Jak rozmawiać z dziećmi o śmierci?
Anderas Krüger
Czy nasze dziecko powinno zobaczyć zmarłego po raz ostatni przed pogrzebem? Czy nie jest to zbyt wielki ciężar dla młodej psychiki, nazbyt wielkie oczekiwanie? Trzeba podkreślić, że pożegnanie ze zmarłą, bliską osobą czy to w szpitalu, czy przed pogrzebem odgrywa w życiu dziecka wielką rolę.
Konkretne pożegnanie z ciałem, w którym życie już zgasło, uzmysławia dziecku, że śmierć jest wydarzeniem nieodwracalnym. Dziecko przekona się o tym własnymi zmysłami. Zamknięcie pewnego etapu życia staje się łatwiejsze poprzez akt pożegnania.
Częste pytania dzieci albo młodzieży po śmierci bliskiej im osoby:
Czy ponoszę jakąś winę za to, że zmarła mama/ojciec/brat/przyjaciel?
Czyja albo inni moi bliscy też wkrótce umrzemy?
Co to jest śmierć, co się dzieje, kiedy człowiek umiera?
Co jest po śmierci?
Gdzie jest teraz osoba, która umarła?
Dziecku powinno się zaproponować, nie narzucając się, rozmowę na ten temat. Jeśli dziecko powie, że nie zastanawia się nad tymi problemami, nie szkodzi - nie znaczy to, że propozycja rozmowy jest nietrafiona. Dziecko na pewno odniesie z takiej rozmowy korzyść, kiedy się przekona, że dla dorosłego ważne jest, co ono w tych chwilach odczuwa i że dorosły chce z nim o tym rozmawiać. Daje mu to poczucie większego bezpieczeństwa w świecie, w którym zabrakło bliskiej mu osoby.
Poczucie winy zawsze powinno znaleźć się wśród podjętych w rozmowie tematów. Najlepiej jest, kiedy zadanie to przejmie ktoś z osób dziecku najbliższych. Trzeba dziecku powiedzieć, że takie uczucia są normalne i że dziecko nigdy, a nastolatek prawie nigdy nie są winni śmierci zmarłego. Niekiedy oczywiście już nawet dzieci muszą się uczyć żyć ze świadomością, że stały się one w jakiś sposób winne śmierci danej osoby. Przykładem takiej tragicznej sytuacji jest, kiedy starszy brat uderzy młodszego i śmiertelnie go zrani. "Nie bije się młodszego" - słyszał często starszy brat od matki. I być może, matka w rozpaczy wykrzyczy teraz swój żal i pretensje do starszego dziecka.
Również rodzice mają w podobnych, tragicznych zdarzeniach, niekończące się poczucie winy względem zmarłego dziecka: "Dlaczego nie zabroniłam dzieciom bawić się na dachu garażu?!" itd. Nierzadko w takich sytuacjach rodzice chcą zwalić własną winę na dzieci. Jeśli będziesz świadkiem takiego zachowania rodziców, powinieneś delikatnie zwrócić uwagę, że trudno jest mieć poczucie odpowiedzialności, kiedy człowiek czuje się winny. Z reguły jest przecież tak, że nikt nie prowokuje wypadków specjalnie, z zamysłem. Rodzice narazili życie dziecka, nie mając złych zamiarów, a dziecko też nie czyni czegoś celowo, by doprowadzić do czyjejś śmierci.
Wszyscy popełniamy błędy - dzieci i dorośli - i najczęściej mamy szczęście: mimo naszego niedbalstwa albo bezmyślności nie dochodzi ostatecznie do tragedii. Kiedy jednak się zdarza, że ktoś poniesie uszczerbek na zdrowiu albo umrze, jest to najczęściej tragiczny w skutkach przypadek. Powinniśmy to wyraźnie powiedzieć rodzicom i dziecku i postarać się jeszcze, żeby potwierdzili to inni obecni przy rozmowie. Ostateczną odpowiedzialność za błąd dziecka muszą przejąć rodzice. To oni stwarzają ramy, w których ono żyje. I to oni, posiadając pewną dojrzałość, mogą krytycznie ocenić, co i dlaczego się stało oraz kto i w jakiej mierze ponosi za to odpowiedzialność. Można też rodzicom uświadomić, jakie szkody wyrządza dziecku w całym jego dalszym rozwoju poczucie winy, które jest efektem traumatycznego wypadku.
Lęk przed śmiercią również powinien stać się tematem rozmowy po śmierci bliskiej dziecku osoby. Dotyczy to dzieci starszych, które mają już umiejętność "ogarnięcia" wyobraźnią i umysłem faktu śmierci. Dziecko dwuletnie np. umie już cokolwiek powiedzieć, lecz nie ma jeszcze żadnego wyobrażenia o skończoności życia. Dla dziecka w wieku czterech, a nawet pięciu lat mysz, która zdechła, tylko "śpi", i dziecko uważa, że kiedyś się obudzi, podobnie jak ono budzi się ze snu. Oczywiście dość szybko odczuje ono tragicznie utratę matki, która się nim codziennie opiekowała. Przeważnie proces ten nosi znamiona "przewlekłej traumy": kontaktu z matką i z ojcem człowiek potrzebuje w dzieciństwie jak chleba i mleka. Bez tej bliskości albo szybkiego, pełnego miłości "zastępstwa" psychika dziecka doznaje ogromnego uszczerbku, a niemowlę może nawet umrzeć.
Dzieci mają skłonność tłumaczyć sobie zniknięcie kogoś bliskiego w ten sposób, że "kiedyś wróci". Powinieneś wybadać w rozmowie, jak dziecko wyobraża sobie rzeczywistość. Obowiązuje zasada, że lepiej nie pytać za dużo, lecz dać dziecku możliwość wypowiedzenia się. Trzeba wyjaśnić dziecku, że nie grozi mu niebezpieczeństwo. (Oczywiście mówimy to wtedy, gdy jest to zgodne z rzeczywistością.) Powiedz dziecku, że ty żyjesz, jesteś zdrowy i chcesz się nim dalej opiekować. Porusz z nim też w rozmowie ewentualne obawy, że samo może wkrótce umrze. Daj mu poczucie, że troszczysz się o niego i że jest bezpieczne. Jeśli sytuacja nie jest jeszcze bezpieczna, wtedy roztocz przed nim perspektywę bezpieczeństwa w bliskiej przyszłości. Powinno to umocnić w nim nadzieję na to, że będzie w życiu bezpieczne.
Pytania związane z problemem śmierci dotyczą często innego, filozoficznego i duchowego wymiaru rzeczywistości. Problem ograniczoności życia dotyka granic ludzkiego pojmowania. Czy po śmierci wszystko się kończy? Dokąd idziemy, kiedy kończy się nasze ziemskie życie? Gdzie trafiamy? Czy istnieje życie po śmierci? Nawet gdy jesteś ateistą i nie wierzysz w życie po śmierci, twoje dziecko nie musi pojmować tych spraw na twój sposób: "Tato, czy mój brat jest teraz w niebie?". Dziecko w sytuacji śmierci bliskiej osoby jest bezradne wobec tego dramatycznego faktu i szuka pocieszenia w takim wyobrażeniu.
Co mu odpowiesz, kiedy zada takie pytanie? Czy ważne dla ciebie będzie teraz korygowanie wyobrażeń dziecka i wyjaśnienie mu własnego poglądu na rzeczywistość, czy też ważniejsze będzie danie dziecku optymalnego wsparcia w konfrontacji z tym trudnym, traumatycznym przeżyciem? "Czy mam mu teraz powiedzieć coś, w co sam nie wierzę"? Czy może sam czujesz się niepewnie, gdy idzie o "pytania ostateczne"? A może twoja własna wiara gdzieś się ulotniła, a teraz dziecko żąda od ciebie zajęcia stanowiska?
Najpierw musisz się zorientować, jakie konkretnie wyobrażenie śmierci ma dziecko na tym etapie rozwoju emocjonalnego i intelektualnego, na jakim jest; małe dzieci nie mają, jak już wspomniałem, żadnego wyobrażenia skończoności życia. Z reguły są przekonane, że bliska osoba na chwilę gdzieś odeszła i niebawem wróci. Później, w okresie przedszkolnym i wczesnoszkolnym dzieci wierzą, że śmierć jest długim snem. Dopiero w późniejszych latach szkolnych, w okresie dojrzewania, dociera do dziecka z całą mocą fakt nieodwracalności śmierci, a poglądy religijne na temat śmierci dzieci przyjmują przez pryzmat intelektu.
Jeśli nie jesteś matką czy ojcem dziecka, powinieneś - zanim rozpoczniesz rozmowę na temat śmierci - zorientować się, czy dziecko pochodzi ze środowiska religijnego i jakie prawdy wiary są mu znane. Na temat religijnego wymiaru śmierci i pytań związanych z tamtą stroną rzeczywistości istnieje bogata literatura dla dzieci i nastolatków. Trzeba się zorientować, która z pozycji odpowiada twoim własnym przekonaniom i posiadanym przez dziecko wyobrażeniom. Najpierw jednak trzeba w sposób delikatny, rozmawiając z dzieckiem, zorientować się, co wie ono na ten temat i jakie jest jego nastawienie. Czasami wyobrażenia dzieci są bardzo konkretne i powinny zostać ujawnione. Dopiero wtedy można - nie narzucając się - wypowiedzieć własne przekonania, o ile ocenimy, że mogą one pomóc dziecku.
Trzeba zwrócić czujną uwagę na to, czy dziecko nie ma wyobrażeń religijnych połączonych z lękiem, które mogą je w tej sytuacji dodatkowo obciążać. Jeśli chodzi o dziecko obce, trzeba otwarcie porozmawiać z jego rodzicami, by zorientować się w ich nastawieniu religijnym. Przekonania religijne bazują niekiedy na poczuciu winy człowieka, co w sytuacji, jaką jest utrata bliskiej osoby, nie służy wsparciu i wzmocnieniu dziecka
Trzeba zawsze starać się być autentycznym. Nie należy mówić dziecku rzeczy, których samemu absolutnie się nie przyjmuje i w które się nie wierzy. Wątpliwości są częścią składową postawy, jakiej uczymy dziecko, i są najbardziej bliskie "autentycznej" postawie człowieka. Dziecko dostrzeże nieautentyczność i nabierze jeszcze więcej nieufności wobec dorosłych. Jeszcze nigdy nie zaszkodziło, kiedy dorosły przyznał otwarcie wobec dziecka, że w obliczu "pytań na temat ostateczności" sam czuje własną bezradność, chociaż nie znaczy to, że całkowicie wątpi. Odpowiedzi na pytania dotyczące wiary nie są nigdy obowiązujące dla wszystkich. Odpowiedź, jaką każdy z ludzi daje, jest wypadkową jego rozwoju osobistego, doświadczenia życiowego, wiedzy duchowej i psychologicznej. Jeśli zatem widzisz, że dziecko ma swoje wyobrażenie na temat śmierci, które mu pomaga, powinieneś w rozmowie z nim iść w tym kierunku.
Żegnając bliską osobę, która zmarła, koniecznie trzeba zwrócić uwagę na następujące sprawy:
Trzeba wyjaśnić w odpowiednich instytucjach, czy pożegnanie zmarłego jest możliwe, zanim będzie się o tym rozmawiać z dzieckiem.
Trzeba w szczegółach przygotować dziecko na tę sytuację.
Jeśli zmarły ma wyraźne zniekształcenia ciała, trzeba dołożyć starań, aby dziecko ich nie zauważyło.
Jeśli okoliczności nie pozwalają na pokazanie całego ciała zmarłego, sensownie jest odkryć np. tylkojego rękę.
Trzeba dać sobie i dziecku czas, by przemyśleć te problemy i powiedzieć dziecku, że mamy dla niego dużo czasu. Trzeba powtarzać to przy różnych okazjach, jeśli odnosimy wrażenie, że dziecko nie czuje się bezpiecznie (np. kiedy ciało bliskiej osoby, która zginęła w śmiertelnym wypadku, zostało zniekształcone).
Wciągnijmy innych krewnych do rozmowy: wspólne dzielenie emocji jest w takich okolicznościach dodatkowym wsparciem.
Gdzie i kiedy odbędzie się pożegnanie zmarłego?
Jak dziecko zareaguje na widok zwłok?
Zapytaj dziecko, czy chce dotknąć zmarłego - wiele dzieci chce i tak jest dobrze.
Kto będzie w trakcie ceremonii troszczył się o dziecko? Co powinien robić dorosły - trzymać dziecko za rękę czy wziąć je na ręce? Zapytaj dziecko o to przed pożegnaniem zmarłego.
Co będziesz robił na miejscu?
Spróbuj pytaniami ustalić, jak dziecko reaguje, kiedy wyobraża sobie pożegnanie.
Co czuje, myśli, co odczuwa dziecko (ciało dziecka) teraz i jakie mogą być jego reakcje potem?
Czego potrzebuje dziecko w tej sytuacji, poza wsparciem ze strony dorosłego? Wypytaj je kilka dni wcześniej!
Czy dziecko chciałoby przygotować coś (razem z tobą) na chwilę pożegnania -jakiś rysunek albo kwiatek itp?
Czy zawiadomieni są przedstawiciele firmy pogrzebowej? Pora pożegnania musi być dokładnie ustalona.
Trzeba poinformować pozostałych uczestników pogrzebu o tym, że dzieci również pożegnają zmarłego, są bowiem tacy, którzy będą uważać, że ceremonia ta przyniesie dziecku tylko szkodę. Uniknie się w ten sposób irytacji i komentarzy przy trumnie, kiedy zostanie zapowiedziane, że będzie pięknie, jeśli również dzieci pożegnają się ze zmarłym.
Co będziecie robić po pożegnaniu?
Powiedz dziecku, że po pogrzebie będziesz miał dla niego czas.
Zaproponuj dziecku coś, co po pogrzebie wspólnie możecie zrobić i wysłuchaj równieżjego propozycji.
Rozmawiaj z dzieckiem również później, w jakiś czas po pogrzebie na temat śmierci, jeśli tylko tego będzie chciało.
Uwaga: nawet w przypadku śmierci, która zniekształciła ciało zmarłego tak, że kontakt fizyczny (wzrokowy) ze zmarłym nie jest możliwy, rytualny akt pożegnania przy trumnie również może się odbyć; na trumnie można położyć wtedy pożegnalny symbol od dziecka czy karteczkę, na której ono coś dla zmarłego napisze. Nawet przy braku zwłok rytualne pożegnanie pomaga dziecku pożegnać się ze zmarłym.
Postępowanie takie jest bardzo ważne, ponieważ prawie wszystkie dzieci reagują pozytywnie na dobrze przygotowane pożegnania, w których towarzyszą im blisko dorośli. W przypadku dzieci, które nie umieją jeszcze mówić, można ostatecznie rytuał taki przeprowadzić nie w rzeczywistości, lecz w wyobraźni, za pomocą zabawy. Z dziećmi w wieku przedszkolnym i w młodszych klasach szkoły podstawowej można rozmawiać. To jest zawsze możliwe i dziecko w jakimś momencie zdradzi się ze swymi uczuciami. Pytaj dziecko zawsze, czego mu potrzeba, albo co mu jest, jeśli wygląda na niepewne. Niektóre dzieci nie chcą wcale zobaczyć zmarłego (ciała). Dzieje się tak wtedy, gdy dzieci mają już złe doświadczenia ze zmarłymi. Powinno się wtedy zaakceptować i poprzeć decyzję dziecka, umacniając je jeszcze w przekonaniu w jakiś czas po pogrzebie, że postąpiło właściwie, by złagodzić jego ewentualne poczucie winy.
Na polskim rynku ukazały się np. trzy książki znanej amerykańskiej lekarki pochodzenia szwajcarskiego, Elisabeth Kiibler-Ross, która zajmowała się problemem śmierci: Rozmowy o śmierci i umieraniu; Życiodajna śmierć oraz Dzieci i śmierć.