SYN MARNOTRAWNY
Poniższa jednoaktówkę można przygotować z dziećmi na podstawie Ewangelii według św. Łukasza 15, 1-3. 11-32 na IV Niedziele Wielkiego Postu.
Osoby: Ojciec, młodszy syn, starszy syn.
Młodszy syn stoi razem z ojcem na środku sceny.
Młodszy syn: Ojcze, czy podzieliłeś już majątek między mnie i mojego starszego brata?
Ojciec: Dlaczego pytasz, czy zamierzasz opuścić dom?
Młodszy syn: Mam już swoje lata. Chcę żyć na własny rachunek.
Ojciec: Mój Synu, to bardzo niebezpieczne. Czyha na ciebie tyle pokus…
Młodszy syn: Już postanowiłem! Chcę spróbować!
Ojciec: Życie to zbyt poważna sprawa, aby "próbować". Później trudno jest odzyskać utracone dobro…
Młodszy syn: Chcę żyć tak, jak mi się podoba, a nie tak, jak ktoś mi mówi, żebym żył!
Ojciec: Dobrze, jeśli tak chcesz, to dam ci połowę majątku.
Młodszy syn odchodzi, a do ojca podchodzi starszy syn.
Starszy syn: Ojcze, co się stało? Dlaczego jesteś taki zmartwiony?
Ojciec: Twój młodszy brat wziął połowę wszystkich naszych pieniędzy i odszedł z domu…
Starszy syn: Ale on jest za głupi, żeby tym dobrze gospodarować! Na pewno wszystko straci!
Ojciec: No cóż… Nie chciał zmienić zdania. Na siłę nie będę go trzymał przy sobie.
Obaj odchodzą. Na scenę wychodzi młodszy syn w podartym, brudnym ubraniu.
Młodszy syn: Minęło niecałe pół roku, a ja nie mam nawet złamanego grosza. Moi przyjaciele odeszli ode mnie. Kiedy pili i bawili się za moje pieniądze, to byli mili, a teraz nikt nie chce mnie znać. Właściciel świń, u którego pracuję, nie daje mi nawet jedzenia dla świń. Co ja teraz zrobię? Może skończę ze sobą? Nie…, nie mogę tego zrobić. Kiedy pomyślę, że każdy zwykły robotnik u mojego ojca ma się lepiej niż ja teraz, to chce mi się płakać. Wiem, co zrobię! Pójdę do mego ojca i będę go błagał, aby przyjął mnie do pracy u siebie. Może to zrobi…, bo jego synem nie mogę już być, po tym co zrobiłem…
Młodszy syn idzie, a na spotkanie wybiega mu ojciec. Młodszy syn klęka. Ojciec podnosi go i bierze w ramiona.
Młodszy syn: Ojcze, zgrzeszyłem przeciwko Bogu i względem ciebie. Już nie jestem godzien nazywać się twoim synem. Uczyń mnie jednym ze swoich robotników.
Ojciec: Synu mój! Tak się cieszę, że wróciłeś! Chodź do domu! Urządzimy wspaniałą ucztę! Będziemy się cieszyć i bawić!
Podchodzi starszy syn.
Starszy syn: A ten, co tutaj robi?! Po tym co zrobił, nie powinien tu przychodzić!
Ojciec do starszego syna: Synu, ty zawsze jesteś przy mnie i wszystko, co mam należy do ciebie. Nigdy jednak nie powinieneś być zazdrosny o moją miłość. Wesel się razem ze mną z powrotu twojego młodszego brata do domu!
o. Rafał Sojka SVD
Promyk Jutrzenki 2/2001 s. 10