Na zakręcie dziejów ludzkości (12)
Monday, 11.09.2009, 10:35pm (GMT)
Komunizm w swej istocie jest jawną walką przeciwko Bogu, przeciwko niezmiennym prawom ustanowionym przez Pana Boga (Dekalog) oraz przeciwko niezbywalnym prawom człowieka, które to prawa są z ustanowienia boskiego i są ponad wszelkimi prawami stanowionymi przez ludzi. Te same główne wytyczne w walce z Bogiem narzucane są od dawna w życiu większości narodów, niezależnie od ustroju społecznego Bo czy usuwanie Boga z miejsc publicznych nie jest walką przeciwko Bogu? Czy uprawomocnienie zabijania nienarodzonych dzieci nie jest walką przeciwko człowiekowi? Czy lansowanie oczywistych zboczeń seksualnych nie jest walką przeciwko zasadom Dekalogu, co jest równocześnie uderzaniem w dobro człowieka? Ta sama walka przeciwko Bogu, przeciwko Dekalogowi i przeciwko człowiekowi istnieje w innej formie we wszystkich rzekomych demokracjach czy królestwach, gdzie kontrolę nad władzą przejęli bezimienni talmudyczni globaliści.
Globalizm oznacza planowe wyniszczanie narodów
Realizowany od ponad dwustu lat tajny plan utworzenia jednego systemu światowego, nazywanego na początku Światową Republiką, później Nowym Porządkiem Świata, ostatnio nazywany jest globalizmem. Począwszy od Rewolucji Francuskiej (1789), która była próbą utworzenia Światowej Republiki, poprzez planowe przewroty, poprzez komunizm, poprzez hitlerowski nazizm i pseudo demokracje, bezimienni twórcy jednego systemu światowego dążą konsekwentnie do zbrodniczej redukcji liczby ludzi na świecie. Jeszcze kilkadziesiąt lat temu niedoszli „właściciele” świata mieli w swoich tajnych planach ograniczenie liczby ludzi na świecie do jednego miliarda. W latach 1980-tych liczbę bezwolnych robotów do obsługi światowego folwarku ograniczono już tylko do 500 milionów.
Podstępny rabunek bogactw narodów oraz podstępne przejmowanie kontroli nad władzą w wielu krajach przez talmudycznych globalistów z Rotszyldami na czele rozzuchwalało tych budowniczych diabolicznego imperium na ziemi. Z biegiem czasu szli oni coraz dalej w swoich zbrodniczych planach i praktykach. Ujawnione Protokóły obrad mędrców Syjonu wskazują na to, że sto lat temu w tajnych wytycznych globalizmu nie było jeszcze wyraźnie mowy o planowym ludobójstwie narodów, o jawnym zaprzeczaniu moralnych praw natury, wyrażonych w zasadach Dekalogu. Po prostu, przy istniejących wtedy technicznych możliwościach masowe ludobójstwo było bardzo ryzykowne, a powszechne odczucie dobra i zła było tak silne, że w obowiązującej powszechnie opinii publicznej czarne nazywano czarnym, a białe nazywano białym.
W 20-tym wieku i na początku 21-go wieku odkrycia techniczne stwarzają coraz większe możliwości masowej zagłady przez nieodpowiedzialnych osobników przy władzy, a upowszechnienie telewizji stwarza możliwości masowego „prania mózgów” tak dalece, że przez odpowiednio preparowane programy w wielkich mediach ludzie zatracają zdolność samodzielnego myślenia. Większość zwykłych obywateli nie dostrzega faktu, że dokonywane jest planowe ludobójstwo narodów, które przybiera coraz większe rozmiary.
Kilka dziesiątków lat temu bezimienni „właściciele” świata zadekretowali, że do roku 2050 ma zniknąć z powierzchni ziemi pięć miliardów ludzi, jako bezużytecznych zjadaczy chleba. Ten diaboliczny wyrok na ludzkość odkrył amerykański oficer wywiadu, dr. John Coleman, który poświęcił wiele lat, aby dotrzeć do prawdy, czym jest „Nowy porządek świata”, czyli obiecywany „raj” na ziemi. W swej źródłowej pracy pt. „Conspirators' Hierarchy” (Hierarchia spiskowców) pisze m.in.: Do roku 2050 ma być zlikwidowanych pięć miliardów ludzi. Redukcja liczby ludzi ma być dokonana przez planowe kontrolowane epidemie chorobowe, powodujące masową śmierć, poprzez planowe kontrolowane wojny, oraz przez planowy głód (s.165). Dalej autor wykazuje, że choroba AIDS i wyniszczające zboczenia seksualne są obecnie celowo rozpowszechniane przez rząd amerykański, który jest już tylko „cieniem rządu amerykańskiego”.
Dziś jest już powszechnie znane, że tacy wielcy ludobójcy, jak Lenin, Stalin i w okresie początkowym Hitler nie działali samodzielnie. Oni realizowali tajne plany swoich bosów z Nowego Jorku. Np. Stalin do końca swoich rządów mordował rocznie w Rosji dwa miliony niewinnych ludzi. Gdyby komunizm opanował cały świat, w szybkim czasie zbrodnicze plany ludobójstwa byłyby zrealizowane. Ale okrucieństwo komunizmu spowodowało, że z czasem stracił on siłę zdobywczą. Trzeba było zamienić komunizm na pseudo demokrację. I przynajmniej czasowo nowe wielkie oszustwo chwyciło. Ale niw wiadomo, na jak długo.
Rozzuchwalenie ludobójców
Fałszywa propaganda o zagrożeniu równowagi w przyrodzie, jakoby na skutek przeludnienia Ziemi, jest jednym z bardzo sugestywnych kłamstw, które mają usprawiedliwić największe w dziejach zbrodnie ludobójstwa. W ostatnich dziesiątkach lat liczbę bezwolnych robotów, potrzebnych do obsługi folwarku „właścicieli” świata, ograniczono już tylko do 500 milionów ludzi. Oto co pisze znawca globalizmu, Franis Alban: Propaganda lansująca Nowy Porządek Świata, nową jedną światową religię, Nowy Wiek i świecki Humanizm - pod pretekstem równowagi w przyrodzie - wzywa otwarcie do eksterminacji już nie pięciu szóstych, ale dziewięciu dziesiątych istniejącej ludności świata („Fatima Priest”, s. 240).
W dodatku ilustracyjnym książki „Fatima Priest” podane jest zdjęcie obelisku z następującym napisem: Powyższy obraz przedstawia obelisk symbolizujący Nowy Porządek Świata. Ten kamienny obelisk, wzniesiony w Elberton w stanie Georgia w 1980 roku, ma wysokość 19 stóp i 3 cale oraz 237 tysięcy 736 funtów wagi. Umieszczony na obelisku napis w ośmiu językach zawiera satanistyczne wezwanie do zredukowania liczby ludzi na świecie do 500 milionów. Możecie być pewni - pisze autor - że wierzący w Boga, a chrześcijanie w pierwszej kolejności, przeznaczeni są do wymordowania przez nienawidzących Boga”.
Główny napis na obelisku brzmi: Maintain Humanity under 500,000,000 in Perpetual Balance with Nature (Utrzymuj ludzkość w liczbie 500 milionów, zachowując wiecznie trwającą równowagę w przyrodzie). Publiczne, bezkarne, wzywanie do wyniszczenia pięć i pół miliarda ludzi jest dowodem na to, że w USA (i w wielu innych krajach) ludobójcy wszechczasów mają kontrolę nad wszystkimi dziedzinami życia społecznego. Kto dał pozwolenie i pieniądze na postawienie takiego obelisku? Kto chroni przed odpowiedzialnością prawną budowniczych tego obelisku oraz wzywających do wyniszczenia ludzkości?
Ludobójcy jawnie realizują swój zbrodniczy plan
Ujawnione tajne plany oraz metody masowego wyniszczenia ludzi istnieją nie tylko w sferze planów nakreślonych i uściślanych przez grupkę ciężko chorych psychicznie obłąkańców. Plany te są realizowane z żelazną konsekwencją w perspektywie ponadczasowej. W planach tych i w ich realizacji należy podziwiać diabelską inteligencję w opracowaniu metod wyniszczania ludzi oraz wytrwałość we wprowadzaniu ich w życie. Zarówno ludobójczy plan jak i sposoby jego realizacji we wszystkim uderzają w boski plan wobec człowieka, ale robione to jest w tak przewrotny i mylący sposób, że o Bogu nie ma najmniejszej zmianki.
W ludobójczym planie globalistów wszystko przedstawiane jest tak, jakby Boga nie było, jakby ziemia i ludzie stanowili dziki teren, potrzebujący zagospodarowania. No i, oczywiście, tylko grupka „oświeconych” wie, jak ziemię zagospodarować i jaką rolę wyznaczyć ludziom niższej klasy. Według kalkulacji „oświeconych”, uważających siebie za potomków bogów, jak ujawnił Texe Marrs w swej źródłowej pracy pt. „Kółko intrygi” („Circle of Intrigue”, s. 17), do obsługi globu ziemskiego potrzeba o wiele mniej bezwolnych robotów niż to jest obecnie. Dlatego należy wyniszczyć większość istniejących ludzi, a tych, którzy mają obsługiwać światowy folwark, będący własnością grupki „oświeconych”, należy ukształtować na wzór świadomych robotów, którzy nie będą mieli żadnych ludzkich praw i wymogów.
Do ukształtowania takich bezwolnych robotów zmierzają gorączkowo prowadzone praktyki w dziedzinie zmian genetycznych, w dziedzinie klonowania, w zapładnianiu in vitro itp. Dlatego przewidziane w globaliźmie ileś milionów bezwolnych robotów to nie będą już prawdziwi ludzie, jakich teraz znamy. Od początku świata uważano powszechnie, że człowiek to jest przede wszystkim istota stworzona przez Pana Boga, że Bóg ustanowił dla ludzi swoje niezmienne prawa (Dekalog), że przestrzeganie tych praw jest nagradzane w życiu pozagrobowym, a łamanie tych praw jest też karane w życiu pozagrobowym. Stąd pojęcie człowieka, jego ostateczny cel, jego odpowiedzialność przed Bogiem za postępowanie na ziemi stanowiły dziedzinę związaną ściśle z Bogiem, w którą nie miała prawa ingerować władza ziemska. W globaliźmie miejsce Boga mają zająć niedoszli „właściciele” świata. Mówimy „mają zająć” miejsce Boga, ale to nigdy się nie stanie.
Wszystko wskazuje na to, że kończy się era Lucyfera i władza jego czcicieli. Jesteśmy w przededniu zapowiedzianej ery bożego pokoju i szczęścia na ziemi. Kierujący globalizmem obłąkańcy, zamiast „boskiej” władzy nad światem, otrzymają to, na co w pełni zasługują. Zgodnie z nieomylną przepowiednią Apokalipsy - już w krótce Pan Bóg ukróci na długo działanie szatana na ziemi, a zbodniarze wszechczasów, jakimi są talmudyczni ludobójcy, otrzymają należną im zapłatę. Diabeł wyłuska ich z najgłębszych bunkrów, z najbardziej nowoczesnych statków kosmicznych, jakie budują sobie na wypadek wojny atomowej. Na wieki pójdą na dno piekła pod władzę Lucyfera, którego chcą postawić na ołtarzach w miejsce Chrystusa, jak pisze Texe Marrs („Kółko intrygi”, s. 37).
Globalizm na obecnym etapie jego realizacji jest szczytowym nasileniem walki sił zła z siłami dobra. Walka ta i jej ostateczny wynik były przepowiedziane dwa tysiące lat temu. Zwolennicy Lucyfera, których ostatnio namnożyło się dość dużo, robią wszelkie wysiłki, aby usunąć Boga z życia ludzkiego. Zło jest straszliwą tajemnicą, jak czytamy w Biblii, ale jest ono faktem. Według danych z objawienia - nasze czasy, zwane „czasami ostatecznymi”, wydają się być ostatnim etapem działania szatana wśród ludzi. Szatan pełni jakąś rolę w doskonaleniu się ludzi w ich drodze do wiecznego szczęścia.
Dobro nie jest krzykliwe, ale zawsze zwycięskie
Wbrew pozorom i krzykliwości czyniących zło, niszczycielskie siły globalizmu wyłaniają coraz więcej sił dobra. W każdej dziedzinie życia ludzkiego, gdzie globaliści działają na szkodę człowieka, jak np. w dziedzinie żywności, gdzie zniszczono powszechnie gospodarstwa jednorodzinne wprowadzając masowo zatrucie żywności, narasta wołanie o powrót do produkcji zdrowej żywności; w dziedzinie lecznictwa ujawniane są niesłychane nadużycia, pochłaniające tysiące i miliony ofiar, za co nikt nie odpowiada; w dziedzinie niszczenia poczucia odrębności narodowych istnieje ciągle duży sprzeciw w każdym narodzie. A w dziedzinie poszanowania i obrony ludzkiego życia, z czym łączy się ściśle obrona naturalnej rodziny, ukształtowały się już całe zespoły ludzi po całym świecie, ludzi, którzy skutecznie przeciwstawiają się zniszczeniom dokonywanym przez „właścicieli” świata. A ile wielkich charakterów wyłania się w dziedzinie niszczonej wiary w Boga, w obronie niezmiennych praw moralnych.
Dla Narodu Polskiego budzącym wielką nadzieję na przyszłość jest fakt, że w Polsce mnożą się grupy świadomych Polaków, działających na rzecz uroczystej Intronizacji Chrystusa jako Króla Polski. Zgodnie z zapowiedzią samego Jezusa Chrystusa, zbliża się wielkie oczyszczenie świata w postaci wojny z narosłego zła i tylko te narody zostaną ocalone, które uprzednio uznają Go uroczyście i powszechnie swoim Władcą i Królem, wprowadzając Jego prawa w życie narodu. Cdn.
Chicago, 8 kwiecień 2008 rok
Henryk Wesołowski