Matka Boża Fatimska ostrzegła nas przed:
Niebezpieczeństwami dla wiary i życia chrześcijanina
Ks. Nicholas Gruner, B. Comm., S.T.L., S.T.D. (Kanada)
Uwaga: Poniżej fragment przemówienia wygłoszonego w Cleveland w sobotę 6 czerwca 2009. Była to 65 rocznica D-Day - dnia krwawej bitwy, lądowania sojuszników w Normandii, Francja, i w której zginęły dziesiątki tysięcy żołnierzy, byli ranni albo okaleczeni na całe życie. Wszystko to było przerażające, a jeszcze niepotrzebne. Ale to co czeka nas w bliskiej przyszłości jest dużo gorsze - jeśli w końcu nie przyjmiemy i nie uznamy jedynego planu pokojowego który zadziała, Orędzia Matki Bożej Fatimskiej. Ale przede wszystkim, obecnie, niebezpieczeństwa dla wiary są jeszcze większ, i żeby ratować swoje dusze, powinniście przeczytać ten artykuł i mieć świadomość tego co wróg już zrobił żeby zaatakować waszą wiarę i wasze zbawienie.
Matka Boża powiedziała wizjonerom w Fatimie, że I wojna światowa wkrótce się zakończy, ale jeśli człowiek się nie zmieni, to Bóg ukarze świat wojnami, głodem, prześladowaniem Kościoła i Ojca Świętego. Żeby zapobiec tym karom, Matka Boża powiedziała iż wróci by poprosić o poświęcenie Rosji i komunię wynagradzającą w pierwsze soboty.
II wojnie światowej można było zapobiec
Większość ludzi nie wiedziała wtedy, że poproszono o to poświęcenie, ale wiedzieli o tym papieże w latach 1930-31. Ale poświęcenia nie dokonano i widzieliśmy konsekwencje: 55 mln ofiar, większość z nich katolicy lub protestanci. Matka Boża mówi, że wojna jest karą za grzech.
Ale jak doszło do II wojny światowej? Książka Ku rządowi światowemu - NWO [Towards World Government - New World Order] Deirdre Manifold opisuje rozmowę z udziałem przedstawiciela międzynarodowych bankierów z 25 stycznia 1938. Z rozmowy można wywnioskowac, że tego dnia rozpoczęła się II wojna światowa. Papieżem był Pius XI. I ten przedstawiciel międzynarodowych bankierów był sądzony za swoje życie. Wszyscy którzy byli sądzeni za swoje życie tego dnia - wna tym pokazowym procesie - zostali zabici przez Józefa Stalina, z wyjątkiem jednego człowieka.
I ten człowiek wyjaśnił przedstawicielowi Stalina kto naprawdę rządzi światem, i że jeśli Stalin chciał pozostać u władzy, to będzie musiał przyjmowac rozkazy od tych międzynarodowych finansistów. Rozmowę nagrał tłumacz i po wojnie opublikował ją w Hiszpanii. Deidre podsumowuje rozmowę i przerażające jest czytanie co i jak ci ludzie myślą. Ale możecie zobaczyć że diaboliczne oszustwo tego człowieka realizowano wtedy i realizuje się je teraz.
Na plażach w Normandii 65 lat temu zginęły dziesiątki tysięcy ludzi, i ten atak zorganizował sam Józef Stalin. Rosjanie chcieli przejąć Europę wschodnią, i nie mogliby tego zrobić gdyby alianci wyszli z Włoch i weszli do Niemiec, a potem na wschód. Stalin chciał drugiego frontu i Roosevelt mu go dał. Pomyślmy o tych wszystkich którzy zmarli, po obu stronach, i na próżno.
II wojny światowej, nawiasem mówiąc, jeszcze nie ogłoszono jako zakończoną. Uzgodniono, że Niemcy zostaną podzielone przez 40 lat, i w 1989 połączyły się zgodnie z tym porozumienieim. Ale kiedy patrzyliśmy na wojnę na frontach walki, odwrócono naszą uwagę od wojny na froncie krajowym, którą przegraliśmy w kraju i w Kościele.
Matka Boża powiedziała w Fatimie: "Tylko ja mogę wam pomóc"
Zarzucano mi, że biorę rzeczy zbyt dosłownie. Ale św. Augustyn mówi, że kiedy interpretuje się Pismo Święte, pierwszą zasadą jest interpretowanie go dosłownie, chyba że jest coś sprzeczne z wiarą czy rozumem żeby wskazać by nie odbierać tego dosłownie. Ale z upływem dni, rozum i moja wiedza o tym co się dzieje tylko potwierdza moje przekonanie, że Matkę Bożą Fatimską należy brac dosłownie.
A jeszcze mamy żyjącego kardynała, który powiedział wcześniejszemu papieżowi by nie brał Matki Bożej zbyt dosłownie. To była katastrofalna porada. Widzieliśmy katastrofę - II wojnę światową, ale to jest tylko mała część w porównaniu z tym co nadejdzie, jeśli nie posłuchamy w czasie, i nie dosłownie.
O mój Boże, wierzę w Ciebie, uwielbiam Cię, mam nadzieję w Tobie i kocham Cię. Proszę Cię o przebaczenie dla tych, którzy w Ciebie nie wierzą, nie uwielbiają Ciebie, nie mają w Tobie nadziei i nie kochają Cię. O Przenajświętsza Trójco, Ojcze, Synu i Duchu Święty, w najgłębszej pokorze uwielbiam Cię i ofiaruję Ci Przenajdroższe Ciało, Krew, Duszę i Bóstwo Jezusa Chrystusa, obecne na wszystkich Ołtarzach świata, jako wynagrodzenie za zniewagi, świętokradztwa i obojętności, jakimi On Sam jest obrażany. Przez nieskończone zasługi Jego Najświętszego Serca i przez Niepokalane Serce Maryi błagam Cię o nawrócenie biednych grzeszników. Amen. - Modlitwa jakiej anioł nauczył trójkę dzieci w Fatimie, jesień 1916
Ola: Przepraszam Czytelników za ten bałagan, ale nie mogę nic uporządkować bo mi znika tekst. Nie mogę sobie poradzić nawet z odstępami między linijkami, same zmieniają się kolory nagłówków, zaznaczają mi się kolumny… Strasznie zawzięły się siły niższe, wobec czego zostawiam to w takim stanie. Zawsze tak jest kiedy zajmuję się Fatimą.
Ale… sursum corda.
Moje wystąpienie jest o Niebezpieczeństwach grożących wierze i życiu chrześcijanina. Tytuł pochodzi od tego co powiedział obecny Ojciec Święty zawiera Trzecia Tajemnica. Papieża Benedykta, kiedy jeszcze był kard. Ratzingerem, zapytano prosto i wyraźnie: "Czy czytał kardynał Trzecią Tajemnicę", powiedział: "Tak". Po kolejnych pytaniach wyjaśnił:
"Jest to radykalne wezwanie do nawrócenia. Dotyczy niebezpieczeństw grożących wierze i życiu chrześcija-nina, a zatem (życiu) świata".
Tej części Tajemnicy jeszcze nam nie ujawniono.
Egzekucja papieża pod drewnianym krzyżem na wzgórzu poza pół zrujnowanym miastem jest częścią Tajemnicy, ale to nie jest najbardziej dramatyczna część. I nie zostanie wystar-czająco zrozumiana, jeśli nie pozna się reszty. Uwazam, że to co ujawniono jest faktycznie przepowiedzią śmierci obecnego Ojca Świetego.
Część którą się ukrywa jest częścią która ułatwiłaby nam zapobiec temu wydarzeniu. Niestety, większość ludzi tego nie wie. Ale wtedy kard. Ratzinger, w 1984, mówi że ukrywana część jest o, między innymi, "niebezpie-czeństwach grożących wierze i życiu chrześcijanina".
Łatwo jest zrozumieć niebezpieczeństwa grożące naszemu życiu, ale nie wystarczy mi czasu żeby opisać niebezpie- niebezpieczeństwa dla wiary. Rozwiązaniem problemu jest posłuchanie radykalnego wezwania do nawrócenia. Ale skupmy się na niebezpieczeństwach grożących wierze.
Dlaczego tak ważny jest niepokój o niebezpieczeństwach grożących wierze?
Żeby ratować swoje dusze musimy zachować naszą wiarę. Wiara nie jest koncepcją nieokreśloną czy niejasną, wiara jest bardzo dobrze określona. Wiara jest przyjętą nadprzyrodzoną cnotą, którą każdy z nas otrzymał w chwili chrztu. Ale ta przyjęta cnota nie zawsze pozostaje w każdej ochrzczonej duszy. Widzimy, że w wielu przypadkach ją stracono. Niektórzy nie są świadomi obowiązku jej zachowania.
Każdy z nas ma obowiązek zachowania wiary od chwili chrztu aż do chwili śmierci. Nie będziemy mieć wiary w niebie bo tam zobaczymy Boga twarzą w twarz. Ale do tej chwili musimy zachować wiarę.
Papież Jan Paweł II nawiązał do tego niebezpieczeństwa dla wiary w 1982 kiedy powiedział:
"Czy Matka, która całą miłością, jaką budzi w Niej Duch Święty i pragnie zbawienia każdego, może milczeć widząc kwestionowanie samej podstawy ich zbawienia?"
Następnie odpowiada na swoje pytanie mówiąc:
"Nie, Ona nie może milczeć".
Ale papież nie wytłumaczył jakie są podstawy naszego zbawienia. Pierwsza to nsza wiara. Niemożliwe jest zadowolić Boga bez wiary. Sama wiara nie wystarcza, ale wiara jest absolutnie konieczna dla naszego zbawiennia. I jeśli odbierze się nam wiarę, nie da się nas uratować, chyba że odzyskamy wiarę.
Jest proroctwo o obecnym niebezpieczeństwie
Musimy mieć świadomość, że jest fatimskie proroctwo, które mówi, że teraz (w 2009) jesteśmy w niebezpieczeństwie utraty wiary, że są niebezpieczeństwa grożące wierze każdego katolika na powierzchni ziemi.
Nikt kto nie jest katolickiem nie ma tego co kościół nazywa wiarą, bo wiara jest nadprzyrodzoną cnotą która upowaznia nas do wierzenia we wszystko czego uczy Kościół. Heretyk wierzy w wiele rzeczy w które wierzy Kościół. Heretyk, odwrotnie do apostaty, neguje jeden lub kilka artykułów wiary. Apostata odrzuca je wszystkie.
Św. Tomasz pokazuje, że heretyk naprawdę nie ma wiary, inaczej akceptowałby wszystko czego uczy Bóg. Ale skoro postanawia nie akceptowac tego czy tamtego dogmatu, ma tylko rodzaj opinii, która na wiele sposobów zgadza się z artykułami wiary. Ale ponieważ heretyk odrzuca niektóre dogmaty, jego wiara nie opiera się na wierze w której człowiek wierzy, ze wszystko czego uczy Bóg jest prawdziwe, bo wierna dusza wie, że Bóg który jest cały święty nie może kłamać, i Bóg który jest wszechwiedzący nie może się mylić.
Są katolicy, może wielu z nas, którzy wierzą w rzeczy sprzeczne z wiarą. Ale jesteśmy ignorantami, nie wiemy iż niektóre rzeczy są sprzeczne z wiarą. Gdybysmy wiedzieli czego uczyła wiara, to natychmiast przyjęlibyśmy jej doktryny.
Konieczność łaski
Znalazłem się w takiej sytuacji kiedy studiowałem teologię. Kiedy przeczytałem stanowisko Soboru Trydenckiego o konieczności łaski, zrozumiałem, że moja opinia o łasce była niepoprawna. Byłem co teolodzy nazywają pół-pelagian. Ale faktem jest, jak pokazuje Tanquerey w książce z 1920 o teologii, że niemal wszyscy współczesni katolicy mają pół-pelagiańskie idee. Uważają, że jakoś mogą być dobrzy sami, albo że wszelkie posiadane przez nich dobro nie jest dzięki Bożej łasce. Musicie wiedziec, że łatwiej jest żyć nie wdychając tlenu, niż być dobrym bez łaski.
Większość katolików nie rozumie naszej całkowitej zależności od łaski za wszelkie dobro jakie mamy, i że zalezymy od niej od chwili do chwili. Ale kiedy czytałem Tanquereya, dla mnie pocieszeniem było zdawać sobie sprawę z tego że w błędzie nie byłem sam. Ale mamy obowiązek zauważyć, że musimy całkowicie wierzyć w wiarę katolicką.
Oto co mówi Wyznanie wiary św. Atanazego: "Ktokolwiek chce być zbawiony, musi przede wszystkim wyznawać katolicką wiarę, której jeśliby kto nie zachował całej i nienaruszonej, bez wątpienia zginie na wieczność". |
|
|
|
(“Quicúmque vult salvus esse, ante ómnia opus est, ut téneat cathóli-cam fidem: Quam nisi quisque íntegram inviolatámque ser-váverit, absque dúbio in aeté-rnum períbit.”)
Skoro to jest Kredo Kościoła Katolickiego, jest doktryną w którą każdy musi wierzyć żeby być katolikiem.
Wiara jest w niebezpieczeństwie
W rzeczywistości Tajemnica mówi nam skąd przychodzą niektóre z tych niebezpieczeństw. Już wiemy, oczywiście, z nauki świętych i doktorów Kościoła skąd przychodzi niebezpieczeństwo dla wiary. Po części przychodzi z naszej pychy. Przychodzi też z naszego lenistwa.
The Fatima Center rozkłada Tajemnicę skrywaną nadal po włosku (Il Segreto Ancora Nascosto) na stoiskach z książkami przed Watykanem i w całym Rzymie i we Włoszech jako część Kampanii Rzymskiej [Target: Rome Campaign]
http://www.fatimacrusader.com/cr93/cr93pg3.pdf
|
|
|
||||
|
|
|
||||
|
|
|
||||
|
|
|
||||
|
|
|
||||
|
|
|
||||
|
|
|
|
|||
|
|
|
|
|||
|
|
|
||||
|
|
|
||||
|
|
|
||||
|
|
|
|
|||
|
|
|
||||
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|||
|
|
|
||||
|
|
|
||||
|
|
|
||||
|
|
|
||||
|
|
|
||||
|
|
|
||||
|
|
|
|
|
||
|
|
|
||||
|
|
|
||||
|
|
|
||||
|
|
|
||||
|
|
|
||||
|
|
|
|
|||
|
|
|
|
|||
|
|
|
|
|
||
|
|
|
|
|
||
|
|
|
||||
|
|
|
||||
|
|
|
||||
|
|
|
||||
|
|
|
||||
|
|
|
||||
|
|
|
||||
|
|
|
||||
|
|
|
||||
|
|
|
||||
|
|
|
||||
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
||||
|
|
|
|
|||
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Dlatego kiedy Matka Boża mówi nam: "Tylko nasza Pani Różańcowa może wam pomóc", jesteście bardzo bezpieczni by przyjąć to dosłownie. Jedną z Jej obietnic danych św. Dominikowi jest to, że Różaniec pokona zło, zmniejszy grzech i pokona herezję. Dlatego jeśli odmawiamy i modlimy się na Różańcu szczerze i wytrwale, Matka Boża dopilnuje, że gdybyśmy wpadli w herezję, Ona nas z tego wyciągnie.
Pierwszą rzeczą która powinna nas niepokoić jes nasze własne zbawienie. Ale nie tylko wasze własne zbawienie jest w niebezpieczeństwie, także naszych braci i sióstr i krewnych i przyjaciół, każdego wokół nas.
Musimy przeciwstawiać się szatanowi
Częścią powodu, że lenistwo jest grzechem tego wieku jest to, że dzisiaj nie zdajemy sobie sprawy z konieczności przeciwstawiania się złu. Może słyszeliście historię o świętym Księdzu z Ars: Pewnego dnia przyszedł do spowiedzi człowiek i następnego dnia wrocił na Mszę, i ksiądz powiedział: "Musisz pójść do spowiedzi". Odpowiedział: "Ale ja byłem u spowiedzi wczoraj". "Musisz pójść o spowiedzi". Był to pobożny człowiek, chodził codziennie na Mszę, i mocno próbował ratowac swoja duszę. I ksiądz mówił mu, że musiał znowu pójść do spowiedzi. |
Więc co on zrobił? Był zaproszony na spotkanie towarzyskie - jakiegoś rodzaju przyjęcie - w sąsiedztwie, i tam urządzono seans. Nie wiedział co miało się wydarzyć. Nie uczestniczył, wiedział, że udział w seansach był złem. Więc jaki był jego grzech? Ksiądz powiedział: "Nie sprzeciwiłeś się". Taki był jego grzech.
Sam znalazłem się w podobnej sytuacji 30 albo 40 lat temu. Byłem na spotkaniu towarzyskim i zszedłem na dół do podziemia na chwilę i tam byłem starszy od innych obecnych młodych ludzi. Byli moimi kuzynami i byli na dole, a reszta starszych członków rodziny na górze. Zaczęli bawić się w grę, w której jedna osoba siedziała na krześle, a pozostali chodzili wokół niej z dłońmi na jej głowie, i wszyscy mieli mysleć o śmierci.
W pewnej chwili lider mówi "teraz" i czworo z nich, najbliżsi, kładli jeden palec pod pachę i jeden pod kolano siedzącej osoby i próbowali podnieść ją jak piórko. Udawałem, że oglądam TV kiedy to trwało, i przypomniałem sobie historyjkę z księdzem z Ars, ale nic nie powiedziałem, bo uważałem, że może to miało coś wspólnego z czymś czego nie wiedziałem o siłach naturalnych, ale to wydawało się iż było czymś więcej niż siły naturalne.
Św. Alfons daje zasadę która mówi:
"Wszystko dzieje się w wyniku bezpośredniej interwencji Boga, albo z przyczyn naturalnych, albo z przyczyn diabolicznych".
Bógł mógł wysłać dobrego anioła by coś zrobił, ale Bóg działa w jakimś celu. On nie pokazuje magii.
Ponieważ to nie miało kontekstu religijnego i to co próbowali robić wydawało mi się przekraczać siły natury, pomyślałem, że to może być diaboliczne, ale powstrzymałem się od oceny i odmówiłem Zdrowaś Maryjo i poprosiłem Pannę Najświętszą: "Jeśli to nie jest od Boga, to nie pozwól by się wydarzyło". Dlatego próbowali przez 45 minut. Później dowiedziałem się, że liderowi udawało się to za każdym razem, ale nie wtedy.
Te rodzaje gier mogą doprowadzić do prawdziwego opętania demonicznego. Ale skoro tam byłem i odmawiałem Zdrowaśki prosząc Matkę Bożą by temu zapobiegła, nie uważam by można mnie było oskarżać o brak sprzeciwu. Ale ważne jest żeby nauczyć się, że musimy zrobic więcej niż uczestnicy czy nieuczestnicy, musimy być pozytywnie po stronie Boga, albo możemy skończyć winni grzechu. A jeśli tam jesteśmy i zobaczymy coś jak to, musimy co najmniej sprzeciwić się wewnętrznie.
Niebezpieczeństwa z niepodejrzewanych źródeł
Niebezpieczeństwa dla wiary istnieją. One są wszędzie wokół nas. Niektóre są oczywiste i opisują je dobre standardowe książki, i chciałbym poruszyć niektóre z nich. Ale chciałbym skupić się na niebezpieczeństwach dla wiary pochodzących ze źródeł których nie podejrzewamy.
Ostatni numer The Fatima Crusader (#92) zawiera wywiad z ks. Kramerem, w którym opowiada o niebezpieczeństwach opisanych w Trzeciej Tajemnicy Fatimskiej.
Część z tego jest szokująca, gdyż wszyscy w pewnym punkcie zostaliśmy oszukani. I boli to kiedy się dowiecie, że zostaliście oszukani. Dowody musimy zbadać bezstronnie.
Każdy z nas może dac się oszukac jeśli chodzi o sprawy intelektualne. Malarz albo pisarz wkłada w swoją pracę część siebie. Robimy to samo z naszymi procesami myślowymi. Czasem jesteśmy tak przywiązani do naszych procesów myślowych, że nie przyznamy się do błędu. Tajemnica mówi wam, że są 3 źródła tego oszustwa do dnia dzisiejszego.
Dzisiejsza apostazja rozpoczyna się od góry
Więc co ma do powiedzenia ks. Kramer? Nawiązuje do kard. Ciappi, który mówi, że w Trzeciej Tajemnicy przepowiedziane jest, między innymi, że wielka apostazja w Kościele rozpoczyna się od góry". Kard. Ciappi zmarł w 1996 i napisał to w 1995, rok przed śmiercią. Ks. Kramer spotkał kard. Ciappi tygodnie przed śmiercią. Był papieskim teologiem dla Piusa XII, Jana XXIII, Pawła VI, Jana Pawła I, i przez część pontyfikatu Jana Pawła II.
Był papieskim teologiem dla 5 kolejnych papieży, i wypowiada się jako teolog. Dlatego kiedy mówi o "wielkiej apostazji", to ma na mysli wielką apostazję przepowiedzianą w Piśmie Świętym. Jest to ta przepowiedziana przez św. Pawła w drugim liście do Tesaloniczan.
W Rozdz. 2 św. Paweł mówi Tesalończykom żeby nie obawiali się wtedy obecności antychrysta, bo antychryst nie przyjdzie dopóki nie pokaże się wielka apostazja. Dlatego kard. Ciappi mówi, że Trzecia Tajemnica mówi, iż wielka apostazja jest w naszych czasach. Trzecia Tajemnica jest proroctwem, wiemy to od kard. Ottaviani. Powiedział, że przeczytał Tajemnicę i że to jest proroctwo. Mamy słowa s. Łucji mówiące, że to "stanie się wyraźniejsze" w 1960. Proroctwo staje się wyraźniejsze kiedy zaczyna się spełniać. Dlatego mamy proroctwo, które zaczyna się realizowac w 1960: że wielka apostazja w Kościele Katolickim rozpocznie się na górze.
Trzecia Tajemnica i nowa Msza
Ks. Kramer mówi, że kardynał który przeczytał Tajemnicę rozmawiał z ks. Döllingerem, przyjacielem ks. Kramera.
Z tej rozmowy wiemy, że Trzecia Tajemnica wyraźnie ostrzega przed zmianą w liturgii.
Czy jest na to inny dowód? Papież Pius XII, kiedy jeszcze był kard. Pacelli, powiedział: "Martwią mnie przekazy Panny Najświętszej dla Łucji z Fatimy. Ta uporczywość Maryi o niebezpieczeństwach zagrażających Kościołowi jest boskim ostrzeżeniem przeciwko samobójczej zmianie wiary w liturgii".
Tutaj Pius XII, zanim został papieżem, mówi że Panna Najświętsza (Matka Boża Fatimska) ostrzegła nas przed zmianą wiary w liturgii, że dokonanie jej byłoby dla Kościoła czynem samobójczym.
Teraz papież Benedykt bierze sobie do serca nieujawnioną Trzecią Tajemnicę Fatimską i próbuje to skorygować nie ujawniając prawdziwego tekstu Tajemnicy. Napisał Motu Proprio o Tradycyjnej Łacińskiej Mszy wydane siódmego dnia siódmego miesiąca siódmego roku tego millennium, ale, niestety, przy całej dobrej woli Jego Świątobliwości, nie zrobił jeszcze wystarczająco. Wielu biskupów nadal odmawia uwolnienia Mszy Trydenckiej.
Dlaczego ryt Mszy jest ważny
Moje nawrócenie na Mszę Łacińską nastąpiło w Rzymie kiedy byłem w Bazylice Matki Bożej Większej i właśnie wysłuchałem Mszy Novus Ordo. Była bardzo dobrze odprawiona jak na Novus Ordo: pełna szacunku, czci itd. I później był dzwonek na kolejną Mszę. Moje wykłady zaczynały się za godzinę, więc pomyślałem "Mogę być na kolejnej Mszy".
Wyszedł ten inny ksiądz i dało się widziec, że Tradycyjna Łacińska Msza jaka odprawiał była dużo lepsza od Mszy Novus Ordo w pięknie i szacunku. Wtedy nie miałem pojęcia, że Trzecia Tajemnica Fatimska mówiła o Mszy.
Książka ks. Kramera, Samobójstwo zmiany wiary w liturgii [The Suicide of Altering the Faith in the Liturgy] pokazuje, że Sobór Florencki z 1438-1445, podkreśla, że wiara wymaga by Kościół trzymał się otrzymanych i przyjętych rytów. Inaczej mówiąc, nie wystarcza dla rytu żeby był aprobowany żeby zastąpił liturgię Kościoła Katolickiego. On musi być rytem otrzymanym (od wcześniejszych pokoleń). Dlatego to musi być ryt otrzymany i przyjęty.
Jedna z definicji wiary (Soboru Trydenckiego) mówi:
"Si quis dixerit, receptos et approbatos Ecclesiae catholicae ritus in sollemni sacramentorum administrataione adhiberi consuetos aut contemni, aut sine peccato a ministris pro libito ommitti, aut in novos alios per quemcumque ecclesiarum pastorme mutari posse: anathema sit." (Dz. 856 lub D.S. 1613)
"Gdyby ktoś mówił, że przyjęte i uznane obrzędy Kościoła katolickiego, zwyczajowo stosowane przy uroczystym udzielaniu sakramentów, mogą być lekceważone lub dowolnie i bez grzechu pomijane, lub zmieniane na inne nowe przez jakiegokolwiek pasterza kościołów - niech będzie wyklęty". On jest heretykiem, nie ma wiary. Jest to w Sesji 7, Kanon 13.
Od 1969 mamy nowy ryt zastępujący stary. I argument był taki, że papież z przeszłości nie może narzucać swojej woli na papieża w przyszłości. A co z Quo Primum? Jest do dokument jaki wydał papież św. Pius V kiedy w 1571 opublikował Mszał. W nim mówi "nikt (ani kardynał, ani zwierzchnik zakonny, ani biskup - nikt) nie ma władzy zakazania katolickiemu księdzu (oczywiście cieszącemu się dobrą opinią) odprawiać tej Mszy".
On nie mówił tego dlatego, że był ważniejszy od swoich poprzedników. On mówił, że ten ryt Mszy, który określam jako "ryt przyjęty i uznany", jest rytem którego przez samą boską wiarę nie może zmienić na nowy nikt, nawet papież.
Dokładne słowa papieża św. Piusa V:
"Ponadto, na mocy treści niniejszego aktu i mocą Naszej Apostolskiej władzy, przyznajemy i uznajemy po wieczne czasy, że dla śpiewania bądź recytowania Mszy św. w jakimkolwiek kościele, bezwzględnie można posługiwać się tym Mszałem, bez jakichkolwiek skrupułów sumienia lub obawy o narażenie się na karę, sąd lub cenzurę, i że można go swobodnie i zgodnie z prawem używać… Podobnie nakazujemy i oznajmiamy, iż nikt nie może być nakłaniany bądź zmuszany do zmieniania tego Mszału; a niniejsza Konstytucja nigdy nie może być unieważniona lub zmieniona, ale na zawsze pozostanie ważna, i będzie mieć moc prawną". (Tu papież mówi o charyzmacie nieomylności.)
Trzecia Tajemnica Fatimska potwierdza katolicki dogmat o Mszy
Poza wiarą dogmatyczną, którą możemy badać, mamy też głos proroctwa. Jak mówi św. Paweł w 1 Tes 19-20: "Ducha nie gaście, proroctwa nie lekceważcie!"
Traktowanie Orędzia Fatimskiego tak jakbyśmy mówili "zgadzam się albo nie", to de facto pogarda proroctwa. Mamy oba: dogmat wiary i proroctwo Matki Bożej, mówiące "nie zmieniaj Mszy".
Możemy mieć bardzo mądrych, czy przynajmniej bardzo inteligentnych ludzi w Watykanie, ale spójrzmy co zrobili z Kościołem w ciągu ostatnich 40 lat. Kiedy Matka Boża mówi, że zmiana wiary w liturgii to samobójstwo, to nie powinno się Jej ignorować.
Rozumiem, że w tym mieście Cleveland, jak w Buffalo, w Bostonie, w każdym dużym mieście, diecezja zamyka kościoły jeden po drugim i je sprzedaje. Za co? Za bezwartościowy papierek zwany pieniądzem, który pójdzie z dymem, jeśli już tak się nie stało. I nasi przodkowie i ich przodkowie ciężko pracowali, poświęcali się i oszczędzali przez pokolenia żeby przekazac nam te kościoły. Skutkiem zmiany Mszy jest to, że zamiast 70% katolików, na Mszę niedzielną chodzi ich teraz 20%.
I dlatego macie te duże, puste, piękne budynki, których się nie wykorzystuje, a rząd coraz bardziej nalega, przynajmniej w prowincji Quebec skąd pochodzę. Wiele lat temu, widziałem, że sprzedawali kościoły żeby uregulować tzw. długi wobec państwa.
Nasz Pan powiedział: "Oddajcie więc Cezarowi to, co należy do Cezara, a Bogu to, co należy do Boga". Te kościoły należą do Boga, nie powinno się ich oddawać Cezarowi za brudne pieniądze ani cokolwiek innego. Ale co się dzieje? Zmieniliśmy Mszę, popełniliśmy samobójstwo.
Źli księża: kara Boża
Wiem, że nie zrobiliśmy tego osobiście, ale w jakiś sposób jesteśmy odpowiedzialni, bo św. Jan Eudes wyjasnia, że Bóg zsyła zły kler jako karę. To jest najgorsza kara Boża. Św. Jan Eudes w książce Ksiądz: jego godność i obowiązki, cytuje werset z Jeremiasza 3:15.
Św. Jan Eudes wyjasnia, że Jeremiasz tak mówi za Boga:
"Wróćcie… i dam wam pasterzy według mego serca". To oznacza, że jeśli wrócicie do Boga waszym życiem, pokuta, to wtedy Bóg ześle dobrych pasterzy dbających o wasze dusze.
Św. Jan Eudes tłumaczy ten werset i mówi: "Natomiast jeśli nie wrócicie do Boga, to wtedy tym co mo0że się wam wydarzyc jest, że Bóg ześle wam złych pasterzy, pasterzy którzy nie będą pasterzami waszej duszy, którzy zaprowadzą was do piekła. To jest najgorsza kara jaką Bóg dysponuje. A kiedy On jest zły na swój lud, właśnie to robi".
Sami możecie przeczytać to na s. 9-10 w książce św. Jana Eudesa.
Kiedy czyta się wywiad s. Łucji z ks. Fuentesem z 1957, ona nawiązuje do Trzeciej Tajemnicy kiedy mówi, że do 1960 nie poznamy tekstu. Nawiązuje też do tekstu Tajemnicy, który mówi o złych pasterzach.
Pierwszym sposobem zatrzymania hurtowej kradzieży naszych kościołów jest modlitwa i poświęcenie za naszych pasterzy, żeby Bóg zesłał nam dobrych pasterzy. Bóg może usunąć złego pasterza odbierając mu życie lub zdrowie, albo nawracając go. Ale wybór należy do Boga.
A jeśli pasterz się nawróci, to wspaniale. Ale jeśli nie, Bóg go usunie i ześle pasterzy według swego serca. Dlatego w tym sensie pasterze jakich mamy, i decyzje jakie podejmowali w ostatnich 40 latach, są, po części, jeśli nie w całości, refleksją o katolickich wiernych.
"Zły sobór"
Kard. Ciappi ujawnia główną treść Tajemnicy, a ks. Kramer ujawnia w jaki sposób doszło do niebezpieczeństw dla wiary. Najpierw są zmiany Mszy, a II SW jest też wspomniany w Tajemnicy. Nie wiem czy jest wymieniony z nazwy, ale mówi: "będzie zły sobór".
Dla wielu katolików może być trudno powiedzieć, że sobór może być zły. Mogą mówić, że jest to sprzeczność w kategoriach, ale tak nie jest. Istnieje coś takiego jak sobór, i istnieje coś takiego jak zły sobór. Uważam, że mieliśmy jeden inny zły sobór w dziejach Kościoła Katolickiego.
Ale najpierw zdefiniujmy co oznacza zły, a później w jaki sposób ten sobór zasługuje na nazwę zły. Zły to brak czegoś co powinno w nim być.
Niektóre z najprostszych pojęć jest najtrudniej zrozumieć. Pokażmy przykład by wyjaśnić pojęcie i definicję słowa "zły".
Kamień nie widzi, a nie nazywamy go ślepym. Ale człowieka niewidzącego nazywamy "ślepym". Jaka jest różnica między niewidzącym kamieniem i niewidzącym człowiekiem? Człowiek, z natury, jak zdecydował Stwórca, ma widzieć. Więc jeśli człowiek nie widzi, nazywamy go ślepcem. Brakuje mu czegoś co powinien mieć. I on cierpi na zło fizyczne. W złu moralnym brakuje czegoś co powinno być. I to własnie jest grzechem: brak czegoś co być powinno. To jest zło.
Więc jak można mówić, że sobór katolicki może być zły? Pan mówi: "Po owocach ich poznacie".
"Niech wasza mowa będzie: Tak, tak; nie, nie. A co nadto jest, od Złego pochodzi". - Mat 5:37
Mamy wyjaśnienie papieża Piusa VI, z 1794, kiedy potępił Sobór w Pistoia. Był zgromadzeniem biskupów w północnych Włoszech. Nie był sankcjonowany przez papieża, ale nie był tylko dlatego zły, bo papieże sankcjonowali i zgadzali się z soborami po ich zakończeniu. Dlatego brak papieskiej inicja-tywy nie wystarcza by nazwać go złym.
Dlaczego był zły? Bo Sobór w Pistoia uczył w tak wielozna-czny sposób, że mylił rzeczy, które wcześniej były jasne. I owocem tego soboru była konfuzja umysłów wiernych. Papież wykazał, że ten sobór był zły gdyż jego owoc był zły, bo jego dokumentom brakowało czegoś co powinno w nich być.
Kiedy prawnik napisze umowę między dwu osobami i używa języka który jest niejednoznaczny, albo gorzej, dwuznaczny, (niejednoznaczny = niejasny, a dwuznaczny = te same słowa można interpretować w odwrotnym sensie) i chce zapłaty, to strony mogą powiedzieć: "Nie zasługujesz nawet na grosz bo napisałeś niejasny dokument, który faktycznie rozpocznie wojnę między umawiającymi się stronami , bo nie wyraziłeś go jasno. Celem dokumentu jest powiedzenie jednoznacznie na co rzeczywiście strony się umawiają, zgadzają się wywiązy-wać ze swoich zobowiązań".
Skoro to dotyczy prawnika piszącego kontrakt między dwu stronami, to dotyczy to również dokumentu wychodzącego z ogólnego soboru Kościoła Katolickiego jak np. II SW. Jeśli dokument sam pozwala na mylne interpretacje przez nawet z najlepszą chęcią i najlepiej wykształconych ludzi, to wtedy dokument jest zły. Brakuje mu czegoś co mieć powinien - a mianowicie jasności - i to jest dokładnie to co mamy w II SW. I własnie o tym mówi Matka Boża w Tajemnicy której treść znamy, Jej własnymi słowami:
"W Portugalii dogmaty wiary zawsze się zachowają…"
Dlatego domniemuje się, że w innych miejscach, może gdzieś indziej, ale na pewno w innych częściach Kościoła, dogmaty wiary nie zachowają się.
I dlaczego? Bo mamy sobór wydający wieloznaczne orzeczenia. Te wieloznaczne orzeczenia potępiłby Pius VI, tak jak potępił Sobór w Pistoia.
Fatima mówi o złym soborze
Ks. Kramer pokazuje, że kard. Ratzinger powiedział swojemu przyjacielowi (ks. Döllinger), że Tajemnica Fatimska mówi o złym soborze jaki odbędzie się w Kościele. Mamy teraz dwa niebezpieczeństwa dla wiary. Więc jaka jest nasza obrona? Jedna to chodzić na łacińskie Msze, a druga to ignorować nauki II SW. Nie ignoruje się kiedy naucza tego czego Kościół zawsze nauczał, ale sięgnij do pierwotnych źródeł gdzie uczy tego w lepszym języku i bardziej autorytatywnie.
A zatem, czy możliwe jest by wybrani zostali oszukani? Pan powiedział "gdyby było możliwe". Tu mamy dobrze znany sobór w którym uczestniczył niemal każdy biskup z Kościoła Katolickiego, ale jego rezultatem jest konfuzja, utrata wiary i utrata praktyki. Teraz możemy zacząć rozumieć dlaczego Tajemnicy nie ujawniono.
Orędzie Fatimskie mówi, że podkopuje się nasze fundamenty, i Matka Boża nie może milczeć, bo zagrożone jest nasze zbawienie. To dlatego daje nam Trzecią Tajemnicę, i to dlatego kontynuujemy publikację i rozmowy o tym, bo to jest ważne dla naszego zbawienia.
Rozumiem, że niekiedy ludziom trudno jest tego słuchac. Czasem uważają, że ignorancja jest błogosławieństwem, ale w tym przypadku tak nie jest.
Jeśli nie masz wiedzy, to można cię oszukać.
Niewiedzący wierni nie widzą apostazji
Wielu wiernych jest tak źle poinformowanych, że nawet nie rozpoznają apostazji, herezji i schizmy, więc są oszukiwani.
Św. Tomasz z Akwinu mówi, że jeśli tkwimy w niewiedzy, to możemy być bardziej winni, jeśli nasza niewiedza jest celowa. Jesteśmy bardziej winni naszych grzechów jeśli nie chcemy poznać prawdy. Jeśli nasza ignorancja nie jest celowa, możemy zostac uznani za mniej winnych tej ignorancji albo za późniejsze grzechy.
Ale to niekoniecznie oznacza, że jesteśmy bez winy. Dlatego dla nas Ne jest rozwiązaniem nie znać niebezpieczeństw dla wiary. Z drugiej strony przypominają mi się słowa Psalmu, które mówią "Łaskawość i wierność spotkają się z sobą, ucałują się sprawiedliwość i pokój" (Ps 85:10).
Są dwie rzeczy: jest łaskawość i jest prawda. Możemy skupiać się na prawdzie i stracić łaskawość, a niekiedy możemy skupiać się na łaskawości, ale nie mieć jej opartej na prawdzie. Kiedy św. Paweł (2 Tym 2:4) każe nam "poucz, podnieś na duchu z całą cierpliwością ilekroć nauczasz…", on stosuje słowo "nauka" z wyrażeniem "z całą cierpliwością". Łaskawość jest cierpliwa, taka jest pierwsza cecha. I to jest łatwe dla tych, którzy wkładają dużo pracy w zrozumienie doktryny by stracić cierpliwość.
Dlatego musimy albo trzymać się w ignorancji żeby zachowac cierpliwość, albo nie skupiać się na prawdzie żeby zapomnieć o cierpliwości i łaskawości. To dlatego Matka Boża znowu mówi nam: "Tylko Ona (Matka Boża Różańcowa) może wam pomóc".
Bóg postanowił byśmy żyli w tych czasach
Jesteśmy w bardzo trudnych wodach. To nie my wybraliśmy żyć w tych czasach, Bóg wybrał byśmy żyli w tych czasach. Niemniej jednak to są najlepsze czasy i najgorsze czasy: najlepsze bo zazdrościła nam św. Teresa od Dzieciatka Jezus. Chciała żyć w naszych czasach, bo powiedziała, że w naszych czasach będą wielcy święci.
Mamy wielkie wyzwania i jesteśmy wezwani do stanięcia na wysokości zadania. Dziękujmy Bogu za Orędzie Fatimskie Matki Bożej i Jej ofertę pomocy. Łucja mówi, że Różaniec ma teraz większą moc niż w przeszłości, to z uwagi na trudności i niebezpieczeństwa dla wiary. Ale nie bądźmy ignorantami w kwestii niebezpieczeństw.
Bądź odważny: to zależy od każdego z nas
Pan mówi o nas: "Wy jesteście solą dla ziemi. Lecz jeśli sól utraci swój smak, czymże ją posolić? Na nic się już nie przyda, chyba na wyrzucenie i podeptanie przez ludzi" (Mat 5:13). I tam gdzie nie ma soli do przyprawienia reszty świata, to dlaczego Bóg nie karze reszty świata? To prowadzi nas z powrotem do oświadczenia kard. Ratzingera, że tajemnica dotyczy "niebezpieczeństw grożących wierze i życiu chrześcijanina, a zatem (życia) świata".
Ponieważ niebezpieczeństw dla wiary nie rozpoznaje się i nie odpiera, ludzie traca wiarę, sól traci smak. Wtedy katolicy są deptani, zabijani. A kiedy nie ma nic żeby odwrócić gniew Boży, to karany jest cały swiat. I właśnie przed tym stoimy, bo niebezpieczeństwa dla wiary nie rozpoznano wielu już upadło.
Módlmy się o własne zbawienie, ale pamiętajmy, że Matka Boża mówi "wiele dusz idzie do piekła bo nie mają nikogo kto by się za nich modlił i poświęcał". Módlmy się i poświęcajmy za grzeszników żeby odzyskali wiarę. Tak długo jak nie mają wiary, nie mogą się modlić i poświęcać za siebie. Dlatego jak wiele dusz się uratuje, zależy od każdego z was. To jest wielka tajemnica, mówi nam papież Pius XII, że liczba uratowanych dusz zależy od tego jak dobrze katolicy współpracują z łaską Bożą.
Niech wam Bóg błogosławi.