Kodeks argumentacyjny dla prawnikow J Stelmach


Kodeks argumentacyjny dla prawników
Elżbiecie
5
Kodeks argumentacyjny dla prawników
6
Kodeks argumentacyjny dla prawników
SPIS TRERCI
WSTĘP ..........................................................................9
DYSKURS ARGUMENTACYJNY ................................. 11
KATALOG A: REGUŁY OGÓLNE ............................... 37
KATALOG B: REGUŁY PRAWNICZE .......................... 57
KATALOG C: ARGUMENTY I TOPIKI PRAWNICZE ... 71
WYBRANA LITERATURA ......................................... 107
7
Kodeks argumentacyjny dla prawników
8
Kodeks argumentacyjny dla prawników
WSTĘP
W ciągu ostatnich blisko pięćdziesięciu lat powstało około
pięćset prac poSwięconych problematyce argumentacyjnej, z cze-
go zdecydowana większoSć dotyczyła bezpoSrednio teorii
dyskursu prawniczego. Zainteresowanie badaniami nad argu-
mentacją, topiką i retoryką prawniczą zostało w dużej mierze
spowodowane publikacjami Th. Viehwega, Topik und Jurispru-
denz, z 1954 r., oraz Ch. Perelmana, który wraz z L. Olbrechts
Tyteca wydał w 1958 r. pierwszą z serii prac poSwięconych ar-
gumentacji prawniczej, La nouvelle rhtorique. Trait de
l argumentation. Spory wpływ na podtrzymanie i ożywienie
słabnącego już w latach siedemdziesiątych zainteresowania za-
gadnieniami dotyczącymi argumentacji prawniczej miała wy-
dana w 1978 r. książka R. Alexy ego, Theorie der juristischen Ar-
gumentation. Die Theorie des rationalen Diskurses als Theorie
der juristischen Begrndung. Mam wrażenie, że w chwili obec-
nej większoSć uczestników prowadzonej od wielu lat, zresztą
doSć schematycznie, dyskusji poczuła się już zmęczona. RoS-
nie iloSć opracowań krytycznych, teoria argumentacji prawni-
czej przestaje być modna. Czy jest więc to dobry moment, aby
proponować Czytelnikowi  pięćset pierwszą pracę na ten już,
jak mogłoby się wydawać, wyeksploatowany temat? Moim zda-
niem istnieje co najmniej pięć powodów uzasadniających po-
zytywną odpowiedx na postawione tu pytanie. Po pierwsze,
dyskurs prawniczy toczy się niezależnie od przekonań teorety-
ków prawa. Z okolicznoSci, że przeminęła konferencyjno se-
9
Wstęp
minaryjna moda nie wynika w szczególnoSci, że znikły też pro-
blemy związane z dyskutowaniem przypadków trudnych w pra-
wie. Po drugie, praktycznego dyskursu argumentacyjnego nie
mamy czym zastąpić, pojawia się wszelako wówczas, gdy swoje
możliwoSci wyczerpuje  skądinąd rozstrzygalny i sprawdzal-
ny  dyskurs teoretyczny. Po trzecie, prace poSwięcone pro-
blematyce dyskursu prawniczego miały  prawie bez wyjątków
 teoretyczny lub metateoretyczny charakter. W konsekwencji
po czwarte, prace te nie wywarły żadnego, a w każdym razie
żadnego poważniejszego, wpływu na praktykę prawniczą. Po-
zostały w większoSci albo nieznane, albo w znanej mniejszo-
Sci bezużyteczne dla przedstawicieli dogmatyki prawniczej. No
i wreszcie po piąte, dużym zainteresowaniem cieszyły się za-
wsze prace, które proponowały konkretne metody i zasady po-
stępowania, dające się po prostu wykorzystać w dyskursie ar-
gumentacyjnym. Przykładem może być kontrowersyjna przecież,
bo poSwięcona erystyce, rozprawka A. Schopenhauera. Formuła
kodeksu, katalogu zasad i reguł, wydaje się więc w naturalny
sposób odpowiadać naszym interpretacyjnym potrzebom. Nie
bez znaczenia jest i ta okolicznoSć, że w literaturze prawniczej
nie podjęto nigdy próby napisania kodeksu argumentacyjnego
 wszystko zawsze rozpoczynało się i kończyło na poziomie
teoretycznych sporów. Pokusa była więc zbyt silna.
Chciałbym przy tej sposobnoSci podziękować Profeso-
rowi Stanisławowi Wejmanowi za przygotowanie, wyłącznie dla
potrzeb tego opracowania, znakomitego cyklu graficznego. Ża-
łuję, że mogłem wykorzystać tylko dziewięć spoSród zapropo-
nowanych grafik.
Heidelberg, wrzesień 2002 r.
Jerzy Stelmach
10
DYSKURS ARGUMENTACYJNY
1.
Oceniając stan rozwoju metodologii nauk prawnych
chce się po prostu powiedzieć:  racja fizyka, KaSka butów nie
ma . Po dwustu latach dyskusji i sporów na temat prawniczej
metody wciąż pozostajemy w punkcie wyjScia   bez butów
 za to z dziesiątkami koncepcji, teorii i hipotez, nie posiada-
jących żadnego znaczenia dla zajmujących się praktyką sto-
sowania prawa. Im mniej przydatne są interpretacyjne filo-
zofie, z tym większym zapałem budowane są nowe, jeszcze
bardziej wyrafinowane i niezrozumiałe. Pomiędzy teorią
i praktyką przestaje istnieć jakikolwiek funkcjonalny związek.
Można też odnieSć wrażenie, że taki stan rzeczy wszystkich za-
dowala. Twórcy filozofii interpretacyjnych nie muszą zajmo-
wać się trywialną  przynajmniej z ich punktu widzenia 
praktyką, natomiast przedstawiciele praktyki mają się dobrze
sami ze sobą, bowiem w ten sposób uzyskują dodatkową au-
tonomię, a ich działania pozostają poza jakąkolwiek metodo-
logiczną kontrolą. Dzieje się to trochę w mySl zasady, że jeSli
nie ma powszechnie ważnych i akceptowalnych zasad, to
wszystko lub prawie wszystko jest w procesie interpretacji
dozwolone.
Współczesne filozofie interpretacji zadziwiają istotnie
stopniem abstrakcyjnoSci, wykluczającym możliwoSć ich prak-
tycznego zastosowania. Na studiach prawniczych i nie tylko,
11
Kodeks argumentacyjny dla prawników
uczymy logiki  najczęSciej rachunku zdań. Znacznie rzadziej
natomiast mówimy, po co tego uczymy. Przecież ten typ lo-
giki nie znajduje żadnego bezpoSredniego zastosowania w ro-
zumowaniach typu normatywnego. Również odwoływanie się
do logik nieklasycznych, np. logiki deontycznej czy modalnej,
nie ma żadnego praktycznego znaczenia dla prawnika. One
również mają zastosowanie tylko do zdań, nie zaS do norm.
Więcej już sensu miałaby logika norm, gdyby istniała w posta-
ci nadającej się do zastosowania  ale nie istnieje.
Podobnie rzecz się ma z różnymi typami analizy języ-
kowej. JeSli nawet prawnik posługuje się nimi w praktyce,
czyni to bezwiednie, na wyłącznie własny użytek, nie wnikając
 i może na szczęScie  w formalną strukturę różnych rodza-
jów analizy. Po pierwsze jej nie zna, po drugie nie potrzebuje
jej znać. Znów brakuje przejScia pomiędzy teorią i praktyką
interpretacyjną. Czy dla prawnika ma jakiekolwiek znaczenie,
że w danym momencie dokonał  eksplikacji ,  parafrazy ,  pre-
supozycji , czy też posłużył się  argumentacją z przypadków
wzorcowych ? On chciałby co najwyżej dowiedzieć się, jak
ma poprawnie przeprowadzić taką operację, no i oczywiScie
po co ma jej dokonać. Ale tego nie ma się już skąd nauczyć,
bowiem metateoretyczne i teoretyczne traktaty nie omawiają
zwykle przykładów praktycznych zastosowań.
Pozostaje więc  miększa i bardziej dostępna argumen-
tacja. Ale jeSli argumentacja, to jaka? I znów sytuacja się po-
wtarza. Ogromna iloSć opracowań i traktatów ma czysto teore-
tyczny charakter. Czytamy więc o retoryce, dialektyce, topice,
erystyce, wreszcie argumentacji, potem poznajemy niezliczo-
ną iloSć zasad i reguł systematyzowanych wedle różnych, czę-
sto niezrozumiałych kryteriów. Nie bardzo wiemy, jak z tego
wszystkiego skorzystać. Siłą więc rzeczy korzystamy z tej wie-
dzy selektywnie, bardziej polegając na własnym rozsądku niż
na ogólnych zasadach i twierdzeniach.
12
Dyskurs argumentacyjny
Nie zapominamy oczywiScie również o hermeneutyce,
oferującej prawnikowi szczególny rodzaj interpretacyjnej wol-
noSci. Jednak zaufanie do własnego rozumienia i intuicji siłą
rzeczy musi być ograniczone. Zawsze istnieje bowiem grox-
ba popełnienia interpretacyjnego nadużycia. Dlatego poszuku-
jemy innych jeszcze kryteriów i ograniczeń, tego chociażby mi-
nimum pewnoSci, która pozwoliłaby rozstrzygnąć analizowane
zagadnienie, a co za tym idzie zakończyć interpretacyjny spór.
Chcąc więc czy nie, musimy zwrócić się w stronę dyskursu
argumentacyjnego.
Innych możliwoSci w gruncie rzeczy nie posiadamy.
Albo bowiem odwołamy się do bardziej sformalizowanych
metod (logiki i analizy), by szybko zdać sobie sprawę, że
w istocie nie są one stosowalne (lub są stosowalne w bardzo
ograniczonym zakresie) w dyskursie normatywnym, albo
będziemy dokonywać interpretacyjnych rozstrzygnięć w opar-
ciu o trudną do jednoznacznego okreSlenia metodologię her-
meneutyczną, jeSli w tym przypadku w ogóle można mówić
o jakiejS metodologii, zwłaszcza gdy w grę wchodzi fenome-
nologiczna odmiana hermeneutyki. Wszystko dobrze wyglą-
da w zasadzie tylko na poziomie nawet nie teoretycznym, co
metateoretycznym. Wszelkie zaS próby efektywnych zastoso-
wań praktycznych nie przynoszą pożądanych rezultatów. Po-
zostawiona sama sobie praktyka będzie siłą rzeczy rozwijać
się chaotycznie. JeSli nie ma bowiem powszechnie akcepto-
walnej metody, powszechnie ważnych zasad i reguł, to zna-
czy, że wszystko lub prawie wszystko jest dozwolone. Sku-
tecznoSć staje się w zasadzie jedynym kryterium oceny pracy
prawnika. On ma po prostu wygrywać, bez względu na to
w jaki sposób, choćby tylko przy zachowaniu pozorów racji
 per fas et nefas. Znika problem słusznoSci, racjonalnoSci,
kompetencji  nie chodzi już przecież o to, by mieć rację, lecz
by wygrać spór. W rezultacie jedynie uprawnionymi stają się
13
Kodeks argumentacyjny dla prawników
rozmaitego typu wykłady i  traktaty erystyczno retoryczne
zawierające wskazówki na temat tego, za pomocą jakich Srod-
ków można wygrać interpretacyjny spór. Zaiste dziwny to
repertuar Srodków. Dowiadujemy się np., jak mamy mówić,
kiedy zwalniać, a kiedy przyspieszać, kiedy zawieszać głos,
jak się ubierać i zachowywać w trakcie rozprawy sądowej lub
negocjacji. Nie dowiadujemy się natomiast, wedle jakich za-
sad i reguł powinien być prowadzony dyskurs argumentacyj-
ny, jakie są ostatecznie kryteria jego akceptacji oraz dające
się aksjologicznie usprawiedliwić rezultaty. Brak prawdziwej
filozofii argumentacyjnej w swoisty sposób uzasadnia te
wszystkie bzdury z dziedziny psychologii negocjacji. Idąc tro-
pem tego typu rozważań można dojSć do doSć prostej kon-
kluzji. JeSli chodzi tylko o wygranie sporu  za wszelką cenę
 to po co zawracać sobie głowę sposobami mówienia, ubie-
rania czy zachowania, może od razu uczmy młodych prawni-
ków, jak mają oszukiwać czy dawać łapówki, przecież to daje
również gwarancje wygrania sporu i to bez koniecznoSci ku-
powania eleganckich ubrań czy uczenia się dwornego języ-
ka. Przypominam sobie, jak kilka lat temu pewne wydawnic-
two zaproponowało mi napisanie pracy o erystyce prawniczej.
Gdy zapytałem, czy istotnie chodzi im o erystykę (w końcu
doSć szczególny rodzaj sztuki prowadzenia sporu) czy jed-
nak o argumentację, odpowiedzieli bez wahania, że jednak
o erystykę  bo lepiej, z komercyjnego punktu widzenia, na-
zywa się i kojarzy. Ano właSnie!
2.
Kryteria prawomocnoSci oraz akceptowalnoSci dyskur-
su argumentacyjnego wyznaczają reguły ogólne zawarte w ka-
talogu A, reguły z katalogów B i C dotyczą przede wszystkim
14
Dyskurs argumentacyjny
argumentacji prawniczej. Zanim przystąpię do prezentacji i opi-
su reguł, chciałbym coS więcej powiedzieć o najważniejszych
właSciwoSciach i cechach samego dyskursu argumentacyjne-
go. Nie próbuję natomiast w tej chwili rozstrzygać, czy tezy
te mają deskryptywny czy też normatywny charakter. W moim
przekonaniu dyskurs argumentacyjny musi być rozumiany tak,
jak przedstawiam to poniżej, bo tylko wówczas można będzie
go jednoznacznie wyodrębnić spoSród innych typów dyskur-
sów (np. teoretycznego), a co za tym idzie  uczynić możli-
wym sformułowanie katalogu  rządzących nim reguł.
2.1. Dyskurs argumentacyjny ma charakter
praktyczny
Oznacza to, że podejmujemy argumentację tylko w sy-
tuacjach normatywnych, w których istnieją różne możliwoSci
interpretacyjnego postępowania. Inaczej niż w przypadku dys-
kursu teoretycznego, w dyskursie praktycznym będzie cho-
dzić nie o prawdę lub fałsz, lecz o racjonalnoSć bądx słusz-
noSć. Stwierdzenie takie nie przesądza o kwestii udziału
obydwu dyskursów w procesie interpretacji prawniczej. Spór
natomiast o to, czy dyskurs dogmatycznoprawny jest bardziej
teoretyczny (Neumann) czy bardziej praktyczny (Alexy),
uważam za trywialny. Oba dyskursy mogą się toczyć niezale-
żnie od siebie. Dyskurs teoretyczny dotyczył będzie wszyst-
kich tych zagadnień, które mogą zostać rozstrzygnięte w jed-
noznaczny, z logicznego punktu widzenia, sposób; praktyczny
zaS tylko w tych przypadkach, w których dokonane rozstrzyg-
nięcie będziemy oceniać za pomocą kategorii racjonalnoSci
i słusznoSci. Prawda musi być za pomocą logicznych lub em-
pirycznych metod dowiedziona, natomiast słusznoSć interpre-
tacyjnego rozstrzygnięcia potwierdzona poprzez racjonalną ar-
15
Kodeks argumentacyjny dla prawników
gumentację. W istocie proces argumentacyjny jest podejmo-
wany tylko w tzw. przypadkach trudnych, gdzie w pełni uza-
sadniony jest interpretacyjny spór i gdzie istnieją istotne pro-
blemy z dokonaniem  właSciwego rozstrzygnięcia . Odrzucam
zdecydowanie pogląd Dworkina, że również w przypadkach
trudnych (hard cases) istnieje tylko jedno prawidłowe (słusz-
ne) rozstrzygnięcie (right answer). Gdyby tak było, to taki
przypadek nie zasługiwałby prawdopodobnie na miano trudne-
go. Piszę o tym jeszcze w pkt 2.4. oraz przy okazji omawia-
nia pierwszej reguły z katalogu A.
2.2. Dyskurs argumentacyjny jest racjonalny
Najbardziej elementarna definicja racjonalnoSci dyskursu
argumentacyjnego mogłaby brzmieć w następujący sposób:
 dyskurs argumentacyjny jest racjonalny wtedy i tylko
wtedy, gdy równoczeSnie spełnia wszystkie reguły wy-
mienione w katalogu A . W moim przekonaniu takie for-
malno proceduralne ujęcie zagadnienia racjonalnoSci jest
w pełni uprawnione. Inne podejScie do tej kwestii grozi defi-
nicyjnym regresem. W tym też kierunku poszła współczesna
teoria dyskursu argumentacyjnego. Przypomnę, że Perelman
kryterium racjonalnoSci dyskursu sprowadzał do kwestii ak-
ceptacji dyskursu argumentacyjnego przez tzw. uniwersalne
audytorium. Uniwersalne audytorium jest rozumiane przez
niego w idealny i formalny sposób, obejmując  wszystkich
dobrze poinformowanych i rozsądnych ludzi (...) gotowych
przyjąć powszechnie ważne postulaty i rozumowania . W kon-
sekwentnie proceduralny i formalny sposób interpretuje po-
jęcie racjonalnoSci również inny współczesny przedstawiciel
teorii dyskursu argumentacyjnego, a mianowicie wspomina-
ny już wyżej Alexy, który poszukuje kryteriów racjonalnoSci
16
Dyskurs argumentacyjny
i słusznoSci w uniwersalnych regułach dyskursu. Jego zdaniem
ideę racjonalnoSci wyraża ostatecznie szeSć następujących
formalnie rozumianych zasad: konsystencji (Prinzip der Kon-
sistenz), racjonalnoSci celowej (Prinzip der Zweckrationalitt),
sprawdzalnoSci (Prinzip der berprfbarkeit), koherencji
(Prinzip der Kohrenz), uogólniania (Prinzip der Verallge-
meinerbarkeit) oraz prawdomównoSci  otwartoSci (Prinzip
der Aufrichtigkeit).
RacjonalnoSć jest podstawową wartoScią dyskursu ar-
gumentacyjnego. W pełni zgadzam się z Alexy m, że kryte-
rium racjonalnoSci należy poszukiwać w powszechnie waż-
nych (uniwersalnych) regułach dyskursu argumentacyjnego.
Na podstawie tego kryterium przyjmujemy lub odrzucamy
dyskurs. RacjonalnoSć (odpowiednio słusznoSć) jest w przy-
padku praktycznego dyskursu argumentacyjnego dokładnie
tym, czym prawda dla dyskursu teoretycznego.
2.3. Ustalenie, że dyskurs argumentacyjny jest
racjonalny, jest równoznaczne ze
stwierdzeniem, że jest on słuszny
(sprawiedliwy)
Istotnie, w przypadku gdy racjonalnoSć ujmujemy w for-
malny i proceduralny sposób, czyniąc z niej podstawowe kry-
terium oceny dyskursu argumentacyjnego, to i słusznoSć
będziemy musieli zinterpretować w analogiczny sposób. Gdy-
bySmy tę wartoSć rozumieli inaczej, np. materialnie, to wów-
czas doszłoby do nieuchronnego pomieszania kryteriów, na
podstawie których przyjmujemy bądx odrzucamy dyskurs ar-
gumentacyjny. Każda próba zdefiniowania słusznoSci w ka-
tegoriach innych niż formalne i proceduralne grozi nam
19
Kodeks argumentacyjny dla prawników
nierozstrzygalnym w istocie sporem ontologicznym, a w kon-
sekwencji definicyjnym regresem  podobnie jak w przypad-
ku samego pojęcia racjonalnoSci. Przy takich założeniach
uprawniona staje się więc teza, że każdy dyskurs argumenta-
cyjny, który został przeprowadzony zgodnie z regułami gwa-
rantującymi jego racjonalnoSć, jest dyskursem ważnym, pra-
womocnym, czyli po prostu słusznym. Te same warunki
(reguły) okreSlają kryteria zarówno racjonalnoSci, jak i słusz-
noSci. Od kontekstów, w których te pojęcia zostają użyte,
zależy, czy w danym przypadku będziemy mówić o racjonal-
noSci czy też o słusznoSci.
2.4. Celem dyskursu argumentacyjnego jest
właSciwe rozstrzygnięcie spornego przypadku
Ta teza ma w istocie ogromne znaczenie dla propono-
wanego tutaj rozumienia dyskursu argumentacyjnego. Uwa-
żam, że wolno nam podjąć dyskurs argumentacyjny tylko
w przypadku wątpliwoSci uzasadniającej zawiązanie się spo-
ru (reguła pierwsza katalogu A). Argumentacja przewidziana
jest więc dla  przypadków trudnych , w których kwestia osta-
tecznego rozstrzygnięcia pozostaje do końca otwarta. W da-
nym przypadku może istnieć jedno lub więcej  właSciwych
rozstrzygnięć . JeSli wybór  właSciwego rozstrzygnięcia nie
może być dokonany w oparciu o reguły dyskursu argumen-
tacyjnego, ustalające kryteria racjonalnoSci i słusznoSci (np.
gdy mamy dwa tak samo dobrze uzasadnione rozstrzygnię-
cia), wtedy i tylko wtedy możemy odwołać się do innych kry-
teriów, chociażby siły przekonywania  skutecznoSci, którejS
z argumentacji. Raz jeszcze podkreSlę, że nie zgadzam się
z Dworkinem, który uważał, że istnieje tylko jedno właSciwe
rozstrzygnięcie, a zadaniem sędziego  Herkulesa  jest to roz-
20
Dyskurs argumentacyjny
strzygnięcie znalexć. Cała praktyka prawnicza przemawia prze-
ciwko takiemu założeniu. Bo to właSnie w sprawach trudnych
względnie jednolite orzecznictwo się załamuje, a podejmo-
wane rozstrzygnięcia  nierzadko precedensowe  w takich
samych lub podobnych  trudnych przypadkach istotnie się
od siebie różnią (wystarczy porównać linię polskiego orzecz-
nictwa realizowaną przez Sąd Najwyższy oraz przez Naczel-
ny Sąd Administracyjny). Ponadto tylko w nieznacznym pro-
cencie  właSciwego rozstrzygnięcia poszukuje sąd lub organ
administracyjny. Współczesny obrót prawny w coraz większym
stopniu ma pozasądowy charakter. Realizuje się  przy stole
w toku żmudnych negocjacji. O żadnym argumentującym Her-
kulesie w ogóle nie może być więc mowy. Dlatego tak waż-
ne stają się reguły dyskursu argumentacyjnego przesądzające
w istocie o wartoSci całego procesu związanego z podjęciem
końcowego rozstrzygnięcia.
Z tezy głoszącej, że celem procesu argumentacyjnego
jest właSciwe, czyli racjonalne i słuszne, rozstrzygnięcie wy-
nika jeszcze jedna bardzo doniosła konsekwencja, a miano-
wicie zakwestionowanie  skutecznoSci jako podstawowego
kryterium oceny dyskursu argumentacyjnego. Powszechnie
bowiem przyjmuje się, że celem dyskursu jest zwycięstwo
w sporze, bez względu na to, czy nasza argumentacja spełnia
wszystkie wymogi racjonalnoSci i czy wobec tego prowadzi
do właSciwego (słusznego) rozstrzygnięcia czy też nie. Mamy
po prostu przekonać do naszych racji w celu pozyskania lub
wzmocnienia akceptacji dla naszych twierdzeń. PodkreSla to
również Perelman, stwierdzając, że retoryka (obejmująca
wszelkie techniki właSciwe dysputom i sporom, w tym rów-
nież topikę i dialektykę) stara się przekonać za pomocą
dyskursu. Dla dyskursu argumentacyjnego najważniejszym
kryterium jest bez wątpienia racjonalnoSć i słusznoSć. Jest rów-
noczeSnie jednak rzeczą bezsporną, że prowadzimy ów dys-
21
Kodeks argumentacyjny dla prawników
kurs po to, by z jego pomocą wygrać spór. JeSli nasza argu-
mentacja spełnia formalne wymogi racjonalnoSci i słusznoSci,
mamy prawo odwołać się do innych, bardziej już material-
nych kryteriów, np. faktycznej akceptacji. Zawsze jednak kry-
teria te będą musiały być wtórne. W przeciwnym razie mu-
sielibySmy przyjmować (uznawać za ważne i prawomocne)
rozstrzygnięcia, które są skutkiem przeprowadzenia nieracjo-
nalnych  erystyczno sofistycznych dyskursów, które nierzad-
ko mają ogromną siłę przekonywania. Bierze się ona z tego,
że za pomocą takiego typu  dyskursu da się właSciwie wszyst-
ko udowodnić, każdą nawet najbardziej absurdalną tezę. Wiele
przykładów dostarcza nam w szczególnoSci dyskurs politycz-
ny. Z jego pomocą wygrywają wybory wszelkiego typu par-
tie populistyczne; wygrywają, bo unikając racjonalnej argu-
mentacji mogą  wykazać co tylko chcą, a zwłaszcza to, co
chcą usłyszeć ich wyborcy.
JeSli jest tylko jedno słuszne rozstrzygnięcie spornej kwe-
stii, powinniSmy stosunkowo łatwo zakończyć dyskurs argu-
mentacyjny. Rzecz się komplikuje, gdy w  przypadkach trudnych
dysponujemy więcej niż jednym  właSciwym rozstrzygnię-
ciem . Wówczas mamy dopiero prawo odwołać się do dodat-
kowych materialnych kryteriów, np. większego stopnia psy-
chologicznie lub socjologicznie rozumianej akceptacji jednego
z ustalonych w dyskursie rozstrzygnięć.
2.5. Reguły dyskursu argumentacyjnego mają
formalny charakter
Biorąc pod uwagę proponowane tutaj rozumienie dys-
kursu argumentacyjnego, należy stwierdzić, że reguły tego dys-
kursu muszą mieć formalny, lub jak kto woli formalno pro-
ceduralny, charakter. Tylko w ten sposób można bronić ich
22
Dyskurs argumentacyjny
uniwersalnoSci  powszechnej ważnoSci. Reguły te w istocie
okreSlają formę, a nie treSć dyskursu argumentacyjnego. Czy-
telnik może czuć się w związku z tym nieco zawiedziony, że
nie uzyskuje bezpoSrednio odpowiedzi na pytanie, co składa
się na całoSć procesu argumentacyjnego. W moim przekona-
niu ważne są tylko te reguły, które tworzą argumentacyjną
matrycę, budują formalną strukturę dyskursu, okreSlają mini-
mum procedury. Pozostałe  istotne dla już konkretnego dys-
kursu  reguły o bardziej materialnym i technicznym charak-
terze są formułowane i stosowane w dalszej kolejnoSci. Co
więcej, wszystkie te szczegółowe reguły argumentacyjne od-
znaczają się względną ważnoScią. Sposób ich rozumienia oraz
granice zastosowania ulegają w konkretnych już dyskursach
doSć istotnym zmianom. Inaczej rzecz się ma z podstawowy-
mi regułami argumentacyjnymi. Reguły ogólne (katalog A) są
powszechnie ważne i każdy dyskurs argumentacyjny musi je
respektować, by mógł być uznany za racjonalny i słuszny. Ich
uniwersalnoSć (powszechna ważnoSć) znajduje potwierdze-
nie w dwóch okolicznoSciach. Po pierwsze, są one zgodne
ze zwykłym argumentacyjnym rozsądkiem  będąc faktycz-
nie elementarnymi warunkami dla każdego możliwego spo-
sobu porozumiewania się między ludxmi. Bez ich założenia
dyskurs argumentacyjny nie będzie w ogóle możliwy. Są czymS
w rodzaju aksjomatów argumentacyjnych, wyznaczających dla
dyskursu pewne  minimum racjonalnoSci i słusznoSci (mo-
ralnoSci). Chcę podkreSlić właSnie słowo  minimum , bo to
dodatkowo legitymuje koniecznoSć ich przyjęcia i zastosowa-
nia. Po drugie, są one uniwersalne (powszechnie ważne),
bowiem mają charakter formalnych imperatywów, swoistych
nakazów rozumu praktycznego. Nie chcę w tym miejscu oczy-
wiScie rozpoczynać dyskusji na temat koncepcji rozumu prak-
tycznego czy też sposobów uzasadniania imperatywów kate-
gorycznych. Jestem natomiast przekonany, że nie da się
23
Kodeks argumentacyjny dla prawników
okreSlić żadnych uniwersalnych reguł argumentacyjnych czy
jakichkolwiek innych reguł bądx zasad (np. moralnych), jeSli
nie ujmiemy ich w czysto formalny sposób. Reguły te będą
równoczeSnie okreSlać powszechnie ważną procedurę dys-
kursu argumentacyjnego. Natomiast to, czy w procesie uza-
sadniania tych reguł będziemy odwoływać się do konstrukcji
rozumu praktycznego, rozsądku, zmysłu moralnego czy intu-
icji okreSlonego rodzaju, jest już sprawą drugorzędna. Są pew-
ne ogólne, uniwersalne i powszechnie ważne reguły, bez któ-
rych dyskurs argumentacyjny nie mógłby być możliwy. Liczba
tych formalnych reguł jest ograniczona. Wszelkie inne reguły,
którymi posługujemy się w procesie argumentacji nie są w tym
stopniu konieczne, ogólne, uniwersalne i powszechnie waż-
ne. Możemy się nimi posłużyć w konkretnym dyskursie argu-
mentacyjnym tylko wówczas, gdy zachodzi jedna z dwóch opi-
sywanych poniżej sytuacji.
2.6. Odwołanie się w trakcie dyskursu
argumentacyjnego do innych reguł, niż
wymienione w katalogach A i B,
jest możliwe tylko w dwóch przypadkach:
a) gdy reguły te są konsekwencjami reguł wymienionych
w katalogach A i B
b) gdy reguły te nie są sprzeczne z żadną z reguł z katalogów
A i B, a znajdują bezpoSrednie zastosowanie
w dyskursie argumentacyjnym
JeSli chodzi o pierwszy przypadek, to wydaje się on być
oczywisty. Zwłaszcza katalog A  reguł ogólnych  możemy
w doSć dowolny sposób rozbudowywać. TreSć  nowych re-
24
Dyskurs argumentacyjny
guł będzie konsekwencją (uszczegółowieniem) treSci poszcze-
gólnych reguł ogólnych lub pewnych możliwych ich połączeń.
Zwracam zresztą na to uwagę komentując reguły zawarte
w katalogu A.
Bardziej interesujący jest z pewnoScią przypadek b) 
użycia w dyskursie argumentacyjnym reguł, które nie są bez-
poSrednimi konsekwencjami reguł wymienionych i opisanych
w katalogach A i B. Aby taką regułą móc się posłużyć, muszą
być równoczeSnie spełnione dwa warunki. Po pierwsze, re-
guła taka nie może być sprzeczna z którąkolwiek ze skatalo-
gowanych reguł dyskursu argumentacyjnego, po drugie, musi
znalexć bezpoSrednie zastosowanie w dyskursie argumenta-
cyjnym. Warunek niesprzecznoSci pozwala na wyeliminowa-
nie ogromnej liczby reguł z dyskursu argumentacyjnego. Będą
to w szczególnoSci wszelkiego typu zasady erystyczne,
a w pewnym stopniu również reguły szeroko rozumianej re-
toryki. Dzięki temu dyskurs argumentacyjny może pozostać
jednorodny i spójny. Nawet gdy pewna reguła spełnia waru-
nek niesprzecznoSci, to i tak chcący się nią posłużyć musi
wykazać, że jej użycie jest w dyskursie argumentacyjnym nie-
zbędne dla zwiększenia stopnia akceptacji jakiegoS twierdze-
nia, którego przyjęcie może zwiększyć prawdopodobieństwo
zakończenia sporu  podjęcia właSciwego rozstrzygnięcia.
Podstawowym kryterium, wedle którego oceniamy dyskurs
argumentacyjny, jest racjonalnoSć (słusznoSć), wtórnym zaS
skutecznoSć  siła przekonywania  faktyczna akceptacja. Mo-
żemy odwołać się do tego kryterium tylko wówczas, gdy dwa
przeciwstawne dyskursy argumentacyjne równoczeSnie speł-
niają kryteria racjonalnoSci i słusznoSci, a musimy dokonać
wyboru tylko jednego z nich. Ponowne odwoływanie się do
kryterium aksjologicznego  wybieramy ten dyskurs argumen-
tacyjny, to rozstrzygnięcie, któremu przypisujemy większą (np.
z punktu widzenia sprawiedliwoSci) wartoSć  jest moim zda-
25
Kodeks argumentacyjny dla prawników
niem nieuprawnione. Uważam tak dlatego, że przecież ogól-
ne reguły pozwalają na okreSlenie  minimalnych warunków
moralnych, które musi spełnić dyskurs argumentacyjny. Aby
więc uniknąć decyzyjnego regresu, mamy w takiej sytuacji
prawo posłużyć się tymi wszystkimi regułami, które pozwolą
na uzyskanie argumentacyjnej  przewagi , umożliwiającej
podjęcie decyzji i zakończenie sporu.  BezpoSrednioSć zasto-
sowania oznacza ponadto zakaz używania dodatkowych re-
guł  na wszelki wypadek . Nawet jeSli nie są sprzeczne z re-
gułami podstawowymi, ale nie są konieczne, to nie należy
ich po prostu używać. Ten błąd jest doSć nagminnie popeł-
niany zwłaszcza przez prawników lubiących popisywać się
swoją  często mającą łaciński rodowód  erudycją, bez wzglę-
du na potrzeby okreSlonej sytuacji argumentacyjnej.
2.7. Dyskurs prawniczy jest jednym
z przypadków dyskursu argumentacyjnego
Dyskurs prawniczy jest ostatecznie tylko jednym z przy-
padków dyskursu argumentacyjnego. Z całą pewnoScią po-
siada na tyle dużo cech indywidualnych nie występujących
w innych dyskursach, że można rozpatrywać go jako w pełni
samodzielny typ dyskursu argumentacyjnego. Potwierdzeniem
tego twierdzenia jest zresztą komentarz do reguł wymienio-
nych w katalogu B. Zwracam na to szczególną uwagę, dlate-
go że coraz częSciej próbuje się ujmować prawo oraz proces
argumentacji prawniczej jako częSć systemu społecznego czy
też politycznego. Moim zdaniem grozi to rozmyciem dyskur-
su prawniczego i uczynieniem go w sensie funkcjonalnym
(możliwoSci zastosowania) całkowicie bezużytecznym. Dla-
tego też opowiadam się za węższym i bardziej wyspecjalizo-
wanym rozumieniem dyskursu prawniczego.
26
Dyskurs argumentacyjny
Czy opowiadając się za takim rozumieniem dyskursu
prawniczego akceptuję równoczeSnie sformułowaną przez Ale-
xy ego tzw. Sonderfallthese głoszącą, że dyskurs prawniczy
jest szczególnym przypadkiem ogólnego dyskursu praktycz-
nego? Z pewnoScią bez wielu zastrzeżeń nie mógłbym przy-
jąć tej tezy. Rozpatrywanie relacji pomiędzy ogólnym dyskur-
sem praktycznym i dyskursami szczegółowymi zakłada pewne
okreSlone rozumienie dyskursu ogólnego. Moim zdaniem,
dyskurs ogólny, z punktu widzenia możliwoSci jego samodziel-
nego zastosowania, w ogóle nie istnieje. Dyskurs z samej swej
natury musi być zastosowany (urzeczywistniony), a taka
możliwoSć istnieje tylko przy konkretnych (szczegółowych)
dyskursach argumentacyjnych, w tym również dyskursie praw-
niczym. Z pewnoScią natomiast istnieją reguły ogólne, tzw.
miejsca wspólne (loci communes) każdej argumentacji. One
ustalają kryteria ważnoSci i akceptowalnoSci każdego dyskursu
szczegółowego, odgrywając w argumentacji rolę analogiczną
do aksjomatów w systemie formalnym. Nie do końca zgadzam
się też z podanymi przez Alexy ego trzema kolejnymi tezami
rozwijającymi Sonderfallthese. I tak w mySl pierwszej z nich,
Sekundarittsthese  tezie o fasadowoSci dyskursu prawnicze-
go  w przypadkach, które nie mogą być rozstrzygnięte wy-
łącznie w oparciu o przepisy obowiązującego prawa (ustawę),
ogólny dyskurs praktyczny stanowi rzeczywistą podstawę do
podjęcia decyzji, zaS dyskurs prawniczy spełnia rolę tylko
wtórnej legitymacji. Przyjmując założenie, że w dyskursie
prawniczym reguły ogólne i reguły szczególne stanowią jedną
niepodzielną i powiązaną ze sobą całoSć, Sekundarittsthese
traci w ogóle sens. Druga, Additionsthese  teza o komple-
mentarnoSci ogólnego dyskursu praktycznego  głosi, że ar-
gumentacja prawnicza jest wystarczająca tylko do pewnego
momentu, gdy specyficzne argumenty prawnicze nie wystar-
czają, wówczas muszą zostać uzupełnione argumentami ogól-
27
Kodeks argumentacyjny dla prawników
nego dyskursu praktycznego. Znów nie mogę się zgodzić,
moim bowiem zdaniem jest dokładnie na odwrót  punktem
wyjScia są nie reguły prawnicze, lecz ogólne reguły dyskursu
argumentacyjnego. Te pierwsze tylko uzupełniają reguły ogól-
ne, umożliwiając w istocie ich zastosowanie w dyskursie praw-
niczym. Trzecia, Integrationsthese  teza o integralnoSci dys-
kursu  zakłada, że stosowanie specyficznych argumentów
prawniczych winno być na każdym etapie prowadzonego dys-
kursu połączone z ogólnymi argumentami praktycznymi. Po-
mijając okolicznoSć, że można dopatrywać się sprzecznoSci
pomiędzy tezą drugą i trzecią oraz niezależnie od tego, że
teza druga ma charakter deskryptywny, a trzecia normatyw-
ny, mogę  jako zgodną z moim rozumieniem dyskursu argu-
mentacyjnego  zaakceptować tę tezę.
Opowiadając się za bardzo ograniczonym wykorzysta-
niem Sonderfallthese, pozostaje mi ustosunkować się jeszcze
do  poniekąd przeciwnej  interpretacji, która ujmuje dys-
kurs prawniczy jako  przypadek wzorcowy dyskursu argu-
mentacyjnego. Zwolennikiem takiego pojmowania dyskursu
prawniczego był m.in. Perelman, który uważał, że klasycznym
przykładem rozumowania praktycznego jest dla teorii argu-
mentacji rozumowanie sędziego, będące wzorem dla wszel-
kich rozumowań prawniczych. I z takim ujęciem dyskursu
prawniczego nie do końca się zgadzam. Dyskurs prawniczy
jest  jak każdy inny  w jakiejS mierze specyficzny, choć nie
jest przypadkiem szczególnym ogólnego dyskursu w sensie,
o którym pisał Alexy, to nie jest chyba również  przypadkiem
wzorcowym dla innych dyskursów. Po pierwsze, dyskurs
prawniczy, poprzez swoją specyfikę (powiązanie z obowią-
zującym prawem), pozostaje z powodów kompetencyjnych
niedostępny dla przedstawicieli innych dziedzin humanisty-
ki; po drugie, sporne jest również założenie, że rozumowa-
nie sędziego jest paradygmatem dla wszelkich rozumowań
28
Dyskurs argumentacyjny
prawniczych. Istotnie sędzia znajduje się w permanentnej sytua-
cji decyzyjnej. Jednak jego pozycja daje mu znacząca przewa-
gę nad innymi uczestnikami  wolnego przecież i równego 
dyskursu argumentacyjnego. Nie bez znaczenia jest i ta oko-
licznoSć, że ogromna częSć  obrotu prawnego odbywa się bez
udziału sędziego. W rezultacie jako pewne możemy tylko przy-
jąć to, co założyliSmy wczeSniej, że dyskurs prawniczy jest
tylko jednym z przypadków dyskursu argumentacyjnego.
3.
Kolejno zajmę się prezentacją i omówieniem reguł ogól-
nych praktycznego dyskursu argumentacyjnego, następnie
przedstawię reguły prawnicze oraz tzw. argumenty i topiki
prawnicze.
3.1. Katalog A: Reguły ogólne
Katalog ten zawiera osiem najważniejszych reguł ogól-
nych praktycznego dyskursu argumentacyjnego. Reguły te
okreSlają kryteria akceptacji każdego możliwego do przepro-
wadzenia dyskursu praktycznego. Tylko ich łączne spełnie-
nie daje podstawę do przyjęcia dyskursu argumentacyjnego,
uznania go za ważny i prawomocny. Naruszenie którejkol-
wiek z reguł ogólnych będzie stanowić dostateczne uzasad-
nienie dla odrzucenia, lub co najmniej zawieszenia, dyskur-
su. W sensie aksjologicznym można powiedzieć, że reguły te
okreSlają formalne zasady etyki argumentacyjnej.
Konsekwentne postępowanie zgodne z formalnymi re-
gułami praktycznego i racjonalnego dyskursu argumentacyj-
nego w zasadzie wyklucza stosowanie metod i technik ery-
31
Kodeks argumentacyjny dla prawników
stycznych. Erystyka jest zdaniem zarówno Platona, jak i Ary-
stotelesa  nieuczciwym  podstępnym  sposobem walki słow-
nej , nie mającej z racjonalnoScią i słusznoScią wiele wspól-
nego. Propagowanie metod erystycznych jest rezultatem albo
cynizmu, albo po prostu niewiedzy. Zdecydowana większoSć
technik erystycznych, opisywanych m.in. przez Schopenhau-
era w rozprawce Erystyka czyli sztuka prowadzenia sporów,
w oczywisty sposób narusza ogólne reguły dyskursu argumen-
tacyjnego. Generalnie rzecz biorąc dlatego, że celem erystyki
 jest zwycięstwo w sporze za wszelką cenę , dyskursu zaS
znalezienie właSciwego (słusznego) rozstrzygnięcia, konkret-
nie zaS z tego względu, że poszczególne zasady erystyczne
pozostają w sprzecznoSci z regułami ogólnymi dyskursu ar-
gumentacyjnego. Na przykład tzw. ekspansja erystyczna, czy
postulat rozwlekania dyskursu, narusza reguły 6 i 7, mówią-
ce o tym, że argumentacja winna być prowadzona z posza-
nowaniem zasad wolnoSci i równoSci oraz że musi ona zmie-
rzać bezpoSrednio do celu, używanie trywialnych synonimów
narusza regułę 8, nakazującą respektowanie zasad komuni-
kacji językowej, ironiczne zgłaszanie swojej niekompetencji
narusza z kolei regułę 4, domagającą się od uczestników dys-
kursu posiadania okreSlonego stopnia kompetencji i respek-
towania ustaleń merytorycznych itd. Uczciwie jednak trzeba
przyznać, że są pewne nieliczne erystyczne sposoby, które
w pewnych przypadkach mogą być wykorzystane w ogólnym
dyskursie argumentacyjnym, jeSli oczywiScie spełniają wymóg
niesprzecznoSci i ich użycie jest uzasadnione okreSloną sytu-
acją argumentacyjną. Chociażby wymieniany przez Schopen-
hauera sposób tzw. retorsio argumenti, polegający na użyciu
tego samego argumentu, który przeciwnik chciał wykorzystać
wyłącznie na własny użytek; przeciwnik mówi np.: to jeszcze
dziecko, trzeba mu pobłażać, my natomiast stosując retorsio,
możemy odpowiedzieć: dlatego że jest jeszcze dzieckiem, na-
32
Dyskurs argumentacyjny
leży go ukarać, żeby się jego złe przyzwyczajenia nie zako-
rzeniły.
JeSli natomiast chodzi o wykorzystywanie w dyskursie
argumentacyjnym reguł i zasad retorycznych, to sytuacja
przedstawia się w bardziej złożony sposób. OczywiScie nie
może być mowy o zastępowaniu argumentacji retoryką. Za-
sady retoryki mają raczej techniczne znaczenie i stosunkowo
ograniczony zakres zastosowania w dyskursie argumentacyj-
nym. Zanim uzasadnię poprzednie stwierdzenie, chciałbym
krótko zająć się samym pojęciem retoryki. Wyraz ten pocho-
dzi od niezachowanej w grece klasycznej formy czasownika
rheo  mówię celowo, stosownie, pięknie. Słowo rhtor ozna-
czało w kulturze helleńskiej m.in. mówcę publicznego, wy-
dającego wyroki sędziego, nauczyciela wymowy, krasomów-
cę. WspółczeSnie retoryka bywa ujmowana albo węziej, jako
techniczno filologiczna umiejętnoSć posługiwania się mową,
albo szerzej, jako sztuka przekonywania za pomocą dyskur-
su. Tak w każdym razie rozumiał swoją  nową retorykę Pe-
relman, który w jej zakresie umieszczał również topikę, dialek-
tykę oraz wszelkie inne techniki argumentacyjne, rozszerzając
w ten sposób granice opisanej przez Arystotelesa, Cycerona
i Kwintyliana dyscypliny. W moim przekonaniu zastępowa-
nie dyskursu argumentacyjnego retorycznym jest z dwóch co
najmniej względów nieuprawione. Po pierwsze, dlatego że
retoryka stara się przekonać za pomocą mowy, my zaS uzna-
liSmy skutecznoSć za wtórne kryterium wyboru rozstrzygnię-
cia w dyskursie argumentacyjnym. Po drugie, dlatego że re-
toryka jest wyłącznie związana z mową. Język mówiony jest
natomiast tylko jednym ze Srodków prowadzenia dyskursu
argumentacyjnego  pozostaje bowiem jeszcze język pisany.
Przekonanie, że dyskurs argumentacyjny jest ex definitione
dyskursem mówionym, jest niczym nieuzasadnione. Znako-
mitych przykładów obrazujących omawianą tu kwestię do-
33
Kodeks argumentacyjny dla prawników
starcza właSnie dyskurs prawniczy. Przyjmuje się, nie wiedzieć
dlaczego, że prawnik przede wszystkim mówi, a to niepraw-
da, bo współczesny prawnik przede wszystkim pisze; prowa-
dzi negocjacje najczęSciej pisemnie, uzasadnia swoje rozstrzyg-
nięcia zwykle pisemnie, sporządza opinie i zajmuje stanowiska
w sprawach spornych oczywiScie pisemnie, jako uczestnik po-
stępowania sądowego, też raczej pisze, a nie mówi. W takiej
więc sytuacji  dyskurs retoryczny  jako dyskurs mówiony 
z samej swej istoty pełni ograniczoną rolę w dyskursie argu-
mentacyjnym. Niewielką przydatnoSć retoryki znakomicie też
ilustruje, możliwy przecież, przypadek tzw. mono dyskursu.
W przypadkach trudnych bywa i tak, że nie ma drugiej stro-
ny, ale jest interpretacyjny spór. Wówczas również musimy
przeprowadzić dyskurs argumentacyjny w pełnym zakresie,
by dojSć do  właSciwego rozstrzygnięcia. W takiej  skąd-
inąd szczególnej  sytuacji argumentacyjnej retoryka nie ma
nam już właSciwie nic do zaoferowania.
3.2. Katalog B: Reguły prawnicze
OczywiScie do dyskursu prawniczego w pełnym zakre-
sie odnoszą się reguły ogólne. Starałem się wczeSniej wyka-
zać, że dyskurs prawniczy jest tylko jednym z przypadków
ogólnego dyskursu argumentacyjnego. Dlatego też tak jak każ-
dy inny dyskurs posiada swoje  miejsca wspólne (loci com-
munes), czyli reguły ogólne, oraz  miejsca specjalne (loci
specifici), czyli reguły i zasady prawnicze (argumenty i topiki).
SzczególnoSć dyskursu prawniczego wynika przede wszyst-
kim z tego, że musi być on prowadzony w bezpoSrednim
związku z obowiązującym prawem, o czym mówi reguła 10.
Mamy więc z jednej strony uniwersalne  powszechnie waż-
ne  reguły ogólne, z drugiej zaS przepisy (normy) obowią-
34
Dyskurs argumentacyjny
zującego prawa. Formalny charakter reguł ogólnych jest swo-
istym gwarantem ich zgodnoSci z każdym konkretnym syste-
mem reguł czy norm, również norm prawnych. Reguły ogól-
ne nie ingerują bowiem w treSć tych norm, ograniczając się
wyłącznie do ustalenia elementarnych zasad, wedle których
ma być prowadzony dyskurs argumentacyjny. Reguły praw-
nicze tak naprawdę są tylko pewnym uzupełnieniem katalo-
gu reguł ogólnych. Nieprzypadkowo też podaję tylko trzy takie
reguły, choć zakładałem, że katalog reguł prawniczych bę-
dzie znacznie dłuższy. W zasadzie samodzielną  względem
reguł ogólnych  jest tylko reguła 10. Reguła 9 mówi o tym,
że dyskurs prawniczy (tak jak i każdy inny), aby sprostać wy-
mogom racjonalnoSci i słusznoSci, musi uwzględniać reguły
z katalogu A, natomiast reguła 11 jest zaledwie rozwinięciem
wyrażonej w regule 5  zasady bezwładnoSci . Tylko reguła
10, nakazująca prowadzenie dyskursu w bezpoSrednim związ-
ku z obowiązującym prawem, daje nam pewne  względne
zresztą  uprawnienie do dokonywania modyfikacji (ograni-
czeń) zakresu zastosowania niektórych reguł ogólnych, do-
kładniej zaS reguły 3, 4, 6 i 8. Wszelkie modyfikacje muszą
jednak wynikać wprost z przepisów obowiązującego prawa
i w żadnym wypadku nie mogą być interpretowane rozsze-
rzająco.
3.3. Katalog C: Argumenty i topiki prawnicze
Odróżnienie argumentów i topik prawniczych jest za-
biegiem doSć umownym. Do XVIII wieku wszelkie  swoiste
rozumowania prawnicze  zasady, argumenty i reguły, okreS-
lane były mianem topik. Dopiero we współczesnych teoriach
argumentacji dokonane zostaje odróżnienie argumentów
(związanych z podstawowymi typami rozumowań prawni-
35
Kodeks argumentacyjny dla prawników
czych), od innych ogólnych reguł i zasad, czyli właSnie topik
prawniczych. Uczynił to w każdym razie Perelman w pracy
Logika prawnicza. Nowa retoryka.
Zdecydowałem się na zamieszczenie katalogów argu-
mentów i topik, bowiem uważam, że w istotny sposób wzbo-
gacają one proponowane przeze mnie rozumienie dyskursu
prawniczego. Ponadto w procesie argumentacji prawniczej
rzeczywiScie bardzo często odwołujemy się do nich. Ostatecz-
nie jednak znaczenia argumentów i topik nie należy przece-
niać. Nie zapominajmy, że jakkolwiek wyrażają one wiele
spoSród powszechnie akceptowanych we współczesnej kul-
turze prawnej intuicji, to jednak nie posiadają one dogma-
tycznej legitymacji. Mówiąc proSciej, te argumenty i topiki nie
są zwykle wprost wyrażone w normach systemów prawa kra-
jowego. Nie mogą być więc samodzielną podstawą dla doko-
nywanych rozstrzygnięć prawniczych. Zakres ich zastosowa-
nia jest ograniczony z innego jeszcze powodu. Rozumowania
prawnicze są z samej swej istoty zawodne, natomiast od uwa-
żanych skądinąd za bezdyskusyjne zasad prawnych istnieje
bardzo wielka liczba wyjątków. Wystarczy choćby bliżej przyj-
rzeć się jednej tylko zasadzie mówiącej o nieretroaktywnym
działaniu prawa (lex retro non agit): z równym przekonaniem
jej bronimy, co ustanawiamy od niej wyjątki.
Sporządzając katalog argumentów wzorowałem się na
zestawieniu dokonanym przez Tarella w artykule Sur la spci-
ficit du raisonnement juridique, a powtórzonym przez Pe-
relmana w cytowanej powyżej rozprawie. Natomiast podsta-
wą dla katalogu topik było lista sporządzona przez Strucka
w pracy Topische Jurisprudenz. Argument und Gemeinplatz in
der juristischen Arbeit. Katalogi te zostały jednak w istotnym
stopniu uzupełnione i zmodyfikowane.
36
Dyskurs argumentacyjny
KATALOG A: REGUŁY OGÓLNE
1. Argumentacja powinna być prowadzona
tylko w przypadku powstania niejasnoSci
uzasadniającej zawiązanie się sporu
Warunkiem podjęcia dyskursu argumentacyjnego jest
 powstanie niejasnoSci , bowiem rzeczy jasne i oczywiste nie
wymagają interpretacji (clara non sunt interpretanda). Ta nie-
jasnoSć musi być rzeczywista, a nie założona np. dla celów
 negocjacyjnej gry , co zresztą często zdarza się zwłaszcza
w dyskursie prawniczym. Rozpoczynamy więc dyskurs tylko
wówczas, gdy mamy do czynienia z tzw. przypadkiem trud-
nym, czyli takim, który nie może zostać rozstrzygnięty przy
pomocy standardowych metod interpretacji  samego tylko
dyskursu teoretycznego. To właSnie w związku z badaniem
takich przypadków rozwinęła się m.in. cała współczesna filo-
zofia i teoria interpretacji prawniczej. Przypadek trudny po-
siada zwykle więcej niż jedno legitymowane w kategoriach
racjonalnoSci i słusznoSci rozstrzygnięcie. Niezbędny staje się
więc dyskurs praktyczny, pozwalający na dokonanie ostatecz-
nego wyboru. Sędzia, zdaniem Harta, rozstrzygając przypadek
trudny powinien opierać się wyłącznie na regułach prawnych,
co jednak nie oznacza, że nie może on wydać precedenso-
wego orzeczenia w danej sprawie. Inaczej widzi tę kwestię
Dworkin, który z jednej strony dopuszcza w procesie podej-
mowania decyzji przez sędziego możliwoSć powołania się nie
37
Kodeks argumentacyjny dla prawników
tylko na reguły prawne, lecz również na standardy (princi-
ples oraz policies), twierdząc jednak równoczeSnie, że istnieje
jedno i tylko jedno właSciwe rozstrzygnięcie przypadku trud-
nego, a sędzia powinien to właSciwe rozstrzygnięcie (right
answer) znalexć. Z takim poglądem trudno jest mi się zgo-
dzić. Przekonanie, że w przypadkach trudnych istnieje tylko
jedno dobrze uzasadnione rozstrzygnięcie, nie jest oparte na
żadnym poważniejszym argumencie. Jest wręcz przeciwnie,
co w dostatecznym stopniu dokumentuje m.in. historia sądow-
nictwa.
Powstanie niejasnoSci powinno  uzasadniać zawiązanie
się sporu . Musi istnieć Scisły związek pomiędzy rzeczywistą
niejasnoScią a koniecznoScią jej usunięcia w drodze argumen-
tacyjnego dyskursu. W moim przekonaniu możemy mieć do
czynienia z trudnymi interpretacyjnie przypadkami, które je-
steSmy w stanie rozstrzygnąć bez potrzeby uciekania się do
argumentacyjnego sporu. Istnieje niejasnoSć, zgadzamy się,
że mamy interpretacyjny problem, proponujemy akceptowalne
dla wszystkich rozwiązania, dokonujemy wreszcie wyboru.
Element sporu nie pojawia się, w konsekwencji dyskurs ar-
gumentacyjny nie zostaje wszczęty, a my ograniczamy się
w zasadzie tylko do dyskursu teoretycznego (ustalamy stan
faktyczny, odnoszące się do niego zasady, reguły czy normy,
uzgadniamy kryteria wyboru zadowalającego nas rozstrzygnię-
cia). OczywiScie granica oddzielająca  zwykłą interpreta-
cyjną niejasnoSć od sporu, który będzie wymagał podjęcia dys-
kursu argumentacyjnego jest często doSć nieostra. W przypad-
kach trudnych spór ten będzie najczęSciej nie do uniknięcia,
co zresztą nie może specjalnie dziwić, bo dla takich przypad-
ków jest właSnie przewidziany praktyczny dyskurs argumen-
tacyjny.
Dyskurs argumentacyjny może być dyskursem mówio-
nym lub pisanym. Zwracam na to po raz kolejny uwagę dla-
38
Katalog A: Reguły ogólne
tego, że w większoSci znanych mi opracowań jest on trakto-
wany jako wyłącznie dyskurs mówiony (chodzi nie tylko o uję-
cia dotyczące retoryki). Takie uprzywilejowanie wyłącznie
jednej z form dyskursu nie daje się w przekonujący sposób
uzasadnić (zwracałem wczeSniej uwagę, że współczesny dys-
kurs prawniczy jest bardziej dyskursem pisanym niż mówio-
nym). Dochodzi do tego jeszcze kwestia mono dyskursu. Czy
sytuacja sporu wymaga zawsze istnienia drugiej strony? Je-
stem przekonany, że nie. W przypadkach trudnych możemy
podjąć dyskurs argumentacyjny również sami ze sobą  czy-
nimy to w istocie bardzo często, zwłaszcza gdy podejmuje-
my ważne życiowo wybory lub przygotowujemy skompliko-
wane opinie prawne.
2. Argumentacja powinna być prowadzona
z przekonaniem o jej słusznoSci
Najistotniejsze znaczenie w odniesieniu do tej reguły ma
następujące pytanie, a mianowicie: czego dotyczy to  prze-
konanie o słusznoSci  samego procesu argumentacyjnego
czy jego oczekiwanego rezultatu?
Odpowiedx na to pytanie wydaje się być doSć oczywista.
Chodzić będzie przede wszystkim o procedurę argumentacyj-
ną, dopiero póxniej o rezultat. JeSli dyskurs argumentacyjny
zostanie przeprowadzony zgodnie z formalnymi regułami
i przyjętą na początku procedurą, to wówczas rezultat musi
być w sensie aksjologicznym  jako słuszny (sprawiedliwy) 
akceptowalny. Wystarcza więc nasze przekonanie o słuszno-
Sci reguł argumentacyjnych. W przeciwnym razie dopasowy-
walibySmy dyskurs do założonego (oczekiwanego) rezultatu,
chcąc go osiągnąć za wszelką cenę, również za pomocą nie-
racjonalnych i niesprawiedliwych metod. Jedynym kryterium
39
Kodeks argumentacyjny dla prawników
oceny przeprowadzonej argumentacji stawałaby się wówczas
skutecznoSć. Racjonalny (praktyczny) dyskurs argumentacyj-
ny zostałby zastąpiony jakimS  dyskursem typu erystyczne-
go. Cel (zwycięstwo w sporze) niestety w tym wypadku nie
może uSwięcać Srodków. W dyskursie argumentacyjnym jest
dokładnie na odwrót  to rodzaj użytych Srodków uSwięca cel,
którym jest właSciwe (słuszne), a nie jednostronnie pożądane
rozstrzygnięcie.
Skąd czerpiemy przekonanie o słusznoSci reguł argu-
mentacyjnych? Uzasadniając to przekonanie możemy odwo-
łać się albo do rozumu praktycznego, albo do zdrowego roz-
sądku. Rezultat w obydwu przypadkach będzie taki sam. JeSli
ktoS nie chce w regułach tych widzieć nakazów rozumu prak-
tycznego, to pozostaje zwykły rozsądek, racjonalna intuicja.
U xródeł słusznoSci leży w końcu oczywistoSć, a ta uprawnia
do stwierdzenia, że reguły te są powszechnie ważne. Odrzu-
cając je, odrzucamy możliwoSć jakiegokolwiek porozumienia
się. Reguły te ustalają formalne warunki dla przeprowadze-
nia dyskursu, a następnie umożliwiają ustalenie szczegółowych
procedur argumentacyjnych. Z ostatniego zdania wynikało-
by, że chcę zaznaczyć różnicę pomiędzy rozumieniem reguł
w sensie formalnym i proceduralnym. Generalnie rzecz bio-
rąc nie. W przypadku reguł prezentowanych w katalogach
A i B zasadnie możemy stwierdzić, że mają one zarówno for-
malny, jak i proceduralny sens. Od kontekstu zastosowania
zależeć ostatecznie będzie, czy dana reguła będzie miała tyl-
ko formalne czy również formalno proceduralne znaczenie.
Natomiast to, czy na podstawie tych formalnych reguł będzie-
my chcieli okreSlić bardziej szczegółowe reguły procedu-
ralne czy też nie, będzie zależeć już od potrzeb konkretnego
dyskursu argumentacyjnego.
40
Katalog A: Reguły ogólne
3. Argumentacja powinna być prowadzona
z poszanowaniem zasady prawdomównoSci
W dyskursie nie można kłamać, czyli mówić nieprawdę
lub przemilczać prawdę. Nie można też powoływać się na żad-
ne dodatkowe okolicznoSci, szczególnoSć sytuacji któregoS
z uczestników dyskursu, kontekst moralny itp. Mówiąc inaczej
nie wolno kłamać (przemilczać prawdy) nawet w  słusznej
sprawie. Taka sprawa nie może być zresztą w sensie formal-
nym  słuszna , bowiem narusza właSnie jedną z tych reguł, które
definiują pojęcie słusznoSci w dyskursie argumentacyjnym.
Kłamstwa nie można również legitymować żadnym rodzajem
presji czy przymusu, bowiem (zgodnie z regułą 6) dyskurs argu-
mentacyjny odbywać się powinien z poszanowaniem zasad
wolnoSci i równoSci. Przystąpienie do niego jest dobrowol-
ne, a pozycja każdego z uczestników musi być  przynajmniej
w sensie formalnym  taka sama.  Prawo do kłamstwa pro-
wadziłoby nieuchronnie do zachwiania tej równowagi
Mimo przekonania, że zasada prawdomównoSci winna
być realizowana w dyskursie argumentacyjnym bez żadnych
ograniczeń, nie mogę w tym miejscu zapominać o bardzo spe-
cyficznej sytuacji z jaką mamy do czynienia w związku z tą
zasadą, właSnie w odniesieniu do dyskursu prawniczego. Przy-
kładów na ograniczenie zasady prawdomównoSci dostarczają
nam w szczególnoSci przepisy dotyczące postępowania w spra-
wach karnych, które w zasadzie formalnie sankcjonują  prawo
do przemilczenia :  oskarżony nie ma obowiązku dostarczania
dowodów na swoją niekorzySć ,  oskarżony może... bez poda-
nia powodów, odmówić odpowiedzi na poszczególne pytania
lub odmówić składania wyjaSnień... ,  ...osoba najbliższa dla
oskarżonego może odmówić zeznań... ,  ...obrońca może przed-
siębrać czynnoSci procesowe jedynie na korzySć oskarżone-
43
Kodeks argumentacyjny dla prawników
go... (cytaty pochodzą z polskiego Kodeksu postępowania
karnego z 1997 r.  art.: 74, 175, 182 i 86). Mamy więc do czy-
nienia z pewnym ograniczeniem ogólnej reguły, nakazującej
prawdomównoSć, poprzez regułę szczegółową, mówiącą o ko-
niecznoSci prowadzenia dyskursu prawniczego w bezpoSred-
nim związku z obowiązującym prawem (reguła 10).
4. Argumentacja powinna uwzględniać
ustalenia faktyczne
W praktycznym dyskursie argumentacyjnym chodzi o ra-
cjonalnoSć i słusznoSć, a nie o prawdę. Kryterium prawdy nie
daje się, w sposób nie budzący wątpliwoSci, efektywnie za-
stosować jako kryterium oceny wartoSci  rozumowań nor-
matywnych. Niekończący się spór pomiędzy zwolennikami
rozwiązań kognitywistycznych i nonkognitywistycznych w wy-
starczającym stopniu potwierdza sformułowaną w poprzed-
nim zdaniu tezę. Z okolicznoSci, że metody, które umożliwiają
rozstrzygnięcia w kategoriach prawdy i fałszu, nie znajdują
bezpoSredniego zastosowania w normatywnym obszarze ba-
dawczym, bynajmniej nie wynika, że możemy lekceważyć
jakiekolwiek ustalenia faktyczne pozostające w związku z pro-
wadzonym dyskursem argumentacyjnym. Ta kwestia rodzi
zresztą najwięcej bodaj wątpliwoSci. Chodzi mianowicie o usta-
lenie, w jakim związku pozostają do siebie dwa niezależne
względem siebie dyskursy, a mianowicie dyskurs teoretycz-
ny i dyskurs praktyczny. Dyskurs teoretyczny, w obrębie któ-
rego dokonujemy intersubiektywnie sprawdzalnych rozstrzyg-
nięć jest w moim przekonaniu punktem wyjScia całego procesu
poznawczego związanego z szeroko rozumianą interpretacją
prawniczą. Przecież zawsze proces interpretacji rozpoczyna-
my od ustalenia stanu faktycznego. Posługujemy się wówczas
44
Katalog A: Reguły ogólne
w pełni obiektywnymi metodami (logicznymi lub empirycz-
nymi). Następnie, jest to oczywiste zwłaszcza przy interpreta-
cji prawniczej, ustalamy obowiązujące w danym przypadku
prawo. Dokonywane tutaj ustalenia mają również charakter
faktyczny. Wexmy np. takie zdanie:  najniższa stawka podat-
ku dochodowego od osób fizycznych w Polsce w 2002 r.
wynosi 19% . Nie rozpoczynamy przecież w tym przypadku
dyskursu argumentacyjnego, tylko sprawdzamy w ustawie
i stwierdzamy, że twierdzenie to jest po prostu prawdziwe.
JeSli na tym etapie interpretacji jesteSmy w stanie uzgodnić
rozstrzygnięcie, wówczas praktyczny dyskurs argumentacyj-
ny w ogóle się nie zawiązuje. Po pierwsze, dlatego że nie ma
niejasnoSci, po drugie, dlatego że o faktach się nie dyskutuje
 fakty się ustala i sprawdza. Praktyczny dyskurs argumenta-
cyjny jest otwarty. Tę  otwartoSć można rozumieć co najmniej
na dwa sposoby. Albo jako dostępnoSć do dyskursu dla wszyst-
kich zainteresowanych, albo jako otwartoSć dyskursu prak-
tycznego właSnie na dyskurs teoretyczny. Oznacza to, że rów-
nież w trakcie toczącego się dyskursu praktycznego możemy
go zawsze przerwać lub zawiesić, odwołując się do dyskursu
teoretycznego. Możemy, a nawet musimy, to uczynić zawsze
gdy pojawia się koniecznoSć dokonania uzgodnień natury fak-
tycznej (przy pomocy metod empirycznych lub analitycznych).
Alexy mówił w tym przypadku o tzw. regułach przejScia (ber-
gangsregeln), pozwalających na wykorzystanie innych dys-
kursów (w jego przypadku: empirycznego, językowo anali-
tycznego oraz teoretycznego) w przypadku gdy dyskurs
praktyczny nie może poradzić sobie z okreSlonymi proble-
mami. Obydwa więc dyskursy istnieją obok siebie, a niekie-
dy przeplatają się. Praktyczny dyskurs argumentacyjny staje
się nieodzowny, gdy wyczerpują się możliwoSci dyskursu teo-
retycznego, dyskurs teoretyczny staje się niezbędny, gdy
musimy dokonać jednoznacznych ustaleń faktycznych.
45
Kodeks argumentacyjny dla prawników
Przyjęcie reguły nakazującej uwzględniać ustalenia fak-
tyczne ma jeszcze jedną konsekwencję. Jest nią zasada mówią-
ca o tym, że uczestnicy dyskursu muszą posiadać niezbędne
minimum kompetencji oraz być w dostatecznym stopniu poin-
formowani o przedmiocie sporu. Zasada ta w jakiejS mierze
ogranicza wolny i równy dostęp wszystkich zainteresowanych
do dyskursu argumentacyjnego, o którym mowa w regule 6,
jednak trudno z takim ograniczeniem się nie zgodzić. Nieogra-
niczony dostęp grozi anarchizacją dyskursu wskutek niekom-
petencji jego uczestników. Wiele przykładów obrazujących taką
sytuację dostarcza nam w szczególnoSci dyskurs polityczny.
Trochę w mySl zasady, że na polityce znają się wszyscy więc
nie ma okreSlonych minimalnych warunków kompetencyjnych.
Znacznie lepiej już jest z dyskursem prawniczym, przede wszyst-
kim dlatego, że jego uczestnikami są najczęSciej osoby posia-
dające przynajmniej formalne potwierdzenie swojej kompetencji
(ukończone studia prawnicze, uprawnienia do wykonywania
okreSlonego zawodu). Omawiana tutaj zasada oznacza również,
że nie możemy w dyskursie powoływać się na własną niewie-
dzę  okolicznoSć taka nie może być w ogóle wzięta pod uwa-
gę. Znana zasada (topika) prawnicza wyraża to wprost:  nie
można zasłaniać się nieznajomoScią prawa (ignorantia iuris
nocet). Co nie zmienia faktu, że skrywanie się za  zasłoną nie-
wiedzy stało się ulubionym zajęciem wszystkich miłoSników
erystyczno retorycznych form prowadzenia sporów.
5. Argumentacja powinna uwzględniać
powszechnie akceptowane praktyki i zasady
Perelman chcąc wzmocnić proponowane przez siebie
kryterium racjonalnoSci i obiektywnoSci argumentacji, której
jest pozyskanie akceptacji uniwersalnego audytorium, odwo-
46
Katalog A: Reguły ogólne
łuje się do tzw. zasady bezwładnoSci lub inercji (Prinzip der
Trgheit). Zasada ta głosi, że  pewne raz już przyjęte przeko-
nanie, nie powinno być bez wystarczających powodów odrzu-
cone . Ważna jest tu zwłaszcza okolicznoSć, że powołanie się
na istniejącą już praktykę nie wymaga żadnego specjalnego
usprawiedliwienia, wymaga go dopiero sytuacja, w której prak-
tykę taką chcemy zmienić. Zmiana praktyki, ustanowienie pre-
cedensu, wymaga po prostu szczegółowego uzasadnienia, co
prawników nie powinno dziwić. Zasada bezwładnoSci jest zda-
niem Perelmana  fundamentem stabilnoSci naszego ducho-
wego i społecznego życia , zdaniem zaS niektórych krytyków
przejawem mySlenia konserwatywnego. Z takim zarzutem oczy-
wiScie się nie zgadzam. Zasada bezwładnoSci będąc w pełni
racjonalną domaga się tylko uwzględnienia w dyskursie argu-
mentacyjnym powszechnie akceptowanych (w domySle rów-
nież racjonalnych) praktyk i zasad. Jej przestrzeganie ograni-
cza nadmierny relatywizm argumentacyjny, czyniąc praktyczny
dyskurs argumentacyjny bezpieczniejszym i pewniejszym.
Praktyki i zasady muszą być oczywiScie powszechnie
akceptowane. To ważny warunek obowiązywania  zasady bez-
władnoSci . Często niektórzy uczestnicy dyskursu argumen-
tacyjnego powołują się na praktyki i zasady, które nie są po-
wszechnie znane. JeSli przekonanie odwołujące się do takiej
praktyki lub zasady nie zostanie zaakceptowane przez wszyst-
kich, musi  w mySl zasady wyrażonej w regule 6.8.  jako
jednostronnie korzystne zostać odrzucone.
6. Argumentacja powinna być prowadzona
z poszanowaniem zasad wolnoSci i równoSci
Dyskurs argumentacyjny powinien się toczyć w zgodzie
z formalnie rozumianymi zasadami wolnoSci i równoSci. Ozna-
47
Kodeks argumentacyjny dla prawników
cza to, że w trakcie dyskursu musimy postępować zgodnie
z co najmniej oSmioma następującymi regułami:
6.1. Dyskurs argumentacyjny powinien być dostęp-
ny dla każdego, kto posiada  minimum kompetencji ,
dostateczną wiedzę o przedmiocie dyskursu, a w pew-
nych przypadkach, również  uzasadniony interes .
O dwóch pierwszych przesłankach uczestnictwa w dyskursie
mówiłem przy okazji omawiania reguły 4, gdy zaS chodzi
o  uzasadniony interes , to ten warunek pojawia się przy pew-
nych tylko dyskursach, np. prawniczym, gdzie warunkiem
uczestnictwa może być wykazanie się  uzasadnionym intere-
sem prawnym .
6.2. Każdy z uczestników dyskursu argumentacyj-
nego powinien posiadać te same przywileje i podlegać
tym samym ograniczeniom. UciążliwoSć taka sama dla
wszystkich nie ogranicza ani zasad wolnoSci i równoSci, ani
zasady sprawiedliwoSci  w każdym razie w sytuacji, gdy
kategorie te rozumiemy w formalny i proceduralny sposób.
Dlatego nie można tak naprawdę mówić o ograniczeniach
zasady wolnoSci przez wymóg  minimum kompetencji czy
znajomoSci argumentacyjnego przypadku, bo jest to warunek,
który muszą spełnić wszyscy uczestnicy dyskursu.
6.3. Dodatkowe przywileje lub ograniczenia mogą
zostać wprowadzone tylko za zgodą wszystkich uczestni-
ków dyskursu argumentacyjnego i tylko pod warunkiem,
że będą one dotyczyć wszystkich w takim samym stopniu.
6.4. Każdy z uczestników dyskursu argumentacyjne-
go powinien mieć takie same możliwoSci udziału w nim,
w szczególnoSci w zakresie jego otwarcia, zgłaszania tez
i przedstawiania poglądów, udzielania odpowiedzi, pro-
ponowania jego zawieszenia lub zakończenia.
6.5. Żaden z uczestników dyskursu argumentacyj-
nego nie może podlegać presji, czy jakimkolwiek innym
48
Katalog A: Reguły ogólne
ograniczeniom, w związku z prowadzonym dyskursem.
Chyba że ograniczenia te dotyczą wszystkich w jednakowym
stopniu  zgodnie z regułami 6.1 i 6.2.
6.6. Każdy z uczestników dyskursu argumentacyjne-
go powinien na żądanie innego uzasadnić zgłoszoną
w dyskursie tezę lub udzielić odpowiedzi na zadane pytanie.
6.7. JeSli ktoS chce potraktować jednego z uczest-
ników dyskursu argumentacyjnego inaczej niż pozosta-
łych, jest zobowiązany to uzasadnić.
6.8. W przypadku gdy dokonane ustalenie lub roz-
strzygnięcie zadowala tylko jednego z uczestników dys-
kursu argumentacyjnego wszyscy muszą na takie usta-
lenie lub rozstrzygnięcie wyrazić zgodę.
TreSć reguł 6.4. 6.8. nawiązuje do zasad sformułowa-
nych przez Habermasa i Alexy ego.
7. Argumentacja powinna zmierzać
bezpoSrednio do celu
Zasada bezpoSrednioSci oznacza, że dyskurs powinien
zawierać tylko takie wypowiedzi, które wprost wiążą się z ar-
gumentacyjnym przypadkiem i których celem jest rozstrzygnię-
cie prowadzonego sporu. W częSci pierwszej zwracałem już
uwagę, że celem dyskursu argumentacyjnego jest znalezienie
właSciwego (słusznego) rozstrzygnięcia. Celem tym nie jest
więc wygranie za wszelką cenę, lecz znalezienie sprawiedli-
wego rozwiązania. Kryterium efektywnoSci staje się wobec
tego wtórne. Reguła ta ustanawia równoczeSnie swoistą  za-
sadę ekonomiki argumentacyjnej . Wszelkie metody erystyczne
oraz retoryczne, przedłużające w nieuzasadniony sposób spór,
powinny zostać z dyskursu argumentacyjnego wyeliminowa-
ne. Metody te zresztą bardzo często mają na celu właSnie Swia-
49
Kodeks argumentacyjny dla prawników
dome przedłużenie dyskursu (długie wstępy, wiele niczemu
nie służących dygresji, pytań, cząstkowych podsumowań, two-
rzenie pozornych komplikacji, uporczywe kwestionowanie
w oczywisty sposób słusznych tez przeciwnika, wywoływa-
nie chaosu i dezorientacji itp.). Taka ekspansja ma służyć zwy-
cięstwu poprzez zmęczenie   zagadanie przeciwnika. W dys-
kursie argumentacyjnym nie szukamy w niekończącym się
gadulstwie zwycięstwa, lecz właSciwego (słusznego) rozstrzyg-
nięcia. Oznacza to zarówno zwycięstwo, jak i przegraną. Może
jednak zdarzyć się tak, że dyskurs przerwiemy, kończąc spór
np. ugodą, która nie będzie przesądzać o tym, kto ma rację
i dlaczego. No i wreszcie nie jest wykluczony przypadek  za-
wieszenia dyskursu . W grę mogą wchodzić dwie sytuacje.
Zawieszenie dyskursu na pewien czas (potrzeba zbadania sta-
nu faktycznego, a w dyskursie prawniczym również stanu
prawnego), po upływie którego powracamy do sporu, lub za-
wieszenie bezterminowe ze względu na niemożliwoSć znale-
zienia właSciwego rozstrzygnięcia (chociażby z uwagi na me-
rytoryczną trudnoSć argumentacyjnego przypadku).
Z zasadą bezpoSrednioSci można zasadnie powiązać co
najmniej szeSć następujących reguł argumentacyjnych:
7.1. Każdy z uczestników dyskursu argumentacyj-
nego może sformułować okreSloną tezę, tylko pod wa-
runkiem, że jest ona zgodna z regułami z katalogów A i B
i pozostaje w bezpoSrednim związku z przedmiotem
dyskursu.
7.2. Żaden z uczestników dyskursu argumentacyj-
nego nie może zgłaszać tezy sprzecznej z już przyjęty-
mi, chyba że tezę taką uzasadni lub na jej wprowadze-
nie do dyskursu uzyska zgodę wszystkich.
7.3. Żaden z uczestników dyskursu argumentacyj-
nego nie może sam sobie przeczyć.
50
Katalog A: Reguły ogólne
7.4. Każdy z uczestników dyskursu argumentacyj-
nego powinien ograniczyć się do takich tez, reguł czy
argumentów, co do których jest przekonany, że przy-
czyniają się bezpoSrednio do rozstrzygnięcia argumen-
tacyjnego przypadku.
7.5. Każdy z uczestników dyskursu argumentacyj-
nego, który wprowadził tezę nie pozostającą w bezpo-
Srednim związku z przedmiotem dyskursu powinien
uzasadnić powody, dla których to uczynił.
7.6. Każdy z uczestników dyskursu argumentacyj-
nego, który atakuje tezę nie będącą bezpoSrednim przed-
miotem dyskursu powinien uzasadnić powody, dla któ-
rych to uczynił.
Trzy pierwsze reguły dotyczą kwestii niesprzecznoSci, na-
tomiast trzy kolejne kwestii spójnoSci dyskursu argumentacyj-
nego. W przypadku reguł 7.2. 7.6. może pojawić się  podob-
ne jak w związku z regułą 5 (zakładającą m.in., że uczestnicy
dyskursu argumentacyjnego muszą posiadać  minimum kom-
petencji )  pytanie, czy nie dochodzi tutaj do ograniczenia
zasady wolnoSci argumentacyjnej (reguła 6). Chociaż w sensie
faktycznym o ograniczeniu takim istotnie możemy mówić, to
jednak z formalnego i proceduralnego punktu widzenia o żad-
nym naruszeniu czy ograniczeniu zasady sprawiedliwoSci nie
może być mowy, bowiem uciążliwoSci, o których mowa w tych
regułach, dotyczą w takim samym stopniu wszystkich uczest-
ników dyskursu.
8. Argumentacja powinna respektować
podstawowe zasady komunikacji językowej
Dyskurs argumentacyjny musi być intersubiektywnie ko-
munikowalny. Aby mógł taki być musi spełniać szereg wa-
51
Kodeks argumentacyjny dla prawników
runków, które okreSlają wymienione kolejno reguły, pozosta-
jące zresztą w jak najSciSlejszym związku z regułami 7.1. 7.6.
8.1. Dyskurs argumentacyjny powinien być jawny.
 JawnoSć jest oczywistą przesłanką intersubiektywnej komu-
nikowalnoSci. Zasada ta wiąże się ponadto z regułą 6.1. mó-
wiącą o dostępnoSci do dyskursu argumentacyjnego. W pew-
nych dyskursach  jawnoSć nie powinna być w żadnej mierze
ograniczana (np. w dyskursie etycznym), w innych może być
w uprawniony sposób ograniczana (np. w dyskursie politycz-
nym, gdy chodzi o sprawy objęte np. tajemnicą państwową
czy służbową, w dyskursie prawniczym, gdy chodzi również
o tajemnicę służbową, możliwoSć uchylenia postanowieniem
sądu jawnoSci rozprawy publicznej, jak również ogranicze-
nie jawnoSci tylko do kręgu osób zainteresowanych  posiada-
jących uzasadniony interes prawny). MożliwoSć wprowadza-
nia jakichkolwiek dodatkowych ograniczeń zasady jawnoSci
powinna być SciSle reglamentowana i zawsze uzyskiwać ak-
ceptację wszystkich uczestników dyskursu.
8.2. Dyskurs argumentacyjny powinien być prowa-
dzony przy użyciu możliwie prostych Srodków języko-
wych. Zasada prostoty zawiera postulat korzystania w jak
największym stopniu z języka potocznego oraz reguł (seman-
tycznych, syntaktycznych i pragmatycznych), które są z tym
językiem  zasadami jego używania i interpretowania  zwią-
zane. Język potoczny jest powszechnie znany, im dalej od-
chodzimy w stronę języków wyspecjalizowanych tym więk-
sze staje się ryzyko popełnienia nadużyć, związanych głównie
z brakiem jednoznacznych definicji pojęć, które w języku po-
tocznym w ogóle nie występują lub mają w tym języku inne
znaczenie. Dlatego uprawnienie do wprowadzenia elemen-
tów języka innego niż potoczny musi pozostawać pod Scisłą
kontrolą wszystkich uczestników dyskursu, co wyraża zresz-
tą kolejna reguła.
52
Katalog A: Reguły ogólne
8.3. Posłużenie się w dyskursie argumentacyjnym
pojęciem, któremu nadawane jest inne niż przyjęte w ję-
zyku potocznym znaczenie, jest możliwe tylko w przy-
padku jego zdefiniowania i przyjęcia tej definicji przez
wszystkich uczestników dyskursu. Sformułowaną powy-
żej zasadę jednoznacznoSci dyskursu argumentacyjnego roz-
wijają trzy następne reguły.
8.4. Każdy z uczestników dyskursu argumentacyj-
nego, który posłużył się pewnym predykatem dla ozna-
czenia jakiegoS przedmiotu, powinien stosować ten sam
predykat do każdego innego podobnego  pod względem
cech istotnych  przedmiotu.
8.5. Każdy z uczestników dyskursu argumentacyj-
nego powinien posługiwać się tym samym wyrażeniem,
w takim samym znaczeniu. Reguły 8.4. i 8.5. sformułował
Alexy w pracy Theorie der juristischen Argumentation. Die
Theorie des rationalen Diskurses als Theorie der juristischen
Argumentation.
8.6. Dyskurs argumentacyjny powinien w możli-
wie szerokim zakresie korzystać z metod analizy języ-
kowej. Reguła ta nakłada na uczestników dyskursu obowią-
zek korzystania z metod analitycznych, które w przypadku
powstania niejasnoSci gwarantują możliwoSć dokonania usta-
leń o wysokim stopniu jednoznacznoSci. Otwiera ona również
drogę do przejScia, w dowolnym momencie trwania praktycz-
nego dyskursu, do teoretycznego dyskursu, celem dokona-
nia koniecznych ustaleń.
8.7. Przebieg i rezultaty dyskursu argumentacyjne-
go powinny dawać się uogólnić. Zasada uogólniania (rów-
nież generalizowania i uniwersalizacji) odgrywa w różnych
teoriach dyskursu ogromną rolę (Perelman, Schwemmer, Ha-
bermas, Alexy). W niej zawarta jest istota  intersubiektywnej
komunikowalnoSci   dyskursywnoSci  praktycznego dys-
55
Kodeks argumentacyjny dla prawników
kursu. Gdyby argumentacji nie dało się uogólnić, praktyczny
dyskurs argumentacyjny nie spełniłby warunków otwartoSci
i jawnoSci. Byłby tylko  szyfrem dla  wybranych  dla tych
wszystkich, którzy mają swój  własny język . Może np. stać
się takim językiem język polityki, gdy stanie się zbyt ideolo-
giczny, przekształcając się albo w język wiary dla wybranych,
albo w nowomowę; może nim się stać język moralnoSci, gdy
zamiast otwartego dialogu zamykamy się na kontrargumenty,
w mySl zasady kto nie podziela naszych poglądów, to zna-
czy, że nie ma ich wcale; może nim być wreszcie język pra-
wa, gdy próbujemy schować się tym razem za  zasłonę wie-
dzy (omawiając regułę 4, mówiłem o  zasłonie niewiedzy ),
czyniąc nasz język całkowicie niezrozumiałym (hermetycz-
nym), w końcu nawet dla samych jego użytkowników.
56
Katalog A: Reguły ogólne
KATALOG B: REGUŁY PRAWNICZE
9. Argumentacja prawnicza powinna
uwzględniać reguły z katalogu A
W częSci pierwszej pkt 2.2. stwierdziłem, że dyskurs ar-
gumentacyjny może zostać uznany za racjonalny i słuszny wte-
dy i tylko wtedy, gdy równoczeSnie spełnia wszystkie reguły
wymienione w katalogu A. Dotyczy to oczywiScie każdego
praktycznego dyskursu, a więc również prawniczego. Regu-
ły te spełniają analogiczną rolę jak aksjomaty w systemach sfor-
malizowanych, będąc  miejscami wspólnymi  punktem wyj-
Scia  każdego możliwego do przeprowadzenia dyskursu.
Omawiana tutaj reguła konstytuuje zasadę pierwszeństwa re-
guł ogólnych. Argumentacja prawnicza nie może pozostawać
w sprzecznoSci (niezgodnoSci) z ogólnymi regułami dyskur-
su argumentacyjnego. RównoczeSnie reguły te gwarantują uni-
wersalnoSć (powszechną ważnoSć  intersubiektywną komu-
nikowalnoSć) dyskursu prawniczego.
Dwie jednak kwestie mogą budzić pewne wątpliwoSci.
Pierwsza wiąże się z ewentualnym pytaniem o istnienie hierar-
chii w systemie reguł ogólnych. W praktyce argumentacyjnej
może pojawić się bowiem problem kolejnoSci zastosowania re-
guł z katalogu A. Zdecydowanie nie chcę zakładać, że istnieje
hierarchiczne uporządkowanie i że jedne reguły są ważniejsze,
a inne mniej ważne. Konkretny dyskurs argumentacyjny jest nie-
ustannie poddawany procedurze  testowania z punktu widze-
57
Kodeks argumentacyjny dla prawników
nia reguł ogólnych. O kolejnoSci powołania będzie bezpoSred-
nio decydować sama sytuacja argumentacyjna, moment, w któ-
rym jesteSmy, a nie zróżnicowana ważnoSć reguł ogólnych.
Zresztą uzasadnienie takiej hierarchii grozi aksjologicznym re-
gresem, pomieszaniem kryteriów formalnych i proceduralnych
z kryteriami materialnymi. Żadna z reguł nie może ograniczać,
ani tym bardziej wyłączać, innej reguły ogólnej, wszystkie bo-
wiem są tak samo ważne i niespełnienie którejkolwiek z nich
jest równoznaczne z odrzuceniem dyskursu argumentacyjne-
go  uznaniem go za nieważny. Każde inne rozstrzygnięcie pro-
wadzi moim zdaniem do podważenia proponowanej w nie-
niejszym Kodeksie koncepcji dyskursu argumentacyjnego.
Druga kwestia jest natomiast bardziej złożona. Chodzi
mianowicie o granicę możliwych modyfikacji (ograniczeń) re-
guł ogólnych w dyskursie prawniczym. Reguły prawnicze mogą
pełnić w stosunku do ogólnych trojaką funkcję: uzupełniającą,
adoptującą oraz właSnie modyfikującą. Z pierwszymi dwiema
nie ma z grubsza rzecz biorąc poważniejszych problemów.
W przypadku każdego konkretnego dyskursu nie tylko może-
my, ale wręcz musimy uzupełnić i rozwinąć reguły ogólne.
Musimy też okreSlić jakąS procedurę ich zastosowania. Reguły
ogólne ustalają tylko warunki formalne, jakim powinien od-
powiadać każdy możliwy do przeprowadzenia praktyczny dys-
kurs argumentacyjny. TreScią zostają one wypełnione już w trak-
cie samego procesu argumentacyjnego. Formułowane w trakcie
dyskursu szczegółowe reguły, argumenty, zasady i twierdzenia
mogą być, z punktu widzenia ich treSci, dowolne, jeSli tylko
nie są one sprzeczne z ogólnymi regułami i bezpoSrednio słu-
żą rozstrzygnięciu argumentacyjnego przypadku. Inaczej rzecz
już się ma z dopuszczalnoScią modyfikacji (ograniczeń) reguł
ogólnych. Modyfikacja to nie uzupełnienie (rozwinięcie), ale
jakiS rodzaj zmiany, która dotyczy powszechnie ważnych re-
guł. W tej mierze dyskurs prawniczy jest istotnie swoisty  jest
58
Katalog B: Reguły prawnicze
jedynym rodzajem dyskursu, w którym dopuszczalne są pew-
ne modyfikacje (ograniczenia) zakresu zastosowania reguł ogól-
nych. Dzieje się tak ze względu na regułę 10, która nakazuje
prowadzić argumentację prawniczą w bezpoSrednim związku
z obowiązującym prawem. Gdyby dyskurs prawniczy nie był
prowadzony w bezpoSrednim związku z obowiązującym pra-
wem (istnieje przecież taka możliwoSć), wówczas stawałby się
po prostu dyskursem etycznym. Dyskurs prawniczy aby mógł
być prawomocny i efektywny musi więc posiadać dogmatycz-
ny charakter. Konieczny związek dyskursu z obowiązującym
prawem nie może podważać jednak ani zasady integralnoSci
dyskursu argumentacyjnego, ani zasady mówiącej o pierwszeń-
stwie reguł ogólnych. Modyfikacje, o których tu mówię, muszą
sprowadzać się do niezbędnego minimum. Ostatecznie doty-
czyć będą tylko czterech reguł ogólnych (reguły: 3, 4, 6 i 8),
i to w stosunkowo wąskim zakresie. W żadnym wypadku nie
można dokonywać rozszerzającej interpretacji uprawnień uczest-
ników dyskursu prawniczego do dokonywania zmian treSci
reguł ogólnych. O dopuszczalnych wyjątkach będę mówił przy
okazji omawiania reguły 10. Reguły ogólne stanowią podstawę
nie tylko  etyki dyskursu prawniczego (i oczywiScie każdego
innego dyskursu), lecz również powinny być brane pod uwa-
gę przy każdym poszczególnym argumencie lub rozstrzygnię-
ciu prawniczym.
10. Argumentacja prawnicza powinna być
prowadzona w bezpoSrednim związku
z obowiązującym prawem
Dyskurs prawniczy niezależnie od swych roszczeń do
uniwersalnoSci musi być prowadzony w bezpoSrednim związ-
ku z obowiązującym prawem.
59
Kodeks argumentacyjny dla prawników
10.1. Uczestnicy prawniczego dyskursu argumen-
tacyjnego powinni w możliwie szerokim zakresie korzy-
stać z argumentów dogmatycznych. Jednak:
10.2. Uczestnikom prawniczego dyskursu argu-
mentacyjnego nie wolno w trakcie trwania dyskursu po-
woływać się na przepisy obowiązującego prawa, jeSli nie
pozostają one w bezpoSrednim i istotnym związku z ar-
gumentacyjnym przypadkiem. Jak również:
10.3. Uczestnikom prawniczego dyskursu argu-
mentacyjnego nie wolno zasłaniać się nieznajomoScią
przepisów prawnych, których powołanie jest niezbęd-
ne dla rozstrzygnięcia argumentacyjnego przypadku.
Punktem wyjScia argumentacji prawniczej jest okreSle-
nie obowiązującego dla spornego przypadku prawa. Wszel-
kie ustalenia wstępne, czynione najczęSciej jeszcze w ramach
dyskursu teoretycznego, umożliwiającego nam ustalenie sta-
nu faktycznego i prawnego, są więc ustaleniami de lege lata.
Praktyczny dyskurs prawniczy przenosi nas natomiast w sfe-
rę ustaleń de lege ferenda, czyli prawa postulowanego. W od-
niesieniu do systemu kontynentalnego (stanowionego) ozna-
czałoby to, że rezultaty obydwu dyskursów (teoretycznego
i praktycznego) powinny być zbieżne, a nawet więcej, one
w zasadzie powinny być tożsame. W systemie prawa stano-
wionego argumentacja contra legem jest niedopuszczalna.
W takiej sytuacji zasadnym staje się pytanie, czy dyskurs prak-
tyczny w ogóle jest potrzebny. Wielokrotnie podkreSlałem, że
do praktycznego dyskursu argumentacyjnego odwołujemy się
tylko w tzw. przypadkach trudnych. W sprawach prostych wy-
starczają ustalenia dokonywane w ramach dyskursu teoretycz-
nego, a ich rozstrzygnięcia posiadają w istocie algorytmiczny
(powtarzalny) charakter. Wszystko to zmienia się w przypad-
kach trudnych. Podejmując dyskurs praktyczny, rozpoczynamy
 poszukiwanie prawa , niejako automatycznie, przenosząc się na
60
Katalog B: Reguły prawnicze
płaszczyznę ustaleń de lege ferenda, które oczywiScie muszą
zawsze pozostawać w  bezpoSrednim związku (czyli muszą
być zgodne) z obowiązującym prawem, nawet wówczas, gdy
prowadzą do precedensowego rozstrzygnięcia.
Wciąż pozostaje jednak problem  obowiązującego pra-
wa . Nie jest to kwestia jednoznaczna ani w odniesieniu do
systemów prawa stanowionego, ani do systemów prawa pre-
cedensowego. Oczywiste z pozoru różnice zaczynają się za-
cierać właSnie wówczas, gdy w grę wchodzą przypadki trud-
ne. Nie gdzie indziej jak właSnie na terenie kontynentalnej
filozofii i teorii prawa rozwinęły się m.in. koncepcje prawno-
naturalne, realistyczne, hermeneutyczne i argumentacyjne, któ-
re zdecydowanie odchodziły od pozytywistycznej koncepcji
xródeł obowiązywania prawa. Co więcej, nigdy nie istniała
jedna i powszechnie akceptowana wersja pozytywizmu praw-
niczego  wystarczy porównać XIX wieczny pozytywizm kon-
tynentalny i analityczną jurysprudencję Austina, z XX wiecz-
nym pozytywizmem Kelsena i Harta. Spór o prawo obowią-
zujące toczy się nie tylko na płaszczyxnie teoretycznej, lecz
również praktycznej. I chociaż niekiedy znajdujemy, co naj-
mniej formalne, rozstrzygnięcie tego zagadnienia wprost
w ustawie zasadniczej, tak jak ma to miejsce w Konstytucji
RP w art. 87 (mówiącym, że xródłami obowiązującego w Pol-
sce prawa są obok Konstytucji, również ustawy, ratyfikowa-
ne umowy międzynarodowe, rozporządzenia oraz w teryto-
rialnie ograniczonym zakresie akty prawa miejscowego), to
jednak problem uwzględnienia innych jeszcze xródeł obowią-
zującego prawa (np. precedensowych orzeczeń sądowych 
zwłaszcza zaS orzeczeń trybunałów i  sądów wyższych ) wciąż
pozostaje otwarty.
KoniecznoSć pozostawania argumentacji prawniczej
w Scisłym związku z obowiązującym prawem czyni zasadnym
pytanie o granice dopuszczalnych modyfikacji (ograniczeń)
61
Kodeks argumentacyjny dla prawników
zakresu zastosowania reguł ogólnych w dyskursie prawni-
czym. Ograniczenia te mogą wiązać się m.in. z szeScioma na-
stępującymi sytuacjami: 1. Różna pozycja stron w postę-
powaniu sądowym. Zwłaszcza szczególne uprzywilejowanie
sędziego, który jest niezawisły i pełni rolę arbitra w sporze,
prowadzi do ograniczenia reguły 6, mówiącej o koniecznoSci
poszanowania zasad wolnoSci i równoSci w dyskursie argu-
mentacyjnym. Dlatego nie zgadzam się z Perelmanem, że ar-
gumentacja sędziowska ma paradygmatyczne znaczenie dla
wszelkich rozumowań praktycznych. Moim zdaniem jest do-
kładnie na odwrót  sytuację, w jakiej znajduje się sędzia trzeba
traktować jako  wyjątek od zasady, że wszyscy uczestnicy
dyskursu posiadają takie same przywileje i podlegają takim
samym ograniczeniom. Ograniczenia takie nie występują
w przypadku negocjacji lub wówczas, gdy postępowanie są-
dowe kończy się np. ugodą. 2. Prawo odmowy odpowie-
dzi lub składania wyjaSnień przez oskarżonego na swo-
ją niekorzySć oraz prawo odmowy zeznań przez osobę
najbliższą oskarżonemu.  Prawo przemilczenia może pro-
wadzić do pewnych ograniczeń zarówno reguły 3, dotyczą-
cej prawdomównoSci, jak i 4, nakazującej uwzględniać w dys-
kursie argumentacyjnym ustalenia faktyczne. 3. Obowiązek
podejmowania przez adwokata czynnoSci procesowych
wyłącznie na korzySć oskarżonego oraz brak obowiąz-
ku dostarczania dowodów na swoją niekorzySć przez
oskarżonego. Znów w grę może wchodzić ograniczenie re-
guł 3 i 4. 4. Obowiązek zachowania w tajemnicy wszyst-
kich informacji uzyskanych w związku z prowadzoną
przez adwokata lub radcę prawnego sprawą. Ewentual-
ne ograniczenie reguł 3 i 4. 5. Uchylenie jawnoSci rozpra-
wy publicznej. W tym przypadku ograniczeniu podlega re-
guła 8.1., ustalająca dla dyskursu argumentacyjnego wymóg
intersubiektywnej komunikowalnoSci. 6. KoniecznoSć posłu-
62
Katalog B: Reguły prawnicze
giwania się w dyskursie prawniczym definicjami legal-
nymi. Znów chodziłoby o regułę 8, dokładniej zaS o regułę 8.3.
W tym jednak przypadku, jakkolwiek dochodzi do pewnego
ograniczenia intersubiektywnej komunikowalnoSci dyskursu
argumentacyjnego, to jednak reguła 8.3. tak czy owak zezwala
na odmienne zdefiniowanie pewnych pojęć, uzależniając to
od zgody wszystkich uczestników dyskursu argumentacyjne-
go. W dyskursie prawniczym zamiast zgody możemy mieć po
prostu przepis obowiązującego prawa zawierający okreSloną
definicję legalną.
Z wymienionymi powyżej sytuacjami można powiązać
dwie następujące reguły szczegółowe.
10.4. Ograniczenia zakresu zastosowania reguł
ogólnych w prawniczym dyskursie argumentacyjnym
można dokonać tylko w przypadku, gdy wynika to bez-
poSrednio z przepisów obowiązującego prawa.
10.5. Posłużenie się w prawniczym dyskursie argu-
mentacyjnym pojęciem, któremu nadawane jest inne
niż przyjęte w języku potocznym znaczenie jest możli-
we tylko w przypadku, gdy istnieje definicja tego poję-
cia w przepisach obowiązującego prawa (tzw. definicja
legalna) lub gdy zaproponowana  nowa definicja zo-
stanie przyjęta przez wszystkich uczestników dyskursu.
11. Argumentacja prawnicza powinna
uwzględniać powszechnie akceptowane
praktyki i zasady
Zasada bezwładnoSci (inercji) odgrywa w dyskursie
prawniczym istotną rolę, przyczyniając się do zwiększenia stop-
nia bezpieczeństwa i pewnoSci procesu argumentacyjnego.
63
Kodeks argumentacyjny dla prawników
Dyskurs, który musi pozostawać w bezpoSrednim związku
z obowiązującym prawem, powinien również respektować
praktyki i zasady, które bez istotnych i uzasadnionych powo-
dów nie powinny być odrzucane. Dyskurs argumentacyjny
zawsze odbywa się w jakimS okreSlonym czasie i miejscu, coS
go poprzedza, coS po nim będzie następować. Musimy to
wszystko w dyskursie argumentacyjnym uwzględnić, by unik-
nąć zarzutu, że jest on zamknięty (ograniczony wyłącznie do
badania obowiązującego prawa). Zasada bezwładnoSci może
więc pełnić obok funkcji stabilizującej również pewną funk-
cję dynamizującą, bowiem zmusza nas do wyjScia poza SciSle
dogmatyczny punkt widzenia. W  przypadkach trudnych ,
które uzasadniają rozpoczęcie dyskursu argumentacyjnego,
obowiązujące prawo jest zwykle niewystarczającą podstawą
do rozstrzygnięcia sporu. Obok perspektywy dogmatycznej
(wewnętrznej) musimy uwzględnić jeszcze dwie inne (ze-
wnętrzne) perspektywy argumentacyjne, a mianowicie tę, któ-
rą wyznaczają reguły ogólne (katalog A), oraz tę którą wy-
znacza prawnicza wersja zasady bezwładnoSci.
11.1. Powszechnie akceptowane praktyki i zasady
nie powinny być zmieniane lub odrzucane bez uzasad-
nienia i bez zgody wszystkich uczestników prawnicze-
go dyskursu argumentacyjnego. Odróżnienie praktyk i za-
sad jest oczywiScie kwestią całkowicie umowną. Ja czynię to
wyłącznie z uwagi na katalog C zawierający wykaz najważ-
niejszych argumentów i topik prawniczych, zwłaszcza że
pojęciu praktyki można nadawać rozmaite znaczenia. Może-
my pod tym pojęciem rozumieć tylko orzecznictwo lub  przy
szerszym ujęciu  zarówno orzecznictwo, jak i zwyczaje oraz
doktrynę prawniczą. W każdym jednak ze znaczeń praktyka
pełni w dyskursie prawniczym istotną funkcję. Czyni nasz
dyskurs pewniejszym (bo opartym na dodatkowych, obok
obowiązującego prawa, podstawach) i z całą pewnoScią cie-
64
Katalog B: Reguły prawnicze
kawszym. Wprawdzie odwołujemy się do praktyk i zasad,
które zwykle nie są  przynajmniej w prawie kontynentalnym
(stanowionym)  częScią obowiązującego systemu prawa, to
jednak ich faktyczna rola jest trudna do przecenienia. Dotyczy
to zwłaszcza orzecznictwa, które w praktyce argumentacyjnej
nierzadko traktowane jest na równi z obowiązującym prawem.
Nieco mniejsze znaczenie ma zwyczaj, choć i on odgrywa zna-
czącą rolę, zwłaszcza w pozasądowym obrocie prawnym.
Doktryna prawnicza dostarcza z kolei ustaleń, które mogą być
brane pod uwagę zarówno w częSci teoretycznej, jak i prak-
tycznej dyskursu prawniczego.
Argumentacyjny konserwatyzm wyraża się ponadto
w upodobaniu prawników do sięgania do ogólnych, w mnie-
maniu większoSci, uniwersalnych i powszechnie ważnych
zasad. Zasady te podzieliłem w katalogu C na dwie grupy:
w pierwszej umieSciłem argumenty, w drugiej natomiast to-
piki prawnicze. Argumenty dotyczą najbardziej znanych ty-
pów rozumowań prawniczych, na które bardzo często powo-
łujemy się w dyskursie prawniczym. Sformułowane na ich
podstawie tezy uzyskują zwykle akceptację uczestników dys-
kursu. Topiki prawnicze są z kolei pewnymi specyficznie praw-
niczymi zasadami, na które również, z wielkim przekonaniem
i pewnoScią, powołujemy się w dyskursie prawniczym. " ró-
deł akceptacji dla argumentów i topik prawniczych trzeba szu-
kać zarówno w legitymującej ich tradycji, wiele z tych zasad
zostało sformułowanych jeszcze przez jurystów rzymskich, jak
i w elementarnych prawniczych intuicjach o analitycznym
i etycznym charakterze. Nie zapominajmy, że mówimy o ta-
kich argumentach i zasadach, które są stale wykorzystywane
w praktycznym dyskursie prawniczym. Wprawdzie zasady  lo-
giki prawniczej wyrażone w argumentach nie poddają się
formalizacji, nie możemy więc rozstrzygnąć, czy otrzymany
wynik, będący rezultatem ich zastosowania, jest prawdziwy
67
Kodeks argumentacyjny dla prawników
czy też nie, lecz równoczeSnie nikt nie będzie podważał oczy-
wistoSci i ważnoSci np. argumentu a fortiori. Jego prawomoc-
noSć wynika nie tylko z analitycznych względów, lecz rów-
nież z etycznych, z powszechnego przekonania, że jest on po
prostu słuszny. Trudno byłoby też podważać moralny sens
zasad wyrażanych w topikach prawniczych, które np. naka-
zują dotrzymywać umów, naprawiać wyrządzone szkody itp.
Reguły ogólne okreSlają zasady etyki dyskursu argumentacyj-
nego, z kolei argumenty i topiki zasady logiki i etyki dyskur-
su prawniczego. Pierwsza z etyk dotyczy  miejsc wspólnych
(loci communes), druga  miejsc specjalnych (loci specifici).
Argumenty i topiki prawnicze wypełniają argumentacyjną
przestrzeń, jaka znajduje się pomiędzy regułami ogólnymi dys-
kursu argumentacyjnego a obowiązującym prawem. Tak jak
mówiłem w pkt 3.3., nie ma jasnego kryterium odróżnienia
argumentów od topik prawniczych. Uznałem więc za argu-
menty wszystkie te reguły, które okreSlają zasady nieformal-
nie rozumianej logiki dyskursu prawniczego (czyli dotyczące
najbardziej znanych rozumowań prawniczych), za topiki na-
tomiast głównie te reguły, które odnoszą się do zasad etyki
dyskursu prawniczego.
RównoczeSnie nie możemy jednak przeceniać znacze-
nia zasady bezwładnoSci w dyskursie prawniczym, bowiem:
11.2. Praktyki i zasady, które nie są powszechnie
akceptowane, nie powinny być podstawą argumentacyj-
nych rozstrzygnięć, chyba że na ich przyjęcie wyrażą
zgodę wszyscy uczestnicy prawniczego dyskursu argu-
mentacyjnego. Pomijając już okolicznoSć, że na praktyki
możemy powołać się tylko w przypadku, gdy nie są one
sprzeczne z ogólnymi regułami dyskursu argumentacyjnego
oraz z obowiązującym prawem, to jeszcze muszą one być po-
wszechnie akceptowane. Z tą zaS powszechną akceptacją
bywa różnie. Orzecznictwo sądowe często nie jest jednolite,
68
Katalog B: Reguły prawnicze
na co już wczeSniej zwracałem uwagę. Nawet powszechnie
akceptowany zwyczaj musi, w wypadku braku zgody na jego
powołanie, zostać zastąpiony przepisami obowiązującego
prawa. Natomiast formułowane w doktrynie poglądy rzadko
kiedy spełniają wymóg powszechnej akceptowalnoSci.
Jak już mówiłem, nieco inny jest status argumentów i to-
pik. Są one bowiem koherentne zarówno z regułami ogólny-
mi dyskursu argumentacyjnego, jak i  z samej swej istoty 
z obowiązującym prawem. W dyskursie prawniczym mogą
więc być wykorzystywane w stosunkowo szerokim zakresie.
Nie można jednak o kilku ograniczeniach zapominać. Argu-
menty i topiki najczęSciej nie są bezpoSrednio wyrażone
w przepisach obowiązującego prawa, nie mogą więc być sa-
modzielną podstawą rozstrzygnięć prawniczych. Jakkolwiek
systemy prawa zwykle respektują wyrażone zwłaszcza w to-
pikach zasady, to jednak stanowią też od nich wyjątki (wspo-
minałem już wczeSniej o zasadzie lex retro non agit). Argu-
menty choć uznawane za racjonalne i słuszne, zawsze mogą
zostać, jako podstawa pewnych rozumowań, zakwestionowa-
ne. Nie dostarczają bowiem jednoznacznych i sprawdzalnych
w kategoriach  prawdy lub fałszu rezultatów. Dochodzi do
tego jeszcze wymóg  powszechnej akceptowalnoSci i bezpo-
SrednioSci . Na okreSlone argumenty lub topiki możemy powo-
łać się w konkretnej sytuacji argumentacyjnej tylko wówczas,
gdy okreSlona zasada jest istotnie powszechnie akceptowa-
na, nie zaS  wymySlana przez uczestników dyskursu prawni-
czego ad hoc (do takiej sytuacji odnosi się właSnie reguła 11.2.).
Katalog C zawiera wykaz takich, w moim przekonaniu, po-
wszechnie znanych i akceptowanych argumentów i topik.
Może więc być pomocny w ustaleniu, czy powoływana w dys-
kursie prawniczym zasada jest powszechnie akceptowana czy
też nie. No i wreszcie, powołany argument lub topika musi
dać się bezpoSrednio zastosować (zgodnie z wymogiem sfor-
69
Kodeks argumentacyjny dla prawników
mułowanym w regule 7) do argumentacyjnego przypadku.
Nierzadko w dyskursie prawniczym mamy do czynienia z nad-
używaniem takich  powołań , mających w rzeczywistoSci
stworzyć pozór racjonalnoSci argumentacyjnych tez.
70
Katalog B: Reguły prawnicze
KATALOG C: ARGUMENTY I TOPIKI
PRAWNICZE
1. Argumenty
Kolejno omówię piętnaScie argumentów, po które moim
zdaniem najczęSciej sięgamy prowadząc dyskurs prawniczy.
Wzorem dla prezentowanego tu katalogu było, jak pisałem
już w częSci pierwszej, zestawienie trzynastu różnych argu-
mentów dokonane przez Tarella w artykule Sur la spcificit
du raisonnement juridique, omówione następnie przez Pe-
relmana w pracy Logika prawnicza. Nowa retoryka, które roz-
szerzyłem dodając dwa nowe argumenty (a loco communi oraz
a loco speciali), zmieniając równoczeSnie w istotnym stopniu
komentarze do każdego z tych argumentów. Zdaniem bowiem
Tarella, omawiane przez niego argumenty pozwalają na do-
konanie wykładni przepisów prawnych z uwagi na intencje,
jakie chcemy przypisać ustawodawcy. Moim zdaniem zakres
zastosowania większoSci spoSród omawianych poniżej argu-
mentów jest bardziej uniwersalny i nie ogranicza się tylko do
rekonstrukcji intencji (hipotetycznej woli) historycznego lub
aktualnego ustawodawcy. Na argumenty te możemy się po-
woływać w każdym momencie i każdej sytuacji dyskursu
prawniczego, nie zaS tylko wówczas, gdy dokonujemy wy-
kładni przepisów obowiązującego prawa. Pamiętać należy
również, że argumenty, o których tu mowa, nie poddają się
formalizacji, a więc na ich podstawie nie możemy przepro-
71
Kodeks argumentacyjny dla prawników
wadzić rozumowania prowadzącego do wyniku, o którym
moglibySmy powiedzieć, że jest prawdziwy lub fałszywy. Stąd
ich przydatnoSć właSnie w dyskursie praktycznym, a nie teore-
tycznym, gdzie rozstrzygamy już nie o prawdzie, lecz o racjo-
nalnoSci i słusznoSci. Prezentację ograniczyłem do argumentów,
z których korzystamy w dyskursie prawniczym stosunkowo
często, a więc takich, które równoczeSnie spełniają wymóg
powszechnej akceptowalnoSci. Najistotniejsze znaczenie po-
siadają z pewnoScią trzy, omówione jako pierwsze, argumenty:
a simili, a contrario oraz a fortiori. Należy też podkreSlić, że
właSciwie wszystkie wymienione poniżej argumenty znajdują
swoje zastosowanie również w innych, niż prawniczy, dys-
kursach praktycznych. Od kontekstu ich użycia będzie osta-
tecznie zależeć, czy uznamy je za przynależne do  miejsc
wspólnych (loci communes), czyli ogólnych topik dyskursu
argumentacyjnego, czy też do  miejsc specjalnych (loci spe-
cifici), czyli szczegółowych topik prawniczych.
1. Argument a simili. Argument a simili lub argument
z analogii (per analogiam) jest jednym z najczęSciej stoso-
wanych w dyskursie prawniczym. U jego podstaw leży prze-
konanie, że w przypadkach podobnych (analogicznych lub
porównywalnych) sytuacji normatywnych, mamy prawo za-
stosować taką samą argumentację. Przekonanie takie można
uznać za sprawiedliwe, bowiem każdy otrzymuje lub traci tyle
samo w takich samych (w istocie podobnych lub analogicz-
nych) okolicznoSciach, co odpowiada formalnie (procedural-
nie) rozumianej zasadzie równoSci. Argument a simili może
być użyty w dyskursie prawniczym w różnych sytuacjach:
w bezpoSrednim odniesieniu do konkretnej normy obowią-
zującego prawa, do całej ustawy (analogia legis) lub nawet
do całego porządku prawnego (analogia iuris), precedenso-
wego rozstrzygnięcia, zwyczaju czy wreszcie każdej innej
72
Katalog C: Argumenty i topiki prawnicze
reguły lub zasady. Warunkiem powołania się na ten argument
jest stwierdzenie podobieństwa (analogii lub porównywalno-
Sci) między przypadkiem rozstrzyganym a dowolnym innym
 wczeSniej rozstrzygniętym. Z okolicznoSci, że argument a si-
mili jest w powszechnym użyciu nie wynikają tylko pozytywne
następstwa. Istnieje bowiem realna groxba jego nadużywania
w dyskursie prawniczym. Może to wynikać chociażby z trud-
noSci związanych z ustaleniem jednoznacznych kryteriów
podobieństwa w odniesieniu do  sytuacji normatywnych .
Inną jeszcze jest kwestia relacji pomiędzy pojęciami  podo-
bieństwa ,  analogii czy  porównywalnoSci . Tym bardziej
że pojęcia te nie w każdej sytuacji muszą być rozumiane jako
synonimy. Jest to tym istotniejsze, że do pojęć tych odwołu-
jemy się również przy okazji stosowania innych argumentów,
np. ab exemplo, a nawet a contrario. Wbrew pozorom bowiem
granica oddzielająca argument a simili i  przeciwny wzglę-
dem niego  argument a contrario nie jest ostra. Obydwa sto-
sowane są bardzo często w tych samych sytuacjach. Przykła-
dowo hipotetyczna norma prawna mówi tylko o dziedziczeniu
synów spadkodawcy, a simili argumentujemy, że dotyczy to
również córek tegoż spadkodawcy, zaS a contrario wywodzi-
my, że chodzi wyłącznie o synów, a nie o córki, bo tylko o nich
mówi interpretowana norma. To, którym argumentem się po-
służymy, zależeć będzie od tego, interes czyjej strony repre-
zentujemy w argumentacyjnym sporze. Co więcej, obydwa
skądinąd przeciwne argumenty mogą posiadać równie silne
uzasadnienie. Dyskurs argumentacyjny jest prowadzony właS-
nie po to, bySmy mogli dokonać racjonalnego wyboru.
2. Argument a contrario. Argumenty a contrario
i a simili stanowią bardzo często, zgodnie z tym co powie-
działem powyżej, rewers i awers tej samej sytuacji argumen-
tacyjnej. Jeden zakłada podobieństwo, drugi go odrzuca.
73
Kodeks argumentacyjny dla prawników
Obydwa odwołują się do takiego samego rozumienia za-
sady sprawiedliwoSci. Przy czym o ile w przypadku argu-
mentów a simili i a foriori rozszerzamy zakres reguły roz-
strzygnięcia na inne sytuacje, to w przypadku argumentu
a contrario zakres ten ograniczamy, stosując regułę rozstrzy-
gnięcia tylko do sytuacji uznanych za odmienne. Tarello
w wymienionym wyżej artykule na s. 104 pisze:  (...) argu-
ment a contrario jest to sposób rozumowania, w mySl które-
go przyjmując twierdzenie prawne o powstaniu obowiązku
(lub o innej kwalifikacji normatywnej) po stronie jakiegoS
podmiotu (lub grupy podmiotów), należy wyłączyć, o ile brak
wyraxnego odmiennego przepisu, prawdziwoSć innego twier-
dzenia prawnego o powstaniu takiego samego obowiązku (lub
o innej kwalifikacji normatywnej) po stronie całkiem innego
podmiotu (lub grupy podmiotów) (...) . Argumentem tym
posługujemy się bardzo często i to w odniesieniu do różnych
typów rozumowań praktycznych (nie tylko prawniczych). Nie
zawsze zresztą potrzebnie. JeSli np. jakiS przepis lub reguła
jednoznacznie okreSla podmiot dysponujący pewnym upraw-
nieniem, przeprowadzanie rozumowań a contrario w celu
ustalenia, jakim podmiotom uprawnienie to nie przysługu-
je, jest wprawdzie dopuszczalne, lecz zbyteczne. Po prostu
nie powstaje żadna wątpliwoSć uzasadniająca potrzebę uży-
cia tego argumentu. Sięgamy po niego dopiero wówczas, gdy
zarówno wykładnia literalna przepisu, jak i rozumowanie a si-
mili nie pozwala na przyjęcie rozstrzygnięcia, które mogłoby
uzyskać akceptację wszystkich uczestników dyskursu praw-
niczego.
3. Argument a fortiori. W dosłownym tłumaczeniu
a fortiori znaczy  od mocniejszej strony ,  z silniejszego za-
kresu . Argument a fortiori występuje w dwóch postaciach:
argumentu a minori ad maius (wnioskowanie z węższe-
74
Katalog C: Argumenty i topiki prawnicze
go na szerszy zakres) i a maiori ad minus (wnioskowanie
z szerszego na węższy zakres). Według Tarella (s. 105) argu-
ment ten  (...) jest sposobem rozumowania, w mySl którego
przyjmując twierdzenie o istnieniu obowiązku (lub o innej
kwalifikacji normatywnej) po stronie jednego podmiotu (lub
grupy podmiotów), należy uznać ważnoSć i istnienie prawne
innej reguły, stwierdzającej taki sam obowiązek (lub inną kwa-
lifikację normatywną) po stronie innego podmiotu (lub gru-
py podmiotów), jeSli zasługuje on (lub zasługują) z bardziej
istotnego powodu niż pierwszy podmiot na tę samą kwalifi-
kację normatywną (...) . Argument a minori ad maius jest kon-
struowany w oparciu o regułę negatywną (zakaz): jeSli nie
wolno mniej, to nie wolno również więcej (np. jeSli nie
wolno zadawać ran, to nie wolno również zabijać, jeSli nie
wolno wchodzić do rezerwatu przyrody, to nie wolno tam
również zbierać kwiatów). Drugi z kolei argument a maiori
ad minus jest oparty na regule pozytywnej (dozwoleniu): jeSli
wolno więcej, to wolno również mniej (np. jeSli można
zabić w obronie własnej, to można również w obronie włas-
nej zadać rany, jeSli można zasiedzieć prawo własnoSci, to
można również zasiedzieć inne  ograniczone  prawa rze-
czowe). Zdaniem Kalinowskiego argument a maiori ad mi-
nus może zostać uznany za twierdzenie logiki formalnej, jeSli
tylko wszystko co jest mniej ważne będzie zawarte w tym co
uznaje się za ważniejsze (jeSli wszystkie X mogą czynić A i każ-
de B jest A, to wszystkie X mogą czynić B). Perelman podaje
jednak przykład podważający tezę Kalinowskiego. Osoba upo-
ważniona do nabycia w sklepie monopolowym np. trzech bu-
telek może w szczególnoSci  rozumując SciSle według argu-
mentu a maiori ad minus  nabyć jedną butelkę. Tymczasem
istniejąca w Belgii w 1919 r. ustawa zakazywała sprzedaży al-
koholu w iloSci mniejszej niż dwa litry. Podobne przykłady
mogą dotyczyć różnych współczesnych form handlu hurto-
75
Kodeks argumentacyjny dla prawników
wego. Tak więc pogląd, że argument a maiori ad minus jest
twierdzeniem logiki formalnej, w Swietle podanych przykła-
dów nie daje się utrzymać. Nie zmienia to jednak oceny, że
argument a fortiori należy do najważniejszych i najbardziej
jednoznacznych w dyskursie prawniczym. Prawidłowo użyty
prowadzi w zasadzie do niepodważalnych rozstrzygnięć. Ar-
gument ten, podobnie jak dwa poprzednie, jest szeroko wy-
korzystywany w innych praktycznych dyskursach argumen-
tacyjnych  posługiwał się nim w swoim nauczaniu nawet
Jezus (np. w Kazaniu na Górze, gdy mówi uczniom, że Bóg,
który nie pozwala zginąć z głodu małym ptaszkom, nie po-
zostanie tym bardziej obojętny na los ludzi).
4. Argument ab exemplo. Często prowadzimy argu-
mentację odwołując się do przykładów, które uważamy za
wzorcowe (paradygmatyczne) dla rozstrzyganej w dyskursie
prawniczym kwestii. Możemy odwołać się do innego dyskur-
su argumentacyjnego jako całoSci, poszczególnych twierdzeń,
reguł lub zasad tam sformułowanych czy wreszcie do prece-
densowych rozstrzygnięć. Argumentacja ab exemplo okreSla-
na również jako argumentacja z przypadków wzorcowych
bywa zaliczana do mniej formalnych metod filozofii analitycz-
nej. W dyskursie prawniczym argumenty a simili i ab exem-
plo są bardzo często stosowane zamiennie i rozumiane jako
synonimy. W istocie  argumentacja z przykładu  przypad-
ku wzorcowego też w znacznej mierze opiera się na założe-
niu podobieństwa (analogii), rozszerzamy bowiem wzorzec
na inne podobne lub co najmniej porównywalne przypadki
argumentacyjne.
5. Argument przez dowód nie wprost. W logice for-
malnej struktura tego argumentu jest doSć prosta. Chcemy udo-
wodnić prawdziwoSć twierdzenia: A. Czynimy to poSrednio
76
Katalog C: Argumenty i topiki prawnicze
 nie wprost  zakładając, że prawdziwym jest twierdzenie
przeciwne nie A. Wykazując nieprawdziwoSć nie A metodą
podwójnej negacji potwierdzamy prawdziwoSć A. W dyskur-
sie praktycznym (prawniczym) nie dowodzimy prawdy, lecz
staramy się wykazać słusznoSć pewnej tezy. Musimy jednak
postępować podobnie. Chcąc uprawomocnić jakąS tezę A: wy-
kazujemy niedorzecznoSć (absurdalnoSć) tezy przeciwnej nie A.
W ten sposób poSrednio  nie wprost  potwierdzamy pra-
womocnoSć (słusznoSć) tezy wyjSciowej A. Korzystamy w tym
przypadku z pewnego rozumowania typu ad absurdum (pro-
wadzimy  dowód w taki sposób, że sprowadzamy tezę nie
A do absurdu, np. racjonalny i sprawiedliwy ustawodawca
wydał pozbawiony sensu, niesprawiedliwy przepis). Istnieje
w przypadku argumentu przez dowód nie wprost groxba po-
pełnienia  erystycznych nadużyć . Posłużenie się tym argu-
mentem zawsze musi mieć na celu  znalezienie słusznego
rozstrzygnięcia argumentacyjnego przypadku, w żadnym zaS
razie nie anarchizowanie dyskursu (np. poprzez tzw. ekspan-
sję erystyczną, polegającą m.in. na oSmieszaniu tez sformuło-
wanych przez przeciwnika).
6. Argument a rerum natura. U podstaw tego argu-
mentu leży założenie, że w dyskursie prawniczym, jak rów-
nież w każdym innym, nie możemy formułować tez ani do-
konywać rozstrzygnięć sprzecznych z samą naturą rzeczy, czyli
po prostu niemożliwych do spełnienia. JeSli argument z natu-
ry rzeczy jest właSciwie sformułowany, w zasadzie nie można
go odrzucić. Problemem jest tylko ustalenie jednoznacznego
kryterium tego co jest, a co nie jest w sensie ontologicznym
możliwe. Rzecz zwłaszcza komplikuje się w przypadku dys-
kursu prawniczego, który zgodnie z regułą 10 powinien być
prowadzony w bezpoSrednim związku z obowiązującym pra-
wem. Argument z natury rzeczy uprawnia bowiem do odrzu-
79
Kodeks argumentacyjny dla prawników
cenia norm czy przepisów prawnych, które domagają się za-
chowań niemożliwych do spełnienia. Fuller uważał ten argu-
ment za jeden z oSmiu warunków,  dzięki którym prawo
w ogóle jest możliwe . Przypadek  niemożliwoSci faktycznej
pojawia się na szczęScie w dyskursie prawniczym doSć rzad-
ko (w odróżnieniu od  niemożliwoSci formalnych wynikają-
cej ze sprzecznoSci zachodzących pomiędzy normami obo-
wiązującego prawa, które jednak najczęSciej potrafimy bez
ingerencji ustawodawcy usunąć, używając do tego odpowied-
nich  derogacyjnych topik prawniczych). W rezultacie posłu-
żenie się argumentem a rerum natura może prowadzić do
zawieszenia dyskursu prawniczego, przynajmniej do momentu
zmiany obowiązujących przepisów.
7. Argument a loco communi. Wyodrębnienie tego
rodzaju argumentu wiąże się z rozróżnieniem w dyskursie ar-
gumentacyjnym  miejsc wspólnych (ogólnych topik) i  miejsc
specjalnych (szczegółowych topik, w przypadku tego opra-
cowania  prawniczych). Loci communes pozostają w takim
stosunku do refleksji ogólnej (jeszcze niewyspecjalizowanej),
jak loci specifici w stosunku do refleksji szczegółowej (dzie-
dziny wyspecjalizowanej, np. prawa). Argument  z miejsca
wspólnego będzie więc odwoływał się do ogólnych reguł
i zasad dyskursu argumentacyjnego (opisanych w katalogu A),
w pewnej mierze również do innych argumentów (większoSć
z nich bowiem znajduje ogólne zastosowanie, we wszystkich
rodzajach dyskursów praktycznych), a nawet do niektórych
topik (prawniczych), których znaczenie nie ogranicza się
wyłącznie do prawa (np. pacta sunt servanda czy clara non
sunt interpretanda). Z uwagi na powszechną ważnoSć i pierw-
szeństwo ogólnych reguł dyskursu siła budowanych na ich
podstawie argumentów może być znaczna.
80
Katalog C: Argumenty i topiki prawnicze
8. Argument a loco speciali. Ten argument odwołuje
się z kolei do zasad związanych z wyspecjalizowanymi dzie-
dzinami dyskursu, w naszym zaS przypadku, przede wszyst-
kim do specyficznie prawniczych topik, znanych i akcepto-
wanych  precedensowych  orzeczeń sądowych oraz do
argumentów, jeSli przyjmie się, że są one charakterystyczne
tylko dla rozumowań prawniczych. Siła argumentów  z miejsc
specjalnych  odwołujących się do topik prawniczych, pre-
cedensów i argumentów  nie jest zbyt wielka. Topiki praw-
nicze choć pozostają w bezpoSrednim związku z systemem
obowiązującego prawa, do systemu tego najczęSciej nie należą,
nawet precedensowe orzeczenia sądowe nie mogą być w sys-
temie prawa stanowionego uznane za xródła obowiązujące-
go prawa, natomiast omawiane tutaj argumenty w większo-
Sci nie wydają się być charakterystyczne wyłącznie dla
rozumowań prawniczych, mogą więc być zaliczone zarówno
do loci specifici, jak i do loci communes.
9. Argument a cohaerentia. Dyskurs prawniczy po-
winien być w możliwie wysokim stopniu niesprzeczny. Ar-
gument a cohaerentia pozwala nam na sformułowanie żąda-
nia usunięcia każdej tezy, która pozostaje w sprzecznoSci
(niezgodnoSci) z już przyjętymi i zaakceptowanymi przez
uczestników dyskursu. Przypomnę, że niesprzecznoSć jest
jednym z ogólnych warunków uznania praktycznego dyskursu
argumentacyjnego za racjonalny i słuszny (kwestii tej doty-
czą w szczególnoSci reguły 7.1. 7.3.). Z uwagi na fakt, że  ar-
gument z niesprzecznoSci posiada tak silną legitymację, nie
może być w dyskursie prawniczym pominięty. Postulat nie-
sprzecznoSci dotyczy oczywiScie również systemu obowiązu-
jącego prawa. W przypadku wystąpienia sprzecznoSci pomię-
dzy normami obowiązującego prawa możemy na mocy
argumentu a cohaerentia domagać się ich usunięcia. Pomoc-
81
Kodeks argumentacyjny dla prawników
nymi mogą okazać się tutaj w szczególnoSci cztery topiki praw-
nicze, które formułują stosowne dyrektywy postępowania,
a mianowicie: lex superior derogat legi inferiori, lex posterior
derogat legi priori, lex specialis derogat legi generali oraz lex
posterior generalis non derogat legi priori speciali (topiki te
omawiam w częSci drugiej katalogu C).
10. Argument a completudine. Dyskurs prawniczy
powinien być również w możliwie wysokim stopniu zupeł-
ny. Argument a completudine daje podstawę do żądania usu-
nięcia każdej tezy, która zagraża spójnoSci dyskursu prawni-
czego. Postulat spójnoSci dyskursu argumentacyjnego znalazł
m.in. wyraz w regułach 7.4. 7.6. Problem znacznie się kom-
plikuje, gdy rozważamy kwestię zupełnoSci w odniesieniu do
systemu obowiązującego prawa, gdzie zasadnie można mó-
wić co najmniej o trzech różnych rodzajach zupełnoSci, a mia-
nowicie o zupełnoSci obowiązywania, kwalifikacyjnej i decy-
zyjnej. W dyskursie prawniczym na  argument z zupełnoSci
powołujemy się stosunkowo rzadko. Wynika to zarówno
z wieloznacznoSci samego pojęcia zupełnoSci, jak i trudno-
Sci, które mogą się wiązać z ustaleniem, czy w danym przy-
padku rzeczywiScie pojawia się luka, czy jest to tylko nasza
arbitralna ocena argumentów zgłoszonych w dyskursie (np.
negatywnie oceniamy brak pewnych ustaleń, które naszym
zdaniem powinny być dokonane, czy też negatywnie ocenia-
my ustalenia już dokonane).
11. Argument systematyczny. Blisko wiąże się z dwo-
ma omówionymi powyżej. Zakłada, że dyskurs prawniczy sta-
nowi jakąS uporządkowaną, koherentną i konsystentną całoSć,
czyli że jest systemem. Na podstawie tego argumentu mamy
prawo usunąć z dyskursu wszelkie tezy, których nie można
w tym systemie usytuować. System ten konstytuują reguły i za-
82
Katalog C: Argumenty i topiki prawnicze
sady zawarte w katalogach A, B i C, no i oczywiScie normy
obowiązującego prawa. W częSci pierwszej pkt 2.6. stwierdzi-
łem, że odwołanie się w trakcie dyskursu do innych, niż za-
warte w katalogach A i B, reguł jest możliwe tylko w przy-
padku, gdy są one konsekwencjami tych pierwszych oraz
w przypadku, gdy nie będąc z nimi sprzeczne, znajdują za-
stosowanie w dyskursie argumentacyjnym. Zawsze więc okre-
Sloną tezę trzeba powiązać z okreSlonym kontekstem  miejscem
w strukturze dyskursu oraz okreSloną sytuacją argumentacyj-
ną. Brak możliwoSci znalezienia takiego przyporządkowania
pozwala nam na podstawie argumentu systematycznego wy-
eliminować taką tezę z dyskursu.
12. Argument teleologiczny. Według reguły 7 oraz re-
guł 7.1. 7.6. argumentacja powinna zmierzać bezpoSrednio
do celu, którym jest znalezienie właSciwego (słusznego) roz-
strzygnięcia spornej kwestii. Argument teleologiczny pozwa-
la na zakwestionowanie wszystkich tych tez zgłoszonych
w dyskursie prawniczym, które celowi temu nie służą. Prawi-
dłowe posłużenie się argumentem teleologicznym wymaga
jednak przeprowadzenia analizy zarówno celu konkretnego
dyskursu prawniczego, jak i ogólnych celów dyskursu argu-
mentacyjnego. Dopiero stwierdzenie, że obydwa cele dają się
równoczeSnie zrealizować, pozwala na skuteczne zastosowa-
nie tego argumentu. Zawarta w regule 7 zasada bezpoSred-
nioSci nie oznacza bowiem przyzwolenia na prowadzenie ar-
gumentacji w sposób, który mógłby naruszyć inne ogólne
reguły dyskursu argumentacyjnego. Przeprowadzając funkcjo-
nalną wykładnię przepisu prawnego też bardzo często od-
wołujemy się zarówno do ratio legis (czyli celu konkretnej
regulacji prawnej  ustawy), jak i do ratio iuris (czyli celu
prawa  porządku prawnego jako takiego).
83
Kodeks argumentacyjny dla prawników
13. Argument historyczny. Dyskurs prawniczy doko-
nuje się w jakimS czasie, coS go poprzedza, coS po nim na-
stępuje  ma więc swoją historię. Nie przypadkiem też często
i chętnie odwołujemy się do tradycji, sięgając w dyskursie po
argumenty historyczne. Argumenty tego rodzaju są legitymo-
wane m.in. przez reguły 5 oraz 11, które dotyczą zasady bez-
władnoSci. Z zasady tej wynika, że argumentacja (prawnicza)
powinna uwzględniać powszechnie akceptowane praktyki
i zasady. Czyli wszystkie te praktyki i zasady, które stały się
częScią, uznanej za ważną, tradycji. Może tu chodzić o wszel-
kie, mające w związku z wagą podejmowanych problemów
oraz upływem czasu już historyczne znaczenie, precedensowe
orzeczenia sądowe, zwyczaje, poglądy naukowe, argumenty
oraz topiki prawnicze. Bardzo często argument historyczny
konstruujemy właSnie w oparciu o topiki prawnicze. Kwestio-
nujemy pewną tezę odwołując się bezpoSrednio do historycz-
nego autorytetu okreSlonej zasady prawnej (argumentum ex
auctoritate). Oceniając pozytywnie rolę argumentu historycz-
nego nie można zapomnieć o pewnych ograniczeniach doty-
czących stosowania zasady bezwładnoSci w dyskursie praw-
niczym, o których pisałem omawiając regułę 11.
14. Argument ekonomiczny. Można go w pierwszym
rzędzie powiązać z wyrażoną w regule 7 zasadą ekonomiki
argumentacyjnej. Dyskurs prawniczy musi być po prostu
w możliwie jak najwyższym stopniu efektywny (oszczędny)
 przy wydatkowaniu niezbędnego minimum wysiłku powi-
nien przynosić maksimum korzySci. Argument ekonomiczny
daje się również bezpoSrednio powiązać z kwestią oceny re-
zultatu dyskursu prawniczego. Posner, jeden z twórców  szko-
ły ekonomicznej analizy prawa , twierdził, że prawo z samej
swej istoty jest (lub w każdym razie powinno być) efektywne
ekonomicznie. Podmioty stosujące prawo (sądy i urzędy),
84
Katalog C: Argumenty i topiki prawnicze
w naszym przypadku uczestnicy dyskursu prawniczego, mu-
szą kierować się w swych rozstrzygnięciach rachunkiem
ekonomicznym dotyczącym kosztów (ceny) podjęcia okreSlo-
nej decyzji. Dobre, w sensie ekonomicznym racjonalne, jest takie
rozstrzygnięcie, które prowadzi do maksymalizacji bogactwa
społecznego. Siła argumentu, który stawia podejmowanemu roz-
strzygnięciu wymóg honorowania  zasady maksymalizacji bo-
gactwa lub przynajmniej  zasady minimalizacji strat , może
w praktyce okazać się bardzo duża.
15. Argument psychologiczny. Psychologiczna argu-
mentacja w praktycznym dyskursie prawniczym może budzić
uzasadnione zastrzeżenia. Zdecydowanie większe znaczenie
posiada ona z pewnoScią w częSci teoretycznej dyskursu, gdy
wyjaSniamy psychologiczne motywy pewnych zachowań lub
oSwiadczeń woli. W dyskursie praktycznym argument psycho-
logiczny nie posiada, moim zdaniem, istotniejszego znacze-
nia, choć oczywiScie jest on dozwolony. Formułujemy ten ar-
gument w dyskursie albo odwołując się do psychologicznej
sytuacji jego uczestników, albo do tzw. autorytetu (argumen-
tum ad verecundiam). W pierwszym przypadku w grę może
wchodzić psychologiczna operacja, polegająca na  postawie-
niu się w sytuacji psychicznej innego uczestnika dyskursu
prawniczego (Dilthey okreSlał taki interpretacyjny zabieg mia-
nem  hineinversetzen ), w drugim natomiast powołujemy się
na autorytet powszechnie znanego i cenionego specjalisty.
W obu przypadkach groxba nadużyć jest bardzo duża. Każda
rekonstrukcja cudzej sytuacji psychicznej grozi interpretacyj-
nym nadużyciem, zwłaszcza gdy ma odbyć się w drodze hi-
neinversetzen. Zresztą dokonane w ten sposób ustalenie może
mieć znaczenie w dyskursie tylko pod warunkiem, że zosta-
nie zaakceptowane przez osobę, której dotyczy. Z kolei sku-
tecznoSć powołania się na autorytet będzie zależeć od wyra-
85
Kodeks argumentacyjny dla prawników
żenia zgody przez wszystkich uczestników dyskursu, zarów-
no na samo powołanie (wybór specjalisty), jak i póxniej na
wykorzystanie jego poglądów w dyskursie prawniczym.
2. Topiki prawnicze
Zgodnie z poczynionymi powyżej ustaleniami poję-
cie topik prawniczych będę wiązał z arystotelesowskim rozu-
mieniem  miejsc specjalnych (loci specifici). Katalog topik praw-
niczych obejmuje ogólne zasady, które choć najczęSciej nie są
wyrażane wprost w normach systemów obowiązującego pra-
wa, to jednak pełnią istotną rolę w dyskursie prawniczym.
Struck, w powoływanej już w częSci pierwszej pracy, Topische
Jurisprudenz. Argument und Gemeinplatz in der juristischen
Arbeit, wymienia szeSćdziesiąt cztery różne topiki. Ja ograni-
czam się do omówienia tylko czterdziestu czterech, w moim
przekonaniu najważniejszych i najbardziej znanych topik praw-
niczych. Zgodnie bowiem z regułą 11, możliwoSć powołania
się w dyskursie prawniczym na okreSloną zasadę zależy m.in.
od tego, czy jest ona powszechnie akceptowana. Wymóg taki
spełniają w większoSci topiki, które znane były już juryspru-
dencji rzymskiej, co do innych zaS, formułowanych w czasach
póxniejszych  nowożytnych, a nawet współczesnych, mogą
pojawiać się pewne wątpliwoSci. Struck zestawia ogólne zasa-
dy z czymS, co okreSliłbym mianem postulatów (dotyczących
np. autonomii woli, proporcjonalnoSci, wykonalnoSci, niebez-
pieczeństwa nadużycia, celowoSci, interesu publicznego, so-
cjalnej ochrony, społecznych interesów gospodarczych, zasa-
dy porządku, bezpieczeństwa prawnego itp.), co moim zdaniem
zaciera granice pomiędzy topikami a jakimikolwiek innymi
twierdzeniami ogólnymi na temat prawa. Topiki prawnicze
w istotny sposób uzupełniają dyskurs prawniczy, wypełniając
86
Katalog C: Argumenty i topiki prawnicze
wraz z argumentami przestrzeń, jaka istnieje pomiędzy ogól-
nymi regułami dyskursu argumentacyjnego a normami (prze-
pisami) obowiązującego prawa. KolejnoSć prezentacji jest w za-
sadzie przypadkowa, z tym że na początku starałem się
wymienić zasady o możliwie szerokim zakresie zastosowania,
a następnie dopiero te, zresztą nieliczne topiki, które odnoszą
się do wyspecjalizowanych dziedzin refleksji prawniczej.
1. Pacta sunt servanda (również: pacta servanda
sunt)  należy przestrzegać zawartych umów, zawarte umo-
wy obowiązują. Zasada ta odnosi się do wszelkich umów,
może więc znalexć zastosowanie również w innych niż praw-
niczy rodzajach dyskursu.
2. Clara non sunt interpretanda  jasne nie wyma-
ga interpretacji. Kwestie jasne i oczywiste nie powinny być
przedmiotem interpretacji i argumentacyjnego sporu (na co
zwracałem już uwagę przy okazji omawiania reguły 1).
3. Lex neminem cogit ad impossibilia (również: ad
impossibilia nemo obligatur oraz impossibilium nulla obliga-
tio)  ustawa (prawo) nikogo nie zmusza do rzeczy niemoż-
liwych. O kwestii  niemożliwoSci w prawie pisałem w związ-
ku z argumentem 6  a rerum natura.
4. Lex retro non agit  ustawa (prawo) nie działa
wstecz. Inna wersja tej zasady brzmi: lex prospicit non re-
spicit  ustawa (prawo) patrzy naprzód, a nie wstecz. Ta
wywodząca się z prawa rzymskiego topika stała się jedną
z fundamentalnych zasad współczesnego państwa prawnego.
Mimo że jest w praktyce prawodawczej powszechnie akcep-
towana, to jednak zdarzają się regulacje prawne, które jej
Swiadomie nie respektują.
87
Kodeks argumentacyjny dla prawników
5. Lex non obligat nisi promulgata  ustawa (prawo)
nie wiąże, jeSli nie zostało ogłoszone. Zdaniem Fullera wymóg
ogłaszania (publikowania) aktów prawnych jest jednym z oSmiu
warunków, do których należą również topiki 3 i 4, możliwoSci
istnienia prawa. Wobec tego ustawa nieopublikowana nie obo-
wiązuje, czyli nie jest ona prawem. Nieznana ustawa byłaby oczy-
wiScie niemożliwa do spełnienia, a prezentowana poniżej zasa-
da iuris ignorantia nocet straciłaby w oczywisty sposób swój sens.
6. Ignorantia iuris nocet  nieznajomoSć prawa szko-
dzi. JeSli posiadamy możliwoSć zapoznania się z treScią ustaw
(są one publikowane i dostępne), wówczas oczywiScie nie mo-
żemy zasłaniać się ich nieznajomoScią. W grę może wchodzić
wymóg elementarnej znajomoSci (wszyscy obywatele powinni
w podstawowym zakresie znać swoje prawa, ale zgoła mu-
szą znać swoje obowiązki np. podatkowe  powoływanie się
na nieznajomoSć przepisów nie ma z formalnego punktu wi-
dzenia żadnego znaczenia) lub niezbędnego minimum kom-
petencji, umożliwiającego udział w dyskursie prawniczym
(kwestii tej dotyczyła reguła 4).
7. Wyjątki muszą być wykładane SciSle. W dyskur-
sie prawniczym wiąże się to z koniecznoScią dokonywania
szczegółowych uzasadnień wszystkich wyjątków, zwłaszcza
zaS precedensowych rozstrzygnięć (mówią o tym m.in. regu-
ły 7.2. i 7.5.). Z zasadą tą można powiązać następną topikę.
8. Wyjątki są dopuszczalne tylko w szczególnych
przypadkach. Chodzi o przypadki trudne, które właSnie uza-
sadniają wszczęcie dyskursu prawniczego.
9. Lex superior derogat legi inferiori  ustawa (akt
prawny) wyższej rangi uchyla ustawę (akt prawny) niższej ran-
88
Katalog C: Argumenty i topiki prawnicze
gi. W systemach prawa stanowionego zasada ta jest uznawa-
na za bezwzględnie obowiązującą.
10. Lex posterior derogat legi priori  ustawa póx-
niejsza uchyla ustawę wczeSniejszą. Zasada ta ma zastosowa-
nie, gdy w grę wchodzą dwa (lub więcej) akty prawne, które
mają taką samą rangę (pozycję w hierarchii systemu prawa).
Musimy dokonać wyboru, do którego z nich mamy się od-
wołać. Ma to istotne znaczenie, zwłaszcza gdy zachodzą
sprzecznoSci (niezgodnoSci) pomiędzy normami zawartymi
w tych aktach prawnych.
11. Lex specialis derogat legi generali  ustawa
szczególna uchyla ogólną. Gdy na podstawie topik 9 i 10 nie
możemy dokonać właSciwego wyboru, mamy jeszcze do dys-
pozycji regułę merytoryczną.
12. Lex posterior generalis non derogat legi prio-
ri speciali  ustawa póxniejsza ogólna nie uchyla ustawy
wczeSniejszej szczególnej. Do tej z kolei zasady odwołujemy
się, gdy mamy dokonać wyboru  pomiędzy regułami wybo-
ru 10 i 11. JeSli więc topiki 9 11 ustanawiają reguły deroga-
cyjne II stopnia, to topika 12 ustanawia de facto regułę III
stopnia.
13. Nemo iudex idoneus in propria causa  nikt
nie może być odpowiednim sędzią we własnej sprawie. Waż-
noSć tej topiki ogranicza się jednak tylko do procesu sądo-
wego. W pozasądowym dyskursie prawniczym (np. negocja-
cjach) zasada ta już nie obowiązuje.
14. Res iudicata pro veritate accipitur  rzecz
osądzona powinna być uznana za prawdziwą. Powszechnie
91
Kodeks argumentacyjny dla prawników
przyjmowana w prawie zasada  powagi rzeczy osądzonej
wprowadza domniemanie prawne iuris et de iure. Prawomocne
rozstrzygnięcie sądowe jest ostateczne  i w tym sensie praw-
dziwe. Topika ta posiada istotne znaczenie w dyskursie praw-
niczym, umożliwiając zakończenie argumentacyjnego sporu.
15. De minimis non curat praetor  pretor (sąd) nie
zajmuje się sprawami małej wagi. Topika ta posiada względ-
ny zakres zastosowania. Według koncepcji  decyzyjnej zu-
pełnoSci systemu prawa (dotyczył tej kwestii również argu-
ment 10  a completudine) sąd powinien rozpoznać każde
prawidłowo wniesione zagadnienie prawne. Inaczej rzecz się
ma z samym dyskursem prawniczym, którego warunkiem roz-
poczęcia jest, zgodnie z regułą 1, powstanie wątpliwoSci uza-
sadniającej zawiązanie się sporu. Po prostu jego prowadze-
nie ma sens tylko w tzw.  przypadkach trudnych .
16. Audiatur et altera pars  należy również wysłu-
chać strony przeciwnej. Chodzi zarówno o węziej rozumiane
prawo do obrony, gwarantujące bezstronny proces sądowy,
jak i szerzej rozumianą zasadę równoSci stron (uczestników)
dyskursu prawniczego (o zasadzie równoSci mówiłem już
w związku z regułą 6).
17. Favor legitimitatis  prawo sprzyja temu co le-
galne. LegalnoSć dyskursu prawniczego polega m.in. na tym,
że powinien być on prowadzony zgodnie zarówno z ogólny-
mi regułami argumentacyjnymi, jak i z obowiązującym pra-
wem (co znalazło wyraz w regułach 9 i 10).
18. Iura scripta vigilantibus  prawa napisano dla
wykazujących należytą starannoSć. Topika ta uzupełnia zasa-
dę 6  ignorantia iuris nocet. Niedbalstwo, podobnie jak nie-
92
Katalog C: Argumenty i topiki prawnicze
wiedza, nie może w dyskursie prawniczym stanowić żadnej
okolicznoSci usprawiedliwiającej.
19. Sama wątpliwoSć nie powinna mieć rozstrzy-
gającego znaczenia. WątpliwoSć jest koniecznym warunkiem
rozpoczęcia dyskursu prawniczego, a nie jego rozstrzyg-
nięcia.
20. W razie wątpliwoSci należy dzielić w częSciach
równych. Tutaj natomiast już będzie chodzić o rozstrzygnię-
cie. JeSli nie da się przyjąć innego akceptowanego przez
wszystkich uczestników dyskursu prawniczego kryterium
podziału, należy podzielić równo. Reguła ta jest bowiem zgod-
na zarówno ze zdrowym rozsądkiem, jak i z jedną z możli-
wych do zaakceptowania zasad sprawiedliwoSci.
21. Kto faworyzuje, również krzywdzi. Zasada ta
znajduje istotne zastosowanie w dyskursie prawniczym, choć
musi być traktowana z pewną tolerancją. W dyskursie, co jest
zresztą rzeczą naturalną,  faworyzujemy własne rozwiązania.
Realizacja ich zaS nie tylko nie powinna, lecz wręcz nie może
odbywać się  cudzym kosztem  chyba że na rozstrzygnię-
cie takie wyrażą zgodę wszyscy uczestnicy dyskursu. Zgod-
nie z regułą 6.7., jeSli ktoS chce potraktować jednego z uczest-
ników dyskursu argumentacyjnego inaczej niż pozostałych,
jest zobowiązany to uzasadnić, natomiast według reguły 6.8.,
w przypadku gdy dokonane ustalenie lub rozstrzygnięcie za-
dowala tylko jednego z uczestników dyskursu argumentacyj-
nego, pozostali muszą na takie ustalenie lub rozstrzygnięcie
wyrazić zgodę. Po prostu dyskurs argumentacyjny musi w całej
pełni respektować zasady wolnoSci i równoSci. Czy natomiast
może on być w pełni bezstronny, zwłaszcza dyskurs prawni-
czy, to już zupełnie inna kwestia. Omawiana tutaj topika do-
93
Kodeks argumentacyjny dla prawników
tyka w istocie zarówno kwestii równoSci, jak i bezstronnoSci
dyskursu prawniczego.
22. Milczenie nie zobowiązuje do niczego. Znów po-
jawia się pytanie o zakres ważnoSci tej, sformułowanej przez
Strucka, topiki. Problem milczenia w prawie wydaje się być
bowiem bardziej skomplikowany niż może się to na pierw-
szy rzut oka wydawać. Od wieków mówiono qui tacet, con-
sentire videtur (kto milczy, ten zdaje się zezwalać), w wer-
sji rozwiniętej: qui tacuit, cum loqui debuit et potuit,
consentire videtur (kto milczał, gdy mógł i powinien był
przemówić, tego traktuje się jako przyzwalającego), podob-
nie ujmował to Cicero: cum quiescunt, probant (przez to,
że milczą, zgadzają się). W ich więc mniemaniu milczenie
zobowiązywało, bowiem mogło oznaczać wyrażenie zgody.
Również we współczesnym dyskursie prawniczym milczenie
może zobowiązywać. NajczęSciej milcząco aprobujemy przy-
jęcie pewnych reguł (procedury), wedle których będzie to-
czył się dyskurs, jak również pewnych możliwych odstępstw
od zasad dyskursu (jak chociażby w przypadkach, o których
mowa w regułach 6.7. i 6.8.). Inne normatywne skutki może
wreszcie pociągać milczenie w prawie cywilnym (milczące
oSwiadczenia woli, zaniechanie pewnych działań  np. nie-
skorzystanie z prawa do wniesienia Srodka odwoławczego itp.),
inne zaS w prawie karnym, które w pewnych okolicznoSciach
przyznaje nam prawo do milczenia (np. prawo oskarżonego
do odmowy odpowiedzi na poszczególne pytania lub skła-
dania wyjaSnień, prawo odmowy zeznań osoby najbliższej
itp.). Musimy więc pamiętać, że od zasady  milczenie nie
zobowiązuje do niczego istnieją także wyjątki.
23. Quisquis praesumitur bonus  domniemywa się,
że każdy działa w dobrej wierze (lub że jest niewinny). Do-
94
Katalog C: Argumenty i topiki prawnicze
mniemania dobrej wiary oraz niewinnoSci są podstawami, na
których oparty jest zarówno współczesny obrót cywilnopraw-
ny, jak i proces karny. W dyskursie prawniczym zasada ta
może posiadać jeszcze szersze znaczenie. Ustanawia w grun-
cie rzeczy pewien, bardziej materialny niż formalny, waru-
nek  minimum wzajemnego zaufania , niezbędnego do roz-
poczęcia, przeprowadzenia i zakończenia dyskursu. Dlatego
na akceptację zasługuje również kolejna topika.
24. Zaufanie zasługuje na ochronę. Do zasady tej
można odwoływać się zarówno w związku z ogólnymi wa-
runkami, jakie musi spełniać każdy dyskurs prawniczy, jak
i w związku z bardziej już szczegółowymi kwestiami, np.
posiadaniem w dobrej wierze.
25. Nemini permittitur venire contra factum pro-
prium  nie można występować przeciwko własnemu po-
stępowaniu (stanowisku). W dyskursie argumentacyjnym za-
sada ta może w szczególnoSci wiązać się z zakazem przeczenia
samemu sobie (reguła 7.3.). W dyskursie prawniczym wiąże
się ponadto z zasadą podporządkowania się stanowionemu
przez siebie prawu. Może więc dotyczyć wszelkiego rodzaju
organów władzy i administracji, które mają kompetencję do
wydawania powszechnie obowiązujących przepisów prawa.
Do tej też sytuacji odnosi się inna jeszcze topika patere le-
gem, quam ipse tuleris lub patere, quam ipse fecisti le-
gem (poddaj się prawu, które sam ustanowiłeS).
26. Prawo wymaga sankcji. W wielu koncepcjach
 sankcja jest podstawową cechą definicyjną prawa. Dyskurs
prawniczy tym właSnie różni się od innych dyskursów prak-
tycznych, że realizacja dokonanych w jego trakcie rozstrzyg-
nięć może zostać wymuszona. Dotyczy to również pozasą-
95
Kodeks argumentacyjny dla prawników
dowego dyskursu prawniczego, pod warunkiem że końcowe
rozstrzygnięcie (umowa lub jednostronne oSwiadczenie woli)
dokonane zostanie w przewidzianej przez prawo formie.
27. Szykanowanie jest niedozwolone. Wynika to
w oczywisty sposób z reguł 6.2. 6.5. oraz 6.7. 6.8., zwłasz-
cza zaS z reguły 6.5., zgodnie z którą żaden z uczestników
dyskursu argumentacyjnego nie może podlegać presji, czy ja-
kimkolwiek innym ograniczeniom, w związku z prowadzonym
dyskursem. Zasada ta odgrywa znacząca rolę w teoriach do-
tyczących nadużyć prawa podmiotowego.
28. Należy uwzględniać standardy. Topika ta nawią-
zuje do, omawianej już w regułach 5 i 11, zasady bezwład-
noSci i kwestii powszechnie akceptowanych praktyk i zasad.
Oznacza ona w szczególnoSci, że w dyskursie prawniczym po-
winniSmy uwzględniać również wszystkie te zasady, które są
wyrażone w prezentowanych tutaj topikach.
29. Prawo nie powinno ustępować przed narusze-
niem prawa. W pewnych sytuacjach względy bezpieczeństwa
prawnego mogą uzasadniać ograniczenie zastosowania innych
zasad, np. sprawiedliwoSci czy humanitaryzmu. W konsekwencji
prawo aby być skutecznym, musi posiadać adekwatne Srodki
represyjne. Nie przypadkiem też znana prawu rzymskiemu pa-
remia brzmiała: vim vi repellere licet lub vim vi repellere
omnia iura permittunt (gwałt wolno odeprzeć gwałtem lub:
wszystkie prawa zezwalają na użycie siły dla odparcia przemo-
cy). Z przytoczonych tutaj zasad da się wyprowadzić m.in. przyj-
mowane powszechnie prawo do obrony koniecznej.
30. Powinno się stosować Srodki najmniej szkodli-
we. Z jednej strony, możemy topikę tę uzasadniać sięgając
96
Katalog C: Argumenty i topiki prawnicze
chociażby do zasady humanitaryzmu, z drugiej zaS, do zasad
ekonomii i zdrowego rozsądku. Każde działanie, również re-
presyjne, musi mieć swoje granice, wyznaczone już to współ-
czuciem, już to zwykłym rachunkiem (przekraczając granice
przewidzianej prawem ochrony musimy brać pod uwagę ko-
niecznoSć naprawienia wyrządzonej przy tej okazji szkody).
31. To co nieuniknione jest dozwolone. Zasada ta
opiera się przede wszystkim na argumencie (6) a rerum na-
tura. Zdarzenia wynikające z samej natury rzeczy, na które
nie mamy wpływu i których nie możemy przewidzieć, wyłą-
czają odpowiedzialnoSć za działania, które zostały podjęte
w bezpoSrednim związku z tymi zdarzeniami. Zasada ta umoż-
liwia uregulowanie prawne co najmniej dwóch sytuacji, a mia-
nowicie  siły wyższej oraz  stanu wyższej koniecznoSci .
32. Impossibilium nulla obligatio est (również: ad
impossibilia nemo obligatur)  zobowiązanie do wykonania
Swiadczenia niemożliwego jest nieważne. W tym przypadku
znów zasadnym jest odwołanie się do argumentu a rerum na-
tura, jak również do zasady wyrażonej w topice 3: lex nemi-
nem cogit ad impossibilia (prawo nikogo nie zmusza do rze-
czy niemożliwych). JeSli można odmówić posłuszeństwa
prawu, które domaga się niemożliwoSci, to tym bardziej można
odmówić spełnienia niemożliwego (niewykonalnego) Swiad-
czenia. JeSli więc w dyskursie prawniczym któryS z uczestni-
ków zostanie zobowiązany do  Swiadczenia niemożliwego ,
to ustalenie takie nie może być brane w ogóle pod uwagę,
należy uznać je za nieważne. Przyjęcie takiego zobowiązania
byłoby równoznaczne z akceptacją fikcji w dyskursie praw-
niczym (jak i w każdym innym). Zgoda osoby zobowiązanej
na wykonanie takiego Swiadczenia nie będzie więc miała
również żadnego znaczenia.
97
Kodeks argumentacyjny dla prawników
33. Sytuacja nie do zniesienia nie może być zgod-
na z prawem. W grę mogą wchodzić różnego typu sytuacje
 nie do zniesienia . Wynikać mogą one zarówno z niemożli-
woSci spełnienia okreSlonego Swiadczenia, o czym była mowa
powyżej, niewspółmiernoSci sankcji czy też innych okolicz-
noSci, również natury moralnej. Dyskurs prawniczy nie może
prowadzić do powstania takich sytuacji, chociażby ze względu
na regułę 5, mówiącą, że dyskurs argumentacyjny powinien
być prowadzony z poszanowaniem zasad wolnoSci i równoSci.
JeSli okreSlona sytuacja jest nie do zniesienia dla któregokolwiek
z uczestników, jednoznacznie wskazuje to na naruszenie zasa-
dy wolnoSci lub równoSci, co prowadzi do koniecznoSci do-
konania odpowiedniej korekty dyskursu. Natomiast sytuacja
nie do zniesienia dla wszystkich uczestników dyskursu po
prostu wyklucza jego przeprowadzenie. Wprawdzie uciążli-
woSć taka sama dla wszystkich nie ogranicza  formalnie ro-
zumianych  zasad wolnoSci, równoSci i sprawiedliwoSci (re-
guła 6.2.), to jednak istnieje oczywista różnica między taką
samą dla wszystkich uciążliwoScią a taką samą dla wszystkich
sytuacją nie do zniesienia.
34. Samowola jest zakazana. Dla wielu samowola jest
przeciwieństwem prawa i to zarówno w sensie ontologicznym,
epistemologicznym, jak i aksjologicznym. Takie dychotomicz-
ne ujmowanie ujęcie  prawo  bezprawie ma jednak pewne
wady, bowiem gubimy ogromną sferę zachowań  indyferent-
nych prawnie. Prawo nie może więc z jednej strony wyma-
gać tego co niemożliwe do spełnienia, z drugiej zaS, posiada-
jąc sankcję (topika 26), nie może ustępować przed
naruszeniem prawa (topika 29). WolnoSć dyskursu prawni-
czego nie może w żadnym razie oznaczać przyzwolenia na
jakąkolwiek samowolę. Zapobiegać temu mają zarówno ogól-
ne reguły dyskursu argumentacyjnego, jak i reguła 10, naka-
98
Katalog C: Argumenty i topiki prawnicze
zująca prowadzić argumentację prawniczą w bezpoSrednim
związku z obowiązującym prawem.
35. Nie można uwzględniać roszczeń o nieograni-
czonym charakterze. Podjęcie się spełnienia Swiadczenia
niemożliwego wprowadza do dyskursu prawniczego element
fikcji, samowola grozi jego anarchizacją, natomiast uwzględ-
nianie roszczeń o nieograniczonym charakterze może z ko-
lei oznaczać jego  rozmycie . W dyskursie prawniczym po-
winniSmy SciSle sprecyzować nasze roszczenia oraz ograniczyć
ich powtarzalnoSć do niezbędnego, uzasadnionego sytuacją
sporu, minimum.
36. Znaczenie prawne ma tylko to, co jest okreSlo-
ne. W dyskursie prawniczym powinniSmy zgłaszać tezy (rosz-
czenia), które nie tylko są ograniczone (w tym sensie, że nie
są wciąż powtarzane), lecz również jednoznacznie okreSlone.
KoniecznoSć sprecyzowania zgłaszanych w dyskursie prawni-
czym tez i postulatów wymusza niezbędne minimum dyscy-
pliny. Zasada ta znajduje potwierdzenie w regułach dyskursu
argumentacyjnego. Po pierwsze, w regule 7, mówiącej o tym,
że argumentacja powinna zmierzać bezpoSrednio do celu. Ja-
sne okreSlenie swoich stanowisk, doprecyzowanie dyskutowa-
nych tez w oczywisty sposób przyczynia się do realizacji za-
wartej w tej regule dyrektywy. Po drugie, w regule 8, głoszącej
koniecznoSć prowadzenia argumentacji z uwzględnieniem
podstawowych zasad dotyczących procesu komunikacji języko-
wej. Zawarte w regułach 8.2. 8.7. postulaty (jasnoSci, prostoty,
intersubiektywnej komunikowalnoSci) w zasadzie bezpoSrednio
dotyczą kwestii  okreSlonoSci dyskursu argumentacyjnego. No
i wreszcie, po trzecie, w regule 10, która z kolei formułuje
wymóg prowadzenia argumentacji prawniczej w bezpoSrednim
związku z obowiązującym prawem. WażnoSć zgłoszonej w dys-
99
Kodeks argumentacyjny dla prawników
kursie prawniczym tezy (roszczenia) będzie zależeć od okre-
Slenia jej podstawy prawnej (czyli od wykazania, że sformuło-
wana teza znajduje swoje bezpoSrednie potwierdzenie w prze-
pisach obowiązującego prawa).
37. W sprawach oczywistych można skrócić postę-
powanie. Realizacją tej zasady są wszelkiego typu  tryby
uproszczone znane w szczególnoSci procedurze cywilnej i ad-
ministracyjnej. Z punktu więc widzenia dogmatyczno praw-
nego nie budzi ona poważniejszych zastrzeżeń. Nieco ina-
czej sprawa ta wygląda z punktu widzenia koncepcji szerzej
rozumianego dyskursu prawniczego. Dyskurs ten rozpoczy-
namy w sytuacji istnienia wątpliwoSci uzasadniającej zawiąza-
nie się sporu (reguła 1), czyli w tzw. przypadkach trudnych.
OczywistoSć uzasadniająca skrócenie dyskursu może więc co
najwyżej dotyczyć tylko pewnych jego etapów. Uprawnienia
dla takich  uproszczeń i skrótów może dostarczyć zwłasz-
cza reguła 7, nakazująca prowadzić dyskurs argumentacyjny
wprost do celu.
38. Podejmowanie działań korzystnych jest dozwo-
lone. Topika ta jest doSć powszechnie przyjmowana w obro-
cie prawnym. Zawsze możemy dokonać  przysporzenia na
czyjąS rzecz, jeSli tylko czynimy to własnym, a nie cudzym
kosztem. Już prawu rzymskiemu znana była przecież zasada:
nasciturus pro iam nato habetur, quotiens de commo-
dis eius agitur (dziecko poczęte, lecz jeszcze nie narodzo-
ne, uważa się za już urodzone, ilekroć chodzi o jego korzy-
Sci). RównoczeSnie nie można zapomnieć o przedstawionej
już wyżej zasadzie (topika 21):  kto faworyzuje, również krzyw-
dzi , której jednak zakres zastosowania w dyskursie prawni-
czym wydaje się dyskusyjny. W dyskursie argumentacyjnym
pewne ograniczenia dotyczące podejmowania działań korzyst-
100
Katalog C: Argumenty i topiki prawnicze
nych wynikają z reguł 6.7. i 6.8. W mySl pierwszej z nich, je-
Sli ktoS chce potraktować jednego z uczestników dyskursu ar-
gumentacyjnego inaczej niż pozostałych (w tym przypadku
lepiej), jest zobowiązany to uzasadnić. Natomiast według re-
guły 6.8., w przypadku gdy dokonane ustalenie lub rozstrzyg-
niecie zadowala tylko jednego z uczestników dyskursu argu-
mentacyjnego, wszyscy pozostali muszą wyrazić na takie
ustalenie lub rozstrzygnięcie zgodę.
39. Nie można zawierać umów, które nakładałyby
zobowiązania na osobę trzecią. Na  osobę trzecią nie
uczestniczącą w dyskursie prawniczym nie można oczywiScie
nakładać żadnych zobowiązań, chyba że wyrazi na to zgodę
lub po prostu przystąpi na normalnych zasadach do dyskur-
su. Zresztą również na działania korzystne  osoba trzecia musi
wyrazić zgodę (z pewnymi wyjątkami, dotyczącymi np. dziec-
ka poczętego bądx osoby nieletniej).
40. Ne ultra petita  nie można zasądzać ponad żąda-
nie. Zasada ta znajduje zastosowanie zarówno w procesie cy-
wilnym, jak i karnym. JeSli nasze roszczenie zostało właSci-
wie okreSlone i uznane przez innych uczestników dyskursu
prawniczego, powinniSmy otrzymać to i tylko to, czego żą-
daliSmy, czyli czego w istocie chcemy, a nie czego mogliby-
Smy sobie np. życzyć.
41. Należy naprawić wyrządzoną szkodę, jak rów-
nież zwrócić to, co zostało uzyskane bez podstawy praw-
nej. Zasada, a właSciwie zasady, są również powszechnie ak-
ceptowane w obrocie cywilnoprawnym. Znajdują również
swoje potwierdzenie w proceduralnie rozumianych koncep-
cjach sprawiedliwoSci. Chodzi mi w szczególnoSci o przypa-
dek tzw. sprawiedliwoSci wyrównawczej (iustitia commuta-
103
Kodeks argumentacyjny dla prawników
tiva), który obejmuje zarówno kompensację (naprawienie wy-
rządzonej szkody), jak i zwrot uzyskanych bezprawnie (nie-
sprawiedliwie) korzySci. W konkretnej sytuacji spełnienie tych
zasad będzie warunkiem rozpoczęcia dyskursu prawniczego.
Inaczej nieco będzie natomiast regulowana kwestia szkody
wynikłej ze zdarzenia przypadkowego. Do sytuacji tej odnosi
się inną topikę: casum sentit dominus (szkoda wynikła ze
zdarzenia przypadkowego obciąża właSciciela), która ma istot-
ne zastosowanie w prawie pracy, zwłaszcza w odniesieniu do
spraw związanych z wypadkami przy pracy.
42. Nemo plus iuris ad alium transferre potest,
quam ipse habet  nikt nie może przenieSć na drugiego
więcej prawa, niż sam posiada. Trudno byłoby podważać ra-
cjonalnoSci tej topiki. Tym bardziej, że impossibilium nulla
obligatio est, czyli zobowiązanie do wykonania Swiadczenia
niemożliwego jest  z samej swej istoty  nieważne (topika
32). Tutaj natomiast mamy do czynienia z takim właSnie przy-
padkiem. Dochodzi do tego jeszcze zasada wyrażona w topi-
ce 3 (prawo nikogo nie zmusza do rzeczy niemożliwych) oraz
argument 6 (a rerum natura). Z zasadą nemo plus iuris ad
alium transferre potest, quam ipse habet wiąże się też inną,
często używaną w prawie publicznym, topikę: ex iniuria non
oritur ius  prawo nie może powstać z tego, co jest sprzeczne
z prawem lub  z bezprawia nie rodzi się prawo.
43. In dubio pro reo (również: in dubio pro libertate)
 w razie powstania wątpliwoSci należy rozstrzygać na ko-
rzySć oskarżonego (pozwanego) lub na rzecz wolnoSci. Za-
sada ta wyraża jedną z podstawowych wartoSci uzasadniają-
cych istnienie prawa, która zakłada, że należy zawsze chronić
słabszego (z zasady tej wynika m.in. domniemanie niewinno-
Sci). Drugim natomiast fundamentalnym celem dyskursu praw-
104
Katalog C: Argumenty i topiki prawnicze
niczego jest realizacja, w możliwie jak najszerszym zakresie,
zasady wolnoSci.
44. Nullum crimen, nulla poena sine lege poenali
anteriori  nie jest przestępstwem i nie podlega karze czyn,
który nie był uważany za taki przez ustawę karną w chwili
jego popełnienia. Ta powszechnie akceptowana zasada jest
najczęSciej wprost wyrażana w przepisach kodeksów karnych
(np. w polskim Kodeksie karnym z 1997 r. w art. 1 ż 1:  Od-
powiedzialnoSci karnej podlega ten tylko, kto popełnia czyn
zabroniony pod groxbą kary przez ustawę obowiązującą
w czasie jego popełnienia. ). Z topiki tej wyprowadza się
w doktrynie (A. Wąsek, Kodeks karny. Komentarz, t. I) czte-
ry inne zasady szczegółowe: nulla poena sine lege scripta
 tylko ustawa może być xródłem okreSlenia przestępstwa
i kary kryminalnej; nulla poena sine lege stricta  zabro-
nione jest dokonywanie wykładni rozszerzającej na niekorzySć
sprawcy (zwłaszcza poprzez zastosowanie analogii); nulla
poena sine lege certa  zarówno okreSlenie przestępstwa,
jak i kary powinno być dostatecznie precyzyjne; wreszcie
nulla poena sine lege praevia  zabronione jest pogarsza-
jące sytuację sprawcy wsteczne zastosowanie ustawy karnej.
Dzięki tej zasadzie prawo karne, w odróżnieniu od innych
gałęzi prawa, staje się systemem zupełnym, co najmniej w sen-
sie zupełnoSci kwalifikacyjnej (w przypadku której odwołu-
jemy się do kryterium indyferentnoSci).
105
Kodeks argumentacyjny dla prawników
106
Kodeks argumentacyjny dla prawników
WYBRANA LITERATURA
Aarnio A., Methodologie und Erkenntnistheorie der juristi-
schen Argumentation, Berlin 1981
Alexy R., Theorie der juristischen Argumentation. Die The-
orie des rationalen Diskurses als Theorie der juristischen
Begrndung, wyd. II, Frankfurt am Main 1991
Arystoteles, Topiki. O dowodach sofistycznych, Warszawa
1978
Arystoteles, Etyka nikomachejska, wyd. II, Warszawa 1982
Bocheński J.M., Podręcznik mądroSci tego Swiata, Kraków
1992
Brandt R.B., Etyka. Zagadnienia etyki normatywnej i meta-
etyki, Warszawa 1996
Clemens Ch., Strukturen juristischer Argumentation, Berlin
1977
Douglas W.N., Topical relevance in argumentation, Amster-
dam 1982
Dworkin R., Taking Rights Seriously, London 1977
Ginters R., Typen ethischer Argumentation. Zur Begrndung
sittlicher Normen, Dsseldorf 1976
Grabowski A., Judicial Argumentation and Pragmatics.
A Study on the Extension of the Theory of Legal Argu-
mentation, Kraków 1999
Habermas J., Vorstudien und Ergnzungen zur Theorie des
kommunikativen Handels, Frankfurt am Main 1984
Hart H.L.A., Pojęcie prawa, Warszawa 1998
107
Wybrana literatura
Hilgendorf E., Argumentation in der Jurisprudenz. Zur Re-
zeption von analytischer Philosophie und kritischer The-
orie in der Grundlagenforschung der Jurisprudenz,
Berlin 1991
Jamison R., Rhetorik. Topik. Argumentation, Stuttgart Bad
Cannstatt 1983
Klug U., Juristische Logik, Berlin 1966
Korolko M., Sztuka retoryki. Przewodnik encyklopedyczny,
wyd. II, Warszawa 1998
Krawietz W. (red.), The reasonable as rational? On legal ar-
gumentation and justification, Berlin 2000
Krawietz W., Alexy R. (red.), Metatheorie juristischer Argu-
mentation, Berlin 1983
Litewski W., Jurysprudencja rzymska, Kraków 2000
Litewski W., Podstawowe wartoSci prawa rzymskiego, Kraków
2001
Marciszewski W., Sztuka dyskutowania, Warszawa 1969
Neumann U., Juristische Argumentationslehre, Darmstadt
1986
Peczenik A., Grundlagen der juristischen Argumentation,
Wien New York 1983
Perelman Ch., Juristische Logik und Argumentationslehre,
Freiburg Mnchen 1979
Perelman Ch., Das Reich der Rhetorik, Mnchen 1980
Perelman Ch., Logika prawnicza. Nowa retoryka, Warszawa
1984
Perelman Ch., Olbrechts Tyteca L., La nouvelle rhtorique.
Trait de l argumentation, Paris 1958
Rawls J., Teoria sprawiedliwoSci, Warszawa 1994
Schopenhauer A., Erystyka czyli sztuka prowadzenia spo-
rów, Kraków 1976
Słownik cytatów łacińskich. Wyrażenia, sentencje, przysłowia,
Landowski Z., WoS K. (oprac.), Kraków 2002
108
Wybrana literatura
Sondel J., Słownik łacińsko polski dla prawników i history-
ków, Kraków 1997
Stelmach J., Die hermeneutische Auffassung der Rechtsphi-
losophie, Ebelsbach 1991
Stelmach J., Współczesna filozofia interpretacji prawniczej,
wyd. III, Kraków 1999
Struck G., Topische Jurisprudenz. Argument und Gemeinplatz
in der juristischen Arbeit, Frankfurt 1971
Struck G., Zur Theorie der juristischen Argumentation, Ber-
lin 1977
Szymanek K., Sztuka argumentacji, Warszawa 2001
Tarello G., Sur la spcificit du raisonnement juridique, Ar-
chiv fr Rechts- und Sozialphilosophie 1972, nr 7 (Die
juristische Argumentation)
Viehweg Th., Topik und Jurisprudenz, wyd. V, Mnchen 1974
Wąsek A., Kodeks karny. Komentarz, t. I, Gdańsk 1999
Wymowa prawnicza (praca zbiorowa), wyd. II, Warszawa 2002
Zieliński M., Wykładnia prawa. Zasady. Reguły. Wskazów-
ki, Warszawa 2002
109


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
logika dla prawnikow
ETYKA DLA PRAWNIKÓW (ćwiczenia)
łacina dla prawników, czytanki Rezlera z objaśnieniem
ETYKA DLA PRAWNIKÓW (wykłady)

więcej podobnych podstron