Antoni Malczewski - Maria
DEDYKACJA
Do Jaśnie Wielmożnego Juliana Niemcewicza
Dawno już nie doznana pociecha ożywia serce moje w chwili, w której mi wolno, przypisując JWPanu tę powieść, publicznie wyrazić uwielbienie dla Jego charakteru i tej niezmordowanej życiem świetnej wyobraźni a pełnej wdzięków erudycji, jakich nie przestajecie używać na wzbogacenie literatury polskie) w coraz nowe i tak szacowne dzieła. Nie dziw, że mnie to bardzo podchlebia, iż mi pozwalacie ozdobić karty moje Waszym imieniem, kiedy dusza każdego rodaka lubi się karmić słodyczą Waszego pióra i nie tylko mój umysł rad się przegląda w biegu czystym i użytecznym Waszego życia; więcej powiem — i nikt mnie o przesadę nie oskarży — imię Wasze jest dla młodych Polaków noszonym przy sercu zabytkiem, bośmy się o Waszej sławie jeszcze od naszych ojców dowiedzieli, a Wy czarownym sposobem przypominacie się ciągle naszej wdzięczności. Nie znajdziecie w moich wierszach tego powabu, który swoim nadawać umiecie; tęskne i jednostajne jak nasze pola i jak mój umysł, ciemną tylko farbą zakryślą Wam nie wykończone obrazy: ale jeśli ten hołd słaby oddany Waszej zasłudze wznieci w Was jakie miłe uczucie, już ja wtedy hojnie zapłacony będę za moje posępne malowidło, kiedy się choć chwilę zastanowicie, jak to ziomkowie wysoko cenić umieją Wasze przymioty i prace.
Jaśnie Wielmożnego WPana
najniższy sługa
Malczewski
PIEŚŃ I
Miejsce akcji - Ukraina. Zwrot do kozaka, który pędzi przez stepy ukraińskie. Do kogo pędzi? Po co? Widać na twarzy kozaka radość.
Jednakże poza tym na polach smutek i cisza panuje - nie ma szlachty, nie ma rycerstwa. Wszyscy legli dawno temu.
Kozak dalej przemierza stepy, by dotrzeć do zamku.
W zamku zaś zaszły pewne zmiany podczas jego nieobecności. Pan Wojewoda „z synem od dawna w rozprawie” (syn gdzieś wyjechał). Mimo, że teraz, po powrocie ojca, spokój panuje, to jednak stare kłótnie, zwady i urazy ciągle w ich sercach pozostały - chodzi tu o kłótnie z Miecznikiem. Zamek jest wspaniały i okazały.
Do późnej nocy w zamku trwały zabawy i uroczystości.
Podczas gdy zabawa trwa i Pochlebstwo się szerzy wśród gości i gospodarzy, Pan Wojewoda myślami jest gdzie indziej. A mroczne to myśli. Chcąc je przerwać, wyglądnął przez okno, gdzie czekały już jego hufce, gotowe do wyruszenia na wyprawę. Sam Wojewoda jednak boi się wyjazdu, boi się śmierci.
Rankiem hufiec wyruszył w drogę. Prowadził kozak (chyba jednak to nie ten sam, co radośnie jechał przez stepy) - jak się okazuje, młody i urodziwy człek.
Kiedy rycerze znikają za horyzontem, ciężka cisza zapada nad polami.
Tymczasem pod starymi lipami dumał Miecznik stary. Był to stary wojak, który swego czasu służył ojczyźnie, stawał za nią do boju. Trapią go różnorakie smutki, w tym bardzo nierad jest ze swej obecnej niemocy, ze starości.
Przy nim zaś stoi młoda piękna niewiasta, również smutna. Dziewczyna chciałaby, by jej ojciec w końcu się uśmiechnął, przestał się frapować. Wspomina dzieciństwo. Wspomina o swym ukochanym, który obecnie „jest daleko”. Smuci się z powodu jego wyjazdu, lecz ma nadzieję, że wróci cały i zdrowy. Ojciec z kolei jest zaniepokojony jej smutkiem. Wspomina o tym, że poważa wybranka swej córki (Marii), lecz niepokoi go pycha jego ojca. Wraca myślami do dawnych czasów, przeklina liberum veto, skłóconych ludzi, wspomina Potop Szwedzki.
Kozak (tym razem ten, co radośnie sobie jechał) tymczasem dociera do starego Miecznika i Marii. Wręcza im list od „grafa Wacława”. Sądząc po rozanielonej Marii - ów Wacław to jej wspomniany ukochany.
Miecznik jest zdziwiony - oto dostał list od Wojewody, w którym ten chce doprowadzić do zgody i przeprosić za dawne urazy. Co więcej - uznał Marię i z radością powita ją w rodzinie. I jeszcze - pisze, że wezwał syna, by zjawił się na zamku, by walczyć o rękę Marii - gdyż tylko tak może oddać jej należyte honory. By pokazać, że jest jej godzien, ma rozbić pobliskich Tatarów. Syn jego ma się pojawić już dziś. Maria przepełniona jest radością, jednakże martwi się o to, czy jest dobrze ubrana, czy ukochany ją pozna, czy pamięta itp. itd. Miecznik jest podejrzliwy względem Wojewody, jednakże nim córka jest w stanie odpowiedzieć mu na jego wątpliwości, rozlega się dźwięk trąb - toż to Wacław wrócił!
Następuje spotkanie zakochanych, pełne radości. Nawet Miecznik się wzrusza. Następnie wita radośnie zięcia. Nakazuje szybko przygotować ucztę dla Wacława. Rusza nadzorować przygotowania, a Maria i Wacław zostają sami. Wacław mówi, że bardzo tęsknił. Przyrównuje Marię do gwiazd, do aniołów. Wspomina o swych zatargach z ojcem, o tym, jak wyjeżdżał smutny i z jaką radością wrócił do domu, do Marii. Maria wyznaje mu miłość i prosi, by znowu nie odjeżdżał, a jeśli musi już odjechać, to niech zabierze ją ze sobą...
W każdym razie - Wacław rusza na Tatarów, a Maria rozpacza.
PIEŚŃ II
Młode pacholę rozpacza, wspomina wszystkie złe rzeczy, które spotkały go w życiu. Rozmawia o tym, jak chciałby uciec od Rozpaczy z tajemniczym jegomościem. Nagle zbliżają się do nich Maski.
Maski mówią o tym, że maska to dobra rzecz, gdyż skryć można za nią prawdziwą twarz i nikt nie będzie pytał o prawdziwą tożsamość, a jeśli nawet spyta, to i tak mu nie powiedzą - to sprawia, że są szczęśliwe. Maski chcą wejść do domu Miecznika, ale rozmówca pacholęcia - sługa - odpowiada, że jego pan wyjechał na Tatarów i dwór jest pusty, nikt ich nie podejmie. Maski niespodziewanie odpowiadają pieśnią:
„Ach! Na tym świecie, Śmierć wszystko zmiecie, Robak się lęgnie i w bujnym kwiecie”
Następnie następuje dość długa pieśń o sile i potędze Śmierci, która wszystko zmiecie. Maski wspominają o tym, że wielokrotnie gospodarze wyjeżdżają, by już nie wrócić do swych domów, zabici gdzieś w polu. Wspominają też o młodzieńcu, który wracając z pola nie zastanie tutaj swej ukochanej (odwołują się do Wacława). W końcu sługa - chyba nieco zmęczony ich gadaniem - pozwala im przenocować w dworku i czekać na Miecznika.
Mija dzień. Pan Miecznik już powinien był wrócić z boju z Tatarami - tymczasem nie ma go....
Teraz pora na retrospekcję - Miecznik wyrusza wraz z Wacławem i szlachtą na Tatarów i wpada w gniew, widząc ślady krwawej działalności wroga. Wygłasza więc pełną pasji mowę do swych towarzyszy, zagrzewając ich do boju. Następnie ułożył plan działania wspólnie z Wacławem (postanawiają rozdzielić armię na dwa oddziały) i armia ruszyła dalej.
Wacław mimo niesprzyjających warunków ciągle rozmyśla o swej lubej. Zaczyna się bać tego, że legnie w boju i nie zobaczy Marii....
Dochodzi w końcu do krwawej bitwy, gdy Polacy zaskakują Tatarów rabujących kolejną wieś. Wacław, przerażony widokiem wrażych sił, zaczyna się zastanawiać, czy nie uciec i nie wrócić do Marii, jednakże dochodzi do wniosku, że to się nie godzi.
Następuje opis nacierających Tatarów - ubrani w zwierzęce skóry, wyglądają na pół bestie. Płonąca wieś staje się miejscem bitwy. W końcu dwie wrogie siły zderzają się ze sobą z hukiem i wrzaskiem tataskim - „ALLLAHU!”. Nasi krzyczą zaś - „HURRRA!” (wspaniały dialog).
Bitwa jest krwawa, choć stosunkowo krótka. Tatarów jest więcej, napierają niczym morze - hufcom polskim pozostaje jeno ginąć chwalebnie!
Wacław staje do boju, nie wierząc w to, że przeżyje. Teraz walczy już jedynie po to, by zabrać ze sobą jak najwięcej wrogów, nie zaś po to, by wyrwać się z tej mordowni. O dziwo - przeciwnicy, przerażeni jego natarciem, zaczynają się cofać, a Wacław odczuwa niejaki smutek z tego powodu, że jednak nie zginął - w końcu już sobie założył chwalebną śmierć. Przeciwnicy młodzieńca uciekają, lecz ten nie ma zamiaru dać im życie zachować - wpada w szał bojowy i siecze kolejnych wrogów. Tatarski han zauważa herosa, który samotnie masakruje jego oddziały i wpada w gniew. Nakazuje go roznieść na mieczach za wszelką cenę.
Nagle zjawiają się posiłki - toż to Miecznik i jego siły! Miecznik okazuje się wspaniałym szermierzem, który również masakruje wielu wrogów, nim w końcu dopada Hana. Dochodzi do starcia tytanów, które ostatecznie wygrywa Miecznik, odrąbując tatarskiemu wodzowi głowę. Tatarzy wpadają w panikę i zaczynają się wycofywać.
Bitwa się zakończyła - na polu bitwy leżą tatarskie, polskie i kozackie zwłoki. Krwawy to krajobraz - jednakże Polacy górą! Uratowali ojczyznę, pobili Tatara - wiktoria!
Wieczorem w obozie Miecznik winszuje Wacławowi dobrego boju. Ukraina znów spokojna jest, nieprzyjaciele pobici. Rzecze, że Wacław godny jest jego nazwiska. Zauważa jednak, że jego zięć jest smutny - radzi mu więc od razu jechać do żony, on zaś ze swym oddziałem dotrze tam jutro. Młodzieniec wstaje szybko, szczęśliwy i wskakuje na konia (żegna się oczywiście przedtem z Miecznikiem, chamem nie jest...). Rusza przed siebie radośnie. Potem nachodzą go wątpliwości, czy przypadkiem kto mu podczas nieobecności Marii nie skradł, więc przyspiesza jeszcze bardziej.
W końcu młodzieniec dociera do dziwnie spokojnego dworu. Puka, lecz nikt nie odpowiada. Co, tak mocno śpią? Puka po raz drugi. Brak odpowiedzi. Błąka się więc wokół dworu, traci nadzieję... w końcu jednak zauważa jakieś poruszenie w sypialni. Acha, więc ktoś jednak nie śpi!
Jak się okazuje, w sypialni leży Maria, ale jakaś nieruchoma i blada. Wacław oznajmia jej, że wrócił zwycięski, ojciec przyjmie ją do rodziny, będzie dobrze! Maria nie odpowiada. Gdy rycerz ją dotyka, okazuje się, że jest zimna i sztywna. Przerażony woła o wodę, lecz nikt nie odpowiada.
Nagle pojawia się pacholę (to z początku pieśni II), które mówi Wacławowi, że woda już nie pomoże, że Maria już martwa jest. To te przebrzydłe Maski pozbawiły ją życia, „zatopiwszy w stawie”. Cała reszta domowników wyruszyła szukać księży, pomocy itp. więc dwór opustoszał... Wacław wpada w gniew i marzy o pomście. Wini siebie o jej śmierć - uważa, że gdyby jej nie zostawił, żyłaby jeszcze. W końcu żegna się ostatni raz z lubą, potem zaś razem z pacholęciem wskakuje na koń i wyrusza na step. Ma nadzieję, że już niedługo do niej dołączy....
Utwór kończy się opisem trzech wieże, błyszczących na cerkwi ukraińskiej. Siedzi tam stary Miecznik, który niedawno żonę stracił, teraz zaś córkę chować musi. Po pogrzebie popada w marazm, by w końcu zniknąć ze swego domu. Został później odnaleziony martwy na cmentarzu obok grobów swej córki i żony.
Opracowania Wacława Kubackiego:
Temat „Marii”: dzieje feudalnej zbrodni popełnionej przez magnacką rodzinę Potockich na Gertrudzie Komorowskiej, którą potajemnie zaślubił młody Potocki. Temat podejmowany był nieraz przez literatów. Poruszyła ona szlachtę i napędziła strachu możnowładcom. Interesował się nią Kościół i dwory zagraniczne; m.ini. Petersburg (dlatego, że stary Potocki usiłował skierować podejrzenie na wojska rosyjskie, walczące wówczas z konfederatami rosyjskimi), Wiedeń (bo znaczna część majątków Potockich wpadła po pierwszym zaborze w ręce Austriaków). Ostatecznie, gdy już wszyscy koronni dygnitarze obłowili się kosztem Potockiego, a ojciec ofiary dobił z panem zięciem targu o ogromne odszkodowanie, dekret sejmowy oczyścił pamięć zmarłego zbrodniarza i ukarał - na papierze - jego sługi.
Sprawa miała wymowę obyczajową, społeczną, moralną i polityczną. Zajmowały się nią pieśni i podania ludowe, pamiętniki, publicystyka i literatura piękna. M.ini:
Powieść M. D. Krajewskiego „Leszek Biały”, konkretnie zaś epizod Wawrzyny i Lubisława. Pojawia się motyw buntu, nierówności majątkowej i porwania Wawrzyny z zamiarem utopienia jej w stawie. Lubisław ratuje Wawrzynę, a zdrajcy - stryjowie giną w bójce. Zakończenie optymistyczne, gdyż tego wymagał duch epoki stanisławowskiej, zmierzającej do ukrócenia samowoli magnackiej.
Pamiętnikarska relacja famulusa Potockich, Antoniego Chrząszczewskiego. Pewnego rodzaju „psychologiczna legenda”, w której Szczęsny ukazany jest jako szlachetny i nieszczęśliwy kochanek Gertrudy.
Wydaje się, że Malczewski nawiązywał właśnie do tej „psychologicznej legendy”. Wielu uważa, że źródłem inspiracji dla Malczewskiego było właśnie opowiadanie Chrząszczewskiego, lecz nie jest to pewne.
Julian Niemcewicz po podróży, odbytej po Wołyniu i Podolu wspominał o Szczęśnym i jego obłąkaniu.
Józef Korzeniowski - dramat „Dymitr i Maria” (1828). Opowiedział historię Gertrudy Komorowskiej, jednakże w swym dziele wysunął na plan pierwszy nierówność majątkową między nią a synem wojewody. Przesunął konflikt ze sfery społecznej do psychologicznej, wprowadzając motyw zemsty za wzgardzoną miłość i częściowo rehabilitując wojewodę, czynią główną sprężyną zbrodni jego złego doradcę.
Henryk Rzewuski („potomek targowiczan”) - „Pamiętniki Bartłomieja Michałowskiego”. Tutaj dokonał całkowitej rehabilitacji niesławnej pamięci bohatera, chwaląc wielki jego rozum, patriotyzm, odwagę.
Postępowi romantycy umieli dostrzegać nie tylko poezję w podaniach historycznych, lecz także prawdę historyczną, nieraz przyćmioną, w dziełach poetyckich. August Bielowski dołączył do swego wydania powieści poetyckiej Malczewskiego „dokumenta wyjaśniające osnowę Marii”, a mianowicie manifest ojca Gertrudy, Jakuba hrabi Komorowskiego, i intercyzę, czyli umowę przedślubną, Gertrudy Komorowskiej z Stanisławem Szczęśnym Potockim.
J. I. Kraszewski - kronika historyczna „Starościna bełska” (1858). Autor rozwiał tutaj legendę o domniemanej wspaniałości Szczęsnego. Uczynił to na podstawie różnych manifestów, dokumentów sądowych i zapisków pamiętnikarskich. Z tych dokumentów jawił się prawdziwy obraz Szczęsnego - był to tchórz, nikczemnik i podlec. Rysuje się też wyraźnie feudalne tło i klimat tej sprawy - fikcja szlacheckiej równości, fikcja republikańskich form urzędu i fikcja sprawiedliwości w dawnej Polsce, sojusz arystokratycznych rodów w obronie dostojnego zbrodniarza, sprzedajność najwyższego kleru, który pomagał w zatarciu zbrodni magnata, a także wstrząsający fakt - ojciec Gertrudy ułożył się z katami swej córki o milionowy okup.
Sukces dzieła Malczewskiego sprawił, że przed II Wojną Światową sprawą zajęli się znani historycy i wydawcy - wymienić należy Adama Czartowskiego i Jana Czerneckiego.
Temat - cd.
Temat „Marii” jest tematem antydeudalnym. Tragedia Wacława i Marii powstała na tle nierówności stanowej.
„Maria jest powieścią poetycką z dziejów narodowych, jednym z pierwszych kwiatów romantycznego historyzmu w naszej literaturze. Z jednej strony dotyczy przeszłości, z drugiej - swej epoki. Historyzm był maską społeczną i polityczną.
Moment nierówności stanowej, pogwałconej równości obywatelskiej, wyraźnie występuje w „manifestach” ojca zamordowanej Gertrudy Komorowskiej. Jest to oczywiście w historycznych warunkach polskich konflikt wewnątrz klasy rządzącej - antagonistą maganata jest szlachcic, w naszym konkretnym wypadku ozdobiony nawet tytułem hrabiowskim. .
„Maria” ukazała się w Warszawie w 1825 roku, w dobie pogrzebanych nadziei wolnościowych, zaostrzonej cenzury klerykalno - monarchicznej, rządów Świętego Przymierza w Europie i ziemiańskiej oligarchii w Królestwie Kongresowym. Napisał ją dosłownie „wysadzony z siodła” oficer napoleoński, jeden z wielu rozbitków politycznych i zdeklasowanych synów szlacheckich. Jest to ważny szczegół społecznej genezy poetyckiego działa. Fakt, że Malczewski przesunął akcję swego utworu z końca XVIII wieku gdzieś w wiek XVII (na co wskazuje napad tatarski i wzmianka o wojnach szwedzkich), fakt, który tłumaczono nieraz względami czysto artystycznymi, posiada także wymowę ideologiczną; głębsza maska historyczna zdradza tym drażliwszą aktualną problematykę. Sprawująca władzę w imieniu cara oligarchia Królestwa Kongresowego była bardziej wsteczna niż jej ojcowie z czasów rozbiorów Polski. W tych warunkach przesunięcie akcji w poemacie historycznym z doby szlacheckiego reformizmu w epokę szczytowego rozpasania maganterii wydaje się równie celowe pod względem artystycznym, jak znaczące pod względem politycznym.
Motyw absolutnej władzy rodziców nad dorosłymi dziećmi, miłości nieszczęśliwej z powodu sztywnych przedziałów międzystanowych, pogwałconego prawa do uczuć osobistych - to typowe motywy literatury antyfeudalnej. Bohdan Korzeniowski zauważył podobieństwo między fabułą „Marii” a popularną na początku wieku XIX „dramą” Inez de Castro. Tyrania ojca nie chcącego uznać małżeństwa syna z dziewczyną niższą rodem czy majątkiem - to częsty temat sztuki walczącej z feudalnymi przesądami. Schemat fabularny należy więc w tym wypadku sprowadzać do schematu społeczno - obyczajowego.
Na Zachodzie motyw krzywdy miłosnej występuje w literaturze jako pochodny motyw głównego konfliktu epoki: walki mieszczańska z feudalizmem o prawa człowieka i obywatela (przykłady - „Nowa Heloiza” Rosseuau, „Emilia Galotti” Lessinga, „Cierpienia młodego Wertera” Goethego, „Zbójcy” Schillera)
Mieszczańsko - feudalny konflikt obyczajowy pojawia się w literaturze oryginalnej polskiej około połowy XIX wieku (pierwsze przejawy - dramaty Józefa Korzeniowskiego „Józef” i „Aniela”) i nasiliła się w dobie pozytywizmu, czyli w już w rozwiniętych stosunkach kapitalistycznych. Motyw nierówności stanowej jako przeszkody do małżeństwa występuje w tragedii klasycystycznej („Barbara Radziwiłłówna” Alojzego Felińskiego, 1811), w powieści sentymentalnej („Nierozsądne śluby” Feliksa Bernatowicza, 1820; „Julia i Adolf” Ludwika Kropińskiego, 1824), w powieści historycznej („Jan z Tęczyna” Niemcewicza, 1825; „Pojata” Bernatowicza 1826; „Hippolit Baratyński” Aleksandra Bronikowskiego, przekład polski 1828; „Szydłowieccy” Zygmunta Augusta Kretowicza, 1829; „Dwaj Śreniawici” Konstantego Gaszyńskiego, 1830), w romantycznym dramacie (IV cz. Dziadów), w liryce (sonety erotyczne Mickiewicza), epice („Pan Tadeusz” , 1834) i dramacie historycznym („Sen Srebrny Salomei” Słowackiego, 1844).
„Maria” i tradycja narodowa
Dumnemu, zbrodniczemu Wojewodzie przeciwstawia Maleczewski Miecznika, ojca Marii, średniego szlachcica, dobrego obywatela i kresowego rycerza, zwierciadło staropolskiej cnoty. W twórczości naszych romantyków szlachcic średni jest z zasady przedstawicielem nowszych, postępowych tendencji („Pan Tadeusz”, „Horsztyński”, „Mazepa”, „Złota Czaszka”).
Romatycy docenili w „Marii” jej patriotyczny ton, wagę pierwiastka rodzimego i tradycji narodowych. Od przypisania narodowego charakteru „Marii” niedaleko było już do uznania Miecznika za „polonusa”, czyli za symbol szlachetczyzny. Michał Grabowski chwalił Malczewskiego za „wzniesienie polskiego szlachcica do poetyckiej godności”. Tacy twórcy jak Maurycy Mochnacki również zachwycali się Malczewskim. Z drugiej strony pojawił się też Seweryn Goszczyński, który był skłonny odmówić „Marii” tytułu narodowej powieści.
Stefan Witwicki uważał „Marię” za dzieło równe „Panu Tadeuszowi”. Prawie sto lat potem Józef Ujejski również uważał, że Malczewski bardzo przysłużył się naszej literaturze.
Ciekawa jest postać Wacława; toż to poddana idealizacji i heroizacji niesławna pamięć męza Gertrudy, Szczęsnego Potockiego! Wacław jest artystyczną transpozycją Potockiego. Malczewski próbuje dokonać psychologicznego pogłębienia „grabarza ojczyzny”; tym samym doszło do ciekawego paradoksu - targowiczanin Potocki został romantycznym bohaterem! Główna zdrada - zagadką psychologiczną, magnacka pycha, głupota i sprzedajność - dziwnością duszoznawczą!
Poetyka powieść Malczewskiego zawiera dwie sprzeczności. Dwa są główne źródła tych sprzeczności - historyzm i psychologizm. W dobie literatury przełomu romantycznego te dwie sprawy to niezwykle skomplikowane nadbudowy ideologiczne. Gatunki historyczne uprawiane przez pseudoklasyków i romantyków opierały się na paraleli dziejowej. Historyzm pseudoklasyków był w najogólniejszym znaczeniu szlachecki. Historyzm romantyków - ludowy, realistyczny, rewolucyjny.
„Maria” jako poetycka powieść historyczna daje pewną wizję przeszłości narodowej, ukształtowaną jednak na podobieństwo swej epoki. Antymagnacki charakter poematu miał aktualne znaczenie polityczne, jeśli się zważy, że konstytucja Królestwa Kongresowego, zwłaszcza w swym pierwszym zarysie, miała charakter oligarchiczny.
Pierwsza część paraleli - obraz czasów współczesnych Malczewskiemu:
Nieszczęścia spadające na głowę Wacława, gdy ten pełnił służbę publiczną, mogły mieć charakter symboliczny dla młodych Polaków. W jego zawodzie można było znaleźć swój własny zawód, kiedy, powróciwszy z wojennych trudów, po tylu wyrzeczeniach i ofiarach, zastało się w domu pogrzebane najpiękniejsze nadzieje młodości, kraj w niewoli i pod rządami dumnych potomków Wojewody.
Zarówno stary Miecznik jak i Wacław są w pewnym znaczeniu projekcjami napoleońskich ułanów, kirasjerów i szwoleżerów.
Druga część paraleli - obraz przeszłości:
To już legenda ziemiańsko - rycerska, „pseudoklasycystyczna”, dowolność biograficznej i historycznej konstrukcji. Dochodzi do artystycznych odchyleń i przekształceń - nikczemnik Potocki staje się wspaniałym Wacławem, facjendarz Komorowski - czcigodnym Miecznikiem... Widać więc, że sprzeczność Malczewskiego polegała na tym, że pięknem, krasą i militarną potęgą uświetniał przeszłość szlacheckiej Rzeczypospolite w powieści o feudalnej zbrodni.
Antyfeudalny charakter występuje w „Marii” w znamiennej postaci. Walka starego i nowego świata w dziedzinie obyczajowej wyrażała się w buncie miłości przeciw nierówności stanów i w konflikcie patriarchalnej władzy rodziców z prawem dzieci do własnego życia. Prywatna dziedzina życia, sfera uczuć dochodzą coraz śmielej do głosu. Jest to psychologiczny i obyczajowy aspekt burżuazyjnej rewolucji francuskiej.
Maria jest pierwszą indywidualną, prywatną, psychologiczną kreacją kobiecą w nowożytnej literaturze polskiej. „Prywatność” i psychologiczna prawdziwość tej postaci - cechy „rewolucyjne” nowego typu kobiety - sprawiły, że nie heroiny pseudoklasycznych tragedii lecz skromna, czuła Maria stała się „ideałem Polki” (Mieckiewicz tak rzekł). Mickiewicz powiedział to nawet w College de France - Malczewski ujął w Marii „ideał Polki”. Maria, niezbyt bohatersko, lecz za to bardzo po kobiecemu żegnająca Wacława na bój, została literacką patronką licznych polskich matek, sióstr, żon i narzeczonych w okresie między powstaniem listopadowym i styczniowym.
W przypadku Wacława Malczewski tłumaczy życiową klęskę swego bohatera - artystycznego sobowtóra marszałka Targowicy - nieszczęściem miłosnym, prywatną tragedią.
Malczewski był poetą przełomu romantycznego, a raczej tej fazy przełomu, która dokonała się w odmiennych warunkach niż przełom mickiewiczowski, bo na terenie Królestwa Kongresowego, w centrum żywej ziemiańskiej opozycji przeciw rewolucjonizmowi młodzieży literackiej, pod dużym ciśnieniem pseudoklasycyzmu i jego panujących gatunków: klasycystycznej tragedii, powieści sentymentalnej i pseudohistorycznej. Poza tym Malczewski należał do trochę starszego pokolenia romantycznego, które przeżyło swoje polityczne nadzieje i rozczarowania na długo przed Epoką Wielkiej Emigracji.
Tak więc sprzeczności, które odkrywamy w „Marii”, można by uważać za odbicie starcia dwu wrogich ideologii, dwu formacji kulturalnych, wyraz walki starej, klasycystycznej i nowej, romantycznej, poetyki.
Jeśli chodzi o psychologizm - Wojewoda nie jest demonicznym potworem; życie Wacława jest następstwem fatalizmu psychologicznego. Psychologia upadku, zbrodni, zła, fascynuje poetę.
Potocznie uważa się „Marię” za dzieło romantyczne. Starzy pseudoklasycy przyjęli ją ozięble.
Tymczasem sprawa zakwalifikowania utworu do jednego nurtu nie jest taka prosta. Fr. S. Dmochowski stwierdził, że „utwór zdaje się należeć do szkoły romantycznej”. Dwie romantyczne cechy „Marii” - realizm, który artystyczna poetyka pseudoklasycznego salonu uważała za cechę „gminną” i do nowego typu kompozycji, którą się posługiwali Walter Scott i Byron w celu zaostrzenia uwagi czytelnika przy pomocy skrótów oraz przerywania toku akcji opisami i refleksjami.
Obok śmiałych poetyckich tropów mamy w „Marii” prowincjonalizmy; obok świeżych, z żywej mowy zaczerpniętych wyrażeń trafiają się słowa rzadko używane czy w ogóle martwe, obok zdumiewających realistycznych określeń i obrazów” (których część „wytknął” poecie Fr. S. Dmochowski) uderza bezlik pseudoklasycznych abstraktów i personifikacji, pisanych modą tamtej epoki dużą literą. Pycha, Pochlebstwo, Sen, Szczęście, Wierność, Męstwo, Pokora itp.
Co do stylu - Malczewski lubi zaczynać wiersze od tych samych słów, czy fraz, lubi powtarzać pewne wyrazy, chętnie apostrofuje, używa zestawień, paralelizmów, często używa zdań pytajnych i wykrzykników. Przy niektórych figurach można mówić o trzech stylach poetyckich - o stylu pieśni ludowej (zarówno liryki, jak epiki ludowej), stylu retorycznym oraz o stylu sentymentalno - romantycznym. (warto zwrócić uwagę na opis bitwy - ludowo - epicki, paralelnie retoryczny).
„Pieśń Masek” ma kunsztowną budowę stroficzną - dwudzielny dziesięciozgłoskowiec (5+5) przeplatany z ośmiozgłoskowcem (5+3). Zarówno stroficzna budowa „Pieśni Masek”, jej „muzyczna” miara wierszowa i technika refrenowa, jak i funkcja tej pieśni w poemacie (stylizacja włoskiego karnawału) świadczą, że mamy w tym wypadku do czynienia z formą włoskiej kancony, pieśni refleksyjnej, ulubionej włoskiej formy lirycznej od czasów Odrodzenia. W ramach muzycznej „pieśni masek” znajdujemy przecież pewną niespodzianką. Jest nią budowa zdania, dziwna jak na liryczną pieśń. Dwie pierwsze strofy są okresami o ściśle symetrycznej budowie złożonego poprzednika i następnika, a w dwu dalszych wprawdzie zaciera się ta regularność konstrukcji, lecz za to pojawiają się w nich na pół liryczne i na pół retoryczne pytania. Pojedyncze strofy czynią wrażenie jednolitego toku wzburzonej mowy, jakby liryczno - retorycznego monologu, przerywanego w sposób mechaniczny refrenem o śmierci, co wszystko ze świata zmiecie. Dodajmy, że w poszczególnych strofach tej lirycznej pieśni występują pseudoklasyczne abstrakta - personifikacyjne: Złość, Zawiść, Przyjaźń i Gościnność. Często przeplata się tu też staropolska liryka o wielkim psychologicznym realizmie ze stylem ludowej pieśni.
Można więc w „Marii” mówić o różnych stylach, które w gruncie rzeczy łączą się z postaciami występującymi w poemacie. Np. dialog Wacława z Marią ma charakter sentymentalnej powieści: pożegnanie rycerza z bladą kochanką w kirach.
Techniką dialogu klasycystycznej tragedii i pośredniej - przez wyznania i rozmowy - analizy uczuć, stosowanej w powieści sentymentalnej, posłużył się Malczewski w celu zbliżenia nas do głównych bohaterów, pogłębienia ich psychologii i wycieniowania charakterystyki obyczajowo - kulturalnej.
W „Marii” występują również postacie nowej literatury, przedstawiciele ludu, służba, kozacy, odmalowani z wyraźną sympatią. Takie traktowanie postaci niższego urodzenia świadczy o tym, że Malczewski dążył do zrealizowania do demokratycznych tendencji romantycznych.
Warto zwrócić również uwagę na podtytuł - „Powieść ukraińska”. „Kresowy” regionalizm „Marii” widać w przeniesieniu miejsca akcji znad Bugu na Ukrainę, w malowaniu krajobrazu stepowego, w wprowadzeniu na scenę przedstawicieli ludu, ich wierzeń i wyobrażeń o świecie, nierzadko w stylistycznej szacie dzieła, a zwłaszcza w jego sferze językowej. Za ludową uchodzi również w tekście paralelizm między stanem duszy bohatera i nastrojem krajobrazu. Jest to rzeczywiście dość charakterystyczna cecha poezji ludowej, chętnie naśladowana przez romantyków. Widać też melancholię i lament nad ojczyzną - oto na samym początku z żalem patrzymy na puste stepy, na których nie ma już szlachty, ni rycerzy. W drugiej pieśni Malczewski wzywa nas ustami pacholęcia, byśmy uciekli ze smutnej Ukrainy (będącej symbolem upadku Polski) na południe, do słonecznych Włoch. Jednakże tutaj także spotykamy się z ruinami, ruinami Rzymu. Oto dochodzi do niekonsekwencji - aby uciec od jednych ruin, wybieramy się do drugich. Jednakże w tej niekonsekwencji kryje się ideowa konsekwencja - nie ma ucieczki z epoki, w której się żyje!
„Maria” posiada dwa motta. Motto Pieśni I pochodzi z poezji Jana Kochanowskiego:
„Wszystko się dziwnie plecie,
Na tym biednym świecie;
A kto by chciał rozumem wszystkiego dochodzić,
I zginie, a nie będzie umiał w to ugodzić.”
Motto II Pieśni wzięto z „Korsarza” Byrona:
„Na ogłuszoną ciosem duszę Konrada przyszło wyczerpanie i odrętwienie prawie że ją ukołysało do snu.”
Kochanowski i Byron - renesans i romantyzm. Malczewski uchodzi za polskiego naśladowcę Byrona. Wg Mariana Zdziechowskiego „Maria” „zajęła tak ważne stanowisko w dziejach literatury naszej jako poemat bajronistyczny”.
Na samym początku utwory znajduje się list dedykacyjny do J. U. Niemcewicza. W nim to Malczewski nazywa swą powieść poetycką „posępnym malowidłem”. Złożyły się na tę posępność poematu bezkarność zbrodni Wojewody, zapowiedziana katastrofa moralna Wacława i cicha rezygnacja Miecznika. Jako motyw marności świata występują tu podobnie jak u innych romantyków legendarne owoce znad Martwego Morza, o ślicznym wyglądzie, lecz wewnątrz spopielałe. Pojawia się tu też robak w pączku kwiatu. Według staropolskich relacji w noc przed środą popielcową zbiry Potockiego były poprzebierane, miały osmolone sadzą twarze i udawały żołnierzy rosyjskich. Następnie utopiły Gertrudę. Pora roku w której dzieje się akcja „Marii” nie usprawiedliwia wprowadzenia do poematu sceny karnawałowej. Fabularnie rzecz biorąc, może to być relikt podania o gwałtownej śmierci żony Szczęsnego Potockiego. Karnawał jest renesansowo - plebejskim motywem. Napad masek i porwanie kobiety w czasie zabawy karnawałowej to znany „feudalno - renesansowy” motyw literacki.
8