Wspólnota braterska w duchu świętego Franciszka z Asyżu
Kongregacja ds. Instytutów Życia Konsekrowanego i Stowarzyszeń Życia Apostolskiego 2 lutego 1994 roku wydała dokument, Życie braterskie we wspólnocie. Instrukcja ta, traktująca o fundamentalnych wartościach życia wspólnego, jest wezwaniem także dla naśladowców świętego Franciszka do przemyślenia jakości i kształtu życia braterskiego we wspólnocie. „Wspólnota zakonna - czytamy w dokumencie Stolicy Apostolskiej - jest nie tylko dziełem ludzkim, lecz przede wszystkim darem Ducha Świętego. Z miłości Bożej rozlanej w sercach przez Ducha wspólnota zakonna bierze bowiem początek jako prawdziwa rodzina zgromadzona w imię Pana” (n. 8). Tę prawdę odkrył również święty Franciszek z Asyżu. Wspólnota braterska jest dla Założyciela Zakonu najpierw darem otrzymanym od Boga, a potem dopiero składanym Panu Bogu. Z daru komunii braterskiej wypływa zadanie budowania życia wspólnotowego, które staje się darem dla Kościoła i dla świata. Porządek ten wyznacza drogę naszej refleksji w niniejszym artykule.
1. Wspólnota braterska jako dar otrzymany od Boga
Biedaczyna z Asyżu dokonując retrospekcji w obliczu zbliżającej się siostry śmierci, wyznaje w swoim Testamencie, że to Pan wprowadził go między trędowatych, gdzie dokonało się jego nawrócenie. Franciszek spotyka w człowieku Chrystusa, ale odkrywa też braci w ludziach dotkniętych cierpieniem i chorobą.
Więź braterska zaznacza się jeszcze bardziej w stosunku do tych, którzy otrzymali to samo powołanie. Bardzo wymowne są słowa Świętego zapisane w dokumencie, który stanowi jego ostatnią wolę: „I gdy Pan dał mi braci, nikt mi nie wskazywał, co mam czynić, lecz sam Najwyższy objawił mi, że powinienem żyć według Ewangelii świętej” (w. 14).To Pan dał Franciszkowi brata Bernarda, brata Piotra, brata Sylwestra i tych wszystkich, którzy odczytali wezwanie Boże do życia w jego wspólnocie.
Powołanie braci ukazuje Franciszek w świetle bezpośredniego działania Ducha Świętego. W Regule niezatwierdzonej pisze: „Jeśli kto z Bożego natchnienia pragnie przyjąć ten sposób życia i przyjdzie do naszych braci, niech będzie przyjęty życzliwie” ( 1 Reg 2,1). Bóg daje natchnienie, wzbudza pragnienie pójścia za Chrystusem posłusznym, ubogim i dziewiczym. Czyni to w sposób wiadomy tylko sobie, powołując kogo chce i kiedy chce. Powołanie jest więc darem i tajemnicą. To Bóg zaprasza do grona swoich uczniów, a człowiek tylko przyjmuje zaproszenie, albo je odrzuca. Warunkiem wejścia do braterskiej wspólnoty jest wezwanie przez Ducha Pańskiego. Dlatego wśród braci świętego Franciszka jest miejsce dla wszystkich: biednych i bogatych, zdrowych i chorych, wykształconych i ludzi prostych, młodych i starych, duchownych i świeckich, bo takich wybiera Bóg. Młodzieńcowi, który nie mając powołania chciał przywdziać habit franciszkański Poverello odpowiedział: „nędzny i cielesny człowieku, dlaczego myślisz, że można kłamać Duchowi Świętemu i mnie? Płaczesz cieleśnie, a serce twe nie przestaje z Bogiem. Idź, ponieważ nie myślisz w sposób duchowy”( 2 Cel 40).Człowiek, przychodząc do wspólnoty braci, bez łaski powołania, traktuje Zakon jako instytucję tylko ludzką, w której może zrealizować swoje plany i pragnienia. Jest to podejście instrumentalne i fragmentaryczne, które prowadzi do zafałszowania prawdy o rzeczywistości życia konsekrowanego. Naśladowanie Chrystusa na drodze rad ewangelicznych we wspólnocie jest w pierwszym rzędzie darem Boga Trójjedynego i dlatego „fraternitas” świętego Franciszka ma swoje źródło i zrozumienie w tajemnicy Trójcy Świętej. Doskonała więź miłości, jaka istnieje między Bogiem Ojcem, Synem i Duchem Świętym jest podstawą , przykładem i miarą „communio fratrum”.
Franciszek kontempluje najpierw tajemnicę Boga Ojca. Idea ojcostwa Boga występuje w jego pismach. To ona stanowi podstawę chrześcijańskiego braterstwa, gdzie bratem jest ten, kto jest synem tego samego Ojca i to nie tylko Ojca ludzi, ale także Ojca Syna Bożego. Chrystus jako „pierworodny między wielu braćmi stanowi drugi kamień węgielny Franciszkowej wspólnoty braterskiej. Znajduje ona swoje dopełnienie w obecności i uświęcającym działaniu Ducha Świętego. Rzeczywiście to Duch Pański czyni braci „synami Ojca niebieskiego”, „oblubieńcami, braćmi i matkami Pana naszego Jezusa Chrystusa”( 2 LW 48-50). Wspólnota braterska jest więc charyzmatem, to znaczy darem Boga, szczególnym objawieniem Ducha i to nie tylko w odniesieniu do konkretnego człowieka, ale dla dobra wspólnego (por. 1 Kor 12,7).
2. Wspólnota braterska jako dar składany Bogu
„Człowieku, zastanów się, do jak wysokiej godności podniósł cię Pan Bóg, bo stworzył cię i ukształtował według ciała na obraz umiłowanego Syna swego i na podobieństwo według ducha (por. Rdz 1,26). I wszystkie stworzenia, które są pod niebem, służą na swój sposób Stwórcy, uznają Go i słuchają lepiej niż ty. I nawet złe duchy nie ukrzyżowały Go, lecz to ty wraz z nimi ukrzyżowałeś Go i krzyżujesz nadal przez upodobanie w wadach i grzechach” (Np. 5,1-3). Człowiek zachowuje swoje podobieństwo do Stwórcy, doświadcza synowskiej relacji, kiedy kroczy drogą posłuszeństwa Bogu. Posłuszeństwo jest również podstawą powołania i życia w braterskiej wspólnocie. Wzorem, miarą i przykładem posłuszeństwa braci , które ma walor zbawczy, jest sam Jezus Chrystus.
Poszczególni bracia, jak i cała wspólnota wsłuchując się w głos przemawiającego Boga wielbi swego Stwórcę. Najdoskonalszą formą uwielbienia Boga jest Eucharystia. W Liście skierowanym do całego Zakonu Autor pisze: „Całując wam stopy, błagam was wszystkich, bracia, z taką miłością, na jaką mnie stać, abyście tak jak możecie, okazywali wszelkie uszanowanie i wszelką cześć Najświętszemu Ciału i Krwi Pana naszego Jezusa Chrystusa, w którym to, co jest w niebie i to, co jest na ziemi, zostało obdarzone pokojem i pojednane z Wszechmogącym Bogiem” (w. 12-13). Eucharystia staje się źródłem i podstawą tożsamości i jedności braterskiej. Tak jak Chrystus uniżając się na ołtarzu, oddaje się bez reszty człowiekowi, tak też i bracia winni całkowicie należeć do Boga. „Nie zatrzymujcie więc niczego z siebie dla siebie, aby was całych przyjął Ten, który cały wam się oddaje” (w. 29). Eucharystia, która jest najbardziej radykalnym wyrazem proegzystencji Chrystusa, jest także źródłem i miarą proegzystencji braci i to zarówno w wymiarze wertykalnym, to znaczy byciem dla Boga i na płaszczyźnie horyzontalnej, to jest względem braci. Wspólnota braterska poświęca się Bogu odmawiając oficjum Boskie. „Bracia , zarówno klerycy jak i nieklerycy, niech odmawiają zgodnie ze zobowiązaniem oficjum Boskie, uwielbienia i modlitwy. Klerycy niech odmawiają oficjum [...] I braciom nieklerykom wolno mieć psałterz, jeśli umieją czytać” (1 Reg 3,3-4.8).
Pierwotną wolą Autora Reguły było, aby wszyscy bracia, niezależnie od przyjętych święceń, gromadzili się na wspólnym sprawowaniu Liturgii Godzin. Jednak bariera językowa i konieczność umiejętności czytania sprawiły, że nie wszyscy bracia byli w stanie sprawować Liturgię Godzin. Żeby ocalić wspólnotę, Franciszek przewidział odpowiednią ilość Ojcze nasz za każdą z godzin brewiarzowych dla tych, którzy nie potrafili czytać. Wspólna celebracja Liturgii Godzin staje się uroczystą proklamacją wiary w Boga i hymnem uwielbienia Stwórcy.
Celebracja Eucharystii i Liturgii Godzin oraz każda forma modlitwy zarówno osobistej jak i wspólnotowej uświęca czas i życie braci, a także czyni je ustawicznym darem składanym Bogu. Wszystko to, co życie konsekrowane stanowi, staje się darem pomnożonym i oddanym Panu, którego źródłem i miarą jest obecność Chrystusa w Eucharystii dla nas.
3. Wspólnota braterska jako zadanie
Z Bożego daru komunii braterskiej wypływa zadanie tworzenia wspólnoty, to znaczy stawania się braćmi na drodze tego samego powołania franciszkańskiego. Ojciec Seraficki głęboko rozumiał potrzebę wysiłków w procesie cierpliwego budowania życia braterskiego. Dlatego w swoich pismach zachęca braci do radości i pokoju, wzajemnej miłości, modlitwy, posłuszeństwa, służby, pracy, przebaczania i ciągłego zaczynania od nowa na drodze sięgania po coraz to nowe i szlachetniejsze środki prowadzące do świętości.
3.1.Radość
Jeżeli wspólnota braterska jest charyzmatem, to Franciszek chce ją przeżywać charyzmatycznie, to znaczy z pokorą, wdzięcznością, w wolności, radości i pokoju. Bracia wezwani przez Boga na tę samą drogę dążenia do dojrzałości chrześcijańskiej według rad ewangelicznych , już przez sam fakt powołania, są dla siebie nawzajem powodem do radości. Życie dla Boga we wspólnocie braterskiej jest decydującym i najgłębszym powodem do przeżywania radości. „Nie miejmy więc innych tęsknot - czytamy w Regule z 1221 roku - , innych pragnień, innych przyjemności i radości oprócz Stwórcy i Odkupiciela, i Zbawiciela naszego, jedynego prawdziwego Boga, który jest pełnią dobra..." (23,9). Pierwszym i podstawowym zadaniem braci jest życie dla Boga, a owocem zaś życia dla Pana jest radość i pokój. Ten natomiast, kto żyje dla siebie, doświadcza często zawodu i zniechęcenia, rozczarowania i frustracji, klęski i załamania, smutku i przygnębienia. Dlatego Biedaczyna z Asyżu przestrzega braci przed hipokryzją i smutkiem. I gdziekolwiek są, w klasztorze czy też idą przez świat z Ewangelią Jezusa Chrystusa „ niech strzegą się, by swym zewnętrznym wyglądem nie robili wrażenia smutnych i posępnych obłudników; lecz niech okazują się radosnymi w Panu (por. Flp 4,4), pogodnymi i życzliwymi” ( 1 Reg 7,16). Nawet trudne doświadczenia życia wspólnotowego, niezrozumienie czy nawet upokorzenia mogą stać się źródłem prawdziwej radości, jeśli odrzucony brat zachowa cierpliwość i ustrzeże się od gniewu. Opowiadanie świętego Franciszka o prawdziwej i doskonałej radości jest tego potwierdzeniem.
3.2. Miłość braterska
W Testamencie sieneńskim, podyktowanym na kilka miesięcy przed swoją śmiercią, Franciszek określił istotę drogi franciszkańskiej. Obok wierności ubóstwu , szacunku i posłuszeństwa dla osób duchownych Kościoła świętego, wskazuje na miłość braterską: "„by na znak pamięci na moje błogosławieństwo i mój testament zawsze kochali się wzajemnie”. A w Regule niezatwierdzonej mówiąc o poprawianiu braci błądzących napisał:” Niech żaden z braci źle nie mówi ani nie czyni drugiemu” (5,13). Wypowiadane słowo i czyn winny być wyrazem miłości. Zdarza się, że ostre, bezlitosne słowo wypowiedziane we wspólnocie braterskiej, zamiast budować, burzy, zamiast jednoczyć, dzieli, zamiast rodzić nadzieję, jej pozbawia. Nieodpowiedzialne słowa mogą być trucizną śmiercionośną. Dlatego w Regule postanawia: „I wszyscy bracia niech wystrzegają się słów obelżywych i sprzeczek [...] I niech się nie gniewają [...] I niech czynem okazują miłość” (1 Reg 11,1.4.6). Franciszkowi nie chodzi tylko, aby bracia używali słowa w sposób kulturalny, ale, aby słowo wypływało z nawróconego serca. Autor Reguły wskazuje na znaczenie milczenia i pokory w komunikacji braterskiej. Milczenie z jednej strony otwiera człowieka na głos przemawiającego Boga, a z drugiej może stanowić formę postu w przestrzeni dialogu w miłości. Pokora natomiast jest prawdą o sobie i prawdą o innych, odkrywaną przed Bogiem. „Kim Ty jesteś Panie, a kim ja?” Te słowa modlitwy objawiają głęboką mądrość chrześcijańską, która pozwala Franciszkowi na właściwy stosunek do siebie i do swoich braci.
Kroczyć drogą miłości braterskiej, to przestać osądzać braci: „Niech nie sądzą i nie potępiają. I, jak mówi Pan, niech nie roztrząsają nawet najmniejszych grzechów innych ludzi (por. Mt 7,3; Łk 6,41), a raczej własne grzechy niech rozważają w gorzkości duszy swej” (1 Reg 11,10-12).
Osądzanie innych jest sprawą niezmiernie delikatną i złożoną, gdyż w gruncie rzeczy nie można żyć bez wydawania sądów i formułowania ocen moralnych. Człowiek jest wyposażony w umiejętność wartościowania, oceny moralnej i zdolność formułowania sądów. Rozumiał to doskonale święty Patriarcha, kiedy mówił o ocenie moralnej posługi ministra generalnego, czy też o kwestii upominania i poprawiania braci, a nawet przy wykonywaniu poleceń i nakazów przełożonych. Zresztą sądy nie zawsze muszą być negatywne, mogą też być pozytywne, albo uniewinniające. Biedaczyna nawiązując do słów Jezusa, przekazanych nam w wersji świętego Łukasza , przestrzega braci przed osądzaniem i potępianiem. Bracia winni odróżnić grzech, słabość ludzką od osoby. Trzeba walczyć z grzechem, z wadą, ale nie z człowiekiem. Bracia muszą być wolni od złośliwości, pogardy, nienawiści, chęci zemsty czy odwetu, braku szacunku dla innych. Przykładem w przeżywaniu relacji braterskich winien być stosunek matki do własnego dziecka, co więcej, miłość braterska powinna nawet przewyższać uczucie matki do syna.
3.3. Posłuszeństwo
Wejście do wspólnoty świętego Franciszka oznacza wkroczenie na drogę posłuszeństwa. W drugim rozdziale Reguły z 1223 roku mówiącym o kandydatach i sposobie ich przyjmowania, Autor postanawia: „ Po upływie roku próby niech będą przyjęci pod posłuszeństwo, przyrzekając na zawsze zachowywać ten sposób życia i regułę”. Biorąc pod uwagę fakt, że papież Honoriusz III zarządził wprowadzenie nowicjatu, można wnioskować, że stwierdzenie Reguły „ być przyjętym pod posłuszeństwo” dotyczy relacji podwładnych do przełożonych. Taką tezę potwierdza zakaz przechodzenia do innego zakonu i „ wałęsania się wbrew posłuszeństwu”.
Znamienny jest również tekst Reguły niezatwierdzonej. Bracia „niech raczej przez miłość Ducha chętnie służą jedni drugim i będą sobie posłuszni” (5,14). Autor tekstu mówi explicite o posłuszeństwie „ad invicem”. Charakterystyczne jest zestawienie dwóch czasowników: „służyć” i „być posłusznym”. Istnieje między nimi ścisły związek merytoryczny. Warunkiem prawdziwego posłuszeństwa jest miłość do Boga i do braci, której wzorem i miarą jest Jezus Chrystus, który stał się posłusznym aż do śmierci - i to śmierci krzyżowej” (Flp 2,8).
Sprawa posłuszeństwa braciom powróci jeszcze w pieśni pochwalnej na cześć cnót: „Święte posłuszeństwo zawstydza wszelkie ludzkie i cielesne pożądania, i utrzymuje ciało w umartwieniu, aby było posłuszne duchowi i aby słuchało swego brata” (Pcn 14-15).
Warto zauważyć, że posłuszeństwo braciom w pismach świętego Franciszka jawi się na poziomie teologalnym: „Pani święta Miłości, Pan niech cię strzeże z twą siostrą, świętym posłuszeństwem” ( Pcn 3). Posłuszeństwo nie jest zatem wpisane w skalę różnych stopni pokory, jak to widział na przykład święty Benedykt, ale związane jest z miłością. Można powiedzieć, że posłuszeństwo przeżywane na wzór samego Jezusa Chrystusa jest nowym imieniem miłości i stanowi fundament , na którym wznosi się życie wspólnotowe.
3.4. „Umywanie nóg”
Przytoczony przed chwilą tekst z piątego rozdziału Reguły z 1221 roku dotyka również kwestii posługiwania. Franciszek oczekuje od braci postawy wrażliwości na potrzeby innych i gotowości służenia. Bracia niech służą jedni drugim. Niech to czynią chętnie i z miłości. A więc nie konieczność, nie brak alternatywy, nie przymus, nie lęk, nie dyplomacja, nie kalkulacje człowieka cielesnego, ale miłość i radosna gotowość bycia dla innych. Takiej postawy bracia uczą się od Jezusa Chrystusa, Sługi Boga i Sługi człowieka. Scena umycia nóg apostołom podczas Ostatniej Wieczerzy, która streszcza istotny rys Jego posłannictwa, staje się dla Franciszka motywem kluczowym w określeniu relacji interpersonalnych. W swojej Regule napisał: „I nikogo nie można nazywać przeorem, lecz wszyscy bez różnicy niech nazywają się braćmi mniejszymi. I jeden drugiemu niech umywa nogi (por. J 13,14)” (1 Reg 6,3-4).
Podstawowym prawem i przywilejem braci mniejszych jest posługiwanie innym. Wzajemne „umywanie nóg” jest aktualizowaniem posłuszeństwa w miłości i konkretnym wyrazem proegzystencji, do której wzywa, zobowiązuje i pociąga obecność Chrystusa w Eucharystii dla nas. Wypełnianie przeróżnych posług wobec braci tworzy klimat rodzinny we wspólnocie: „I gdziekolwiek bracia przebywają lub spotkaliby się, niech odnoszą się do siebie jak członkowie rodziny. I niech jeden drugiemu z zaufaniem wyjawia swoje potrzeby, jeśli bowiem matka karmi i kocha syna swego (por. 1 Tes 2,7) cielesnego, o ileż troskliwiej powinien każdy kochać i karmić swego brata duchowego” ( 2 Reg 6,7-8).
Ten tekst miał w czasach średniowiecza, ale także i dzisiaj, kiedy Europa próbuje odczytać na nowo swoją tożsamość, ogromne znaczenie. Dzisiaj także bracia żyją w zróżnicowanych warunkach, w odmiennych kontekstach kulturowych. Trzeba mieć przed oczyma powyższy tekst Świętego z Asyżu, aby ustrzec się chęci panowania nad innymi z racji silniejszej strefy ekonomicznej, albo większej liczby powołań, a z drugiej strony, aby nie mieć kompleksów bycia gorszym z powodu niższego stopnia rozwoju gospodarczego i ekonomicznego czy też z tytułu braku powołań. Bez uprawiania polityki, bez handlowania ludźmi, bez zniewalania, uzależniania wzajemnego, bez skrępowania, bracia mogą i powinni mówić o swoich potrzebach, bolączkach jak to czynią dzieci, które mają tego samego Ojca w niebie.
Wzajemne umywanie nóg w braterskiej wspólnocie powinno znaleźć szczególny wyraz w posłudze ministrów i gwardianów: „Nie przyszedłem, aby Mi służono, lecz aby służyć (por. Mt 20,28) - mówi Pan. Ci, którzy są postawieni nad innymi, tak powinni się chlubić z tego przełożeństwa , jakby zostali wyznaczeni do obowiązku umywania nóg braciom” (Np. 4,1-2).
Przełożony winien być do dyspozycji wszystkich braci, nie rezerwując niczego dla siebie. Tak jak Chrystus obecny w Eucharystii, wypowiada bardziej życiem niż słowem: „bierzcie i jedzcie...” Tylko wtedy przełożony będzie zdolny tworzyć klimat wzajemnego zaufania, więzi rodzinnych, zastępując drogę posługiwania się innymi i panowania, pokornym umywaniem nóg braciom, które jest dla Franciszka potwierdzeniem naśladowania Chrystusa, Sługi Jahwe i Sługi człowieka.
Szczególną troską powinni bracia otoczyć chorych we wspólnocie. Także i w tym przypadku Seraficki Ojciec wskaże złotą regułę, która powinna określać jakość relacji między braćmi zdrowymi a chorymi: „Jeśli który z nich zachoruje, inni bracia powinni tak mu usługiwać, jakby pragnęli, aby im służono (por. Mt 7,12)” ( 2 Reg 6,9).
We wzajemnym posługiwaniu, bracia powinni pamiętać, że są mniejszymi. Postawa pokory chroni przed grzechem pychy i wywyższania się. Stąd też Franciszek kontempluje pokorę Boga i do tego samego zachęca swoich naśladowców. Rozważając tajemnicę obecności Chrystusa w Eucharystii Franciszek zdumiewa się pokorą Syna Bożego: „O przedziwna wielkości i zdumiewająca łaskawości! O wzniosła pokoro! O pokorna wzniosłości, bo Pan wszechświata, Bóg i Syn Boży, tak się uniża, że dla naszego zbawienia ukrywa się pod niepozorną postacią chleba! Patrzcie, bracia, na pokorę Boga...” (LZ 27-28).
Pokora zabezpiecza braci przed zniechęceniem, frustracją, szukaniem odwzajemnienia i zapłaty. To pokora sprawia, że inni mogą bez skrępowania korzystać z naszej służby. Dlatego wezwanie Chrystusa „uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokorny sercem” (Mt 11,29) określa ewangeliczny sens posługiwania innym i sprawia, że służba pełniona z miłością, cichością i pokorą staje się drogą kształtowania życia braterskiego.
3.5. Wspólnototwórczy charakter pracy
Ze służbą związana jest praca. W Regule niezatwierdzonej w rozdziale siódmym święty Franciszek podał zasady służenia i pracy. Do zagadnienia pracy powrócił w Regule z 1223 roku, w której czytamy: „Ci bracia, którym Pan dał łaskę, że mogą pracować, niech pracują wiernie i pobożnie, tak, żeby uniknąwszy lenistwa, nieprzyjaciela duszy, nie gasili ducha świętej modlitwy i pobożności...” (5,1-2). Praca w rozumieniu Świętego z Asyżu jest łaską, poprzez którą Bóg wzywa nas do współdziałania w udoskonalaniu świata stworzonego i kształtowania wspólnoty. Bracia pracując wiernie i pobożnie, gorliwie i z radością, odpowiednio do otrzymanych od Boga zdolności, wieku i zdrowia, zaspokajają potrzeby braterskiej wspólnoty. Pracę poszczególnych braci powinno zawsze charakteryzować całkowite i radosne poświęcenie się Bogu przez wspólnotę. Miłość Boga z całego serca i z całej duszy, a braci jak siebie samego jest podstawą i kryterium wykonywania pracy we wspólnocie i dla wspólnoty. Bracia doświadczając łaski pracy nie mogą jej wykonywać tylko z konieczności , z nakazu czy też z przymusu, albo w ustawicznym ponuractwie i smutku. Franciszkowa wspólnota oczekuje braci pracujących wiernie i pobożnie, według zamysłu Stwórcy i przykładu Jezusa . W ten sposób praca staje się środkiem budującym wspólnotę braterską na sposób radosny i z miłością, w nadziei na doskonałe zjednoczenie się z Bogiem i z braćmi poza kategorią czasu.
Wierni naśladowcy Biedaczyny z Asyżu, jako bracia mniejsi podejmujący się rozmaitych form aktywności, starają się zachować więź wspólnoty, zawsze gotowi do współpracy i wzajemnego niesienia pomocy. Wzajemna życzliwość znajduje swój szczególny wyraz w chętnym i posłusznym okazywaniu sobie pomocy w pracach, które na co dzień trzeba wykonać w domu, albo na zewnątrz.
Żadna z form pracy nie może nigdy stać się przestrzenią uprzywilejowaną, w której integrujący charakter modlitwy zostałby zepchnięty na margines życia braci. Dlatego Franciszek przestrzega przed przesadną aktywnością, która jest przeszkodą w dążeniu do świętości.
Wszystkie sprawy doczesne, a więc także i praca, powinny pomnażać ducha modlitwy i pobożności, co więcej powinny stawać się modlitwą. Zbyt często doświadczamy dychotomii pomiędzy modlitwą i działaniem, między „sacrum et profanum” . Każdy ma pracować na swoim odcinku, lecz w ścisłej komunii z Bogiem i dla Boga. Praca więc powinna stać się współpracą z Bogiem Stwórcą i współdziałaniem z Chrystusem Zbawicielem, ale także i współpracą z braćmi. W przeciwnym razie, praca może prowadzić do indywidualizmu, a nawet do alienacji ze środowiska wspólnoty.
Święty Franciszek zachęcając braci do gorliwości w wykonywaniu pracy przestrzega przed lenistwem , które jest zagrożeniem dla zbawienia i przeszkodą na drodze budowania życia wspólnego. „Słudzy Boży powinni zawsze oddawać się modlitwie lub jakiemuś dobremu zajęciu” ( 1Reg 7,12). Takie rozumienie pracy broni braci przed marnowaniem czasu, szemraniem, ciągłym krytykanctwem i pielęgnowaniem postawy konsumenta, co nie służy budowaniu wspólnoty, lecz ją rujnuje.
3.6. Wspólnota pokutująca
W znamienny sposób Biedaczyna z Asyżu rozpoczyna swój Testament: „Mnie, bratu Franciszkowi Pan dał tak rozpocząć życie pokuty: Gdy byłem w grzechach, widok trędowatych wydawał mi się bardzo przykry. I Pan sam wprowadził mnie między nich i okazywałem im miłosierdzie”. Pokuta dla Założyciela Zakonu to ewangeliczna metanoia polegająca na odwróceniu się od grzechu i zwróceniu się ku Bogu. Zakłada ona przechodzenie od antropocentryzmu do teocentryzmu i chrystocentryzmu, a więc wejście na drogę wiary w Ewangelię, w której Pan mówi: „Kto chce zachować swoje życie, straci je, a kto straci swe życie z mego powodu , ten je zachowa” (Łk 9,24). Franciszkowa koncepcja pokuty oznacza więc naśladowanie Jezusa Chrystusa ukrzyżowanego. „Z czego więc możesz się chlubić?” - pyta Franciszek w Napomnieniu i sam daje odpowiedz: „w słabościach naszych (por. 2 Kor 12,5) i w codziennym dźwiganiu świętego krzyża Pana naszego Jezusa Chrystusa” (5,4.7).
Czynienie pokuty jest więc całkowitym włączeniem się człowieka w dzieło zbawienia, które dokonuje się w Kościele, co w praktyce powoduje kształtowanie w sobie myślenia i życia Bożego.
Święty Franciszek krocząc drogą pokuty, zaszczepiał ją w życiu swoich braci. Pragnął, aby eliminowała wady , porządkowała pragnienia braci i w ten sposób budowała i scalała wspólnotę. Samo życie we wspólnocie braterskiej stanowi wielkie pole dla pokuty i daje stałą okazję zaparcia się siebie, nabywania cnót i wypełniania nakazu Apostoła narodów: „jeden drugiego brzemiona noście, a tak wypełnicie prawo Chrystusowe” (Gal 6,2).
Życie pokutne we wspólnocie franciszkańskiej oznacza również wzajemne przebaczanie win, darowanie doznanych krzywd i niesprawiedliwości i nieustanne okazywanie miłosierdzia. Wzywając braci do miłości , nawet nieprzyjaciół, wskazuje sposób na jej weryfikację: „Ten bowiem rzeczywiście kocha swego nieprzyjaciela, kto nie boleje nad doznawaną krzywdą, lecz dla miłości Bożej smuci się grzechem jego duszy” (Np. 9,2-3). Franciszkowa koncepcja pokuty, to nie tylko nękanie swego ciała licznymi postami i umartwieniami, ale przed wszystkim wezwanie do ciągłego przebaczania, pokory i ubóstwa ducha . „Kto bowiem jest rzeczywiście ubogi duchem, ten nienawidzi siebie samego (por. Łk 14,26) i kocha tych, którzy uderzają go w policzek (por. Mt 5,39)” (Np. 14,4). Szczególną miłość miłosierną powinni okazywać braciom przełożeni. W Liście do ministra Seraficki Ojciec pisze: „I po tym chcę poznać, czy miłujesz Pana i mnie, sługę Jego i twego: jeżeli będziesz tak postępował, aby nie było takiego brata na świecie, który, gdyby zgrzeszył, choćby zgrzeszył najciężej, a potem stanął przed tobą, żeby odszedł bez twego miłosierdzia, jeśli szukał miłosierdzia. A gdyby nie szukał miłosierdzia, to ty go zapytaj, czy nie pragnie przebaczenia. I choćby tysiąc razy potem zgrzeszył na twoich oczach, kochaj go bardziej niż mnie, abyś go pociągnął do Pana; i zawsze bądź miłosierny dla takich” (w. 9-11). Dyskretne towarzyszenie, łagodność, cierpliwość i wyrozumiałość, ale też i stanowczość , może okazać się skutecznym środkiem w odnalezieniu Boga i swego miejsca we wspólnocie. Chodzi więc o wypełnienie funkcji pasterskiej wobec wspólnoty, z której przełożeni będą musieli zdać sprawę przed Bogiem: „ Ministrowie i słudzy niech pamiętają [...], że troska o dusze braci została im powierzona. Jeśliby który z nich zginął z ich winy i przez zły przykład, będą musieli w dzień sądu zdać rachunek przed Panem” ( 1 Reg 4,6). Stąd też w sprawowaniu władzy jawi się konieczność upominania i poprawiania braci błądzących, czy też narażających swoje powołanie na różnego rodzaju niebezpieczeństwa i szkodę, a nawet na jego utratę.
Autor Reguły przypomina przełożonym, aby odwiedzali i upominali swoich braci oraz pokornie i z miłością nakłaniali ich do poprawy. Poprawianie braci przez przełożonych, czy też correctio fraterna jest drogą franciszkańskiej pokuty , przejawem zaufania i odpowiedzialności za powołanie braci oraz stanowi przestrzeń kształtowania komunii braterskiej. Lekceważenie nadużyć, obojętność, czy też lęk przed udzieleniem napomnienia byłby zdradą posłannictwa, jakie jest związane ze sprawowaniem władzy we wspólnocie.
4. Wspólnota braterska dar dla dobra wspólnego
Wspólnota braci jest charyzmatem, to znaczy, że jest ona darem dla dobra wspólnego, bo taka jest natura charyzmatu. Każda wspólnota braci , lokalna (danego klasztoru), prowincjalna czy też wspólnota całego Zakonu stanowi dar dla Kościoła i dla świata.
Papież Paweł VI w swej adhortacji apostolskiej „Evangelica testificatio” przypomniał istotę powołania do życia konsekrowanego i jego misji. „Niech nikt nie sądzi - podkreślił Ojciec święty - , że zakonnicy z racji swego poświęcenia stają się bądź wyobcowani spośród ludzi, bądź nieużytecznymi w społeczności ziemskiej” (n. 49).
Kiedy zgromadzili się przy Franciszku pierwsi trzej bracia, to podzielili się i poszli po dwóch przez świat. Święty Franciszek z bratem Idzim udali się w drogę do Marchii Ankońskiej, a dwaj pozostali powędrowali w kierunku przeciwnym. Błogosławiony z Asyżu chociaż nie wygłaszał jeszcze do ludu formalnych kazań, to jednak, „gdy przechodzili przez miasteczka i zamki, zachęcał wszystkich, by kochali i bali się Boga, a także, by pokutowali za grzechy. Brat Idzi zaś napominał słuchaczy, by mu wierzyli, ponieważ daje im najlepsze rady” (RTT 33).
W następnym rozdziale tej samej Relacji spotykamy się z Franciszkiem , który pełen Ducha Świętego wygłasza dla sześciu braci kazanie. „Bóg powołał nas - mówił Poverello - nie tylko dla naszego zbawienia, ale dla zbawienia wielu, abyśmy szli przez świat zachęcając wszystkich bardziej przykładem niż słowami do czynienia pokuty za swe grzechy i do pamiętania o przykazaniach Bożych” (n.36).
To pójście przez świat, dla niektórych braci nie wiązało się jeszcze z żadnym doświadczeniem misji, ale nie trzeba było długo na to czekać. „Ire per mundum” należy rozumieć w kontekście Średniowiecza, to znaczy, że wszelkie wyjście z możności do aktu jest ruchem. W takim rozumieniu, także Klara i jej siostry zamknięte w klauzurze będą mogły pójść przez świat podsycając płomień słowa przepowiadanego przez braci, płomieniem modlitwy. Mogłoby się wydawać, że nowa forma głoszenia kazań poza strukturą parafii wystarczy w wypełnieniu misji odbudowania Kościoła, ale tak nie jest. Bez tego pójścia przez świat sióstr klarysek, zjednoczonych duchowo z braćmi, ewangelizacja nie przyniosłaby oczekiwanych owoców.
Wezwanie do nawrócenia, pokuty za grzechy i zachowywania przykazań - oto treść orędzia pierwszych franciszkanów. O formie i przedmiocie przepowiadania wypowiedział się Franciszek w swojej Regule: „Upominam również i zachęcam braci, aby ich słowa w kazaniach, jakie głoszą, były wypróbowane i czyste na pożytek i zbudowanie ludu. Niech mówią mu o wadach i cnotach, o karze i chwale słowami zwięzłymi; bo słowo skrócone uczynił Pan na ziemi (por. Rz 9,28)” (2 Reg 9,3-4).
Nauka o wadach i cnotach, karze i chwale została gdzieś wyrugowana ze współczesnego kaznodziejstwa. Przyszła moda, aby mówić bardziej o postawach niż o cnocie, a kwestia kary jakby nie mieściła się we współczesnej pedagogice, antropologii czy nawet w teologii. Synowie świętego Franciszka powinni odszukać w swojej tradycji zachętę i napomnienie Założyciela Zakonu odnoszącą się do treści przepowiadania.
Mówiąc o pójściu przez świat, trzeba dotknąć sprawy głoszenia Dobrej Nowiny do tych, którzy nie znają jeszcze Jezusa Chrystusa. W jednej i w drugiej Regule jej Autor przeznacza osobny rozdział mówiący o braciach, którzy za boskim natchnieniem udają się do saracenów i innych niewiernych. Obecność braci wśród niechrześcijan jest wyrazem posłuszeństwa Duchowi Świętemu, który wzywa do wierności Kościołowi, który posyła oraz jest przejawem troski o sprawy Pana. Prowadzenie misji, zarówno przez wspólnotę braci bezpośrednio zaangażowanych w przepowiadanie Ewangelii, jak też przez wspólnotę Prowincji czy Zakonu, która daje mandat misyjny oraz oparcie duchowe i materialne, jest szczególnym przejawem budowania wspólnoty Kościoła świętego. W ten sposób wspólnota osób konsekrowanych buduje czy też odbudowuje wspólnotę Kościoła i jest kontynuacją misji świętego Franciszka, jaką otrzymał w kościółku świętego Damiana: "„Idź i odbuduj mój dom!”
Kończąc naszą refleksję na temat wspólnoty braterskiej w duchu świętego Franciszka z Asyżu, trzeba powiedzieć, że koncepcję życia braci we wspólnocie najlepiej oddaje kategoria charyzmatu.
Fraternitas Świętego z Asyżu jawi się najpierw jako dar Boga Trójjedynego dla samej wspólnoty, gdzie bracia rozpoznają swoje powołanie, pogłębiają je i pielęgnują idąc za Chrystusem ukrzyżowanym drogą rad ewangelicznych. Doświadczenie komunii braterskiej zwraca oczy wspólnoty na Dawcę charyzmatu, co czyni z życia zakonnego rzeczywistość teologalną i mistyczną. Mistyka natomiast wprowadza braci na drogę twórczego i odpowiedzialnego pomnażania daru przyjętego od Boga. Stąd też wspólnota braci staje się wspólnotą modlitwy i miłości , pokory i wzajemnego posługiwania, posłuszeństwa i komunikacji, pracy i pokuty, radości i nadziei. W ten sposób ewangeliczne świadectwo życia braci jest darem dla Kościoła. Słowa Ojca Świętego Jana Pawła II wypowiedziane w posynodalnej adhortacji poświęconej życiu konsekrowanemu: „Istotnie, życie konsekrowane znajduje się w samym sercu Kościoła jako element o decydującym znaczeniu dla jego misji, ponieważ <wyraża najgłębszą istotę powołania chrześcijańskiego> oraz dążenie całego Kościoła - Oblubienicy do zjednoczenia z jedynym Oblubieńcem” (n.3) - w pełni odnoszą się do wspólnoty braterskiej świętego Franciszka, która jest miejscem zaślubin z Jezusem Chrystusem i Jego rodzeniem w sobie i z siebie. W Liście do wiernych Poverello pisze: „Jesteśmy oblubieńcami, gdy dusza wierna łączy się w Duchu Świętym z Jezusem Chrystusem. Jesteśmy prawdziwie braćmi, gdy spełniamy wolę Jego Ojca, który jest w niebie (por. Mt 12,50). Jesteśmy matkami, gdy Go nosimy w sercu i w ciele naszym (por. 1 Kor 6,20) przez miłość oraz czyste i szczere sumienie, rodzimy Go przez święte uczynki, które powinny przyświecać innym jako wzór ” (2 LW 51-53). Wspólnota braterska jest więc uprzywilejowanym miejscem rodzenia Chrystusa i to zarówno w wymiarze wewnętrznym jak i zewnętrznym, i to staje się istotą wypełniania misji i posłannictwa braci mniejszych w Kościele i w świecie.