Arbuz
Same zalety
Dzięki dużej zawartości wody arbuz działa moczopędnie i oczyszcza organizm z toksyn. Poleca się go więc w chorobach nerek i infekcjach układu moczowego. Wpływa korzystnie na układ pokarmowy i polepsza przemianę materii. Spożywany regularnie, pomaga obniżyć wysokie ciśnienie krwi, chroni przed miażdżycą, a także wzmacnia mięśnie (wzmaga wydalanie z organizmu szkodliwych związków gromadzących się w mięśniach w czasie intensywnych ćwiczeń).
W arbuzach obecny jest też likopen, silny przeciwutleniacz, któremu zawdzięczają one swój czerwony kolor. Z badań wynika, że składnik ten chroni przed nowotworami (szczególnie przed rakiem piersi, szyjki macicy, prostaty, jelita grubego czy żołądka), poprawia funkcjonowanie układu krwionośnego, zmniejsza ryzyko wystąpienia zawału i pomaga w leczeniu cukrzycy. Dowiedziono, że dieta bogata w likopen łagodzi objawy osteoporozy, a także poprawia kondycję skóry.
Nie wkładaj do lodówki
Schłodzony arbuz może być wprawdzie przyjemnym deserem w okresie upałów, ale zawiera mniej cennych dla zdrowia związków niż ten trzymany w temperaturze pokojowej. Amerykańscy naukowcy pod lupę wzięli kilka popularnych odmian, które przechowywano przez 14 dni w różnych temperaturach - m.in. w 21 st. C oraz w 5 st. C, czyli w lodówce. Porównywano ilość zawartych w nich cennych związków, przede wszystkim karotenoidów, w tym likopenu. Okazało się, że owoce przechowywane w temperaturze pokojowej zawierały więcej witamin i likopenu niż arbuzy przechowywane w lodówce czy świeżo zerwane. Korzystne dla zdrowia związki są produkowane w arbuzach jeszcze po ich zerwaniu, a chłodzenie może spowalniać ten proces. W porównaniu z owocami tuż po zerwaniu arbuzy składowane dwa tygodnie w 21 st. C zyskiwały o 40 proc. więcej likopenu oraz 50 do 139 proc. beta-karotenu, który w organizmie jest przekształcany w witaminę A.
Nie dla cukrzyków?
Arbuz co prawda jest niskokaloryczny, ale charakteryzuje się wysokim indeksem glikemicznym (IG 75), dlatego diabetycy trzymają się od niego z daleka. Czy rzeczywiście w tym wypadku trzeba uważać na ten wskaźnik? Określa on wzrost stężenia cukru we krwi po zjedzeniu porcji produktu zawierającej 50 g przyswajalnych węglowodanów. Jednak, by przyswoić z arbuza 50 g węglowodanów, musimy zjeść aż 700 g. Może więc lepiej kierować się innym czynnikiem? Jeśli spojrzymy na ładunek glikemiczny (ŁG) określany dla 100-gramowego plastra arbuza, sytuacja jest diametralnie różna. ŁG wynosi tylko 3,6, podczas gdy wysoki poziom zaczyna się dopiero od 10. Biorąc pod uwagę codzienną dietę, znacznie praktyczniejsze jest więc korzystanie z tego drugiego wskaźnika.
Jak sprawdzić, czy jest dojrzały i świeży?
Nie jest to specjalnie trudne, jeśli w sklepie sięgamy po przekrojony arbuz. Miąższ nie powinien być suchy ani mączysty. Im bardziej czerwony, tym lepiej, więcej w nim bowiem cennego likopenu. Gorzej, gdy kupujemy całego arbuza. Wówczas możemy zastosować się do kilku wskazówek:
- Dokładnie obejrzyj owoc i sprawdź, czy nie ma wgnieceń. Świeży arbuz będzie twardy i jędrny na całej długości, bez uszkodzeń.
- Idealny arbuz powinien być dość ciężki, ponieważ składa się głównie z wody. Zbyt lekkie owoce odłóż, bo mogą okazać się niedojrzałe.
- Obejrzyj miejsce, gdzie arbuz łączył się z łodygą. Plamka powinna być w kolorze żółtym. Biała oznacza, że arbuz jeszcze nie dojrzał.
Zrób test dźwięku. Jeśli arbuz jest dojrzały, po stuknięciu w niego palcami usłyszysz głęboki, dudniący odgłos.