Proszę księdza - spytałem - czy to, co jest w Piśmie Świętym to prawda czy legenda?
- Dlaczego tak myślisz
Jędrzeju? - zdziwił się
ksiądz.
- Nie chodzi o Pana
Jezusa, ale o przejście
przez Morze Czerwone?
Myślicie, że po to się chodzi do kościoła, żeby słuchać legend? - zdenerwował się ksiądz.
A czy ksiądz mógł-
by opowiedzieć o tym przejściu przez morze - prosiła Zuza.
- Jasne! - ksiądz rozsiadł się. - A więc, to było wtedy, kiedy Izraelici mieszkali w Egipcie. Lud Egiptu uważał faraona za boga, a Izraelici byli niewolnikami. Wyrabiali cegły. Naród izraelski bardzo się rozrósł i fara-
on zaczął się go bać, więc zarządził, żeby zabijać rodzących się chłopców izraelskich.
Tak, pamiętam - powiedziała Zuza - małego Mojżesza znalazła księżniczka egipska w Nilu i wzięła do swojego domu.
Zgadza się - mówił ksiądz. - Potem Mojżesz musiał uciekać na pustynię. Tam znalazł go Pan Bóg i posłał do faraona, żeby uwolnił Izraelitów.
Ale faraon nie chciał, i Bóg zesłał żaby, szarańcze i inne jeszcze plagi - Zuza znała chyba całą historię.
- Brawo! - zawołał ksiądz.
- Kiedy Bóg posłał anioła śmier
ci i umarł pierworodny syn fara
ona, faraon wypuścił Izraelitów.
Bardzo szybko zauważył jednak.
że brakuje ludzi do pracy, więc
chciał sprowadzić ich z powro
tern. W tym czasie lud Izraela był
już nad morzem. Widzieli morze
z jednej strony i słyszeli nadjeż
dżające wojska faraona z drugie).
Co mogli wtedy myśleć?
Bali się. Nie mieli szans westchnąłem.
To była straszna sytuacja. Nie było gdzie uciekać. Widzicie w Piśmie Świętym opisane są takie sytuacje, jakie przytrafiają się nam, żebyśmy mogli spotkać Boga.
- Niech ksiądz powie, ze
Mojżesz rozdzielił morze, oni
przeszli, a Egipcjanie się utopili
- mówiła Zuza.
- Tak było, tylko po co ta histo
ria? Czy może się nam do czegoś
przydać?
Zadzwonił dzwonek.
- Spróbujcie zastanowić się
i porozmawiamy na następnej
lekcji.