Wolność w duchu
Niepokalane Poczęcie
Są to wielkie sensacje o tym, że nasze przestworza penetrują statki kosmiczne z innych planet, ale niewątpliwie większą sensacją powinno być dla każdego z pewnością i jest poznanie własnego siebie w tym cielesnym skafandrze przystosowanym tylko do atmosfery ziemskiej. Szaraki i wszelkie osoby w przestworzach kosmosu, tak jak i my, posiadają odpowiednie cielesne skafandry przystosowane do swoich atmosferycznych przestrzeni i tak samo jak my ziemianie, nie mają większego pojęcia, iż to oni są w ciele, a nie ciało nimi. Tych co znają swoją duchową osobowość jest znikoma ilość tu na Ziemi, jak i w uniwersum kosmicznym.
Od dziecka wciąż uczymy się i nawet gdy nauczyliśmy się postępować źle, to jest nam ciężko porzucić i zmienić naleciałości, więc mówimy, że my to robimy po swojemu, chociaż inni dostrzegają i mówią, że to nasze jest nieprawidłowe, ale my tego nie widzimy, nawet wtedy, gdy przez to złamiemy kończynę. Nie jest łatwo zaakceptować swego nieprawidłowego postrzegania i postępowania, jak i wyrzucenia tego ze swej świadomości, co jedynie w naszym umyśle wyświetla się jako prawidłowość, a postępowanie innych za błędne.
Jako wieczne duchowe istoty jesteśmy niezniszczalni, możemy przenikać wszelkie struktury, takie jak magmowe jądra planet. Nie stanowi dla nas przeszkody toń oceaniczna, ani tym bardziej mury, czy stoki masywów górskich. Zatem jaki jest problem zapłodnienia dziewicy, bez seksualnego zbliżenia dla tych, którzy swym doświadczeniem stoją ponad niedoskonałą wiedzą materialną?
Każda istota ma połączenie z Boskością, owszem, tylko musi wiedzieć, że jest istotą, lecz zapytaj, czy ludzie wiedzą, że w ciele są istotami, wówczas usłyszysz, że są takiej płci, mają tyle lat, z wykształcenia tacy, a z zawodu tacy, więc czemu się oszukujesz, gdy oni nie dają się obudzić? Piszemy sobie, aby ich obudzić, lecz oni tak na ciebie, jak i innych głoszących tą wiedzę patrzą z politowaniem, to nam się powywracało w głowie, gdy oni są tacy normalni, nie kapryszą w spożywaniu pokarmów z ciał, nie stronią od niczego, gdy my się umartwiamy, nie wiedzieć w imię czego, przecież czują ból, przyjemność, więc jak mogą nie być ciałem.
Do świata materialnego nie przychodzimy z planem, ale w niego upadamy z powodu zawiści wobec Stwórcy, który jest w świecie duchowym Panem, a my Jego sługami i kiedy upadamy w ten wszechświat materii, coraz bardziej się zanieczyszczamy postępowaniem i pragnieniami ich realizowania. Do Domu powracamy wówczas, gdy oczyścimy umysł z materialnych pragnień i wypalimy karmę, a więc zneutralizujemy astralne ciało, które przepełnione energiami stanowi skuteczny balast, aby lawirować w świecie materii, ale nie pozwalającym na opuszczenie tego wszechświata materialnego.
Mało kto za młodości dbał i dba o rozwój duchowy. Z wiadomych powodów nie mieliśmy dostępu do takiej wiedzy jak dzisiaj, ale wiele osób w Polsce z niej skorzystało. Inni też mogliby zadbać o swój rozwój, lecz używając utartego idiotycznego sloganu mówią; starych drzew się nie przesadza, w tej religii się narodziłem i w tej zemrę. To tylko błędy, przyzwyczajenia, lenistwo i strach zaszczepiony przez kler nie pozwala im na posmakowanie, czegoś co jest korzystne przy śmierci ciała, więc narodzili się głupi i głupi zemrą.
Zajmowałem się polityką, byłem współredaktorem podziemnej prasy, a także ateistą, po upadku komuny byłem ponownie na świeczniku, jako przewodniczący "S", a jednak, gdy poznałem wiedzę duchową, porzuciłem wszystko, zaangażowałem się w rozwój duchowy, a to już trzydzieści lat minęło.
Przez trzydzieści lat ludzie z młodych, mogących wszystko, stali się starcami o zamkniętym umyśle, a mogli pójść za novum i stać się oświeconymi, ale indywidualna świadomość nie każdego dopuści do rozwoju duchowego. Wobec powyższego, cóż możecie napisać pod takim postem, gdy może jesteście pomiędzy tymi, którzy przysnęli wówczas, gdy należało działać dla własnej korzyści w rozwoju by poznać siebie duchowego więźnia w materialnym ciele.
Początek formularza
Dół formularza
Komentarze
Barbara Deem Spoczywając na laurach, nie poznając Nowego, nie ewoluujemy, popełniamy "grzech zaniechania".... myślę, że moje ciało jest moim domem, a o dom należy dbać, ale nici z tego, gdy gospodarz nieświadomy.
· 1 godz.
Mieczysław Jacek Skiba tak to prawda 'duchowy więzień w materialnym ciele' - syn mnie kiedyś zapytał 'w co myśmy się tato wpakowali' mówiąc o naszej inkarnacji w ciało ludzkie na Ziemi - tak tu jest więzienie - a w duchu wolność
· 1 min
Mieczysław Jacek Skiba z projektu: Ziemia i Ludzkość zniewalana prawem i technologią - uwolnienie od Matrixu, ... Pełnia = Wolność od Matrixu
Zwiedziłem mistycznie w stanie zupełnego OOBE wymiary / gęstości 6D i 7D - stare i nowe nieba - Pełnię Miłości/Światłości gdzie dusza jest już duchem - prawdziwym Słońcem Światłości i Pełnię Miłości, Miłosierdzia, Pokoju, Wiedzy, wieczne TERAZ gdzie już nie ma żadnego elementu energii. To jest prawdziwa wolność od Matrixu. To jest prawdziwa Pełnia. To są prawdziwe nieba. Jak twierdzi Wiesław Matuch, bazując na wiedzy przekazanej przez Ojca Pio, oryginalne niebo stworzone przez Stwórcę wolne jest od walki i zmagania, jest pełne szczęścia i błogości. A Mariusz Jabłoński mówi w cyklu filmów obnażających Matrix, że prawdziwą wolność dusza osiąga gdy jednoczy się z Pełnią Miłości nie dając się wciągnąć przez żadne wyższe poziomy Matrixu, czyli jak dla mnie w astral 5D. Dlatego radzi aby się jednoczyć z naszym prawdziwym JA, a nie dać się nabierać na światłość pozbawioną miłości, na tunele, na przewodników duchowych, na bogów, a nawet na rodzinę czy przyjaciół. Pamiętajmy; wróg naszych dusz czyha na nie nie tylko z tej ale i z tamtej strony. Dlatego nie dajcie sobie nigdy i nikomu wmówić, że Bóg, Chrystus czy ktokolwiek Zbawiony = Wyzwolony będzie was po śmierci [odrzuceniu] ciała sądził. Stwórca nigdy i nikogo nie osądził i nie osądzi. A ci, którzy na sąd oczekują naprawdę mogą sobie napytać biedy z tamtej strony. Bo sąd to narzędzie sił Ciemności, złych duchów, złych bogów [kosmitów]. Życzę więc sobie i Wam abyśmy wyzwolili się od Matrixu i po śmierci ciała odeszli do nieba, ku zjednoczeniu ze Stwórcą, z Chrystusem i ze Zbawionymi.
· 1 min
Jacek Dyć Poszukaj u mnie - Daję wam klucz poznania. abyś mógł pojąć świat duchowy, a nie niebo w tym świecie.
· Odpowiedz
PS-1
Początek formularza
Dół formularza
5 lutego ·
5 lutego 2020
List otwarty do kandydata na najwyższy urząd w państwie
Prezydenta Rzeczpospolitej Polski Andrzeja Dudy.
Jestem wegetarianinem zwracającym się do Pańskiego sumienia. Na spotkaniach Pana z mieszkańcami miast i wsi, występują do Pana z petycjami, w swojej sprawie, krwawi biznesmeni w hodowli zwierząt przeznaczonych na rzeź. Oczywiście Pan zajmuje stanowisko satysfakcjonujące ten podmiot, mylnie pojmowanej gospodarki narodowej. Czego nie liczy się Pan z głosem tych, którzy noszą w sobie miłosierdzie i rozumieją, iż zwierzęta to nie zagony ziemiopłodów, ale rozumne stworzenia, które odczuwają lęk, ból i tak jak i gatunek ludzki mogą płodzić i wychowywać swe potomstwo. Czyżby nie cechowała Pana wrażliwość na cierpienie i wyczulenie na cierpienie i krzywdę braci mniejszych, o których przecież mówi Pana religia chrześcijańska, jak i przykazanie nie zabijaj? To nie czasy ludów pierwotnych i średniowiecza, aby żywić się ciałami innych i usprawiedliwiać to tym, że zabijanie tyczy się jedynie rasy ludzkiej. Cywilizacja i rozwój geopolityki rolnej stanęły na bardzo wysokim poziomie rozwoju technologicznego, zatem rozumny człowiek powinien zdać sobie z tego sprawę, że nie należy karmić zwierząt dla ich utuczenia, by je w następstwie zamordować w humanitarny sposób, jak tego wymagają różne ugrupowania społeczne, aby nawet po cichy, zamknąć łańcuch pokarmowy, tym którzy pragną smakować krew i ciała swych poniekąd dzieci, o których mieli niby dbałość, ale tylko w celu pozyskania wymiernych kwot pieniężnych.
Nie występuję jedynie w swoim imieniu, ale milinów takich jak ja uwrażliwionych na zabijanie dla pokarmu, który przynosi całemu państwu problemy spowodowane złą dietą żywieniową w postaci otyłych, schorowanych z miażdżycą, niedrożnością systemu krwioobiegowego, różnych postaci raka i wielu innych chorób, które są leczone za finansowaniem z budżetu państwa. Czyż nie można produkować pokarmów roślinnych dla narodu zamiast zwierzętom, które zubożają zapasy wód pitnych, są także tymi, które powodują zagrożenie cieplarniane? Jest nas wegan i wegetarian miliony i nie możemy patrzeć z obojętnością, jak Ten, który jakby nie było reprezentuje i nas, znajduje proste wyjście spomiędzy młota a kowadła, przychylając się na stronę mięsożernych. To nie jest prawo, ale bezprawie dotowania rybołówstwa, hodowlę krów, świń, drobiu, a więc morderców zwierząt i cichych zabójców ludzkości z pieniędzy, którymi zasililiśmy budżet państwa MY - WEGANIE I WEGETARIANIE.
Jacek Dyć
listy@prezydent.pl
Takimi listami powinniśmy zapchać pocztę prezydencką
5