Joe Vitale Klucz do sekretu 2


]OE VITALE

AUTOR BESTSELLERÓW MOC PRZYCIĄGANIA

i Hipnotyczny marketing

BOHATER MEGAHITU sekret

KLUCZ DO SEKRETU

Przyciągnij do siebie wszystko, czego pragniesz

KSIĄŻKA IDĄCA KROK DALEJ NIŻ „SEKRET”

scan by: wacko

pobrano z:

chomikuj.pl/wacko

pdf to doc - Joter

Jesteś arcydziełem i Michałem Aniołem własnego życia. Dawid, którego rzeźbisz, to Ty sam.

— dr Joe Vitale, cytat z filmu The Secret

SPIS treści

Kredo optymisty 9

Stówo wstępne 11

Podziękowania 13

Część pierwsza.- Klucz

Największy sekret 17

Klucz 23

Jak działa wszechświat 27

Prawo Przyciągania 31

Żadnych furtek 37

Czy działanie zawsze jest konieczne? 43

Jak przyciągnąć milion dolarów 49

Dlaczego materialne rzeczy? 53

Twój Próg Zasługiwania 57

Spodziewaj się cudów 63

Sięgaj dalej! 67

Część druga Metody

Metoda oczyszczenia nr 1: Jesteś tutaj 71

Metoda oczyszczenia nr 2: Zdecydowana zmiana

wewnętrznych przekonań 79

Metoda oczyszczenia nr 3: Rozszyfrować własne myśli 87

Metoda oczyszczenia nr 4: Hipnotyzujące opowieści 91

Metoda oczyszczenia nr 5: Kocham Cię 101

Metoda oczyszczenia nr 6: „Wyklepanie" problemów 111

Metoda oczyszczenia nr 7: Newilizacja 117

Metoda oczyszczenia nr 8: Wybacz mi, proszę 123

Metoda oczyszczenia nr 9: Twoje ciało mówi 129

Metoda oczyszczenia nr 10: Ważny Komunikat 139

Część trzecia.- Cuda

Szkoła Czynienia Cudów — pytania i odpowiedzi:

Fragment teleseminarium „Szkoła Czynienia Cudów" 147 Pięć uwag na temat manifestowania pieniędzy:

Fragmenty teleseminarium „Szkoła Czynienia Cudów" 175

Czym jest Szkoła Czynienia Cudów? 183

Bonus Wolność emocjonalna:

Pozbądź się niechcianych myśli lub uczuć 191

Bibliografia 221

O autorze 227

Oferla specjalna 229

Kredo optymisty

Obiecaj sobie, że:

Będziesz tak silny, że nic nie zmąci Twojego spokoju ducha. Będziesz rozmawiał o zdrowiu, szczęściu i dobrobycie z każdą osoba, którą spotkasz.

Postarasz się, żeby każdy Zwój przyjaciel poczuł się wyjątkowy, będziesz tryskał optymizmem i szukał dobrych stron każdej sytuacji. Będziesz zawsze myślał o najlepszym, pracował dla najlepszych

i oczekiwał najlepszego. Będziesz tak samo entuzjastyczny wobec sukcesów innych ludzi, jak wobec własnych.

Zapomnisz o błędach z przeszłości i skupisz się na tym, co chcesz

osiągnąć w przyszłości. Zachowasz pogodę ducha bez względu na okoliczności i obdarzysz uśmiechem każdego, kogo spotkasz na swojej drodze. Skupisz się na udoskonalaniu siebie tak bardzo, że nie będziesz miał już czasu na krytykowanie innych. Będziesz zbyt pogodny, żeby się martwic, zbyt szlachetny, żeby się złościć, zbyt silny, żeby się bać i zbyt szczęśliwy, żeby myśleć o kłopotach.

Będziesz myślał dobrze o sobie i ogłaszał ten fakt całemu światu — nie głośnymi słowami, lecz wspaniałymi czynami.

Będziesz żył w przekonaniu, że cały świat jest po twojej stronie, jeśli tylko pozostaniesz wierny temu. co jest w Tobie najlepsze.

Uwaga: „Kredo optymisty" zostało opublikowane po raz pierwszy w 1912 roku, w książce Christiana D. Larsona, zatytułowanej Your Forces and How to Use Them. Skróconej wersji „Kreda..." używają członkowie Optimist International — międzynarodowej grupy ludzi, którzy starają się zmienić świat na lepsze.

owo wstępne

Wyobraź sobie duży zamek od drzwi. Ma porządne mocowania i trudno go otworzyć. Ten zamek trzyma Cię w miejscu, w któ­rym nie chcesz być. Jednak Ty przeczuwasz, że zamek w końcu się otworzy, a wtedy doświadczysz wolności, o której dotychczas mogłeś tylko czytać. Chcesz mieszkać w wymarzonym miejscu, cieszyć się pełnią życia, zarabiać tyle, ile Twoim zdaniem jesteś wart, żyć tak, jak chcesz, i dać z siebie światu wszystko, czego pragniesz.

To potężny zamek. Gdy jest zamknięty, trzyma ludzi w men­talnym więzieniu — ciemnej klitce, w której nie ma miejsca na szacunek; zamkniętej, ciasnej celi, która zabija wszelkie marzenia i deprymuje mądrych, kochających i ambitnych ludzi. Widzisz ją? Myślę, że tak!

Ten zamek znajduje się w ludzkim umyśle; to paradygmat.

Książka, którą trzymasz w ręce, pokaże Ci, jak go otworzyć... jak wydostać się na wolność. Klucz do sekretu. Przyciągnij do sie­bie wszystko, czego pragniesz Joe VitaIego to okno na świat pełen nadziei i wspaniałych możliwości. Znajdziesz tu odpowiedzi na nurtujące Cię pytania, takie jak: dlaczego nie dostajesz od życia tego, co Twoim zdaniem Ci się należy? Ta książka zawiera po­ważne, wypróbowane, praktyczne strategie, które pomogą Ci otworzyć ten potężny zamek na zawsze.

Jeżeli szukasz książki, która powie Ci, jak zwiększyć swoją świadomość i jak realizować własne marzenia, koniecznie zaprzy­jaźnij się z tą, którą w tej chwili trzymasz w ręce. Pochłoń ją! A przede wszystkim użyj jej do tego, żeby otworzyć w swoim umyśle miejsca, które na razie są zablokowane.

Od ponad 40 lat pomagam ludziom i firmom na całym świecie otworzyć ten tajemniczy zamek. Przeczytałem tysiące książek na ten temat i spędziłem ponad 40 lat na badaniu ludzkich zachowań. Koniecznie przeczytaj tę książkę — od deski do deski!

Osobiście znam Joe Vitalego. Znalem go już wtedy, gdy sam szuka) nieuchwytnego klucza. Obserwowałem go, gdy wreszcie znalazł klucz. Byłem świadkiem niewiarygodnych zmian, które zaszły w życiu Joego. W jego odkryciu najwspanialsze jest to, że opisał każdy swój krok. Niczym wielki astronom, Joe zapisywał wszystkie swoje poczynania, tak aby potem podzielić się swoim wyjątkowym odkryciem z Tobą i ze wszystkimi, którzy nu|ą |uz dość ograniczającego ich mentalnego więzienia.

Joe Vitale jest powszechnie poważanym nauczycielem, który pomoże Ci uwolnić potencja). Przeczytałem wszystkie jego książki. Ta, którą w tej chwili trzymasz w ręce, jest najprawdopodobniej najlepszą z nich. Joe w prosty i zrozumiały sposób wyjaśnia skomplikowane kwestie, czyniąc je zrozumiałymi i łatwymi do zastosowania. Nakłania Cię do całkowitej zmiany sposobu my­ślenia — taki właśnie jest Joe. Czytając tę książkę, zastanowisz się nad ^obą, uśmiejesz się i (być może) zapłaczesz. Ale w nagrodę dostaniesz narzędzia, dzięki którym z łatwością otworzysz ten koszmarny zamek.

Potraktuj tę książkę tak, jak Ci sugeruję, a gwarantuję, że w Twoim życiu, z zadziwiającą regularnością, zaczną się dziać dziwne i wspaniałe rzeczy.

Ta książka pomoże Ci otworzyć drzwi do całkiem nowego świata — a to wszystko dzięki Kluczowi.

— Bob Prottor

Autor bestsellera You Were Bom Ruh wwu.BobProctor.com

PODZIĘKOWANIA

Tak jak w przypadku innych moich książek, również podczas pisania tej mogłem licz.yć na wsparcie i zachętę ze strony wielu osób. Matt Holt, mój bliski przyjaciel i redaktor naczelny wy­dawnictwa Wiley & Sons, zajmuje pierwsze miejsce na tej liście. Nerissa, moja życiowa partnerka i wielka miłość, zawsze mnie wspiera i regularnie karmi crittersów, żebym móg! pisać w spo­koju. Dziękuję Rhondzie Byrne, autorce filmu The Sccret, za umieszczenie mnie w swoim wspaniałym dziele, dzięki któremu wielu ludzi dowiedziało się o moich pracach i zapragnęło kupić książkę taką, jak ta. Suzanne Burns, moja główna asystentka, od­ciąża mnie od codziennych spraw i obowiązków, tak abym móg! skoncentrować się na pisaniu.

Dziękuję za rady i wsparcie moim najbliższym przyjaciołom: Billowi Hibblerowi, Patowi 0'Bryanowi, Jillian Coleman-Wheeler, Craigowi Perrine oraz Cindy Cashman. Mó] drogi przyjaciel i bojownik w walce o światło, Mark Ryan, pomagał mi w realizacji wszystkich moich projektów. Victoria Schaeffer zawsze dawała mi wsparcie, dlatego jej przyjaźń jest dla mnie bezcenna. Chcę również podziękować Joemu Sugarmanowi, Howardowi Willsowi, Rathy Bolden, Marcowi Gitterle, Scottowi Lewisowi, Jeffowi Sargentowi, Johnowi Roperowi, Rickow: i Mary Barrettom, Roopie i Deepakowi Chari, Willowi LaVaUey, Scottowi Yorkowi, Markowi Joynerowi oraz Ann Taylor za ich pomoc w trakcie pisania tej książki. Pragnę również wyrazić wdzięczność Cyndi Smasal oraz mojemu zespołowi Trenerów Cudów. Mark Weissem rzucił wszystko i znalazł w swoim napiętym grafiku czas na to, żeby zredagować pierwszy szkic tej książki.

Na końcu chciałbym podziękować Panu za to, że pozwala mi robić to, co robię. Jeśli kogokolwiek pominąłem, a praw­dopodobnie tak się stało, bardzo przepraszam. Kocham Was wszystkich.

Część pierwsza.

Klucz

Każdy, kto zajmował się poważnie pracą naukową w dowolnej dziedzinie, wie, że nad wejściem do bram świątyni wiedzy wyryte są stówa. Musisz mice wiarę.

— Max Planck, laureat Nagrody Nobla w dziedzinie fizyki w 1918 roku

Przekonania determinują to, czego doświadczamy. Nie ma żadnych zewnętrznych przyczyn.

— David Hawkins, I: Reality and Subjectivity

Największy Sekret

Przyznaj się. Na pewno jest coś, co chciałbyś przyciągnąć, osią­gnąć albo rozwiązać, ale nie udało Ci się jeszcze tego dokonać.

Nie chodzi o to, że za mało się starasz. Przeczytałeś różne po­radniki, obejrzałeś takie filmy, |ak The Secret czy What the Bleep Do We Knowiy wziąłeś udział w kilku seminariach i nie tylko. Mimo to wciąż walisz głową w mur, gdy chodzi o tę jedną (lub więcej) rzecz, której pragniesz, ale mimo najszczerszych chęci nic możesz tego osiągnąć.

W czym tkwi problem? Dlaczego niektóre rzeczy potrafisz bez trudu przyciągać do swojego życia, a inne pozostają dla Ciebie nieosiągalne? Czy „prawo przyciągania" rzeczywiście działa? Czy cokolwiek tak naprawdę działa?

Na czym w takim razie polega największy sekret przyciągania wszystkiego, czego pragniesz?

0""r"!

Wszystko, co masz, znalazło się w Twoim życiu dlatego, że sam to przyciągnąłeś. Dotyczy to również tych przykrych rzeczy. Po prostu przyciągnąłeś je bezwiednie. Kiedy zdasz sobie sprawę

Przekonania determinują to, czego doświadczamy. Nie ma żadnych zewnętrznych przyczyn.

— David Hawkins, I: Reality and Subjectivlry

Przyznaj się. Na pewno jest coś, co chciałbyś przyciągnąć, osią­gnąć albo rozwiązać, ale nie udało Ci się jeszcze tego dokonać.

Nie chodzi o to, że za mało się starasz. Przeczytałeś różne po­radniki, obejrzałeś takie filmy, jak The Secret czy What the Bleep Do We Know?) wziąłeś udział w kilku seminariach i nie tylko. Mimo to wciąż walisz głową w mur, gdy chodzi o tę jedną (lub więcej) rzecz, której pragniesz, ale mimo najszczerszych chęci nie możesz tego osiągnąć.

W czym tkwi problem? Dlaczego niektóre rzeczy potrafisz bez trudu przyciągać do swojego życia, a inne pozostają dla Ciebie nieosiągalne? Czy „prawo przyciągania" rzeczywiście działa? Czy cokolwiek tak naprawdę działa?

Na czym w takim razie polega największy sekret przyciągania wszystkiego, czego pragniesz?

Wszystko, co masz, znalazło się w Twoim życiu dlatego, że sam to przyciągnąłeś. Dotyczy to również tych przykrych rzeczy. Po prostu przyciągnąłeś je bezwiednie. Kiedy zdasz sobie sprawę z umysłowego programowania, które działa poza Twoją świa­domością, będziesz mógł je zmienić i zacząć przyciągać tylko te rzeczy, których pragniesz.

Kiedy tylko „oczyścisz się" (to pojęcie wyjaśnię Ci później) z ukrytych pragnień, które powstrzymuj Cię przed osiągnięciem tego, czego chcesz, doświadczysz tego, co inm nazywają cudem. Oto przykłady:

• Kiedy oczyściłem się z kompleksów na tle mojej nadwagi, schudłem 36 kilogramów, wziąłem udział w sześciu za­wodach sportowych, a także odmieniłem swoje ciało i cale życie.

• Kiedy oczyściłem się z ukrytych przekonań dotyczących zakupu nowego auta, przyciągnąłem 12 nowych samocho­dów, włącznie z dwoma bmw i olśniewającym, luksuso­wym, ręcznie montowanym samochodem sportowym, któ­rego nazwałem Francme: Panozem Esperante GTLM.

• Kiedy oczyściłem się z tego, co wywołało być może śmier­telne powiększenie węzłów chłonnych w klatce piersiowej pomiędzy płucami, guzki stały się niegroźne.

• Kiedy oczyściłem się z myśli o tym, dlaczego kiedyś by­łem bezdomny, a potem żyłem w ubóstwie jako nikomu nieznany pisarz, stałem się osobistością internetową, auto­rem trzydziestu bestsellerów, a także jedną z gwiazd prze­bojowego filmu The Secret.

Oczyszczenie się z wewnętrznych blokad to właśnie najwięk­szy sekret umożliwiający osiągnięcie wszystkiego, czego pra­gniesz. Skąd masz wiedzieć, czy potrzebujesz takiego oczyszcze­nia? Jeżeli musisz zadać sobie takie pytanie, to prawdopodobnie

Twój umysł nie jest czysty. Ale na szczęście istnieje szybki spo­sób na to, żeby się tego dowiedzieć. Odpowiedz szczerze na te pytania:

• Czy w Twoim życiu istnieje problem, który powraca wciąż na nowo?

• Czy kiedykolwiek robiłeś postanowienia noworoczne, a potem ich nie dotrzymałeś?

• Czy frustrują Cię opisywane w poradnikach metody, które w niczym Ci nie pomogły?

• Czy nie podejmujesz żadnych działań, zeby osiągnąć to, czego pragniesz?

• Czy masz wrażenie, że ktoś lub coś sabotuje Twój sukces?

• Czy widziałeś film The Secret, ale wciąż nie przyciągasz do siebie tego, na czym Ci zależy?

Jeżeli jesteś całkowicie uczciwy wobec siebie, zdajesz sobie sprawę z tego, że w Twoim życiu istnieje co najmniej jeden obszar, którego wciąż nie udaje Ci się udoskonalić.

Może chodzi o zrzucenie kiłku kilogramów? Stosowałeś różne diety, katowałeś się ćwiczeniami, a waga pozostaje taka sama albo szybko wraca do starej normy. Masz wrażenie, ze jesteś przeklęty.

A może chodzi o sprawy sercowe? Umawiasz się na randki, korzystasz z internetowych serwisów dla samotnych serc, byłeś w kilku związkach, może nawet masz za sobą małżeństwo, ale żadna z tych miłości nie przetrwała długo. Zawsze coś niszczy Twój związek z drugą osobą.

Częstą przyczyną frustracji są również sprawy finansowe. Pracowałeś w różnych firmach, ale żadna z wykonywanych prac nie przynosiła Ci satysfakcji. Nie wiesz, co tak naprawdę chciałbyś robić w życiu, mimo licznych rozmów z doradcami zawodowymi, i na oślep wysyłasz swój życiorys do kolejnych korporacji, wciąż ubiegając się o coraz to nowe stanowiska. Masz wrażenie, że caty świat jest przeciwko Tobie, uniemożliwiając Ci realizację własnych marzeń. Zawsze brakuje Ci pieniędzy i masz problemy z uregu­lowaniem rachunków na czas.

Kolejny typowy problem to zdrowie. Cierpisz na dokuczliwy ból pleców albo masz poważniejszy problem: jesteś chory na raka lub masz chorobę mięśni. Może masz alergię, uporczywy kaszel albo astmę. Cokolwiek to jest, masz wrażenie, że nie da się tego wyleczyć i że będziesz się z tym męczyć do końca życia.

Ogólne uczucie towarzyszące wszystkim życiowym proble­mom to stawianie się w roli ofiary. Sądzisz, że przyczyna Twojego problemu tkwi poza Tobą. Obwiniasz szefa, sąsiadów, prezydenta, rząd, terrorystów, zanieczyszczenie, globalne ocieplenie, swój kod DNA, urząd skarbów}' albo nawet samego Boga.

Jakie jest rozwiązanie?

Gdzie znaleźć Klucz?

O—r

Dobrze znam to uczucie bezradności wobec własnego losu, po­nieważ sam kiedyś byłem głodny i bezdomny. Miałem wrażenie, że świat zastawił na mnie pułapkę. Złościłem się na wszystkich i wszystko: od rodziców, przez system, po samego Boga. Wie­działem, że nie zasłużyłem sobie na takie życie. Codzienna walka o pożywienie, dach nad głową i samochód była dla mnie wysoce frustrującym doświadczeniem. To wszystko nie była moja wina. Byłem miłym facetem. Zasługiwałem na coś lepszego.

Takich samych uczuć doświadczałem, gdy próbowałem schud­nąć. Miałem nadwagę jako dziecko, nastolatek i przez większość dorosłego życia. Nienawidziłem swojego wyglądu. Obwiniałem za mego rodziców. Miałem do nich żal o to, jak mnie wychowali i czym karmili. Byłem zły na nauczycieli WF-u za to, że narażali mnie na upokorzenia. Sądziłem, że bycie grubasem jest moim przeznaczeniem — i bardzo mi się to nie podobało.

W obu przypadkach mój problem powracał wciąż na nowo, a ja byłem przekonany, że jego przyczyna jest niezależna ode mnie. Zrzucałem winę na okoliczności zewnętrzne. Tak jak więk­szość ludzi, waliłem głową w mur i nie ruszałem się ani na krok z. miejsca. Myślimy: „To me moja wina, tylko ściany". Możemy odnosić sukcesy we wszystkich innych dziedzinach życia, ale w tej jednej sprawie mamy zakłóconą czystość widzenia i nie potrafimy rozwiązać palącego nas problemu.

Celem tej książki jest pomóc Ci wydostać się z tego zaklętego kręgu.

Nazywam to Kluczem.

O "ir w

Klucz to zagubiony sekret umożliwiający osiągnięcie wszystkiego, czego pragniesz. To najuczdwszy sposób ze wszystkich możli­wych. To prawda. To rzeczywistość. To Twój bilet do wolności.

Kiedy byłem bezdomny, musiałem zdać sobie sprawę z wła­snych przekonań. Zrozumiałem, że główną przyczyną moich nie­szczęść i zmagań było to, ze ich oczekiwałem. Wtedy przyszło mi do głowy, że w moim życiu wzoruję się na pisarzach, którzy po­pełnili samobójstwo. Sądziłem, że aby być tak dobrym autorem jak oni, muszę prowadzić równic nieszczęśliwy żywot. Kiedy zmieniłem to przekonanie, wokół mnie zapanowała zupełnie inna rzeczywistość. Dostałem pracę, zacząłem zarabiać pieniądze, a w moim życiu pojawiło się szczęście. Dziś jestem autorem kil­kunastu książek i wystąpiłem w takich filmach jak The Secret oraz The Opus.

Co się stało z uporczywym problemem, za który obwiniałem wszystkich innych, tylko nie siebie?

To samo było z moją otyłością. Dziś mieszczę się w normie i mam całkiem niezłą formę. Wziąłem udział w sześciu zawodach sportowych. W domu mam prywatną siłownię. Trenowałem pod okiem znanych kulturystów, takich jak Frank Zane.

Co się stało z moim wieloletnim problemem, za który obwi­niałem DNA?

W obu przypadkach wydostałem się na wolność dzięki Klu­czowi.

O tym właśnie jest ta książka. To podręcznik, który pokaże Ci, jak zrealizować najbardziej cudowne i szalone marzenia — abso­lutnie każde.

Potrzebujesz tylko Klucza.

Klucz

Podświadomie żądasz wszystkiego, eo doświadczasz, i dajesz innym to. czego podświadomie oczekują.

— Susan Shumsky, Miracle Prayer

NA początku XX wieku Wallace D. Wattles, autor książki Sztuka wzbogacania się. napisał mniej znany esej pod tytułem How to (i\'t Wbat Yoti Want [Jak zdobyć to, czego pragniesz). Oto jego fragment:

Ludzie ponoszą porażki, ponieważ obiektywnie wiedzą, że mogą robić pewne rzeczy, ale podświadomie nie zdają sobie z tego sprawy. To bardziej niż prawdopodobne, że nawet w tej chwili Twoja podświadomość jest pełna wątpliwości co do tego, czy jesteś w stanie odnieść sukces. Musisz się ich pozbyć, ponieważ to właśnie ono tłumią moc, która w Tobie tkwi — zwłaszcza wtedy, gdy jej najbardziej potrzebujesz.

Wattles wspomniał o Kluczu, który umożliwia zdobycie wszystkiego, czego pragniesz. Kiedy świadomie myślisz o tym, że czegoś chcesz, ale Twoja podświadomość uważa, że na to nie zasługujesz (lub wyznaje inne ograniczające przekonanie), me do­staniesz tego. Przeciwnie: przyciągniesz rzeczy, które Twoja pod­świadomość uważa za dobre dla Ciebie. Aby dostać to, czego pragniesz, musisz doprowadzić do zgody między świadomością a podświadomością.

Susan Shumsky napisała w swoje) książce Miracłe Prayer: „Twoje świadome przekonania są tym, w co myślisz, że wierzysz. Twoje podświadome, głębokie przekonania są tym, w co naprawdę wierzysz".

To, jak w tej chwili wygląda Twoje życie, to elekt Twoich pragnień — przynajmniej na poziomie podświadomości.

Kluczem jest oczyszczenie umysłu, zarówno na poziomie świadomości, jak i podświadomości, tak aby osiągnąć miedzy nimi spójność. W jednej z moich poprzednich książek, zatytułowanej Moc Przyciągania, opisałem oczyszczenie umysłu jako trzeci krok w formule czynienia cudów. Pozwól, że przypomnę Ci pięć kro­ków opisanych w re| książce:

1. Dowiedz się, czego nie chcesz.

2. Wybierz to, czego pragniesz.

3. Oczyść umysł.

4. Poczuj się tak, jakbyś już to osiągną!.

5. Rozluźnij się, jednocześnie podejmując pełne inspiracji działania.

Te pięć kroków pomoże Ci osiągnąć Twoje najśmielsze plany i największe marzenia. Jeżeli |ednak próbowałeś już stosować tę metodę, a nadal czujesz się zablokowany i zestresowany, być może Twój umysł nie jest całkowicie oczyszczony. Przyczyną może być wewnętrzna walka tocząca się w Twoim umyśle: część Ciebie pragnie osiągnąć wyznaczony cel, ale druga część wcale tego nie chce. Twoja podświadomość stawia weto Twojemu świa­domemu pragnieniu.

Nawet ludzie, którzy widzieli film The Secret dziesiątki, a cza­sami nawet setki razy, nieraz mają problem z osiągnięciem jed­nego konkretnego celu. Powodem jest wewnętrzne przekonanie, które Cię ogranicza, blokując jawnie deklarowane zamiary. Kiedy wreszcie uda Ci się go pozbyć, poczujesz skutki niemal natych­miast.

Wyrażenie „oczyścić się" oznacza pozbyć się wewnętrznych blokad uniemożliwiających realizację własnych pragnień. Nazy­wam je anty zamiarami. Moim zdaniem najlepszym sposobem na to, żeby zrozumieć, czym są antyzamiary, jest cofnięcie się pa­mięcią do pierwszego dnia nowego roku.

Najprawdopodobniej zrobiłeś sobie jakieś postanowienia no­woroczne, na przykład: „Będę codziennie ćwiczył", „Rzucę pale­nie", „Zacznę wreszcie zarabiać na moich rękodziełach". Wyzna­czaniu tych celów towarzyszyły Ci najlepsze intencje. Naprawdę wierzyłeś, że je osiągniesz.

Co takiego się stało?

Następnego dnia zapomniałeś, gdzie w pobliżu znajduje się siłownia. Albo znów wziąłeś sobie dokładkę przy obiedzie t kom­pletnie zapomniałeś, że miałeś zmienić nawyki żywieniowe.

Twoje antyzamiary okazały się silniejsze od deklarowanych przez Ciebie intencji.

Oczyszczenie umysłu polega na zlikwidowaniu anryzamiarów. Kiedy to zrobisz, będziesz mógł być, kim chcesz, i robić wszyst­ko, na co masz ochotę.

Oczyszczenie umysłu to zapomniany sekret wszystkich tego rodzaju poradników.

To Klucz umożliwiający osiągnięcie wszystkiego, czego pra­gniesz.

Jak działa wszechświat

jeżeli dzisiaj rano obudziłeś się bardziej zdrowy niż chory, jesteś większym szczęśliwcem niż milion ludzi, którym nie uda się dożyć końca tego tygodnia, jeżeli w Twojej lodówce jest jedzenie, masz w co się ubrać, gdzie mieszkać i spać, jesteś bogatszy niż 75 procent ludzi na świecie.

jeżeli masz pieniądze w banku tub portfelu, należysz do S procent najbogatszych ludzi na świecie, jeżeli chodzisz z podniesioną głową, masz uśmiech na twarzy i jesteś naprawdę wdzięczny za wszystko, co posiadasz, jesteś szczęśliwcem, ponieważ większość łudzi tego nie robi. mimo że by mogła.

■— Autor nieznany

Czy kiedykolwiek wpadłeś na pomysł jakiegoś produktu lub usługi, ale go nie zrealizowałeś?

Być może wymyśliłeś nową zabawkę, szampon albo urządze­nie, które pomogłyby określonej grupie osób. Czy podjąłeś jakieś działania? Jeśli nie, to dlaczego?

Spójrzmy na to pytanie z drugiej strony. Czy kiedykolwiek prosiłeś wszechświat, żeby coś dla Ciebie zrobił, ale me osiągnąłeś pożądanego rezultatu? Czy kiedykolwiek wyobrażałeś sobie coś, ale nie udało Ci się tego zdobyć? Jeżeli tak, to dlaczego tak się stało?

Zanim zrozumiesz, czym jest Kłucz, muszę Ci wyjaśnić, co się dzieje między Tobą a wszechświatem.

1. Wszechświat — możesz nazwać tę potężną siłę Bogiem, Mocą, Bóstwem, życiem, zerem, Tao albo jeszcze inaczej — przez cały czas wysyła Ci komunikaty i odbiera je od Ciebie. Daje Ci inspirację. Wysłuchuje Twoich próśb.

2. Ten dialog jest filtrowany przez Twój system przekonań, który decyduje o tym, czy podejmujesz jakieś działania, czy nie.

3. Rezultaty, które osiągasz, są tym, co następuje po pierw­szych dwóch krokach. To, jak interpretujesz te rezultaty, również zależy od Twojego systemu przekonań.

Jak widzisz na rysunku 3.1 (autorstwa Suzanne Burns), wszech­świat (albo Moc, życie lub jakkolwiek inaczej określisz tę bezi­mienną moc) jest gotowy do wysłuchania Twoich próśb, a jed­nocześnie stara się wysyłać Ci własne komunikaty. Ten proces komunikacyjny jest filtrowany przez Twój system przekonań. Ostatecznym efektem jest to, co nazywasz swoją rzeczywistością. Jeśli jednak zmienisz przekonania, Twoja rzeczywistość zmieni się diametralnie.

Jeżeli na przykład wpadłeś na pomysł nowego produktu, otrzymałeś dar od wszechświata. Jednak kiedy zacząłeś się nad nim zastanawiać, natychmiast poddałeś go ocenie. Może pomyślałeś: „Ale przecież ja nie wiem, jak to zrobić" albo „Skąd zdobędę na to pieniądze?", aibo „Na pewno ktoś już to wymyślił przede mną". Wszystkie te oceny i wątpliwości biorą się z Twoich przekonań. To one powstrzymują Cię przed podjęciem działań. Skutek jest taki, że nie zrobiłeś nic, aby stworzyć produkt, który wymyśliłeś.

Prawdopodobnie po jakimś czasie okazało się, że zrobi! to ktoś innv. Dlatego tak bardzo lubię powiedzenie: „Wszech-światlubi prędkość". Wszechświat podsuwa pomysł nowego pro-

0x01 graphic

duktu lub usługi kilku ludziom naraz, ponieważ wie, że większość z nich znajdzie sobie wygodną, wymówkę i nie podejmie żadnych działań. Sukces jest dla tych, którzy nie stoją w miejscu.

Co jednak zrobić w sytuacjach, kiedy to Ty chcesz poprosić wszechświat o pomoc? On zawsze jest gotowy Cię wysłuchać i spełnić Twoje marzenia. Jednak często dzieje się tak, że gdy on stara Ci się pomóc, Twoje przekonania stają mu na drodze. Po­wiedzmy na przykład, że marzysz o rym, żeby spotkać idealnego partnera. Świat słyszy Twoją prośbę i próbuje Cię nakłonić, żebyś dołączył do grupy, w której mógłbyś spotkać swój ideał. Jednak Ty szybko znajdujesz wymówkę, na przykład: „Już kiedyś byłem w tej grupie" albo „Nikt mnie nie zechce, bo jestem zbyt _(wstaw właściwe słowo)". Po raz kolejny wszech­świat próbuje Ci pomóc, ale Twoje przekonania uniemożliwiają Ci odniesienie sukcesu.

Musisz zrozumieć, że przekonania, które obowiązuj w Twoim świecie, najprawdopodobniej są podświadome. Pamiętaj: część Twoich przekonań jest świadoma, a część — podświadoma. Silniejsze z nich są te, które mają głębsze podłoże. Tc przekonania tworzą oprogramowanie sterujące Twoim życiem. Jeśli chcesz oczyścić swój umvsł, musisz pozbyć się rvch głębokich przeko­nań. Kiedv to osiągniesz, wszechświat zacznie wyglądać tak, jak na rysunku 3.2.

0x01 graphic

Krótko mówiąc, żyjesz we wszechświecie zbudowanym na przekonaniach. Aby osiągnąć inne rezultaty niż dotychczas, mu­sisz zmienić swoje podświadome przekonania. To właśnie tę część umysłu musisz oczyścić. A przypominam, że oczyszczenie jest największym sekretem, który umożliwi Ci zdobycie wszystkiego, czego pragniesz.

To właśnie jest Klucz.

Prawo przyciągania

Nic nie może powstrzymać człowieka, który ma odpowiednie nastawienie, przed osiągnięciem wyznaczonego celu nic na świecie nie pomoże człowiekowi ze złym nastawieniem.

— Tomasz Jefferson

Zanim zrozumiesz, czym jest Klucz, musisz poznać jedno z mniej znanych praw wszechświata. Jeżeli jesteś woiny od wszystkich ograniczających Cię przekonań, świadomie wdrażasz Prawo Przy­ciągania. Już teraz przyciągasz wszystko do swojego życia, lecz na razie robisz to nieświadomie.

Prawo Przyciągania zostało po raz pierwszy sformułowane w 1906 roku. Zdefiniował je William Walker Atkinson w swojej książce Thought Vibration, or The Law ofAttraction in the Thought World:

Rozprawiamy o prawie grawitacji, ale ignorujemy równie ważną zasadę, PRAWO PRZYCIĄGANIA W ŚWIECIE MYŚLI. Wszyscy znamy wspaniałą manifestację tego Prawa, które przy­ciąga do siebie atomy tworzące razem materię — wiemy, jak potężne jest prawo, które przyciąga nas do ziemi i utrzymuje planety na swoich orbitach, lecz przymykamy oczy na potężne prawo przyciągające do nas rzeczy, których pragniemy lub się obawiamy; prawo budujące lub niszczące nasze 'życie. Kiedy odkryjemy, że Myśl jest silą — manifestacją energii — o magnetycznej mocy przyciągania, zaczniemy rozumieć przy­czyny wielu rzeczy, których dotychczas nie potrafiliśmy wyjaśnić.

Nie ma studiów, które tak bardzo zwróciłyby się studentowi, jak badanie mechanizmów potężnego prawa rządzącego światem Myśli — Prawa Przyciągania.

Dziś wielu ludzi mówi o tym prawie. Prawo Przyciągania zo­stało opisane w książce The Secret i opartym na niej filmie, a także w mojej książce zatytułowanej Moc Przyciągania. Opowiedzieli o nim moi drodzy przyjaciele, Jerry i Esther Hicks, w książce The Law of Attracłion. To fundamentalne prawo psychologu, które mówi, że masz dużo większe szanse zdobyć to, czego pragniesz, jeśli się na tym skoncentrujesz. Problem polega na tym, że więk­szość ludzi skupia się na tym, czego nie chce. W elekcie dostają tego jeszcze więcej.

To prawo nie ma wyjątków. Wiem, że chciałbyś, żeby takie były. Niestety — nie ma ani jednego. Wszystko w Twoim życiu jest bezpośrednim skutkiem Prawa Przyciągania. Jeżeli to prawo jest prawdziwe — a tak jest — to nie może być od niego wyjąt­ków. Żadnych.

Pozwól, że wyjaśnię Ci to na przykładzie historii z mojego życia.

0 i

Pewnego dnia, w styczniu 2007 roku, poczułem nagły ból brzucha. Wylądowałem na pogotowiu, gdzie prędko skierowano mnie na wycięcie wyrostka robaczkowego. Po operacji szybko doszedłem do zdrowia. Jednak jedna z moich czytelniczek wysłała mi nastę­pujący e-mail:

Przykro mi z powodu Pańskiego wyrostka, ale nie mogę zrozu­mieć jednej rzeczy — jak geniusz, który napisał Moc Przyciągania, mógł zostać tak boleśnie doświadczony przez los??? Zgodnie z Pańskimi naukami, to PAN przyciągnął te chorobę — ale dlaczego??? Chyba czegoś do końca nie zrozumiałam. (...) Mam nadzieję, że powie nam Pan, gdzie popełni! błąd, żebyśmy wie­dzieli, jak uniknąć podobnych konsekwencji.

To było uczciwe pytanie. Postanowiłem na nie odpowiedzieć. Oto jak odpisałem mojej czytelniczce: Ja to widzę tak;

Rzeczywiście, przyciągnąłem to.

Przyciągamy wszystko, co składa się na nasze życie.

Bez wyjątków.

Problem polega na tym, że robimy to nieświadomie.

Nasz świadomy umysł nie ma pojęcia, co robimy. Przez większość

naszego życia tylko niewyraźnie coś mamroczemy.

Ja też.

Kiedy szukałem materiałów do następnej książki, Zero Limits, odkryłem, że umysł ludzki nie jest w stanie przetworzyć więcej niż 15 myśli w danej chwili. Jednocześnie nasza podświadomość przetwarza miliardy informacji. Ten system operacyjny jest zde­cydowanie dużo większy niż świadomość. Celem naszego życia jest przebudzenie się ze snu. Osiągnięcie pełnej świadomości. Chcemy oczyścić podświadomość z całego ograniczającego, negatywnego programowania, i popłynąć razem z boskim prądem, pełnym cudów i magii. Ale jak to osiągnąć?

W połowie stycznia uczestniczyłem w bardzo intensywnym, niepowtarzalnym weekendzie szkoleniowym o nazwie Zero Limits, jako jeden z wykładowców. Był on oparty na mojej książce pod tym samym tytułem, która miała się wkrótce ukazać. Dr Ihaleakala Hew Len wygłosił większość wykładów i pomógł nam wniknąć w nasze dusze. Głównym celem programu było oczyszczenie się z tego- co uniemożliwia nam połączenie się ze źródłem.

Odkryłem, że każdy z nas może dokonać niewiarygodnie wiel­kiego oczyszczenia, ja również. Jednak ja już to zrobiłem (i nadal robię).

Po tym znaczącym weekendzie mój główny komputer przestał działać. To samo stało się z laptopem.

A wszystkie moje główne strony internetowe, wywodzące się z wufuj.mrfire.com, po prostu przestały funkcjonować. Urządzenia nie były połączone ze sobą. a mimo to wszystkie zepsuły się w ten sam weekend.

W tym samym czasie zacząłem odczuwać silne bóle brzucha. W zeszły poniedziałek pojechałem na pogotowie, żeby tam ktoś zajął się moim wyrostkiem. Co się stało?

Moim zdaniem moje ciało i życie zostah" oczyszczone z wszyst­kiego, co było zbyt słabe lub zepsute. Nazwałbym ten czas wymuszonymi wakacjami. Jak zauważyła Nerissa, ostatnio poruszałem się z prędkością światła, realizowałem mnóstwo projektów, ciągle gdzieś podró­żowałem i prawie nigdy (no dobrze, nigdy) nie zatrzymywałem się, żeby odpocząć i nieco się zregenerować. Moja podświadomość postanowiła mnie przystopować. Wyłą­czając moje komputery, a zaraz potem również moje ciało, zmu­siła mnie do urlopu. Zapamiętaj jedno:

Nigdy nie potraktowałem tych wydarzeń jako negatywne do­świadczenia.

Nigdy nie byłem zdenerwowany, zmartwiony, przerażony ani nic ciałem się ponieść żadnym innym negatywnym emocjom. Co najwyżej byłem zaciekawiony.

Obserwowałem to, co się dzieje w moim życiu, tak jakbym oglą­dał interaktywny film, w którym sam grałem główną rolę. Wierz mi, nie życzę nikomu operacji usunięcia wyrostka robacz­kowego, ale to doświadczenie nie było aż tak „dramatyczne", jak może Ci się wydawać.

W tamtym czasie często powtarzałem słowa „Kocham cię", a tak­że inne oczyszczające zwroty (zobacz: metoda oczyszczenia nr 5).

Po prostu kontynuowałem proces oczyszczania. Wszystko skończyło się szczęśliwie.

Muszę się przyznać, że kilka tygodni przed tymi wydarzeniami zastanawiałem się, jakie to dziwne, że w wieku 53 lat nigdy nie byłem w szpitalu i nie przeszedłem żadnej operacji. Stworzyłem nowy wpis do mojego błoga. Nadałem mu tytuł „Ja już nie istnieję" (później zmieniłem go na „Żyję i mam się do­brze"). Moja podświadomość postanowiła nieco mnie doświad­czyć. Koncentrując się na tym, zacząłem bezwiednie to przy­ciągać. Można powiedzieć, że sam się o to prosiłem. A zatem — czy przyciągnąłem do swojego życia operację wyrostka? Jak by powiedział Rocky: „Absolutnie".

Podsumowując: musisz wciąż być czujny. Ponieważ jednak nie wiesz, nad czym pracuje główny system operacyjny w Twoim umyśle, musisz zadbać o to, żeby jak najbardziej się oczyścić.

Ale jak to zrobić?

Żadnych furtek

Krytycyzm nigdy nie bierze się z miłości-, nie służy niczyjemu dobru, ffcyo celem Jest wzbudzenie wątpliwości i wywołanie uczucia niepewności w osobie, do której jest skierowany.

— Karen Casey, Change Your Mind and Your Life Will Follaw

Czasami oglądam na kanale ABC program zatytułowany Boston Legał. W jednym z odcinków emitowanych w 2007 roku miała miejsce następująca scena: aktor William Shatner, grający egocen­trycznego prawnika Denny'ego Crane'a, siedział na krześle, za­mknął oczy i próbował przyciągnąć do siebie aktorkę Raquel Welch. Powiedział, że chce zaprowadzić pokój na świecie, ale uznał, że „coś mniejszego", takiego jak przyciągnięcie słynnej aktorki, pójdzie mu łatwiej.

Jako fanowi filmu The Secret, spodobała mi się parodia Prawa Przyciągania, którą obejrzałem w krajowej telewizji. Jednak to była tylko parodia.

Pod koniec odcinka postać grana przez Shatnera przyciągnęła jedną z najlepszych aktorek komediowych wszech czasów: Phyllis Diller.

Shatner byl zdruzgotany. Uznał, że Prawo Przyciągania nie zadziałało. Wymamrotał: „Pozwę tych ludzi do sądu". Gdzie popełnił błąd?

Dlaczego nie przyciągnął tego, czego pragnął? Oto moja odpowiedź:

Po pierwsze, nasz bohater koncentrował się, przykładając palec do czoła, tak jakby bolała go głowa. Na jego twarzy nie było widać radości. Prawo Przyciągania działa wtedy, gdy czujesz efekt koń­cowy tego, czego pragniesz — nie wystarczy, że tylko o rym my­ślisz. Denny Crane nawet nic był tego bliski.

Po drugie, Denny nie podjął żadnych działań. Postać grana przez Shatnera mogła bez problemu podnieść słuchawkę telefonu i podzwonić po znajomych. Z pewnością wśród jego przyjaciół znalazłby się ktoś, kto byłby w stanie skontaktować go z Raquel Welch. Nawet ja mógłbym do niej dotrzeć, gdyby naprawdę mi na tym zależało.

Po trzecie, Denny przyciąga kogoś, kogo me chce: Phyliis Dil-ler. To jest takie typowe. Zawsze przyciągasz to, co podświadomie uważasz za właściwe dla Ciebie. W programie telewizyjnym Diller to jego dawna miłość. Jest dla niego symbolem seksu, a przynajm­niej kiedyś była. Prawdziwie freudowski przykład. Aby dostać to, czego pragniesz, musisz oczyścić umysł ze starych programów. Dopóki tego nie zrobisz, nie zdobędziesz tego, czego twierdzisz, że pragniesz; dostaniesz to, czego chcesz podświadomie.

Tekst: „Pozwę tych ludzi do sądu" również wiele mówi. To dowód na to, że Denny wciąż jest bezbronną ofiarą, dla której jedynym wyjściem jest wynajęcie prawnika, który załatwi sprawę za niego.

Powtarzam: bardzo podobał mi się ten odcinek Boston Legał. Nie zapominajmy jednak, że to była parodia. W Prawie Przyciągania nie ma żadnych wyjątków — nawet dla Williama Shatnera.

Przyjrzyjmy się temu nieco dokładniej...

O—=r

Oprócz Larry'ego Kinga, z którym spotkałem się w listopadzie 2006 roku, a potem znowu w marcu 2007 roku, wiele innych osobistości przeprowadziło ze mną wywiady, między innymi dla takich czasopism jak „Time'', „Bottom LinezPersonal" oraz „Newsweek". Wszyscy chcieli wiedzieć, czy Prawo Przyciągania rzeczywiście jest prawem. Zgadzali się co do istnienia grawitacji. ,ile nie byli przekonani do przyciągania.

Ludzie, którzy uważają, ze przyciąganie me jest prawem, czę­sto posługują się następującym przykładem: „Wiem, że grawitacja działa. Jeśli zrzucę książkę z okna, to spadnie na ziemię. To jest niezbity dowód naprawo grawitacji".

Zgadzam się.

A potem dodają: „Kiedy staram się coś przyciągnąć, czasami mi się to udaje, a czasami nie. Dlatego nie można nazwać tego prawem".

Z tym się juz me zgodzę.

Oto dlaczego.

Twierdzenie, że próbowałeś coś przyciągnąć, ale Ci się nie udało, jest niczym mówienie, że próbowałeś zrzucić z wysokiego wieżowca książkę tak, aby spadla w konkretne miejsce, i nie trafiłeś. To, że książka spadła gdzieś indziej, nie oznacza, że grawitacja nie istnieje.

To tak, jakbyś powiedział spadochroniarzom, którzy nie trafili w czerwony punkt namalowany na ziemi i wylądowali na drze­wach, że me ma grawitacji.

Oczywiście, że grawitacja istnieje. Tylko Ty nie wiesz, jak ją wykorzystać do tego, żeby osiągnąć to, na czym Ci zależy.

To samo dotyczy Prawa Przyciągania.

Jeżeli skoncentrujesz się na przyciągnięciu nowego samo­chodu, lecz zamiast tego przyciągniesz motorower, nie oznacza to, że prawo nie zadziałało; po prostu dostałeś dokładnie to, co było zgodne z Twoimi przekonaniami. Prawdopodobnie nigdy nie zakładałeś, że kupisz nowy samochód. Może uważałeś, że na nie­go nie zasługujesz? A może wydawało Ci się, że nigdy nie będzie Cię stać na taki zakup. Bez względu na to, co czułeś, Twoje prze­konania wpłynęły na to, jak zadziałało Prawo Przyciągania.

Jeszcze raz powtarzam: od Prawa Przyciągania nie ma żad­nych wyjątków. Wszystkim niedowiarkom chciałbym zaprezen­tować cytat z książki Tbought Yihrańon autorstwa Williama Wal­kera Atkinsona:

Niedawno rozmawiałem z pewnym człowiekiem na temat Potęgi Myśli. Powiedział mi, że nie wierzy, aby Myśl mogła cokolwiek do niego przyciągnąć. Twierdził, że wszystko jest kwestią szczę­ścia. Przyznał, że cały czas prześladuje go pech, a wszystko, czego się dotknie, kończy się porażką. Zawsze tak było, więc jest już na to przygotowany. Kiedy podejmuje się czegoś nowego, już od początku wie, że coś się nie uda i że nic dobrego z tego nie wyj­dzie. O, nie! Według niego teoria Potęgi Myśli jest błędna; wszystko jest kwestią szczęścia!

Ten człowiek nie zauważy!, że swoją opowieścią dal mi do ręki argument jak najbardziej przemawiający za istnieniem Prawa Przyciągania. Przyznał, że zawsze spodziewał się najgorszego, a jego obawy rzeczywiście się spełniały. Był wspaniałym przy­kładem na to, jak działa Prawo Przyciągania, ale nie wiedział o tym — co gorsza, żaden argument do niego nie trafiał. Był nastawiony bardzo negatywnie i nic nie można było zrobić, żeby to zmienić. Zawsze zakładał, że mu się nie poszczęści, i wszystko wskazywało na to, że miał rację, dlatego nie chciał poznać Nauki Umysłu i uważał to za stratę czasu.

Krótko mówiąc: wszystko, co posiadasz, jest skutkiem Prawa Przyciągania. Nie ma od tego żadnych wyjątków. Nie ma żadnych klauzul zwalniających od zobowiązań. Wszystko, co masz, jest Twoje dlatego, że to przyciągnąłeś.

Po prostu zrobiłeś to nieświadomie.

Nic nie szkodzi.

Nie powinieneś czuć się źle ani obwiniać się za własne nie­powodzenia.

Nie chodzi o to, żebyś czuł się winny, lecz o to, żebyś wziął na siebie odpowiedzialność. Czas wreszcie się obudzić. Jak?

Za pomocą Klucza.

Czy działanie zawsze jest konieczne?

Sukces jest sumą małych wysiłków, powtarzanych dzień w dzień.

— Robert Collier

Korzystając z pomysłów, które przedstawiłem w książce Moc Przyciągania oraz w filmie The Secret, nie zawsze musisz podej­mować działania. Czasem — a nawet często —- dostaniesz to, czego pragniesz, nie robiąc absolutnie nic. Jednak dużo częściej będziesz musiał coś zrobić.

Kiedy w środowy wieczór zadzwoniono do mnie z biura Lar-ry'ego Kinga z propozycją, abym następnego dnia wystąpił po raz drugi w jego programie, część mnie chciała natychmiast pojechać na lotnisko w Austin, w stanie Teksas, i kupić bilet do Los Ange­les, gdzie znajduje się siedziba stacji CNN. Musiałem bardzo się pospieszyć, żeby zdążyć na program. Jednak me miałem problemu z podjęciem decyzji, ponieważ była to część naturalnego procesu przyciągania kolejnego cudu.

Moje rozumienie słowa „działanie" jest inne niż u większości ludzi W książce Moc Przyciągania nazywam to „zainspirowanym działaniem". Jeżeli czujesz wewnętrzną potrzebę wykonania okre­ślonego telefonu lub kupienia jakiejś książki, wzięcia udziału w spotkaniu czy ubiegania się o posadę, posłuchaj głosu swojego serca. Zrób to.

Ta potrzeba jest odczuwana przez część Ciebie, która wie o Tobie i o Twoim otoczeniu więcej, niż byś się spodziewał. Ta część może Ci pomóc w realizacji Twojego celu, popychając Cię do działania. Jednak to Ty musisz podjąć odpowiednie kroki.

Inną ważną rzeczą, o której musisz pamiętać, jcsi 10, że jeśli dokładnie wiesz, czego chcesz, i jesteś gotowy zrobić wszystko, żeby to osiągnąć, podjęcie działania me będzie wymagało od Cie­bie żadnego wysiłku.

Pisałem już o tym wcześniej. Mam na swoim koncie kilkanaście książek. Wielu ludzi uznałoby to za pracę. Tymczasem mnie nie kosztuje to żadnego wysiłku. Oczywiście, że pracuję, aJe dla mnie jest to proces tak naturalny jak oddychanie.

Niektórzy twierdzą, że film The Secret przekonał ich do tego, że nie muszą podejmować żadnych działań. Oto jedna z kwestii, którą wypowiadam w tym filmie: „Wszechświat lubi prędkość. Nie zwlekaj. Nie baw się w zgadywanie. Nie pozwól sobie na wątpliwości. Jeśli wyczuwasz okazję, jeśli Two|a intuicja pod­powiada Ci, ze powinieneś coś zrobić, zrób to. To jest Twoje za­danie. To wszystko, co musisz zrobić".

Twoja sytuacja może wymagać działania lub nie. Wszystko zależy od Ciebie i od tego, czego pragniesz. Zazwyczaj będziesz musiał coś zrobić. Jednym z sekretów Klucza jest zwracanie uwagi na znaki i natychmiastowe podjęcie działań wtedy, gdy czujesz, ze jest to część boskiego planu.

Jeżeli co zrobisz, wokół Ciebie zaczną się dziać cuda.

O g

Spróbuję Ci to wyjaśnić na przykładzie:

Kiedy zdiagnozowano u mnie być może śmiertelne powięk­szenie węzłów chłonnych w klatce piersiowej, wyraziłem swoją intencję. Za pomocą tego, czego nie chce (krok pierwszy w Mocy Przyciągania) — a więc powiększonych węzłów chłonnych — zdefiniowałem to, czego chcę: całkowicie uwolnić się od pro­blemem' zdrowotnych. Dlatego sformułowałem następującą in­tencję: „Pragnę pozbyć się powiększonych węzłów chłonnych i całkowicie wyzdrowieć".

Ludzie, którzy wyrażają swoje intencje, zazwyczaj nic z tym me robią. Czasami rzeczywiście nie trzeba podejmować żadnych dziafań. Czasami sama intencja wystarczy, aby w Twoim życiu pojawiło się coś, co pomoże Ci naprawić Twój problem. Jednak zazwyczaj musisz coś zrobić. Mozę to być coś dużego lub małego, ale z reguły przyciągnięcie do swojego życia czegoś, na czym Ci zależy, będzie wymagało od Ciebie podjęcia określonych działań.

W moim przypadku było tak, że odczułem wewnętrzną po-irzebę napisania do kilku przyjaciół, którzy być może potrafiliby mi pomóc. Zauważ, że nie miałem żadnego logicznego powodu, zeby napisać do tych osób. Mogłem sobie tłumaczyć, że potrze­bowałem ich emocjonalnego wsparcia, ale prawda była taka, że zrobiłem to, co podpowiadała mi intuicja. Podjąłem działanie.

Jedną z osób, do których napisałem, byl Joseph Sugarman, prezes BluBlocker Corporation oraz autor licznych książek, mię­dzy innymi Tńggers. Kai mojemu zdziwieniu, Joe odpowiedział, żf pracuje z grapą naukowców z zagranicy nad stworzeniem su­plementu, który będzie leczył raka i usuwał guzy. Lek ten nie był jeszcze dostępny na rynku, ale Joe zaoferował, że zdobędzie dla mnie kilka fiolek, jeśli będę tym zainteresowany. Możesz sobie wyobrazić moją radość. Natychmiast odpisałem mu, że chciałbym poddać się jego kuracji. W odpowiedzi Joe wysiał mi raport. Oto jego fragment:

Ten produkt to nowa postać glutationu. Jeżeli nie znasz tej sub­stancji, to czas nadrobić zaległości. Glutation to naturalny prze-ciwutlcniacz, któremu poświecono wiele publikacji naukowych. Badania potwierdzają jego zdolność do walki z chorobą oraz wskazują na właściwości zwiększające odporność organizmu. A mówię tu o około 70 tysiącach przeprowadzonych badań. Jest tylko jeden problem.

Wraz z wiekiem nasz organizm produkuje coraz mniej glutationu — dużo mniej. Nasze komórki, usilnie pragnące tej uzależniającej substancji, zaczynają obumierać, ponieważ organizm nie jest w stanie produkować wystarczająco dużo glutationu, aby napra­wić szkody, które codziennie w nich zachodzą. Suplementy niestety nie są skuteczne. Syntetyczny glutation ulega zniszczeniu przez krwiobieg, jeśli zostaje wstrzyknięty, lub przez żołądek, jeśli jest połknięty, jak wykorzystać pełną moc tego przeciwutlcniacza? Jak zapobiec jego zniszczeniu, zanim dostanie się do komórek? Wprowadzić na rynek najbardziej śmierdzącą tabletkę na świecie.

Protecius 120 to pierwszy „chroniony" glutation. Krótko mówiąc, jest on całkowicie osłaniany w trakcie drogi do żołądka, dzięki czemu dociera do komórek w postaci substancji rozpuszczalnej w tłuszczach. A ponieważ komórki są rozpuszczalne w tłusz­czach, bez trudu wchłaniają Protectus 120 przez ścianki, dzięki czemu zwiększa się ich odporność, a zdolność autonaprawy wraca do poziomu, którym mogliśmy się cieszyć tylko w latach wczesnej młodości.

Oczywiście poprosiłem Joego, żeby natychmiast wysłał mi Protectus 120, nawet jeśli me ma go jeszcze na rynku i nie można jeszcze oficjalnie go kupić (jeśli chcesz dowiedzieć się więcej na temat tego leku, wejdź na stronę www.stemcellproductsllc.comz L+protected-glutatbione.btm). W ciągu kilku minut połączył mnie

z naukowcami, którzy wynaleźli ten lek. Kilka dni później miałem |iiz gotowy produkt w ręce. Od razu wziąłem pierwszą dawkę.

To wszystko nie wydarzyłoby się, gdybym nic podiął działania.

Ale ja na tym nie poprzestałem.

Zwróciłem się do wszystkich uzdrowicieli, których znałem lub

0 których słyszałem dobre opinie. To również był wynik we­wnętrznej inspiracji. Jeden z nich, Howard Wills, poświęci! mi kilka sesji telefonicznych, aby napełnić mnie swoją uzdrawiającą energią, [nna uzdrowicielka, Ann Taylor, spędziła ze mną godzinę na rozmowie telefoniczne]. John Roper modlił się za mnie. Kathy Bolden przeprowadziła ze mną kilka sesji na odległość. Zwróci­łem się również do Roopy i Deepaka Chari z Chari Center of Health w San Diego. Oprócz tego skontaktowałem się z lekarzami specjalistami, między innymi z Markiem Gitterle oraz z konsul­tantem do spraw zdrowia i kręgarzem, doktorem Rickiem Barrettem.

Podjąłem wiele działań. Przyznaję, że niektóre z nich były oparte na strachu. Innymi słowy, gdybym bardziej wierzył w po­tęgę intencji, być może nie zrobiłbym aż tak dużo. Jednak uczy­niłem cos', a każde z moich działań było skutkiem wewnętrznej inspiracji. Jestem przekonany, że pokonałem chorobę, ponieważ zrobiłem to, co podpowiadała mi intuicja.

Jeśli chcesz oprzeć swoje życie na Kluczu, zacznij słuchać głosu swojego serca. Staraj się upewnić, czy Twoje przeczucie jest oparte na strachu, czy na miłości. Jeśli masz ochotę zignorować tę we­wnętrzną inspirację, to znak, że prawdopodobnie powinieneś ją zrealizować. Jeżeli postąpisz zgodnie ze wskazówkami opisanymi w tej książce i dokonasz oczyszczenia, zaczniesz świadomie po­dejmować działania mające na celu realizację wszystkich Twoich pragnień. To stanie się zupełnie naturalnie.

Pamiętaj o jednym: nie zawsze musisz robić wszystko, żeby osiągnąć cel, na którym Ci zależy, jednak musisz być gotowy do podjęcia takich działań, jakie podpowie Ci intuicja. Jeśli masz chęć do działania, to znak, że jesteś oczyszczony. A kiedy jesteś oczyszczony, z łatwością zdobywasz wszystko, czego pragniesz (albo nawet coś lepszego).

To jest obietnica Klucza.

Jak przyciągnąć milion dolarów

Jestem całkowicie usatysfakcjonowana, po prostu chce więcej!

— Britta Meandra, znana jako Miss Bootzie

Jak już wcześniej powiedziałem, wszechświat (Bóg, Boska Moc lub jakkolwiek inaczej to nazwiesz), podsuwa ten sam pomysł kilku ludziom )ednocześnie, ponieważ wie, że nie wszyscy będą próbowali go zrealizować. Można powiedzieć, że zabezpiecza się w ten sposób.

Osoba, która najszybciej wprowadzi pomysł w życie, będzie pierwsza na rynku i osiągnie największy zysk. Pierwszy zawsze dostaje największą nagrodę. Pozostali nadal mogą pracować nad wdrożeniem nowego pomysłu i im również może się powieść, jednak zazwyczaj jest tak, że pierwsza osoba, która wejdzie z no­wym pomysłem na rynek, cieszy się największymi profitami fi­nansowymi.

Oto jak to działa:

Pewnego dnia zadzwonił do mnie znajomy. Byłem zajęty, więc nic odebrałem telefonu. Znajomy nagrał na poczcie głosowej in­formację, w której twierdził, że wpadł na pomysł produktu war­tego miliony dolarów. Pokrótce opisał mi, na czym miałby on polegać.

Do czego zmierzam?

Kiedy znajomy nagrywał wiadomość na mojej poczcie gło­sowej, ja zajmowałem się realizowaniem tego samego pomysłu.

Innymi słowy, wszechświat podsunął ten sam pomysł jemu, mi, a prawdopodobnie również kiJku innym osobom. Moja reakcja była taka, że zacząłem szybko działać. Od razu przeszedłem do realizacji pomysłu, podczas gdy inni, włącznie z moim znajomym, nadal się nad tym zastanawiali.

Powiedziałem to już wcześniej i powtórzę jeszcze raz: pie­niądze iubią prędkość, wszechświat lubi prędkość. Kiedy wpa­dasz na jakiś pomysł, natychmiast zacznij działać.

Jedynym powodem, dla którego od razu nie przechodzisz do czynów, jest uczucie niepewności. Musisz się z niego oczyścić. Nie możesz się wahać. Dłatego właśnie potrzebujesz Klucza. Kiedy dokonasz oczyszczenia, będziesz wiedział, co należy zrobić — i po prostu co zrobisz.

Zwróć uwagę na jeszcze jedną rzecz: mój znajomy wcale nie był zmartwiony, gdy dowiedział się, że już podjąłem działania w kierunku realizacji tego samego pomysłu, na który on wpadł. Wiedział, że nic nie stoi na przeszkodzie, aby sam stworzył ten produkt. Wiedział również, że na świecie znajdzie się miejsce dla wszystkich. Dat mi swoje wsparcie, a ja wsparłem jego.

Kiedy oprzesz swoje życie na Kluczu, bardzo często będziesz doświadczał tego typu sytuacji, w której każda strona jest wygrana.

O *

Oto inny przykład:

W zeszłym tygodniu mój kręgarz, dr Rick Barrett (wv.iL\heakd L*bymorning.com), zobaczył u mnie torbę z miękkiej skóry — coś w rodzaju stylowej sakwy — i wyznał, że chciałby mieć taką samą. Problem polegał na tym, że kupiłem tę torbę ponad rok temu za 150 dolarów i obawiałem się, że me da się już jej nigdzie dostać.

Człowiek, który mi ją sprzedał, specjalizował się w paskach oraz sprzączkach. Ta torba to była jednorazowa oferta. Jednak ja po­stanowiłem sprawdzić, czy jestem w stanie przyciągnąć jeszcze jedną taką sakwę dla doktora Barretta.

Każdego dnia myślałem o tej torbie, przynajmniej raz lub dwa razy dziennie. Powtarzałem sobie, że chcę znaleźć człowieka, od którego ją kupiłem, i zapytać go, czy nie został mu jakiś egzem­plarz. Jednak często odpuszczałem sobie tę sprawę i koncentro­wałem się na innych rzeczach.

Wyobraź sobie, że wczoraj, ni z tego, ni z owego, dostałem e-mail od człowieka, który sprzedał mi torbę. Chciał się dowie­dzieć, czy otrzymałem pasek i sprzączkę, które wysłał mi w pre­zencie. Pomyślałem, ze to wspaniale, że się do mnie odezwał, ponieważ nie miałem z nim kontaktu od ponad pół roku. Posta­nowiłem wykorzystać tę okazję i od razu odpowiedziałem na jego e-niail. Oczywiście nie omieszkałem zapytać o skórzane torby.

Sprzedawca odpisał mi bardzo szybko, informując mnie, że nie zaimujc się mż sprzedażą toreb. Jednak dodał, że w magazynie znalazł dwie torby o innych rozmiarach niż ta, którą od niego kupiłem. Zaoferował, że mogę dostać obie za darmo.

Powiedział: „Jest pan żywym dowodem na istnienie Mocy Przyciągania, dlatego mam ochotę je panu ofiarować".

Byłem zszokowany.

jednak pamiętałem o tym, że Prawo Przyciągania działa tylko wtedy, gdy jesteśmy oczyszczeni: kiedy deklarujemy, co chcieli­byśmy dostać, ale jednocześnie nie uzależniamy wszystkiego od ostatecznego wyniku. Beztrosko informujemy wszechświat n naszym marzeniu, a jeśli przydarzy nam się okazja, wykorzy­stujemy ją i natychmiast przechodzimy do działania. Na tym to polega.

Zauważ, że w tej sytuacji obie strony były wygrane:

Dr Barrett mógł wybrać jedną z dwóch toreb o różnych roz­miarach, a \A mogłem zrobić z drugą to, co chciałem.

A co z człowiekiem, który podarował mi obie torby?

Wysłałem mu paczkę z prezentami, w której znalazły się mię­dzy innymi: zestaw płyt DVD The Missing Secret, płyta DVD Humbug, moja najnowsza książka Jak "Wprowadzić klienta w trans kupowania. Nowa psychologia sprzedaży i marketingu, a także kilka innych niespodzianek.

Oprócz tego postanowiłem przysporzyć mu trochę rozgłosu, podając w tej książce jego nazwisko i adres strony internetowej: Rob McNaughton, www.rohdiamond.netz.

Tak właśnie działa Prawo Przyciągania: kiedy jesteś oczysz­czony wewnątrz, dostajesz to, czego świadomie chcesz, ałbo na­wet coś lepszego. Jeżeli jednak nie jesteś oczyszczony, często trafiasz na przeszkody — zazwyczaj ciągle na takie same.

Wczoraj wieczorem telewizja wyemitowała przebojowy film Szklana pułapka 2 z Bruceem Willisem w roli głównej. Główny bohater, któremu ledwie udało się uciec terrorystom w pierw­szej części, znów musiał pokonać grupę czarnych charakterów. W pewnym momencie filmu Bruce Willis mówi: „Dlaczego ciągle przydarzają mi się takie rzeczy?". Głośno odpowiedziałem ekra­nowi telewizora: „To Prawo Przyciągania, koleś".

Dopóki nie użyje Klucza, żeby się oczyścić, będzie przyciągać podobne sytuacje i nigdy nie zrozumie, że to on jest magnesem.

Historia człowieka, który nie jest oczyszczony, to wspaniały materiał na film, ale jednocześnie obietnica bardzo kiepskiego

Dlaczego materialne rzeczy?

Stan ludzkiego umysłu, jakim jest wybaczenie, to magnetyczna siła przyciągająca dobro.

— Catherine Ponder

Czasami ludzie zastanawiają się, dlaczego czytelnicy moich ksią­żek albo widzowie filmu The Secret koncentrują się na takich rze­czach jak przyciągnięcie nowego samochodu, domu albo nawet szczęścia. Niektórzy uważają to za „drobnostki będące przejawem samolubstwa".

Prawda jest taka, że skoro tak wielu ludzi jest nieszczęśliwych ilbo cierpi na brak zdrowia lub pieniędzy, wykorzystanie Klucza di> zdobycia samochodu, domu. pracy lub szczęścia jest po prostu najszlachetniejszą rzeczą, jaką mogą w tym momencie zrobić. To nie jest samolubstwo, lecz krok w kierunku samorealizacji.

Czasami spotykam się z opinią, że ludzie, którzy wykorzy­stują Prawo Przyciągania, mają zbyt materialistyczne podejście. Opinia ta jest nieprawdziwa, ponieważ materia i duch to jedno, [jesteśmy istotami fizycznymi, ale naszą istotą jest duch. Wszyst­ko, czego pragniesz, to symbole: konkretna rzeczywistość, która Kst zbudowana z energii. Ta energia to duch. Duch i materia to dwie strony tego samego medalu. Pragnienie czegoś materialnego 10 pierwszy krok do otwarcia się na ducha tej rzeczy, a także na Twojego ducha oraz na ducha wszystkich innych rzeczy.

Jestem przekonany, że w pewnym momencie zaczniesz sta­wiać sobie wyższe cele. Kiedy już zdobędziesz samochód lub dwa, zarobisz więcej pieniędzy albo udoskonalisz związek z partnerem.

Twoje marzenia staną się śmielsze. Wreszcie zrozumiesz, że wszystko jesc możliwe. Będziesz chciał pomóc innym, a może nawet całe] planecie. Wielu ludzi na świecie poświęciło temu całe swoje życie: wykorzystują oni Prawo Przyciągania w leczeniu raka, AIDS, likwidowaniu ubóstwa itd.

Dobrym przykładem jest Oprah Winfrey. Gwiazda otwarcie przyznaje, że stosuje zasady przedstawione w filmie The Secret, a jej praca na rzecz krajów Trzeciego Świata jest nieoceniona. Po­dobnie postępuje Larry King, który założył fundację d)a osób chorych na serce. George Foreman, mistrz boksu wagi ciężkiej i pomysłodawca centrów dla młodzieży, również należy do te] iicznej grupy filantropów.

Wielu nauczycieli, którzy wystąpili w The Secret, stara się zmie­nić świat na lepsze.

Jack Canfield zamierza dokonać transformacji polityki. Lisa Nichols wybiera się do Afryki, aby pomóc jej mieszkańcom. Ja zajmuję się problemami bezdomności i ubóstwa, ponieważ sam doświadczyłem i iednego, i drugiego. Oprócz tego wspólnie z tre­nerem fitness 5coctem Yorkiem pomagam ludziom jednocześnie rozwijać firmę i dbać o dobrą kondycję (więcej dowiesz się na stronie www.yourbusinessbody. coni).

Z Prawa Przyciągania korzystają również ludzie, o których nigdy nie słyszałeś, a których wkład w rozwój społeczeństwa jest nieoceniony. Cynthia Mann zorganizowała Kampanię Czerwonej Szminki, w której zbierała pieniądze na zabiegi upiększające dla kobiet chorych na raka, cierpiących na spadek poczucia własnej wartości. Z kolei Tammy Nerby, artystka komediowa, zbiera nagrania z pozdrowieniami i wyrazami szacunku dla żołnierzy stacjonujących za granicą, tak aby czuli się kochani przez naród.

Lista jest bardzo długa.

Większości społecznych problemów nie da się zlikwidować z dnia na dzień. Jednak nie martw się: pracują nad nimi wspaniali ludzie, którzy chętnie korzystają z pomysłów zaprezentowanych u 1'be Secret oraz Mocy Przyciągania.

Musisz zrozumieć jedno: nabywając umiejętność przyciągania materialnych rzeczy, udowadniasz sobie, że to naprawdę działa. Jeśli jesteś bezrobotny i uda Ci się znaleźć pracę dzięki wyko­rzystaniu Klucza, pokażesz sobie i innym, że te zasady są skutecz­ne. Jeżeli nie masz samochodu, ale dzięki pomysłom opisanym w tej książce przyciągniesz do swojego życia nowe auto, będziesz mógł bez wahania powiedzieć, że umiesz kształtować własną tzoczywistość. Zmiany zachodzące w Twoim życiu staną się ma-UTiałem dokumentującym Twoją ewolucję w procesie przebu­dzenia.

Nie zastanawiaj się nad tym, co robią inni, lecz zadaj sobie py-unie: Co Ty robisz?

W jaki sposób Ty pomagasz światu?

jakie spraw}" wspierasz, jakie działania podejmujesz?

W jaki sposób starasz się zmienić świat na lepsze?

Kiedy myślisz o tym, czego chciałbyś dla siebie, zastanów się, co chciałbyś podarować światu. To nasza wspólna przygoda. Jeżeli będziesz postępował świadomie, to, co przyciągniesz do swojego zycu, może pomóc wszystkim ludziom. Zachęcam Cię do tego, żebyś myślał bardziej globalnie niż dotychczas i zaczął działać w szlachetnych sprawach. Nie musisz od razu być Matką Teresą — wystarczy, że zmienisz się w cichego anioła spełniającego dobre uczynki w najbliższym otoczeniu.

Jak powiedział Mahatma Gandhi: „Bądź zmianą, którą pra­gniesz ujrzeć w świecie". Jesteś mą? Będziesz nią? Kiedy?

Twój próg zasługiwania

Nigdy nie patrz na społeczeństwo jak na model funkcjonalnego zachowania i paradygmatów.

— Dr Bruce Goldberg, Karmie Capitałism

Większość ludzi narzeka, że brakuje im pieniędzy.

Patrzą na rachunki, analizują swoje potrzeby i pragnienia, zer­kają na książeczkę czekową i czują, jak ogarnia ich blady strach.

Z czego opłacą rachunki?

Jak wykarmią rodzinę?

Jak mogą przyciągnąć więcej pieniędzy?

Jestem pewny, że znasz to uczucie. Każdy człowiek je zna. Być może właśnie teraz dręczą Cię te niepokoje.

Jednak mnie tak naprawdę ciekawi coś innego:

Wielu nauczycieli występujących w filmie The Secret prezen­tuje sprawdzone metody przyciągania pieniędzy oraz innych ma­terialnych rzeczy. Skuteczność tych sposobów potwierdzają świa­dectwa tysięcy ludzi, którzy teraz mają pieniądze, mimo że jeszcze niedawno nie potrafili ich znaleźć nawet w banku, stojąc przy otwartym sejfie.

Niektórzy narzekają jednak, że autorzy filmu skoncentrowali się na pieniądzach i materialnych przedmiotach. Twierdzą, ze zaprezentowane w filmie rady mają charakter samoobsługowy i służą wyłącznie do zaspokojenia egoistycznych pobudek.

Widzisz, jak działa kulturowe programowanie?

„Pieniądz to zlo".

„Zaspokajanie własnych pragnień jest złe".

„Materialne rzeczy nie mają duchowego wymiaru".

Zwróć uwagę na istotną rozbieżność: jeśli pragniesz pieniędzy, ale jednocześnie uważasz, że koncentrowanie się na tym pragnie­niu jest zle lub egoistyczne, odpychasz je od siebie.

Nawet fani filmu tak robią. Ludzie stosujący Prawo Przy­ciągania do tego, żeby wyjść z długów lub zdobyć nowy samo­chód, wykorzystują je tak długo, dopóki nie zaczną myśleć, że postępują samolubnie. Kiedy nastaje ten moment, podświado­mie wyłączają przepływ dobrej energii i dziwią się, co się stało. Wtedy też bardzo często zaczynają krytykować film.

Ze zdziwieniem obserwuję działanie tej zasady.

Najpierw ludzie walczą o pieniądze i bardzo zamartwiają się ich brakiem.

Potem, gdy wreszcie nauczą się |e zdobywać, zarobią trochę, a zaraz potem narzekają, że piemądze nie mają duchowego wy­miaru.

Chwileczkę! Czy to nie ci sami ludzie, którzy chcieli się wzbo­gacić? Dlaczego pieniądze były dobre, gdy ich nie mieli, a gdy je zdobyli, nagle stały się złe?

Ta sprzeczność bierze się z naszych przekonań. Potykamy się o Próg Zasługiwania.

Mój ojciec gra w lotto. Kiedy jednak dochodzi do kumulacji, w której można wygrać sto milionów dolarów, ojciec nie kupuje losu. Twierdzi, że to „zbyt duża kwota" i ze „tyle pieniędzy może zrujnować człowieka".

Tutaj znowu mamy do czynienia z przekonaniami. Znów potykamy się o Próg Zasługiwania.

Kiedyś zdarzyło mi się, że na przyjęciu pewien mężczyzna zadzwonił do żony i wręczył mi telefon. Chciał ją zaskoczyć rozmową z gwiazdą filmu The Secret. Wziąłem aparat, przedsta­wiłem się i usłyszałem jej krzyk w słuchawce. Rozmawiała ze znaną osobistością. Była bardzo przejęta. Jednak zaraz zaczęła mnie wypytywać, czy robię coś dobrego dla świata.

Ta kobieta przeszła transformację z fanki The Secret, wyko­rzystującej nowt) nabytą wiedzę do zdobycia kilku rzeczy, w kry­tyka, który osiągnął strefę komfortu i nie pragnie mczego więcej.

Co się stało?

Piszę blog, który publikuję na www.hlog.mrfire.com. Czasami opowiadam o moim ulubionym samochodzie, który nazwałem l:rancine. Jest to Panoz Esperante GTf.M z 2005 roku: egzo­tyczny, luksusowy, ręcznie montowany sportowy samochód. Jednak nie wszyscy lubią, gdy o nim opowiadam. Jeden ze starych czytelników mojego blogu napisał do mnie:

Zawsze złościło mnie, gdy opowiadał Pan o swoich samochodach. Teraz już wiem, że po prostu popychał mnie Pan do działania. Naciskał Pan przycisk, który znajduje się wewnątrz mnie. Nie mam nic wspólnego z Panem ani z Pańskimi samochodami. Bo­gactwo było dla mnie czymś złym i nie lubiłem, jak inni się z nim afiszują. Teraz lubię czytać Pańskie opowieści o Francine. Dzię­kuję za pomoc w pokonaniu moich wewnętrznych granic.

Ta osoba odkryła swój Próg Zasługiwania. Kiedy uświadomiła •■obie jego istnienie, bez trudu przeszła na kolejny poziom.

Oto kolejny przykład: wielu nauczycieli występujących w fil­mie The Secret sprzedaje produkty i usługi, których celem jest pomoc w realizacji indywidualnych celów. Jeśli masz otwarty umysł, będziesz wdzięczny za tę pomoc. Jeśli Twój umysł jest zamknięty, uznasz, że ci ludzie są zwykłymi „sprzedawcami".

Jak zatem określiłbyś ich działalność: pomoc czy sprzedaż?

Jedno i drugie; i żadne z nich. Wszystko zależy od Twoich przekonań — od Twojego Progu Zasługiwania. Jeżeli uważasz, że Ci ludzie chcą Cię wykorzystać, nazwiesz ich działalność sprzedażą (ponieważ uważasz, że sprzedaż to coś złego). Jeśli czujesz, że chcą Ci pomóc, nazwiesz ich działalność służbą (po­nieważ wiesz, że służba to coś dobrego).

Przypominam: wszystko zależy od Twoich przekonań, a do­kładnie od tego, na co Twoim zdaniem zasługujesz. Właśnie to po­czucie buduje Próg Zasługiwania. Aby go pokonać, musisz oczy­ścić swój umysł za pomocą metod takich jak te, które opisałem w tej książce.

To przypomina mi pytanie często zadawane przez terapeutów: „Ile dobrego jesteś w stanie znieść?".

Większość z nas nie czuje się komfortowo, gdy jest naprawdę dobrze.

„Co pomyślą sąsiedzi?". „Co pomyśli rodzina?".

„Jeżeli będzie za dobrze, to na pewno wydarzy się coś złego".

„Nie zasługuję na to, żeby mieć za dobrze".

„Taki stan z pewnością nie potrwa długo, a potem znowu będę nieszczęśliwy".

„Jeśli będę szczęśliwy, nie zrobię mc, żeby zmienić świat na lepsze".

To wszystko to przykłady ograniczających przekonań. Zadzi­wiające, prawda? Często, gdy osiągamy poziom komfortu, nie potrafimy go przekroczyć. Dlaczego? Ponieważ sami nałożyliśmy na siebie ograniczenia. Ponieważ powstrzymuje nas Próg Za­sługiwania.

Możesz się oszukiwać, próbując racjonalizować i krytykować film The Secret, mnie, innych, świat itd. Jednak efekt końcowy bę­dzie taki, że sam ograniczysz działanie dobra w Twoim życiu.

Przypominam Ci, że jeśli się oczyścisz i zaczniesz wykorzy­stywać Klucz, będziesz mógł mieć to, co chcesz, robić to, co chcesz, i być, kim chcesz. Wątpię, żeby cokolwiek mogło stanąć Ci na przeszkodzie. Nasze ograniczenia biorą się z tego, jak postrzegamy rzeczywistość, a to się zmienia wraz z naszymi poglądami na to, co jest możliwe, a co nie. Twoim celem zawsze powinno być szczęście —- to, co nazywam duchowym przebu­dzeniem — a jedyne ograniczenia, jakie napotkasz, pochodzą od Ciebie.

A zatem: ile dobrego jesteś w stanie znieść?

spodziewaj sie cudów!

Wszystko może się zdarzyć, jeżeli w to naprawdę wierzysz, Twoja wiara sprawia, że to się dzieje.

— Frank Lloyd Wright

Ta książka opisuje 10 sprawdzonych sposobów na to, jak się oczy­ścić i przebudzić, tak aby świadomie wprowadzić w życie Prawo Przyciągania. Każda metoda została zaprojektowana w taki spo­sób, abyś mógł ją zastosować samodzielnie, bez pomocy nauczy­cieli czy konieczności przeczytania kolejnych książek. Oczywi­ście nie ma nic złego w korzystaniu z pomocy specjalistów, jednak ta książka stanowi samodzielne narzędzie — przystanek, na któ­rym dokonasz osobistej transformacji.

Możesz czytać tę książkę tak, jak chcesz. Ja proponuję najpierw metodę klasyczną: od okładki do okładki, tak jakbyś czytał po-wieść. W ten sposób zrozumiesz, o czym jest ta książka. Potem możesz wracać do konkretnych technik — tych, które najbardziej Ci odpowiadają. Najważniejsze, żebyś robił to z przyjemnością. |eśli masz do zrobienia coś, co wydaje Ci się nudne i nieciekawe, zazwyczaj próbujesz zmienić punkt widzenia albo prosisz o po­moc kogoś, dla kogo jest to przyjemne. Jednak praca nad własnym rozwojem osobistym to coś, co musisz zrobić sam. Możesz na­tomiast wybrać metodę, która w danym momencie najbardziej Ci odpowiada. Masz wolny wybór. Zanim jednak zagłębisz się w tajniki Klucza, chciałbym Ci przypomnieć, że jeżeli potrzebu­jesz czyjegoś wsparcia w podróży do krainy magu i cudów, rozważ udział w programie Miraclcs Coaching (więcej informacji znaj­dziesz na stronie www.miraclescoaching.com). Jeszcze raz powta­rzam: ta książka została dostosowana do Twoich potrzeb, jednak w trakcie jej czytania odkryjesz, że czasami niewielkie nawet wsparcie może przyspieszyć proces dokonywania zmian (na przykład w książce Alana Deutschmana Change or die pierwszym krokiem w kierunku wywołania trwałych zmian jest stworzenie-grupy wsparcia).

Zanim zaczniesz stosować metody opisane w tej książce, na­pisz, co chciałbyś osiągnąć albo kim chciałbyś zostać. To bardzo ważne. Kiedy głośno wyrazisz swoją intencję, dostosujesz do niej swoje myśli i zaczniesz pracować nad tym, żeby ją zrealizować. Zaczniesz stosować Prawo Przyciągania.

Oprócz tego stanie się coś magicznego. Kiedy wyrazisz swoje pragnienie wszechświatu (lub jakkolwiek inaczej nazwiesz tę Moc, która jest silniejsza od nas wszystkich), on zacznie dawać Ci to, czego chcesz, i zaaranżuje dla Ciebie sytuacje, które pomogą Ci to przyciągnąć. I wierz mi, poruszy wszystko, co stoi na Twojej drodze, abyś zrealizował swój cel i usunął wszelkie przeszkody.

To nie jest magia, chociaż często może Ci się tak wydawać. Ty tylko wykorzystujesz naturalne prawa wszechświata do tego, by stanąć na równi z doświadczeniem, które chcesz przyciągnąć.

Pamiętaj, żeby myśleć szeroko. W jednej z moich wcześniej­szych książek, Zagubiony podręcznik życia, napisałem, że moim ulubionym mottem jest łacińskie przysłowie z XVI wieku, Aude aliąuid dignum, które oznacza „Miej odwagę zrobić coś warto­ściowego".

Gdybyś mógł mieć wszystko — zrobić wszystko — co by to było?

Zastanawiając się nad odpowiedzią, pomyśl o czymś innvm; w książce The Greatest Money-Making Secret in History zasugerowałem, żebyś „myślał jak Bóg". Co to oznacza? Gdybyś mial taką moc, że mógłbyś robić, co chcesz, być, kim chcesz, a także mieć, co chcesz, co byś zrobił? Pamiętaj, Bóg nie zna ograniczeń. Gdybyś myślał jak On, czy martwiłbyś się czymkolwiek? Czy szukałbyś wymówek? Cała rzecz polega na tym, żeby itdwwuć, że jfsieś Bogiem, kontemplując jednocześnie życie, jakie chciałbyś mieć.

Pamiętając o wszystkim, co przed chwilą przeczytałeś, spróbuj odpowiedzieć na pytanie: czego chcesz?

Zanotuj odpowiedź tutaj lub w swoim dzienniku:

To, w jaki sposób patrzymy na świat, kreuje świat, który widzimy.

— Barry Neil Kaufman

Sięgaj dalej

Jeśli nie wiesz, że nie możesz, to możesz,

Jeśli nie wiesz, że możesz, to nie możesz.

— Genc Landrum, The Superman Syndrome

Pozwól, że trochę się z Tobą podroczę. Spójrz na listę Twoich celów i pragnień, i powiedz, czy byłeś wobec siebie uczciwy. In­aczej mówiąc: czy jest coś, czego naprawdę chcesz, ale nie umie­ściłeś tego na liście — być może dlatego, że wydaje Ci się to niemożliwe albo nie wiesz, jak to osiągnąć?

Chodzi o to, żebyś wreszcie poszerzył swoje horyzonty. Za­cznij też myśleć o innych. Twoje intencje mają większą moc, gdy dotyczą pomagania innym. Innymi słowy, pragnąc pieniędzy dla siebie, dobrze robisz, ale zrobisz jeszcze lepiej, jeśli będziesz chciał więcej pieniędzy dla siebie i swojej rodziny.

Peter i Monika Mitchell Ressler w swojej książce Spiritual (.lapitalism cytują słowa Einsteina: „Istota ludzka doświadcza sie­bie, swoich myśli i uczuć, jako coś oddzielonego od reszty — swoistą optyczną iluzję swojej świadomości. Ta iluzja jest naszym osobistym więzieniem ograniczającym nasze marzenia i uczucia iło zaledwie kilku najbliższych nam osób. Naszym zadaniem jest uwolnić się z tego więzienia i poszerzyć krąg naszego współczucia i.ik, aby objąć nim wszystkie żyjące istoty na Ziemi".

Nie ma nie złego w wielkich, wartościowych ideałach, ta­kich jak pokój na świecie, nakarmienie głodnych czy zapewnie­nie schronienia bezdomnym. Na pierwszy rzut oka wydają się niemożliwe do zrealizowania. Jednak ja wierzę w cuda. Wierzę, że wszystko jest możliwe — bez wyjątków. Być może nie wiesz, jak coś osiągnąć, albo marzysz, o czymś, czego jeszcze nigdy nikt nie zrobił, ale to nie oznacza, że to nie może się wydarzyć. Może to właśnie Ty znajdziesz rozwiązanie, lekarstwo lub cokolwiek innego, na czym Ci zależy.

Dlatego teraz bądź bezwzględny wobec siebie i z absolutną szczerością wypisz na nowo swoje cele. Jeszcze raz przypominam: nie przejmuj się tym, w jaki sposób zdobędziesz to, czego pra­gniesz. Kiedy już zdeklarujesz swoje intencje, zaczniesz myśleć o tym, jak je zrealizować. Po wykonaniu różnych ćwiczeń słu­żących oczyszczeniu, które opisałem w tej książce, staniesz na prostej drodze do czynienia prawdziwych cudów.

W tym miejscu wypisz swoje największe pragnienia (możesz to również zrobić w swoim dzienniku):

Miłego czytania i pamiętaj o jednym: spodziewaj się cudów!

CZĘŚĆ DRUGA

METODY

koncepcja wszechświata jako świata pełnego czystych myśli rzuca nowe światło na wiek sytuacji, które miały miejsce w trakcie naszych badań w dziedzinie współczesnej fizyki.

— Sir J.imes Jeans, tizyk. matem.ityk i astronom

Metoda oczyszczenia nr 1

Jesteś tutaj

Szczęście w większym stopniu zależy od wewnętrznej dyspozycji umystu niż od zewnętrznych okoliczności.

— Benjamin Franklin

Pewnego dnia jechałem do Austin w stanie Teksas na spotkanie z. pracownikami, którzy prowadzą moje dwa programy: Miracles Coaching oraz Executive Mentoring. Chciałem podzielić się z nimi ekscytującymi wiadomościami, lecz okazało się, że tam na miejscu czekały mnie równie wspaniałe wieści.

Rano zadzwonili do mnie autorzy programu Today z prośbą o informację na temat mojej najnowszej książki Zero Limits, która wkrótce miała ukazać się na rynku. To wielka rzecz, ale informacja, którą usłyszałem później, zdecydowanie ją przebiła.

Podczas lunchu wręczyłem pracownikom niedawno ukończoną bibliografię całej mojej dotychczasowej pracy — 45 stron z tytu­larni książek (tradycyjnych i elektronicznych), nagrań audio i wi­deo, programów komputerowych, formuł sportowych i nie tylko. Była to kompletna lista wszystkiego, co stworzyłem. Sam byłem pod wrażeniem wielkości tego dokumentu.

jednak to również me była najważniejsza wiadomość dnia.

W trakcie lunchu z pracownikami wstałem na chwilę i zabra­łem głos, ponieważ chciałem się z nimi czymś podzielić. Nary­sowałem na tablicy punkt i zatoczyłem wokół niego krąg.

„Jesteście tutaj" — powiedziałem.

Porównałem tablicę do mapy centrum handlowego, na której widnieje schemat rozmieszczenia sklepów, a mały punkcik ze strzałką informuje: „Jesteś tutaj".

„Gdzie chcielibyście pójść z tego miejsca?" — zapytałem.

„Do góry" —odpowiedział ktoś.

„Do góry, aż wyjdziemy poza tablicę" — powiedział ktoś inny.

„Wasze odpowiedzi są dobre — kontynuowałem. — Wszyscy chcecie iść do góry. Chcecie zwiększyć swoją sprzedaż, osiągać lepsze wyniki i zarabiać więcej pieniędzy. Mam rację?".

Wszyscy pracownicy zgodzili się ze mną.

Wtedy narysowałem na tablicy drugi punkt, powyżej pierw­szego, i znów zakreśliłem wokół niego krąg.

„Ten punkt odzwierciedla to, dokąd chcecie iść".

A potem zadałem kluczowe pytanie: Jak chcecie tam dotrzeć z miejsca, w którym teraz się znajdujecie?".

Przez chwilę milczeli, a potem zaczęli podawać różne odpo­wiedzi, takie jak: „Po prostej linii", „Robiąc wszystko po kolei" i „Finalizując więcej transakcji".

Wtedy zwróciłem się do nich:

„Wasze odpowiedzi są dobre, bo są praktyczne. Jednak ja chcę,

żebyście pomyśleli w kategoriach filmu The Secret i mojej książki Moc Przyciągania".

I dodałem: „Powiem wam, jaki moim zdaniem jest najlepszy sposób na zamanifestowanie tego, czego pragniemy".

Wszyscy siedzieli cicho, ponieważ nie mieli pojęcia, dokąd zmierzam. j

„Czy ktoś chce wiedzieć, co to za sposób?".

Moi słuchacze wybuchnęli śmiechem. Oczywiście, że chcieli wiedzieć.

Wskazałem na pierwszy punkt „Jesteś tutaj" i powiedziałem: „Cały sekret polega na tym. żeby w pełni cieszyć się daną chwilą. Jeżeli jesteś wdzięczny za ten moment, wszystko, co później się wydarzy, będzie jego następstwem. Poczujesz inspirację do podjęcia określonych działań. Jedynym sposobem na dotarcie do punktu na górze jest traktowanie tego na dole z wdzięcznością".

Moi pracownicy znali już tę zasadę, ale chciałem, żeby ją naprawdę dobrze zrozumieli.

Opowiedziałem im o mojej znajomej z Maui o imieniu Bootzie, która ostatnio powiedziała coś, co bardzo mi się spodobało: .Jestem całkowicie usatysfakcjonowana, po prostu chcę więcej.'".

Wyjaśniłem, że na tym właśnie polega klucz do sukcesu.

Chodzi o to, żeby chcieć więcej, jednocześnie nie potrzebując więcej.

Jeśli będziemy wdzięczni za to, co mamy, dotarcie do punktu na górze nie będzie stanowiło dla nas żadnego problemu. Więk­szość z nas nie jest zadowolona ze swojego aktualnego życia. Za­zwyczaj myślimy, że będziemy szczęśliwi dopiero wtedy, gdy dotrzemy do upragnionego punktu. Jednak cały żart polega na tym, że po jego osiągnięciu wcale nie czujemy szczęścia. Zamiast tego zaczynamy szukać kolejnego punktu na mapie. Wykorzy­stujemy poczucie niezadowolenia do tego, żeby szybciej gnać do przodu. Jednak wcale nie musi tak być.

Bądź szczęśliwy juz teraz.

Jeśli to osiągniesz, w Twoim życiu zaczną dziać się cuda, o których marzysz.

Słuchacze zrozumieli moje przesłanie. Uścisnęli mi dłoń. Uśmiechnęli się. W ich oczach widziałem błysk. Odeszli sprężystym krokiem.

A teraz to, do czego zmierzam.

Tuż po spotkaniu zadzwoniła do mnie moja asystentka Su­zanne. Ona prawie nigdy do mnie nie dzwoni, zwłaszcza gdy wie, że mam spotkanie. A zatem jej telefon musiał być pilny.

Okazało się, że asystentka miała mi do przekazania bardzo dobrą wiadomość. Ludzie z otoczenia Ophry Winfrey byli za­interesowani materiałem prasowym na mój temat.

Chcieli go dostać przed północą.

Ludzie Ophry rozważali zaproszenie mnie do jej programu. Ophry Winfrey!

Zauważ: w tamtej chwili byłem szczęśliwi,'. Dlatego następny moment miał przynieść mi kolejne nagrody. A skutkiem tego była jeszcze większa radość.

Też możesz to osiągnąć. Być może nie zadzwoni do Ciebie Oprah, ale dostaniesz to, o czym marzysz. Dokładny opis tego procesu znajdziesz w mojej książce Zero Limits. Zapamiętaj:

Jedyne, co musisz zrobić, to zaakceptować punkt, który mówi: „Jesteś tutaj", i zrobić to, co Ci każe.

A gdy zadzwoni telefon, odbierz go!

0-,,tw

Ten krok dotyczy wyłącznie wdzięczności. Nie jestem w stanic przecenić znaczenia tej metody w procesie oczyszczania.

Kiedyś udzielałem wywiadu Robertowi Singerowi na potrzeby jego teleseminarium. Jest on autorem licznych bestsellerów, mię­dzy innymi Winning Tbrough Intirnation oraz Looking Out for #z. Robert zgodził się ze mną, że wdzięczność jest kluczem do sukcesu.

Wyjaśniłem, że jeżeli jesteśmy wdzięczni za cokolwiek, nawet za ołówek, książkę czy skarpetki, zaczynamy zmieniać nasz we­wnętrzny stan. A kiedy to osiągniemy, przyciągniemy więcej rze­czy, za które możemy być wdzięczni.

Kiedy po raz pierwszy gościłem w programie Larry'ego Kinga, mój przyjaciel Jack Canfield, współautor serii książek Cbicken Soup for the Soul oraz The Success Principłes, powiedział, że John DeMartim, również autor książek, nie wstaje rano z łóżka, dopóki Iza wdzięczności nie spłynie mu po policzku. Możesz sobie wy­obrazić, jakie to wspaniałe uczucie, rozpocząć dzień od takiego cudownego uczucia.

O.....Hf

Wczoraj odwiedziłem mojego drogiego przyjaciela w San Anto­nio. Długo rozmawialiśmy o życiu i duchowości. Powiedziałem, że większość ludzi nie potrafi się odnaleźć w swojej teraźniej­szości. Wypatrują nowego kontraktu, nowego samochodu, domu, podwyżki, czeku, nie zdając sobie sprawy z tego, że źródło ich mocy — prawdziwy cud — jest w zasięgu ich ręki.

Misja „zdobywania" to nic innego, jak wielka iluzja. Nie ma w mej nic złego, dopóki mamy świadomość, że jest to po prostu element gry życia. Jednak większość ludzi widzi w niej źródło wiecznego szczęścia. Kiedy tylko coś zdobędą lub przyciągną, zaczynają pragnąć czegoś nowego. Tymczasem cała sztuka polega na tym, zeby cieszyć się chwilą, a jednocześnie z radością ocze­kiwać kolejnych darów od losu. Nie dać się opanować potrze­bom. Nie przywiązywać się. Nie uzależniać. Po prostu odczuwać wdzięczność za to, co mamy teraz, i cieszyć się na to, co nas czeka.

Opowiedziałem mojemu przyjacielowi o filmie Klik: i robisz, co chcesz, z Adamem Sandlerem w roli głównej. Bohater chce „przewinąć" swoje życie do przodu, niczym kasetę w magneto­widzie. I rzeczywiście udaje mu się to zrobić. Jednak przed śmier­cią zdaje sobie sprawę z tego, ze przegapi! coś najważniejszego: swoje życie.

Ja staram się robić wszystko, co w mojej mocy, żeby nie uronić żadnej chwili w moim życiu. Oczywiście nawet mi zdarzają się wpadki. Cały czas się uczę. Jednak robię, co mogę, żeby w pełni odczuć każdą chwilę i każdy moment, ponieważ wiem, że jeżeli mi się to uda, los przyniesie mi jeszcze wspanialsze doświadczenia.

Prawda jest taka, że jeśli cieszysz się daną chwilą, zaczynasz przyciągać więcej dobrych rzeczy do swojego życia i bardziej potrafisz je docenić. Kluczem jest traktowanie swojego „teraz" z pełną świadomością i wdzięcznością.

Ta metoda oczyszczenia polega na wzbudzeniu w sobie wdzięczności za to, co masz teraz. Kiedy to osiągniesz, zaczniesz przyciągać jeszcze więcej wspaniałych rzeczy. To bardzo ważny sekret mówiący o tym, jak wykorzystać Klucz do przyciągnięcia tego, na czym Ci zależy. Wszystko zaczyna się od wdzięczności.

Domyślam się, co w tej chwili możesz myśleć: masz mnóstwo rachunków do zapłacenia, cierpisz na poważną chorobę albo masz za dużo zmartwień, żeby odczuwać jakąkolwiek wdzięczność. Jednak prawda jest taka, że zawsze znajdzie się cos', za co możesz być wdzięczny. Wszystko zależy od tego, jaki przyjmiesz punkt widzenia. Możesz cieszyć się tym, że czytasz tę książkę, że masz dach nad głową i przyjaciół, na których możesz liczyć. Możesz być wdzięczny za krzesło, na którym siedzisz, i za całe swoje ży­cie. Zacznij od czegokolwiek i pamiętaj, że poczucie wdzięczności to najszybszy sposób na wywołanie cudu.

Kiedy jesteś wdzięczny, od razu zaczynasz czuć, ze wokół Ciebie dzieją się cuda. Jak powiedział Sokrates: „Ten, kto nie jest zadowolony z tego, co ma, nie będzie również zadowolony z tego, co chciałby mieć".

O—r

Może ta historia pomoże Ci odczuć wdzięczność już teraz:

Mniej więcej trzy lata temu Kevin Hogan, autor książki Science of Influence, a także wielu innych, opowiedział mi historię małego chłopca o innemu Kirk, który kilka tygodni po narodzinach do­znał udaru. Najwyraźniej takie historie przydarzają się niemow­lętom częściej, niz chcielibyśmy słyszeć.

Kevin poprosił mnie o pomoc w zbiórce pieniędzy na operację i opiekę medyczną dla tego dziecka. Zgodziłem się. Dzięki po­mocy wielu dobrych ludzi Kirk zaczął się poruszać, a na jego twarzy na stałe zagościł uśmiech. Od tego czasu Kirk wysyła mi swoje zdjęcia, a każde z nich podpisuje słowami „Kocham Cię" (robi to za pośrednictwem poczty elektronicznej albo prosi o po­moc mamę). Każda wiadomość od niego wywołuje u mnie uśmiech. Wczoraj dostałem kolejny e-mail od Kirka. Przez kilka minut wpatrywałem się w zaraźliwie szczęśliwy uśmiech dziecka, aż poczułem, jak jego radosny duch ogarnia również mnie.

Pomaganie komuś tak cudownemu, kto potrafi cieszyć się tym, co ma, na nic nie narzeka, o nic się nie kłóci i nigdy nie okazuje goryczy, to naprawdę wspaniałe uczucie.

Kto wie, dlaczego ktoś taki jak Kirk, ledwie pojawi się na świecie, musi zmagać się z poważną chorobą? Może to karma? Reinkarnacja? Albo...

Może to test dla nas — nie dla Kirka, ponieważ ten uroczy chłopiec jest radosnv niczym mały Budda, lecz dla Ciebie i dla mnie; to dla nas ta sytuacja stanowi problem. To my musimy dorosnąć, nie Kirk.

Szczerze Ci powiem, że nic wiem, dlaczego tak jest. Wiem jednak, że jeżeli doświadczam czegoś w życiu, oznacza to, że mu­siałem to przyciągnąć, a moim obowiązkiem jest pomóc. Dlatego wykonuję swoje zadanie. Pomagam Kirkowi zebrać pieniądze na terapię i opowiadam o nim na moim blogu i w książkach, tak jak tutaj (adres strony internetowej Kirka towww.amazingkirk.com).

Pomyśl, jak wygląda życie Kirka, i zastanów się, czy Ty masz na co narzekać. Zacznij wreszcie się uśmiechać. Jest wiele rzeczy, za które możesz być wdzięczny, prawda?

O—w

W tym rozdziale chciałbym Cię zaprosić do osobistego doświad­czenia magicznej metody oczyszczenia. W pustym miejscu niżej (albo w swoim dzienniku) napisz, za co jesteś wdzięczny. Może to być lista rzeczy, historia, którą przeżyłeś, albo cokolwiek in­nego, co przychodzi Ci do głowy.

Metoda oczyszczenia nr 2

Zdecydowana zmiana wewnętrznych przekonań

Mimo że na pierwszy rzut oka to wcale nie jest oczywiste, ludzie są nieszczęśliwi dlatego, że chcą tacy być.

— Bruce Di Marstco

Żyjesz we wszechświecie, w którym rządzą przekonania. Dosta­jesz to, w co wierzysz. Jak zatem zmienić własne przekonania, tak aby osiągnąć inne wyniki?

Jednym z najwspanialszych narzędzi służących do oczysz­czania umysłu, z jakim kiedykolwiek się spotkałem, jest prosty proces przepytywania o nazwie Opcja. Jego autorem jest Bruce Di Marsico, a spopularyzował go Barry Neil Kaufman, autor książki To Love h to Be Happy With. Nigdy nie miałem okazji poznać Bruce*a, ale spędziłem trochę czasu z Barrym. Znam rów­nież innych uczniów Bruce'a, między innymi Mandy Evans, au­torkę Travelling Free.

Moja współpraca z Mandy trwa już ponad 30 lat. Zawsze, gdy czuję się „nieoczyszczony", umawiam się z nią na sesję Opcji. Mandy pomogła mi pozbyć się ograniczających przekonań doty­czących pieniędzy, zdrowia i związków. Kiedy zmarła moja żona, zadzwoniłem do Mandy. Kiedy chciałem zwiększyć swoje zarobki, zadzwoniłem do Mandy. Kiedy postanowiłem schudnąć, zadzwo­niłem do Mandy.

Mandy jest wspaniałą osobą, a narzędzie, którego używa do tego, aby pomagać ludziom, jest prawdziwym darem. To prosty proces przepytywania bazujący na miłości. Jego celem jest uzy­skanie odpowiedzi na pytanie, dlaczego jesteśmy nieszczęśliwi.

Jeżeli nie dostajemy tego, czego pragniemy, odczuwamy okre­ślone emocje. Możesz to nazwać złością, frustracją, żąłem, de­presją, smutkiem, wściekłością lub jeszcze inaczej. Wszystkie te uczucia to odmiany jednego słowa: nieszczęście.

Czym tak naprawdę zajmuje się Mandy? Ona pomaga nam odkrvć przyczyny naszego złego samopoczucia. Im bardziej wni­kamy w głąb siebie, tym bardziej się uwalniamy. A gdy nasze serca są wolne, możemy działać cuda.

Poprosiłem Mandv. żeby wyjaśniła moim czytelnikom, na czym polega jej metoda. Oto co napisała:

Jak za pomocą Dialogu Metody Opcji

Zakwestionować uczucie nieszczęścia.

Mandy Evans ©2007

Możesz udoskonalić każdy obszar swojego życia: od rełacji z partnerem po finanse. Wystarczy, że poznasz ukryte prze­konania, które Cię hamują. Kiedy już je zdefiniujesz, bę­dziesz mógł je zakwestionować i przekonać się, czy w ja­snym świetle dnia nadal są prawdziwe.

Aby uwolnić się od bolesnych emocji, takich jak paraliżu­jący strach, gniew czy poczucie winy, musisz poznać przeko­nania, które je wywołują, i jak najszybciej ich się pozbyć.

Zamiast próbować na silę zmieniać okoliczności i sytuacje (co tylko przyczyni się do jeszcze większej frustracji), zmień przekonania, które sprawiają, ze tkwisz w martwym punkcie.

Przekonania, które Cię ograniczają lub są bezużyteczne, sprawiają, że czujesz się nieszczęśliwy i nie realizujesz swoich pragnień. Nadają kolor i kształt wszystkim celom, które sobie stawiasz, a nawet decydują o tym, jak śmiałe są Twoje ma­rzenia. Przekonania, które blokują drogę do szczęścia, należą do najbardziej ograniczających i bezużytecznych.

Gdy jesteś szczęśliwy, a Twój umysł jest czysty, doko­nujesz wyborów i podejmujesz działania, które kierują Cię na zupełnie inną ścieżkę niż ta, którą podążasz w złości lub stra­chu. Odbywasz wspaniałą, zadziwiającą podróż, która pro­wadzi Cię w inne miejsce.

Opracowana przeze mnie Metoda Opcji pomaga ludziom odkryć, jakie przekonania stoją na ich drodze do szczęścia, blokują ich kreatywność i uniemożliwiają odniesienie sukcesu. Jednym z kluczowych elementów tej metody jest Dialog Opcji — swoisty wywiad ze samym sobą na temat własnych przekonań.

Na początku musisz zaakceptować siebie takim, jakim jesteś. Jeżeli będziesz dokonywał samooceny podczas analizy własnych uczuć, stracisz obiektywizm albo zaczniesz się okłamywać. Nie spiesz się. Postaraj się jak najlepiej poznać swoje uczucia i przekonania. Pamiętaj: każda odpowiedź rodzi kolejne pytanie.

Warto spisywać wszystkie odpowiedzi. Jeśli wynotujesz je w jednym zeszycie, będziesz mógł śledzić swoje postępy.

Przygotuj się na to, ze będziesz miał mętlik w głowie. Wraz ze zmianą przekonań Twoja wersja rzeczywistości upadnie, a następnie ulegnie przekształceniu —- delikatnie mówiąc, czeka Cię spora dezorientacja. Pytania i odpowiedzi czasami przeplatają się ze sobą. Stają się bardziej sensowne, gdy pytasz o swoje uczucia i woje przekonania.

Oto sześć podstawowych pytań z Metody Opcji, które możesz sobie zadać, aby oczyścić swój umysł.

1. Co sprawia, że czujesz się nieszczęśliwy (albo zły, winny, zmartwiony)? To pytanie pomaga sprecyzować emocje, które odczuwasz, i poznać ich źródła.

2. Dlaczego to Cię unieszczęśliwia? Powody naszego złego samopoczucia różnią się od tego, co nas unieszczęśliwia. Te powody to nasze przekonania,

3. Jak sądzisz, co by się stało, gdybyś nie czul się nieszczęśliwy z tego powodu? To dziwnie brzmiące pytanie pomaga odkryć nasze obawy związane z eliminacją tego uczucia. Często nie chcemy rozstawać się z określonymi emocjami, nawet jeśli są dla nas bolesne.

4. Wierzysz w to?

5. Dlaczego w to wierzysz?

6. Jak sądzisz, co by1 się stało, gdybyś w to nie wierzył? Cza­sami obstajemy przy określonych przekonaniach, mimo że zdajemy sobie sprawę z ich ograniczającej mocy albo wiemy, że są powodem naszych nieszczęść. Jakie masz inne obawy? Czy nadal wydają Ci się one realne?

Oto przykład Dialogu Opcji, który przeprowadziłam sama ze sobą. Użyłam tylko trzech pytań do tego, żeby zmienić przekonania i całe moje życie. Wiedziałam, że bardzo martwi mnie problem głodu na świecie. Zaczęłam od drugiego pytania.

Dlaczego czujesz się z tym źle?

Odpowiedź: Mam wrażenie, że nikogo to nie obchodzi. To

takie niepotrzebne. jak sądzisz, co by sie stało, gdybyś nie czuła się źle? Odpowiedź: Nie robiłabym nic w tej sprawie. Wierzysz w to?

Odpowiedź: Nie! Jak tylko zadałam sobie to pytanie, zro­zumiałam, że im gorzej się czuję, tym mniej robię. Prawda jest taka, że gdy zamartwiam się tym problemem, me mam ochoty w ogóle o nim myśleć, a tym bardziej robić cze­gokolwiek w tej sprawie.

Od razu poczułam się lepiej. Teraz podejmuję duzo więcej działań, organizuję zbiórki pieniędzy i szukam nowych spo­sobów na to, żeby pomóc głodującym.

Kiedy ktoś mnie prosi, żebym dała mu jedną cenną radę w oparciu o wiedzę, którą zgromadziłam w całym moim życiu, brzmiałaby ona tak: zawsze kwestionuj nieszczęście. Nigdy nie traktuj złego samopoczucia jako czegoś oczywistego.

Szczęście to główna nagroda w grze życia, którą możesz sam sobie przyznać!

Za Twoje szczęście!

Mandy Hvans

www.mandyevans.com

Zachęcam Cię do wypróbowania metody Mandy na dowolnej emocji, którą w tej chwili odczuwasz. Pomyśl, kim chciałbyś być, co robić lub mieć. Co czujesz na myśl, że wciąż nie udało Ci się tego osiągnąć? Nazwij tę emocję i spróbuj nad nią popracować:

1. Co sprawia, że czujesz się nieszczęśliwy (albo zły, winny, zmartwiony)? To pytanie pomaga sprecyzować emocje, które odczuwasz, i poznać ich źródła.

2. Dlaczego to Cię unieszczęśliwia? Powody naszego złego samopoczucia różnią się od tego, co nas unieszczęśliwia. Te powody to nasze przekonania.

3. Jak sądzisz, co by się stało, gdybyś nie czuł się nieszczęśliwy z tego powodu? To dziwnie brzmiące pytanie pomaga od­kryć nasze obawy związane z eliminacją tego uczucia. Czę­sto nie chcemy rozstawać się z określonymi emocjami, nawet jeśli są dla nas bolesne.

5. Dlaczego w to wierzysz?

6. Jak sadzisz, co by się stało, gdybyś w to nie wierzył? Czasami obstajemy przy określonych przekonaniach, mimo że zda­jemy sobie sprawę z ich ograniczającej mocy albo wiemy, że są powodem naszych nieszczęść. Jakie masz inne obawy? Czy nadal wydają Ci się one realne?

Po ukończeniu tego ćwiczenia wiesz już, skąd się wzięły Twoje negatywne emocje i jakie są ich skutki. Jeżeli masz jeszcze jakieś wątpliwości albo odkryłeś w sobie nowe uczucia, przejdź cały proces jeszcze raz. Metoda Opcji ma wyzwalającą moc. Jest to wspaniały sposób na uwolnienie skumulowanej energii i pozbycie się ograniczających przekonań. Kiedy wreszcie poczujesz się wolny, z łatwością przyciągniesz do swojego życia wszystko, czego pragniesz, za pomocą Klucza.

Metoda oczyszczenia nr 3

Rozszyfrować własne myśli

Gdybyśmy wszyscy opatii sic na założeniu, że to, co jest akceptowane jako prawdziwe, rzeczywiście takie jest, mielibyśmy niewielkie szanse na rozwój.

— Orville Wright

Istotą Klucza jest oczyszczenie się z ukrytych myśli i przekonań, które przyciągają do naszego życia rzeczy, których wcale nie pra­gniemy. Przykładowo: twierdzisz, że chcesz znaleźć partnera, ale wciąż trafiasz na nieodpowiednich ludzi. Chcesz przyciągnąć idealny dom, ale znajdujesz same rudery. Marzysz o wspanialej pracy, ale wciąż zatrudniasz się w miejscach, w których nie czujesz się doceniany.

Prawda jest taka, ze przyciągasz do siebie rzeczy i sytuacje, których oczekujesz i na które Twoim zdaniem zasługujesz. Jeśli chcesz, żeby w Twoim życiu działo się więcej dobrego, musisz zmienić „oprogramowanie" Twojego umysłu.

Przekonałem się, że dzięki odpowiednim narzędziom można zidentyfikować ukryte przekonania, które rządzą naszym życiem. Mają one charakter nieświadomy, ale za pomocą odpowiednich metod można wydobyć je na powierzchnię. Kolejnym sprawdzo­nym narzędziem, które ułatwia rozszyfrowanie własnych myśli, |est psychologia poznawcza.

Poprosiłem dr Larinę Kase, żeby pomogła mi wyjaśnić i zade­monstrować działanie tej metody. Larina i ja jesteśmy współau­torami książki elektronicznej How to End Self-Sabotage for Aspińng E-Book Authors (www.endselfsabotage.com). Oto artykuł, który napisała specjalnie dla Ciebie.

Pięć kroków do oczyszczenia umysłu na drodze terapii poznawczej.

Larina Kase

Terapia poznawcza, której pionierem był dr Aaron Beck, to wspaniały sposób na oczyszczenie się z dowolnych przekonań, które działają na nas ograniczająco. Kluczowymi elementami tej terapii są nasze myśli, uczucia, zachowania i biologiczne reakcje. Wszystkie te składniki współdziałają ze sobą, wpły­wając na nasz nastrój i podejmowane przez nas działania. Pokażę Ci, jak oczyścić swój umysł za pomocą terapii po­znawczej przy użyciu pięciu prostych kroków.

Najpierw zidentyfikuj myśli, które są niepożądane, przy­kre lub destrukcyjne. Wypisz je na kartce. Ten proces można porównać do łapania motyli do siatki. Myśli są szybkie i łatwo uciekają, a my często w ogóle nie jesteśmy ich świadomi. Identyfikując swoje myśli, stajesz się bardzie] świadomy, dzięki czemu możesz zacząć pracować nad ich przemianą, jeżeli masz trudności z uchwyceniem myśli, uważnie obserwuj u sie­bie wszelkie zmiany nastroju. Gdy tylko zauważysz, że zmie­nia Ci się humor, zadaj sobie pytanie: „Co właśnie przemknęło przez mój umysł?". Wtedy z łatwością zidentyfikujesz mysi, nad którą będziesz musiał popracować.

Po drugie, traktuj swoje myśli tak, jak bezstronny sędzia oceniałby dowody sądowe. Zamiast z góry zakładać, że są prawdziwe, postaraj się znaleźć dowody potwierdzające ich słuszność. Weź kartkę papieru i podziel ją na trzy kolumny. Pierwszej z nich daj nagłówek „Myśl emocjonalna", drugiej

„Dowody na jej prawdziwość", a trzeciej — „Dowody na jej nieprawdziwość". Wypisz w punktach argumenty za i przeciw Twojej myśli emocjonalnej. To tak, jakbyś oceniał schwyta­nego motyla z ciekawością, nie dokonując żadnych ocen.

Po trzecie, przeprowadź eksperymenty behawioralne, które pomogą Ci przetestować prawdziwość Twojej myśli. Jeżeli na przykład zdefiniowałeś swoją myśl tak: „Kiedy wypowiadam się przed grupą, zawsze palnę coś głupiego", sprawdź, czy tak jest rzeczywiście, przemawiając w wielu grupach. Czy to prawda, że zawsze mówisz coś głupiego? Ten krok służy również te­mu, żebyś oswoił się z sytuacjami, które budzą w Tobie strach, tak aby z czasem stały się łatwiejsze, a Twoja wiara w siebie wzrastała za każdym razem, gdy Twoje obawy się nie spełnią.

Po czwarte, odpowiedz na pytanie, czy zebrane przez Ciebie dowody oraz wyniki eksperymentów behawioralnych prze­mawiają na rzecz prawdziwości Twojej myśli? Czy Twoje obawy rzeczywiście są uzasadnione? Prawdopodobnie doj­dziesz do wniosku, że myśl, która Cię deprymuje, ma małe szanse na spełnienie. A jeżeli zachodzi taka ewentualność, za­stanów się, co wtedy zrobisz. Z pewnością wpadniesz na wiele ciekawych pomysłów i poradzisz sobie w tej trudnej sytuacji.

Po piąte, musisz z.rozumieć, że myśli, które Cię dręczą lub ograniczają, nie są potrzebne. One w niczym Ci nie pomagają. Z drugiej strony też Cię nie krzywdzą, dlatego nie próbujesz stawiać im oporu. Pamiętaj, że im bardziej nie chcesz czegoś doświadczyć, tym większe prawdopodobieństwo, że właśnie to Cię spotka. Jeżeli będziesz tłumił w sobie określoną myśl, będzie ona do Ciebie powracać niczym piosenka, która utkwiła Ci w głowie. Nie trzymaj się kurczowo myśli, które działają na Ciebie destrukcyjnie, ale również nie wypieraj ich z umysłu. Jeśli w przyszłości powrócą, pozwól, żeby same odpłynęły. Niech motyle odlecą. Ty jesteś już oczyszczony.

W pustym miejscu niżej (albo w swoim dzienniku) opisz, jak zamierzasz poradzić sobie z problemem, który Cię dręczy, korzy­stając 7. metody Lariny:

Metoda oczyszczenia nr 4

Hipnotyzujące opowieści

Jest coś, o czym wiesz, ale nie wiesz, że o tym wiesz. Kiedy tylko odkryjesz, co to takiego jest. że o tym wiesz, mimo że tego nie wiesz, będziesz wiedział, że możesz zacząć.

— Milton H. Erickson

Jedno z najwspanialszych narzędzi służących do oczyszczania umysłu jest tak proste jak to, co robisz w tej chwili: czytanie.

Czytanie książek poszerzających horyzonty może pomóc Ci uwolnić się od przekonań, które Cię ograniczają. Bez względu na 11 >. czy to będzie The Secret Rhondy Byrne, klasyczna The Magie r >z Belteving Claude'a Bristola, Dark Side of the Ligot Chasers Deb-hie Ford, The Law ojAttraction Jerrego i Esthcr Hicksów, The Sticcess Pńnciples Jacka Canfielda, a nawet moje Zero Limits czy Moc Przyciągania; każda z tych książek pomoże Ci zrozumieć, że inna rzeczywistość czeka na Ciebie.

Książki te pomagają w oczyszczeniu umysłu ze względu na zawarte w nich informacje. Uczą nas wierzyć w cuda, a jednocze­śnie wphzwają na naszą podświadomość, przekazując komunikat <> nadziei i nowych możliwościach.

To jest to, co nazywam hipnotycznym opowiadaniem. Pisałem 11 tym w innych książkach, między innymi w Hipnotyzmie słowa oraz Jak wprowadzić klienta w trans kupowania. Jako hipnoterapeuta znam wartość dobrej historii, która potrafi wniknąć w umysł człowieka i zmienić jego przekonania. Jest to prosty, nieskompli­kowany proces. Wystarczy, że się rozluźnisz i zasiądziesz do czytania.

Jednym z najwybitniejszych hipnotyzerów na świecie jest Mark Ryan. Wspólnie stworzyliśmy serię płyt DVD z historiami, które zmieniają widza od środka (więcej na ten temat możesz się dowiedzieć na stronie www.subltminalmanifestation.com). Po­prosiłem Marka, żeby napisał hipnotyczną historię specjalnie dla Ciebie. Wystarczy, że ją przeczytasz. Nie musisz przy tym myśleć ani robić notatek. Po prostu przeczytaj poniższy tekst. ;

Supersekret: Jak oczyścić umysł.

Mark. J. Ryan

Sekret: Zacznij od aktualnego poziomu przekonań.

Miałem w życiu wiele samochodów; większość z nich była używana. Zauważyłem, że z każdym samochodem miałem jakiś problem. Naprawiałem ten problem, jeździłem autem tak długo, jak się dało, sprzedawałem za tyle, ile byłem w stanie za niego dostać, a potem kupowałem następne.

Wiedziałem, że gdy zbliżał się czas generalnego remontu, należało szybko sprzedać auto (dawniej byłem mechanikiem, więc wiem, jak to działa). Kiedyś chciałem sprzedać samochód, który miał bardzo dużo mil na liczniku. Niemal od razu za­czął się psuć, jakby czuł, że zamierzam się go pozbyć. Nie chciało mi się bawić w naprawy, więc postanowiłem sprzedać go taniej, niż pierwotnie planowałem. Jednak pewnego dnia usłyszałem w głowie cichy głos, który powiedział mi, że powinienem naprawić auto, zanim sprzedam je następnemu nabywcy, ponieważ nieładnie jest pozbywać się problemów w taki sposób.

Czy powinienem inwestować w zmianę dynamiki wszech­świata? Czy moje wysiłki byłyby cokolwiek warte?

Wiedziałem, że jeżeli tak postąpię, to zarobię mniej na sprzedaży. To byłaby dla mnie strata finansowa, ale z drugiej strony mogłem potraktować to jako inwestycję w dobre relacje z nabywcą mojego samochodu i z całym wszechświatem.

Postanowiłem postarać się o zwrotną przesyłkę od wszech­świata... i zainwestować.

Ostatecznie wydałem okołol OOO dolarów na naprawy i nowe opony do samochodu wartego mniej więcej taką samą kwotę. Kiedy spotkałem się z potencjalnym nabywcą mojego auta, odkryliśmy wyciek w zbiorniku paliwa. Zobowiązałem się naprawić tę usterkę. Klient chciał mieć samochód natychmiast, więc obniżyłem cenę do 750 dolarów. To go bardzo ucieszyło, zwłaszcza gdy zobaczył rachunki za ostatnie naprawy.

Mając w pamięci tę historię, poznaj jeszcze jedną. Od­kryłem wspaniały sposób na oczyszczenie własnego umysłu: wystarczy, że słucham tego, co podpowiada mi cichy głos w mojej głowie. Właśnie tak postąpiłem, gdy chciałem sprze­dać samochód.

Około 14 lat mieszkałem w domu, który należał do mojej rodziny od ponad stu lat.

Chciałem się z niego wyprowadzić.

Uwielbiałem ten dom ze względu na wszystkie wspaniale wspomnienia, które pochodziły z czasów, gdy żyła jeszcze Babcia. Jednak teraz budynek wymagał wzmocnienia kon­strukcji oraz wielu drobnych napraw. Nie chciałem się tym zajmować.

Postanowiłem przeprowadzić się do Kalifornii. Pragnąłem uciec od długich zim Nowego Jorku i od problemów zwią­zanych z domem. Wielokrotnie odwiedzałem Kalifornię, czy to w związku z wyjazdami służbowymi, czy to w celach rekreacyjnych, ale nigdy nie wydawało mi się, że mógłbym tam zamieszkać.

Pewnego dnia leżałem w łóżku na piętrze, przytłoczony ciężarem problemów, a mały, cichy głosik w mojej głowie zapytał, co zrobiłbym dla domu, gdybym jednak został w nim na dłuższy czas. Nie chodziło tu o poprawę jakości życia potencjalnego nabywcy domu, lecz o osobę mieszkającą tani w tej chwili -— o mniel

Przez chwilę zmagałem się z tą myślą. Nic chciałem nawet o tym myśleć, ponieważ bałem się, że wizja remontu może mnie tak oczarować, że postanowię zostać w miejscu, z któ­rego przecież zamierzałem się wyprowadzić.

To być może brzmi paradoksalnie, ale żeby zamieszkać w Kalifornii, musiałem najpierw dowiedzieć się, co to zna­czy „być na miejscu", polubić to, co mam teraz, i przekonać się, czego potrzebuję, by odnaleźć tu szczęście. Musiałem poczuć się szczęśliwy tu i teraz, w obecnych okolicznościach, w moim obecnym domu.

Tak wielu z nas definiuje się poprzez to, czego nie chcemy. Pragniemy, aby coś zostało usunięte, zastanawiamy się, jak uniknąć problemów--jednym słowem, szukamy ucieczki.

Oczywiście wszechświat wie, że tak naprawdę chcemy czegoś innego; że wolimy uciec od zmartwień, zamiast stwo­rzyć coś nowego. Kiedy wyrażamy swoje pragruenia, me ro­bimy tego z całkowicie czystym umysłem.

Pragnienie ucieczki kreuje jedynie nową sytuację, z której również chcemy uciec.

Myśl o tym, że mógłbym przebywać w miejscu, które ko­cham i z którego jestem całkowicie zadowolony, daje mi więcej ukochanych miejsc w chwili obecnej. W efekcie tworzy się nowa ;e rzeczywistość, która ma jeszcze więcej pozytywnych cech. .

Dlatego wziąłem do ręki dużą kartkę papieru w linie i wypisałem na niej siedem rzeczy, których potrzebuję, aby poczuć się dobrze w obecnym domu i na nowo go polubić (kto wie, może sam budynek chciał, żebym dał mu to, czego potrzebuj, zanim odejdę).

Kiedy zacząłem pisać tę listę, poczułem, że wewnątrz mnie otwiera się coś bardzo jasnego i promiennego. Poczułem prawdziwe emocje — radość z przebywania w domu, w któ­rym w tej chwili mieszkam. Coś, co było zamknięte i wy­woływało u mnie chęć ucieczki, teraz zaczynało się otwierać. Mój umysł oraz serce otworzyły się na nowe uczucie miłości do starego domu.

Im bardziej koncentrowałem się na tym uczuciu, tym bar­dziej czułem się otwarty. Zaczęły przychodzić mi do głowy świetne pomysły. Nagle znajdowałem rozwiązania proble­mów, które dręczyły mnie od dawna: na przykład jak na­prawić dach z tyłu budynku.

To właśnie te drobne rzeczy, związane z remontem starego domu — a nie plany przeprowadzki do Kalifornu — popro­wadziły mnie do większego celu.

Mniej więcej rok później znalazłem znajomą dużą kartkę papieru w linie. Nie pamiętałem już, co na niej wypisałem. Okazało się, że pierwszy raz w życiu zdarzyło mi się zreali­zować wszystkie cele, które sobie założyłem (a przypominam, ; że było ich siedem). Najdziwniejsze było to, że wcale me kosztowało mnie to dużo wysiłku. Zawsze, gdy potrzebo­wałem pomocy w ukończeniu projektu, pojawtał się ktos, kto znał się na danej rzeczy i oferował mi swoje wsparcie.

Z ganku na froncie trzeba było zeskrobać starą farbę i po­łożyć nową. Jednego dnia mój listonosz zapytał mnie: „Ryan, kiedy zamierzasz pomalować ganek?". „Jak znajdę kogoś, kto to zrobi" — odpowiedziałem.

Listonosz zaproponował, że wykona tę pracę za 50 do­larów, jeżeli sam kupię farbę, jeden problem z głowy! A kiedy już pomalował ganek, wziął się za garaż i szopę. Kosztowało mnie to tylko 250 dolarów — to dopiero była okazja!

Innego dnia odwiedził mnie znajomy. Oglądając mój dom, stwierdził, że dach jest zniszczony i należałoby wymienić stare gonty. Złożył mi ofertę. Nie miałem tyle pieniędzy, ale krewny dał mi pożyczkę, więc postanowiłem zrealizować ten projekt.

Podczas zdejmowania gontów mój znajomy odkrył ogrom­ne zniszczenia w tylnej części budynku. Termity uszkodziły krokwie, przez co do budynku dostała się woda, przyczyniając się do powstania czamej pleśni. Musieliśmy działać szybko. Trzeba było zburzyć tyły domu i na nowo je odbudować.

Znów zabrakło mi pieniędzy. Jednak mój znajomy zapro­ponował mi taką atrakcyjną cenę (połowę tego, co policzyłby każdy inny na jego miejscu), że nie miałem innego wyjścia.

Kiedy zastanawialiśmy się, jak naprawić usterkę, znajomy wpadł na pomysł, żeby przy tej okazji dokonać poprawek upiększających tę część budynku. Ze zdumieniem słuchałem, jak opisywał — niemal słowo po słowie — obraz, który mia­łem w swojej głowie od prawie roku. Wtedy zrozumiałem, dlaczego tu się znalazł.

Podczas pewnej rozmowy znajomy wyjawił mi, że czuje się tak, jakby został wysłany, żeby mi pomóc. Zrobił to z tym większą chęcią i swobodą, że pragnął w ten sposób naprawić błędy z przeszłości i zapewnić sobie lepszą przyszłość. Wiedział, że los odwdzięczy mu się za to, że mi pomógł.

Usunięcie czarnej pleśni z tyłów budynku miało dodat­kowe korzyści. Po dwóch latach niemal ciągłego chorowania zacząłem czuć się lepiej. Wszechświat da! mi zdrowie w na­grodę za to, że zacząłem działać.

Czytając moją listę sprzed roku, zrozumiałem, na czym polega sekret. Wiedziałem iuz, co zrobiłem inaczej niż dotąd.

Mój dom wygląda teraz inaczej i robi dużo lepsze wrażenie. Sąsiedzi gratulują mi remontu.

Jeden z moich przyjaciół niedługo przeprowadza się do Hollywood, gdzie będzie prowadzić własny program telewi­zyjny. Zapytał mnie, czy chciałbym przenieść się do Los An­geles razem z nim. Prawdopodobnie domyślasz się, jaka była moja odpowiedź.

Moja przyjaciółka chce się przeprowadzić w jakieś sło­neczne miejsce. Uzgodniła z ojcem jej dziecka, że wspólnie wybiorą nowy dom, tak aby oboje mogli uczestniczyć w wy­chowywaniu potomka. Od miesięcy kłócą się na temat nowego miejsca zamieszkania. Każde z miejsc, które ona wybrała, spotkało się ze sprzeciwem z jego strony. Nie dalej jak wczoraj zaproponował jej wyjazd do Kalifornii. Kiedy po­prosiła go o dokładniejsze sprecyzowanie miejsca, powiedział, ze czuje dziwny pociąg, aby kupić dom na południu San Fran­cisco — dokładnie tam, gdzie jeszcze niedawno chciałem się wyprowadzić. Nigdy nie opowiadała mu o naszych dyskusjach i zaskoczyło ją, że wybrał to samo miejsce, o którym jej tyle opowiadałem.

Kalifornia wzywa!

Na tym właśnie polega Sekret: wszystko, co może Ci pomóc w oczyszczeniu, już teraz istnieje w Twojej rze­czywistości!

Czego potrzebujesz, żeby poczuć się szczęśliwy tu i teraz, w miejscu, gdzie w tej chwili siedzisz? Popuść wodze wy­obraźni.

Wiedząc już, na czym polega różnica, dołącz ją do tego, co już istnieje w Twojej rzeczywistości. Co możesz zrobić, żeby w tej chwili poczuć się wspaniale? Co możesz uczy­nić, żeby udoskonalić swoją rzeczywistość dla następnej osoby, która wejdzie do tego środowiska — czy to jest samochód, dom, codzienna praca, czy miefsce w kolejce do banku? A co ważniejsze: co możesz zrobić, żeby udosko­nalić \\dla siebie}

I ostatnia uwaga: kiedy już odpuścisz sobie marzenia o Kalifornii i oczyścisz swój umysł tu i teraz, pamiętaj, ze wszechświat naprawdę wie, czego chcesz. Kiedy ja odpuściłem sobie marzenia o Kalifornii i skoncentrowałem się na tworze­niu lepszej rzeczywistości dla siebie, zrozumiałem, co mnie pociągało w Kalifornii i jak naprawdę chciałem się tam poczuć.

Zamiast realizować marzenie o Kalifornii, która tak na­prawdę miała być moją ucieczką, sprowadziłem miłość do mojego obecnego życia i zacząłem się nią dzielić. W ten spo­sób stworzyłem rzeczywistość, która zaczęła rodzić jeszcze więcej miłości. Prawdziwe marzenie me może istnieć bez motoru, jakim jest miłość.

Zamiast przerzucać problem naprawy samochodu na ni­czego niespodziewającego się kupca, sam zająłem się uster­kami i doprowadziłem pojazd do takiego stanu, że z przyjem­nością i bez cienia wstydu sprzedałem go następnej osobie.

Podchodząc do samochodu z miłością i naprawiając go, stwo­rzyłem sobie perspektywy na kolejne auto, którym będę się cieszył przez następne lata.

Stwórz własny motor miłości, który napędzi Twoją obecną rzeczywistość. Zastanów się nad tym, jak chciałbyś wyrazić tę miłość. Kiedy to zrobisz. Twoje największe marzenie samo sprawi, że staniesz się jego głównym bohaterem.

Historia Marka Ryana robi ogromne wrażenie. W trakcie gdy Ty wciąż trwasz w nieświadomości, ja opowiem Ci jedną z moich własnych historii:

W kwietniu 2007 roku Mark przyjechał odwiedzić mnie na kilka dni. Przeprowadziliśmy mnóstwo zabawnych rozmów, w których poruszyliśmy wiele tematów. Opowiadaliśmy sobie nawzajem rozmaite historie, często przy cygarze lub whisky, z radością dzieląc się wnioskami i przemyśleniami.

Jednego dnia pojechaliśmy odwiedzić wspólnych znajomych. Żaden z nas me wiedział dokładnie, jak tam dojechać. Mark za­śmiał się i zapytał: „Widziałeś ten odcinek Star Treka, w którym Jean-Luc Picard musiał zdecydować, dokąd iść, gdy zgubili się na nowej planecie?"

„Nie, ale uwielbiam ten serial. Przypomnij mi tę historię1' — odparłem.

„Jean-I.uc stwierdził, że należy podejść do góry, a następnie skręcić w lewo". „I co było dalej?".

„Towarzysząca mu kobieta, która potrafiła czytać w jego my­ślach, zapytała: »Nie masz pojęcia, gdzie jesteśmy, prawda?«".

Zaśmiałem się, a Mark ciągnął historię.

Jean-Luc odpowiedział, że jako kapitan zawsze musi okazy­wać pewność siebie, nawet jeżeli nie jest niczego pewien".

Ta historia bardzo mi się spodobała. Przez resztę dnia podej­mowałem szybkie, pewne decyzje, nawet gdy nie miałem pojęcia, co robię, i me wiedziałem, co będzie dalej. To swoiste odgrywa­nie roli „pewniaka" przyczyniło się do wielu ciekawych zdarzeń i zwiększyło moją wiarę w siebie.

Kiedy znajomi zadzwonili do Marka z pytaniem, o której u nich będziemy, kazałem mu odpowiedzieć: „Przyjedziemy o 18.23".

Nie miałem pojęcia, ile drogi jeszcze nam zostało. Jednak za­chowując się tak, jakbym wiedział, co robię, przejąłem kontrolę nad sytuacją. Moje życie stało się wielką przygodą, a ja poczułem się jak kapitan statku, który trzyma w ręce wszystkie stery.

Tak, w końcu dotarliśmy do naszych znajomych — i to dużo szybciej, niż się spodziewaliśmy. Znaleźliśmy drogę. Korki się rozładowały. A na miejsce dojechaliśmy wcześniej, niż zakładali gospodarze — kilka minut przed 18.23.

Metoda oczyszczenia nr 5

Kocham Cię

Jesteśmy całkowitą sumą naszych doświadczeń — można powiedzieć, że obciąża nas nasza przeszłość. Wystarczy dobrze sie zastanowić, aby zdać sobie sprawę, że zawsze, gdy odczuwamy stres łub strach, ich przyczyną jest wspomnienie.

—- Morrnah Simeona

Trzy lata temu usłyszałem o terapeucie z Hawajów, który pomógt wyleczyć całą grupę chorych kryminalistów, nie spotkawszy się z żadnym z nich w swoim gabinecie. Później poznałem go oso­biście. Wspólnie stworzyliśmy książkę Zero Limits. Jego me­toda to wspaniałe narzędzie pomagające pozbyć się wszystkich ograniczających przekonań. Jest tak prosta iak wypowiedzenie dwóch słów.

Doktor Ihaleakaki Hew Len nauczy! mnie, ze proste wyznanie „Kocham Cię" skierowane do Boga (Bóstwa, życia, Tao lub jak­kolwiek nazwiesz tę potężną moc, która tkwi w każdym z nas) może uruchomić proces leczenia. Ta metoda modlitwy (nazy­wana również metodą petycji) wywodzi się 2 hawajskich wierzeń ho'oponopono. Nie będę tu opisywał całej metody, ponieważ poświęciłem jej książkę Zera Limits. Opiszę Ci tylko jej działanie, tak abyś mógł zacząć ją stosować juz dziś.

O " R

Podstawowe założenie jest takie, że każde podejmowane przez nas dziabnie bierze się z inspiracji lub ze wspomnienia. Inspiracja to sygnał pochodzący bezpośrednio od Boga, natomiast wspo­mnienie to program, który funkcjonuje w naszej podświadomości. Praktycznie przez cały czas odwołujemy się do naszych wspo­mnień. Musimy je wyczyścić, abyśmy mogli usłyszeć inspirujące sygnały od Boga.

Inaczej mówiąc, Twoja reakcja na treść tej książki jest naj­prawdopodobniej oparta na Twoich wspomnieniach. Jeżeli nie zgadzasz się ze mną, oznacza to, że Twój umysł funkcjonuje na starym programie, który nie jest kompatybilny z tym, o czym tu piszę. Jeżeli podzielasz moje przekonania, Twój stary program jest prawdopodobnie oparty na tych samych zasadach, którymi ja się kieruję. Tak czy siak, daleko Ci do obiektywizmu, ponieważ je­steś obciążony bagażem z. przeszłości. Tym bagażem są Twoje wspomnienia. Aby się go pozbyć, być może będziesz musiał powiedzieć „Kocham Cię".

Według doktora Hew Lena proste wyznanie „Kocham Cię" skierowane do Boga wystarczy, żeby rozpocząć proces oczysz­czenia. Te słowa wzbudzają w Tobie uczucia. Te same słowa słyszy Bóg, a w odpowiedzi wysyła Ci sygnał, dzięki któremu oczyścisz się ze wspomnień i poczujesz każdą chwilę z pełną świadomością i czystością.

Jeżeli nigdy wcześniej nie słyszałeś o tej metodzie, być może wydaje Ci się ona mało sensowna. Przyczyną jest fakt, że Twoje obecne wspomnienia stoją w konflikcie z tym, o czym tu opo­wiadam. Twój model świata może różnić się od tego, który tutaj prezentuję. Jeżeli wyraźnie odczuwasz tę sprzeczność, po prostu uznaj jej istnienie i powiedz Bogu „Kocham Cię" (jeszcze raz przy­pominam, że możesz nazwać tę Boską Moc, jakkolwiek chcesz).

Podczas gdy Ty będziesz czynił wyznanie, ja również powiem „Kocham Cię", pisząc dokładnie te słowa.

o-*-

Metoda doktora Hew Lena pozwala oczyścić się ze wszystkich wspomnień i negatywnych uczuć po co, aby dokonać zmian w swoim wnętrzu, a nawet zobaczyć, jak inni się zmieniają. Być może to brzmi dziwnie, ałe kiedy bierzesz się za rozwiązywanie własnych problemów, pozytywne skutki Twoich działań odczu­wają również inni ludzie.

Cały pomysł polega na tym, żeby pozbyć się problemów po­przez okazanie im miłości. Bez przerwy powtarzaj słowa „Ko­cham Cię". Możesz również wypowiadać inne frazy, na przykład „Przepraszam", „Wybacz mi, proszę" oraz „Dziękuję", ale ce dwa proste słowa „Kocham Cię" bez wątpienia Ci wystarczą. Ja sto­suję tę metodę od trzech lat i muszę przyznać, że moje życie zmieniło się nie do poznania. Można powiedzieć, że jestem w sta­nie permanentnej szczęśliwości.

Kiedy poznałem tę metodę, zacząłem ją stosować w każdej możliwej sytuacji: stojąc w korku, rozmawiając przez telefon, przemawiając przed publicznością, biorąc kąpiel, paląc cygaro, spacerując, czekając w kolejce, cierpiąc z powodu bólu, przywo­łując wspomnienia itd. Rzadko wypow iadalem słowa „Kocham Cię" na glos. 2 reguły powtarzałem je cicho w myślach, aż za­mieniły się w „trajkot" w mojej głowie. W ten sposób całkowicie odmieniłem moje życic: zmartwienia zniknęły, a ja na każdym kroku zacząłem doświadczać cudów.

Jako praktykujący metafizyk i przedsiębiorca chciałem prze­konać się, czy ta metoda może wpłynąć na wysokość sprzedaży i inne wyniki finansowe firmy. Do każdego mojego artykułu i oferty sprzedaży dołączałem wyrazy miłości. Pisząc kolejne książki (w tym najnowszą, Zera Limits, a nawet tę, którą w tej chwili trzymasz w ręce), powtarzałem w myślach słowa „Ko­cham Cię".

Okazało się, że moje e-maile i artykuły czytają miliony ludzi, a książka Zero Limits stała się bestsellerem w księgarni interneto­wej Amazon pól roku przed jej wydaniem. Tyle osób zamówiło ją z wyprzedzeniem, że znalazła się na hicie bestsellerów Amazonu.

Jednak ja dalej sprawdzałem działanie tej metody.

Chciałem mieć pewność, że u innych ludzi przyniesie podobne skutki jak u mnie, dlatego zapoznałem z nią moich przyjaciół. Bill Hibbler, współautor naszej wspólnej książki Siła grupy podcho­dził do tej metody bardzo sceptycznie. Mimo to pożyczył rękopis książki Zero Limits, przeczytał go i zaczął kochać swoje produkty i ich stałych kupców. Oto co powiedział:

„Sprzedaż między 1 a 4 stycznia była o 41,39 procent wyż­sza w porównaniu ze sprzedażą w dniach 1 - 4 grudnia. W trakcie tych czterech dni w styczniu nie ogłosiłem nowej promocji ani nie wysłałem żadnego e-maila do moich stałych klientów. Jedyne, co zrobiłem, to oczyściłem swój umysł, czytając Twoją książkę".

Potem powiedział, że na innych swoich stronach interneto­wych (na przykład bttp:zzcreate-ultimate-ebooks.comz) również zaobserwował zwiększoną sprzedaż, mimo że wcale ich nie pro­mował.

Jak to jest możliwe?

Jak oczyszczanie umysłu za pomocą mantry „Kocham Cię" może wpłynąć na wzrost sprzedaży Twoich produktów?

Wydaje się, że to nie jest kwestia żadnych czynników z ze­wnątrz. Cały świat jest odwzorowaniem tego, co czujesz. Jeżeli czujesz miłość, przyciągniesz miłość. A ponieważ elementem miłości jest wdzięczność, przyciągniesz więcej rzeczy, za które możesz być wdzięczny. Tak w skrócie można podsumować treść mojej książki Moc Przyciągania oraz filmu The Secret. Dostajesz to, co czujesz.

To wszystko.

W głębi duszy myślisz, że po prostu pragniesz miłości. Inni ludzie czują to samo. Kiedy powtarzasz słowa „Kocham Cię", oczyszczasz swój umysł i zaczynasz promieniować energią, którą odczuwają wszyscy wokół Ciebie. Efekt? Wyższa sprzedaż.

Nadal podchodzisz do tej metody sceptycznie?

Spójrz na to w ten sposób:

Nawet jeżeli cała metoda wydaje Ci się czystym wariactwem, na pewno zgodzisz się, że powtarzanie w myślach słów „Kocham Cię", gdy rozmawiasz przez telefon, piszesz e-maile, wygłaszasz referaty i wykonujesz inne codzienne obowiązki, nie może niko­mu zaszkodzić. W najgorszym razie, jeśli nie uzyskasz żadnych innych efektów, po prostu poczujesz się lepiej sam ze sobą.

Wypróbuj to sam.

A przy okazji: „Kocham Cię".

O—r

Oto przykład, jak działa ten proces.

Kiedy dowiedziałem się, że mam powiększone węzły chłonne w klatce piersiowej, co może oznaczać raka, spanikowałem. On­kolog, który mnie badał, przedstawił mi bardzo ponury obraz przyszłości. Chciał natychmiast przeprowadzić biopsję, nie in­formując mnie nawet o potencjalnych trwałych szkodach, jakie może wywołać to badanie. Wcześnie] w tc| książce wspomnia­łem, że w tamtym czasie wysłałem sygnał z prośbą o pomoc do przyjaciół, uzdrowicieli i innych osób, które mogłyby dać mi wsparcie w tych trudnych chwilach. Wielu z nich dało mi różne wskazówki, do których się zastosowałem. Jednocześnie stoso­wałem metodę oczyszczania „Kocham Cię".

Kiedy leżałem w łóżku w domu i bezgłośnie powtarzałem słowa „Kocham Cię™ skierowane do Najwyższego nagle poczu­łem inspirację. Odkryłem, że mój problem zdrowotny — jak­kolwiek poważny by się okazał — to dar od losu. Zacząłem się zastanawiać, jakie korzyści z tego odniosę. Wielu ludzi twierdzi, że strach związany z ciężką chorobą wcale ich nic osłabił, lecz przeciwnie, dał im dużo siły. Pomyślałem, że mój problem rów­nież może być takim darem.

Leżałem więc, powtarzając w myślach „Kocham Cię", i próbo­wałem wyobrazić sobie powiększone węzły chłonne w mojej klat­ce piersiowej. Wiedziałem mniej więcej, jak wyglądają, ponieważ lekarz pokazał mi obraz filmowy z tomografii. Oglądając je oczy­ma wyobraźni, zacząłem do nich przemawiać. Zapytałem: „Czego mam się dzięki wam nauczyć? i „Co chcecie mi powiedzieć?".

Prawie natychmiast zobaczyłem przed oczami obraz mojej zmarłe] zony, która odeszła przed trzema laty. Byliśmy małżeń­stwem przez ponad 20 lat, a ona przez ten cały czas była moją najlepszą przyjaciółką. Kiedy o niej pomyślałem, powiedziałem: „Kocham Cię" i poczułem ogromny żal. Po jej śmierci płakałem codziennie przez cały rok. Potem łzy pojawiały się trochę rzadziej, aż w końcu zniknęły. Ale nadał za nią tęsknię.

Zaczęło do mnie docierać, że choroba węzłów chłonnych sym­bolizowała moje przywiązanie do tej wspaniałej kobiety. Obraz na tilmie z tomografii przypominał niewielkie stworzenie, które trzymało się moich wewnętrznych narządów. Była to przema­wiająca metafora stanu mojego umysłu, który tak samo kurczowo trzymał się wspomnień związanych ze zmarłą żoną. Nigdy do końca nie pogodziłem się z jej odejściem. Część mnie uparcie chciała ją zatrzymać.

Nadal powtarzałem w myślach słowa „Kocham Cię". Jedno­cześnie poczułem potrzebę dodania innych fraz, takich jak -Prze­praszam" czy „Wybacz mi, proszę". Im dłużej to robiłem, tym mniejsze stawały się węzły w mojej wyobraźni — aż w końcu zniknęły.

Po około dwudziestu minutach stosowania tej metody po­czułem się oczyszczony. Nie miałem możliwości, żeby sprawdzić, czy powiększone węzły chłonne rzeczywiście zniknęły, ale byłem przekonany, że tak się stało. Pokochałem je, odebrałem ich ko­munikat i pozwoliłem im zniknąć. Kiedy zrobiono mi rezonans magnetyczny, okazało się, ze węzły są niegroźne.

o—w

Innego dnia poznałem nauczyciela z San Antonio, który pracuje z dziećmi specjalnej troski. Po przeczytaniu książki Zero Limits zaczął praktykować metodę „Kocham Cię". Powiedział, że jeden z jego uczniów ma niepokojące objawy katatonii. Dziecko patrzy przed siebie, z ust cieknie mu ślina, a ono nie reaguje na żadne bodźce.

Nauczyciel postanowi! popracować nie nad uczniem, lecz nad sobą. Siedząc w sali lekcyjnej, cicho powtarzał „Kocham Cię", myśląc o chorym dziecku. To trwało kilka minut.

Potem podszedł do chłopca i zapytał, czy chciałby rozwiązać zadanie matematyczne. Ku jego zdziwieniu odpowiedział: „Tak, chętnie spróbuję".

Przez następne 30 minut w skupieniu rozwiązywał zadanie. Według nauczyciela był to niesłychany przełom, który zawdzięcza tylko i wyłącznie zastosowanej metodzie oczyszczania. Zamiast próbować zmienić okoliczności zewnętrzne, nauczyciel posta­nowił popracować sam nad sobą. Kiedy tylko to zrobił, zaczął obserwować zmiany w zachowaniu chorego dziecka.

Oto cud tej jednej metody.

O—r

Pomyśl o czymś (lub o kimś) w Twoim życiu, co wciąż wywołuje w Tobie frustrację. Może to być problem ze zdrowiem albo kolega z pracy, z którym nie możesz się dogadać. Nie ma znacze­nia, co wybierzesz, ważne, żebyś znalazł coś, co będzie podstawą do przeprowadzenia tego ćwiczenia.

Mając w myślach tę rzecz lub osobę, powtarzaj cicho słowa „Kocham Cię". Możesz skierować to wyznanie bezpośrednio do Najwyższego. Bez względu na to, czy wierzysz w działanie tej metody, czy nie, zaufaj mi i przeprowadź cały proces do końca. Wystarczy, że będziesz powtarzać „Kocham Cię". Dzięki tym słowom poczujesz miłość, która pomoże Ci zmienić wybraną rzecz lub osobę.

Pamiętaj, że nikt nie musi wiedzieć, co robisz. Jak mógłby powiedzieć doktor Hew Len, nie ma żadnego „tam". Wszystko dzieje się w Tobie. Wszystko sprowadza się do Twoich relacji z. Najwyższym, a dzięki tym dwóm prostym słowom Wasze re­lacje mogą ulec oczyszczeniu.

Zrób to już teraz, a następnie opisz swoje doświadczenia w pustym miejscu niżej albo w swoim dzienniku:

Metoda oczyszczenia nr 6

„ Wyklepanie " problemów

Przyczyną wszystkich negatywnych emocji są zakłócenia w systemie energetycznym organizmu.

— Gary Craig

Wiele lat temu cierpiałem na ataki paniki, które zawsze były nie­spodziewane i bardzo nieprzyjemne. Zanim odkryłem, że sam podświadomie je powoduję, szukałem sposobu, zeby się z tego wyleczyć. Jednym z najskuteczniejszych narzędzi, dzięki któremu uwolniłem się od panicznego strachu, była metoda tak prosta, ze aż trudno było w to uwierzyć.

Nauczył mnie jej Roger Całkhan. Nazwał ją Terapią Pola Myśli (ang. Thought Field Therapy — TFT). Jednym z jego pierwszych produktów był zestaw kaset audio i wideo, które zatytułował Eliminowanie strachu przed publicznym przemawianiem (ang. Eliminate Eear of Public Speaking). Na tych kasetach Roger uczy! klepać palcami określone części twarzy, klatki piersiowej i ra­mion, jednocześnie powtarzając określone frazy. Nie wierzyłem w skuteczność tej metody (choć oczywiście miałem taką na­dzieję), ale mimo to postanowiłem ją wypróbować. Ku memu zdziwieniu zadziałała. I nadal działa — za każdym razem.

Postanowiłem zgłębić tajniki Terapii Pola Myśli, a także jej pochodnych, takich jak Techniki Emocjonalnej Wolności (ang. Emotional Ereedom lechmąues —■ EFT). Obecnie setki ludzi uczą technik EFT, a tysiące praktykują metodę Rogera Callahana. Jed­nym z nieb jest Brad Yates.

Wspólnie z Bradem stworzyliśmy seminarium o nazwie „Pie­niądze nie do wiary" (ang. Money Beyond Belief, więcej informacji na stronie www.moneybeyondbelief.com). Uczestmcy tego semi­narium uczą się stosować prostą metodę stukania palcami, by oczyścić się z podświadomych przekonań na temat pieniędzy. Brad wystąpi! również gościnnie na moim seminarium poświę­conym metodom przyciągania nowego samochodu (www.attract l-*newcar.com). Tutaj również pomógł uczestnikom oczyścić się z wewnętrznych ograniczeń, które uniemożliwiały im zdobycie wymarzonego samochodu. Poprosiłem go, żeby jako ekspert w dziedzinie EFT wyjaśnił Ci, jak pozbyć się tych wewnętrznych blokad. Oto jego odpowiedź:

Oczyszczanie umysłu

Za pomocą Technik Emocjonalnej Wolnośći.

Brad Yates

www.bradyates.net

W procesie manifestowania własnych pragnień często po­mijany jest element oczyszczenia. Większość specjalistów od Prawa Przyciągania każe koncentrować się na tym, czego naprawdę pragniemy, i wywoływać dużo pozytywnych uczuć, a potem tylko cieszyć się wspaniałymi wynikami.

Efekt jest taki, że wielu ludzi czeka i czeka, a ich frustracja rośnie, bo mimo obietnic nic się nie dzieje.

Problem polega na tym, że 80 - 90 procent naszych myśli ma charakter podświadomy. Wprawdzie czasami zdarzają nam się chwile, gdy koncentrujemy pozytywną energię na tym, czego pragniemy (to właśnie wtedy odczuwamy tę wspaniałą,

wibrującą harmonię), jednak przez większość czasu mvskmv

0 rym, co możemy albo powinniśmy mieć. Jeżeli chcesz wiedzieć, z jakimi rzeczami jesteś w wewnętrznej harmonii, rozejrzyj się wokół siebie i spójrz na to, co masz. Jeżeli ota­czające Cię przedmioty różnią się od tego, czego świadomie pragniesz, oznacza to, że przez większość czasu nie jesteś w wibrującej harmonii z tym, czego chęć posiadania dekla­rujesz.

Jednak to wcale nie oznacza, że w Twoim przypadku Prawo Przyciągania nie działa. Po prostu Twoje przekonania na temat tego, czego pragniesz, kolidują ze sobą — a Tv mu-

Istnieje wiele metod oczyszczania umysłu z podświado­mych, ograniczających przekonań. Po programie Oprhv Win-frey poświęconym filmowi The Secret Jack Canfield opowie­dział o kilku takich metodach — między innymi o Technikach Emocjonalnej Wolności (EFT), które szybko dołączyłem do moich ulubionych narzędzi. Techniki te pomagają oczyścić się z niewygodnych uczuć, zarówno emocjonalnych, jak i fizycz­nych. Są proste, skuteczne i zazwyczaj szybko przynoszą efekty. Działają na linii umysł - ciało. A co najważniejsze — można je stosować samodzielnie, bez niczyjej pomocy. Coraz więcej ludzi przekonuje się, że EFT to bezcenne narzę­dzie wspomagające Prawo Przyciągania, które pozwala działać w bardziej zamierzony sposób poprzez wyeliminowanie pod­świadomych konfliktów.

Techniki EFT są oparte na starożytnej chińskiej medycynie

1 korzystają z tych samych ścieżek energii (zwanych meridianami), jakie są stosowane w akupunkturze. Negatywne emo­cje, takie jak te, które uniemożliwiają nam przyciągnięcie tego, czego świadomie pragniemy, są spowodowane zakłóceniami w systemie energetycznym. Poklepując główne punkty, mo­żemy zrównoważyć przepływ energii i usunąć niepotrzebne blokady. Ta metoda jest również najprostszym narzędziem eliminowania stresu, jakie znam.

Obfitość wszechświata jest nieograniczona — możesz mieć wszystko, czegokolwiek zapragniesz. Jeżeli nie dostajesz wszystkiego, czego chcesz, to dlatego, że stawiasz opór. Naj­częstszym powodem, dla którego unikamy obfitości wszech­świata, jest obawa, że na mą nie zasługujemy albo błędne przekonanie, że to. czego pragniemy, nie jest dla nas bez­pieczne (zazwyczaj mamy do czynienia z kombinacją tych dwóch czynników).

Oto kilka sugestii, jak stosować techniki EFT, aby po­zbyć się ograniczaiącycb przekonań. Mówiąc najprościej, me­toda polega na tym, aby za pomocą dwóch palców delikatnie poklepywać określone punkty, które umożliwiają szczególnie intensywną stymulację meridianów. Pierwszy z nich znajduje ^ się z boku dłoni — w tym miejscu, którym karatecy uderzają przedmioty, gdy chcą przełamać je na pół. A oto pozostałe punkty, które należy poklepywać:

• Miejsce, w którym rozpoczyna się brew.

• Kącik oka.

• Tuż pod okiem.

• Tuż pod nosem.

• Tuż pod ustami (nad podbródkiem).

• Miejsce, w którym łączą się obojczyki.

• 10 cm poniżej pach.

• Czubek głowy.

Więcej informacji na temat Technik Emocjonalnej Wolno­ści (między innymi diagram oraz instrukcje głosowe) znaj­dziesz na stronie iwuw.bradyates.net, w zakładce EFT.

Najpierw zamknij oczy i weź głęboki oddech, a następnie

zadaj sobie pytanie: „Czy posiadanie_

będzie dla mnie bezpieczne?" (w pustym miejscu wpisz to,

0 czym marzysz: nowy samochód, dom itd.). Zwróć uwagę, jakie uczucie wywoła w Tobie to pytanie i jakie myśli przejdą Ci przez głowę. Oceń siłę swojego oporu w skali od 0 do 10.

Poklepuj bok dłoni (opisany wcześniej punkt „karate")

1 powtarzaj: „Nawet jeśli posiadanie tego wydaje się niebez­pieczne, całkowicie kocham i akceptuję siebie".

Potem naciskaj różne punkty, mówiąc: „Posiadanie tego nie jest dla mnie bezpieczne".

Weź głęboki oddech i zastanów się, czy Twój opór nieco zmalał. Powtarzaj te dwa zdania tak długo, aż poczujesz ulgę.

A teraz oceń w skali od 0 do 10, w jakim stopniu Twoim zdaniem zasługujesz na to, czego pragniesz, i wykonaj to sa­mo ćwiczenie, co poprzednio, powtarzając następujący tekst: „Mimo żc czuję, iż na to nie zasługuję, całkowicie kocham i akceptuję siebie".

Być może w tej chwili chciałbyś zapytać: „Dlaczego mam to mówić? Przecież powinienem myśieć pozytywnie!".

W takim razie pozwól, że ja Cię o coś zapytam: gdybyś rozłał coś na podłodze, czy mądrze byłoby to zignorować i skoncentrować się tylko na tych miejscach, które są czyste i suche? Czy byłbyś w stanie pozbyć się bałaganu w Twoim umyśle, nie sprzątając go? No właśnie. Najpierw musisz wszystko wyczyścić i poukładać, aby potem móc pójść w wy­branym kierunku, nie omijając wzrokiem niewygodnych rze­czy i nie udając, że ich tam nie ma.

Kiedy pozbędziesz się ograniczających Cię przekonań, będziesz mógł swobodnie wejść w wibrującą harmonię z tym, czego naprawdę pragniesz, nawet jeśli świadomie nie starasz się tego zdobyć (a tak dzieje się przez większość czasu).

I ostatnia uwaga: techniki EFT można skutecznie stoso­wać w połączeniu z innymi metodami. Ja na przykład doda­łem je do ho'oponopono: wygląda to tak, że poklepuję określo­ne punkty na ciele i powtarzam: „Przepraszam, wybacz mi, proszę, dziękuję, kocham Cię". Wypróbuj sam tę metodę.

Jeżeli chcesz bardziej zgłębić techniki EFT, wejdź na stronę www.moneybeyottdbelief.com, którą stworzyłem wspólnie z Joem. Nie ma znaczenia, czy pragniesz pieniędzy, czy czegoś innego — w każdym przypadku system wewnętrznych blo­kad jest taki sam. Zasługujesz na pełną obfitość wszechświata. Nie odrzucaj jej.

Metoda oczyszczenia nr 7

Newilizacja

Świat to odepchnięta ludzka wyobraźnia.

— Neville Goddard

Jednym z najskuteczniejszych narzędzi umożliwiających przycią­gnięcie- rzeczy, której pragniesz, i usunięcie wszystkiego, co stoi Ci na drodze do jej zdobycia, jest coś, co nazywam „newilizacją". Ukułem to słowo w hołdzie Neville'owi Goddardowi, mistykowi z Barbados, autorowi licznych referatów i wspaniałych książek, takich jak Your Faitb h Your Fortune, The Power of Awareness, Immortal Man czy At Your Command.

Neville wierzył, że każdy człowiek tworzy własną rzeczywi­stość za pomocą wyobraźni — jeżeli chcemy zmienić coś w swoim życiu, najpierw to sobie wyobrażamy. Jednak szybko odkrył, że sama wyobraźnia to nie wszystko. Trzeba jeszcze spełnić dwa wa­runki: poczuć efekt końcowy i poczuć się tak, jakby to się już wydarzyło.

Większość ludzi z doświadczenia wie, że obrazy, które widzą w myślach, zwykle się spełniają. Jednak ten proces manifestacji można przyspieszyć — aby to osiągnąć, musisz poczuć się tak, lakby to już się stało. Inaczej mówiąc, zobaczenie w myślach samochodu, którego pragniesz, to jedno, a wyobrażenie sobie, że )itż go posiadasz, to drugie. To właśnie ten ostatni element przy­spiesza działanie Prawa Przyciągania.

W referacie wygłoszonym w 1969 roku Neville powiedział: Jeżeli będziecie patrzeć na daną sytuację jak na coś z zewnątrz, zagubicie się w jej cieniach, ponieważ każdy, kto zareaguje na Wasz wyobrażony czyn, jest właśnie takim cieniem. Jak cień może być siłą sprawczą tego, co się dzieje w Waszym świecie? Przeka-zuiąc komuś moc działania, zrzekacie się siły, która prawnie należy do Was. Inni ludzie to tylko cienie; świadkowie tego, co się dzieje w Waszym wnętrzu. Świat jest lustrem, które bezustannie od­zwierciedla Wasze myśli". -;

Neville uczył, że świat zewnętrzny jest po prostu odwzoro­waniem naszego świata wewnętrznego. Zmieniając swoje wnę­trze, jednocześnie zmienisz to, co dzieje się wokół Ciebie. Jeżeli chcesz coś przyciągnąć do swojego życia, zacznij od siebie. Wy­korzystaj swoją wyobraźnię i włóz w to całe swoje uczucie.

O—w

Oto przykład, jak to działa:

Kiedy zaproponowano mi udział w telewizyjnym programie Larry King Live, postanowiłem skorzystać z okazji. Przyznaję, że byłem podenerwowany. Miałem wystąpić w telewizji, przed milionami widzów. Zacząłem wątpić w siebie; szybko opanował mnie strach. A co, jeśli powiem coś głupiego? Albo zacznę się ją­kać? Jeżeli nagle poczuję pustkę w mózgu albo się zakrztuszę? A co, jeśli Larry mnie nie polubi? Co zrobię, jeśli widzowie nie będą się ze mną zgadzać?

W trakcie lotu do Los Angeles poczułem mój strach w całej okazałości. Zrozumiałem, że im więcej będę sobie wyobrażać rzeczy, których nie chcę, tym większe prawdopodobieństwo,

zi* moje najgorsze obawy się urzeczywistnią. Zachowując się w ten sposób, uruchomię Prawo Przyciągania i dostanę to, czego nie chcę.

Co miałem robić?

Wtedy przypomniałem sobie o Neville'u. Wyjąłem notatnik i długopis i zacząłem pisać scenariusz do programu — dokładnie i.ik. jak chciałbym, żeby on przebiegał. Wyobraziłem sobie, że Medzę naprzeciwko Larry'ego Kinga, i opisałem swoje uczucia, tak lakby to już się wydarzyło. Zadbałem o to, żeby moja wizja była jak najbardziej kompletna. Tchnąłem w nią energię i emocje, aby poczuć się tak, jakby napisany przeze mnie scenariusz naprawdę miał się wydarzyć.

Cały proces zajął mi tylko kilka minut. Po skończeniu kilka­krotnie przeczytałem moje notatki. Za każdym razem wywo­ływały uśmiech na mojej twarzy. Po zameldowaniu się w pokoju hotelowym położyłem notatnik przy poduszce i często na niego spoglądałem. Ten krótki tekst stale przypominał mi o rezultacie, którego pragnąłem. Czytałem go wielokrotnie i za każdym razem czułem radość, tak jakby program rzeczywiście odbył się po mojej myśli.

Tamtego wieczoru, gdy w otoczeniu kamer spotkałem się z Lanym Kingiem, czułem się spokojny i pewny siebie. Odpowia­dałem na pytania, uśmiechałem się, czasami wybuchałem śmie­chem, a raz nawet udało mi się zaskoczyć Lany'ego informacją i> planowanej drugiej części filmu The Secret. Krótko mówiąc, zrealizowałem nowe doświadczenie dzięki newilizacji.

Ty też możesz to zrobić. Jeśli chcesz, żeby coś się wydarzyło, napisz scenariusz tej sytuacji — ale w taki sposób, jakby ona już się odbyła. Przyciągając swój wymarzony cel, udawaj, że piszesz dziennik, w którym podsumowujesz wydarzenia każdego dnia. Postaraj się wywołać w sobie pozytywne uczucia. Wyobraź sobie, jaką radość poczujesz. To proste ćwiczenie pomoże Ci ziścić Twoje marzenie.

Oto przykład: załóżmy, że marzysz o nowym domu. Wallace Wattles napisał w swojej książce: „Zyj w nowym domu men­talnie, aż Twoje wyobrażenia przyjmą formę fizyczną. Prze­bywając w swoim mentalnym królestwie, poczuj pełną radość z posiadania rzeczy, których pragniesz".

Dałej Wattles radzi: „Traktuj rzeczy, które chciałbyś zdo­być tak, jakby już były w Twoim posiadaniu; wyobraź sobie, że jesteś ich właścicielem i używasz ich bez ograniczeń".

Zarówno Wattles, jak i Neville twierdzili, że wyobraźnia to klucz do przyszłości, o jakiej marzymy. Cały trik polega na tym, żeby nie ograniczać się do zwykłej wizualizacji, lecz fizycznie poczuć upragnione efekty. Moim zdaniem jest to kolejny ważny sekret, który pomoże Ci osiągnąć to, czego pragniesz. Zbyt wielu ludzi zapomina o potędze emocji, sądząc, że sama wyobraźnia wystarczy. Tymczasem uczucia przyspieszają proces przyciąga­nia. To dlatego zazwyczaj przyciągamy do swojego życia rzeczy, które kochamy lub których nienawidzimy. Intensywne emocje są niczym porządne naciśnięcie na pedał gazu.

O—r

Neville powiedział kiedyś: „Teraz grasz określoną rolę. Jeżeli jej nie lubisz, możesz ją zmienić. Możesz grać człowieka bogatszego, niż byłeś jeszcze wczoraj. To tyłko rola; możesz ją odegrać, jeśli tvlko chcesz".

Aby zmienić odgrywaną rolę, musisz włączyć w to uczucia. Wyobraź sobie, w jakiej sytuacji chciałbyś się znaleźć, ale poczuj się tak, jakbyś miał to już za sobą. Dzięki temu dowiesz się, jakie działania powinieneś podjąć (jeśli zachodzi taka potrzeba), aby osiągnąć pożądany efekt. Oto fragment z książki The Power of Awareness Neville'a:

Musisz tak długo wyobrażać sobie, że Twoje marzenie się spełnia, aż nabierze ono zmysłowej żywotności charakterystycznej dla rzeczywistych wydarzeń. Pomyśl, że już doświadczasz tego, czego pragniesz. Poczuj spełnienie wynikające z realizacji wy­znaczonego celu; poddaj się temu uczuciu i pozwól, żeby wy­dobyło na światło dzienne inne pomysły, które w tej chwili są leszcze poza Twoją świadomością.

O to właśnie chcę Cię poprosić: napisz scenariusz tak szcze­gółowy, że nabierze realnych wymiarów. Poczuj się tak, jakby ta sytuacja już się wydarzyła. Pamiętaj jednak, że rzeczywistość może się różnić od tej, którą opiszesz, stosując metodę newilizacji. Cały czas uczysz się, jak przyciągać do swojego życia to, czego pra­gniesz. Ja zresztą też. Cała sztuka polega na tym, żeby świadomie stworzyć odpowiednie okoliczności.

W pustym miejscu niżej (albo w dzienniku) „znewilizuj" coś, co chcesz przyciągnąć. Nakreśl dokładny obraz tego, o czym ma­rzysz. Skup się na pożądanym rezultacie. Zostań scenarzystą wła­snych marzeń. Jedynym narzędziem, którego w tej chwili potrze­bujesz, jest długopis i Twoja bogata wyobraźnia. Baw się dobrze.

Metoda oczyszczenia nr 8

Wybacz mi, proszę

Nie pytaj siebie, czego potrzebuje świat. Zapytaj się, co dodaje Ci sit, i podążaj za tym. Bo tego właśnie świat potrzebuje- ludzi, którzy są pełni sił.

— Howard Thurman

Jeśli czujesz, że utknąłeś w martwym punkcie; jeśli wciąż me udaje Ci się przyciągnąć samochodu, domu, pracy, partnera lub czegoś innego, na czym Ci zależy, przyczyną może być niechęć do wybaczania.

Nie ma znaczenia, czy chowasz urazę do kogoś, czy do siebie. Uporczywe powracanie do przeszłości i pielęgnowanie w sobie emocji z tym związanych prowadzi do zablokowania przepływu energii i zmniejsza Twoją zdolność do przyciągnięcia tego, czego pragniesz.

Musisz nauczyć się wybaczać.

Ja też kiedyś miałem z tym problem. Bałem się, że jeśli wy­baczę komuś krzywdę, którą mi wyrządził, nie wyciągnę z tego odpowiedniej lekcji i wcześniej czy późmej znów dam się komuś wrobić. Jednak w końcu zdałem sobie sprawę z tego, ze to tylko przekonanie, a nie rzeczywistość. To nie było prawdziwe.

Pamiętam, że kiedyś jeden z moich klientów był mi winien dużo pieniędzy. Nie chciał ich oddać, więc szybko doszedłem do wniosku, że nigdy nie odzyskam tego długu. W tamtym czasie często popełniałem błąd polegający na tym, że stawiałem się w roli ofiar}-. Uważałem, że ten klient (podobnie jak reszta świata) chce mnie wykorzystać. W swoim życiu przeczytałem wiele książek o przekrętach finansowych i wysnułem z nich icdnoznaczny wniosek, żc tylko najsprytniejsi mają szansę na przetrwanie. Uznałem, żc dopóki nie stanę się chciwy i bezwzględny w spra­wach zawodowych, będę skazany na porażki. Jednak nic chcia­łem dołączyć do grona osób, których sam nie darzę szacunkiem. Nic chciałem stać się jednym z „nich". Dlatego nadal trwałem w bólu i niezadowoleniu.

Oczywiście jedyną osobą, która na rym cierpiała, byłem ja sam. Klient, który byl mi winien pieniądze, nigdy nie poczuł mojego bólu. Nie mam pojęcia, czy miał jakiekolwiek uczucia. A zatem moja uraza przynosiła szkody tylko jednej osobie: mnie.

Kupiłem kilka poradników na ten temat i zacząłem stosować opisane w nich metody oczyszczania (te same, o których czytasz w tej książce). W końcu zrozumiałem, że mogę pozbyć się urazy, która zatruwa moje serce. Mogę wybaczyć temu klientowi. Mogę wybaczyć sobie.

I tak właśnie zrobiłem. A mój klient (tak, zgadłeś) w końcu się pojawił i oddał pieniądze, które był mi winien. Jednak powodem mojego wybaczenia nie była chęć odzyskania pieniędzy. Wyba­czyłem, zapomniałem i pozwoliłem, aby ta sprawa odeszła w cień.

Przyjrzyjmy się temu bliżej, ponieważ chcę, żebyś zrozumiał proces wybaczania i zdał sobie sprawę z jego potęgi jako metody oczyszczania.

O—°f

Wybaczanie komuś krzywdy, którą nam wyrządził, wymaga przeprowadzenia wycieczki w głąb własnego ego. Gdy mówisz komuś „Wybaczam ci", automatycznie przyzna)esz, ze żywiłeś wobec niego jakąś urazę. Stajesz się Królem (lub Królową), który za pomocą dekretu „Wybaczam ci" uwalnia drugą osobę od swo-icgo żalu. To nie jest prawdziwe wybaczenie, lecz forma mani­pulacji.

Wspaniale jest umieć powiedzieć „Przepraszam" ludziom, których zraniłeś. Jeśli nigdy nie widziałeś serialu Na imię mi Earl (tytuł oryginału My name is Earl), komecznie obejrzyj choć kilka odcinków. Jest to komedia o drobnym złodziejaszku, który jed­nego dnia wpada na pomysł, że jeśli zacznie czynić dobro, jemu również zaczną przydarzać się dobre rzeczy. Tworzy listę wszyst­kich złych uczynków, jakie popełnił, a następnie po kolei na­prawia wyrządzone zło.

Kilkadziesiąt lat temu zrobiłem coś podobnego. Stworzyłem listę osób, które moim zdaniem zraniłem. A potem spotkałem się z każdą z nich i zwróciłem pieniądze, które byłem dłużny, od­dałem narzędzia lub inne przedmioty, które od dawna przetrzy­mywałem, i szczerze przeprosiłem za moje zachowanie. Zrobiłem wszystko, co w mojej mocy, żeby pogodzić się z własną przeszło­ścią. To było wspaniałe uczucie.

Wiem również, że istnieje pewien niezwykły poziom wyba­czenia — to właśnie on jest jedną z najwspanialszych i najszyb­szych metod oczyszczania. Chodzi o sytuacje, w których prze­baczasz sam sobie.

Twoje postrzeganie sytuacji lub danej osoby może być błędne. To w Tobie tkwi ten błąd, a nie w drugim człowieku. Oczywiście, mógł on zrobić coś, co Twoim zdaniem było zle. Jednak przy­czyną spięć między Wami nie jest jego czyn, lecz Twoja ocena tego czynu. Dystansując się od ocen, uwalniasz się od nich.

O dziwo, bardzo często dzieje się tak, że właśnie wtedy druga osoba robi to, czego sobie od niej życzysz. Jednak Twoja moty­wacja musi pochodzić z przebaczenia, jakim obdarowałeś sam siebie.

O—it

Uznanie i zrozumienie, że nic ztcgo się nie stało, można nazwać radykalnym wybaczeniem. Może Ty to oceniłeś negatywnie, jed­nak z punktu widzenia Najwyższego to się po prostu wydarzyło. Już po wszystkim. Było, minęło. Przeszło do historii. Kurczowe trzymanie się ocen na temat określonych osób lub wydarzeń powoduje spalanie Twojej energii — tej samej energii, która mo­głaby posłużyć do przyciągnięcia tego, czego pragniesz.

W swojej książce Radical Forgweness Colin Tipping pisze:

Tradycyjne przebaczenie polega na „pogodzeniu się z tym, że to, co było, odeszło już w przeszłość". Na razie wszystko wydaje się proste. Jednak ponieważ jesteśmy przekonani, że przydarzyło nam się coś złego, stawiamy się w roli ofiary i nie potrafimy prze­baczyć, choćbyśmy bardzo tego chcieli.

Według Tippinga „radykalne wybaczenie" ma miejsce wów­czas, gdy zdajemy sobie sprawę, że nic złego ani negatywnego się nie stało. Pomyśl w ten sposób: ta sytuacja nie przydarzyła się Tobie, lecz dli Ciebie. Miała Cię obudzić i czegoś nauczyć. Dzięki niej zaszedłeś tak daleko. A z tego miejsca, w którym teraz się znajdujesz, możesz czynić cuda.

Oczywiście, wszystko zależy od tego, czy potrafisz wybaczać.

Jak to zrobić?

Samo wypowiedzenie słów „Wybaczam sobie" może nie wy­starczyć, żeby w Twoim wnętrzu dokonała się istotna zmiana. z drugiej strony, nie musisz mówić „Wybaczam ci" drugiej oso­bie, ponieważ to nie była jej wina. Ona po prostu działała według własnego programu, a Wasza interakcja w rzeczywistości wspo­mogła Twój wewnętrzny rozwój. Tak naprawdę powinieneś po­dziękować tej osobie.

A zatem jak wybaczyć samemu sobie?

Doradzę Ci to samo, co proponowałem w książce Zero Limits: musisz poprosić Najwyższego, żeby wybaczył Ci błędy, które popełniasz, dokonując oceny. Ten prosty proces może polegać 11.1 zwykłym wypowiedzeniu słów „Proszę, wybacz mi" albo „Przepraszam". Nie musisz mówić tego głośno ani szczególnie się w to wczuwać. Cicho powtarzaj te zwroty i kieruj je do Naj­wyższego (cokolwiek dla Ciebie oznacza to słowo), aby roz­począć proces uwalniania skumulowanej w Tobie energii.

To nic trudnego. Nie musisz rozumieć, jak działa ta metoda. Po prostu uwalniasz swoją duszę z więzów będących skutkiem pochopnego dokonywania ocen. Sprawdź to na sobie. Powiedz „Przepraszam" i „Wybacz mi, proszę" do Boskiej Siły, która rzą­dzi wszechświatem. A potem zamilknij i pozwól, żeby cisza Cię uwolniła.

Możesz również stworzyć listę ludzi (lub całych sytuacji), którzy potrzebują wybaczenia. Wypisz ich tutaj lub w swoim dzienniku.

Nie zapomnij o tym, żeby wybaczyć samemu sobie!

Metoda oczyszczenia nr 9

Twoje ciało mówi

Jeśli chcesz zdobyć' jakąś rzecz. Zwój umysł powinien się w niej zakochać'.

— William Walter Atkinson

Kiedy po raz drugi gościłem w programie Larry King Live, jego gospodarz zapytał mnie: „Czy pomysły i metody przedstawione w filmie The Secret są skuteczne w przypadku ludzi uzależnionych?".

„Tak — odpowiedziałem. — Pomogły one już tysiącom".

„Ale uzależnieni? — dopytywał się Lany. — Przecież ich or­ganizmy nadal są w nałogu".

Wyjaśniłem mu, że umysł to nie tylko mózg, ale również ciało. Mózg to system operacyjny — centrum kontroli — natomiast umysł jest pojęciem dużo szerszym. Obejmuje ono cały ludzki organizm. To dlatego potrafimy gromadzić wspomnienia i prze­chowywać zablokowane emocje. Uwolnij swoje ciało, a uwolnisz umysł. Uwolnij umysł, a uwolnisz całe ciało.

„Zmień umysł, a zmienisz całe ciało" — powiedziałem Larrv'emu.

Z uwagi na ścisłe ramy czasowe programu nie miałem czasu na rozwinięcie tej odpowiedzi. Na szczęście są jeszcze książki takie jak ta oraz ludzie tacy jak Jennifer McLean — autorka artykułu na temat tego, jak uwolnić ciało (lub umysł) od dowolnych, drę­czących je problemów. Jennifer specjalizuje się w trzech uzdra­wiających terapiach: czaszkowo-krzyż owej, polarity oraz Reiki. Od 15 lat organizuje prywatne i grupowe sesje terapeutyczne (www.healingrelease.com).

Usunięcie skutków traumy

Oraz przeszkód blokujących przepływ energii.

Jennifer McLean

Techniki, które tu zaprezentuję, zabiorą Cię w podróż do własnego wnętrza, dzięki której odkryjesz, jakie myśli blo­kują Twoje komórkowe systemy energetyczne. Destruk­cyjne myśli przyjmują formę bólu (fizycznego, emocjonal­nego i duchowego) i sprawiają, że przestajesz marzyć.

Organizm ludzki zezwala na nagromadzenie rozmaitych blokad (takich jak myśli lub emocje), które należy odkryć, uznać, a następnie usunąć. Energia zgromadzona w organizmie często jest konsekwencją niewyleczonej traumy. Ta trauma może powstać na skutek urazu fizycznego, emocjonalnego, umysłowego lub duchowego, jednak z doświadczenia wiem, że zazwyczaj ma miejsce kombinacja niektórych (jeśli nie wszystkich) z tych elementów. Na przykład trauma fizyczna może mieć bardzo poważne przyczyny, takie jak wypadek samochodowy, albo zupełnie błahe (powiedzmy, zranienie palca w trakcie bójki z bratem). W każdym z przypadków najważniejsza jest myśl związana z daną czynnością lub wy­darzeniem oraz to, w którym miejscu w organizmie ta myśl utkwi. Gdy myśli i emocje blokujące przepływ energii zostaną odkryte, uznane, a następnie uwolnione, kontrolę przejmuje naturalna, lecznicza inteligencja organizmu przywracająca równowagę, energię i zdrowie. Jest to moment, w którym otwiera się cały szereg nowych możliwości.

Zarówno podczas sesji z klientami, jak i na własnych do­świadczeniach wielokrotnie przekonałam się, że jeśli człowiek wniknie w głąb siebie i „nawiąże kontakt" ze strukturą ko­mórkową i przechowywanymi w niej emocjami, wewnętrzne blokady stają się Łatwiejsze do usunięcia. Kiedyś zajmowałam się wizualizacją i analizą takich uczuć jak obfitość, radość, miłość i wiele innych. Pytałam własny organizm, w którym miejscu gnieżdżą się określone uczucia, a w odpowiedzi do­stawałam wskazówki na temat drogi do poznania. Wewnętrz­ne blokady znikały i wyłaniały się prawdziwe uczucia — za­równo fizyczne, jak i emocjonalne — związane z tym, czego pragnęłam.

Podróż przez własne ciało — techniki uzdrawiania poprzez uwolnienie

Lubię porównywać te techniki do „efektu obserwatora" w fizyce kwantowej. Chodzi o to, żeby potraktować własny system energetyczny z odpowiednią uwagą i docenić to, w jaki sposób wyraża on sam siebie. Gdy obserwujesz ruchy energii i starasz się zrozumieć mechanizm powstawania blokad oraz ich usuwania. Twoje ciało widzi, że traktujesz je z uwagą, dlatego reorganizuje się i przekształca w nowy system, cha­rakteryzujący się większym zdrowiem i równowagą. Można powiedzieć, że prowadzicie ze sobą aktywny dialog:

Ty: Cześć, moje ciało. Pokaż mi to, co chcesz pokazać,

a ja obiecuję, że uważnie Cię wysłucham. Ciało: O, fajnie, że tu jesteś. Usłyszałem Twoją prośbę o miłość (szczęście, wolność, zabawę, bogactwo itd.) i mam Ci naprawdę dużo do powiedzenia na ten temat.

Wasz dialog już się rozpoczął. Technika, którą za chwilę poznasz, jest opisana słowami miłości, wybaczenia i równowagi. Samo czytanie wystarcza, aby proces się rozpoczął, a Twoje ciało zaczęło przygotowywać się na dialog z Tobą.

Technika 1: Leczenie traumy

Przeczytaj o tej technice, zanim ją wypróbujesz.

Część pierwsza — Znajdź swój środek. Ułóż się wygodnie w pozycji lezącej lub siedzącej (zadbaj o to, żeby Twoje plecy byty oparte). Weź kilka bardzo głębokich oddechów (co najmniej trzy), tak aby zrelaksować się i dotlenić orga­nizm. Każdy oddech powinien trwać co najmniej 10 sekund i zaczynać się tuz pod pępkiem, który ma podnieść się pod wpływem powietrza jako pierwszy (możesz położyć na nim dłoń, aby ro sprawdzić); potem unosi się klatka piersiowa, a na końcu (delikatnie) również ramiona. Wyobraź sobie, że ostatni z wewnętrznych oddechów wypełnia najwyżej po­łożoną cześć Twoich płuc. W kulminacyjnym punkcie tego oddechu powinieneś czuć się tak, jakbyś wykonywał we­wnętrzny masaż ramion i karku.

Po ukończeniu tej relaksującej czynności spróbuj wnik­nąć w głąb swojego ciała i znaleźć miejsce, które stanowi jego środek. Zatop się we własnym ciele niczym perła, która po­woli i delikatnie zanurza się w otchłań wody- Tam, gdzie za­trzyma się perła, znajduje się Twój środek. Znajdź najbardziej spokojne i nieruchome miejsce w granicach tego środka. Jeżeli do Twojei głowy wciąż napływają nowe myśli, niczym fale na wzburzonym morzu, złóż je jak kartki papieru i odłóż na bok.

Część druga — Patrz, zauważaj, poczuj, rozmawiaj. Kiedy środek Twojego ciała będzie już oczyszczony, przenieś się tam, gdzie znajduje się źródło fizycznego bólu. Poczuj na­pięcie i niewygodę. Musisz zrozumieć, że ten ból męczy (_ię nie bez powodu. Jest on szczególnie ważny dla tego, co zamierzasz zaraz zrobić.

Kiedy mówię „przenieś się", mam na myśli skupienie uwagi na tym określonym miejscu w organizmie. Wyobraź sobie, ze Twoje oczy znajdują iię wewnątrz ciała, dzięki cze­mu jesteś w stanie zobaczyć miejsce, w którym gromadzi się ból i napięcie. To jest kluczowy element całej techniki: dotar­cie do najważniejszego punktu i obserwowanie go. Jak on wygląda? Niekiórzy wyobrażają go sobie jako przedmiot (kieliszek, walec, pudełko, dom, zabawkę itd.), inni widzą konkretny kolor albo odczuwają go w określony sposób (miękki, rwardv, lepki itd.), a jeszcze inni postrzegają go jako emocję (gniew, frustracja, zagubienie itd.).

Kiedy już uda Ci się skupić całą uwagę na tym najważ­niejszym punkcie w Twoim organizmie, przyjrzyj mu się uważnie i rozpocznij wewnętrzny dialog. Opisz szczegółowo to, co widzisz i czujesz, gdy odwiedzasz punkt, w ktorvm koncentruje się ból łub napięcie. Sprawdź, czy to miejsce się . zmienia, a jeśli tak, to uważnie obserwuj wszystkie zmiany (pamiętaj o efekcie obserwatora: Twój organizm cieszy się, że go odwiedziłeś, i chce Ci coś pokazać, dlatego będzie używał języka symboli, które będą dla Ciebie zrozumiałe). Zapytaj go:

• Dlaczego tu jesteś (chodzi o tę rzecz, którą obser­wujesz) ?

• O co tu chodzi?

• Czy chcesz mi pokazać coś szczególnego (zwroc uwagę, czy punkt się zmienił, a jeśli tak, co zapytaj go dlaczego) ?

• W jaki sposób posiadanie tego (kształtu, uczucia, dźwięku, zmysłu) mulo mi pomóc?

• Skąd się wziąłeś (przyczyną może być określone wy­darzenie: krępująca rozmowa, fizyczny uraz, nieprzy­jemne spotkanie)? Uwaga: Jeśli przyczyną jest trauma­tyczne wydarzenie, nie wracaj do niego, tylko przyznaj, że miało miejsce, i wróć do obserwowanego punktu z nową wiedzą — teraz już rozumiesz, że Twój ból i napięcie są skutkiem tego wydarzenia.

• Czy chcę się z tego uwolnić? Jeśli tak, to jak mogę to zrobić? (Tutaj nie znajdziesz odpowiedzi typu „zacznij ćwiczyć" lub ..schudnij". Odpowiedź znajduje się w obiekcie, który obserwujesz. Jakie wrażenia i uczu­cia wywołuje w Tobie myśl o uwolnieniu się od niego?).

• Czy jest coś, co może pomóc mi uwolnić ten ból (rzecz, którą obserwujesz)? (Możesz skorzystać z po­mocników; poproś o rady, wskazówki lub narzędzia, które pomogą Ci osiągnąć ten cel).

W trakcie tej konwersacji obserwuj wszystkie zmiany w swoim organizmie. To one prowadzą ostatecznie do znale­zienia równowagi. Kiedy to się stanie, możesz poczuć potrzebę westchnięcia, może z oczu popłyną Ci Izy, a może z-iczniesz się śmiać. W takich momentach często uwalnia się dodatkowe ciepło, które może objawiać się jako pulsowanie. Uczucie bul­gotania w okrężnie)' również świadczy o zmianach w przepływie energii. Wszystkie te reakcje są związane z uwolnieniem energii.

Jakkolwiek Ty odbierasz te zmiany, nie zapomnij o ob­serwowaniu reszty swojego organizmu. Czy czujesz napięcie również w innych miejscach? Czy to, co się w tej chwili dzieje, przypomina Ci obieranie cebuli — uwolnienie energii w jednym miejscu powoduje otwarcie kolejnego obszaru.

który prawdopodobnie był z nim w jakiś sposób związany? Przenieś się do tego nowego miejsca, jeśli czujesz, że Cię wzywa, i wykonaj ponownie to urno ćwiczenie.

Na zakończenie polecam Ci technikę ho'opnnopono Joego i doktora Hew Lena. Podziękuj, przeproś za to, że doprowadziłeś do powstania blokady, i pokochaj osobę, która ją zbudowała (siebie samego), a także swoje nowe wcielenie — osobę, która wie, jak usunąć tę blokadę.

Przykłady: Abyś oswoi! się z tą techniką i jak najlepiej zro­zumiał, na czym ona polega, przedstawię Ci kilka przykła­dów jej zastosowania.

Odczuwam ból w lewej dolnej części pleców. Wykonałam głębokie oddechy i poczułam spokój przenoszący się powoli ze środka mojego ciała do miejsca, w którym odczuwam ból. Koncentruję swoją uwagę na punkcie bólu, który jest ponury i mało zachęcający. Jednocześnie bije od niego złość i obo­jętność. Widzę połączenie czerwieni i czerni. Podczas tych obserwacji czuję, że moja okrężnica robi się cięższa i zaczyna się przemieszczać. Pytam bolące miejsce na plecach, dlaczego tam jest. Co chce mi pokazać? Ono reaguje jeszcze większą obojętnością i odwraca się ode mnie. Pytam ponownie: „Je­stem tutaj, chcę Cię wysłuchać, już Cię nie ignoruję: co mogę dla Ciebie zrobić?". Jego ignorancja zamienia się w smutek. Okazuje się, że gniew i frustracja były tylko przykrywką dla smutku. Pytam więc, skąd ten smutek i jak mam go zinter­pretować. Moje ciało odpowiada, że jestem warta dużo wię­cej niż to, co pokazuję zewnętrznemu światu. Mówi, że za każdym razem, gdy tłumię w sobie smutek, zamiast napraw­dę go poczuć, odczuwam bói i napięcie w plecach; to swoisty barometr, który ocenia moją autentyczność wobec świata.

A oto doświadczenie jednej z moich klientek, Marcii. Pięć lat temu skręciła kostkę i nigdy do końca jej nie wyle­czyła. Marcia wnika w głąb siebie i skupia swoją uwagę na kostce. Jednak ta radzi, aby najpierw skoncentrować się na kolanie. Marcia przechodzi do kolana i wyczuwa w nim de­fensywną energię, która nu kształt sześcianu: twardej, zimnej, metalowej skrzynki. Pyta, co to |est i skąd tu mc wzięło. Sześcian nabiera jaśniejszych kolorów, a w tym samym czasie Marcia zaczyna odczuwać ból w kostce. Skrzynka zamienia się w jej sypialnię z dzieciństwa. Marcia widzi w niej swojego brata, który drażni się z nią, grożąc, że zrobi jej krzywdę.

Kobieta zaczyna rozumieć, że twardy, zimny, stalowy sześcian reprezentuje jej uczucie do brata. Widzi siebie jako pięcioletnią dziewczynkę, która daje bratu mocnego kopniaka, a zaraz potem czuje promieniujący ból palca u nogi, kostki oraz kolana (już dawno zapomniała o tym wydarzeniu). Zdaje sobie sprawę, że jej defensywna (choć jednocześnie agresywna) postawa jest wciąż przechowywana w tkankach organizmu w formie pamięci komórkowej, wywołując w niej strach przed nowymi znajomościami i sytuacjami. Sześcian nadal tam jest, więc Marcia pyta o narzędzie, które mogłoby jej pomóc pozbyć się tej blokady. Dostaje wiertarkę udarową, za pomocą której rozwala metalową skrzynkę. Następnie bierze do ręki duży odkurzacz, który wsysa wszystkie szczątki. Teraz przed sobą widzi otwartą przestrzeń, którą może wypełnić radosnym światłem.

W trakcie fazy oczyszczania cała noga się rozluźniła, a Marcia poczuła się silniejsza. Ból w kostce ustąpił na dobre. Kiedy bolesne wydarzenie zostało usunięte z pamięci ko­morek, Marcia zaczęła otwierać się na świat. W relacjach z ludźmi przestała przyjmować postawę defensywną i na­uczyła się żyć chwilą.

Stosuj tę technikę raz na tydzień albo nawet codziennie, jeśli odczuwasz taką potrzebę.

Technika 2: Proces negatywnych historii

Każdy ma swoją historię. Lubimy do nich wracać, zwłaszcza gdy ktoś (rodzice, znajomi, przełożony) „wyrządził nam krzywdę". Wspominamy te przykre doświadczenia, ponie­waż zagnieżdżają się one w naszych ciałach. Negatywne myśli, które z czasem przekształcają się w blokady energetyczne, można porównać do głazów leżących na dnie rzeki życia, spowalniających przepływ energii przez organizm. Blokady te wywołują fizyczny i emocjonalny ból, a także są bezpo­średnią przyczyną problemów umysłowych (utrata pamięci itp.). Zakłócenia w przepływie energii świadczą o braku po­zytywnych emocji i przeżyć.

Aby je naprawić, należy oczyścić się z negatywnych wspo­mnień i nauczyć się patrzeć na każdą chwilę pod kątem emocjonalnych przeżyć i reakcji organizmu. Ludzkie ciało to doskonałe narzędzie diagnostyczne pozwalające wykryć wszyst­kie emocje oraz podświadome stany notorycznej dysfunkcji.

• Opowiedz sobie historię, która budzi przykre wspo­mnienia albo stawia Cię w roli ofiary — ale pamięta), masz na to tylko 1 - 2 minuty!

• Zastosuj techniki obserwowania własnego ciała, któ­rych nauczyłeś się w poprzedniej dyskusji, i znajdź odpowiedź na pytanie, jaki wpływ ma ta historia na funkcjonowanie Twojego organizmu. Poczuj to. W któ­rym miejscu Twojego ciała gromadzą się negatywne emocje? Poczuj to.

• Teraz powiedz do siebie: „Nie chcę już tego czuć".

• A teraz zadaj sobie pytanie: „Co chciałbym czuć? Po­łącz się ze swoim splotem słonecznym oraz sercem, aby zidentyfikować to, co chciałbyś odczuwać.

• Przenieś to nowe pozytywne uczucie z umysłu (miejsca, w którym według większości przechowywane są uczucia) do wnętrza ciała. Jak Twój organizm reaguje na nową pozytywną energię, której pragnąłeś? Jak to jest czuć spokój, radość, pewność siebie i dostatek? W którym miejscu ciała najbardziej odczuwasz tę cudowną energię? Pozostań tam i naciesz się tym nowym uczuciem.

• Przejdź na następny poziom: opisz, jak wygląda Twoje życie teraz, gdy towarzyszą Ci te uczucia. Włącz do historii uczucie, które odkryłeś w swoim organizmie. Stwórz obraz swojego życia, które jest przepełnione pozytywną energią, i pozwól, żeby Twoje ciało po­czuło te wspaniałe wibracje.

• Przypomnij sobie, jak chciałeś się czuć, i przenieś te myśli do wnętrza swojego ciała. Poczuj to.

Na tym właśnie polega Prawo Przyciągania. Kiedy wspo­minasz stare historie i po raz kolejny stawiasz się w roli ofiary, wzmacniasz ujemną energię i przyciągasz więcej negatywnych uczuć. Zastosuj tę technikę, aby poczuć to, czego napraw­dę pragniesz, i pozwól, żeby te uczucia na stałe zakorzeniły się w Twoim ciele, sprowadzając do Twojego życia same do­bre wydarzenia.

Metoda oczyszczania nr 10.

Ważny Komunikat

Ciato to materializacja umysłu.

— Lester Levenson

Mniej więcej 20 lat temu nauczyłem się metody oczyszczania, którą stosuję do dziś. Pokazałem ją kilku osobom i one również chętnie z niej korzystają. W tym rozdziale przedstawię ją rów­nież Tobie, tak abyś mógł ją stosować za każdym razem, gdy poczujesz, że Twój umysł nie jest czysty.

Sama metoda jest bardzo łatwa. Z doświadczenia wiem, ze je­żeli człowiek nie jest oczyszczony, po prostu to czuje. Jest to nieprzyjemne, krępujące uczucie. Może przyjmować formę gnie­wu, frustracji, zniecierpliwienia, niezadowolenia, depresji, smutku, apatii lub innych negatywnych uczuć. To właśnie ono sprawia, że nic Ci się nie chce. Jednak to samo uczucie może wywołać w Tobie chęć do działania, przenosząc Cię na wyższy poziom świadomości i dając Ci moc, dzięki której będziesz mógł przy­ciągnąć to, czego pragniesz.

Oto jak działa ta metoda:

1. Odczuwasz coś, z czym nie jest Ci dobrze. Jest to jedna z wyżej wymienionych form nieszczęścia. Czasami ludzie mówią: „Nie jestem nieszczęśliwy, tylko zły!" Tymczasem gniew jest właśnie formą nieszczęścia. Jakkolwiek nazwiesz to przykre uczucie, powitaj je.

2. Pozwól, żeby to uczucie trwało. Zbyt często chcemy po­zbyć się negatywnych emocji. Próbujemy utopić je w al­koholu albo zagłuszyć jedzeniem. Stosujemy różne inne sztuczki: biegamy, idziemy na zakupy, dąsamy się na wszystkich wokoło, rzucamy przedmiotami. Tym razem masz zrobić coś zupełnie innego. Usiądź i pozwól, żeby to uczucie trwało. Wiem, że to nie jest przyjemne, ale tak właśnie wyglądają Twoje drzwi do wolności.

3. Opisz to uczucie. Jeśli boli Cię głowa, nie sięgaj po leki, lecz pogódź się z tym bólem. Skoncentruj się na nim i spróbuj go opisać. Jaki jest duży? Jaki szeroki? Jaki ma kolor? Jaki jest głęboki? Nie ma dobrych ani złych odpowiedzi na te pytania. Zadajesz je po to, żeby jak najbardziej skoncen­trować się na bólu lub innym uczuciu, które Cię dręczy. W trakcie tego ćwiczenia zdarzy się coś wspaniałego: ból zacznie znikać.

4. Teraz nadszedł czas, żebyś zapytał swoje uczucie, co pró­buje Ci powiedzieć. Opisywałem ten proces w kilku innych miejscach w tej książce. Twoja negatywna emocja musi mieć jakąś przyczynę. Musisz dowiedzieć się jaką. Wyciągnij odpowiednią lekcję, a przykre doświadczenie zniknie. Kiedy ja stosuję tę technikę, wyciszam się, zamykam oczy i kon­centruję się na uczuciu (nawet jeśli wywołu|e ono u mnie lęk) i pozwalam, aby do mnie przemówiło. Być może ko­jarzy Ci się to z grą umysłową, ale pamiętai, że odpowiedzi, które otrzymasz, pomogą Ci znaleźć różnicę między bólem a przyjemnością, porażką a sukcesem.

Te cztery proste kroki to naprawdę nic trudnego. Wystarczy, że pozwolisz, aby dręczące Cię uczucie pozostało w Tobie tak długo, aż usłyszysz, jaki komunikat chce Ci przekazać. Gdy go odbierzesz, doznasz oczyszczenia. To wszystko!

O—r

Oto przykład, jak ostatnio wykorzystałem tę metodę oczysz­czenia.

Jestem dożywotnim członkiem Amerykańskiego Stowarzy­szenia Magików (ang. Society oj American Magtcians — SAM). Przed jednym z naszych comiesięcznych lokalnych spotkań po­proszono mnie o wykonanie magicznej sztuczki. Popisywanie się przed rodziną i przyjaciółmi to jedno, ale prezentowanie swoich umiejętności przed profesjonalnymi sztukmistrzami to coś zu­pełnie innego.

Zacząłem bać się tego spotkania. Przez trzy dni zastanawiałem się, czy znam sztuczkę na tyle dobrą, żeby wprawić w zdumienie profesjonalistów. Przeprowadziłem wiele prób, ale żadna mnie nic zadowalała. Kupiłem nawet sekrety do kilku nowych sztuczek, mimo że w domu miałem sprzęt magiczny (często w ogóle nie­używany) warty kilkadziesiąt tysięcy dolarów.

Myśl o spotkaniu magików tak bardzo mnie przygnębiała, że zacząłem szukać pomysłu, jak się z tego wywinąć. Powtarzałem sobie, że przecież nie muszę tam iść. Nikt mi za to nie płacił. Nikt nie oczekiwał, że wykonam supersztuczkę. Dostałem zaprosze­nie, które mogłem przyjąć albo nie. Coraz bardziej przekony­wałem się do tego, że powinienem odrzucić propozycję organi­zatorowi po prostu nie pojawić się na spotkaniu.

Jednak zawsze kieruję się zasadą: jeśli się czegoś boję, to muszę to zrobić.

Podjąwszy odważną decyzję, postanowiłem uporać się z ne­gatywnymi uczuciami. Były coraz bardziej mroczne i ciężkie. Poczułem się tak, jakbym był chory. Zaczęło mnie boleć lewe ucho. Zauważyłem, że popadam w lekką depresję.

To nie wróżyło niczego dobrego.

Wtedy przypomniałem sobie o metodzie oczyszczenia, którą nazywam Ważnym Komunikatem (geneza tej nazwy jest bardzo prosta: metoda polega na wysłuchaniu ważnego komunikatu, przekazywanego przez emocję). Wiedziałem, że kiedy go usłyszę, będę wolny.

Wciąż czułem strach. Czułem, jak przenika moje ciało. Nie podobało mi się to. Mogłem zignorować to uczucie, stłumić je, ukryć albo zastosować jeszcze inną ucieczkę. Zamiast tego po­stanowiłem stanąć z nim twarzą w twarz. Pozwoliłem, żeby trwało. Nie wydawałem żadnych ocen. Nie rzucałem wyzwań. Nie bawiłem się w gry umysłowe.

Po kilku minutach zupełnej ciszy, w trakcie której oswajałem się ze swoim lękiem, nagle przypomniałem sobie, kiedy po raz pierwszy zadzwoniłem do magika. Byłem wtedy małym chłop­cem, chyba nie miałem jeszcze dwunastu lat. Zdobyłem numer telefonu do sztukmistrza, który mieszkał w dużym mieście nie­daleko mojego miejsca zamieszkania, i zadzwoniłem do niego. To był mój pierwszy kontakt z prawdziwym magikiem — człowie­kiem, który zajmował się czymś, o czym ja od dawna marzyłem.

Kiedy mój mistrz odebrał telefon, usłyszałem w jego głosie płacz. Okazało się, że kilka minut wcześniej odebrał wiadomość o śmierci swojej matki. Zupełnie nie wiedziałem, co powiedzieć.

Bytem dzieckiem. Nie wiedziałem, jak się postępuje w takich sytuacjach. Nie wiedziałem nic o śmierci. Nie miałem pojęcia, jak powinienem zareagować. Z tego, co pamiętam, po prostu po­wiedziałem „Do widzenia" i szybko zapomniałem o całym wy­darzeniu.

Jednak moja podświadomość bardzo dobrze je zapamiętała. Ten pierwszy kontakt z prawdziwym magikiem wywarł trwałe piętno na moich relacjach z magią — aż do dnia, w którym pozwoliłem moim emocjom swobodnie się wyrazić.

Uczucie lęku, które towarzyszyło mi od kilku dni, można by opisać w następujący sposób: „Boisz się, że wszyscy magicy będą sądzić, iż pojawiłeś się w nieodpowiednim czasie; że mówisz i robisz niewłaściwe rzeczy".

Kiedy odebrałem ten ważny komunikat, strach natychmiast mnie opuścił. Po prostu wyparował. Już go nie czułem. Najwy­raźniej musiałem powrócić do wydarzenia z dzieciństwa i spojrzeć na nie oczami dorosłego człowieka, aby zrozumieć, że to, co się wtedy stało, wcale nie musi się powtórzyć. Kiedy wyswobodzi­łem się z lęków, byłem wolny.

Jeżeli interesuje Cię zakończenie tej historii, rozwieję Twoje wątpliwości: pojechałem na to spotkanie. Wygłosiłem nieformalną pogadankę na temat magii i marketingu. Wykonałem również sztuczkę polegającą na czytaniu w myślach. Wszystkim uczest­nikom spotkania spodobała się moja prezentacja. Wielokrotnie nagradzali mnie oklaskami, śmiali się z moich żartów, a po za­kończeniu podchodzili z gratulacjami.

I to właśnie jest prawdziwa magia. Wystarczyło tylko wysłu­chać komunikatu, jaki wysyłała do mnie negatywna emocja.

W pustym miejscu niżej (albo w dzienniku) opisz emocję, którą w tej chwili odczuwasz (lub odczuwałeś niedawno), i wy­konaj następujące cztery kroki:

1. Co to za uczucie?

2. Czy możesz skupić się na tej emocji przez kilka minut?

3. Jak opisałbyś to uczucie? (Jakie jest duże? Gdzie jest umiejscowione? Jaki ma kolor? Jakie jest głębokie?)

4. Jaki komunikat chce Ci przekazać? (Jeśli chcesz, mo­żesz wymyślić odpowiedź. Bardzo możliwe, że będzie ona dużo bliższa prawdy, niż Cf się wydaje).

CZĘŚĆ TRZECIA

CUDA

Zaiste, łatwiej jest przejść wielbłądowi przez ucho igielne niż naukowcowi przez zwykle drzwi.

— Sir Arihur Eddington, fizyk

Szkoła Czynienia Cudów

—pytania i odpowiedzi

fragment teleseminarium „Szkoła Czynienia Cudów"

LEE: Nazywam się Lee Follender. Jestem jednym z Trenerów Cudów doktora Joe Vitalego i bardzo się cieszę, że mogę tu dzisiaj być. Tym razem zajmiemy się czymś nieco in­nym niż dotychczas. Pozwól, że najpierw wytłumaczę Ci dlaczego.

Uczestnicząc w wielu seminariach, zauważyłem, że jeśli ktoś z publiczności zada pytanie, szybko potrafię stwier­dzić, czy w jakimś stopniu dotyczy ono również mnie. Chodzi mi o takie sytuacje, gdy jeden z uczestników zadaje pytanie podobne do tego, które ja bym zadał, albo przy­pomina mi o kwestii, która nurtowała mnie w przeszłości. Jest to swoista synchroniczność, która nie istnieje w sytu­acjach, gdy osoba prowadząca seminarium wygłasza mo­nolog, a publiczność nie ma możliwości zadawania pytań. Wydaje się więc, że udział w dialogu pozwala nam osiągnąć głębszy, bardziej osobisty poziom kontaktów międzyludz­kich. Dlatego namawiam Cię — Was wszystkich — do takiego właśnie zaangażowania podczas naszego dzisiej­szego spotkania.

Kiedy rozmawiam z klientami lub prowadzę dyskusje z zespołem mentorów, nieraz pojawiają się pytania, które stanowią duże wyzwanie. Postanowiłem dołączyć je do pytań, które Wy wysialiście do Joego przed dzisiejszym spotkaniem, z prośbą o odpowiedź. Chcielibyśmy dać Ci cenne wskazówki na temat tego, co zrobić, aby Twoje życie zamieniło się w kopalnię cudów. Bez względu na to, czy jesteś nowym uczestnikiem dialogu, czy bierzesz udział w naszych spotkaniach już od jakiegoś czasu, wybrany przez nas zestaw pytań z pewnością okaże się dla Ciebie pomocny.

Nieważne, czy dopiero zaczynasz swoją podróż, czy jesteś bardziej doświadczonym podróżnikiem; usiądź wy­godnie i poczekaj razem ze mną na Joe Vitalego. Wiemy, że tu jesteś, Joe, prawda?

JOE: Tak. jestem. Jeszcze nigdzie nie wyszedłem.

LEE: Dobrze. W takim razie przeczytam Ci nasze pierwsze py­tanie. Pytanie numer jeden: Jest środek dnia, a Ty czujesz, że pewne ograniczające przekonanie zaczyna nad Tobą panować. Jesteś zaniepokojony. Co robisz?

JOE: To wspaniale pytanie. Dokładnie taka sytuacja przydarzyła mi się dzisiaj, dlatego spróbuję sobie po kolei przypomnieć, co zrobiłem.

Pamiętam, że najpierw uznałem istnienie tego uczucia. Przekonałem się, że jeśli będę z nim walczył, dam mu jeszcze większą moc, a ono zagnieździ się w mojej świa­domości na dobre.

Dlatego powiedziałem: „Cóż, oto ono — negatywne przekonanie" i w pełni je poczułem. To bardzo ważny etap w całym procesie, ponieważ jeśli tego me zrobisz, Twoja negatywna emocja może pozostać w ukryciu. A z doświad­czenia wiem. że jeśli pogrzebiesz dane uczucie żywcem, ono do Ciebie powróci — i to w najmniej spodziewanym momencie. Może to się skończyć tym, że nagle wybuch­niesz złością lub płaczem. Jeśli nie poczujesz emocji w chwili, w której zakiełkowała ona w Twoim umyśle, skończy się to wybuchem emocji w najbardziej nieodpo­wiednim czasie.

Dlatego kiedy poczuję nową emocję, uznaję jej istnienie i pozwalam jej trwać. Jednocześnie przyznaję, że nie jest ona miłe widziana. Jeżeli z jakiegoś powodu czuję się smutny lub zdenerwowany, chciałbym usunąć przyczynę złego sa­mopoczucia. W takich sytuacjach staram się w pełni poczuć negatywną emocję, mówię: „Tak, ona tu jest" i przez chwilę pozwalam jej trwać (naprawdę wystarczy tylko krótka chwila). Gdy z nią nie walczę, po prostu znika. Rozpusz­cza się. Wyparowuje.

Kolejny krok to zwrot w kierunku bardziej pozytyw­nych myśli. Kto wie, skąd pochodziła negatywna emocja? Może po prostu wypłynęła na powierzchnię mojej świa­domości. Mogło to być coś, co przeczytałem albo usły­szałem; może zobaczyłem smutną wiadomość albo do­stałem niespodziewany list. Kto wie? Bez względu na to, co to było, moja reakcja jest jedna: nic się nie stało. Teraz muszę pomyśleć o czymś, co poprawi moje samopoczucie. To jest moje motto: myśleć o czymś, co poprawi moje samopoczucie.

Jeżeli dręczy Cię nieprzyjemne uczucie, uznaj jego ist­nienie, poczuj je, wyraź je i pozwól, aby minęło. Znajdź alternatywę dła niego. Poszukaj jego przeciwieństwa.

W książce Moc Przyciągania pisałem o tym, że pierwszy krok to dowiedzieć się, czego nie chcesz. Cóż, negatywne uczucie, które Cię ostatnio ogarnęło, prawdopodobnie nie jest przez Ciebie mile widziane.

Drugi krok opisany w Mocy Przyciągania polega na wy­braniu tego, czego pragniesz. Zazwyczaj najlepszym spo­sobem, żeby to osiągnąć, jest po prostu znaleźć odwrot­ność przekonania, które Cię dręczy. Załóżmy, że Twoje zmartwienie można podsumować słowami „Wciąż nu cze­goś brakuje". Wciąż brakuje Ci pieniędzy lub miłości; nie

masz dość jedzenia, nie masz dość_(wypełnij

puste miejsce). Wyznajesz typowe przekonanie, że wciąż Ci czegoś brakuje. Jego odwrotność mogłaby brzmieć na przykład tak: „Na świecie jest więcej pieniędzy niż trzeba, żebv obdarować nimi wszystkich ludzi" albo „Mam więcej pieniędzy niż trzeba, żeby płacić rachunki w terminie, a nawet przed terminem". Chodzi o to, żebyś wywołał w sobie uczucie odwrotne do tego, które Cię dręczy. To Twój wybór. Ty masz kontrolę.

To jest moja odpowiedź na Twoje pytanie — ja tak właśnie robię.

LEE: Wspaniale. W ten sposób zmuszasz się do działania, zamiast litować się nad sobą.

JOE: W przeszłości byłeś ofiarą. Czas to zmienić. Przed chwilą pokazałem Ci, jak pozbyć się negatywnych przekonań. \ Obudziłem Cię z letargu. Teraz masz już wybór. O to chodziło w tym spotkaniu i w całym programie — żebyś miał wybór. Żebyś odzyskał siłę. To naprawdę wspaniałe przeżycie.

I I.E: Świetnie. A zatem pytanie numer dwa: co z niemowlętami? Czy one również przyciągają do swojego życia takie rzeczy jak kolki, wzdęcia, a nawet poważne schorzenia, takie |ak wady okołoporodowe?

JOE: To pytanie pojawia się co jakiś czas. Jest bardzo intere­sujące. Ludzie oglądają film The Secret. Ci z uczestników naszego spotkania, którzy jeszcze go nie widzieli, powinni zrobić to jak najszybciej. Poszukajcie go w księgarni Ama-zon albo wejdźcie na stronę www.TheSecret.tv. Oprah Winfrey opowiadała o tym filmie; Larry King poświęcił mu jeden ze swoich programów, w którym gościnnie brałem udział; Elłen DeGeneres mówiła o nim; artykuł o nim po-lawił się w czasopismach „Time" oraz „Newsweek". W ca­łym kraju (jeśli nie na świecie) mówi się o filmie The Secret, który wyjaśnia, czym jest Prawo Przyciągania. Nic dziw­nego, że sceptycy oraz ludzie ciekawi świata zadają mi roz­maite pytania, próbując kwestionować działanie tego prawa.

LEE: To prawda.

JOE: Ci ludzie pytają mnie, między innymi, czy niemowlęta same ściągają na siebie nieszczęścia. Uważamy przecież, że wszystkie dzieci rodzą się niewinne — jak zatem wyjaśnić udary u półrocznych niemowląt? Czy one same spowo­dowały te wypadki? Moim zdaniem tak, jednak zrobiły to nieświadomie, podobnie jak my wszyscy.

Jeśli przeżyliśmy wypadek samochodowy łub inne tra­giczne wydarzenie i sądzimy, że wina leży po stronie drugiej osoby, tkwimy w iluzji. Prawda jest taka, że sami je wy­wołaliśmy, czyniąc to zupełnie nieświadomie. Dlatego moje główne zadanie w tej chwili polega na tym, żeby ludzie stali się bardziej świadomi.

Ja patrzę na to w ten sposób: niemowlęta przychodzą na ten świat zaprogramowane w określony sposób. Zauważ: nawet dzieci wychowywane przez tych samych rodziców, chodzące do tej samej szkoły, należące do tej samej grupy religijnej i charakteryzujące się podobną aktywnością spo­łeczną, mogą mieć całkiem różne osobowości. Wydaje się, że ich charaktery zostały ukształtowane jeszcze przed ich przyjściem na świat.

Dlatego ja uważam, że w chwili narodzin dzieci są juz w pewien sposób zaprogramowane. Te programy są po­łączeniem ich osobowości, genetyki oraz fizycznych do­świadczeń. Nie mam pojęcia, w którym momencie zaczyna się proces programowania. Kiedyś będziemy mogli zapytać o to Boga, Buddę lub jeszcze kogoś innego, ponieważ za życia nie znajdziemy odpowiedzi na to pytanie. Odpowia­dając na Twoje pytanie: Tak, uważam że wszyscy — nawet niemowlęta — ściągamy na siebie nasze szczęścia i nieszczę­ścia, lecz robimy to nieświadomie. LEE: Rozumiem. Dobrze. Teraz zadam Ci pytanie w imieniu tvch, dla których to jest zupełnie nowe (całkiem możliwe, że któryś z uczestników tego seminarium jest tu po raz pierwszy; wydaje mi się nawet, że rozmawialiśmy dzisiaj z kimś, kto odbywa swoją pierwszą sesję). JOE: Słucham.

LEE: Jak zacząć? #

JOE: Jak zacząć? Moim ulubionym sposobem na rozpoczęcie tej przygody jest wyobrażenie sobie, |ak wyglądałoby moje idealne życie. Uwielbiam to pytanie, podobnie jak wszystkie inne tego typu, na przykład: „Ile dobrego jesteś w stanie znieść?" albo „Co najbardziej chciałbyś zmienić w swoim życiu?".

Gdy zadaję ludziom te pytania, chcę, żeby pomyśleli

0 możliwościach, a nie o problemach.

Moim zdaniem pierwszą rzeczą, którą należy zrobić, to skupić się na tym, czego pragniemy.

Pisałem o tym w Mocy Przyciągania, opowiadałem w filmie The Secret i nieraz słyszałem, jak mówiła o tym Oprah: intencje rządzą światem.

Dlatego tak bardzo zachęcam ludzi, żeby wyrażali swoje intencje. Tym, którzy nie wiedzą, co rozumiem przez słowo „intencja", wyjaśniam: jest to Twoja deklaracja odnośnie tego, jakiego wyniku oczekujesz. Może to na przykład być zamiar osiągnięcia określonej wagi albo upragnionej syl­wetki w wyznaczonym czasie; może to być chęć zdobycia samochodu określonej marki w wymarzonym kolorze; może to być stanowisko w wybranej firmie. Być może chcesz dostać podwyżkę o określoną kwotę. W tej chwili mówię bardzo ogólnie, ale Ty, deklarując swoje intencje, powinieneś być jak najbardziej szczegółowy.

Wyrażenie zamiarów — deklarowanie, czego pragniesz,

1 rozważanie, co mógłbyś zrobić ze swoim życiem przy obecnych możliwościach — rozpoczyna proces podążania w kierunku osiągnięcia tych upragnionych celów. To jedna z najwspanialszych, najcudowniejszych i najbardziej ma­gicznych rzeczy w życiu: gdy wyrażasz intencję, Twoje ciało i umysł dostosowują się do niej, tak aby jak najbardziej ułatwić Ci jej zrealizowanie.

Najchętniej przedstawiam to na przykładzie kupna no­wego samochodu. Załóżmy, że masz volkswagena; zanim go kupiłeś, co jakiś czas widziałeś na ulicach auta tej marki. Od kiedy masz ten samochód, widzisz go wszędzie, na każdym kroku; masz wrażenie, że to istna inwazja volkswa-genów. Twój umysł stał się wyczulony na auta tej marki, ponieważ Ty się na niej skoncentrowałeś.

Kiedy koncentrujesz się na określonej intencji, Twój umysł i ciało zaczynają podążać w jej kierunku. To pod­stawowa zasada psychologii. Człowiek dostaje najwięcej tego, na czym się koncentruje.

Oprócz tego jest jeszcze aspekt metafizyczny: cała ener­gia wszechświata zmienia kierunek przepływu, tak aby przybliżyć Cię do realizacji Twojego zamiaru, aranżując sytuacje, które ułatwią Ci osiągnięcie tego celu. '

Dlatego uważam, że powinieneś zacząć od sprecyzo­wania swoich intencji. Czego pragniesz? Jak chcesz, żeby wyglądało Twoje życie? Ile dobra jesteś w stanie znieść? Co tak naprawdę chciałbyś zmienić? Przypominam: skupiaj się na możliwościach, a nie na problemach. Myśl o wyniku, który chcesz osiągnąć. To jest najważniejszy etap całego procesu. To właśnie tutaj wszystko się zaczyna.

LEE: Dobrze. Z Twoją odpowiedzią wiąże się kolejne pytanie: ktoś zapytał nas, dlaczego to trwa tak długo. Czasami wy­daje nam się, że łatwiej jest przyciągnąć rzeczy negatywne niż pozytywne do swojego życia. To w sumie dwa pytania, ale dotyczą praktycznie tego samego.

JOE: Tak. To wspaniałe pytanie. Oba są wspaniałe. Najpierw odpowiem na pierwsze, a Ty pamiętaj, żeby potem przy­pomnieć mi o drugim.

LHE: A zatem, dlaczego to tak długo trwa?

|OE: Dobrze. Dlaczego to tak długo trwa? W ostatnią niedzielę przemawiałem na Światowej Konwencji Wellncss (więcej na jej temat przeczytasz na http:zztbemissingsecrct.infn). W sobotę wieczorem swój wykład wygłosił Deepak Cho-pra. Ja miałem referat w niedzielę rano. Przemawiałem w sali, w której nie było miejsc siedzących. Niektórzy słu­chacze siadali na podłodze, ale większość stała. Sala była przepełniona do granic możliwości, a mimo to za drzwiami tłoczyła się jeszcze jakaś setka łudzi, którzy nie zmieścili się w środku.

LEE: Byłem tam. To był świetny referat.

JOE: Naprawdę tam byłeś? Dziękuję. Nie zauważyłem Cię.

Widziałem Cię potem, ale nic wiedziałem, czy przyszedłeś

na mój wykład. LEE: Ależ oczywiście!

JOE: Komunikat, jaki chciałem przekazać w trakcie tego nie­dzielnego referatu, byl bardzo prosty i dotyczył trzech kro­ków. Opiszę je tutaj, ponieważ mają związek z Twoim pytaniem.

Powiedziałem już, że wszechświat. Bóg, Najwyższy, życiowa energia, siły witalne (nazwij tę Moc, jakkolwiek chcesz — chodzi o siłę, która jest większa, mądrzejsza i mocniejsza od nas wszystkich) przez cały czas wysyła i odbiera informacje i energię. To jest pierwsza rzecz, którą musisz zapamiętać: wysyłanie i odbieranie.

Druga informacja jest taka, że to, co wysyła i odbiera od Ciebie wszechświat, jest filtrowane przez system przeko­nań. To bardzo ważne. Energia, która do Ciebie dociera, jest czysta i silna, jednak często niszczą |ą przekonania, które wyznajesz na temat swoich możliwości. Wyznajesz określone opinie na temat natury rzeczywistości. Sądzisz, że wiesz, ile jesteś wart. Kiedy wszechświat wysyła do Ciebie energię, Ty filtrujesz ją przez swoje przekonania.

Trzeci krok polega na osiągnięciu określonych rezul­tatów. Nawet gdy widzisz efekty swoich działań, nie inter­pretujesz ich bezpośrednio, lecz filtrujesz wnioski przez własny system przekonań.

Dlatego jeżeli coś nie dzieje się tak szybko, jak bys chciał, przyczyna prawdopodobnie tkwi w przekonaniach, które wyznajesz.

Ja należę do osób, które twierdzą, że wszystko jest możliwe. Oczywiście, są rzeczy, których jeszcze nie zro­biliśmy, ale ja uważam, że nie ma rzeczy niemożliwych. Nawet jeśli w tej chwili nie wiemy, jak coś zrobić, wcze­śniej czy później znajdziemy na to sposób.

Dlatego jeśli w Twoim życiu nie dzieje się coś, czego sobie życzysz, być może Twoje przekonanie (takie jak: „Nie sądzę, żeby to było możliwe", „Nie zasługuję na to", „To będzie kosztować mnie dużo pieniędzy i będę musiał zapłacić duży podatek") powstrzymuje Cię przed realizacją Twojego celu. \

Przypominam, że podawane przeze mnie przykłady są fikcyjne. Jednak namawiam każdego, żeby przemyślał moje słowa. Jeżeli bowiem twierdzisz, że marzysz o określonej rzeczy, a jednocześnie czujesz się sfrustrowany, to może być znak, że Twoje przekonania powstrzymują Cię przed zdobyciem tego, czego pragniesz. Spróbuj odpowiedzieć sobie na pytanie: ..Gdybym rzeczywiście miał przekonania, które spowalniałyby proces manifestacji, jakie one mogłyby być?". Z pewnością pojawi się jakaś odpowiedź. Z począt­ku może Ci się wydawać wręcz szalona.

Gdy wygłaszałem medzielny referat, powiedziałem słu­chaczom, że w moich staraniach zwiększenia dochodów doszedłem do punktu, w którym już nie potrafię zarobić więcej pieniędzy. Przez cały rok praktycznie szedłem po linii prostej. Zacząłem się zastanawiać: „Dlaczego tak się dzieje? Przecież mam wyraźną intencję. Wierzę, że Naj­wyższy mnie słucha i próbuje mi pomóc. Robię wszystko, co w mo|ej mocy, a mimo to wciąż natrafiam na blokadę. Skąd to spowolnienie? Dlaczego me mogę zarobić więcej pieniędzy?". Postanowiłem poddać moje poglądy głębszej analizie. W końcu odkryłem przyczynę moich porażek: fakt, że zarabiałem więcej niż moi rodzice, wpływał źle na moje samopoczucie. Przypominam sobie — Ty pewnie też pamiętasz — ze gdy opowiedziałem o tym w niedzielę, po sali rozniósł się pomruk, jakby wszyscy słuchacze identy­fikowali się z moim problemem. I HE: Rzeczywiście tak było.

JOE: Musiałem zweryfikować ten pogląd. W niedzielę powie­działem, że nasi rodzice zawsze chcą dla nas jak najlepiej. Może nie każdy umie to odpowiednio wyrazić, ale wszy­scy robią, co w ich mocy, zeby zapewnić nam jak najlepszą przyszłość. Kiedy uświadomiłem sobie, że mój ojciec byłby ze mnie dumny, gdybym zarabiał więcej niz on, i zrozu­miałem, że wtedy będę mógł pomóc zarówno jemu, jak i innym członkom rodziny, a nawet obcym ludziom (nie mówiąc już o sobie), zdołałem usunąć tę barierę. To bar­dzo ważne. Jedyną przeszkodą bvło moje przekonanie.

LEE: Czy te błędne przekonania mogą wydawać się niczwiązane z tym, co chcemy osiągnąć?

JOE: Tak, może tak być. ,j|

LEE: Może? Przecież są takie przeszkody, które nie mają żad­nego związku z naszym problemem.

JOE: Widzę, że masz na myśli jakiś konkretny przykład. Co przychodzi Ci do głowy?

LEE: Powiedzmy, że chcę rozwinąć firmę i odnieść sukces za­wodowy.

JOE: Aha.

LEE: I załóżmy, że nie mogę tego osiągnąć. Jednak powodem może być na przykład to, że jestem niesympatyczną osobą i ludzie mnie nie lubią.

JOE: Tak, oczywiście. ,

LEE: Mam rację?

JOE: Oczywiście.

LEE: A to — przynajmniej bezpośrednio — nie ma nic wspól­nego z moją działalnością biznesową. JOE: Tak, masz rację.

LEE: Sprzedaję nieruchomości albo polisy ubezpieczeniowe. JOE: Tak.

LEE: Ale jeżeli wyznaję przekonanie, że ludzie mnie nie lubią, to na pewno nie będę cieszył się dużą rzeszą klientów.

JOE: Tak, a Ty możesz być całkowicie nieświadomy tego prze­konania, dopóki nie weźmiesz udziału w takim spotkaniu jak to ałbo nie rozpoczniesz programu „Szkoła czynienia cudów", w którym ktoś pomoże Ci odkryć Twoje we­wnętrzne przeszkody.

Chcę, żebyście wiedzieli, że ja popełniam takie same błędy jak Wy. Być może patrzycie na mnie i myślicie: „Ojej, Joe dokonał tego wszystkiego, napisał tyle książek i zrobił wspaniałą karierę". Jednak tak samo jak Wy muszę walczyć z przekonaniami, które mnie ograniczają. Wia­domo, wciąż idę do przodu, więc co jakiś czas natrafiam na nowe przeszkody. W takich sytuacjach zwracam się do moich trenerów, ponieważ wiem, że w świecie, w którym żyję, rządzą przekonania, a większość z nich ma charakter podświadomy.

Możesz sam je zakwestionować. Mówiłem o tym na nie­dzielnym wykładzie. W trakcie dzisiejszego teleseminarium przedstawię Ci kilka metod. Ja w takich sytuacjach naj­częściej zwracam się do trenera — kogoś z zewnątrz, kto jest obiektywny i nie wyznaje takich samych poglądów jak ja; zazwyczaj wystarczy, że je sobie uświadomię, żeby znikły.

LEE: To prowadzi nas do drugiego pytania, które wcześniej Ci zadałem: dlaczego czasami łatwiej jest nam przyciągnąć rzeczy negatywne niż pozytywne do naszego życia?

JOE: Aha.

LEE: Wszystko zależy od tego, na czym się koncentrujemy, prawda?

]OE: Tak, masz rację. Ogólnie mówiąc, za to, co posiadamy i czego nam brakuje, odpowiedzialne są nasze emocje, które przyciągają wszystko do naszego życia. Większość ludzi bardzo intensywnie odczuwa nienawiść, złość lub frustrację. W efekcie przyciągają rzeczy, które odpowiadają tym emocjom, ponieważ właśnie na tym się skupiają. Je­żeli jesteś w stanie wzbudzić w sobie równie silną emocję miłości lub pasji w odniesieniu do czegoś, czego naprawdę pragniesz, bez trudu przyciągniesz upragnioną rzecz.

Mój ulubiony przykład — prawdopodobnie się uśmie-jesz, ponieważ, w niedzielę opowiadałem o wszystkich mo­ich autach — dotyczy tego, jak zostałem fanatykiem sa­mochodów i jak je pokochałem. Jest w tym dużo ironii, ponieważ pracuję w domu; rzadko gdzieś podróżuję, a jeśli już, to zwykłe lecę samolotem. A zatem mam trzy piękne samochody, ale nie jeżdżę żadnym z nich. Jednak cały czas czuję, że te trzy cudowne auta znalazły się w moim życiu dlatego, że je pokochałem. To właśnie moja miłość je przyciągnęła.

Ludzie bardzo często koncentrują się na tym, czego me lubią, generując mnóstwo negatywnej energii, która przy­ciąga do ich życia jeszcze więcej niechcianych sytuacji.

LEE: Dlaczego niekióre cele realizują się szybciej niż inne, mimo że wkładam tyle samo zaangazowania w każdy z nich? Wydaje mi się, że to, co przed chwilą powiedziałeś, może być z tym związane. Rozwiń proszę ten temat. Ą

JOE: Dobrze. Cofnijmy się do pierwszej części Twojego ostat­niego, podwójnego pytania, kiedy mówiłem, że każdy z nas ma określone przekonania. Wydaje Ci się, ze niektóre Twoje pragnienia spełniają się szybciej niż inne, ale jeśli przyjrzysz się im bliżej, przekonasz się, że jedyną prze­szkodą, która stoi na Twojej drodze do szczęścia, są ne­gatywne poglądy. ij

Oczywiście, me znam osób, które uczestniczą w naszej telefonicznej konferencji, i nie wiem mc o ich życiu ani o ich systemie przekonań. Dlatego wrócę do mojego nie­dzielnego wykładu, w którym mówiłem o tym, że wszech­świat wysyła do nas informację, prosząc nas o podjęcie określonych działań. Kiedy deklarujemy określoną intencję, nasz komunikat wchodzi w stan zerowy i jest automatycz­nie wysyłany do wszechświata (Boga, Mocy — nazwij to, jak chcesz). Na efekty nie trzeba długo czekać. Ta formuła zawsze działa. Jedynym, co może ją spowolnić, a nawet całkowicie zatrzymać, są Twoje przekonania. Jeżeli zatem chcesz osiągnąć określony cel, ale jego realizację udaremnia ograniczający pogląd albo poczucie, że na to nie zasługujesz, cały proces ulegnie spowolnieniu.

LEE: Dobrze. Mam jeszcze jedno pytanie, które jest bardzo podobne do poprzedniego i też dotyczy negatywnych przekonań. Jeden z naszych słuchaczy zauważył, że za każdym ograniczającym poglądem kryje się następny. Czy to się gdzieś kończy?

JOE: Cóż...

LEE: Chyba ktoś chce poznać sposób na wyzbycie się wszyst­kich ograniczających przekonań.

JOE: Tak. Dobrze to rozumiem. Chciałbym móc powiedzieć, że w końcu osiągniecie taki stan, w którym nie będziecie mieli już żadnych negatywnych przekonań. Jednak z doświad­czenia wiem, że jest ich tak dużo, że wciąż będą pojawiały się nowe. Pamiętajcie, że me musicie wnikać w ich naturę. Jeżeli dobrze wykonacie swoje zadanie, pozbędziecie się ich bez trudu. Kiedy tylko wyjdą na powierzchnię, po prostu pozwólcie im zniknąć. W dużym stopniu przypomina to-medytacje: nagle pojawia się przekonanie, niczym myśl biegnąca przez Twó| u mysi, a Ty przyglądasz się mu, tak jakby byto białą chmurą płynącą po niebie. Pamiętaj: Ty i Twoje przekonanie to dwa odrębne byty. Nie jesteś myślą. Nie jesteś chmurą. Jesteś tylko obserwatorem. Nie wiem, czy uda Ci się to osiągnąć, bo ja sam wciąż mam z tym problem, ale jeśli kiedyś zrozumiesz, że jesteś niebem, a nie chmurami, osiągniesz wieczny spokój. LEE: Wspaniale! To mi się podoba.

JOE: Powtórzę to jeszcze raz, jeśli nie dla innych, to dla siebie. LEE: Bardzo proszę.

JOE: Chcę powiedzieć, ze jeśli zdasz sobie sprawę z tego, że jesteś niebem, a nie chmurami — gdzie chmury reprezen­tują myśli płynące po Twojej głowie, a niebo to część Cie­bie, która je obserwuje — osiągniesz wieczny spokój. Jeśli nauczysz się obserwować to, co się dzieje wokół Ciebie, zyskasz dystans i osiągniesz spokój, dzięki któremu zdo­będziesz wszystko, czego zapragniesz.

LEE: To wspaniałe. W ten sposób gładko przechodzimy do na­stępnego pytania...

JOE: Słucham. *

LEE: Oto ono: Co to znaczy być oczyszczonym i skąd mam wiedzieć, czy mój umysł jest czysty? Dużo rozmawiamy z naszymi klientami...

JOE: Tak?

LEE: ...którzy uczestniczą w programach na temat metod oczyszczania. To, co przed chwilą powiedziałeś, prze­mawia do mnie. $.

JOE: To dobrze.

LEE; Bo właśnie tym jest niebo.

JOE: Dokładnie tak.

LEE: Aha.

JOE: Umiejętność oczyszczenia umysłu to największy i najważ­niejszy sekret. O tym właśnie mówiłem w niedzielę. Nawet zatytułowałem mój wykład „Największy sekret". Do tego wszyscy powinniśmy dążyć: zeby doznać oczyszczenia.

Moim zdaniem oczyszczenie to sekret wszystkich pro­gramów motywacyjnych. Może znajdziesz kilka wyjątków, ale powody mogą być tylko dwa: albo ich autorzy nie wie­dzą o rym kroku, albo nie wiedzą, jak go pokonać. Mówiąc „oczyszczenie", mam na myśli pozbycie się wszelkich prze­konań, które mogłyby uniemożliwić Ci zrealizowanie Twoich zamiarów. Jest to stan, w którym masz pewność, że Twoje poglądy nie staną na drodze do realizacji upra­gnionego celu, i spokojnie czekasz, aż Twoje marzenie się spełni.

LEE: Aha. Więc to jest takie uczucie... JOE: Tak? LEE: ...spokoju. JOE: Dokładnie.

LEE: Albo pewność, że nic nie stoi nam na drodze.

JOE: Nic na drodze. Jeśli na przykład... chcesz skupić się na zdrowiu lub na bogactwie, albo na związku, zadeklarowa­łeś swoją intencję i pozbyłeś się negatywnych przekonań, a mimo to jesteś sfrustrowany, oznacza to, że Twój umysł nie jest oczyszczony.

LEE: Jasne.

JOE: Poczucie frustracji to sygnał, że masz jeszcze jakieś prze­konania, które stoją na drodze do realizacji Twojego za­miaru. Jeśli jesteś zniecierpliwiony, podenerwowany, smut­ny, rozżalony, nieszczęśliwy albo czujesz inne negatywne cmoqe w związku z realizacją Twojego zamiaru, potraktuj to jako czerwoną lub żółtą flagę ostrzegającą Cię, że masz jedno łub kilka ograniczających przekonań. Gdy jesteś oczyszczony, Twoja intencja spełni się bardzo szybko, ponieważ nie żywisz żadnych negatywnych uczuć.

LEE: Zastanawiam się nad jednym: czy na tym też skupiamy całą uwagę?

JOE: Nie wydaje mi się. Jeżeli to sprawia nam radość, możemy przypominać sobie zamiar, któiy zadeklarowaliśmy, i mó­wić sobie: „Ojej, czynie byłoby wspaniale mieć takiego partnera?" albo „Ale by było świetnie, gdybym miał tyle pieniędzy". Możesz wracać do Twojej intencji, jeśli sprawia Ci to przyjemność. Jeżeli jednak będziesz to robił dlatego, że tak należy, albo po to, żeby wzmocnić swój zamiar, za Twoim zachowaniem może się kryć przekonanie, ze źle wykonałeś swoje zadanie, albo brak wiary w skuteczność całego procesu. To znak, że nie pozbyłeś się wszystkich negatywnych przekonań.

LEE: Z tego, co mówisz, Joe, wynika, że jeśli mam optymistycz­ne nastawienie, jestem radosny i pełen entuzjazmu, to prawdopodobieństwo, że mój umysł ;est oczyszczony...

JOE: Tak? ;

LEE: ...jest bardzo duże.

JOE: Dokładnie.

LEE: Dobrze.

JOE: To są słowa-klucze. Często używam stów radosny i dzie­cięcy. Wyobraź sobie, że przechodzisz kolo sklepu z in­strumentami muzycznymi, zaglądasz do środka i mówisz: „Ojej, spójrz na tę gitarę, ale byłoby super na niej pograć!", ale nie potrzebujesz tej gitary, nie zależy Ci na tym, żeby zdobyć ją za wszelką cenę, nie jesteś nieszczęśliwy dlatego, że jej nie posiadasz, nie jesteś od niej uzależniony ani przy­wiązany do niej; to po prostu świetny instrument, ale nie umrzesz, jeśli go nie zdobędziesz. Taki stan, w którym po prostu stwierdzasz, że fajnie byłoby mieć daną rzecz, to najszybsza droga do jej zdobycia, nawet w ciągu jednego - dwóch dni.

LEE: Wspaniale. Dobrze. Porozmawiajmy dalej o oczyszczeniu. Ktoś zadał mi takie pytanie: „Zauważyłem, ze często się złoszczę na pewną osobę; domyślam się, że to się wiąże z jakimś ograniczającym przekonaniem, ale nic wiem, jak je zidentyfikować".

JOE: To bardzo dobre pytanie. Wiesz, w sobotę słuchałem wy­kładu Deepaka Chopry. Warto przeczytać jego książki, choć można mieć niewielkie problemy z ich zrozumieniem, bo Deepak jest Hindusem. Z zawodu jest lekarzem, a swoją wiedzę opiera na starożytnej hinduskiej filozofii. Deepak powiedział coś, z czym całkowicie się zgadzam: na zewnątrz nic nie ma. Wszystko jest iluzją, włącznie z ludźmi wokół nas.

LEE: Racja.

JOE: Powiedział jeszcze, że cały świat to lustro, które odbija Twoje przekonania. To coś wspaniałego. Na początku może być Ci trudno to zaakceptować, ale...

LEE: Tak?

JOE: ...kiedy to zrozumiesz, Twoje życic się zmieni, a horyzonty poszerzą. Deepak twierdzi, że jeśli druga osoba Cię dener­wuje, odrzuca, złości albo wywołuje w Tobie jeszcze inne negatywne uczucia, prawdopodobnie masz takie same iry­tujące cechy. To jest coś, co bardzo trudno zaakceptować.

Deepak opowiedział o kobiecie, która podeszła do niego na jednym z seminariów i zachowywała się tak, jakby za wszelką cenę chciała wyprowadzić go z równowagi. Poczuł się jak mały chłopiec przy tej niesympatycznej, niecierpli­wej, okropnej kobiecie. Do głowy przychodziła mu cała lista podobnych określeń. Jednak zaraz potem pomyślał: „Chwileczkę! Powinienem postąpić zgodnie z własnymi naukami". Dlatego wypisał wszystkie cechy, które irytowały go w tej osobie (niesympatyczna, niecierpliwa, okropna), a następnie zadzwonił do swojego wydawcy i powiedział: „Przeczytam Ci listę cech charakteru, a Ty mi powiedz, czy ja mam te cechy". Kiedy przeczyta! całą listę, po drugiej stronie słuchawki zapadła długa cisza. Pomyślał: „O nie! Muszę to sprawdzić".

Zadzwonił do swojej żony i przeczytał jej tę samą listę. Tym razem cisza w słuchawce była jeszcze dłuższa niż w trakcie rozmowy z wydawcą. Rzeczywiście, cechy, które irytowały go w uczestniczce seminarium, były takie same jak te, których nie znosił sam u siebie. Okazało się, że ne­gatywne przekonania dotyczyły jego samego, a me kobiery, która tak go zdenerwowała. Tak naprawdę powinieneś po­dziękować drugiej osobie (osobiście lub tylko w myślach) za to, że ułatwiła Ci stworzenie listy cech, których nie

lubisz. Potem spójrz w głąb siebie i zapylaj: „Jak to na

mnie wpływa? Jak to się stało, że nie znałem tego aspektu

mojej osobowości?". LEE: Twoja wspaniała historia przypomina mi o doktorze Hew

Len i jego koncepcji ho'oponopono. JOE: Dokładnie.

LEE: Chodzi o to, żeby brać na siebie odpowiedzialność 2a wszystko, co się dzieje w naszym życiu. Najwyraźniej sam sprowadziłem do mojego życia osobę, która stoi naprze­ciwko mnie, żebym mógł poradzić sobie z własnymi ce­chami...

JOE: Tak?

LEE: ...tymi samymi, które denerwują mnie w tej osobie.

JOE: Dokładnie o to chodzi. Tym, którzy uczestniczą w tele-seminarium po raz pierwszy i nie wiedzą nic o doktorze Hew Lenie i ho'oponopono...

LEE: To właśnie miało być moje kolejne pytanie.

JOE: Świetnie. To długa historia, więc postaram się ją streścić. Doktor Hew Len jest terapeutą w szpitalu psychiatrycznym, gdzie leczy chorych umysłowo kryminalistów. Pomógł ogromnej rzeszy pacjentów, którzy byli tak niebezpieczni dla społeczeństwa, że przetrzymywano ich w kajdankach lub faszerowano środkami uspokajającymi. Wyleczył ich, stosując hawajską technikę o nazwie ho'oponopono. Dok­tor Hew Len nauczył mnie tej techniki. Teraz razem pro­wadzimy warsztaty dla pacjentów, a oprócz tego wspólnie napisaliśmy książkę Zero Limits. Jeśli chcecie dowiedzieć się o niej czegoś więcej, wejdźcie na stronę www.Zero "--Limit*.info. Tam przeczytacie streszczenie książki i dowiecie się, co możecie zrobić już teraz, aby zmienić swoje życie. Wszystko sprowadza się do tej same) prawdy: na zewnątrz nic nie ma. LEE: Racja.

JOE: To może brzmieć bardzo egocentrycznie, ale według mnie tak właśnie wygląda codzienna rzeczywistość. Muszę trak­tować wszystko, co dzieje się w moim życiu — nieważne, czy to są rzeczy dobre, złe czy obojętne — jak obraz tego, co się dzieje w moim wnętrzu. W ten sposób wracamy do mojego niedzielnego wykładu. Wszechświat wysyła do mnie energię, która przenika przeze mnie, a następnie jest filtrowana przez moje przekonania. Jednak rezultat, jaki osiągam w wyniku tego filtrowania, nie jest odzwierciedle­niem prawdy. To tylko odbicie moich przekonań. Jeżeli nie jestem z niego zadowolony, muszę poddać dogłębnej analizie własne poglądy. Wystarczy, że zmienię przekona­nia, a osiągnę zupełnie inny rezultat.

LEE; Ojej, to wspaniale. Mam jeszcze dwa pytania.

JOE; Słucham.

LEE: Pierwsze brzmi tak: „Przyciągam do swojego życia wszyst­ko, czego pragnę..." JOE: Dobrze, dobrze, dobrze. LEE; Widzę, ze Ci się to podoba. JOE: Tak.

LEE: „...i chcę, żeby inni mogli się cieszyć tym samym". JOE: Rozumiem.

LEE: Jak to zrobić, zwłaszcza jeśli druga osoba podchodzi bar­dzo sceptycznie..." JOE: Tak? ;

LEE: „...do wszystkiego, czego się nauczyłem?". JOE: To pytanie jest dwupoziomowe. Bardzo je lubię, ponieważ świadczy o tym, że osoba, która je zadała, troszczy się

0 innych i o całą naszą planetę.

LEE: Mogę tylko powiedzieć jedną rzecz, zanim przejdziesz

dalej ? JOE: Pewnie.

LEE: Wyobraź sobie, że prawie każdy z moich klientów zadał mi

to pytanie. JOE: Naprawdę?

LEE: Tak. Masz wspaniałych klientów.

JOE: Milo to słyszeć.

LEE: Wszyscy chcą to wiedzieć.

JOE: To znaczy, że ich serca są otwarte. Chcą zmienić nie tylko

siebie, ale cały świat. LEE: Tak, to prawda.

JOE: Cóż, nie możemy nic zrobić wbrew woli drugiej osoby. Musimy pozwolić ludziom żyć tak, jak chcą. Wierz mi, wokół mnie jest wielu ludzi, których chciałbym zmienić. Jednak nie zapominajmy, że ten kij ma dwa końce: ci ludzie są tylko odzwierciedleniem tego, co znajduje się wewnątrz mnie.

LEE: Właśnie.

JOE: I w ten sposób wróciliśmy do metody doktora Hew Lena. Wiesz, że gdy prowadził terapie z chorymi psychicznie pacjentami, wcale nie chciał ich zmienić? To byli mordercy

1 gwałciciele; ludzie, którz.y wyrządzili wiele zła — trudno było nie czuć do nich odrazy. Hew Len widział ich wady i niedoskonałości, ale zamiast się na nich skupiać, szukał odwołania do własnych cech charakteru i przeprowadzał proces ho'oponopono na sobie. Efekt był zaskakujący: stan jego pacjentów poprawiał się.

Właśnie o to w tym wszystkim chodzi: świat jest w To­bie, jeżeli wyleczysz swoje problemy, wyleczysz cały świat. Nie musisz konfrontować się z innymi ludźmi. Nie musisz stawać z nimi twarzą w twarz. Nie musisz myśleć o tym, że są sceptyczni. Pamiętaj, że oni są tylko odzwierciedleniem tego, co dzieje się wewnątrz Ciebie. Ich opór świadczy o tym, że jakaś część Ciebie podchodzi sceptycznie do procesu oczyszczania.

Ponieważ już kilka razy wspomniałem o doktorze Hew Lenie, pozwól, że opowiem Ci jedną z jego historii (z oczywistych względów przedstawię ją tylko w skrócie; jej pełną wersję znajdziesz na www.ZeroLimits.info). Dok­tor Hew Len często zagląda w głąb siebie i rozmawia z Najwyższym (ja nazywam tę potężną energię wszech­światem, a Ty możesz nazwać ją jeszcze inaczej: Bogiem, Boskością, życiową energią czy siłą stanu zerowego). Iden­tyfikuje swoje uczucia i powtarza cztery główne frazy: „Kocham Cię", „Przepraszam", „Wybacz mi, proszę" oraz „Dziękuję". Możesz nazwać to mantrą, modlitwą, wierszem albo jeszcze inaczej.

Pamiętaj: on nie mówi tego do drugiej osoby. Nie wy­powiada tych słów na głos. W większości przypadków nie patrzy nawet na osobę, której dotyczą te słowa, ponieważ zwraca się nie do niej, lecz do potężnej siły, z której wszy­scy się składamy; do ogromnej energii. Powtarza tc wy­rażenia cicho i monotonnie: „Kocham Cię", „Przepraszam",

„Wybacz mi, proszę" oraz „Dziękuję". W ten sposób stara się pozbyć przekonań, które tworzą negatywny obraz dru­giej osoby.

Aby to osiągnąć (tutaj wracamy do metod oczyszczania umysłu, które stanowiły punkt drugi mojego niedzielnego wykładu), zwraca się do Najwyższego ze słowami: „Nie wiem, skąd się wzięły te przekonania. Żałuję ich; kocham Cię; proszę, wybacz mi, że dopuściłem je do swojej świa­domości; dziękuję Ci. Wybacz mi, kocham Cię, dziękuję Ci. Przepraszam, wybacz mi, dziękuję Ci, kocham Cię". Wystarczy powtarzać te zwroty. Ja czasami zmieniam ich kolejność — Ty też możesz, jeśli masz na to ochotę. Sądzę, że gdybyś nawet mówił tyiko „Kocham Cię", i tak zdołał­byś osłabić negatywne uczucia, których w tej chwili do­świadczasz.

Zapamiętaj jedno: nie próbuj zmieniać innych. Oni mają wolną wolę. Pracuj nad sobą, ponieważ świat — a razem z nim wszyscy ludzie, którzy Cię otaczają — jest odzwier­ciedleniem tego, co czujesz w środku.

LEE: Tak To wspaniale. To naprawdę wspaniałe. Dobrze. Czas na ostatnie pytanie: „Spotkałem się z pojęciem »antyza-miar«".

JOE: Tak?

LEE: „Co ono oznacza i skąd mam wiedzieć, czy dotyczy rów­nież mnie?".

JOE: Cieszę się, że to pytanie padło. Opowiadałem o antyzamia-rach w niedzielę i z tego, co pamiętam, informacje na ten temat można znaleźć również na stronie www.mirades '-'roacbing.com. Czasami mówię o tym na moim blogu.

Jeżeli nie odwiedziłeś jeszcze tej strony, zachęcam Cię do tego, ponieważ niemal codziennie dodaję tam nowe wpisy pełne przemyśleń, wskazówek i źródeł, do których możesz się odwołać. Mój blog jest całkowicie darmowy. Wejdź na stronę www.mrfire.com i kliknij łącze do blogu znajdujące się po lewej stronie. Zajrzyj tam chociaż raz.

A więc nasz ostatni temat: antyzamiary. Najbardziej lubię wyjaśniać to pojęcie na przykładzie postanowień noworocznych. Pierwszego stycznia nowego roku więk­szość ludzi podejmuje określone postanowienia. Zakładam, że Ty również robisz to co roku, a jeśli nie, to przynajm­niej raz na dwa lata. Do typowych postanowień nowo­rocznych należą: „Będę codziennie chodzić na siłownię", „Zacznę zdrowo się odżywiać", „Rzucę palenie", „Będę częściej umawiać się na randki". Nie wiem, jakie było Twoje postanowienie, ale jestem przekonany, że coś sobie przy­rzekłeś. Z pewnością miałeś najlepsze intencje. Mówiłem już o tym, jak wielką moc mają nasze intencje. Naprawdę chciałeś zacząć chodzić na tę siłownię. Jednak już drugiego czy trzeciego stycznia zapomniałeś, gdzie znajduje się Twój fitness kłub.

Co się stało? Moim zdaniem wszystkiemu winien jest antyzamiar. Miałeś ukryte przekonanie, które było silniej­sze niż Twoje postanowienie. Twoja intencja była taka: będę chodzić na siłownię, zwiększę swoją sprawność. Jed­nak została ona zepchnięta na bok z powodu ukrytego przekonania, które nazywam antyzamiarem — przeko­nania, które można by streścić następująco: „Nie będę chodzić na siłownię, nie będę ćwiczyć, nie zwiększę swojej sprawności".

Antyzamiary pełnią negatywną rolę, dlatego musisz się z nich oczyścić. Dlatego tak gorąco polecam wszystkim Szkolę Czynienia Cudów. Dlatego stosuję te wszystkie rozmaite techniki. Dlatego wciąż korzystam z pomocy trenerów. Dlatego uważam, że jeżeli chcemy iść do przodu i coś osiągnąć, musimy poznać nasze antyzamiary, czyli ograniczające nas przekonania. To negatywność w czy­stej postaci.

Przez większość czasu funkcjonują one poza naszą świadomością, ale wystarczy prosta autoanaliza, czasem przeprowadzana przy pomocy specjalisty, aby je odkryć, wydobyć na światło dzienne, a potem tylko patrzeć, jak znikają. Jeśli chcemy coś osiągnąć w życiu, musimy uwolnić się od przekonań, które nas ograniczają, ponieważ jest to jedyna rzecz, która hamuje nasz rozwój. Żyjemy w świecie, w którym rządzą przekonania. Zmień swoje poglądy, a osiągniesz lepsze rezultaty. LEE: Zmień swoje poglądy, a osiągniesz lepsze rezultaty. Po­doba mi się to!

JOE: Mnie też! Pozdrawiam wszystkich, którzy nas słuchali. Podążajcie za swoimi marzeniami!

Uwaga

Moja prezentacja „Największy sekret" została nagrana na dwóch płytach DVD. Ich opis znajdziesz na stronie http://themissingsecret.info. Dzięki nim lepiej zrozumiesz zagadnienia opisane w tej książce i poruszone w przytoczonym tu fragmencie Teleseminarium.

Pięć uwag na temat manifestowania pieniędzy

fragmenty teleseminarium „Szkoła Czynienia Cudów"

Ludzie często pytają mnie, jak zdobyć więcej pieniędzy. Oto co im mówię:

Pieniądze same w sobie to tylko papier i metal. To monety i banknoty, na których wytłaczamy lub drukujemy różne sym­bole i obrazy. Jeśli się bliżej nad tym zastanowić, pieniądze są bardzo mistyczne. Na amerykańskich dolarach wydrukowany jest napis „In God we trust" („W Bogu pokładamy nadzieję"),

O czym nie wszyscy wiedzą i z czym niewielu się identyfikuje; jest również szkic starożytnej piramidy, pełen mocy i symboliki, do którego druku użyto wszystkich możliwych rodzajów tuszu i który można interpretować na setki różnych sposobów. Banknot dolarowy to wspaniałe i zadziwiające dzieło sztuki. Jednak sam w sobie nie jest nic warty. Pieniądze są niczym. To tylko kawałki papieru.

To my nadajemy im szczególne znaczenie i wiążemy z takimi pojęciami, jak kontrola czy poczucie własnej wartości.

Moja rada jest taka: zacznij myśleć o pieniądzach tak, jakbyś grał w Monopol. To zabawa, element gry. One nie decydują o tym, czy jesteś szczęśliwy ani czy jesteś wartościową osobą. Nie mają z tym nic wspólnego.

Ja sam nigdy nie uganiam się za pieniędzmi. W moim życiu najważniejsze nie są papierowe banknoty, lecz pasja, zabawa, dzielenie się z innymi i czynienie dobra. To prawda, jednym okiem pilnuję, żeby płacono mi za to, co robię, ponieważ tak łatwo jest dawać za darmo, a poza tym wiem, że dla większości ludzi rzeczy, na których nie ma metki z ceną, są nic nie warte. Marketing w dużym stopniu sprowadza się do percepcji, a ta zależy od ceny, jaką umieścimy na danym towarze. Jednak to wszystko jest fikcją. Prawda jest taka, ze pieniądze same w sobie są nic nie warte. Nie mają żadnego znaczenia. To tylko kawałki papieru. To, czym będą dla Ciebie, zależy od tego, jakie znacze­nie im przypiszesz.

Z punktu widzenia Czynnika Przyciągania nie powinieneś czuć potrzeby posiadania pieniędzy ani być do nich przywiązany, czy nawet uzależniony od ich posiadania, ponieważ te uczucia za­kłócają Twoją wewnętrzną równowagę. W efekcie sam zaczniesz odtrącać bogactwo. Część Ciebie będzie powtarzać: „Chcę pie­niędzy, chcę pieniędzy, chcę robić wspaniałe rzeczy dzięki pie­niądzom", a druga część będzie mówić: „Nie chcę pieniędzy, ponieważ są one źródłem wszelkiego zła; bogaci ludzie robią złe rzeczy, a ja nie chcę być posądzony o chciwość". Jeżeli z jednej strony jesteś otwarty na przypływ pieniędzy, a z drugiej boisz się wzbogacić, to co się dzieje? Zamykasz sobie drogę do ich zdobycia i nic nie zyskujesz.

Dlatego radzę Ci — a to wcale nie jest takie proste; prawdo­podobnie będziesz potrzebował pomocy trenera — żebyś trak­tował pieniądze jak elementy gry Monopol. To nic takiego. Nic wielkiego. Oczywiście, dzięki nim możesz robić określone rzeczy. Są środkiem płatniczym, ponieważ ludzie przypisali im takie znaczenie. Jednak same w sobie nie mają żadnej magicznej mocy. To Ty ją masz. Dlatego musisz skoncentrować się na sobie, a nie na pieniądzach.

Gdybym miał jeszcze coś Ci podpowiedzieć w tym temacie, poradziłbym Ci, żebyś skupił się na tym, co kochasz, ponieważ miłość jest tym, czego pragnie każdy człowiek na świecie; wszyscy chcą kochać i być kochani. Jeżeli okażesz swoje serce ludziom, którzy najbardziej tego potrzebują, zdobędziesz pieniądze — nie od nich bezpośrednio, lecz jako produkt uboczny. Pamiętaj, pieniądze nie przyjdą do Ciebie, jeżeli będziesz się na nich koncentrował.

Jeżeli spotykasz się z taką opinią po raz pierwszy, pewnie myślisz teraz tak: „Mój Boże, Joe zwariował. Co on wygaduje? Przecież to tak nie działa". A ja chcę Ci pokazać, że to tak wła­śnie działa.

Dam Ci kolejny przykład: jakiś czas temu wyrobiłem sobie pogląd. Zauważ, co powiedziałem: wyrobiłem sobie pogląd. Świa­domie wybrałem przekonanie, że im więcej pieniędzy wydaję, tym więcej ich zdobywam. Zdaję sobie sprawę, że to brzmi nielogicz­nie i bezsensownie. Gdybym powiedział to księgowemu lub ban­kierowi, zapewne usłyszałbym taką odpowiedź: „Joe, jeśli wydasz pieniądze, będziesz miał ich mnie|".

Jednak ja nie zmienię swojego przekonania. Pokażę Ci, jak to działa. Gdy wydaję pieniądze, zaczynam rozglądać się dookoła i zastanawiam się: „Ojej, ciekaw jestem, jak to się stanie, że będę miał dziesięć razy tyle". Lekką ręką wydaję pieniądze na kolejne zakupy, ponieważ jestem przekonany, że w niedalekiej przyszłości będę jeszcze bogatszy. Im więcej wydaję, tym więcej pieniędzy zdobywam, a stan mojego konta jest tak imponujący, że mogę przeznaczać całkiem spore kwoty na szczytne cele. Chętnie po­magam innym — rodzinie, przyjaciołom i znajomym. Czasem mogę pozwolić sobie na kaprys kupna drogiego samochodu, mimo że mam już kilka aut i rzadko gdzieś jeżdżę, bo pracuję w domu.

Wszystko to jest możliwe dlatego, że traktuję pieniądze jako coś neutralnego i nigdy nic pozwoliłem, żeby od nich zależało moje poczucie własnej wartości. To one powinny być zależne od tego, czy jestem z siebie zadowolony.

Kolejny fragment teleseminarium „Szkoła Czynienia Cudów"

Następne pytanie brzmi: „Wszystkie moje intencje dotyczą pie­niędzy. Czy to coś złego? We wszystkich innych obszarach życia układa mi się świetnie. Tylko pieniądze od zawsze były moim problemem".

Przede wszystkim chcę powiedzieć, że to wspaniale, że masz tak udane życie. Nie każdy może to powiedzieć. To naprawdę coś cudownego. Ciesz się tym! Tańcz na ulicach. Raduj się z tego, że tak dobrze Ci się układa. Wspaniale jest być świadkiem takiej deklaracji — a jeszcze lepiej być osobą, która ją wypowiada.

A zatem Twoje intencje dotyczą finansów. Czy to coś złego? Oczywiście, że nie. Moim zdaniem to całkowicie normalne. Powtarzam: pieniądze nic są złem. Są ludzie, którzy traktują je jako narzędzie do osiągnięcia niezbyt szlachetnych celów. Jednak ja uważam, że pieniądze same w sobie nie czynią nikomu krzywdy. Jeśli potrzebujesz pieniędzy po to, żeby przetrwać lub za ich po­mocą czynić dobro, to wspaniale.

Mój sposób patrzenia na świat przedstawiłem w filmie The Se-cret. W pierwszej części tego filmu powiedziałem, że wszechświat jest niczym wielki katalog, który każdy z nas przegląda i wybiera to, co chce. Dlatego jeśli pragniesz pieniędzy, wybierz pieniądze.

Jednocześnie pragnę przypomnieć, że ja sam nigdy nie kon­centrowałem się na bogactwie. Oczywiście, lubię pieniądze. Pra­gnę ich. Zdobywam je. Dzielę się nimi. To wspaniałe narzędzia. Cudownie jest mieć pieniądze. Ale nie to jest moim głównym celem. To tak nie działa, przynajmniej nic w moim przypadku. Może to wygląda inaczej u przedsiębiorców, którzy zarabiają miliony albo nawet miliardy dolarów. Tego nie wiem.

Twoim głównym celem powinna być dobra zabawa. Ja biorę sobie za wzór ludzi, którzy zarabiają więcej niż ja. Richard Bran-son, słynny potentat finansowy, twierdzi, że po prostu dobrze się bawi. Próbuje rozmaitych rzeczy i widać, że sprawia mu to ogromną frajdę.

Obecnie Branson pracuje nad stworzeniem rakiety, którą bę­dzie można polecieć w kosmos. Z tego, co słyszałem, jedno miej­sce będzie kosztować 100 tysięcy dolarów. Ten wielki biznesmen nie robi tego dla pieniędzy. Traktuje to jak wyzwanie; jak dobrą zabawę. Robi to, co podpowiada mu serce.

Albo spójrzmy na Donalda Trumpa — miliardera, jednego z najbogatszych ludzi w Stanach Zjednoczonych. Czytałem wiele artykułów na jego temat i w żadnym nie było mowy o tym, że jego celem jest zdobywanie pieniędzy. Sam Trump mówi: „Lubię robić interesy". W ten sposób wyraża swoją miłość do świata. Oczywiście, w efekcie zarabia spore pieniądze — choć nie zawsze. Znam dobrze jego historię. Ten człowiek ma za sobą naprawdę ciężkie chwile. Wie, co to znaczy popaść w długi i wszystko stracić. Jednak nawet w tych najtrudniejszych momentach nie koncentrował się na pieniądzach. Zawsze robił to, co sprawiało mu przyjemność — w jego przypadku jest to robienie interesów.

Richard Branson uwielbia podejmować nowe wyzwania i ba­lansować na krawędzi ryzyka.

Ja koncentruję się na tym, co budzi we mnie pasję.

Jak wiesz, niedawno napisałem książkę na temat starożytnej hawajskie] techniki uzdrawiania, która kompletnie mnie ocza­rowała. Jej tytuł to Zero Limits.

Ta książka ma ogromny wpływ na moje życie — duzo więk­szy niż jakakolwiek z rzeczy, których dotychczas dokonałem — dlatego wkładam w nią całe serce i duszę. Oczywiście, muszę również znaleźć czas na pozostałe projekty i produkty, a także na liczne podróże i wykłady, ale Zero Limits wciąż jest w centrum mojego zainteresowania.

Kiedy koncentruję się na miłości i tym, co mnie pasjonuje, problemy finansowe rozwiązują się same. Odłóż na bok zmar­twienia dotyczące pieniędzy (Trener Cudów chętnie Ci w tym pomoże) i spróbuj spojrzeć na to wszystko z dystansu. Im bardziej skupisz się na miłości, pasji i tym, co podpowiada Ci serce, tym większe prawdopodobieństwo, że Twoje troski (mię­dzy innymi te związane z pieniędzmi) znikną. Problemy same się rozwiążą, a pieniądze zaczną do Ciebie napływać. Az pewnego dnia rozejrzysz się wokół siebie i powiesz: „Nie wiem, iak to się stało, ale, kurczę, mam naprawdę dużo pieniędzy".

Podsumowanie

Pieniądze same w sobie to tylko kawałki papieru i metalu. To monety i banknoty, na których wytłaczamy łub drukujemy różne symbole i obrazy. To my nadajemy im znaczenie. Bez niego są nic nie warte. Chętnie wiążemy je z takimi po|ęciami jak kontrola czy poczucie własnej wartości. Nieważne, jakie znaczenie Ty im przypiszesz. Ważne, żebyś skoncentrował się na sobie, a nie na pieniądzach.

Moja rada jest taka: zacznij myśleć o pieniądzach tak, jak­byś gra! w Monopol. To zabawa, element gry. One nie decydują

0 tym, czy jesteś szczęśliwy ani czy jesteś wartościową osobą. Nie nują z tym nic wspólnego. Richard Branson. słynny potentat i miliarder, twierdzi, że po prostu dobrze się bawi. Donald Trump mówi: „Lubię robić interesy". Koncentruje się na tym, co sprawia mu przyjemność — w jego przypadku jest to robienie interesów.

Ja sam nigdy nie uganiam się za pieniędzmi. W moim życiu najważniejsze nie są papierowe banknoty, lecz pasja, zabawa, dzielenie się z innymi i czynienie dobra. To prawda, jednym okiem pilnuję, żeby płacono mi za to, co robię, ponieważ łatwo iest robić coś za darmo. Poza tvm wiem, że dla większości ludzi rzeczy, na których nie ma metki z ceną, są nic nie warte.

Z punktu widzenia Czynnika Przyciągania nie powinieneś czuć potrzeby posiadania pieniędzy ani być do nich przywiązany, czy nawet uzależniony od ich posiadania, ponieważ te uczucia zakłócają Twoją wewnętrzną równowagę. W elekcie sam zaczniesz odtrącać bogactwo.

Koncentruj się na tym, co kochasz, ponieważ miłość jest tym, czego pragnie każdy człowiek na świecie; wszyscy chcą kochać i być kochani. Jeżeli okażesz swoje serce ludziom, którzy naj­bardziej tego potrzebują, zdobędziesz pieniądze — nie od nich bezpośrednio, lecz jako produkt uboczny. Pamiętaj, pieniądze nie przyjdą do Ciebie, jezeh będziesz się na nich koncentrował.

Traktuj pieniądze jako coś neutralnego i nie pozwól, żeby od nich zależało Twoje poczucie własnej wartości. To one powinny być zależne od tego, czy jesteś z siebie zadowolony.

Kiedy ja koncentruję się na miłości i rym, co mnie pasjonuje, problemy finansowe rozwiązują się same.

Odłóż na bok zmartwienia dotyczące pieniędzy (Trener Cu­dów chętnie Ci w rym pomoże) i spróbuj spojrzeć na to wszyst­ko z dystansu. Im bardziej skupisz się na miłości, pasji i tym, co podpowiada Ci serce, tym większe prawdopodobieństwo, że Twoje troski (między innymi te związane z pieniędzmi) znikną. Problemy same się rozwiążą, a pieniądze zaczną do Ciebie na­pływać. Aż pewnego dnia rozejrzysz się wokół siebie i powiesz: „Nie wiem, jak to się stało, ale, kurczę, mam naprawdę dużo pieniędzy".

Czym jest Szkoła czynienia cudów?

Jeżeli naprawdę wierzysz w swoje jestestwo, musisz poddać się próbie i przyjąć, że w tej chwili jesteś osobą, którą pragniesz być.

— Neviile Goddard

Mniej więcej 15 lat temu obiecałem sobie, że jeśli tyłko zauważę, że nie jestem oczyszczony, natychmiast się tym zajmę — zasto­suję jedną z metod oczyszczania, które opisałem w tej książce. Zazwyczaj takie działanie wystarcza. Jednak muszę przyznać, że kilka razy w życiu czułem się tak, jakbym ugrzązł w ruchomych piaskach własnego umysłu. W takich sytuacjach zawsze zwracałem się do kogoś po pomoc.

Przez wiele lat wypracowałem relacje ze wspaniałymi ludźmi, których teraz nazywam Trenerami Cudów. Ponieważ w moim przypadku to zadziałało doskonale, stworzyłem program, dzięki któremu inni ludzie również będą mogli korzystać z pomocy Trenera Cudów.

Wiem dobrze, jakie to wspaniałe uczucie być oczyszczonym. Kiedyś, gdy marzyłem o idealnym życiu — takim, w którym codziennie zdarzają się cuda — powstrzymywałem się przed kreowaniem takich śmiałych wizji. Kogo chciałem oszukać? Moje marzenia były nierealne. Przecież żyłem na ulicy!

Teraz wiem — i Ty też — że cuda się zdarzają. Kluczem do osiągnięcia tego stanu jest oczyszczenie. Dla niektórych z Was może to być naprawdę trudne wyzwanie — a właściwie trzy wyzwania: poznanie metod oczyszczenia, doznanie oczysz­czenia i utrzymanie tego stanu.

O tym właśnie jest ta książka. Opisałem w niej 10 metod, które pozwalają oczyścić umysł i utrzymać ten stan na długo.

Istnieje jedna rzecz, która może znacząco wpłynąć na prze­bieg procesu oczyszczenia. Podobnie jak w wielu innych sytu­acjach życiowych, łatwiej Ci będzie, jeśli skorzystasz z pomo­cy fachowca.

Mam na myśli Trenerów Cudów, którzy mogą Ci partnerować w procesie oczyszczenia.

O-r i

Wielu ludzi zadaje mi pytania na temat tego, jak się oczyścić i utrzymać ten stan przez długi czas. Jak mi się udaje to osiągnąć? Odpowiadam im, żc w moim życiu bardzo ważną rolę odgrywa Trener Cudów. ^

Główną zaletą oczyszczenia jest to, że stan ten umożliwia poczucie w pełni każdej chwili i radowanie się tym, że nic nie stoi nam na drodze. Jednak sam wielokrotnie przekonałem się, że mimo usilnych starań często na powierzchnię wychodzą stare wspomnienia albo negatywne poglądy z przeszłości.

Czasami nie miałem pojęcia, co stoi mi na drodze. Wciąż me mogłem zdobyć tego, czego pragnąłem, i cahz czas zastanawia­łem się, co zrobiłem źle albo co powinienem był zrobić inaczej. Czy to brzmi znajomo? łj

Pomoc trenera sprawiła, że oczyszczenie się ze wspomnień z przeszłości i ograniczających przekonań stało się duzo łatwiej­sze. Dlatego właśnie srworz\łcm program Szkoła Czynienia Cudów.

Szkoła Czynienia Cudów to jedyny w swoim rodzaju sposób na to, żeby oczyścić się z negatywnych przekonań. Trenerzy Cudów pomagają swoim klientom zajrzeć w głąb siebie i ziden­tyfikować ograniczające ich przekonania. Osoba z zewnątrz czę­sto potrafi dostrzec rzeczy, które są dla nas niewidzialne.

Jak działa program Czynienia Cudów?

Ludzie często pytają mnie: Joe, wiem, ze program Czynienia Cudów działa, ale powiedz mi, proszę,Co sprawia, żc jest taki skuteczny?". Są cztery główne powody:

1. Zamysł i struktura programu.

2. Metodologia Szkoły Czynienia Cudów.

3. Wiedza i doświadczenie trenerów.

4. Indywidualne podejście do każdego klienta.

Przyjrzyjmy się każdemu z tych czterech elementów i prze­konajmy się, dlaczego praca z trenerem jest dużo bardziej sku­teczna niż działanie w pojedynkę.

Zamysł i struktura programu

Opracowana przez nas struktura programu daje silne podstawy do czynienia cudów:

Czai: Zazwyczaj sesje odbywają się raz w tygodniu przez 3-6 miesięcy. Taki okres jest odpowiedni dla osób, które mają głęboko zakorzenione negatywne przekonania i pragną się z nich oczyścić, a także dla tych, które chcą pogłębić swoją wiedzę na temat Prawa Przyciągania. Każdy może kontaktować się ze swoim trenerem za pomocą e-maili; możliwe są również spotkania mię­dzy sesjami.

Praca w domu: Materiały szkoleniowe z ćwiczeniami, które można wykonywać między sesjami, stanowią kluczowy element programu, ponieważ tam właśnie dzieją się cuda — w codziennym życiu. Dzięki tym ćwiczeniom klienci zaczynają prowadzić odkrywcze konwersacje, które angażują ich serca i umysły. W ten sposób zyskują siłę, która pomaga im pozbyć się złych nawyków i odważnie spojrzeć w przyszłość pełną nowych możliwości. Nasi klienci często mówią, że juz same ćwiczenia wykonywane w domu są warte tego, aby wziąć udział w programie. Czyz to nie jest wspaniałe?

Opinie zwrotne: Ćwicząc to, czego nauczyłeś się w Szkole Czynienia Cudów, warto mieć kogoś, do kogo możesz zwrócić się o opinię. Czasami zwykłe potwierdzenie, że znajdujesz się na dobrym tropie, wystarczy, żeby pozbyć się wątpliwości i podjąć odpowiednie działania. ^

Zaangażowanie i odpowiedzialność: Projektując ten program, odkryłem, ze część procesu Czynienia Cudów jest odpowiedzial­na za Twoją wielkość!

Program Czynienia Cudów zmusza Cię do rozliczenia się z tej wielkości, nawet jeśli Ty sam tego nie robisz. Na samym początku programu, kiedy trener i jego klient uzgadniają ogólne zasady działania, a także w jego trakcie, kiedy dokonywane są rozmaite obietnice, trener (oczywiście z miłością) przypomina klientowi o jego wielkości.

Kolejnym elementem tego równania jest zaangażowanie tre­nera. Zależy mu na Twoim sukcesie, dlatego tak chętnie rozmawia z Tobą na tematy, które w innych okolicznościach mogłyby być dla Ciebie krępujące. Ten poziom zaangażowania — dążenie do tego, aby niczego nie przeoczyć — jest jednym z najwspanialszych podarunków, jakie może dać Trener Cudów.

Mając przy sobie kogoś, kto jest gotowy stawić czoła naj­trudniejszym sytuacjom i nie boi się rozmawiać na krępujące i osobiste tematy, wiesz, że znalazłeś prawdziwego partnera.

Zamysł programu: W programie Czynienia Cudów wspaniałe jest to, że każda sesja jest oparta na poprzednich, co daje naszym klientom dużo więcej niż tylko intelektualne zrozumienie pro­blemu. Mogą oni poczuć na własnym ciele efekty oczyszczenia się z ograniczających przekonań. Ja na przykład w takich sytuacjach czuje się, jakbym zgubił parę kilogramów. To właśnie ta lekkość i czystość sprawiają, że w moim życiu zaczynają dziać się cuda.

Szeroki zakres programu sprawia, ze zarówno osoby począt­kujące,;^ i znawcy tematyki Prawa Przyciągania, mogą równole­gle rozwijać swoje umiejętności i nauczyć się skutecznie oczysz­czać umysł z przekonań, które ich ograniczają.

W tym szaleństwie jest metoda

Tworząc ten program, korzystałem z różnych źródeł, takich jak Moc Przyciągania, The Secret, Zero Limits oraz z sekretów ma­nifestacji, których jeszcze nie opublikowałem. Jestem przekonany, ze to właśnie szeroki wybór metod wpłynął na tak wysoką sku­teczność programu. Metodologia Szkoły Czynienia Cudów zo­stała wypróbowana, sprawdzona i zademonstrowana przez na­szych klientów, którzy są żywym dowodem na to, że cuda naprawdę się zdarzają.

Wiedza i doświadczenie trenerów

Trenerzy Cudów to ludzie, którzy mają za sobą różne doświad­czenia w dziedzinie nauczania i duchowego przewodnictwa. Każdy z nich przeszedł odpowiedni kurs zakończony certyfikatem. To właśnie dzięki ich wiedzy i doświadczeniu nasi klienci robią takie szybkie postępy.

Indywidualne podejście do każdego klienta

W latach pięćdziesiątych ubiegłego wieku w amerykańskiej telewizji emitowano program This Is Your Life (To Twoje życie). Gospodarz zapraszał gości, którzy opowiadali o bohaterze danego odcinka — chwalili go za to, co dla nich zrobd, i podawalPpowody, dla których powinien otrzymać nagrodę. W rym przypadku cho­dzi o Twoje życie i o Twoje cuda. Ty też zasługujesz na nagrody!

Zadaniem Twojego Trenera Cudów jest wesprzeć Cię w prze­żywaniu tych cudownych chwil. Stwierdzi on, na jakim etapie rozwoju się znajdujesz, dowie się, co chcesz osiągnąć; zapyta, jakie inne szkolenia przeszedłeś, pozna Twój indywidualny styl uczenia się i weźmie pod uwagę inne czynniki, które pomogą mu opra­cować program specjalnie dla Ciebie.

Zależnie od Twoich potrzeb trener może przekazywać Ci informacje w różnej kolejności albo na różnym poziomie za­awansowania. Może on położyć nacisk na reguły i metody, które szczególnie Cię zainteresują, a zrezygnować z tych, na które nie jesteś jeszcze gotowy.

O—r

Wszystkie te czynniki — struktura, metodologia, wiedza i do­świadczenie oraz indywidualne podejście do klienta — w połą­czeniu z zaangażowaniem Trenerów Cudów wpływają na wysoką skuteczność programu.

Kim zatem jest Trener Cudów?

Kiedy słyszę to pytanie, odpowiadam, że dla mnie najważniejsze jest, aby trener był inteligentny, pełen współczucia, troskliwy, a także posiada! szeroką wiedzę na wiele tematów. Dlatego moi Trenerzy Cudów to ludzie wykształceni w rozmaitych dziedzi­nach, którzy dotarli do mnie bardzo różnymi ścieżkami. Są wśród nich pisarze, artyści i eksperci biznesowi; specjaliści od zarzą­dzania, marketingu i wybitni szkoleniowcy. Każda z tych osób chętnie wykorzystuje swoją wiedzę i doświadczenie, aby pomóc innym.

Przekonałem się, że nabywana w Szkole Czynienia Cudów umiejętność przeżywania wspaniałego życia, połączona z zaanga­żowaniem niezbędnym do tego, aby osiągnąć pożądany rezultat, tworzy środowisko, które sprzyja oczyszczeniu i w którym dzieją się zadziwiające, wspaniale rzeczy.

Jeżeli chcesz, żeby w Twoim życiu zaczęły dziać się cuda i potrzebujesz partnera, który pomoże Ci oczyścić się z prze­szłości i pokaże, jak zapewnić sobie cudowną przyszłość, weź udział w naszym programie.

Więcej informacji znajdziesz na stronie www.miraclescoaching.com

BONUS: WOLNOŚĆ EMOCJONALNA

Pozbycie się niechcianych myśli lub uczuć

Peter Michel

www. emotionałfreedom 101. com

Czym są uczucia?

Uczucia to programy (podobne do tych komputerowych), które zostały zakodowane w ludzkim umyśle po to, aby zwiększyć nasze szanse na przetrwanie. Jednak w rzeczywistości dają one efekt przeciwny do zamierzonego, ponieważ bazują na minionych wydarzeniach, sprawiając, że działamy (reagujemy) w oparciu o uwarunkowania z przeszłości, zamiast koncentrować się na teraźniejszości. Osłabiają w nas poczucie odpowiedzialności — naszą zdolność do reagowania i rozróżniania. Gdy nasze uczucia są silne, możemy siedzieć na torach kolejowych i przeoczyć po­ciąg jadący wprost na nas. Uczucia mogą kompletnie nad nami zapanować. Często podświadomie pozwalamy na to, żeby to one nas kontrolowały zamiast my;e. Wszystkie te programy mają to samo źródło: pożądanie i poczucie niedostatku.

Gdzie mieszkają uczucia?

Uczucia rodzą się w umyśle, jednak objawiają się w organizmie pod postacią energii. Ciało jest przedłużeniem (lub konden­sacją) umysłu oraz myślenia nawykowego. Nic nie może po­jawić się w organizmie, dopóki odpowiednia myśl nie zrodzi się w umyśle. Można to porównać do snu. Kiedy śnimy, nasze ciało wydaje nam się całkiem realne, ale po przebudzeniu zdajemy sobie sprawę, że istniało ono tylko w naszym umyśle. To samo dotyczy marzeń, które zbyt często zmieniają się w koszmary na jawie z powodu złego zarządzania emocjami.

Ciało ludzkie jest niczym komputerowy wydruk umysłu. Na podstawie obserwacji organizmu możemy określić stan naszego umysłu. Czy nasze ciało jest spięte czy rozluźnione? Czujemy się dobrze czy źle? Mamy żołądek ściśnięty ze strachu czy nasz umysł jest pełen wiary, a my czujemy się spokojnie? Oddychamy krótko i płytko czy bierzemy powolne, głębokie, relaksujące oddechy przeponą?

Czyje to są uczucia?

Czy Twoje uczucia należą do Twoich rodziców? Sąsiada? Dziecka lub współmałżonka? Czyich uczuć doświadczasz w swoim orga­nizmie? Oczywiście, że swoich. To bardzo dobra wiadomość. Oznacza ona bowiem, że jeżeli nie podoba Ci się to, co czujesz, możesz to 2mienić.

Po co uwalniać uczucia?

Zakładam, że chcesz być szczęśliwy. Chcesz poczuć wolność. Chcesz żyć w dostatku i o nic się nie martwić.

Pozbycie się trwale zakorzenionych uczuć pozwoli Ci wyci­szyć umysł, usunąć oprogramowanie, które działa na Ciebie wyniszczająco, zdobyć dobra duchowe i materialne, których pragniesz, a także osiągnąć permanentny stan szczęścia.

W każdej chwili naszego życia albo pozwalamy, aby ograni­czające nas uczucia narastały i rozprzestrzeniały się niczym wirusy komputerowe, albo uwalniamy je i usuwamy z systemu umysł - ciało, sprawiając, że funkcjonuje on jak doskonały superkom­puter. Wybór zawsze należy do nas.

Prawie wszystkie choroby są związane ze stresem. Każde nieszczęście, każdy niedostatek bierze się z ograniczających uczuć ogarniających nasz umysł i ciało. Przyczyną wszystkich destruk­cyjnych związków są negatywne, dalekie od miłości uczucia, które najpierw tłumimy, a potem kierujemy w stronę przyjaciół, part­nerów i członków rodziny.

Jaki jest Twój wybór? Wolisz gromadzić emocje i doświadczać jeszcze więcej chorób, niedostatku i dysharmonii czy uwolnić je i cieszyć się zdrowiem, miłością i bogactwem?

Kiedy mogę uwolnić niepożądane uczucia?

Istnieje tylko jeden moment, w którym możesz rozprawić się z niepożądanymi uczuciami: teraz.

Nawet jeśli Twój umysł chętnie podróżuje między przeszłością a przyszłością, problem niechcianych uczuć możesz rozwiązać tylko w chwili obecnej. Kiedy już odnajdziesz swoje „tu i teraz", będziesz mógł stawić czoła uczuciom w formie energii.

Być może myślisz sobie: „Później się za to zabiorę". Pomyśl jednak, jak często dzieje się tak, że to „później" nigdy nie nad­chodzi? Dlaczego więc nie uwolnić uczuć już teraz, w chwili, gdy je odczuwasz, zamiast tłumić je w sobie?

A co z pozytywnymi uczuciami? Po co miałbym chcieć je uwalniać?

Nic ma czegoś takiego jak pozytywne czy negatywne uczucia. Istnieje tylko energia emocjonalna1, której nadajemy pozytywną lub negatywną etykietkę.

Jednak dla dobra tej książki przyjmijmy, że uczucia można podzielić na te dwie główne kategorie.

Gdy uwalniasz negatywne uczucia, czujesz się bardziej wolny, lekki i szczęśliwy, ponieważ one znikają.

Gdy uwalniasz pozytywne uczucia, czujesz się bardziej wolny, lekki i szczęśliwy, ponieważ one nasilają się.

A zatem, kiedy uwalniasz emocje, zarówno te pozytywne, jak i negatywne...

Negatywne uczucia słabną.

Pozytywne uczucia nasilają się.

Świetny wynik, prawda?

W rzeczywistości Twoje działania powodują usunięcie ze­wnętrznej warstwy, pod którą kryje się Twoje prawdziwe „ja", czyli szczęście w najczystszej postaci.

Uczucia stanowią przykrywkę dla naszej prawdziwej natury, sprawiając, że uparcie unikamy doskonałych, całych, idealnych istot, którymi w rzeczywistości jesteśmy.

Myśli i uczucia wciąż się zmieniają. Przypominają zjawiska pogodowe — przychodzą i odchodzą jak chmury, deszcz czy wiatr. Uwalniając się od nich, wyjdziesz poza te ograniczone zjawiska i osiągniesz stan wyjściowy, który czasami określa się jako świadomość świadka. To jest Twoje prawdziwe „ja" — to, które masz na myśli, mówiąc do kogoś: „Ja jestem...", gdy chcesz powiedzieć coś o sobie.

Czy kiedykolwiek zastanawiałeś się, jak wygląda Twoje praw­dziwe „ja", gdy nie nadajesz mu żadnej etykietki ani nie kojarzysz z niczym z zewnątrz? To czysta istota, nigdy nietknięta, nie­zmieniona, niezmącona, zawsze szczęśliwa, spokojna i wolna. Właśnie tym jesteś.

Lester Levenson powiedział: „Najprostszym sposobem, żeby skontaktować się z własnym »ja« (Bogiem), jest poczuć w swoim sercu słowa »Ja jestem" — i nic poza mmi. Wtedy poczujesz siebie — swoje prawdziwe, wewnętrzne »ja«. Jeżeli dodasz do tych słów jakiekolwiek określenie, na przykład »dobrv«, »zły«, »bogaty«, ^biedny, »wspaniały«, »nieznaczący«, automatycznie nałożysz ograniczenie na słowa »Ja jestem* i stworzysz ego".

Wszystkie pozytywne uczucia są integralną częścią Twojej istoty, którą poznasz dopiero wtedy, gdy pozbędziesz się warstwy zewnętrznej (uczuć). Kiedy odrzucisz emocje, Twój umysł uspo­koi się, a Ty poczujesz własne „ja" (szczęście) w całej pełni. Jed­nak ludzie mają tendencję do przypisywania uczucia szczęścia innym osobom, miejscom lub rzeczom, które ich zdaniem mają moc „uszczęśliwiania". W rzeczywistości wygląda to tak, że ich pragnienie zostało zaspokojone, a umysł zyskał dzięki temu spo­kój i zadowolenie. Oni natomiast uznali, że dana rzecz, osoba lub osiągnięcie dały im poczucie, które można określić w ten sposób: „Czuję się szczęśliwy, bo jestem zakochany", „Jestem szczęśliwy, że zarobiłem tyle pieniędzy", „Jestem szczęśliwy, że mam nowy samochód (pracę, nagrodę, stawę kd.)". To nigdy nie jest prawda.

Chcę, żebyś lepiej zrozumiał, co mam na myśli, dlatego opo­wiem Ci krótką historię o psie, który znalazł kość. Pies pomyślał sobie: „Ojej, jaka smakowita kość!". Wziął ją do pyska i rozgryzł ostrymi zębami. Okazało się, że kość była sucha! Pies porani! sobie dziąsła tak, że zaczęły krwawić. Czując krew w pysku, pies pomyślał, że lo musi być smak kości: „To naprawdę soczysta kość. Ale jej gryzienie sprawia mi ból!". Mimo to gryzł jeszcze mocniej, potęgując smak krwi i czując coraz większy ból. Oba uczucia uparcie przypisywał wyjątkowej soczystości spożywanej kości. Czy ta historia brzmi znajomo?

Tym, za czym wciąż podążamy, jest smak naszej „krwi" — czysta, cicha świadomość, która wykracza poza przyziemne iden­tyfikowanie się z ograniczającymi myślami, uczuciami i formami. W cichej przestrzeni bytu nie ma miejsca na jakiekolwiek uczucia. One pojawiają się tylko wtedy, gdy wracamy do umysłu i my­ślimy: „Ojej, to uczucie (pozbawione wszystkich bolesnych myśli) było wspaniale!". Umysł ludzki nie jest w stanie zrozumieć, jaki spokój ogarnia nas na skutek świadomego odczuwania własnego „ja". Jego zadaniem jest identyfikowanie określonych stanów („Je­stem szczęśliwy", .Jestem smutny" itd,). Nadaje uczuciom ety­kietki i poddaje je ocenie. To działanie powoduje, że człowiek przestaje doświadczać swojego „tu i teraz" i zaczyna analizować to przeżycie. To tak, jakbyśmy oglądali zdjęcie truskawki, zamiast ugryźć ją i poczuć icj słodką soczystość.

Jak odczuwamy uczucia?

Uczucia mogą przybierać formę wielu różnych wrażeń cielesnych, takich jak:

• energia;

• gorąco;

• mrowienie;

• napięcie;

• falowanie;

• swędzenie;

• ból;

■ ziewanie (przenoszenie energii);

• naprężenie;

• kurczowe trzymanie;

• lekkość;

• ciężkość;

• otępienie.

Jak mam uwolnić uczucia?

Istnieje wiele różnych sposobów na uwolnienie niepożądanych uczuć lub myśli. W tym raporcie opisałem 17 takich metod, ale jest ich dużo więcej.

Jaki jest najlepszy i najszybszy sposób

na dokonanie emocjonalnego oczyszczenia?

Istnieje pewna metoda o nazwie Technika Uwalnianie (Release® Techniąue), której można się nauczyć na Kursie Obfitości (the Abundance Course).

Kurs ten polega na szkoleniu doświadczalnym, które można przejść albo osobiście, na zajęciach, albo w domu, korzystając z pomocy płyt CD lub książki. Nie polecam jednak tej ostatniej metody, ponieważ książka mówi tylko o głównych założeniach Techniki Uwalnianie, co nie przyniesie Ci znaczących korzyści.

Aby posiąść całą, kompleksową wiedzę, musisz zwrócić się do wyszkolonego trenera. Książka może być wspaniałym źródłem wiedzy, do którego możesz się odwoływać po ukończeniu kursu. Biorąc udział w grupowych zajęciach lub słuchając lekcji nagra­nych na płycie CD, nauczysz się wzmacniać swój „mięsień uwal­niania" i zwiększysz swoją zdolność do natychmiastowego uwal­niania niepożądanych uczuć. ^ Większość technik opisanych w tym raporcie nie pochodzi': z Kursu Obfitos'ci, choć wszystkie wykazują wysoką skuteczność w uwalnianiu nagromadzonych, niepożądanych emocji, które nie­potrzebnie wywołują cierpienie i utrudniają nam prawidłowe ro­zeznanie.

Są wśród nich metody, które sam wymyśliłem, a także takie, które poznałem w trakcie wielu lat badań nad ludzkimi emocjami i naszą zdolnością do samodzielnego ich uwalniania. Zawsze sta­ram się oddać szacunek tym, którym on się należy, jednak nie­które techniki poznałem bardzo dawno temu i nie pamiętam już, kto mnie ich nauczył. Dlatego chcę przeprosić wszystkich, któ­rych tu odpowiednio nie uhonorowałem. Wasz wkład w naukę o uwalnianiu emocji jest nieoceniony.

Indywidualny styl uwalniania uczuć nie jest ważny. Liczy się tylko strona praktyczna. Jak działają poszczególne metody?

Czy uwalniają emocje jedna po drugiej, czy od razu uderzają w główny generator negatywności, ograniczeń i niedostatku? Technika Uwalnianie (Release) działa kompleksowo. To jedyna ze znanych mi metod, która pomaga zidentyfikować główny ge--nerator w trakcie działania i pozwala szybko się go pozbyć, nie wnikając w jego naturę i charakter.

Po co uderzać w główne generatory uczuć?

Jeśli tego nic zrobisz, będziesz generował coraz więcej negatywności, niedostatku i ograniczeń. Jeżeli uderzysz w główną przyczynę Twoich emocji, wyciszysz swój umysł tak szybko, że te uczucia nie zdążą się odnowić. Zobaczysz, co to znaczy całkowite wyciszenie.

Ja przyrównuję to uczucie do stania na rogu ulicy w małym, spokojnym miasteczku o trzeciej w nocy, tuż po tym, jak spadł pierwszy śnieg. Jest cicho i promiennie. Tak wygląda naturalny stan czystej świadomości, będący efektem całkowitego wyciszenia umysłu.

Oto przykład, jak uderzyć w główne generatory: Byłeś kiedyś w kawiarni, w której talerze układane są na sprę­żynowych ladach? Bierzesz jeden talerz i wyskakuje następny; bierzesz drugi i pojawia się kolejny, i tak aż do ostatniego talerza. Nasze uczucia są podobne — z rym, że one nigdy się nie kończą, jeśli generatory działają sprawnie. Uderzenie w główne generatory można porównać do wzięcia całego stosu talerzy naraz. Gdy to zrobisz, natychmiast poczujesz wewnętrzny spokój, a Twoje uczucia przestaną się regenerować w takim szybkim tempie.

Jak wyciągnąć maksymalne korzyści z tego raportu?

Kiedy zauważysz, że masz problem, albo dostrzeżesz u siebie nie­pożądaną myśl lub uczucie, zajrzyj do lisrv 17 technik i krok po kroku wykonaj ćwiczenie, które Twoim zdaniem będzie najbar­dziej odpowiednie dla danej sytuacji.

Ta lista to wirtualna skrzynka z narzędziami, które pomogą Ci uwolnić niechciane uczucia. Nie jest to kompleksowy porad­nik zawierający wszystkie informacje na temat uwalniania uczuć, ale znajdziesz w nim wiele cennych wskazówek i różnorodnych metod, które pomogą Ci osiągnąć stan wyciszenia umysłu.

Nie wszyscy uwalniają uczucia w taki sam sposób. Czasami ego-umysł jest oporny na jedną technikę, a inna wspaniale uwalnia go od negatywnych uczuć (programy antysurvivalowe). Umysł gromadzi te uczucia, ponieważ sądzi, że w ten sposób nas chroni. Jeśli jednak przypomnisz sobie, ile razy destrukcyjne emocje sabotowały Twoje życie, zdrowie, finanse i relacje z innymi ludź­mi, szybko zdasz sobie sprawę, że Twój umysł działał przeciwko Tobie. Pielęgnując uczucia związane ze strachem i negatywnością, sprawił, że skoncentrowałeś się na tym, czego nie chcesz, i wła­śnie takie rzeczy przyciągnąłeś do swojego życia. Proponowane przeze mnie techniki odwrócą tę tendencję — pomogą Ci uwol­nić negatywne emocje i skupić się na tym, czego naprawdę pra­gniesz.

Pytania i odpowiedzi na temat procesu uwalniania

P: Skąd mam wiedzieć, czy rzeczywiście uwolniłem swoje uczucia?

O: Zmierz je. Przed rozpoczęciem procesu uwalniania warto ocenić siłę uczucia w skali od 0 do 10, gdzie 0 to absolutny spokój, a 10 to wyjątkowa intensywność niepożądanego uczucia- Potem, po wykonaniu ćwiczeń uwalniających, oceń ponownie siłę uczucia. Powinieneś zaobserwować znaczne osłabienie.

Dokonanie tej oceny po uwolnieniu uczucia da Ci do­datkowe potwierdzenie, że cały proces przebiegł pomyśl­nie. To bardzo ważne, ponieważ Twój umysł będzie starał się zatrzymać to uczucie — będzie próbował Cię przeko­nać, że nic nie udało Ci się zmienić, skłaniając Cię, żebyś się poddał. Zaproponowana przeze mnie skala pomoże Ci dostrzec zmiany, które nastąpiły w subiektywnym stop­niu intensywności emocjonalnej. P: Czuję, że utknąłem. Co zrobić?

O: Zwalcz pragnienie pozbycia się niechcianego uczucia. Ono

samo odejdzie. P: Niczego nie czuję. Jak uwolnić to, czego nie potrafię poczuć?

O: Nie da się tego zrobić. Najpierw musisz poczuć daną «mocję, żeby potem móc ją uwolnić. Nic musisz czuć jej intensyw­nie — ważne, żebyś w ogóle dopuścił ją do świadomości.

Często tłumimy uczucia i żyjemy złudzeniami tak dłu­go, że zapominamy, co to znaczy czuć. Dlatego na począt­ku czujemy się stłumieni i przytłoczeni. Stawiamy opór, próbując w ten sposób chronić inne uczucia. Bądź otwarty na obojętne, otępiające uczucia. Dostrzeż je i przestań pró­bować je zmienić. One same odejdą, a gdy to się stanic, ujawnią się głębsze uczucia, które dotąd były tłumione. Kiedy je poczujesz, postępuj zgodnie ze wskazówkami opi­sanymi w tym raporcie, aby je uwolnić.

P: Co mam zrobić, jeżeli cierpię na umysłową lub emocjonalną chorobę i leczę się u terapeuty f

O: Techniki uwalniania emocji w żadnym razie nie zastępują terapii, ale mogą stanowić wspaniałe jej uzupełnienie. Skon­sultuj się ze swoim terapeutą, zanim zaczniesz wykonywać opisane tu ćwiczenia. Niektóre z nich mogą wywołać po­tężny przypływ energii, co może być dla Ciebie trudne do ogarnięcia, jeśli już teraz masz problemy emocjonalne. Jeżeli przyjmujesz jakieś leki, zapytaj lekarza, czy może Ci obni­żyć dawkę, ponieważ środki medyczne często powodują tłumienie uczuć, a to z pewnością nie pomoże Ci w ich uwolnieniu.

P: Kiedy uwalniam jakieś' uczucie, zaraz pojawia się inne, i jeszcze głębsze. j

O: Nasze uczucia często są przechowywane w warstwach, tak \ jak w cebuli- Kiedy zdejmujemy jedną warstwę, pod spodem pojawia się druga. Im więcej warstw zdejmiesz, tym lżej będziesz się czuł. Najszybszym sposobem na usunięcie wszystkich warstw jest Technika Uwalnianie. Dzięki niej dotrzesz do korzenia, z którego wywodzą się wszystkie warstwy, i z łatwością uwolnisz jednocześnie całe grupy emocji.

Techniki

Jesteś gotowy?

Zacznijmy.

Wszystkie metody opatrzyłem przykładami, dzięki którym lepiej zrozumiesz ich działanie. Niektóre elementy będą się po­wtarzać, ale nie ma w tym nic złego. Dzięki temu oswoisz się z podstawowym procesem i doświadczysz rzeczywistej energii uczucia, zamiast tylko o nim myśleć czy nadawać mu intelektu­alną etykietkę.

Wolność emocjonalna:

17 sposobów na natychmiastowe uwolnienie

dowolnej niepożądanej myśli lub uczucia

1. Powitaj uczucie.

Zgoda na dane uczucie jest przeciwieństwem opierania się mu.

Pozwalając uczuciu trwać, osłabiasz opór, który powoduje jego tłumienie i osłabienie.

Oto prosty przykład, jak oswoić się z uczuciami:

1. Opuść głowę i połóż rękę na brzuchu łub klatce piersio­wej, aby lepiej poczuć daną emocję.

2. Poczuj napływ uczucia do Twojego organizmu.

3. Oceń uczucie w skali od 0 do 10.

4. Wyobraź sobie, że witasz to uczucie tak samo, jakbyś witał przyjaciela, który niespodziewanie Cię odwiedził. Otwórz się na uczucie i zaproś je do swojej świadomości, zamiast go unikać i uciekać od niego.

5. Kiedy już powitasz uczucie, które dotąd darzyłeś niechęcią, przekonasz się, że jego siła się zmniejszy albo nawet całko­wicie osłabnie (a to wszystko dlatego, że przestałeś stawiać mu opór).

6. Oceń ponownie intensywność uczucia w skali od 0 do 10. Czy poczułeś, że osłabło? Jeżeli tak, oznacza to, żc po­dążasz w dobrym kierunku. Kontynuuj ćwiczenie, aż osią­gniesz wartość zerową. Jeśli natomiast nie zauważyłeś żadnej zmiany, wykonaj ponownie wszystkie kroki albo wypróbuj inną metodę.

2. Zanurz się w swoim uczuciu.

Kiedy zanurzysz się w uczuciu tak głęboko, że dotrzesz do jego sedna, zdarzy się jedna z dwóch rzeczy:

Jeżeli jest to negatywne uczucie, takie jak złość, żal czy strach,

przekonasz się, że natychmiast zniknie. Jeżeli natomiast jest to uczucie pozytywne, takie jak spokój,

miłość czy wdzięczność, jego intensywność wzrośnie.

To ćwiczenie jest podobne do poprzedniego, jednak można zaobserwować pewne różnice:

1. Opuść głowę i połóż rękę na brzuchu lub klatce piersiowej, aby lepiej poczuć daną emocję.

2. Poczuj napływ uczucia do Twojego organizmu.

3. Oceń uczucie w skali od Odo 10.

4. Czując napływ uczucia w organizmie, spróbuj się w nim zanurzyć i poczuć je w pełni. Dopuść je do swojej świa­domości i obserwuj, co będzie się dalej działo.

5. Co znajduje się wewnątrz tego uczucia? Jakie są Twoje wrażenia?

6. Jeżeli naprawdę zanurzyłeś się w swoim uczuciu (a nie ograniczyłeś się do samego myślenia o nim), Twoja emocja zacznie słabnąć albo nawet całkowicie zniknie. Teraz już nic jej nie trzyma. Jedyną rzeczą, która decydowała o jej trwa­niu, był opór, jaki jej stawiałeś. Gdy dotrzesz do istoty uczucia i dopuścisz je do swojej świadomości, uczucie na­tychmiast osłabnie.

7. Oceń ponownie intensywność uczucia w skali od 0 do 10. Czy poczułeś, że osłabło? Jeżeli tak, oznacza to, że po­dążasz w dobrym kierunku. Kontynuuj ćwiczenie, aż osią­gniesz wartość zerową. Jeśli natomiast nie zauważyłeś żadnej zmiany, wykonaj ponownie wszystkie kroki albo wypróbuj inną metodę.

Kiedy całkowicie pokonamy opór, który stawiamy naszym uczuciom, ich intensywność zmaleje do zera, a my poczujemy się wolni i otwarci.

3. Zwiększ jego intensywność (podwójnie).

Dlaczego miałbyś chcieć zwiększyć intensywność uczucia lub nawet ją podwoić?

Znasz odpowiedź: ponieważ w ten sposób je uwolnisz.

Kiedyś pracowałem w holistycznej klinice, największej na Wschodnim Wybrzeżu, jej dyrektor, który byl specjalistą od akupunktur)- i znawcą medycyny orientalnej, powiedział mi kie­dyś, że aby pozbyć się skurczu mięśnia w nodze, trzeba „chwycić kończynę tak mocno, żeby wycisnąć z niej cale licho". Wyjaśnił, że jeśli do stanu vang (napięcie) dodamy jeszcze więcej yann (większe napięcie), osiągniemy stan ym (rozładowanie napięcia), Wypróbowałem jego metodę i muszę przyznać, że to naprawdę działa. Tak samo jest z uczuciami! Tu obowiązują te same zasady.

Oto |ak zastosować tę metodę w odniesieniu do uczuć:

1. Opuść głowę i połóż rękę na brzuchu lub klatce piersiowej, aby lepiej poczuć daną emocję.

2. Poczuj napływ uczucia do Twojego organizmu.

3. Oceń uczucie w skali od 0 do 10.

4. Teraz pozwól, żeby uczucie się nasiliło albo spróbuj po­dwoić jego intensywność.

5. Coraz bardziej zwiększaj w myślach siłę uczucia.

6. Intensyfikując wybrane uczucie, przekonasz się, że jego siła słabnie albo całkowicie zanika.

7. Oceń ponownie intensywność uczucia w skali od 0 do 10. Czy poczułeś, że osłabło? Jeżeli tak, oznacza to, że podą­żasz w dobrym kierunku. Kontynuuj ćwiczenie, aż osią­gniesz wartość zerową. Jeśli natomiast nie zauważyłeś żadnej zmiany, wykonaj ponownie wszystkie kroki albo wypróbuj inną metodę.

Na skuteczność tej techniki wpływają dwa elementy:

1. Zgodnie z zasadami fizyki kwantowej dwie rzeczy nie mogą zajmować jednego miejsca w tym samym czasie. Kiedy od­czuwasz daną emocję i jednocześnie starasz się poczuć jej więcej w tym samym miejscu i czasie, sprawiasz, że oba uczucia wzajemnie się wykluczają i znikają.

2. Brak oporu powoduje, ze uczucie znika. Świadomie zwięk­szając siłę danej emocji, eliminujesz opór wobec niej, dzięki czemu uczucie pojawia się, mija i znika bez żadnego wysiłku z Twojej strony.

4. Zwalcz pragnienie pozbycia się niechcianego uczucia.

Zazwyczaj, jeśli nie podoba Ci się określone uczucie łub myśl, starasz się ich pozbyć. Stawiasz im opór j chcesz, żeby zniknęły. Jednak w ten sposób skutecznie zatrzymujesz je w swoim umyś k\ Zwalczając pragnienie zmiany, kontrolowania lub pozbycia się niechcianego, otępiającego uczucia, pozwalasz, aby ono zniknęło, pozostawiając większą wolność i swobodę. Uwolnienie energii „chęci zmiany" umożliwia przemieszczenie energii, która dotąd była zablokowana.

1. Opuść głowę i połóż rękę na brzuchu lub klatce piersiowej, aby lepiej poczuć daną emocję.

2. Poczuj napływ uczucia do Twojego organizmu.

3. Oceń uczucie w skali od 0 do 10.

4. Pomyśl o tym, jak bardzo nie chcesz odczuwać tej emocji i jak chcesz się jej pozbyć.

5. Zwalcz w sobie chęć zmiany lub pozbycia się niechcianego uczucia — tylko na tę chwiłę.

6. Wkrótce zauważysz, że intensywność uczucia znacznie się zmmejszy albo nawet zmaleje do zera.

7. Oceń ponownie intensywność uczucia w skali od 0 do 10. Czy poczułeś, że osłabło? Jeżeli tak, oznacza to, że podą­żasz w dobrym kierunku. Kontynuuj ćwiczenie, aż osią­gniesz wartość zerową. Jeśli natomiast nie zauważyłeś żadnej zmiany, wykonaj ponownie wszystkie kroki albo wypróbuj inną metodę.

Chęć kontrolowania uczucia lub pozbycia się go powoduje „brak zmian" w umyśle, co powoduje jego zablokowanie.

Zwalczenie w sobie chęci zmiany myśli lub uczucia otwiera przepływ energii.

5. Poczuj miłość.

1. Opuść głowę i połóż rękę na brzuchu łub kkitce piersiowej, aby lepiej poczuć daną emocję.

2. Poczuj napływ uczucia do Twojego organizmu.

3. Oceń uczucie w skali od 0 do 10.

4. Zwróć uwagę na negatywne emocje, które być może wy­wołuje w Tobie to uczucie.

5. Podejmij decyzję, aby obdarzyć miłością wszystko to, co teraz odczuwasz.

6. Poczuj miłość do siebie i do swojego uczucia:

• Powiedz uczuciu „Kocham Cię".

• Pozwól, aby ogarnęła Cię miłość do tego uczucia.

• A teraz poczuj do siebie taką samą miłość, jaką przed chwilą obdarzyłeś swoje uczucie.

7. Powiedz „Tak", aby zaakceptować każdą myśl lub uczucie, które się pojawią.

8. Oceń ponownie intensywność uczucia w skali od 0 do 10. Czy poczułeś, że osłabło? Jeżeli tak, oznacza to, że podą­żasz w dobrym kierunku. Kontynuuj ćwiczenie, aż osią­gniesz wartość zerową. Jeśli natomiast me zauważyłeś żadnej zmiany, wykonaj ponownie wszystkie kroki albo wypróbuj inną metodę.

Cztery aspekty miłości to: pozwolenie, akceptacja, zgoda i upodobanie. Wybierz jeden lub więcej tych aspektów i poczuj to do swoich emocji.

Opór to uniwersalne urządzenie, które powoduje „zamro­żenie" uczuć.

Pozwolenie, akceptacja, zgoda i upodobanie powodują stopie­nie zamrożonych uczuć, a także uruchamiają przepływ energii, która dotąd była zablokowana.

Miłość jest uniwersalnym „rozmrażaczem", który radzi sobie z ugruntowanymi, zablokowanymi i ograniczającymi uczuciami niczym gorący nóż rozcinający masło.

To ćwiczenie pomoże Ci odzyskać energię, którą nieświado­mie wykorzystałeś do walki z uczuciami i stawiania im oporu.

6. Okaż uznanie niechcianym uczuciom.

To ćwiczenie jest bardzo podobne do poprzedniego, z tą różnicą, że tutaj koncentrujemy się na okazywaniu uznania i wdzięczności naszemu uczuciu:

1. Opuść głowę i polóz rękę na brzuchu lub kiatce piersiowej, aby lepiej poczuć daną emocję.

2. Poczuj napływ uczucia do Twojego organizmu.

3. Oceń uczucie w skali od 0 do 10.

4. Poczuj wdzięczność do uczucia i powiedz mu „Dziękuję".

• Dlaczego masz być mu wdzięczny? Ponieważ istnieje tylko dlatego, że uznałeś, iż w jakiś sposób Ci służy — być może daje Ci poczucie bezpieczeństwa. Jednak prawda jest taka, że tylko pozytywne uczucia mogą zapewnić nam bezpieczeństwo. Negatywne emocje sprawiają, że czujemy się jeszcze gorzej. Wdzięczność do uczucia uruchamia pozytywne myślenie, a nie można czuć się szczęśliwym i zestresowanym w tvm samym czasie.

• Nie możesz jednocześnie odczuwać wdzięczności i ne-gatywności. Dlatego ta druga musi zniknąć.

5. Oceń ponownie intensywność uczucia w skali od 0 do 10. Czy poczułeś, że osłabło? Jeżeli tak, oznacza to, że podą­żasz w dobrym kierunku. Kontynuuj ćwiczenie, aż osią­gniesz wartość zerową. Jeśli natomiast nie zauważyłeś żadnej zmiany, wykonaj ponownie wszystkie kroki albo wypróbuj inną metodę.

7. Po prostu „wypuść" uczucie.

Jest to |ederi z najszybszych i najprostszych sposobów na uwol­nienie dowolnej niechcianej myśli lub uczucia. Wypróbuj ją:

1. Weź długopis.

2. Chwyć go w dłoń.

3. Sciśnij go mocno i przyłóż do brzucha lub klatki piersiowej, gdzie zazwyczaj odczuwasz negatywne emocje.

4. Poczuj napięcie w dłoni, która ściska długopis, i trwaj w tym uczuciu tak długo, aż stanie się nieprzyjemne.

5. To właśnie w taki sposób trzymasz się kurczowo swoich emocji.

6. Wyciągnij rękę przed siebie (nadal trzymając w niej dłu­gopis) i obróć ją dłonią do podłogi.

7. A teraz rozluźnij palce i pozwól, żeby długopis swobodnie upadł na ziemię.

8. Proste, prawda? Tak samo łatwo jest pozbyć się dowolnych niechcianych myśli lub uczuć.

To nie uczucia się nas trzymają, tylko my ich. One chcą płynąć swobodnie, pod postacią energii. Jednak my nie zgadzamy się na to i chwytamy je w sidła. Pozwólmy uczuciom odpłynąć! Wypu­śćmy je!

8. Dokonuj świadomych porównań.

Z pewnością nigdy umyślnie byś się nie skrzywdził ani nie ogra­niczył. Jednak podświadomie robisz to każdego dnia.

Jeśli zaczniesz działać świadomie, nauczysz się odróżniać dobre od złego, a wtedy spontanicznie uwoinisz uczucia, które źle Ci służą.

Umiejętność rozróżniania uczuć sprawia, ze ich uwolnienie staje się możliwe. Dokonując świadomych porównań, zaczynamy rozumieć, że my i nasze uczucia to dwa odrębne byty; że uczucia wcale nas nie trzymają i że to od nas zależy, czy będą dalej trwały, czy pozwolimy im odejść.

Oto seria pytań, które możesz sobie zadać, aby nauczyć się lepiej rozróżniać uczucia. To Świadome ćwiczenie, które pomaga wyzwolić umysł z ograniczeń.

Po każdym kolejnym pytaniu zastanów się, co wybrałbyś dla siebie w tej chwili.

1. Kiedy myślę o___ (podaj problem lub sytuację,

która powoduje stres), czy czuję się pozytywnie czy nega­tywnie? Świadomie wybierz postawę pozytywna.

2. Czuję się wolny czy związany? Co wybierasz?

3. Czy to jest miłość czy strach? Co wybierasz?

4. Czy to jest wiara czy zwątpienie? Co wybierasz?

5. Czy to jest brak czy dostatek? Co wybierasz?

6. Czy to jest |edność czy rozdzielenie? Co wybierasz?

7. Czy to jest spokój czy obawa (strach) ? Co wybierasz?

8. Czy to jest ulga (beztroska) czy napięcie? Co wybierasz?

9. Czy stanowię jedność z tą osobą (uczuciem, problemem) czy separuję się od niej? Co wybierasz?

10. Czy mówię „Tak" czy „Nie" na_

(dostatek, siebie, wolność, mój cel)? Co wybierasz? ] 1. Jestem serdeczny czy odpychający? Co wybierasz?

12, Jestem otwarty czy zamknięty? Co wybierasz?

13. Jestem zrelaksowany czy spięty? Co wybierasz?

14. Wolałbym być wolny czy związany? Szczęśliwy czy nie­szczęśliwy? Spokojny czy pełen obaw? Bezpieczny czy zatroskany? Co wybierasz?

15. Czy naciskam, czy raczej akceptuję rzeczy takimi, jakimi są? Co wybierasz?

16. Jestem szczodry wobec innych oraz życia czy prezentuję postawę roszczeniową? Co wybierasz?

17. Czy wewnątrz jestem hałaśliwy czy wyciszony? Co wy­bierasz?

9. Bądź jak Niebo.

Natura może nam przypomnieć o naszej prawdziwej naturze.

1. Spójrz w niebo.

2. Czy widzisz płynące po nim chmury, czy może niebo nad Tobą jest szerokie i otwarte?

3. Zwróć uwagę, że niebo nie przytrzymuje chmur (ani pta­ków, samolotów czy satelitów) ani nic próbuje ich zepchnąć. Niebo na nic nie wyraża zgody, ale też nic nie odrzuci. Po prostu jest tym, czym jest — otwartą przestrzenią.

4. Poczuj otwartość i przestronność nieba.

5. Zobacz, co ta otwartość budzi w Tobie — głębszy, szerszy, potężniejszy stan świadomości.

6. Jeżeli pojawią się jakieś myśli lub uczucia, obserwuj je tak, jak chmury płynące po niebie. Bądź ich świadkiem, ale nie przywiązuj się do nich ani nie próbuj się ich pozbyć. Po prostu pozwól, żeby same odpłynęły.

7. Ciągle wzbudzaj w sobie na nowo uczucie otwartości, które jest odpowiednikiem otwartej przestrzeni nieba.

Nie zobaczysz na zewnątrz nic, co nic znajduje się wewnątrz Ciebie. A zatem nieograniczoność nieba i ogromna przestrzeń, którą widzisz nad sobą, są również w Tobie.

10. Wypuść to z siebie.

Nasz umysł często generuje strumienie myśli, w które nas wciąga niczym w rwący potok.

Nie musimy iść z prądem.

Następnym razem, gdy zauważysz, żc umysł wciąga Cię w nie­chciane myśli lub uczucia, wypróbuj tę metodę:

1. Oczyma wyobraźni zobacz, jak klękasz przy brzegu rwą­cej rzeki, w miejscu, w którym czujesz się bezpiecznie.

2. Poczuj, jak uczucia przepływają przez Ciebie.

3. Wrzuć te uczucia do rwącej rzeki.

4. Pozwól, żeby szybko odpłynęły.

5. Pozwól, żeby myśli, uczucia lub troski popłynęły do morza i rozpuściły się w jego bezmiarze niczym sól.

6. Obudź w swojej świadomości swoje ciche, spokojne „ja". Siedź nadal na brzegu rzeki, wolny od niepokojących emocji.

7. Jeżeli odczuwasz więcej emocji, wrzucaj je kolejno do rwą­cej rzeki i patrz, jak płyną do morza. Rób to tak długo, aż poczniesz się całkowicie wyciszony.

11. Przestań sprzeciwiać się sobie lub swojemu uczuciu.

Większość ludzi nieustannie wyraża dezaprobatę wobec siebie lub swoich uczuć.

To tak, jakbyś miał złamaną nogę i uderzał ją kijem. W ten sposób sobie nie pomożesz! Zwiększysz tylko odczuwany ból i pogorszysz całą sytuację.

Jeżeli chcesz się pozbyć niechcianego uczucia, postępuj zgod­nie z następującymi krokami:

1. Poszukaj energii, która oznacza brak akceptacji.

2. Powitaj ją w sobie.

j. Zacznij powoli uwalniać dczaprobującą energię skierowaną ku Tobie lub Twojemu uczuciu lub myśli.

4. Rób to dalej... dalej... dalej... aż energia zniknie.

5. Każdego dnia poświęć chwilę na to, zeby poszukać dez-aprobującej energii, a następnie uwalniaj ją tak długo, aż zniknie.

Próba odczuwania miłości przy jednoczesnej dezaprobacie wo­bec samego siebie jest niczym naciskanie na pedał gazu i hamulca jednocześnie. Nie możemy czuć miłości, gdy sami siebie nie ak­ceptujemy, a większość z nas, niestety, ma z tym problem.

Gdy uwolnisz dezaprobującą energię, będziesz w stanie przyjąć do swojego serca jeszcze więcej aprobującej energii.

12. Zaakceptuj siebie.

Okaż sobie bezwarunkową akceptację — choćby za to, że żyjesz i oddychasz!

Co to znaczy „akceptować siebie"? To znaczy lubić siebie i aprobować swoje zachowania.

Jeżeli masz z tym trudności, wróć do poprzedniego ćwiczenia i pozbądź się całkowicie dezaprobującej energii; w przeciwnym razie będziesz jak kierowca, który naciska jednocześnie na pedał gazu i hamulca.

Oto technika przyrostowa, której nauczyłem się od Kam Bahkshi, specjalistki od techniki Uwalnianie.

1. Zacznij od odrobiny akceptacji — od niewielkiej dawki wielkości naparstka. Polej nią swoją głowę i poczekaj, aż wsiąknie.

2. Kiedy Twoje ciało przyjmie tę dawkę, zwiększ ją do porcji równej kieliszkowi do jajek. Ją również przyjmij.

3. Teraz zaaplikuj sobie jeszcze więcej akceptacji — wielkości kubka do kawy.

4. A teraz jeszcze więcej — całe wiadro.

5. I jeszcze więcej — całą wannę.

6. I jeszcze więcej — cały wodospad akceptacji.

7. I jeszcze więcej — cale jezioro pozytywnej energii, pełnej miłości i aprobaty.

8. Wreszcie, cały ocean akceptacji.

9. Zatoń niczym gąbka w oceanie czystej, pozytywnej apro­baty.

10. Nasyć nią każdą swoją komórkę. Wyobraź sobie, że to marynata, w której całkowicie się zanurzasz.

Warto zapamiętać po kolei wszystkie etapy tego ćwiczenia -— w ten sposób będziesz mógł wykonywać je codziennie z za­mkniętymi oczami. To wspaniała metoda, która da Ci zdrowie, szczęście, dobrobyt i wolność.

13. Wypuść czerwony balon w powietrze.

Tę metodę polecono mi na bóle głowy. Przekonałem się, że jest bardzo skuteczna (bóle ustąpiły). Można ją stosować nie tylko do uśmierzania różnego rodzaju bólów, ale również do uwalniania niechcianych myśli lub uczuć.

Oto co należy zrobić:

1. Poczuj napływ niepożądanego uczucia (lub bólu) do Two­jego organizmu.

2. Wyobraź sobie, że ma ono postać jaskrawoczerwonej energii.

3. Otocz tę energię jaskrawoczerwonym balonem i zwiąż go sznurkiem.

4. Pozwól, żeby balon uniósł się w górę, z dala od Twojego ciała i umysłu.

5. Pozwól mu swobodnie odlecieć. Obserwuj, jak unosi się coraz wyżej, staje się coraz mniejszy, aż w końcu zupełnie znika.

14. Wyparowanie.

Oto kolejna technika „rozpuszczania".

1. Wyobraź sobie, że Twoje niechciane myśli i uczucia mają postać wody.

2. Pozwól, żeby wyparowały niczym kałuża na gorącym chodniku.

3. Gdy Twoje uczucia wyparują, poczuj przestrzeń, jaka utwo­rzyła się po ich zniknięciu.

4. Zrelaksuj się i otwórz się na tę przestrzeń.

Zagrożenie negatywnymi uczuciami może wydawać się bardzo realne, ale to tylko miraże — jak gorące powietrze nad piaskiem pustyni albo szosą, które robi złudne wrażenie wody. Nie mają one materialnej postaci. Pozwól niechcianym uczuciom wyparo­wać i rozpłynąć się w nicość, tak jak mirażom.

15. Kontroluj przepływ za pomocą zaworu.

Uczucia, które tłumimy, mają postać energii. Im więcej nagro­madzimy jej w organizmie, tym więcej energii będziemy potrze­bować na utrzymanie jej pod kontrolą (zarządzanie nią). Gdy wreszcie rozładujemy to napięcie, poczujemy się odprężeni i zre­laksowani.

Oto prosty sposób na rozładowanie napięcia:

1. Opuść głowę i połóż rękę na brzuchu łub klatce piersiowej, aby lepiej poczuć daną emocję.

2. Poczuj napływ uczucia do Twojego organizmu.

3. Oceń uczucie w skali od 0 do 10.

4. Wyobraź sobie, że to woda, która napiera na Twój brzuch i klatkę piersiową.

5. Teraz oczyma wyobraźni zobacz kurek albo zawór, który kontroluje przepływ tej energii.

fc. Otwórz zawór i pozwól, żeby uczucie „wytrysnęło" na zewnątrz.

7. Możesz dowolnie regulować zawór, kontrolując w ten spo­sób przepływ energii.

8. Niech Twoje uczucia wypływają na zewnątrz tak długo, aż poczujesz się całkowicie wyciszony.

9. Oceń ponownie intensywność uczucia w skali od 0 do 10. Czy poczułeś, ze osłabło? Jeżeli tak, oznacza to, ze podą­żasz w dobrym kierunku. Kontynuuj ćwiczenie, aż osią­gniesz wartość zerową. Jeśli natomiast nie zauważyłeś żadnej zmiany, wykonaj ponownie wszystkie kroki albo wypróbuj inną metodę.

16. Uwolnij tylko 1 procent.

Czasami wizja konfrontacji z uczuciem, które tak bardzo sta­ramy się stłumić, staje się przytłaczająca.

Pamiętaj: nie musisz od razu uwalniać całego uczucia. Nie trać sił i nerwów na robienie czegoś, co Cię przerasta.

Wypróbuj tę metodę:

1. Oceń, czy niepożądane uczucie jest zbyt silne, żeby uwol­nić je za jednym razem.

2. Zdecyduj, że tym razem uwolnisz tylko 1 procent tego uczucia.

3. Zrób to — uwolni] 1 procent uczucia (w tym celu możesz użyć dowolnej metody opisanej w niniejszym raporcie, na przykład metody „wypuszczania").

Zobaczysz, że uwolnisz dużo więcej niż tylko 1 procent uczucia, a w efekcie poczujesz lekkość i swobodę.

17. Okaż mu współczucie.

Każdy potrzebuje miłości i współczucia — nawet nasze uczucia. Niedostatek miłości jest przyczyną wszystkich problemów, a miłość i współczucie potrafią wyleczyć każdą ranę.

Wypróbuj metodę polegającą na okazaniu współczucia wła­snym uczuciom:

1. Opuść głowę i połóż rękę na brzuchu lub klatce piersiowej, aby lepiej poczuć daną emocję.

2. Poczuj napływ uczucia do Twojego organizmu.

3. Oceń uczucie w skali od 0 do 10.

4. Spróbuj okazać mu miłość i współczucie, tak jak matka lub ojciec, którzy widzą, jak ich dziecko cierpi.

5. Bądź pociechą dla swojej emocji.

6. Poczuj ból lub niewygodę tego uczucia.

7. Im większe współczucie mu okażesz, tym bardziej ono osłabnie (albo nawet całkowicie zniknie).

8. Oceń ponownie intensywność uczucia w skali od 0 do 10. Czy poczułeś, że osłabło? Jeżeli tak, oznacza to, że podą­żasz w dobrym kierunku. Kontynuuj ćwiczenie, aż osią­gniesz wartość zerową. Jeśli natomiast nie zauważyłeś żadnej zmiany, wykonaj ponownie wszystkie kroki albo wypróbuj inną metodę.

Uwaga

Autorem tego bonusowego rozdziału jest Peter Michel. Tekst ten został tutaj zamieszczony za jego uprzejmą zgodą. Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej na temat jego książki, która zawiera opis ponad 50 metod oczyszczenia, wejdź na www.emotionalfreedom101.com.


Bibliografia

Atkinson W.W., Thought Vibratwn, or The Law of Attraction on

the Thought World, New Thought Publishing, Chicago 1906. Behrend G., Vitale J., How to Attain Your Desires by Letting Your

Subconscious Mind Work for You, Morgan-James Publishing,

Garden City 2004. Beherend G., Vitale J., How to Attain Your Desires, część 2.: How

to Live Life and Love It!, Morgan-James Publishing, Garden

City 2005.

Braden G., The Dwine Matrix: Bridging Time, Space, Miracles, and

Belief Hay House, Carlsbad 2006. Bristol O, The Magie of Beheving, Pocket Books, New York 1991. Byrne R., Secret (Sekret), Nowa Proza, Warszawa 2007. Callahan R., Tapping the Healer Within: Using Thought-Field

Tberapy to Instantly Conąuer Your Fears, Anxieties, and Emo-

ńonal Distress, McGraw-Hill, New York 2002. Canfield J., Switzer J., The Success Principles: How to Getfrom

Where You Are to Where You Want to Be, Harper ColJins, New

York 2006.

Casev K., Change Your Mind and Your Life Will Follow, Conart

Press, New York 2005. Coates D., Feel It Real! The Magical Power of Emotions, Denise

Coates Publishers 2006. Cornyn-Selby A., What's Your Sabotagef, Beynch Press 2000. Deutschman A., Change or Die: The Three Keys to Change at Work

and in Life, ReganBooks, New York 2007.

Di Marsico B., The Option Method: Unlock Your Happiness with Five Simple Quesńons, Dragonfly Press, Walnut Grove 2006.

Dwoskin H., The Sedona Method: Your Key to Lasting Happiness, Success, Peace and Emotional Well-Being, Sedona Press, Sedona 2003.

Eker T.H., Secrets of the Millionaire Mind: Mastering the Inner Game ozWealth, Harper Collins, New York 2005.

Ellsworth P., Mind Magnet: How to Unify and Intensify Your Natural Faculties for Efficiency, Health and Success, Eliza­beth Towne Company, Holyoke 1924.

Evans M., Travelling Free: How to Recover from the Past, Yes You Can Press, Encinitas 2005.

Ford D., The Dark Side of the Light Chasers, Riverhead Books, New York 1998.

Gage R., Why You're Dumb, Sick & Broke... and How to Get Smart, Healthy & Kich'., John Wiley & Sons, Hoboken 2006.

Gilmore E., The Law of Attraction 101, Eromlig Publishing, Chicago 2006.

Goddard N., Immortal Man: A Compilation of Lectures, DeVorss & Company, Camarillo 1999.

Goddard N., The Law and the Promise, DeVorss & Company, Camarillo 1984.

Goddard N., The Power ofAwareness, DeVorss & Company, Camarillo 1983.

Goddard N., Your Faith Is Your Fortune, DeVorss & Company, Camarillo 1985.

Goddard N., Vitale J., At Your Command, Morgan-James Pub­lishing, Garden City 2005.

Goidberg B,, Karmie Capitalism: A Spińtual Approach Iv Fi­nancial Independence, Publish America, Baltimore 2005.

Harris B., Thresholds of the Mind: Your Personal Roadmap to Success, Happiness, and Contentment, Centerpoint Research, Bcaverton 2002.

Hawkins D., Deuottonal Nonduahty, Yeritas Publishing, Sedona 2006.

Hawkins D., Reality and Subjectivity, Veritas Publishing, Sedona 2003.

Hawkins D., Transcending the Levels of Consciousness, Veritas

Publishing, Sedona 2006. Hicks J., Hicks TL.,AskandIt Is Gk>en: Learningto Manifest Your

Desires, Hay House, Carlsbad 2004. Hicks J-, Hicks E., The Law of Attraction: The Basics of the

Teachings of Abraham, Hay House, Carlsbad 2006. Hogan K., The Science oj Influence, John Wiley & Sons, Hoboken

2004.

Holmes E., Science ofMind, Tarcher, New York 1998. Joyner M., Prosta droga do celu. Simpleology, VM Group, Gdańsk 2007.

Kaa S.R., 2012: You Havea Choicef, TOSA Publishing, Tijeras 2006.

Kautman B.N., To Love is to Be Happy Witzj, Fawcett, New York 1985.

Kennedy D., No B.S. Wealth Attraction for Entrepreneurs, En-trepreneur Press 2006.

Kristof A., The Humań Buddha: Enlightenment for the New Mil­lenium, Kristof, New Deihi 2006.

Landrum G., The Superman Syndrome: The Magie of Myth in the

Pursuit of Power; The Positive Mental Moxie of Myth for Per-

sonal Growth, iUniverse 2005. Lapin R.D., Thou Shall Prosper: Ten Commandments for Making

Money, John Wiley & Sons, Hoboken 2002. Larson C.D., Your Forces and How to Use Them, Fowler, London

2002.

Larson M., The Beginner's Guide to Abundance, Booklocker.com, 2007.

Levenson L., No Attachments, No Aversions: The Autohiography of a Master, Lawrence Crane Enterprises, Sherman Oaks 2003.

Levenson L., The Ultimate Truth about Love & Happiness: A Handhook for Life, Lawrence Crane Enterprises, Sherman Oaks 2003.

Lipton B., The Biology of Belief: Unleashing the Power of Con-saousness, Matterand Miracles, Mountain of Love 2005.

Losier M., Law of Attraction, Losier PubHcation, Victoria 2003.

McTaggart L., The Intention Experiment: Using Your Thoughts to Change Your Life and the Wor!d,¥ree Press, New York 2007.

Oates R., Permanent Peace, Institute of Science, Technology and Public Policy 2002.

Ponder O, The Dynamie Laws of Prosperity, DeVorss & Com­pany, Camarillo 1985.

Proctor B., You Were Born Rtch: Now You Can Discozierand De-velop Those Riches, LifeSuccess Productions, Toronto 1997.

Ray J.A., The Science of Success: How to Attract Prosperity and Create Harmonie Wealth through Proven Pńnciples, Sun Ark Press 1999.

Resslcr P., Ressler M.M., Spińtual Capitalism: How 9z1! Gave Us Nine Spińtual Lessom of Work and Business, Chilmark Books, New York 2007.

Ringer R-, Looking Out for z, Fawcett, New York 19S5.

Ringer R., Wmning Througb Intimidation, Fawcett, New York 1984.

Scheinfeld R., Busting Loose from the Money Game: Mind-Blowing Strategies for Cbanging the Rules of a Game You Can't Win, John Wiley & Sons, Hoboken 2006.

Schumsky S., Miracle Prayer: Nine Steps to Creating Prayers that Get Results, Celestial Arts, Berkeley 2006.

Sugarman J., Triggers, Delstar Publishing, Las Vegas 1999.

Tipping O, Radical Forgweness: Making Room for the Miracle, Global 13 Publications, Marietta 2002.

Tipping C., Radical Manifestation: The Firie Art of Creating the Life You Want, Global 13 Publications, Marietta 2006.

Vitale J., Aduentures Within: Confessions of an Inner World Jour-nalist, AuthorHouse 2003.

Vitale J., Moc Przyciągania. 5 prostych kroków do zdobycia bogactwa (lub czegokolwiek innego), Onepress, Gliwice 2006.

Vitale J., Jak wprowadzić klienta w trans kupowania. Nowa psy­chologia sprzedaży i marketingu, Onepress, Gliwice 2008.

Vitale J., The Greatest Money-Making Secret in History, 1- Books Library 2003.

Vita!e J., Fłipnotyzm słowa. Jak podbijać umysły Twoich klientów za pomocą perswazyjnych tekstów, Onepress, Gliwice 2008.

Vitale J., Zagubiony podręcznik życia. Znajdź swoje miejsce na Ziemi, Sensus, Gliwice 2007.

Vitale J., The Seven Lost Secrets of Success, John Wiley & Sons, Hoboken 2007.

Vitale J., Co minutę rodzi się klient. Wykorzystaj 10 „piers'cieni

władzy" Barnuma — osiągnij sławę, fortunę i zbuduj imperium

biznesowe, Onepress, Gliwice 2007. Vitale J., Len I.H., Zero Limits: The Secret Hawaiian System

for Weałth, Health, Peace, and More, John Wiley & Sons,

Hoboken 2007. Vitale J., Hibbler B., Siła grupy. Wykorzystaj wsparcie otoczenia

i odnieś'sukces, Onepress, Gliwice 2008. Wattles W.D., How to Get What You Want, wydawca nieznany. Wattles W.D., The Science of Getting Rich, PenguinzTarcher, New

York 2007.

Wilber K., Quantum Cjuestions: Mysticał Writings of the World's

Greatest Physicist, Shambhala, Boston 2001. Wojton D., Karmie Heałtng: Cleańng Past-Life Blocks to Present-

Day Love, Health, and Happiness, Crossing Press, Berkeley

2006.

O autorze

Doktor Joe Vitale, jedna z gwiazd filmu The Secret, a także pre­zes firm Hypnotic Marketing Inc. oraz Frontier Nutritional Research Inc. znajdujących się niedaleko Austin w stanie Teksas.

Napisał zbyt wiele książek, żeby je wszystkie tu wymienić. Oto dwie z nich: bestseller numer jeden Moc Przyciągania. 5 pro­stych kroków do zdobycia bogactwa (lub czegokolwiek innego) oraz bestseller numer jeden Zagubiony podręcznik życia. Znajdź swoje miejsce na Ziemi. Vitale jest również autorem bestselierowe-go programu na kasecie The Power of Outrageous Marketing, wydanego przez NSghtingale-Conant.

Spośród innych jego książek można wymienić: The E-Code, Co minutę rodzi się klient, The Seven Lost Secrets of Success, Hipnotyzm słowa, Your Internet Cash Mashine oraz Jak wpro­wadzić klienta w trans kupowania. Oprócz tego jest współau­torem książek Siła grupy oraz Zero Limits.

Kiedyś bezdomny i żyjący w ubóstwie, teraz jest uznawany za jednego z pionierów marketingu internetowego. Pomógł wielu ludziom zdobyć ogromną fortunę i uczestniczył w tworzeniu potężnych imperiów internetowych.

Dzięki udziałowi w filmie The Secret oraz sukcesowi, jakie odniosły jego książki Moc Przyciągania oraz Zero Limits, Vitale zyskał miano guru poradników życiowych. Ludzie często nazy­wają go Buddą Internetu.

Adres jego głównej strony internetowej to www.mrfire.com.

I

@ferta spccja&a

Przyczyna sukcesu nie leży w środowisku danego człowieka, ponieważ gdyby lak było, wszyscy ludzie znajdujący sie w określonym promieniu robiliby wspaniale kariery, a ich sukces zależałby wyłącznie od tego, w jakim sąsiedztwie mieszkają; tymczasem często widzimy, jak ludzie wywodzący sie praktycznie z takich samych środowisk i mieszkający w tej samej okolicy prowadzą zupełnie odmienne życie —jedni cieszą sie wspaniałymi sukcesami, a drudzy ponoszą porażkę za porażką, dlatego wiemy, że przyczyna sukcesu musi znajdować sie w danej osobie i nigdzie indziej, — Wallace D.Wattles, autor książek How to Get What You Want oraz The Science of GettingRicb


Ustaw wewnętrzny magnes na spełnione marzenia

Czujesz czasem, że zasługujesz na coś owicie lepszego* uiz serwuje Ci los? Odnosisz wrażenie, jak by po siedmiu lalach chudych nigdy nie miały nastąpić te tłuste? Masz, dość tego, że Iwo ją codzien ność kształtuje biegnący czarny kot, rozsławiona nad głowa drahina i rozbite lustro? Pani Marudo, Panie Niezadowolony — tak naprawdę od żyda dostaje*? tylko to, co do siebie przyciągasz!

Nosisz w sobie potężne siły, które podlegają Prawu Przyciągania. To taka mentalna grawitacja zawsze i bez wątpienia przyciągasz do siebie te wydarzenia, o których intensywnie myślisz. Zasta nów się - czy są takie negatywne sytuacje, klórc Ciągle O sie przytrafiają? Dzieje się takh ponieważ nie kontrolujesz tego, na czvm podświadomie skupiasz się całym sob<j. jednak sama świadomość Ulnlenifl Prawa Przyciągania nie wystarczy, by odmienić Twoje życie, otoczenie i samopoczucie. Musisz jeszcze zdobyć prawdziwy klucz do sekretu, który otworzy przed Tobą świat pełen nowych możliwości.

Nie narzekaj więcej na .swoje zezowate szczęście. Joe Wale pozwoli Ci odkryć największą tajemni­cę, która pomoże Ci zdobyć bogactwo, zdrowie, sukces, szczęście, miłość i wszystko to, czego lyiko pragniesz, len guru w dziedzinie spełniania najskrytszych snów sięgnął jeszcze dalej ni? w megabi­cie The Setrrt, przedstawiając wspaniale, skuteczne sposoby na świadome przyciągnięcie do ciebie

wszystkiego, o czym marzysz. jj<BB^(^HłBWMł((głMBttł(BBBMiWWBW>BWB(gi

Klucz do sekretu znajduje mc wewnątrz tej książki — a także wewnątrz Ciebie. Wystarczy, że prze­kręcisz go w zamku i już zrobisz pierwszy krok na drodze do wolności i spełnienia.

Joe Vitale to ucieTeśnienie amerykańskiego snu. Jego życie i nauki są dowodem na to, ze nie

ma szczytów nic do zdobycia. Umiejętnie łączy hipnozę z marketingiem, biznesem oraz praktyka­mi duchowymi. Rezultatem jego działań jest ogromna sława, fortuna, BMW Z3 oraz... spadek wagi o 40 kg! Teraz i Ty możesz dołączyć do grona szczęśliwców, którzy zetkną się z jego teoriami.

Jeśli chce&Z dowiedzieć się więcej, koniecznie odwiedź slronę www.vitaIe.pL



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Klucz do sekretu Przyciagnij do siebie wszystko czego pragniesz klusek
Klucz do sekretu Przyciagnij do siebie wszystko czego pragniesz klusek
Joe Vitale Najwiekszy w historii sekret robienia pieniedzy
Joe Vitale Największy w Historii sekret robienia pieniędzy compressed
Klucz do sekretu Przyciagnij do siebie wszystko czego pragniesz klusek

więcej podobnych podstron