Ojcowie Apostolscy a Towarzystwo Strażnica (cz I VIII)(1)


„Ojcowie Apostolscy a Towarzystwo Strażnica

(cz. I-VIII)”

Autor:

Włodzimierz Bednarski

Do druku przygotował:

SCORP1ON

J 8:44 „Wy macie diabła za ojca i chcecie spełniać pożądania waszego ojca. Od początku był on zabójcą i w prawdzie nie wytrwał, bo prawdy w nim nie ma. Kiedy mówi kłamstwo, od siebie mówi, bo jest kłamcą i ojcem kłamstwa.”

Prz 30:5-6 „Każde słowo Boga w ogniu wypróbowane, tarczą jest dla tych, co Doń się uciekają.(6) Do słów Jego nic nie dodawaj, by cię nie skarał: nie uznał za kłamcę.”

Ap 22:18 „Ja świadczę każdemu, kto słucha słów proroctwa tej księgi: jeśliby ktoś do nich cokolwiek dołożył, Bóg mu dołoży plag zapisanych w tej księdze.”

Ap 22:19 „A jeśliby ktoś odjął co ze słów księgi tego proroctwa, to Bóg odejmie jego udział w drzewie życia i w Mieście Świętym - które są opisane w tej księdze.”

2Kor 4:2 „Unikamy postępowania ukrywającego sprawy hańbiące, nie uciekamy się do żadnych podstępów ani nie fałszujemy słowa Bożego, lecz okazywaniem prawdy przedstawiamy siebie samych w obliczu Boga osądowi sumienia każdego człowieka.”

Prz 19:5 „Fałszywy świadek nie ujdzie karania, kto kłamstwem oddycha, nie zdoła się wymknąć.”

Prz 19:9 „Fałszywy świadek nie ujdzie karania, zginie - kto kłamstwem oddycha.”

Prz 28:13 „Nie zazna szczęścia, kto błędy swe ukrywa; kto je wyznaje, porzuca - ten miłosierdzia dostąpi.”

Syr 34:4 „Co można oczyścić rzeczą nieczystą? Z kłamstwa jakaż może wyjść prawda?”
Ap 22:15 „Na zewnątrz są psy, guślarze, rozpustnicy, zabójcy, bałwochwalcy i każdy, kto kłamstwo kocha i nim żyje.”

Syr 36:19 „Jak podniebienie rozróżni pokarm z dziczyzny, tak serce mądre - mowy kłamliwe.”

Ef 5:6-17 „Niechaj was nikt nie zwodzi próżnymi słowami, bo przez te [grzechy] nadchodzi gniew Boży na buntowników.(7) Nie miejcie więc z nimi nic wspólnego!(8) Niegdyś bowiem byliście ciemnością, lecz teraz jesteście światłością w Panu: postępujcie jak dzieci światłości!(9) Owocem bowiem światłości jest wszelka prawość i sprawiedliwość, i prawda.(10) Badajcie, co jest miłe Panu.(11) I nie miejcie udziału w bezowocnych czynach ciemności, a raczej piętnując, nawracajcie [tamtych]!(12) O tym bowiem, co u nich się dzieje po kryjomu, wstyd nawet mówić.(13) Natomiast wszystkie te rzeczy piętnowane stają się jawne dzięki światłu, bo wszystko, co staje się jawne, jest światłem.(14) Dlatego się mówi: Zbudź się, o śpiący, i powstań z martwych, a zajaśnieje ci Chrystus.(15) Baczcie więc pilnie, jak postępujecie, nie jako niemądrzy, ale jako mądrzy.(16) Wyzyskujcie chwilę sposobną, bo dni są złe.(17) Nie bądźcie przeto nierozsądni, lecz usiłujcie zrozumieć, co jest wolą Pana.”

J 8:32 „i poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli.”

Strona WWW:

http://www.piotrandryszczak.pl/arty/aaAPOST.DOC

http://www.piotrandryszczak.pl/arty/aaAPOST2.DOC

http://www.piotrandryszczak.pl/arty/aaAPOST3.DOC

http://www.piotrandryszczak.pl/arty/aaAPOST4.DOC

http://www.piotrandryszczak.pl/arty/aaAPOST5.DOC

http://www.piotrandryszczak.pl/arty/aaAPOST6.DOC

http://www.piotrandryszczak.pl/arty/aaAPOST7.DOC

http://www.piotrandryszczak.pl/arty/aaAPOST8.DOC

„Ojcowie Apostolscy a Towarzystwo Strażnica (cz. I)”

Organizacja Świadków Jehowy opublikowała niedawno artykuł pt. „Czy ojcowie apostolscy rzeczywiście trzymali się nauk apostołów?” (Strażnica 1 lipca 2009 s. 27-29).

Wydaje się, że dotychczas Towarzystwo Strażnica miało dość pozytywny stosunek do tych wczesnych ojców, ale obecnie on jakby zmienił się na ich niekorzyść. Jeszcze w roku 1992 określało ono ich następująco:

„wybitni przedstawiciele kościoła okresu poapostolskiego” (Strażnica Nr 3, 1992 s. 19).

Teraz jednak już w pierwszym zdaniu wspomnianego artykułu stwierdzono:

„Na początku II wieku n.e. fałszywe nauki zaczęły zanieczyszczać krystaliczną wodę prawdy chrześcijańskiej” (Strażnica 1 lipca 2009 s. 27).

Później przywołano Apostołów Pawła i Jana, którzy rzekomo przestrzegali chrześcijan przed odstępstwem, którego ucieleśnieniem mieli być Ojcowie Apostolscy (jw. s. 27, 29).

Prawdopodobnie Towarzystwo Strażnica stara się wczesną literaturę chrześcijańską zdyskredytować dlatego, gdyż ona nie potwierdza dzisiejszych nauk tej organizacji. Bo czyż np. któryś z tych pisarzy uczył o roku 1914 i o innych charakterystycznych wykładniach Świadków Jehowy?

Drugą sprawą jest to, że organizacja ta odrzucając nauki Ojców Apostolskich, jako odstępców, nie przedstawia nikogo z tamtych lat, kto miał prawowierną wykładnię apostolską. Zakładanie, że przez dwadzieścia wieków nie było nikogo z odpowiednią nauką Apostołów, a później dopiero Towarzystwo Strażnica ją przywraca, jest absurdem. Przecież nawet Świadkowie Jehowy zmieniali wiele swych nauk, więc która z nich należała do uczniów Jezusa? A jednak za każdym razem zapewniali oni nas, że mają wykładnię biblijną tzn. apostolską. Czy gdy uczyli o roku 1925-tym, 1975-tym, czy gdy mówili o „pokoleniu roku 1914”, zawsze twierdzili, że to kontynuacja nauki Apostołów. To samo można powiedzieć o prawie każdej innej ich nauce np. o powrocie Jezusa w roku 1874 i 1914, niewidzialnym zmartwychwstaniu w roku 1878 i 1918, królowaniu Jezusa od roku 1878 i 1914 itp.

Można by też zapytać Towarzystwo Strażnica, jak w związku z głoszonym całkowitym odstępstwem od wiary po śmierci Apostołów, rozumie ono następujące słowa Chrystusa i Apostoła Pawła:

„A nie tylko za nimi proszę, ale i za tymi, którzy dzięki ich słowu będą wierzyć we Mnie” J 17:20.

„A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata” Mt 28:20.

„co usłyszałeś ode mnie za pośrednictwem wielu świadków, przekaż zasługującym na wiarę ludziom, którzy też będą zdolni nauczać i innych” 2Tm 2:2.

Patrz też J 14:16, Ef 5:25-27, 1Tm 6:20-21, 2Tm 1:13-14.

Jeden ze znanych patrologów, tak oto, w przeciwieństwie do publikacji Towarzystwa Strażnica, scharakteryzował Ojców Apostolskich:

„Ojcami Apostolskimi nazywamy pisarzy, którzy jako uczniowie Apostołów przekazali potomnym w swych pismach ich czystą i nie sfałszowaną naukę” („Patrologia” ks. prof. dr J. Czuj, Poznań 1953, s. 20).

Z satysfakcją stwierdzamy, że w omawianym artykule są też zawarte pewne słowa Towarzystwa Strażnica, jakby `dowartościowujące' nauki Ojców Apostolskich. Oto one:

„Obecnie trudno jest do końca ustalić, na ile nauki ojców apostolskich pasowały do nauk Jezusa. Ludzie ci niewątpliwie chcieli zachować lub propagować pewną formę chrystianizmu” (Strażnica 1 lipca 2009 s. 28).

Jednak już zaraz Świadkowie Jehowy dodają:

„Mimo to nie byli w stanie powstrzymać napływu wód odstępstwa. A niejeden z nich jeszcze się do niego przyczynił” (jw. s. 28);

„Zatrute wody błędnych poglądów wyraźnie wzbierały” (jw. s. 29);

„Ojcowie apostolscy utorowali drogę napływowi błędnych nauk...” (jw. s. 29);

„Pod koniec I stulecia wielu tak zwanych chrześcijan przestało się już trzymać nauk Jezusa i jego apostołów. A ojcowie apostolscy nie tylko nie powstrzymali fali odstępstwa, lecz dali się jej ponieść. Skazili prawdę trucizną” (jw. s. 29).

Zanim zaczniemy ustosunkowywać do zarzutów, które Towarzystwo Strażnica kieruje przeciwko tym pismom wczesnochrześcijańskim, wspomnijmy, że w artykule naszym pokażemy też czego one uczą. Niech każdy zobaczy jak wiele mają one wspólnego z nauką naszego Kościoła, a jak niewiele z wykładnią Świadków Jehowy.

Oto wymienieni przez publikację Towarzystwa Strażnica Ojcowie Apostolscy, o których pisze ono, że „żyli mniej więcej od schyłku I do połowy II wieku n.e.” (jw. s. 28):

Klemens Rzymski

Ignacy z Antiochii

Papiasz z Hierapolis

Polikarp ze Smyrny

Didache (Nauka dwunastu apostołów)

List Barnaby

Męczeństwo świętego Polikarpa biskupa Smyrny

Drugi List do Koryntian.

Dodajmy tu, że nie jest prawdą, że Ojcowie Apostolscy „żyli mniej więcej od schyłku I [wieku]”, gdyż niektórzy z nich zmarli w pierwszych latach II wieku (np. Klemens Rzymski [†101], Ignacy [†107]), a urodzili się dziesiątki lat wcześniej. Przykładowo Ignacy przyszedł prawdopodobnie na świat w czasie ziemskiej misji Chrystusa, a Polikarp podobno urodził się w roku 69. Natomiast o Klemensie mówi tekst Flp 4:3, a Ireneusz (ur. 130-140) dodaje, że „przypadło biskupstwo Klemensowi, który jeszcze i widział Apostołów, i utrzymywał z nimi kontakty, i na własne uszy słyszał ich nauczanie, i przed oczyma miał ich tradycję. Nie był zresztą sam, gdyż z tego okresu pozostało wtedy wielu, którzy zostali pouczeniu przez Apostołów” („Przeciw herezjom” III:3).

Zresztą Towarzystwo Strażnica samo nawet w innym zdaniu podaje:

„`Ojcami apostolskimi' zaczęto nazywać pisarzy religijnych, którzy mogli znać jednego z apostołów Jezusa albo pobierać nauki od ich uczniów” (jw. s. 28).

Szczegółowo okres życia i działalności każdego z nich omówimy przy okazji przedstawiania ich tekstów.

Prócz tego, Świadkowie Jehowy wymieniając imiennie Ojców Apostolskich zagubili gdzieś Hermasa i jego pismo „Pasterz”. Trzeba tu dodać, że wspomniane dzieło zawarte jest w zbiorze, z którego cytuje pewne fragmenty Towarzystwo Strażnica tzn. Ojcowie Apostolscy A. Świderkówna Warszawa 1990 (s. 135-221).

Wyrażamy też nadzieję, iż Świadkowie Jehowy nie uważają, że pisma Ojców Apostolskich traktowane były wyżej niż Biblia, czy chociażby były jej równe. W związku z tym przypisywanie im nadmiernego wpływu na wszystkich chrześcijan jest ze strony Towarzystwa Strażnica chyba przesadzone. Były to bowiem pisma często tylko dla danych lokalnych kościołów, a nie dla całego Kościoła Bożego.

Jak zauważymy w kolejnych częściach tego artykułu w pismach Ojców Apostolskich znajdziemy wiele tekstów niekorzystnych dla Towarzystwa Strażnica.

Ukazują one nasze obecne nauki jako istniejące na przełomie I i II wieku oraz potwierdzają interpretację Pisma Świętego Kościoła Katolickiego. Dotyczy to między innymi następujących spraw:

Eucharystia

niedziela

chrzest przez polanie

wyznawanie grzechów

post

odmawianie modlitwy `Ojcze nasz'

Bóstwo Jezusa

odwieczność Chrystusa

cześć dla Jezusa

formuły trynitarne

krzyż

powrót Chrystusa

dusza nieśmiertelna

czyściec

piekło

kierowanie kościołami

Piotr i Rzym

prymat Kościoła Rzymskiego

nazwa „Kościół Katolicki”

księgi deuterokanoniczne

tradycja

laikat.

Na koniec wypada stwierdzić, że dziwna jest też logika Towarzystwa Strażnica dotycząca omawianych osób. Z jednej strony twierdzi ono, że Ojcowie Apostolscy to uczniowie Apostołów albo ich następców, a z drugiej wytacza przeciw nim wersety biblijne o „fałszywych prorokach” (1J 4:1, 6), „mitach” i „fałszywych opowieściach” (2Tm 4:3-4). Porównajmy te niektóre wypowiedzi i oceńmy sami, czy da się je uzgodnić ze sobą.

Wypowiedzi pozytywne

Wypowiedzi negatywne

„`Ojcami apostolskimi' zaczęto nazywać pisarzy religijnych, którzy mogli znać jednego z apostołów Jezusa albo pobierać nauki od ich uczniów. Ludzie ci żyli mniej więcej od schyłku I do połowy II wieku n.e. (...) Obecnie trudno jest do końca ustalić, na ile nauki ojców apostolskich pasowały do nauk Jezusa. Ludzie ci niewątpliwie chcieli zachować lub propagować pewną formę chrystianizmu. Potępiali bałwochwalstwo i rozwiązłość. Wierzyli, że Jezus jest Synem Bożym i że został wskrzeszony” (Strażnica 1 lipca 2009 s. 28).

„Jak zapowiedziano w natchnionym proroctwie, po śmierci apostołów pewni ludzie odstąpili od prawdy i zwrócili się ku `fałszywym opowieściom', `mitom' (2 Tymoteusza 4:3, 4, Popowski) Około roku 98 Jan, ostatni żyjący jeszcze apostoł, ostrzegał przed takimi błędnymi poglądami i przed osobami, które próbowały wprowadzić w błąd wiernych chrześcijan (1 Jana 2:26, 4:1, 6). (...) W I wieku apostoł Jan ostrzegał: `Umiłowani, nie każdej natchnionej wypowiedzi wierzcie, lecz sprawdzajcie natchnione wypowiedzi, czy pochodzą od Boga, ponieważ wyszło na świat wielu fałszywych proroków' (1 Jana 4:1). Jakże na czasie były te słowa! (...) Apostoł jan powiedział o takich ludziach: `Nikt, kto się wysuwa naprzód i nie pozostaje w nauce Chrystusa, nie ma Boga' (2 Jana 9)” (Strażnica 1 lipca 2009 s. 27, 29).

Zarzuty Towarzystwa Strażnica wobec każdego z Ojców Apostolskich z osobna, omówimy w kolejnych częściach tego artykułu. Rozpoczniemy od dzieła Didache.

Natomiast spis dzieł, z których cytujemy teksty wczesnochrześcijańskie, podamy w części ostatniej tego artykułu (tzn. w cz. VIII).

„Ojcowie Apostolscy a Towarzystwo Strażnica (cz. II)”

W tej części naszego opracowania omówimy nauki Didache, w odpowiedzi na artykuł Świadków Jehowy pt. „Czy ojcowie apostolscy rzeczywiście trzymali się nauk apostołów?” (Strażnica 1 lipca 2009 s. 27-29). Opiszemy też to, czego Towarzystwo Strażnica nie wspomniało w związku z przedstawianiem tego dzieła wczesnochrześcijańskiego.

Jako wprowadzenie do tej części artykułu proponujemy przypomnieć sobie pierwszy odcinek tego opracowania tzn. Ojcowie Apostolscy a Towarzystwo Strażnica (cz. I).

Didache - Nauka Dwunastu Apostołów

O powstaniu Didache znany patrolog ks. Jan Czuj (†1957) pisał:

„Jedni wyznaczają czas powstania na lata 50-70, drudzy przesuwają ten termin na środek albo nawet koniec II wieku, większość jednak uczonych umiejscawia czas powstania w ostatnim trzydziestoleciu I wieku. Ci ostatni motywują swe zapatrywanie w następujący sposób: Nie ma żadnej podstawy do przyjmowania późniejszego terminu powstania, gdyż autor pisma mówi o prorokach i Apostołach tak, jak mógł mówić tylko autor żyjący w I wieku. Ojczyzną Didache mogła być Palestyna” („Patrologia” ks. prof. dr J. Czuj, Poznań 1953, s. 22; por. „Encyklopedia Katolicka” Lublin 1985, tom III, hasło Didache).

Towarzystwo Strażnica również napisało kilka ciepłych słów o tym dziele, w jednej ze swych publikacji z roku 1992. Oto one:

„Jednym z najwcześniejszych pozabiblijnych zbiorów zasad wiary chrześcijańskiej jest Didache, czyli Nauka dwunastu apostołów. Zdaniem niektórych historyków dzieło to, składające się z 16 krótkich rozdziałów, pochodzi sprzed roku 100 n.e. Jego autor jest nieznany. Didache wyjaśnia, co powinni wiedzieć ludzie pragnący zostać chrześcijanami” (Strażnica Nr 3, 1992 s. 19).

Eucharystia

Obecnie zaś Towarzystwo Strażnica uczy:

„Niektóre poglądy pierwszych `chrześcijan' w rzeczywistości wypaczały nauki Chrystusa i jego apostołów. Na przykład wbrew ustanowionemu przez Jezusa sposobowi obchodzenia Wieczerzy Pańskiej, zwanej też Ostatnią Wieczerzą, autor Didache doradzał, by wino podawano przed chlebem (Mateusza 26:26, 27)” (Strażnica 1 lipca 2009 s. 28).

Otóż słowa do których nawiązują tu Świadkowie Jehowy wyglądają następująco:

„Co do Eucharystii, składajcie dziękczynienie w taki oto sposób:

Najpierw przy kielichu: Dziękujemy Ci Ojcze nasz, Za świętą winorośl Dawida, sługi Twego, Którą objawiłeś nam przez Jezusa, sługę Twego. Tobie chwała na wieki!

Następnie przy łamaniu chleba: Dziękujemy Ci Ojcze nasz, Za życie i za poznanie, Które objawiłeś nam przez Jezusa, sługę Twego. Tobie chwała na wieki!” (Didache 9:1-3).

Mogłoby się wydawać, jak myślą Świadkowie Jehowy, że Didache przedstawia tu jakąś sztywną kolejność w sprawowaniu Eucharystii, ale myślimy iż tak nie jest, gdyż w kilku miejscach podane jest inne zestawienie co do postaci komunii. Oto te słowa:

„Niechaj nikt nie je ani nie pije z waszej Eucharystii oprócz tych, co zostali ochrzczeni w imię Pana, gdyż to właśnie miał Pan na myśli mówiąc: `Nie dawajcie psom tego, co święte'.” (Didache 9:5);

„Dałeś ludziom pokarm i napój, aby ciesząc się nim Tobie dziękowali. Nam zaś dałeś w swej łaskawości duchowy pokarm i napój i życie wieczne przez Jezusa, sługę Twego” (Didache 10:3);

„W dniu Pana, w niedzielę, gromadźcie się razem, by łamać chleb i składać dziękczynienie, a wyznawajcie ponad to wasze grzechy, aby ofiara wasza była czysta” (Didache 14:1).

Jeśli to o czym mówią Świadkowie Jehowy miałoby być objawem odstępstwa, to powinni oni wpierw taki zarzut postawić Apostołowi Pawłowi, który też jeden raz (jak Didache) wymienił błogosławienie kielicha przed łamaniem chleba:

„Kielich błogosławieństwa, który błogosławimy, czyż nie jest udziałem we Krwi Chrystusa? Chleb, który łamiemy, czyż nie jest udziałem w Ciele Chrystusa?” 1Kor 10:16.

Podobnie Paweł zestawił to w słowach 1Kor 10:21.

Jeżeli Towarzystwo Strażnica twierdzi, że zmiana kolejności (wino i chleb) była wyrazem odstępstwa, to jak wytłumaczy to, iż żyjący w tym samym czasie Ignacy Antiocheński (†107) i kilkanaście lat później Justyn Męczennik (ur. 100), wymieniają wpierw Chleb a następnie Wino. Oto ich słowa:

Ignacy (†107) - „Starajcie się zatem uczestniczyć w jednej Eucharystii. Jedno bowiem jest Ciało Pana naszego Jezusa Chrystusa i jeden kielich, by nas zjednoczyć z Krwią Jego, jeden ołtarz, jak też jeden biskup...” („Do Kościoła w Filadelfii” 4:1);

„Nie znajduję przyjemności w pokarmie zniszczalnym ani w rozkoszach tego życia. Chcę Chleba Bożego, którym jest Ciało Jezusa Chrystusa, z rodu Dawida. A jako napoju chcę Krwi Jego, która jest miłością niezniszczalną” („Do Kościoła w Rzymie” 7:3).

Justyn Męczennik (ur. 100) - „Ten pokarm jest, taką mamy naukę, ciałem i krwią tego właśnie wcielonego Jezusa. Apostołowie bowiem w napisanych przez siebie Pamiętnikach, zwanych Ewangeliami, podali nam, że takie otrzymali przykazanie. Jezus wziął chleb, dzięki składał i mówił: `To czyńcie na pamiątkę Moją. To jest Ciało moje' [Łk 22:19-20]. I podobnie wziął kielich, dzięki składał i mówił: `To jest Krew Moja' [Mt 26:28]. I rozdawał im tylko samym. I to złe demony podrobiły w Mitry misteriach, które według ich podania, właśnie tak się odbywać mają. Otóż przy obrzędach wtajemniczania stawia się chleb i kielich z wodą, a potem wymawia się słowa, które znacie, albo się o nich dowiedzieć możecie” („Apologia” I:66,3-4; patrz też I:65,3-5 i I:67,3-5).

Nie wiadomo też dlaczego Towarzystwo Strażnica czepia się kolejności dotyczącej Chleba i Wina, bowiem ponad 99% jego głosicieli nie spożywa ani chleba ani wina podczas ich uroczystości Pamiątki.

Chrzest

W roku 1992 Towarzystwo Strażnica omawiając Didache, choć wspomniało o chrzcielnej formule trynitarnej, to jednak przemilczało, że mowa jest tam też o chrzcie przez polanie. Oto te słowa:

Didache wyjaśnia, co powinni wiedzieć ludzie pragnący zostać chrześcijanami. W rozdziale 7 zalecono chrzest `w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego'. Takiego samego sformułowania użył Jezus, jak o tym czytamy w Ewangelii według Mateusza 28:19” (Strażnica Nr 3, 1992 s. 19).

Teraz zaś Świadkowie Jehowy o autorze Didache piszą:

„Niektóre poglądy pierwszych `chrześcijan' w rzeczywistości wypaczały nauki Chrystusa i jego apostołów. (...) Utrzymywał też, że gdyby nie był dostępny żaden zbiornik wodny, w którym można by dokonać chrztu przez zanurzenie, to wystarczy polać wodą głowę kandydata (Marka 1:9, 10; Dzieje 8:36, 38)” (Strażnica 1 lipca 2009 s. 28).

Oto zaś słowa, o których mowa z Didache:

„Co do chrztu, to udzielajcie go w taki oto sposób: Powtórzywszy najpierw wszystko powyższe, chrzcijcie w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego w wodzie żywej. Jeśli nie masz wody żywej, chrzcij w innej, jeśli nie możesz w zimnej, chrzcij w ciepłej. Jeśli brak ci jednej i drugiej, polej głowę trzy razy wodą w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego” (Didache 7:1-3).

W fragmencie tym nie widać żadnej formy wypaczania nauki Chrystusa i Apostołów. Autor ani nie zaprzecza udzielaniu chrztu przez zanurzenie, ani nie twierdzi, że jedynie polanie jest odpowiednie. Ponieważ Biblia też nie wprowadza zakazu chrztu przez polanie, nie można lekką ręką twierdzić, że słowa z Didache są w jakiejś sprzeczności z nią.

Nowy Testament nie zawiera `zdogmatyzowanych' informacji, jak ma wyglądać chrzest. Na przykład nie podaje czy zanurzenie ma być `na plecy', czy `twarzą w dół', czy przez przykucnięcie w wodzie.

Organizacja Świadków Jehowy przyznaje też, że słowo chrzest nie musi oznaczać zawsze zanurzenia, ale też „zamoczenie” czy „umoczenie”. Czy w związku z tym Didache stoi w jakiejś wielkiej sprzeczności z Biblią? Oto słowa ze słownika tej organizacji:

„Greckie słowo baptisma oznacza zanurzenie, zamoczenie, jak również pogrążenie w wodzie i wydobycie z niej; pochodzi od czasownika bapto - `zanurzyć; umoczyć' (Jn 13:26)” („Wnikliwe poznawanie Pism” 2006 t. I, s. 371).

Prócz tego jeśli Towarzystwo Strażnica twierdzi, że chrzest jest tylko pewnym symbolem, to nie powinno stanowczo czy dogmatycznie odrzucać formy przez polanie. Oto jego słowa:

„Tę myśl chciał wyrazić apostoł Piotr, kiedy mówił o zbawieniu przez chrzest. Oczywiście nie miał przy tym na myśli, jakoby zbawienie zapewniał literalny akt zanurzenia w wodzie rzeki lub jeziora, ale raczej wyłączne oddanie się Bogu, czego chrzest wodny jest symbolem” (Strażnica Nr 3, 1961 s. 1);

„Chrzest prawdziwych chrześcijan polega nie na pokropieniu wodą, lecz na całkowitym zanurzeniu (...) Jednak sam chrzest nie gwarantuje wybawienia” („Czego naprawdę uczy Biblia?” 2005 s. 183).

W tym ostatnim zadaniu widzimy jakieś przekręcanie faktów, bo Kościół, między innymi za Didache, uczył i naucza o „polaniu” wodą, a nie o „pokropieniu”.

Prócz tego Towarzystwo Strażnica pewnie celowo nie zacytowało fragmentu z Didache o chrzcie, gdyż wynika z niego, iż podczas tego sakramentu należy wypowiadać słowa z Mt 28:19, a ono tego nie praktykuje!

Post i modlitwa „Ojcze nasz”

Kiedy Towarzystwu Strażnica to potrzebne, wtedy jakby z uznaniem cytuje Didache, nie obawiając się, że to ponoć `odstępcze' źródło. Oto jeden z przytaczanych przez nie fragmentów:

„Na przełomie I i II wieku n.e. powstał pozabiblijny zbiór zasad wiary chrześcijańskiej znany jako Didache, czyli Nauka dwunastu apostołów. Zalecono w nim, by wędrownego kaznodzieję przyjmować `dzień jeden, a gdyby zaszła potrzeba, jeszcze i drugi'. Gdy będzie odchodził, `dajcie mu tylko chleba na drogę; jeśli zażąda pieniędzy, jest to fałszywy prorok'. Dalej czytamy: `Jeśli zaś chce u was osiąść, a ma jakiś zawód, niech pracuje, by się wyżywić. Jeśli natomiast nie ma żadnego zawodu, zadbajcie rozsądnie o to, by chrześcijanin nie żył wśród was w bezczynności. Gdyby zaś nie chciał tego czynić, znaczyłoby to, że kupczy tylko Chrystusem. Strzeżcie się takich ludzi!`. (tłumaczenie: A. Świderkówna)” (Strażnica Nr 2, 2005 s. 22-23).

Patrz też Przebudźcie się! Rok LXIX [1988] Nr 4 s. 14.

Obecnie zaś Towarzystwo Strażnica o Didache pisze:

„Niektóre poglądy pierwszych `chrześcijan' w rzeczywistości wypaczały nauki Chrystusa i jego apostołów. (...) W tym samym dziele zachęcono chrześcijan do przestrzegania takich rytuałów, jak obowiązkowy post dwa razy w tygodniu i recytowaniu modlitwy `Ojcze nasz' trzy razy dziennie (Mateusza 6:5-13; Łukasza 18:12)” (Strażnica 1 lipca 2009 s. 28).

Oto słowa z Didache, o których pisze Towarzystwo Strażnica:

„Nie zachowujcie postu w tym samym czasie, co obłudnicy. Oni bowiem poszczą w poniedziałek i czwartek, wy natomiast pośćcie w środę i piątek. Ani nie módlcie się jak obłudnicy, lecz jak polecił Pan w swojej Ewangelii, tak się módlcie: [dalej treść `Ojcze nasz']. Módlcie się w ten sposób trzy razy na dzień” (Didache 8:1-3).

Otóż post dwa razy w tygodniu znany był za czasów Chrystusa („Zachowuję post dwa razy w tygodniu...” Łk 18:12) i Jezus go bynajmniej nie potępił, a jedynie wskazał na obłudę tych ludzi, którzy ten swój post akcentowali. O „obłudnikach” wspomina też Didache. Chrystus sam zapowiedział, że przyjdzie czas na poszczenie („kiedy zabiorą im pana młodego, i wtedy, w owe dni, będą pościli” Łk 5:35) i Didache opisuje taką formę postu, którą obrali chrześcijanie. Por. Mt 6:16-18, 9:15, 17:21, Mk 2:20, 9:29, Łk 2:37 Dz 13:2-3, 14:23, 2Kor 6:5, 11:27.

Drugą sprawą jest to, czy wspomniany w Didache post był obowiązkowy czy zalecany. Towarzystwo Strażnica `gubi się' w tym lub celowo `miesza' w głowach swych czytelników, gdyż w cytowanym fragmencie pisze:

zachęcono chrześcijan do przestrzegania takich rytuałów, jak obowiązkowy post”.

Jeśli coś było „obowiązkowe”, to można było tylko „nakazywać” to, a nie „zachęcać”.

Jeżeli zaś „zachęcano” do czegoś, to nie mogło to być „obowiązkowe” ale dobrowolne.

A co powiedzieć o słowach Towarzystwa Strażnica o modlitwie „Ojcze nasz”?

Otóż nie jest prawdą, jak widzimy w przytoczonym fragmencie Didache, że autor tego dzieła mówił o „recytowaniu” Modlitwy Pańskiej.

„Modlenie się”, a nie „recytowanie”, trzy razy dziennie słowami Jezusa nie jest żadnym „gadulstwem”, jak sugeruje Towarzystwo Strażnica przywołując tekst Mt 6:5-13, w którym padają słowa „nie bądźcie gadatliwi jak poganie” Mt 6:7.

Atakując ten fragment Didache zapewne Świadkowie Jehowy usprawiedliwiają swoją praktykę, dzięki której „nigdy” na swych zebraniach w zborach nie odmawiają „Ojcze nasz”. Również indywidualnie nie zaleca się głosicielom odmawiania tej modlitwy, aby nikt nie pomyślał, że oni ją „recytują”, albo by ktoś im przypadkiem nie postawił zarzutu „gadulstwa”. Wolą więc wcale nie odmawiać „Modlitwy Pańskiej”! Ale czy naprawdę według Świadków Jehowy trzy razy dziennie wypowiedziane „Ojcze nasz” może sprawić, że ktoś odbierze to jako `gadulstwo'?

U chrześcijan praktyka modlitwy trzy razy dziennie jest starsza o setki lat od momentu zaistnienia Towarzystwa Strażnica w roku 1881. Prócz Didache wspomina o takiej formie np. Tertulian (ur. 155):

„trzy razy na dzień modlili się, jako dłużnicy wobec trzech Osób - Ojca, Syna i Ducha Świętego” („O modlitwie” 25).

Jednak Świadkom Jehowy liczba „trzy” źle się kojarzy, bo zaraz przychodzi im na myśl Trójca Święta, którą zdecydowanie odrzucają.

Tymczasem ten zwyczaj modlitewny pochodzi już ze Starego Testamentu, o czym oni pewnie nie wiedzą, a dotyczył on np. proroka Daniela:

„Trzy razy dziennie padał na kolana modląc się i uwielbiając Boga, tak samo jak to czynił przedtem” Dn 6:11.

O tym samym mówi też psalmista:

„A ja wołam do Boga i Pan mnie ocali. Wieczorem, rano i w południe narzekam i jęczę, a głosu mego [On] wysłucha” Ps 55:17-18.

Powyżej przedstawiliśmy wszystko, co na temat Didache miało do powiedzenia Towarzystwo Strażnica w omawianej Strażnicy. Poniżej ukażemy niektóre charakterystyczne nauki z tego dzieła, nie komentując ich jednak, poza jednym fragmentem.

Niedziela, Eucharystia i wyznawanie grzechów

„W dniu Pana, w niedzielę, gromadźcie się razem, by łamać chleb i składać dziękczynienie, a wyznawajcie ponad to wasze grzechy...” (Didache 14:1).

Eucharystia ofiarą

„W dniu Pana, w niedzielę, gromadźcie się razem, by łamać chleb i składać dziękczynienie, a wyznawajcie ponadto wasze grzechy, aby ofiara wasza była czysta. Niechaj nikt, kto ma jakiś spór ze swoim bratem, dopóki się nie pogodzą, nie bierze udziału w tym zgromadzeniu, aby nie została skalana wasza ofiara. Oto bowiem słowa Pana: `Na każdym miejscu i w każdym czasie składać mi będą ofiarę czystą, ponieważ jestem Królem wielkim, mówi Pan, a imię moje budzi podziw między narodami' [Ml 1:11]” (Didache 14:1-3).

Bóstwo Chrystusa i Jego widzialny powrót

Autor Didache ukazał Bóstwo Chrystusa poprzez odniesienie wersetu ze Starego Testamentu (stosowanego tam do Jahwe) do Jezusa. Pisze on:

„`przyjdzie Pan, a z Nim wszyscy święci' [por. Za 14:5]. Wówczas to ujrzy świat Pana przychodzącego na obłokach niebieskich [Mt 24:30]” (Didache 16:7).

Jak widać powyżej, jest to wyraźne nawiązanie do słów „nadciągnie Jahwe, mój Bóg, i z Nim wszyscy święci” Za 14:5.

Czyściec

„Daj każdemu kto cię prosi i zwrotu się nie dopominaj, ponieważ Ojciec chce, żebyśmy z wszystkimi dzielili się naszymi własnymi darami. Szczęśliwy ten, kto daje według przykazania, gdyż nic mu nie można zarzucić. Biada temu, kto bierze! Jeśli bowiem bierze dlatego, że potrzebuje, nic mu nie można zarzucić; jeśli jednak nie potrzebuje, zda sprawę z tego, dlaczego wziął i po co. Wsadzony do ciemnicy, odpowie za wszystkie swoje czyny i nie wyjdzie stamtąd, aż ostatni grosz zwróci [por. Mt 5:26]” (Didache 1:5).

W kolejnej części tego artykułu przedstawimy osobę Ignacego Antiocheńskiego i to, co Towarzystwo Strażnica ma do powiedzenia o nim i naukach, które pozostawił nam w swoich pismach.

„Ojcowie Apostolscy a Towarzystwo Strażnica (cz. III)”

W tej części naszego opracowania omówimy nauki Ignacego Antiocheńskiego, w odpowiedzi na artykuł Świadków Jehowy pt. „Czy ojcowie apostolscy rzeczywiście trzymali się nauk apostołów?” (Strażnica 1 lipca 2009 s. 27-29). Opiszemy też to, czego Towarzystwo Strażnica nie wspomniało w związku z przedstawianiem dzieł tego pisarza wczesnochrześcijańskiego.

Jako wprowadzenie do tej części artykułu proponujemy przypomnieć sobie pierwszy odcinek tego opracowania tzn. Ojcowie Apostolscy a Towarzystwo Strażnica (cz. I).

Ignacy Antiocheński i jego listy

O Ignacym Antiocheńskim znany patrolog ks. Jan Czuj (†1957) pisał:

„był uczniem ewangelisty Jana. Jako następca Piotra i Ewodiusza, zasiadał na stolicy biskupiej w Antiochii przez lat 37 (70-107). Z rozkazu cesarza Trajana skazany na śmierć, zginął na arenie amfiteatru w Rzymie dnia 20 grudnia 107 r. (...) Posiadamy siedem listów Ignacego, napisanych w czasie jego podróży do Rzymu przed męczeństwem” („Patrologia” ks. prof. dr J. Czuj, Poznań 1953, s. 27 i 28; por. „Encyklopedia Katolicka” Lublin 1993, tom VI, hasło Ignacy Antiocheński).

Dogmatyk J. Salij OP powyższe informacje uzupełnia następująco:

„Żeby zdać sobie sprawę z tego, jak wczesny to moment w historii chrześcijaństwa, warto sobie przypomnieć, że wedle legendy Ignacy znajdował się wśród dzieci, które przyprowadzono do Pana Jezusa, aby je pobłogosławił; otóż niezależnie od tego, ile prawdy jest w tej legendzie, Ignacy rzeczywiście urodził się w czasach ziemskiego życia Pana Jezusa” („Poszukiwania w wierze” rozdz. `Spór o niedzielę', Poznań 1991, s. 232).

Towarzystwo Strażnica również napisało kilka słów o życiu Ignacego, w jednej ze swych publikacji z roku 1992. Oto one:

„Ignacy, biskup Antiochii, żył od połowy I do początku II wieku” (Strażnica Nr 3, 1992 s. 21).

Kierowanie kościołami

Niedawno jedna z książek Świadków Jehowy podawała, że Ignacy „opowiadał się (...) za tym, aby każdym zborem kierował jeden biskup, czyli nadzorca, którego należało odróżnić od prezbiterów, to znaczy starszych, i który miał mieć większą od nich władzę” („Świadkowie Jehowy głosiciele Królestwa Bożego” 1995 s. 35).

Dziś zaś Towarzystwo Strażnica uczy dla odmiany, że on nawet „stworzył” (!) tę formę zarządzania kościołami:

„Niektóre poglądy pierwszych `chrześcijan' w rzeczywistości wypaczały nauki Chrystusa i jego apostołów. (...) Z kolei Ignacy stworzył wizję nowego sposobu zorganizowania zboru chrześcijańskiego - miał mu przewodniczyć tylko jeden biskup, `który zastępuje (...) Boga'. Sprawowałby on zwierzchnictwo nad wieloma kapłanami. Takie innowacje utorowały drogę kolejnym falom niebiblijnych poglądów (Mateusza 23:8, 9)” (Strażnica 1 lipca 2009 s. 28).

W jeszcze innej publikacji organizacja Świadków Jehowy wręcz twierdzi, że Ignacy „wprowadził”, to o czym mówimy:

„Już na początku II wieku Ignacy, biskup Antiochii, wprowadził nową metodę zarządzania gminą. W miejsce grupy starszych episkopat monarchiczny zaczął ustanawiać nad każdym zborem jednego duchownego” (Przebudźcie się! Nr 11, 1989 s. 27).

Na początku należy zapytać: kim był Ignacy, że miałby całemu Kościołowi narzucić, aktualną do dziś, rzekomo swoją wizję zarządzania?

Czy on był Apostołem? Nie.

Czy on był papieżem? Nie.

Czy on był biskupem Rzymu? Nie.

Czy on był biskupem Jerozolimy? Nie.

Był on jednym z biskupów Kościoła, a kierował gminą w Antiochii. W swych liście pisał nawet:

„Nie wydaję wam rozkazów jak Piotr i Paweł. Oni - Apostołowie, ja - skazaniec...” („Do Kościoła w Rzymie” 4:3).

Jeśli więc Ignacy nie posiadał władzy by „stworzyć wizję nowego sposobu zorganizowania” kościołów, to pozostaje jeden wniosek: on przejął prawdopodobnie tę formę kierowania gminą chrześcijańską od swych poprzedników biskupów Antiochii, albo od Apostoła Jana, który działał w tym samym czasie co Ignacy (wspominamy o tym poniżej).

Wspomnieliśmy powyżej, że poprzednikami Ignacego byli Piotr (do 43 r.; por. Ga 2:11), a później Ewodiusz. W roku 70 zastąpił go właśnie Ignacy. Relacjonuje to Euzebiusz z Cezarei (ur. 260):

„Znany był wówczas Papiasz, biskup kościoła hierapolitańskiego, tudzież Ignacy, sławny dziś jeszcze, który jako drugi następca Piotra zasiadł na biskupstwie antiocheńskim” („Historia Kościoła” III:36,2);

„W Antiochii pierwszym biskupem był Ewodios, a drugim słynny podówczas Ignacy” (jw. III:22).

Poniżej zobaczymy we fragmentach z pism Ignacego, że nic nie wskazuje w nich, iż on coś „wprowadzał”, czy nawet „stwarzał”. Po prostu przekazał nam to, co zastał w kościele, w czasie w którym żył. Oto słowa z wielu jego pism:

„Starajcie się zatem uczestniczyć w jednej Eucharystii. Jedno bowiem jest Ciało Pana naszego Jezusa Chrystusa i jeden kielich, by nas zjednoczyć z Krwią Jego, jeden ołtarz, jak też jeden biskup razem z kapłanami i diakonami, współsługami moimi” („Do Kościoła w Filadelfii” 4:1);

„Wołałem będąc wśród was, mówiłem wielkim głosem, głosem Boga: `Trwajcie przy biskupie, kapłanach i diakonach!'” (jw. 7:1);

„Tak właśnie postąpiły już Kościoły sąsiednie, które posłały jedne - swoich biskupów, inne zaś - kapłanów i diakonów” (jw. 10:2). Patrz też jw. Wstęp.

„Skoro więc w osobach, jakie poprzednio wspomniałem, ujrzałem i pokochałem całą waszą wspólnotę, zaklinam was, starajcie się wszystko czynić w zgodzie pod kierunkiem biskupa, który zastępuje wam Boga, kapłanów zastępujących wam radę Apostołów i moich najdroższych diakonów, mających udział w posłudze Jezusa Chrystusa. On to przed wiekami u Ojca był i objawił się u kresu. (...) Niechaj nie będzie w was niczego, co mogłoby was dzielić, lecz jednoczcie się z biskupem i tymi, co wam przewodzą, a jedność ta stanie się obrazem i zarazem nauką nieśmiertelności” („Do Kościoła w Magnezji” 6:1-2). Patrz też jw. 3:1.

„Należy zatem, abyście postępowali zgodnie z myślą biskupa, co też czynicie. Wasi bowiem kapłani, słusznie szanowani i godni Boga, tak są zestrojeni z biskupem jak struny z cytrą” („Do Kościoła w Efezie” 4:1);

„Jest zatem rzeczą konieczną, abyście - tak, jak to czynicie - nie robili nic bez waszego biskupa, lecz abyście byli posłuszni także i kapłanom niby Apostołom Jezusa Chrystusa, który jest naszą nadzieją. W nim się znajdziemy, jeśli tak właśnie żyć będziemy. Trzeba też, aby i diakoni, będący sługami tajemnic Jezusa Chrystusa, podobali się wszystkim na wszelki sposób. Nie są bowiem usługującymi przy jedzeniu i piciu, lecz sługami Kościoła Bożego” („Do Kościoła w Tralleis” 2:2-3). Patrz też jw. 3:1-2.

„Wszyscy idźcie za biskupem, jak Jezus Chrystus za Ojcem, i za waszymi kapłanami jak za Apostołami. A diakonów poważajcie jak przykazania Boże” („Do Kościoła w Smyrnie” 8:1);

„Trwajcie przy waszym biskupie, aby i Bóg był z wami. Ofiaruję moje życie za tych, którzy poddani są biskupowi, kapłanom i diakonom” („Ignacy do Polikarpa” 6:1).

Z powyższego widzimy, że opisywana przez Ignacego hierarchiczność (biskup, kapłani, diakoni) istniała nie tylko w Antiochii, ale i w kilku innych miastach, do których on pisał swe listy. Tam funkcjonowali niezależni od Ignacego biskupi. Nie mógł więc być on „stworzycielem” tego rodzaju hierarchiczności. Po prostu opisuje on istniejący fakt za jego życia i modli się o jedność poszczególnych kościołów. Zapytajmy jeszcze, gdzie jest jakikolwiek ślad tego, że Ignacy „wprowadził” to, o czym mówimy? Żadna przekazana tradycja nie wskazuje, że on był „stworzycielem” tej hierarchiczności.

Koniecznie trzeba tu dodać, że Ignacy `porusza' się po terenie (pisze listy), na którym działał wcześniej i współcześnie z nim Apostoł Jan (np. Efez [Ap 2:1], Smyrna [Ap 2:8], Filadelfia [Ap 3:7]), który zmarł około 100 roku. Hierarchiczność o której mówimy, musiała pojawić się więc za jego akceptacją. Ignacy będąc biskupem od roku 70, był nim przez wiele lat jakby `obok' Apostoła Jana i za jego `poparciem'. Czy Jan był twórcą omawianej hierarchiczności? Na to pytanie nie odpowiemy i nie jest celem tego artykułu orzekanie o tym. Wiemy natomiast, że twórcą jej nie był Ignacy, gdyż nic nie wskazuje na to. Stwierdzamy też, że prawdopodobnie na terenach „janowych” tzn. azjatyckich, najwcześniej zaczął funkcjonować nowy zwyczaj kierowania kościołami.

Temat ten został omówiony szerzej w materiale zatytułowanym Nota. Przejście od apostolatu do episkopatu stałego i monarchicznego, który zawarty jest w książce pt. „Listy do Tesaloniczan i Pasterskie. Wstęp - Przekład z oryginału - Komentarz” ks. dr hab. J. Stępień, Poznań - Warszawa 1979, tom IX, s. 464-465 (tzw. komentarze KUL).

Wracając do kościoła w Antiochii, to nie wydaje się aby Piotr ustanawiając tam w swoje miejsce prezbiterów był `równym' im, ale jako Apostoł, wybrany osobiście przez Chrystusa, był `ważniejszym' od nich. Jeśli on tam przewodniczył, to musiał po nim ktoś tę funkcję objąć. Tą osobą był, jak wiemy, Ewodiusz, a po nim Ignacy. Gdzie tu jakieś odstępstwo od wiary, którego dopatrują się Świadkowie Jehowy przytaczając Mt 23:8-9?

Trzeba przyznać też, że Towarzystwo Strażnica niewiele zacytowało z pism Ignacego na powyższy temat, bo tylko wyrwane z kontekstu słowa o biskupie, „który zastępuje (...) Boga”. Nawet nie podało ono z jakiego cytuje listu (patrz powyżej cytowany nasz fragment z „Do Kościoła w Magnezji” 6:1-2).

Apokryfy

Jeszcze niedawno Towarzystwo Strażnica przywoływało Ignacego Antiocheńskiego, jako potwierdzającego prawdziwość wielu ksiąg biblijnych. Oto te słowa:

„Wspomniani tu pisarze wczesnochrześcijańscy - Klemens Rzymski (30?-100?), Polikarp (69?-155?) oraz Ignacy z Antiochii (przełom I i II w.) - przytaczali fragmenty różnych ksiąg Chrześcijańskich Pism Greckich, co świadczy o tym, że znali te kanoniczne dzieła” („Wnikliwe poznawanie Pism” 2006 [ang. 1988] t. 1, s. 1068-1069);

„Z Dziejów cytowali: (...) Ignacy z Antiochii ok. 110 r.” (jw. s. 518);

„Wyraźne ślady korzystania z niej [Ewangelii wg Jana] można znaleźć w listach Ignacego z Antiochii (ok. 110 n.e.)” (jw. s. 880).

Również inny podręcznik Świadków Jehowy odwoływał się do Ignacego dla potwierdzenia Listów do Rzymian, Filipian, 1 Tymoteusza oraz 1 Piotra (patrz „Całe Pismo jest natchnione przez Boga i pożyteczne” 1998 s. 207, 224, 234, 251).

Obecnie zaś Towarzystwo Strażnica podaje, że nie Biblia była dla Ignacego najważniejsza ale „zmyślone informacje o życiu Jezusa”. Oto słowa tej organizacji:

„W II wieku fałszywe ewangelie upowszechniały zmyślone informacje o życiu Jezusa, a ojcowie apostolscy często dawali im wiarę i się do nich odwoływali. Ignacy cytował chociażby z tak zwanej Ewangelii Hebrajczyków” (Strażnica 1 lipca 2009 s. 29).

Skoro tak jest, jak podaje Towarzystwo Strażnica, to po co przywoływało ono Ignacego dla potwierdzania kanonu ksiąg Biblii? Jeśli, jak twierdzi ono, cytował on zarówno apokryfy, jak i księgi biblijne, to co on potwierdzał Świadkom Jehowy?

Jeżeli ktoś jest zainteresowany tym, ile cytatów z Pisma Świętego i aluzji do wydarzeń zawartych na jego stronach przytacza Ignacy, to zapraszamy do przeglądnięcia książki, którą cytuje fragmentarycznie Towarzystwo Strażnica. Chodzi o dzieło Ojcowie Apostolscy (A. Świderkówna, Warszawa 1990, s. 66-95), które przedstawia siedem jego listów.

Jeśli zaś chodzi o przywołaną przez Świadków Jehowy tzw. Ewangelię Hebrajczyków, to sprawa wygląda inaczej, niż oni ją przedstawiają.

Po pierwsze, nie podali oni w którym liście Ignacy ją cytuje.

Po drugie, nie podali oni cytatu z tego apokryfu.

Po trzecie, nic nie wskazuje, że Ignacy kogoś czy coś cytuje.

Oto słowa z jego listu:

„Ja bowiem wiem i wierzę, że nawet po swoim zmartwychwstaniu Jezus był w ciele. A kiedy przyszedł do Piotra z towarzyszami, powiedział do nich: `Weźcie, dotknijcie mnie i zobaczcie, że nie jestem bezcielesnym demonem' [Łk 24:39]. I natychmiast dotknęli Go i uwierzyli, trzymając się mocno Jego ciała i ducha. Dlatego też śmiercią wzgardzili i okazali się ponad śmierć wyżsi. A po swym zmartwychwstaniu Jezus jadł i pił razem z nimi jako istota cielesna, chociaż duchowo był zjednoczony z Ojcem” („Do Kościoła w Smyrnie” 3:1-3).

Owszem w tzw. Ewangelii Hebrajczyków istnieją podobne słowa, ale nie jest pewne kto, od kogo przepisał cokolwiek, jeśli rzeczywiście to nastąpiło. Oto ten fragment:

„Ja zaś i po zmartwychwstaniu widziałem Go w ciele i wierzę, że istnieje. Kiedy przyszedł do Piotra i do tych, którzy z Piotrem byli, rzekł im: `Oto dotykajcie mnie i zobaczcie, że nie jestem duchem bez ciała' [Łk 24:39]” (Ewangelia Hebrajczyków 16; cytat za „Apokryfy Nowego Testamentu” ks. M. Starowieyski, Lublin 1986, t. I, s. 72).

Przypuszcza się, że apokryf ten „powstał w końcu I w. J. Danielou uważa nawet, że EwHbr powstała przed r. 70, to znaczy przed Ewangelią Jana” (jw. s. 67-68).

Inni uczeni twierdzą jednak, że napisany on został w pierwszej połowie II wieku:

„Znajomość jej przez Hegezypa pozwala na przyjęcie pierwszej połowy II w. jako czasu jej powstania” („Apokryfy Nowego Testamentu” H. Langkammer OFM, Katowice 1989, s. 25).

Jeśli rację mają ci drudzy uczeni, to raczej autor apokryfu mógł korzystać z listu Ignacego. Jeżeli zaś Ignacy odwołał się do słów tego pisma, to nie twierdzi on, że cytuje apokryf, a jedynie prócz własnych słów przekazuje werset Łk 24:39.

Nawet gdyby Ignacy cytował tu ten apokryf, to ze względu na to, że powstał on być może tak wcześnie (ok. 70 r.), trzeba by go usprawiedliwić za `niewiedzę' co do kanoniczności, bo był to czas, gdy jeszcze nie był skompletowany cały Nowy Testament. Wiemy bowiem, że twórczość Apostoła Jana kończy się dopiero około setnego roku.

Prócz tej Ewangelii Hebrajczyków, Towarzystwo Strażnica nie wymienia żadnego innego apokryfu obecnego w listach Ignacego. My też ich nie zauważamy dlatego myślimy, że temat ten możemy uznać za zakończony. Powrócimy do niego jednak omawiając życie i twórczość Klemensa Rzymskiego (†101).

Nadmienić tu też trzeba, że odwołanie się do apokryfu jest zauważalne np. w biblijnym Liście Judy 14 (1 Księga Henocha 1,9; 60,8), a aluzję czyni też do Wniebowzięcia Mojżesza ten sam list w wersecie 9. Tej księdze biblijnej jednak Towarzystwo Strażnica nie stawia zarzutu o korzystanie z literatury apokryficznej, ale wręcz przeciwnie stara się wybronić ją z tego (patrz np. Strażnica Nr 18, 2001 s. 30).

Pewien ślad korzystania z apokryfu znajduje się też w liście Apostoła Pawła, który podaje imiona Jannes i Jambres (2Tm 3:8), które wymieniają pisma pozabiblijne (patrz „Listy do Tesaloniczan i Pasterskie. Wstęp - Przekład z oryginału - Komentarz” ks. dr hab. J. Stępień, Poznań - Warszawa 1979, tom IX, s. 436 [tzw. komentarze KUL]).

Również jego Towarzystwo Strażnica nie obciąża odpowiedzialnością za korzystanie z apokryfu, natomiast Ignacego czyni winnym tego.

Zauważmy, że gdy jest coś w piśmie Ignacego, w czym można dopatrzeć się słów z apokryfu, to zaraz jest źle, że to objaw odstępstwa. Ale gdy Juda powołuje się na apokryf lub Paweł cytuje pogańskiego pisarza (`Wskutek złych rozmów psują się dobre obyczaje'. [przypis w Biblii Tysiąclecia: Cytat z greckiego poety-komediopisarza, Menandra]” 1Kor 15:33), to oznacza dla Towarzystwa Strażnica „zbieżność przypadkową” słów czy korzystanie z jakiegoś innego nieznanego źródła. Czy analogicznie Ignacy też nie mógł powoływać się na to samo źródło co wymieniana Ewangelia Hebrajczyków?

Powyżej przedstawiliśmy wszystko, co na temat Ignacego Antiocheńskiego miało do powiedzenia Towarzystwo Strażnica w omawianej Strażnicy. Poniżej ukażemy niektóre charakterystyczne nauki z jego listów, nie komentując ich jednak.

Niedziela - Dzień Pański

„Tak więc nawet ludzie żyjący dawniej w starym porządku rzeczy doszli do nowej nadziei i nie zachowują już szabatu, ale obchodzą Dzień Pański, w którym to przez Jezusa Chrystusa i przez śmierć Jego także i nasze życie wzeszło jak słońce. Niektórzy wprawdzie temu przeczą, lecz przecież właśnie przez tę tajemnicę otrzymaliśmy wiarę i po to w niej trwamy, abyśmy okazali się uczniami Jezusa Chrystusa, jedynego naszego Mistrza” („Do Kościoła w Magnezji” 9:1-2).

Eucharystia Ciałem Chrystusa

„Powstrzymują się od Eucharystii i modlitwy gdyż nie wierzą, że Eucharystia jest Ciałem Pana naszego, Ciałem, które cierpiało za nasze grzechy i które Ojciec w swej dobroci wskrzesił. Tak więc ci, co odmawiają daru Boga, umierają wśród swoich dysput. Lepiej byłoby dla nich, żeby mieli miłość (...) Godzi się zatem, abyście stronili od takich ludzi i nie rozmawiali z nimi ani prywatnie ani publicznie” („Do Kościoła w Smyrnie” 7:1-2);

„Nie znajduję przyjemności w pokarmie zniszczalnym ani w rozkoszach tego życia. Chcę Chleba Bożego, którym jest Ciało Jezusa Chrystusa, z rodu Dawida. A jako napoju chcę Krwi Jego, która jest miłością niezniszczalną” („Do Kościoła w Rzymie” 7:3);

„gromadzicie się (...) łamiąc jeden chleb, który jest pokarmem nieśmiertelności pozwalającym nam nie umierać, lecz żyć wiecznie w Jezusie Chrystusie” („Do Kościoła w Efezie” 20:2).

Eucharystia ofiarą

„Starajcie się zatem uczestniczyć w jednej Eucharystii. Jedno bowiem jest Ciało Pana naszego Jezusa Chrystusa i jeden kielich, by nas zjednoczyć z Krwią Jego, jeden ołtarz, jak też jeden biskup...” („Do Kościoła w Filadelfii” 4:1).

Odwieczność, Bóstwo Chrystusa, teksty trynitarne

Ponieważ jest to obszerne zagadnienie odsyłamy w tych sprawach do mojego artykułu pt. Ignacy Antiocheński o Chrystusie Bogu (patrz www.piotrandryszczak.pl).

Kościół Katolicki

„Gdzie pojawi się biskup, tam niech będzie wspólnota tak, jak gdzie jest Chrystus Jezus, tam i Kościół powszechny [przypis. `Kościół powszechny': gr. `katholikos' po raz pierwszy spotykamy to słowo w tekście chrześcijańskim: Kościół powszechny przeciwstawiony jest Kościołowi lokalnemu - jak na czele Kościoła lokalnego stoi biskup, tak na czele Powszechnego - Chrystus]” („Do Kościoła w Smyrnie” 8:2).

Piotr i Rzym, prymat Kościoła Rzymskiego

Ponieważ jest to obszerne zagadnienie odsyłamy w tych sprawach do mojego artykułu pt. Piotr w Rzymie i „Wnikliwe poznawanie Pism” (cz. II) (patrz www.piotrandryszczak.pl).

Krzyż

„Unikajcie zatem tych złych odrośli rodzących owoc śmiercionośny, którego gdy ktoś skosztuje umiera. Nie Ojciec ich zasadził. Gdyby tak było, okazaliby się gałęziami krzyża, a rodziliby owoc nie niszczejący. Przez swój krzyż Chrystus w swej męce wzywa nas, którego jesteśmy członkami. A głowa nie może być zrodzona bez członków, toteż Bóg obiecuje nam zjednoczenie, którym jest On sam” („Do Kościoła w Tralleis” 11:1; por. 9:1);

„Jesteście bowiem kamieniami świątyni Ojca, przygotowani na budowę jaką Sam wznosi. Dźwiga was do góry machina Jezusa Chrystusa, którą jest Krzyż, a Duch Święty służy wam za linę” („Do Kościoła w Efezie” 9:1);

„Dla mnie archiwami jest Jezus Chrystus, archiwami nienaruszalnymi - to krzyż Jego, Jego śmierć i zmartwychwstanie i wiara [którą otrzymujemy] przez Niego” („Do Kościoła w Filadelfii” 8:2).

Patrz też „Do Kościoła w Rzymie” 5:3, 7:2; „Do Kościoła w Smyrnie” 1:1.

Dusza nieśmiertelna

„łamiąc jeden chleb, który jest pokarmem nieśmiertelności, lekarstwem pozwalającym nam nie umierać, lecz żyć wiecznie w Jezusie Chrystusie” („Do Kościoła w Efezie” 20:2);

„Wolę umrzeć [by połączyć się] z Chrystusem (...) Tego szukam, który za nas umarł, Tego pragnę, który dla nas zmartwychwstał. Moje narodziny się zbliżają” („Do Kościoła w Rzymie” 6:1; patrz też 4:3);

„Dostąpiliście wtajemniczenia razem z Pawłem, świętym mężem, umocnionym dobrym świadectwem, godnym by go zwać błogosławionym. Obym szedł po jego śladach, gdy spotkam się z Bogiem” („Do Kościoła w Efezie” 12:2);

„naprawdę został ukrzyżowany i umarł, a oglądały Go niebo i ziemia i otchłań. On też naprawdę powstał z martwych” („Do Kościoła w Tralleis” 9:1-2).

Piekło

„Człowiek tak skalany pójdzie w ogień niegasnący, podobnie jak i ten, kto go słucha” („Do Kościoła w Efezie” 16:2).

W kolejnej części tego artykułu przedstawimy osobę Klemensa Rzymskiego i to, co Towarzystwo Strażnica ma do powiedzenia o nim i naukach, które pozostawił nam w swoim liście.

„Ojcowie Apostolscy a Towarzystwo Strażnica (cz. IV)”

W tej części naszego opracowania omówimy nauki Klemensa Rzymskiego, w odpowiedzi na artykuł Świadków Jehowy pt. „Czy ojcowie apostolscy rzeczywiście trzymali się nauk apostołów?” (Strażnica 1 lipca 2009 s. 27-29). Opiszemy też to, czego Towarzystwo Strażnica nie wspomniało w związku z przedstawianiem dzieła tego pisarza wczesnochrześcijańskiego.

Jako wprowadzenie do tej części artykułu proponujemy przypomnieć sobie pierwszy odcinek tego opracowania tzn. Ojcowie Apostolscy a Towarzystwo Strażnica (cz. I).

Klemens Rzymski i jego list

O Klemensie Rzymskim znany patrolog ks. Jan Czuj (†1957) pisał:

„O życiu św. Klemensa wiemy tylko tyle, że był uczniem Apostołów Piotra i Pawła, a następnie biskupem rzymskim. Jest to, zdaje się, ten sam Klemens, którego św. Paweł w liście do Filipian (4, 3) wymienia jako swego współpracownika. Według świadectwa Ireneusza (Haer. 3, 3, 3) nie był on bezpośrednim następcą Piotra, ale objął stolicę biskupią po Linusie i Anaklecie, jako trzeci z rzędu. (...) Z pism, przypisywanych Klemensowi, uchodzi za bezwzględnie autentyczny pierwszy list do Koryntian w 65 rozdziałach, należący do najpiękniejszych pomników chrześcijańskiej starożytności” („Patrologia” ks. prof. dr J. Czuj, Poznań 1953, s. 24).

Rzeczywiście wspomniany Ireneusz (ur. 130-140) pisał o nim następująco:

„A więc błogosławieni Apostołowie, zakładając i budując Kościół, powierzyli Linusowi urząd biskupa dla zarządzania Kościołem. To ten Linus, którego Paweł wspomniał w Liście do Tymoteusza. Jego następcą był Anaklet. Po nim, jako trzeciemu przypadło biskupstwo Klemensowi, który jeszcze i widział Apostołów, i utrzymywał z nimi kontakty, i na własne uszy słyszał ich nauczanie, i przed oczyma miał ich tradycję [patrz Flp 4:3]. Nie był zresztą sam, gdyż z tego okresu pozostało wtedy wielu, którzy zostali pouczeniu przez Apostołów. Za Klemensa powstał niemały zatarg wśród braci w Koryncie. Wówczas Kościół rzymski napisał bardzo ważny list do Koryntian, aby ich zachęcić do zgody, odnowić ich wiarę i zwiastować im właśnie przejętą od Apostołów tradycję. (...) Po Klemensie nastąpił Ewaryst, po Ewaryście Aleksander, a następnie szósty, licząc od Apostołów, Sykstus, po nim Telesfor, który poniósł chwalebne męczeństwo, następnie Hygin, dalej Pius, po nim Anicet, po Anicecie nastąpił Soter, a obecnie jest biskupem, jako dwunasty po Apostołach, Eleuteros. Na podstawie takiego porządku i sukcesji tradycja apostolska w Kościele i głoszenie prawdy przechodzi aż do nas. I jest to najpełniejszy dowód, że w Kościele jest przechowana i przekazana w prawdzie, jednak i ożywiająca wiara, od Apostołów aż do dzisiaj” („Przeciw herezjom” III:3,2-3).

O dalszych losach Klemensa Rzymskiego inne źródło podaje:

„zm. 101 w Chersonezie na Krymie, papież od 92 [roku]. (...) K. zesłano do Chersonezu, gdzie poniósł śmierć męczeńską - został utopiony w M. Czarnym z kotwicą przywiązaną u szyi” („Encyklopedia Katolicka” Lublin 2002, tom IX, hasło Klemens Rzymski).

Towarzystwo Strażnica również napisało kilka słów o życiu Klemensa w swej publikacji z roku 1992 oraz w jednej z dawniejszych. Oto one:

„Kolejnym autorem wczesnych prac dotyczących chrystianizmu był Klemens, uważany za `biskupa' Rzymu. Zakłada się, iż zmarł około roku 100 n.e.” (Strażnica Nr 3, 1992 s. 20);

„w okresie, gdy zesłany [Jan] przebywał na wyspie Patmos i otrzymał Apokalipsę, czyli Objawienie, w Rzymie rolę papieża odgrywał biskup imieniem Klemens, który tam urzędował w latach od 88 do 97 n.e. Po nim nastąpił Ewaryst (97-105 n.e.)” (Strażnica Nr 17, 1968 s. 9 - przypis).

Te dwie wypowiedzi Towarzystwa Strażnica trudno jest uzgodnić ze sobą, gdyż na ogół zakłada się, że Klemens był biskupem Rzymu w latach 92-101 (ewentualnie 90-101), a nie w latach 88-97. Natomiast wyrażamy satysfakcję z tego, że organizacja ta uznaje, iż pełnił on funkcję papieża i w nowszej publikacji koryguje czas jego śmierci na około setny rok.

Jak wielkim autorytetem cieszył się list Klemensa ukazuje też pośrednio jedna z publikacji Świadków Jehowy, która wskazuje, że znalazł się on w jednym z kodeksów biblijnych. Oto słowa z niej:

„manuskrypt Kodeksu Synaickiego zawiera po księdze Objawienia jeszcze list Barnaby oraz `Pasterza' Hermasa, a Kodeks Aleksandryjski ma dołączone dwa listy Klemensa...” (Strażnica Nr 15, 1968 s. 11-12).

Księgi deuterokanoniczne

Towarzystwo Strażnica o Klemensie podaje:

„Niektórzy ojcowie apostolscy traktowali teksty pozabiblijne, jakby były natchnione. Na przykład Klemens Rzymski powoływał się na takie dzieła apokryficzne, jak Księga Mądrości i Księga Judyty” (Strażnica 1 lipca 2009 s. 29).

Ależ właśnie między innymi Klemens Rzymski, na setki lat przed powstaniem Towarzystwa Strażnica, potwierdza, że Kościół od początku uznawał księgi deuterokanoniczne za natchnione. Jakim więc prawem ono nazywa je „dziełami apokryficznymi” czy „tekstami pozabiblijnymi”. Tekstem pozabiblijnym może być nazwany co najwyżej sam list Klemensa.

Kto może być dla nas większym autorytetem w określaniu, które księgi zaliczać do kanonu biblijnego, czy Klemens Rzymski i inni Ojcowie Apostolscy z przełomu pierwszego i drugiego wieku, czy Towarzystwo Strażnica, które pojawiło się w XIX wieku?

Nawet gdyby Klemens `nieświadomie' zacytował omawiane księgi, zaliczając je do biblijnych, a takimi by nie były one, to pewnie powinien być usprawiedliwiony przez Świadków Jehowy, gdyż jak wiemy, pisał on swój list około roku 95, a więc wtedy, gdy jeszcze nie istniał cały zbiór pism chrześcijan. Zapewne ostatnie dzieła Apostoła Jana dopiero wychodziły spod jego pióra.

Ale to nie wszystko, bo jeśli chodzi o Stary Testament, to Towarzystwo Strażnica samo podaje, że omawiane księgi zawierała grecka Septuaginta, z której właśnie cytują Ojcowie Apostolscy piszący w tym języku.

Oto słowa ze słownika biblijnego Świadków Jehowy o tych księgach:

„Chociaż greckojęzyczni Żydzi aleksandryjscy z czasem dołączyli owe apokryficzne księgi do greckiej Septuaginty, uznając je chyba za część poszerzonego kanonu świętych pism, to jednak przytoczona powyżej wypowiedź Flawiusza ukazuje, że nigdy nie włączono ich do kanonu palestyńskiego (jerozolimskiego) i że były w najlepszym razie uważane za księgi drugorzędne, niepochodzące od Boga. Z tego względu ok. 90 r. n.e. synod żydowski w Jawne (Jamnia) wyraźnie wyłączył wszystkie takie pisma z kanonu hebrajskiego” („Wnikliwe poznawanie Pism” 2006 t. I, s. 88).

Myślimy, że przy tak `ekumenicznej' opinii Towarzystwa Strażnica o księgach deuterokanonicznych, Świadkowie Jehowy nie powinni mieć za złe Klemensowi Rzymskiemu i innym, że je przytaczali.

Oni bowiem nie kierowali się synodem żydowskim z Jawne z 90 roku po Chr., który „wyłączył” te księgi, ale tym, że przejęli je od innych chrześcijan pierwszego wieku, rozproszonych po całym ówczesnym świecie chrześcijańskim, od Aleksandrii po Rzym i inne krańce cesarstwa.

Wygląda też na to, że Ojcowie Apostolscy powinni urodzić się setki lat później, aż się pojawi Towarzystwo Strażnica, by się dowiedzieć od niego, że ksiąg deuterokanonicznych nie mogą oni przywoływać!

Apokryfy

Jeszcze niedawno, jak i kiedyś, Towarzystwo Strażnica przywoływało Klemensa Rzymskiego, jako potwierdzającego prawdziwość wielu ksiąg Nowego Testamentu. Oto te słowa:

„W pewnym dziele czytamy, że `pod koniec I w. Klemens, biskup Rzymu, znał list Pawła do kościoła w Koryncie...'. (...) Wspomniani tu pisarze wczesnochrześcijańscy - Klemens Rzymski (30?-100?), Polikarp (69?-155?) oraz Ignacy z Antiochii (przełom I i II w.) - przytaczali fragmenty różnych ksiąg Chrześcijańskich Pism Greckich, co świadczy o tym, że znali te kanoniczne dzieła” („Wnikliwe poznawanie Pism” 2006 [ang. 1988] t. 1, s. 1068-1069);

„Z Dziejów cytowali: (...) Ignacy z Antiochii ok. 110 r. i Klemens Rzymski prawdopodobnie już w r. 95” (jw. s. 518);

„Pewien utwór przypisywany Klemensowi Rzymskiemu również powołuje się na Ewangelie i Listy jako na `Pismo święte' (List 2 Klemensa, rozdział 2)” (Strażnica Nr 15, 1968 s. 11).

Również inny podręcznik Świadków Jehowy odwoływał się do Klemensa dla potwierdzenia listów do Rzymian, Koryntian i Tymoteusza (patrz „Całe Pismo jest natchnione przez Boga i pożyteczne” 1998 s. 207, 211 i 234).

Świadkowie Jehowy powoływali się też na niektóre dane historyczne z życia np. Apostoła Pawła, podane przez Klemensa:

„Z pism Klemensa Rzymskiego, żyjącego pod koniec pierwszego stulecia n.e. wynika, że Paweł był więziony siedmiokrotnie” (Strażnica Rok CIV [1983] Nr 19 s. 12);

„Nie jest jednak pewne, czy rzeczywiście zawędrował do Hiszpanii [por. Rz 15:24, 28], jak twierdzą niektórzy. Być może tak było, gdyż Klemens Rzymski napisał (ok. 95 n.e.), że Paweł `dotarł aż do zachodnich jej [ziemi] granic'.” („Całe Pismo jest natchnione przez Boga i pożyteczne” 1998 s. 234).

Obecnie zaś Towarzystwo Strażnica podaje, że nie Biblia była dla Klemensa najważniejsza, ale „zmyślone informacje o życiu Jezusa”, i że nie znał on Ewangelii, lecz apokryfy o Chrystusie! Oto słowa tej organizacji:

„W II wieku fałszywe ewangelie upowszechniały zmyślone informacje o życiu Jezusa, a ojcowie apostolscy często dawali im wiarę i się do nich odwoływali. (...) o Klemensie Rzymskim w pewnym dziele napisano: `Wydaje się, że Klemens zna Chrystusa nie z Ewangelii, lecz z pism niekanonicznych'...” (Strażnica 1 lipca 2009 s. 29).

Ciekawe jest to, że w Strażnicy Nr 3, 1992 s. 20 Towarzystwo Strażnica przytoczyło kilka fragmentów Klemensa o Chrystusie i napisało, iż są one jak najbardziej zgodne z Biblią!

Jeśli chodzi o odwoływanie się Klemensa Rzymskiego do apokryfów dotyczących życia Jezusa, to na 175 przypisów do tekstu jego listu, nie ma ani jednego odsyłacza do nich (patrz Ojcowie Apostolscy A. Świderkówna, Warszawa 1990, s. 22-55).

Mało tego list ten zawiera wiele odesłań do fragmentów Nowego Testamentu, w tym i do Ewangelii, a także do Starego Testamentu (jw.). Brak w nim natomiast cytatów z apokryfów.

Zapytajmy też, co mają wspólnego z apokryfami takie fragmenty o Jezusie z listu Klemensa, jak przykładowe przedstawione poniżej:

„Zwróćmy nasze oczy na krew Chrystusa i rozważmy, jak bardzo jest ona droga Jego Ojcu: wylana za nasze zbawienie, przyniosła całemu światu nawrócenie” („List do Kościoła w Koryncie” 7:4);

„Ten, który jest Berłem majestatu Bożego, Pan Jezus Chrystus, nie przyszedł z ostentacją pychy i pewności siebie, choć stać Go było na to, lecz z całą pokorą, jak to Duch Święty przepowiedział. Mówi bowiem o Nim:...” (jw. 16:2);

„Czcijmy Pana Jezusa Chrystusa, którego krew została za nas wylana, szanujmy naszych zwierzchników, poważajmy starszych” (jw. 21:6);

„Wszystko to poręcza nam wiara w Chrystusie. On bowiem sam zaprasza nas przez Ducha Świętego: `Pójdźcie synowie, słuchajcie mnie, nauczę was bojaźni Pana...' [Ps 34:12]” (jw. 22:1);

„Chrystus przychodzi zatem od Boga, Apostołowie od Chrystusa. Jedno i drugie, w tym właśnie porządku, stało się zatem z woli Bożej. Pouczeni przez Jezusa Chrystusa, w pełni przekonani przez Jego zmartwychwstanie, umocnieni w wierze w słowo Boże, wyruszyli Apostołowie w świat i z tą pewnością, jaką daje Duch Święty, głosili dobrą nowinę o nadchodzącym Królestwie Bożym” (jw. 42:2-3);

„Czyż nie mamy wszyscy jednego Boga i jednego Chrystusa i jednego Ducha, który został na nas wylany?” (jw. 46:6);

„Jak prawdą jest, że żyje Bóg, żyje Pan Jezus Chrystus i Duch Święty, wspólna wiara i nadzieja wszystkich wybranych” (jw. 58:2).

Patrz też np. jw. Wstęp, 2:1, 20:11, 32:1, 4, 36:1-5, 37:1, 42:1, 43:1, 49:6, 59:3, 64:1, 65:2.

Tu dodajmy, że św. Hieronim (347-419), znany biblista pierwszych wieków, tak był zafascynowany listem Klemensa, że przyrównał go do Listu do Hebrajczyków Apostoła Pawła, a nie do jakiegoś źródła pełnego apokryfów, jak twierdzi Towarzystwo Strażnica:

„W niektórych miejscowościach list ten czytany jest nawet publicznie, a jak mnie się wydaje zdradza cechy pokrewne z listem do Hebrajczyków, przypisywanym Pawłowi. Zapożycza na przykład z niego nie tylko myśli, lecz także układ zdań, a szczególnie rzecz biorąc zachodzi między obu listami wielkie podobieństwo” (De viris illustribus 15; cytat za „Słownik Wczesnochrześcijańskiego Piśmiennictwa” J. M. Szymusiak SJ, ks. M. Starowieyski, Poznań 1971, s. 251).

Na koniec jeszcze dwa zdania Klemensa, właśnie na temat ważności Biblii, a nie apokryfów:

„Znacie przecież umiłowani, i to dobrze znacie Pismo Święte, długo zgłębialiście słowa Boże. Piszę wam to zatem tylko dla przypomnienia” („List do Kościoła w Koryncie” 53:1).

Mity, mistycyzm, filozofia

Oto kolejny temat przedstawiony przez Towarzystwo Strażnica:

„Ojcowie apostolscy utorowali drogę napływowi błędnych nauk, bo wyjaśniając chrześcijańskie wierzenia, odwoływali się do mitów, mistycyzmu i filozofii. Na przykład Klemens jako dowód zmartwychwstania przytaczał historię feniksa. Był to legendarny ptak, który podobno odradzał się ze swoich popiołów. W mitologii egipskiej miał on związek z kultem słońca” (Strażnica 1 lipca 2009 s. 29).

W drugiej swej wypowiedzi Towarzystwo Strażnica konkretyzuje swoje poprzednie stwierdzenie, obciążając bezpośrednio Klemensa:

„Niektórzy ojcowie apostolscy, w tym Klemens Rzymski, odwoływali się w swych pismach do mitów, mistycyzmu i filozofii” (jw. 29).

Gdyby tak było, jak podaje Towarzystwo Strażnica, że Klemens i inni odwoływali się prawie wyłącznie do mitów, mistycyzmu, filozofii, apokryfów i pism niekanonicznych, to zapewne by zabrakło w ich pismach miejsca dla Chrystusa, Ewangelii i innych zagadnień związanych z chrześcijaństwem. Radzimy więc samemu sięgnąć do pism Ojców Apostolskich, by naocznie przekonać się, o czym oni rzeczywiście piszą.

Jeśli o tym, co podaje Towarzystwo Strażnica, to bez słowników mitów, mistycyzmu i filozofii nic z nich nie zrozumiemy. Jeżeli zaś w pismach tych jest Ewangelia Boża, to wystarczy nam jako `pomoc' Nowy Testament i wszystko z nich pojmiemy.

Ponieważ Towarzystwo Strażnica nie podało konkretnych przykładów dotyczących mitów, mistyki i filozofii, prócz feniksa, którego omówimy poniżej (w oddzielnym punkcie), więc nie będziemy go wyręczać, starając się coś wyszukać w pismach Ojców Apostolskich, co by mu odpowiadało. Zamiast tego wskażemy kilka fragmentów dotyczących Apostoła Pawła, który odwołuje się do wspomnianych zagadnień, a którego Świadkowie Jehowy nie potępiają za to.

Otóż Apostoł Narodów w swej argumentacji cytuje np. pogańskich pisarzy, którzy swoje teksty kierowali do bogów z Olimpu, a on je stosował do Boga prawdziwego:

„Bo w nim żyjemy, poruszamy się i jesteśmy, jak też powiedzieli niektórzy z waszych poetów: `Jesteśmy bowiem z Jego rodu' [przypis w Biblii Tysiąclecia: Jest to tekst hymnu Kleantesa do Zeusa oraz z poematu Aratosa z Soloi w Cylicji]” (Dz 17:28);

„Przechodząc bowiem i oglądając wasze świętości jedną po drugiej, znalazłem też ołtarz z napisem: `Nieznanemu Bogu'. Ja wam głoszę to, co czcicie, nie znając” (Dz 17:23);

„Nie łudźcie się! `Wskutek złych rozmów psują się dobre obyczaje'. [przypis w Biblii Tysiąclecia: Cytat z greckiego poety-komediopisarza, Menandra]” (1Kor 15:33);

„Powiedział jeden z nich, ich własny wieszcz: `Kreteńczycy zawsze kłamcy, złe bestie, brzuchy leniwe'. [przypis w Biblii Tysiąclecia: Poeta Epimenides z Knossos na Krecie miał żyć w VI w. przed Chr. - postać częściowo legendarna]” (Tt 1:12).

Więcej na powyższy temat zainteresowany znajdzie w specjalnych rozdziałach pt. `Mowa na Areopagu (Dz 17, 22-31)' i `Cytaty z Aratosa i Epimenidesa w mowie na Areopagu (Dz 17, 28)' w komentarzu biblijnym KUL pt. „Dzieje Apostolskie. Wstęp - Przekład z oryginału - Komentarz” ks. E. Dąbrowski, Poznań 1961, s. 534-549.

Oczywiście zagadnienie powyższe jest szersze niż przytoczone 4 wersety biblijne, gdyż Apostoł Paweł, choć był Żydem, to jednak pisząc po grecku używał często terminologii występującej wcześniej i za jego życia w platonizmie, stoicyzmie i misteriach świata hellenistycznego. To samo dotyczy innych Apostołów, którzy stosowali wyrażenia charakterystyczne też wcześniej dla pogan (np. hades, tartaros, psyche, soma, stoicheia, logos). Szeroko to zagadnienie omawiają specjalne dodatki w innym komentarzu KUL, w takich rozdziałach jak:

`Św. Paweł a platonizm';

`Św. Paweł a stoicyzm';

`Misteria - ich geneza i rola w świecie hellenistycznym';

`Św. Paweł a religia misteriów' („Listy do Koryntian. Wstęp - Przekład z oryginału - Komentarz” ks. E. Dąbrowski, Poznań 1965, s. 292-344).

Towarzystwo Strażnica też w swym słowniku biblijnym mówiąc o Pawle też przyznało:

„Zaprowadzony później na Areopag, cytował z pism stoików: Aratosa z Soloj (z dzieła Fajnomena) i Kleantesa (z Hymnu do Zeusa), gdy powiedział: (...) (Dz 17:17-19, 22, 28)” („Wnikliwe poznawanie Pism” 2006 t. 2, s. 793);

„`(...)' (Tyt 1:10-12). Słowa te przypisuje się Epimenidesowi, kreteńskiemu poecie z VI w. p.n.e.” (jw. t. 1, s. 1138).

Po tym przedstawionym materiale wypada zapytać: dlaczego Towarzystwo Strażnica stawia zarzut o posługiwanie się językiem mitów, mistyki i filozofii Ojcom Apostolskim, a nie ma o to pretensji do Apostoła Pawła?

Przecież oni robili tylko to, co ich poprzednik w wierze, wybrany bezpośrednio przez Chrystusa.

Oczywiście nie twierdzimy, że Paweł ulegał wspomnianemu platonizmowi, stoicyzmowi i misteriom, ale że korzystał z ich języka, zwrotów, a nawet czasem całych fraz. To samo można powiedzieć o niektórych Ojcach Apostolskich, którzy się na tym Apostole wzorowali.

Feniks

Przejdźmy teraz do wspomnianego ptaka feniksa.

Otóż ciekawe jest to, że Świadków Jehowy nie gorszy fakt, że jedna z miejscowości wymieniona w Biblii nazwana jest właśnie „Feniks” (Dz 27:12).

Gdyby feniks miał tak złe konotacje, jak wydaje się Towarzystwu Strażnica, to zapewne można było pominąć ten termin w Nowym Testamencie. Nie będziemy tu rozstrzygać, czy oba wspomniane feniksy należy łączyć ze sobą, ale za to przedstawimy jedną z wypowiedzi Świadków Jehowy o tym ptaku. Oto ona:

„Płomienisty ptak - starożytni Grecy mówili tak o feniksie, mitycznym ptaku, który ginął w płomieniach, by potem wyłonić się z popiołów. Setki lat temu nazwa ta przylgnęła do ptaka istniejącego naprawdę, do flaminga (łacińskie flamma znaczy `płomień'). Pasuje do niego bardziej niż do jakiegokolwiek legendarnego stworzenia” (Przebudźcie się! Nr 9, 1990 s. 31).

Wypada nam zauważyć, że gdy Towarzystwo Strażnica mówi o feniksie i o Grekach, wszystko jest w porządku, ale gdy mowa jest o chrześcijanach i tym ptaku, to zaraz wytacza ono `działa' przeciw Klemensowi Rzymskiemu, sugerując pogański „kult słońca”. Przypomnijmy te zdania:

„Na przykład Klemens jako dowód zmartwychwstania przytaczał historię feniksa. Był to legendarny ptak, który podobno odradzał się ze swoich popiołów. W mitologii egipskiej miał on związek z kultem słońca” (Strażnica 1 lipca 2009 s. 29).

Na początek zacytujmy interesującą nas wypowiedź Klemensa z całym jej kontekstem:

„Zastanówmy się, umiłowani, w jaki sposób Bóg wskazuje nam nieustannie na mające nastąpić zmartwychwstanie, którego dał już pierwociny wskrzeszając z martwych Pana Jezusa Chrystusa [por. 1Kor 15:20-30]. Przyjrzyjmy się, umiłowani, zmartwychwstaniu, jakie dokonuje się we właściwych dla siebie porach. Dzień i noc objawiają nam zmartwychwstanie: noc umiera, dzień wstaje; dzień odchodzi, noc się zbliża. Popatrzmy i na owoce pól: jak odbywają się zasiewy i w jaki sposób wzrastają? Wychodzi siewca i wrzuca w ziemię wszystkie ziarna. One wpadają w ziemię suche i gołe, a tam ulegają rozkładowi. Później z tego rozkładu wskrzesza je wspaniała Opatrzność Pana, tak że jedno ziarno mnoży się wielokrotnie i przynosi obfite plony.

Rozważmy znak przedziwny, który znajdujemy w krainach wschodnich, to jest w okolicach Arabii. Jest to ptak, nazywany feniksem. Będąc jedynym przedstawicielem swego gatunku żyje on lat pięćset. Kiedy zbliża się już chwila, gdy ma ulec rozkładowi śmierci sporządza sobie sarkofag z kadzidła, mirry i innych wonności. A gdy czas jego się dopełni, do niego wchodzi i tam umiera. Z rozkładającego się ciała rodzi się robak. A żywiąc się sokami zmarłego ptaka sam wypuszcza pióra. Później, gdy wzrośnie w siłę, zabiera ów sarkofag, gdzie się znajdują kości jego poprzednika i z tym brzemieniem przybywa z Arabii aż do Egiptu, do miasta zwanego Heliupolis. Tutaj w jasny dzień, na oczach wszystkich, podlatuje do ołtarza słońca, a złożywszy tam sarkofag, wyrusza w drogę powrotną. Wówczas kapłani zaglądają do swoich kronik i stwierdzają, że zjawił się znowu po upływie lat pięciuset.

Czyż zatem uznamy za rzecz dziwną i nadzwyczajną, jeśli Stwórca wszechświata wskrzesi z martwych tych, co Mu służyli, święci, w ufności wiary doskonałej, skoro nawet przez ptaka objawia wspaniałość tego co nam obiecał?

Gdzieś bowiem jest powiedziane: `Wskrzesisz mnie i będę Cię sławił' [por. Ps 28:7, 88:11] oraz 'Położyłem się i zasnąłem; lecz powstałem, bo Ty jesteś ze mną` [Ps 3:6, 23:4]. A z kolei Hiob mówi: `I wskrzesisz moje ciało, to właśnie, które to wszystko wycierpiało' [Hi 19:26].

Niechaj więc ta nadzieja sprawi, by dusze nasze przylgnęły do Tego, który jest wierny w swych obietnicach i sprawiedliwy w swoich sądach.

[przypis: Legenda o feniksie była szeroko rozpowszechniona w starożytności. (...) Shellenizowani Żydzi wcielili tę legendę w swą własną historię, por. np. Eusebius, Praep. Evang. IX, 29 (tragik Ezechiel) i III Baruch 6-8. Również późniejsi pisarze starochrześcijańscy często ją wykorzystywali]” („List do Kościoła w Koryncie” 24:1-27:1).

Towarzystwo Strażnica pisze, że Klemens użył feniksa jako „dowodu”. Ale „zapomniało” ono dodać, że nie jest to jedyny „dowód”, bo zaczyna on argumentację od powoływania się na zmartwychwstanie Jezusa i na Biblię. Również na niej kończy swoje dowodzenie. W pierwszej części odwołuje się między innymi do natury (dzień i noc), do ziarna, które obumiera by wydać owoc. Nawiązuje tym do słów Chrystusa, że jeżeli „ziarno pszenicy wpadłszy w ziemię nie obumrze, zostanie tylko samo, ale jeżeli obumrze, przynosi plon obfity” (J 12:24) oraz do stwierdzenia Apostoła Pawła o zmartwychwstaniu z fragmentu 1Kor 15:36.

Na końcu zaś Klemens cytuje, zapewne z pamięci, Psalmy i Księgę Hioba, również mówiąc o wskrzeszaniu zmarłych.

A co z feniksem? Dlaczego Klemens przywołuje tego legendarnego ptaka?

Być może zastosował on tu metodę podobną do Apostoła Pawła, który w swym „dowodzeniu” odwoływał się do pogańskiego ołtarza poświęconego „Nieznanemu Bogu” (Dz 17:23).

Pamiętajmy, że Klemens pisze o zmartwychwstaniu (i feniksie) w liście do Greków z Koryntu („List do Kościoła w Koryncie”), którzy mieli zapewne podobne problemy z pojęciem zmartwychwzbudzania jak Koryntianie czasów Pawła, których on pouczał (1Kor 15:1-55) oraz jego słuchacze na ateńskim Areopagu (Dz 17:16-34), którzy go „wyśmiali” (Dz 17:32).

Klemens zna tę `porażkę' Pawła i dlatego prawdopodobnie przywołując feniksa `wchodzi' w środowisko i mentalność Greków, a zarazem ukazuje niekonsekwencję greckich pogan, odrzucających zmartwychwstanie i niektórych chrześcijan, którzy mówią „że nie ma zmartwychwstania” (1Kor 15:12), jednocześnie wierzących w odradzanie się feniksa. Być może coś takiego zastosował też Apostoł, gdy mówił o jakimś tajemniczym chrzcie powiązanym ze zmartwychwstaniem, pisząc o jakichś ludziach:

„Bo inaczej czegoż dokonają ci, co przyjmują chrzest za zmarłych? Jeżeli umarli w ogóle nie zmartwychwstają, to czemuż za nich chrzest przyjmują?” 1Kor 15:29.

Zresztą każdy nieuprzedzony czytelnik zauważy, że feniks był dla Klemensa tylko pewnym przykładem do nawiązania o Bogu. Przypominamy ten fragment:

„Czyż zatem uznamy za rzecz dziwną i nadzwyczajną, jeśli Stwórca wszechświata wskrzesi z martwych tych, co Mu służyli, święci, w ufności wiary doskonałej, skoro nawet przez ptaka objawia wspaniałość tego co nam obiecał?” („List do Kościoła w Koryncie” 26:1).

Warto też dostrzec to, że Klemens nie przedstawia w swoim fragmencie jakiegoś szczególnego dowodzenia, lecz pewne objaśnienia kwestii zmartwychwstania. Używa przecież on określeń typu: „zastanówmy się”, „przyjrzyjmy się”, „popatrzmy” „rozważmy”.

Ciekawe, że Świadków Jehowy nie bulwersuje użycie przez Pawła jako „dowodu” ołtarza pogańskiego boga, a nie podoba im się, że Klemens spożytkował legendę feniksa. Tak jak bóg, o którym mówił Apostoł, nie istnieje w rzeczywistości, tak samo i wspomniany feniks. Jeżeli nawet Klemens wierzył w istnienie takiego ptaka jakiego opisał (np. że on żyje 500 lat), to przy ówczesnej wiedzy przyrodniczej i zapewne słabym jego wykształceniu ogólnym, nie można mieć pretensji o to do niego.

Świadkom Jehowy łatwo przychodzi krytyka kogoś za pewną `niewiedzę', a sami jeszcze kilkadziesiąt lat temu uważali za niemożliwe, by człowiek mógł się wznieść w kosmos:

„Człowiek (...) nie może przy pomocy samolotu, rakiety czy jakiego innego środka, wybić się powyżej powłoki powietrznej, otaczającej nasz ziemski glob w której oddychamy” („Prawda was wyswobodzi” 1946 [ang. 1943] s. 266-267).

Dodajmy, że cytowana książka była reklamowana na łamach czasopisma Strażnica aż do 1956 roku (patrz ang. Strażnica 01.09 1956 s. 544). Zaś w roku 1961 ateista, kosmonauta J. Gagarin obalił zapowiedź Towarzystwa Strażnica.

Co jeszcze dodamy o feniksie?

Otóż jak widzimy z podanego przypisu, niekoniecznie od pogan musiał przejąć Klemens metodę argumentacji dotyczącą tego ptaka. Jak wspomniano powyżej, również Żydzi czasów apostolskich wprzęgali feniksa w swej argumentacji. Mógł więc on od starszych braci w wierze przyjąć jako „dowód” tego legendarnego ptaka. Nic też w tekście Klemensa nie wskazuje by feniks był obiektem kultu chrześcijan, a w jego sprawie odsyła on do kapłanów egipskich i ich kronik.

Jeśli zaś chodzi o wspomniany przez Towarzystwo Strażnica kult słońca (łączony z feniksem), to ponieważ jest to obszerny temat, odsyłamy zainteresowanych do poniższych moich artykułów:

Mitra i Świadkowie Jehowy;

Niedziela i „Wnikliwe poznawanie Pism” (cz. I i II);

Niedziela „Dniem Pańskim” chrześcijan. Polemika z nauką adwentystów i innych sabatarian.

Na koniec trzeba zarzucić Towarzystwu Strażnica niefachowość!

Można podejrzewać, że autor artykułu o Ojcach Apostolskich nie przeczytał nawet fragmentu Klemensa Rzymskiego o feniksie. Dlaczego tak uważamy? Gdyż Klemens nic nie wspomina o popiele, z którego rzekomo miał powstać ten ptak, o którym piszą Świadkowie Jehowy. On po prostu opisuje inną tradycję wzbudzenia feniksa tzn. z robaka, a nie z popiołu!

Towarzystwo Strażnica w swym zapale zwalczania Klemensa nawet tego nie zauważyło.

Oto zaś stwierdzenie na ten temat, z jednego z fachowych podręczników:

„Z jego popiołu rodzi się młody feniks, który po pięciuset latach (albo jeszcze później) uczyni to samo. Według innych tradycji feniks rozwija się z robaka powodującego rozkład, podobnie jak motyl z gąsienicy” („Świat symboliki chrześcijańskiej” D. Forstner OSB, Warszawa 1990, s. 227-228).

Jeśli tak się rzeczy mają, że zmartwychwstanie można porównać do pięknego motyla (ptaka), wykluwającego się z brzydkiej gąsienicy (robaka), to Klemensowi nie można zarzucać jakiegoś propagowania kultu feniksa czy słońca. On po prostu posłużył się tym ptakiem jako symbolem zmartwychwstania.

Powyżej przedstawiliśmy wszystko, co na temat Klemensa Rzymskiego miało do powiedzenia Towarzystwo Strażnica w omawianej Strażnicy. Poniżej ukażemy niektóre charakterystyczne nauki z jego listu, nie komentując ich jednak (poza jednym wyjątkiem).

Cześć dla Jezusa, fragmenty trynitarne

Patrz cytowane powyżej.

Piotr w Rzymie, prymat Kościoła Rzymskiego

Ponieważ są to obszerne zagadnienia, odsyłamy w tych sprawach do moich artykułów pt. Piotr w Rzymie i „Wnikliwe poznawanie Pism” (cz. I, II i III); Prymat Piotra i „Wnikliwe poznawanie Pism” (cz. I i II) (patrz www.piotrandryszczak.pl).

Sukcesja apostolska

„Także i nasi Apostołowie wiedzieli przez Pana naszego Jezusa Chrystusa, że będą spory o godność biskupią. Z tego też powodu, w pełni świadomi, co przyniesie przyszłość wyznaczali biskupów i diakonów, a później dodali jeszcze zasadę, że kiedy oni umrą inni wypróbowani mężowie mają przejąć ich posługę. Uważamy zatem, że nie jest rzeczą słuszną odsuwać od tej posługi [gr. leiturgia] ludzi, którzy wyznaczeni przez Apostołów lub też później przez innych wybitnych mężów za zgodą całego Kościoła służyli trzódce Chrystusowej w sposób nienaganny, z pokorą i spokojem, bez małostkowości i którym od dawna wszyscy dają dobre świadectwo” („List do Kościoła w Koryncie” 44:1-3).

Dusza nieśmiertelna

„Popatrzmy na świętych Apostołów: Piotra (...), a złożywszy w ten sposób swoje świadectwo odszedł do chwały, na którą sobie dobrze zasłużył” („List do Kościoła w Koryncie” 5:4);

„również Paweł (...) złożywszy wobec przedstawicieli władz swoje świadectwo odszedł ze świata i został przyjęty w miejscu świętym, stanowiąc najwspanialszy wzór wytrwania” (jw. 5:7);

„lecz ci, co dzięki łasce Bożej byli w miłości doskonali mieszkają w siedzibie świętych, którzy ukażą się w godzinie przyjścia Królestwa Chrystusowego” (jw. 50:3).

Patrz też jw. 44:5.

Laikat

Towarzystwo Strażnica zdaje się sugerować, że podział na duchowieństwo i laikat zaistniał dopiero za czasów Cypriana (200-258):

„Mniej więcej sto lat później Cyprian, `biskup' Kartaginy (...) stał się energicznym orędownikiem władzy biskupów jako grupy odrębnej od prezbiterów (zwanych później księżmi), diakonów i laików” („Świadkowie Jehowy głosiciele Królestwa Bożego” 1995 s. 36).

Tymczasem Klemens Rzymski wymienia w I wieku laikat i jest on odpowiednikiem „roli”, o której pisał Paweł. Oto słowa Apostoła:

„My bowiem jesteśmy pomocnikami Boga, wy zaś jesteście uprawną rolą Bożą i Bożą budowlą” (1Kor 3:9).

Oto zaś słowa Klemensa:

„Człowieka świeckiego wiążą prawa właściwe świeckim [gr. laikos]” („List do Kościoła w Koryncie” 40:5).

Składanie ofiar (Eucharystia)

„I niemały byłby to błąd pozbawiać godności biskupiej tych, co składają Bogu ofiary w nieskazitelnej pobożności” („List do Kościoła w Koryncie” 44:4).

Ojcowie w wierze

„zawsze pełni wzajemnej życzliwości jak nasi ojcowie, których przykład wam wskazaliśmy [patrz jw. 5:1-6:2]. Spodobali się oni Bogu przez swoją pokorę wobec Niego samego, swego Ojca i Stwórcy i wobec wszystkich ludzi” („List do Kościoła w Koryncie” 62:2).

Pismo Św. i tradycja

„Znacie przecież umiłowani, i to dobrze znacie Pismo Święte, długo zgłębialiście słowa Boże. Piszę wam to zatem tylko dla przypomnienia” („List do Kościoła w Koryncie” 53:1);

„Wszystko co piszemy, umiłowani, nie tylko po to, żeby was napominać, lecz po to również, by i sobie przypomnieć, bo przecież jesteśmy na tej samej arenie i ta sama walka nas czeka. Dlatego też odłóżmy na bok owe próżne i bezużyteczne zabiegi, a powróćmy do chwalebnej i świętej reguły naszej tradycji i zobaczmy, co jest piękne, miłe i przyjemne w oczach Tego, który nas stworzył” (jw. 7:1-3).

Stosunek do wojska

„Służmy więc, bracia, z całą gorliwością pod rozkazami tego Wodza nieskazitelnego. Pomyślmy o żołnierzach na wyprawie wojennej, jak są zdyscyplinowani, ulegli, jak posłusznie wypełniają polecenia swoich dowódców. Nie wszyscy stoją na czele całej armii ani na czele tysiąca ludzi ani nawet setki czy pięćdziesiątki i tak dalej, lecz każdy na swoim posterunku wypełnia rozkazy cesarza i swoich dowódców. Wielcy nie mogą obyć się bez małych, ani mali obyć się bez wielkich, ale wszystkie rzeczy się łączą i w ten sposób są pożyteczne” („List do Kościoła w Koryncie” 37:1-4).

W kolejnej części tego artykułu przedstawimy osobę Polikarpa ze Smyrny i to, co Towarzystwo Strażnica ma do powiedzenia o nim i naukach, które pozostawił nam w swoim liście.

„Ojcowie Apostolscy a Towarzystwo Strażnica (cz. V)”

W tej części naszego opracowania omówimy nauki Polikarpa ze Smyrny, w odpowiedzi na artykuł Świadków Jehowy pt. „Czy ojcowie apostolscy rzeczywiście trzymali się nauk apostołów?” (Strażnica 1 lipca 2009 s. 27-29). Zajmiemy się tu także dziełem pt. Męczeństwo świętego Polikarpa biskupa Smyrny. Opiszemy też to, czego Towarzystwo Strażnica nie wspomniało w związku z przedstawianiem dzieł związanych z tym pisarzem wczesnochrześcijańskim.

Jako wprowadzenie do tej części artykułu proponujemy przypomnieć sobie pierwszy odcinek tego opracowania tzn. Ojcowie Apostolscy a Towarzystwo Strażnica (cz. I).

Polikarp ze Smyrny i jego list

O Polikarpie ze Smyrny znany patrolog ks. Jan Czuj (†1957) pisał:

„Współcześnie żyjącym i przyjacielem św. Ignacego [†107] był Polikarp (...) Według zapewnienia ucznia jego, Ireneusza [ur. 130-140], Polikarp był uczniem Apostoła Jana, który go zamianował biskupem Smyrny” („Patrologia” ks. prof. dr J. Czuj, Poznań 1953, s. 29).

O dalszych losach Polikarpa inne źródło podaje:

„Polikarp ze Smyrny (Polykarpos), bp, męczennik, zm. 155/156 (...) został zaaresztowany w wieku 86 lat przez plebs pogański z okazji corocznych igrzysk zwierzęcych. (...) Został skazany na spalenie na stosie. Płomienie go się nie chwyciły. Zabito go puginałem 23 lutego 155 lub 156 roku. (...) Z rozlicznych listów P[olikarpa] (HE V. 20, 8) zachował się tylko List do Filipian” („Słownik Wczesnochrześcijańskiego Piśmiennictwa” J. M. Szymusiak SJ, ks. M. Starowieyski, Poznań 1971, s. 328-329).

Wymieniony list Polikarpa należy do jednych z najstarszych pism wczesnochrześcijańskich. Uważa się, że powstał on ok. 110 roku, tuż po śmierci Ignacego (†107), gdyż o szczegóły śmierci tego ostatniego pyta on swoich czytelników (patrz „List do Kościoła w Filippi” 13:1).

Wspomniany Ireneusz (ur. 130-140), uczeń Polikarpa, o nim pisał:

„Także Polikarp był nie tylko uczniem Apostołów, nie tylko kontaktował się z wieloma, którzy widzieli naszego Pana, ale to Apostołowie ustanowili go biskupem dla Azji w Kościele Smyrny. Ja to widziałem w najwcześniejszej młodości, bo żył długo i odszedł z tego życia jako sędziwy starzec po bardzo chwalebnym i wspaniałym męczeństwie. Ten zawsze uczył tego, czego sam nauczył się od Apostołów, a co przekazuje też Kościół, i tylko to jest prawdą. Poświadczają o tym wszystkie Kościoły Azji i następcy Polikarpa. Był więc o wiele bardziej wiarygodnym autorytetem i świadkiem o wiele bardziej wiernym wobec prawdy niż Walentyn, Marcjon i pozostali ze swymi przewrotnymi poglądami. Za czasów Aniceta przebywał w Rzymie. Wówczas nawrócił do Kościoła Bożego wielu z tych wspomnianych wyżej heretyków, gdy głosił, że przyjął jedną i jedyną prawdę od Apostołów, że tę prawdę przekazuje Kościół. (...) Istnieje także bardzo ważny list Polikarpa do Filipian. Kto chce i troszczy się o swoje zbawienie, może z niego się dowiedzieć, jaka miał wiarę i jaką prawdę głosił” („Przeciw herezjom” III:3,4).

Tertulian (ur. 155) zaś o Polikarpie dodał:

„Tak właśnie Kościół smyrneński stwierdza, że Polikarp był mianowany przez Jana; (...) Każdy z nich [kościół] wymienia konkretną osobę powołaną na biskupstwo przez samego Apostoła, a przez to samo na pośredniczącą rolę w przekazywaniu ziarna nauki apostolskiej” („Preskrypcja przeciw heretykom” 32).

Również Towarzystwo Strażnica napisało kilka ciepłych słów o Polikarpie. Oto one:

„Polikarp ze Smyrny urodził się w ostatnim trzydziestoleciu I wieku, a zmarł w połowie II. Podobno znał osobiście apostoła Jana, uważa się go też za autora Listu Polikarpa do Filipian. (...) Jego treść pokrywa się z naukami Jezusa i jego uczniów” (Strażnica Nr 3, 1992 s. 22);

„Urodził się około roku 69 w Smyrnie (obecnie tureckie miasto Izmir), na terenie Azji Mniejszej. Jego rodzice byli podobno chrześcijanami. (...) Z czasem został nadzorcą zboru w Smyrnie. Źródła pisane donoszą, że za młodu skorzystał ze sposobności uczenia się bezpośrednio od niektórych apostołów. Wiele wskazuje na to, że jednym z jego nauczycieli był apostoł Jan. Ireneusz pisze nawet, że Polikarp `nie tylko otrzymywał wskazówki od apostołów i zetknął się z wieloma, którzy widzieli Chrystusa, ale też przez apostołów został ustanowiony nadzorcą w Azji, w kościele, który jest w Smyrnie'. Nietrudno sobie wyobrazić, ile radości i zadowolenia czerpał z przebywania w tak budującym towarzystwie” (Strażnica Nr 22, 1989 s. 22).

Ta ostatnia publikacja na stronach 21-23 właściwie przedstawia skrótowo życiorys Polikarpa, i to tak, jakby był on poprzednikiem w wierze Świadków Jehowy. Nazywa się go w niej „nadzorcą w zborze” (jw. s. 22). Na dodatek Polikarp bywa często w ostatnich latach przywoływany w tym charakterze przez publikacje Świadków Jehowy. Oto przykłady: Strażnice: Nr 14, 1990 s. 21; Nr 23, 1993 s. 10; Nr 6, 1994 s. 5; Nr 9, 1996 s. 6, Nr 23, 1998 s. 3; Nr 10, 2003 s. 27; „Wspaniały finał Objawienia bliski!” 1993 s. 38.

Nowa publikacja Towarzystwa Strażnica wymienia już Polikarpa wśród `trucicieli', `odstępców' i `siewców fałszywych nauk' (patrz część I tego artykułu), choć jedna ze starszych uczyła (patrz powyżej), że jego list jest zgodny z naukami Jezusa i Apostołów.

Ale pomimo tego są trzy zdania pozytywne o Polikarpie z omawianej publikacji z roku 2009. Oto one:

„Polikarp wolał umrzeć śmiercią męczeńską, niż wyrzec się swej chrześcijańskiej wiary. Podobno pobierał nauki od apostołów i innych ludzi, którzy znali Jezusa. Cytował z Biblii i wygląda na to, że starał się żyć według chrześcijańskich zasad” (Strażnica 1 lipca 2009 s. 29).

Te ostatnie zdanie będzie dla nas przydatne w dalszych naszych rozważaniach nad dorobkiem pisarskim Polikarpa.

Apokryf

Przypominamy zdania Towarzystwa Strażnica, podkreślające prawowierność Polikarpa:

„Polikarp był żywym ogniwem łączącym z apostołami. Szeroko objaśniał Pisma i stanowczo nakazywał trzymać się nauk Jezusa Chrystusa oraz jego apostołów” (Strażnica Nr 14, 1990 s. 21);

„uważa się go też za autora Listu Polikarpa do Filipian. (...) Jego treść pokrywa się z naukami Jezusa i jego uczniów” (Strażnica Nr 3, 1992 s. 22);

Cytował z Biblii i wygląda na to, że starał się żyć według chrześcijańskich zasad” (Strażnica 1 lipca 2009 s. 29).

Wszystko byłoby w porządku, gdyby nie następujące inne słowa Towarzystwa Strażnica:

„Niektórzy ojcowie apostolscy traktowali teksty pozabiblijne, jakby były natchnione. Na przykład Klemens Rzymski powoływał się na takie dzieła apokryficzne, jak Księga Mądrości i Księga Judyty. W Liście do Kościoła w Filippi Polikarp przytoczył Księgę Tobiasza, aby uwiarygodnić pogląd, że składanie jałmużny ma moc wyzwolić ofiarodawcę od śmierci” (Strażnica 1 lipca 2009 s. 29).

Dla nas nasuwa się tu kilka wniosków.

Po pierwsze, że Towarzystwo Strażnica pogubiło się, bo albo uważa Księgę Tobiasza za natchnioną pisząc, że Polikarp „cytuje z Biblii”, albo zalicza ją do apokryfów.

Po drugie, raz uczy ono, że Polikarp jest w zgodzie z „naukami Jezusa i apostołów”, aby innym razem dodać, że miał on zły pogląd np. o jałmużnie i cytował apokryf.

Po trzecie, cytując Księgę Tobiasza Polikarp wskazuje nam, że chrześcijanie od samego początku uważali ją za natchnioną i zaliczali do kanonu, tak jak Żydzi aleksandryjscy. Nie będziemy tu powtarzać informacji, które zawarliśmy w części IV tego artykułu i tam odsyłamy zainteresowanych tym tematem (patrz rozdział Księgi deuterokanoniczne). Wnioski nasze tam zawarte, dotyczące Klemensa Rzymskiego, podobne są do tych związanych z Polikarpem.

Oto zaś słowa Polikarpa, których nawet nie zacytowało Towarzystwo Strażnica:

„Kiedy możecie czynić dobrze, nie zwlekajcie, bo `jałmużna wyzwala od śmierci' [Tb 12:9], `Wszyscy bądźcie poddani sobie nawzajem i zachowujcie się wśród pogan bez zarzutu, aby dzięki waszym dobrym uczynkom i was chwalono i nie bluźniono z waszego powodu Panu' [por. 1P 2:12]” („List do Kościoła w Filippi” 10:2).

Byśmy nie myśleli, że Polikarp jest odosobniony w powoływaniu się na Księgę Tobiasza, warto wspomnieć, że aluzje do niej zawarte są też w innych pismach chrześcijańskich, starszych niż list Polikarpa lub z tego samego czasu (patrz Didache 1:2, 2:4, 4:6; „Pasterz” Hermasa, `Przykazanie piąte' 34 (2), 3). Natomiast tekst Tb 12:9 cytuje np. Cyprian (ur. 200) w piśmie „O uczynku i jałmużnach” (5), a wcześniej aluzję do niego zawarto w dziele Didache (4:6) z około 90 roku.

Właściwie to nie wiemy, czy bardziej nie podoba się Towarzystwu Strażnica, że Polikarp cytuje Księgę Tobiasza, czy sama treść o jałmużnie Świadków Jehowy bulwersuje. Może jednak jedno i drugie nie jest do zaakceptowania przez tę organizację?

O jałmużnie i nagrodzie za nią mówił Jezus i Jego słowa jakby pokrywają się z obietnicą z Tb 12:9. Oto słowa Chrystusa:

„Kiedy zaś ty dajesz jałmużnę (...) Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie” Mt 6:3-4.

Ta obietnica Pana Jezusa podobna jest bynajmniej częściowo do tej z Tb 12:9. Temat jałmużny i związanej z nią miłości do bliźnich porusza wiele tekstów biblijnych, z którymi omawiany werset jest w zgodzie. Oto przykładowe fragmenty: Dn 4:24, Prz 10:2, 11:4, 16:6, Tb 4:10, Łk 12:33, Dz 9:36, 10:2, 4, 31, 24:17, 1P 4:8.

Dodajmy, że Polikarp wobec swoich czytelników podkreśla ważność Biblii:

„Ufam, że biegle znacie Pismo Święte i że nic nie uchodzi waszej uwagi” („List do Kościoła w Filippi” 12:1).

Na koniec warto wspomnieć, że Towarzystwo Strażnica dotychczas często przywoływało tego męża jako potwierdzającego różne księgi biblijne, a nie jako cytującego apokryfy (patrz „Całe Pismo jest natchnione przez Boga i pożyteczne” 1998 s. 207, 224, 234, 237, 257; „Wnikliwe poznawanie Pism” 2006 t. 1, s. 518, 882, 1068-1069).

Powyżej przedstawiliśmy wszystko, co na temat Polikarpa ze Smyrny miało do powiedzenia Towarzystwo Strażnica w omawianej Strażnicy. Poniżej ukażemy niektóre charakterystyczne nauki z jego listu, nie komentując ich jednak.

Dusza nieśmiertelna

„Zachęcam zatem was wszystkich, abyście byli posłuszni słowu sprawiedliwości i wytrwali w cierpliwości tak wielkiej, jaką widzieliście na własne oczy nie tylko u błogosławionych Ignacego, Zosimosa i Rufusa, lecz także i u innych spośród was, u samego Pawła i u pozostałych Apostołów. A jesteście przecież pewni, że oni wszyscy nie biegli na próżno, lecz istotnie w wierze i w miłości, i że są teraz w należnym im miejscu przy Panu, gdyż z Nim także razem cierpieli” („List do Kościoła w Filippi” 9:1).

Cześć dla Chrystusa

„Tak więc służmy Mu z czcią wszelką i bojaźnią, jak polecił nam to On sam, i głoszący nam Ewangelię Apostołowie i Prorocy, którzy zapowiedzieli przyjście Pana naszego” („List do Kościoła w Filippi” 6:3).

Krzyż

„kto nie uznaje świadectwa krzyża, ten jest z diabła” („List do Kościoła w Filippi” 7:1);

„Módlcie się (...) i za nieprzyjaciół krzyża” (jw. 12:2).

Bóstwo Chrystusa

Ponieważ jest to obszerne zagadnienie odsyłamy w tych sprawach do mojego artykułu pt. Didache, Klemens Rzymski, Polikarp ze Smyrny i Hermas o Jezusie Bogu (patrz www.piotrandryszczak.pl).

Męczeństwo świętego Polikarpa biskupa Smyrny

Dzieło opisujące śmierć Polikarpa ze Smyrny, to jakby akta jego męczeństwa, powstałe około 156 roku. Oto kilka słów o nim z jednego z fachowych podręczników:

„Opis męczeństwa P[olikarpa] należy ze względu na formę literacką do wczesnochrześcijańskiej literatury epistolarnej. Jest to autentyczne i najstarsze opowiadanie o śmierci męczeńskiej jednego męczennika” („Słownik Wczesnochrześcijańskiego Piśmiennictwa” J. M. Szymusiak SJ, ks. M. Starowieyski, Poznań 1971, s. 329).

Towarzystwo Strażnica, choć się do tego oficjalnie nie przyznaje, również korzystało kiedyś z omawianego dzieła opisując życie i śmierć Polikarpa. Artykuł pt. `Precz z bezbożnikami', zawarty w Strażnicy Nr 22, 1989 s. 21-23, zawiera kilka epizodów i cytatów z niego.

Nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie fakt, że obecnie Męczeństwo świętego Polikarpa biskupa Smyrny zostało skrytykowane przez Świadków Jehowy.

Oto dawniejsza i dzisiejsza opinia Towarzystwa Strażnica o tym dziele i ludziach opisujących śmierć Polikarpa:

„Poza tym jeśli wzmiankę o adoracji szczątków Polikarpa traktować jako dowód istnienia kultu relikwii wśród rzekomych chrześcijan z drugiego stulecia n.e., byłby to dodatkowy dowód, że wielu z nich w owym czasie nie było wiernymi wielbicielami Jehowy Boga. Chrześcijanom nakazano `oddawać cześć Bogu', a nie relikwiom (...). Bałwochwalcy zostali nawet specjalnie wymienieni w Piśmie świętym jako niegodni odziedziczenia Królestwa” (Strażnica Rok XCV [1974] Nr 22 s. 24);

„Niektórzy jednak darzyli go uwielbieniem graniczącym z bałwochwalstwem. W dziele Męczeństwo świętego Polikarpa biskupa Smyrny czytamy, że po jego śmierci wierni zażarcie dopominali się o jego szczątki. Kości Polikarpa uznali za `cenniejsze od klejnotów i droższe od złota'. Zatrute wody błędnych poglądów wyraźnie wzbierały” (Strażnica 1 lipca 2009 s. 29).

Ponieważ Towarzystwo Strażnica stosuje jakieś skrajne osądy na omawiany temat, więc sami odczytajmy treści z `akt' śmierci Polikarpa i wyróbmy sobie pogląd na tę sprawę. Poniżej przedstawiamy słowa z opisu jego męczeństwa i rzekomego, graniczącego z bałwochwalstwem, kultu Polikarpa. Ale zanim to zrobimy postarajmy się powyższe wypowiedzi o „bałwochwalstwie” uzgodnić z innym fragmentem z tej samej publikacji o Ojcach Apostolskich:

Potępiali bałwochwalstwo i rozwiązłość. Wierzyli, że Jezus jest Synem Bożym i że został wskrzeszony” (Strażnica 1 lipca 2009 s. 28).

Adoracja i hołd dla Jezusa oraz miłość dla męczenników

„Nie rozumieli, że nie możemy nigdy opuścić Chrystusa, który cierpiał za zbawienie wszystkich zbawionych na świecie, Niewinny za grzeszników, i że nie możemy oddawać kultu nikomu innemu. Jemu składamy hołd naszej adoracji, gdyż jest Synem Bożym, męczenników zaś kochamy jako uczniów i naśladowców Pana, a jest to rzeczą słuszną, gdyż w stopniu niezrównanym oddali się oni na służbę Królowi i Mistrzowi. Obyśmy i my również mogli stać się ich towarzyszami i współuczniami!” (Męczeństwo świętego Polikarpa biskupa Smyrny 17:3).

Los ciała i kości Polikarpa

„W końcu widząc, że ogień nie może zniszczyć jego ciała, bezbożnicy wezwali konfektora, aby przyszedł i przebił go mieczem” (Męczeństwo świętego Polikarpa biskupa Smyrny 16:1);

„Zawistny jednak, zazdrosny i zły wróg (...) usiłował przeszkodzić nam w zabraniu jego ciała, chociaż wielu chciało to zrobić, żeby posiadać święte szczątki. Skłonił więc Niketasa (...) żeby poprosił urzędnika o niewydawanie nam ciała. `Bo jeszcze, jak mówił, porzucą Ukrzyżowanego, a temu zaczną kult oddawać'. (...) Nie rozumieli, że nie możemy nigdy opuścić Chrystusa, który cierpiał za zbawienie wszystkich zbawionych na świecie, Niewinny za grzeszników, i że nie możemy oddawać kultu nikomu innemu” (jw. 17:1-2);

„Centurion (...) oświadczył, że ciało jest własnością państwa i polecił je spalić, tak jak jest to w zwyczaju. Tak więc mogliśmy później zebrać jego kości, cenniejsze od klejnotów i droższe od złota, aby je złożyć w miejscu stosownym. Tam też, jeśli to będzie możliwe, pozwoli nam Pan spotykać się razem w weselu wielkim i radości, aby obchodzić rocznicę śmierci Polikarpa jako dzień jego narodzin i w ten sposób wspominać tych, którzy walczyli przed nami a zarazem ćwiczyć i przygotowywać tych, którzy będą walczyć w przyszłości” (jw. 18:1-3);

„Taka jest historia błogosławionego Polikarpa. Był on dwunastym, licząc braci z Filadelfii, który poniósł w Smyrnie śmierć męczeńską” (jw. 19:1).

Gdzie tu „zażarte” dopominanie się chrześcijan o szczątki?

Gdzie tu bałwochwalczy kult, o którym mówi Towarzystwo Strażnica?

Ciekawe jak zachowaliby się Świadkowie Jehowy, gdyby któryś z ich wyznawców został zabity i byłaby możliwość odzyskania jego ciała z rąk tych, którzy przyczynili się do jego śmierci? Czy nie postąpiliby podobnie jak wierni Polikarpa? Dlaczego więc ich krytykują?

Zapytajmy też Towarzystwo Strażnica, czy wierni Polikarpa nie postąpili tak, jak podobnie tę sprawę opisano w Biblii?

Józef z Arymatei udał się „do Piłata i poprosił o ciało Jezusa. Wówczas Piłat kazał je wydać. Józef zabrał ciało...” (Mt 27:58-59).

Jeśli zaś chodzi o kwestię kości po zmarłych, to również w Piśmie Świętym ukazany jest szacunek dla nich.

Biblia mówi, że zabrał „też Mojżesz ze sobą kości Józefa, gdyż ten przysięgą zobowiązał Izraelitów mówiąc: `Wspomoże was niezawodnie Bóg, a wówczas zabierzecie stąd kości moje ze sobą'.” (Wj 13:19).

Później również dodano:

„Nie narodził się żaden mąż taki jak Józef, zwierzchnik braci, podpora ludu, którego zwłoki doznały takiej opieki” (Syr 49:15 por. Rdz 49:25-26, Hbr 11:22);

„Wiele nieszczęść [spada na] sprawiedliwego; lecz ze wszystkich Pan go wybawia. Strzeże On wszystkich jego kości...” (Ps 34:20-21).

Pismo Święte mówi też o wskrzeszających właściwościach kości Elizeusza:

„Wrzucili więc tego człowieka do grobu Elizeusza i oddalili się. Człowiek ten dotknął się kości Elizeusza, ożył i stanął na nogi” (2Krl 13:21).

Powyżej przedstawiliśmy wszystko, co na temat pisma Męczeństwo świętego Polikarpa biskupa Smyrny miało do powiedzenia Towarzystwo Strażnica w Strażnicy z roku 2009. Poniżej ukażemy niektóre charakterystyczne nauki z tego dzieła, nie komentując ich jednak.

Fragmenty trynitarne

„Podnosząc oczy ku niebu powiedział: `Panie, Boże wszechmogący, Ojcze Twego umiłowanego i błogosławionego Syna, Jezusa Chrystusa, przez którego pozwoliłeś nam się poznać, Boże aniołów i mocy, Boże wszelkiego stworzenia i całego plemienia sprawiedliwych, którzy żyją w Twojej obecności. Błogosławię Cię, że uznałeś mnie godnym tego dnia i tej godziny, kiedy to, zaliczony do Twoich męczenników dostępuję udziału w kielichu Twego Chrystusa, abym mógł też zmartwychwstać na życie wieczne duszy i ciała w nieskazitelności Ducha Świętego'.” (Męczeństwo świętego Polikarpa biskupa Smyrny 14:1-2);

„`Dlatego też za wszystko Cię chwalę, błogosławię, wielbię przez Arcykapłana wiecznego i niebieskiego, Jezusa Chrystusa Twego Syna umiłowanego, przez którego Tobie z Nim razem i z Duchem Świętym chwała i teraz i na przyszłe wieki. Amen'.” (jw. 14:3).

Cześć dla Jezusa

„Jemu składamy hołd naszej adoracji, gdyż jest Synem Bożym, męczenników zaś kochamy jako uczniów i naśladowców Pana...” (Męczeństwo świętego Polikarpa biskupa Smyrny 17:3).

„Przeczytawszy ten list poślijcie go zatem braciom w miastach dalej położonych, aby i oni wielbili Pana, który powołuje wybranych spośród sług swoich” (jw. 20:1).

„Królem zaś na wieki Pan nasz, Jezus Chrystus. Jemu chwała, cześć, majestat, tron wieczny z pokolenia na pokolenie. Amen” (jw. 21:1);

„`Dlatego też za wszystko Cię chwalę, błogosławię, wielbię przez Arcykapłana wiecznego i niebieskiego, Jezusa Chrystusa Twego Syna umiłowanego, przez którego Tobie z Nim razem i z Duchem Świętym chwała i teraz i na przyszłe wieki. Amen'.” (jw. 14:3).

Kościół Katolicki

„Kościół Boży w Smyrnie do Kościoła Bożego w Filomelion i do wszystkich gmin świętego i powszechnego Kościoła, gdziekolwiek się znajdują... [przypis: Kościół nazwany jest tu `powszechnym' (katholike). Termin ten występuje po raz pierwszy u Ignacego (Smyrn. VIII, 2)]” (Męczeństwo świętego Polikarpa biskupa Smyrny Wstęp);

„W modlitwie swojej wspomniał Polikarp wszystkich, a szczególnie tych, z którymi kiedykolwiek się spotkał, wielkich i małych, sławnych i nic nie znaczących, wspomniał też cały Kościół powszechny wszędzie na ziemi” (jw. 8:1);

„Do nich to właśnie należał godny najwyższego podziwu Polikarp, który był apostolskim nauczycielem naszych czasów, obdarzony darem proroczym, biskupem Kościoła powszechnego w Smyrnie” (jw. 16:1);

„Razem z Apostołami i wszystkimi sprawiedliwymi w przeogromnej radości wielbi teraz Boga Ojca wszechmogącego i błogosławi Pana naszego Jezusa Chrystusa, Zbawcę naszych dusz, i Przewodnika ciał naszych, Pasterza Kościoła powszechnego na całej ziemi” (jw. 19:2).

Dusza nieśmiertelna

„Razem z Apostołami i wszystkimi sprawiedliwymi w przeogromnej radości wielbi teraz Boga Ojca wszechmogącego i błogosławi Pana naszego Jezusa Chrystusa” (Męczeństwo świętego Polikarpa biskupa Smyrny 19:2);

„Toteż zapatrzeni w łaskę Chrystusa wzgardzili torturami tego świata. Nawet ogień nieludzkich katów był dla nich zimny, gdyż myśleli tylko o tym, żeby uniknąć nie gasnącego nigdy ognia wiecznego i oczami swego serca widzieli już dobra przygotowane dla tych, co wszystko zniosą, dobra, jakich `ani ucho nie słyszało, ani oko nie widziało, ani serce człowieka nie zdołało pojąć' [1Kor 2:9], lecz jakie Pan im ukazał, bo już nie ludźmi, lecz aniołami byli” (jw. 2:3);

Piekło

„Nawet ogień nieludzkich katów był dla nich zimny, gdyż myśleli tylko o tym, żeby uniknąć nie gasnącego nigdy ognia wiecznego...” (Męczeństwo świętego Polikarpa biskupa Smyrny 2:3);

„Grozisz mi ogniem, który płonie przez chwilę i po niedługim czasie gaśnie. Nie wiesz bowiem nic o ogniu przyszłego sądu i wiecznej kary, jaki przygotowany jest dla bezbożnych” (jw. 11:3).

Ojciec w wierze

„Oto nauczyciel Azji, ojciec chrześcijan, burzyciel naszych bogów. To on uczy tylu ludzi, żeby nie składali ofiar i nie kadzili [bogom]” (Męczeństwo świętego Polikarpa biskupa Smyrny 12:2).

W kolejnej części tego artykułu przedstawimy tak zwany „List Barnaby” i to, co Towarzystwo Strażnica ma do powiedzenia o nim i naukach, które on zawiera.

„Ojcowie Apostolscy a Towarzystwo Strażnica (cz. VI)”

W tej części naszego opracowania omówimy nauki „Listu Barnaby”, w odpowiedzi na artykuł Świadków Jehowy pt. „Czy ojcowie apostolscy rzeczywiście trzymali się nauk apostołów?” (Strażnica 1 lipca 2009 s. 27-29). Opiszemy też to, czego Towarzystwo Strażnica nie wspomniało w związku z przedstawianiem tego dzieła wczesnochrześcijańskiego.

Jako wprowadzenie do tej części artykułu proponujemy przypomnieć sobie pierwszy odcinek tego opracowania tzn. Ojcowie Apostolscy a Towarzystwo Strażnica (cz. I).

„List Barnaby”

O powstaniu „Listu Barnaby” znany patrolog ks. Jan Czuj (†1957) pisał:

„Pod imieniem apostoła Barnaby [Dz 14:14], towarzysza Pawła a następnie ewangelisty Marka (...) zachował się list, nazwany przez Orygenesa `katolickim' (Contra Cels. I, 63), uznany za autentyczny przez Klemensa Aleksandryjskiego (Strom. II, 6, 7) (...) W czasach późniejszych oświadczyli się za jego autentycznością: Dupin, le Nourry (...) Przeciw autentyczności występowali przeważnie protestanci i część katolików: Natalis Aleksander, Ceillier (...). Za nimi idzie ks. Arkadiusz Lisiecki. Uczeni ci przypisują autorstwo listu imiennikowi apostoła Barnaby, ochrzczonemu Żydowi aleksandryjskiemu, a datę napisania określają na lata 70-79 (...) Wydaje nam się, że rację mają ci, którzy utrzymują, iż autorem listu jest Barnaba, ale nie apostoł” („Patrologia” ks. prof. dr J. Czuj, Poznań 1953, s. 22-23).

Inne źródła nie datują już tak wcześnie „Listu Barnaby”, tzn. na lata 70-79, ale wyznaczają nieco późniejszy termin jego zredagowania. Jeden z uczonych twierdzi, że list ten powstał w trzech etapach. Trzon jego jest apostoła Barnaby. W latach 90-120 dołączono do niego pewne dodatki, a ok. 130 roku nastąpiła jego ostateczna redakcja z kolejnymi dopiskami (patrz „Encyklopedia Katolicka” Lublin 1985, tom II, hasło Barnaby List).

Kolejny fachowy podręcznik podaje:

„Datę powstania Listu B. można ustalić na okres między 70 r. (zburzenie Jerozolimy przez Tytusa), a 138 r. (śmierć cesarza Hadriana)” (Słownik Wczesnochrześcijańskiego Piśmiennictwa” J. M. Szymusiak SJ, ks. M. Starowieyski, Poznań 1971, s. 85).

Towarzystwo Strażnica, które cytuje pewien fragment z omawianego listu, też podaje bardzo wczesny czas jego powstania:

List Barnaby, rozdział 19:5 (ok. 100-132 n.e.)

`Nie zamordujesz dziecka wywołaniem poronienia, nie zabijesz go również po urodzeniu'.” (Przebudźcie się! Rok LXIX [1988] Nr 4 s. 13).

Jeśli chodzi natomiast o omawianą Strażnicę z roku 2009, to nie podaje ona daty zredagowania „Listu Barnaby”.

Dotychczas to pismo wczesnochrześcijańskie służyło tej organizacji do potwierdzania innych ksiąg biblijnych, ale równocześnie ukazywała ona jakim autorytetem cieszyło się ono, skoro nawet dołączone było do jednego kodeksów biblijnych. Oto przykładowe wypowiedzi Świadków Jehowy:

„nie tylko bowiem pisarze Ewangelii stosowali to wyrażenie [`napisano'], powołując się na natchnione Pisma Hebrajskie, ale użyto go około 125 razy przy cytatach z listów Pawła. Barnaba (nie ten, który towarzyszył Pawłowi) oraz Justyn posługują się nim, przytaczając z Ewangelii według Mateusza (List Barnaby, rozdział 4; Dialog z Tryfonem, 49). (...) manuskrypt Kodeksu Synaickiego zawiera po księdze Objawienia jeszcze list Barnaby oraz `Pasterza' Hermasa, a Kodeks Aleksandryjski ma dołączone dwa listy Klemensa...” (Strażnica Nr 15, 1968 s. 11-12);

„Justyn Męczennik (zm. ok. 165) w swym Dialogu z Żydem Tryfonem (XLIX) użył określenia `napisano', gdy cytował Mateusza - tak samo jak w Ewangeliach wprowadza się fragmenty Pism Hebrajskich. Podobnie postąpiono we wcześniejszym anonimowym Liście Barnaby (IV) (Ojcowie Apostolscy, tłum. A. Świderkówna, Warszawa 1990, s. 116)” („Wnikliwe poznawanie Pism” 2006 t. I, s. 1069).

Z drugiej strony, gdy „List Barnaby” potwierdza krzyż Chrystusa (patrz poniżej rozdział `Krzyż'), to Towarzystwo Strażnica stara się zdyskredytować go:

„Nadto niczego nie dowodzi fakt, że w liście Barnabasza i w Ewangelii Nikodema wspomniano, jakoby Jezus umarł na krzyżu. Wszystkie autorytety uważają oba te dzieła za falsyfikaty. Oczywiście napisano je wtedy, gdy krzyż zdążył się już przyjąć jako symbol chrześcijaństwa” (Strażnica Nr 9, 1958 s. 16-17).

Zauważmy tylko, z jaką łatwością przychodzi Świadkom Jehowy w dawniejszym artykule zrównywanie „Listu Barnaby” z apokryfem pt. „Ewangelia Nikodema”. Z jaką `lekką ręką' nazwało go też falsyfikatem, a później staje się on dziełem, które potwierdza im dane biblijne.

Alegoryczna wykładnia

Oto jedyny bezpośredni zarzut, jaki Towarzystwo Strażnica kieruje wobec „Listu Barnaby”:

„Również pisarz Listu Barnaby rozwadniał i przekręcał prawdę Pisma Świętego. Prawo Mojżeszowe interpretował, jakby było jedynie alegorią. Według niego zwierzęta czyste - przeżuwacze mające rozdzielone kopyto (rozwidlone racice) - symbolizowały ludzi, którzy rozmyślają nad Słowem Bożym, niejako je przeżuwają. Rozdzielone kopyto natomiast oznaczało, że człowiek sprawiedliwy `chodzi wprawdzie po tym świecie', ale jednocześnie oczekuje życia w niebie. Takie interpretacje nie mają żadnego uzasadnienia w Piśmie Świętym (Kapłańska 11:1-3)” (Strażnica 1 lipca 2009 s. 29).

Po fragmencie, który przytacza Towarzystwo Strażnica z „Listu Barnaby”, padają takie oto słowa o Izraelitach współczesnych Prawu Mojżeszowemu:

„Skąd jednak mogliby to oni [Izraelici] pojąć i zrozumieć? My natomiast dzięki właściwemu zrozumieniu wyjaśniamy przykazania tak, jak chciał tego Pan. Po to obrzezał nam uszy i serca, abyśmy tę naukę pojmowali” („List Barnaby” 10:12).

Omawiany list nie neguje więc dawnej interpretacji Prawa Mojżeszowego, a jedynie ukazuje, że dla chrześcijan musi ono, po wypełnieniu go przez Chrystusa, nabrać nowego znaczenia. Autor nie odrzuca Starego Testamentu, jak niektórzy heretycy (jak np. Marcjon [zm. 165]), a jedynie dostosowuje stare treści do nowej sytuacji, w której znaleźli się chrześcijanie. Chce on, aby Stare Prawo było nadal aktualne dla wyznawców Chrystusa, ale już w nowej formie. Pragnie on widzieć w Prawie Mojżeszowym wiele zapowiedzi nawiązujących do życia Jezusa i chrześcijan. Szczególnie drodzy są mu dawni wyznawcy judaizmu, którzy w jakiś sposób próbowali godzić Stary i Nowy Testament i wiele praktyk Prawa Mojżeszowego z dniem dzisiejszym.

Barnaba nie był jedynym, który komentował alegorycznie Prawo Mojżeszowe. Bardziej znanym pod tym względem był Orygenes (ur. 185), po którym zachowało się mnóstwo komentarzy zredagowanych w tym duchu. Przed nim stosował alegorię Filon (†50), Żyd z Aleksandrii.

Jednak ich wszystkich wyprzedzała na przykład biblijna księga Pieśni nad Pieśniami, która cała jest alegorią (patrz też Ez 17 i niektóre Psalmy). Również Chrystus Pan, w fragmencie J 10:1-16 o Dobrym Pasterzu, posłużył się wykładem alegorycznym. To samo dotyczy tekstu J 15:1-6 i wielu innych fragmentów z Ewangelii (np. Mt 5:13-16, 21:33-44, Mk 4:3-8).

Ale to nie wszystko, bo w Nowym Testamencie jest nawet słowo „alegoria” (gr. allegoreo, a dokładnie allegoroumena) tzn. stwierdzenie „sens alegoryczny” (Ga 4:24), co Biblia Świadków Jehowy oddała jako „symboliczny dramat” (w swym grecko-angielskim przekładzie międzywierszowym zastosowali słowo allegorized patrz The Kingdom Interlinear Translation of the Greek Scriptures 1985).

Apostoł Paweł również tą formą interpretacji posługiwał się, jak widzimy w Ga 4:24-31.

Jeśli zaś chodzi o zwierzęta, które przywołali Świadkowie Jehowy z „Listu Barnaby”, to on także zastosował wykład alegoryczny związanym z nimi. Oto jego słowa:

„Napisane jest w Prawie Mojżesza: Nie zawiążesz pyska wołowi młócącemu. Czyż o woły troszczy się Bóg, czy też powiedział to przede wszystkim ze względu na nas?” (1Kor 9:9; por. Pwt 25:4).

Dalsze słowa Pawła wyraźnie wskazują, że Apostoł posłużył się tu alegorią, przenosząc sens tego wersetu (Pwt 25:4) ze zwierząt na ludzi. Tak zwany komentarz biblijny KUL, tak oto sumuje powyższe słowa:

„Paweł chce powiedzieć tylko, że Pismo święte rozumiemy jedynie częściowo, jeżeli ograniczymy się do jego sensu literalnego, jeżeli nie wznosimy się również - nie porzucając zresztą warstwy sensu literalnego - do interpretacji alegorycznej. W takim nagłym przerzuceniu się od dosłowności do wielkiej perspektywy interpretacji alegorycznej Apostoł znajduje się w całkowitej harmonii z takim typem egzegezy, jaki znamy z pism Filona” („Listy do Koryntian. Wstęp - Przekład z oryginału - Komentarz” ks. E. Dąbrowski, Poznań 1965, s. 212-213).

Jeszcze tylko dodajmy, że identycznie wykładem alegorycznym posłużył się Paweł w 1Tm 5:17-18. Czy Towarzystwo Strażnica potępi za to Apostoła, tak jak karci autora omawianego listu?

Co jeszcze powiemy o alegorii w „Liście Barnaby”?

Otóż autor jego nie rości sobie pretensji do nieomylności swej interpretacji. Pisze on bowiem:

„Ja zaś nie jako nauczyciel, lecz jako jeden z was, chcę wam udzielić kilku wskazówek, które przyniosą wam radość już dzisiaj” („List Barnaby” 1:8; por. podobnie 4:9, 6:5);

„Udzieliłem wam tych wyjaśnień najlepiej i najprościej, jak umiałem, a mam nadzieję, że niczego nie opuściłem” (jw. 17:1);

„Jeśli pozostaje pamięć dobrego, wspominajcie o mnie rozważając te nauki, aby moja gorliwość i moje czuwanie przyniosły jakiś owoc. (...) Dlatego też tym bardziej pragnąłem napisać, tak jak potrafię, bo chciałem przynieść wam radość” (jw. 21:7, 9).

Ten list jest tylko jednym z wielu z tego czasu, a w innych (np. Ignacego Antiocheńskiego), jak widzieliśmy, nie stosowano alegorii. Widać więc, że jak istniało kilkanaście różnych ksiąg biblijnych, wiele pism wczesnochrześcijańskich, tak też były różne formy przekazu Ewangelii Chrystusa i kilka rodzajów literackich, którymi posługiwali się chrześcijanie.

Warto tu dodać, o czym Towarzystwo Strażnica nie wspomniało, że „List Barnaby” cytuje często Biblię i „zawiera teksty ST (99 cytatów) i NT (68 cytatów)” („Encyklopedia Katolicka” Lublin 1985, tom II, hasło Barnaby List).

Autor tego listu podkreśla też ważność Pisma Świętego:

„Dobrze jest zatem poznać wszystko, co Pismo Święte mówi o woli Pana, i według tego postępować” („List Barnaby” 21:1).

Na koniec powiedzmy sobie kilka słów o zwierzętach w nauce Świadków Jehowy. Zobaczmy czy oni, którzy `czepiają' się autora „Listu Barnaby”, że zastosował względem nich alegorię, czy sami jej nie stosują. Oto dwa rodzaje wypowiedzi, o tych samych wersetach Iz 11:6-9, porównane w tabeli.

Iz 11:6-9 o ludziach

Iz 11:6-9 o zwierzętach

„Rzecz zrozumiała, że panowanie Mesjasza wywiera ogromny wpływ na jego poddanych. Po prostu zmienia ludzi. Księga Izajasza 11:6-9 ukazuje całą głębię tych zmian. Proroctwo to kreśli wzruszający obraz niebezpiecznych drapieżnych zwierząt (...) Oczywiście `wiedza o Jehowie' nie mogłaby wywierać wpływu na literalne zwierzęta, toteż powyższe wersety muszą się odnosić przede wszystkim do ludzi” (Strażnica Nr 19, 1992 s. 19);

„Zgodę między zwierzętami w raju zapowiada też Księga Izajasza 11:6-9: `(...)'” (Przebudźcie się! Nr 10, 1994 s. 11).

„W sensie duchowym już dziś spełniają się słowa proroka Izajasza: `Wilk [człowiek mający niegdyś cechy wilka] pobędzie trochę z barankiem [osobą potulną] (...)' (Kolosan 3:8-10; Izajasza 11:6, 9)” (Strażnica Nr 17, 2000 s. 18).

Patrz też np. Strażnica Nr 22, 2005 s. 20; „Proroctwo Izajasza światłem dla całej ludzkości” 2000 t. I, s. 163-164; Strażnica Nr 4, 1996 s. 25; Przebudźcie się! Rok LXII [1981] Nr 2 s. 3.

„Wyobraź sobie, jak wilki pasą się z barankami, a lwy z cielętami, nie wyrządzając im krzywdy. Nawet małe dziecko nie będzie musiało się bać dzikich zwierząt (...) (Izajasza 11:6-8)” („Wiedza, która prowadzi do życia wiecznego” 1995 s. 184).

Patrz też np. Przebudźcie się! Nr 8, 2005 s. 11; Strażnica Nr 22, 2003 s. 6; Strażnica Nr 18, 1991 s. 31; Strażnica Rok CV [1984] Nr 13 s. 26; Strażnica Rok CI [1980] Nr 19 s. 12.

Wyciągnijmy wniosek. Albo pierwsza wypowiedź jest alegorią, a druga dosłownością, albo na odwrót. Zauważmy, iż nie jest tak, że w pewnym okresie Towarzystwo Strażnica używało tekst Iz 11:6 do zwierząt, a innym czasie do ludzi, lecz obie interpretacje (jedna dosłowna, druga alegoryczna) były i są stosowane równocześnie. Dlaczego więc nie podoba się tej organizacji alegoria „Listu Barnaby”? Przecież inne pisma wczesnochrześcijańskie jej nie stosowały. Chrześcijanie często mieli różne punkty widzenia na te same fragmenty Biblii.

Powyżej przedstawiliśmy wszystko, co na temat „Listu Barnaby” miało do powiedzenia Towarzystwo Strażnica w omawianej Strażnicy. Poniżej ukażemy niektóre charakterystyczne nauki z tego dzieła, nie komentując ich jednak zbytnio.

Bóstwo Chrystusa

„Tak więc Syn Boży po to przyszedł w ciele, aby dopełnić miary grzechu tych, którzy aż do śmierci prześladowali proroków. Po to zgodził się przyjść. Mówił bowiem Bóg, że rany swego ciała od nich otrzymał: `Kiedy uderzą pasterza wtedy zginą owce stada' [por. Za 13:6-7, Mt 26:31] Sam chciał tak cierpieć, gdyż trzeba było, by cierpiał na krzyżu” („List Barnaby” 5:11-13).

Jezus jak Ojciec Władcą wszechświata

Przytaczamy dwa fragmenty, w których Syn i Ojciec nazwani są „Władcami wszechświata całego”, co świadczy o prawdziwym Bóstwie Chrystusa.

„Jeszcze jedno, bracia: Pan zgodził się cierpieć za nas, chociaż jest Władcą wszechświata całego i chociaż to do Niego rzekł Bóg przy stworzeniu świata: `Uczyńmy człowieka na nasz obraz i podobieństwo' [Rdz 1:26]” („List Barnaby” 5:5);

„Oby Bóg, Władca całego wszechświata, dał nam mądrość, zrozumienie, wiedzę, poznanie woli Jego, wytrwałość. Pozwólcie się pouczać Bogu, szukając czego żąda Pan od was, abyście zostali uznani za wiernych w dniu sądu” (jw. 21:5-6).

Dobry Pan

Przytaczamy zdanie, które świadczy o tym, że chrześcijanie wierzyli, że dobry jest również Pan Jezus, a nie tylko Bóg Ojciec, jak głoszą niektórzy na podstawie tekstu Mk 10:18.

„Pomyślcie zatem, dzieci radości, że dobry Pan nam wszystko z góry objawił, abyśmy wiedzieli, Komu powinniśmy za wszystko dziękować i Kogo chwalić. Otóż jeśli Syn Boży, choć jest Panem i `będzie sądził żywych i umarłych' [2Tm 4:1], cierpiał (...) wierzymy zatem, że Syn Boży nie mógł cierpieć z innego powodu niż dla nas” („List Barnaby” 7:1-2).

Krzyż

„Pismo Święte mówi bowiem: `Abraham obrzezał ze swego domu mężczyzn osiemnastu i trzystu' [Rdz 14:14 i 17:23-27]. Jakąż to tajemnicę dano mu poznać? Zauważcie, że najpierw mowa jest o osiemnastu, a dopiero po przerwie o trzystu. Osiemnaście to dziesięć - I - i osiem - H, a IH to Jezus. Ponieważ zaś krzyż, mający kształt litery T, jest źródłem łaski dodano jeszcze trzysta. Na Jezusa wskazują dwie litery, na krzyż jedna” („List Barnaby” 9:8);

„Duch przemawiając w sercu Mojżesza [polecił mu] uczynić coś, co miało być zapowiedzią krzyża i Tego, który miał cierpieć (...) Mojżesz zgromadził więc [całą] broń na jeden stos pośród bitewnego zamętu, a stanąwszy ponad wszystkich wyciągnął ręce. I w ten sposób zaczął zwyciężać Izrael. Później, gdy tylko ręce opuszczał, Hebrajczycy na nowo ulegali. Dlaczego? Bo nie pojęli, że nie mogą się zbawić, jeśli nie położą w nim swej nadziei. A jeszcze u innego proroka czytamy: `Przez cały dzień wyciągałem ręce do ludu nieposłusznego i sprzeciwiającego się mojej sprawiedliwej drodze' [Iz 65:2]” (jw. 12:2-4);

„I przyprowadził [Józef] Efraima i Manassesa chcąc, żeby Manasses jako starszy otrzymał błogosławieństwo. Dlatego Józef przywiódł go do prawej ręki swego ojca Jakuba. Ale Jakub zobaczył w duchu zapowiedź ludu przyszłego. I co powiedział? Krzyżował Jakub ręce i położył prawą na głowie Efraima, drugiego i młodszego i jego pobłogosławił. Wtedy rzekł Józef do Jakuba: Przełóż twą rękę prawą na głowę Manassesa, gdyż to jest syn pierworodny” (jw. 13:5).

Patrz też jw. 7:10, 8:1, 11:1 i 7, 12:1, 12:5-7.

Niedziela

- „Popatrzcie, co to znaczy: Nie te teraźniejsze szabaty są dla mnie przyjemne, lecz ten, który sam ustanowiłem i w którym doprowadziwszy wszystko do spoczynku uczynię początek dnia ósmego, to jest początek nowego świata. Dlatego też świętujemy z radością dzień ósmy: w dniu tym Jezus powstał z martwych i ukazawszy się [uczniom] wstąpił od nieba [Łk 24:51, J 20:17]” („List Barnaby” 15:8-9).

Wizerunek

„Wreszcie Mojżesz, ten, który rozkazał: `Nie będziecie mieli żadnego wizerunku ani odlanego ani rzeźbionego, aby był waszym bogiem' [por. Kpł 26:1, Pwt 27:15] - sam zrobił wizerunek, by ukazać zapowiedź Jezusa. Sporządza więc Mojżesz miedzianego węża i wystawia na widok wszystkich, po czym zwołuje lud przez ogłoszenie” („List Barnaby” 12:6).

Chrzest na odpuszczenie grzechów

„Co do wody to Pismo mówi o Izraelu, że nie przyjmie on chrztu dającego odpuszczenie grzechów, lecz sam sobie własny uczyni” („List Barnaby” 11:1).

Wyznawanie grzechów

„Wyznawaj grzechy twoje. Nie chodź na modlitwę z nieczystym sumieniem. Taka jest droga światła” („List Barnaby” 19:12).

W kolejnej części tego artykułu przedstawimy osobę Papiasza i to, co Towarzystwo Strażnica ma do powiedzenia o nim oraz naukach, które on pozostawił po sobie.

„Ojcowie Apostolscy a Towarzystwo Strażnica (cz. VII)”

W tej części naszego opracowania omówimy naukę Papiasza, w odpowiedzi na artykuł Świadków Jehowy pt. „Czy ojcowie apostolscy rzeczywiście trzymali się nauk apostołów?” (Strażnica 1 lipca 2009 s. 27-29). Opiszemy też to, czego Towarzystwo Strażnica nie wspomniało w związku z przedstawianiem jego dzieła.

Jako wprowadzenie do tej części artykułu proponujemy przypomnieć sobie pierwszy odcinek tego opracowania tzn. Ojcowie Apostolscy a Towarzystwo Strażnica (cz. I).

Papiasz i fragmenty jego dzieła

O Papiaszu z Hierapolis znany patrolog ks. Jan Czuj (†1957) pisał:

„Papiasz miał być - według Ireneusza - uczniem Jana i przyjacielem Polikarpa. Posiadał on rozległą erudycję oraz znajomość Pisma św. i skrzętnie zbierał ustne podania i wiadomości o życiu i mowach Zbawiciela. Przy tym jednak był mało krytyczny i dosłownie pojmował wyrażenia obrazowe, co go prowadziło do niewłaściwych błędnych poglądów. Nie można twierdzić stanowczo, czy pobożne i gorliwe życie zakończył jako męczennik. Mógł żyć w latach 80-160. Jego dzieło Wykłady mów Pańskich (...) istniało jeszcze w XIII wieku. Obecnie mamy tylko 10 fragmentów u Ireneusza i Euzebiusza (...). Są to notatki o badaniach Papiasza dotyczących ówczesnych cudów, Ewangelii Mateusza i Marka i czterech Maryj, występujących w Ewangeliach. (...) Był on pierwszym mężem kościelnym, głoszącym chiliazm” („Patrologia” ks. prof. dr J. Czuj, Poznań 1953, s. 30; patrz też „Słownik Wczesnochrześcijańskiego Piśmiennictwa” J. M. Szymusiak SJ, ks. M. Starowieyski, Poznań 1971, s. 315).

Rzeczywiście, jak potwierdza historyk Kościoła Euzebiusz (260-339), Papiasz nie miał dobrej marki jako sprawozdawca dawnych czasów, o czym wspomniał powyżej ks. J. Czuj. Oto słowa Euzebiusza z Cezarei:

„Papiasz przytacza inne jeszcze szczegóły, które go dojść miały drogą ustnego podania, a mianowicie jakieś nieznane podobieństwa Zbawiciela i nauki Jego oraz inne, zgoła legendarne opowiadania. Tak np. mówi, że po zmartwychwstaniu nastąpi okres tysiącletni i że tutaj na ziemi nastanie widzialne królestwo Chrystusowe. Sądzę, że źle rozumiał opowiadania, zasłyszane od Apostołów i nie dostrzegł tego, co mu jako obrazy w symbolicznych podawano słowach. Zdaje się, że to nie tęga była głowa, jak się o tym można przekonać z pism jego. A jednak sprawił, że po nim bardzo wielu pisarzy kościelnych podobne żywiło mniemanie, bo się opierali na starodawnej tego męża powadze. Należeli do nich np. Ireneusz i jeszcze inni, którzy dali wyraz podobnemu zapatrywaniu” („Historii Kościoła” III:39,11-13).

Jednak Justyn Męczennik (ur. 100), żyjący w tym samym czasie co Papiasz, ukazuje, że wspomniana przez niego nauka o szczęśliwym 1000-leciu z Chrystusem na ziemi nie była jakimś obowiązującym dogmatem w Kościele pierwszych wieków. Oto jego słowa:

„Wszakże już przyznałem ci, że według mnie i wielu innych, tak niewątpliwie będzie ale zaznaczyłem też, że istnieje wielu chrześcijan o nauce czystej i bogobojnej, którzy tego mniemania nie podzielają” („Dialog z Żydem Tryfonem” 80:2 por. 81:4, 80:1).

Prócz tego o 1000-leciu nie wspominają inne wczesnochrześcijańskie pisma i Ojcowie Apostolscy: Didache (ok. 90), Klemens Rzymski (†101), Ignacy (†107), Polikarp (ur. 69) i Hermas (ok. 140).

Towarzystwo Strażnica o życiu Papiasza pisało kilka razy. Oto jedna z jego wypowiedzi:

„Podobno Papiasz znał apostoła Jana. Pisał najprawdopodobniej na początku II wieku. Do naszych czasów przetrwały tylko fragmenty jego dzieł” (Strażnica Nr 3, 1992 s. 22).

Więcej o nim napisała ta organizacja w dłuższych fragmentach lub artykułach poświęconych mu (patrz Strażnica Nr 4, 1964 s. 10, art. Papiasz a Ewangelie Mateusza i Marka; Strażnica Nr 1, 1968 s. 1-2; Strażnica Rok CIII [1982] Nr 5 s. 8; Strażnica 18, 1993 s. 7-8, art. Papiasz cenił wypowiedzi Pana; „Wspaniały finał Objawienia bliski!” 1993 s. 289; Strażnica Nr 5, 1997 s. 10; Strażnica Nr 23, 1999 s. 6).

Na ogół Towarzystwo Strażnica przywołuje Papiasza w trzech sprawach. Na potwierdzenie swej nauki o 1000-leciu, dla ukazania iż Ewangelie Mateusza i Marka istniały w pierwszym wieku oraz dla uzasadnienia wprowadzenia imienia Jehowa do swych „Chrześcijańskich Pism Greckich”. Organizacja ta twierdzi, że ponieważ Papiasz pisze, iż istniała Ewangelia Mateusza po hebrajsku, więc wskazuje to, iż w niej był tetragram JHWH albo imię Jehowa lub inna jego forma, choć Świadkowie Jehowy nie widzieli żadnego jej skrawka.

W tym artykule zajmiemy się jednak głównie sprawą 1000-lecia i uwag Towarzystwa Strażnica, tym razem przeciw (!) Papiaszowi.

Tysiąclecie Papiasza

Oto słowa Towarzystwa Strażnica o nauce Papiasza o 1000-leciu z omawianej przez nas publikacji:

„Niektórzy ojcowie apostolscy popadali w przesadę. Na przykład Papiasz łaknął prawdy i powoływał się na Chrześcijańskie Pisma Greckie. Zarazem jednak wierzył, że podczas zapowiedzianego Tysiącletniego Panowania Chrystusa winorośle będą miały po 10 000 gałęzi, każda gałąź po 10 000 gałązek, każda gałązka po 10 000 pędów, każdy pęd po 10 000 gron, każde grono po 10 000 owoców, a każdy owoc da jakieś 1000 litrów wina” (Strażnica 1 lipca 2009 s. 28-29).

Nie będziemy tu, zgodnie z wcześniejszymi uwagami do nauk Papiasza, bronić tej wykładni. Wystarczy jednak zauważyć, że powtarzające się liczby z tego fragmentu sugerują jakąś symbolikę. Czy Towarzystwo Strażnica tego nie dostrzega?

Widać, że organizacja ta zamiast cieszyć się, iż choć częściowo Papiasz `potwierdza' jej naukę, to wypomina mu jakąś rzekomo „przesadę”.

Ale ta jego wykładnia o 1000-leciu nie pokrywa się z tą, którą przedstawiają nam Świadkowie Jehowy.

Strażnica Nr 23, 1999 s. 6 pisząc o Papiaszu podaje, że on uczył „iż po zmartwychwstaniu umarłych nastąpi tysiąc lat widzialnego, chwalebnego panowania królestwa Chrystusa na ziemi”, a więc inaczej niż oni nauczający o niewidzialnej obecności Jezusa i królowaniu w niebie.

Jeszcze tylko dodajmy, że fachowy podręcznik komentując powyższy fragment, wskazuje, iż podobne opisy 1000-lecia zawierają niektóre apokryfy, więc zapewne nie od Apostołów przejął Papiasz swoją wykładnię millennium:

„Mamy tu do czynienia z chiliastycznym opisem przyszłego szczęścia przekazanym przez Papiasza (II w.) (...) Podobne opisy spotykamy w apokaliptyce judaistycznej (Apok. Barucha 29,5) i w koptyjskim Enkomium św. Jana (...). 25 miar (metreta) wina to ok. 985 litrów...” („Apokryfy Nowego Testamentu” ks. M. Starowieyski, Lublin 1986, t. I, s. 111-112).

Na usprawiedliwienie Papiasza za naukę o 1000-leciu mamy to, że w przeciwieństwie do Towarzystwa Strażnica nie wyznaczał on daty jego nastania. Ono zaś uczyło różnie, określając konkretne terminy jego nastania:

„Telabib [Ez 3:15] przeto reprezentuje początek nowej ery, zaranie czasów Restytucyi - Tysiąclecia. Tysiąclecie (Obj. 20:3, 4, 7) rozpoczęło się od roku 1874, wraz z powrotem naszego Pana. Było to około tego czasu, gdy Pastor Russell przyszedł do Chrześcijan z lepszem wyrozumieniem Biblii, `z widzeniem Bożem'” („Dokonana Tajemnica” 1925 s. 430);

„Słudzy Jehowy wiązali też pewne nadzieje z rokiem 1925. Uważano, że kiedy w owym roku skończy się cykl 70 prototypowych jubileuszy (70 x 50 lat), licząc od wejścia Izraelitów do Ziemi Obiecanej, rozpocznie się wielki pozaobrazowy Jubileusz, czyli tysiącletnie królowanie Chrystusa Jezusa. Wszakże sprawy potoczyły się inaczej” (Strażnica Rok CV [1984] Nr 16 s. 24-25);

„Potem wielu Świadków mniemało, że wydarzenia związane z początkiem Tysiącletniego Panowania Chrystusa nastąpią w roku 1975. Ich oczekiwania wynikały ze zrozumienia, iż zacznie się wtedy siódme tysiąclecie w dziejach człowieka” (Przebudźcie się! Nr 7, 1995 s. 9);

„Wydarzenia rozgrywające się na świecie od roku 1914 wskazują, iż żyjemy w okresie `zakończenia systemu rzeczy'. Jezus zapowiedział przy tym, że pokolenie oglądające je na własne oczy `żadną miarą nie przeminie, aż się wydarzy (...) wszystko'. Czyżby więc Millennium rządów Chrystusa miało się zbiec z trzecim tysiącleciem naszej ery? (Mateusza 24:3-21, 34). (...) Niemniej obecna sytuacja wyraźnie wskazuje na to, że czas `posunął się' ku końcowi tego mrocznego, niegodziwego systemu rzeczy i że `przybliżyło się' Millennium panowania Chrystusa (Rzymian 13:12). Nie pora teraz na gubienie się w domysłach co do dnia i godziny jego nadejścia, lecz najwyższy czas poznać wymagania Boże warunkujące ocalenie. (...) Świadkowie Jehowy pragną i są w stanie pomóc ci znaleźć się wśród tych, którzy będą się rozkoszować błogosławieństwami nadchodzącego, wspaniałego Millennium” (Strażnica Nr 11, 1990 s. 7).

Widzimy z powyższego, że Towarzystwo Strażnica, w przeciwieństwie do Papiasza, głównie zajmowało się wyznaczeniem daty nastania 1000-lecia. Były przez nie wyznaczane co najmniej 4 terminy jego nastania: 1874 r., 1925 r., 1975 r. i zanim przeminie „pokolenie roku 1914”.

Piotr i Rzym

Wydaje się, że Euzebiusz (ur. 260) wypowiadając się na temat obecności Apostoła Piotra w Rzymie, odwołuje się do Papiasza (ur. 80) i jego zaginionego pisma oraz do Klemensa Aleksandryjskiego (ur. 150), którzy są przez niego kilka razy cytowani i przytaczani:

„jeszcze za panowania Klaudiusza, (...) Opatrzność przywiodła do Rzymu przeciwko tak groźnemu niszczycielowi życia Piotra, apostoła potężnego i wielkiego, który swą cnotą przewyższał wszystkich innych. Przyszedł jako dzielny hetman boży, w boży uzbrojony oręż, przyniósł ze Wschodu ludziom Zachodu bezcenny skarb światła duchowego, głosił dobrą nowinę o samym już Świetle (...) Tak wśród Rzymian rozgościło się słowo Boże (...) Takim blaskiem płonęło światło religii w sercach słuchaczy Piotrowych, że było im za mało, iż raz tylko słyszeli ustne opowiadanie nauki bożej. Usilnie przeto prosili Marka, autora ewangelii i towarzysza Piotrowego, by im na piśmie pozostawił pamiątkę ustnie im podanej nauki; prosić zaś nie przestali, póki ich życzenia nie spełnił. W ten sposób spowodowali napisanie Ewangelii według Marka. O tem, co się stało, miał się dowiedzieć przez objawienie Ducha Świętego. Cieszyła go ich gorliwość i zgodził się na to, by to pismo czytano w kościołach. Mówi o tem Klemens w VI księdze Zarysów, a i zgadza się z nim biskup hierapolitański Papiasz. O Marku wspomina Piotr w swym Pierwszym Liście, który miał napisać w samym Rzymie, na co zresztą sam wskazuje, zowiąc Rzym obrazowo Babilonem w takich oto słowach: `Pozdrawia Was kościół w Babilonie, wybrany razem z Wami, i Marek, syn mój' [1P 5:13]” („Historia Kościoła” II:14,6-15,2).

W kolejnej części tego artykułu przedstawimy tzw. „II List do Koryntian”, osobę Hermasa oraz jego dzieło „Pasterz” i to, co Towarzystwo Strażnica ma do powiedzenia o tych źródłach.

„Ojcowie Apostolscy a Towarzystwo Strażnica (cz. VIII)”

W tej części naszego opracowania omówimy nauki „II Listu do Koryntian” i dzieła pt. „Pasterz” Hermasa, którym nie poświęcił uwagi artykuł Świadków Jehowy pt. „Czy ojcowie apostolscy rzeczywiście trzymali się nauk apostołów?” (Strażnica 1 lipca 2009 s. 27-29).

Jako wprowadzenie do tej części artykułu proponujemy przypomnieć sobie pierwszy odcinek tego opracowania tzn. Ojcowie Apostolscy a Towarzystwo Strażnica (cz. I).

„II List do Koryntian”

„II List do Koryntian” to homilia z połowy II wieku, dawniej przypisywana Klemensowi Rzymskiemu (†101).

O powstaniu jej znany patrolog ks. Jan Czuj (†1957) pisał:

„Drugi list do Koryntian zawiera w formie homilii napomnienia i wezwania do życia chrześcijańskiego, do obojętności wobec przemijających rzeczy świata doczesnego, do dążenia ku życiu przyszłemu, do walki z grzechem i do pokuty. Słyszał o tym liście coś Euzebiusz, skoro pisał: `Trzeba wiedzieć, że istnieje podobno jeszcze drugi list Klemensowy, ale wiemy, iż nie jest on tak znany jak pierwszy, gdyż starzy zupełnie z niego nie korzystali' (H. K. 3,38,4). (...) Ks. Lisiecki usiłuje osłabić argumenty przeciw autentyczności drugiego listu, sam jednak czuje niedostateczność swych wywodów, skoro kończy: `Nie ma ... powodu dostatecznego, ażeby zrywać z tradycją. Pozostańmy tedy przy przekazanym nam tytule naszego pisma: Drugi List Klemensa do Koryntian, przynajmniej tak długo jeszcze, dopóki szczęśliwe jakie odkrycie literackie nie rzuci na nie jaśniejszego snopu światła'.” („Patrologia” ks. prof. dr J. Czuj, Poznań 1953, s. 24-25).

Towarzystwo Strażnica w omawianym artykule o tym liście napisało:

„W tym samym okresie działali też anonimowi autorzy takich pism, jak Didache (...) czy przypisywany Klemensowi Drugi List do Koryntian” (Strażnica 1 lipca 2009 s. 28).

Widać więc, że wymieniła ta organizacja tę homilię tylko z nazwy, nie przedstawiając jej żadnych konkretnych zarzutów i pomimo, że zna ona źródło w którym jest ona zawarta (Ojcowie Apostolscy A. Świderkówna Warszawa 1990 s. 212-221; patrz Strażnica 1 lipca 2009 s. 28).

Jak wielkim autorytetem cieszył się „II List do Koryntian” ukazuje pośrednio jedna z publikacji Świadków Jehowy, która wskazuje, że znalazł się on w jednym z kodeksów biblijnych. Oto słowa z niej:

„manuskrypt Kodeksu Synaickiego zawiera po księdze Objawienia jeszcze list Barnaby oraz `Pasterza' Hermasa, a Kodeks Aleksandryjski ma dołączone dwa listy Klemensa...” (Strażnica Nr 15, 1968 s. 11-12).

Powyżej przedstawiliśmy wszystko, co na temat „II Listu do Koryntian” miało do powiedzenia Towarzystwo Strażnica w omawianej Strażnicy. Poniżej ukażemy niektóre charakterystyczne nauki z tego dzieła, nie komentując ich jednak zbytnio.

Bóstwo Chrystusa

Choć omawiana homilia jest dość krótka i Świadkowie Jehowy nie poświęcają jej wcale uwagi, to jednak zawiera ona przynajmniej dwa zdania świadczące o wierze autora w Bóstwo Chrystusa. Oto one:

„Bracia, musimy patrzeć na Jezusa jak na Boga, jak na Tego, który będzie sądził żywych i umarłych, i nie powinniśmy zbyt nisko cenić sobie naszego zbawienia. Jeśli bowiem nisko je cenimy, nisko też sięga i nasza nadzieja. A ci, co słuchają, jakby to chodziło o rzeczy niewielkie, grzeszą i my również grzeszymy, jeśli nie wiemy, skąd zostaliśmy powołani, przez kogo i do jakiego przeznaczenia, jeśli nie pamiętamy o wszystkich cierpieniach, które Jezus Chrystus zniósł dla nas. W jaki sposób Mu za to zapłacimy albo jaki owoc ofiarujemy Mu godny tego, co On sam nam daje? Jakże wielki i święty jest nasz dług wobec Niego! Łaskawie obdarzył nas światłem, niby ojciec nazwał nas synami swoimi, zbawił nas, gdyśmy ginęli. Jakże więc zdołamy Mu podziękować, jak zapłacić za wszystko, cośmy otrzymali” („II List do Koryntian” 1:1-5).

„Poganie słysząc z ust naszych słowa Boże, podziwiają ich piękno i wspaniałość. Później przekonują się jednak, że nasze czyny nie odpowiadają temu, co głosimy i dlatego też zaczynają bluźnić wołając, że wszystko to tylko baśnie i oszustwa. Kiedy bowiem słyszą od nas, że Bóg mówi: `Nie ma dla was wdzięczności, jeśli miłujecie tych, którzy was miłują, lecz wdzięczność znajdziecie, jeśli miłujecie nieprzyjaciół i tych, którzy was nienawidzą' [Łk 6:32, 35], kiedy to słyszą, są pełni podziwu dla tej nadzwyczajnej dobroci. Gdy zaś zobaczą, że nie kochamy nie tylko tych, co nas nienawidzą, lecz i tych nawet, co kochają, wtedy wyśmiewają się z nas i znieważają Imię Boże” (jw. 13:3-4).

Dusza nieśmiertelna

„I wy nie bójcie się tych, którzy was zabijają i nic wam więcej uczynić nie mogą, lecz bójcie się Tego, który po waszej śmierci ma władzę nad waszą duszą i ciałem i może wrzucić je w piekło ogniste” („II List do Koryntian” 5:4).

Piekło

„lecz bójcie się Tego, który po waszej śmierci ma władzę nad waszą duszą i ciałem i może wrzucić je w piekło ogniste” („II List do Koryntian” 5:4);

„Jak myślicie? Co spotka tego, który zawiedzie w igrzyskach o nieśmiertelność? O tych, co nie ustrzegli pieczęci chrztu, mówi [Pismo]: `Robak ich nie umrze i ogień ich nie zgaśnie i będą widowiskiem dla wszelkiej istoty żyjącej' [Iz 66:24; por. Mk 9:44-48]” (jw. 7:5-6);

„A sprawiedliwi, którzy czynili dobrze, znosili udręki i mieli w nienawiści wszelkie dogadzanie sobie, zobaczą jaką straszną karę ponoszą cierpiąc w ogniu nieugaszonym ci wszyscy, którzy zdradzili i słowem lub czynem wyparli się Jezusa” (jw. 17:7).

„Pasterz” Hermasa

O powstaniu dzieła pt. „Pasterz” Hermasa znany patrolog ks. Jan Czuj (†1957) pisał:

„Czy autorem `Pasterza' jest ów Hermas, którego każe pozdrowić św. Paweł (Rzym. 16, 14), czy też takie samo imię mający brat biskupa rzymskiego Piusa I (140-155), dotąd nie zostało rozstrzygnięte. Za autorstwem Hermasa, ucznia apostolskiego, przemawia nie tylko świadectwo starożytności chrześcijańskiej (Orygenes, In. Matth. 14, 21; Ireneusz, Haer. 4, 20, 2; Euzebiusz...) ale i to, że sam autor przedstawia się za współczesnego Klemensowi Rzymskiemu (Wiz. 2, 4), oraz że pismo to uważano na Wschodzie za dzieło ucznia apostolskiego i dlatego mniemano, iż należy mu się apostolskie poważanie na równi z listami Klemensa i Barnaby. (...) `Pasterz' Hermasa napisany jest językiem prostym i jasnym, ale przeładowany jest obrazami, przypominając niejednokrotnie Apokalipsę św. Jana” („Patrologia” ks. prof. dr J. Czuj, Poznań 1953, s. 26-27).

Jeśli chodzi o czas napisania „Pasterza”, to jedno z dzieł encyklopedycznych podaje:

„Dokładnej daty powstania Pasterza nie udało się dotąd ustalić; najczęściej przyjmuje się, że pismo powstało ok. 130-150, chociaż niektórzy uczeni opowiadają się za okresem wcześniejszym (90-120)” („Encyklopedia Katolicka” Lublin 1993, tom VI, hasło Hermas).

Jeśli chodzi o Towarzystwo Strażnica, to w omawianej jego publikacji (Strażnica 1 lipca 2009 s. 27-29) `zapomniało' ono chociażby wspomnieć o Hermasie. Czyżby przez przeoczenie? A może, jak widzieliśmy z poprzednich części naszego opracowania, kiepskiej fachowości był autor tego artykułu Świadków Jehowy?

Jednak ponieważ we wcześniejszych publikacjach Towarzystwo Strażnica zauważało Hermasa, więc przytaczamy jego opinie o dziele „Pasterz”:

„Kolejnym ojcem apostolskim był Hermas, który pisał w pierwszej połowie II wieku” (Strażnica Nr 3, 1992 s. 22);

„Według uczonych Pasterz, będący ostatnim dziełem Hermasa, powstał między 140 a 155 rokiem n.e.” (Strażnica Nr 4, 2006 s. 14).

Jak wielkim autorytetem cieszył się kiedyś „Pasterz” Hermasa ukazuje też pośrednio inna z publikacji Świadków Jehowy, która wskazuje, że znalazł się on w jednym z kodeksów biblijnych. Oto słowa z niej:

„manuskrypt Kodeksu Synaickiego zawiera po księdze Objawienia jeszcze list Barnaby oraz `Pasterza' Hermasa, a Kodeks Aleksandryjski ma dołączone dwa listy Klemensa...” (Strażnica Nr 15, 1968 s. 11-12).

Trójca Święta

Ponieważ jest to obszerne zagadnienie odsyłamy w tych sprawach do mojego artykułu pt. Didache, Klemens Rzymski, Polikarp ze Smyrny i Hermas o Jezusie Bogu (patrz www.piotrandryszczak.pl).

Dusza nieśmiertelna

Ponieważ tekst o duszach nieśmiertelnych jest dość długi i pełen symboliki odsyłamy zainteresowanych do wskazanego fragmentu (patrz „Pasterz”, `Przypowieść dziewiąta' 16:1-7).

Piekło

„Przyszły świat bowiem jest latem dla sprawiedliwych, a dla grzeszników zimą” („Pasterz”, `Przypowieść czwarta' 2);

„Poganie natomiast i grzesznicy - to drzewa uschłe, któreś widział - ci takimi się właśnie okażą, będą wyschnięci i bezpłodni w owym świecie. Jak drzewo uschłe zostaną spaleni i stanie się jawne, że źle postępowali w życiu swoim. Grzesznicy będą płonąć, ponieważ zgrzeszyli i się nie nawrócili, a poganie ponieważ nie poznali Stwórcy swego” (jw. `Przypowieść czwarta' 4).

Podsumowując wszystkie części tego opracowania widzimy, po krótkiej i pobieżnej analizie pism każdego z Ojców Apostolskich, że artykuł Towarzystwa Strażnica jest pełen nierzetelności, świadomych przemilczeń, niedomówień, półprawd a nawet manipulacji. Najlepszym sposobem zabezpieczenia się przed tym o czym wspomnieliśmy, jest zaznajomienie się z tekstami omawianych pisarzy wczesnochrześcijańskich. Tylko ich konfrontacja z Nowym Testamentem oraz z pismami tych, którzy ich zastąpili w kolejnych latach istnienia Kościoła, może nam ukazać prawowierność Ojców Apostolskich. Oni zaś sami są dla nas, ludzi XXI wieku, jednym z ogniw łączących nas z Apostołami.

Teksty wczesnochrześcijańskie we wszystkich częściach tego opracowania cytowane i przytaczane według:

„Ojcowie Apostolscy” tłum. A. Świderkówna, Warszawa 1990;

Apologia. Dialog z Żydem Tryfonem. Święty Justyn filozof i męczennik” Ks. A. Lisiecki, Poznań 1926;

Historia Kościelna. O Męczennikach Palestyńskich. Euzebiusz z Cezarei” tłum. Ks. A. Lisiecki, Poznań 1924;

„Wybór Pism. Tertulian” tłum. Ks. W. Myszor, O. E. Stanula, Ks. W. Kania, Warszawa 1970;

„Św. Cyprian. Pisma I. Traktaty” tłum. Ks. dr J. Czuj, Poznań 1937;

„Św. Ireneusz z Lyonu. Chwałą Boga żyjący człowiek” tłum. W. Myszor, Kraków 1999.

28



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
10 LISTY TOWARZYSTWA STRAŻNICA (CZ 10)
08 LISTY TOWARZYSTWA STRAŻNICA (CZ 8)
12 LISTY TOWARZYSTWA STRAŻNICA (CZ 12)
07 LISTY TOWARZYSTWA STRAŻNICA (CZ 7)
02 LISTY TOWARZYSTWA STRAŻNICA (CZ 2)
13 LISTY TOWARZYSTWA STRAŻNICA (CZ 13)
59 Ile osób i kto zmartwychwstanie według Towarzystwa Strażnica (cz 2)
05 LISTY TOWARZYSTWA STRAŻNICA (CZ 5)
09 LISTY TOWARZYSTWA STRAŻNICA (CZ 9)
04 LISTY TOWARZYSTWA STRAŻNICA (CZ 4)
06 LISTY TOWARZYSTWA STRAŻNICA (CZ 6)
03 LISTY TOWARZYSTWA STRAŻNICA (CZ 3)
58 Ile osób i kto zmartwychwstanie według Towarzystwa Strażnica (cz 1)
11 LISTY TOWARZYSTWA STRAŻNICA (CZ 11)
CZY OJCOWIE APOSTOLSCY ZAPOCZĄTKOWALI NAUKĘ O TRÓJCY ŚWIĘTEJ (CZ 2)
CZY OJCOWIE APOSTOLSCY ZAPOCZĄTKOWALI NAUKĘ O TRÓJCY ŚWIĘTEJ (CZ 1)
04 Wielkie odstępstwo, czyli jak Rutherford przejął władzę nad Towarzystwem Strażnica (Ruthi w akcji
MATERIALY DO WYKLADU CZ VIII i Nieznany
Pewne samobójcze twierdzenie Towarzystwa Strażnica

więcej podobnych podstron