RYCERSKIE OPOWIEŚCI
Rycerz wspomaga biednych
Rozpoczął się nowy tydzień nauki. Gdy wszystkie dzieci zajęły już miejsca w ławkach, siostra Małgorzata przechadzała się po klasie w zamyśleniu. Przyglądała się dzieciom po niedzielnym odpoczynku. Zainteresowana Anią i Zosią spostrzegła ich zmęczenie, chociaż na twarzy było widać zadowolenie, uśmiech. Zaintrygowało to katechetkę.
- Przyglądam się wam uważnie, bo wydaje mi się, że nie wszyscy z was odpoczęli w niedzielę. A może powiecie, jak spędziliście wczorajszy dzień? - zachęcała dzieci.
Do rozmowy zbyt wielu chętnych nie było. W końcu wstał chłopak z pierwszej ławki i głośno oznajmił:
- Ja wczoraj byłem na Mszy świętej i na Gorzkich Żalach. Popołudnie razem z rodzicami spędziłem u cioci i wujka, którzy zaprosili nas do siebie.
- Ja byłem na spacerze i w kościele. Jestem ministrantem - dodał następny.
- Wczoraj śpiewałam w scholi na Mszy świętej, a później mieliśmy próbę... - śmiało recytowała jakaś dziewczynka.
Siostra czekała na relację Ani i Zosi, które wcale się z tym nie spieszyły; Katechetka nie wytrzymała:
- A wy; Aniu i Zosiu, jak spędziłyście niedzielę? Widzę, że jesteście zmęczone.
Teraz wszyscy zwrócili się w ich stronę. Dziewczynki nie mogły się już ukryć przed bacznym okiem siostry i całej klasy; Spojrzały na siebie z niepokojem. Ale dłużej nie mogły już zwlekać.
- Wczoraj byłyśmy w kościele na Mszy świętej, a potem na zebraniu Rycerstwa Niepokalanej… - nieśmiało rozpoczęła Ania.
- A popołudniu wykonywaliśmy nasze wspólne rycerskie postanowienie - dodała Zosia.
Widocznie to nie zadowoliło siostry Małgorzaty; bo zaraz zapytała:
- A jakie to postanowienie? Chyba nie praca w niedzielę? - dociekała.
Teraz już dziewczynki musiały powiedzieć wszystko bardzo dokładnie. - Jak co roku, zwłaszcza w Wielkim Poście, rycerze Niepokalanej pomagają biednym, chorym, samotnym i rodzinom w trudnej sytuacji.
Wczoraj właśnie odwiedzaliśmy biednych i dzieliliśmy się z nimi tym, co uzbieraliśmy od życzliwych ludzi. Pracy mieliśmy bardzo dużo, bo trzeba było pomóc wielu rodzinom. Do domów wróciliśmy bardzo późno... - skromnie relacjonowała Zosia.
Wszyscy z uwagą słuchali słów dziewczynek. Wydawało się, że nawet siostra Małgorzata poczuła się zaskoczona. Ale szybko opanowała sytuację.
- Wiecie co, kochane dzieci - powiedziała. - Pan Jezus polecił nam miłować bliźniego. Niech wyrazem tej miłości będzie troska i pomoc biednym, jak to czynią rycerze Niepokalanej.
Obie rycerki dziękowały Maryi za to, że siostra Małgorzata poparła ich wysiłek. Ale nie koniec na tym. Katechetka zwróciła się do całej klasy z gorącym apelem:
- W Wielkim Poście rozważamy mękę i miłosierdzie Pana Jezusa. Dzisiaj Pan Jezus cierpi w ubogich, bezdomnych, cierpiących, tułaczach, samotnych. My możemy ulżyć cierpieniom Pana Jezusa. Na następną lekcję niech każdy z was przyniesie coś dla ubogich i samotnych. Serca i rodzice najlepiej wam podpowiedzą, co możecie ofiarować. A potem przekażemy to Ani i Zosi - dzielnym rycerkom Niepokalanej. Myślę także, że i my powinniśmy się uczyć takiej postawy miłości bliźniego.
Siostra Małgorzata uśmiechnęła się do dziewczynek, których serca wy- pełnione były wdzięcznością wobec Pana Jezusa, Niepokalanej i wszystkich, którzy pomagają ubogim. Cieszyły się, że Niepokalana przeniknęła do kolejnych serc dziecięcych. Za nich postanowiły szczególnie się modlić wraz ze swoimi ubogimi i chorymi przyjaciółmi…
RyM