Adaptery do obiektywów: używaj każdego szkła jakiego chcesz
Na rynku pojawia się coraz więcej adapterów umożliwiających podłączenie do naszych aparatów obiektywów, które teoretycznie się do tego nie nadają. Sprawdziliśmy, co można zyskać, a co stracić na tego typu rozwiązaniach.
Urządzenia zwane adapterami świat komputerów zna od lat. Ostatnio modne są chociażby karty USB 3.0 montowane w slocie PCI, dzięki którym możemy wykorzystać możliwości nowego interfejsu na starszych płytach głównych, natomiast właściciele zbyt starych (lub zbyt nowych) monitorów dobrze znają przejściówki ze złącza D-Sub na DVI lub z tego ostatniego na HDMI. Który korpus do adapterów
Obiektyw cztery trzecie Podczas stosowania „szkieł” z bagnetem Cztery Trzecie (przez adapter MMF-1) sprawa jest prosta, bo działa wszystko łącznie z autofokusem. W tym przypadku ostrość była jednak ustawiona ręcznie, dokładnie na oku legwana.
Jeśli jesteśmy już szczęśliwymi posiadaczami lustrzanki lub bezlusterkowca, które umożliwiają wymianę obiektywów, to sprawa jest prosta. Pozostaje tylko kwestia dokupienia odpowiednich adapterów - takich, które pozwolą na podłączenie obiektywów z innym mocowaniem, np znalezionym u dziadka w szufladzie, lub takich, które planujemy kupić. Bezlusterkowce rules
Porównanie odległości matrycy od mocowania bagnetu W lustrzankach Cztery Trzecie i bezlusterkowcach Mikro Cztery Trzecie różnica wynosi niemal 20 mm, które można wykorzystać do opracowania znacznie bardziej skomplikowanych, ciekawszych rodzajów adapterów.
Aparaty z wymienną optyką, ale pozbawione lustra wydają się wręcz stworzone do fotografowania z użyciem adaptera. Adaptery dla bezlusterkowców
Kwestia rozmiarów Czasami podłączenie bezlusterkowca do obiektywu lustrzankowego wygląda nieco grotestkowo, bo są to „szkła” o znacznie większych rozmiarach. Trzeba przyznać, że trzymanie takiego zestawu wygodne nie jest.
Dzięki znacznie krótszej odległości mocowania obiektywu od matrycy bezlusterkowce mają nad lustrzankami aż podwójną przewagę. Po pierwsze, o ile większość adapterów do lustrzanek to cieniutkie blaszki, o tyle w przypadku bezlusterkowców są to całkiem pokaźne pierścienie. Pierścienie, na którym można zmieścić sporo ciekawych dodatkowych funkcji. Dlatego mamy już na rynku przejściówki na Mikro Cztery Trzecie, które dodają do dowolnego obiektywu, jaki się z ich pomocą podłącza, funkcję pokłonu (tilt), przesunięcia (shift) lub nawet obie równocześnie. Coraz częściej pojawiają się też adaptery z funkcją pokłonu do mocowania Sony NEX, natomiast (być może z powodu zbyt dużej matrycy) nikt nie zaprezentował jeszcze „shiftów” do tego systemu. Firmowe przejściówki
Z charakterem Obiektywy z bagnetem C-Mount często powodują wyraźne winietowanie. W połączeniu z filtrem „ziarnisty film” daje to efekt naprawdę starej fotografii...
W nieco innej sytuacji znajdują się dwie grupy użytkowników aparatów - ci, którzy korzystali dotychczas z lustrzankowych obiektywów z mocowaniem Sony A lub Cztery Trzecie. Jeśli tej optyki było sporo i miała ona niezłą jakość, zdecydowanie najlepszym rozwiązaniem jest kupno bezlusterkowca Sony NEX (dla obiektywów Sony A) lub Olympus PEN (dla Cztery Trzecie). Obie te firmy oferują bowiem adaptery, które rzeczywiście pozwalają na wykorzystywanie pełnych możliwości starszych obiektywów firmowych, takich jak pomiar ekspozycji, kontrola otwarcia przysłony, a przede wszystkim autofokus. Co ciekawe, w przypadku bezlusterkowców Panasonica automatyczne ustawianie ostrości będzie działało już tylko z niektórymi obiektywami Cztery Trzecie - z tego względu PEN będzie lepszym rozwiązaniem. |
Jak i gdzie kupować
Wielu adapterów, zwłaszcza tych najnowszych (z dodatkowymi funkcjami lub mniej popularnymi mocowaniami), nie kupimy jeszcze ani w zwykłym sklepie fotograficznym, ani nawet internetowym. Oczywiście nie dotyczy to najprostszych i najpopularniejszych przejściówek, np.
z mocowania M42 czy Canon FD, ale w przypadku niektórych systemów trzeba się nieco naszukać. Na przykład w momencie pisania artykułu nikt w Polsce nie sprzedawał (nawet na Allegro) przejściówek Kipon z wbudowaną przysłoną. Są one rzeczywiście blisko czterokrotnie droższe od zwykłych adapterów z mocowania Canon EF, ale… kupowanie tych tańszych właściwie mija się z celem, chyba że chcemy fotografować wyłącznie przy całkowicie otwartej przysłonie.
W każdym razie adaptery to sprzęt, którego warto poszukać za granicą. Zwykła prosta przejściówka kosztuje czasami w Polsce około 100 zł, a jeśli kupimy ją bezpośrednio w Chinach (aukcja na Ebay z darmowymi kosztami przesyłki) - niecałe 30 zł. Takich przykładów można podać więcej, ale bywają też odwrotne sytuacje - czasem ze względu na niższe dodatkowe koszty przesyłki bardziej opłaca się wylicytować coś na Allegro. Do tego nie ma wtedy ryzyka, że kupiony przez nas towar zostanie obłożony na cle VAT-em.
Zdecydowanie polecam PayPal - transakcje są znacznie bezpieczniejsze i prostsze. Dlatego czasem łatwiej sprowadzić coś z Australii (np. wykorzystany w tym artykule obiektyw z mocowaniem C-Mount) niż od naszych bliskich zachodnich sąsiadów, nieprzepadających jakoś za tą formą roliczeń.
Czy warto się w to bawić?
Do portretów Wykonanie zdjęcia sytuacyjnego z rozmytym lekko tłem i ostrością ustawioną dokładnie na oku nie stanowi problemu.
Trzeba powiedzieć jasno - adaptery, ręczne ustawianie ostrości czy regulacja przysłony to nie jest zabawa dla każdego. Polecam ją wszystkim tym, którzy znudzeni są już łatwością, z jaką przychodzi im produkowanie kolejnych megabajtów czy gigabajtów nie za bardzo przemyślanych ujęć. Zasada jest bowiem prosta - wykonanie zdjęcia dostarcza tym większej satysfakcji, im trudniej było je zrealizować. Do tego często nie mamy możliwości zmiany ogniskowej, więc kadry stają się automatycznie rzeczywiście wybrane, przemyślane i… rzadsze. Mniej jest przez to później problemów z segregowaniem i odrzucaniem nieudanych zdjęć.
Ale koniecznie należy pamiętać też o drugiej stronie medalu. Często brak autofokusu (lub w nielicznych wypadkach jego dość wolne działanie) sprawi, że jakiegoś zdjęcia po prostu nie wykonamy. Jak ktoś na przykład fotografuje dzieci na placu zabaw, to manualny obiektyw będzie raczej ryzykownym rozwiązaniem. Do tego dochodzi kwestia jakości zdjęć. Często jest tak, że stare obiektywy wręcz zachwycają swoją solidności (metal i szkło, nic więcej), ale pod względem rozwoju optyki, a zwłaszcza dodatkowych powłok zapobiegających odblaskom, technologia poszła jednak w ciągu ostatnich lat wyraźnie do przodu. Stary poczciwy Helios dostarczy nam wiele radości i satysfakcji z fotografowania, zdjęcia będą miały „charakter”, ale nie należy zakładać, że rzuci na kolana współczesnego zooma z tworzyw sztucznych przy porównaniu rozdzielczości obrazu. Choć oczywiście jeśli wydamy „parę” złotych więcej na w miarę współczesny obiektyw Zeissa, Leiki czy Rolleia, to czemu nie?
Najciekawsze adaptery
Adapter firmy Kipon ma wbudowaną przysłonę, dzięki czemu idealnie nadaje się do podłączania obiektywów Canon EF do korpusów Mikro Cztery Trzecie lub Sony NEX (w zależności od wersji). Nie obsługuje jednak obiektywów typu EF-S.
Adapter z funkcją przesunięcia (shift), znów firmy Kipon. Co ciekawe, model na zdjęciu umożliwia podłączanie do Mikro Cztery Trzecie obiektywów z mocowaniem Contarex, przez lata uznawanych za niemożliwe do zaadaptowania.
Firmowy adapter Olympusa, umożliwiający podłączanie obiektywów Cztery Trzecie do korpusów Mikro Cztery Trzecie, z zachowaniem ich pełnej funkcjonalności. Na rynku dostępne są wersje srebrna (MMF-1)
i czarna (MMF-2) oraz stalowoszara, produkcji Panasonica (DMW-MA1).
Dwa przykłady adapterów z funkcją pokłonu (tilt). Oba umożliwiają podłączenie obiektywów Nikona do korpusów aparatów Mikro Cztery Trzecie.
Firmowa przejściówka z obiektywów z mocowaniem Sony A na Sony NEX (LA-EA1) wyróżnia się wbudowanym mocowaniem bagnetowym (można je odłączyć). Aby zapewnić poprawne działanie mechanizmu zmiany stopnia otwarcia przysłony, projektanci musieli wbudować w nią specjalny silniczek.
Mikro cztery trzecie lub sony nex
Sprawdziliśmy dostępność adapterów różnych mocowań do każdego z trzech systemów bezlusterkowych. Wygrywa Mikro Cztery Trzecie, z lekką przewagą nad Sony NEX.