Karwat Paweł Artykuły


Autor: Paweł Karwat   


Prosta technika eksterioryzacji

Technika, którą podaję, jest prosta, ale niezwykle skuteczna. Wyda się wielu zbyt prosta, aby mogła przynieść jakieś rezultaty, jak zwykle jednak przesąd nie jest żadnym argumentem. A wygląda ona następująco:

Połóż się, zamknij oczy, zrelaksuj się. Następnie imaginuj, że wstajesz, i udajesz się prosto do drzwi, to nieważne, że są zamknięte. Idź ku drzwiom wyjściowym na dwór, potem okrążasz budynek mieszkalny, w którym się znajdujesz. Po prostu idź i niczym innym się nie przejmuj, a nawet więcej: nie koncentruj się na tym, że idziesz, po prostu zmierzaj przed siebie. Gdy okrążysz już budynek zatrzymaj się przed wejściem z dworu i rozejrzyj się w prawo i w lewo. Potem pomyśl o swoim ciele fizycznym, spróbuj przypomnieć sobie gdzie się teraz znajduje ciągle stojąc przed wejściem do budynku. Niech zajmie to tylko chwilę, przekrocz drzwi wejściowe i udaj się w normalnym tempie ku swojemu fizycznemu ciału, lecz zatrzymaj się nad nim na moment i spróbuj je zobaczyć. Następnie wróć do ciała i zakończ eksperyment relaksacją oraz powoli otwórz oczy.

Eksperyment ten nie powinien zajmować więcej, niż pięć minut. Jest najlepszą metodą ze wszystkich, jakimi mógłbym się podzielić. Działa w moim przypadku, wierzę, że zadziała również w przypadku Czytelnika. Ponadto, mimo, iż autorski, posiada liczne nawiązania do popularnych technik OBE, nie ma w nim w istocie nic rewelacyjnego względem znanych z licznych książek, poza tym novum, iż opiera się w pełni na naturalnym doświadczeniu praktykującego, nie dodaje do niego nic więcej, żadnej liny, haka lub balonu.

Jego działanie polega na tym, iż prowokuje się ciało astralne, aby ruszyło się z miejsca, za pomocą imaginacji. Wraz z praktyką imaginacja przekształca się w wizualizację, i nabywamy zdolności do wkraczania w świat astralny niezwykle prosto, zwyczajnie, płynnie, w oparciu o własne doświadczenie.

Przebieg tej techniki jest następujący. Poruszamy się w ten sposób najpierw na planie eterycznym, nasze ciało astralne „oblepia się” materią eteryczną tak, że możemy wyraźnie odczuwać swoją obecność na dworze a w konsekwencji po jakimś czasie obserwować z dużą dozą dokładności zachodzące zjawiska. Wraz z praktyką, gdy wibracje ciała astralnego podniosą się, zaczną do nas docierać impulsy i „goście” ze świata astralnego. Przejście będzie naturalne, wywołane uwolnionymi w technice siłami. Nie jest to, zatem, na początku podróż po świecie astralnym, lecz po fizycznym. Niemniej z biegiem czasu osiągamy kolejne stopnie „wtajemniczenia”.

Jeśli uda nam się zobaczyć zmarłych, którzy zaczynają nam towarzyszyć, wyłaniają się jakby znikąd, nie przeszkadzajmy doświadczeniu, zaakceptujmy je i podążajmy za techniką dalej. Istotnie ważne jest również, aby nie odchodzić od wyznaczonego schematu, można w ten sposób spotkać się ze swoimi zaburzeniami i bezradnością, co jedynie sprawi, że utkniemy w miejscu i popadniemy w melancholię. Wykonujmy tę technikę i kiedy stwierdzimy, że jesteśmy już przekonani o istnieniu ciała astralnego oraz możliwości wędrowania w nim poza ciałem fizycznym kierujmy się własnymi pomysłami i wyruszajmy tam, gdzie nam się żywnie podoba. Najpierw jednak warto zebrać garść dowodów, że podróżowanie rzeczywiście ma miejsce.

Ponieważ jesteśmy przywiązani najbardziej do swojego otoczenia, najłatwiej jest poruszyć za jego pomocą ciało astralne. Najłatwiej także wytworzyć jego imaginację. Z naszym najbliższym otoczeniem związane są nasze uczucia, myśli, wspomnienia, doskonale jesteśmy w nim zorientowani. Wystarczy wtedy wysłać myśl i ciało astralne już za nią podąża we wskazane miejsce. Odczuwamy przy tym wiele energii, przez co nasze doświadczenie staje się głębsze, niż byłoby w innych miejscach.

Idąc poza ciałem fizycznym idźmy własnym tempem, nie poganiajmy się, nie szukajmy tego, co nam się nie pojawia samo. Idźmy i nie cofajmy się przed niezidentyfikowanymi obiektami. Dzięki praktyce przestaną być takie, lecz niezbędna jest wytrwałość i rozwój świadomości przez doświadczenia. Dobrze jest odmierzać sobie czas, także przy wszystkich innych eksperymentach. Jeśli mamy taką możliwość wyznaczmy go sygnałem dźwiękowym. Możemy włączyć utwór o takiej długości, która odpowiada tej praktyce, ale słuchajmy go cicho, aby nie wzbudzić w ciele eterycznym niepotrzebnych wrażeń, na które szybko odpowie nasze ciało astralne, będące z nim magnetycznie związane. Praktykujmy raz dziennie. Wskazane, szczególnie na samym początku, abyśmy byli wówczas sami, bez hałasów z zewnątrz i wewnątrz pomieszczenia.

Zachęcamy również do zapoznania się z biografią Pawła Karwata.

  

[ Powrót ]


0x01 graphic

0x01 graphic
 Rafał
 
0x01 graphic
  Już trzeci dzień próbuje i nic ale nie wszystkim się od razu udaje ale nic szczególnego nie zobaczyłem. Wiem, że to może zająć nawet kilka miesięcy ale... będe cierpliwy. A może ktoś ma jakieś wskazówki??? Bardzo proszę Rafalfudali2@tlen.pl. Z góry dzięki.

0x01 graphic
  2 Maj 2006   0x01 graphic
14:36

0x01 graphic
 Szymon
 
0x01 graphic
  Pawle nie wiem czy jeszcze odwiedzasz tą stronke ale jeśli tak to napisz mi czy używając tej techniki nawet jeśli osiągniemy OBE to nie wrócimy świadomie do swojego ciała??? Bardzo proszę odpowiedz na maila rafalfudali2@tlen.pl

0x01 graphic
  30 Kwiecień 2006   0x01 graphic
19:53

0x01 graphic
 Szaman
 
0x01 graphic
  Jeśli chcecie rozpocząć zabawe z ObE to polecam ale dużo lepsze efekty ma się jak się jest w transie ale jeszcze lepszym jak głębokim transie. A i ten trans jest bardzop dobry do poznania samego siebie i jak długo w nim jestescie to znaczy tak 20 minut dziennie poprawiaja sie zdolnosci wizualizacyjne bo zeby sie tego transu nauczyc i lepiej sie koncentrujecie na codzien. polecam to OBE

0x01 graphic
  30 Kwiecień 2006   0x01 graphic
19:43

0x01 graphic
 Misko Lb
 
0x01 graphic
  Mam pytanko czy preferujecie jakas muzyczke która by pomagała w osiagnieciu takiego stanu?

0x01 graphic
  25 Kwiecień 2006   0x01 graphic
13:00

0x01 graphic
 mika432
 
0x01 graphic
  to trzeba sobie wyobrazic, jak sie juz wyciszysz? czy wprowadzic siebie w sen, chocby taki delikatny? w sumie jeszcze nie probowalam, ale wole miec teraz jak najwiecej informacji. mam jeszcze pare pytan: 1. czy moze sie zdarzyc, ze nie da sie powrocic do ciala fizycznego, ze na przyklad astral nie moze go znalezc? 2.czy gdy jestesmy juz tym cialem astralnym i chodzimy, gdzies 100 m od domu, a nasze cialo fizyczne jest szturchane przez jakas osobe, albo poprostu dzialaja na nie jakies czynniki zewnetrzne, to czy sie 'budzimy'? jak sie zachowuje nasze cialo fizyczne? tak, jakbysmy byli w bardzo glebokim snie? 3. najwazniejsze: czy bedac cialem astralnym 'widzimy' inne wymiary? jesli tak, to czy pamietamy, jakie maja 'wlasciwosci'? i czy po 'przebudzeniu' jestesmy w stanie je opisac? 4. czy gdy jestesmy cialem astralnym moze cos zaszkodzic temu astralowi np. ktos moze mu zrobic krzywde, okaleczyc? 5. pytanie teoretyczne: czy jesliby ktos zabil nasze cialo fizyczne (np. zasztyletowal) gdy my bedziemy chodzic wokolo domu cialem astralnym, poczujemy to? co potem by sie z nami dzialo? wrocilibysmy do martwego ciala, czy zostali, czy jak? bylabym wdzieczna za wszelkie materialy i dodatkowe informacje. piszcie tu lub na maila: madzia432@interia.pl

0x01 graphic
  24 Marzec 2006   0x01 graphic
15:07

0x01 graphic
 Militar
 
0x01 graphic
  Mnie ściągoało w różne miejsca w czasie wykonywania tej techniki np idę sobie przed po chodniku a tu mnie ściąga gdzieś na drugą stronę ulicy i umysł nic z tym nie może zrobić a przecież to była tylko wizualizacja więc czemu nie mogłem zapanować nad tym -nie wiem, ale technika wydaje się bardzo dobra chwilami niemal czułem że ide naprawdę :)

0x01 graphic
  16 Marzec 2006   0x01 graphic
09:10

0x01 graphic
 Kinga
 
0x01 graphic
  Ale u mnie za pierwszym razem sie nie udało.. I się zraziłam trochę.. więc ile trzeba żeby to wkońcu osiągnąć?... Bo u was wszystkich wychodzi to bardzo łatwo i wogle..

0x01 graphic
  1 Luty 2006   0x01 graphic
18:09

0x01 graphic
 Tomek
 
0x01 graphic
  Mimo małych oporów wypróbowałem technike podaną przez Pawła, rezultat przyszedł po około dziesięciu, piętnastu minutach. To co się działo po prostu mnie zaskoczyło. Jest najlepszą z technik jakie stosowałem, ze względu na szybkość działania. Podkreślam jednocześnie że dużą rolę w tym odgrywa wejście w jak najgłębszy trans przed wizualizacją. Ja zrobiłem to zakładając sobie, że po odliczeniu od dziewięćdziesięciu do jednego osiągnę stan tak zwanego przezemnie poziomu autosugesti. Osiągnąwszy ten stan koncentrowałem się na poszczególnych częściach ciała, najpierw próbując je czuć(po kolei prawa ręka, prawa część ciała, prawa noga i druga strona tak samo) a następnie wyobraziłem sobie że odłączam sobie po kolei od ciała te części(prawa ręka, prawa część ciała, prawa noga i druga strona tak samo), tak że w końcu czułem że jestem tylko w samej głowie, którą myślowo też odłączyłem tak że poczułem że jestem teraz czystą świadomością. Następnie pogłębiłem trans odliczając od dwudziestu do jednego i przeszedłem do wizualizacji według techniki Pawła. Z tym że niezakończyłem jej w momencie w którym po obejściu domu należy wrócić do ciała, tylko wyobraziłem sobie że wsiąkłem w nie, ale od razu znowu z niego wychodzę i powtarzam wszystko tak samo kolejny raz. No i tak kilkanaście razy i w pewnym momencie zorientowałem się, że jestem w pokoju piętro niżej, jest wokół calkiem ciemno (a zaznaczam że próbę robiłem w nocy) a wokół mnie dostrzegałem wszędzie w tej ciemności jakby krążący dym przypominający taki z papierosów( o naprzykład coś podobnego do powietrza w zadymionym barze).W tym momencie poczułem wibrację ciała fizycznego i zaczęło mnie coś pchać w górę, jakby takie delikatnie sprężone powietrze od dołu, wtedy uświadomiłem sobie że przenikam sufit pokoiku na dole i wsiąkam w swoje ciało fizyczne leżące na łóżku na górze. Zaznaczę tylko że łóżko na górze jest położone dokładnie nad miejscem w którym się znalazłem, po wyjściu z ciała. Niestety niepolatałem sobie nigdzie dalej, bo szybkie działanie tej techniki,podanej przez Pawła mnie po prostu wystraszyło, gdyż najpierw byłem do niej sceptycznie nastawiony i to spowodowało powrót… Technikę tą zatem polecam według mnie jako najprostszą i skuteczną, przynajmniej w moim przypadku. A wiec próbujcie jej bo według mnie szkoda czasu na inne, które wymagają o wiele większej koncentracji i większych zdolności wizualizacyjnych, zabierając dodatkowo wiecej casu a będąc mniej skutecznymi… Pozdrawiam wszystkich, na razie….

0x01 graphic
  27 Styczeń 2006   0x01 graphic
15:01

0x01 graphic
 tomek
 
0x01 graphic
  Udane wyjście z ciała miałem już siedem razy, pierwsze wydarzyło się samo spontanicznie w 1996r i było najlepsze jakie przeżyłem. Mianowicie najpierw był totalny szok, ni stąd ni zowąd poczułem że jestem w środku potężnego trzęsienia ziemi, czułem się jakbym byl małym owadem zamknietym w słoiku, którym to słoikiem ktoś potrząsa, a tym słoikiem były ściany mojego pokoju. Po jakimś czasie, niewiem po jakim( bo prawie nieczułem żadnego upływu czasu, zorientowałem się, ze to nietrzęsienie ziemi tylko ja niemogę złapać równowagi odbijając się od ścian i sufitu jak piłka. Gdy opanowałem powoli stabilizację, zauważyłem że w pokoju jest noc, a ja kórym się czułem cały czas niejestem ciałem tylko falą elektromagnetyczną czy jakąś lepką fosforyzującą seledynową, lepką parą, która jest mną(mną świadomością) i w tej chwili nadeszła mnie druga myśl, jeszcze gorsza, mianowicie że musiałem umrzeć podczas snu, zastanawiało mnie tylko czemu, przecież nigdy na nic nie chorowałem. Następną myślą była tęsknota za ciałem i życiem we wcześniejszej formimaterialnej, ale powoli pogodzilem się z tym faktem. według pózniejszego rozważenia tego mogło to trwać nawet dwie godziny (to przebywanie pod sufitem), a w tym stanie OBE, wydawało mi się że mijają kolejne stulecia, a ja tu wiszę i nic z tym niemogę zrobić. w miedzyczasie obserwowałem różne dziwne zjawiska, moje ciało astralne zmieniło formę na kulistą. Czułem sie wtedy jak jakieś świadome jądro(bardzo jasne)którym byłem zamknięte w seledynowej przeżroczystej kuli fosforyzującej na zielonkawo plazmy, i wtedy zdałem sobie sprawę że tak naprawdę człowiek to jest właśnie ta świadomość którą jestem, zamknieta w tej kuli i mogacą tą kulę(ciało astralne) formować w najróżniejsze kształty, od kształtów człowieka z rękami i nogami po byt zupełnie bezkształtu i zajmowania przestreni fizycznej, mający wszędzie swoje centrum a niemający nigdzie granic. Dziwną rzeczą jest że w tym stanie czułem że znam wszystkie tajemnice wszechświata i odpowiedzi na wszystkie pytania, matematyka, fizyka i chemia i wszelkią inną wiedze miałem w jednym paluszku. W końcu powoli zacząlem się tą całą zaistniałą sytuacją już jakby nudzić, bo niemoglem z soba nic więcej zrobić i tak przyszły myśli o życiu ktore straciłem a było jeszcze tyle rzeczy do zrobienia i przeżycia i ta tęsknota spowodowała że poczułem jakby coś(jakaś niewidzialna bezosobowa energia mnie przesuwała wzdłuż ściany w kierunku w którym w dole zauważyłem moje łóżko i poczułem się jak kula w której byłem zamknięty samoczynnie nabiera ludzkich kształtów i zostalem wessany w swoje ciało fizyczne. W tym momencie poczułem jak uderzam w klatkę piersiową i że jestem już człowiekiem "z krwi i kości", następnie powoli otwarłem powieki całkiem świadomy co się ze mną działo i wtedy dotarło do mnie że przeżyłem swoją pierwszą podróż astralną, przyszła zaraz tęsknota za wszechwiedzą którą jeszcze przed chwilą miałem a którą utraciłem bezpowrotnie w momencie wsiąknięcia w swoje fizyczne ciało. Mniejwięcej tak wyglądał ten pierwszy raz i gdybym jeszcze wczesniej kiedyś nieprzeczytał o takim gościu z Wrocławia który opuszcza ciało, w jakiejś gazecie ("Wróżka" czy coś podobnego) to przypuszczam że to doświadczenie mogło by mieć negatywny wpływ na moje zdrowie psychiczne...haha. No więc tak wyglądał ten mój pierwszy raz, no a świadome wychodzenie zacząłem dopiero w tamty roku, po przeczytaniu wielu artykólow na ten temat, poprostu takie doświadczenie człowieka wciąga i mimo że minęło od pierwszego razu do 2005 roku dziewięć lat, to myślę że wczesniej czy póżniej każdy człowiek ma chęć to powtarzać. Nierobię jednak tego zbyt często bo zauważyłem że powrut z drugiej strony lustra niewpływa dobrze na koncentrację w życiu zawodowym..haha, no taka jest prawda, następne dni są jakieś takie zagmatwane myślowo na skraju paranoi..haha, poprostu dużo czasu się myśli, o tych innnych wymiarach, a tu trzeba być skoncentrowanym na tym cielesnym, bo w końcu w tym wymiarze nasze dusze są uwięzione aż do śmierci. Ostatnio mniej się tym interesuję, zacząłem uważać że na zwiedzanie tamtych rzeczywistości będzie czas po śmierci(haha mimo że teraz jestem na 10 000%pewny że śmierć naszych świadomości nieistnieje, a umiera tylko zużyte już ciało mineralne) a naszym naturalnym etapem rozwoju jako bytów jest teraz zdobywanie wiedzy na poziomie materialnym(wyjściowym), stopniowo przez kolejne etapy, aż po niewiadome dla nas w tym wymiarze stopnie. Być może niema końca tej wędrówki, a drabina się nigdy niekończy......................... . . . . Niemniej moim zdaniem każdy powinien zdobywać własne doświadczenie, by móc potem przynajmniej podyskutować z ludżmi którzy mają do tego konserwatywne podejscie. Pozdrówko dla wszystkich!!

0x01 graphic
  26 Styczeń 2006   0x01 graphic
19:43

0x01 graphic
 początkujący 18
 
0x01 graphic
  podaj inne techniki na stronce

0x01 graphic
  20 Styczeń 2006   0x01 graphic
20:01

0x01 graphic
 Def
 
0x01 graphic
  Panie i Panowei. Próbowałem tego wiele razy , "coś" mi się udało. Raz nie mogłem się ruszać i byłem w zamrożonej grze komputerowej lol jako kamera w pomieszczeniu. Tak się podjarałem ,że się obudziłem hehe, ale sam nie wiem, czy to to. Drugim razem byłem u siebie w domu. Nawet szedłęm sobie z deską, by komuś przyłożyć, ale nikogo nie było :D. Wiem, że coś we mnie jest, bo wierzcie czy nie miałem kiedyś sen proroczy ( widziałem przyszłość, która się w 95% sprawdziła ) - nie sprawdził się punkt, z którego widziłem, gdy działo się to realnie z tym, z punktem z którego we śnie to widziałem. Może nieświadomy astral w przyszłośći ??? Ciekawe jest to, że miałem to w dniu poprzedzającym śmierć dziadka. Potrzebuję jakiejś pomocy, lub ukierunkowanie w tej dzidzinie. Piszcie proszę na mojego maila.

0x01 graphic
  18 Styczeń 2006   0x01 graphic
20:36

0x01 graphic
 kinga
 
0x01 graphic
  eee.. nie moge.. ;/ nie potrafię..Na początku czułam takie dziwne letkie coś w środku, jakby juz juz mialam wyjsc..ale nie moge..cos mnie rozprasza ciagle albo Cos mi nie wychodzi... ;/ co sie dzieje?...

0x01 graphic
  7 Styczeń 2006   0x01 graphic
17:27

0x01 graphic
 Kinga
 
0x01 graphic
  WoW ;-) zapraktykuje technike jednak Pawła ;-) a puzniej powiem;-) zastosuje jeszcze dzis ;-) i powiem mniej wiecej co i jak;]

0x01 graphic
  7 Styczeń 2006   0x01 graphic
17:22

0x01 graphic
 Michał
 
0x01 graphic
  opętanie? hmm, słuszne pytanie. trzeba mieć b. silną wolę żeby nie narobić kłopotów. po 1 uważać. :)

0x01 graphic
  13 Grudzień 2005   0x01 graphic
17:08

0x01 graphic
 Michał - przyszłe medium (mam nadzieję)
 
0x01 graphic
  jako świeżo 18 - stkowiec (tak dzisiaj mam urodziny) chcę powiedzieć żę to nic nadzwyczajnego a tylko dzięki tej stronie się dowiedziałem jak to się nazywa. przedtem z powodzeniem opisywałem miejsca w których nei byłem np. Francja, Wiedeń, Anglia. chodzi mi dokładnie o opisywanie miejsc. działa to u mnie z niemałym skutkiem. wystarczy że ktoś zażyczy sobie takiego czegoś. prosze tylko imię i nazwisko i ewentualnie miasto. jeśeli i tego nie mam, wystarczy mi pseudo a ja kładę palec na pseudo i moge zaczynać pracę. przemieszczenia sie między odległosciami bez wychodzenia nie wymaga wielkiej sztuki i zdolności a jest proste. jeżeli ktoś sie poczuwa by takiego czegoś spróbować ok, ale uważajcie. ja miałem zawroty głowy na początku.

0x01 graphic
  13 Grudzień 2005   0x01 graphic
17:06

0x01 graphic
 poczatkujacy
 
0x01 graphic
  czesc! :] dopiero poczatkuje z tym oobe i mam problemy zawsze jak wchodze w ten i uzmyslowie sobie ze "snie" zaczynaja mnie bolec czubki palcow dloni ,cale dlonie albo nawet dalej do lokci (taki dziwny skurcz-paraliz). Boje sie czy to czasem nie uszkodzi mi ukladu nerwowego. Czasem miewam sny w ktorych elegancko latam i steruje sila woli ale wtedy tak pol-na pol zdaje sobie sprawe ze snie. Wtedy wydaje mi sie ze opcja latania to taka normalna zdolnosc ludzi w swiecie fizycznyn. Jak uzmyslowie sobie ze snie to od razu mi sie te rece wlaczaja. Czy to strach nie pozwala mi sie przebic. I na koniec : czy takie wychodzenie z ciala moze byc przyczyna sprowadzenia sobie nieporzadanych towarzyszy astralnych czego wynikiem bedzie np.opetanie ..? pozdrawiam :}

0x01 graphic
  10 Grudzień 2005   0x01 graphic
23:12

0x01 graphic
 Aga
 
0x01 graphic
  podaje adres agnmys@wp.pl

0x01 graphic
  4 Listopad 2005   0x01 graphic
13:13

0x01 graphic
 Aga
 
0x01 graphic
  Musze powiedziec ze to dość ciekawa metoda zacznę ją stosować i zobaczymy jakie będa efekty jesli masz jakies ciekawe linki to prosze przyślij

0x01 graphic
  4 Listopad 2005   0x01 graphic
13:12

0x01 graphic
 gordon
 
0x01 graphic
  Paweł, jeżeli masz jakieś materiały o ciele astralnym to proszę wyślij na mój e-mail. Lub chociaż podaj jakieś linki. Próbowałem Twojej techniki tylko raz i jakoś dziwnie się poczułem (może jest skuteczna). To co widziałem wokół domu to raczej efekt moich wspomnień tych miejsc a nie wyjście z ciała i oglądanie świata. Pozdrawiam gordon_f@interia.pl

0x01 graphic
  2 Listopad 2005   0x01 graphic
10:22

0x01 graphic
 Daruno
 
0x01 graphic
  Prosze o jakas inna technike bo gdy prubuje ja Stosowac poraz okolo 5 niemoge ;( Zaczyna mnie bolec glowa i zanosi mni na wymioty Moj E-Meil to daruno@o2.pl za wszelkie informacje z gory dziekuje.

0x01 graphic
  14 Październik 2005   0x01 graphic
20:12

0x01 graphic
 Paweł Karwat
 
0x01 graphic
  Chociaż że cieszą mnie Twoje posępy Daruno, to jednak chcę podkreślić że odradzam stosowanie latania na samym początku praktyki. Emocje mogą być zbyt uniesione, co prowadzi do problemów. Zatem nalegam żebyś nie fruwał ale chodził po ziemi. Mówię to poważnie i naprawdę ostrzegam... . Nie ponoszę odpowiedzialności moralnej za kogoś, kto nie stosuje się do zasad wyznaczonych przez podaną przez mnie technikę, a korzysta z mojej publikacji. Odradzam mieszanie zbyt wielu elementów wykraczających poza codzienne doświadczenie. Przechodzenie przez zamknięte drzwi to nie to samo co latanie; trwa to tylko chwilę i przygotowuje praktykującego na inne doświadczenia, w tym unoszenie się w powietrzu. Ale niech będą to rzeczy następne, a nie pierwsze w kolejności. Staraj się naśladować swoje normalne życie jak najbardziej jest to możliwe, zacznij od tego, co masz, a pomnożysz doswiadczenie, którym dysponujesz w racjonalny sposób.

0x01 graphic
  19 Wrzesień 2005   0x01 graphic
20:50

0x01 graphic
 Paweł Karwat
 
0x01 graphic
  Cieszą mnie twoje sukcesy, dobrze że wykorzystałeś ten sposób. Ja osobiście wolę chodzić po ziemi aż zacznę ją dostatecznie wyraźnie postrzegać, mam z tym jeszcze różne kłopoty.

0x01 graphic
  19 Wrzesień 2005   0x01 graphic
16:01

0x01 graphic
 Daruno
 
0x01 graphic
  Heehe dzieki ta technika jest naprawde prosta a i do tego skuteczna ;) mi za trzecim razem sie udalo gdy Ja robilem Tylko ja sobie wyobrazilem troszkee inaczej Ze wylatuje z ciala i lece i lece..........Tak okrazylem caly swoj dom i wrocilem do domu przez zamkniete okno popatrzylem na swoj fotel a tam lezalo moje cialo fizyczne!!!! Na drugi dzien zrobilem ten sam experymet tylko ze polecialem do domu sasiadki :) I widzialem jak sie przebierala :D Sprawdzilem czas o ktorej u niej bylem. Spytalem sie w szkole nastepnego dnia czy naprawde to robila o tej godzinie I sie zgadzalo!! A teraz juz latam okolo 50 kilometrow od domu :) TAK WIEC TA TECHNIKA JEST SKUTECZNA A ZARAZEM PROSTA ZYCZE POMYSLNYCH LOTOW :D!!!

0x01 graphic
  6 Wrzesień 2005   0x01 graphic
08:18

Autor: Paweł Karwat   


Czy podróż astralna jest błaha i nudna?

Wiele osób uważa, że podróżowanie astralne jest niezmiernie ciężkie, nudne i niepraktyczne. Aby nauczyć się wychodzenia z ciała rzeczywiście potrzeba wykonać pewną pracę, lecz skutki tego są bardzo pozytywne.
Najczęstszą przyczyną niezadowolenia z praktyk astralnych jest to, że są one bardzo fantazyjne. Praktykujący musi wyobrazić sobie linę, hak balon lub inną dziwną rzecz, jest to ciężkie dla szarych komórek.

Wykorzystując swoją pamięć najbliższego otoczenia jesteśmy w stanie skutecznie, łatwo i sprawdzalnie poruszać się poza ciałem fizycznym. Można spacerować wokół lub po domu, wchodzić do piwnicy, wszędzie tam, gdzie czujemy się jak u siebie. Ciało astralne przywiązane jest do tych rzeczy i bardzo łatwo jest je nimi poruszyć i wysłać je w ich kierunku.
W ten prosty i przez to trudny sposób możemy rozwikłać tak wielką zagadkę, jak tajemnica śmierci i umierania. Regularnie, najlepiej codziennie poruszając się tą metodą stajemy się coraz bardziej świadomi swojego ciała astralnego i astralnego planu. Wszystko to prezentuje nam codzienność, od nas tylko zależy czy zrobimy z tego użytek. Pięć minut dziennie to czas, w którym może zdarzyć się naprawdę wiele.

Sławne są niezliczone techniki OBE, ale po wielu z nich wielu ludzi doznaje rozczarowania i zaprzestaje poszukiwania prawdy. Nie dość, że wykonywanie ich jest skomplikowane i wymaga wielkiej finezji, to jeszcze zazwyczaj nie przynoszą oczekiwanych rezultatów. Jednakże zwykłe wydarzenia i fakty są w stanie zaprowadzić nas do upragnionego poznania, a nawet jeśli ktoś w to nie wierzy, to już samo wykonywanie technik na nich opartych jest prostsze, przyjemniejsze i ciekawsze.
Rozwijamy tak pełną miłości więź ze swoim najbliższym otoczeniem, uczymy się w nowy sposób na nie patrzeć. To są korzyści, którymi można zwabić do takiej praktyki niedowiarków. Co do tych, którzy mieli już jakieś doświadczenia to mogę podzielić się własnymi, że udało mi się wielokrotnie ujrzeć w ten sposób zjawiska, które mogłem za moment sprawdzić na własne oczy, zachodzące w moim otoczeniu, do którego nie mogłem mieć wprost dostępu i przez to o nich wiedzieć. Obserwowałem zarówno rzeczy z planu fizycznego, np. samochody, jak i astralnego, czyli osoby zmarłe, które tu i ówdzie się kręcą, i to w ciągu jednej praktyki, co miażdżyło wszystkie moje wątpliwości i niedorzeczne wyobrażenia dotyczące życia po śmierci, robi to również nadal.

Zachęcam do wykorzystania daru codzienności i przeżycia w ten sposób wielkiej i kojącej przygody odkrywania swojego ciała astralnego. Wiele osób pomyśli lub powie, że to mało znaczące, ciekawe jednak czy sami są w stanie osiągnąć choć tyle, ile daje nam ta powszednia prostota. Przy hasłach o wielkich zjawiskach paranormalnych wychodzenie z ciała wydaje się często nic nieznaczącą sprawą, z moich jednak odkryć wynika, że nie da się w sposób sensowny dojść do wielkich zjawisk inaczej, niż poprzez zjawiska małe.
Opanowanie wędrówki astralnej pozwala nie tylko poruszać się z miejsca na miejsce, ale również czytać w kronice akashy i uzdrawiać. Otwiera to wiele możliwości, które wszystkie spoczywają tu i teraz, w naszym domu, w naszych otoczeniu i w nas samych.

Zachęcamy również do zapoznania się z biografią Pawła Karwata.

  

[ Powrót ]


0x01 graphic

0x01 graphic
 mike
 
0x01 graphic
  Witam, proszę o kontakt meilowy z osobami które przeżyły podróż astralną. Ja się borykam z tym wspaniałym doświadczeniem od paru lat. Człowiek nie moze sie ruszczy i słyszy co się dzieje wokoło jego a potem stan odpłyniecia. Nie potrafie tego opisac więc prosze o kontak. Mike-lodz@o2.pl

0x01 graphic
  27 Wrzesień 2007   0x01 graphic
10:01

0x01 graphic
 Gosia
 
0x01 graphic
  Nie praktykowalam i jakos wierzyc mi sie w takie cos nie chce, ale moze wyprubuje. Poczytalam troche na ten temat i tak się zastanawiam dlaczego trzeba byc w dobrej kondycji psychicznej ?! I drugie pytanie: Czy da się z tej podróży nie wrócic? Jesli tak to co wtedy moje ciało zostaje w śpiączce dopoki nie wróce? ~Prosze o odp na mail

0x01 graphic
  16 Wrzesień 2007   0x01 graphic
21:11

0x01 graphic
 Przemek
 
0x01 graphic
  Czesc Pozdrowionka dla wszystkich na poczatek. Widze ze troche sie zaangazowaliscie w temat i bardzo fajnie. Tez wlasnie sie tym interesuje i szukam rozmaitych informacji, kontaktow z ludzmi takimi jak Wy. Generalnie tez probuje 'wyjscia' jednak jestem malo konsekwentny w tym. Czesto jak sie klade to jestem juz zmeczony i zbyt szybko zasypiam. Jednak tez doznalem kilka razy podobnych odczuc jak wy przed wyjsciem. Chodzi mi o o wirowanie itd Jednak rowniez ja czuje ze mam jeszcze blokade i taka jest prawda. Uwazam ze za malo jeszcze wiem o tym pomimo iz bardzo chce wyjsc z ciala. Z CHECIA BYM JESZCZE ROZWINAL TEMAT I POROZMAWIAM jednak nie wiem jak szybko moge liczyc na jakas odpowiedz. Moze sie orientujecie czy sa jakies duze portale skupiajace wiele osob albo naprawde uzyteczne stronki o tej tematyce.

0x01 graphic
  7 Wrzesień 2007   0x01 graphic
12:23

0x01 graphic
 Eric
 
0x01 graphic
  Hej,do wszystkich:Idz spac o zwyklej porze,najlepiej po lekkim posilku.Po czterech-pieciu godzinach wstan i badz aktywny przez okolo godzine.Poloz sie ponownie ale nie staraj sie zasnac.Osiagniesz stan Jakby transu.Dalej idzie juz "samo" To cos niesamowitego,wedlug mnie to rewolucja spirytualna i poznawanie niepoznanego. Powodzenia.

0x01 graphic
  15 Sierpień 2007   0x01 graphic
19:33

0x01 graphic
 sylwia
 
0x01 graphic
  często mam ld, ale jeszcze nigdy nie miałam oobe. macie jakieś pomysły żeby z ld wejść do oobe? chce jeszcze powiedzieć, że oobe jest bezpieczne i zawsze po takiej podróży wraca sie do swego ciała

0x01 graphic
  13 Sierpień 2007   0x01 graphic
18:18

0x01 graphic
 Sceptyk
 
0x01 graphic
  OBE to czysta bzura. Osoby które wierzą, że naprawdę doznają "eksterioryzacji" mogą być uznane za chore (schizoidalne zaburzenie osobowości). Dlatego radzę, aby OBE traktować jako tzw. przytomne sny albo coś w tym rodzaju, bo można być uznanym za czubka.

0x01 graphic
  26 Lipiec 2007   0x01 graphic
15:03

0x01 graphic
 jaśminowy dźwięk
 
0x01 graphic
  Czym może się skończyć wybudzenie osoby znajdującej aię w stanie oobe? Osobiście interesuję się tematem, ale nie mam odwagi by próbować... Póki co wolę "pobawić" się LD... ono ponoć nie niesie ze sobą niebezpieczestwa. Pozdrawiam i proszę o odpowiedź na moje pytanie, bardzo mi zależy.. [Proszę o kontakt mailem osoby, które zaobserwowały lub wywołały u siebie oobe.]

0x01 graphic
  24 Lipiec 2007   0x01 graphic
21:51

0x01 graphic
 A.
 
0x01 graphic
  Gdy miałam 11 lat doszłam do tego stanu nieświadomie. Zamknęłam wieczorem oczy i zaczęłam 'wpatrywać się' w ciemność. W środku zaczęło coś wirować, czułam jak moje ciało staje się takie lekkie ale wtedy uświadomiłam sobie co się dzieje i szybko otworzyłam oczy.

0x01 graphic
  20 Lipiec 2007   0x01 graphic
19:57

0x01 graphic
 konrad
 
0x01 graphic
  >>witam....dzis postanowilem dowiedziec sie wiecej o zglebianym przez was temacie...od jakiegos czasu chwile po polozeniu sie spac zaczynaja sie dziac dziwne rzeczy...wybudzam sie ze snu i nastaje paraliz, wibracje ciala, szum, niepokoj...do teraz nie wiedzialem z czym to jest zwiazane ale po tym co tu i na innych stronach przeczytalem dochodze do wniosku ze warto jest pojac to co mnie spotyka i zglebic wiedze o tym zeby poznac to co nieznane.... Czestotliwosc tych stanow pozwala mi juz o wykluczeniu strachu choc zawsze mam wrazenie ze ktos stoii wtedy nad moim lozkiem.... Dzieki Wam za wyjasnienie;)

0x01 graphic
  17 Czerwiec 2007   0x01 graphic
11:27

0x01 graphic
 DawidM
 
0x01 graphic
  Apropo "podróży astralnych" (OBE) - moim zdaniem jest to jedna z dróg przez które szatan może opętać człowieka. Radzę i proszę, by nikt tego nie praktykował. Sam miałem taką ochotę i bardzo mnie do tego ciągnęło, ale po wysłuchaniu wywiadu z księdzem egzorcystą i po uzyskaniu informacji na ten temat na szczęście zrozumiałem, że nie ma w OBE nic dobrego - wręcz przeciwnie - prowadzi ono do zniewolenia, opętania przez szatana. Podsumowując proszę Was, abyście nie praktykowali tego typu rzeczy.

0x01 graphic
  5 Maj 2007   0x01 graphic
18:48

0x01 graphic
 Wojtas***
 
0x01 graphic
  Ja kiedys próbowałem ale nie wyszło to wszysto to pic na wodę nic po za tym. To wasze marzenia nie rzeczywistoisc

0x01 graphic
  5 Marzec 2007   0x01 graphic
22:41

0x01 graphic
 Rafał
 
0x01 graphic
  Zainteresowało mnie to, jeżeli ktoś coś wie na ten temat, jak to zrobić to proszę o kontakt Baffi14@vp.pl gg 4242768

0x01 graphic
  28 Luty 2007   0x01 graphic
18:54

0x01 graphic
 Młody_Uczeń
 
0x01 graphic
  Ostatnio zaciekawilo mnie to ... poniewaz mialem dziwne w nocy akcje, wydawalo mi sie jakbym nie mogl oddychac tz:n nie potrzebowalem tego.. i jakbym sie unosil, ale nie widac bylo ze sie unosze... Przeczytalem pare wątkow i dowiedzialem sie ze to moze byc cos w podobni do wychodzenie z ciala... Nasladowalem Traktakt o Projekcji Astralnej, pewnego dnia jak zwykle wieczorem probouje koncentrowac sie itp. kiedy sie klade spac, probowalem o niczym myslec i skupiac sie tylko w ciemnosci kiedy mam zamkniete oczy... zawuazylem jakby tunel.. ktory sie krecil w strone zegara, niestety sie wystraszylem i nigdy jeszcze tego znow nie doznalem, chcialbym ponownie to doznac ale sie nie udaje http://odpowiedz.pl/images/smiles/icon_sad.gif . Co myslicie o mojej wypowiedzi.." "niektorzy sie boja wychodzic z Cial bo mysla ze inna dusza wejdzie do Ciala ... Wcale to nie jest prawda bo nie ma zlych dusz, pozatym ich przewodnik nie pozwoliby wiec nie ma sie czego bac strach to ludzie wymyslili pozdro !"

0x01 graphic
  27 Luty 2007   0x01 graphic
14:09

0x01 graphic
 Rodeberth
 
0x01 graphic
  Powiem, wam tyle, żeby was nikt nie wybudzał z OBE!!! Może się skończyć tragicznie!!!!

0x01 graphic
  19 Luty 2007   0x01 graphic
23:46

0x01 graphic
 Rodeberth
 
0x01 graphic
  Witajcie... szczerze mówiąc... 1 mój raz był taki: interesuje sietym ponad 2 lata, i pewnego razu... poprostu zemdlałem... na otwartej przestrzeni, wydawało mi się, tak jakbum gdzieś odchodził... widziałem wszystko z góry, ludzi, stojących na demną itd. wszystko było... spoko... potem ocucili mi... pamieałem tylko to jak widziałęm ludzi z góry... potem mnie głowa bolała... od tej pory mam takie hmmm... jak to nazwać, przeczucia, wizje... coś takiego... kilka miesięcy temu szedłem do swojej szkoły z kolegą, wydawało mi się, że już tu byłem, ludzie byli ubrani tak samo, byłą ta sama godzina, kolega tak samo się na mnie spojrzał... nagle kto nas zawołał... a ja już sobie przypomniałem co widziałem... pociągnąłem kolege do tyłu, a rozpędzony autobus mizną go tylko w nos... hmmm... fuks???... wątpie... po tym zdarzeniu ludzie się mnie bali.... kumple uważali, że jest coś ze mna nie tak.... itd. teraz oswoili się z tym... i wykorzystuje tę umiejętność... do sprawdzania... pytań na testach;) i kogo będę pytać ;)) pozdrawiam... te historie wydają się nie prawdopodobne... hmm... po każdej "wizji" strasznie boli mnie głowa, jest mi gorąco itd. ale powiem szczerze, że warto... nawet byłem z tym u lekarza, nie umiał tego określić...

0x01 graphic
  19 Luty 2007   0x01 graphic
23:42

0x01 graphic
 ma3x
 
0x01 graphic
  jeśli chodzi o podróże astrane to wiele czytałem na ten temat i wiem jak do tego dojść : polecam stronkę która niejest niestety rozwijana ale posiada dużo informacji i dzięki której doszedlem do wibracji i drętwiania po 2 dniach prób a potem sie przestraszyłem ale próbuję dalej.Adres tej stronki: http://manowarforever.webpark.pl/obe/ramka.htm#

0x01 graphic
  11 Luty 2007   0x01 graphic
17:31

0x01 graphic
 pfd
 
0x01 graphic
  ja moje pierwsze obe przezyłem tak( bardzo polecam tą metode) obudziłem sie w nocy po 5/6 godzinach snu .. oczywiscie miałem nastawiony budzik... przez poł godziny czytałem o obe na internecie,i ogladałem wizualizacje z winampa.. bez muzyki..i po tych 30 min poszlem spac.. W ogole nie myslalem ze tak to wyjdzie .. i bylem w szoku .. to co sie potem działo .. bo ogulnie chcialem miec swiadomy sen a nie obe ..ok.. dalej. I poszłem spac... i miałem piekny sen ze wchodze do basenu.. a na około nicośc.. i jakas pani mnie tam prowadziła.. i potem sie obudziłem i byłem sparaliżowany i wydawało mi sie ze jestem tak gorący i potwornie cieżki ... ze az nie umiałem tego pojąć .. cos nie do opisanie .. .. a moje ciało drgało .. i to nie lekko tylko tak ze az sie przestraszyłem i zaczłem sie ruszać bo chcicałem zeby to ustało ale .. po paru sekundach doszłem do wniosku ze z tego nie umie juz wyjsc wiec zamkłem oczy .. i potem szedłem po domu .. tak jakbym nie mial szyji .. i chciałem cos powiedziec do rodziców ale nie umiałem wydac dzwieku .. i to mnie przeraziło i tylko otworzyłem oczy .. tak jakby nigdy nic .. w łózku .. potem juz nie umiałęm spac bo az sie bałem .. i wyszło na to ze wyszłem z ciała i poszłem do moich rodziców.. wtedy bylem w 100 % swiadomy .. ale nie tego ze jest to obe .. ale chciał bym to prezzyc jeszcze wiele razy :) polecam tą metode co ja zastosowałem

0x01 graphic
  8 Luty 2007   0x01 graphic
15:43

0x01 graphic
 weronika
 
0x01 graphic
  czy istnieje niebezpieczenstwo, ze nie powrocimy juz do swojego ciala? czy podroz astralna jest w pelni bezpieczna?

0x01 graphic
  4 Luty 2007   0x01 graphic
13:10

0x01 graphic
 weronika
 
0x01 graphic
  czy mozna potem nie wrocic do swojego ciala? i czy jest to w pelni bezpieczne?

0x01 graphic
  4 Luty 2007   0x01 graphic
00:44

0x01 graphic
 isa
 
0x01 graphic
  wczoraj wieczorem spróbowałam po raz pierwszy . liczyłam od 100 do 0 ciagle wyobrazajacsobie te liczby jak pojawiaja sie i znikaj . Gdy doliczyłam do 39 zaczelo sie cos dziać... cialo stało sie lekkie, głowa mi sie zaczeła otwierac, przyspieszył oddech i serce pedzilo jak oszalałe! Było przerażająco fantastyczne ale sie przestraszyłam i nie wyruszyłam w podróż... troche żaluje ale obawialam sie ze nie wroce... ale morał z tego taki ze jest to mozliwe za pierwszym razem i to bez dwu godzinnej medytacji :D pozdrawim opiszcie swoje próby i podróże

0x01 graphic
  17 Styczeń 2007   0x01 graphic
12:21

0x01 graphic
 cezar
 
0x01 graphic
  podroz astralna wprowadzi was w dziwny ale jakze piekny swiat atmosfery mroku cwiczcie a nie pozalujecie

0x01 graphic
  1 Grudzień 2006   0x01 graphic
23:14

0x01 graphic
 Kasia
 
0x01 graphic
  Nie jestem w stanie odpowiedziec Ci dokladnie...ale rozmawialam o tym z siostra z klasztoru redmptorystek...wszystko to,co zaliczamy do parapsychologii(czyli takze doswiadczenia obe)oddala nas od Boga...aczkolwiek ja osobiscie uwazam ze Kosciol wie cos wiecej ale milczy...zeby miec wladze nwciaz...jak za dawnych czasow...popatrz na Ojca Pio...pojawial sie w wielu miejscach jednoczesnie...patrz na sw.Franciszka-liewitowal...oni praktykowali obe...ale pewnie im wolno bylo...

0x01 graphic
  20 Listopad 2006   0x01 graphic
12:56

0x01 graphic
 Wilq
 
0x01 graphic
  Jak na temat stanu Obe i tych podróży astralnych wypowiada sie kościół? Proszę o odpowiedź. POzdrawiam

0x01 graphic
  19 Listopad 2006   0x01 graphic
14:33

0x01 graphic
 www.pocotokomu.mylog.pl
 
0x01 graphic
  Nie przeżyłam świadomie tego... Ale wiem, iz jest to mOżliwe... Czytałam na ten temat ksiażke zawierajacą instrukcje jak to zrobić... Ale chyba sie boje... Dzielcie sie przeżyciami... Pozdrawiam:)

0x01 graphic
  28 Październik 2006   0x01 graphic
15:38

0x01 graphic
 Kasia
 
0x01 graphic
  Od bardzo dawna sie tym interesuje...raz odbyłam podroz astralna we snie i bylo to naprawde fascynujace...jesli chodzi natomiast o wywolanie tego stanu,ktory pomaga w oderwaniu sie duszy od ciala to uwazam iz jest to bardzo proste...ale mimo wszystko chamuje nas lek!!!zawsze!nawet jesli ktos uwaza ze jest gotowy to potem cos go paralizuje.a paralizuje wlasnie ten dziwny stan...to wirowanie,kolysanie,nieczucie wlasnego ciala...stan jest podobny do tego jak sie ma bardzo wysoka goraczke albo jak sie wypije za duo i ma sie "helikopter".no nic przyjemnego...i gdyby nie blokada psychiczna,gdyby nie strach...juz dawno bym odleciala a wczoraj wieczorem zwlaszcza!zawsze wywolywalam ten stan i rezygnowalam a od jakiegos czasu te stany pojawiaja sie same,wrecz nachalnie jak wczoraj...zaluje dzis ze przepuscilam okazje,ale bedzie kolejna:-)na pewno!W koncu moglabym Wam cos doradzic:-)medytacja bardzo pomaga na poczatku!nalezy skupic sie na relaksacji ciala!bo to podstawa!...tak aby go nie czuc,tak abysmy zaczynali miec wrazenie ze wtapiamy sie w wersalke czy tam lozko...i swiadomie trzeba sie nakrecac...mowic w myslach ze chcemy wykonac podroz astralna ze jestesmy gotowi ze sie nie boimy(aczkolwiek potem sie okaze) i jesli nic sie nie dzieje dalej to wyobrazamy sobie jak dusza wychodzi z naszego ciala albo wyobrazamy sobie ze sie hustamy na hustawce i nagle wyrywa sie dusza do przodu...no przerozne sa sposoby...mysle ze od czegos trezba zaczac...probowac cierpliwie i sie nie zrazac i sie nie bac!jak ja...tysiace razy przezywalam te stany...wydawalo sie ze juz odrywam sie ale lek mi nie pozwalal w ostatniej chwili...acha!i raczej na pusty zoladek wykonywac proby bo bedzie o wiele wiele latwiej.A tak w ogole mysle/wiem ze wszystko przychodzi w swoim czasie..."kiedy uczen jest gotowy,mistrz przychodzi"i z podrozami astralnymi tez tak jest:-)zycze wszystkim powodzenia!!!:)

0x01 graphic
  16 Październik 2006   0x01 graphic
12:47

0x01 graphic
 quality
 
0x01 graphic
  bardzo bym chciała przeżyć taką podróż. Natknęłam się na ten termin przypadkiem. Nie mam pojęcia, ja wywołać ten stan. Bardzo proszę każdego, kto mógłby udzilić mi jakichkolwiek wskazówek o napisanie maila. Pozdrawiam serdecznie :*

0x01 graphic
  7 PaŸdziernik 2006   0x01 graphic
13:07

0x01 graphic
 tofik
 
0x01 graphic
  ciakawa jestem tego przezycia... chcialabym sie udac w taka podroz.... ale zabardzo niewiem jak... czy to samo nadejdzie jezeli tego bede chciala czy poprostu cos musze zrobic??

0x01 graphic
  20 Sierpień 2006   0x01 graphic
16:20

0x01 graphic
 Justi
 
0x01 graphic
  Witam wszystkich! pol roku temu zaczelam czytac na ten temat artykuly, cwiczylam jednak nie wychodzilo mi opuszczanie ciala. Wyobrazcie sobie, ze dzisiejszej nocy doswiadczylam tego zdarzenia!jest cudowne, chociaz na poczatku balam sie bo cialo w moim odczuciu nieprzyjemnie wirowalo a potem nagle cialo astralne zostalo wyrwane z materialnego. Pedzilam z duza szybkoscia i nie moglam opanowac tego co sie dzieje. Wczesniej czytalam, ze problem stwarza poruszanie rekami czy nogami ale nie wiedzialam, ze to faktycznie tak wyglada. I jeszcze jedno! czulam czyjas obecnosc i glos (kobiety i mezczyzny) nie widzialam ich lecz z nimi rozmawialam, to mnie troche przerazlo. To wszystko bylo takie rzeczywiste! powrot do ciala nie byl tak fatalny jak sadzilam tylko lewa reka przez niecala minute byla "nieobecna" Sceptycznie podchodzilam do tego typu praktyk ale dzis WIERZE, ze sa mozliwe!

0x01 graphic
  25 Lipiec 2006   0x01 graphic
07:50

0x01 graphic
 Emma
 
0x01 graphic
  ja trafiłam tutaj przypadkiem (czytałam artykuł, i w niektórych komentarzach były informacje o podróżsch astralnych, itp). Chciałabym się dokładniej dowiedzieć (jak moi poprzednicy) jak można odbyć taką podróż. Podobno pomaga medytacja, i należy pamiętać, że w"świacie astralknym" nia działają prawa świata materialnego, a pytając napotkane duchy musimy swoje pytania precyzować. Jednak czy same chęci odbycia podróży wystarczą by do niej doszło?

0x01 graphic
  24 Lipiec 2006   0x01 graphic
17:10

0x01 graphic
 ginger
 
0x01 graphic
  interesuje sie tym zjawiskiem i mysle ze odbylam taka podroz we snie ale chcialabym sie dowiedziec w jaki sposob moge odbyc taka podroz bardziej swiadomie. sama wybrac miejsce do ktorego chce sie udac. jesli ktos moze mi pomoc niech sie odezwie....

0x01 graphic
  1 Lipiec 2006   0x01 graphic
13:21

0x01 graphic
 no hay banda
 
0x01 graphic
  Również szukam instrukcji jak wywołać to zjawisko. Bardzo mnie zainteresowało.

0x01 graphic
  16 Czerwiec 2006   0x01 graphic
11:53

0x01 graphic
 Paweł
 
0x01 graphic
  Zainteresowało mnie to, jeżeli ktoś coś wie na ten temat, jak to zrobić to proszę o kontakt

0x01 graphic
  20 Maj 2006   0x01 graphic
21:58

Autor: Paweł Karwat   


Czy wędrówki astralne szkodzą?

Bardzo często można spotkać się z opinią, że wędrówki astralne szkodzą zdrowiu i życiu, że wczepiają się w nas astralne byty kiedy przebywamy poza ciałem, że można postradać zmysły, zwariować.
Wszystko to prawda, najprawdziwsza, ale pod pewnymi warunkami:
- osoba, która praktykuje wędrówkę zajmuje się czarną magią lub nie widzi umiaru w białej i już ma pomieszany rozum
- wędrówkę praktykuje osoba zdeprawowana, nieczysta
- wędrówkę praktykuje osoba pijana, znarkotyzowana
- wędrówkę przeprowadza ktoś w oparciu o fantazję, finezyjne iluzje
- zajmuje się tym człowiek w przygnębieniu lub innym negatywnym stanie psychicznym
- robi to ktoś z wyraźną intencją osiągnięcia w ten sposób korzyści finansowych, stania się osobą sławną
- ktoś podejmuje się wędrówki astralnej żeby zaszkodzić komuś innemu
Warunki te można mnożyć. Należy je również uzasadnić.

Techniki nie oparte o naturalne funkcje umysłu, jak pamięć, intelekt, wola, imaginacja są rzeczywiście niebezpieczne już przez samą swoją strukturę. Doprowadzanie do zaburzeń w ich funkcjonowaniu poprzez magię, niemoralność, używki, fantazję, psychopatię, chciwość, nienawiść czyni wędrówkę niebezpieczną.
W przypadku fantazji z ezoterycznego punktu widzenia dochodzi do przeniesienia energii wytworzonych w ten sposób myślokształtów do ciała eterycznego, co może niszczyć układ nerwowy i mózg. Nadmierne imaginacje aniołów, duchów opiekuńczych, duchowych mistrzów, kolorowych energii znajdują swoją odpowiedź w materii eterycznego ciała, która nie jest relatywna, nie reaguje dowolnie, lecz w określony sposób.
Myśli wpływają na ciało eteryczne i im bardziej są niedorzeczne, im więcej w nich fantazji tym więcej problemów ze zdrowiem się pojawia. Nie oznacza to, że mamy fantazję odrzucić, ale znajdźmy jej wyraźne granice i nie mylmy jej z rzeczywistością, co nader często się zdarza. Za to wszystko odpowiedzialnymi nie są świat astralny i astralne ciało, ale nieokrzesana i patologiczna wyobraźnia praktykującego. Osoba taka nawet w życiu codziennym stanowi ryzyko dla siebie i innych, ciało astralne pozwala to tylko zweryfikować, częstokroć o wiele mniej radykalnie i boleśnie.
Z psychologicznego punktu widzenia nie ma nic niebezpiecznego w dziesięciominutowym treningu z wykorzystaniem naturalnych funkcji umysłu, imaginacji otoczenia, w którym codziennie przebywamy.
Problem pojawia się wraz z wprowadzeniem w doświadczenie czynników obcych naturze, tego, czego nie ma, co jest w danym czasie i miejscu nielogiczne. Czasami, gdy człowiek utrzymuje takie wizje dość długo staje się po prostu obłąkany.
Lina, hak lub balon wprowadzają w doświadczenie element irracjonalny, i w ten sposób doprowadzają do zachwiania równowagi emocjonalnej. Nie muszą, ale mogą zaszkodzić, podobnie jak sławne medytacje z aniołami. Są one dobre, ale jako takie, kiedy odróżnia się to, co jest iluzją od tego, co jest rzeczywistością. Gdy jednak ludzie szukają rzeczywistości w takich medytacjach to padają ofiarą złudzeń i szaleją.
Twierdzenie, że wędrówki astralne oparte o naturalne funkcje umysłu są szkodliwe to tak, jak twierdzenie, że poruszanie nogą może doprowadzić do jej złamania. W takim razie nie warto tego robić - prawda czy nie?

Zachęcamy również do zapoznania się z biografią Pawła Karwata.

  

[ Powrót ]


0x01 graphic

0x01 graphic
 libertyn
 
0x01 graphic
  Zastanawiające jest to że persony mieniące się wampirami z powodzeniem wykonują astralne podróże których celem jest pobranie energii "ofiary", tudzież czasem w jej zaszkodzenie, ingerencja w sny itp. co nie prowadzi do ich obłąkania, w żaden też sposób im podróże wtedy nie szkodzą jeśli nie pokusić się o pewne stwierdzenie i rzec że pomagają.

0x01 graphic
  5 Grudzień 2006   0x01 graphic
21:59

0x01 graphic
 Kinga
 
0x01 graphic
  yy...mam Pytanie. Bo ja bym chciała dokonać wędrówki astralnej..a dlatego by tylko sie z kims spotkac ( ta osoba baaaardzo daleko mieszka ) czy moze mi to jakos zagrozic albo czy moze cos mi sie stac? nie bede wtedy Obłąkana lub coś?? Prosze o odpowiedz na emaila;]

0x01 graphic
  7 Styczeń 2006   0x01 graphic
16:51

0x01 graphic
 brown_eyes
 
0x01 graphic
  Chciałabym z Panem Karwatem porozmawiać o wędrówkach astralnych, Zdarzyło mi się to 2 razy i nie bardzo mi się to podoba! mój adres ; brown_eyes@poczta.pl proszę o kontakt

0x01 graphic
  14 PaŸdziernik 2005   0x01 graphic
21:18

Autor: Paweł Karwat   


Prawdziwi wielcy i zagadka tożsamości

Często słyszymy sławne nazwiska: Juliusz Cezar, da Vinci, Bonaparte, Einstein itd. zarazem wielkimi ogłaszają ich zwykli ludzie, i nie wydaje się, by w pojęciach tych zwykłych ludzi mogło istnieć coś prawdziwie wielkiego i niezwykłego. Wysoce nieprawdopodobne więc, by w tym, co oni nazywają wspaniałym kryło się tej wspaniałości dostatecznie wiele.

Jak ci, którzy nie wiedzą skąd przychodzą, kim są i dokąd idą mogą sądzić cokolwiek wielkiego, skoro tak elementarnej wiedzy nie posiadają? Czy można wznieść wieżowiec bez fundamentów? I jeżeli już coś na kształt wieżowca istnieje to czy nie mamy tu do czynienia z jakąś iluzją? Jestem przekonany, że Cezar i inni również niczym istotnym się nie wyróżniali pod tym względem. Ich wielkość jest więc zupełnie i oczywiście względna i dla Ezoteryka właściwie nie istnieje.


To, co ludzie zorientowani fizycznie nazywają wartościowym budzi wiele wątpliwości. Przede wszystkim przez sam fakt niemocy przeciętnego człowieka względem zagadki własnego istnienia. Ten, kto jest tajemnicą dla siebie jak może prawdziwie i racjonalnie poznawać cokolwiek innego? To tak jak chcieć patrzeć nie posiadając oka, czy można cokolwiek zobaczyć z otaczającego świata? Człowiek, który siebie nie zna jest niewiarygodny w swojej własnej świadomości. Jak coś bez tożsamości może nadawać tożsamość czemuś innemu? Jak mógłby mówić: wiem, skoro brak mu logicznej podstawy do tego, by wiedzieć, nie wie kto miałby wiedzieć a skoro nie wie kto miałby wiedzieć nie wie co wiedzieć znaczy. Bo każdą czynność zrozumiałą czyni podmiot tej czynności, i jeśli w jakimś podmiocie brak wiedzy o sobie to nie może nic pewnego o swojej czynności stwierdzić. Wówczas i wielkie i małe czyny liczą się tak samo - właściwie to nie liczą się wcale bo nie wiemy w jakim sensie mogłyby się liczyć i komu po co. Da Vinci to tyle co żebrak z Paryża.


Jak rozwikłać zagadkę tożsamości? Według nauk ezoterycznych to odpowiedzią jest wiara. Potrzeba zawierzyć źródłu doświadczenia. Religia chrześcijańska nazywa je Bogiem, buddyzm Buddą. Oznacza to, że zdejmujemy wiarę z tego, co jest tylko dziełem rąk i umysłu człowieka a ufamy tym faktom, których nie kontrolujemy, a które mają przewagę nad nami i z nimi mądrze współpracujemy. Tylko poddanie się temu, co nieuniknione i nie dowolne dla nas w naszym życiu może wprowadzić nas do rzeczywistości, a jedną z tych rzeczy jest nasze ciało astralne. Czyli możemy tylko zostać do rzeczywistości wprowadzeni, sami jako niepoznana jeszcze tożsamość tam dojść nie umiemy. Bo czy nie przekonuje o tym już sama natura życia? Narodziny i śmierć, nad którymi nie mamy władzy, to są te sposoby, na jakie jesteśmy rzeczywiści.


Dla Ezoteryka poznać siebie to podzielić doświadczenie zmarłych, czyli ocknąć się najpierw w ciele astralnym. O dalszej drodze nie ma sensu mówić jeżeli jeszcze tam się nie dotarło. Stamtąd widok na świat ducha jest bliższy prawdzie, stąd powinniśmy jedynie dołożyć wszelkich mądrych starań by się tam jak najszybciej znaleźć. Próby uchwycenia tego, co leży poza światem astralnym są dla ludzi fizycznie świadomych nielogiczne i niewskazane. Bo czy można rozwiązać równanie z niewiadomymi skoro są to same niewiadome? Doświadczenie astralne jednak, do którego zdolny jest każdy przeciętny człowiek to właśnie najistotniejsza nauka ezoteryczna na tym fizycznym świecie i ona stanowi najważniejszą odpowiedź ezoteryki na pytanie o tożsamość.


W świecie astralnym zauważamy, że ci, którzy są wielkimi dla ludzi wcale nie wyróżniają się jakimiś specjalnymi właściwościami. Wszyscy posiadają ciała astralne przewodzące rzeczywistość w bardzo podobny sposób. Ponadto tym, co narasta i właściwie zajmuje całą świadomość bytu jest egotyzm. Innymi słowy człowiek astralny nie liczy się z nikim i niczym, chodzi własnymi drogami i czuje się niezależny, oczywiście gdy jest to człowiek oświecony astralnie, taki, który wszedł w astral przed śmiercią, lecz i zmarli manifestują wiele poziomów wolności. Nie oznacza, że staje się doskonały, może być niegodziwcem, jednakże odnajduje poczucie własnej wartości a jest to czynnik nieosiągalny w wymiarze fizycznym, co prowokuje Ezoteryka do przeniesienia ogniska swojego zainteresowania na płaszczyznę wewnętrzną. Odnajdując ten czynnik w stanie naturalnym możemy poruszać się dalej, bez niego każda droga wiodąca do prawdy skazana jest na błądzenie, bo w końcu szukamy poznania siebie.


W świecie astralnym, jako że każdy jest w istocie zajęty samopoznaniem nie obowiązują normy wielkości, chyba że ktoś nie rozumie czym jest świat astralny i tworzy takie złudzenia. Lecz im bardziej się przybliża z biegiem czasu ku jego istocie tym więcej zewnętrznych uwarunkowań odrzuca. Prawdziwymi wielkimi są wszyscy, wszyscy bowiem podążają ku światu swojego ducha. I jeżeli nie zrozumiemy tego to tylko przeszkodzimy sobie na tej drodze do przeznaczenia.

Zachęcamy również do zapoznania się z biografią Pawła Karwata.

Autor: Paweł Karwat   


Religia po astralnemu

Jednym z aspektów życia, jaki zostaje zgłębiony przez doświadczenia w ciele astralnym, jest religijność. Tkwi ona bardzo mocno w każdym prawie człowieku, i ma to dobre i złe strony. Dobre są takie, że utrzymuje go przy pewnych standardach etycznych, złe natomiast to złudzenia, zniekształcenia duchowości.
Religia do przekazania prawdy używa szeregu symboli, pod tym względem przypomina magię, i może być równie szkodliwa jak czarne odmiany tej drugiej. Symbol w religii jest tak wielkim sacrum, że ludzie najczęściej nie postrzegają jego medialnego charakteru, zatracają się zupełnie w bałwochwalstwie.

Inna negatywna właściwość religii to jej dogmatyka. Treść prawd religijnych narzuca się z góry. Umysł przyjmujący jakieś informacje bez oparcia w doświadczeniu staje się złudny, a nawet chory. Ciało astralne jest bardzo dynamicznym organizmem i funkcjonuje swobodnie dopóki w jego „mechanizm” nie wrzuci się piachu dogmatów, które wyobcują je z jego własnego życia, zmuszą do tworzenia alternatywnej rzeczywistości.

Teozofia używała świętej maksymy: „nie ma religii ponad prawdę”. Według mnie każdy przeciętny ezoteryk wychowany w duchu katolickim powinien codziennie kilka razy powtarzać sobie to zdanie lub w inny sposób przeniknąć jego znaczeniem; najlepiej je gdzieś na widoku napisać. Dzięki niemu życie może się zmienić, ciało astralne słysząc je poczuje się zadowolone, może nawet ocknie się z długiego snu. Zdejmijmy z siebie okowy dogmatów, stańmy się naturalni, a znajdziemy to, czego zawsze szukaliśmy w religii.

Świat astralny również jest światem materialnym, wielu ludzi wątpi w jego istnienie ale gdy tam docierają w pewnym momencie nie mogą odrzucić tej formuły, którą głosi teozofia. Odczucie prawdy absolutnej jest tak wszechogarniające, że staje się rzeczą zrozumiałą, iż Natura to Bóg, a bycie pobożnym to bycie naturalnym.

Gdy czytamy na przykład Stary Testament możemy nabawić się pewnej wizji tego, czym jest istota fundamentalnej religii, i na tej podstawie równie fundamentalnie interpretować rzeczywistość. Dlaczego jednak zapominamy, że zanim sięgnęliśmy po Biblię rzeczywistość istniała i pozwoliła nam tego dokonać, ofiarowała nam tak wiele darów zanim staliśmy się „religijni”? Skoro codzienność nam na to pozwala to musi ona być święta. Jeżeli uważamy religię za sacrum to przecież jej źródłem jest codzienność, znakiem tego to, co jest sacrum musi z sacrum wynikać. Nie bierzemy tego często pod uwagę, wszystko zawdzięczamy katechizmom, poglądom, punktom widzenia, pojęciom i dogmatom, podczas gdy kiedy ich nie było jeszcze w naszej głowie przydarzały nam się różne bardzo dobre rzeczy, rzeczywistość funkcjonowała bez modlitw i nie była tak ciasna. Czyniąc z religii podstawę swojego życia popełniamy błąd logiczny, bowiem inna podstawa już istnieje, to również podstawa tego, że jesteśmy religijni. Dobro i miłość innych ludzi, niekoniecznie religijnych, sprawiła, że mając co jeść i pić mogliśmy usiąść z Biblią na kolanach. Kiedy wycieńczony ascezą Budda napił się mleka od dojarki dopiero wtedy doznał pierwszego oświecenia wskutek przeżycia istoty współczucia.

Dlaczego przeczytawszy jakiś rozdział często patrzy się na świat pesymistycznie, przeciwstawia mu swoje życie, w oparciu o słowa ewangelii lub listów apostolskich tak łatwo krytykować, poniżać i osądzać wszystko i wszystkich, zwłaszcza najbliższych? One same wydają się mieć pewien kontekst, są zwykłymi pismami, a nie nośnikami absolutu jak zielonoświątkowcy uważają. Co złego w Naturze, która jest dla nas tak dobrą Matką, że zastępujemy ją inną, niby lepszą, religią, głosząc jej całkowitą zależność od słów, koncepcji, głosicieli, usłyszanych informacji, bez których „nie ma zbawienia”? Oszukujemy się, a świat astralny nas o tym przekona, że to, co najważniejsze nie musi być nigdzie napisane, usłyszane, że otacza nas zawsze i wszędzie, a nasz oddech to najprawdziwsza modlitwa. Szkoda, że tak wielu ludzi będzie mogła dopiero po śmierci zrozumieć tak ważną życiowo doktrynę.

Abraham, Izaak, Jakub, Mojżesz, Jozue, Izajasz, Dawid itd., wszyscy ci wielcy bohaterowie Starego Testamentu mogą spowodować, że ulegniemy iluzji „religijności”. Chrystus, ten potocznie, nieezoterycznie pojmowany to chyba największa pułapka ze wszystkich, jakie można by z Biblii wymienić. Wprowadzając do swojego życia świętoszkowate ideały będziemy doświadczać trzeciego z największych mankamentów religii - ideologii. Czytając opowieści o Mojżeszu z gorejącym od gorliwości religijnej sercem można zwariować. Obłok w dzień i słup ognia w nocy… tak, prośmy Pana Boga by nam je zesłał, bo taka jest norma naszej wiary, rzeczywistość naszego wyznania; większość społeczeństwa na taki widok dostałaby zawału serca.

Człowiek jest najczęściej istotą myślącą, i kiedy jest religijny i myślący zarazem to zastanawia się jak tu powtórzyć niezwykłe wydarzenia, obmyśla strategie, bo potwierdzeniem jego tożsamości są właśnie te starotestamentowe historie, które mogą być tylko zmyślonymi bajkami. Jego ideałem jest Mojżesz, więc będzie szukał wokół siebie ludu Izraela, który zechce wyprowadzić z ziemi egipskiej, a na okoliczne krzaki zerknie w nadziei ujrzenia ich w płomieniach. A kiedy jego idol to św. Paweł zacznie rozważać sytuację w kościołach bożych i pisać listy. Idąc zaś za Chrystusem zapragnie umrzeć na krzyżu, będzie marzył o tym, by jego życie stało się koszmarem, aby tylko nieco bardziej upodobnić się do mistrza. Biorąc pod uwagę psychokinetyczne zdolności ciała astralnego to ma to w jakiejś mierze jak w banku, że będą go wyszydzać, opluwać, nienawidzić i śmiać się z niego, a on w duchu ucieszony westchnie wtedy: „błogosławieni jesteście, bo tak samo prześladowali proroków”.

Religia pojmowana nieteozoficznie, która stawiana jest ponad prawdę, czyli to, co powszechne, co uniwersalne zawsze wprowadza jakieś demony odszczepieństwa i obłędu. Ezoteryka racjonalna jest przeciw takiej „truciźnie dusz”. Wielu mistrzów ezoterycznych potrafi lewitować, znikać i materializować się w innym miejscu itd., twierdzą oni, że robią to naturalnie a nie dzięki inklinacjom do Księgi Daniela lub Ewangelii św. Mateusza. Wyznanie po astralnemu nie opiera się na świętych pismach, imionach i modłach. Ludzie religijni w ten sposób są sztywni, czasami bezmyślni jak zwierzęta. Prawdziwy Kościół Astralny składa się z ludzi zmarłych, zmarłych nawet dla religii; tak bardzo ludzkich, tak bardzo żywych.

Zachęcamy również do zapoznania się z biografią Pawła Karwata.

Autor: Paweł Karwat   


0x01 graphic

Chodzi mi o to, że kiedy już uda nam się nawiązać dobry kontakt z astralnem to spróbujmy zastanowić się nad tą koncepcją. Powinna stać się dla nas w astralnych warunkach bardzo prawdopodobna. Mózg fizyczny za bardzo blokuje możliwości rozmyślania ezoterycznego, w przeciwieństwie do mózgu astralnego, który czasami nawet w nich pomaga.

Według koncepcji predestynacji dusz każdy człowiek ma swoją drugą połowę. Jest ona bliźniaczo podobna do niego zarówno pod względem fizycznym, jak i psychicznym. Ma oczywiście płeć przeciwną. Inne informacje jeszcze mówią, że kobieta jest normalnie o rok młodsza od mężczyzny.

Zauważmy jak wiele problemów tworzą związki damsko-męskie i zapytajmy, czy główną ich przyczyną nie jest brak ukierunkowania na predestynację.

Jak poruszać się w świecie z tym „nowym” poglądem?  

1) Patrzmy uważnie na innych. Starajmy się zauważyć cechy podobne. Jeśli mamy do dyspozycji zdjęcia kandydata/kandydatki porównajmy je ze swoim. Sprawdzajmy wiek (choć nie zawsze jest on aż tak dokładnie ustanowiony, lecz wahania są rzędu niewielkiego).
2) W przypadku „zakochania”, które odbiera zdrowy rozsądek powiedzmy sobie, że osoba, w której się zakochaliśmy, może nie być naszym predestynowanym partnerem, a może stanowić przez to część innej osoby naszej płci; że zakochując się w niej możemy zakochiwać się
w części innego człowieka o tej samej płci, co my (na przykład naszego kolegi).
3) Wzbudzajmy szacunek i miłość do siebie. W związku powinniśmy umieć stawiać warunki i odznaczać się aktywnym egotyzmem (nie mylić z egoizmem). Nie traćmy dla nikogo głowy, bo prawdziwa miłość oznacza służenie swoją głową ukochanej osobie, więc musi być ona na naszym karku. 

Jeżeli jesteśmy w związku z kimś, o kim trudno powiedzieć, że spełnia kryteria partnera ezoterycznego, nie popadajmy we frustrację. Zauważmy dobro, prawdę i piękno, które towarzyszą naszemu związkowi. Informacje ezoteryczne mówią jeszcze, że związki z nie swoimi połowami również są święte, gdy towarzyszy im miłość.

Trudno uwierzyć, by predestynacja dusz istniała, lecz nie ma argumentów na wykluczenie tezy o jej fakcie. Predestynacja dusz pozostaje więc misterium ezoterycznym, a zatem osobistą, wewnętrzną sprawą każdego, kto ją wyznaje. „Ezoteryka” bowiem oznacza naukę i sztukę do użytku wewnętrznego.

Istnieje w ezoteryce koncepcja zwana predestynacją dusz. Świadomość astralna pozwala na poznanie prawdy tej koncepcji. Bez tej świadomości, w warunkach fizycznych, jest prawie niemożliwe utrzymanie się w rzeczywistości idei predestynacji. Zjawiska zewnętrzne zbyt silnie oddziałują na intelekt tak, iż często traci on grunt ezoteryczny.

Zachęcamy również do zapoznania się z biografią Pawła Karwata.

0x01 graphic

  

[ Powrót ]


0x01 graphic

0x01 graphic
 nata
 
0x01 graphic
  Tak, została ostatnio wydana przez Studio Astropsychologii bardzo fajna książka autora tego artykułu - Pawła Karwata pt. "Ezoteryka astralna", zajrzyj na tę stronę http://www.sklep.psychotronika.pl/product_info.php/products_id/2532

0x01 graphic
  5 Lipiec 2006   0x01 graphic
08:22

Autor: Paweł Karwat   


Cztery wielkie astralne iluzje

Kiedy ciało astralne - czyli bliższe rzeczywistości widmo naszej jaźni niż ciało fizyczne - przebywa we wcieleniu fizycznym, poddane jest czterem wielkim astralnym iluzjom. Ogólna liczba iluzji jest większa, lecz te cztery wydają się być zasadnicze. Proszę jednak traktować je jako podział względny, służący celom naukowym a nie prawdę ostateczną.


Iluzja pierwsza - cierpienie

Wskutek tarć, jakie zachodzą pomiędzy materią ciała astralnego a fizycznego, z którym ta pierwsza jest silnie związana w życiu przeciętnego człowieka (u rozwiniętego duchowo kontakt ten jest bardzo luźny), pojawia się cierpienie.
Cierpimy zawsze w związku ze swoim ciałem fizycznym. Ono to sprawia, iż już poprzez samą swoją wewnętrzną pracę (przemiany biochemiczne) doznajemy wielu niezadowalających uczuć, a w dodatku zawęża naszą psychiczną percepcję do tego jedynie, co dzieje się na zewnątrz i przez to prowadzi do tzw. bólu psychicznego, niezadowolenia z życia, cierpienia egzystencjalnego.

Na wiele więc sposobów nasze ciało fizyczne zadaje nam ból. Bardziej nierozsądni ezoterycy będą chcieli je umartwiać, stawiać mu radykalne zakazy, warunki, brać je w dyby. Ci mądrzejsi wykorzystają swoje ciało astralne do tego, by wyzwolić się z niewoli jego fizycznego „brata”.
 
Po śmierci nie ma cierpienia w tym sensie, co za życia. Ciało astralne doznaje go tylko w związku z materią fizyczną, czyli kiedy oklejone resztkami ciała eterycznego (które jest wyższym ciałem fizycznym) tuła się jeszcze to tu to tam, występują w nim niektóre zjawiska niezadowolenia, lecz jako skutek poprzedniego sposobu bycia.
Ale gdy materia ta odpada a ciało astralne się sublimuje z czasem tak, iż unosi się do góry, cierpienie po prostu znika.

Kiedy ćwiczymy wędrówki astralne to mamy przewagę nad osobami zmarłymi pod względem stopnia wolności. Działamy bowiem nie na podstawie nawyków, jak oni, lecz świadomości.
Angażujemy subtelniejsze rodzaje materii astralnej w nasz świadomy ezoteryczny wysiłek, dlatego też nawet pomimo oklejenia naszego ciała astralnego materią eteryczną podczas naszych praktyk doznawać będziemy braku bólu. Nasze ciało astralne jest wówczas bardziej żywotne niż osób zmarłych, i stąd płynie wolność od cierpienia. Rozwijamy się wtedy duchowo.

Jeśli więc chcemy wyzwolić się od iluzji cierpienia (reaktywności ciała astralnego na ciało fizyczne) praktykujmy astralne wędrówki po swoim najbliższym otoczeniu. Nie ma lepszej i szybszej rady na ogólne przytłoczenie życiem, jego problemami, przeszłym nieszczęściem, samozagubienie i „lęk ontologiczny”.
W tym życiu, w którym przeżywamy klęskę poprzez ciało fizyczne, zacznijmy działać świadomie w swoim ciele astralnym, a zmieni się ono tak, jak tego szczerze pragniemy.  


Iluzja druga - choroba

Ludzie w ciałach astralnych nie chorują, choroba to wynik życia fizycznego. Gdy otwieramy się na astralne istnienie płyną z niego witalizujące energie. W ten sposób po pierwsze poczujemy się zdrowi nawet w momencie rzeczywistej fizycznej dolegliwości, a swoją drogą, przy odpowiednim poziomie rozwoju duchowego, zdołamy uzdrowić swoje fizyczne ciało w części lub nawet całości, nagle (np. przez Reiki) lub stopniowo. 

Dolegliwość ciała fizycznego ciało astralne przeciętnego człowieka, będąc związanym z ciałem fizycznym, traktuje jako swoje, dlatego tak mocno emocjonalnie je odczuwa i bierze do siebie. Mówimy wtedy „jestem chory”, tak bardzo bowiem identyfikujemy się ze swoim ciałem fizycznym. Z ezoterycznego punktu widzenia jest to jednak nieprawda.
Kontakt z ciałem astralnym pozwala nam zrozumieć swoje doskonałe zdrowie a ciągła w nim praktyka przyczyni się do szerszego otwarcia i utrzymania szeroko otwartymi kanałów, którymi to zdrowie będzie spływało do naszego ciała fizycznego.

W ciele eterycznym, ze środka czakr wypływa astralna siła, widziana z poziomu eterycznego jako czarno-biała, wrząca bąbelkami, jak gotująca się woda. Kiedy jest jej dostateczna ilość może doprowadzać do nagłych uzdrowień ciała fizycznego, którego ciało eteryczne to podstawa, matryca, istota - jak głosi bioterapia.

To nie żadne czary, ale czakry i zasady medycyny psychotronicznej. Dzięki temu, że z naszych czakr eterycznych wydobywa się siła astralna możemy zapewnić sobie dobre samopoczucie - zdrowie psychiczne - wszędzie i zawsze, każdy nasz ruch i gest zawierać wtedy będzie element wolności i oczywiście psychiki, przestanie być mechaniczny, czego bardzo nie lubimy.
Warunkiem jest jednak dostateczne poznanie swojego ciała astralnego, a to najlepiej i najszybciej osiągnąć poprzez wędrówki astralne, choć istnieją rzecz jasna inne sposoby (praktyka bindu z czakrami, czyli imaginowanie sobie kuli jasnego, na przykład białego światła na styku z ciałem w miejscu każdej z siedmiu czakr głównych; do stosowania kiedykolwiek i gdziekolwiek z dowolnie wybraną czakrą; siedem czakr głównych - u podstawy kręgosłupa, nad narządami płciowymi, przy splocie słonecznym, po środku klatki piersiowej na wysokości serca, nad gardłem, między brwiami, na czubku głowy; bindu jest wspaniałą metodą, zachęcam do jej codziennego stosowania w różnych chwilach poznawszy wcześniej psychologiczne znaczenie każdej z czakr głównych, a o tym np. w książce „Vademecum reikowicza” T. P. Szewczyka, Wydawnictwo Studio Astropsychologii).


Iluzja trzecia - starość

Z powodu silnego przywiązania ciała astralnego do fizycznego wielu z nas doznaje starości, bez względu na to, czy chodzi tu o starość osoby podeszłej w latach, czy też odczucie posunięcia się w wieku kogoś młodego.

Normalne ciało astralne tryska młodością i żywotnością. Osoby zmarłe okazują się jako młodziej wyglądające niż za życia. Podobnie i my, gdy przebudzimy się na swoje ciało astralne przeżywać będziemy siebie jako takich.
Znaczy to bardzo wiele, jako że kompleks starości jest dość dużym problemem. Potrafi pozbawić człowieka chęci do życia, asertywności i ciekawych pomysłów, na które w końcu „jest już za stary”.

Starość to złudzenie, któremu poddaje się ciało astralne jako odpowiedź na oddziaływanie czynnika fizycznego. Gdy jednak rozwiniemy swoją zdolność do przebywania w ciele astralnym poza fizycznym przestanie ona stanowić kłopot. Ujrzymy ją jako całkowicie relatywne wrażenie i przekroczymy jego uwarunkowanie. 

  
Iluzja czwarta - śmierć

Ciało astralne nie starzeje się pod względem formy, lecz w pewnym momencie umiera. Jest to jednak inny rodzaj śmierci niż ten, o którym myślimy. Nasza potocznie pojmowana śmierć jest najtragiczniejszą rzeczą we wszechświecie, czymś najgorszym z możliwych, i dlatego można powiedzieć, że ulegamy czwartej wielkiej astralnej iluzji - śmierci.

Nie ma różnicy pomiędzy osobą przebywającą poza ciałem fizycznym a tzw. zmarłym, bytującym świat astralny. Tak, jak aktywność poza ciałem fizycznym w ciele astralnym jest czymś bardziej ciekawym niż strasznym, śmierć sama w sobie to nic innego. Lecz bez doświadczeń wędrówek astralnych bardzo trudno jest uzmysłowić sobie tę prawdę.
Spotykając w ciele astralnym zmarłych sami jesteśmy wtedy na ich poziomie istnienia i dowiadujemy się, że nie ma się czego w umieraniu bać, w końcu staje się to naszym permanentnym przekonaniem jak to, że świeci Słońce.

90 % doznań, które przeciętny człowiek ma tu i teraz odbywa się w ciele astralnym. On już jest zmarły, w 90 %-ach. Śmierć to te 10 % więcej. Bez ciała astralnego nie potrafilibyśmy żyć tak, jak żyjemy, nie moglibyśmy czuć, kochać, widzieć i słyszeć w sensowny sposób. Wszystkie te właściwości pozostają po śmierci, odpada jedynie to, co dla nich nieistotne - ciało eteryczno-fizyczne.
Dzięki temu mogą one wyrażać się jeszcze pełniej. Oto ezoteryczny argument na to, że śmierć jest wielką iluzją.

Samobójstwo nie może jednak okazać się właściwym wyjściem, ponieważ ciało fizyczno-eteryczne ma także znaczenie ezoteryczne: służy za narzędzie przekazywania miłości tym, który boją się życia tkwiąc w pułapce planu fizycznego (buddyści nazywają to wyzwalaniem czujących istot z samsary).
Samobójstwo powoduje, że ciało astralne modeluje się po naszej śmierci w sposób odpowiadający naszym negatywnym skłonnościom (ciemnej podświadomości), i życie astralne niczego nie załatwia, bo wulgarny charakter trwa nadal. Natomiast praktyka ezoteryki astralnej daje nam takie ciało astralne, którego elemental nie wytworzył nadmiaru złych tendencji. W ten sposób życie astralne usuwa nasze problemy. A do praktyki ezoterycznej potrzebujemy ciała fizycznego jako bazy dla naszych doświadczeń, do której będziemy mogli powrócić by je przetrawić i zastanowić się nad nimi zanim podejmiemy kolejne decyzje.

 

Autor: Paweł Karwat   


Jasnowidzenie astralne

Zdarza się, że postrzeganie astralne decyduje o życiu i śmierci. Ten, kto je rozwinął bardzo na tym korzysta. Jasnowidzenie astralne staje się „drugim wzrokiem” i bywa, że naprawdę zdumiewa. Dzięki niemu możemy nie tylko wiedzieć co robi osoba nam bliska, ale też częstokroć co myśli, jak traktuje takie i inne rzeczy. 

Jesteśmy więc w stanie „uprzedzać fakty”. Wiele osób w tym miejscu podniesie protest, lecz należy dodać, iż uprzedzamy też fakty, które okazałyby się tragiczne i zgubne w skutkach. W tym momencie chyba nikt, kto poważnie traktuje swoje życie nie sprzeciwi się jasnowidzeniu astralnemu.   

Widzieć można to, co ktoś robi w danym momencie, i - jak w życiu - obowiązują w jasnowidzeniu zasady etyczne. Nie podglądamy zatem nikogo, nie wkraczamy w sfery, które są nam zakazane. Troszczymy się przede wszystkim o swój byt, o swoje sprawy, ewentualnie niesiemy pomoc potrzebującym. 

Lecz każdy, kto nadużywa zdolności jasnowidzenia będzie zmuszony ponieść konsekwencje uwolnionych w przestrzeń żądz, a nie jest ona pusta, lecz pełna energii zdolnych do reagowania na nasze promieniowanie. W świecie subtelnym, jakim jest plan astralny, rachunki za niewłaściwe zachowanie przychodzą dość szybko i za moment należy je spłacić.

Przewidywanie przyszłości i obserwacja teraźniejszości, a nawet czytanie w przeszłości są bardzo ważne dla wielu naszych relacji z ludźmi. 
Ktoś, kto obawia się o zdradę małżeńską może wykorzystać jasnowidzenie astralne by poznać szczegóły z życia współmałżonka, by dowiedzieć się jak rzeczywiście stoją sprawy. Osoba uprawiająca biznes ma pełne prawo do sprawdzenia swojego kontrahenta. 
Jasnowidzenie może stać się wspaniałym narzędziem w ludzkich rękach, istotne tylko, by nie były one zezwierzęcone.

Choć i tak poważne zdolności rozwijają tylko ludzie etyczni, mający spokojne i czyste sumienia. Nie ma więc na dłuższą metę obaw, iż jasnowidzenie astralne wykorzystane zostanie w niewłaściwy sposób. Rozwój duchowy jest decydującym czynnikiem zarówno tego rodzaju zdolności, jak i umiejętności uzdrawiania.

Poprzez swoje ciało astralne potrafimy widzieć na odległość jak i przenosić świadomość w różne miejsca. Drugi przypadek daje o wiele lepsze rezultaty. Znajdujemy się wówczas na pograniczu światów fizycznego i astralnego, czyli na planie eterycznym. Możemy obserwować różne zjawiska z dużą dozą dokładności. Wszystko to w celu większego bezpieczeństwa, lepszego życia, precyzyjniejszego służenia innym.

Jak wykonywać jasnowidzenie? Możemy kierować swoje ciało astralne leżąc lub siedząc w ciszy i skupieniu, pomaga przy tym zamknięcie oczu. To, co wydaje nam się ciałem astralnym myślowym rozkazem wysyłamy ku osobie, o której myślimy, może być to również miejsce w przestrzeni. Przez kilka minut obserwujmy po prostu co się dzieje nie starając się niczego zobaczyć. Trwajmy biernie będąc świadomymi tego, co się objawia, a wiele w ten sposób możemy postrzec.     

Autor: Paweł Karwat   


„Antropognoza”

 „Antropos” znaczy „człowiek” a „gnosis” to „poznanie”. Antropognoza to jedna z propozycji spojrzenia na człowieka. Wiedza o człowieku jest tu „gnosis”, czyli czymś istotnym dla egzystencji, jest niejako zbawcza, posiada właściwości uzdrawiające ludzką kondycję. Wskutek kontaktu poznawczego z wewnętrznymi aspektami osobowości ludzkiej osiągane są nowe sposoby zaprowadzania porządku w życiu.

Do pierwszych z rozważanych członów tej osobowości należy ciało eteryczne. Drugim jest ciało astralne. Trzecim ciało mentalne. Czwarty to ciało kauzalne, inaczej zwane przyczynowym.

Antropognoza zasadza się na przekonaniu, że normalny człowiek, czyli taki, który dysponuje przeciętnym stanem zdrowia, może samodzielnie rozpoznać swoje ciała subtelne. Owo poznanie to także postulat antropognostyczny. Bez niego nie sposób mówić o względnie samoświadomym wymiarze ludzkiej egzystencji. Innymi słowy człowiek bez poznania swoich ciał subtelnych w dużej mierze degraduje się, czego przejawem są zewnętrzne i wewnętrzne choroby.

Choroba to jedyne zło antropognostyczne. Zdrowie jest zatem jedynym dobrem antropognostycznym. W dobru mamy do czynienia z ekspresją natury ludzkiej, w złu z jej kryzysem. Zadaniem człowieka jest chronić przed kryzysem swoją naturę, ku czemu metody chce podawać Antropognoza.

Antropognoza ma na celu wzmocnienie kondycji ludzkiej, podkreślanie jej istotnych elementów, wskazywanie na podstawę wszystkich zjawisk osobowościowych, odpowiednie traktowanie przejawów wewnętrznych. Według niej prawda egzystencjalna, której szuka człowiek, przejawia się zawsze w jego widzeniu, gnoza to właściwość świadomości.

Czym jesteśmy? Skąd przychodzimy? Dokąd zmierzamy? Te pytania są pytaniami wyjściowymi dla Antropognozy. Ale postrzega ona odpowiedzi na nie w spontanicznym charakterze zjawisk samoświadomości człowieka a nie w osiągach teoretyczno-badawczych. Antropognoza bierze pod uwagę przede wszystkim to, co człowiek o sobie wie dzięki samemu sobie i poprzez samego siebie. Inne drogi dochodzenia do samowiedzy nazywa okrężnymi. 
Metody dojścia do ciał subtelnych także zasadzają się na indywidualnym doświadczeniu. Nie wkracza się w nich poza przeżywane fakty zewnętrzne i wewnętrzne. Właśnie te drugie Antropognoza widzi jako konstytutywne dla tych pierwszych, tak jak ukryte kości budują formę ludzkiego ciała obleczoną skórą. 
   
Antropognoza uznaje obiektywny charakter zjawisk wewnętrznych, że nie są one złudzeniem, marzeniem większym niż zewnętrzne. Przecież to one konstytuują ludzką wartość, podbudowują istotnie strumień samoświadomości, jak można w oparciu o zewnętrzne doświadczenie nazywać je nierealnymi? Skoro nie można, to pozwala to zabrać głos Antropognozie. 

(System filozoficzny „Antropognoza” jest dziełem autora tego tekstu)

Zachęcamy również do zapoznania się z biografią Pawła Karwata.

  

[ Powrót ]


0x01 graphic

0x01 graphic
 Paweł Karwat
 
0x01 graphic
  "Antropognoza uznaje obiektywny charakter zjawisk wewnętrznych, że nie są one złudzeniem, marzeniem większym niż zewnętrzne". Należy tu dodać, że nawet tzwn. fantazje mają obiektywny byt jako myślokształty, zbudowane z materii.

0x01 graphic
  26 PaŸdziernik 2005   0x01 graphic
22:07

Autor: Paweł Karwat   


Antropognoza astralna

Ciało astralne wydaje się być najpierwszym członem osobowości, którego poznania łaknie przeciętny człowiek. Innymi słowy to, czego się zazwyczaj szuka, co się podziwia, lubi, co fascynuje i wabi należy do dziedziny świata astralnego.

Przeciętny człowiek nie tylko, że marzy o astralu, wzdycha do niego w tęsknotach, to jeszcze i potrzebuje go do normalnej egzystencji. Oczywiście nie wie, że przedmiot jego dążeń jest światem astralnym, nazywamy to najczęściej „ludzkimi przyjemnościami”. Obecnie kultura (masowa) jest astralna, ma konotacje jako zjawiska ciał astralnych i zmiany na planie astralnym a nie wyłącznie zewnętrzne. I dlatego tylu ludzi staje się jej zwolennikami, by rzec niewolnikami.     
Dlaczego astral jest tak ważny? Ponieważ po pierwsze wyzwala on od cierpienia fizycznego w ten sposób, że gasi pragnienia. Indyjskie określenie ciała astralnego jako „kama-rupy”, czyli powłoki pragnień ma pozytywny sens, „kama-rupa” zaspokaja istotę wszystkich ludzkich żądz. Jest dawcą, ale i spełniaczem kamy - pragnienia. Ale to spełnienie nie zachodzi poprzez dostarczenie jakiegoś materiału do „konsumpcji”, lecz świadomego przeżywania bytu ludzkiego (egotyzmu).
Wolność od cierpienia jest najprzedniejszą przyczyną tego, że tylu ludzi interesuje się okultyzmem. Pozwala im to skontaktować się z ciałem astralnym, jako że wielu okultystów rzeczywiście odkryło to ciało i ich nauki prowadzą do poznania. Tu jednak zachodzi różnorodność poglądów, i bywa, że prawda zostaje bardzo mocno wymieszana z fałszem, przez co wielu aspirujących się gdzieś tam „blokuje”. 

Antropognoza chce właśnie odchodzić od raczej zabobonnego traktowania wiedzy o ciele astralnym, i usamodzielniać tych, którzy ją praktykują dając im prawo do posiadania własnych doświadczeń i przekonań nie wychodząc ku nim z żadnym stricte konceptualnym systemem, a raczej celując na równi i w teorii, i w praktyce.
Antropognoza jest systemem filozoficznym, gdzie przez filozofię rozumie się nie jedynie książki, bo mądrość to nie są tylko słowa. Zwykło się traktować „miłość mądrości” (filozofię) jako dyscyplinę czysto abstrakcyjną, tak jakby mądrość ograniczała się tylko do myślenia. Nazywamy więc metodami filozoficznymi Antropognozy również techniki podróżowania poza ciałem, ponieważ mądrość postrzegamy jako coś żywego zarówno na teoretyczny, jak i praktyczny sposób.  

Doświadczenie wyzwolenia od cierpienia egzystencjalnego zachodzi de facto nie na planie astralnym, ale w obrębie ciała astralnego. A więc pierwszym najważniejszym dniem z perspektywy wewnętrznego szczęścia jest dla człowieka ten, w którym odkrywa on własne ciało astralne. Życie traci wagę ciężką, staje się lekkie, emocje są zawsze pozytywne i wolne, choć te cechy nie odpowiadają do końca rzeczywistości - emocje stają się „astralne”, czyli inteligentne w nowy sposób; zostają niejako zmysłami człowieka, poprzez które - wbrew wielu myślicielom kwestionującym wartość poznawczą „wtrętów subiektywnych” - dochodzi on do prawdy o życiu po śmierci. 

Kto jest mistrzem Antropognozy? Chrystus, Budda? Nie, człowiek. Antropognoza nie wiąże się z żadną religią, jest uniwersalna, tak jak uniwersalnym jest ciało astralne. Gdybyśmy mieli wskazać prawdziwego mistrza „kama-rupy” to byłby nim Bóg; ale Bóg pozostawia nam wolną rękę w decydowaniu o naszym losie, czyli wszystko zwala na nasze - człowieka -  barki.
Mając ciało astralne osiągalna jest dla nas wielka pozareligijna (co nie oznacza antyreligijna) wolność i prawda, a także niektóre paranormalne zdolności. Po co się oszukiwać, że potrzeba na gwałt jakiegoś zbawienia, skoro wszystko wskazuje na to, że zostało ono już dane?

   

Autor: Paweł Karwat   


Astralna droga kobiety

Kobietą również w momentach zakochania kierują pożądania, czyli takie zjawiska ego, które nie mają swojego wyraźnego sensu i celu. Pożądanie takie można rozumieć jako pewną chorobę, i jest ono - poprzez niezaspokojenie - związane z cierpieniem.

Używając logiki ciała da się je przyrównać do bólu ręki - ręka, choć boli, nie przestaje być ręką, lecz jest teraz pewnym problemem.

Zaspokojenie płciowe nie jest potrzebą ludzką - w przeciwnym razie zakonnicy katoliccy i mnisi buddyjscy nie mogliby istnieć, jako że poprzez potrzebę ludzką rozumiemy takie żądanie czegoś, które determinuje sam byt. Inna merytorycznie definicja potrzeby będzie definicją niefilozoficzną.
Potrzeba zaspokojenia płciowego przez niektórych rozumiana jest jako warunek niezbędny kopulacji. Ale mamy tu do czynienia z następującymi tezami:

a) zaspokojenie seksualne nie determinuje bytu ludzkiego
b) popęd płciowy determinuje kopulację
c) związek oparty na miłości nie musi przeszkadzać popędowi płciowemu
d) człowiek może znaleźć zaspokojenie seksualne w związku opartym na miłości
Wynika z tego teza e:
e) kopulacja może odbywać się dzięki związkowi opartemu na miłości

Dawanie życia jest wyrazem woli ludzkiej a nie przymusu. Człowiek gdyby chciał mógłby powściągnąć swoje żądze płciowe, co dowodzi poprzedniego zdania, że przedłużanie gatunku ludzkiego opiera się na wolnej woli, która wybiera niejednokrotnie budowanie związków na pożądaniu płciowym zamiast na miłości; miłości, czyli tej, w jedynie której żądze mogą znaleźć swój konkretny przedmiot, sens i cel, i przede wszystkim trwale uświadamiać podmiot - samego człowieka.

Kobiety są niejednokrotnie ofiarami męskiego seksualizmu. Lecz i ich stan zakochania się wynika z procesów instynktownych. Ale to kobieta jest tą, która na ogół lepiej rozumie pojęcie miłości, tak jak mężczyzna - woli.
Patologia seksualna kobiet polega na przypadkowych zjawiskach seksualnych odpowiadających idei miłości - melancholia, romantyczność, erotyzm, gra wstępna, bezruch. Właściwości seksualne mężczyzn znamionuje wola - akt płciowy, zbliżenie, kontakt cielesny, ruch. Nie chodzi o to że miłość i wola są złe, ale że egoizm ludzki - w przeciwieństwie do egotyzmu - jest ich krzywym zwierciadłem. 

Człowiek de facto nie powinien nigdy myśleć o seksie, ponieważ w ten właśnie sposób tworzy z biegiem czasu egoizm płciowy. Istotą seksu jest „ja” ludzkie, seks nie jest zjawiskiem rzeczowym, ale osobowym. Chcąc mówić o seksie nie możemy używać terminów chemicznych, ale języka poezji. Jest to w dodatku poezja, którą każdy pisze sam i dla siebie, więc nic tu po czytaniu lub pisaniu książek. Seks to metafizyka osoby ludzkiej a nie fizyka ciał. Sens i cel ciał to służenie osobie ludzkiej a nie normom zaspokojenia płciowego. Człowiek nie daje się sprowadzić do egzemplarza gatunku lub punktu w zbiorze.
Ciało astralne doskonale przekonuje o tym tych, którzy je odkrywają, że „to ja jestem w moich namiętnościach, a nie one są we mnie”.

Zaspokojenie seksualne kobiety wiąże się z koncentracją, tak jak mężczyzna osiąga przez seks kontemplację. Bywa potem, iż koncentracja kobiety na samej sobie odsuwa mężczyznę, pomija go w poznaniu, nie liczy się z nim. Kobieta eksponuje swoje cechy zupełnie nie zastanawiając się czy mężczyzna jest z nimi z zgodzie, czy je zaakceptuje, czy mu one odpowiadają. Często taka kobieta opuszcza potem mężczyznę, ponieważ zaczęła zachowywać się egoistycznie, myśląc tylko o sobie. Odpowiedzią na problem płciowości kobiet jest zaprzestanie myślenia o seksie, co wypacza płciowość kobiety, co czyni miłość zanieczyszczoną i upadłą.  

Zachęcamy również do zapoznania się z biografią Pawła Karwata.

  

[ Powrót ]


0x01 graphic

0x01 graphic
 condi
 
0x01 graphic
  Po przeczytaniu artykułu zastanowiła mnie jedna kwestia. Mianowicie traktowaniu drogi astralnej kobiet i mężczyzn jako dwie oddzielne linie. Brak mi w tym wszystkim miejsc w których te dwie drogie,linie się stykają. Pokazana jest ta gorsza strona relacji kobieta-mężczyzna. Ciekawią mnie te sfery obydwu dróg ,które sprawiają że na Ziemi istnieją związki "piękne". Co zrobić by taki związek stworzyć. Jakie podstawowe kroki poczynić by związek był w zgodzie z naturą kobiety i mężczyzny. Czy jest to możliwe?

0x01 graphic
  3 Lipiec 2006   0x01 graphic
14:34

0x01 graphic
 Paweł Karwat
 
0x01 graphic
  Jestem autorem tego tekstu i chcę coś dopowiedzieć. Nie chodzi tu o takie myślenie o seksie, które pojawia się jako odpowiedź ego na rytm biologiczny (będący swoją drogą wyrazem ciała astralnego), myślenie niezbędne do np. samozaspokojenia. Chodzi tu o myślenie bedące pewną modą, świadomie podejmownaym wysiłkiem by tworzyć w wyobraźni atmosferę seksualną. Jest to sztuczne zachowanie, dlatego tak sromotnie mści się na społeczeństwie, które nie tylko że ciągle myśli o seksie, to jeszcze o nim mówi i szuka na niego okazji.

0x01 graphic
  21 Listopad 2005   0x01 graphic
22:49

Autor: Paweł Karwat   


Astralna droga mężczyzny

Wskutek procesów astralnych przeciętny mężczyzna niezwykle pragnie pięknej według swoich kanonów kobiety. Pożądanie seksualne zadaje wielu mężczyznom mocny ból, przede wszystkim powoduje - gdy jest silne - tzw. zakochanie. Zakochanie to zjawisko zdominowania energii w głowie przez energię znajdującą się w genitaliach. Bardzo często wystarczy mężczyźnie tylko przeżyć orgazm z ukochaną kobietą, by przestała być ona przedmiotem cierpienia! (oczywiście praktyka absolutnie nie polecana!). Ale podstawą pożądania nie jest ślepa żądza, ale pewien stan ego. Nie ma pragnień seksualnych nieegotycznych, niezdeterminowanych przez samego człowieka. Te gorsze wynikają z zaniedbania prawdy, duchowego rozwoju, te lepsze z ich kultywowania.

Po doznaniu płciowym zaczyna czasami mężczyzna postrzegać w kobiecie cechy niepodobne do siebie, jest wtedy aktywny w swoim astralnym egotyzmie i staje się bardzo czuły na punkcie różnic - kontempluje z większą jasnością to, co go otacza. Jest to skutkiem osiągnięcia pewnej świadomości w ciele astralnym, która przeszła od burzliwości do względnej stabilności, dzięki czemu poprawiło się widzenie a wraz z tym powstało zagrożenie porażenia wręcz niechęcią do tej kobiety, która przed chwilą podbijała mężczyznę.

Mężczyzna powinien więc po pierwsze opanować swoje ciało astralne (czakrę płciową), po drugie znaleźć kobietę jak najbardziej do siebie podobną (patrz artykuł P. Karwata „Predestynacja dusz”), i chodzi tu nie tylko o podobieństwo charakteru, ale i wyglądu, a więc odpowiadający (co nie oznacza, że taki sam) wzrost, wiek, kolor skóry, rysy twarzy, spojrzenie - charakter plasuje się właściwie na drugim miejscu, jest on zresztą widoczny w wyglądzie zewnętrznym. Im większe podobieństwo zewnętrzne (czyli wewnętrzne, bo ciało fizyczne jest w łonie matki kształtowane zgodnie z astralną matrycą - zewnętrze odpowiada zatem wnętrzu) tym większe szanse na udany związek. Nie oznacza to, że nie ma ludzi nie mogących żyć ze sobą przy znacznych różnicach, ale wydaje się, że są oni kimś na wiele sposobów wyjątkowym (np. dobrodusznym).    

I bardzo ważne jest również dla mężczyzny, by odczuwał spełnienie płciowe - jeśli nie jest w stałym związku to dzięki samozaspokojeniu. Dzięki temu wiele astralnych energii nie będzie mu przeszkadzało w dobieraniu najwłaściwszej, a nie pierwszej lepszej kobiety. To właśnie źle pracujące gonady męskie przenoszą swoją energię do mózgu, i powodują u mężczyzn skłonności do zadurzania się w przedstawicielkach płci przeciwnej.
Miłość to coś innego, miłość wynika ze świadomości-w-duchu, a zakochanie z nieświadomości-w-ciele. Miłość angażuje ciało, dzięki czemu ci, którzy naprawdę kochają znajdują i zaspokojenie płciowe; zatem wszyscy inni robią kiepski interes, bo biorą tylko seks, który kończy się zazwyczaj znudzeniem partnerem z powodu różnic w wyglądzie i charakterze, a mogą mieć jedno i drugie. Przypomina to jedzenie podczas obiadu tylko surówki, a pozostawianie ziemniaków. Nic dziwnego, że człowiek czuje się stale głodny.  

Mężczyzna odpowiada idei woli tak, jak kobieta miłości. Jako taki powinien przede wszystkim szukać kobiety, dla której mógłby być opiekunem, obrońcą, sługą, rycerzem a nie takiej, która po jednej nocy zrobi z jego miecza - męskiej godności - stertę złomu. Zmiany takie są praktycznie nieodwracalne, mężczyzna za nierząd płaci zdrowiem astralnym na całe życie.

Ciało astralne spaja się w nieosobowych doznaniach z ciałem fizycznym i powoduje, że astralne poczucie ja ludzkiego staje się coraz bardziej słabe, forma ciała astralnego, elemental astralny wyraża coraz mniej cech indywidualnych. Podobnie dzieje się po śmierci u ludzi mało rozwiniętych - elemental astralny układa się w ten sposób, że odpowiada on negatywnym aspektom charakteru, wytwarza uzależnienie od ciała fizycznego reprodukując jego jakość, i w astralu człowiek pozostaje takim, jakim był za życia, choć potencjalnie ciało astralne jest w stanie dać bardzo pozytywną, ciekawą i mądrą egzystencję. Znajduje się wówczas blisko żywych  (co słabsi z nich wciągają go do swojego ciała), wiedzie wampiryczny tryb życia. Podobnie i ktoś o spaczonym przez seks ciele astralnym, gdy zagląda do astralu, to postrzega w nim ciemnię, siedlisko zła, choć są to tylko wrażenia jego aury i tych ludzi zmarłych, którzy są mu podobni.

Bywa, że wszetecznicy stają się jasnowidzami, lecz to, co postrzegają, potrafi być przerażające. Niektórzy z nich mogą dokonywać różnych prac w świecie astralnym, lecz poziom ich percepcji przypomina poziom percepcji czarnych magów, którzy w końcu również poruszają się w ciele astralnym, i często też skutki działań takich wszeteczników są czarnomagiczne. Nie dajmy się zwieść wrażeniu, że jeśli ktoś kontaktuje się ze światami subtelnymi to z całą pewnością jest dobrym człowiekiem i że nic nam nie grozi z jego strony.       

Autor: Paweł Karwat   


Uzdrawianie

Ciało astralne może wpływać na ciało eteryczne w sposób leczniczy. Gdy uzdrawia się ciało eteryczne ciało fizyczne odzwierciedla te zmiany.

Jak uzdrawiać astralnie? Zanim podamy prostą technikę zastanówmy się nad pewnymi rzeczami.

Po pierwsze powinniśmy rozumieć sposób, w jaki dochodzi do uzdrawiania ciała fizycznego - że mamy tu do czynienia z realnie istniejącą energią astralną. Dysponuje nią każdy człowiek, a odpowiada ona ciału astralnemu w sposób naturalny. Znakiem tego nie ma „lekarzy”, „darów uzdrawiania”, ale każdy jest w stanie przekazywać tę energię do ciała eterycznego.
Po drugie warto wiedzieć gdzie znajduje się ta energia. Otóż miejscem jej występowania jest całe ciało astralne, a ono z kolei pobiera ją z otoczenia. Ta siła wydobywa się z czakr ciała eterycznego jako najniższa energia astralna a najwyższa eteryczna. Jest ona konstytuująca dla ciała eterycznego, dzięki czemu można za jej pomocą leczyć.
Po trzecie uprzytomnijmy sobie, że zajmujemy się ciałem eterycznym a nie bezpośrednio fizycznym. Nie wnikamy tą energią do tkanek ciała, ale do sobowtóra energetycznego. Istotnie ważne jest pamiętać, iż nie kierujemy uwagi na realia zewnętrzne, lecz wewnętrzne.

Przejdźmy więc co techniki samoleczenia.

1. Wyobraź sobie przed sobą obraz siebie, mający ok. 30 cm.
2. Skup swoją uwagę na tym, co wydaje ci się ciałem astralnym (jeśli je znasz to nie masz problemu z przeniesieniem świadomości), czyli uczuciami.
3. Wybierz jedną z siedmiu czakr głównych - 1 szczyt głowy, 2 między brwiami, 3 gardło, 4 po środku klatki piersiowej na wysokości serca, 5 dołek między żebrami, 6 tuż nad narządami płciowymi, 7 pod kością ogonową (tu odwracaj w umyśle wyobrażanego siebie tyłem). Zacznij od czakry 4 i przekonaj się o wpływie energetycznym.    
4. Skupiony na uczuciach myśl o tym, że wysyłasz z dłoni (jednej lub dwóch) energię (nie wyobrażaj jej sobie w żaden sposób, co nie znaczy, że jest to niewłaściwe) trzymając ją zwróconą ku leczonej czakrze. Ważne tu by myśleć a nie wyobrażać sobie.
5. Stale bądź skupiony na swoim ciele astralnym (uczuciach), to ważne, bez tego nie masz kontaktu z energią astralną. 
6. Czas mierz wrażeniami a nie zegarkiem
7. Zachowuj zdrowy rozsądek

Możesz również dokonywać leczenia bez czakr, na powierzchni swojego ciała. Wtedy postępuj jak wyżej, tyle że już nie na czakrach. Ten drugi wariant zabiegu jest dobry przy leczeniu psychiki a także uwalnianiu od bytów astralnych (zmarłych). Spróbuj też leczyć same duże części ciała (np. głowę lub rękę) albo mniejsze (np. narządy płciowe). 

To samo da się przeprowadzać na odległość i na miejscu w związku z drugą osobą.
Należy również dodać, że istnieje wiele metod leczenia energiami astralnymi, a ta jest jedną z najprostszych, „dla początkujących”.

Oczywiście gwarancje na skuteczność takich zabiegów Czytelnik może dać sobie tylko sam odpowiednim poziomem świadomości astralnej, ale ja mogę zapewnić, że jeśli ten odpowiedni poziom na to pozwoli to sukcesy bez wątpienia się pojawią. Osoby negatywnie myślące, żyjące niemoralnie będą oczywiście słabymi lekarzami astralnymi, a więc przedstawiana metoda nie jest dla wszystkich.

Techniki powyższe można zaliczyć do leczenia eterycznego, ponieważ wykorzystują najniższą energię astralną, która jest zarazem najwyższą eteryczną. Dawkowaniem tej energii rządzą prawa naszych życzeń - jeśli są one pozytywne to i ładunek będzie proporcjonalny do tego, co pozytywne.

Dzięki uzdrawianiu astralnemu można usuwać wiele przeszkód na drodze duchowego rozwoju, które to usuwanie w innych warunkach wiąże się najczęściej z wieloma kłopotami, chodzeniem donikąd, błąkaniem się w życiu, zagubieniem.
Niekiedy drobne nagromadzenie negatywnej energii powoduje, że człowiek staje się radykalnym poszukiwaczem prawdy i podejmuje w jej stronę wiele nierozsądnych kroków, paląc za sobą wszystkie mosty i rozmyślając o doznaniu pustki jako kryterium bycia duchowym, bo zauważa, że z tymi uczuciami, z tą energią, z którą nie wie co zrobić, jest to niemożliwe. Chce zmian, przeobrażeń siebie ponieważ sądzi, że coś jest z nim nie tak. 

Autor: Paweł Karwat   


Czym jest ciało eteryczne?

Ciało eteryczne, lub inaczej sobowtór eteryczny, to energetyczna część ciała fizycznego. Wyróżnia się w niej takie własności, jak: aura, czakry, kanały energetyczne, różnobarwne energie życiowe, tzw. prany.
Ciało eteryczne stanowi przedmiot oddziaływania bioenergoterapeutów i uzdrowicieli. Każdy fizyczny narząd posiada swojego eterycznego sobowtóra, który wpływa na niego w istotny sposób. Uzdrawiając narząd eteryczny inicjuje się proces uzdrawiania na poziomie ciała fizycznego.

Czakry
W ciele eterycznym istnieje wiele czakr, w których gromadzą się energie o różnych barwach. Czakra kształtem przypomina kielich kwiatu.
Czakr można używać do uzdrawiania. Polega to na przywróceniu czakrze właściwej formy i funkcji poprzez jej oczyszczenie i naenergetyzowanie, a potem przekazie energii poprzez czakrę do chorego narządu.

Prany
Niektóre energie jednak mają takie właściwości, że same oczyszczają i energetyzują czakry i narządy, a należą do nich olśniewająca biała i białofioletowa prana (fiolet i olśniewająca biel pochodzą z wyższych wymiarów). Te rodzaje energii stosuje się np. w Reiki i Duchowym Uzdrawianiu, przez co specjalne zabiegi usuwania chorobowej energii a następnie wprowadzania świeżej zastępuje jeden akt uzdrawiania. Olśniewająca biała prana przyciąga inne rodzaje energii, a białofioletowa posiada właściwości uzdrawiające wszystkich innych.  

W ciele eterycznym występują m.in. siły pięciu elementów, takie jak:

UDANA - jest to żółta energia ziemi, lokująca się m.in. w czakrze u podstawy kręgosłupa (poza nią w czakrze tej znajduje się dużo czerwonej energii ognia, SAMANY)
APANA - jest to niebieska siła życiowa. Gromadzi się ona w wielu czakrach, a szczególnie w czakrze tuż nad narządami płciowymi (pod pomarańczowo-czerwoną czakrą płciową), gdzie znajduje się niebieska, mniejsza czakra. Właściwością APANY jest ruch do dołu.
SAMANA - czerwona energia ognia, SAMANA (od tej nazwy pochodzi słowo „szaman”), gromadzi się m.in. w czakrze splotu słonecznego. Jej właściwością jest ciepło.
WJANA - zielona energia elementu powietrza. Gromadzi się w dużych ilościach w zielonej czakrze między piersiami (pod czakrą z białą energią przestrzeni, PRANĄ). Właściwością WJANY jest przenikliwość.
PRANA - to biała energia przestrzeni/eteru, obecna przede wszystkim w czakrze po środku klatki piersiowej. Właściwością PRANY jest siła życiowa.

Poznanie eteryczne
Znajomość ciała eterycznego pozwala ludziom postrzegać samych siebie i świat w głębszy sposób. Doświadczenie świata w aspekcie eterycznym przypomina to, które ma miejsce po śmierci w świecie astralnym. Dlatego poznanie sobowtóra eterycznego uwalnia od strachu przez umieraniem i przynosi optymizm oraz entuzjazm życiowy. Pozwala doświadczać sensu życia głębiej i bardziej rozwijać się duchowo. 

Zachęcamy również do zapoznania się z biografią Pawła Karwata.

  

[ Powrót ]


0x01 graphic

0x01 graphic
 Paweł Karwat
 
0x01 graphic
  Do Sendy: mój e-mail kontaktowy pawelkarwat@e-mail.net.pl.

0x01 graphic
  8 Listopad 2006   0x01 graphic
10:40

0x01 graphic
 Paweł Karwat
 
0x01 graphic
  Istnieje aspekt podobieństwa czakr do kwiatów. Ta metafora nie wyczerpuje oczywiście istoty czakry. Nie jest ona jak kwiat: czymś fizycznym, ale energetycznym. Lotosy są oczywiście symbolami. Ale istnieje pewne podobieństwo w aspekcie formy (choć brak go w zwykłym sensie w materii). Ponadto istnieją też pewne cechy różniące znacznie forme czakry od kwiatu. Można jednak powiedzieć, że czakry są podobne do kwiatów, ale nie jakichś konkretnych, znanych z doświadczenia. Z innego punktu widzenia przypominają gniazda os. Oczywiście czakry są czakrami i nie należy pojmować ich jako kwiaty! Metafora kwiatu pozwala jednak uchwycić pewne ich cechy. Chciałbym w tym sensie zwrócić honor Goldfish. Ale doświadczenia i moje, i takich autorytetów jak Choa Kok Sui wskazują na pewne, choć względne podobieństwo do kwiatów.

0x01 graphic
  8 Listopad 2006   0x01 graphic
10:38

0x01 graphic
 sendy
 
0x01 graphic
  Mam 15 lat i Czasem mam takie bardzo intensywne "napady" lęku przed śmiercią wtedy jestem jakaś dziwna czy to sie da jakoś leczy czy to jest szkodliwe prosze o szybką pomoc??

0x01 graphic
  15 PaŸdziernik 2006   0x01 graphic
08:17

0x01 graphic
 Paweł Karwat
 
0x01 graphic
  Co to w ogole za sposób myślenia: 20 lat temu? Czyżby czakry zmieniły formy przez te ostatnie 20 lat? Wszystkie pisma jogiczne, z których w dużej mierze próżni i laiccy ludzie Zachodu korzystają, twierdzą że czakry mają kształty kwiatów. To, co widzi Pani, i inni, może być prawdziwe, ale niekoniecznie odkrywa całą prawdę na temat struktury czakr - jest poznaniem zjawiskowym a nie rzeczowym. Czy nie wzięła tego Pani pod uwagę? Ponadto praca z czakrami bez gruntownej wiedzy na ich temat jest niebezpieczna na dłuższą metę. Nomen omen.

0x01 graphic
  21 Sierpień 2006   0x01 graphic
08:54

0x01 graphic
 Paweł Karwat
 
0x01 graphic
  Po pierwsze mam bardzo wiele doświadczeń z czakrami łącznie z ich naoczną obearwacją w szczegółach (są niestety podobne do kwiatów). Pano obserwacje trzeba zweryfikować. Ja korzytałem z wiedzy przekazywanej przez Choa Kok Sui w tym artykule, by nie twierdzić tylko jak Pani "o czakrach już pisałem", bo za tym ni stoi żaden autorytet. Pozdrawiam.

0x01 graphic
  21 Sierpień 2006   0x01 graphic
08:34

0x01 graphic
 Goldfish
 
0x01 graphic
  Czemu maja służyć takie artykuły? Na pewno nie przekazują rzetelnej wiedzy. Na temat czakr już pisałam. Porównanie kształtu czakr do kwiatu było dobre 20 lat temu. Teraz coraz więcej osób widzi i czuje i nie można w ten sposób pisać. Czakry to "drzwi" do ciała eterycznego. Jest ich 360, w tym 7 głównych na linii kręgosłupa widoczne z przodu i z tyłu, z wyjątkiem 1 i 7 które wibrują do dołu i do góry. Łączą sie one w kanale centralnym (sushumna). Ważne są jeszcze 4 czakry w dłoniach i stopach. Moim zdaniem pracę z czakrami powinno sie zaczynać właśnie od nich. Stając bosymi stopami na ziemi wchłaniamy energię ziemi i pomaga nam to w sprawach związanych z bytem (finanse), a więc nie bujamy w obłokach koncentrując sie na wyższyh czakrach. Czakry na dłoniach są bardzo ważne, bo natychmiast wchłaniają energie np. kamieni, które trzymamy w dłoniach. Bardzo proszę o artykuły na temat pracy z czakramami i osobistych doświadczeń ludzi, a nie wybrane fragmenty ze starych już książek. Uwielbiam pracę z energiami i uważam, że każdy może to robić, tylko musi wiedzieć jak. Pozdrawiam

0x01 graphic
  29 Lipiec 2006   0x01 graphic
10:34

Autor: Paweł Karwat   

Jasnowidzenie eteryczne


„Cztery etery”

Jasnowidzenie w ciele eterycznym nie jest, jak astralne, jasnowidzeniem na duże odległości i ukazującym wiele szczegółów życia wewnętrznego człowieka. Jasnowidzenie eteryczne to postrzeganie planu eterycznego, czyli eterycznego aspektu otoczenia. Jest ono pożyteczne z wielu względów, także filozoficznych.
Dzięki świadomości „czterech eterów”, tj. czterech królestw natury, ezoteryk uprawia swoistą filozofię przyrody.
Pierwszy eter to eter minerałów. Niektóre kamienie szlachetne posiadają charakterystyczne właściwości eteryczne.
Drugi eter to eter roślin. Można dzięki jasnowidzeniu eterycznemu poznać, czy dana roślina jest szkodliwa czy pożyteczna jako pokarm, dla zdrowia i leczenia, bez najmniejszej laboratoryjnej analizy.
Trzeci eter to eter zwierząt. Jasnowidzenie tego eteru ma zastosowanie praktyczne w przypadku tworzenia pokarmu z produktów zwierzęcych. Pokazuje też szkodliwość spożywania samego mięsa.  
Czwarty poziom jest poziomem ludzi. Widzenie eteru ludzkiego daje wiedzę o kondycji osoby, z którą mamy do czynienia, jak i informuje na temat jej charakteru.
Postrzeganie eterów pozwala doświadczać natury w bardzo ciekawy sposób. Lasy i drzewa wydadzą nam się o wiele bardziej żywe i przyjaźniejsze. Szamani, żyjący w bliskości z naturą, rozwijają jasnowidzenie eteryczne, dzięki czemu widzą nie tylko etery czterech królestw, ale i niewidzialne byty eteryczne, tzw. duszki przyrody. Potwierdzam podania o inteligentnych bytach eterycznych z własnego doświadczenia. 
Jest jednak różnica pomiędzy kimś, kto w sposób właściwy posługuje się zdolnością jasnowidzenia eterycznego, a kimś mającym wizje pod wpływem traumatycznych doświadczeń lub środków chemicznych. Ten pierwszy nie traci równowagi, jego homeostaza psychofizyczna jest w normie. Drugi przeżywa chaotycznie, w pełni lęku i nielogicznie, jakby „na haju”.  
Prawidłowe widzenie eteru jest postrzeganiem go jako części świata fizycznego. Nie ma tu jakiegoś transu i wchodzenia w odmienny stan świadomości. Po prostu widzi się „coś więcej”, ale nigdy „nie mniej”. Człowiek zachowuje zdrowe zmysły i normalny sposób poznawania. Wizje eteru uzupełniają a nie zastępują zwykłe fizyczne widzenie.


Postrzeganie duszków przyrody

Mistrz Choa Kok Sui napisał w swojej książce p.t. Uzdrawianie energią kolorów:
Większość uczonych wychodzi z założenia, iż życie może istnieć tylko w formie materialnej. Wysyłają statki kosmiczne na inne planety w poszukiwaniu oznak życia fizycznego. Nie biorą jednak pod uwagę, że życie może istnieć w formie energii, czyli formie eterycznej. Zgodnie z obserwacjami przeprowadzanymi przez jasnowidzów, życie istnieje także w takiej postaci i istnieją byty eteryczne o rozmaitym stopniu świadomości i rozwoju .
Parokrotnie natknąłem się na duszki przyrody w swoich eksperymentach. Myślę, że jeśli komuś zależy na nawiązaniu z nimi relacji może udać się na łono natury i w ciszy poprosić duszki, by do niego podeszły. Ale warto być trzeźwym, wykąpanym, i ograniczyć używanie chemikaliów w kosmetyce. W przeciwnym razie zapewne przyciągnie się demonki.
Można zrobić krąg z kamieni1 i modlitwą oczyścić go od tego, co negatywne, po czym zaprosić do niego pozytywne duszki przyrody. Nie musimy spotykać się z duszkami sami, z pewnością skontaktują się i z grupą. Muszą jednak znaleźć odpowiednio sterylne eterycznie środowisko. Obecność duszków można odczuć jako niezwykłą magiczną atmosferę, generującą bardzo ciekawe mistyczne siły życiowe.  
Duszek, którego pamiętam, był mały i grubaskowaty, wychodził w wody, i coś jakby do siebie burczał. Jego ciało błyszczało, było pstre jak rzeka, w której mieszka. Zafascynowało mnie to, że jest inteligentny, że myśli samodzielnie.
 Jako człowiek uznający reinkarnację mam wrażenie, że karły, czyli „mali ludzie”, których można czasami spotkać na ulicach, są wcieleniami eterycznych krasnoludków, z jakichś powodów ewoluujących w świecie ludzi, być może ze względu na relacje, jakie z niektórymi ludźmi mieli po ich śmierci, gdy ciało astralne nie weszło jeszcze na wyższy poziom, a jacyś ludzie chodzili po lasach i innych tego typu miejscach, zaprzyjaźniając się z niektórymi ich eterycznymi mieszkańcami. Ta więź stworzyła niektórym krasnoludkom karmę, pozwalającą na ludzkie wcielenie. Krasnoludki te po prostu bardzo zapragnęły być ludźmi.
Zdaję sobie sprawę, że Czytelnik może odnieść wrażenie, iż pisze się tu bajki. Proszę jednak przypomnieć sobie, czy nie było momentu, gdy jakieś zwierzę, np. pies, wydał mu się mądry, jakby był osobą? Mój pies zadziwia mnie na każdym kroku swoją zdolnością rozumowania. Skoro istnieją tak inteligentne byty jak psy i małpy, to dlaczego mają nie istnieć podobnie inteligentne byty eteryczne? Czy istnienie psa jest mniej dziwne niż istnienie duszka przyrody?
  
Widzenie przez ścianę

Sobowtór eteryczny pozwala postrzegać przez ściany. Ściana wydaje się jakby zrobiona ze szkła. Nie jest to wizja, która zastępuje postrzeganie fizyczne, ale jakby nakłada się na nie. Chciałbym, aby Czytelnik rozumiał jasnowidzenie eteryczne jako rzecz niestraszną i naturalną.
Widzenie tego, co za ścianą, pozwala niekiedy zapowiedz wielu problemom. Z pewnością łatwo będzie opanować zdolność widzenia przez ściany, gdy zapozna się wcześniej ze swoim ciałem eterycznym. Wówczas przenosimy świadomość do ciała eterycznego i skupiamy się na ścianie. Po jakimś czasie widać to, co po drugiej stronie, oczywiście w „eterycznej” jakości.
Jak dochodzi do widzenia poprzez ściany? Tak jak postrzegamy poprzez wodę, możemy postrzegać poprzez stały stan skupienia, gdy tylko użyjemy subtelniejszych zmysłów. Oczy ciała eterycznego pozwalają przenikać wzrokiem przedmioty fizyczne na wskroś, dzięki czemu pojawia się zdolność postrzegania poprzez te przedmioty.

Wykrywanie czakramów

Odróżniam słowo „czakra” i „czakram”, choć znaczą to samo. Pisząc „czakram” mam na myśli czakrę znajdującą się w ziemi. Ziemia ma wiele czakramów, czyli miejsc mocy: jedne są mniejsze, drugie większe. Dzięki jasnowidzeniu eterycznemu można rozpoznawać czakramy. 
Zdolność do postrzegania czakramów jest bardzo przydatna. Budowanie domów w pobliżu czakramów lub na nich może bardzo korzystanie wpływać na ich przyszłych mieszkańców. Czakramy pozwalają odnaleźć dobre warunki energetyczne także dla interesu, dzięki czemu stanie się on lepszy. Ludzie znajdując się w obszarze promieniowania czakramu będą odczuwać ulgę i inne właściwości bioenergii.
Jak odszukiwać czakramy? Wystarczy skupić się na ciele eterycznym i skierować uwagę na niewielką odległość do wnętrza ziemi, tak jak podczas widzenia przez ścianę. Warto też przedstawić sobie okrągłą formę czakramu w umyśle, przez co o wiele łatwiej będzie na niego natrafić.    
Z pewnością wielu z nas ma swoje „magiczne miejsca”. Ową magię miejsca te zawdzięczają właśnie czakramom. Przyciągają naszą uwagę i pobudzają zdolności filozoficzne, dlatego są bardzo pożyteczne. Czakram to taki eteryczny gejzer, leczniczo wpływający na ciało i psychikę.

Wnioski z jasnowidzenia

Gdy patrzymy na otaczający nas świat ludzi to możemy odnieść wrażenie, że jest to w dużej mierze świat zrelatywizowany, gdzie wszystko zależy od przypadku. Obserwując jednak jego eteryczne „korzenie” dochodzi się do wniosku, że wszystko ma sens i cel. Choroba i cierpienie, które spotykają człowieka, są skutkami jego emocji i myśli, jego wyboru bycia złym i złośliwym, albo fanatycznie zaprzedanym jakiejś idei. Zauważa się, że każdy człowiek jest odpowiedzialny za swój los2.
Nasza kultura niekiedy nawołuje do odpowiedzialności za innych ludzi. Dzięki jasnowidzeniu odkrywamy jednak, że odpowiedzialność może być tylko względna. Każdy jest kowalem swojego losu. Gdyby ludzie, brzydko mówiąc „przeciętni”, wybierali to, co pozytywne w swoich myślach, byli by zdrowi, szczęśliwi, i nie potrzebowaliby żadnych bohaterów. Gdyby zmienili bieg swoich myśli, i nie projektowali przemocy, agresji, nienawiści, chciwości lub czysto materialistycznego punktu widzenia, energie eteryczne przepływały by przez ich ciało swobodnie ze względu na duże i ożywione czakry, które można zobaczyć dzięki jasnowidzeniu. Byliby zdrowsi, piękniejsi i lepsi.
Wyobrażanie sobie warunków fizycznych prowadzi do przywiązania i powstawania negatywnych emocji w związku z nimi, z obawy przed ich utratą. Jasnowidzenie eteryczne otwiera przed obserwatorem świat frywolniejszy, bardziej energetyczny i elastyczny, a zarazem bardziej fundamentalny, gdzie nie ma potrzeby chwytać garściami życia, ponieważ przepływa ono przez całe ciało i daje wspaniałe doznania - doznania eteryczne. Ktoś, kto widzi plan eteryczny nie ma tendencji do odtwarzania w swoim umyśle sztywnych warunków zewnętrznych, dzięki czemu znika przymus reagowania na poziomie agresji i gniewu.
To, co widzimy, ma wpływ na to, co czujemy i robimy. Postrzegając tylko aspekt fizyczny świata posiadamy swobodę w wywoływaniu nadmiernego przywiązania do osób i rzeczy oraz wynikającego zeń cierpienia. Natomiast każdy uduchowiony człowiek ma choćby mgliste wrażenie aspektu eterycznego, które żywi jego poglądy i kieruje jego krokami ku światłu samopoznania. Bo z powodu zbyt wielkiej ilości wyobrażeń świata zewnętrznego zapomina się często o samym sobie. 

• Karwat Paweł

0x01 graphic

    Ezoteryka astralna

0x01 graphic

0x08 graphic
PAWEŁ KARWAT - ur. w 1981 r. w. Lubartowie. Maksyma dla Czytelników: "To psychotronika jest dla człowieka, a nie człowiek dla (...)". Ten pogląd pozwala człowiekowi realizować się w wielu dziedzinach bez egoistycznej identyfikacji z wykonywaną czynnością. Kolejne: "Choroba może nawet okazać się czymś dobrym, ponieważ ogranicza ego, ale celem jest uzdrowienie." Przez lata zgłębiał nauki zen. Dziwaczne mistyczne doświadczenia, które towarzyszyły mu od dawna, skłoniły go do sięgnięcia po metodę racjonalizującą w stosunku do zjawisk paranormalnych - psychotronikę.
Zainteresowania zjawiskami paranormalnymi przejawiał od dzieciństwa. Niegdyś pewnej nocy, kiedy (jak to robi większość dzieci) płakał, że jego najbliżsi wreszcie pewnego dnia umrą, ostatecznie podjął decyzję, iż poświęci życie temu, by dowiedzieć się "co dalej". Swoje postanowienie wypełnił, czemu świadectwo daje jego książka
"Ezoteryka astralna" wydana przez Studio Astropsychologii.
Zryw w stosunku do ezoteryki astralnej przydarzył się wtedy, gdy pewnego razu podczas seansu spirytystycznego udało mu się wywołać byty niefizyczne, co zakończyło się opętaniem i próbami samobójczymi jego, swoją drogą nie wierzącego w magię, kolegi. To bardzo traumatyczne doświadczenie spowodowało, że Paweł uświadomiony, co do realności "drugiej strony" opowiedział się za chrześcijaństwem i we wczesnej młodości sympatyzował z charyzmatycznymi chrześcijańskimi kościołami, gdzie również gromadził doświadczenia paranormalne. Dziś propaguje psychotronikę, jako sposób na logiczne połączenie duchowości i fizyczności, bez popadania w skrajności.
Wszystko to ciągle rozpalało jego zainteresowanie jasnowidzeniem i uzdrawianiem, których potem uczył się od znanego w polskiej prasie ezoterycznej Antoniego Przechrzty. Brał również udział w kursach Reiki Tadeusza Szewczyka. Ezoterykę pojmuje jako specyficzny dział psychotroniki, mający sens psychologiczno-filozoficzny. To jest ogólne psychotroniczne spojrzenie na siebie i świat, pomijające wiele szczegółów, ważnych oczywiście z innych powodów i w innych pokrewnych dziedzinach. Ezoteryka to metoda mistrzów jogi, opowiadających po prostu o swoich doświadczeniach, nie stosujących dowodzenia, a jej rola w psychotronice jest istotnie ważna, ponieważ ezoteryka dostarcza mnóstwa hipotez lub kierunków doświadczenia.
Słuchacz ezoteryki nie powinien przyjmować niczego na wiarę, ale otworzyć się na swoją intuicję, zachowując w pełni zdrowy rozsądek. Paweł próbuje w ten sposób propagować ezoterykę, że nawet jeśli on sam popełnia błąd (o którego brak trudno), to jego skutki nie będź negatywne dla odbiorcy, ani nie zmienią sensownego charakteru samej ezoteryki, jako że pomiędzy pojęciami właściwymi dla ezoteryki, czyli "wydaje mi się" lub "według mnie", a "jest tak a tak" zachodzi znacząca różnica.
Paweł Karwat wykonuje usługi szamańskie: uzdrawianie, jasnowidzenie i egzorcyzmy.
Kontakt z Autorem:
pawelkarwat@e-mail.net.pl

Zobacz artykuły napisane przez Pawła Karwata
• Jasnowidzenie eteryczne
• Czym jest ciało eteryczne?
• Uzdrawianie
• Astralna droga mężczyzny
• Astralna droga kobiety
• Antropognoza astralna
• Antropognoza
• Jasnowidzenie astralne
• Cztery wielkie astralne iluzje
• Predestynacja dusz
• Religia po astralnemu
• Prawdziwi wielcy i zagadka tożsamości
• Czy wędrówki astralne szkodzą?
• Czy podróż astralna jest błaha i nudna?
• Prosta technika eksterioryzacji



http://www.psychotronika.pl/



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
(5424) paweł przywara artykuł pokonferencyjny
KLASYFIKACJA ARTYKULACYJNA SAMOGŁOSEK POLSKICH
dodatkowy artykul 2
ARTYKUL
laboratorium artykul 2010 01 28 Nieznany
Fizjologia snu Artykul
energoefekt artykul transmisja danych GPRS NiS[1]
Komunikacja interpersonalna Artykul 4 id 243558
artykul profilaktyka cz2 id 695 Nieznany (2)
kryteria oceny podręczników artykuł
Artykul (2015 International Jou Nieznany
ARTYKUL Mieszanki niezwiazane na podbud
artykul bromy id 69542 (2)
archetypy w reklamie artykul ma Nieznany (2)
Medyczny artykuł naukowy Zasady dobrej praktyki publikacyjnej [J E Zejda]
Psalm 38, Komentarze do Psalmów-Papież Jan Paweł II,Benedykt XVI
Orędzie do młodych 2004, Jan Paweł II
Psalm 4, Komentarze do Psalmów-Papież Jan Paweł II,Benedykt XVI
Psalm 10, Komentarze do Psalmów-Papież Jan Paweł II,Benedykt XVI

więcej podobnych podstron