Małgorzata Kita
Uniwersytet Śląski
Język w mediach w kontekście kultury indywidualizmu
Poniedziałek ja,
Wtorek ja,
Środa ja,
Czwartek ja.
Witold Gombrowicz, Dzienniki
Kultura indywidualizmu - w skali globalnej
W wielu pracach dotyczących kondycji współczesnego świata i społeczeństwa pojawiają się określenia: indywidualizm, kultura indywidualizmu, społeczeństwo jednostek. Mówi się o prawie do tożsamości, do samorealizacji, do bycia sobą, stwarzania siebie, autoekspresji. Występują te słowa w różnych kontekstach, a konsekwencje zjawiska nimi nazywanymi są różnie postrzegane. Niektórzy uważają, że:
Współczesna kultura indywidualizmu wnosi chaos i przyczynia się do „rozpadu świata” za sprawą ideologii egoistycznego „cieszenia się życiem” i stosowanych przez jednostki strategii życiowych, za którymi kryje się narcyzm i instrumentalna postawa wobec innych, co prowadzi z kolei do erozji wspólnot i więzi.
Jacyno 2007: 7
Są też badacze, którzy oceniają, że:
Współczesny indywidualizm jest bardziej niż kiedykolwiek represyjny i wnosi do świata za dużo porządku. Za strategiami stosowanymi przez jednostki daje się bowiem zobaczyć usilne dążenie do racjonalizacji życia po to, by wycisnąć z niego jak najwięcej zdrowia, szczęścia, młodości, pieniędzy i dobrego samopoczucia. Zapełnione siłownie, popularność warsztatów „trenowania umysłu” i kursów „programowania na sukces”, pracoholizm, skłonność do poddawania się drakońskim dietom - to druga wizja współczesnych indywidualistów - czy też druga strona ich życia - którzy poddają się reżimowi, który uznaliby za nieludzki, gdyby nie to, że sami go wybrali.
Jacyno 2007: 8
Jacques Attali tak widzi przyszłość indywidualizmu:
Indywidualizm
Fundament cywilizacji zachodniej, rynku i demokracji, który rękami obywateli spowoduje zachwianie władzy na korzyść konsumentów domagających się prawa do egoistycznego zaspokajania swoich nagle pojawiających się pragnień, a jednocześnie swobody w dokonywaniu wyborów gospodarczych, politycznych i uczuciowych; dyktatura zachcianek lub demokracja nieodpowiedzialności, jak kto woli.
Nieco później zarzuci mu się nietrwałość, nierówności, zanieczyszczanie środowiska itd. Będzie tak do czasu, aż braterstwo, które jest zarazem jego zaprzeczeniem i kopia, wprowadzi nową utopię.
Attali 2002
Rozpadają się tradycyjne podziały społeczne, dezintegruje się tożsamość klasy robotniczej, powstaje „nowa klasa średnia”. O przynależności do niej nie decydują względy społeczne, determinacje natury socjalnej, lecz orientacja życiowa i styl życia realizowany przez jednostki, czyli wejście do tej klasy staje się wynikiem decyzji podjętych przez człowieka. Zachodząca kulturalizacja różnic społecznych powoduje zanik tradycyjnych podziałów społecznych, prowadzi do amorficzności rzeczywistości społecznej. Ale też generuje nowy podział ludzi na „zbawionych” i „potępionych” (Jacyno 2007: 16), uprzywilejowanych i wykluczonych.
Główne wartości kultury indywidualizmu stanowią: sprawczość, autentyczność, poczucie godności i wolności - własnej. Urzeczywistniają się one w możliwości dokonywania wyborów - rzeczywistych lub zachowań doświadczanych jako wybory. Obiektem wyboru mogą być: „dieta, praca, zdrowie, seks, rodzina, relaks” (Jacyno 2007: 23). Brak możliwości dokonywania wyborów lub doświadczanie niemożliwości wybierania rodzi poczucie „bycia skazanym” i doświadczenie mniejszej podmiotowości.
Polski indywidualizm
Tendencje współcześnie kształtujące kulturę w skali globalnej lub przynajmniej europejskiej i amerykańskiej (USA) stykają się w Polsce z sytuacją specyficznie polską.
Opisując polski kontekst narodowy, który uznaję za ważny z punktu widzenia problematyki komunikacji językowej i dokonujących się w jej obrębie zmian, odwołuję się do dwóch pojęć interdyscyplinarnych. Są to: sytuacja socjolingwistyczna (jest ona przedmiotem wielu opisów, nie przywołuję więc jej problematyki - poza wzmianką o niej) i charakter narodowy (któremu chciałabym poświęcić nieco uwagi).
Współistnieją obecnie w polskiej rzeczywistości dwa duże konteksty społeczne, które stanowią:
Wysiłek związany z radykalnymi zmianami, rewolucja polityczna, wychodzenie z „ciężkich czasów”; przekłada się ten kontekst na pewne cechy: wytrwałość, determinacja, pracowitość, solidarność.
Życie w normalnym społeczeństwie, niepodlegającym znacznym zmianom. Tu ujawniają się częściej inne cechy: egoizm, kłótliwość, klikowość.
Polska - w wyniku determinant historycznych i ekonomicznych - znajduje się na pograniczu (na styku) trzech kultur: tradycyjnej, narzuconej (komunistycznej) i przyjmowanej (zachodniej). Tym samym jej kultura stanowi swoisty tygiel (Mikułowski Pomorski 2006: 345).
Badania nad polską mentalnością z 1988 roku wskazują trzy orientacje: indywidualistyczno-demokratyczną, kolektywistyczno-autorytarną i egoistyczno-roszczeniową (Mikułowski Pomorski 2006: 347).
Ciążenie Polaków ku indywidualizmowi może być tłumaczone reakcją na tradycyjnie kształtowane i przez wieki kultywowane w Polsce postawy kolektywistyczne, globalizacją wzmocnioną przez coraz silniejsze społeczeństwo sieci, w tym przekaz kultury popularnej, która - swoimi tekstami, m.in. tekstami piosenek i sloganami reklamowymi - przekonuje: Bądź sobą! Wyraź siebie! Jesteś tego warta! Wszystko zależy od ciebie!
Gdybym był jak Edyta Górniak,
Fałszowałbym hymn, mieliby mnie za durnia,
Nosiłbym też obciachowe kiecki,
Śmiałby się ze mnie nawet Marek Niedźwiecki,
Lecz, gdybym był jak Krzysiek Krawczyk,
Mówiliby do mnie poznać Pana to zaszczyt,
I gotówki zastrzyk też by mnie nie minął,
Szczególnie gdybym otwierał wino z dziewczyną,
A gdybym był Michałem z Ich Troje,
Byłbym bogaty, lecz tej fryzury się boję,
A gdybym był Marcinkiewiczem,
Uciekałaby mi na bok warga i policzek,
Gdybym zaś był Szymonem Majewskim,
Kupiłbym gajerek z tvn'owskiej pensji,
Lecz jestem, kim jestem, mam na imię Mieszko
I daję radę, choć czasem jest mi ciężko.
(Refren)
Nie wiesz kim być? Bądź sobą,
nie Rysiem Ochódzkim, nie Kubą Wojewódzkim i nie Majdanem, i nie Dodą.
Bądź sobą! I tylko sobą.
Nie wiesz kim być? Bądź sobą,
nie Rysiem Ochudzkim, nie Kubą Wojewódzkim i nie Majdanem, i nie Dodą.
Bądź sobą! I tylko sobą.
Gdybym był Kaczyńskim, założyłbym zespół Brothers,
Sistars miałby problem dać nam radę,
Gdybym był Millerem, Ziobro byłby dla mnie zerem,
Chcąc robić karierę muszę być Lepperem,
Gdybym był Rubikiem miałbym białe włoski,
I pełno sztabek złota w kształcie rubika kostki,
To by było bogactwo, wiecie o co chodzi,
Miałbym pod prysznicem w domu złoty brodzik,
A gdybym był znów jak Brygowicz,
Przyjechałbym do Polski nie mając co robić,
A gdybym był jak Marek Konrad,
Zmusiliby mnie w banku śląskim do konta,
Gdybym był jak koleś z Budki Suflera,
Na stare lata bym się w senacie poniewierał,
Lecz jestem kim jestem, takim właśnie koleżką,
Oto Mieszko, masz i bierz go.
(Refren)
Grupa Operacyjna, Bądź sobą (2007)
Metafora tygla
Mówiąc o kulturze, jej badacze odwołują się chętnie do metafory tygla. Taki tytuł mają też pisma kulturalne: to „Tygiel. Underground Culture Magazine” oraz łódzki „Tygiel Kultury. Miesięcznik”.
Ta metafora pojawia się też w refleksji nad językowymi aspektami mediów (Gajda …). Wyraża ona ideę wieloskładnikowości ich językowej oferty, a pośrednio mówi o fragmentaryzacji obrazu języka mediów - mediów, czyli prasy, radia, telewizji i Internetu.
I w tym miejscu istota tygla w domenie wyjściowej (chemia, laboratorium chemiczne) zastosowana metaforycznie wobec języka mediów zawodzi; tam wrzuca się substancje, żeby wykonać na nich jakąś operację: wymieszać je, podgrzać, stopić - by otrzymać nową substancję, nową jakość. To nowe zwykle jest przewidywalne, ale może też powstać coś nieoczekiwanego, zaskakującego. Podobnie działa tygiel jako naczynie w domenie kulinarnej (bliskiej przecież chemii) - dobry kucharz wie, jaki będzie rezultat jego działań, nawet jeśli eksperymentuje.
W tyglu medialnym wrzucone do niego składniki - jakkolwiek tworzą masę - zachowują swoje właściwości, pozostają rozpoznawalne. By wrócić do analogii kulinarnej: powstaje czekolada z bakaliami, w której w czekoladowej masie zatopione są rodzynki, daktyle, orzechy itd., a nie jednolita i jednorodna czekolada bakaliowa, powstaje bigos lub ratatouille, w których składniki zachowują swoją odrębność i smak, tworząc przecież nową potrawę - a nie kapusta z grochem czy purée warzywne, gdzie ingrediencje przetarte, zmiksowane tworzą jednolitą masę (też nową potrawę), by nie użyć pejoratywnego w użyciu przenośnym określenia: papkę.
Idiolektalność
Jakie zjawiska językowokomunikacyjne obecne w przestrzeni obecnych mediów można związać z kulturą indywidualizmu? Czyli: jakie składniki językowe wnoszone do dyskursu mediów przez jednostki składają się na obraz ich - czyli mediów - języka uzyskiwany drogą syntetyzacji, spojrzenia z perspektywy mniej czy bardziej generalizującej?
Najbardziej wyrazistą manifestacją indywidualizmu językowego jest idiolekt. Rozumiany jako przejaw adaptacji abstrakcyjnego systemu przez konkretny podmiot - stosownie dla potrzeb ekspresyjno-komunikacyjnych danej jednostki, potencjalnie tonowany przez determinanty różnego rodzaju: społeczne, kulturowe, komunikacyjne (pragmatyczne, genologiczne, stylowe, językowe // gramatyczne) itd., jest tym, co jednocześnie jest i socjalne, i jednostkowe. Tu jednostka ma możliwości // szanse w pełni realizować się językowo. Ta wolność w wyborze ograniczona jest aspektem komunikacyjnym języka: by porozumiewać się z drugim, trzeba stosować się do reguł językowokomunikacyjnych (np. zasada kooperacji Grice'a). Język indywidualny, prywatny - traktowany w sposób absolutny - niesie za sobą dla podmiotu mówiącego ryzyko bycia wykluczonym: jako inny (bardziej dosadnie: jako odmieniec), jako jednostka aspołeczna, poza społeczeństwem, obok społeczeństwa. Potrzeby // wymogi // przymusy komunikacyjne oznaczają konieczność kompromisu między wyborami jednostkowymi (gr. ἴδιος idios `własny, swoisty') a społecznymi zachowaniami konwencjonalnymi.
Obecność w mediach to dla jednostki nieustanne zderzanie tego, co jej własne, z tym, co wspólne, prywatnego z publicznym, społecznym (zob. książka Prywatne - publiczne). Decyzja (użycie tego słowa presuponuje działanie świadome), czemu dać prymat // priorytet: swojej integralności // autentyczności (`zobaczcie: jestem, jaki jestem, niczego i nikogo nie udaję, nie poddaję się konwencjom', nieistotne jest, czy owa autentyczność jest naturalna czy kreowana) lub osadzenie się w kontekście społecznym (`pokazuję wam twarz przeznaczoną / skonstruowaną dla publiczności, z uwzględnieniem wymogów dyskursu publicznego') jest bardzo ważna dla wizerunku podmiotu, m.in. w warstwie językowej.
Jest też ważna dla jakości języka w mediach. Można go charakteryzować jako całość, na którą składają się idiolekty mniej czy bardziej wyraziste postaci biorących udział w dyskursie - spektaklu medialnym. Z perspektywy odbiorcy - tego masowego, przeciętnego - bardziej zauważalne, a tym samym przyciągające uwagę będą te zachowania językowe, które są jednostkowe, nietypowe, odbiegają od norm, od standardów. A to w świecie mediów, które Pierre Bourdieu określa jako mikrokosmos rządzący się własnymi prawami, gdzie nadrzędnymi wartościami stały się oglądalność, słuchalność, czytalność, jest pożądane i premiowane. Tym samym zasada indywidualizmu: bądź sobą // bądź oryginalny splata się z zasadą funkcjonowania dzisiejszych mediów: bądź obecny w umyśle // świecie odbiorcy.
Wskażę kilka zjawisk występujących w przestrzeni medialnej, które łączyłabym z kulturą indywidualizmu (niektóre omówię, inne tylko wymienię).
Specyficzne właściwości paralingwistyczne, które stają się „znakiem firmowym” postaci, np. jąkanie się (Jurek Owsiak), [r] uwularne (potocznie zwane „francuskim”, Lucjan i Marcin Kydryńscy), głos piskliwy, skrzeczący (Jolanta Senyszyn), głos ochrypły (Himilsbach, Jacek Kuroń, Dorota Stalińska), szybkie tempo mówienia (Hanka Bielicka), powolne tempo mówienia z długimi pauzami (Waldemar Pawlak, Tadeusz Mazowiecki, o którym Lech Wałęsa powiedział: on nie potrafi złapać pchły), jęki namysłu (Zygmunt Kałużyński, Kazimierz Marcinkiewicz). Te cechy - z punktu widzenia właściwości paralingwistrycznych zalecanych dla wystąpień publicznych - odbiegają od ustalonych standardów, sprawiają jednak, że osoba charakteryzująca się taką właściwością foniczną staje się rozpoznawalna (to, oczywiście, tylko jeden ze składników postaci). Są one kultywowane, ale też - jako nietypowe - bywają przez odbiorców traktowane nieżyczliwie, co może być dla osoby publicznej obciążeniem, piętnem (zob. uwagi specjalistów od wizerunku) i ich posiadacz podejmuje próbę zmiany tego elementu.
Regionalizmy fonetyczne będące sygnałem pochodzenia regionalnego i związku z regionem, manifestującego się zachowaniem właściwości tamtejszej wymowy, np. pełna denazalizacja wygłosowego [õ].
Eksponowanie własnego ja, także na poziomie gramatycznym (redundantne używanie zaimka ja, np. Lech Wałęsa, Krzysztof Ibisz).
Nonkonformizm językowy, manifestujący się na różnych poziomach dyskursu.
Zamierzona gra z tabu.
Nieuprzejmość jako strategia komunikacyjna.
Konsekwentne stosowanie języka potocznego (tak w wersji neutralnej, jak i nacechowanej) w wystąpieniach medialnych, niezależnie od uwarunkowań pragmatycznych. Por. np. wystąpienie „wczesnego” Lecha Wałęsy, czyli politycznego „naturszczyka”, wypowiedzi o różnym statusie genologicznym Andrzeja Stasiuka, czyli pisarza ze statusem buntownika.
Inkrustowanie wypowiedzi medialnej składnikami odmiany językowej bliskiej mówiącemu, np. kolokwialnymi, profesjolektalnymi, socjolektalnymi, dialektalnymi, regionalizmami.
Konsekwentnie powtarzany frazem, np. Balcerowicz musi odejść Andrzeja Leppera.
Ticki językowe (nieświadome), łączące się w społecznym odbiorze nierozerwalnie z daną postacią, np. ja jako lekarka.
Oryginalność językowa, która w skrajnej postaci ocierać się może o śmieszność. Granica między wypowiedzią oryginalną a już tylko śmieszną jest bardzo subtelna. Kwalifikacja wypowiedzi w tych kategoriach bywa oparta o kryteria pragmatyczne i wynikać może z subiektywnego stosunku oceniającego do danej postaci.
Prawo osób publicznych do czynności omyłkowych: błędów, usterek, lapsusów, gaf, mówienia głupstw itp. Co więcej, przyznanie tego prawa w obrębie dyskursu publicznego prowadzi do tego, że można mówić o zjawisku, które określam jako medialną karierę błędu językowego, czyli o jego medialnym wykorzystaniu (Kita 2008; artykuł o Pascalu).
Postmodernistyczna tendencja do hybrydyzacji w połączeniu z ekonomicznym aspektem działań mediów stworzyły klimat do ukształtowania nowej formy uprawiania dziennikarstwa: to infotainment, inforozrywka. I w tym nurcie twórczości umieszczam programy i projekty medialne, których ideą nadrzędną jest prezentowanie i komentowanie rzeczywistości przez pryzmat błędnych zachowań polityków.
Współczesne media błąd komunikacyjny uczyniły pełnoprawnym i atrakcyjnym składnikiem spektaklu. Dyskurs wiadomości medialnych przyznaje dużą rangę wartościom rozrywkowym. Politycy chcący zająć pozycję w przestrzeni medialnej muszą się dopasować do standardów pola dziennikarskiego, które premiuje atrakcyjność. Zachowania niestandardowe ułatwiają dostęp do mediów, choć taktyka taka może okazać się ryzykowna. Przykładem niech będą oryginalne, oceniane jako „kontrowersyjne” zachowania posła Janusza Palikota (co premier Donald Tusk skomentował zdaniem natychmiast podchwyconym przez media: Każdy ma swojego Palikota).
Błędy językowe jako zachowania niestandardowe, zachowania sprzeczne z normą wpisują się w nurt indywidualizmu, podmiotowości. Błąd - nieświadomy, niezamierzony - pokazuje człowieka, osobę z życia publicznego, która dzięki temu staje się „zwyczajna”, „normalna”.
Medialne zainteresowanie błędem można wytłumaczyć też postmodernistyczną tendencją estetyzacji życia. Jej istotą jest dominacja stylu nad treścią, ważny w ocenie wypowiedzi staje się aspekt signifiant, podczas gdy signifié schodzi na plan dalszy. A to oznacza, że nieważne (lub: mniej ważne) okazuje się to, co się mówi, liczy się natomiast to, jak się mówi. Skoro więc le style c'est l'homme même, trzeba się wyróżnić językowo - w jakikolwiek sposób. Chęć, by mówić „inaczej” - to podłoże wielu zachowań językowych niestandardowych, co może prowadzić do błędu. Granica między oryginalnością językową, solecyzmem a błędem jest delikatna, subtelna, łatwo ją przekroczyć (zob. Zgółka 2007). W ocenę wypowiedzi oryginalnej wkracza czynnik pragmatyczny: uznanemu twórcy przyznaje się większe prawo do swobodnego traktowania językowych norm niż nawet uznanemu politykowi (por. starożytną maksymę Cezara nie obowiązuje gramatyka). Zdanie Trudno jest rządzić krajem, którego obywatele znają ponad 300 gatunków sera wypowiedziane przez polityka znajdzie się w antologii głupstw, zupełnie podobne zdanie intelektualisty zostanie umieszczone w antologii aforyzmów.
Ta koncentracja na stylu, stylizacji (w znaczeniu zaczerpniętym z dyskursu mody), formie łączy się z nastawieniem na zabawę i żart, spychając treść na ubocze. W krytyce postaw ponowoczesnych to daje asumpt do takiej oceny:
W rezultacie podważeniu ulegają takie cechy jak wartość artystyczna, prawość, powaga, autentyczność, realizm, głębia intelektualna i barwne narracje.
Strinati 1998: 180
W latach dziewięćdziesiątych w wywiadzie radiowym prezydent Francji François Mitterand, mówiąc o dziennikarzach, zauważył (chyba z goryczą i wyrzutem pod adresem środowiska dziennikarskiego), że z długiego i poważnego wystąpienia polityka dotyczącego spraw fundamentalnych „wyłuskują” oni jedno sformułowanie „barwne” i to ono staje się jedyną etykietą przemówienia docierającą do odbiorcy, który nie był odbiorcą bezpośrednim wypowiedzi polityka. Wypowiedź - po zmediatyzowaniu - ma stać się atrakcyjna. To imperatyw „retoryki audiowizualnej” (zob. Cotteret 2000).
Mediatyzacja błędu w tekstach kultury popularnej zdaje się godzić dwie tendencje obecne w świecie mediów: presja nowości („kultura newsów”) sprzyja „polowaniu” na zachowania osób publicznych niezgodne z normą komunikacyjną, a ich „nieskończona” repetycja w „strumieniu” medialnym oraz łańcuch intertekstualny, któremu dają początek, „podtrzymują dostępność atrakcyjnego towaru” (Kowalski 2005: 281). Nowy błąd (news)- jeśli jest dostatecznie atrakcyjny - zostaje włączony w dyskurs medialny i w nim powielany, utrwalany.
Wskazując pewne własności idiolektalne w kontekście indywidualizmu - także indywidualizmu językowego - wybrałam takie, które są bardzo wyraziste. Zrobiłam to na potrzeby artykułu, by omawiany problem ukazać w sposób wyrazisty, wyostrzony. Nie oznacza to bynajmniej, że idiolekt traktuję jako zbiór językowych właściwości wyłącznie charakterystycznych (w tym znaczeniu przymiotnika, które występuje w wyrażeniu środowiskowym aktor charakterystyczny) podmiotu mówiącego. Tym niemniej to właśnie one są tym, co koncentruje na sobie uwagę odbiorcy.
Po wpisaniu w wyszukiwarce Google hasła indywidualizm ukazuje się ładne zdjęcie: przedstawia pole granatowych bratków, wśród których góruje czerwony tulipan. Wyróżnia się pod wieloma względami (inny gatunek, inna wielkość, kolor - także to, że jest egzemplarzem pojedynczym wśród wielu egzemplarzy bratków), przyciąga wzrok. Ale przecież każdy z kilkuset granatowych bratków też jest inny: ma nieco inny odcień, układ wzorów, wielkość. Na pierwszy rzut oka identyczne, przy bliższym poznaniu okazują się różne. Spostrzeżenie tych subtelniejszych różnic wymaga od obserwatora wzmożonej uwagi, pracy. Podobnie działa odbiór zachowań językowokomunikacyjnych: zauważa się to, co nietypowe, mniej typowe, niestandardowe, odbiegające od normy, ignorujące normę. Zachowania poprawne (w tym wybory systemowe) są odbierane jako naturalne, identyczne lub przynajmniej podobne do wyborów innych mówiących. By wśród właściwości językowych (zwłaszcza systemowych, gramatycznych) jednostki - nieważne, czy „przeciętnego Kowalskiego”, czy postaci znanej - wskazać te, które są mu właściwe, trzeba by prowadzić solidne i systematyczne badania wykorzystujące instrumentarium statystyczne. Wyróżniające są te zachowania, które nawet przeciętny użytkownik języka, dostrzeże bez wysiłku.
W przypadku postaci medialnych ważna będzie też powtarzalność określonych zachowań, które mają się skojarzyć z nią. Zdanie Balcerowicz musi odejść pewnie przeszłoby niezauważalne, gdyby było wypowiedziane raz. Ale przyjęcie taktyki umieszczania go (powtarzanego jak mantra) w wielu wystąpieniach publicznych zaowocowało: „Fraza ta zrosła się na stałe z powtarzającym ja konsekwentnie Andrzejem Lepperem, przywódcą «Samoobrony», choć nie on był jej autorem.” (Bralczyk 2006: 24).
Zastosowanie do opisu języka w mediach kategorii indywidualizmu jest propozycją interpretowania niektórych przynajmniej jego własności w perspektywie innej niż obniżanie się poziomu języka // sprawności komunikacyjnej w mediach (i//lub w ogóle - o, tempora, o mores), pauperyzacji języka, co wprowadza - czasem eksplicytnie, czasem implicytnie - postawę aksjologizującą: `jest źle', `jest gorzej', `źle to oceniam'. Pozwala je traktować - jako udane, mniej udane, nieudane - realizowanie idiolektu w przestrzeni dyskursu publicznego, medialnego, jako wyrażanie siebie w świecie, w którym głównym trendem współczesnej kultury jest indywidualizm, co promuje podmiotowość jednostki, jej poczucie własnej wartości.
Literatura
Zbigniew Bokszański, Indywidualizm a zmiana społeczna. Polacy wobec nowoczesności - raport z badań. Warszawa 2007, PWN.
Małgorzata Jacyno, Kultura indywidualizmu. Warszawa 2007, PWN.
Norbert Elias, Społeczeństwo jednostek. Redakcja naukowa Mirosława Marody. Tłumaczenie Janusz Stawiński. Warszawa 2008, PWN.
Michel Maffesoli, Czas plemion. Schyłek indywidualizmu w społeczeństwach ponowoczesnych. Redakcja naukowa Barbara Fatyga. Tłumaczenie Marta Bucholc. Warszawa 2008, PWN.
Manuel Castells, Siła tożsamości. Redakcja naukowa Mirosława Marody. Tłumaczenie Sebastian Szymański. Warszawa 2008, PWN.
Jako geneza współczesnego indywidualizmu wskazywana jest rewolta lat 60. ubiegłego wieku. Tym niemniej Małgorzata Jacyno proponuje zestawienie programu „nowego” indywidualizmu z praktykami etosu purytańskiego, który nazywa „starym” indywidualizmem, by pokazać ciągłość procesu indywidualizacji (Jacyno 2007).
Także do jej konstruowania (por. Bauman, Giddens).
Oznacza to, że determinacje społeczne, polityczne, ekonomiczne zostają zastępowane przez determinacje o charakterze kulturowym.
Wspólny większości danego społeczeństwa zespół postaw i wzorów postępowania ukształtowany historycznie i względnie trwały. Nie chodzi więc o specyficzne cechy poszczególnych jednostek, lecz o dominujący styl myślenia, odczuwania i zachowania. (Lewandowski 2008: 25). Charakter narodowy obejmuje cały rozległy zakres wartości, postaw i wzorów zachowania, które dochodzą do głosu, gdy ludzie mają wystąpić jako naród (Mikułowski Pomorski 2006: 263).
Problematykę stereotypu narodowego (Polaka i Europejczyka) od roku 1992 bada CBOS. Porównanie autostereotypu Polaka z dominującym w naszym kraju stereotypem Europejczyka daje pogląd na to, w jakim stopniu Polacy uważają się za podobnych do mieszkańców Europy Zachodniej, a pod jakimi względami - za odmiennych od nich.
W latach 1992-1996 badanie takie prowadzone były trzykrotnie, czwarta faza badań odbyła się w 2001 i objęła 1036 osób. Każdorazowo respondenci mieli scharakteryzować typowego Europejczyka i typowego Polaka za pomocą zestawu cech ułożonych w przeciwstawne pary. Odnośnie do każdej z osiemnastu par cech wypowiadali się, w jakiej mierze ich zdaniem charakteryzują one Polaka, a w jakiej Europejczyka. Podsumowaniem ankiety z 2001 roku jest wniosek:
Badania te pokazały, że autostereotyp Polaka w znacznym stopniu odbiega od stereotypowego wyobrażenia Polaków o typowym mieszkańcu zachodniej Europy. Jednak dziewięć lat, jakie upłynęło od pierwszego badania, to okres, w którym proces wielkiej transformacji zbliżył w jakimś stopniu ustrojowy (społeczno-gospodarczy i polityczny) kontekst życia Polaków i Europejczyków. Równocześnie dokonało się otwarcie zarówno na kontakty bezpośrednie, jak i - za pośrednictwem środków masowego przekazu - na przepływ wzorów i wartości.
www.cbos.pl/SPISKOM.POL/2001/K_062_01.PDF; dostęp 17.08.2008.
Por. też badania Ewy Sławkowej nad etnolektem polskim (Sławkowa 2003). Według tej badaczki na profil komunikacyjny polszczyzny składają się takie właściwości:
profil hierarchiczno-egalitarny, który uwzględnia relację wertykalną zachodzącą między interaktantami,
profil bliskości, jeśli brać pod uwagę dystans horyzontalny między uczestniczącymi w akcie komunikowania,
styl konfrontacyjny (przeciwstawiany stylowi konsensusowemu),
profil wspólnotowy, ujawniający się w sposobie postrzegania świata zewnętrznego i w kategoriach, w jakich o nim myślą Polacy.
Te właściwości wydają się pozostawać w sprzeczności. Ewa Sławkowa mówi w tym przypadku o paradoksalnym charakterze polskiego etnolektu, ale też uznaje, że struktura profilów komunikacyjnych nigdy nie jest homogeniczna.
Ukazuje się od stycznia 1996, istnieje w wersji internetowej.
Fragmentaryzacja społeczna to jedno z ważniejszych pojęć w opisie współczesnego społeczeństwa.
Por. fragment artykułu:
Głosu Joanny Senyszyn nie sposób pomylić, można odnieść wrażenie, że to głos zachrypniętej dziewczynki. Kiedy posłanka przemawia w Sejmie, wielu polityków wprawia w rozbawienie. Tymczasem samej posłance do śmiechu nie jest, bo - jak mówi - barwa jej głosu wynika z choroby zawodowej. Joanna Senyszyn w Sejmie jest już czwartą kadencję, ale przez cały czas sprawowania mandatu była wykładowcą Uniwersytetu Gdańskiego. Od lat choruje na zapalenie strun głosowych. Teraz Senyszyn postanowiła nie tylko wyleczyć struny głosowe, ale zmienić też barwę głosu. - Chciałabym, żeby mój głos mniej skrzeczał, żeby miał niższą barwę - mówi wiceprzewodnicząca SLD.
Posłanka zaczęła już na tym pracować - chodzi do laryngologów, w domu wykonuje serie ćwiczeń i zamierza niebawem kupić nawilżacz powietrza. - Ale chyba będę musiała kupić dwa, jeden do domu, drugi do hotelu poselskiego - śmieje się posłanka. - Lekarze polecili mi, abym pracowała nad oddechem - aby nie nadwęrężać strun głosowych mam mówić nie gardłowo, ale przeponą. Maciej Sandecki, Posłanka Senyszyn zmieni sobie głos. WWW. Gazeta.pl, 30.11.2005. Por. też skalę opinii wypowiedzi na forum związane z tą informacją.
Zob. Witosz - „Stylistyka”.
Por. radiowy plebiscyt Srebrne Usta.
Badacze zauważają w nim wyrazistą tendencję do wprowadzania kategorii prywatności, por. m.in. Kita 2007, Piekot 2006.
`aktor grający postaci o wyrazistych cechach'. WWW.sjp.pwn.pl
Por. np. Ostaszewska czy Jędrzejko.
Przejawem tej postawy jest kampania firmy kosmetycznej, której slogan występuje w dwóch wariantach: autooceniające jestem tego warta i przekonujące jesteś tego warta.