Co drażni dzieci w przedszkolu?
Przedszkolaki często bywają kojarzone jako grupa rozwrzeszczanych i nieznośnych dzieci. Wielu ludzi dziwi, że część z nich w domu jest bardzo spokojna, ale po przyjściu do przedszkola zaczyna rozrabiać. Okazuje się, że w dużej mierze zachowanie pociechy jest determinowane przez warunki zewnętrzne.
Jednym z elementów wpływających na samopoczucie maluchów są warunki, jakie panują w przedszkolu. Dzieci potrzebują odrobiny przestrzeni. Dobrze jeżeli miejsce, w którym przedszkolaki spędzają znaczną część czasu jest odpowiednio dostosowane dla maluszków. Każdy potrzebuje czasami pobyć sam, jeżeli tylko odczuwa taką potrzebę. Jeśli więc przedszkolaczek nie ma ochoty się bawić ma prawo sam posiedzieć w jakimś kąciku. W niektórych przedszkolach zostały zbudowane specjalne podesty. Wchodzi się na nie po schodkach. Tam dziecko może sobie posiedzieć.
Kolejnym elementem, który może wpływać na rozdrażnienie maluszków jest zbyt mała przestrzeń. Nie jest dobrze, kiedy grupy w przedszkolu są zbyt duże. Dzieci bardzo stłoczone będą okazywały swoje niezadowolenie, zwłaszcza jeżeli nie będzie możliwości, żeby wyjść na plac zabaw. Maluszki powinny mieć odrobinę przestrzeni. Doskonale jeżeli w przedszkolu są duże korytarze, sala gimnastyczna czy wydzielone pomieszczenia przystosowane dla mniejszych grup.
Czynnikiem, który może drażnić przedszkolaki jest światło. Okazuje się, bowiem że światło naturalne powoduje, że maluszki są dużo bardziej spokojne. Niestety często przedszkole jest umiejscowione w jakimś zaciemnionym miejscu, w pobliżu wysokich drzew. Wtedy do pracy z dziećmi niezbędne jest zapalenie lampy. To, że światło ma wpływa na zachowanie przedszkolaczków zauważa przedszkolanka, której wypowiedź Wolf- Wedigo Wolfram przytacza w swojej książce[1]: Mamy w naszym pomieszczeniu grupowym światło neonowe. Kiedy w sali jest na tyle jasno, że wystarcza naturalne światło, wtedy automatycznie zmienia się atmosfera: dzieci są mniej rozdrażnione i spokojniejsze.
Spora część przedszkolaków bywa rozdrażniona szczególnie rano. Panuje wówczas dość duże zamieszanie. Rodzice stale przyprowadzają swoje pociechy. Trwa to nawet do dwóch godzin. Wiele zatroskanych matek czy ojców chce jeszcze dodatkowo porozmawiać z wychowawczynią o swoim dziecku. Wtedy przedszkolanka musi na chwilę opuścić salę. Ponadto niektóre przedszkolaki oczekują, że po wejściu do sali zostaną w jakiś specjalny sposób przywitane przez wychowawcę. Sytuację jaka powstaje rano trudno nazwać spokojną. Ogólnie panuje zamieszanie. Przedszkolanka nie zawsze może być stale przy dzieciach. Rozgardiasz ten udziela się także przedszkolakom. Stają się one niespokojne i rozdrażnione.
Przedszkolaki, które od czasu do czasu muszą zostać same nie zawsze potrafią wykorzystać ten czas na zabawy. Niektórym z nich jest zwyczajnie nudno. Szukają jakiejś rozrywki, gdyż trudno im się zadowolić zabawkami, które są w przedszkolu. Bywa też tak, że ulubione rzeczy są właśnie używane przez kogoś innego. Powoduje to, że dziecko staje się bardzo niezadowolone i pochmurne. Zachowanie maluszka może niekorzystnie wpłynąć na pozostałe osoby z grupy.
Czasem bywa tak, że pociecha przyjdzie do przedszkola zadowolona, pełna energii. Niestety okaże się, że ulubiony kolega zachorował. Może to zirytować dziecko, które stanie się nagle dokuczliwe i nieznośne.
Powody do stresu mogą być jeszcze inne. Zdarza się, że ulubiona wychowawczyni z różnych przyczyn nie będzie mogła pojawić się w przedszkolu. Dziećmi będzie się wówczas zajmowała inna przedszkolanka, ale maluszki niekoniecznie od razu ją polubią.
Wiele przedszkolaczków, zwłaszcza tych młodszych ma problemy z dostosowaniem się do warunków, jakie panują w przedszkolu. Tam nie można przez cały czas wykonywać tej samej czynności. Plan zajęć w ciągu całego dnia jest różnorodny. Niektóre maluszki mają problemy, żeby zakończyć daną czynność i zabrać się za coś nowego, szczególnie jeżeli bardzo się zaangażowały. Wtedy każda nowa rzecz, którą przedszkolanka chce wprowadzić na zajęciach może wywołać bunt. Dziecku przecież tak dobrze się rysowało, a tu nagle musi przestać, bo pani każe wyjść na dwór.
Rzeczą, która rozprasza uwagę maluszków jest sprzątanie. Niestety dzieci sprzątają po sobie w różnym tempie. Część przedszkolaków od razu uporządkuje wszystko tak jak trzeba, a część będzie z tym miała małe problemy. Wtedy przedszkolanka będzie musiała podejść do dziecka i wytłumaczyć, co zrobiło źle i jak należy dbać o czystość. Może to zająć trochę czasu, zwłaszcza jeżeli w grupie jest więcej "opornych". Reszta dzieci, która już zrobiła wszystko, co trzeba może zacząć się nudzić, a stąd już niedługa droga do niepokoju i rozdrażnienia. Ponadto niektóre dzieci nie potrafią stać nieruchomo w jednym miejscu. Zaczynają więc skakać, chodzić, biegać. Robi się zamieszanie.
Bardzo często w przedszkolu dzieci siadają wspólnie w kółeczku. Tam słuchają bajek, śpiewają, rozmawiają. Jest to bardzo atrakcyjna forma zajęć. Niestety nie dla wszystkich. Część maluchów jest zwyczajnie znudzona. Sytuacja wydaje się być dla nich mało komfortowa. Niektóre maluszki zwyczajnie się nudzą. Są także dzieci. które mają problem, żeby wytrzymać w jednym miejscu chwilę dłużej.
Najczęściej do grona dzieci, dla których sytuacja polegająca na siedzeniu w kręgu jest trudna do wytrzymania zalicza się maluchy, które od niedawna uczęszczają do przedszkola lub te, które mają problemy z koncentracją. Dla tych drugich sporym wyzwaniem jest nauczenie się jakiejś piosenki. Mają one rozproszoną uwagę, nie nadążają za tempem grupy. Wtedy zaczynają się nudzić, często czują się odizolowane. W efekcie zaczynają przeszkadzać, a czas spędzany "w kółeczku" razem z grupą staje się największą udręką. Bardzo dużo zależy jednak od tego, czy przedszkolaki zostaną zmuszone do siedzenia w jednym miejscu tuż po zabawie, kiedy będą pełne energii, czy też kiedy już się "wyszumią" i zmęczą. Siedzenie w "kółeczku" będzie wówczas o wiele przyjemniejsze.
Spora grupka maluchów robi się nieznośna przed wyjściem na dwór. Trzeba wtedy ciepło się ubrać. Jest to warunek konieczny, żeby gdziekolwiek wyjść. Dzieci bardzo chcą być na dworze, gdzie jest więcej przestrzeni. Nic więc dziwnego, że każdy chce jak najszybciej dotrzeć do swojej kurtki. Niestety miejsce w szatni jest ograniczone. Wtedy maluszki zaczynają się przepychać. Przedszkolaczki stają się bardzo zirytowane. Mogą reagować nadpobudliwie. Dodatkowo część dzieci denerwuje się, bo już wcześniej się ubrała, ale wciąż musi czekać na pozostałych, którzy znacznie wolniej zakładają kurteczki, szaliki, czapeczki
Dzieci w przedszkolu przyzwyczajają się do codziennego schematu dnia. Codziennie wszystko przebiega w podobny sposób. Jest czas na spożywanie posiłków, spacery, naukę, prace plastyczne itp. Zdarza się jednak, że przedszkolny rytuał zostanie zakłócony. Może to wynikać np. z tego, że obchodzi się jakieś święta, apele itp. Dzień wygląda inaczej niż zwykle. Z tego powodu część dzieci bardzo się niecierpliwi. Niektórym trudno jest wytrwać grzecznie do końca. Bywa też tak, że z powodu jakiejś szczególnej okoliczności zmieniają się godziny pobytu w przedszkolu. Dziecko może się w nim pojawić wcześniej lub później. Wszystkie te zmiany nie podobają się maluszkom, które pragną, żeby wszystko było jak dawniej. Uważają, że to nowa sytuacja, więc one nie muszą się zachowywać tak jak zwykle.
Okazuje się więc, że spora część przedszkolaków uchodzących za nadpobudliwych i niegrzecznych w rzeczywistości taka nie jest. Na zachowanie dzieci wpływają bowiem rozmaite czynniki, które powodują, że dzieci nie potrafią się odnaleźć. Czują się nieswojo. Warto więc zrobić wszystko, co możliwe, aby czynniki zewnętrzne jak najmniej drażniły maluszki.
Bibliografia:
1. Wolf-Wedigo Wolfram, Nadpobudliwe i niespokojne dzieci w przedszkolu, Kielce 2002.
2. B. vom Wege, M. Wesel, Zabawy aktywizujące w przedszkolu, Kielce 2005.