OGRÓD ALE NIE PLEWIONY
2. Na ogród niewyplewiony - im dalej w las, tym więcej drzew, da maliny, jabłka, grzyby.
3. Aeuquivocatio - dwuznacznik, gra słów - tytuł. Szedł szlachcic ktoś go wrócił, niby obiecał talara, ale dał mu parę szóstaków , talara nie będzie.
4. Łożnica - tu także gra słów - tyfus. Żony z mężami przy obiedzie, jedna mówi że z chorób to tyfus jest najgorszy, bo włosy wypadają nawet. Jedna wstała i zaczęła mówić o tym, że zaznała jej w noc poślubną, ale że była to kawa (nie przystoi), przestała, porwą się za obrusem, pochowawszy noże.
5. Słówkiem się nieuk wyda - wybrano ze szlachty dwie osoby na sejmik w Warszawie, jednego od polskiego, a drugiego od łaciny. Jeden felici omine - pod szczęśliwą gwiazdą, a drugi że niech nie omija :D Król łapał się za boki.
6. Trefunek - się parobek kochał z dziewczyną, a gospodarz siedział na jabłoni, ona pyta kto wychowa jej syna, bo biedna, a on, że ten kto nad nimi, a tam suprise - PAN.
7. Ksiądz na dzwonnicy - pleban chciałby zamienić się w wróbla by skorzystać z amorów.
8. Źle zrozumiawszy, nie nauczysz dobrze - szlachcic przy obiedzie powiedział swoim gościom, że jak się umie po łacinie, to przez wszystko przejedzie. Prostak jakiś zapytany przez księdza, czy da się przebyć tą rzekę, jak umiesz łacinę to jedź. Ksiądz ledwo z rzeki z życiem uszedł.
9. Dotknięciem niewiasta, bazyliszek okiem - (zabija).
12. Czemu księża łakomi - pleban z każdego zdziera, wszyscy się dziwią, dlaczego? Biskup święcąc księdza smaruje mu dłonie, a nie głowę, więc uczy się brać grosze.
13. Dwaj błaznowie - Do Lubomirskiego wojewody, jechał kasztelan krakowski (Koniecpolski), co miał za błazna Cygana. Lubomirski miał sławnego Słowikowskiego. Sobie docinali, że Cygan, że chłop, napijmy się pierwsze He He. :/
18. Veto, albo nie pozwalam - vae - biada.
20. Kraków - po co kra? On nie kradnie, ale łudzi pieniądze. Stracił wszystkie pieniądze w Krakowie, dla żony, dla siebie, dla dzieci, na noże, na okulary itd., a na parasol mu nie wystarczyło, kto jest w Krakowie, niech mruży oczy.
35. Frantowska odp. na głupie pytanie (czyli głupia) - szlachcic do chłopa, co wieziesz? Ten, że siano, a wiózł drwa.
36. Odpowiedź na co inszego - spytał dziewkę, którą zegar bije. Nie zegar bije, ale zrzędna pani.
37. O poecie - dostał głupi wiersz, odpisał śmierć - kret, my mrówki, które się kryjemy do jej kryjówki.
40. Płótno - 10 000 złotych miała Pani w płótnie. A pan, że i za 100 tys. Nie odda tego co ma w płótnie.
42. Na swoje wiersze - chwalą jego wiersze wszyscy, oprócz poetów, ale ważniejsi są klienci.
44. Spowiedź - chłop przed jezuitą, że zabił człowieka, ten mu karze pokutować, a on przecież kilku ludzi spłodził na to miejsce, a jak się ożeni to spłodzi więcej. Grzech i cudzołóstwo, nie wygodzi mu no!
45. Ciasna droga do nieba.
55. Czemu więcej białej niźli męskiej płci - bo złego niż dobrego więcej.
MORALIA - czyli przekład łacińskich przysłów z Erazma.
Część I
Co głowa to rozum - co głowa to myśl, ciężko głowy pogodzić. Rogami się bodą.
Wół do siodła, koń do pługu - chłopi pilnują wojny a szlachta roli. Niech się więc zamienia rolami.
Kruk krukowi oka nie wykole.
13. Równi łacno się zgodzą - podobni.
14. Pieniądzem wziął, wolność sprzedał - bo się ożenił :D
16. Bąk - ptak z rodziny czapli, gruby, więc niech spuści z tonu.
23. Dziecko lód - choć zimne trzyma w rękach. Miłość też taka jest, aż albo stopnieje, ale wyślizgnie się.