Legenda dziada
Na północny zachód od Zagrody przy trakcie rejowieckim rosła sosna, która była punktem granicznym między lasami dżdżańskimi i niedziałkowymi. Na jednej z gałęzi tej sosny powiesił się żebrak. Od tej pory nazywano tą sosnę DZIADEM. Wtedy zaczęto uważać, że jest ona przeklęta i z tego przesądu ludzie, gdy koło niej przejeżdżali zaczęli rzucać ofiary. Były to monety, ubrania i wszystkie inne najróżniejsze rzeczy, które ludzie mieli przy sobie. Nazwa Dziad przetrwała wiele wieków. Aż pewnego razu przejeżdżali tamtędy dwaj mieszkańcy Zagrody, którzy śmiali się z tych przesądów. Lecz gdy przejeżdżali koło Dziada, zobaczyli koło niego kozę i niewiele myśląc zabrali ją na wóz. Gdy odjeżdżali coraz dalej od Dziada koza zaczęła rosnąć, a konie nawet przy popędzaniu jakby nie mogły jechać dalej. Zatrzymali się więc i przewrócili wóz wraz z kozą. Pojechali przestraszeni odebrać wypłatę. Lecz nie wracali już tamtą drogą. I gdy następnym razem jechali po wypłatę, też starali się omijać Dziada z daleka.