Czas na nocnik
Edipresse
Nie możesz się już doczekać momentu, gdy Twój maluch zamieni pieluszkę na majteczki? Może się to uda właśnie teraz? A z nam będzie prostsze!
Lato to dobry czas na naukę korzystania z nocnika. W ciepłe dni maluch ma na sobie mało ubranek i łatwo może się sam rozebrać. Kluczem do sukcesu jest jednak atmosfera - dziecko nie może czuć nerwowości czy irytacji z Twojej strony, ale zachętę i aprobatę. Nie zapominaj, że w nauce siusiania do nocnika nie chodzi o Twoją wygodę, ale wspieranie malca w samodzielności.
Kiedy jest dobry czas?
Większość dzieci zaczyna korzystać z nocnika w połowie trzeciego roku życia, dziewczynki z reguły wcześniej niż chłopcy. To czas, gdy dzieci naturalnie dojrzewają do pożegnania z pieluchą. Kontrolowanie swojej fizjologii nie jest łatwe dla dwulatka - maluch musi zauważyć, że chce siusiu, przypomnieć sobie, co to oznacza (że zaraz zacznie siusiać), i wiedzieć, że musi dobiec do nocnika. Wieści o niemowlakach świadomie siusiających do nocnika włóż między bajki. Zwykle to przypadek okupiony przez malca długim siedzeniem na nocniku.
Od czego zacząć?
Wytłumacz dziecku, o co chodzi. Opowiedz, jak fajnie jest bez pieluchy i jak załatwiasz się Ty lub tata, brat czy ukochana ciocia. Jeśli się nie wstydzisz, zabierz ze sobą pociechę do toalety i pokaż, jak sama z niej korzystasz. Niektóre dzieci tak bardzo chcą naśladować dorosłych, że zaczynają siusiać od razu do sedesu (kup wtedy specjalną nakładkę na deskę, by maluch mógł stabilnie siedzieć), choć na początek nocnik jest wygodniejszy, bo maluch sam może z niego korzystać. Na nocniku możesz też usiąść sama, pokazując, do czego służy i jak go używać. Wspólnie wysadźcie też misie czy lalki.
A jeśli ono się boi?
Niektóre dzieci właśnie tak reagują na namawianie je do korzystania z nocnika. To zrozumiałe - nowa sytuacja związana jest ze zmianą, więc może budzić strach.
Jeśli Twoje dziecko boi się usiąść na nocnik, nie denerwuj się i nie nalegaj. Spokojnie zachęcaj, a na pewno w końcu się przełamie. Niektóre maluchy, które już siusiają do nocnika, do zrobienia kupki potrzebują pieluszki. To też jest tylko etap przejściowy.
Jaki nocnik wybrać?
Najlepszy jest zwykły, tradycyjny. Ma przecież służyć do siusiania, a nie do zabawy. Możesz zabrać malca na zakupy. Jest szansa, że nocnik, który sam wybierze, łatwiej będzie mu zaakceptować. Ale istnieje też ryzyko, że wybierze grający lub o dziwnym kształcie i wtedy trudno będzie Ci odwieść go od zakupu.
Co jeszcze się przyda?
Specjalna treningowa garderoba: kilka par majteczek i łatwe do ściągnięcia spodenki na gumce (bez suwaków, guzików, szelek). Gdy jest ciepło, po domu maluch może biegać z gołą pupą.
Kup też książeczki, których bohaterowie opanowują trudną sztukę załatwiania się do nocnika - może dziecko zechce ich naśladować? Pomocna może się również okazać siusiająca lalka.
Jak zachęcać?
Nienachalnie. Nie pytaj co pięć minut, czy malec chce siusiu, bo zacznie machinalnie odpowiadać, że nie. Obserwuj go i proponuj korzystanie z nocnika, gdy widzisz, że za chwilę będzie taka potrzeba. Możesz też w łazience puścić wodę z kranu - to często działa.
Ważne są pochwały - gdy maluch widzi, jak wielką radość Ci sprawił, robiąc siusiu tam, gdzie prosiłaś, następnym razem też się postara. Koniecznie zaś powstrzymaj się od robienia min lub komentarzy na temat zapachu kupki.
Czy nagradzać?
Koniecznie! Każda kropla, która znalazła się w nocniku, powinna wzbudzić Twój zachwyt. Powiedz, że jesteś dumna z malca, możesz nawet bić brawo, ważne, by zrozumiał, że o to właśnie chodzi. A prawdziwy sukces, gdy dziecko po raz pierwszy samo usiądzie na nocniku i zrobi siusiu, nagródź specjalnie, np. upominkiem.
Czy na noc wkładać pieluchę?
Na początku tak. Nawet jeśli dziecko w dzień nie nosi już pieluchy, nocą może jej potrzebować. Dopiero gdy maluch na sucho prześpi kilka nocy z rzędu, spróbuj położyć go bez niej. A i to wcale nie oznacza, że nie zdarzy mu się czasem zmoczyć łóżka, nawet do piątego roku życia.
Pieluchę wkładaj dziecku, gdy wiesz, że z szybkim wysadzeniem mogą być problemy, np. w czasie długiej jazdy autem czy zakupów w sklepie. Ale jej nie nadużywaj!
A gdy się nie uda?
Bądź cierpliwa, bo to, że maluch kilka razy skorzystał z nocnika, nie oznacza, że tę trudną sztukę opanował do perfekcji. Nieraz jeszcze mogą mu się zdarzyć mokre wpadki. Nie reaguj wtedy złością, nie krzycz, nie wzdychaj. Maluchowi i tak jest ciężko, że mu się nie udało. Po prostu uśmiechnij się i go pociesz.
Bywa, że trudne przeżycia (np. powrót mamy do pracy, pojawienie się rodzeństwa) lub choroba powodują tzw. regresję. Wtedy malec może ponownie przestać kontrolować potrzeby fizjologiczne.
Twoje dziecko może też absolutnie odmówić współpracy i nie chcieć nawet spojrzeć na nocnik. Trudno. Widocznie jeszcze nie dojrzało do zmiany. Nie nalegaj i na pewien czas po prostu schowaj nocnik. Poczekaj, aż maluch sam zdecyduje, gdzie chce się załatwiać. A w międzyczasie sama go nie zawstydzaj i nie pozwalaj, by robili to inni.
Jak poznać, że dziecko jest gotowe?
Sygnałami, że można zacząć trening, jest to, że maluch:
1. dłuższy czas (np. dwie godziny) ma suchą pieluszkę.
2. Chętnie naśladuje dorosłych (mycie zębów, zmywanie).
3. UMIE spokojnie usiedzieć w miejscu do 5 minut.
4. Rozumie proste polecenia i umie jasno powiedzieć, co chce zrobić.
5. Sygnalizuje miną albo gestami, że chce, by zmienić mu pieluchę.
6. Po drzemce ma suchą pieluchę.
7. Nie jest w trakcie tzw. buntu dwulatka.
8. ZANIM zrobi siusiu, zachowuje się inaczej niż zwykle, np. chowa się za firankę lub nieruchomieje.
Nie ograniczaj picia!
Nauka siusiania na nocnik nie może oznaczać, że nie dasz dziecku pić! Zbyt mała ilość napojów może tylko spowodować kłopoty ze zdrowiem.
1. Niech zawsze ma w zasięgu ręki niegazowaną wodę mineralną w plastikowych butelkach z ustnikiem czy kubeczek lekkiej herbatki owocowej. Pełny pęcherz może ułatwić dziecku naukę rozpoznawania, kiedy chce mu się siusiu.
2 Nie ograniczaj picia przed snem i nie wysadzaj malucha w nocy. To na niewiele się zda, bo dziecko przestanie siusiać w nocy dopiero wtedy, gdy naturalnie do tego dojrzeje.
Czas na nocnik- spytajmy mamy
Przedwczesna nauka siusiania do nocnika przynosi czasem opłakane skutki. W jaki sposób pożegnać pieluszki? Spytaliśmy o to mamy.
Jeszcze jej nie wysadzasz?! - kilka dni temu moja teściowa załamała ręce nad moją dwuletnią, wciąż zapieluszkowaną córeczką. I opowiedziała, jak to ona nauczyła swoje dzieci siusiania do nocnika, kiedy tylko skończyły pół roku. Nic dziwnego. W końcu one wychowywały się w erze wiecznie mokrej tetry. A mojej Nince jest wygodnie w jednorazowej pieluszce i nie da jej sobie odebrać bez walki.
Zresztą nie mam pojęcia, jak się zabrać do tego osławionego treningu czystości. Raz próbowaliśmy - i nie wyszło. Postawiliśmy nocnik na środku pokoju i posadziliśmy Ninkę. Efekt był zaskakujący. Dla mojej córki sprawa okazała się prosta: brak pieluszki to brak kupki. Przez całe trzy dni! Nie mieliśmy więc wyjścia, tylko wrócić do pieluch, a nocnik wrzucić na pawlacz. I choć wiem, że kiedyś znów będę musiała podjąć to wyzwanie, na razie wolę nie myśleć, w jaki sposób wytłumaczyć dwulatce, że nocnik jest lala, a pieluszki be. No, chyba że ktoś mi doradzi, jak to się robi.
Udało się za czwartym razem
Kiedy zaszłam w drugą ciążę, postanowiłam jak najszybciej oduczyć starszą córkę używania pieluch. Nie wyobrażałam sobie przewijania dwójki dzieci ani kupowania dla nich tylu pieluch! Monika Moryń, mama trzyletniej Marty i rocznego Jasia
Oswajanie z nocnikiem rozpoczęłyśmy zatem dość wcześnie, już gdy Marta miała około czternastu miesięcy. I to, niestety, nie zda-ło egzaminu. Mała obsikiwała wszystkie kąty i za nic miała moje tłumaczenia, że siusiu robi się do nocniczka. Poddałam się po tygodniu, bo zrozumiałam, że Marta po prostu jeszcze nie jest gotowa. Wróciły pieluchy. Kolejne próby podejmowałyśmy konsekwentnie co dwa miesiące. Ale dopiero gdy mała miała dwadzieścia miesięcy, zrozumiała, o co chodzi. Zajęło jej to jeden dzień! Popiła śniadanie herbatą i usiadła na nocniku, razem z albumem zdjęć, które uwielbiała oglądać. I udało się! Obcałowałam ją całą, tak bardzo byłam dumna. Mojej córeczce chyba spodobała się pochwała, bo od tego dnia zaczęła sama wołać, że chce siku. Pieluchowa fascynacja pojawiła się jeszcze raz, kiedy urodził się Jaś. Ponieważ Marta pomagała mi przy jego przewijaniu - podawała mi chusteczki - na nowo dostrzegła uroki robienia kupy w pieluchy. Tylko że ona już wtedy nosiła majteczki... Nie robiłam z jej wpadek wielkiej sprawy, zwyczajnie tłumaczyłam, że my, „dorośli”, załatwiamy się w ubikacji. Na szczęście po dwóch tygodniach i ten problem zniknął. Moja cierpliwość się opłaciła.
Nie robiłam nic na siłę
Zmuszanie do godzinnego siedzenia na nocniczku jest szkodliwe dla malca! A łatwiej wytrzeć plamę z podłogi niż plamę z psychiki. Anna Pamuła, mama czteroletniego Igora i półtorarocznego Krzysia
Akcję „Stop pieluszkom” zaczęliśmy, gdy Igor miał dwa lata. Najpierw oswajał się z chodzeniem na golaska i siusiał na trawę w ogródku. Z fascynacją obserwował, co dzieje się z jego ciałem. Po kilku dniach zgodził się korzystać z nocnika. Nagradzaliśmy każdą udaną próbę np. kawałkiem arbuza. Wreszcie nadeszła pora na największe wyzwanie: majteczki. Kiedy Igor nauczył się czekać tych kilka sekund, nim je zdejmie do siusiania, byliśmy już na ostatniej prostej! Jeszcze tylko pozostało nam odzwyczajenie synka od siusiania w nocy - to trwało najdłużej, bo prawie pół roku. Wreszcie kupiłam Igiemu nową piżamkę i wytłumaczyłam, że pod nią pieluszka już się nie zmieści. Najpierw budził się na siusiu, ale po miesiącu noszenia nowej piżamki nauczył się przesypiać całe noce. Teraz, dwa lata po naszej akcji, kiedy Igi rano idzie do łazienki, pędzi za nim jego braciszek, Krzyś. Przygląda się, jak Igor robi siusiu i... domaga się posadzenia na nocniczek.
Pomogła nakładka
Gabi nie używała nocnika w ogóle. To znaczy, owszem, używała, ale tylko jako kapelusza albo jako wanienki dla lalek. Małgorzata Czechowska, mama dwuletniej Gabi
Kiedy nadeszła pora na odpieluszanie naszej córki, kupiliśmy bajerancki nocnik z pozytywką. I to był błąd. Gabi pokochała nową zabawkę: nalewała tam wody, zaglądała, nuciła w takt nocniczkowej muzyki i nie mogła zrozumieć, czemu rodzice każą jej tam siusiać! Dokupiliśmy więc do naszego nocnika zwykłą nakładkę na sedes. Co godzinę prowadziłam Gabi do łazienki, ale i tak przez pierwsze dni musiałam non stop zmieniać jej rajstopki. I suszyć dywan, niestety. Na szczęście Gabi w ciągu tygodnia przyzwyczaiła się do nakładki, całkowicie odstawiła pieluszki, a nocnikiem - bawi się nadal.