Pochwalony bądź Panie
- Jaki piękny wieczór - zachwyciła się Mama, kiedy wyszli całą gromadką z kościoła. - Niebo takie czyste, księżyc jak ogromna pomarańczowa piłka i gwiazdy na wyciągnięcie ręki.
- Tak Marysiu - potwierdził Tata patrząc Mamie w oczy, w których właśnie odbijały się te gwiazdy z nieba.
Jeszcze nie było tak późno, ale Noc już zawładnęła miastem. Już uśpiła ptaki w gniazdach i koty pochowane w zaułkach, dachach i na parapetach domów. Dominik też spał smacznie w wózeczku pchanym przez Magdę i uśmiechał się przez sen, jakby widział swojego Anioła.
- Koncert też był przepiękny - westchnęła błogo Mama.
- Mnie też się podobał - przyznał Tata. - Ci franciszkanie śpiewający „Laudator si o mi Signore” to po prostu prawdziwa uczta dla duszy.
- Co to znaczy „Laudator si o mi Singnore” ? -zapytała Małgosia.
- Po polsku „Pochwalony bądź Panie” - odpowiedziała Mama. - Tę pieśń ułożył Święty Franciszek. Nazwał ją „Pieśnią słoneczną”. Opowiada ona o tym, że wszystko co stworzył Pan Bóg jest dobre i piękne. Ludzie, planety, zwierzęta, ptaki, cała przyroda i wszystko co otacza nas dokoła. Święty Franciszek mówił, że są to nasi bracia i siostry!
-Tak, pamiętam - ucieszył się Kuba. - Właśnie tak śpiewali Franciszkanie: „Niech cię chwali Brat nasz Słońce, swoim ciepłem, swoim światłem, by wśród mroku naszej drogi, znaleźć Ciebie było łatwiej”
- Ja też zapamiętałam jedną zwrotkę. O tę! - Magda zmarszczyła czoło, by się skupić i nie pomylić słów. - „Niech Cię sławi Księżyc, Gwiazdy, niezliczone nasze Siostry, gdy mrugają do nas z nieba, by rozproszyć ciemność nocy”.
-„Niech cię chwali matka Ziemia, uprawiana w pocie czoła, która rodzi złote zboża, chabry, kwiaty, oraz zioła” - zanuciła teraz Mama, której pięknym basem zawtórował Tata.
- Teraz ja, teraz ja! - zawołała Małgosia - ale ja nie pamiętam słów z kościoła, więc zaśpiewam po swojemu!
- O! Proszę. Jak Święty Franciszek. W takim razie posłuchamy z ochotą! - przyklasnął Tata.
- Niech cię chwali Brat Wiaterek, co potrząsa liśćmi drzewa, niech Cię chwali Brat Słowiczek, co wieczorną piosnkę śpiewa - zaśpiewała Małgosia tak pięknie, że aż Mamie pokazały się łzy w oczach ze wzruszenia.
-Uwaga, czerwone światło! -zawołała nagle Magda.
Rozśpiewana Rodzinka w ostatniej chwili zatrzymała się przed pasami, bo właśnie z lewej strony nadjeżdżał samochód.
Jasiek popatrzył wtedy na ulicę z powagą, rozejrzał się na wszystkie strony, spojrzał do góry i na dół, pomruczał coś pod nosem, a później zaśpiewał:
- Niech Cię chwalą samochody, domy, lampy oraz wieże, niech Cię chwalą płoty i chodniki i zegary i ten piasek i kamienie…
- No coś ty! - oburzyła się Małgosia. - Przecież Pan Bóg nie stworzył samochodów, ani lamp, ani zegarów, ani chodników, ani płotów… to wszystko zrobił człowiek!
- Ale Pan Bóg stworzył człowieka! - nie dawał się przekonać Jasiek. - Więc to też się liczy…
- Ptaki chwalą Pana Boga śpiewem, drzewa - szumem liści, słońce ciepłem i promieniami światła, rzeki- falami, kwiaty zapachem i kolorami…- tłumaczył Tata. - A człowiek pracą swoich rąk, umysłu i serca! Ale to wszystko dzięki Panu Bogu, bo to On stworzył cały świat. Niektórzy ludzie uważają, że im to wszystko się należy. A Święty Franciszek w swojej „Pieśni Słonecznej” przypomina, że tak nie jest, że każdy powinien Panu Bogu dziękować, bo życie i cały świat to największy od Pana Boga Dar.
-A Dominik jeszcze nie potrafi - Jasiek popatrzył zadziornie Tacie w oczy.
-Potrafi! - odpowiedział z uśmiechem Tata. - Nie słyszysz jak pięknie gaworzy pokazując rączką Niebo? Jestem pewien, że właśnie w tej chwili dziękuje Panu Bogu za życie, za ten piękny wieczór i za nas, całą Janielskich Rodzinę…