HISTORIA TIOMEROSALU I AUTYZMU TO JEDNA HISTORIA
silnie toksyczny organiczny związek rtęci
Wzór sumaryczny |
C9H9HgNaO2S |
404,81 g/mol |
|
Wygląd |
jasnożółty proszek, rozpuszczalny w wodzie |
M. Kharash, chemik z University of Maryland, opatentował thiomersal w 1927 roku. Firma Eli Lilly wprowadziła ten związek na rynek pod nazwą handlową Merthiolate. Był i jest stosowany nadal jako środek bakteriobójczy w kremach, żelach, sprayach, kroplach do oczu i nosa, płynach do szkieł kontaktowych a przede wszystkim szczepionkach zwłaszcza złożonych (wielowalentnych). Już w 1938 roku tiomerosal został przez Eli Lilly zakwalifikowany jako jeden z pięciu najważniejszych ich produktów.
Udowodniono ponad wszelką wątpliwość, że związek ten jest przyczyną autyzmu, choroby dla której nie ma ani bakterii ani wirusów. Autyzm jako jednostka chorobowa nie występował przed wprowadzeniem tiomerosalu do szczepionek. W 1980 r. autyzm diagnozowano u 1 na 10.000 dzieci, w 2004 r. u 1 na 166, a obecnie u 1 na 60-80! Przed wprowadzeniem thiomerosalu, choroba ta była nieznana.
Autyzm to klasyczne zatrucie rtęcią, znaną neurotoksyną, jej formami organicznymi jak etylortęć, dimetylortęć i nieorganicznymi jak Hg2+, powstałymi w wyniku metabolizmu tiomerosalu w organizmie. Firmy farmaceutyczne wbrew wynikom niezależnych badań zaprzeczają związkom autyzmu i obecności tiomerosalu w szczepionkach np. poprzez agresywną propagandę i fałszowanie wyników badań. Tymczasem objawy autyzmu można częściowo cofnąć stosując klasyczną terapię odtruwania od rtęci za pomocą związków kompleksujących rtęć jak np. dimerkaprol (BAL) oraz kwas dimerkaptobursztynowy (DMS) co częściowo cofa zmiany neurologiczne (np. odtrute dziecko zaczyna mówić). Poza tym w USA a także w Italii część rodziców otrzymała duże odszkodowania od swoich rządów za neurologiczne okaleczenie ich dzieci. Aby poprawić fatalne statystyki występowania autyzmu, chorobę nazwano także encefalopatią poszczepienną.
W Polsce, wbrew kłamstwom lobby szczepionkowego, tiomerosal nadal występuje w szczepionkach, które i tak, nawet bez tiomerosalu, są zaprogramowane do chemicznej lobotomii i depopulacji. Jest to iście diabelskie, wprowadzone z premedytacją, narzędzie mordu i okaleczania.
"(....) ale już widać, że kłamstwa szczepionkowego establishmentu zaczynają być ujawniane. Niedawno Narodowy Instytut Zdrowia (USA) zorganizował publiczną konferencję, na której wypowiadali się m. in. rodzice okaleczonych przez szczepionki dzieci. Wydaje się, że rząd amerykański nareszcie zrozumiał, że przez całe dekady (dla zysków koncernów farmaceutycznych) pozwalał okaleczać amerykańskie dzieci, skutkiem czego jest neurologiczne i immunologiczne upośledzenie całej generacji. Nie trzeba przypominać jakie to ma i będzie mieć dalsze konsekwencje dla całego narodu, który niszcząc zdrowie swoich dzieci pozbawia się normalnej przyszłości, i jakie będą koszty cało-życiowej opieki nad poszczepiennymi kalekami (idą one w setki miliardów $). Z wypowiedzi polskich rodziców pod petycją do MZ wynika to samo."
"Na całym świecie toczy się obecnie ostra walka między rodzicami okaleczonych lub zabitych przez szczepionki dzieci i szczepionkowym biznesem, który wobec wzrostu świadomości społecznej nt. toksycznych szczepień stoi przed perspektywą utraty wielomiliardowych zysków z handlu szczepionkami. Częścią tej walki są ataki szczepionkowego establishmentu na naukowców i lekarzy, którzy mają odwagę badać i podważać bezpieczeństwo szczepionek."
"To wszystko znaczy, że nauki medyczne zostały dziś tak bardzo skorumpowane, że absolutnie nie można wierzyć niczemu, co jest publikowane w tych i podobnych tzw. prestiżowych medycznych pismach naukowych.
Udowodniono, że ponad 80% publikacji naukowych sponsorowanych przez firmy farmaceutyczne, jest zafałszowanych."
Tymczasem prawda naukowa o szczepieniach, która powoli jest odkrywana przez niezależnych badaczy i ujawniana, dowodzi, że choroby ze spektrum autyzmu są skutkiem poważnych poszczepiennych uszkodzeń mózgu u niemowląt i małych dzieci. Najczęściej widoczne są one już wkrótce po szczepieniach w postaci ostrego zapalenia mózgu (encephalitis), którego wczesnymi objawami mogą być: m.in. przeraźliwy krzyk mózgowy, obrzęki, drgawki, epizody hipotoniczno-hiporeaktywne etc. Wiele składników szczepionek może być odpowiedzialnych za te reakcje, m. in. rtęć (thimerosal), aluminium i inne adjuwanty, detergenty, a także zawarte w szczepionkach bakteryjne neurotoksyny (DTP), żywe wirusy i ich kombinacje (MMR, OPV), obce białka i inne szkodliwe dodatki, które przedostają się do mózgu. Niektóre dzieci umierają w wyniku powikłań poszczepiennych i to się nazywa tajemniczą śmiercią łóżeczkową (SIDS).
"Nie należy oczekiwać, że producenci i handlarze szczepionek kiedykolwiek publicznie przyznają, że to masowe szczepienia coraz większą ilością toksycznych szczepionek są odpowiedzialne za epidemie chorób neurologicznych i immunologicznych u dzieci i za okaleczenie już dwóch generacji. Oni zawsze będą bronić swych ogromnych zysków i będą temu zaprzeczać, jak długo systemy polityczno-społeczne będą im na to pozwalać i będą ich chronić (tak jak jest obecnie). Rodzice i lekarze muszą mieć tego świadomość i powinni solidarnie bronić swoje dzieci oraz pacjentów przed szczepionkowym okaleczeniem."
"Właśnie jesteśmy świadkami rozpadu misternie zbudowanego pałacu (na lodzie). szczepionkowych kłamstw. Milionów okaleczonych przez szczepionki dzieci nie da się dłużej ukrywać pod dywanem."
KOMENTARZE INTERNAUTÓW
"...użycie współczesnych szczepionek (z nielicznymi wyjątkami) należy traktować jako broń biologiczną masowego rażenia, służącą jako narzędzie ludobójstwa odłożonego w czasie."
"Niestety (......) pańskie dziecko jest ofiarą ludobójstwa szczepionkowego. Jest to zorganizowana akcja mająca na celu zniszczenie układów odpornościowych, systemu nerwowego, a w skrajnych przypadkach zabicie dzieci. Na skutek szczepień nastąpił kilkusetkrotny wzrost zachorowań na autyzm - celem jest zniszczenie całej rodziny, która musi się takim dzieckiem zajmować. "