JESIENNA ORKIESTRA
Na polanie, w lesie, już pożółkła trawa,
zaraz się rozpocznie jesienna zabawa.
Zając dmucha w trąbę, miś na flecie gra,
mały jeżyk podśpiewuje: bum tra - ra - ra - ra. /bis
Wiewióreczka ruda wielki bęben trzyma,
pod gałęzią sosny głową kiwa ślimak.
Poszła jesień w taniec, wiatr na liściach gra,
mały jeżyk podśpiewuje: bum tra - ra - ra - ra. /bis
JESIEŃ - JESIENIUCHA
Ale plucha cha, cha
Plucha cha, cha.
Ale dmucha cha, cha
Dmucha cha, cha.
Niech tam leje, niech tam wieje.
Ja się bawię, ja się śmieję.
Niech tam leje, niech tam wieje.
Ja się bawię, ja się śmieję.
Żółta grucha cha, cha
Grucha cha, cha.
Hop do brzucha cha, cha
Brzucha cha, cha.
Niech tam leje, niech tam wieje.
Ja się bawię, ja się śmieję.
Niech tam leje, niech tam wieje.
Ja się bawię, ja się śmieję.
Dla mnie jesień
to jest mucha cha, cha.
Jesień, jesień -
jesieniucha cha, cha.
Niech tam leje, niech tam wieje.
Ja się bawię, ja się śmieję.
Niech tam leje, niech tam wieje.
Ja się bawię, ja się śmieję. do góry
OGÓREK
Słowa: D. Geller Muzyka: J. Kukulski
Wesoło jesienią
w ogródku na grządce,
tu ruda marchewka, tam strączek.
Tu dynia jak słońce tam główka sałaty,
a w kącie ogórek wąsaty.
Ref.: Ogórek, ogórek, ogórek
zielony ma garniturek
i czapkę i sandały
zielony, zielony jest cały.
Czasami jesienią
na grządkę w ogrodzie
deszczowa pogoda przychodzi.
Parasol ma w ręku,
konewkę ma z chmurki
i deszczem podlewa ogórki.
Ref.: Ogórek, ogórek, ogórek
ZŁA POGODA
Zła pogoda, kapie woda,
kapie z nieba, kap, kap, kap.
A w kaloszach do przedszkola
idą dzieci, chlap, chlap, chlap!
Kap, kap, kap,
kap, kap kap,
idą dzieci,
chlap, chlap, chlap!
Kap, kap, kap,
kap, kap kap,
idą dzieci,
chlap, chlap, chlap!
Wiersze zimowe
Choinka z lasu
(nie znam autora)
Stoi śnieżna, wyniosła
z zielonymi igłami.
Przyszła z lasu, gdzie rosła
wraz ze swymi siostrami.
Pachnie mrozem i borem,
i żywicą, i korą.
Jeszcze dzisiaj wieczorem
w strój ją barwny ubiorą.
Kule na niej zabłysną
przezroczyste i kruche,
na gałązkach zawisną
kolorowe łańcuchy.
I sto świeczek zapłonie
Dzieci cieszyć się będą
Gdy się wieczór rozdzwoni
I rozśpiewa kolędą
Kolorowy śnieg
(nie znam autora)
Czy wam nie przyszło nigdy do głowy,
że śnieg powinien być kolorowy?
Albo zielony, albo czerwony,
liliowy albo beż.
Śnieg ten lepiłoby się wspaniale,
a bałwan biały nie byłby, ale
albo zielony, albo czerwony,
liliowy albo beż.
Śnieżki tak samo w zimowej porze
byłyby wtedy w jakimś kolorze:
albo zielone, albo czerwone,
liliowe albo beż.
Bardzo kolory by się przydały,
a tu tymczasem wciąż pada biały,
biały bielutki, miękki mięciutki,
świeży, świeżutki śnieg.
Bałwan ze śniegu
B.St. Kossuthówna
Ulepiły dzieci
Ze śniegu bałwana,
W kapeluszu, z fajką w zębach
Wygląda na pana.
Pewno ci tu zimno,
śniegowy bałwanie,
chodźże do nas do przedszkola
na ciepłe śniadanie.
Zaiskrzył się bałwan,
jakby śmiał się z tego:
- Mróz - to mój przyjaciel,
- stopniałbym bez niego.
Bałwanek
(nie znam autora)
Ulepiła mała Basia
ze śniegu bałwana.
Zostawiła go na noc całą
do samego rana.
Pokaże go tatusiowi
i siostrzyczce Kasi
niech zobaczą ,
jak się bałwan udał małej Basi!
Małej Dziecinie
Z. Kunstman
Zapachniała choinka,
na niej błyszczą gwiazdeczki,
leży biały opłatek,
jak Pan Jezus w żłóbeczku.
Wieczór cichy, grudniowy -
wszystkie dzieci się cieszą,
gdy się Chrystus narodzi,
do kościoła pospieszą.
A w kościele stajenka,
pastuszkowie i granie,
aby było przyjemnie
spać Dzieciątku na sianie.
Nasz maleńki Pan Jezus
gdy się ze snu obudzi,
uśmiechnie się serdecznie
do wszystkich na świecie ludzi.
Hej, niech żyje choinka!
Cukierki i jabłuszka.
Niech kochanej Dziecinie
złożą dzieci serduszka
Wigilijny Wieczór...
E. Waśniowska
Wigilijny Wieczór, opłatek na stole,
Zapach potraw wśród płonących świec,
Betlejemska gwiazda mruganiem wesołym
Niesie ziemi swą niebiańską pieśń.
Bóg Miłością dusze rozświetla
I opłatek błogosławi biały,
Wlewa pokój w nasze smutne serca
Narodzony dzisiaj Jezus mały.
Niechaj ziemię rozśpiewa kolęda,
Każdy dom i każdego z nas,
Niechaj piękne Bożonarodzeniowe Święta
Niosą wszystkim betlejemski blask.
Wieczór wigilijny
L. Krzemieniecka
To właśnie tego wieczoru,
gdy mróz lśni, jak gwiazda na dworze,
przy stołach są miejsca dla obcych,
bo nikt być samotny nie może.
To właśnie tego wieczoru,
gdy wiatr zimny śniegiem dmucha,
w serca złamane i smutne
po cichu wstępuje otucha.
To właśnie tego wieczoru
zło ze wstydu umiera,
widząc, jak silna i piękna
jest Miłość, gdy pięści rozwiera.
To właśnie tego wieczoru,
od bardzo wielu wieków,
pod dachem tkliwej kolędy
Bóg rodzi się w człowieku.
Gwiazdka
Z. Trzaskowski
Dzisiaj o zmierzchu wszystkie dzieci,
Jak małe ptaki z gniazd,
Patrzą na niebo, czy już świeci
Najpierwsza z wszystkich gwiazd.
O zimne szyby płaszczą noski
W okienkach miast i wsi,
Czy już sfrunęła z ręki Boskiej,
Czy już nad nami tli.
Różowe niebo pociemniało,
I cień błękitny legł
Na ziemię białą, białą, białą,
Na nieskalany śnieg.
Anioły mogą zejść do ludzi,
Przebiec calutki świat:
Śnieg taki czysty, że nie ubrudzi
Białych anielskich szat.
Białe opłatki, białe stoły,
Świeżych choinek las...
Doprawdy mogą dziś anioły
Zagościć pośród nas.
Tylko ta gwiazda niech zaświeci
Nad ciszą białych dróg
I zawiadomi wszystkie dzieci,
Ze się narodził Bóg.
Choinka w przedszkolu
Cz. Janczarski
Kolorowe świeczki,
kolorowy łańcuch.
Wkoło choineczki
przedszkolacy tańczą.
Serduszko z piernika,
pozłacany orzech.
Ciepło jest w przedszkolu,
chociaż mróz na dworze.
Za oknami - wieczór,
Złota gwiazdka błyska.
Bawi się w przedszkolu,
dziś rodzinka bliska.
Dziadzio siwobrody
wędruje po dworze.
Niesie do przedszkola
podarunki w worze.
Zaczarowane drzewko
M. Terlikowska
Choinka proszę pana
jest chyba zaczarowana,
bo zaraz wszystko odmienia:
było szaro, a ona wchodzi do domu -
zielona i spełnia marzenia.
Choinka - niby królewna
taka zielona i srebrna,
taka czerwona i złota.
A pod nią - nasze marzenia:
Lalka dla Mani i miś dla Henia,
nawet piłeczka dla kota.
Dobrze się bawić przy świeczkach,
tu miś, tu kot, tu laleczka.
I spać nam nikt jeszcze nie każe.
Choinka, proszę pana
choinka zaczarowana -
drzewko spełnionych życzeń.
Biegały ptaszki
T. Kubiak
Biegały, ptaszki biegały
po śniegu jak płótno białym.
Stukały dzióbkiem w okienko:
- Rzućcie nam prosa ziarenko!
Ziemia na kamień zmarznięta.
- Czy o nas nikt nie pamięta?
Wybiegły dzieci z przedszkola,
sypią ziarenka na pole.
Ptaszki ziarenka zebrały
i dalej - frrr - poleciały.
Jedzie zima
Cz. Janczarski
Przypłynęła chmura sina.
Od północy wiatr zacina.
Kot wyjść z domu nie ma chęci.
Coś się tam na dworze święci!
Kraczą wrony na parkanie:
- Jedzie zima , groźna pani!
I już lecą z nieba śnieżki,
zasypują drogi, ścieżki,
pola, miedzę i podwórka,
dach, stodoły, budę Burka.
Kraczą wrony na jabłoni:
- Jedzie zima parą koni!
Mróz ściął lodem brzeg strumyka.
Zając z pola w las pomyka.
Krasnalowi zmarzły uszy,
już spod pieca się nie ruszy!
Kraczą wrony na brzezinie:
- Oj, nieprędko zima minie!
Zimowa piosenka
I. Suchorzewska
Lubię śnieżek,
Lubię śnieg,
Chociaż w oczy
Prószy.
Lubię mrozik,
Lubię mróz,
Chociaż marzną
Uszy.
Lubię wicher,
Lubię wiatr,
Chociaż mnie
Przewiewa.
Lubię zimę,
Idę w świat
I wesoło
Śpiewam.
Prezent dla Mikołaja
(nie znam autora)
A ja się bardzo, bardzo postaram
I zrobię prezent dla Mikołaja:
Zrobię mu szalik piękny i nowy
Żeby go nosił w noce zimowe
I żeby nie zmarzł w szyję i w uszy
Gdy z burej chmury śnieg zacznie prószyć
Niech się ucieszy Mikołaj Święty
Tak rzadko ktoś mu daje prezenty
Gile
W. Chotomska
Przyleciały gile nawet nie wiem ile
Przyleciały gile, a tu śniegu tyle
Cała jarzębina śniegiem oblepiona…
- Co będziecie jadły?
- Nie kłopocz się o nas
Znajdziemy pod śniegiem korale jarzębin
A ty idź do domu, bo się tu przeziębisz
Domek dla ptaszków
I. Suchorzewska
Dziś w przedszkolu Krzyś i Tomek
Zmajstrowali ptaszkom domek
Jest podłoga, jest i daszek
Żeby mógł się zmieścić ptaszek
Jest na miejsce na okruszki
Dla wróbelka, pośmieciuszki
Jest i gwoździk na skraweczki
Dla łakomej sikoreczki
Śnieżki
(nie znam autora)
Śniegu całe mieszki
Czas się bawić w śnieżki
Ulep Jasiu ulep
Śnieżno - białą kulę
Są na śniegu dzieci
Rzuć kulą, niech leci
Kula poleciała
Za kołnierz Michała
Michał kuli szukał
Śmiał się do rozpuku
Znalazł za kołnierzem
Topniejący śnieg
Dla rozgrzewki skoczył
Sam kulę utoczył
Rzucił śnieżna kulę
Trafił w kaptur Julę
Jula szuka kuli
Marszczy i się kuli
Śmiech dzwoni, śnieg świeci
Weselą się dzieci
Jula na kapturze
Ze śniegu ma różę
A to wszystko dała
Zima śnieżnobiała
Bałwan
F. Klimek
Na podwórku bałwan stał
Który dużą głowę miał
Oczka - czarne, dwa węgielki
Nos z marchewki nie za wielki…
I tak sobie stał
Kiedy ktoś się zimna bał
To się bałwan z niego śmiał
Bo gdy wkoło zimno było
Jemu właśnie było miło
Gdy na mrozie stał
Chociaż dużą głowę miał
To się bałwan trochę bał
Że gdy przyjdą dni gorące
To mu głowę stopi słońce
Gdy tak będzie stał
A że o swą głowę dbał
Pewnie nocy bałwan wstał
I ułożył się na śniegu
I poturlał się na biegun
Dobry pomysł miał?
Biegun jest na końcu świata
Tam w ogóle nie ma lata
Śniegu pełno przez cały rok
Dla bałwana rok wspaniały
Będzie sobie tutaj stał
Ile tylko będzie chciał
Tylko czy mu się nie znudzi
Że dokoła nie ma ludzi
Że nawet gdy słonko świeci
Tam w ogóle nie ma dzieci…
Gwiazdka
(nie znam autora)
Na podwórku wiatr hula
I z chmurami gra w berka
Zima drzewa otula
W śnieżnobiałe futerka
Na podwórku zadymka
Pierwsza gwiazdka już świeci
A w pokoju choinka
I prezenty dla dzieci
Na podwórku zawieja
Tańczą białe śnieżynki
A w pokoju zabawa
Dookoła choinki
Eskimosek
S. Raczyński
To jest mały Eskimosek
Ma czerwony z mrozu nosek
Ma kubraczek z futra foki
Co mu mocno grzeje boki
Szyła mama go synkowi
Kiedy tata ryby łowił
Bałwan
(nie znam autora)
Stoi bałwan w kapeluszu
Nic nie słyszy, nie ma uszu
Ślepki z węgla, patrzą krzywo
Krzyś ulepił takie dziwo
Śniadanie bałwana
W. Zechnor
Panie bałwanie, panie bałwanie!
Co chce pan dostać dziś na śniadanie
- Proszę śnieg w płatkach,
w sopelkach lody
i porcję szronu chcę dla ochłody
Panie bałwanie, zimne śniadanie
Od pani zimy wnet pan dostanie
Jedzie zima
H. Ożogowska
Jedzie pani zima
Na koniku białym
Spotkały ją dzieci
Pięknie powitały
- Droga pani Zimo
sypnij dużo śniegu
żeby nam saneczki
nie ustały w bieg.
Przyszła zima
(nie znam autora)
Ach jak dobrze, przyszła zima!
Już śnieg pada i mróz trzyma
Jest też zdrowo i wesoło
Bo śmiech dzieci słychać wkoło
Gdy się ziemia śniegiem bieli
Wszystkim serca rozweseli
Już niedługo ciemna nocka
Mikołaja w drodze spotka
Przy obrusie śnieżnobiałym
W krąg usiądzie grono całe
Gdy kolęda płynie z serca
Czekając na Mikołaja
(nie znam autora)
Na czubku choinki gwiazda złota
Niech zabłyśnie piękna, duża!
By Święty Mikołaj idąc
Zobaczył ją aż z podwórka
Zaświecimy lampek tuzin
Niech choinka pięknie świeci
Niech święty Mikołaj widzi
Że czekają grzeczne dzieci.
Święty Mikołaj
(nie znam autora)
Jedzie święty Mikołaj
Białą brodą świeci
Worek z prezentami
Ma dla grzecznych dzieci
Po śniegu, po białym
W zwinne renifery
Wspaniałym zaprzęgiem
Pędzi w dwójki cztery
Jedzie święty Mikołaj
Z dalekiej północy
Od wioski do miasta
Pędzi w środku nocy
Wiersze wiosenne
Żabka
(nie znam autora)
Po zielonej łące
Skacze żabka mała
Już bociana zobaczyła
w stawie się schowała.
A jej koleżanka
od samego ranka
lubi wspinać się po drzewach
tak jak nasza Ewa.
Na łące
S. Todorski
Słyszałem odgłosy zabawy
Biegnące z wysokiej trawy
Różne roznosił wiatr glosy:
Cykanie świerszcza, bzyk osy
Kumkanie żab, ważki szelest
Zrobiło mi się weselej
To wiosna
(nie znam autora)
Leciutki wietrzyk wiosenny
Obłoczek jasny, promienny
Zieloność trawy soczysta
I woda czysta, przejrzysta
Śpiew ptaków w górze pod niebem
I pole pachnące chlebem
Piosenka w dal płynie radosna
- To wiosna!
Co słychać we wsi?
W. Chotomska
Co słychać? Zależy gdzie
Na łące słychać: Kle - kle !
Na stawie: Kwa - kwa!
Na polu: kraaa!
Przed kurnikiem: - kukuryku!
- ko - ko - ko - ko - ko w kurniku
Koło budy słychać: - hau!
A na progu - miau…
A co słychać w domu
Nie powiem nikomu
Wiosna
(nie znam autora)
Z dalekiego kraju bociany wracają
A zielone żabki w strachu uciekają
A dzieci się cieszą, a dzieci się śmieją
Że wróciła wiosna, że śniegi topnieją
Pisanki
Krystyna Parnowska - Różecka
Pisanki, pisanki, jajka malowane
Nie ma Wielkanocy bez barwnych pisanek
Pisanki, pisanki, jajka kolorowe
Na nich malowane bajki pisankowe
Na jednej kogucik, a na drugiej słońce
Śmieją się z trzeciej laleczki tańczące
Na czwartej kwiatuszki, a na piątej gwiazdki
Na każdej pisance piękne opowiastki
Piosenka Motylka
Cz. Janczarski
Gdy wiosenne słonko
Zbudzi w lesie kwiaty
Lata nad kwiatami
Motylek skrzydlaty
Pachnie koniczynka
Polna róża, dzwonek
Siądę, niech odpoczną
Skrzydełka zmęczone.
Pierwszy motylek
(nie znam autora)
Pierwszy motylek wzleciał nad łąką
W locie radośnie witał się z słonkiem
W górze zabłądził w chmurkę i w mgiełkę
Sfrunął trzepocząc białym skrzydełkiem
A gdy już dosyć miał tej gonitwy
Pytał się kwiatów kiedy rozkwitły
Pytał się dzieci kiedy podrosły
Tak mu upłynął pierwszy dzień wiosny
Pączki
(nie znam autora)
Przyszły do sklepu zajączki:
- Podobno tutaj są pączki
chcemy zobaczyć czy świeże
- Proszę niech zając wybierze
Zając się złapał za głowę
- Dlaczego takie brązowe?
Pączki są przecież zielone
I wziął braciszka na stronę
I szepnął: - Zostawmy je lepiej
Nie warto kupować w sklepie
Jest wiosna, sok w pączkach dojrzewa
Najświeższe zjemy wprost z drzewa
Już Wielkanoc
(nie znam autora)
Święta, Święta Wielkanocne
Jak wesoło, jak radośnie
Już słoneczko mocno grzeje
Miły wiatr wokoło wieje
Rośnie trawa na trawniku
Żółty żonkil w wazoniku
Na podwórku słychać dzieci
Ach, jak dobrze, że już kwiecień
A w koszyczku, na święcone
Jajka równo ułożone
Śliczne, pięknie malowane
Różne wzory wymyślone
Jest baranek z chorągiewką
Żółty kurczaczek ze wstążeczką
I barwinek jest zielony
W świeże kwiatki ustrojony
O wiośnie
(nie znam autora)
Dalej, dalej do ogródka dzieci
Już nas wiosna wita
Słońce jasno świeci
Patrzcie, patrzcie wkoło
Zielenią się drzewa
Ślicznie rosną kwiatki
Dźwięcznie ptaszek śpiewa
Dla każdego dziecka
Czerwcowa pogoda
Poziomka pachnąca
Wiąże dziś dziewczynkom
Kokardy ze słońca
Chłopcom złote żagle
Rozpina na chmurze
Zaprasza w dalekie
Podniebne podróże
I biegnie z bukietem
Przez ogromny świat
Dla każdego dziecka
Niesie jeden kwiat
Wiersze jesienne
Jesienny pociąg
D. Gellner
Stoi pociąg
na peronie-
żółte liście ma w wagonie
i kasztany, i żołędzie-
dokąd z nimi jechać będzie?
Rusza pociąg
sapiąc głośno.
Już w przedziałach
grzyby rosną,
a na półce,
wśród bagaży,
leży sobie bukiet z jarzyn.
Pędzi pociąg
lasem, polem
pod ogromnym parasolem.
Zamiast kół kalosze ma,
za oknami deszcz mu gra.
O, zatrzymał się na chwilę!
Ktoś w wagonie drzwi uchylił
potoczył w naszą stronę
jabłko duże
i czerwone.
Jesienny wiatr
H. Ożogowska
Wiatr jesienią ma robotę
w nocy i za dnia.
Ciągle strąca liście złote
i przed siebie gna.
I nasiona drzew bez liku
nosi tu i tam.
Kiedy spoczniesz już, wietrzyku?
Powiedz, powiedz nam!
Po zielonym wielkim lesie
wiatr piosenki dzieci niesie.
Aż się dziwią stare drzewa
Kto was tak nauczył śpiewać?
Liście
M. Gerson - Dąbrowska
Wietrzyk chodzi po ogródku,
Strąca złote liście,
Wietrzyk gra, a one tańczą,
Raźno, zamaszyście,
Szur, szur, szur, szur,
szu, szu, szu!
Lecą, lecą liście z drzewa
żółte i czerwone,
kręcą, kręcą się
w powietrzu,
W tę i w tamtą stronę.
Szur, szur, szur, szur,
szu, szu, szu!
Wietrzyk chodzi po ogródku,
Do tańca je prosi,
"Tańczcie! Tańczcie!" Słonko świeci,
Wiatr listki roznosi.
Szur, szur, szur, szur,
szu, szu, szu!
To podlecą, to opadną,
Spłoszoną gromadą,
Aż bezsilne i omdlałe
Pokotem się kładą.
Wrzesień
J. Ficowska
Jeszcze lato nie odeszło,
a już jesień bliska.
Wrzesień milczkiem borowiki
skrył we wrzosowiskach,
na polany rude rydze
stadkami wygonił,
i rumiane jabłka strąca
raz po raz jabłoni...
Jesienne liście
E. Szelburg-Zarębina
Z tym jesiennym wiatrem
tańczą sobie liście,
tańczą sobie tańczą
czerwone złociście.
Z tym jesiennym wiatrem
odtańczą daleko,
i nie skończą tańczyć,
aż za siódmą rzeką.
Aż za siódmą rzeką,
Aż za siódma górą,
Aż je śnieg przykryje
Grubą, białą chmurą
Smaczne są owoce
(nie znam autora)
Smaczne są śliwki, jabłuszka,
Wędrują z buzi do brzuszka.
Smaczne są i bardzo zdrowe
Gruszeczki, jabłuszka surowe.
Ładna buzia nie jest blada
Gdy owoców dużo zjada.
I Marcysia i Stefanek -
Każdy buzię ma rumianą.
Smaczne są gruszki, jabłuszka
Wędrują z buzi do brzuszka.
Jedzą: Krzysio, Staś i Witak
Ale tylko te umyte.
Przyszła jesień do ogródka
L. Wiszniewski
Przyszła Jesień do ogródka. Przywołała Jagusię:
- Marchew zbierz,
rzepkę zbierz,
do piwniczki
wszystko znieś!
Znosi Jagusia do piwniczki jarzynki, znosi i znosi.
Jeden wór,
drugi wór -
do wieczora
trwał ten zbiór.
Wieczorem przybiegł do ogródka szary zajączek.
Chodził między zagonkami powolutku, powolutku.
- Marchwi brak,
rzepki brak!
Czemu tak?
Czemu tak?
Zauważyła zajączka jesień. Pogroziła mu paluszkiem.
- Coś tu chciał?
Tyś marchewkę,
rzepkę siał?
Uciekł zajączek do lasu.
Rad nierad
na mchu siadł,
brzozy zjadł...
Posypały się listeczki
(nie znam autora)
Posypały się listeczki
dookoła
To już jesień te listeczki
z wiatrem woła.
Lecą liście, lecą z klonu
i kasztana,
Będą z liści bukieciki złote
dla nas.
Nazbieramy, postawimy na stoliku
Będzie radość
z tych pachnących
bukiecików
Zapasy na zimę
W. Grodzieńska
Biegnie myszka po ściernisku,
Trzyma ziarnko zboża w pyszczku.
- Trzeba zbierać okruszyny,
By nie zginąć pośród zimy.
Skacze, skacze wiewióreczka
Po szumiącym lesie.
Zrywa orzech na leszczynie
I do dziupli niesie.
- Trzeba zbierać już zapasy
Na zimowe, ciężkie czasy!
Pije pszczółka miód na kwiatku,
Długą trąbkę stula.
Wnet zabrzęczy, wnet poleci
Z powrotem do ula.
- Trzeba zbierać dużo miodu,
By nie było w zimie głodu!
Wyjrzał zając spod jałowca.
- Cóż to za krzątanie?
- To już jesień - brzęczy pszczółka -
Jesień, miły panie.
Zbierz korzonki, zbierz kapustę
I brzozową korę,
Byś, zajączku, nie marł z głodu
W tę zimową porę!
Jarzębina
(nie znam autora)
Babcia ma perełki,
mamusia korale
Ale Ania pacioreczków nie ma
Nie ma wcale.
Hop, hop! do ogródka -
Spieszy się dziewczynka.
Przy tym niskim przy płoteczku
Rośnie jarzębina!
Są już, są już pacioreczki
Starczy dla mnie, dla laleczki
Dla Azorka i dla misia.
Wystroją się wszyscy dzisiaj.
Zapasy
(nie znam autora)
Na zimę zapasów
Już mamy po trosze
jest marchew, buraki,
kapusta i groszek.
Jest brukiew w koszyku,
a nawet kabaczki.
Szykuje nam mama
zimowe przysmaczki.
Jesień
H. Bechler
Chodzi po lesie
pogodna jesień,
rozchyla niskie gałęzie.
Liczy na ścieżkach
spadłe orzeszki,
liczy na dębach żołędzie.
I na mchu siada,
z klonami gada,
gdzie jest orzeszków najwięcej.
Patrzy ciekawie,
ile na trawie
spadłych się liści ściele.
Ile rydzyków
niosą w koszyku
Kasieńska i Marcelek.
Listopad
W. Grodzieńska
Wyszedł sobie do ogrodu
stary, siwy pan Listopad.
Grube palto wdział od chłodu
i kalosze ma na stopach.
Deszcz zacina, wiatr dokucza,
pustka, smutek dziś w ogrodzie.
Pan Listopad cicho mruczy
"Nic nie szkodzi, nic nie szkodzi".
Po listowiu kroczy sypkim
na ławeczce sobie siada:
"Chłód i zimno, mam dziś chrypkę.
Trudna rada! Trudna rada!"
Wrzesień
E. Szelburg - Zarembina
A ten wrzesień we wrzosie
szuka rydzów po rosie.
A gdy rosa już zginie,
rwie orzechy w leszczynie.
Jesienią
M. Konopnicka
Jesienią, jesienią
Sady się rumienią:
Czerwone jabłuszka
Pomiędzy zielenią.
Czerwone jabłuszka,
Złociste gruszeczki
Świecą się jak gwiazdy
Pomiędzy listeczki.
- Pójdę ja się, pójdę
Pokłonić jabłoni,
Może mi jabłuszko
W czapeczkę uroni!
- Pójdę ja do gruszy,
Nastawię fartuszka,
Może w niego spadnie
Jaka śliczna gruszka!
Jesienią, jesienią
Sady się rumienią;
Czerwone jabłuszka
Pomiędzy zielenią.
W sadzie
S. Todorski
Do mojego sadu
rankiem przyleciała
jeszcze trochę senna
sroczka czarno - biała.
Zobaczyła jabłko
wśród gęstwy gałęzi.
- Pewnie jest mu nudno
wisieć na uwięzi...
Zabiorę je z sobą,
może przyda mi się,
po co ma samotnie
na tym drzewie wisieć.
Gdzie jesteś, jesieni?
H. Zdzitowiecka
Gdzie ty jesteś, jesieni?
Tu jestem.
W suchych liściach
lecących z szelestem,
w barwnych liściach,
czerwonych i złotych,
co nad ziemią się kładą pokotem...
Bukieciki
L. Krzemieniecka
Posypały się listeczki dookoła.
To już jesień te listeczki
z wiatrem woła:
- Opadnijcie, moje złote i czerwone,
jestem jesień, przyszłam tutaj,
w waszą stronę.
Lecą listki, lecą z klonu i z kasztana,
będą z listków bukieciki
złote dla nas.
Szara godzina
E. Szelburg - Zarembina
Szare niebo za oknem,
Szare drzewa w sadzie,
Szary deszcz się na wszystkim,
szarą mgiełką kładzie.
Szary piesek pod piecem
krótką pali fajkę
i szaremu kotkowi
prawi długą bajkę
o małej, szarej myszce,
która siedzi w norze
i wcale w ten dzień słotny
na dwór wyjść nie może.
W spiżarni
(nie znam autora)
W spiżarni na półkach zapasów bez liku
są dżemy, kompoty, złoty miód w słoiku.
I cebula w wiankach i grzyby suszone,
są główki kapusty, ogórki kiszone.
A gdy przyjdzie zima,
będzie mróz na dworze,
zapachnie mi lato,
gdy słoik otworzę.
Pani Jesień
Z. Dąbrowska
Przeszedł sobie dawno
śliczny, złoty wrzesień...
Teraz nam październik
Dała pani jesień...
Słono takie śpiące,
Coraz później wstaje,
Ptaszki odlatują,
hen, w dalekie kraje.
W cieniu, pod drzewami
Cicho śpią kasztany,
każdy błyszczy pięknie,
niby malowany.
Lecą liście z drzewa
różnokolorowe,
te są żółto-złote,
a tamte - brązowe.
Jeszcze niby ciepło,
Słonko świeci, grzeje...
aż tu nagle skądejś
wichrzysko zawieje.
Chmur wielkich deszczowych
nazbiera, napędzi...
tak się pan listopad
nauwija wszędzie.
Kolorowy bukiet
(nie znam autora)
Do parku przyszły z przedszkola dzieci
Chcą zrobić z liści barwny bukiecik
Listki czerwone jak malowane
Leżą pod klonem i pod kasztanem
Pod dębem leżą brązowe liście
Liście pod wierzbą błyszczą srebrzyście
Serduszka złote spadają z brzozy
Jaś ma ochotę w bukiet je włożyć
Gdy ten bukiecik stanie na stole
Ozdobi dzieciom całe przedszkole
Pan Jeżyk
(nie znam autora)
Pan jeżyk o czym na pewno nie wiecie
Tysiące szpilek nosi na grzbiecie
I na te szpilki chętnie nakłada
Jesienne liście drzemiące w sadach
Po co to robi?
Po pierwsze z liści
Sady starannie chciałby oczyścić
Po drugie: kiedy nastanie zima
Musi mieć z liści miękkie posłanie
Jesień
(nie znam autora)
Jesień na paluszkach
Spaceruje w parku
I rozdaje wszystkim
Swe skarby w podarku
Wręcza nam bukiety
Kolorowych liści
I smutek zamienia
W roześmiane myśli
Nasypie w berety
Albo do kieszeni -
Kasztanów, żołędzi
I złotych promieni
Pozdrowi wiewiórkę
Roześmianym echem
A potem pożegna -
Cichutko, z uśmiechem…
Zbieramy kasztany
(nie znam autora)
Zbieramy kasztany
Robimy w nich dziurki
A potem je można
Nawlekać na sznurki
Tak robi się lejce
Naszyjnik z korali
Kasztany, kasztany
Będziemy zbierali
Skarby jesieni
(nie znam autora)
A czy wiecie co to skarby jesieni
Piękne jabłko co się w sadzie rumieni
Garść orzechów na leszczynie zbieranych
Spadające z wysoka kasztany
Pełne maku słodkiego makówki
I czepliwe, łopianowe główki
Strąk fasoli i kapusty łuszczyny
I czerwone jagody, kaliny
I na klonach nasionka skrzydlate
Co z jesiennym ścigają się wiatrem
Słota
E. Szelburg - Zarembina
Deszcz pada od rana
Do samego południa
Świat jest nudny i ciemny
Jak zaklęta studnia
Małe dzieci śpią w domu
Duże - siedzą w szkole
A chodzą po ulicy
Same…parasole
Wiersze letnie
Wspomnienia z wakacji
J. Jałowiec
Jedzie pociąg po torze, od stacji do stacji.
W pociągu podróżni i wspomnienia z wakacji.
Adam wiezie góry, pożegnał je wczoraj.
Ola garść muszelek znad leśnego jeziora.
Inka fale biegnące uparcie do brzegu.
Edek boje czerwone uwiązane w szeregu.
Ula wiezie babki z wilgotnego piasku.
(Babki tez narysuj na swoim obrazku).
Z każdego wagonu słońce pozdrawia nas ręką.
Za pociągiem pędzi wakacyjna piosenka.
Latem
(nie znam autora)
Latem tyle jest uciechy
wśród świeżej zieleni
w lesie sarna, w stawie ryba
a my opaleni.
Zaś w ogrodzie tyle kwiatów:
róże, maki i piwonie.
Kiedy długo deszczu nie ma
sami dbamy o nie.
Gdy brakuje bardzo wody
wtedy ziemia o nią prosi,
więc biegamy z konewkami
po ogrodzie cioci Zosi.
Na plaży
I. Ratajczak
Chlapu - plastu, już od brzasku
Budujemy miasto z piasku
Piękne miasto nad miastami
W jakim nie mieszkamy sami
Domy barwne aż nad podziw
Fruwa się w nich, czy też chodzi?
Można by tu żyć wspaniale
Gdyby deszcz nie padał wcale
Wakacyjne rady
W. Badalska
Głowa nie jest od parady
służyć musi dalej.
Dbaj więc o nią i osłaniaj
kiedy słońce pali.
Płynie w rzece woda
chłodna, bystra, czysta,
tylko przy dorosłych
z kąpieli korzystaj.
Jagody nieznane
gdy zobaczysz w borze -
Nie zrywaj! Nie zjadaj! -
bo zatruć się możesz.
Urządzamy grzybobranie
jaka rada stąd wynika?
Gdy jakiegoś grzyba nie znasz
nie wkładaj go do koszyka.
Biegać boso jest przyjemnie,
ale ważna rada:
- idąc na wycieczkę pieszą
dobre buty wkładaj!
Gdy w polu, w lesie, czy za domem
wykopiesz przedmiot zardzewiały
- nie dotykaj go!
Daj znać dorosłym!
Śmierć niosą groźne przedmioty!
Jedziemy na wakacje
Cz. Janczarski
Jedziemy na wakacje
do lasu, nad wodę.
Prosimy ciebie, słonko
o piękną pogodę.
Jedziemy na wakacje
nad morze, na plażę.
Kolorowe muszelki
przynieś, falo, w darze.
Jedziemy na wakacje
w te góry wysokie.
Nie chowajcie się, szczyty,
za mgłą, za obłokiem.
Jedziemy na wakacje
Na Mazury? Może!
Wyjrzyj z krzaków, prawdziwku,
czekaj na nas w borze.
Wiersze różne
Mam trzy latka
(nie znam autora)
Mam trzy latka, trzy i pół
Brodą sięgam ponad stół
Mam fartuszek z muchomorkiem
Do przedszkola chodzę z workiem
Pantofelki ładnie zmieniam
Myję ręce do jedzenia
Zjadam wszystko z talerzyka
Tańczę kiedy gra muzyka
Umiem wierszyk o koteczku
O figlarnym koziołeczku
I o piesku co był w polu
Nauczyłem się w przedszkolu
Sześć lat
(nie znam autora)
Jestem już taki silny
Że mógłbym podnieść świat
I jestem bardzo duży
Bo kończę już 6 lat
I tyle mam rozumu
Taki jestem wesoły
Że chciałbym jak najprędzej
Pójść do prawdziwej szkoły
W naszym przedszkolu
(nie znam autora)
Mamy niziutkie krzesełka
Mamy niziutkie stoliki
Zjeżdżalnia i huśtawka
I dwa drewniane koniki
Samochód żółto - czerwony
Traktor, karetka i wywrotka
I loteryjek ze cztery
I klocków wysoka góra
I nawet pokój dla lalek
Malutkie mebelki w kątku
Gdzie sobie siedzą laleczki
A miś pilnuje porządku…
Kolorowe klocki
(nie znam autora)
Kolorowe klocki
Jaś dostał od mamy
My wszystkie kolory
Doskonale znamy
Zielony - jak wiosenna trawa
Brązowy - jak poranna kawa
Niebieski - jak kwiaty na łące
I żółty - zupełnie jak słońce
Z kolorowych klocków
Jaś zbudował domy
I z tego wysiłku
Sam stał się czerwony.
Ola
(nie znam autora)
Posłuchajcie jestem Ola
Sama chodzę do przedszkola
Palto włożę, rękawiczki
Szalik też mam bardzo śliczny
Jestem duża, mam trzy lata
W domu mam małego brata
Gdy ja tańczę w górę skaczę
Mój braciszek ciągle płacze
Mama każe go powozić
Dać grzechotkę, smoczek włożyć
A ja wolę do przedszkola
Do przedszkola chce iść Ola
Czystość to zdrowie
(nie znam autora)
Kiedy rano wstaję, do łazienki idę
kran odkręcam z ciepła wodą
i dokładnie myję… zęby, twarz i szyję.
Gdy już się ubiorę, to przyczeszę włosy,
by nie sterczał krzywo w górę -
ani jeden kosmyk.
Ręce zawsze czyste mam
o paznokcie krótkie dbam.
Czyste włosy mam i szyję
no bo się dokładnie myję.
Żeby zdrowym zawsze być
trzeba się dokładnie myć.
I pamięta każdy zuch:
w zdrowym ciele zdrowy duch!
Kotki
(nie znam autora)
Kot na kotkę patrzy słodko
- Chodź na mleko moje złotko
W barze mlecznym na nas czeka
Tysiąc kubków pełnych mleka
Biedronka
M. Kownacka
Spotkała się Kasia z biedronką
Obie wyszły do ogródka na słonko
Patrzy Kasia, kręci głową
Ubrane są jednakowo
Obie mają sukieneczki
Czerwone w czarne kropeczki
Piaskownica
(nie znam autora)
Na podwórku piaskownica
Wszystkie dzieci tu zachwyca
Żółty piasek i szufelka
W kubełeczek sypie Elka
Budują tu zamki z piasku
Pełno śmiechu, pełno wrzasku
Są maluchy i starszaki
Gwar i śmiech nie byle jaki
Słońce z góry grzeje plecy
Na zjeżdżalni jeżdżą dzieci
Kołują się naokoło
Ach, jak ciepło, milo i wesoło!
Jak biedronka zgubiła kropki
W. Chotomska
W poniedziałek bardzo rano
Pierwsza kropka wpadła w siano
Drugą kropką wiatr we wtorek
Grał w siatkówkę nad jeziorem
W środę kos dał swoim dzieciom
Do zabawy kropkę trzecią
W czwartek czwarta z siedmiu kropek
W świat ruszyła autostopem
Piąta kropka w piątek rano
Wpadła w studnię cembrowaną
Szóstą kotek wziął w sobotę
I nie oddał jej z powrotem
A ta siódma przy niedzieli
Spadła w mieście z karuzeli
Pierwszoklasista
R.Pisarski
Mam w tornistrze
Trzy zeszyty
Ma i piórnik
Znakomity
Mam w piórniku dwa ołówki
Nowe pióro i stalówki
I uśmiecham się wesoło:
- Witaj szkoło,
moja szkoło!
Chory ząb
H. Bechler
Ledwie wrócił Grześ z przedszkola
Ząb okropnie go rozbolał
Ząbek bolał, płakał Grześ
I kolacji nie mógł jeść
Więc orzekli wszyscy zgodnie
Że Grześ pójdzie do przychodni
W poczekalni jasnej, dużej
Czas nikomu się nie dłuży
Chcesz - obrazki tu oglądaj
Chcesz - masz misia i wielbłąda
A dentystka uśmiechnięta
Grzecznie mówi do pacjenta:
- Chodź tu bliżej, Grzesiu, siadaj
zaraz chory ząbek zbadam
O, tu z boku masz dziureczkę
Oczyścimy ją troszeczkę
Przyjdziesz w środę i na ząbek
Położymy mocną plombę
Grześ wychodzi uśmiechnięty
Bardzo grzecznym był pacjentem
Przedszkolaki
D. Gellnerowa
Przedszkolaki wiosną bardzo szybko rosną
Potem znów, jak wiecie, dorastają w lecie
A pod jesień już za małe
Są buciki i sandały
Krzesełko w przedszkolu
Robi się za niskie -
To znak, że czas do szkoły
Wyruszyć z tornistrem
Rozważania przedszkolaka
(nie znam autora)
Minął przedszkolny okres wesoły
I trzeba będzie iść do tej szkoły
Tu - były klocki, misie, zabawki
Tam - tylko lekcje i twarde ławki
Zamkną mnie w klasie i przy zeszycie
Posadzą chyba na całe życie
A gdy z niej wyjdę kiedyś po latach
To będę pewnie starszy niż tata
Lecz zrobię kawał i szybko wrócę
Znów do przedszkola, gdy się pisać nauczę
I czas mi jakoś przeleci…
Będę autorem bajek dla dzieci
Pożegnanie przedszkola
(nie znam autora)
Skończyły się figle, swawole
Żegnamy dziś nasze przedszkole
Zeszyt, książka nas woła
Do nauki zachęca nas szkoła
Pożegnanie przedszkolaków
(nie znam autora)
Chociaż jasno słońce świeci
Trochę smutne są dziś dzieci
Czas uścisnąć sobie ręce
I pożegnać najgoręcej
Dziś żegnajcie sześciolatki
Przyszedł dla was nowy czas
Dla nas przyjdą inne dzieci
A my dziś żegnamy was
Miło było razem z wami
Bawić się tu zabawkami
Teraz na was czeka szkoła
Dźwięcznym głosem dzwonek wola
Dla was w szkole książki nowe
Klasy, ławki już gotowe
Nowe panie będą uczyć
Pisać, czytać, wierszy mówić
Wśród kolegów nowej szkole
Wspominajcie też przedszkole
Śpiewu, tańca i humoru
Życzą wam dzieci w przedszkolu
Kiedy będzie wolny czas
Prosimy, odwiedzajcie nas!
Pożegnanie
(nie znam autora)
Bardzo jest nam smutno
Przedszkole żegnamy
Było nam tu dobrze
Jak w domu u mamy
Dziś ostatni dzień w przedszkolu
Razem się bawimy
A w jesieni tak jak ptaki
W różne strony odlecimy
Kosz na śmieci
W. Broniewski
Jestem sobie kosz na śmieci
Do mnie, do mnie chodźcie dzieci!
Stoję sobie przy tym świerku
Pełno chciałbym mieć papierków
Na jezdni
(nie znam autora)
Każdy uczeń nawet mały
Zna na pamięć te sygnały
I odróżnia na ulicach
Wszystkie znaki na tablicach
Gdy widzimy że kolega
Pędzi i na jezdnię wbiega
To wołamy: Wracaj kłusem
Bo nie jesteś autobusem
Gdy ujrzymy czytelnika
Co na jezdnię zszedł z chodnika
Zawołajmy doń z daleka
- Jezdnia to nie biblioteka
Do tramwaju nie skacz w biegu
I powstrzymaj swych kolegów
Jeśli skoki chcą trenować
Na boisko ich zaprowadź
Gdy na jezdni nam się zdarzy
Ujrzeć piłkę i piłkarzy
To wołamy bez obawy
- Jezdnia nie jest do zabawy
Dzieci
(nie znam autora)
To nic że trochę napsocą
To nic że buszują nocą
To nic, że spodnie drą o krzaki
To nic, że ktoś krzyknie na nich: Pętaki
To nic, że wciąż w kółko biegają
To nic, że jak zwariowane latają
Choć przecież takie z nich łobuziaki
Lecz to są wasze kochanie dzieciaki
Zając
(nie znam autora)
Wyszedł zając zza krzaka
I udawał junaka:
Wąsy podniósł do góry
Wzrok nasrożył ponury
A wtem jakoś z niechcąca
Wietrzyk z krzaczka
Liść strąca…
Patrzą…nie ma zająca
Abecadło
J. Tuwim
Abecadło z pieca spadło,
O ziemię się hukło,
Rozsypało się po kątach,
Strasznie się potłukło:
I -- zgubiło kropeczkę,
H -- złamało kładeczkę,
B -- zbiło sobie brzuszki,
A -- zwichnęło nóżki,
O -- jak balon pękło,
aż się P przelękło.
T -- daszek zgubiło,
L -- do U wskoczyło,
S -- się wyprostowało,
R -- prawą nogę złamało,
W -- stanęło do góry dnem
i udaje, że jest M.
Bambo
J. Tuwim
Murzynek Bambo w Afryce mieszka,
Czarną ma skórę ten nasz koleżka.
Uczy się pilnie przez całe ranki
Ze swej murzyńskiej Pierwszej czytanki.
A gdy do domu ze szkoły wraca,
Psoci, figluje - to jego praca.
Aż mama krzyczy: "Bambo, łobuzie!"
A Bambo czarną nadyma buzię.
Mama powiada: "Napij się mleka",
A on na drzewo mamie ucieka.
Mama powiada: "Chodź do kąpieli",
A on się boi, że się wybieli.
Lecz mama kocha swojego synka,
Bo dobry chłopak z tego Murzynka.
Szkoda, że Bambo czarny, wesoły,
Nie chodzi razem z nami do szkoły.
Idzie Grześ
J. Tuwim
Idzie Grześ
Przez wieś,
Worek piasku niesie,
A przez dziurkę
Piasek ciurkiem
Sypie się za Grzesiem.
"Piasku mniej -
Nosić lżej!"
Cieszy się głuptasek.
Do dom wrócił,
Worek zrzucił;
Ale gdzie ten piasek?
Wraca Grześ
Przez wieś,
Zbiera piasku ziarnka.
Pomaluśku
Zebrała się miarka.
Idzie Grześ
Przez wieś,
Worek piasku niesie,
A przez dziurkę
Piasek ciurkiem
Sypie się za Grzesiem...
I tak dalej... i tak dalej...
Kotek
J. Tuwim
Miauczy kotek: miau!
- Coś ty, kotku, miał?
- Miałem ja miseczkę mleczka,
Teraz pusta już miseczka,
A jeszcze bym chciał.
Wzdycha kotek: o!
- Co ci, kotku, co?
- Śniła mi się wielka rzeka,
Wielka rzeka pełna mleka
Aż po samo dno.
Pisnął kotek: piii...
- Pij, koteczku, pij!
...Skulił ogon, zmrużył ślipie,
Śpi - i we śnie mleczko chlipie,
Bo znów mu się śni.
Lokomotywa
J. Tuwim
Stoi na stacji lokomotywa,
Ciężka, ogromna i pot z niej spływa -
Tłusta oliwa.
Stoi i sapie, dyszy i dmucha,
Żar z rozgrzanego jej brzucha bucha:
Buch - jak gorąco!
Uch - jak gorąco!
Puff - jak gorąco!
Uff - jak gorąco!
Już ledwo sapie, już ledwo zipie,
A jeszcze palacz węgiel w nią sypie.
Wagony do niej podoczepiali
Wielkie i ciężkie, z żelaza, stali,
I pełno ludzi w każdym wagonie,
A w jednym krowy, a w drugim konie,
A w trzecim siedzą same grubasy,
Siedzą i jedzą tłuste kiełbasy.
A czwarty wagon pełen bananów,
A w piątym stoi sześć fortepianów,
W szóstym armata, o! jaka wielka!
Pod każdym kołem żelazna belka!
W siódmym dębowe stoły i szafy,
W ósmym słoń, niedźwiedź i dwie żyrafy,
W dziewiątym - same tuczone świnie,
W dziesiątym - kufry, paki i skrzynie,
A tych wagonów jest ze czterdzieści,
Sam nie wiem, co się w nich jeszcze mieści.
Lecz choćby przyszło tysiąc atletów
I każdy zjadłby tysiąc kotletów,
I każdy nie wiem jak się natężał,
To nie udźwigną - taki to ciężar!
Nagle - gwizd!
Nagle - świst!
Para - buch!
Koła - w ruch!
Najpierw
powoli
jak żółw
ociężale
Ruszyła
maszyna
po szynach
ospale.
Szarpnęła wagony i ciągnie z mozołem,
I kręci się, kręci się koło za kołem,
I biegu przyspiesza, i gna coraz prędzej,
I dudni, i stuka, łomoce i pędzi.
A dokąd? A dokąd? A dokąd? Na wprost!
Po torze, po torze, po torze, przez most,
Przez góry, przez tunel, przez pola, przez las
I spieszy się, spieszy, by zdążyć na czas,
Do taktu turkoce i puka, i stuka to:
Tak to to, tak to to, tak to to, tak to to,
Gładko tak, lekko tak toczy się w dal,
Jak gdyby to była piłeczka, nie stal,
Nie ciężka maszyna zziajana, zdyszana,
Lecz raszka, igraszka, zabawka blaszana.
A skądże to, jakże to, czemu tak gna?
A co to to, co to to, kto to tak pcha?
Że pędzi, że wali, że bucha, buch-buch?
To para gorąca wprawiła to w ruch,
To para, co z kotła rurami do tłoków,
A tłoki kołami ruszają z dwóch boków
I gnają, i pchają, i pociąg się toczy,
Bo para te tłoki wciąż tłoczy i tłoczy,,
I koła turkocą, i puka, i stuka to:
Tak to to, tak to to, tak to to, tak to to!...
O Grzesiu kłamczuchu i jego Cioci
J. Tuwim
- Wrzuciłeś, Grzesiu, list do skrzynki, jak prosiłam?
- List, proszę Cioci? List? Wrzuciłem, Ciociu miła!
- Nie kłamiesz Grzesiu? Lepiej przyznaj się kochanie!
- Jak Ciocię kocham, proszę Cioci, że nie kłamię!
- Oj Grzesiu, kłamiesz! Lepiej powiedz po dobroci!
- Ja miałbym kłamać? Niemożliwe, proszę Cioci!
- Wuj Leon czeka na ten list więc daj mi słowo.
- No słowo daję! I pamiętam szczegółowo:
List był do wujka Leona,
A skrzynka była czerwona,
A koperta.. no taka... tego...
Nic takiego nadzwyczajnego,
A na kopercie nazwisko
I Łódź, i ta ulica z numerem,
I pamiętam wszystko:
Ze znaczek był z Belwederem,
A jak wrzucałem ten list do skrzynki,
To przechodził tatuś Halinki,
I jeden oficer tez wrzucał,
Wysoki - wysoki,
Taki wysoki, ze jak wrzucał to kucał.
I jechała taksówka... i powóz...
I krowę prowadzili... i trąbił autobus,
I szły jakieś trzy dziewczynki,
Jak wrzucałem ten list do skrzynki...
Ciocia głową pokiwała,
Otworzyła szeroko oczy ze zdumienia:
- Oj Grzesiu, Grzesiu!
Przecież ja ci wcale nie dałam
Żadnego listu do wrzucenia!...
Okulary
J. Tuwim
Biega, krzyczy pan Hilary:
"Gdzie są moje okulary?"
Szuka w spodniach i w surducie,
W prawym bucie, w lewym bucie.
Wszystko w szafach poprzewracał,
Maca szlafrok, palto maca.
"Skandal! - krzyczy - nie do wiary!
Ktoś mi ukradł okulary!"
Pod kanapą, na kanapie,
Wszędzie szuka, parska, sapie!
Szuka w piecu i w kominie,
W mysiej dziurze i w pianinie.
Już podłogę chce odrywać,
Już policję zaczął wzywać.
Nagle zerknął do lusterka...
Nie chce wierzyć... Znowu zerka.
Znalazł! Są! Okazało się,
Że je ma na własnym nosie.
Rzepka
J. Tuwim
Zasadził dziadek rzepkę w ogrodzie,
Chodził te rzepkę oglądać co dzień.
Wyrosła rzepka jędrna i krzepka,
Schrupać by rzepkę z kawałkiem chlebaka!
Więc ciągnie rzepkę dziadek niebożę,
Ciągnie i ciągnie, wyciągnąć nie może!
Zawołał dziadek na pomoc babcię:
"Ja złapię rzepkę, ty za mnie złap się!"
I biedny dziadek z babcią niebogą
Ciągną i ciągną, wyciągnąć nie mogą!
Babcia za dziadka,
Dziadek za rzepkę,
Oj, przydałby się ktoś na przyczepkę!
Przyleciał wnuczek, babci się złapał,
Poci się, stęka, aż się zasapał!
Wnuczek za babcię,
Babcia za dziadka,
Dziadek za rzepkę,
Oj, przydałby się ktoś na przyczepkę!
Pocą się, sapią, stękają srogo,
Ciągną i ciągną, wyciągnąć nie mogą!
Zawołał wnuczek szczeniaczka Mruczka,
Przyleciał Mruczek i ciągnie wnuczka!
Mruczek za wnuczka,
Wnuczek za babcię,
Babcia za dziadka,
Dziadek za rzepkę,
Oj, przydałby się ktoś na przyczepkę!
Pocą się, sapią, stękają srogo,
Ciągną i ciągną, wyciągnąć nie mogą!
Na kurkę czyhał kotek w ukryciu,
Zaszczekał Mruczek: "Pomóż nam, Kiciu!"
Kicia za Mruczka,
Mruczek za wnuczka,
Wnuczek za babcię,
Babcia za dziadka,
Dziadek za rzepkę,
Oj, przydałby się ktoś na przyczepkę!
Pocą się, sapią, stękają srogo,
Ciągną i ciągną, wyciągnąć nie mogą!
Więc woła Kicia kurkę z podwórka,
Wnet przyleciała usłużna kurka.
Kurka za Kicię,
Kicia za Mruczka,
Mruczek za wnuczka,
Wnuczek za babcię,
Babcia za dziadka,
Dziadek za rzepkę,
Oj, przydałby się ktoś na przyczepkę!
Pocą się, sapią, stękają srogo,
Ciągną i ciągną, wyciągnąć nie mogą!
Szła sobie gąska ścieżynką wąską,
Krzyknęła kurka: "Chodź no tu gąsko!"
Gąska za kurkę,
Kurka za Kicię,
Kicia za Mruczka,
Mruczek za wnuczka,
Wnuczek za babcię,
Babcia za dziadka,
Dziadek za rzepkę,
Oj, przydałby się ktoś na przyczepkę!
Pocą się, sapią, stękają srogo,
Ciągną i ciągną, wyciągnąć nie mogą!
Leciał wysoko bocian-długonos,
"Fruńże tu, boćku, do nas na pomoc!"
Bociek za gąskę,
Gąska za kurkę,
Kurka za Kicię,
Kicia za Mruczka,
Mruczek za wnuczka,
Wnuczek za babcię,
Babcia za dziadka,
Dziadek za rzepkę,
Oj, przydałby się ktoś na przyczepkę!
Pocą się, sapią, stękają srogo,
Ciągną i ciągną, wyciągnąć nie mogą!
Skakała drogą zielona żabka,
Złapała boćka - rzadka to gradka!
Żabka za boćka,
Bociek za gąskę,
Gąska za kurkę,
Kurka za Kicię,
Kicia za Mruczka,
Mruczek za wnuczka,
Wnuczek za babcię,
Babcia za dziadka,
Dziadek za rzepkę,
A na przyczepkę
Kawka za żabkę
Bo na tę rzepkę
Też miała chrapkę.
Tak się zawzięli,
Tak się nadęli,
Ze nagle rzepkę
Trrrach!! - wyciągnęli!
Aż wstyd powiedzieć,
Co było dalej!
Wszyscy na siebie
Poupadali:
Rzepka na dziadka,
Dziadek na babcię,
Babcia na wnuczka,
Wnuczek na Mruczka,
Mruczek na Kicię,
Kicia na kurkę,
Kurka na gąskę,
Gąska na boćka,
Bociek na żabkę,
Żabka na kawkę
I na ostatku
Kawka na trawkę.
Kłótnia zabawek
(nie znam autora)
Chwaliła się lalka w sklepie,
Że jest bardzo droga.
"Głupia lalko, zamilcz lepiej"
Rzekła hulajnoga.
"Za mnie ludzie więcej płacą.
Bo jest za co."
Kolej nakręcana syknęła złośliwie:
"Bardzo ci się dziwię!
Chłopiec, który w ruch mnie wprawia,
Może jechać do Wrocławia,
Do Krakowa i do Kielc,
A ty przy mnie jesteś szmelc."
Usłyszały tę rozmowę
Baloniki kolorowe,
Jeden nawet pękł ze złości
I zawołał: "Powiem coś ci!
Kolej warta hulajnogi,
Bo się musi trzymać drogi,
A balonik, jeśli trzeba,
Poleci do nieba."
Rzekł samolot: "Jak się chwalą!
Nawet taki pusty balon -
On poleci! Do latania
Służą samoloty,
A samolot rzecz nietania,
Kosztuje sto złotych."
W sklepie krzyk się podniósł nagle:
Piszczał żołnierz szkocki,
Okręt machał białym żaglem,
Chrobotały klocki,
Budownictwo spadło z szafki,
Pajac zwichnął ręce.
Tak sprzeczały się zabawki:
Która warta więcej?
A skarbonka rzekła skromnie:
"Godzi się pomyśleć o mnie.
Nie chcę robić wam wymówek,
Ale stwierdzam nie bez dumy,
Że w skarbonce ze złotówek
Rosną duże sumy.
Kto oszczędza - nie jest głupi,
Bo on wie najlepiej,
Że na pewno sobie kupi
Każdą rzecz w tym sklepie."
Lalka cicho rzekła: "Mama,
Pomyślałam o tym sama."
Mruknął też pluszowy miś:
"Dość już kłótni, dość na dziś."
A pękaty bąk wybąkał:
"Jaka mądra ta skarbonka!"
Czysty kotek
(nie znam autora)
"Czemu się często myjesz?" - pytano raz kota.
"Bo czystość - odpowiedział - jest to piękna cnota".
Mył się prawie co godzina.
Chętnie mu do pokoju wchodzić pozwalano,
Powszechnie go kochano,
Doznawał wszelkich pieszczotek:
A czemu? Bo czysty był kotek.
Na wiejskim podwórku
W każdej wiejskiej zagrodzie
można spotkać tam co dzień
czworonogi i przeróżne ptaki.
Łażą, kłapiąc łapkami
kacze pary z kaczkami
oraz kury chroniące kurczaki.
Przy chlewiku, gdzie błoto
Widać z jaką ochotą
taplają się w nim prosięta.
Mama - suczka łaciata
wciąż przegania kociaka,
by zostawił w spokoju szczenięta.
Dobrze, że wśród gromady
kogut nie szuka zwady,
tylko dumnie przechadza się wkoło.
I choć krzyku tu wiele
w dni powszednie, w niedzielę
na podwórku jest bardzo wesoło.
Wierszyk dla nauczyciela
(nie znam autora)
Pani mówiła:
- Nawet wróbelek
też może być nauczycielem!
Rzucisz mu ziarnko,
okruch chleba...
Już wiesz,
że słabszym
pomóc trzeba.
I jabłko,
kiedy pachnie na dłoni,
uczy,
że jabłoń trzeba chronić.
I listek.
kiedy z drzewa leci,
szumi, namawia:
- Zrób bukiecik!
Tak ładnie mówi:
nasza Pani...
O wszystkim wie!
I wszystko zna!
Nasza Pani
E. Skarżyńska
Pani się smuci,
kiedy Ewa grymasi.
Pani się martwi,
gdy Jaś dokucza Kasi.
Tak w przedszkolu bywa...
Dzisiaj jest inaczej:
nikt nie psoci,
nie kwęka,
nie płacze.
Do naszej kochanej Pani
uśmiechamy się,
kłaniamy kwiatkami.
Nasza Pani
uśmiecha się do nas,
a kwiaty...
się śmieją w wazonach!
Wiersze dla mamy i taty
Bukiecik dla mamy
W. Ścisłowski
Dziś dla ciebie mamo
Świeci słońce złote
Dla ciebie na oknie
Usiadł barwny motyl
Dziś dla ciebie mamo
Płyną białe chmurki
A wiatr je układa
W świąteczne laurki
Dziś dla ciebie mamo
Śpiewa ptak na klonie
I dla ciebie kwiaty
Pachną też w wazonie
Dzisiaj droga mamo
Masz twarz uśmiechniętą -
Niechaj przez rok cały
Trwa to twoje święto
Cała łąka dla mamy
B. Lewandowska
Mamo! Chodź z nami! Damy Ci - łąkę.
Z kwiatami, ze skowronkiem, ze słonkiem.
Do wąchania, słuchania, patrzenia...
A do łąki dodamy życzenia.
Nawet gdy się zachmurzy na niebie,
nawet gdy się kłopotów nazbiera,
my uśmiechniemy się do siebie,
zawsze, jak dziś, jak teraz!
Mamo!
D. Gellnerowa
Mamo!
Dam ci dziś piękny kwiatek
i wstążkę na dodatek.
Dam ci zloty pierścionek,
na górce mały domek,
ogródek malowany,
ławkę pod wielkim kasztanem.
Dam ci słonce nad domem,
słońce - złotą koronę.
I dam ci księżyc, wiesz?
I jeszcze... co tylko chcesz.
Bo jestem bardzo bogaty,
dostałem kredki od taty.
Słoneczka
(nie znam autora)
Mama jest jak słońce,
które grzejąc w dni gorące
sprawia, że ożywa wszystko,
tak jak mama gdy jest blisko.
Tata jest jak księżyc w pełni,
który nawet w środku nocy
tworzy jasność w samej czerni,
gotów zawsze do pomocy.
Czym bezchmurne niebo w lecie?
Rozpromienia ziemię całą.
Tym rodzice dla swych dzieci.
Zawsze będzie się żyć chciało.
Na rysunku mały domek
(nie znam autora)
Na rysunku mały domek w domku dzieci śpią.
A na niebie tuż nad domkiem gwiazdki dwie świecą.
Mama to ta gwiazdka mała, drugą tata jest
Kiedy mama czasem mrugnie, powtarza jej gest.
W zimnym świecie dają sobie ciepło świecąc wraz.
A tym wszystkim obdarują dzieci, czyli nas.
Oczy matki
(nie znam autora)
W zielonych oczach matki świeci wiosenna łąka.
Słońce na drzewach śpiewa i budzi kwiaty w pąkach.
W błękitnych oczach matki pogodne niebo fruwa.
Kiedy zasypiasz - matka jak gwiazda nad snem czuwa.
W niebieskich oczach matki szepcze kwitnący strumień.
Tak opowiadać bajki to tylko mama umie.
A w czarnych oczach matki noc od samego świtu
okrywa cię skrzydłami ze srebra i błękitu.
Po co jest mama
R. Przymas
Po to jest Mama, aby mnie wzięła na kolana.
By pogładziła po głowie, podarowała opowieść.
By zawsze przy mnie była: pomogła, pocieszyła.
A ja rosnę przy Mamie wczoraj, dzisiaj i jutro.
Aby jej nigdy w życiu nie było pusto i smutno.
Do matki
W. Grodzieńska
Mamo, chciałbym ci przynieść latający dywan
i kaczkę, która znosi szczerozłote jajka,
żebyś żyła beztrosko - wesoła, szczęśliwa,
lecz takie dziwy można znaleźć tylko w bajkach.
I dlatego zmęczenie widząc na twej twarzy,
i ręce spracowane przy fabrycznych krosnach,
myślą w przyszłość wybiegam i zaczynam marzyć,
że zastąpię cię w pracy, gdy tylko dorosnę.
Lecz dzisiaj za twe troski, trudy, poświęcenia,
za twą miłość matczyną nigdy nie zachwianą
mogę tylko twą szyję otoczyć ramieniem
i szepnąć ci do ucha: DZIĘKUJĘ CI , MAMO!
Czarodziej
(nie znam autora)
Mam laskę czarodziejską
usiądź, mamo, na tapczanie
i nic nie mów, patrz i czekaj,
a zobaczysz, co się stanie
Stuknę laską, powiem szeptem,
niech się stanie czar dla mamy.
Już z podłogi rosną, rosną
Kolorowe tulipany.
Stuknę laską, powiem szeptem,
Niech się stanie czar dla mamy.
Już z podłogi wyskakuje,
Sześć wesołych krasnoludków.
Dla mamy
(nie znam autora)
Gdybym sto piosenek znał,
przyjaciołom bym je dał -
żeby byli uśmiechnięci,
w dni powszednie i przy święcie.
Gdybym tysiąc kwiatów miał,
Wszystkim bym je ludziom dał -
Bo gdy kwitnie cała ziemia,
Milkną troski i zmartwienia.
Ale serce jedno mam.
Komuż serce moje dam ?
Dam je Tobie, mamo miła,
Bo w nim radość, miłość, siła.
Życzenia dla mamy
(nie znam autora)
O, najdroższa moja mamo.
Jakie złożyć Ci życzenia ?
Niech zawsze szczęście samo
Życie Twoje opromienia.
Niech nigdy nie zasmuci
Żadna troska Twego czoła.
W gronie dzieci jak najdłużej
Żyj szczęśliwa i wesoła.
Laurka
(nie znam autora)
Wymaluję na laurce
Czerwone serduszko,
Ptaka, co ma złote pióra
I kwiaty w dzbanuszku.
Żyj, mamusiu moja miła,
Sto lat albo dłużej!
Bądź szczęśliwa i wesoła,
Zdrowie niech Ci służy!
Dla mamy
(nie znam autora)
Ze wszystkich kwiatów świata
Chciałbym zerwać ... słońce.
I dać je potem Tobie,
Złociste i gorące.
Słoneczko jest daleko,
Ale się nie martw, mamo,
Narysowałem drugie.
Teraz Cię wycałuję, jak mogę najgoręcej,
Bo tak Cię kocham, mamo.
Że już nie można więcej.
Gdybym mógł mamo
(nie znam autora)
Gdybym mógł, mamo,
To bym pamiętał,
Żeby Ci przynieść
W dniu Twego Święta
Kawałek łąki
Pachnącej majem,
Z piosnką skowronka
I z krzykiem czajek,
Tęczą wiosenną
Po pierwszej burzy,
Kukułkę, która
Pomyślność wróży,
Latający dywan
I kaczkę, która znosi
szczerozłote jajka.
Żebyś żyła beztrosko
- wesoła, szczęśliwa.
Lecz takie dziwy
to tylko w bajkach.
Życzenia
(nie znam autora)
Kiedy wszyscy dziś winszują,
Każdy co innego,
Cóż ja mam Ci, droga
Mamo, powiedzieć nowego.
Jeden wszelkich pomyślności,
Inny szczęścia życzy.
Ten znów złota i dostatków,
Których nikt nie zliczy.
Ja wartości nie znam złota,
Bo nie uczysz przecie,
Że nie wszystko kupić można
Za pieniądz na świecie.
A więc jedno mam życzenie
Dla Ciebie od rana,
Byś nam żyła długie lata
- mamusiu kochana!
By Twe dla nas trudy, znoje
próżnymi nie były.
I aby Ci dzieci twoje
Szczęścia przysporzyły.
Kocham go
T. Kubiak
Kocham mojego tatę
Chodzę z ojcem na spacer
Wtedy jest tyle słońca
Wtedy nigdy nie płaczę.
Idziemy z tatą do parku
Albo idziemy nad Wisłę,
Bawimy się w chowanego,
W zielone gramy - listkiem.
Lubię, kiedy mój tatuś
Wraca z pracy do domu
Ja zawsze mojemu tacie
Mogę powiedzieć pomóż ...
Gdy się zepsuje latawiec,
Wrotki, samochód lub rower
Mój tatuś rower naprawi
I dalej - ruszaj drogę
To tatuś mi opowiada
O gwiazdach i ptakach w obłokach
Dlatego mojego tatę
tak bardzo, bardzo kocham.
Przed snem
J. Ratajczak
Biorę do łóżka auto,
rakietę z kosmonautą,
pod głowę kładę misia,
buty kupione dzisiaj.
Lecz zawsze usnę najprędzej,
gdy rękę mamy mam w ręce.
Wróżka
(nie znam autora)
Mamo, mamo, dobra wróżko
coś powiemy ci na uszko:
Wróżysz nam dobre dni,
umiesz w śmiech zamienić łzy,
Ciepłe sny niesiesz nam
do poduszki,
w oczach masz słońca blask
i od burz chronisz nas.
Nawet w bajkach nikt
nie znajdzie lepszej wróżki!
Moja mamusia
(nie znam autora)
Chcę wam powiedzieć, bo o tym nie wiecie,
że moja mamusia najpiękniejsza w świecie.
Jest taka miła, kochana ogromnie
i wciąż śmieje się do mnie.
Chociaż w dzień wciąż pracuje
to wieczorem ucałuje
rankiem wiąże mi wstążeczki
nocą pierze sukieneczki.
Bo mamusia ukochana
wciąż się trudzi tak od rana
i to wszystko dla swych dzieci
Niech jej za to słonko świeci.
Mamusiu moja
(nie znam autora)
Mamusiu moja, żebyś wiedziała,
że kocha Cię córeczka mała,
Kocha i pragnie w serdecznych słowach,
mamusi swojej zawsze dziękować.
Za to, że czuwasz nade mną mateczko,
że mnie usypiasz śliczną bajeczką,
z tobą mateńko zawsze tak miło.
Chcę, więc by dobrze zawsze ci było,
Obejmę mocno mamę za szyję
i powiem głośno: „Niech sto lat żyje".
Życzenia dla mamy
(nie znam autora)
Mojej kochanej mamusi
Składam życzenia najszczersze:
Blaskami słońca pleciony
Maleńki wierszyk.
Mojej kochanej mamusi
Życzę dużo lat zdrowia
Żebym pociechą jej była
i zawsze pilna, wzorowa.
Kiedy dorosnę mamusiu,
Za wszystko się Tobie odwdzięczę:
nad życiem Twym, pełnym trudu,
Rozwieszę pogodną tęczę.
Również Twój synek maleńki
Życzenia Tobie składa,
Co tylko najdroższego
W serduszku dziś posiada -
Szczęście dla domu naszego
I dużo, dużo radości.
Niech w nim dostatek i spokój,
I wspólna miłość zagości.
A teraz uściskam Ciebie
Mocno, serdecznie z sił całych.
Bowiem w Twym sercu mieszka
Moje serduszko małe.
Dla mamy
(nie znam autora)
Życzymy ci serdecznie,
Byś żyła nam sto lat,
By słońce ci świeciło,
Byś kwitła jak kwiat.
Jak najdłużej bądź nam wzorem,
przewodniczką w drodze świata,
byśmy mogli iść twym torem
od dzieciństwa w późne lata.
Dziękujemy ci mamusiu
za twe serce złote
My urwisy cię kochamy
nie zapomnij o tym.
Opowieść
(nie znam autora)
Mamo, przestań zmiatać śmieci!
Chcę powiedzieć Ci w sekrecie
bardzo ważną rzecz:
Były sobie dobre wróż...
jedna miała krótkie nóż...
druga miała dwie papuż...
trzecia miała miecz!
Mamo, nie pisz, tylko słuchaj!
Zaraz powiem ci do ucha
strasznie ważną rzecz:
była sobie wielka much...
raz urwała się z łańcuch...
zjadła tacie pół kożuch...
i uciekła precz!
Mamo, już się nie złość na mnie!
Słowo daję, ja nie kłamię,
będę bardzo grzecz...
Mamo, ja Cię bardzo kocham!
Nie żartuję ani trochę!
Przecież jak się kogoś kocha
to jest ważna rzecz!
Mama
D. Gellnerowa
Za szybą wieczór, tu światło wokół
I lampy palą się na ścianach
Jasny jest pokój, złoty jest pokój
Bo obok siedzi mama
Mama jak uśmiech, jak dobre słowo
Mama jak cisza i jak muzyka
Basia w łóżeczku wsłuchana w ciszę
Niebieskie oczy przymyka
Wiatr za oknami gałęzie trąca
Cichutko jak najciszej
Basia w łóżeczku już jest śpiąca
Lecz granie wiatru słyszy
I wchodzi w ogród kolorowy
Gdzie dziwne kwiaty, dziwne drzewa
I teraz nie wie czy to ptaki
Czy to jej mama śpiewa.
List do mamy
(nie znam autora)
Otworzyłam cicho szufladę
W starej, dębowej szafie,
A w niej znalazłam wspomnienia-
- wiesz Mamo, te fotografie.
Są na nich wózki dziecięce
Jeden, drugi i trzeci,
W parku, przed domem, w ogrodzie,
A w nich uśmiechnięte są dzieci.
Jest konik na biegunach
I Kasztan dziadka prawdziwy,
Stary dom z nowym dachem.
Taki, taki szczęśliwy!
Są suknie paradne i skromne
Święta i dni powszednie,
Jest lustro z Twoim odbiciem
Ubranym bardzo modnie.
Rodzina, sąsiedzi, znajomi,
Spacery, wyjazdy, powroty,
Dziewczynka w wianku na głowie
I chłopiec z samolotem.
Wiem już, co powiesz Mamo-
-że przeszłość tak szybko minęła,
a ja wtedy odpowiem:
DZIĘKUJĘ ZA PIĘKNE WSPOMNIENIA.
Święto Matki
(nie znam autora)
Maj - to życie, maj - to kwiaty
Bzy, konwalie, róże, bratki
Maj w uczucia tak bogaty
Maj to także Święto Matki.
Maj to miesiąc najpiękniejszy
Taki świeży i pachnący
Tobie mamo go oddaję
By ten dzień był najcudniejszy.
Byś się dzisiaj uśmiechała
Byś nas zawsze przytulała
Byś nam winy przebaczała
I serdecznie całowała.
Abyś zawsze przy nas była
Najpiękniejsza i jedyna
Mądra, dobra, ukochana
Taka bliska - nasza mama.
Dużo mamie mówić miałem -
lecz gdy biegłem - zapomniałem.
Więc mamusiu - nadstaw uszka
i zapytaj się serduszka
Niech Ci powie jego bicie ,
że ja kocham Cię nad życie.
O moim tacie
S. Todorski
Choć jestem duży,
bez swego taty
bez przerwy
wpadałbym w tarapaty.
Kiedy więc przyjdą
jakieś kłopoty,
od razu tacie
oznajmiam o tym.
A wtedy zaraz
łatwiej i prościej
uda się wybrnąć
z wszelkich trudności.
Wiersz dla taty i mamy
(nie znam autora)
Kiedy deszcz kapie i straszy,
gdy muszę zjeść talerz kaszy,
gdy rower wciąż łańcuch gubi,
gdy myślę, że nikt mnie nie lubi,
wtedy
przytulić się do taty muszę szybko,
tatuś nazwie mnie jak zwykle
... srebrną rybką,
pożartuje, w nos da prztyczka i pomoże.
Rower jedzie,
kasza pyszna,
a deszcz?
Niech pada sobie na dworze.
Kiedy zła wracam z podwórka,
bo w rajstopach znowu dziurka,
gdy mnie pani w szkole zgani,
to co robię? Też pytanie!
Wtedy
przytulić się do mamy muszę szybko,
w jej sukience ukryć minę beksy brzydką,
razem z mamą zaszyjemy wstrętną dziurę,
a od jutra siedzieć w ławce będę murem!
Przytulić się do taty,
przytulić się do mamy,
najpewniejszy to ratunek i pociecha,
przytulić się do mamy,
przytulić się do taty
i już smutek, już zmartwienie
w mig ucieka!
Mojej Mamie
(nie znam autora)
Moja Mama jest jak wiosna,
taka piękna i radosna,
kocha mnie, ja o tym wiem i ja,
Mamo, kocham Cię.
Dam Ci gwiazdy, słońce, niebo,
dam Ci kwiatów bukiet wielki,
potem uśmiech, wielki całus,
nawet oddam Ci cukierki.
Moja Mama jest szczęśliwa,
kiedy jestem taki grzeczny,
wtedy palcem mi nie kiwa,
nawet palcem tym serdecznym.
Dziś Dzień Matki, więc dla Ciebie
zrobię wszystko, o czym marzysz.
Tylko troszkę mi pomożesz,
przecież jestem jeszcze mały.
Dziś posprzątam pokój cały,
by wiedziała Mama moja,
że choć jestem wodzem Indian
sprzątam, jak przystało na kowboja.
Życzenia dla mamy
(nie znam autora)
Wiele pięknych kwiatów znamy:
tulipanów, róż i bzów.
My dla naszych Mam dziś mamy
najpiękniejsze kwiaty słów:
Słowo miłość - za ich troski.
Słowo wdzięczność - za ich trud.
Dar to skromny - dar dziecięcy,
wyśpiewany z serc jak z nut.
Dla mamy
(nie znam autora)
Mamusiu droga, starym zwyczajem,
z wiązanką kwiatów przed Tobą staję
i słów serdecznych chcę wyrzec wiele,
lecz czy potrafię, czy się ośmielę.
Serce ze wzruszenia tak bardzo bije.
Ty wiesz mamusiu, co się w nim kryje.
Chciałbym w pięknych wyrazić słowach
Uczucia, które w serduszku chowam.
Lecz nie potrafię powiedzieć więcej
Niż to, że kocham Cię najgoręcej.
Dziś mamusiu twoje święto
Dziś mamusiu usiądź sobie
Ja posprzątam, wszystko zrobię.
Zetrę kurze, pozamiatam,
Śniadanie zrobię dla brata.
Pójdę sama po bułeczki
Chociaż boję się troszeczkę.
Kupię mleko, ser i chlebek
I prędko wrócę do ciebie.
Potem zrobię ci herbaty,
Na oknach podleję kwiaty.
Dziś mamusiu twoje święto
Chcę, byś była uśmiechnięta.
Kocham cię mamo
(nie znam autora)
Kocham cię mamo
bo twoje serce
bije jak refren
w mojej piosence.
Kocham cię mamo
Za twoje bajki
O kocie, który
Nie palił fajki.
Kocham cię mamo
Bo serce twoje
Bije tak samo
Jak serce moje
List do taty
(nie znam autora)
Kiedy już sobie odpoczniesz,
Odłożysz gazetę i teczkę,
To wtedy Tato kochany
Zaproszę Cię na wycieczkę.
Będziemy razem wędrować
Trzymając się za ręce,
Po piasku pełnym marzeń-
- tylko Ja, Ty i nikt więcej.
Wejdziemy na stare drzewo
Tam, gdzie czarodziej ptak lata
I stamtąd zobaczmy
Wszystkie kolory świata.
Porozmawiamy sobie spokojnie
O gwiazdach i rakiecie,
O skarbie, tym za szafą
I Twoim Wielkim Świecie.
A gdy już zejdziemy na ziemię
Tuż przed podróży końcem
Szepnę Ci Tato nieśmiało:
Pamiętaj, Ty też byłeś chłopcem!
Święto Matki
(nie znam autora)
Kochana mamo w dniu Twojego święta
bądź zawsze miła i uśmiechnięta.
Wypakuj proszę z tego woreczka
wszystkie życzenia od Twego dziecka.
Radość i uśmiech, miłość i zdrowie,
szczęście i sukces na Twojej drodze.
Niech towarzyszą Ci nieustannie,
a wszystkie smutki niech zginą marnie.
Spacer z Tatą
A kiedy będzie słońce i lato
pójdziemy sobie na spacer z tatą.
Ja będę miała nową sukienkę,
Tato będzie mnie trzymał za rękę.
Pójdziemy wolno, prosto przed siebie,
Będziemy liczyć chmury na niebie,
Będziemy liczyć drzewa przy drodze,
Będziemy skakać na jednej nodze.
Miniemy kino, przedszkole i aptekę,
Jeszcze spojrzymy z mostu, na rzekę,
Jeszcze okruchy rzucimy falom,
Kupimy w kiosku różowy balon.
Kiedy będę już bardzo zmęczona,
Tato posadzi mnie na ramiona
(tacy będziemy jak nikt, szczęśliwi).
A wokół ludzie będą się dziwić,
I wszyscy będziemy patrzyli na to,
Jak na barana niesie mnie tato.
Wiersze dla babci i dziadka
Dzień Babci i Dziadka
(nie znam autora)
Dla kogo ta laurka
W słońcu, w zieleni, w chmurkach?
Dla kogo każda wnuczka
Dla kogo każdy wnuczek
Maluje dzisiaj kwiaty
Przynosi upominek
Dla kogo jest ten wierszyk?
I życzenia od dzieci?
Już wiecie?
Oczywiście
- dla wszystkich babć i dziadków
na świecie.
Moja babcia
(nie znam autora)
Dziś mojej babci życzenia złożę.
W wiązankę kwiatów serduszko włożę.
I wiem, że bardzo będzie się cieszyć.
Kiedy zobaczy, jak do niej śpieszę.
Moja babunia najlepsza w świecie.
Wszystkim wam powiem, bo wy nie wiecie.
Ja babcię kocham, ściskam za szyję.
Niech będzie zdrowa i sto lat żyje.
Mój dziadzio
(nie znam autora)
Mój Dziadzio jest dobry.
Mój Dziadzio wszystko naprawia:
Gdy się zepsuje światło
albo maszyna do szycia
albo dzwonek przy drzwiach.
Mój Dziadzio umie zrobić latawca,
a nawet łuk i strzały.
- Patrz, Dziadziu, zepsuł się księżyc!
Niedawno był okrągły,
a dziś jest cały wyszczerbiony.
Napraw księżyc, Dziadziu!
Babcia
(nie znam autora)
Babcia to są miłe ręce,
książka, herbata słodka,
Śmieszne słowa w dawnej piosence,
suknia dla lalki i szarlotka.
Babcia to bajka, której nie znamy,
pudełeczka, perfumy, włóczka.
Babcia to mama mojej mamy,
a ja jestem jej wnuczka.
Święto Dziadków
(nie znam autora)
Babcia z Dziadkiem dziś świętują
wszystkie wnuki więc pracują.
Zetrą kurze w każdym kątku,
przypilnują dziś porządku.
W kuchni błyszczą już talerze
wnusia babci bluzkę pierze.
Wnusio już podaje kapcie-
-bardzo kocham swoją babcię.
Dzisiaj wszystkie smutki precz
Święto dziadków ważna rzecz!
Wiersz dla babci
W. Chotomska
Z okazji Święta Babci,
Ja dzisiaj Babcię nauczę,
Jaka powinna być wnuczka
I jaki powinien być wnuczek.
Po pierwsze proszę Babci -
Ja już tak dawna uważam,
Że nic tak wnucząt nic zdobi,
Jak piękny uśmiech na twarzach.
Uśmiech jest dobry na co dzień,
A nie wyłącznie od święta,
Więc wnuczek ma się uśmiechać,
A wnuczka ma być uśmiechnięta.
Po drugie z czajnikiem w ręku
Również jest wnukom do twarzy.
Każdy radośniej wygląda
Kiedy herbatę parzy.
Po trzecie chociaż wnuczek
Czasami szklankę stłucze
Przy myciu naczyń także
Dobrze wygląda wnuczek.
Po czwarte - proszę babci
Po piąte i po szóste
Niech babcia nigdy więcej
Nie pierze wnukom chustek
Wnuczęta chcą się bawić
A moim skromnym zdaniem.
Zabawą jest i fraszką
Dla wnucząt takie pranie.
Po siódme proszę babcia
Wnuki powinny gderać.
Dlaczego nasza babcia
Nie chodzi do fryzjera.
Włóż babciu nową suknię
Niech cię uczesze fryzjer.
Posłuchaj babciu radia
Obejrzyj telewizję.
Już nie myśl babciu o nas
O sobie babciu pomyśl.
Czy babcia nie uważa
Że to jest dobry pomysł?
Dzień dziadka
(nie znam autora)
Kto ci opowie o dawnych latach?
Tych lat naoczny świadek.
Jak kraj nasz rośnie, jak rosną ludzie
Opowie ci nasz dziadek.
Otworzy serce, kieszeń otworzy,
podsunie czekoladę.
Z twoich sukcesów zawsze się cieszy.
Kto? No, wiadomo - Dziadek!
A jak coś spsocisz, jak coś naknocisz,
jak trzeba spytać o radę -
To kto za uszy wyciągnie z biedy?
Wiadomo, zawsze - Dziadek!
Więc wnuki proszą, żeby w kwiaciarniach
kwiatów nie chować pod ladę
Dziadek ma święto! Kwiaty dla Dziadka!
Wiwat, niech żyje Dziadek!
Babcia
(nie znam autora)
Babcia to uśmiech i cisza
Babcia to dobre ręce
które zawsze przytulą i sprawią
Że smutki nie wrócą więcej.
Mojej babci znajdowałbym zawsze
okulary, co często się gubią.
gwiazdki z nieba bym zbierał i bajki.
Takie bajki, które babcie gubią.
Świat byłby w tych bajkach różowy
A babcia złotą królewną.
Okularów nie byłoby wcale
A uśmiech byłby na pewno.
Nasza Babcia
M. Terlikowska
Oto Babcia
Z uśmiechem na twarzy
Z torbą pełną jabłek i warzyw.
No i zaraz wszystko się odmienia:
W domu robi się jaśniej, weselej,
jakby Babcia przyniosła niedzielę
z odrobiną Bożego Narodzenia.
Z Babcią
wszystko jest pyszną zabawą:
szczotka tańczy raz w lewo, raz w prawo,
jakby szczotka tańczyła walczyka.
A odkurzacz, choć trochę uparty,
nie pozwala dziś sobie na żarty,
tylko kurz posłusznie połyka.
Dziadek przyjdzie
(nie znam autora)
Dziadek dzisiaj przyjdzie,
W wielkim krześle siądzie,
Śliczne mi powieści
Opowiadać będzie.
Dziadek dużo widział,
Dużo ziemi schodził,
Już sam nie pamięta,
Kiedy się urodził.
Jak nam dziadek zacznie
Prawić różne dziwy,
To świat dawny staje
Przede mną jak żywy.
I dawne zagrody
I ludzie, i pieśni...
Do rana samego
Marzą mi się we śnie!
Babcia
M. Terlikowska
W kuchni pachnie wesoło rosołem,
a my zaraz siądziemy za stołem-
i będziemy jeść rosół i śmiać się.
Wszystko milsze jest,
lepsze, ciekawsze,
kiedy w domu ma się-na zawsze
taką dobrą,
najukochańszą Babcię.
Odwiedziny
(nie znam autora)
Wnuczek z wnuczką odwiedzili
Babcię oraz Dziadka.
A na stole już cukierki-
Ale wielka gratka!
Biegnie Babcia co sił w nogach
mleko wnuczkom grzeje
ale wnuczka kręci głową
a wnuczek się śmieje.
Usiądź Babciu i odpocznij
dziś będzie inaczej
Babcia patrzy, nie rozumie
Co to wszystko znaczy?
Już jej wnusia niesie serce
pięknie malowane
Za nią wnuczek niesie kwiaty
wstążką przewiązane
Sto lat Babciu, sto lat Dziadku
dziś wasze święto
Więc od zaraz Wasze wnuki-
będą uśmiechnięte.
Moja babcia
(nie znam autora)
Jestem sobie wnuczka mała,
moja babcia jest wspaniała.
Zna tuziny pięknych bajek,
których słucha się wspaniale.
Gry, zabawy, wyliczanki
różne wiersze, zgadywanki.
Umie z klocków stawiać wieże,
dobrze gra na komputerze.
Zawsze zgrabnie piłkę łapie,
aż się na nią gapią gapie.
Zimą bierze mnie na narty.
Kocham babcię to nie żarty!
Przyszła do mnie babcia
(nie znam autora)
Przyszła do mnie Babcia
ze starej fotografii
a za nią jej kredens
i krzesło i dwie szafy.
Przysiadła tuż obok
na chwilę jak ptak
a u stóp miała
swój ogród i sad.
I wtedy tak spojrzała
łagodnie i słonecznie
że znów jak dawniej
stałem się dzieckiem
-Co mi powiesz, Wnusiu!-
spytała mnie przez sen
a ja nagle tak głośno
aby wszyscy słyszeli
zawołałem:
-Babciu, kocham Cię!
Wszystko dla babci
(nie znam autora)
Po domu chodzi babcia
w fartuchu, w zielonych kapciach.
Sprząta, kwiatki podlewa
i nigdy się nie gniewa.
Nawet, gdy stłucze się szklanka,
mówi „A to niespodzianka!
Stłukło się, bo było szklane.
Przynieś szczotkę”
i już pozamiatane.
Za to, że jesteś taka,
kupię ci, babciu lizaka.
Babcie bywają różne
(nie znam autora)
Babcie bywają różne,
lecz każda pamięta,
że jednakowo zawsze
kochają wnuczęta.
To samo je cieszy,
to samo raduje:
nasz pocałunek, uśmiech
i słowo... Dziękuję!
Wierszyk dla Babci i Dziadka
(nie znam autora)
Kochani, dziś okazja rzadka.
Mamy Dzień Babci oraz Dziadka.
Jak wiecie jest ich razem czworo,
co można sprawdzić, gdy się zbiorą.
Wciąż mówią wtedy o tych latach,
gdy jeszcze dzieckiem był mój tata.
A nasza mama bez swych lalek
do łóżka iść nie chciała wcale.
A teraz, jak ten czas wciąż leci!
Cieszą się z dzieci swoich dzieci.
I myślą widząc ich gromadkę,
że miło babcią być i dziadkiem.
Więc dziś spróbujcie zapamiętać.
Czym są dla dziadków ich wnuczęta?
I pięknej szansy nie przegapcie:
kochajcie dziadków swych i babcie.
Babcia
(nie znam autora)
Babcia ma srebrne włosy
z księżycowego światła
i mówi drżącym głosem
o pogubionych latach.
Na stole pachnie ciasto
i stygnie nam herbata,
a w oczach babci jasno,
choć czas tak wiele zatarł.
W ogrodzie naszej babci,
wśród kwiatów zadumanych,
gonimy młode lata,
śmiejemy się, śpiewamy.
Bajka dziadka
(nie znam autora)
Usiądź obok dziadka,
dziadek ci opowie
jak gdzieś za górami
żyli raz królowie.
Jak na szklanej górze
tęskniła księżniczka
Jak ktoś smacznie mieszkał
w chałupce z pierniczka.
A jeśli się zdrzemniesz
troszeczkę za wcześnie
Koniec pięknej bajki
sam odnajdziesz we śnie.
Dzień Babci
(nie znam autora)
Babciu
w dniu twojego święta
chcę byś była wypoczęta.
Więc pomogę ci w zakupach
przypilnuję,
żeby zupa z garnka ci nie wykipiała.
I pod uszko dam poduszkę,
abyś słodko spała.
Twój wnuczek.
Kto tam?
W. Chotomska
Kto tam?
Wnuczek i wnuczka.
Do kogo?
Do babci i dziadka
niosą kwiaty z przedszkola
i ptaszek siedzi w kwiatkach.
Ten ptaszek to kukułka.
Kukułka zaraz wykuka,
ile całusów dostaną
dziadkowie od wnuczki i wnuka.
Kalendarz
(nie znam autora)
Kalendarz
ma kartek wiele
czarne na co dzień,
czerwone w niedzielę.
Zrywam dzisiaj kartkę
- znowu zwykła strona.
Lepsza na Dzień Babci
byłaby zielona.
Albo żółta słoneczna,
pachnąca jak róża.
Kupię ci kalendarz babciu
kiedy będę duża.
Dziadek
(nie znam autora)
Mój dziadek wie prawie wszystko.
Umie gwizdać jak kos,
ma duże okulary i długi siwy wąs.
Potrafi z kawałka drewna
wystrugać lalkę i psa.
Jak piękna książka dla dzieci
-dziadek sto bajek zna.
Gdy jestem już trochę śpiąca,
A w domu cisza i mrok -
bierze mnie na kolana
i mruczy jak kot.
Dla Babci
(nie znam autora)
Siadaj Babciu, siadaj blisko.
Zaraz ci opowiem wszystko.
Prawie całą noc nie spałam,
bo prezenty wymyślałam.
Na kanapie się kręciłam
aż dla ciebie wymyśliłam:
z lodu broszkę i korale
i śniegowe cztery szale.
Dziesięć czapek w śnieżną kratkę
i lodową czekoladkę.
Jak nie będzie ci smakować,
to mnie możesz poczęstować.
Dla Dziadka
(nie znam autora)
Dziadku! Dzisiaj Twoje święto!
Żyj nam długie lata!
Opowiadaj nam historie
z szerokiego świata!
Teraz z domu się nie ruszasz,
powiedz - dziadku - nam, dlaczego?
Chodź do miasta w swoje święto -
zjemy coś słodkiego.
Dziadek uległ swoim wnuczkom,
do miasta poczłapał.
Gdy wrócili - siadł w fotelu
i głośno zachrapał.
Gdy młodzieńcem był, to jeździł
w różne świata strony!
Dziś przeszedł dwa kilometry
i już jest zmęczony.
Podróżował bardzo często,
dzisiaj już nie musi.
Trzeba było "Święto Dziadka",
by go z domu ruszyć!
Kiedy babcia była mała
I. Suchorzewska
Dziś zamiast bajki o krasnoludkach
Opowiem jaka była babcia
Kiedy była malutka.
Miała krótką sukienkę w czerwone kropki,
Nosiła pończoszki a nie rajstopki.
Po drzewach łaziła tak jak ty umiesz,
Bawiła się w klasy a nie w gumę.
Skakała przez skakankę
Sto razy, 200, 300.
Pływała tak jak ryba
bo woda wtedy była czysta.
Jeździła na rowerze co się nazywał "damka"
a w zimie szalała na sankach.
Ale przede wszystkim jak babcia była mała
to się bez przerwy śmiała.
I jeszcze daję wam słowo
miała buzię gładką i różową.
Herbatka
W. Chotomska
Babciu i dziadku ufajcie wnukom
oni na pewno szklanek nie stłuką.
Oni esencję zaleją wrzątkiem
I stół nakryją czystym obrusem.
Oni to wszystko zrobią na piątkę.
A może nawet na piątkę z plusem.
A nie mówiłam? Już jest herbatka.
Szklanka dla babci, szklana dla dziadka.
Już ją nalano, już ją podano.
Szklanki śpiewają piosenką szklaną.
Już herbatniki są do herbaty.
już się w herbacie rozpuszcza cukier.
Babciu opowiedz o tamtych czasach
Gdy byłaś wnuczką, a dziadek wnukiem.
Laurki dla Dziadków
(nie znam autora)
Pędzą wnuki ulicami
z ogromnymi laurkami.
Te laurki pełne kwiatków
są dla wszystkich babć i dziadków.
A dziadkowie wraz z babciami
już czekają przed domami.
Przez lornetki patrzą w dal
wystrojeni jak na bal.
Dzień babci
(nie znam autora)
Nasza babcia umie tyle,
Że uwierzyć trudno w to.
Czego dotknie się na chwilę
Jak zegarek będzie szło.
Babcia jest jak dobra wróżka
Co otwiera bajkom drzwi.
Bo gdy kładzie nas do łóżka
Mamy potem piękne sny.
Babcia wszystko zrobi dla nas
Z jej pomocy każdy rad.
Babcia strasznie jest kochana.
Więc niech żyje nam sto lat!
Dzień Dziadka
(nie znam autora)
Tobie, mój kochany dziadku
życzę szczęścia i dostatku.
Uśmiechaj się zawsze
bo kocham cię szczerze
w domu, w kinie, na spacerze
Twoja wnuczka.
Dzień dziadka
(nie znam autora)
Dzisiaj mamy święto dziadka
okazja niezwykle rzadka.
Ja dziadziusia kocham szczerze
Jego słowom zawsze wierzę.
Mój dziadek ma swoje zdanie
budzi we mnie zaufanie.
To naprawdę trzeba przyznać
Dziadzio fajny jest mężczyzna.
Kiedy dzień dziadka zawita.
Z wiązanką kwiatów go witam.
Bądź zdrowy dziadku kochany
I bądź zawsze razem z nami.