Bożena Golonka
POLSKIE OBRZĘDY I ZWYCZAJE
Obrzędy czyli ceremonie związane z kultem są to „zespoły określonych i zachowanych przez tradycje czynności, gestów i słów stanowiących stronę zewnętrzną uroczystości wierzeniowych oraz aktów społeczno - prawnych. Owa strona zewnętrzna kultu, pielęgnowana przez lud i przekazywana możliwie wiernie z pokolenia na pokolenie, podlegała z biegiem lat stosunkowo najmniejszym zmianom, podczas gdy dziś na ogół trudno by już było dokładnie wyjaśnić, co dany składnik obrzędu oznaczał, jakim celom dawniej służył, przed czym miał chronić lub o co błagać bóstwo czy duchy przodków” 1. Zwyczaje doroczne są przypuszczalnie szczątkami dawnych obrzędów ludowych, które mogły mieć na celu sprowadzenie pomyślności i zabezpieczenie przed złem w życiu społecznym i rodzinnym. Dawny charakter kulturowy zwyczajów z biegiem stuleci zmieniał swoje znaczenie, a w miarę przyjmowania chrześcijaństwa ulegał zatarciu. Tym bardziej, że kościół wprowadził i nakładał na dawne uroczystości pogańskie nowe treści wierzeniowe, związane ze świętami kościelnymi, choć czasem przesunięte w czasie. Ludność słowiańska zamieszkująca ziemie polskie w czasach pogańskich miała tak jak i inne ludy swój własny kalendarz obrzędowy, własne święta wyznaczane przez pory roku. Święta te, jako święta sezonowe, miały na celu podkreślenie dokonujących się zmian w przyrodzie i wywieranie wpływu na pomyślność plonów, i na szczęście
osobiste 2. Były to według J. St. Bystronia święta: zimy, nadchodzącej wiosny,
J. Krzyżanowski: Słownik folkloru polskiego. Warszawa 1965, s. 275.
2. G. Dąbrowska: Obrzędy i zwyczaje doroczne jako widowisko.
Warszawa 1968, s. 12 .
początku lata - jako święta wegetacyjne, których główną treścią było utrzymanie ciągłości wegetacji zbóż, drzew owocowych i wszelkich płodów ziemi oraz rozmnażanie się zwierząt i ludzi 3. Reliktem tych świąt są zwyczaje obchodzenia Zielonych świątek i letniego przesilenia dnia z nocą czyli wigilii św. Jana. Uroczysty charakter i trwałą tradycję w obrzędowości dorocznej posiadał okres zimy, obejmujący czas od świąt Bożego Narodzenia (24. XII) aż do Trzech Króli (6. I). W tym czasie odbywano szereg rozmaitych praktyk obrzędowych i zwyczajowych. Święta Bożego Narodzenia w odległej przeszłości miały charakter agrarno - zaduszkowy. O charakterze agrarnym świadczą: snop wigilijny i słoma czy siano rozściełane na stole, „ciskanie kop” to jest rzucanie ziaren o powałę, obwiązywanie drzew owocowych słomą ze stołu wigilijnego w celu zapewnienia obfitości owoców w przyszłym roku. Obrzucanie się owsem w drugi dzień świąt Bożego Narodzenia interpretowane jest jako pamiątka kamieniowania św. Szczepana. Jednym z najbardziej uroczystych obrzędów tych świąt jest wieczerza wigilijna. Ma ona charakter wybitnie zaduszkowy, czego wyrazem jest zostawienie miejsca pustego przy stole dla zmarłych i dzielenie się opłatkiem, będące kontynuacją starego zwyczaju dzielenia się pieczywem obrzędowym. Siano i słoma na stole to odpowiedniki trawy, na której zastawiano i spożywano jadło na mogiłach w święto zmarłych. Obwiązywanie drzew słomą, wyrzucanie resztek jadła wigilijnego do ogrodu i na drzewa ma na celu magiczne zabezpieczenie drzew od złych wpływów, gdyż wszystko co ma styczność ze zmarłymi posiada szczególną moc magiczną. Dlatego niekiedy obrus wigilijny służy jako płachta do siewu 4. W okolicach Limanowej pod stół wigilijny wkładano niekiedy łańcuchy i siekiery, na których trzymano nogi w czasie posiłku. Jest to dawny zabieg magiczny mający zapewnić bezpieczeństwo obejścia i dobytku. Ten sam
łańcuch umieszczano na wiosnę we wrotach i przeprowadzano przezeń owce
3. J. St. Bystroń: Etnografia Polski. Warszawa 1947, s. 169-171.
4. G. Dąbrowska: Obrzędy i zwyczaje................................ s. 16.
po przybyciu na letnie pastwisko „aby się razem trzymały”. Ponadto łańcuch miał powodować, że chleb będzie się „trzymać stołu”, siekierka zaś miała chronić nogi od zmęczenia i dawać im siłę żelaza. W dzień wigilii wieszano u stragarza podłaźniczkę, czyli ucięty wierzchołek świerka ubrany w barwne wstążki i krążki kolorowych opłatków. Wisiała ona zazwyczaj do święta Matki Boskiej Gromnicznej (2. II) i miała w czasie burzy być palona, aby chronić dom przed piorunami czy rozpędzać chmury. Tradycja zielonego drzewka przychodzi do nas z Grecji, gdzie nazywało się ono „eiresione” i dało początek nowożytnej choince. Świeczki na choince symbolizują nam ogień, który płonie na cześć dusz zmarłych. Podłaźniczka czy choinka to świerk, jodła lub sosna. Według wierzeń ludowych jodła to drzewo święte, gdyż z niej zrobiony był krzyż, na którym umarł Chrystus natomiast zieleń jodły stała się wieczna od chwili gdy spłynęła po niej Boża Krew. Najważniejsze ozdoby choinkowe to przede wszystkim owoce - jabłka i orzechy. Jabłko według wierzeń ludowych było pokarmem dla zmarłych, kto je zerwał z podłaźniczki w wigilię i zjadł, skrzywdziłby przodków i ściągnąłby ich zemstę. Jabłko zerwane na św. Szczepana nabiera czarodziejskiej mocy, zabezpiecza od chorób, pomaga w sprawach miłosnych, można z niego wróżyć. Orzech natomiast był związany z życiem erotycznym, kojarzył małżeństwa i sprowadzał miłość. Zielone drzewko miało czarodziejską moc niszczącą zło i chroniącą przed złymi urokami 5. Podłaźnikiem zwie się ten, co chodzi po domach w noc wigilijną lub w Nowy Rok z powinszowaniem. Nasi podłaźnicy życzą -szczęścia, zdrowia i obfitości w „kumorze, w oborze”, a więc serów, masła, kołaczy, zwierząt domowych, a przede wszystkim dobrych dzieci. Jeśli więc zadaniem podłaźników jest wnoszenie do domów błogosławieństwa, urodzaju i szczęścia, nasuwa się uzasadnione przypuszczenie, że niezawodnie tę samą funkcję ongiś pełniły zielone drzewka u stragarza w wigilię, jeśli im również nazwę podłaźników
5. J. Bujak: Ludowe obrzędy doroczne w okolicach Rabki. Rabka 1972, s. 18.
nadano 6. Z podłaźnikami w limanowskiej krainie zawsze chodzi turoń. Ta figlarna maszkara to upostaciowienie sił magicznych zapewniających urodzaj płodów rolnych - „gdzie turoń chodzi tam żytko rodzi”.
Kolejnym dniem obrzędowym jest uroczystość św. Szczepana. jest to dzień tradycyjnych odwiedzin krewnych, sąsiadów, znajomych oraz składania sobie życzeń. W tym też dniu święci się owies i karmi nim bydło. Od dnia św. Szczepana zaczynają chodzić kolędnicy z szopką kukiełkową, gwiazdą i turoniem oraz „Herodami”. Kolędowanie to obrzęd magiczny, mający na celu płodność, urodzaj oraz obudzenie życia w pozornie martwej przyrodzie. Występujące w przedstawieniu maszkary to najczęściej kozioł, koń, niedźwiedź, obok szeregu innych jeszcze przebierańców w zależności od okolicy. Kozioł to symbol płodności, koń symbol jasnych bóstw reprezentuje słońce i wodę 7.
Najwyższą cześć oddawali Polacy od dawna Najświętszej Maryi Pannie. Dnia 2 lutego Matka Boska Gromniczna ma chronić od burzy i gromów. Ochroną od niebezpieczeństwa, a przede wszystkim znakiem gotowości na śmierć jest Gromnica. Zwykle wisiała ona nad łóżkiem pobożnego katolika przypominając o śmierci. O Gromnicy mówią stare polskie przysłowia: „Gdy na gromnicę roztaje, rzadkie będą urodzaje” lub „Gdy na gromnicę z dachu ciecze , zima się jeszcze przewlecze”. Świeca ta jest zanoszona do kościoła, gdzie podczas mszy świętej zostaje poświęcona. Światło Gromnicy podczas burzy dodaje otuchy i bezpieczeństwa.
Czas przed Wielkim Postem, poprzedzającym Mękę Chrystusa i Jego Zmartwychwstanie zowie się zapustem lub Mięsopustem, a inaczej karnawałem od „carne vale” czyli mięso żegnaj. Zapusty od wieków są porą wszelkiego
rodzaju zabaw, maszkar, uczt, wesołości i pustoty. Zapusty rozpoczęte suto i wesoło kończono równie suto tak zwanymi „ostatkami”. Z ostatnim dniem
6. T. Seweryn: Podłaźniki. Kraków 1980, s. 1.
7. G. Dąbrowska: Obrzędy i zwyczaje.............s. 19.
karnawału czyli tłustym czwartkiem wiąże się zwyczaj pieczenia pączków i faworków. Do pączków wkładano niekiedy „niespodziankę”, która miała przynieść temu kto ją odnajdzie szczęście. W starodawnym wierszyku czytamy:
„Mięsopusty, zapusty nie chcą państwo kapusty,
wolą sarny, jelenie i żubrowe pieczenie.
Mięsopusty, zapusty nie chcą panny kapusty,
wolałyby zwierzynę niźli prostą jarzynę” 8.
Wielkanoc jest pradawnym świętem zwycięskiej wiosny. Większość obrzędów ma zatem magiczne zabezpieczenie przyszłego urodzaju. Jednocześnie Wielkanoc jest okresem obchodów zadusznych - drugim po Bożym Narodzeniu, okresem powszechnego powrotu zmarłych na ziemię. Wiele elementów zaduszkowych do dnia dzisiejszego występuje bardzo wyraźnie w obrzędach wielkanocnych, choć ich funkcja i przeznaczenie zatarły się już w pamięci.
Popielec to dzień, w którym wszyscy idą do kościoła na nabożeństwo by ksiądz posypał głowy popiołem. po powrocie do domu wieszano u powały kawałek słoniny, który pozostawał po tłustym czwartku i nazywano ją „sadrą”. Słonin ta wisiała przez cały Wielki Post i święciło się ją wraz z innymi pokarmami w Wielką Sobotę. Po poście służyła do smarowania popękanych rąk i nóg 9.
Okres Wielkanocy rozpoczyna Niedziela Palmowa. Sporządzanie palm i ich święcenie to jeden z niewielu już zwyczajów powszechnie kultywowanych.
Geneza palmy jest identyczna jak „podłaźniczki” i choinki. Palma podobnie jak podłaźniczka obrosła licznymi wierzeniami, a w końcowej fazie swej drogi
otrzymała chrześcijańską oprawę. Palmy sporządza się z gałązek wierzby ozdobionej kolorowymi bibułami, bądź wstążkami, a także zielenią, sztucznymi
8. Z. Gloger: Rok polski w życiu, tradycji i pieśni. Warszawa 1900, s. 101.
9. J. Wielek: Materiały etnograficzne z okolic Limanowej. Limanowa 1991, s. 3.
kwiatami czy źdźbłami słomy kolorowo barwionej. Obwiązuje się je u dołu „bicem” czyli rzemiennym lub konopnym batem. Święci się je w kościele, a po powrocie poświeconą palmę stawia się przed progiem domu i obory, co ma chronić gospodarstwo przed wielkimi nieszczęściami. Na drugi dzień wnosi się palmę do domu i umieszcza za świętym obrazem, pod strzechą lub na strychu, aby strzegła gospodarstwo od pożaru. W czasie burzy ustawia się palmę w oknie lub spala jej kawałek w ogniu, co ma odżegnywać pioruny natomiast wrzucanie kawałka do ognia w czasie pożaru ma zmniejszyć żarłoczność płomieni. Jej magiczna moc ma również zabezpieczyć bydło - krowy wypędzane pierwszy raz na pastwisko uderza się palmą co chroni je przed czarami i zapewnia dużą mleczność. Palma strzeże również zasiewy od klęsk żywiołowych. Krzyżyki zrobione z jej gałązek umieszcza się na polach dla ochrony zasiewów od powodzi i gradu. Same bazie rzucane z ziarnem w czasie siewu mają powodować duże urodzaje, takie same znaczenie mają gałązki palmowe kładzione pod pierwszą skibą podczas pierwszej orki. Palma ma również właściwości lecznicze. Spożywanie pączków gałązki wierzbowej zabezpiecza od bólu gardła i leczy choroby żołądkowe. Czasem taż okadzano obejście i dobytek zapalonymi gałązkami palmy. Wszystkie te praktyki, powszechne niegdyś nie tylko w Polsce, ale i w innych krajach słowiańskich wiążą się z kultem drzew i ziół, który przetrwał do dzisiaj, a odnaleźć go nie trudno wśród ludu. Wyrazem tej czci jest palma poświęcana w niedzielę zwaną Palmową, Wierzbową, Kwietną lub Różdżkową.
W Wielki Czwartek na stół kładziono świeżo upieczony chleb, następnie brano święconą palmę i wszyscy robili z niej krzyżyki kładąc je na bochenku
chleba. Krzyżyki te w Wielki Piątek przybijano nad drzwiami domów oraz przed świtem wbijano w pola. W Wielką Sobotę rano chłopcy i dziewczęta szli do stawu lub rzeki i myli się w zimnej wodzie, co miało zapewnić zdrowie. Wieczorem tego samego dnia chłopcy nieśli do kościoła wysuszone huby drzewa, które zapalali od ogniska, na którym święcono ogień. Z przyniesionym na hubie ogniem święconym należy obejść zagrodę trzy razy, okadzając nim całe gospodarstwo, a kilka iskier wpuszczano do studni co miało chronić wodę przed złem 10. Od Wielkiego Czwartku do Wielkiej Soboty używano wszelkiego rodzaju kołatek albo tak zwanych srok - coś w rodzaju taczek, gdzie między kołami umieszczony był walec z trybami o który w czasie obrotu zaczepiały drewniane pióra wydając odgłos 11. Niegdyś te kołatki spełniały ważna funkcję czyli odstraszanie wszelkiego zła, a przede wszystkim duchów za pomocą hałasu. O kołatkach i całym obrzędzie pisze ksiądz j. Kitowicz: „..grzechotki miały początek w Wielki Czwartek, a koniec w Wielką Sobotę i trwały przez ten czas, przez który kościół nie używa dzwonów do dzwonienia, tylko klekotów do kołatania. Jak prędko na wieży kościelnej odezwała się klekotka, chłopcy natychmiast nie omieszkali biegać po ulicach ze swoimi grzechotkami, czyniąc
nimi przykry hałas 12. Z okresem Wielkanocnym związany jest obyczaj zdobienia pisanek. Pisanki lub kraszanki to gotowane, barwione i poświęcone jajka. Jajko od stuleci było symbolem nowego życia i płodności. Wierzono, że jajko daje życie i ma w sobie tajemniczą siłę rozrodczą. Dlatego też zawsze kojarzyło się je z wiosną, ona bowiem również budzi świat do nowego życia. Wierzono, że jajko zamurowane w ścianie zabezpieczało dom, mieszkańców i ich dobytek, a wrzucone jajko do studni zapewnia zdrową wodę natomiast zakopane jajko w grządkach chroni jarzyny przed szkodnikami. Przez swe życiodajne i magiczne właściwości jajko spełniało ważną rolę w medycynie ludowej, miało odwracać choroby lub ściągać je na siebie. Warto dodać, że do niedawna jeszcze nikt na wsi nie podniósł jajka znalezionego w polu czy na drodze, obawiając się by nie podnieść cudzej choroby. Jajko było także pomocą w zalotach - pisankę wręczała dziewczyna chłopcu na zabawie w dowód
10. Tamże, s. 5.
11. J. Bujak: Ludowe obrzędy.............s. 55-56.
12. J.Kitowicz: Opis obyczajów za panowania Augusta III. Wrocław1970,s. 542.
sympatii. Podstawowym kolorem w barwieniu kraszanek jest czerwień jednoznaczna z krwią ofiarną. Oprócz barwienia na jeden kolor zdobi się pisanki w różnoraki sposób, ale najpiękniejsza technika zwie się batikową. Polega ona na rysowaniu woskiem wzorów na bezbarwnej powierzchni, zanurzeniu jajka w barwniku i usunięciu wosku przez co powstaje jasny ornament na kolorowym tle. Przy składaniu życzeń w czasie świątecznego posiłku w Wielką Niedzielę święcone, pokrojone jajko spełnia rolę opłatka.
Wzajemne oblewanie się wodą w drugi dzień Wielkanocy do dziś powszechne jest w całej Polsce. Rozpoczęte polewanie w poniedziałek może trwać aż do Zielonych Świątek, co uzasadnia powiedzenie: „do Zielonych Świontek wolno się poliwać nawet w piontek”. Obecnie jest to tyko zabawowa forma zalotów. Niegdyś oblewanie spełniało w kulturze ludowej ważną magiczną funkcję. Wierzono, że woda zwłaszcza o okresie Wielkanocy oczyszcza z chorób skórnych, toteż ludzie chorzy podążali do pobliskich rzek i trzykrotnie zanurzając się w wodzie prosili: „wódko, wódeczko! obmyłaś kamienie, korzenie, obmyj inne grzeszne stworzenie” 13. Śmigus dyngus był zabiegiem magicznym, mającym na celu sprowadzenie deszczu na zasiane pola. Nazwa „ dyngus” używana raczej w miastach niż na wsi, łączy się z niemieckim słowem „dingus”, co oznacza okup, wykup 14. Nie poprzestawano na oblewaniu się wodą, ale również wrzucano się wzajemnie do potoków i rzek. Z relacji księdza J. Kitowicza opisującego zabawy śmigusowe dowiadujemy się : ”Była to swawola powszechna w całym kraju tak między pospólstwem jak też między dystyngowanymi. Amanci dyskretnie oblewali swe oblubienice pachnącą różaną wodą, inni oblewali czystą wodą chlustając garnkami prosto w twarz na nic nie zważano byle się zadość stało powszechnemu zwyczajowi” 15. Materiały z
13. J. Bujak: Ludowe obrzędy................s. 70.
14. F. Sławski: Słownik etymologiczny języka poskiego. Kraków 1952-56, s. 186.
15. J. Kitowicz: Opis obyczajów.......s. 544.
badań terenowych przyniosły wiele informacji świadczących o tym, że jeszcze
15 - 20 lat temu we wsiach limanowskich, suskich, myślenickich i nowotarskich w okresie śmigusa wrzucano się do rzek i stawów. Od śmigusa można się było wykupić poczęstunkiem - wódką, serem , jajkami.
„Dziady śmigustne” jest to niezwykły i tajemniczy obrzęd, który występował w kilku wsiach powiatu limanowskiego - Jodłowniku, Szczyrzycu, Dobrej. „Dziady śmigustne” czyli Słomioki chodzą w nocy z Niedzieli na Poniedziałek Wielkanocny, w pojedynkę, we dwóch lub trzech. Przebrania w całości wykonane są ze słomy, na głowie słomiane kołpaki zakończone trzema warkoczami, ozdobionymi czasem kolorowymi wstążkami z bibuły, twarze zasłonięte futrzanymi maskami. „Dziady śmigusne” w jednym ręku trzymają gruby kij, w drugim zaś koszyk przeznaczony na otrzymane dary. Chodzą oni od domu do domu, pukają do drzwi i domagają się datków tukając i świszcząc, nigdy nie mówią. Tłumacząc genezę tego obrzędu - uważa się go za pamiątkę najazdu Tatarów, którzy obcinali mieszkańcom języki. Opisany obrzęd wiązał się z magicznymi właściwościami słomy w kulturze ludowej Słowian- jako zabezpieczenie od chorób ludzi i zwierząt przez obwiązywanie słomianymi powrósłami, a także budzenie się nowego życia co widzimy w okresie Bożego Narodzenia np. postawienie snopka w kacia w czasie wigilii 16. Obyczaj Dziadów Śmigustnych, dziś niezrozumiały, stanowił w czasach pogańskich jeden z licznych obrzędów wiosennych. Może byli to kapłani odziani w słomę, mający zwiastować ludziom budzenie się demonów zbożowych ukrytych przez zimę w snopie zboża? Dziś wszystko to stało się wyłącznie zabawą i uciechą dla tych, którzy nie domyślają się dawnego znaczenia tego zwyczaju 17. Z młodych brzózek, postawionych jako ozdoba ołtarzy na procesję w dniu Bożego Ciała odłamuje się kawałki gałązek i zanosi do domu, umieszczając za obrazami.
16. J. Bujak: Ludowe obrzędy.............s. 78.
17. L. Mordarski: Śmigustne słomioki - komentarz. Limanowa 1992, s. 2.
Miało to być ochroną przed piorunami i ogniem. Dawniej z tych gałązek robiono krzyżyki i wbijano w polach, aby uchronić przed gradobiciem. W oktawę, na uroczystych nieszporach święci się wianki z liści lipowych, kwiatów i ziół, które zasuszone przechowuje się za obrazem 18. Zielone święta uważane są obecnie już tylko za powitanie lata. Symbolem tych świąt jest żywa zieleń. Gałązkami leszczyny, buka i innych drzew liściastych zdobiło się i zdobi nadal drzwi i okna domów. Wieczorem rozpalano na polanach ogniska - sobótki, przy których odbywały się tańce i śpiewy. Chłopcy skakali przez ognisko aby popisać się, a także ,aby ich nogi nabrały siły ognia. Stare kobiety grzały się przy ogniu, aby im przez cały rok nie było zimno. Tego dnia wierzono, że gdy kawaler jedząc jajecznicę popatrzył na pannę - lub odwrotnie, to mieli zostać małżeństwem.
Dożynki to barwny obrzęd na cześć ukończonych żniw. Dożynki w okolicach Limanowej zwą się „ograbkiem”. Urządzali go zazwyczaj bogaci gospodarze, których stać było na przygotowanie poczęstunku dla żniwiarek zwanych „znockami”. Po ukończeniu pracy, kiedy już wszystkie snopy zostały ułożone w „mendel”, zabierano się do przygotowania wieńca z najpiękniejszych kłosów owsa, kwiatów i wstążek. Wieniec niosła jedna z dziewcząt, a po drodze śpiewano:
„Niesiemy ograbek przyszli my do sieni,
chłopcy pupocy wieńca nam nie wzieni”.
Przed domem gospodarza śpiewano:
„Niesiemy ograbek, ale bardzo ciężki,
bo się na ograbku, pozwijały wstążki.
Zarżnęłyśmy zboże i leży, i leży,
wynieście nam wódki, bo sie nam należy”.
18. J. Wielek: materiały etnograficzne.............s. 9.
Gospodarz przyjmuje swych pracowników poczęstunkiem, a często urządza dla nich zabawę. Tańczą najpierw wszyscy, a później gospodyni z wieńcem na głowie, po kolei z każdą dziewczyną i chłopcem. Gdy gospodyni już ze wszystkimi zatańczy, zdejmuje wieniec z głowy i zawiesza na ścianie, gdzie wisi aż do przyszłego ograbku. Wieczorem przychodzi słaza 19.
Zaduszki obchodzone są 2 listopada, wtedy odwiedza się bliskich na cmentarzach zanosząc im kwiaty i zapalając świece na grobach. Uważano, że pozagrobowy byt i losy zwykłych grzeszników są bliskie żyjącym dlatego zmarłych otaczano czcią. Wierzono, że w dzień wigilii duchy przodków odwiedzają swoje dawne miejsca. W czasie wieczerzy zawsze pozostawiano przy stole puste miejsce „dla ojców”. Ich duchy miały pewne obowiązki wobec swych dawnych siedzib i rodzin. Winny sprowadzać dla domu szczęście i opiekować się dobytkiem 20. Nazwa adwentu pochodzi z języka łacińskiego „adventus” co oznacza przyjście na świat Chrystusa. Polacy nazywali niegdyś adwent „czterdziestnicą”, gdyż trwał czterdzieści dni. Stąd powstał zwyczaj ucztowania na gęsi pieczonej, jako przysmaku mięsnym, w ostatnim dniu przed tak długim postem. Polskim zwyczajem było wróżenie na nowy rok szczególnie o zamążpójściu. Podczas adwentu ludzie idą do spowiedzi, milkną wesołe śpiewki i muzyka, bo jak mówi stare przysłowie o patronach: „Święta Katarzyna klucze pogubiła, święty Jędrzej znalazł zamknął skrzypki zaraz”. W dni adwentowe rano odprawiane są nabożeństwa zwane roratami od „Rorate coeli” czyli „Niebiosa spuście rosę...”- są to słowa pieśni, od której rozpoczyna się msza na cześć Bogurodzicy 21.
19. J. Wielek: Materiały etnograficzne............s.17.
20.J. Bujak: Ludowe obrzędy..........................s.92.
21. Z. Gloger: Rok polski...............................s.19.
1
1