Chrześcijaństwo a wschodnie sztuki walki
Joanna Jarzębińska-Szczebiot, Marek Szczebiot
Karate, tae kwon do, kung fu, jujitsu, judo, aikido, kendo, czyli wschodnie sztuki walki. Wielu twierdzi, że światopogląd trenujących sztuki walki Wschodu nie jest sprzeczny z chrześcijaństwem. Rozpoczynamy cykl rozważań na ten temat. Zostały one przygotowane na podstawie wykładu Dominika Chmielewskiego, wygłoszonego podczas Sympozjum Radiestezja, astrologia, pseudonauka i zagrożenia duchowe, które odbyło się w kwietniu 1999r. w Gdańsku. Dominik Chmielewski (Kancho - 3 Dan) był dyrektorem technicznym ds. karate Polskiego Związku Sztuk Walki w Bydgoszczy.
Historia wschodnich sztuk walki
Aby zrozumieć jakieś zjawisko, wniknąć w jego istotę, należy zapoznać się z jego historią. Tak jest również w przypadku wschodnich sztuk walki. Historia ich powstania może pomóc w odpowiedzi na pytanie, czy światopogląd trenujących sztuki walki da się pogodzić ze światopoglądem chrześcijańskim.
Umiejętność walki bez broni była znana od dawna i to nie tylko na Wschodzie, ale niemal we wszystkich zakątkach świata. W naszym kręgu kulturowym, jak odnotowują źródła historyczne, już 5000 lat temu w Grecji uprawiano walkę na pięści i zapasy. Podobnie było w starożytnej Sparcie - walki bez broni stały się elementem fizyczno-wojskowego wychowania. Również Ateńczycy wykorzystywali te formy walki, łącząc je z wszechstronnym wychowaniem fizycznym, umysłowym i moralnym.
Na dalekim Wschodzie specjalne systemy doskonalenia ducha i ciała zaczęły powstawać dopiero w czasach nowożytnych w klasztorach buddyjskich i taoistycznych, stając się religijną drogą mnicha - wojownika. Początek temu dał dwudziesty ósmy patriarcha indyjski Bodhidharma - bezpośredni spadkobierca linii Buddy w Indiach. Doszedł on do wniosku, że buddyzm w Indiach uległ wypaczeniu. Postanowił wyruszyć do Chin i tam stworzył system, który odrzucał rytuał i obrzęd, propagując prostotę we wszystkich dziedzinach życia jako sposób na uwolnienie od rozproszeń.
W Chinach Bodhidharma po licznych przygodach przybył ok. 520 r. do klasztoru Shaolin, gdzie wprowadził bardzo ascetyczny tryb życia, połączony z wielogodzinnymi medytacjami. Duży rygor powodował, że mnisi szybko męczyli się i zasypiali na medytacjach. Aby im pomóc Bodhidharma wprowadził ćwiczenia fizyczne oparte m.in. na technikach walk, które powstały w wyniku obserwacji świata zwierząt. Z czasem ćwiczenia te weszły do reguły klasztornej i nazwano je "Shin Pa Lo Han Sho" (tzn. Osiemnaście rąk Lo-Han). Termin Lo-Han oznaczający zwolenników historycznego Buddy, stał się pierwszą nazwą określającą sztuki walki.
Niektórzy uważają, że to właśnie Bodhidharma założył sektę Cz'an, znaną współcześnie jako zen. Celem sekty było doskonalenie ducha i ciała poprzez medytację zen oraz ćwiczenia fizyczne, odwzorowujące ruchy zwierząt. Ćwiczenia te okazały się z czasem bardzo skuteczne w walce.
Buddyjskie ośrodki sztuk walki miały jednak konkurentów w postaci klasztorów taoistycznych. Style taoistyczne charakteryzowały się tym, iż szczególny nacisk kładły na czerpanie energii z kosmosu, rozwijanie energii wewnętrznej, mocy umysłu oraz poznanie sił wszechświata.
W wieku XII doszło do walk między klasztorami buddyjskimi i taoistycznymi. Mnisi, którzy trenowali sztuki walki, chętnie wykorzystali sprawność fizyczną do zabezpieczenia swoich interesów gospodarczych i politycznych w Chinach.
Tak więc walcząc, mnisi poznawali wzajemnie swoje sztuki walki. W wyniku tego udoskonalano techniki i metody walk, które z czasem zaczęły rozprzestrzeniać się na cały Daleki Wschód. Pod ich wpływem tworzono nowe systemy np. na Okinawie - karate, w Japonii - jujitsu i aikido, w Korei - tae kwon do, a w Tajlandii - boks tajlandzki.
Te i inne formy dotarły również do Europy. W tej chwili tysiące młodych ludzi, w tym również chrześcijan, trenuje różne style wschodnich sztuk walki, nie zadając sobie pytania, co niosą one ze sobą i jaka jest ich istota.