verba teksty piosenek


Chcę napisać list

Chcę napisać list,
który przetrwa świat,
może znajdziesz go za kilka lat,
gdy przeczytasz go,
w końcu dowiesz się,
że naprawdę Kochałem Cię.

Stać wśród tych którzy zagubili rytm,
Tam nas nie prowadził nikt,
Kilka uśmiechów rzuconych na bezdechu,
telefoniczna miłość gdzieś w pośpiechu,
wystarczyć muszą znów.
Z płynącym czasem zwiększa się odporność na ból,
nie ugnę się już.
Chciałbym mieć chociaż jedną z szans,
Oraz kogoś kto mi ją da!

Chcę napisać list,
który przetrwa świat,
może znajdziesz go za kilka lat,
gdy przeczytasz go,
w końcu dowiesz się,
że naprawdę Kochałem Cię.

Chciałoby się uciec poza granicę snów,
by móc zatrzymać te co przynoszą chłód,
Stanąć w miejscu, przeczekać parę dni,
Aż znikną szare chmury, tych deszczowych chwil,
kilka nie poukładanych spraw
w zaczarowanej kuli zamknąć mocno tak,
chowając się przed prawdą w zakurzony życia kąt,
czekasz co przyniesie czas,
może tym razem nie oszuka nas.

0x01 graphic
0x01 graphic

Czasem miłość

Czasem miłość lamie serce gdy kochamy tych
którym to uczucie jest obojętne..

Poznali się na szkolnych korytarzu
on najprzystojniejszy chłopak na początku matur
siedział na parapecie gdy do niego podeszła
trochę nieśmiała lecz zabójczo piękna
spytała go czy ma może chwile
ze wpadł jej w oko i chciałaby go poznać bliżej
czy może jej dać swój numer telefonu
napisał z dopiskiem nie mów nikomu
spotykali się ponad dwa miesiące
prawdziwa miłość choć serca jeszcze młode
rodzice jakie miało to znaczenie
uciekali do miejsca które było ich niebem
odskocznia przed tym szarym światem
wolnością której nie dal im nikt
miejscem ich miłosnych spotkań
gdzie wiele razy widziało ich

czasem miłość lamie serce gdy kochamy tych
którym to uczucie jest obojętne..

stała wcześniej nieco senna jeszcze
coś nie dało jej spać, może chłodne powietrze
na wyświetlaczu mały emot i koń
i parę miłych slow wklepanych na szybko
dziś gorszy humor kwestia krótkiej nocy
skromne śniadanie i zmęczone oczy
w planie dniach jeden miły element
spotkanie z nim przynoszące ukojenie
poszła tam gdzie spotykali się zwykle
to miejsce dla niej już stawało się magiczne
dużo czasu do spotkania
wyszła wcześniej by przez chwile pobyć sama
gdy była blisko usłyszała jego głos
ale razem z nim był tam jeszcze ktoś
inna dziewczyna w jego ramionach
te same słowa które do niej kierował
to wszystko co jej pozwalało żyć dla niego jednak nie znaczyło nic
właśnie zdradził ja odeszła w milczeniu
honor dusił serce łzy ścierała w cierpieniu
wieczorem przyszedł szukając jej
lecz rodzice nie wiedzieli gdzie jest
te pytanie zadaje sobie do dziś
już nigdy nie wróciła i nie widział jej nikt

czasem miłość lamie serce gdy kochamy tych
którym to uczucie jest obojętne..

Gdy...

Zakochałem się doceniłaś me uczucia
Staram się nawet jeśli idzie burza
Trzeba tak zbudować trwały związek
Czasem chodnik śliski albo ziemie grząskie
Nikt nam nie rozbije wspólnych planów
Zatrzymaj się przez chwile i się zastanów
Może nie mam wielkiego doświadczenia
Ale mam własne przemyślenia
W życiu robi się dużo jaśniej
odkąd rozumiem zasady moralne
więcej starań na pewno się uda
to cuda czynią wiarę a nie wiara cuda
Czasem warto stanąć z boku spojrzeć w niebo
ktoś tam jest i jesteśmy tu przez niego
Jak długo jeszcze tego nie wie nikt
ale wiem ze do końca tylko z tobą chce być

Ref.
Gdy opadam z braku sil
dajesz skrzydła by się wzbić
czy widzisz? zmieniasz mnie
gdy mi chłodno tulisz mnie
i rozgrzewasz serce me
Czy słyszysz? wołam Cię!

Cały czas czekam na dzień
w którym będę mógł podarować Tobie cały świat
Jesteś jak słońce w chłodny dzień - ogrzewasz mnie
zawsze byłaś ta która kochała moje serce
Kiedy wątpiłem w nasze szczęście
Twoje słodkie oczy codziennie
sprawiają ze chce więcej Ciebie przy mnie mieć

Ref.

Czułam ze kiedyś Ty znów zjawisz się
staniesz przede Mną uleczysz jak lek
Otworzyć chce oczy by ujrzeć Cie
jesteś już blisko tak czuje

0x01 graphic
0x01 graphic

Kochaj mnie

Kochaj mnie wtedy będę kochał Ciebie
Nie zmieniaj się wtedy ja się nie zmienię
Proszę wróć bo bez Ciebie nie daje rady
Kochaj mnie

Nie udane popołudnie, ta fatalna sobota
Nie wypowiedziane myśli, urwana rozmowa
Urwane zdanie z nie dosłyszanym kocham
Zamknęłaś drzwi tak łatwo się nie podam
Popełniłem błąd w momęcie zapomnienia
Gdybym tylko mógł chciał bym wszystko pozmieniać
Uwierz chce być przy Tobie zawsze
Być twym światłem kiedy dzisiejsze słonce zajdzie
Wróć do dni które w sercu blaskiem bija
Namiętności twoich oczu kiedy żyliśmy chwila
Pozwól raz jeszcze poznać twe marzenia
Pozwól mi by słowo kocham nabrało znaczenia, wybacz mi
A wtedy ja przypomnę światu NAS
Zatrzymam w miejscu czas tylko dla Ciebie
Jeśli tylko szanse dasz mi

Kochaj mnie wtedy będę kochał Ciebie
Nie zmieniaj się wtedy ja się nie zmienię
Proszę wróć bo bez Ciebie nie daje rady
Kochaj mnie


Kochaj mnie tak jak kochałaś kiedyś
Jak by to co złe nie znaczyło nic dla nas
Tak jak by nic się nie stało, chwilowa mgła
Gaśnie zły film i zapalają się światła
Chce być taki, jaka byłaś dla mnie
Odbuduje to co wykradłem z twoich marzeń
Nie znam słów co pozwolą Ci wybaczyć
Ale posłuchaj tych którymi pragnę tłumaczyć
Uwierz w to ze chce żeby było dobrze
Dziś upadłem ale proszę pomóż mi się podnieść
Pozwól znów dotrzewc do twego serca
I wierze w to ze miłość wszystko zwycięża
Te kilka chwil które poświecisz dla mnie, słuchając łez na automatycznej sekretarce
Dlaczego się zmieniłaś, nie odwracaj się
Zobacz jestem tu tutaj i Kocham Cię

Kochaj mnie wtedy będę kochał Ciebie
Nie zmieniaj się wtedy ja się nie zmienię
Proszę wróć bo bez Ciebie nie daje rady
Kochaj mnie

0x01 graphic
0x01 graphic

Lepiej nie

Na chodnik pada deszcze, lato już minęło
W aparacie parę fotek się nie usunęło
Teraz oglądam je i wracam do tych dni
Lepiej byłoby gdyby nie zdarzyły się mi
Mówisz nie było źle, ale to wspomnienia bolą
Nawet zwykły spacer po sopockim molo
I przyjaciele którzy wtedy byli z nami
Od tego czasu już się nie odzywali
Ty też jakoś milczysz a to już nie była to zwykła przyjaźń
Koleżanka mi nie mówi że tęskniła
Dlatego nie dziw się, że się ciągle zastanawiam
Czy zrobiłem źle, czy po prostu zapomniałaś
A może masz już kogoś i zwyczajnie się nie liczę
I boisz się że dla mnie to policzek
Więc zapamiętaj to właśnie trudne chwile
Sprawiają że znajduję w sobie wielką siłę.

Ref.
Bardzo chciałbym żeby się nie wydarzyło
By odeszło gdzieś i nigdy nie wróciło
Myśli które mam wspomnienia te o Tobie
Chcę wymazać niech spali je ogień.

Mogłem brać w ręce słowa i lepić z nich poemat
Ale teraz szkoda nie ma co wspominać
Zamknięty temat, nie chcę Ciebie znać
W sercu wygasł już dawno niedoskonały żar
Przez chwile myślałem że będziesz moim szczęściem
Twój wybór miłość uleciała w powietrze
Tak to jest gdy kolory bledną
Na jednej drodze nie spotkamy się na pewno
Możesz sobie już iść, nie zatrzymam Cię
Odrobina nadziei zamknięta na zawsze
Nie oddam jej za nic przecież znasz mnie
Możesz sobie już iść, nie zatrzymam Cię
Bo to nie jest mój cel nawet jakbyś tego chciała.

Ref.
Bardzo chciałbym żeby się nie wydarzyło
By odeszło gdzieś i nigdy nie wróciło
Myśli które mam wspomnienia te o Tobie
Chcę wymazać niech spali je ogień.

0x01 graphic
0x01 graphic

Miłość zabija

Miłość zabija
Wiem to dopiero dzisiaj
Zabiera wszystko, w jednej chwili sprawia ból
Miłość zabija
Choć nie ma bez niej życia

Ref.
Miłość zabija
Wiem to dopiero dzisiaj
Zabiera wszystko, w jednej chwili sprawia ból
Miłość zabija
Choć nie ma bez niej życia
Potrafi zranić na zawsze już.

To była bajka z zakończeniem ze snu
Jednak sny odchodzą i nie wrócą już
Wspominam dni, byliśmy tu
Ognisko na plaży, nie wiedziałaś gdzie jest wielki wóz
Spotykam Ciebie w wyobraźni
Może czas Ci to kiedyś wyjaśni
Za tysiąc lat może ona spotka go
Może odbudują to, co zamarzło w nich
Kiedy przyszły pierwsze, chłodne dni.

Ref.

Chcę zapytać nieba, czy widziało Cię
Może chcesz szukać mnie, ale nie wiesz czy ja tego chcę
Przyjaciele mówią mi, jeszcze tylko parę dni
I odezwie się lub na zawsze możesz już zapomnieć
Ktoś napisał do mnie list
Nie zamaże takich chwil
Na tej plaży ogień płonie znów,
By odnaleźć wspólnie wielki wóz
Twoje imię, nasze zdjęcie, małe serce na kopercie
Miłość odnalazła mnie
Tak ta bajka kończy się.

Ref.

0x01 graphic
0x01 graphic

Mogliśmy

Mogliśmy dojść najdalej ze wszystkich
A teraz każde z nas szuka drugiego w snach
To historia która nie znajdzie końca
Opowiada o tych których zmazał czas
Może spotkają sie jeszcze w samotnym mieście
Może znajdą dzień w którym zgubili szczęście
Może miną sie i pójdą w inną strone
Może tak, może nie

Mogę zostać jeśli tylko chcesz
Ale powiedz, że potrzebujesz mnie
żebym został z Tobą tu i teraz
Bo beze mnie, nie możesz sie pozbierać
Moge powstać miłość mnie prostuje
Daje siłe która nas buduje
Łatwo wierzyć jeśli wciąż utwierdzasz
Że nie znikne z Twego serca
Moge marznąć kiedy wiem że wrócisz
Bo ogrzejesz mnie, mocno tak przytulisz
Będziesz zawsze, przy mnie, marze o tym
Twoje ciepło wypala wszelkie kłopoty
Moge zasnąć, jeśli zaśniesz obok
Słodka noc odpływam razem z Tobą
Jedna chwila którą docenia każdy
Kto w objęciach żegna białe gwiazdy

Mogliśmy dojść najdalej ze wszystkich
A teraz każde z nas szuka drugiego w snach
To historia która nie znajdzie końca
Opowiada o tych których zmazał czas
Może spotkają sie jeszcze w samotnym mieście
Może znajdą dzień w którym zgubili szczęście
Może miną sie i pójdą w inną strone
Może tak, może nie

Coś sie stało widze to wyraźnie
Chyba najgorsze sny, opuścił wyobraźnie
Jeszcze milcze chociaż serce krzyczy
Zaraz zaczne, otwierać usta ciszy
Może powiesz mi co się dzieje z nami
Nie zatrzymam łez karmiłaś mnie kłamstwami
Jest ktoś inny i w nocy był tu
Masz w sobie tyle miłości że rozdzielasz kilku
Niechce Cie już znać i lepiej odejdź ode mnie
Zrujnowałaś to co przecież było piękne
Starałem sie a teraz niema Ciebie
Samotnie żegnam przed snem białe gwiazdy na niebie
Mam nadzieje że przyśnisz mi sie lepsza
Gdy obudze sie nie bede nic pamiętać
Zostało zdjęcie wspólnego jutra
A teraz zjeżdżaj i pozdrów tego kumpla

Mogliśmy dojść najdalej ze wszystkich
A teraz każde z nas szuka drugiego w snach
To historia która nie znajdzie końca
Opowiada o tych których zmazał czas
Może spotkają sie jeszcze w samotnym mieście
Może znajdą dzień w którym zgubili szczęście
Może miną sie i pójdą w inną strone
Może tak, może nie

0x01 graphic
0x01 graphic

Możesz pójść

Refren:
Możesz pójść tam gdzie znajdziesz lepszy dni,
Zapamiętam ciebie tak, jakbyś była tu przez cały czas,
Poukładam każdą z chwil, w jeden stary film,
Nie oglądam zakończenia, bo cię tam nie ma.

Coś ci się zapomniało,
Znów słyszałem że cię gdzies widziano,
Pytasz gdzie? Przecież ty wiesz lepiej,
A ja myślałem że żyjemy dla siebie.
Być i być może to różnica,
Mówiłaś coś o miłości życia,
Wiem, mi jest także przykro,
Lecz to nie ja popsułem wszystko.
On już cię nie chce, Huston mamy problem,
Nie dziw się że teraz będzie chłodniej,
Więc płyń i baw się,
Nocne kluby pozwalają chwycić wiatr w żagle.
Mówisz, nie zapomne, raz ci się udało, więc będzie dobrze,
Naszą podróż dzisiaj zakończe,
Nie martw się, to nie ty masz problemy miłosne.

Refren:
Możesz pójść tam gdzie znajdziesz lepszy dni,
Zapamiętam ciebie tak, jakbyś była tu przez cały czas,
Poukładam każdą z chwil, w jeden stary film,
Nie oglądam zakończenia, bo cię tam nie ma.


Możemy się pożegnać, jeśli tylko chcesz,
Bo widzisz ja - już nie potrzebuje cię,
Możesz iść - zatrzaskując za sobą drzwi,
Tak jak lubisz najbardziej - to nic, to nie przeszkadza mi.
Nie dam się złapać na litość,
Twoje łzy nie pomogą tu.
Byłaś dla mnie jedną z tych, z zapomnianych bajek, krótkich chwil.
Gdy znikną ze ścian, wszystkie twoje zdjęcia,
Musisz obiecać mi, kiedy będziesz odchodzić nie zawrócisz.

Refren: x3
Możesz pójść tam gdzie znajdziesz lepszy dni,
Zapamiętam ciebie tak, jakbyś była tu przez cały czas,
Poukładam każdą z chwil, w jeden stary film,
Nie oglądam zakończenia, bo cię tam nie ma.

0x01 graphic
0x01 graphic

Młode wilki

I
Młode wilki zawsze będą szły przy sobie,
Kochankowie, których nawet śmierć nie rozdzieli,
Tak myśleli chodź rodzice wciąż mówili,
Nie jesteście sobie przeznaczeni,
Ludzie chcieli ich pouczać,
Mówili chłopcze zwolnij trochę,
A on na to ja nie jestem żadnym chłopcem,
Odbijał piłkę , chłopaki są w burdelach,
A ja jestem młodym wilkiem,
Żadnej pracy, żadnej szkoły,
Woleli w pociąg wsiąść,
I jechać tam gdzie poprowadzą tory,
Tygodnie spędzone poza domem,
Namiot nad jeziorem,
Spadające gwiazdy nad morzem,
I tylko jedno życzenie,
By końcu się uwolnić,
Od kontroli starych,
Którzy zawsze muszą plany im spierdolić,
W końcu ruszyć w drogę,
Nie spać na peronie,
Gdy ostatni pociąg odwołają,
Jeden przekręć na parkingu był okazją,
Czarny ścigacz,
Uwierzyli, że marzenia właśnie się spełniają,
Od 0 do 100% wilki muszą być wolne,
Zwłaszcza gdy są młode,

Ref. x2
A Ty także bądź takim młodym wilkiem,
Tylko pamiętaj, że życie jest cholernie śliskie,
Jeśli jednemu z was coś złego się stanie,
Drugi da mu wsparcie, miłość, przyjaźń i oddanie

II
Nie spała całą noc czekając kiedy zadzwoni,
Musiało coś się stać przecież tak nigdy nie robił,
Gdy telefon się odezwał była pełna nadzieii,
Chodź za chwilę całe życie miało w koszmar się zmienić,
To był wyścig, chciał zarobić parę groszy,
Chciał ją jakoś zaskoczyć,
A teraz nie będzie chodził,
Dawał z siebie wszystko,
Ale jednak coś nie wyszło,
Rozpieprzył siebie motor,
I nadzieję na przyszłość,
Pod szpitalem stali inni,
To najbliższe młode wilki,
Skowyt silników oddawał hołd,
Temu co w wyścigu stracił wolność,
On nie umarł jeszcze,
Chociaż dziś zmarła jego młodość,
Myślał, że odejdzie,
Jednak ona została,
Najwierniejsza partnerka z ich wilczego stada,
Niezawyła w miłości,
Milczała też w cierpieniu,
Młode wilki zawsze będą iść ku przeznaczeniu,

Ref. x2
A Ty także bądź takim młodym wilkiem,
Tylko pamiętaj, że życie jest cholernie śliskie,
Jeśli jednemu z was coś złego się stanie,
Drugi da mu wsparcie, miłość, przyjaźń i oddanie

0x01 graphic
0x01 graphic

0x01 graphic


0x01 graphic
0x01 graphic
 


0x01 graphic
0x01 graphic
0x01 graphic
0x01 graphic
0x01 graphic
0x01 graphic

Młode wilki 2

Ref.
Oni mogą żyć ale tylko razem nie rozdzielaj ich nie odzieraj z marzeń muszą ciagle iśc na granicy tchnienia cienka linia określa sens ich istnienia x2

1.On się zatrzymał wypadek zabrał marzenia
ciągle szare dni i odległe wspomnienia.
Ona czekała, wierzyła że się nie podda
miłość nie pozwala rezygnować.
Robiła wszystko żeby ciągle miał nadzieje
szeptała wciąż "zobaczysz w końcu będzie lepiej."
musimy razem życ i szukać pomocy
kiedy usypiał ona walczyła w nocy.
W końcu znalazła, niespodziewana wiadomość
jakby z Nieba zszedł Bóg i wskazał drogę po wolność.
Trudny zabieg za wielką cenę,
brak pieniędzy odbierał nadzieje.
Gdy nastał dzień silniki zamilkły,
sprzedane gdzieś zegnane w ciszy.
Zrobili to by kupić jego szczescie,
tylko wilki wiedzą jak zycie jest cenne.

Ref.
Oni mogą żyć ale tylko razem nie rozdzielaj ich nie odzieraj z marzeń muszą ciagle iśc na granicy tchnienia cienka linia określa sens ich istnienia x2

2. Nie chceli spać czekali w niepewności,
Anioł Stróż dawno odszedł w bezsilności.
Jednak udało się ta chwila wraca echem,
jutro zbudzi się i będzie tylko lepiej.
Minie czas i wróci tak skąd przyszedł
chyba ktoś na górze chciał by z tego wyszedł.
Ktoś daleki ale pomogli najbliżsi,
przyjaciele-zwyczajne młode wilki.
Teraz mijają świat kilometr za kilometrem
znowu pędzą gdzieś niesieni przez powietrze.
Już wygrali z życiem ale grają z nim dalej
pokonali los bo trzymali się razem.
Będą wiecznie gnać nie probuj ich zatrzymać
zostawili ślad - i8dealną przyjaźń.
W pamiętniku życia znajdziesz jeden wers
"Nie zatrzymuj wilków bo jest ich coraz mniej"

Ref.
Oni mogą żyć ale tylko razem nie rozdzielaj ich nie odzieraj z marzeń muszą ciagle iśc na granicy tchnienia cienka linia określa sens ich istnienia x2

0x01 graphic
0x01 graphic

Młode wilki 3

Refren:
Przecież w marzeniach miało być lepiej.
Ale my tworzmy świat, w którym ktoś oblicza czas....
Może po drugiej stronie jest lepiej.
Ale my wierzymy wciąż że nad nami czuwa los...

A tylko ten jeden dzień rozpoczął się jak idealny sen.
On jak nigdy obudził ją kwiatami... Ona w szczęściu witała go zalana łzami.
Ten jeden dzień miał naprawić to, co rozkruszało się...
Dwie postacie z jednej opowieści, które pisarz dzieli dopisując wersy.
Dlaczego tak jest, że najpiękniejsze chwile życie psuje na siłę?
Ona znowu spędzi samotną noc wierząc, że rano znów zobaczy go...
Oddech na szkle, serce na pożegnanie smutkiem malowane
Kilka słów wyczytanych z zamkniętych ust:
Kocham Cie i poczekam tu...

Przecież w marzeniach miało być lepiej.
Ale my tworzmy świat, w którym ktoś oblicza czas....
Może po drugiej stronie jest lepiej.
Ale my wierzymy wciąż, że nad nami czuwa los...

Rozcinał płacząc jej świat...
Zimne krople deszczu wklejone w wiatr...
Jechał coraz szybciej by oszukać czas - Ciemna noc zasłaniała strach!
Chciałby być przy niej blisko teraz...
Przy niej żyć, przy niej chciał umierać.
Wiedział, że gdyby coś się stało, oddałby własne życie za nią...
Jak mógł jej nie doceniać, drwił, słysząc coś się zmienia.
Nie zasłużyła na taki chłód, naprawiłby to, gdyby tylko mógł.
Ile razy Bóg może dawać szanse? Ile razy śmierć może przegrać walkę?
Przznaczenie czy największy głupi, jak dziś przypomniał sobie Bóg...

Przecież w marzeniach miało być lepiej.
Ale my tworzmy świat, w którym ktoś oblicza czas....
Może po drugiej stronie jest lepiej.
Ale my wierzymy wciąż że nad nami czuwa los.../x2

0x01 graphic
0x01 graphic

Młode wilki 4

Witaj Skarbie piszę do Ciebie z nieba
mam nadzieję, że to przeczytasz

ref:
Gdybym mógł zatrzymać wszystko, co przemija
wybrałbym nieśmiertelność, bo nasza miłość przetrwa całą wieczność

Ja myślałem, że jestem nieśmiertelny, zapomniałem, że przecież jestem wam potrzebny
Łatwo odejść bez podania ręki i zostawić tych, którzy będą za mną tęsknić
Proszę Cię nie miej do mnie żalu, znasz mnie przecież jechałem pomału
Wybacz mi, że tak głupio skończyłem, wiem wciąż myślisz, ze wrócę do Ciebie za chwilę
Nie chciałem tak mam tam parę spraw, mam przyjaciół i mam tylko Ciebie od lat
Chcę podnosić wzrok co dzień rano, widzieć świat taki jaki mi tu zapisano
Uwierz mi tu wcale nie jest źle, co dzień jestem obok Ciebie, lecz nie widzisz mnie
Gdybym dostał życie jeszcze jedno, nie odszedł bym na pewno.

ref:
Gdybym mógł zatrzymać wszystko, co przemija
wybrałbym nieśmiertelność, bo nasza miłość przetrwa całą wieczność

Chciał bym żebyś dobie wszystko ułożyła, ale nie wiem czy byś potrafiła
Będziesz czekać jesteś taka jak ja, nie chcesz szukać kogoś kto wypełni Twój świat
Żyjesz wspomnieniami żyjesz tym co było, żyjesz tym co niestety już się zakończyło
Choć mieliśmy czasem gorsze dni, mam nadzieję, że wierzyłaś w moją miłość
Powiedz mi ile sił trzeba w sobie mieć, żeby takie sytuacje można było znieść
Całe życie w jednej chwili traci smak, a nadzieja upada jak płonący wrak
Chciał bym by to wszystko było snem, żebyś mogła się obudzić i zobaczyć mnie
Może i dobrze, że życie nie jest wieczne, bo wiem, że przyjdziesz do mnie jeszcze

ref:
Gdybym mógł zatrzymać wszystko, co przemija
wybrałbym nieśmiertelność, bo nasza miłość przetrwa całą wieczność

Gdybym mógł zatrzymać wszystko, co przemija
wybrałbym nieśmiertelność, bo nasza miłość przetrwa całą wieczność

0x01 graphic
0x01 graphic

Młode wilki 5

Ref.
Nie mów jej ze zapomnieć ma, rozumiem ją rozumiem jej świat. I nie mów jej ze zapomnieć ma, rozumiem ja rozumiem jej świat.

Który raz stała ta naszukają wspomnień obserwując tamtych dni gasnący płomień nie ma już i nie będzie tego więcej jak rozmawiać z zachodzącym dźwiękiem? Kto wysłucha jej, kto zrozumie, kto poczuje to, co tylko ona czuje nie ma szans rozdział trzeba zamknąć warto ogrzać się żeby nie zamarznąć znaleźć miłość ruszyć z miejsca zacząć kochać nowa przyszłość, ale inna niż wyśniona plany jutra kiedyś dziecko nowe życie być z kimś innym niż mówiły obietnice trzeba składać to łącznie z sobą samą by wędrować nawet droga rozkopaną. Gdzie ma szukać, jeśli niebo nie pomaga wszystko inne tylko ona taka sama.

Ref.
Nie mów jej ze zapomnieć ma, rozumiem ją rozumiem jej świat. I nie mów jej ze zapomnieć ma, rozumiem ja rozumiem jej świat.

Wiesz mówili na nich młode wilki żyli szybciej niż możemy sobie przyśnić mieli sile żeby być naprawdę wolni zakochani, zaufani, nieostrożni zegar nie dał im wskazówek, ale liczył czas a na gorzkich gazet wtedy porwał cały świat potem już nie było nic więcej oprócz snów reportera pod zdjęciem wiesz ciemno, chłodny wiatr ona wraca tam widzi jego widzi siebie jak tamtego dnia przypomina sobie gwiazdy, co spadają one chyba jednak życzeń nie spełniają. Chodź powiedz mi jak bardzo tęsknisz jak zniszczony jest Twój pamiętnik uwierz w to ze nikt tak nie znika on wziął parę dni wolnych od życia.


Ref.
Nie mów jej ze zapomnieć ma, rozumiem ją rozumiem jej świat. I nie mów jej ze zapomnieć ma, rozumiem ja rozumiem jej świat. 2X

0x01 graphic
0x01 graphic

Młode Wilki 6

Kiedyś obiecałem, że nigdy Was nie zostawię
Tylko powiedz dlaczego nie przewidziałem tego

W wiadomościach widziałeś nieraz
Uderzenie i nagle tłum się zbiera
Zapatrzony w to co jest nieuniknione
Słabość wobec ton z dali rozpędzonej
Staram się zrozumieć co takiego jest w nas
Że nie boimy się wbrew rozsądkowi gnać
Tylko wierzymy w to, że nam się nie przydarzy
A śmierć przyjdzie dopiero gdy będziemy starzy
Siedzę sam, biorę w dłoń gazetę
Oto pierwsza strona- kobieta na ulicy nad kimś pochylona
On nie wstaje, nie oddycha i nie słyszy próśb
Ja nie chciałem tego, proszę, wróć!
Co ona czuła zrozumieć trudno
Jak przywrócić życie kiedy jest za późno
Nie da się choć anioły są nad nami
Możemy w nie uwierzyć, ale wciąż jesteśmy sami.

Kiedyś obiecałem, ze nigdy Was nie zostawię
Tylko powiedz dlaczego nie przewidziałem tego

Czy wiesz o tym, że on miał dziewczynę?
Tak się spieszył do niej na ostatnią chwilę
Spotkajmy się tam, muszę Ci coś powiedzieć
Odpalił silnik i ruszył przed siebie
Ona zamknęła drzwi i wyszła na spotkanie
Spojrzała w niebo, nie wiem czemu było szare
Taka pogoda nasilała jej tęsknotę
W tej szarości tylko miłość bywa złotem
Pierścionek leżał schowany przed światem
Tak bardzo kochał, już planował datę
Chciał by tego dnia wszystko było magiczne
Żeby powiedziała tak, kocham bezgranicznie!
I tego dnia właśnie się spotkali
Jednak nie tam gdzie planowali
Patrzę w gazetę, to skrzyżowanie
Gdzie nie zatrzymała się pędząc na spotkanie.

Kiedyś obiecałem, że nigdy Was nie zostawię
Tylko powiedz dlaczego nie przewidziałem tego.

Młode wilki 7

Spotkajmy się znów po drugiej stronie.
Nie mogę znieść myśli, że to już koniec.

Siedziała na podłodze oglądając fotografie,
W mieszkaniu, w którym kiedyś mieszkała z chłopakiem.
Wracały emocje i wspomnienia,
Przychodziło niebo i odpływała ziemia.
Pytała:'Co mam zrobić, co pomoże mi?
Ja nie mogę dłużej w takiej samotności żyć!'
Mija tyle dni, wokół puste ściany,
Dlaczego musiał odejść ktoś tak kochany ?
Jego duch stał obok, patrzył na jej łzy,
Dotykał policzka, lecz nie czuła nic.
'Wróciłem do Ciebie, stoję tu jak dawniej,
Chciałbym Cię przytulić, Kocham Ciebie Skarbie.
Śmierć zabrała mnie, lecz moja dusza pozostała,
Obiecałem Ci, że nigdy nie zostaniesz sama !
To uczucie było zawsze silniejsze od śmierci
Nikt nie rozerwie tej więzi!'

Spotkajmy się znów po drugiej stronie.
Nie mogę znieść myśli, że to już koniec.

Ona wzięła Jego zdjęcie w dłonie,
Całowała je... On stał koło niej.
Wolnym gestem odwróciła je
I zaczęła po nim pisać wycierając łzę.
'Wiem, że to miało być inaczej.
Wiem, że niczego nie naprawię płaczem.
Tak bardzo pragnę z Tobą być.
Kiedy nie ma Ciebie, ja już nie mam nic.
Wyciągnęła nagle kilkanaście tabletek,
Chciał ją powstrzymać, lecz był tylko echem...
Krzyczał, lecz jego krzyk był nierealny.
Próbował złapać ją, lecz był bezradny.
Jej delikatne ciało osuwało się na ziemię,
Jej oczy gasły, a On tulił ją do siebie.
Zrobiła to, by być z ukochanym...
By spotkać go w nieznanym.

Spotkajmy się znów po drugiej stronie.
Nie mogę znieść myśli, że to już koniec.

Nic więcej

Nie znam już takich słów, aby móc być z tobą znów,
Nie chcę już wierzyć w cud, bo wiem, że szkoda czasu
Mówią mi: nie trać sił, bo z tego już nie będzie nic,
bo z tego już nie będzie nic, nie będzie nic już więcej...

Uczucia zagubiłem, utraciłem to, co piękne
Może na szczęście nigdy nie było wieczne
Nigdy nie będę już śnić o tym, by ponaprawiać błędy
Nie będę szukać chwil - tych, które odeszły
Teraz wiem, że nigdy się nie złamię już więcej
Smutek to szczęście, gdy z kamienia mam serce
Nagle zawiodła pamięć, zgubiłem gdzieś wspomnienia
Miłość to piękne uczucie - zwłaszcza gdy jej nie ma
Od teraz muszę iść, muszę żyć bez uczuć dalej
To, co jest popiołem kiedyś było żarem i niech to już tak zostanie
Niech to już zostanie, bo tak lepiej
Mam już święty spokój, wolę żyć bez Ciebie
Teraz telefon milczy, skasowane wiadomości
Nie uwierzę już nigdy nawet szczerej miłości
Jestem sam i tylko jedna myśl porusza
- jak zaufać teraz komuś, skoro anioł mnie oszukał?

Nie znam już takich słów, aby móc być z tobą znów,
Nie chcę już wierzyć w cud, bo wiem, że szkoda czasu
Mówią mi: nie trać sił, bo z tego już nie będzie nic,
bo z tego już nie będzie nic, nie będzie nic już więcej...

Stoję samotnie pośród tłumu, zostałem z niczym, bez uczuć
Jak coś poczuć, gdy serce milczy?
Dziś widziałem zbyt wiele, o jeden obraz za dużo
Dla Ciebie nie mam już miejsca, gdy marzenia się kruszą
Wiesz, stoję sam między szeptem a ciszą
Wiesz jak to jest gdy się myśli kołyszą w głowie, która nie chce już tego, co było
Jesteś nie wywołaną kliszą dla mnie, jesteś ciszą, która usypia mnie, gdy próbuję powstać, męczy mnie, zabija, gdy nie zamierzam poddać się
Stoisz obok, ale jakby Cię nie było,
zapomniałem o tobie, nawet jeśli byłaś słodką chwilą
Stoję sam, tak bez uczuć, wiesz
Które zgasiłem właśnie, ugasiłam wszystkie je
Może łatwiej będzie po prostu nie rozmawiać,
zamykam rozdział ten, z mego życia spadaj...

Nie znam już takich słów, aby móc być z tobą znów,
Nie chcę już wierzyć w cud, bo wiem, że szkoda czasu
Mówią mi: nie trać sił, bo z tego już nie będzie nic,
bo z tego już nie będzie nic, nie będzie nic już więcej... /x2

Tak, nie będzie nic już więcej, wiesz?

0x01 graphic
0x01 graphic

Noc mówi dobranoc

BARTAS:
Coś było nie tak, on nie chciał wytłumaczyć powodów,
Skupiony w ciszy składał rzeczy w swym pokoju
Milczenie łamie serca w takich chwilach zawsze
Ona chciała spytać, ale bała się usłyszeć prawdę
On był spokojny, jak nigdy jej nie zauważał
Łza spływała po policzku, a on się odwracał
Najlepszy facet dla niej teraz był skończonym draniem
Pewnie kogoś ma i zaplanował już rozstanie...

Jednak on cierpiał, nigdy nie chciał wyjeżdżać
A jednak Bóg tego chciał akurat nie rozdawał szczęścia
W końcu powiedział, musisz mnie zrozumieć
Wyjeżdżam jutro rano i nie wiem kiedy wrócę
Przed nimi jedna noc, ostatnich kilka godzin
Kiedy odchodzi ten ktoś czujesz że miłość zawodzi
A jednak robisz wszystko żeby być najdłużej przy nim
Odłożyć pożegnanie z nadzieją, że zostanie...

REF:
Są zmęczeni, zagubieni, nieprzytomni
W miłości, która teraz tak boli...
W jednym uczuciu podzielonym na dwie drogi
Ona mówi kocham słysząc gorzkie zapomnij...
Gdzieś odchodzi ten najbliższy
Razem układali to, co teraz muszą zniszczyć
Ostatnie wspólne chwile
Spróbują dziś nie zasnąć
Chociaż noc mówi dobranoc...

BARTAS:
Ona nie chciała wstać wiedząc, że nie ma go przy niej
Odjechał nic nie mówiąc nie całując jej w policzek
Ona sama w swoich czterech ścianach w ciszy głuchej
Myśląc o tym jak jej mówił, że ją kocha czule
Zasłonięte żaluzje ona okryta kołdrą białą
Czując zapach tam gdzie leżał w tą noc ostatnią
Jej kochany anioł który odszedł z marzeniami
Skarb jedyny jak cudowny sen urwany rano...

Siedział samotnie w wagonie rysując na szybie serce
Myśląc o niej, że nie zobaczy jej więcej
Zachował się jak szczeniak, wyszedł kiedy ona spała
Nie mówiąc do widzenia tak bez pożegnania
Teraz w przedziale siedzi sam zamknięty w sobie
Zanim nastał dzień jeszcze kochali się oboje
Zanim nastał dzień jeszcze ufali sobie
Zanim nastał dzień myśleli o życiu we dwoje...

REF:
Są zmęczeni, zagubieni, nieprzytomni
W miłości która teraz tak boli...
W jednym uczuciu podzielonym na dwie drogi
Ona mówi kocham słysząc gorzkie zapomnij...
Gdzieś odchodzi ten najbliższy
Razem układali to co teraz muszą zniszczyć
Ostatnie wspólne chwile
Spróbują dziś nie zasnąć
Chociaż noc mówi dobranoc...

0x01 graphic
0x01 graphic

0x01 graphic
0x01 graphic
0x01 graphic

0x01 graphic

0x01 graphic

Początek formularza

Szukaj: 0x01 graphic
wg 0x01 graphic
0x01 graphic

Dół formularza

Teksty:

A B C D E F G H I J K L Ł M N O P Q R S T U V W X Y Z 1 2 3 4 5 6 7 8 9 0

Dzwonki:

A B C D E F G H I J K L Ł M N O P Q R S T U V W X Y Z 1 2 3 4 5 6 7 8 9 0

Nowości Muzyczne
Nowości w empik.com!

Reklama

Początek formularza

Newsletter

Chcesz być informowany
o nowych tekstach?
Wpisz swój e-mail:

0x01 graphic
0x01 graphic

Dół formularza

0x01 graphic
0x01 graphic
0x01 graphic
0x01 graphic

Dzwonki mp3

[więcej dzwonków?]

0x01 graphic
0x01 graphic

0x01 graphic

Teksty » V » Verba » Obiecaj mi

Obiecaj mi , ze tylko Ty będziesz obok mnie
gdy przyjdą gorsze dni..
życie powiedz mi czy do końca będziemy razem
nie zrozumiem tego ze Cie więcej nie zobaczę

Tyle razy już pisałem o miłości
ile dala smutku i ile radości
niektórzy cale życie dla niej poświęcają
i są tez cały którzy jej nie doceniają
wiem ze miłości łatwo jest zarzucić:
wędrowny motyw zaślepionych ze sobą ludzi
ale pomysł co będzie gdy wiek Cie dogoni
i nagle się przestraszy roztrzęsiony w dłoni
a wtedy okazuje się ze wszystko już minęło
to czego unikałeś unika Cie samego
za późno już by szukać miłosnych uniesień
gdy przed tobą pozostała tylko długa jesień
dlaczego człowiek cale życie milczy
na temat ważnych spraw, czasem śmiejąc się z innych
a gdy czas ukończy kreacje osobowości ,
tęskni za tym co odrzucił w młodości

Obiecaj mi , ze tylko Ty będziesz obok mnie
gdy przyjdą gorsze dni..
zycie powiedz mi czy do końca będziemy razem
nie zrozumiem tego ze Cie więcej nie zobaczę

w dłoniach trzymasz serce z kamienia
ile razy miłość może życie zmieniać
jak zakręty drogi donikąd,
nigdy nie wiesz jaki spotka Ciebie los
Kiedy kochasz, kiedy tęsknisz ,
zawsze jest gdy ponosisz klęski
ktoś bliski który odda wszystko
blask nadziei na lepsza przyszłość
z mojego życia nie zmienię nic ,
choć żałuje kilku utraconych chwil
bezpowrotnie zegar bije dalej
w pamiętniku wersje dobrze mi znane
aniele dzisiaj pisze do ciebie
dziękuje tobie za te wszystkie dni
w których nie dałem zbyt wiele
jednak uwierzyłaś mi

Obiecaj mi , ze tylko Ty będziesz obok mnie
gdy przyjdą gorsze dni..
życie powiedz mi czy do końca będziemy razem
nie zrozumiem tego ze Cie więcej nie zobaczę

0x01 graphic
0x01 graphic

0x01 graphic


0x01 graphic
0x01 graphic
 


0x01 graphic
0x01 graphic
0x01 graphic
0x01 graphic
0x01 graphic

0x01 graphic

Pamiętasz

Ref.Teraz kiedy siedzę w domu sam , tęsknota niszczy mój świat
Ale nie chce znowu szukać śladu prawdy pośród kłamstw

I.
Pamiętasz to wszystko co układaliśmy
Ja i ty najbliższe nasze sny i czułe myśli , pamiętasz?
Jedną myśl by do ostatnich dni być razem
Jak wybrani realizować wspólne plany
A teraz pozostało mi jedynie twoje zdjęcie
Zapach perfum w łazience przypomina mi Ciebie
Nieszczere obietnice wciąż dawały mi nadzieje
Że istnieje szansa bym nie odszedł w zapomnienie , pamiętasz?
Listopad, nasza ostatnia rozmowa , pamiętasz ?
Takie słowa nie są po to by budować
Wszystko sypie się łatwiej niż uschnięte kwiaty
Na ulicy na mnie patrzysz ale ja już nie chce patrzyć
Dzwonisz, chcesz spotkania
Ja nie pójdę bo rozmawiać nie ma szans
Nie mam już ochoty nic naprawiać
I nie tłumacz więcej ,że ze mną odeszło szczęście
Zostaw mnie samego ,przy kimś innym moje miejsce , moje miejsce

Ref.
Teraz kiedy siedzę w domu sam ,tęsknota niszczy mój świat
Ale nie chcę znowu szukać śladu prawdy pośród kłamstw *2

II.
Pamiętasz te uczucie i nasze wspólne wiersze
Coś co było kiedyś dla nas najcenniejsze , pamiętasz?
Odnaleźliśmy to sami nie wiedząc gdzie bo było wszędzie
Gdy spojrzenia się spotkały mocniej zabiło serce
Wciąż myślę o Tobie zamykam zmęczone oczy , jesteś ze mną
Czuje Ciebie, twój lekki dotyk, który czaił się
Słodkim dreszczem rozkoszy wtedy przy kominku
W chłodzie bezgwiezdnej nocy
Chcę pamiętać jak najwięcej chwil bo dla mnie coś znaczą ,wiesz?
Zebrać wszystkie w jeden sen ogarnąć
By nie zostać sam szukając Ciebie po omacku
By nie słuchać fałszywych miłości znawców
Zatapiam się w moich marzeniach , tylko serca bicie
Podtrzymuje moje życie , gdy patrzę w odbicie
Kiedyś z Tobą teraz sam bez tożsamości odeszłaś
Zostawiając ślad w mojej pamięci , kotku wiesz?

Ref. Teraz kiedy............... * 4

Przejście : Tak no i co , słyszysz co strąciłaś?
Żegnaj!!!!!!!!!!

0x01 graphic
0x01 graphic

Przewidzieć przyszłość

Tyle pięknych rzeczy się kończy
tyle marzeń znów znikających
tyle pięknych rzeczy się kończy
tyle marzeń znów znikających

Co by było gdyby mógł przewidzieć wszystko
patrząc na kogoś widzieć jego przyszłość
poznać wydarzenia jakie go czekają
licząc jednak w mieście go mijając
nie świadome spojrzenia ludzi tych którzy
wierzą ze przed nimi są szczęśliwe dni
oczywiście są i tacy którym wszystko się uda
jeden wygra większa sumę i uwierzy w cuda
tamten wrodzi do zdrowia tak wykażą badania
lecz niedługo ta diagnoza będzie sprostowana
martwi się ktoś inny, już pożegnał sie z zona
ich rodzinne plany jednak nie zatoną
i tak idę ulica widząc rożne historie
lecz nie sprzedam ich jak wróżki w okrojonej formie
niech to wszystko płynie własnym torem
od zawsze było tak dlatego więcej nic nie powiem

Tyle pięknych rzeczy się kończy
tyle marzeń znów znikających
tyle pięknych rzeczy się kończy
tyle marzeń znów znikających

Widziałem jej uśmiech na twarzy
czytała SMS ze już wkrótce go zobaczy
on już dwa lata w branży ciężka praca w Anglii
został miłość w Polsce takie czasy
widziałem jak pisała w pamiętniku :
To najlepszy dzień w moim życiu
Tulic psiaka co od niego dostała
gdy wyjeżdżał by nie czula się sama
widziałem jak obiecywali sobie
skromny ślub przy gwiazdach nad morzem
Gromadkę dzieci w ich wymarzonym raju
jak tylko wróci na stale do kraju
widziałem miłość w jej ciepłych oczach
ostatni raz..
obudziłem się w wiadomościach podano :
samolot z Anglii rozbił się rano

Tyle pięknych rzeczy się kończy
tyle marzeń znów znikających
tyle pięknych rzeczy się kończy
tyle marzeń znów znikających


Los jest mylący.. Los jest mylący..
Los jest mylący..

Słuchaj skarbie

Słuchaj Skarbie, jesteś dla mnie wszystkim
Nie pamiętam już ze był ktoś inny
W nocy nie pozwalasz zasnąć mi-kradniesz moje sny
Wiem, bez Ciebie nie zasnę /x2

Jeden, jeden znak, jedno słowo, gorący oddech
Podejdź tu, bo pragnę, zbliż się do mnie proszę
Na ta chwile niech świat zamilknie, proszę
Kiedy będziesz już blisko - zostań blisko, proszę
Chce być z Tobą, kiedy noc spowije miasto
Dotykając Twoich ust zapaść w bezsenność, tak
Wtedy poczuć - nie chce zasnąć
Skarbie, zrobię wszystko by nie zasnąć
Pomimo tego, że jeszcze się nie znamy,
Podaj swoja dłoń, pozwól żyć, pozwól marzyć
Być z Tobą, razem z Tobą uciec w nieznane
Rzucając przeszłość, rozbijając ja o ścianę
Jak ten cholerny kamień, o ta szara życia ścianę
Jeden znak-to wszystko zmienić będę w stanie
Dla Ciebie kochanie
Zrobię wszystko, bo wszystko zrobić będę w stanie!


Słuchaj Skarbie, jesteś dla mnie wszystkim
Nie pamiętam już ze był ktoś inny
W nocy nie pozwalasz zasnąć mi-kradniesz moje sny
Wiem, bez Ciebie nie zasnę /x2


To o Tobie myślę, gdy otwieram oczy nam nad ranem
Nad horyzontem wstaje słońce i nadzieje mi daje
… nigdy nie zapominasz
Parę słodkich słów, by moc dzień spokojnie zaczynać
Chociaż nie ma Cię często, jesteś tylko dla mnie
Tylko z Tobą chce żyć, bo bez Ciebie zamarznę
Może deszcz za oknem mówi do mnie zapłacz ze mną
Ja nie słyszę go, chce biec, bo Ty czekasz na zewnątrz
Teraz idziemy razem, żyjemy tylko dla siebie
Deszcz już przestał padać miasto błyszczy mokrym płomieniem
Jedno uczucie, dwa serca tysiące chwil przed nami jeszcze
Mijam ludzi, którzy rozumieją nasze szczęście
Chce mówić: wieczni, nieśmiertelni, chcemy zawsze kochać
Nie chce widzieć łez, które każą nam się rozstać
Nikt nie zabierze nam dni, na które wciąż czekamy
I nie pozwolę by ten deszcz przemówił do mnie łzami

Słuchaj Skarbie, jesteś dla mnie wszystkim
Nie pamiętam już ze był ktoś inny
W nocy nie pozwalasz zasnąć mi - kradniesz moje sny
Wiem, bez Ciebie nie zasnę /x2

Bez Ciebie nie zasnę, bez ciebie nie zasnę
Chce byś była
Ze mną bądź
Ty ja, ty ja
Na zawsze
Uwierzę w to, że jutro zaśniesz przy mnie

Słuchaj Skarbie, jesteś dla mnie wszystkim
Nie pamiętam już ze był ktoś inny
W nocy nie pozwalasz zasnąć mi-kradniesz moje sny
Wiem, bez Ciebie nie zasnę /x2

Bez Ciebie nie zasnę

0x01 graphic
0x01 graphic

Tak się boję

Ref:
Teraz wiesz czemu tak się boję,
kiedy znów nie ma mnie przy Tobie
Wierze Ci to nie kwestie zaufania,
przecież mówisz mi, że jesteś zakochana
Boże spraw, żeby zawsze było właśnie tak,
nie dam rady jeśli zmienisz nas
Przecież mamy swoją wrażliwość,
dobrze wiemy jak docenić miłość

Jesteś dla mnie światłem ulic,
które każe mi się budzić
Jesteś dla mnie ciepłem gwiazd,
które zawsze będą grzać
Jesteś moim słodkim cieniem,
jesteś dla mnie przyjacielem
Jesteś głosem zrozumienia,
siłą przeznaczenia
Byłaś dla mnie panią świata,
która do mnie już nie wraca
Byłaś dla mnie talią kart,
jaką grałem tylko ja
Byłaś biciem swego serca,
co jak zegar się przekręca
Chociaż dziś to moje serce,
powinno być silniejsze

Ref:
Teraz wiesz czemu tak się boję,
kiedy znów nie ma mnie przy Tobie
Wierze Ci to nie kwestie zaufania,
przecież mówisz mi,
że jesteś zakochana Boże spraw,
żeby zawsze było właśnie tak,
nie dam rady jeśli zmienisz nas
Przecież mamy swoją wrażliwość,
dobrze wiemy jak docenić miłość

Widziałem ją w centrum miasta z kimś,
z różą w ręku jak blisko szli
Nie rozumiem może coś się zmieniło,
może zawiodła ją wiara w miłość
Mówiła, że jest dla niej wszystkim,
aniołem, że tylko on się liczy
Lepiej powiedz mu sama,
bo ja to zrobię jest moim starym kumplem
i zawiódł się na Tobie
Pamiętam jak chodziliście za rękę,
wydawało się,
że życie może być szczęściem
Idealny świat upadnie tak,
jak Twoja róża,
którą zdepcze czas
Co zrobisz z tym by zatrzymać łzy,
które tak boleśnie (ranią wierszem) x4

Ref:
Teraz wiesz czemu tak się boję,
kiedy znów nie ma mnie przy Tobie
Wierze Ci to nie kwestie zaufania,
przecież mówisz mi,
że jesteś zakochana Boże spraw,
żeby zawsze było właśnie tak,
nie dam rady jeśli zmienisz nas
Przecież mamy swoją wrażliwość,
dobrze wiemy jak docenić miłość
Teraz wiesz czemu tak się boję,
kiedy znów nie ma mnie przy Tobie
Wierze Ci to nie kwestie zaufania,
przecież mówisz mi, że jesteś zakochana Boże spraw,
żeby zawsze było właśnie tak,
nie dam rady jeśli zmienisz
Przecież mamy swoją wrażliwość,
dobrze wiemy jak docenić miłość

0x01 graphic
0x01 graphic

Tylko mnie kochaj

Ref.
Kochaj mnie, wtedy będe kochał Ciebie.
Nie zmieniaj się, wtedy ja się nie zmienie.
Proszę wróć bez Ciebie nie daje rady.
Kochaj mnie... / x3

Nieudane popołudnie, ta fatalna sobota. Nie wypowiedziane myśli, urwana rozmowa. Urwane zdanie, z niedosłyszanym "kocham". Zamknełaś drzwi. I tak łatwo się nie poddam. Popełniłem błąd w momencie zapomnienia.
Gdybym tylko mógł chciałbym wszystko pozmieniać.
Uwierz mi, chce być przy Tobie zawsze. Być twoim światłem, kiedy dzisiejsze słońce zajdzie.
Powrócić do dni, które w sercu blaskiem biją, namiętności twoich oczu kiedy żyliśmy chwilą.
Pozwól raz jeszcze zrozumieć twoje marzenia. Pozwól mi by słowo "kocham" nabrało znaczenia. Pozwól.

Wybacz mi, a wtedy ja. [ja]. Przypomne światu Nas, zatrzymam w miejscu czas. Dla Ciebie.
Jeśli tylko szansę mi dasz.

Ref.
Kochaj mnie, wtedy będe kochał Ciebie.
Nie zmieniaj się, wtedy ja się nie zmienie.
Proszę wróć bez Ciebie nie daje rady.
Kochaj mnie... / x3

Kochaj mnie tak jak kiedyś kochałaś. Jak to co złe nie znaczyło dla Nas. Jakby nic się nie stało. Chwilowa mgła. Tak jak zły film, zapalają światła. Chce być taki, jaka byłaś dla mnie. Odbuduje to co wykradłem z twoich marzeń. Nie znam słów, co pozwolą Ci wybaczyć, ale posłuchaj tych którymi pragnę tłumaczyć.

Uwierz w to, że chce by było dobrze. Gdzieś upadłem, proszę pomóż mi się podnieść. Pozwól dotrzeć mi znów do twego serca. Uwierze w to że miłość wszystko zwycięża. Te kilka chwil, które poświęcisz dla mnie, słuchając łez na automatycznej sekretarce. Dlaczego się zmieniłaś ? Nie odwracaj się.
Zobacz jestem tutaj i kocham Cię.

Ref.
Kochaj mnie, wtedy będe kochał Ciebie.
Nie zmieniaj się, wtedy ja się nie zmienie.
Proszę wróć bez Ciebie nie daje rady.
Kochaj mnie... / x3

0x01 graphic
0x01 graphic

Widziałem Twoje oczy

Ref:
Wymazałem ten samotny świat
Od kiedy Kochasz mnie, każdego dnia
Nie chcę zmian, podnoszę się przy Tobie
Gdzieś złamany na dnie, czekam aż odpowiesz.
Widziałem Twoje oczy, gdy płakałaś w nocy
Przyżekałaś mi, że to tylko szczęścia łzy.

Wiem, że po każdego z nas
Przyjdzie strażnik życia, by zatrzymać czas
Wiem, że nie pozwolisz mu
Zabrać tego, co przeżyliśmy już
Chcę pamiętać każde słowo
Chcę przeżywać je, z Tobą wciąż na nowo
Nasze imiona wypisane na ławce
Pozostaną niezniszczale
Już teraz wiem, bez Ciebie nie wytrzymam
Coraz wolniej mija ta chłodna godzina
Jesteś słońcem, czekam naświt
Gdy zaświecisz mi
Może kłąmiesz czasem na swoim GG
Wyszłam gdzieś i nie ma mnie
To nic, właśnie taka jesteś
Kocham Cie łobuzie całym sercem.

Ref:
Wymazałem ten samotny świat
Od kiedy Kochasz mnie, każdego dnia
Nie chcę zmian, podnoszę się przy Tobie
Gdzieś złamany na dnie, czekam aż odpowiesz.
Widziałem Twoje oczy, gdy płakałaś w nocy
Przyżekałaś mi, że to tylko szczęścia łzy.

Budzę się z nowym dniem
Tak jakby był to sen
Co nie skończył się
Za każdym razem
Kiedy Ty otulasz mnie
Kiedy wszystko, co złe
Mój codzienny pech
Wystarczy, że patrzysz na mnie
I wszystko jest OK
Możesz wierzyć lub nie
Moje serce Twoim jest
Możesz pytać, kiedy chcesz
Zawsze odpowiem, że pragnę Cie
Możesz wierzyć lub nie, jęsli chcesz
Gdy czas zmruży swoje oczy
Zostane Kociaku, kocham Cię.

Ref:
Wymazałem ten samotny świat
Od kiedy Kochasz mnie, każdego dnia
Nie chcę zmian, podnoszę się przy Tobie
Gdzieś złamany na dnie, czekam aż odpowiesz.
Widziałem Twoje oczy, gdy płakałaś w nocy
Przyżekałaś mi, że to tylko szczęścia łzy. /2x

0x01 graphic
0x01 graphic

0x01 graphic
0x01 graphic
0x01 graphic

Reklama

Teksty » V » Verba » Świat Zapomniany

Ref.
Zrozumiałem, że to żyje w nas,
Że jesienny deszcz nie przyjdzie szybko tak
Teraz gdy już masz swoje sprawy,
Ja odtwarzam świat zapomniany.

Pamiętam dzień, pierwsze spotkanie,
Wspólne sny pourywane
Dzień stał sie nocą, noc nie istniała,
Liczyłem czas do kolejnego spotkania.
Wierzyliśmy że wszystko nasze jest na ziemi
I że nikt już tego nie zmieni
Że przeznaczenie odkryło naszą kartę,
Wspólne dni i wspólny adres.
Mijali nas pijani przechodnie,
Życzyli szczęści na wpół przytomnie
Pod ściana ktoś bez strojenia strun
Zagrał nam kilka starych nut.
To był nasz najlepszy czas
Teraz wspominam, może wiesz jaki tego będzie finał?
A te nasze miejsca - wrócę tam
Wierzę w to że nie będę wtedy sam.

Ref.

Wspominam każdą minute, wspólne chwile
Każdy uśmiech z fotografii nie daje mi tyle
Co Twój dotyk każdy z nich był jedyny
Twój zapach który wciąż powraca
Ten słodki wyścig z zachodem słońca
Milion ziarenek piasku na naszych dłoniach,
Myślałem, że z nich można zbudować coś na dłużej,
Lecz drobny kamień przegrał z podmuchem
Weraz chce zatrzymać czas by nie czuć sie samotnie,
W te chłodne dni gdy nie zostało nam już nic,
Chciałbym byś powróciła do mnie nie tylko w snach
Gdy za oknem żółte liście z którymi tańczy wiatr

Ref.

verba - Modelka


to historia dziewczyny, która chciała coś osiągnąć
Wyrwać się z miasta, w które bała się wrosnąć
Mówiła tutaj życie jest jak sen
Sen na śniegu w minus dwadzieścia pięć
Kolejny wieczór spędzała u siebie
Chłopak wyjechał, bo sesja, czas zaliczyć semestr
Od miesięcy marzyła, o czym więcej
Marzyła o pasji, której odda serce
Popularność, sława, świat blasku, modeling
To cel, do którego musi biec
Zadzwoniła do niego, dziś chyba nie zasnę
Dostałam tę pracę, napisali mi właśnie
Przede mną tak wiele, muszę tam pojechać
On gratulował jej, to nie może czekać
Ku spełnieniu marzeń, ze skromnym bagażem
Niczym randka w ciemno z Kubą Rozpruwaczem
I ten wielki świat powitał ją chłodem
Pierwsze narkotyki, nieprzespane noce
Czy zniesie to serce, pompuje zbyć ciężko
Zmieniła się dziewczyna, która chciała być modelką.


Czy pamiętasz tę dziewczynę?
Miała tylko krótką chwilę
Powiedziała muszę iść
Ile to już dni?
Gdy zapada noc spotykam
Jej spojrzenia na ulicach
W jednym zatrzymane kadrze
Deszcz je kiedyś zatrze.


Poruszasz ramionami, delikatna jak aksamit
Gdy wśród obiektywów każą Tobie iść
Uśmiech namalowany na twarzy jak pergamin
Ty nie chcesz tak już żyć
Obiecywali, że będzie pięknie
Pieniądze, sława, na okładki sesje
Tylko schudnij jeszcze, daj z siebie trochę
Byś weszła w kieckę za sześć tysięcy złotych
Jak narkotyk szukasz zrozumienia
Nie ma bliskich, zmienne otoczenia
Patrzysz w ekran, nie poznajesz siebie
A mówili, że tak będzie lepiej
Czerwcowy ranek, sesja o dwunastej
Nikt już nie zobaczył jej w scenerii za miastem
Tylko anioł czekał aż jej serce zgaśnie
By zamknąć niewinne powieki na zawsze.

Verba - Nie ma juz tego



Żyliśmy we śnie
Lecz prawie bez snu
Mogliśmy wtedy żyć
Bez tlenu, bez tchu
Składałaś mój świat
Ze spojrzeń i słów
Twój kredyt zaufania
Dziś niespłacony dług
Mówiłaś, że gdy znikniesz
Wciąż będziesz kochać mnie
Mówiłaś nie przestanę
Nikt już nie zmieni cię
Dziś nie wiem, co się stało
Dlaczego wyszło tak
I znów nie mogę zasnąć
Bez Ciebie nie chcę spać.


Nie ma już tego, co było dawniej
Jestem dla Ciebie, nie ma Cię dla mnie.


Pamiętam ten dzień
Ukryty we mgle
Jak szkice węglem
Znów rozmazuje się
Tak dziwny jest ten świat
Jedyny, który znam
Gdy nagle zniknęłaś
Zaczyna się chwiać
Wśród obiecanych słów
Niesionych chłodem jesieni
Przede mną mroźny czas
Ty już tego nie zmienisz
Pamiętam ten dzień
To rozstanie w gniewie
Tak kończy się to
Co zaczęło w niebie.

verba - jesli kochasz


Zapach Twój, ślady słów, to wszystko
Uśmiech na filmie, w sercu już prysnął
Ty widzisz deszcz, gdy płynie tyle łez
Bez Ciebie zimno, w telewizorze śnieg
Siedzę sam, wokół cisza
W filiżance kawy szukam kolorów życia
Które odeszły tak szybko jak Ty
A ja myślałem, że nie zrobisz tego mi
Tyle zwątpień, mój świat się zgubił
Odbicie w lustrze nic mi nie mówi
Pomóż mi, by było tak jak dawniej
Tak cudownie, chociaż zwyczajnie
Dlaczego ja? Wszystkiego mało
Kocham Ciebie, bo serce tak chciało
Tak trudno oddychać, gdy jesteś obojętna
I stać spokojnie, gdy chcesz być już przeciętna.


Jeśli kochasz kogoś
Kto, nagle zrywa z Tobą
Co, teraz zrobić masz?
Gdy miłość w sercu tylko rani.
Nie chcesz wierzyć w koniec
Nie, chcesz zapomnieć słowa te
Które bolą, lecz, gdy kochasz
Pragniesz to naprawić.


Zimna matematyka uczuć, zawsze sinus
Na drugą stronę przejdziesz i zostaje minus
A wtedy zimne noce, na dwa podzieleni
Wiedziony stromą ścieżką wspomnień i kamieni
Wtedy najmocniej kochasz, bo widzisz, co straciłeś
Chcesz to odkręcić, chociaż Ty nie zawiniłeś
I starasz się zrozumieć, czemu tak się stało
Jak to zapomnieć żeby więcej nie bolało?
Chcesz porozmawiać, ale masz tylko monolog
Zrozumieć tego nie pomoże ci psycholog
Wspomnienia gryzą, wszystko przeszłość przypomina
I pytasz, czy tak można nagle zapominać
Mówią, czas leczy, ale ile to ma trwać?
Bo wciąż zatrzymuję się, gdy próbujesz spać
A wtedy wracasz znów, pamięcią do tych zdarzeń
Kiedy uwierzyłeś w to, że będziecie zawsze razem

Verba - To co moge ci dac



To, co mogę Ci dać
To, co nie zabrał żal
Resztę nadziej, którą w sercu mam
Nasze życie jak kra
Ktoś przełamał na dwa.


Powiedz jak zrozumieć mam?
Że nie masz czasu już dla mnie
Telefon milczy już od wielu dni
Cisza nie pozwala zasnąć mi
Każdy wers atramentem z łez
Przypomina mi, że nic nie działa wstecz
W sieci złudzeń plączę się
Wciąż plączę się.


To, co mogę Ci dać
To, co nie zabrał żal
Resztę nadziej, którą w sercu mam
Nasze życie jak kra
Ktoś przełamał na dwa.


Daj mi znak
Potrzebuję słońca, aby dzisiaj wstać
Smutno tak, gdy milczysz
Na biurku rozsypane moje podarte listy
Kiedy nie ma Ciebie blisko
Tak bez sensu mija czas
Nie wiem, co zrobić mam
Gdy tęskne tak
Za Tobą od lat.

Verba - Zapatrzony



Wspólne poranki, wspólne wieczory
Wydeptane ślady nasze oraz przemierzone tory
Przy boku Twoim jak na kartkach w pamiętniku
Gorący żar nagich serc osadzonych w świeczniku.


A z nich spływający wosk powoli, bezszelestnie
Zatrzymany nagle jak uczucie nasze wierne
Lekki uśmiech na ustach, zgubione gdzieś spojrzenie
By czuć zapach Twego ciała, skryte me marzenie
Rosnące z każdym dniem, kwitnące jak płatki róży
Dosięga serca mego nocą w czasie burzy
Bez Ciebie mijające minuty, godziny, dni
Wpatrzony w od łez mokre zdjęcie a na nim Ty
Stojąca jak Bogini wyrwana z moich marzeń
Niezapomnianych wiele i nie zapomnę chwili tej
To już przeszłość, choć na zawsze w mojej głowie
Wzrok pełen ciepła spoglądający z pod powiek
Teraz siedzę sam wspominając tamte chwile
W pokoju, w czterech ścianach
Pragnąc przeżyć czasu milę
Bez Ciebie nie, tylko z Tobą za tym tęskne
Nie mnie przy Tobie, lecz przy mnie nie ma Ciebie.


Wspólne poranki, wspólne wieczory
Wydeptane ślady nasze oraz przemierzone tory
Przy boku Twoim jak na kartkach w pamiętniku
Gorący żar nagich serc osadzonych w świeczniku.


Gdy obok pięknych dni były także złe
I po raz pierwszy u Ciebie ujrzałem łzę
Spływającą po policzku jak kropla deszczu na szybie
Dziś nie wybaczę sobie, że tak zraniłem Ciebie
Niewinną niczemu dziewczynę
Wciąż nie wierzę w to
Że przez chwilę mogłem złamać nasze życie
Zrozumiałem wtedy, że jesteś dla mnie wszystkim
Nie mogę Ciebie stracić, bo bez Ciebie byłbym niczyj
Teraz już wiem, że nie powtórzę tego kroku
Chcę abyś była przy mnie na zawsze przy mym boku
Chciałbym to naprawić tylko powiedz jak?
Nie martw się już o nic, stworzymy jeden świat
Kochać nie przestanę chcę odzyskać zaufanie
W trudnych chwilach być przy Tobie
Bo już nigdy Cię nie zranię
Dla nas nic nie znaczą przeciwności losu
Moja miłość ponad życie, muszę wyrwać ją z chaosu.

Verba - Uniesienie



Zrozumiałem to, że właśnie Ty
Byłaś uniesieniem tamtych dni
Byłaś opowieścią z dawnych lat
Może to zrozumiesz
Może tęsknisz jak ja.


Ty, tylko Ty, zawsze Ty
Podchodzisz blisko i
Jak Anioł, który przyszedł po mnie
Przytulasz mnie, usłyszeć chcę
Kolejny raz, że kochasz mnie
Tak jak dawniej
Nasze dawne drzewo wspomnień
Zapomniane tkwi samotnie
Choć tyle uczuć powierzono mu
Nikt nie wrócił więcej tu
Twoje miasto jest dziś inne
A wspomnienia są tak silne
Chcę naszą ścieżką iść by to przeżyć.


Zrozumiałem to, że właśnie Ty
Byłaś uniesieniem tamtych dni
Byłaś opowieścią z dawnych lat
Może to zrozumiesz
Może tęsknisz jak ja.


Ty, tylko Ty, zawsze Ty
Przynosisz szczęście mi
Jak kwiaty, które kwitną wiosną i
Ten zwykły dzień zamieniasz w wiersz
Poezji smak tak bliski jest
Wiem, że słuchasz mnie
Na uboczu kawiarenka
Która tylko nas pamięta
Nikt już do niej nie zagląda, choć
Poznała tyle serc
Nasz park, nasza alejka
Tak piękna jak te miejsca
Jak miłość, którą kocham.

verba - czasem milość



Czasem miłość łamie serce
Gdy kochamy tych, którym to uczucie jest obojętne.


Poznali się na szkolnym korytarzu
On najprzystojniejszy chłopak, na początku matur
Siedział na parapecie, gdy do niego podeszła
Trochę nieśmiała, lecz zabójczo piękna
Spytała go, czy ma może chwilę
Że wpadł jej w oko, chciałaby poznać go bliżej
Czy może dać jej swój numer telefonu?
Napisał z dopiskiem, nie mów nikomu
Spotykali się ponad dwa miesiące
Prawdziwa miłość, choć serca jeszcze młode
Rodzice, jakie miało to znaczenie
Uciekali do miejsca, które było ich niebem
Odskocznią przed tym szarym światem
Wolnością, której nie dał im nikt
Miejscem ich miłosnych spotkań
Gdzie wiele razy widziano ich.


Czasem miłość łamie serce
Gdy kochamy tych, którym to uczucie jest obojętne.


Wstała wcześniej, nieco senna jeszcze
Coś nie dało jej spać, może chłodne powietrze
Na wyświetlaczu mały emotikon
I parę miłych słów, wklepanych na szybko
Dziś gorszy humor, kwestia krótkiej nocy
Skromne śniadanie i zmęczony oczy
W planie dnia jeden miły element
Spotkanie z nim, przynoszące ukojenie
Poszła tam gdzie spotykali się zwykle
To miejsce, dla niej, już stawało się magiczne
Dużo czasu jeszcze do spotkania
Wyszła wcześniej, by przez chwilę pobyć sama
Gdy była blisko usłyszała jego głos
Ale razem z nim był tam jeszcze ktoś
Inna dziewczyna w jego ramionach
Te same słowa, które do niej kierował
To wszystko, co jej pozwalało żyć
Dla niego jednak nie znaczyło nic
Właśnie zdradził ją, odeszła w milczeniu
Honor dusił serce, łzy ścierała w cierpieniu
Wieczorem przyszedł, szukając jej
Lecz rodzice nie wiedzieli gdzie ona jest
Te pytanie, zadaje sobie do dziś
Już nigdy nie wróciła i nie widział jej nikt.

Verba - Trudno



Znowu nie wiem, co robić i tak stoję przy oknie
Spojrzenie do nikąd, tam nieliczni przechodnie
Zgrana para za rękę, pozdro dla tych, co mieli szczęście
Jakoś wam się kręcić będzie
Mi się kręci najwyżej w głowie po baletach
Wczoraj imprezowy wyż, dzisiaj został letarg
Porządek to mam jedynie na biurku
W życiu wojna jak demolka na własnym podwórku
Dlaczego tak jest, że po stanach euforii
Schodzą wszystkie kolory do poziomu szarości
Wszyscy poszli gdzieś do kogoś, niedzielny zwyczaj
Ktoś się snuje jak duch po opuszczonych ulicach
A ja siedzę w pokoju i ciągle myślę o Tobie
Zostawiłaś w moim życiu tylko pustkę po sobie
Perspektywa barwna, to kolejny weekend
Może spotkam kogoś, kto zapełni moją smutną ciszę.


Trudno, wszystko będzie toczyć się dalej
Kiedyś, powiem, że już nas zapomniałem.


Godzina 3:42 przypomina mi, że to jest ten dzień
Rozstaliśmy się
Jak zrobić żeby znów było jak kiedyś tu
Poskromić wewnętrzny ból
Gdy jest tak samotne, serce bije wolniej
Podpowiedz mi
Pamiętasz jak byliśmy razem
Nasza miłość i wspólne tatuaże
Na zawsze
Spontaniczna chwila wrażeń
Teraz już nie mam nic, tylko słone łzy
Malują obrazy mi

Verba - Tamte dni



porozrywane myśli dozą miłych wspomnień
Tuląc głowę w dłoniach, nie chcę zapomnieć
Tych momentów, kiedy byliśmy mali
Stare przyjaźnie do dziś niepokonani
Na murkach oranżada, lody Bambino
Niewinne rozmowy z przyszłą dziewczyną
Od rodziców dycha na pierwsze balety
Kawałek życia, tacy byliśmy kiedyś
Dzisiaj jest zupełnie inaczej
Staranne przemyślenia nabierają znaczeń
A czas pędzi i nie chce się zatrzymać
To nie jego wina
Kocham żyć, kocham być
Kocham patrzeć na to wszystko
Chociaż czasem było przykro
Nie zamienię tego na inne wspomnienia
Bo takich nie ma.


Już odeszły tamte dni
I nie wrócą, nie ma ich
To historie dawnych spraw
Które pozostały w nas.


Byliśmy pokoleniem Frugo i taniego wina
Pierwszy reklamowy bum, tego się nie zapomina
Dziewczyny z tamtych lat
Wokół nich się kręcił świat
Dziś nie jedna ma już męża i nie poznaje nas
Byliśmy dzieciakami z dorosłymi problemami
Randki z dziewczynami i pustymi kieszeniami
Tamta miłość nie dusiła ograniczeniami
Dzień z nią a wieczorem kumple już czekali
Parę fotek może jeszcze znajdę z tamtych lat
Nie mieliśmy telefonów z aparatem
Więc na kliszy je mam
Czasem rzucę okiem żeby wspomnieć to
Już nie ma tamtych ludzi, gdzieś ich pognał los
Przyjaciele się rozeszli w cztery strony świata
Nowe drogi, nowe życie, nowy dom i nowa praca
Może gdyby mieli szczęścia mniej
Zatrzymaliby się tu gdzie poznaliśmy się
Teraz pozostaje to, co przeżyliśmy razem
Dobrze zgrane paczki przegrywają walkę z czasem
Chociaż każdy swoją nową drogę kreśli
W pamięci pozostaną jakby nigdy nie odeszli.

verba - przewidziec przyszlosc



Co by było gdybym mógł przewidzieć wszystko
Patrząc na kogoś widzieć jego przyszłość
Poznać wydarzenia, jakie go czekają
Milcząc jednak w mieście go mijając
Nieświadome spojrzenia ludzi tych
Którzy wierzą, że przed nimi są szczęśliwe dni
Oczywiście są i tacy, którym wszystko się uda
Jeden wygra większą sumę i uwierzy w cuda
Tamten wróci do zdrowia, tak wykażą badania
Lecz niedługo ta diagnoza będzie sprostowana
Martwi się ktoś inny, już pożegnał się z żoną
Ich rodzinne plany jednak nie zatoną
I tak idę ulicą widząc różne historie
Lecz nie sprzedam ich jak wróżki w okrojonej formie
Niech to wszystko płynie własnym torem
Od zawsze było tak, dlatego więcej nic nie powiem.


Tyle pięknych rzeczy się kończy
Tyle marzeń znów znikających.


Widziałem jej uśmiech na twarzy
Czytała smsa, że już wkrótce go zobaczy
On już dwa lata w branży
Ciężka praca w Anglii
Zostawił miłość w Polsce, takie czasy
Widziałem jak pisała w pamiętniku
To najlepszy dzień w moim życiu
Tuląc psiaka, co od niego dostała
Gdy wyjeżdżał, by nie czuła się sama
Widziałem jak obiecywali sobie
Skromny ślub przy gwiazdach nad morzem
Gromadkę dzieci w ich wymarzonym raju
Jak tylko wróci na stałe do kraju
Widziałem miłość w jej ciepłych oczach
Ostatni raz
Obudziłem się w wiadomościach podano
Samolot z Anglii rozbił się rano.


Tyle pięknych rzeczy się kończy
Tyle marzeń znów znikających
Los jest mylący. 0x01 graphic
0x01 graphic



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Verba - Pamiętasz, Teksty piosenek
Verba - Młode wilki, Teksty piosenek
Idzie dziewczę po lesie, Teksty piosenek, TEKSTY
04 - SUKNIE KOLOROWE, Teksty piosenek
W Betlejem przy drodze, TEKSTY POLSKICH PIOSENEK, Teksty piosenek
Przedszkolak zuch, Teksty piosenek przedszkolnych
Jeśli kochasz, Teksty piosenek, TEKSTY
Raz koniaczek, Teksty piosenek, TEKSTY
15 - LIVI LA VIDA LOCA, Teksty piosenek
Dymy jesienne, Teksty piosenek przedszkolnych
Jak Się Masz Kochanie, Teksty piosenek, TEKSTY
Stary cygan, TEKSTY POLSKICH PIOSENEK, Teksty piosenek
Józefie stajenki nie szukaj, Teksty piosenek, TEKSTY, RELIGIJNE I INNE
MAMO. Akcent, Teksty piosenek
Hymn, teksty piosenek
Nic się nie kończy, Teksty piosenek
Kukułeczka, Teksty piosenek, TEKSTY
SERCA GWIAZD. H.Frąckowiak, Teksty piosenek

więcej podobnych podstron