Co wspólnego mają ze sobą katastrofa w Smoleńsku i atak na WTC?
"Źle wykorzystana energia myśli wróci do nas prędzej czy później".
Gdy w dniach żałoby po smoleńskiej katastrofie podawano w telewizji daty urodzenia pasażerów i członków załogi pechowego Tu-154, odruchowo zaczęłam je notować. Dla numerologa to gotowy zbiór danych do rozważań, jak się mają liczby do władzy, wszak na pokładzie samolotu znalazła się elita naszego społeczeństwa, reprezentanci władzy świeckiej, kościelnej, wojskowej, plus aktywni społecznicy w osobach liderów Rodzin Katyńskich. Lecz najbardziej szokującą podróżą przez świat liczb okazała się sama data katastrofy.
Zsumowanie składowych cyfr daty 10.04.2010 daje liczbę 8 (1+0+4+ 2+0+1+0=8). Pierwsze komunikaty o katastrofie Tu-154 mówiły o 88 ofiarach (jak się później okazało, nie uwzględniono wtedy jeszcze 8 członków załogi samolotu). Gdy przełoży się na liczby nazwę Katyń, także otrzymujemy Ósemkę (K=2, A=1, T=2, Y=7, N=5, zatem 2+1+2+ 7+5=17, a 1+7=8).
W popularnych książkach do numerologii liczba 8 kojarzona jest przede wszystkim ze światem materii, z pieniędzmi, z władzą i predyspozycjami menedżerskimi. Wibracje tej cyfry są znacznie silniejsze niż wibracje pozostałych ośmiu cyfr, tak jak osoby, których Liczbą Drogi Życia jest liczba 8, są silniejsze fizycznie i psychicznie od innych numerów. Ósemka - przez pokrewieństwo z ósmym znakiem zodiaku, Skorpionem, i ósmym domem horoskopu odpowiedzialnym za transformacje, seks i śmierć, zawiaduje także tymi sferami życia. Znakomita numerolog, nieżyjąca już Natasza Czarmińska, podkreślała w swej książce Numerologia czasu teraźniejszego, że: "Osiem to żniwo, ujrzenie skutków własnych czynów i decyzji, spłata swoich długów, czyli realizacja prawa karmy, które gwarantuje wyrównanie zysków i strat, naprawienie błędów i przyjmowanie należności. Źle wykorzystana energia myśli wróci do nas prędzej czy później".
Jak każda liczba, Ósemka ma stronę pozytywną i negatywną. Według Nataszy Czarmińskiej, znaczenie pozytywne liczby 8 to władza, moc, organizacja, prawość, sukces, satysfakcja finansowa, zmysł do interesów, talent matematyczny, ewolucja duchowa, dyscyplina i koncentracja, siła fizyczna i wytrwałość, talent organizacyjny, zdolności administracyjne, logika. Znaczenie negatywne to ruina, destrukcja, wypadki, kara, stres, klęska, bankructwo, zazdrość, nieczułość, nieustępliwość, nieuczciwość, ekstremizm.
Czyżby zatem katastrofa Tu-154 nad Smoleńskiem była manifestacją skumulowanej negatywnej energii Ósemek? Dlaczego miała miejsce właśnie tam, właśnie w takich okolicznościach, właśnie tamtego dnia?... Przecież co dziewiąta data w kalendarzu, po dodaniu jej składowych, daje liczbę 8, więc dlaczego akurat 10.04.2010?
Buszowanie po datach wielkich wydarzeń historycznych i innych bardzo ważnych - przynosi odpowiedź: spokojnie, numerologu, nie tylko tego dnia źle się działo i nie tylko w Smoleńsku. Dokładnie 98 lat wcześniej - 10.04.1912 roku - wypłynął z portu w Southampton do Nowego Jorku w swój dziewiczy rejs słynny statek "Titanic". Jak się okazało cztery dni później, był to także jego rejs ostatni. W następstwie otarcia się o górę lodową, późnym wieczorem 14.04.1912 roku "Titanic" zaczyna tonąć. Suma cyfr składających się na tę datę to mistrzowska Czwórka, czyli 4 z 22 (1+4+4+ 1+9+1+2=22, a 2+2=4).
W opisie katastrofy znajduję informacje o załodze - otóż w chwili zderzenia z górą lodu na punkcie obserwacyjnym dyżurowało dwóch marynarzy: Frederik Fleet (ur. 15.10.1887) oraz Reginald Lee (ur. 19.05.1870), zaś śpiącego w tym czasie kapitana zastępował oficer William Murdoch (ur. 28.02.1873). Wszyscy trzej panowie byli numerologicznymi Czwórkami (i były to czwórki z 31, co też ma znaczenie, lecz teraz nie czas na szczegóły).
Informacja o załodze "Titanica" inspiruje mnie do przyjrzenia się datom urodzenia pilotów naszego Tu-154. Kapitan Arkadiusz Protasiuk urodził się 13.11.1974 roku, więc był numerologiczną Dziewiątką (1+3+1+1+1+9+7+ 4=27, a 2+7=9), ale jego dzień urodzenia to 4 (1+3)! Drugi pilot, Robert Grzywna urodził się 8.02.1974 roku. Jego dzień urodzenia to 8, natomiast Liczba Drogi Życia to 4 z 31 (8+2+1+ 9+7+4=31, a 3+1=4) - tak samo, jak u marynarzy z "Titanica". Kumulacja Czwórek i Ósemek w datach związanych z tymi katastrofami zdumiewa i zachęca do dalszych analiz. Okazuje się, że te dwie liczby bardzo często pojawiają się w datach klęsk, katastrof i nieszczęść na wielką skalę. Czwórką był na przykład dzień 29.01.1945 roku, kiedy to na Bałtyku zaczął tonąć, po uderzeniu torpedy, statek "Wilhelm Gustloff", a wraz z nim ponad 9600 pasażerów - osób cywilnych uciekających z Prus i Pomorza przed wojskami radzieckimi. Ósemką był dzień katastrofy samolotu "Mikołaj Kopernik", który rozbił się 14.03.1980 roku w Warszawie, w pobliżu lotniska Okęcie (1+4+3+ 1+9+8+0=26, a 2+6=8) - zginęło 87 osób. Ósemką był także dzień ogłoszenia w Polsce stanu wojennego: 13.12.1981 roku oraz 26.12.2004 r. - dzień straszliwego tsunami, gdy u wybrzeży Tajlandii zginęło 294 tysiące osób. Dzień, kiedy ogłoszono stan wojenny jest Ósemką z całej daty i Czwórką z dnia (1+3), natomiast dzień, kiedy rozszalało się tsunami zawiera dwie Ósemki - z dnia (2+6) oraz z całej daty.
Ósemka to dwie Czwórki lub jak kto woli - Czwórka to połowa Ósemki. Daty, których sumą jest Czwórka (często Czwórka mistrzowska, czyli z 22) także przyniosły wiele nieszczęść. Dniem-Czwórką był na przykład dzień zamachu w Sarajewie, od którego zaczęła się pierwsza wojna światowa (28.06.1914) i dzień jednej z największych bitew tamtej wojny - pod Verdun (21.02.1916).
Początek drugiej wojny światowej dla Polski to dosłownie i fizycznie 1.09.1939 roku, lecz w istocie przesądził o niej pakt Ribbentrop-Mołotow podpisany w dniu-Ósemce: 23.08.1939 roku. Tak samo akt zbrodni na polskich oficerach w Katyniu zaczyna się nie od pierwszych egzekucji, ale od podjęcia 5.03.1940 roku przez Biuro Polityczne KC Wszechzwiązkowej Komunistycznej Partii (bolszewików) tajnej decyzji o eksterminacji polskich oficerów. Policzcie sobie - data 5.03.1940 to dzień-Czwórka.
W czasach bardziej nam współczesnych Czwórka "patronowała" zatonięciu atomowego okrętu podwodnego "Kursk" (12.08.2000) czy wybuchowi metanu w kopalni "Halemba", który zabił 23 górników - 21.11.2006 roku.
Wiele katastrof miało oczywiście miejsce w takim dniu, który nie był ani Czwórką, ani Ósemką, ale cyfry te zawarte były w dniu lub miesiącu daty zdarzenia, bądź też powiązane były z dniem zdarzenia w inny sposób - działały jakby z zaplecza. Na przykład wybuch reaktora elektrowni atomowej w Czarnobylu nastąpił 26.04.1986 roku (dzień to 2+6=8), a tragiczna katastrofa autokaru pod Grenoble - 22.07.2007 (dzień to 2+2=4). Katastrofa samolotu w Gibraltarze, w której zginął premier rządu emigracyjnego, Władysław Sikorski, miała miejsce 4.07.1943 roku, a rządowy helikopter z ówczesnym premierem Leszkiem Millerem na pokładzie uległ katastrofie pod Warszawą (na szczęście bez ofiar śmiertelnych) 4.12.2003 roku.
Atak terrorystyczny na World Trade Center był 11.09.2001 roku. Nie ma tu śladu Czwórek i Ósemek, lecz w Wikipedii znajduję informację, że budowę wież WTC rozpoczęto 5.08.1966 roku, czyli w energii Ósemki (5+8+1+ 9+6+6=35, a 3+ 5=8). Jeszcze bardziej zdumiewająco zamanifestowała się ta cyfra w sierpniu 2010 roku, podczas wielkiej katastrofy w kopalni miedzi i złota w San Jose, w Chile. 5.08.2010 roku pod ziemią uwięzione zostają 33 (liczba mistrzowska!) osoby. 22.08 (uwaga - pojawia się 4 i 8) ratownikom udaje się wydrążyć otwór do komory pod ziemią, w której są górnicy. Natomiast pierwszy ocalony wyjeżdża na powierzchnię 13.10.2010 roku. Z całej daty jest to Ósemka (1+3 +1+2+1=8), z dnia - Czwórka (3+1). A gdy się dobrze przyjrzeć cyfrom składowym, widzimy, że to przecież data niemal identyczna z datą katastrofy naszego Tu-154, tylko dzień zamienił się miejscami z miesiącem (Smoleńsk: dzień - 10, miesiąc - 4; San Jose: dzień 4 (1+3), miesiąc: 10).
Nie namawiam do łatwych uogólnień lecz do obserwowania i badania znaczenia cyfr nie tylko w odniesieniu do charakterów i losów ludzi, lecz również w odniesieniu do znaczących wydarzeń lokalnych i światowych. Cyframi obdarował bowiem ludzi bóg, kosmos lub jakiś inny byt fenomenalny, bo przecież stworzenie dziewięciu takich znaczków (zero wymyślili już ludzie - współczesny symbol zera powstał w piątego wieku naszej ery w Indiach), przy pomocy których opisać można cały świat i bez których świat nie mógłby w ogóle istnieć, to nie może być raczej dzieło Ziemianina.
Analizując od wielu lat daty narodzin wybitnych postaci i daty znaczących wydarzeń, odnoszę nieodparte wrażenie, że jakieś energie czy istoty przewyższające nas znacznie inteligencją i zasięgiem działania próbują przy pomocy cyfr podjąć dialog z mieszkańcami Ziemi. Że cyfry są dla nich jak dla nas klawisze fortepianu - naciskają je według pewnego porządku. Lecz tej nieziemskiej partytury ludzie nie są w stanie, póki co, usłyszeć ani zrozumieć. Czy tak rzeczywiście jest? Czy językiem porozumiewania się między planetami, galaktykami itd. mogą być właśnie cyfry? 10.04.2010 roku na jednym końcu świata, w zamkniętej kapsule samolotu, spada z nieba na ziemię 96 Polaków, którzy powinni byli żyć, a nie żyją. 13.10.2010 roku, po drugiej stronie globu, Ziemia wypluwa z zamkniętej kapsuły na dnie bardzo głębokiej kopalni 33 Chilijczyków, którzy mieli nie żyć, a zostają życiu przywróceni... Czy coś w tym jest, czy mi się tylko tak wydaje?