Janicki L.: Republika Federalna Niemiec wobec terytorialno - politycznych następstw upadku Rzeszy. Zagadnienia prawne. Poznań 1986.
W Niemieckiej Republice Demokratycznej podnoszone były też w związku z tym silnie zarzuty przeciwko .rewizjonistycznej polityce RFN i jej reperkusjom w ustawodawstwie i orzecznictwie tego państwa. Stanowisko NRD w tej sprawie znajdowało wyraz m. in. w cytowanej wyżej deklaracji Rady Państwa z 21 czerwca 1968 r. oraz w oświadczeniu Izby Ludowej NRD z 26 września tegoż rokuS4. Rewizjonistyczną politykę legislacyjną RFN określono w NRD mianem „agresji prawniczej" (juristische Aggres-sion). W styczniu 1970 r. ukazała się w prasie NRD obszerna dokumentacja na ten temat. W dokumentacji tej podkreślono, że wszystkie te założenia polityczne oraz oparte na nich akty nor-
188
matywne i judykatywne są dziedzictwem 20-letnich rządów kół :konserwatywno-reakcyjnych RFN. Uwypuklono, że stanowią one przeszkodę na drodze do uregulowanego współżycia międzynarodowego i dobrosąsiedzkich stosunków w centrum Europy. Dlatego też przesłany w grudniu 1969 r. przez przewodniczącego Rady Państwa NRD Waltera Ulbrichta prezydentowi federalnemu Gustawowi Heinemannowi projekt układu o ustanowieniu równoprawnych stosunków między NRD i RFN zawierał w artykule III klauzulę stwierdzającą, że oba państwa doprowadzą niezwłocznie do uchylenia wszelkich ustaw i innych aktów normatywnych sprzeciwiających się temu układowi oraz spowodują rewizję analogicznych orzeczeń sądowych.
Problem stosunków między RFN i NRD nabrał nowego znaczenia z chwilą, gdy wyłoniony jesienią 1969 r. przez Bundestag VI kadencji rząd tzw. małej koalicji SPD/FDP pod przewodnictwem kanclerza Willy Brandta, oparł swą politykę na założeniach, uwzględniających w pewnym stopniu powojenne realia terytorialne i polityczne w Europie. Przypomnijmy tu, że pewne skromne jeszcze elementy tej polityki zostały zasygnalizowane na norymberskim zjeździe SPD w marcu 1968 r., kiedy to W. Brandt jako przywódca tej partii zakładał respektowanie i uznanie (de facto) obecnej granicy polsko-niemieckiej do czasu zawarcia traktatu pokojowego z Niemcami97.
Składając w dniu 28 października 1969 r. oświadczenie rządowe w Bundestagu kanclerz Willy Brandt pominął, po raz pierwszy w dziejach RFN, aspekt „ponownego zjednoczenia". Po raz pierwszy użyta też została oficjalnie w stosunku do NRD nazwa tego państwa bez jakichkolwiek 'przeinaczeń. Za najważniejsze zadanie uznał Brandt natomiast zapobieganie „dalszej dysjunkcji narodu niemieckiego". Wykluczał zarazem nadal uznanie NRD przez RFN pod względem międzynarodowoprawnym, wychodząc
189
z założenia, że dwa państwa „w Niemczech" nie mogą być dla siebie zagranicą. Ich wzajemne stosunki winny mieć charakter specjalny98.
W „sprawozdaniu o sytuacji narodu", przedstawionym przez, kanclerza Brandta w styczniu 1970 r. parlamentowi RFN, zna->f,zło się również stwierdzenie istnienia dwóch państw niemieckich w granicach z 1970 r." Z kolei w czasie spotkania z przewodniczącym Rady Ministrów NRD Willi Stophem w Erfurcie w dniu 19 marca 1970 r. W. Brandt podkreślając, że na RFN i NRD „ciąży obowiązek zachowania jedności narodu niemieckiego" oraz akcentując ponownie, że państwa te nie są dla siebie zagranicą, dodał iż w pozostałym zakresie muszą w stosunkach między nimi obowiązywać powszechnie uznane zasady prawa — jak się nieco eufemistycznie wyraził — międzypaństwowego, sprowadzające się w szczególności do wykluczenia jakiejkolwiek dyskryminacji, do respektowania integralności terytorialnej, do obowiązku pokojowego regulowania wszystkich kwestii spornych oraz do respektowania granic Obu stron10ft.
Te nieco bardziej realistyczne sformułowania kolidowały niewątpliwie z opartymi na fikcji prawnej założeniami szeregu aktów normatywnych RFN. W tej mierze nie nastąpiła — jak dalej zobaczymy — żadna istotna zmiana i to mimo specjalnej rzą-
190
dowej enuncjacji (Darlegung), zamieszczanej w ., Biuletynie Urzędu Prasy i Informacji Rządu Federalnego" nr -70 z maja 1970 r. na temat „rzekomej agresji prawniczej RFN wobec NRD". Enuncjacja ta, do której powrócimy szerzej przy omawianiu w rozdz. YIII/4 pojęcia „Inland" w ustawodawstwie RFN, miała stanowić odpowiedź na wspomnianą wyżej dokumentację ogłoszoną w NRD. Zawierała w każdym razie stwierdzenie, że na ziemiach niemieckich w ich rzeczywistych granicach z 1970 r. istnieją dwa państwa niemieckie oraz że ustawa zasadnicza przewiduje kompetencję ustawodawczą jedynie dla obszaru jej mocy obowiązującej101. Większych, 'zmian w tej mierze nie pociągnęło za sobą zrazu również wejście w życie w 1972 r. układów z ZSRR i Polską.
W stosunkach RFN-NRD istotnym krokiem naprzód był układ o tranzycie cywilnych osób i towarów między RFN a Berlinem Zachodnim z 17 grudnia 1971 r.102, który wprowadził szereg ułatwień na tym odcinku i to niejako w nawiązaniu do czterostronnego porozumienia z 3 września 1971 r.103
Dalszym ważnym wydarzeniem był podpisany 26 maja 1972 r. tzw. ogólny układ o komunikacji. W porównaniu z układem o tranzycie, mającym jeszcze charakter wtórny (wykonawczy) w stosunku do ustaleń czterech mocarstw, była to pierwsza umowa, suwerennie wynegocjowana przez RFN i NRD. Układ ten sprawił, że obywatele RFN uzyskali szersze możliwości odwiedzania swych krewnych i znajomych w Niemieckiej Republice Demokratycznej, której obywatele z kolei mogą udawać się do RFN i Berlina Zachodniego w ważnych sprawach rodzinnych.
Został on zatwierdzony przez Bundestag ustawą z 16 października 1972 r. i następnego dnia wszedł w życie104. Jest przy tym
191
rcharakterystyczne, że ustawę zatwierdzającą, podpisaną przez prezydenta federalnego, kontr a sygnował obok kanclerza federalnego nie minister spraw zagranicznych RFN, lecz federalny minister do spraw stosunków wewnątrzniemieckich. Miało to oznaczać, że sprawy stosunków z Niemiecką Republika Demokratyczną mają charakter „stosunków specjalnych" i tym samym nie leżą w gestii Federalnego Ministerstwa Spraw Zagranicznych, normalnie przecież właściwego w sprawach stosunków .z innymi państwami. Nie znaczy to, by nie można się zgodzić z tezą, że układ ten zawiera pośrednio elementy uznania NRD przez RFN pod względem międzynarodowo prawnym10S. Sekretarz stanu w Federalnym Urzędzie Kanclerskim Egon Bahr oświadczył zresztą w dniu parafowania układu, tj. 12 maja 1972 r., że po jego zatwierdzeniu przez właściwe organa będzie on posiadał tę samą moc wiążąca, co układy Republiki Federalnej Niemiec z państwami trzecimi (podkr. L. J.)10fi.
Układ tzw. komunikacyjny otworzył też drogę do rozmów na temat tzw. układu zasadniczego (Grundvertrag) w sprawie ogólnego unormowania wzajemnych stosunków między obu państwami. Negocjacje te nie były łatwe. Strona zachodnioniemiecka chciała bowiem zawrzeć taki układ -pod warunkiem, że dojdzie on do skutku między państwami —- jak tam podkreślano — jednego narodu i że w związku z tym między obu państwami będą istniały wspomniane tzw. stosunki specjalne, z kolei, że będzie on respektował dalszą odpowiedzialność czterech mocarstw za ,,Niemcy jako całość" i że nie będzie uprzedzał swymi ustaleniami ewentualnego traktatu pokojowego. Miał on też w intencji RFN respektować wspomniane wyżej prawo do samostanowienia, zapewnić dalsze humanitarne ułatwienia oraz uznać tezę RFN o „faktycznej" przynależności do niej Berlina Zachodniego107.
192
5. STOSUNKI RFN — NRD A KWESTIA NARODOWA
Akcentowanie przez RFN coraz silniej tezy o jednym narodzie niemieckim stało sią dla kół rządowych w RFN szczególnie istotne z chwilą, gdy nowa koalicja SPD/FDP w zrozumieniu narastającej izolacji politycznej Republiki Federalnej podjęła zadanie normalizacji stosunków z państwami wspólnoty socjalistycznej na gruncie uznania realiów terytorialno-politycznych, czyli status quo w Europie. Można tu przytoczyć wspomnianą już wypowiedź Willy Brandta w Erfurcie w dniu 19 marca 1970 r. Brandt powiedział wówczas, że naród niemiecki czy też nacja niemiecka (deutsche Nation} istnieje nadal, mimo podziału na dwa państwa i na dwa przeciwstawne systemy społeczno-ustrojowe. Dodał, że jedność tę i jej ciągłość wyrażają takie elementy, jak: więź wspólnie przeżytej historii i odpowiedzialności za nią, od której nikt nie może się uchylić, jak więzi rodzinne, język, kultura oraz inne czynniki „niewyrażalne" 10S. W „Materiałach do sprawozdania o sytuacji narodu" za 1974 r. opracowanych na zlecenie i użytek rządu federalnego przez zespół ekspertów, odwoływano się do „pragmatyczno-politycznego pojęcia, narodu (Nation)", by w ten sposób uzasadnić, że „naród niemiecki" istnieje nadal także we współczesnych historycznych warunkach podziału politycznego Niemiec 109.
Wylansowano w związku z tym teorię tzw. stosunków specjalnych, bazując na wspomnianym już założeniu, że miedzy państwami „jednego narodu" nie mogą istnieć normalne stosunki międzynarodowe, i to choćby dlatego, że takie państwa — jak to podkreślał także Willy Brandt — nie mogą być dla siebie zagranicą. Godzono się na akceiptację odrębności NRD w sensie państwowoprawnym, rozumiejąc, że jest to (obok uznania zachód^. • niej granicy (państwowej Polski na Odrze i Nysie Łużyckiej) warunek rehabilitacji RFN w opinii światowej i uzyskania sta-
193
tusu pełnoprawnego członka Organizacji Narodów Zjednoczonych. Intencją RFN było wszakże potraktowanie uznania europejskiego status quo jako konsekwencji solennego wyrzeczenia się siły w stosunkach międzynarodowych przy równoczesnym zachowaniu -możliwości postulowania zmian tego statusu środkami pokojowymi, możliwości — dodajmy — ułatwionej przez równoprawną obecność w organizacjach i konferencjach międzynarodowych.
Niemiecka Republika Demokratyczna natomiast, opierając się na wymogu jej międzynarodowoprawnego uznania przez RFN, nie akceptowała zwłaszcza zastąpienia tego uznania koncepcją tzw. stosunków specjalnych, lansowaną przez stronę zachodnio-rtiemiecką. Na konieczność nawiązania przez RFN i NRD wzajemnych normalnych stosunków dyplomatycznych wskazywał zresztą wspomniany już m. in. projekt układu, przedstawiony w grudniu 1969 r. przez przewodniczącego Rady Państwa NRD prezydentowi federalnemu.
Premier NRD W. Stoph oświadczył wyraźnie w dniu 21 marca 1970 r. w Izbie Ludowej w sprawozdaniu z erfurckich rozmów z W. Brandtem, że nie ma państwa o nazwie „Niemcy", a wiec nie mogą występować szczególne, specyficzne warunki w stosunku między RFN i NRD. Wbrew wszelkim przeciwnym zapewnieniom oznaczałyby one bowiem rozciągnięcie przez RFN kurateli nad suwerenną Niemiecką Republiką Demokratyczną oraz możliwość dowolnego mieszania się w jej wewnętrzne sprawy. To z kolei byłoby równoznaczne z eliminacją prawa międzynarodowego w stosunkach RFN — NRD, w wyniku czego wszelkie takie zasady, jak: rezygnacja z użycia siły, niedyskryminacja, poszanowanie granic i integralności terytorialnej utraciłyby swój walor (swą substancję) wiążących norm prawa międzynarodowego, stałyby się w stosunkach RFN — NRD po prostu bezprzedmiotowe.
W tym zakresie nowe istotne ustalenia poczynił VIII Zjazd Niemieckiej Socjalistycznej Partii Jedności, który obradował w czerwcu 1971 r. Nowy I sekretarz Komitetu Centralnego tej par-
194
tii Erich Honecker sformułował na nim w pięciu punktach założenia NRD, służące rozwiązaniu spornych problemów i zapewnienie pokoju w Europie. Polegały one na:
1) poparciu NRD dla jak najszybszego zwołania europejskiej konferencji bezpieczeństwa;
2} gotowości NRD wejścia w poczet członków Narodów Zjednoczonych;
3) gotowości NRD nawiązania normalnych dyplomatycznych stosunków z wszystkimi państwami;
4) gotowości NRD nawiązania takich stosunków także z RFN, w sposób odpowiadający zasadom prawa międzynarodowego;
5) niezmiennej gotowości NRD znormalizowania jej stosunku do Berlina Zachodniego m.
VIII Zjazd SED zaakcentował równocześnie z naciskiem dalsze konsekwencje istniejącego i utrwalającego się podziału Niemiec. Uwypuklił zwłaszcza narastające różnice między społecznościami narodowymi obu państw niemieckich. W konstytucji NRD z 1968 r. wystąpiło jeszcze — jak wspomnieliśmy — pojęcie „nacji niemieckiej" (deutsche Nation), nacji — dodajmy — podzielonej na dwa narody państwowe (Staatsvdlker), tj. na naród państwowy NRD i takiż naród RFN112. Wszelako już w 1970 r. ówczesny I sekretarz KC SED Walter Ulbricht podkreślił, że te dwa pojęcia różnią się znacznie od siebie. Stwierdzono przy tym nawet, że czym innym jest NRD jako socjalistyczne niemieckie państwo narodowe (sozialistischer deutscher Nationalstaat), a czym innym zachodnioniemieckie kapitalistyczne państwo Paktu Atlantyckiego (kapitalistischer NATO-Staat) o ograniczonej narodowej suwerenności n3. I wreszcie na wspomnianym VIII Zjeździe zostały wyraźnie uwypuklone różnice między rozwijającym się w NRD nowym typem narodu, tj. narodu socjalistycznego, a istniejącym w RFN nadal narodem burżuazyjnym. I tak też w myśl uchwał tegoż zjazdu:
195
,,Między socjalistyczną NRD, w której rozwija się socjalistyczny naród niemiecki, a monopolistyczno-kapitalistyczną RFN, w której egzystuje stary naród burżuazyjny, nie może dojść i nie dojdzie nigdy to tak zwanych stosunków specjalnych" 11J.
To stanowisko znalazło praktyczne odzwierciedlenie w wielu decyzjach wewnętrznych w NRD, by wymienić tylko zniesienie w 1971 r. Sekretariatu Stanu do spraw Zachodnioniemieckich (dawniej zwał się on Sekretariatem Stanu do spraw Ogólnonie-mieckich) i przekazanie jego agend Ministerstwu Spraw Zagranicznych NRD, czy też np. zmianę nazwy radiostacji „Deutsch-land-Sender" na „Stimme der DDR" (Głos NRD). Nie można wreszcie pominąć oświadczenia I sekretarza KC SED Ericha Honec-kera z dnia 6 stycznia 1972 r., według którego:
„Kasza Republika (chodzi o NRD — L. J.) ; RFN odnoszą się do siebie tak, jak każda z nich w stosunku do innego trzeciego państwa. RFN jest tym samym zagranicą i więcej jeszcze: jest imperialistyczną zagranicą" 11S.
Stwierdzenia te i deklaracje oznaczały pojawienie się w stosunku NRD do RFN nowych jakościowo i istotnych akcentów, określanych odtąd sumarycznie polityką ,,odgraniczania" (Abgren-zungspolitik). W literaturze naukowej NRD zaznaczono przy tym, że stosunki między obu państwami niemieckimi, oparte na równoprawnych międzynarodowych przesłankach, nie wykluczają nadania im wtórnie pewnych rysów szczególnych, w myśl ogólniejszej zasady, iż poszczególne państwa mogą kształtować swe międzynarodowe stosunki w różny sposób, a więc je między innymi także odpowiednio zacieśniać 116.
196
Na VIII Zjeździe SED podkreślono też, że Niemiecka Republika Demokratyczny solidarnie współdziała z pozostałymi państwami obozu socjalistycznego w rozwiązywaniu problemów, dotyczących regulacji i kształtowania pokojowych stosunków w Europie. Jeśli o tym wspominamy, to dlatego, że do niedawna jeszcze można było spotkać się w piśmiennictwie zachodnim z tezą, że NRD była jakoby ze względu na swą specyficzną i pozycję szczególnie uwrażliwiona na rozwój stosunków między poszczególnymi zaprzyjaźnionymi z nią państwami socjalistycznymi a Republiką Federalną Niemiec i starała się na ten rozwój odpowiednio oddziaływać, To zaś mogło prowadzić niekiedy do pewnych różnic w ocenie sytuacji.
Wysuwając na VIII Zjeździe kwestię powstawania dwóch narodów, podkreślano narastanie między nimi różnic w kategoriach społeczno-ekonomicznych. Tak też ujmuje to — w wyniku długich i konkluzyjnie różnych poszukiwań badawczych — doktryna NRD.
Stanęła ona pierwotnie na stanowisku, że podział polityczny Niemiec nie pociąga za sobą automatycznie podziału narodowego. Zakładała, że naród niemiecki, jako klasowo uwarunkowana rzeczywistość społeczna, wyrastająca z określonego stanu rozwoju sił społecznych i stosunków wytwórczych, będzie w swym całokształcie podlegał stopniowemu przekształceniu się z burżuazyj-nego w socjalistyczny, czyli pójdzie drogą, którą wybrała już Niemiecka Republika Demokratyczna 117.
Założenia te, wspierające poniekąd wspomniane już koncepcje konfederacji, zaczęły jednak podlegać modyfikacji z chwilą, gdy z jednej strony -podział polityczny Niemiec na dwa państwa stawał się coraz bardziej wyraźny oraz gdy w RFN — na kanwie zainicjowanej w 1969 r. tzw. nowej .polityki wschodniej — zaczęto, jak już powiedzieliśmy, czynić z instytucji „jednego -naro-
197
du niemieckiego" czy .Jednej nacji niemieckiej" podstawowy element polityki, zmierzającej do osiągnięcia w ramach pokojowej koegzystencji tego, czego nie udało się. osiągnąć w epoce konfrontacji i „zimnej wojny".
Sprawiło to, że z kolei w NRD zaczęto słusznie zwracać uwagę na 'konsekwencje, jakie długotrwały i umacniający się podział polityczny Niemiec musi posiadać i posiada w kwestii narodu. Doktryna NRD wychodzi obecnie (w (największym skrócie) z założenia, że Niemiecka Socjalistyczna Partia Jedności upatrywała w pierwszej połowie lat pięćdziesiątych, a więc w okresie, gdy militaryzm i imperializm nie był jeszcze w RFN w pełni odrestaurowany, pewne szansę przywrócenia jedności państwowej Niemiec i w tym celu podejmowała również ze swej strony wysiłki, mające zapobiec remilitaryzacji Republik? Federalnej i jej wejściu do NATO. Liczyła też — powtórzmy — na przekształcenie się całego narodu niemieckiego z kapitalistycznego w socjalistyczny. Wysiłki te okazały się jednak bezowocne z chwila, gdy uznano, że RFN, ratyfikując w 1955 r. układy tzw. paryskie, wyłączyła się definitywnie z jednolitego demokratycznego niemieckiego państwa narodowego i zerwała tym samym istniejąca do tego czasu jedność narodu. Do tego doszło później faktyczne odrzucenie projektu konfederacji (zob. wyżej s. 184).
Konsekwencją tego było — w ujęciu .doktryny NRD — coraz bardziej wyraźne kształtowanie się odrębnego socjalistycznego narodu niemieckiego w Niemieckiej Republice Demokratycznej. W myśl tego poglądu treść i charakter pojęcia ..narodu" lub „nacji" (Nation) określają, obok elementów etnicznych, językowych lub społeczno-socjopsychologicznych, w pierwszym rzędzie każdorazowe ekonomiczne podstawy społeczeństwa, warunki klasowe wraz z historycznym działaniem klas, a zwłaszcza klasy panującej na danym etapie dziejów. Odnosi się to także do kształtowania się narodu socjalistycznego w NRD. Naród ten wykazuje oczywiście te specyficzne właściwości etniczno-socjo-psychologiczne, które są wytworem więcej niż tysiącletniej historii narodu niemieckiego (des deutschen Yolkes). Składają się one na węższe pojęcie ,,narodowości" (Nationalitat), będąc jedynie częścią szerszego pojęcia „naród". Nie stanowią jednak decydującego i podstawowego kryterium dla ukonstytuowania się
198
narodu i nie wyciskają zasadniczego piętna na jego treści i charakterze. Istotą rozwijającego się w NRD narodu są w pierwszym rzędzie czynniki materialno-społeczne, tj. ekonomiczne, socjalne i klasowe. W ten sposób wyłonienie się narodu socjalistycznego w NRD jest — jak się tam podkreśla — konsekwencją przeobrażeń społecznych, które dokonały się w tym kraju pod przewodnictwem klasy robotniczej po 1945 r. Naród ten wyrasta ze wspólnego niemieckiego pnia. Wspólny tak jemu, jak i burżuazyj-nemu narodowi w RFN element narodowości sprawia, że członkowie obu narodów są Niemcami, i że są nimi w zdecydowanej większości obywatele obu państw, które z kolei są państwami w rzeczy samej niemieckimi. Uważa się, że kwestię, czy z chwilą, gdy również w RFN zapanuje system socjalistyczny, powstanie jeden socjalistyczny naród niemiecki, rozstrzygnie historia.
199
des demokratischen Deutschland) zastąpiono terminem „Front Narodowy Niemieckiej Republiki Demokratycznej" (art. 56 ust. 2). Usunięty został ponadto mandat zawarty w art. 8 ust. 2, a więc przepis, który — wyodrębniając kwestię stosunków z RFN i czyniąc z nich sprawę narodową NRD — mówił także o dążeniu da przezwyciężania podziału Niemiec.
Rozwinięciu uległ równocześnie mandat konstytucyjny, mówiący o trwałych więzach przyjaźni i współpracy NRD ze wspólnotą państw socjalistycznych, przy czym w odróżnieniu od poprzedniego tekstu podkreślono w sposób szczególny, że NRD jest związana „na zawsze i nieodwołalnie" (jur immer und unwider-ruflich) ze Związkiem Radzieckim w imię dalszego kroczenia drogą socjalizmu i pokoju. Uwypuklona została zarazem celowość i konieczność współpracy NRD w sferze socjalistycznej integracji ekonomicznej (art. 8 i 9 w nowym brzmieniu)1J9.
Można wszakże przyjąć, że zmiany te nie rozwiązywały w odczuciu opinii społecznej NRD w pełni kwestii narodowej. Opinię tę nurtowały niewątpliwie nadal aspekty etniczno-kulturo-we. Stąd też zagadnienie to stało się ponownie przedmiotem enuncjacji oficjalnej. I tak I sekretarz KG SED Erich Honecker wyjaśnił w grudniu 1974 r. na XIII Plenum Komitetu Centralnego tej partii, co następuje:
„Rozwój Niemieckiej Republiki Demokratycznej trzeba rozpatrywać \v jego kontekście historycznym. Dotyczy to także kwestii narodowej, którą — jak to stwierdził WH Zjazd — rozstrzygnęła już historia (.. -) Naród jest bowiem wpierw jedną z kategorii historycznych (. ..} Narody powstają i zmieniają się w zależności od konkretnych waritrków historycznych (...) Przykładów na to dostarcza także .najnowsza historia Europy. Wystarczy przypomnieć Austrię. W socjalnych aspektach kwestii narodowej upatrywaliśmy stale dominującą rolę. W porównaniu z Republiką Federalną -Niemiec poszliśmy o jedną epokę do przodu.' Reprezentujemy, krótko miówiąc, w przeciwieństwie do Republiki Federalnej Niemiec, Niemcy socjalistyczne".
I dalej:
„Nasze socjalistyczne państwo nazywa się Niemiecką Republiką Demokratyczną, ponieważ jej obywatele są z punktu widzenia narodowości
200
w przeważnej większości Niemcami. Nie ma więc miejsca na jakiekolwiek niejasności przy wypełnianiu kwestionariuszy, tu i ówdzie wymaganych. Odpowiedź w kwestiach tego rodzaju brzmi prosto, jasno i niedwuznacznie: obywatelstwo państwowe — NRD, narodowość — niemiecka (...) Jako Niemcy mamy udział w niemieckiej historii, podobnie jak jako Europejczycy mamy udział w historii europejskiej".
Erich Honecker dodał jeszcze, że:
„Z chwilą utworzenia Niemieckiej Republiki Demokratycznej rozpoczął się proces kształtowania narodu socjalistycznego; postępuje on niepowstrzymanie dalej i będzie się toczył także w najbliższych dziesięcioleciach, przy czym w miarę ro,zwoju rewolucyjnego procesu w skal: światowej socjalizm nie ominde talcżc Republiki Federalnej Niemiec. To jest wszakże jeszcze sprawą przyszłości" 1SU.
Wypowiedź ta była w pewnym sensie nawiązaniem do misji socjalizmu, jaką w myśl założeń 'politycznych NRD państwo to ma do spełnienia wobec Niemiec. Nawiązanie do niemieckiej tradycji kulturowej znalazło zresztą już wcześniej wyraz w obowiązującym nadal ostatnim zdaniu artykułu 18 ust. l konstytucji-
201
z 1968 r., w myśl którego społeczeństwo socjalistyczne popiera wysoce kulturalne życie ludzi pracy, pielęgnuje wszystkie humanistyczne wartości narodowego (scil, niemieckiego — L. J.) dziedzictwa kulturalnego i kultury światowej oraz rozwija socjalistyczną kulturę narodową jako sprawę całego narodu.
Zmiany konstytucyjne w NRD z 1974 r. nie pozostały też bez echa w literaturze zachodnioniemieckiej. Wyciągnięto w niej np. wniosek, że zmiany te bez wątpienia uniemożliwiają doktrynie RFN, lansującej tezę o jedności narodu (nacji), powoływanie się w tym zakresie także na system prawny NRD. Niemniej uznawana przez NRD wspólna obu narodom instytucja ,,narodowości" jest w swej treści zbieżna z tym, co w RFN rozumie się właśnie pod pojęciem narodu. Ma to dowodzić, że NRD uznaje w sposób jakby niezamierzony istnienie jednego narodu niemieckiego w za-chodnioniemieckim rozumieniu tego pojęcia, tj. zarazem jako sub-stratu „stosunków specjalnych" l21. Teza ta nie jest trafna, jeśli zważyć, że powoływanie się w odniesieniu do bilateralnych stosunków międzypaństwowych na określoną instytucję (kategorię) . społecznopolityczną lub prawną musi, jeśli ma być celowe i Skuteczne, zakładać zgodne jednoznaczne rozumienie zakresu pojęciowego tejże instytucji lub kategorii, czyli w tym wypadku — narodu.
Kwestią kształtowania się dwóch narodów niemieckich zajmował się także szerzej IX Zjazd SED (18-22 maja 1976 r.), dając jej wyraz w swych dokumentach i uchwałach (m. in. w nowym statucie i programie partii) 122. Na zjeździe stwierdzono, że:
.,naród Niemieckiej Republiki Demokratycznej w zgodności z tokiem dziejów i budową socjalizmu, urzeczywistnił swe prawo do spoleuzno-eko-nomicznego: państwowego i narodowego samostanowienia. W Niemieckiej Republice Demokratycznej rozwija się socjalistyczny naród niemiecki. Jego charakterystyczne rysy wycisnęła klasa robotnicza jako przewodnia sita społeczeństwa socjalistycznego. NRD stanowi jako socjalistyczne państwo narodowe nierozłączną część skfad-ową wspólnoty krajów socjalistycznych" ]2S.
Warto tutaj również przytoczyć znacznie wcześniejszy pogląd
202
filozofa niemiecko-szwajcarskiego Karla Jaspersa, który uznał kwestię ponownego zjednoczenia Niemiec za bezprzedmiotową, ponieważ skończyła się historia niemieckiego państwa narodowego, które było zresztą jedynie epizodem historycznym. Proces wyłaniania się nowych narodów z szerszego niemieckiego pnia (exemplum: naród austriacki) będzie w warunkach współczesnego podziału Niemiec — zdaniem Jaspersa — jeszcze ułatwiony przez to, że „Niemcy wschodnie" (chodzi o NRD — L. J.) posiadają specyficzny własny fundament historyczny. Jest to bowiem państwo powstałe na ziemi saskiej oraz brandenbursko-pruskiej z Berlinem i posiada tym samym własną historie m.
Nie wnikając głębiej w tę tezę i w zawarte w niej także historyczne uwarunkowania bytu NRD, wypada jedynie zaznaczyć, że spotkała się ona z krytycznym przyjęciem w doktrynie tegoż państwa w czasie, gdy doktryna ta uważała jeszcze, że podzial polityczny narodu niemieckiego nie prowadzi (nie musi prowadzić) do ukształtowania się dwóch narodów i że zostanie on zamknięty z chwilą wytworzenia się jednego niemieckiego narodu socjalistycznego l23.
Obecnie wiele wskazuje na to, że w miarę utrwalania się i pogłębiania podziału politycznego Niemiec popoczdamskich oraz, na tle rozwoju odrębnej socjalistycznej Niemieckiej Republiki Demokratycznej i zamieszkującej ją społeczności — narastać bę-
203
da różnice dzielące ludność obu państw niemieckich, nasilać się-będzie proces odchodzenia ich mieszkańców od siebie. Nie można tu jednak pominąć wysiłków podejmowanych w szerokim zakresie w RFN w celu osłabienia tego procesu, wysiłków, do których należy m. in. odwoływanie się do dotychczasowych więzi pokrewieństwa i powinowactwa, zanikających z natury rzeczy stosunkowo wolno. Z drugiej strony w świetle zachodnioniemiec-kich enuncjacji prasowych maleje także w społeczeństwie RFN, a zwłaszcza wśród młodszej generacji przekonanie o dalszym istnieniu jednego narodu niemieckiego 12ft. Pełne rozwiązanie tzw. kwestii narodowej w warunkach podziału politycznego Niemiec zdaje się wszakże wykraczać, przynajmniej w RFN. poza ramy jednego pokolenia.
Nie oznacza to skądinąd, by trafne były tezy zachodnionie-rnieckie, w myśl których utrwalający się, podział polityczny Niemiec popoczdamskich nie pociągnął i nie pociąga za sobą istotnych zmian w kwestii narodowej, tzn. kształtowania się nowego socjalistycznego narodu w NRD. Tezy te mają przy tym podłoże wyraźnie teleologiczno-polityczne. Mają uzasadniać tzw. postulat ponownego zjednoczenia lub koncepcją ,,stosunków specjalnych" Należy tu wszakże dodać, że jest to problem, który w aspekcie-niezaprzeczalnych realiów politycznych zaczyna nurtować głe_-' biej także doktrynę RFN. Zdaje się. ona dostrzegać narastanie tak w RFN, jak i w NRD nowej świadomości państwowej, bazującej na stosunku społeczności narodowych tych państw do ich własnych, odmiennych pod względem ustrojowym, organizmów politycznych 127.
W formie dygresji wypada na zakończenie rozważań kwestii narodowej w stosunkach RFN — NRD zająć się jeszcze pokrótce terminologicznymi aspektami związanymi z niemieckim po-
204
jęciem narodu. Jest bowiem rzeczą charakterystyczną, że w niemieckim prawie konstytucyjnym po 1870 r. występuje na określenie narodu niemieckiego nie tyle pojęcie deutsche Nation, zaczerpnięte z nazwy Świętego Cesarstwa Rzymskiego Narodu Niemieckiego (Heiliges Romisches Reich Deutscher Nation), ile termin deutsches Volk. Dodanie pod koniec XV wieku do pierwotnej nazwy „Święte Cesarstwo Rzymskie" słów „narodu niemieckiego", oznaczało przy tym nie tyle podkreślenie narodowego charakteru ówczesnej państwowości niemieckiej, ile rezygnację z uniwersalistyczJiych aspiracji królów niemieckich jako cesarzy rzymskich i wyrażało myśl, że władza cesarska nie sięga poza obszar Niemiecl28. Określenie „naród niemiecki" („nacja niemiecka") miało zatem wówczas odniesienie raczej zewnętrznopo-lityczne, i w ówczesnej Rzeszy, stanowiącej luźny konglomerat różnych władztw terytorialnych o znamionach mniej lub bardziej •akcentowanej suwerenności państwowej, nie wyrażało instytucji narodu w aspekcie socjopsychologicznym, narodu w dzisiejszym rozumieniu tego pojęcia.
Do pojęcia Reich deutscher Nation (Rzesza narodu niemieckiego) nawiązywano potem np. w adresie Reichstagu Związku Pół-nocnoniemieckiego z 10 grudnia 1870 r. do króla pruskiego Wilhelma I w sprawie przyjęcia przez niego niemieckiej korony cesarskiej oraz w jego odpowiedzi z 18 grudnia tegoż roku l29. W innych aktach tego okresu (np. w układzie z 23 listopada 1870 r. w sprawie przystąpienia Bawarii do konstytucji Rzeszy Niemieckiej, w niektórych pismach oraz w przemówieniu Wilhelma I przy okazji proklamacji cesarstwa w dniu 18 stycznia 1871 r. w Wersalu) mówi się o narodzie niemieckim przy pomocy pojęcia deutsches Volk im. Kiedy indziej znowu stosowano przemiennie obydwa określenia (deutsches Volk i deutsche Nation). Wskazać tu można na samą proklamację datowaną 17/18 stycznia 1871 r. oraz na późniejsze proklamacje cesarskie Wilhelma I z 30 listopada 1885 r. i Wilhelma II z 25 czerwca 1888 r."1
205
W konstytucji Rzeszy Niemieckiej z 16 kwietnia 1871 r., podobnie zresztą jak i w późniejszej konstytucji tzw. weimarskiej z 11 sierpnia 1919 r., występuje już tylko termin das deutsche Volk, z tym że w preambule konstytucji z 1871 r. stanowił on jeszcze przedmiot woli ustrojodawcy, a w akcie z 1919 r. już jej podmiot132. Na frontonie gmachu Reichstagu zamieszczono słowa Dem Deutschen Volke (Narodowi Niemieckiemu). Do tego samego pojęcia odwoływano się w okresie hitleryzmu, po części dla upozorowania demokratycznej genezy i narodowego odniesienia faszystowskiej totalitarnej dyktatury m.
Pojęcie das deutsche Voik na Określenie ustrojodawcy i źródła władzy państwowej wystąpiło też — powtórzmy.— w obydwu zasadniczych aktach konstytucyjnych w Niemczech po 1945 r. (konstytucja NRD z 1949 r. i ustawa zasadnicza RFN). Termin deutsche Nation pojawił się dopiero w konstytucji NRD z 1968 r. i to w zbiegu z pojęciem deutsches Volkr wszelako nie na określenie ustrojodawcy, lecz jako wyraz historycznych uwarunkowań oraz politycznych odniesień. Ustrojodawcą był bowiem naród (das Volk) NRD. On też występuje wyłącznie w konstytucji zmienionej w 1974 r. Nie ulega przy tym wątpliwości, że samo pojęcie ,,Volk" (bez przymiotnika „niemiecki") występujące-w wielu artykułach tejże konstytucji może mieć i ma równoległe niejako odniesienie do tego, co w polskim języku wyraża termin „lud". Wynika to z ludowodemokratyczno-socjalistycznej ewolucji ustrojowej NRD 134.
Przedstawione wyżej historyczno-prawne aspekty niemieckiej kwestii narodowej i pojęcia Nation należy mieć na uwadze przy ocenie „narodowego" elementu polityki RFN po zawarciu przez to państwo układów normalizacyjnych ze Związkiem Radzieckim. Polską, NRD i Czechosłowacją. Do układów tych oraz do ich wpływu na ogólnoniemieckie założenia polityczno-prawne Republiki Federalnej obecnie przechodzimy.
ROZDZIAŁ VI.
Układy normalizacyjne (tzw. wschodnie) RFN i ich kontekst terytorialno-polityczny
I. UWAGI OGÓLNE. NIEKTÓRE ASPEKTY GENEZY OKŁADÓW
Lata 1970-1973 stanowią istotną cezurę w rozwoju stosunków politycznych w Europie. W latach tych zostały bowiem podpisane, a następnie weszły w życie akty międzynarodowoprawne, które usunęły różne kwestie sporne z zakresu tzw. problemu niemieckiego lub przynajmniej otworzyły drogę do ich pełnego rozwiązania. Chodzi tu o układy, jakie Republika Federalna Niemiec zawarła kolejno ze Związkiem Socjalistycznych Republik Radzieckich, Polską Rzecząpospolitą Ludową. Niemiecką Republiką Demokratyczną i Czechosłowacką Republiką Socjalistyczną. Aktom tym, które można określić najogólniej jako układy normalizacyjne (w RFN przyjęła się dla nich potoczna nazwa „układów wschodnich" — Ostvertrage), towarzyszyło niejako porozumienie berlińskie czterech mocarstw (tzw. porozumienie czterostronne) z 3 września 1971 r., o którym była wyżej mowa.
Układy normalizacyjne były już w naszej literaturze prawniczej przedmiotem szerszych, a po części nawet wyczerpujących rozważań i analiz, zwłaszcza w aspekcie międzynarodowopraw-nymJ. Ograniczymy się przeto do przypomnienia jedynie ich podstawowych założeń i ustaleń w zakresie, w jakim jest to nieodzowne z punktu widzenia ich odniesienia wewnętrznoprawne-go, stanowiącego główny temat niniejszej pracy.
Wylansowana u zarania Republiki Federalnej i prowadzona przez pierwsze 20 lat jej istnienia polityka oparta na negacji te-rytorialno-politycznych ustaleń Umowy Poczdamskiej oraz na ne-
207
gacji statusu, jaki ukształtował się w Europie w wyniku rozwoju ^politycznego pierwszych lat powojennych, spaliła na panewce. Republika Federalna Niemiec dostrzegała coraz wyraźniej, że mocarstwa zachodnie nie są — powtórzmy — zainteresowane w popieraniu jej dążeń do obalenia tegoż statusu, a tym bardziej do przywrócenia granic Rzeszy z 1937 r.
Jeśli chodzi o Stany Zjednoczone Ameryki, warto tu przyto-. czyć słowa sekretarza stanu "USA Johna Fostera Dullesa, o których wspomina Willy Brariflt w swych wspomnieniach. Dulles miał w 1959 r. powiedzieć Brandtowi, że:
„Rosjanie i my możemy nie zgadazać się w ponad tysiącu rzeczy. Wszelako co do jednego nie różnimy się w poglądach. Nie dopuścimy, by ponownie zjednoczone, uzbrojone Niemcy błą-kały się na ziemi niczyjej mJQ-. dzy Wschodem i Zachodem" a.
Warto również zwrócić uwagę na przytoczony w prasie zachód-nioniemieckiej nowszy pogląd brytyjski. Były minister la burzy-stowski lord Wigg wyraził się mianowicie w toku debaty w Izbie Lordów dotyczącej Wspólnoty Europejskiej, że:
„Niemcy nie .stanowią zagrożenia, dopóki są podzielone. Każdy wie, że ponowne zjednoczenie Niemiec oznacza przywrócenie napięcia i wojnc europejską. Bezpieczeństwo naszego życia i życia naszych dzieci zależy od utrzymania podziału (Niemiec — L. J.). Byłoby blagą twierdzić co innego" 3.
Nie sposób też nie odnotować tu mało przychylnego relacjonowania przez francuskiego niemcoznawcę prof. Alfreda Grossera rewizjonistycznych wypowiedzi takich polityków zachodnionie-.imieckich, jak: Theodor Oberlander, Eugen Gerstenmaier i Heiri-rich Windelen, czy też działań instytucji w rodzaju Aktion-Oder-Neifie (AKON). która w swej zdecydowanie antypolskiej kampanii postulowała nawet przywrócenie granic Rzeszy z 1914 r.4 Michael Fournier przytoczył niedawno na łamach tygodnika The
208
•Guardian znane słowa członka Akademii Francuskiej Francois Mauriaca,'który powiedział ongiś:
„Zarzuca mi się, że nie lubię Niemiec, Jakże nie fair! Nigdy nie by-Jem tak szczęśliwy, jak obecnie kiedy mamy dwa kraje niemieckie" E.
Przytoczone tu wypowiedzi mają oczywiście charakter jedynie incydentalny, nie można z nich wyciągać jakichś wniosków bardziej zasadniczych, np. w odniesieniu do polityki niemieckiej państw zachodnich, czy też w stosunku do ogólnego i — rzecz jasna — zróżnicowanego trendu kształtowania opinii publicznej w tych państwach. Były one wszakże i są tej opinii fragmentem lub elementem i z tego względu zasługują na uwagę. Przeczą bowiem wysuwanej w RFN często tezie, że ogóinoniemieckie aspekty polityki i opartego na niej systemu prawnego tego państwa znajdują przychylne przyjęcie, jeśli nie aprobatę na Zachodzie.
Najogólniej rzecz biorąc można pokusić się o stwierdzenie, że podział polityczny Niemiec popoczdamskich w postaci utworzenia na ich obszarze w 1949 r. dwóch odrębnych państw, tj. RFN i NRD, nie został w ostatecznym rachunku oceniony przez opinię publiczną Zachodu ujemnie. Widziano w nim niewątpliwie utrwalenie się obecności polityczno-militarnej ZSRR w Niemieckiej Republice Demokratycznej i włączenie jej w orbitę petryfikującej się wspólnoty państw socjalistycznych, co dla kół wielkiego kapitału przemysłowego i finansowego świata zachodniego nie mogło być zachwycające ani godne uznania. Wszelako z czasem
— w miarę wzrostu potencjału i znaczenia ekonomiczno-politycz-nego RFN — fakt, że Niemcy popoczdamskie zostały podzielone, nabierał coraz większego waloru. Zdawano sobie z tego sprawę,
-chociaż z „kurtuazji" dla nowego zachodnioniemieckiego partnera i sojusznika nie dawano temu, lub nie zawsze dawano odpowiedni wyraz.
W sposób stosunkowo szczery wyraził to kanclerz Federalnej Republiki Austrii Bruno Kreisky, gdy w 1978 r. w wywiadzie dla tygodnika „Der Spiegel" powiedział m. in.:
„Dla nas, Austriaków, NRD jest z czysto zewnętrznego punktu widzenia jednym z państw komunistycznych Europy. I gdyby nie to, że wzgląd
209
na Republikę Federalną, zainteresowaną w uznaniu tu specjalnego stosunku, wymaga, by czynić tu pewną różnicę, nikt by jej nie robił. Jeśli rtiam powiedzieć prawdę, właśnie ze względu na Republikę Federalną Niemiec wykazywana jest — powiedzmy — pewna ostrożność. Jest to zjawisko godne specjalnej uwagi. Wykazuje ono bowiem, że RFN także na Zachodzie cieszy się dzisiaj takim uznaniem, iż zmusza ono do względów, i to także jeśli często nawet interes własny kazałby czynić coś zupełnie innego" e.
Nie ulega przy tym wątpliwości, że wspomniana wyżej narastająca pozytywna percepcja podziału politycznego Niemiec po-poczdamskich szła w zachodniej opinii publicznej z natury rzeczy i niejako logicznie, w parze z akceptacją dokonanych w Poczdamie ustaleń granicznych.
Tym samym też Republika Federalna Niemiec popadała przez swą rewizjonistyczną politykę w coraz większą izolację i to nie tylko — co jest zrozumiale samo przez się — wobec państw wspólnoty socjalistycznej, lecz także krajów świata kapitalistycznego, a poprzez doktrynę Hałlsteina — również wobec krajów tzw. trzecich. Rozdżwięk polityczny na tym tle ujawnił się zarazem wobec głównego mocarstwa systemu kapitalistycznego, tj. Stanów Zjednoczonych. Nastąpiło to zwłaszcza w momencie, gdy USA pod koniec lat sześćdziesiątych zaczęły się skłaniać do podjęcia bezpośredniego dialogu ze Związkiem Radzieckim w celu osłabienia napięcia międzynarodowego. Wystarczy przytoczyć tu opinię cytowanego już kilkakrotnie Willy Brandta, wyrażoną w 1975 r. w wywiadzie prasowym, że w grudniu 1966 r., gdy jako ówczesny federalny minister spraw zagranicznych w rządzie tzw. wielkiej koalicji CDU/CSU-SPD przedstawiał sekretarzowi stanu
210
USA Deanowi Ruskowi swe koncepcje co do wkładu RFN w poprawę stosunków między Wschodem i Zachodem, spotkał się z wyraźną zachętą, wyrażoną przez Ruska m. in. sfowami: Willy don t look over your shoulder (Willy, nie oglądaj się do tyłu)7. W publicystyce zachodnioniemieckiej podkreślono też, .że doktryna Hałlsteina oraz odmawianie uznania polskiej zachodniej granicy państwowej na Odrze i Nysie Łużyckiej ograniczały poważnie swobodę ruchów całej polityki zagranicznej RFN. Co więcej — poddawały ją swoistej presji finansowo-politycznej, stosowanej przez kraje „trzecie1', które po prostu w zamian za respektowanie założeń politycznych Republiki Federalnej (zwłaszcza jeśli chodzi o nieuznawanie NRD) domagały się korzyści eko-nomiczno-finansowych 8.
Nie można tu oczywiście pominąć stanowiska wielkiego kapitału zachodnioniemieckiego, który we wspomnianej narastającej izolacji politycznej RFN musiał dostrzegać ujemne dla siebie skutki ekonomiczne. Rozumiał on bardzo dobrze znaczenie normalizacji stosunków RFN z państwami Europy wschodniej dla gospodarki zachodnioniemieckiej. Niepoślednią rolę odegrała również zmiana w nastawieniu do tej kwestii znacznej części opinii publicznej w RFN, zwłaszcza wśród młodej generacji. Polityka wschodnia rządu SPD/FDP spotkała się z nadspodziewanie przychylną oceną społeczną, by wskazać tu choćby na manifestacje uliczne na rzecz Willy Brandta, odbywające się w politycznym kontekście walki o ratyfikację układów tzw. wschodnich. Potwierdziły to „dywidendy" wewnątrzpolityczne, jakie rząd W. Brandta zainkasował już na jesieni 1972 r., odnosząc zdecydowane zwycięstwo w przedterminowych wyborach z 19 listopada tegoż roku 9. Była to równocześnie klęska opozycyjnych partii chadeckich, które przeciwstawiały się programowi koalicji SPD/FDP dotyczącemu normalizacji stosunków z krajami socjalistycznymi Europy wschodniej na gruncie akceptacji powojennego terytoriałno-politycznego status quo. Na nieoczekiwaną po-
211
pularność polityki wschodniej rządu Willy Brandta jako przyczynę klęski CDU/CSU w 1972 r. wskazał w literaturze zachod-nioniemieckiej Imanuel Geiss 10.
Rzecz w tym, że partie chadeckie. które przez cały okres sprawowania władzy były partiami tegoż wielkiego kapitału i realizowały jego dążenia w płaszczyźnie rządowo-parlamentarnej. nie mogły dokonać tej koniecznej, zasadniczej zmiany. Zbyt diugo lansowały one oficjalna politykę rewizjonistyczną, zbyt głęboko zabrnęły w jej uzasadnianie i umacnianie, aby mogły ją zmienić bez tzw. utraty twarzy, czyli bez poważnego ryzyka utraty poparcia ze strony różnego rodzaju prawicowej klienteli wyborczej, od wielu lat właśnie przez CDU/CSU indoktrynowanej w duchu nacjonalistyczno-rewizjonistycznym.
Trzeba było sięgnąć do tych sil, które bardziej na taki istotny zwrot mogły sobie pozwolić. Były to siły, które — jak już powiedzieliśmy — stały w pierwszym dwudziestoleciu istnienia Republiki Federalnej Niemiec również na gruncie założeń rewizjo-nistyczno-nacjonalistycznych i to — jeśli chodzi o SPD — w sposób okresowo nawet bardziej zdecydowany aniżeli CDU/CSU. Socjaldemokratyczna Partia Niemiec jako ugrupowanie pozostające przez 20 lat w opozycji do rządu mogła jednak dokonać istotnej modyfikacji polityki RFN bez poważniejszego ryzyka utraty poparcia ze strony swojej klienteli wyborczej. Z kolei fakt, że będzie ona mogła kształtować nową politykę w koalicji z Wolną Partią Demokratyczną (FDP), a więc partią o tradycyjnych powiązaniach z kołami wielkoprzemysłowymi i finansowymi, zmniejszał w odczuciu różnych kręgów społecznych ryzyko złożenia w ręce socjaldemokratów sprawy wydobycia Republiki Federalnej Niemiec z impasu międzynarodowopolitycznego, w jaki zabrnęła ona w wyniku lansowanych tam niezmiennie koncepcji rewizjonistycznych.
Pewną rolę odegrał tu okresowy spadek zaufania klas panujących w RFN do partii chadeckich. Ów spadek zaufania musiał w zachodnioniemieckich warunkach politycznych obniżyć szansę wyborcze chadecji, a następnie spotęgował się jeszcze po przegranych przez CDU/CSU wyborach do Bundestagu w 1969 r,
212
Nie znaczy to, by pokonana partia została przekreślona przez'. wielki kapitał RFN. Jego przedstawiciele nie taili, że jeśli CDU przedstawi znowu „przekonującą alternatywę'', to będzie mogła liczyć na pełne poparcie kół tegoż kapitału, przy czym podkreślano nadzieje wiązane z osobą przewodniczącego CSU F. J. Strau-Ba u. Dowodziło to w dużej mierze, jak wpływowe koła w RFN wyobrażały sobie interpretację i realizację układów tzw. wschodnich. Układy te były potrzebne Republice Federalnej Niemiec jako swoiste ,,świadectwo moralności", uprawniające do zaliczenia jej w poczet członków ONZ oraz do brania udziału w pracach innych ważnych instytucji międzynarodowych, takich jak np. późniejsza Konferencja Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie. Chodziło wszakże równocześnie o to, by układy normalizacyjne, wyprowadzając RFN ze wspomnianej już izolacji, nie musiały być rozumiane jako rozwiązania ostateczne, tzn. jako całkowite odejście od tezy o dalszym istnieniu Rzeszy Niemieckiej według stanu z 31 grudnia 1937 r.12
Dotyczy to przy tym głównie układów ze Związkiem Radzieckim, Polską i Niemiecką' Republiką Demokratyczną, w których z natury rzeczy problemem istotnym były kwestie terytorialno--sraniczne.
6. UKŁAD ZASADNICZY RFN — NRD
I JEGO SKUTKI PRAWNE
W dniu 8 listopada 1972 r. •— po wielomiesięcznych rokowaniach — został w Bonn parafowany, a dnia 21 grudnia tegoż roku w Berlinie — stolicy NRD — podpisany układ o podstawach stosunków między Republiką Federalną Niemiec i Niemiecką Republiką Demokratyczną, czyli tzw. układ zasadniczy lub podstawowy (Grundvertrag)145. Otworzył on, z chwilą jego ratyfikacji i wejście w życie w dniu 21 czerwca 1973 r., nowy etap stosunków między obu państwami niemieckimi, stosunków, bazujących na zasadzie uregulowanego pokojowego współistnienia tych państw obok siebie.
Ramy pracy nie pozwalają na szersze omówienie tego aktu, bardzo ważnego jeśli chodzi o zapewnienie i utrwalenie pokoju i bezpieczeństwa w Europie. Układ ten był zresztą przedmiotem szerszych rozważań w naszym piśmiennictwie naukowym14*.
273
Ograniczymy .się przeto do przedstawienia w skrócie jego podstawowych założeń i ustaleń.
I tak, podkreśla on we wstępie, że jego podłożem jest poczucie odpowiedzialności obu państw za utrzymanie pokoju i ich wola przyczynienia się do odprężenia i bezpieczeństwa w Europie. W związku z tym oba państwa uznają, że nienaruszalność istniejących granic oraz respektowanie integralności terytorialnej i suwerenności wszystkich państw w Europie jest warunkiem utrzymania pokoju i wyrzekają się użycia siły lub stosowania groźby jej użycia we wzajemnych stosunkach. Uznają w związku z tym także nietykalność istniejącej między nimi granicy oraz zobowiązują się do wzajemnego nieograniczonego poszanowania swej integralności terytorialnej tak obecnie, jak i w przyszłości (art. 3 ust. 2).
Wychodząc z tych założeń oba państwa postanawiają rozwijać wzajemnie normalne, dobrosąsiedzkie stosunki na zasadzie równouprawnienia (art. 1), i to w oparciu o podstawowe zasady Karty Narodów Zjednoczonych (art. 2). Układ wyklucza możliwość reprezentowania jednego państwa przez drugie w stosunkach międzynarodowych (art. 4), co kładzie formalnie kres wieloletnim roszczeniom Republiki Federalnej Niemiec do reprezentowania „całych Niemiec". Wiąże się z tym podkreślenie niezawisłości oraz samodzielności NRD i RFN w sprawach wewnętrznych i zagranicznych oraz wyraźne ograniczenie zwierzchnictwa państwowego i zwierzchniej władzy państwowej (Hoheits-gewalt) każdego państwa z osobna do jego własnego obszaru państwowego (art, 6). Oznacza to kres traktowania przez RFN Niemieckiej Republiki Demokratycznej jako części składowej Inlandu, rozumianego jako ogólnoniemiecki obszar wewnętrzny (państwowy), związany z RFN i obejmowany niekiedy — jak dalej zobaczymy — zasięgiem zachodnioniemieckiego prawodawstwa.
274
Z kolei oba państwa zobowiązały się do popierania dążeń międzynarodowych, które mają na celu zapewnienie pokoju i bezpieczeństwa, redukcji sił zbrojnych i zbrojeń w Europie, a zwłaszcza rozbrojenie w zakresie broni masowej zagłady (art. 5).
Układ przewidział też utworzenie stałych wzajemnych przedstawicielstw w stolicach (siedzibach rządów) obu państw (art. 8), aczkolwiek nie wypowiedział się bliżej na temat ich charakteru (rangi dyplomatycznej). Sprawa ta została uregulowana osobno, do czego jeszcze powrócimy. Podkreślono poza tym gotowość rozwiązywania przez układające się strony problemów natury praktycznej i humanitarnej stosownie do postępów w zakresie normalizacji stosunków. Przewidziano w szczególności zawarcie szeregu porozumień dotyczących współpracy w dziedzinie gospodarki, nauka, techniki, komunikacji, obrotu prawnego, poczty i telekomunikacji, zdrowia, kultury, sportu, ochrony środowiska naturalnego i in. '(art. 7).
Zgodnie z zawartym w układzie (art. 9) obustronnym stwierdzeniem, nie narusza on układów i porozumień międzynarodowych i to zawartych tak przez każdą ze stron z innymi państwami przed jego podpisaniem, jak i przez inne państwa, lecz dotyczących RFN względnie NRD, Chodzi tu więc głównie o układy polityczne i ekonomiczne, wiążące Republikę Federalną Niemiec względnie Niemiecką Republikę Demokratyczną z systemami politycznymi i gospodarczymi, do których każde z tych państw przynależy, czyli o układy tzw. sojusznicze i związane z integracją (współpracą) gospodarczą.
Uzupełnienie układu stanowią poza tym liczne dalsze załączniki, a wiec protokoły dodatkowe (Zusatzprotokolle), wzmianki protokolarne (Protokollvermerke), oświadczenia do protokołów (Erkldrungen zu Protokoll), pisma (listy) wymienione przez obie strony przy podpisaniu układu oraz komentarze (Erlduterungen) do niektórych z nich.
W załącznikach tych uregulowano także szereg kwestii pominiętych w tekście samego układu. Do nich należy m.in. decyzja w kwestia sprawdzenia przez wspólną komisję szczegółowej de-markacji granicy między RFN i NRD, której przebieg — jak zgodnie stwierdzono — opiera się na odnośnych ustaleniach Pro-
275
tokołu londyńskiego z 12 września 1944 r., dotyczącego grank międzystrefowych147. Do spraw uregulowanych w załącznikach, należały także: utworzenie nowych przejść granicznych i ożywienie granicznego ruchu osobowego w tzw. strefach przygranicznych (grenznaher Bereich), dalsza regulacja spraw związanych z tzw, łączeniem, rodzin, z podróżami obywateli RFN i mieszkańców Berlina Zachodniego do NRD oraz obywateli NRD do Niemiec zachodnich, usprawnienia w obrocie urzędowym oraz ułatwienia w zakresie nie zarobkowego ruchu towarowego.
Wyraźnie zarazem zostały określone sprawy, w zakresie których nie osiągnięto porozumienia w toku rokowań. Fakt rozbieżności poglądów na szereg spraw zaznaczono już we wstępie do układu zasadniczego, gdzie została expressis uerbis podkreślona odmienna ocena tzw. kwestii narodowej (nationale Frage), a więc kwestii, czy istnieje lub już nie istnieje jeden naród niemiecki.
W tej ostatnie] sprawie rząd RFN skierował do rządu NRD osobny list z 21 grudnia 1972 r. ,,w kwestii jedności niemieckiej", identyczny w swej treści ze wspomnianym wyżej listem przekazanym w sierpniu 1970 r. rządowi radzieckiemu 14S. Warto tu przytoczyć opinię zachodnioniemiecką, w myśl której dokument ten nie kwestionuje ani prawnego charakteru państwowości NRD, ani jej zwierzchnictwa terytorialnego, potwierdzonego w art. 6 układu. Teza o dalszym istnieniu państwa ogóhio-memieckiego ulega w świetle tegoż listu redukcji i sprowadza się — zdaniem autora opinii — jedynie do tego, że nie można prawnie negować „woli narodu niemieckiego" odzyskania swej jedności149. Zaznacza się skądinąd, że w odróżnieniu od listu z sierpnia 1970 r., który 'został jakoby zaakceptowany w sposób dorozumiany przez ZSRR i tym samym może być traktowany jako instrument interpretacyjny w rozumieniu art. 31 ust. 2 lit. „b" wiedeńskiej konwencji o prawie traktatów, o której była już wyżej mowa, list z 21 grudnia 1972 r. nie ma takiego cha-
276
rakteru. Nie przyznała mu go bowiem druga strona układu, 4j. Niemiecka Republika Demokratyczna1S0. W rzeczy samej też list z 21 grudnia 1972 r. — podobnie zresztą jak i jego poprzednik z 1970 r. — nie ma znaczenia prawnego. Jego ocena polityczna sprowadza się z kolei do tej, o której była już mowa przy dokumencie z sierpnia 1970 r.
Odmienne zapatrywania wyrażono w układzie zasadniczym również w odniesieniu do problematyki obywatelstwa państwowego, do czego jeszcze powrócimy w rozdz. IX, p. 7.
Układ nie zawiera sformułowania o uznaniu Niemieckiej Republiki Demokratycznej przez RFN pod wzglądem miedzynarodowoprawnym. Nie ma w nim wszakże również klauzuli przeciwnej, tj. uznanie takie expressis verbis wykluczającej. Jest to jednak układ międzynarodowoprawny, w którym obydwa państwa potwierdziły swój odrębny suwerenny charakter i zobowiązały się go szanować. Już z tzw. dokumentu Bahra (Bahrpapier), zawierającego sformułowane przez głównego zachodnioniemieckie-go negocjatora układu RFN — ZSRR z 12 sierpnia 1970 r. Egona Bahra, ówczesnego sekretarza stanu w Urzędzie Kanclerskim, założenia polityki wschodniej rządu RFN, wynikało m. in., że rząd ten pragnie ukształtować swe stosunki z NRD na zasadzie pełnego równouprawnienia, niedyskryminacji, poszanowania niezawisłości i samodzielności obu państw w sprawach należących do ich kompetencji wewnętrznej (terytorialnej), tj. w ramach ich granic. W związku z tym jest on gotów zawrzeć z rządem NRD umowę, która będzie miała normalną moc wiążącą właściwą umowom międzypaństwowym, takim, jak np. układy zawierane przez każde z tych państw z krajami trzecimi1W. Za tego rodza-
277
ju1 umowę uznał tenże sam E. Bahr — jak już wspomnieliśmy — układ komunikacyjny z 26 maja 1972 r. Tym bardziej więc charakter takiej umowy posiada układ zasadniczy, który w konsekwencji w świetle istniejącego w prawie międzynarodowym domniemania pociągnął. za sobą ostateczne uznanie przez RFN Niemieckiej Republiki Demokratycznej jako podmiotu prawa międzynarodowego "M*.
W świetle powszechnie uznanych zasad tegoż prawa zresztą, powstanie i istnienie państwa jest zjawiskiem społeczno-histo^ rycznym. Każde państwo jest ipso facto podmiotem prawa międzynarodowego, niezależnie od tego, w jakim stopniu zostaje formalnie uznane przez inne państwa 153, Jeśli zaś chodzi o uznanie międzynarodowoprawne NRD przez Republikę Federalną Nie-mfec, to wynikało ono już — powtórzmy — implicite z różnych wcześniejszych aktów politycznych i prawnych RFN 1M. Nie zmie*-1 nią tego fakt, że czynniki oficjalne (rządowe) Republiki Federal--, nej zasłaniały się jeszcze przed zawarciem układu, i zasłaniają nadal, brakiem woli takiego uznania pod pozorem, że chodzi- im o coś więcej, a mianowicie o utrzymywanie z NRD wspomnianych już stosunków specjalnych, jakościowo jakoby lepszych od
nifrii, a aktami wewnątrzpaństwowymi (państwowoprawnymi), ponieważ obydwa państwa istnieją na terytorium, egzystującego jakoby nadal państwa ogólnoniemieokiego.
279
ła i flagi)1GS. Stosownie do osobnego porozumienia z 14 marca tegoż roku, stały przedstawiciel NRD w RFN jest akredytowany przy osobie prezydenta federalnego, czyli głowie państwa, a przedstawiciel RFN w NRD — odpowiednio przy osobie przewodniczącego Rady Państwa I5Q. Ma tu zatem pełne zastosowanie przepis art. 59 ust. l ustawy zasadniczej, w myśl którego prezydent federalny wysyła i przyjmuje posłów, czyli przedstawicieli dyplomatycznych. W ten sposób przedstawiciel NRD posiada status dyplomatyczny także z punktu widzenia prawa wewnętrznego RFN.
Bardzo istotną konsekwencją układu zasadniczego, z punktu widzenia pozycji międzynarodowoprawnej Niemieckiej Republiki Demokratycznej, było masowe jej uznawanie i nawiązywanie z nią stosunków dyplomatycznych przez państwa kapitalistyczne, a wśród nich — jak już powiedzieliśmy — przez trzy mocarstwa zachodnie, oraz przez państwa tzw. trzeciego świata, a ściślej przez te spośród nich, które nie uczyniły tego w poprzednich latach. Układ doprowadził więc do przełamania blokady dyplomatycznej NRD (zob. wyżej, s. 180 - 181).
Uznanie przez RFN podmiotowości międzynarodowoprawnej i integralności terytorialnej NRD oznaczało także pełną akcepta-cJS jej granic państwowych, a w tym granicy z RFN i z Berlinem Zachodnim. Wiąże się z tym definitywne odejście przez Republikę Federalną od określenia tej granicy jako jedynie „linii demarkacyjnej" lub co najwyżej „granicy strefowej" (Zonen-, grenze). Nazywano ją tak z reguły do 1970 r., tj. do chwili zawarcia układu RFN — ZSRR, w którym — jak już powiedzieliśmy — użyty został ogólny termin „granica". Nie znaczy to, by w systemie prawnym RFN nie obowiązywały już przed tą datą
280
przepisy, zakładające przynajmniej pośrednio, że między nią a NRD istnieje granica państwowa w rozumieniu międzynarodo-woprawnym1M. Granica taka, powstała w rzeczy samej już w 1949 r. z chwilą utworzenia dwóch odrębnych państw niemieckich. Nie zmienia tego fakt, że w pierwszych latach po tymże roku, gdy podział polityczny Niemiec popoczdamskich — jak o tym już była wyżej mowa w rozdz. I — miał poniekąd charakter otwarty {nie był jeszcze definitywnie przesądzony), również w aktach normatywnych NRD występowało pojęcie „linii demarkacyjnej" na określenie granicy z RFN i Berlinem Zachodnim l81.
W art. 3 ust. 2 układu zasadniczego oba państwa ponowiły swą wolę nienaruszalności „istniejącej między nimi granicy". Bez znaczenia jest przy tym to, że — w odróżnieniu od układu RFN — PRL z 7 grudnia 1970 r. — nie mówi się tu ezpressis verbi$ o „granicy państwowej" 162. Użyto tu pojęcia z układu RFN — ZSRR z 1970 r., pojęcia, które w kontekście tegoż układu, jak i układu zasadniczego ma oczywiste odniesienie międzynarodo-woprawne. Wynika ono m. in. ze sformułowania art. 6, w myśl którego — powtórzmy — zwierzchnictwo obu państw — stron układu ogranicza się do terytorium państwowego każdego z nich. Terytorium państwowe jest zaś — jak wiadomo — objęte granicą państwową, oddzielającą je od obszarów innych państw.
Granica między RFN i NRD ma więc także — w świetle ukfa-du zasadniczego — charakter granicy państwowej o charakterze międzynarodowoprawnym lft3. Nie została ona przy tym w układzie konstytutywnie ustalona. Istnieje — jak co dopiero powiedzieliśmy — od 1949 r., czemu daje wyraz także sam układ,
281
mówiąc o „granicy istniejącej" (bestehende Grenze). Ma on wiec w tym zakresie charakter deklaratoryjnoprawny.
Przewidziana została natomiast w protokole dodatkowym do układu (pkt I, dot. art. 3) swoista repetycja jej delimitacji i de-markacji wraz z „regulacją innych problemów, pozostających w związku z przebiegiem granicy, na przykład: gospodarki wodnej, zaopatrzenia w energię i przeciwdziałania stratom". RFN akceptując granicę z NRD wyraziła zatem — jak podkreślono w naszej literaturze — zgodę także na skutki tego faktu 1M.
Ważnym czynnikiem realizacji przez obie strony układu zasadniczego było z kolei załatwienie sprawy demarkacji granicy między RFN i NRD, granicy — dodajmy — z punktu widzenia pokoju i bezpieczeństwa w Europie szczególnie ważnej, zważywszy," że jest to zarazem linia, dzieląca dwa główne światowe systemy polityczne i dwa bloki militarne. Rokowania i prace związane z ostateczną demarkacją tej granicy rozpoczęły się 31 stycznia 1973 r. i zakończyły się po 45 kolejnych posiedzeniach wspólnej komisji granicznej, podpisaniem w Bonn dnia 29 listopada 1978 r. (wiążącego od tegoż samego dnia) protokołu między rządem NRD i rządem RFN o zbadaniu, odnowieniu i uzupełnieniu oznaczenia granicy między tymi państwami, o dokumentacji granicznej oraz o uregulowaniu pozostałych problemów związanych z przebiegiem granicy165. Protokół ten ma charakter międzynarodowej bilateralnej umowy rządowej1OT. Stanowi akt wykonawczy w stosunku do układu zasadniczego i zarazem ważny krok na drodze normalizacji stosunków między obu państwamiie7.
282
W preambule stwierdzono m. in., że jest on wyrazem znaczenia, jakie obie strony przypisują zasadzie nienaruszalności wspólnej granicy oraz nieograniczonego poszanowania ich integralności terytorialnej.
Protokół reguluje całokształt problemów związanych z oznaczeniem szczegółowego przebiegu granicy w terenie, z jej oznakowaniem oraz administracją, nie wyłączając eksploatacji wód granicznych. Wyjątek stanowi ostateczna delimitacja i demarkacją granicy państwowej na Łabie. Tutaj bowiem nie zdołano usunąć rozbieżności związanych z kwestią, czy granicę wyznacza główny nurt, czy też prawy brzeg rzeki. Prawym brzegiem rzeki przebiegała — dodajmy — granica, rozdzielająca w latach 1945 -- 1949 strefy okupacyjne brytyjską i radziecką i ten stan rzeczy został — niejako z dobrodziejstwem inwentarza — przejęty w 1949 r. przez obydwa państwa, tj. RFN i NRD. Niemiecka Republika Demokratyczna uważa wszakże, że zgodnie z obowiązującymi powszechnie normami prawa międzynarodowego, dotyczącymi rzek żeglownych, należy przyjmować, iż granica na spornym odcinku przebiega głównym nurtem (korytem) rzeki (Tal-weg}. Takiemu założeniu na gruncie wewńętrznoprawnym dał wyraz Sąd Najwyższy NRD w uchwale z 3 listopada 1977 r.16S Zgodnie też z ustaleniem art. ł ust. 2 protokołu oraz uzupełniającego go o&obraego zapisu protokolarnego (Protokollvermerk) negocjacje w tym zakresie będą kontynuowane ***.
I jeszcze jedno. Układ zasadniczy nawiązuje, także do dotyczących Berlina Zachodniego ustaleń porozumienia czterech mocarstw z 3 września 1971 r. Obie strony oświadczyły przy podpisaniu układu, że stałe przedstawicielstwo Republiki Federalnej Niemiec w Niemieckiej Republice Demokratycznej będzie — w ramach wynikających ze wspomnianego czterostronnego porozumienia — reprezentować także interesy Berlina Zachodniego wobec NRD. Nie narusza to jednak bezpośrednich porozumień
283
między rządem NRD i Senatem (rządem) Berlina Zachodniego170. Dodajmy tu, iż pierwsze takie porozumienia (Yereinba-rungen) zostały w wykonaniu ustaleń czterech mocarstw zawarte bezpośrednio między obu tymi rządami. Są to: porozumienia z 20 grudnia 1971 r. o ułatwieniach i poprawie ruchu związanego z podróżami i odwiedzinami oraz porozumienie z tej samej daty o regulacji kwestii enklaw przez wymianę terytorialną m.
Z kolei, w świetle ustaleń poczynionych w ramach układu zasadniczego, oba państwa niemieckie będą uzgadniały wzajemnie możliwości rozciągania na Berlin Zachodni (w zakresie, wynikającym z porozumienia czterech mocarstw) także tych długookresowych porozumień, jakie stosownie do wspomnianego wyżej art. 7 układu i uzupełniającego go protokołu dodatkowego postanowiły zawrzeć w przyszłości między sobą w sprawach gospodarczych, komunikacyjnych i pocztowo-telekomunikacyjnych, naukowych i technicznych, obrotu prawnego, zdrowia, kultury, sportu, ochrony środowiska naturalnego i innych. Znaczy to, że układy £e będą obejmować także Berlin Zachodni tylko wówczas, gdy w każdym konkretnym wypadku wyrazi na to zgodę obok RFN także .Niemiecka Republika Demokratyczna.
Skoro już mowa o zamierzonym normalizowaniu i rozwijaniu stosunków w wymienionych co dopiero dziedzinach, należy dodać kilka uwag o pewnym szczególnym charakterze stosunków handlowych między obu państwami. I tak w myśl pfct. II/I ust. 2 porozumienia dodatkowego do układu zasadniczego {a ściślej do jego art. 7) handel między RFN i NRD odbywa się na podstawie obowiązujących porozumień. Jak zaznacza się w RFN, będą tu miały w związku z tym zastosowanie m. in. ustalenia protokołu dodatkowego z 25 marca 1957 r. do układów o utworzeniu Euro-
284
pejskiej Wspólnoty Gospodarczej172. W protokole tym. — dodajmy — uwzględniono postulat RFN wynikający z jej ówczesnych re-stytucyjnych, tj. ogólnoniemieckich założeń. Stwierdzono mianowicie, że „w świetle istniejących w tym czasie (żur Zeit} warunków, wynikających z podziału Niemiec", handel między „terytorium niemieckim, należącym do zasięgu mocy obowiązującej ustawy zasadniczej Republiki Federalnej Niemiec, a obszarami niemieckimi, położonymi poza tym terytorium" stanowi część składową tzw. handlu wewnątrzniemieokiego, a więc jest objęty w zasadzie stosuinkami handlowymi RFN z resztą krajów EWG. Odnosiło się to w praktyce do Niemieckiej Republiki Demokra-tycanej, której terytorium tez — jak dalej zobaczymy — bywa w zachodnioniemieckim systemie prawnym zaliczane, przynajmniej formalnie, do tzw. niemieckiego obszaru celnego, czyli do obszaru celnego RFN. W tym układzie wymiana handlowa NRD z RFN i pośrednio po części z Europejską Wspólnotą Gospodarczą, mogła się kształtować w warunkach korzystniejszych ekonomicznie (finansowo), i to korzystniejszych dla obu 'Stron, a nie tylko dla samej NRD, jak to sugeruje się często w piśmiennictwie zachodnioniemieckim173, które też zazwyczaj pomija poważne straty, jakie gospodarka NRD ponosiła do czasu wspomnianego wyżej zabezpieczenia granicy z RFN i Berlinem Zachodnim. 'Nie można też z tych szczególnych aspektów .stosunków handlowych wyciągać wniosków ogólnych na poparcie tezy, że między RFN i NRD istnieją tzw. stosunki specjalne, nie opierające się na założeniach międzynarodowoprawnych m. Teza ta, a była już o niej mowa w rozdz. V, .stanów;! .skądinąd główne założenie stanowiska politycznego, i w dużej mierze doktrynalnego, RFN w ocenie pozycji prawnej tego państwa na tle układu zasadniczego z NRD,
285
7. KONTROWERSJE POLITYCZNO^DOKTRYNALNE
W RFN NA TLE OCENY UKŁADU ZASADNICZEGO
Ukiad zasadniczy RFN — NRD wywoływał szczególnie silne kontrowersje między koalicją rządową SPD/FDP, a opozycyjną partią CDU/CSU. Wyraziły się one m. in. w debacie parlamentarnej nad projektem ustawy zatwierdzającej układ zasadniczy. W debacie tej brały często górę ideologiczne zasady partyjno-po-Hlyczne, przesłaniające polityczny pragmatyzm, dyktowany zrozumieniem obiektywnej sytuacji politycznej. I tak ODiU/CSU zajmowała w stosunku do układu w zasadzie stanowisko negatywne, akcentując tkwiące w nim elementy uznania NRD przez RFN i to nie tylko w aspekcie prawnym, lecz także politycznym i moralnym, obejmującym również akceptację systemu ustrojowego Niemieckiej Republiki Demokratycznej. Rezultatem tej postawy była podjęta przez opozycję próba storpedowania układu ex post w drodze uznania go w postępowaniu przed Federalnym Trybunałem Konstytucyjnym za sprzeczny z ustawą zasadniczą. Będzie o tym mowa w następnym rozdziale, z założenia, że konsekwencją ukladu jest powszechne międzyna-
Koalicja rządowa z kolei wychodziła .najogólniej rzecz biorąc rodowoprawne uznanie NRD przez państwa trzecie, podczas gdy ze strony RFN chodzić może jedynie o uznanie Niemieckiej Republiki Demokratycznej pod względem państwowoprawnym. Uznanie to nie rzutuje przy tym w żaden sposób na ocenę systemu ustrojowego tego państwa 175.
Teza ta znalazła zresztą oficjalny wyraz w memoriale Rządu Federalnego, ogłoszonym dnia 22 grudnia 1972 r., tj. w dzień po podpisaniu układu zasadniczego. Stwierdzono w nim m. in., że naród niemiecki egzystuje nadal w dwóch niezależnych od siebie państwach o odmiennych politycznych i społecznych systemach
286
ustrojowych oraz, że układ pozostawia problem niemiecki otwarty, mając jedynie charakter modus vivendi. To z kolei sprawia, /.e należy go rozpatrywać w kontekście układów RFN ze Związkiem Radzieckim i z Polską zawartych w 1970 r. i będących — dodajmy — w tyrn rozumieniu również prowizoriami. Podkreślono zarazem, że celem rządu RFN będzie w dalszym ciągu dążenie do przywrócenia jedności .niemieckiej, czyli do ,,ponownego zjednoczenia Niemiec", przy czym .układ zasadniczy jakoby wyklucza, by oba państwa niemieckie były względem siebie zagranicą17fi.
W konsekwencji również tym poglądom doktryny prawa RFN, według których układ ten oznacza mimo wszystko przyznanie Niemieckiej Republice Demokratycznej przez RFN kwalifikacji samodzielnego podmiotu prawa międzynarodowego 17T towarzyszy lezą, że nie wyklucza to bazowania przez Republikę Federalną nadal na teorii tzw. państwa skurczonego, o której była wyżej mowa, oraz że celem polityki RFN może być nadal postulowanie ponownego zjednoczenia Niemiec w sposób wolny i pokojowy. Rzecz w tym, że polityka taka nie sprzyjałaby odprężeniu w Europie, a więc celowi, dla którego został m. in. zawarty układ NRD — RFN. Podkreślono to także w literaturze naukowej NRD 17B.
Jeśli zresztą chodzi o doktrynę zachodniomiemiecką to kwestia stosunku prawnego RFN do NR-D intryguje ją nadal w sposób szczególny, wiąże się bowiem najściślej z tzw. problemem niemieckim, czyli z pytaniem, jakie zmiany wprowadziły tu układy normalizacyjne RFN z lat 1970 - Ii972. Chodzi innymi słowy o. kwestię wspomnianej już kilkakrotnie tzw. pozycji prawnej Republiki Federalnej. Stąd deż w piśmiennictwie naukowym, tak poLi to logicznym, jak i prawniczym temu właśnie zagadnieniu poświęca się tam wiele uwagi179. Jego obszerniejsza analiza rozsa-
287
dzilaby ramy niniejszej pracy i poza nie w rzeczy samej wykracza. Przedstaw.imy przeto tylko niektóre opinie, związane z interesującym nas tu zagadnieniem prawnego stosunku RFN do realiów terytorialno-politycznych w Europie wschodniej po II wojnie światowej.
I itak np. sugerowano początkowo, że stosunki między RFN i NRD winny być traktowane jako „ąuasi-międzynarodowopraw-ne" („Als-Ob-Beziehungen"). Sprowadzać miałyby się one do respektowania w tych stosunkach materialnego prawa międzynarodowego bez potrzeby rezygnacji przez Republikę Federalna z podstawowej tezy formalnej, że NRD nie stanowi dla RFN zagranicy (Ausland) 18°. W sprawozdaniu o sytuacji narodu z 23 lutego 1972 r., a więc jeszcze przed podpisaniem układu zasadniczego, rząd federalny próbował to uzasadnić twierdzeniem, że ludzie w obu państwach, itj. RFN i NRD, nie maja poczucia, że są względem siebie cudzoziemcami (Auslander)181. Nie potrzeba dodawać, że tego rodzaju argument 'pozostaje całkowicie poza sferą prawną (międzynarodowoprawną). Podkreślono to także w literaturze naukowej RFN, dodając, że Niemiecka Republika Demokratyczna nie może być w rezultacie układu zasadniczego traktowana ani jako obszar, który nie stanowi dla RFN zagranicy (Ausland), ani nawet jako coś pośredniego między obszarem państwowym RFN (łnland), a zagranicą. Ze względu na swój odrębny i niezależny charakter jako państwa, jest ona dla RFN w każdym calu (in jeder Beziehung) zagranicą m.
Mimo to utrzymywano w RFN, że nie uznała >ona NRD w układzie zasadniczym bezpośrednio i że nie można w zasadzie także dedukować uznania pośredniego z faktu, że między obydwoma państwami istnieją niewątpliwie stosunki o charakterze międzynaro dowopr a wnym 183_ Jako argument przeciwko miedzynarodo-woprawnemu uznaniu JSFRD przez RFN wysuwany bywa, i to także w nowszym piśmienniqtwie, pogląd, że wyklucza je ustalona
288
jakoby między obu państwami zasada „stosunków specjalnych" 184. Teza ta zapoznaje oczywisty fakt, że NRD ją stanowczo odrzuca oraz że „stosunki specjalne" skądinąd wcale uznania międzynaro-dowoprawnego nie wykluczają; mogą 'być natomiast i bywają często jego prostą konsekwencją.
Tezę o braku uznania motywuje się też niekiedy itwierdzeniem, że proces oddzielenia się Niemieckiej Republiki Demokratycznej od „ogólnoniemieckiego" bytu państwowego, czyli proces jej secesji nie został jeszcze zakończony (Ist noch nicht abgeschlossen) oraz że mimo dojścia do skutku układu zasadniczego i potwierdzonego w jego art. 6 bytu NRD jako samodzielnego i niezawisłego państwa, istnieje nadal „zwierzchnictwo personalne (die Per-sonalhcheit) Rzeszy Niemieckiej w odniesieniu do całego narodu niemieckiego'']85. Nie potrzeba dodawać, że pogląd ten, zaprzeczając realiom politycznym, tkwi zarazem swymi korzeniami w całokształcie dawnych koncepcji ogólnoniemieckich.
Przeciwne stanowisko prezentuje z kolei wspomniany- już pro-iesor zachodnioberliński Wilhelm Wengler i to w swej drugiej ekspertyzie, opracowanej i przedstawionej 12 czerwca 1913 r. na zlecenie rządu bawarskiego Federalnemu Trybunałowi Konstytucyjnemu w procesie w sprawie układu zasadniczego 186. Ekspertyzie tej warto poświęcić nieco uwagi. Miała ona w intencji jej autora, jak i wspomnianego co dopiero rządu, uzasadniać wniosek o uznanie układu za sprzeczny z konstytucją. Chodziło o to, by przedstawiając obiektywnie układ i jego niewątpliwa konsekwencje prawne wykazać, że koliduje on z nadrzędnym postulatem . „ponownego zjednoczenia Niemiec1' (w sensie wcielenia NDR do RFN — L-J.), postulatem, .któremu, równocześnie przyznaje się charakter wiążącej normy konstytucyjnej.
Ekspertyza zawiera więc nolens volens właściwą ocenę charakteru i skutków układu zasadniczego. I tak stwierdza ona m. in., ?e jest-on bez wątpienia umowa międzynarodową. Został bowiem
289
zawarty przez dwa odrębne państwa, które są obecnie równorzędnymi członkami Organizacji Narodów Zjednoczonych. Nie zawiera przy tym żadnej klauzuli, czy wzmianki, która by jego między-narodowoprawny charakter wykluczała (s. 95 -96). Nie jest ito też w żadnym razie układ zawarty niejako w ramach, czy w majestacie prawa Rzeszy Niemieckiej (jeśli chciałoby sią obstawać przy jej daUzym istnieniu), ponieważ takiego wewnętrznoniemieckie-go charakteru nie przyznawała mu co najmniej jedna ze stron, tj. NRD. Nie wynika z niego również, że był on obopólnie pomyślany jako umowa w ramach specjalnych wzajemnych stosunków prawnych (s. 94). Nie można mu też przypisywać takiego charakteru ex post, wbrew odmiennemu stanowisku drugiej strony. Nie ma .też żadnego dowodu na to, by cztery mocarstwa w ramach swej odpowiedzialności wykluczyły możliwość zawierania pjrzez. obydwa państwa niemieckie wzajemnie umów o charakterze międzynarodowo prawnym, albo też by trzy mocarstwa zachodnie zezwalały Republice Federalnej na utrzymywanie z NRD wyłącznie „stosunków specjalnych inter se". Na taki ich charakter nie wskazuje wreszcie ani podtrzymywana przez RFN, a kwestionowana przez NRD teza o dalszym istnieniu jednej nacji niemieckiej, ani użyte w preambule układu zasadniczego wyrażenie „obydwa państwa n i e m i e c k i e" (s. 98).
Miedzy narodowoprawnego charakteru układu nie zmienia również fakt, że jedna ze stron, a mianowicie Republika Federalna Niemiec odmawia formalnie uznania drugiej strony, tj. Niemieckiej Republiki Demokratycznej pod względem miedzynarodowo-prawnym. iZdaniem autora ekspertyzy nie sposób licznych deklaracji rządu RFN, przeczących takiemu uznaniu, nie traktować inaczej, aniżeli jako wytworów nieznajomości prawa międzynarodowego lub jako świadomego osłaniania rzeczywistości przy pomocy zasłony dymnej (s. 96). Jeśli spośród dwóch państw, będących obiektywnie rzecz biorąc podmiotami prawa międzynarodowego, jedno wzbrania się przed uznaniem tejże podmiotowości drugiego państwa, to w razie zawarcia przez nie wzajemnego układu, mającego skądinąd ewidentne cechy umowy międzynarodowej, musi z niego expressis verbis wynikać akceptowane także przez drugą stronę zastrzeżenie, że chodzi tu o umowę specjalnego rodzaju spoza sfery prawa międzynarodowego. W przeciw-
290
nym razie akt taki ma charakter umowy zawartej między dwoma podmiotami prawa międzynarodowego. Nie zmienia tego ustanowienie wzajemnych reprezentacji w specyficznej postaci „stałych przedstawicieli", skoro z układu nie wynika, że nie będą oni korzystali ze statusu prawnego przysługującego przedstawicielom dyplomatycznym ,{s. 97).
Układ nie ma wreszcie charakteru modus vivendi, raz dlatego, że przeczy temu sama jego materia, a po drugie ponieważ brak w nim klauzuli tego rodzaju (s. 99). Zdaniem W. Wenglera (s. 100) jego wygaśnięcie mogłoby nastąpić jedynie na mocy wspólnej, a więc złudnej decyzji wszystkich czterech mocarstw w ramach ich wspomnianej odpowiedzialności. Tutaj trzeba dodać, że autor ;en r oswaja ewentualność raczej teoretyczno-futurologiczną. Wygaśnięcie układu mogłoby przy tym rodzić skutki jedyn.:e ex nunc,&j, musiałoby się wiązać z powstaniem nowej konstelacji państwowo- i niiędzynarodowoprawnej na popoczdamskim terytorium niemieckim, i to z uwzględnieniem zasad dotyczących sukcesji pańslw.
Trzeba przy tym mieć na uwadze notyfikowanie przez RFN trzem mocarstwom zachodnim, a przez NRD — Związkowi Radzieckiemu faktu dojścia do skutku układu zasadniczego18X i przyjęcie go przez te państwa tym samym do wiadomości.
Rządy czr.erech mocarstw ogłosiły zresztą w dniu 9 listopada 1972 r. w związku z parafowaniem układu zasadniczego wspólną deklarację, w .której stwierdziły, że udzielą poparcia dla wniosków Republiki Federalnej Niemiec i Niemieckiej Republiki De-raokratycznej o przyjęcie w poczet członków Narodów Zjednoczonych. Zaznaczyły równocześnie, że członkostwo to w żadnej mierze nie naruszy praw i obowiązków czterech mocarstw lub odnoszących się do nich odpowiednio czteromocarstwowych porozumień, decyzji i praktyk. Niejako na marginesie dodano, że deklaracja czterech rządów jest owocem szeregu wspólnych konferencji, odbytych przez ich ambasadorów „w gmachu byłej Rady Konjtroli" t98. Nawiązano tu więc, choć w sposób bardz-o subtelny, do antecedencji polityczno-instytucjonalnych z pierwszego okresu,
291
po II wojnie światowej. Z drugiej jednak strony wymieniono obydwa państwa niemieckie w ich pełnej nazwie z równoczesnym pominięciem formalnych odniesień do „odpowiedzialności za Niemcy jako całość" i89.
W sumie należy wskazać na wyrażony w literaturze RFN, aczkolwiek nadal jeszcze raczej odosobniony trafny pogląd, że układ z 21 grudnia 1972 r. oznaczał pełne uzmanie Niemieckiej Republiki Demokratycznej przez RFN. Podkreśla się, że wynika ono przede wszystkim :•: obowiązku pokojowego stosunku (Friedens-pfticht) do NRD, z czym wiąże się poniechanie negowania jej podmiotowości prawnej, egzystencji i legalności. Układ ustalając innymi słowy pokojowe stosunki ,na kanwie prawa, równouprawnienia i równorzed-ności wyraża tym samym pełne wzajemne uznanie, buz potrzeby użycia .samej „magicznej formuły" stwierdzającej to expressis v&rbis 19°. Podkreśla się również, że chodzi tu o uznanie NRD nie jako swego rodzaju „państwa w Niemczech (Staat in Ueutschland), lecz jako suwerennego i równouprawnionego odrębnego państwa niemieckiego, które mocą swej odrębnej suwerenności może (ma prawo) kwestionować skutecznie wszelkie podporządkowanie jakiemuś nadrzędnemu podmiotowi prawnemu w rodzaju (fikcyjnego — L.J.) państwa ogólno-niernieckiego (Rechtssułtjekt Deutschland). Pojęcie „Niemcy" zresztą w tekście układu zasadniczego w ogóle nie występuje. Istotą tegoż układu są natomiast bazujące na wspomnianej odrębności i .suwerenności NRD jej normalne, a nie specjalne stosunki z RFN. Ten ostatni rodzaj stosunków mógłby zaistnieć tylko za wyraźnym przyzwoleniem NRD, przez nią wszakże stale jednoznacznie odmawia-nym. Wszystko to stanowi wyznacznik między-narodowoprawnego uznania Niemieckiej Republiki Demokratycznej przez Republikę Federalną. Uznanie to znalazło pełny wyraz w przystąpieniu obu tych państw do.Karty Narodów Zjednoczonych i — powtórzmy — w przyjęciu ich w dniu 18 września
292
1973 r. do ONZ oraz w wymianie przez oba kraje wspomnianych już Stałych przedstawicielstw 191.
Uznanie takie z kolei, nawet jeśli miałoby być jedynie dorozu-miane, jest całkowite, w zasadzie ostateczne (nieodwołalne) i w rezultacie bezwarunkowe 192. Musi też pociągać za sobą wszelkie konsekwencjo wewnętrznoprawne. W zachodnioniemieckiej doktrynie prawa stwierdzono co prawda, że układ zasadniczy nie zmienia jakoby niczego w podstawowej państwowoprawnej konstrukcji zakładającej prawną identyczność RFN z Niemcami. dot dano wszakże, że \vszy3rkie konsekwencje, wynikające z tej konstrukcji, muszą być w świetle układu ograniczone ściśle do „ob-.osaru mocy obowiązującej ustawy zasadniczej" {czyli do obszaru samej RFN — L.J.). Wszystko bowiem, co po wejściu w życie układu nie zostalo-by sprowadzone ściśle do tychże ram terytorialnych, a więc co by innymi słowy poza .nie wykraczało, byłoby równoznaczne z naruszeniem układu. Układ ten określa zarazem charakter i raniy =:l03unków RFN — NRD. Jako bezsporny układ międzynarodowy zapewnia on Niemieckiej Republice Demokra-iycznej w sposób jednoznaczny przestrzeganie przez RFN zasad Karty Narodów Zjednoczonych, a wśród nich zasady równości państw, niezależności, samodzielności i integralności terytotrial-nej. Bezprzedmiotowy stał się w konsekwencji w odniesieniu do NRD przepis art. 23 zd, 2 ustawy zasadniczej. Ewentualne zjednoczenie obu państw na kanwie tejże konstytucji byłoby bowiem odtąd możliwe nie na gruncie tego przepisu, lecz jedynie na podstawie umowy międzynarodowej, zawartej przez dwa odrębne samoistne podrnioCy prawa narodów m.
I jeszcze jedno. Układ zasadniczy ze swa gwarancją integralności terytorialnej NRD rozciąga 3ię — rzecz jasna -— także na
293
jej stolicę, czyli Berlin wschodni, stanowiący — jak zresztą pod-. kreślono w nowszej zachodnioniemieckiej literaturze naukowej — trwałą część składową (/ester Bestandteil) Niemieckiej Republiki Demokratycznej1M.
Na tym tle trzeba powrócić do wspomnianej już wyżej w punkcie 5 tegoż rozdziału rezolucji Bundestagu, uchwalonej dnia 9 lutego 1984 r. przez czi.ery główne reprezentowane w nim partie. Zawiera ona bowiem sformatowania, podkreślające nadal rzekomo istniejący i zarazem otwarty problem niemiecki (die deutsche Frage], a stosunki między RFN i NRD, w których dostrzega zresztą (po układzie zasadniczym z 1972 r.) szereg zjawisk pozytywnych, określa nada! mianem „wewnątrzniiemieckich" (inner-deutsch). Akcentuje także prawo ..narodu niemieckiego" (des deutschen Volkes) do pokojowej realizacji jego prawa do samo-s^anowienia. Stwierdza wyraźnie, że polityka RFN w sprawie Niemiec (Deutschlandpolitik) będzie się opierała na „pozycjach prawnych" RFN, a mianowicie na ustawie zasadniczej, na układzie z trzema mocarstwami w sprawie Niemiec (Deutschland-vertrag) z 1954 r., na układach ,,wschodnich" (przy czym wymienia tu także wspomniane już wyżej „listy w sprawie jedności niemieckiej" i rezolucję Bundestagu z 17 maja 1972 r-) oraz na układzie zasadniczym i orzeczeniach Federalnego Trybunału Konstytucyjnego z 31 lipca 1973 r. i z 7 lipca 1975 r. (Będą one przedmiotem naszych rozważań w następnym rozdziale). Rezolucja podkreśla gatowość Bundestagu kształtowania stosunków RFN £ Niemiecka Republiką Demokratyczną na gruncie „rozwagi, wierności układom i obliczalności" {auj der Basis von Ausgewo-genheit, Vertragstreue und Berechenbarkeit} w celu pogłębiania (rozwijania) „wyników bezpośrednio korzystnych dla ludzi" {fur die Mensc/ien unmittelbar niiizlicher Ergebnisse). Chodzić ma przy tym o to, by strzec w ten sposób „jedności narodu" (die-Einheit der Nation wahren).
Projekt rezolucji przedstawiła Komisja Bundestagu do spraw stosunków Wewnąlrzniemieckich, przy czym nie można wykluczyć tu współudziału federalnego ministra do tychże spraw H. Windelena. Rezolucja zajmuje się głównie stosunkami RFN
294
z NRD oraz statusem Berlina Zachodniego. Sprawę berlińską uznaje przy tym za kamień probierczy stosunków między Wschodem a Zachodem, opowiada się za ścisłym respektowaniem czterostronnego porozumienia berlińskiego z 1971 r., ale równocześnie zaznacza, że podzielony Berlin jest wykładnikiem „otwantego problemu niemieckiego". Rezolucja została w piśmiennictwie RFN określona jako fundament transformacji socjaldemok-ratyczno-li-beralnej „nowej" polityki wschodniej w kontynuację jej dawnej {,,starej") wersji i to na kanwie m. In. orzecznictwa Federalnego Trybunału Konstytucyjnego ™r>. W NRD spotkała się ona też z bardzo ostrym komentarzem, w którym podkreślono, że enuncjacje takie mogą jedynie pogorszyć stosunki między dworna państwami niemieckimi19S.
Warlo ,tu na zakończenie przytoczyć wyrażoną w literaturze zachodnioniemieckiej opinię, że rząd RFN w latach 1970 - 1972 w drodze układów „wschodnich" i układu zasadniczego z NRD, itj. poprzez faktyczne uznanie tak granicy na Odrze i Nysie, jak i Niemieckiej Republiki Demokratycznej, uznał wreszcie od dawna narzucające się konsekwencje (die Idngst uberfalligen Konse-ąuenzen) wypływające z ostatecznego upadku Rzeszy Niemieckiej.
W ten sposób „rozwiał się definitywnie upiór jakże rzekomo pięknej wspaniałości Rzeszy (ReichsJierrlichkeity 197.
8. UKŁAD RFN — CSRS !Z LI GRUDIN1IA 197)3 R.
Teza c dalszym istnieniu Rzeszy według stanu z 31 grudnia 1937 r. nie kolidowała z integralnością terytorialną Czechosłowacji, jeśli pominąć polityczno-propagandowy element wspomma-
295
nogo już wyżej „prawa do stron rodzinnych", czyli prawa powrotu do tych stron, lansowany przez ziomkowskie koła Niemców tzw. sudeckich, wysiedlonych z Czechosłowacji na mocy Umowy Poczdamskiej 198.
Siad też istotą układu o wzajemnych stosunkach między RFN i CSRS, podpisanego po długotrwałych rokowaniach w dniu 11 grudnia 1973 r.t było obustronne uznanie układu tzw. monachijskiego z 29 września 1938 r. za nieważny i niebyły (w tekście niem. „ntchtig"), ponieważ zoatał on narzucony Republice Czechosłowackiej przez reżim narodowosocjalutyczny pod groźbą siły 199, Nie powiedziano w układzie expressis verbis, że chodzi .tu o nieważność ex lunc, tj. od samego początku. Jak wszakże trafnie w naszej literaturze, zaznaczono, w związku z preambułą układu należy przyjąć, że intencją obu jego syginatariuvszy było określenie co najmniej negatywnego stosunku do decyzji narzuconych Czechosłowacji pod groźbą siły na samym początku, 4j. we wrześniu 1938 r.200 Obie strony poręczyły też wzajemnie nietykalność ich wspólnej granicy teraz i w przyszłości oraz zobowiązały się do nieograniczonego poszanowania ich terytorialnej integralności. Oświadczyły zarazem, że nie mają wobec siebie żadnych roszczeń terytorialnych i nie będą ich wysuwać także w przyszłości (art. IV). Do tego układu powrócimy jeszcze przy omawianiu zagadnienia obywatelstwa. Z punktu widzenia problematyki niniejszej pracy najważniejsze są rzecz jasna układy RFN z ZSRR, Polską i NRD.
2. WYROK FEDERALNEGO TRYBUNAŁU
KONSTYTUCYJNEGO W SPRAWIE UKŁADU ZASADNICZEGO RFN — NRD
Opozycyjna partia CDU/CSU w swym krytycznym stosunku do
układów tzw. wschodnich nie wykluczała od samego początku
305
użycia przeciwko nim w razie potrzeby środka zaskarżenia przed Federalnym Trybunałem Konstytucyjnym. Jeśli chodzi o układy z Polską i z ZSRR, opinie w jej łonie były wszakże podzielone. Niektórzy działacze (np. Werner Marx) nie widzieli podstaw do wniesienia skargi. Ostrzegali (np. prol P. Mikat), że nie należy ustawy zasadniczej interpretować niejako -,na siłę" (uberrnter-pretieren] i wskazywali, że negatywny wynik skargi wzmocniłby poważnie pozycję polityczną partii koalicji rządowej SPD/ /FDP u. Brali oni niewątpliwie pod uwagę nie tylko wspomniany już w rozdz. III pkt 4 wyrok Federalnego Trybunału Konstytucyjnego z 17 sierpnia 1956 r., który pozostawił rządowi szeroki zakres swobodnego uznania w decyzjach politycznych, lecz także wyrok z 4 maja 1955 r., w którym — powtórzmy — Trybunał odrzucił skargę, upatrującą sprzeczność z konstytucją: układu z 23 października 1954 r., zawartego przez RFN z Francją w sprawie Zagłębia Saary (zob. wyżej rozdz. IV/4). W konsekwencji też CDU/CSU bezpośrednio czy też w sposób pośredni, układów z Polską i ZSRR nie zaskarżyła, co z kolei nie znaczy, by zajmowane przez nią stanowisko nie miało wpływu na skargi indywidualne obywateli RFN, kierowane do Trybunału np. przeciwko układowi z Polską, o czym będzie niżej mowa.
Inaczej wyglądała sprawa z układem zasadniczym RFN — NRD. Tutaj opozycja, która głosowała prawie że jednolicie przeciwko ustawie akceptacyjnej15. zdecydowała się szukać poparcia dla swego negatywnego stanowiska wobec układu w postępowaniu przed Federalnym Trybunałem Konstytucyjnym. Najbardziej opowiadała się za tym bawarska Unia Chrześcijańsko-
-Socjalna (CSU). Nie była ona wszakże jako partia legitymowana do wytoczenia najbardziej w tym wypadku odpowiedniej skargi w trybie abstrakcyjnej kontroli norm, czyli skargi, w której — powtórzmy — nie potrzeba wskazywać na uszczerbek w korzystaniu z konstytucyjnych praw. Wykazanie takiego uszczerbku w odniesieniu do ustaw, zatwierdzających międzynarodowe umowy w sprawie stosunków politycznych nie jest skądinąd wcale
306
proste, jako że umowy te nie ingerują z reguły w sferę konstytucyjnych praw zasadniczych układających się stron. CSU posłużyła się tu przeto kierowanym przez siebie krajowym rządem Bawarii. Rząd ten wystąpił najpierw z wnioskiem z 22 maja 1973 r. o wydanie tymczasowego zarządzenia, wstrzymującego promulgację uchwalonej ustawy akceptacyjnej i tym samym ratyfikację układu. Z kolei w dniu 28 maja tegoż roku wniósł skargę o uznanie tejże ustawy za sprzeczną z konstytucją i niebyłą 56. Obydwa wnioski uzasadniał tym, że układ narusza zwłaszcza konstytucyjny „postulat ponownego zjednoczenia" oraz ta-kiz sam postulat ,,ochrony państwowości niemieckiej". Wywodzono również, że układ koliduje z „prawem innych części Niemiec do ich przystąpienia", zawartym jakoby w art. 23 ustawy zasadniczej, że narusza wynikającą rzekomo z tego samego artykułu jej moc obowiązującą w całym „Wielkim Berlinie", a więc także w tej części Berlina, która wchodzi w skład NRD jako jej stolica, że wreszcie godzi w obowiązek udzielania przez RFN ochrony i pomocy ..Niemcom w NRD". Była to argumentacja wyraźnie polityczna, z konstytucyjnoprawnego punktu widzenia
•— w świetle tego, co staraliśmy się wyjaśnić w rozdz. III i IV
•— co najmniej wątpliwa, jeśli nie wręcz bezzasadna.
W postępowaniu przed Trybunałem zostały przedstawione również opinie doktryny. Obok dołączonych do skargi dwóch mających ją uzasadniać ekspertyz prof. W. Wenglera, które — jak o tym już była mowa — zawierały obiektywną ocenę układu i jego skutków, i w tym upatrywały jego kolizję z konstytucją, przedłożono także opinie polemizujące ze skargą bawarską. Jej bezpodstawność starały się one wszakże uzasadniać przez obniżanie rangi prawnej samego układu. Wystarczy tu przytoczyć zdanie z pisemnej repliki, jaką niejako w obronie układu złożył pełnomocnik procesowy rządu federalnego prof. M. Kriele. Stwierdził on, że „układ zasadniczy niczego nie zamyka, niczego nie reguluje w sposób ostateczny, lecz wprost przeciwnie — podtrzymuje otwartą sytuację dla przyszłych ulepszeń i stwarza ku temu podstawy" 1:.
307
Federalny Trybunał Konstytucyjny z kolei zajął w całej sprawie stanowisko -politycznie wyraźnie konformistyczne. Wniosek •o wydanie tymczasowego zarządzenia odrzucił uchwałą z 4 czerwca 1973 r.18, nie chcąc storpedować układu i tym samym zaszkodzić oczywistemu interesowi politycznemu RFN. W dniu 9 czerwca tegoż roku prezydent federalny promulgował też ustawę akceptacyjną. Z kolei w dniu 13 czerwca 1973 r. pełnomocnik rządu bawarskiego prof. Dieter Blumenwitz ponowił wniosek o wydanie zarządzenia tymczasowego, które miało tym razem dotyczyć zakazu wymiany dokumentów ratyfikacyjnych. I ten wniosek został w dniu 18 czerwca 1973 r. odrzucony 19. Trybunał dopuścił więc do wejścia układu w życie w dniu 21 czerwca tegoż roku, by z kolei w zasadniczym wyroku w sprawie skargi bawarskiej osłabić w zdecydowany sposób jego rangę, zredukować go do swego rodzaju prowizorycznej regulacji o charakterze raczej wewnętrzno-niemieckim, spoza właściwej sfery stosunków
międzynarodowoprawnych.
W wyroku tym z dnia 31 lipca 1973 r. 20 oddalił on co prawda wspomnianą skargę, nie stwierdzając sprzeczności układu z 21 grudnia 1972 r. z ustawą zasadniczą. Jednakże w uzasadnieniu sięgnął w szerokim zakresie do dotychczasowych podstawowych tez i własnych ustaleń ogólnoniemieckich i to mimo, że nie jest on w żadnym razie związany swymi poprzednimi orzeczeniami; może je zawsze zmienić w zależności od nowych okoliczności lub poprzez odpowiednią posiłkową wykładnię innych postanowień konstytucji. Przeoczył przy tym oczywisty fakt, że chodzi tu o problem międzynarodowoprawny, którego rozstrzygniecie wewnętrznoprawne (państwowoprawne) nie może samo w sobie wchodzić w rachubę21. Przy pomocy dawnych tez pokusił się on wszakże o poważne zawężenie ustaleń układu i podważenie ich międzynarodowoprawnej wymowy. Uznał on innymi słowy układ normalizacyjny RFN — NRD za zgodny z konstytucja pod
308
warunkiem, że będzie on interpretowany i realizowany w ra-mach nakreślonych w uzasadnieniu wyroku 22.
Tutaj z kolei Trybunał Konstytucyjny podtrzymał w pełni tezę, że państwo ogólnoniemieckie istniało po 1949 r. i istnieje nieprzerwanie nadal, i to w formie ,,Rzeszy". Nawiązał on do swej dawnej formuły, że konstytucja RFN wychodzi jakoby z założenia .Jednej niemieckiej władzy państwowej" i „niemieckiego na-'rodu państwowego" lub „niemieckiego narodu ogólnopaństwowe-go": ,,deutsch.es (Gesamt-) Staatsvolk"} rozumianego nie tylko w kategoriach języka i kultury, lecz w sensie politycznym (s. 392) i obejmującego w rzeczy samej wszystkich „Niemców" w szerokim rozumieniu art, 116 ust. l ustawy zasadniczej, a więc także autochtonicznych mieszkańców naszych ziem zachodnich i północnych — obywateli PRL. Nic więc dziwnego, że wyrok podtrzymał instytucję wspomnianej wyżej ,,niemieckiej przynależności państwowej", która — zdaniem Trybunału — nie może być przez żaden akt państwowy RFN uchylona lub ograniczona do obywatelstwa państwowego Republiki Federalnej Niemiec sensu stricte {s. 400). Trybunał nie podzielił zatem postulatu wprowadzenia ścisłej przynależności państwowej RFN, wyrażanego w swoim czasie również przez niektórych przedstawicieli zachodnioniemieckiej nauki prawa i podkreślanego tam nadal, o czym będzie mowa w rozdziale IX.
Wspomniany wyżej „niemiecki naród państwowy" jest też — zdaniem Trybunału — synonimem ogólnego pojęcia „nacji niemieckiej" {deutsche Nation), zajmującego — dodajmy — w ramach interpretacji układów tzw. wschodnich poczesne miejscy w enuncjacjach politycznych i doktrynalnych RFN. Trybunał zastrzegł się innymi słowy przeciwko ujmowaniu przytoczonego co dopiero określenia w sposób min imali styczny, t j. jedynie w ka-. tegoriach narodowościowych, czyli etniczno-kulturowych (s. 394).
309
Chodziło niewątpliwie o przeciwstawienie się także na gruncie prawnym tezom Niemieckiej Republiki Demokratycznej o utworzeniu się w niej — w wyniku utrwalającego się podziału politycznego i społeczno-ideologicznego — nowego, odrębnego narodu socjalistycznego, posiadającego głównie językowe i socjopsy-chologiczne powiązania z narodem w RFN.
W myśl wyroku ,.Rzesza" posiada zdolność prawną, lecz nie jest aktualnie „zorganizowana" jako państwo i tym samym nie jest zdolna do działania. Republika Federalna Niemiec ogranicza swe zwierzchnictwo w sensie państwowoprawnym do obszaru federalnego {obszaru mocy obowiązującej ustawy zasadniczej), poczuwa się wszakże do odpowiedzialności za całe Niemcy (s. 392), Jest więc ze wspomnianą „Rzeszą" identyczna, względnie — z punktu widzenia swych faktycznych ram terytorialnych — ?!częściowo identyczna" (teilidentisch). Jeśli chodzi o granice zewnętrzne tak pojętego ogólnoniemieckiego tworu politycznego (Gesamtdeutschland) — Trybunał uznał za wskazane zastosować swoisty unik w postaci stwierdzenia, że ta kwestia nie wymaga w wyroku bliższego określenia (s. 396). Widzieć w tym można pewną wstrzemięźliwość Trybunału, odbiegającą od jego dawniejszych wyroków i od orzecznictwa innych naczelnych organów sądowych RFN. Z całej osnowy wyroku wynika wszakże, że idzie tu o „Rzeszą" według stanu z 31 grudnia 193? r. Wyrok zawiera wprawdzie wzmiankę, że sam układ zasadniczy między RF.N i NRD nie narusza ustaleń układów, zawartych przez RFN m. in. z Polską i ZSRR oraz układów między NRD i PRL. W odróżnieniu od dawniejszego orzecznictwa Trybunału, podkreśla też ścisły związek miedzy wspomnianym „ponownym zjednoczeniem", a zasadą samostanowienia Niemców o sobie, co z natury rzeczy ograniczałoby cały problem do nowego popoczdamskiego niemieckiego obszaru etnicznego z wyłączeniem zachodnich i północnych terytoriów polskich 23. Nie jest on jednak w tym duchu
310
interpretowany przez szeroką opinią polityczną i naukową RFN, a zwłaszcza przez siły hołdujące nadal tezie o prowizoryczności rozwiązań polityczno-terytorialnych, związanych z problemem niemieckim.
W świetle wyroku układ zasadniczy jest umową bilateralną, wobec której mają zastosowanie zasady prawa międzynarodowego. Posiada on też moc obowiązującą jak każda inna umowa międzynarodowa, ale z drugiej strony stanowi akt między dwoma państwami, które są częściami nadal istniejącego państwa ogólnoniemieckiego. Ma więc jakoby charakter podwójny: jest co do formy (seiner Art nach) układem międzynarodowym, co do treści natomiast ma charakter aktu regulującego stosunki wewnętrzne (lnter-se-Beziehungen). Przypomina innymi słowy umowy, zawierane niekiedy przy posiłkowym stosowaniu prawa międzynarodowego przez kraje — człony państwa federalnego <s. 396).
Ta specyficzna i wbrew pozorom sprzeczna w sobie konstrukcja judykatywna jest błędna. Chybione jest wspomniane ,00 dopiero odniesienie porównawcze do stosunków traktatowych w państwie federalnym. Normy prawa międzynarodowego obowiązują bowiem w stosunkach między członami składowymi tego państwa jedynie wtedy, gdy zezwala na to pozytywne lub zwyczajowe prawo konstytucyjne federacji i tylko w zakresie przez prawo to określonym. Moc wiążąca norm międzynarodowopraw-nych wywodzi się w tym wypadku z prawa wewnętrznego24. Konstrukcja ta zapoznaje poza tym najbardziej istotny aspekt, a mianowicie stanowisko drugiego partnera układu, tj. Niemieckiej Republiki Demokratycznej, która w żadnym razie nie była skłonna zawrzeć i nie zawarła układu jako człon składowy czy nawet kraj wewnętrzny jakiegoś fikcyjnego państwa ogólnoniemieckiego. O państwie tym nie ma zresztą w układzie ani jed--nej wzmianki.
Logiczną konsekwencją tejże błędnej konstrukcji jest chybiona teza, że NRD należy w całości do „Niemiec" i nie może być dla Republiki Fe"deralnej Niemiec zagranicą (s. 393). Trybu-
311
nal zredukował w związku z tym np. granicę państwową między NRD i RFN do rangi wewnętrznej linii granicznej, takiej jaka oddziela poszczególne kraje zachodnioniemieckie od siebie {s. 397). Uczynił to mimo, że w świetle bezspornych ustaleń układu z 21 grudnia 1972 r. jest to granica państwowa o charakterze międzynarodowoprawnym 23,
Na uwagę zasługuje także powołanie się w wyroku na instytucję odpowiedzialności czterech mocarstw za „Niemcy jako ca-Jość" i upatrywanie w niej dodatkowej, a mianowicie międzyna-rodowoprawnej podbudowy tezy o nieprzerwanej egzystencji państwowej Niemiec. Ma się w tym między innymi wyrażać międzynarodowoprawny jakoby aspekt tzw. postulatu ponownego zjednoczenia Niemiec, postulatu, którego realizacja jest — zdaniem trybunału — konstytucyjnym obowiązkiem wszystkich organów państwowych RFN (s. 349).
312
Trybunał usiłował zatem imputować instytucji odpowiedzialności czterech mocarstw, aspekt „zjednoczeniowy", t j. założenie rozwiązania tzw. problemu niemieckiego w sensie przywrócenia jedności politycznej Niemiec. Pominął przy tym oczywisty fakt, że ten aspekt odpowiedzialności czteromocarstwowej przestał — powtórzmy to raz jeszcze — istnieć w wyniku utrwalenia się podziału politycznego Niemiec na dwa całkowicie odrębne państwa oraz że w konsekwencji tego faktu wspomniana odpowiedzialność może być rozumiana jedynie w aspekcie kontrolnym, t j. w znaczeniu pieczy nad nowym etniczno-politycznym i geograficznym obszarem niemieckim ustalonym w Umowie Pocz-. damskiej.
Nie można przy tym pominąć zaakcentowanej przez Trybunał w szczególny sposób formy owego „ponownego zjednoczenia". Uznał on mianowicie, że art. 23 ustawy zasadniczej, mówiący o „przystąpieniu innych części Niemiec", nie zdezaktualizował się, nie stał się anachroniczny (obsolet) i nadal obowiązuje. Co więcej — winien być interpretowany w duchu prawa Republiki Federalnej do jej terytorialno-politycznego uzupełnienia. RFN, którą należy obecnie uważać za „niekompletną terytorialnie" (gebietlich unvollstandig), może stać się kompletna (vollstandig) dopiero z chwilą, gdy w jej skład wejdą, deklarując wolę akcesu, także „inne części Niemiec" (s. 399). Trybunał pokusił się zatem o ustalenie w trybie judykatywnym podstawy prawnej dla roszczenia RFJST o przyłączenie do niej Niemieckiej Republiki Demokratycznej, nie mówiąc o pozostałych „innych częściach Niemiec".
Pojęcie to — dodajmy — nie zostało w wyroku z 31 lipca 1973 r. bliżej określone. Trybunał stwierdził jedynie, że części te ,,znalazły tymczasem (mittlerweile) swą państwowość w Niemieckiej Republice Demokratycznej", z czego wynika, że mogą wyrazić wolę akcesu tylko w sposób przewidziany w konstytucji tego państwa. Nie znaczy to jednak, by ograniczył on wspomniane pojęcie wyraźnie do samej NRD. Uznał tylko, że „inne części Niemiec", w zakresie, w jakim znalazły swą formę państwową (ihre Staatlichkeit) jako Niemiecka Republika Demokratyczna, mogą wyrazić wolę akcesu tylko w trybie własnego aktu państwowego, zgodnego z własną konstytucją.
313
"Zaznaczył przy tym, że w wypadku zgłoszenia takiego akcesu decyzję ostateczną o tym „pożądanym przyroście" (erstrebter Zuwachs), czyli — dodajmy — o swej ekspansji terytorialnej, może podjąć wyłącznie sama Republika Federalna. Zdaniem Trybunału chodzić może zatem wyłącznie o „przyrost" na politycz-no-ustrojowych warunkach zachodnioniemieckich, tj. przy założeniu wchłonięcia .,innych części Niemiec" przez organizm poli-tyczno-ekonomiczny RFN.
Uzasadnieniu wyroku z 1973 r. przyznał Trybunał — zgodnie z dawniejszą praktyką, o której była już mowa w rozdz. 111 — moc wiążącą na równi z sentencją, mimo że w zasadzie wiążący dla organów' państwowych RFN może być jedynie sam tenor wyroku, stwierdzający, iż układ zasadniczy RFN — NRD jest w swej konkretnej treści zgodny z ustawą zasadniczą. Podkreślono to (poniekąd autorytatywnie) lakże w doktrynie prawa RFN. zaznaczając, że zgodność ta obejmuje zarazem obowiązek poszanowania integralności terytorialnej Niemieckiej Republiki Demokratycznej i jej suwerennej władzy, niezawisłości i samodzielności 2S.
W ostatniej części uzasadnienia Trybunał posunął się nawet tak daleko, że uznał, iż również Niemiecka Republika Demokratyczna musi w płaszczyźnie międzynarodowoprawnej akceptować zachodnioniemiecką konstytucyjnoprawną wykładnię układu, .a więc np. tezę o jedynie państwowoprawnym charakterze jej granicy z RFN. Zapoznał przy tym, że założenie to koliduje choćby ze stwierdzoną w tymże samym wyroku różnicą poglą-, dów obu państw w tzw. kwestii narodowej, różnicą, która w konsekwencji wskazuje na prawo NRD do własnej oceny i wykładni postanowień układu. Tej części uzasadnienia nie została też z natury rzeczy przyznana wspomniana moc wiążąca pro jorio interno 2T.
Jak już wspominaliśmy w rozdz. IV, Trybunał zajął się tu także kwestią Berlina Zachodniego, stając ponownie na stanowi-
314
sku ewidentnie sprzecznym z dotychczasowymi ustaleniami międzynarodowymi, a zwłaszcza z porozumieniem czterech mocarstw z 3 września 1971 r. Wbrew temu porozumieniu uznał on mianowicie, że Berlin należy do RFN i że fakt ten jest jedynie ograniczony znanymi zastrzeżeniami trzech mocarstw zachodnich. Stwierdził zarazem, że organa państwowe RFN mają obowiązek lansować nadal zachodnloniemiecki punkt widzenia na sprawę statusu tego miasta. W związku z tym też wszelkie porozumienia RFN i NRD, których przedmiot zezwala na rozciągnięcie ich na Berlin Zachodni i które tym samym — w świetle wspomnianego wyżej porozumienia czterech mocarstw — mogą być (za zgodą obu stron) na ten obszar rozciągnięte, winny być zawierane przez RFN jedynie pod warunkiem, że NRD taką zgodę wyrazi. Wyrok zawiera również inne uwarunkowania i niejako szczegółowe dyrektywy, adresowane do polityki zagranicznej RFN (do organów tego państwa) w zakresie kształtowania stosunków z NRD.
Wyrok z 31 lipca 1973 r., choć odnosi się formalnie do ustawy zatwierdzającej układ zasadniczy między RFN i NRD, merytorycznie odnosi się także do konstytucyjnoprawnych podstaw pozostałych układów normalizacyjnych (tzw. wschodnich) RFN. Rzutuje zatem interpretacyjnie również na układ RFN — PRL z 7 grudnia 1970 r. i to w sposób przeciwny literze i duchowi tego układu. Jest tym samym także z tego punktu widzenia sprzeczny z ustawą zasadniczą, a zwłaszcza z jej cytowanymi już art. 25, 26 i 28. Tych kolizji z konstytucją Federalny Trybunał Konstytucyjny w wyroku z 31 lipca 1973 r. się nie dopatrzył, albo dopatrzeć się nie chciał, naruszając ciążący na nim konstytucyjno-międzynarodowoprawny obowiązek w tym zakresie.
Dał on faktycznie wyraz racjom wszystkich rewizjonistycznie nastawionych kręgów politycznych w RFN, których formalnym przedstawicielem stał się w postępowaniu przed Trybunałem rząd bawarski. Stwierdził to zresztą pełnomocnik procesowy tego rządu prof. D. Blumenwitz w oświadczeniu, jakie złożył po ogłoszeniu wyroku, przyznając wyraźnie, że w ten sposób osiągnięto więcej od tego, co dala rezolucja Bundestagu z 17 maja 1972 r.,
315
mająca jedynie charakter zwykłej deklaracji politycznej2a. Wyrok deprecjonuje niewątpliwie w odniesieniu do systemu prawnego Republiki Federalnej przede wszystkim ustalenia układu zasadniczego z 21 grudnia 1972 r.29
Nie można tu pominąć iaktu, że również rząd koalicji SPD/ /FDP, przedstawiając Federalnemu Trybunałowi Konstytucyjnemu swe stanowisko wobec skargi rządu bawarskiego, oświadczył — co prawda w sposób ogólnikowy — że układ między RFN i NRD niczego nie zamyka, a zwłaszcza nie znosi bytu „Niemiec11 jako podmiotu prawa30. Na samym wyroku z 31 lipca 1973 r. opierała się zresztą potem (głoszona niekiedy także oficjalnie) teza o prowizoryczności rozwiązań terytorialne-politycznych dotyczących tzw. problemu niemieckiego. Będzie jeszcze o tym. mowa dalej w punkcie 6 tego rozdziału.