jaselka 2007


JASEŁKA

SCENA I

(Scena w mieszkaniu, mama nakrywa do stołu, wchodzi tata)

Tata- Witaj kochanie! Załatwiłem już w pracy dłuższy urlop świąteczny. Szef nie bardzo chciał się zgodzić. Nie mógł zrozumieć, że wcale nie wyjeżdżam na Wyspy Kanaryjskie, tylko chcę podróżować z rodziną przez Pustynię Judzką do Betlejem.

Mama- A kiedy powiemy dzieciom o naszej niespodziance? Myślisz, że się ucieszą z trudu pustynnego wędrowania?

Tata- Z pewnością milej jest siedzieć w domu, ale czasami trzeba włożyć trochę wysiłku, by potem prawdziwie świętować. Powiemy im, gdy przyjdą ze szkoły.

(wchodzi córka - komputerowiec)

Komputerowiec- Cześć mamo, cześć tato!

Mama- Witaj, jak tam w szkole?

Komp- Od kiedy założyli nam Internet- jest świetnie! Nauczyłam się dzisiaj zakładać strone internetową. Idę sprawdzić w swoim komputerze, czy mam jakąś wiadomość?

Tata- Jeszcze zdążysz. Poczekaj z nami na rodzeństwo.

Komp.- Oj, tato, może dostała, emaila od kolegi, przecież to nic złego…

Tata- Nie mówię, że to coś złego, ale mamy z mamą dla was niespodziankę.

Komp- A …to co innego. A jaką?

(wchodzi syn- polityk)

Polityk- Czołem! Słyszeliście, że znowu w Iraku był zamach terrorystyczny? Zgineło 16 osób!

Tata- Tak szybko się to nie skończy.

Polityk- Chciałbym wymyśleć broń, która z satelity wykrywałaby terrorystów i odbierałaby im chęć do walki.

Tata- Synu, zapomnij przez chwilę o wojowaniu. Czy zauważyłeś, że rodzina jest prawie w komplecie?

Polityk- Ach, rzeczywiście! Brakuje tylko Oli.

( wchodzi siostra- modnisia)

Modnisia- Ale jestem głodna. Widzieliście nowy bilbord na przystanku? Reklamują owocowe Danonki, na pewno są pyszne! Mamo, mogę sobie jutro kupić? Moja koleżanka Iza, kupiła sobie spodnie w nowym markecie „Arkadii”. Mamo, kup mi, nie są takie drogie…

Mama- Przecież masz tyle spodni.

Modnisia- Ale one są w promocji. A poza tym, teraz są takie modne.

Mama- Chyba zapomniałaś, że jesteś głodna? Siadaj i zjedz.

Modnisia- No, dobrze zjem, ale jeszcze porozmawiamy o tym, dobrze?

Mama- Na razie posłuchajcie taty, ma dla was ciekawa propozycję.

Komp- Pewnie nowy komputer.

Modnisia- Ty, jak zwykle o jednym- komputery, komputery.

Komp-A Ty, myślisz tylko o ciuchach, promocjach i reklamach.

Tata- Nie kłóćcie się! Posłuchajcie uważnie. Niedługo będziemy obchodzić Święta Bożego Narodzenia.

Komp- Hurra! Nareszcie będą prezenty. Ja chcę nowa grę.

Mama- Nie przerywaj tacie. Posłuchaj do końca.

Tata- Chcemy w tym roku razem z wami przeżyć Święta wędrując przez pustynię, by dojść do Betlejem.

Modnisia- Jak to, przez pustynię…Nie rozumiem. Nie wystarczy ubrać choinki i kupić prezenty?

Tata- Może dla niektórych wystarczy. A my chcemy całą rodziną spotkać osobiście Jezusa I wspólnie przejść te trudną drogę.

Modn- Trudną? Ja nie dam rady!!! Obiecałam, że opracuje reklamę na szkolną akcję; „Pij mleko”. Muszę zrobić ciekawy plakat, aby spodobał się wszystkim. To pochłonie mi dużo czasu. Jeśli zrobię dobry materiał, może wygram w losowanoi nagród. Przykro mi, ale idę już zaczynać.

(wychodzi. Wchodzi dwóch kolegów- komputerowców)

Dawid- Cześć Zuzia! Patrz, co mamy, nową grę……O, dzień dobry, nie zauważyłem państwa. Tak się cieszę z tej gry, długo na nią czekałem. Chciałbym od razu zagrać.

Michał- Idziemy teraz do Marka. Rodzice kupili mu nowy…. Będziemy tę grę instalować u niego, idziesz nami?

Komp- Oczywiście!! Mamo, tato nie pójdę z wami, bo musimy z kolegami wypróbować ten nowy komputer. Jak skończę, to dam wam znać. Do zobaczenia.

(komputerowcy wychodzą)

Tata- A ty?

Polityk- tato, po pierwsze, to niebezpiecznie poruszać się w tamtych stronach. Palestyńczycy od dawna zajmują całe Betlejem, więc nie wiadomo, czy wpuszczą nas do miasta. Po drugie, z pewnością nie pozwolą nam korzystać z mediów i nie będziemy wiedzieli, co dalej w Iraku i jakie panują nastroje na……………. Po trzecie, przecież chodzę na dodatkowy angielski i basen. A ostatnio zapisałem się na karate, nie mogę opuszczać dodatkowych zajęć. Może pójdę za rok. O, już muszę pędzić, za chwilę rozpoczynam trening.

( Wychodzi. Rodzice zostają sami)

Mama- Zostaliśmy sami. Nasze dzieci wspaniale odnajdą się w dzisiejszym świecie, ale nie czują potrzeby bycia rodziną. To przykre, ale może jeszcze kiedyś docenią rodzinę. Dajmy im czas. A my, ruszajmy, bo czeka nas długa droga.

Scena 2

BOŻE NARODZENIE

( na tle kolędy Aniołowie tańczą, szykują żłóbek, wprowadzają Józefa, potem Maryję i przynoszą Dzieciątko, dając Maryi)

Józef- Witaj Jezu, Synu Boży. Rodzisz się w nędznej szopie, nie wszyscy ludzie Cię przyjmują, ale ja, Twój sługa, będę troszczył się o Ciebie. Przy mnie będziesz bezpieczny.

Maryja- Synu, przychodzisz na ziemię, by zbawić ludzi, naucz wszystkich prawdziwej miłości i wlej pokój w ludzkie serca.

Anioł1- My, Aniołowie, Posłańcy z nieba, będziemy strzec Dzieciątko Boże na ziemi i wskazywać drogę ludziom, by spotkali się z Nim.

Anioł2- Aniołowie, rozweselmy Dzieciątko, zaśpiewajmy przed Nim, przed Maryja i Józefem.

(Aniołowie śpiewają kolędę…….tańczą, otaczając żłóbek)

SCENA 3

HEROD- POLITYK

(wchodzi król Herod z czterema żołnierzami)

Herod- Jak śmiał się urodzić Nowy Król. Ja jestem królem! Nikt inny!

Zrozumiano!

Żołnierz1- Tak jest, królu Herodzie! Tylko ty jesteś królem! Nikt inny!

H- Nie chcę mieć kłopotów z jakimś innym królem. Idźcie do Betlejem i zabijcie wszystkich małych chłopców w wieku do dwóch lat.

Żołnierz2- Herodzie? Ja, silny żołnierz mam zabijać niewinne dzieci?

H- Zamilcz! To rozkaz! Wykonać od razu! Odmaszerować!

(Dwóch żołnierzy wychodzi. Herod maszeruje. Wchodzi syn- polityk)

H- Z drogi, bo bardzo się śpieszę.

Polityk- Królu, jak masz na imię?

Żoł3- Nie poznajesz, to najdostojniejszy król Herod.

Polityk- Herod? Ten okrutny władca, który kazał pozbijać małych chłopców w Betlejem?

Żoł 4- Jak odnosisz się do króla!!

Polityk- Przecież te dzieci SA niewinne.

H- Zamilcz! One są niewinne! Gdy dorosną, mogłyby zabrać mi korone i tron. Muszą zginąć jak najszybciej.

Polityk- Królu! Nie rób tego, to niesprawiedliwe.

H- Jeszcze jedno słowo i stracę cierpliwość. Chcesz być uwięziony? Żołnierze, nie marnujmy czasu, chodźmy i my do Betlejem, bo za dużo ludzi interesuje się tym Nowym Królem. Skończmy tę sprawę raz na zawsze.

(Herod i dwaj żołnierze wychodzą)

Polityk- Nie mogę pozwolić, by Herod zabił małego Jezusa. Muszę iść do Betlejem i przestrzec Go. Ale jak? Byłem nierozważny, że nie poszedłem z rodzicami. Dziecko powinno zawsze słuchać swoich rodziców. Zadzwonię do nich, może mi pomogą znaleźć drogę.

(próbuje dzwonić z komórki)

Nikt nie odpowiada. Wyłączyli komórkę. Co ja teraz zrobię?

(wchodzi Anioł)

Anioł 4- Potrzebujesz pomocy?

Polityk- Tak… ale… chyba mam przewidzenia…widzę Anioła.?

Anioł 4- Dobrze widzisz. Jestem Aniołem, posłanym z nieba, by ci pomóc.

P- Świetnie! Ale dlaczego nie masz skrzydeł?

Anioł 4- Gdy jesteśmy posłani na ziemię, nie potrzebujemy skrzydeł.

P- Trochę się zgubiłem. Myślałem, że wystarczy obserwować poczynania wojsk amerykańskich w Iraku, orientować się trochę w polityce i już można rozwiązać problemy pokoju na świecie.

Anioł 4- Mówisz o pokoju na całym świecie, a czy dbasz o pokój w swojej rodzinie?

P- Właśnie…wiem, że zrobiłem źle…nie wyruszyłem z rodzicami. Myślałem, że jestem taki madry, że dam radę sobie bez nich. A tymczasem już się zgubiłem i potrzebuje pomocy. Nie mogę znaleźć drogi do Betlejem.

Anioł 4- Naprawdę szukasz tej Drogi?

P- Tak! Chcę spotkać rodziców i chcę uratować Jezusa przed okrutnym Herodem.

Anioł 4- Zatem, żeby znaleźć droge do Betlejem, musisz patrzeć serce, nie tylko oczyma, lecz przede wszystkim sercem. Jesteś już niedaleko. Chodź, pomogę ci dotrzeć do celu.

SCENA 4

KOMPUTEROWIEC- PASTERZE- ANIOŁOWIE

Komp- Udało się! Jesteśmy genialni! Opracowaliśmy stronę internetową naszej szkoły. Poszukaj WWW sp50@ republika.pl

Michał- Wchodzi coś innego.

Komp- Spróbuj jeszcze raz- WWW….

Michał- Ciągle coś się pokazuje.

Dawid- Wejdź na inny program.

Michał- Nic z tego, ciągle to samo. Co to za program? Złapałem wirusa.

Dawid- Pokaż. To nie wirus. To wiadomość dla ciebie. Czytaj.

Michał- dziś wielka radość w Betlejem. Urodził się Zbawiciel, ale jest w niebezpieczeństwie. Zły król Herod wyruszył na poszukiwanie Jezusa, bo chce Go zabić. Ratujcie Jezusa!!

Komp- Moi rodzice tam poszli, a ja nie chciałem iść z nimi. Ciągle słucham komputera, a nie rodziców. Muszę to naprawić. Idziecie ze mną?

Dawid- Oczywiście! Ale gdzie?

Komp- Wyślę emaila rodzicom….Nie odbierają.

Dawid- Poszukaj w Internecie.

Michał- jaki adres?

Dawid- Nie wiem… może WWW Betlejem.

Michał- nie ma.

Komp- A może, Boże Narodzenie?

Michał- Odpowiedź brzmi- Drogę masz w sercu. Szukaj sam.

Komp- To jeszcze trudniejsze. Chodźmy, może ktoś nam pomoże.

( Wychodzą. Wbiegają pasterze tańcząc. Zatrzymują się)

Pasterz 1- Coś dziwnego dzieje się w Betlejem. Patrzcie, ile tam kwitła!

( Aniołowie podchodzą do Pasterzy)

Pasterz2- Czy ja dobrze widzę? To Aniołowie?

Anioł5- Nie bójcie się pasterze. Przynosimy Wam radość wielką.

Anioł6- dziś w Betlejem urodził się Zbawiciel świata.

Anioł7- Chodźcie przywitać Mesjasza.

Pasterz3- jakże to? Do tak wielkiego Pana, my, prości pasterze?

Pasterz4- Podarunków nie mamy. Cóż Mu w darze damy?

Anioł 8- macie serca kochające szczerze. Przyjdźcie oddać Mu pokłon.

Pasterz5- Bracia! Idziemy pokłonić się Panu. Zaśpiewajmy Mu na chwałę.

(Aniołowie prowadzą pasterzy tanecznym krokiem, spotykają komputerowców)

Komp- Cóż to? Ja chyba śnię? Czy i wy widzicie Aniołów?

Michał- Tak, widzę Aniołów i pasterzy.

Pasterz6- Idziemy do Betlejem, do Nowonarodzonego Jezusa.

Pasterz7- Chodźcie z nami.

Dawid- Właśnie szukamy do Niego drogi. Zaprowadzicie nas?

Pasterz8- My idziemy za Aniołami. To posłańcy z nieba, których trzeba słuchać.

Pasterz9- Niesiemy jezusowi kochające serca, a wy? Co to?

Michał- To komputer. Po wciśnięciu kilku klawiszy możemy mieć łączność z całym światem.

Pasterz 9- Z całym światem? To połączcie się z Jezusem.

Michał- Niestety, takiej opcji nie ma. Do Jezusa trzeba przyjść osobiście. Dowiedzieliśmy się, że grozi Mu niebezpieczeństwo. Chcemy Mu pomóc.

Pasterz8- A wasze serca? Czy są już gotowe na spotkanie ze Zbawicielem?

Komp- Nasze serca? Powoli się przygotowują. Jeszcze nie umiemy ofiarnie i bezinteresownie kochać, ale po spotkaniu z Wielka Miłością nauczymy się kochać drugiego człowieka. Prowadźcie nas do Jezusa.

(podchodzą do stajenki z boku. Pasterze podchodzą bliżej)

Komp- Poczekajmy na moich rodziców i rodzeństwo. Bez niech nie wejdę. Dopiero teraz doceniłem, jak naprawdę ich kocham.

Pasterz1- Witaj, Synu Boży na naszej ziemi. Nie mamy dla Ciebie prezentów, ale składamy Ci serca nasze, kochające Ciebie szczerze.

(wchodzi polityk z Aniołem)

Anioł4- Jesteśmy na miejscu. Tu urodził się Jezus.

Polityk- Dziękuje, Ci Aniele.Poczekam tu na moich rodziców. Mam z nimi coś ważnego do załatwienia. O Zuzia! (czyli komputerowiec) Jak się cieszę, Ze tu jesteś. Mam Ci tyle do opowiadania. A może i Ola (modnisia) tu dotrze? Nie wiesz co u niej słychać?

Komp- Nie wiem. Zajęłam się swoimi sprawami. Ale poczekajmy, może niedługo przyjdzie.

SCENA 5

MODNISIA- KOPCIUSZEK- TRZEJ KRÓLOWIE

(wchodzi modnisia z koleżnkami)

Magda- Ale masz szczęście! Wygrałaś konkurs. Twój plakat podobał się wszystkim najbardziej. Otrzymasz pochwałę na apelu. Koleżanki będą ci zazdrościły.

Modn- Cóż, widocznie znam się na tym lepiej niż one… Teraz projektuję reklamę do supermarketu na prezenty świąteczne. Za to mogę otrzymać tyle pieniędzy, że kupię sobie nie tylko nowe spodnie, ale i strój na bal sylwestrowy. Pewnie zostanie mi trochę pieniędzy, ale rozejrzę się, co jest modne i sobie kupię.

(wchodzi kopciuszek w pięknej sukni)

Kopciuszek- Dzień dobry.

Mod- Cześć! Ale masz piękną suknię. Idziesz na bal?

Kop- Nie. Czekam na rodzinę.

Angelika- W którym sklepie ją kupiłaś? Jaka to firma?

Kop- W sklepie? Ja dostałam ją od męża.

Angelika- Ale musiał się wykosztować. Pewnie Cię kocha i dlatego Cię tak stroi?

Kop- O czym ty mówisz? Jak możesz miłość łączyć ze strojami? Gdyby mój mąż to usłyszał?...

Kasia- A kto jest twoim mężem?

Kop- Królewicz.

Kasia- A… to tak się teraz mówi na tego, kto ma pieniądze? Kim ty jesteś?

Kop- Nazywają mnie Kopciuszek

Kasia- Kopciuszek? Ten z bajki?

Kop- Tak. Jestem już po ślubie.

Mod- Ale Ci dobrze. Jesteś teraz bogata, masz piękne stroje. Nic ci już do szczęścia nie potrzeba.

Kop- Jestem szczęśliwa, ale nie dlatego, że jestem bogata i mieszkam w zamku. Byłam szczęśliwa nawet wtedy, gdy mieszkałam u macochy i jej dwóch córek. Cieszyłam się, że ma rodzinę.

Mod- Nawet, gdy siostry były dla ciebie złe, a macocha wykorzystywała do ciężkiej pracy?

Kop- Kochałam je, bo to moja rodzina. Zresztą one się dużo zmieniły. Mieszkają teraz ze mną w naszym pałacu.

Angelika- Potrafiłaś im przebaczyć?

Kop- Tak…O właśnie nadchodzą.

(wchodzi Królewicz, matka i 2 siostry)

Królewicz- Witaj Kopciuszku. Nareszcie Cię dogoniliśmy. Idziemy całą rodziną do Króla Pokoju.

Angelika- Do Króla Pokoju? A kto to taki?

Królewicz- Nie wiesz, że w Betlejem urodził się Jezus- Król Pokoju?

Matka- Idziemy całą Rodziną, by prosić Go o miłość i zgodę.

Siostra1- Kopciuszek przebaczył nam wszystkie krzywdy, jakie mu wyrządziłyśmy i przyjął nas do swego domu.

Siostra2- Chcemy uczyć się takiego przebaczenia i odtąd razem budować kochającą się

rodzinę.

Mod- Rodzinę? Ja zapomniałam o swojej rodzinie. Myślałam tylko o strojach, modzie i pieniądzach.

Siostra1- A gdzie twoja rodzina?

Mod- Rodzeństwo gdzieś się zgubiło, tak jak ja, maja swoje sprawy, a rodzice poszli do Betlejem.

Siostra2- To chodź z nami, może ich spotkasz?

Mod- Dobrze, ale biorę koleżanki. Królu, czy znasz drogę?

Królewicz- Idźmy za Gwiazdą, ona pokaże nam drogę.

( Ruszają wszyscy razem. Spotykają Trzech Króli)

Magda- Czy wy jesteście tymi Mędrcami, którzy idą do Jezusa?

Kacper- Tak, wędrujemy za Gwiazdą. Jesteśmy już nie daleko.

Magda- Ale macie bogate dary dla Jezusa.

Melchior- Bogate? Niosę gorzką mirrę, jako symbol cierpienia, by ludzie dostrzegli w tym małym Dziecięciu- Boga.

Angelika- A złoto? Tyle złota. Chciałabym mieć chociaż trochę, skończyłaby się moje marzenia o strojach.

Kacper- Niosę złoto, nie dlatego, że jestem bogaty. Chcę, by ludzie uznali w Jezusie- Króla.

Kasia- Przecież Jezus nie był bogaty… Urodził się w stajence dla zwierząt.

Melchior- Właśnie idziemy uczcić Go w Jego ubóstwie i oddać Mu pokłon, jako Bogu, który stał się Człowiekiem i uczynił to nie dla bogactwa, lecz z wielkiej miłości do nas.

Mod- Z miłości? Chyba o niej zapomniałam…tak jak o swojej rodzinie. Czy możemy do was dołączyć, Królowie?

Baltazar- Oczywiście, chodźmy wszyscy razem, by dotrzeć przed Herodem. On knuje jakis spisek, bo zbyt szczegółowo dopytywał o Nowego Króla.

( Wszyscy ruszają i dochodzą do stajenki)

Mod- O!!! widzę swoje rodzeństwo. Biegnę do nich. Dziękuję wam, Królowie i Kopciuszku za swoją rodzinę, za przyprowadzenie do Jezusa. Nauczyłam się od was, że rodzina jest najważniejsza na świecie. Nie bogactwo daje człowiekowi szczęście, lecz miłość. Niedługo się spotkamy przy żłóbku. Koleżanki, chodźcie, poczekajmy na moich rodziców.

( Odchodzą na bok. Rodzina Kopciuszka i Królowie składają dary)

SCENA 6

RODZINA PRZY ZŁÓBKU

(Przychodzą rodzice)

Komp- mamo, tato. Chcę was przeprosić, że komputer stawiałam na pierwszym miejscu. Wiem, że nic nie zastąpi prawdziwej rodziny.

Polityk- Ja też przepraszam, że nie dbałem o pokój w naszej rodzinie. Teraz już wiem, żę od rodziny zaczyna się budowanie pokoju w świecie.

Mod- Przebaczcie mi moje zachwycanie się sprawami materialnymi. Będę prosić Jezusa, pomógł mi doceniać w życiu prawdziwe wartości.

Tata- Wierzyliśmy, razem z mamą, że kiedyś docenicie, jaką wartość ma rodzina. Cieszymy się, że spotykamy się tu, u Jezusa.

Mama- Wejdźmy razem do stajenki. Teraz, gdy nasza rodzina jest zjednoczona, zaprosimy Świętą Rodzinę do naszego domu.

Komp- Świetnie! Żaden Herod nie będzie zagrażał Jezusowi, bo zabierzemy Go do nas.

(Rodzina wchodzi razem do stajenki)

Tata- Panie Jezu, błogosław naszej rodzinie, byśmy szanowali się wzajemnie i umieli nieść miłość wszystkim, których kochamy.

Mama- Chcemy naśladować Świętą Rodzinę i zapraszamy Ją do naszego domu. Niech Jezus zagości między nami.

( Wszyscy- wraz ze Świętą Rodziną idą do domu, tam stoi choinka, stół nakryty białym obrusem i opłatek)

Św. Józef- Obecność Syna Bożego w tej rodzinie jest symbolem obecności Jezusa w każdej polskiej rodzinie. Trzeba Go tylko przyjąć do swojego serca i domu.

Maryja- Jezus będzie błogosławił matkom, ojcom, dzieciom i całym rodzinom. Otwórzcie Mu drzwi w te Święta.



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Jasełka 2007 - 08, jasełka - scenariusze
Jasełka 2007
JASEŁKA 2007(1), Uroczystość z okazji
jaselka 2007
JASEŁKA 2007(1)(1), PRZEDSZKOLE, scenariusze, jasełka
JASEKA 2007, Scenariusze zajęc - przedszkole, Jasełka
PDOP 2007
Prezentacja KST 2007 new
NEFROTOKSYCZNOŚĆ 2007 ptt
Podstawy MN 2007
Prezentacja JMichalska PSP w obliczu zagrozen cywilizacyjn 10 2007
intersekcja 2007
Niedokrwistość w PChN 2007
niedokrwistości 2 dla studentów 2007
Podstawy Doppler 2007
Chłoniaki nieziarnicze wykład 2007
Zaburzenia widzenia obuocznego A Buzzeli 2007
Wyklad I SFP 2007
Wyklad 07 2007

więcej podobnych podstron