Władysław Semkowicz Paloegrafia łacińska cz 3


184

Rozdział V

Rozwój pisma w wiekach średnich

185



0x01 graphic

Ryć. 46. Roczniki historyczne Indian amerykańskich (Dakota), wypi­sane na bawolej skórze za pomocą obrazowego wyobrażenia najważ­niejszego wydarzenia w roku. Początek w środku, porządek lat postę­puje spiralnie. Roczniki obejmujące po kilkadziesiąt lat przechowują się w archiwach Indian i stanowią oparcie dla tradycji historycznej (Weule K., Vom Kerbstock zum Alphabet, ryć. 37)

Przy pomocy praktyk czarodziejskich, więc stosownych zaklęć i obrzę­dów magicznych, a zwłaszcza amuletów, umie człowiek wywierać wpływ na uduchowione siły przyrody oraz na inne istoty, w które wcieliły się duchy, umie zmusić je do uległości swej woli, a co najmniej obronić się przed ich szkodliwym działaniem. Przy tych magiczno-sakralnych prak­tykach posługuje się człowiek pierwotny niejednokrotnie obrazem celem badania woli bóstwa (diwinacja). Utożsamia on zawsze obraz z przedmio­tem, który wyobraża i magiczne własności przedmiotu przenosi na jego wizerunek. Szaman porozumiewa się z bóstwem przy pomocy znawców i rysunków kreślonych na skórze (ryć. 46) lub korze drzewnej, bada wolę jego w ten sposób, że bóstwo kieruje jego ręką po poszczególnych obra­zach, które on odpowiednio wykłada. Te magiczne obrazy stają się sym­bolami, do których przywiązane są pewne stałe formuły zaklęć czy wy-

kładni, powtarzające się stale i przechodzące z pokolenia na pokolenie w niezmienionej formie. Konserwatyzm obrzędu sakralnego sprawiał, że zarówno te figury były stereotypowo kreślone jak również były zwią­zane z nimi stereotypowe zdania, tak że tu znak i pewien kompleks po­jęć wyrażony słowami przedstawiały nierozłączną całość. Obraz w tym wypadku służył szamanowi do uzewnętrzniania swych myśli, które prze­kazywał słuchaczom a równocześnie był dlań środkiem mnemotechnicz­nym, wspierającym jego pamięć, przypominającym mu tekst zaklęcia czy wersetu modlitewnego. Tu zatem może już być mowa o piśmie obra­zowym i to w sensie tzw. ideografii, gdzie dany obraz odpowiada całemu kompleksowi pojęć. Ale jeśli z takim znakiem czy obrazem już trwale związała się pewna niezmienna formuła wyrażona w zdaniu, to mamy tu do czynienia już z pismem zdaniowo-obrazowym. W taki sposób na drodze kultu religijnego i magii wytwarza się pismo obrazowe, zrazu mające wyłącznie charakter hieratyczny, tj. pozostające wyłącznie w służ­bie tegoż kultu, dostępne i znane jedynie wtajemniczonym kapłanom (augurom, szamanom), ograniczone do niewielkiej jeszcze ilości znaków.

Dalszy rozwój pisma idzie w tym kierunku, że z jednej strony znaki
obrazowe ulegającoraz to większemu uproszczeniu i stylizacji, z drugiej
zaś strony zasada syntetycznego wyrażania całych kompleksów pojęć
zawartych w zdaniu jednym obrazem ustępuje miejsca skłonności do
analizowania: zdanie zaczyna rozpadać się na poszczególne człony my­
ślowe, a dla każdego pojęcia - bez względu na określający go dźwięk
w mowie — dobiera się oddzielny obraz danego przedmiotu. Zasadniczą
cechę takiego prymitywnego, dość luźnie jeszcze z mową związanego
pisma obrazowego stanowił konkretyzm fizyczny, przejawiający się
w tym, że człowiek wyrażał za pomocą obrazu jedynie przedmioty pod­
padające pod zmysł wzroku, przy czym o rozróżnianiu form gramatycz­
nych nie było w tym systemie mowy. Jeśli zaś chodziło o wyrażenie ja­
kiejś czynności lub pojęcia abstrakcyjnego, to radzono sobie w ten spo­
sób, że rysowano obraz przedmiotu fizycznego, z którym najłatwiej było
tę czynność lub pojęcie abstrakcyjne skojarzyć i wywołać w umyśle wi­
dza odpowiednie wyobrażenie.
v

Typowym przykładem takiego pisma, które określić można nazwą pojęciowo-obrazowego, jest pismo chińskie, należące do najstarszych żywotnych dotąd pism na świecie, liczy bowiem ponad 4000 lat. Charak­ter czysto ideograficzny zachowało to pismo po dziś dzień. Język chiński posiada tylko jednozgłoskowe wyrazy i brakuje mu zupełnie gramatyki; zależnie od miejsca w zdaniu jeden i ten sam wyraz może być rzeczowni­kiem, przymiotnikiem, czasownikiem, podmiotem, orzeczeniem itp., przy czym te wyrazy (dźwięki) mają różne znaczenie stosownie do akcentu i tonu, w jakim się je wymawia. Ale nawet dźwięki o tym samym akcen­cie względnie tonie mogą mieć po kilka, kilkanaście, ba i kilkadziesiąt znaczeń. Tak np. dźwięk „fu" może znaczyć: 1) powracać, 2) posyłać, 3) bogaty, 4) ojciec, 5) kobieta, 6) skóra i in., a w dialekcie pekińskim dźwiękowi „i" odpowiada 1100 pojęć, ponieważ zaś ten dźwięk wymawia


186

Rozdział V

Rozwój pisma w wiekach średnich

187




się w czterech różnych tonach, przeto na każdy ton dźwięku „i" przypa­da przeciętnie 280-290 znaczeń. Otóż każde znaczenie czyli pojęcie wyma­wiane tym dźwiękiem ma swój odrębny znak. Jest więc tyle znaków ile pojęć. Podczas gdy w różnych dialektach języka chińskiego ilość głosowo odmiennych jednozgłoskowych słów waha się między 1400 a 2500, to najobszerniejszy leksykon pisma chińskiego z XVIII w. (tzw. Shuo-wen) obejmuje 44 449 znaków, odpowiadających tyluż znaczeniom, jakkolwiek jest pośród nich wiele znaków przestarzałych i wyszłych z użycia bądź bardzo rzadkich. Uczony chiński musi znać około 9000 znaków, lecz w ży­ciu codziennym wystarcza Chińczykowi znajomość 150-200 znaków.

Pismo chińskie było niegdyś także pismem wybitnie obrazowym, jak wykazuj ą wykopaliska pomników jego rytych rylcem na tabliczkach bambusowych, metalu, kości czy szyldkrecie lub kutych w kamieniu; od­kąd jednak Chińczycy zaczęli w początkach naszej ery pisać przy pomo­cy pędzla tuszem na papierze i nadawać znakom stylizowane kształty kwadratowe oraz kierunek z góry na dół, pierwotne obrazy zniekształci­ły się do tego stopnia, że w dzisiejszych znakach z trudnością dopatrzyć się można dawnych ideogramów; pomimo to pismo chińskie nie zatraci­ło swego związku ze sztuką malarstwa i swego charakteru ornamenta-cyjnego4. Typ tego pisma pierwotnie rytego w twardym materiale pozo­stał linearnym nawet i wówczas, gdy pędzel zastąpił dawny rylec.

Obok znaków czysto ideograficznych, wyobrażających konkretne przedmioty, jest w piśmie chińskim znaczny zasób znaków symbolicz­nych, służących do określenia pojęć abstrakcyjnych. Tak np. znak % oznacza „drzewo" (u góry gałęzie, u dołu korzenie), ale ten sam znak z kreską poziomą u góry oznacza negację „nie", przedstawiając drzewo, które już nie rośnie. Tenże wyraz „nie" w znaczeniu zakazu pisze się w formie chorągiewki używanej do dawania znaków zakazujących. Nie­kiedy posługiwano się w tym celu symbolicznymi złożeniami konkret­nych znaków, np. pojęcie „kłótni" wyrażano za pomocą wyobrażenia dwóch kobiet itp. Największąjednak grupę w piśmie chińskim stanowią znaki, w których obraz sprzągł się już do tego stopnia z określającym go dźwię­kiem, że znaków tych używa się już nie tylko do wyrażania pewnych przedmiotów, ale także do oddania pewnego dźwięku, pewnej zgłoski, której znaczenie konkretnie przedstawić się nie dające określa dopiero dodany do jego znaku fonetycznego odpowiedni determinatyw. Objaśnię to na przykładzie: chcąc napisać słowo „ślepy" - które w języku chiń­skim brzmiało „ku" - kreślono figurę bębna, który także znaczy „ku", ale dodawano determinatywny znak dla „oka" celem zaznaczenia, że ten homonim „ku" pozostaje w związku z pojęciem oka, a zatem to „ku" zna­czy w tym wypadku „ślepy". Tu zatem obraz bębna spełnia funkcję zna­ku czysto fonetycznego, straciwszy swój charakter ideograficzny.

Ta fonetyzacja znaków obrazowych jest więc dalszym etapem w roz­woju pisma i jego sprzęgania się z mową. Pismo chińskie jednak, oparte

4 Wilhelm R., Schrift und Ornament in China (Buch u. Schrift II, 1928).

0x01 graphic

Ryc. 47. Ideogramy sumeryj­skie z III tysiąclecia przed Chr. U góry np. dwie gwia­zdy oznaczają niebo, Boga; u dołu trójkąt z dwiema kre­skami na wierzchu oznacza głowę wołu itp. (Jensen H., Die Schrift, ryć. 52)

o mowę złożoną wyłącznie z wyrazów jedno­zgłoskowych, stanęło dopiero u progu tej fo-netyzacji na drodze do powstania czystego pisma wyrazowo-obrazowego. W daleko wy­ższym stopniu rozwinęło i wyzyskało ten pro­ces klinowe pismo sumeryjskie w Mezopota­mii i pochodzące od niego odmiany: staro-babilońskie, asyryjskie, hetyckie, staroper­skie itd., oparte już o zrąb mowy wielozgło-skowej. Podobnie jak pismo chińskie zacho­wało pierwotne pismo sumeryjskie swój typ ideograficzny czyli obrazowy, tylko że w pi­śmie klinowym na pierwszy rzut oka niepo­dobna dopatrzyć się obrazów. Że jednak to pismo istotnie było niegdyś obrazowe, dowio­dły nowsze wykopaliska najstarszych jego zabytków w dolnej Mezopotamii (miasto Ur), sięgających połowy III tysiąclecia przed Chr. Widać na nich jeszcze zupełnie wyraźne fi-

gury przedmiotów (ryć. 47). Użycie materiału twardego, jak drzewo, kość i kamień, musiało temu pismu nadać, podobnie jak w Chinach i Egipcie, formy linearne. Przejście w końcu do pisania na miękkiej glince, na której za pomocą drewnianego rylca wyciskano figuralne zarysy znaków obra­zowych, nadało im charakterystyczną postać klinów (ok. 2700 prz. Chr.). Tym sposobem analogicznie jak w piśmie chińskim, jakkolwiek dla oka zupełnie odmiennie, technika pisarska wycisnęła bardzo wyraźne pięt­no na zewnętrznym wyglądzie pisma babilońskiego.

Jeśli chodzi o wewnętrzną budowę pisma klinowego, tj. o jego system, trzeba zauważyć, że liczba zasadniczych znaków nie była zbyt wielka, obejmując pierwotnie 560 ideogramów. Można je podzielić na 8 katego­rii, a to na znaki z zakresu 1) nieba, 2) krajobrazu, 3) budowli, 4) flory, 5) fauny, 6) sprzętów (narzędzi, ozdób), 7) naczyń (ceramiki), 8) abstrak­tów5. Każdy taki ideogram miał po kilka znaczeń, odpowiadając różnym pokrewnym pojęciom i ich wyrazom. Tak np. obraz wschodzącego słońca oznaczał nie tylko samo słońce ale i światło, dzień, jasny, biały; wizeru­nek oka służył do określenia pojęć: oko, widzieć, oblicze itp. Aby zaś wyrazić w piśmie pojęcie abstrakcyjne, które bezpośrednio nie dało się jasno przedstawić konkretnym obrazem, uciekano się do środka, które­go używali także Chińczycy, mianowicie rozkładano pojęcie na jego czę­ści składowe, które następnie graficznie łączono. Tak np. „łzę" przed-

5 Podręcznik służący do odcyfrowania znaków klinowych wydał Howardy G. pt. Clauis cuneorum w językach niemieckim, łacińskim i angielskim. Por. też wybór starych ideogramów babilońskich zestawionych z odpowiednimi znakami klinowymi w artykule Ungera E., Die Keilschrift und ihre Beziehung żur Orna-mentik (Buch u. Schrift II, 1928).


188

Rozdział V

Rozwój pisma w wiekach średnich

189



stawiano dwoma znakami: na wodę i oko; pojęcie „pić" znakami na wodę i usta. Lecz z rozwojem pojęć i mowy tych paręset znaków ideograficz-nych nie mogło już wystarczyć, w szczególności nie można było oddać z ich pomocą elementów gramatycznych. Bardziej proste, bo jednozgło-skowe pismo chińskie znalazło na to radę, określając różne części mowy czy części zdania odpowiednim miejscem danego wyrazu w zdaniu. Otóż mieszkańcy Mezopotamii wpadli na pomysł, aby użyć pewnych ideogra-mów, odpowiadających wyrazom jednozgłoskowym, jako znaków czysto fonetycznych, podobnie zresztą, jak to robili Chińczycy. Te znaki były więc nie tylko ideogramami dla pewnych pojęć, ale zarazem miały war­tość stałych zgłosek. Tak np. znak na niebo (pierwotnie w postaci gwia­zdy) oznaczał nie tylko niebo, które zwało się „an", ale stał się zarazem znakiem dźwiękowym na zgłoskę „an", i tym sposobem obok starych ideo-gramów w ścisłym pojęciu tego słowa powstał cały zasób znaków fone­tycznych, o zewnętrznym jednak typie obrazowym (choć w klinach znie­kształconym). Jest to to samo zjawisko, które dało się już zauważyć u Chińczyków, tylko że Chińczycy, mając wyrazy wyłącznie jednozgło-skowe, zużytkowali znaki dźwiękowe do określenia innych równobrzmią-cych pojęć, nie dających się wyobrazić konkretnymi figurami, podczas gdy Babilończycy przy swej mowie wielozgłoskowej mogli użyć tych zna­ków fonetycznych jako części składowych wyrazów, np. dla końcówek deklinacyjnych lub konjugacyjnych. Był to zatem system, który można nazwać rebusowym, bo zasada składania wyrazów jest tu ta sama co w dzisiejszych obrazkowych rebusach. Trzeba wszakże zaznaczyć, że wła­ściwymi twórcami takiego systemu pisma w Mezopotamii byli nie se-miccy Babilończycy (Akkadowie), którzy tam przyszli w IV tysiącleciu przed Chr., lecz ich poprzednicy na tej ziemi, Sumerowie, lud zagadko­wego pochodzenia (prawdopodobnie turksko-mongolskiego), który już przed przybyciem Semitów osiągnął bardzo wysoką kulturę. Nowi przy­bysze semiccy zapożyczyli od Sumerów wraz z innymi skarbami ich kul­tury także pismo klinowe, przejmując nie tylko wszystkie ideogramy, które przystosowali do swego języka, lecz także wyzyskując praktyczną wartość znaków zgłoskowych jako ekwiwalentów fonetycznych, w ten sposób, że szeregu sumeryjskich ideogramów jednozgłoskowych wraz z ich sumeryjskimi nazwami użyli do graficznego oddania odpowiednich wartości głosowych w swej wielozgłoskowej mowie. Bliżej objaśnimy to na przykładach. Niebo w języku sumeryjskim zwało się „an", w semic-kim „samu", ale Babilończycy przyjęli sumeryjski znak klinowy na nie­bo dla zgłoski „an" w swoim języku. Ten sam więc znak jako ideogram wymawiał się po semicku samu — niebo, a jako znak czysto fonetyczny brzmiał z sumeryjska „an". Ale tak Samo czerpali Babilończycy owe zna­ki fonetyczne i z swego semickiego skarbca językowego. Tym sposobem posiedli ci Semici mezopotamscy cały szereg znaków zgłoskowych, z któ­rych czynili użytek przy składaniu wyrazów wielozgłoskowych zwłaszcza dla oddawania prefiksów i sufiksów fleksyjnych, nie zarzucając zresztą znaków na oznaczenie całych wyrazów. Pismo ich przedstawia się tedy

0x01 graphic

Ryć. 48. Paleta króla Egiptu Narmera z IV tysiąclecia prz. Chr. Egipskie pi­smo obrazowe (piktografia) (Weule K., Vom Kerbstock zum Alphabet, ryć. 19)

jako konglomerat czystych ideogra­mów i zgłoskowych znaków fone­tycznych. Na tym stadium proces rozwojowy pisma klinowego stanął. Dalsza analiza mowy musiała jednak doprowadzić człowieka do rozbicia zgłoski (tj. spółgłoska + sa­mogłoska, lub samogłoska + spół­głoska, lub spółgłoska + samogłoska + spółgłoska) na poszczególne ele­menty głoskowe. Równocześnie co­raz silniej zacieśniający się węzeł między pismem a mową musiał wieść do stworzenia oddzielnych znaków dla poszczególnych głosek czyli do stworzenia liter. Wprawdzie i język babiloński posiadał dla wy­razów samogłoskowych (a, e, i, u) osobne znaki a więc litery, lecz mi­mo że tak blisko już było tego celu, pismo klinowe nie doprowadziło do wytworzenia alfabetu, którego wy­nalazek jest zasługą innego ludu starożytnego, mianowicie Egipcjan. Pismo klinowe zaś, zresztą niesłychanie skomplikowane swą strukturą wewnętrznąi postacią zewnętrzną, już współczesnym sprawiające duże trudności w czytaniu, pomimo że zdobyło dostojeństwo pisma dyploma­tycznego na całym śródziemnomorskim Wschodzie, zaczęło wychodzić począwszy od VII w. coraz bardziej z użycia, tak że w czasach Aleksan­dra Wielkiego już poszło w zapomnienie, z którego wydobyła go dopiero nauka w XIX stuleciu.

B. Początki i rozwój alfabetu aż do powstania pisma greckiego

Literatura: Bauer H., Ursprung des Alphabets (Der alte Orient Bd. 36/1-2). -Jensen H., Die Schrift 1935. - Bissing F. W., Der alte Orient, Kypros und Kreta. Die Entwickelung der Schrift (Handbuch der Archeologie hrsg. v. Otto W., Miin-chen 1939). - Diringer D., L/alfabeto nella storia delia civilta, Firenze 1937.

Na najdawniejszych egipskich pomnikach z IV tysiąclecia przed Chr. spotyka się już wyraźne ślady pisma obrazowego, dającego się określić jedynie całym zdaniem (piktografia). Słynna paleta króla Narmera z cza­su ok. r. 3000 przed Chr. posiada w płaskorzeźbie wykonaną kompozycję obrazową, która przedstawia bóstwo Górnego Egiptu (Horus) w postaci


190

Rozdział V

Rozwój pisma w wiekach średnich




0x01 graphic

0x01 graphic

Ryć. 49. Hieroglify egipskie (dla pojęć konkretnych): 1. wo­jownik, 2. oko, 3. żyrafa, 4. róg wołu, 5. jaskółka (Jensen H., Die Schrift, ryć. 31)

sokoła depcącego i trzymającego na uwięzi pokonanego mieszkańca dol­nej części kraju, wyobrażonej za pomocą pęku kwiatów lotosu, rośliny tak charakterystycznej dla delty nilowej. Należy to pismo czytać: Król Górnego Egiptu pokonał lud Dolnego Egiptu (ryć. 48). Ale obok tego ro­dzaju pisma czysto obrazowego, nie dającego się jeszcze czytać jeno wy­kładać, występuje w tej najstarszej dobie historycznej starożytnego Egip­tu zupełnie już rozwinięte pismo właściwe, przeznaczone do czytania, wykazujące wszystkie systemy, które poznaliśmy u Chińczyków i Babi-lończyków, a więc zarówno stare ideogramy, jak i młodsze formy pisma wyrazowego, zgłoskowego, a wreszcie najmłodsze, niespotykane u tam­tych dwóch ludów formy pisma głoskowego czyli literowego. Wszystkie

0x01 graphic

Ryć. 50. Hieroglify egipskie (dla pojęć abstrakcyjnych):

1. władza, 2. kierować, 3. południe, 4. szukać, 5. starość,

6. zimna woda (Jensen H., Die Schrift, ryć. 33)

te systemy pojawiają się już w najdawniejszych czasach współcześnie obok siebie, co dowodzi, że Egipcjanie znali już to pismo w czasach przed­historycznych. Konserwatywny zmysł Egipcjan nie dozwolił im pozby­wać się dawnych form, lecz kazał je z pietyzmem przechowywać obok nowszych i dzięki temu pismo egipskie wykazuje nam wszystkie etapy rozwoju, które musiało przechodzić, zanim z czysto ideograficznego prze­kształciło się w pismo literowe. Pomimo tej wewnętrznej ewolucji nie zatraciło ono swego typu obrazowego, znanego pod nazwą hieroglifów. Te hieroglify (czyli „pismo święte") wywołuj ą jeszcze dziś podziw dla swego wysokiego poziomu dekoratywnego, dla wierności - przy całej prostocie rysunku - wyobrażenia przedmiotu, wierności zatraconej niemal zupełnie w babilońskim piśmie klinowym czy w chińskim kai-szu.

Proces powstania pisma głoskowego u Egipcjan przedstawić sobie można w następujący sposób: pismo hieroglificzne było pierwotnie pi­smem czysto obrazowym, które fizyczne przedmioty przedstawiało w po­staci łatwo uchwytnych znaków obrazowych (ideogramów, ryć. 49). Zna­ki te, związane z wyrazami oznaczającymi te przedmioty, zaczęto prze­nosić z czasem na tak samo lub podobnie brzmiące wyrazy dla oznacze­nia pojęć nie dających się w inny sposób rysunkiem przedstawić (ab-strakta, uczucia, sądy, ryć. 50). Gdy ta fonetyzacja pisma poczyniła po­stępy i szereg hieroglifów uzyskał już stałą wartość pewnych zgłosek,

Ryć. 51. Hieroglify egipskie (dla pisma zgłoskowego) (Jensen H., Die Schrift,

ryć. 40)

przy których pomocy można było przedstawiać figuralnie elementy dźwię­kowe nie dające się sprząc z obrazem, rozpoczął się dalszy proces anali­zy zgłosek (tj. połączeń spółgłosek z samogłoską). Nie chodziło tu oczy­wiście o to, by oddać w piśmie wszystkie dźwięki składające się na zgło­skę, ale wystarczały dźwięki zasadnicze (ryć. 51). Ponieważ zaś spośród dźwięków łatwiej uchwytne dla ucha i mniej zróżnicowane są spółgłoski niż samogłoski, przeto pierwsze pismo głoskowe musiało się oprzeć na elementach spółgłoskowych. U Egipcjan przyspieszyła ten proces ta oko­liczność, że w ich mowie tylko spółgłoski odgrywały głównąrolę, podczas gdy samogłoski stały na drugim miejscu i były obojętne. Otóż w takich zgłoskach, które posiadały jedną tylko spółgłoskę, lub przynajmniej w których wymowie kładziono nacisk na jedną spółgłoskę a „połykano" drugą, hieroglif zrastał się z tąudźwięczoną spółgłoską, dając podstawę do wytworzenia się pisma spółgłoskowo-obrazowego, które umożliwiało oddawanie za pomocą takiego hieroglifu końcówek gramatycznych lub składanie całych, nawet wielozgłoskowych wyrazów, figuralnie przed­stawić się nie dających, a wreszcie wyrażanie tymże hieroglifem pojęć o zbliżonym, choć nie identycznym dźwięku. Ale Egipcjanie nie zadowa­lali się stosowaniem spółgłoskowych znaków hieroglificznych do składa­nia wyrazów - wrodzone im zamiłowanie do rysowania a zarazem chęć uniknięcia wszelkich nieporozumień skłoniła ich do dodawania przy końcu złożonego z liter wyrazu jeszcze determinatywu objaśniającego, o jaki przedmiot, osobę czy w ogóle pojęcie chodzi. Tak np. po wyrazach takich jak iść, biec, spieszyć, wchodzić, schodzić, dodawano dla objaśnie­nia parę nóg etc. Gdy chciano napisać wyraz dwuznaczny „mnh", ozna­czający roślinę papirus ale zarazem i młodzieńca, dodawano do trzech hieroglifów głoskowych na m-n-h jeszcze determinatyw, w pierwszym wypadku w postaci rysunku tej rośliny, w drugim figury człowieka. Imio­na ujmowano w prostokątne obwódki, które dały Champollionowi klucz do odczytania hieroglifów.

Tym sposobem powstał alfabet egipski, złożony z 24 znaków hiero­glificznych, oczywiście tylko spółgłoskowych, jako że samogłoski były u Egipcjan w mowie i piśmie obojętne. Jakkolwiek tedy Egipcjan trzeba uważać bezwarunkowo za pierwszych wynalazców pisma głoskowego czyli alfabetu, to jednak nie im przypadła zasługa wniesienia tego nie­zwykłej wagi wynalazku do skarbca naszej kultury. Konserwatyzm bo­wiem egipski stanął na przeszkodzie należytemu wyzyskaniu płynących z tego wynalazku korzyści, gdyż zatrzymano tu obok liter głoskowych cały skomplikowany aparat ideograficzny i fonetyczny. Dalszy rozwój pisma u Egipcjan poszedł tylko w kierunku graficznego uproszczenia pisma i osiągnięcia większej kursywności znaków, do czego przyczyniło


192

Rozdział V

Rozwój pisma w wiekach średnich

193



0x01 graphic

Ryć. 52. Pismo hieratyczne Egipcjan (XVIII dynastia): słynny papirus medyczny Ebersa (Jensen H., Die Schrift, ryć. 45)

się w pierwszym rzędzie użycie papirusu i pędzla jako materiałów pisar­skich a zarazem rozpowszechnienie się pisma dla celów życia codzien­nego. Tą drogą powstało z czasem z hieroglifów pismo tzw. hieratyczne (ryć. 52), używane zrazu (już w III tysiącleciu) do pisania tekstów reli­gijnych i literackich, a z tegoż rozwinęło się później (X w. przed Chr.) do pisania dokumentów, listów itp. bardziej jeszcze skrócone i uproszczone pismo demotyczne (ludowe). Oba jednak te pisma nie zatraciły zasadni­czych podstaw swej wewnętrznej budowy, którą wyniosły z systemu hie-roglificznego.

0x01 graphic

Ryć. 53. Fenickie pismo alfabetyczne na sarkofagu króla Ahirama z Biblos z końca XIII w. prz. Chr. (Jen­sen H., Die Schrift, ryć. 194)

Alfabet czysty zawdzięcza świat dzisiejszy innemu szczepowi, który zamieszkał na pograniczu dwóch potęg i dwóch wysokich kultur orien­talnych: egipskiej i babilońskiej. Tym szczepem byli Semici kananejscy, tj. północny jego odłam, który miał swoje siedziby w Palestynie i Syrii, mianowicie Hebrajczycy, mieszkańcy kraju Kanaan, Moabici zamieszkali w ziemi Moab (na wschód od Morza Martwego), oraz Fenicjanie, rozsie­dleni na płn. od Palestyny i dalej nad morzem u stóp gór Libanu. Ci ostatni, był to lud żeglarski, kupiecki, a ich miasta handlowe: Tyr, Sy-don i Biblos pozakładały liczne kolonie na Cyprze i na wybrzeżach Mo­rza Śródziemnego. Otóż ci północni Semici przyszli w posiadanie pisma, składającego się wyłącznie ze znaków głoskowych, dokładniej mówiąc spółgłoskowych, podobnie jak u Egipcjan. Ten alfabet, zwany niezupeł­nie ściśle pismem fenickim (bo prócz Fenicjan używali go także Moabici

0x01 graphic

Ryć. 54. Fenickie pismo alfabetyczne na steli Meszy

króla Moabitów z pół. IX w. prz. Chr. (Jensen H., Die

Schrift, ryć. 196)

i Hebrajczycy) obejmował 22 znaków spółgłoskowych o kształtach pro­stych, przeważnie linearnych, w przeciwieństwie do skomplikowanych graficznie obrazkowych liter egipskich. Występuje on w postaci zupełnie już rozwiniętej na najstarszych znanych inskrypcjach, do których nale­ży napis na odkrytym w r. 1923 przez ekspedycję francuską sarkofagu króla Ahirama w Biblos, pochodzącym z wieku XIII przed Chr. (ryć. 53). Znamy też to pismo z całego szeregu młodszych zabytków, spośród których najsłynniejszy jest przechowany w Muzeum paryskiego Luwru kamień pamiątkowy (stela) króla Moabitów Meszy (Mesa), wspomnianego w Biblii w opisie walk jego z Izraelitami ok. r. 850 (ryć. 54). Pismo na tym pom­niku, biegnące od prawej ręki ku lewej, wygląda w pierwszym wierszu jak na rycinie:

NBJDH • BAM-KLM-KLM-ŚMK-NB-OŚM-KNA

Brzmi zaś to zdanie po uzupełnieniu brakujących tu samogłosek, czytając od lewej, jak następuje:

ANoKi • MeŚaO • BeN • KeMoŚ • MeLeK • MeLeK • MoAB • HaDJBoNi w przekładzie:

Ja Mesza syn Kemosza króla, król Moabu z Dibon.

Jak widzimy, nie jest to pismo czysto literowe, gdyż tylko dźwięk spółgłoskowy jest uwydatniony znakiem, podczas gdy samogłoski są w nim zupełnie pominięte jako dowolne i zmienne; tak np. za pomocą znaku K wyrażano stosownie do potrzeby zgłoski: Ka, Ke, Ki, Ko. Nale­ży przy tym zwrócić uwagę, że litery A i O były tu znakami również spółgłoskowymi i odpowiadał im mocny gardlany nagłos hA, hO.

Każdy z tych 22 znaków alfabetu „fenickiego" miał swoją nazwę, od­powiadającą pewnemu przedmiotowi: pierwsza litera zwała się Aleph tzn. wół, druga Beth = dom, trzecia Gimel = wielbłąd itd., w ten sposób, że znak pisarski wyrażał zawsze początkowy dźwięk nazwy danego przed­miotu. Jest to zasada tzw. akrofonii, tj. początkowego dźwięku. Zarazem nasuwa się tu z konieczności myśl, czy nie ma bezpośredniego związku między kształtem liter a odpowiadającymi im przedmiotami, innymi sło­wy, czy pismo alfabetyczne północnych Semitów nie powstało z pisma obrazowego. Stawiając w ten sposób pytanie, stajemy przed zagadnieniem genezy pisma alfabetycznego.


194

Rozdział V

Rozwój pisma w wiekach średnich

190



Kwestia ta oddawna zajmowała umysły uczonych całego świata, tak że ma ona już olbrzymią, jak mało która inna, literaturę naukową. Z tym wszystkim jednak trzeba powiedzieć, że zagadnienie początków alfabetu nie jest dotychczas ostatecznie rozstrzygnięte pomimo najroz­maitszych pomysłów i coraz to nowych odkryć wykopaliskowych, które zwłaszcza po pierwszej wojnie światowej, odkąd Francuzi iAnglicy obję­li mandaty na Bliskim Wschodzie, zaczęły się mnożyć jak grzyby po de­szczu. Zapatrywania uczonych dają się podzielić na dwie zasadnicze gru­py: do jednej należą poglądy, które starają się pismo alfabetyczne na­wiązać do znanych nam innych pism starożytnego Wschodu i wyprowa­dzić je bezpośrednio z któregoś z tych pism; do drugiej grupy należą tezy, uważające pismo semickie za odrębny twór autochtoniczny, nie zwią­zany wcale lub tylko luźnie i pośrednio z innymi systemami pisma.

Położenie Fenicji na skrzyżowaniu kilku wysoko rozwiniętych kul­tur, posługujących się odrębnymi własnymi systemami pisma, skłoniło różnych uczonych do szukania związku pisma fenickiego z tymi syste­mami. I tak uczeni niemieccy Deecke, Peiser, Delitsch i Hommel wypro­wadzają to pismo z babilońsko-asyryjskiego pisma klinowego, powołu­jąc się na zdanie Pliniusza wyrażone w Historii naturalnej, że alfabet jest pochodzenia asyryjskiego. Zwracająci uczeni uwagę na zewnętrzne pokrewieństwo alfabetu semickiego z pismem klinowym, których wspólną cecha jest prostolinijność kształtów i linearny charakter graficzny. Nie­którzy z nich kładą nacisk na podobieństwo kształtów pewnych liter al­fabetu do klinów, inni na podobieństwo nazw tych znaków literowych z babilońskimi formami głosowymi, inni wreszcie próbuj ą porządek liter w alfabecie związać z chaldejską astrologią. Nie ulega wątpliwości, że wpływ kultury babilońskiej w pewnych okresach (2500-1500) sięgał da­leko na zachód i ulegały mu także kraje kananejskie, późniejsza ojczy­zna alfabetu. Wykopaliska z El Amarna (w Egipcie) i inne stwierdziły ponad wątpliwość, że władcy kananejscy posługiwali się w korespon­dencji z Egiptem w czasie egipskiej okupacji w XIV w. pismem klino­wym i językiem babilońskim, który był wówczas na Wschodzie językiem dyplomacji. Ale już w XIII w. znika tam to pismo, pojawia się natomiast pismo alfabetyczne, różne od zgłoskowego pisma babilońskiego już nie tylko swą budową wewnętrzną, jako pismo spółgłoskowe, ale także ze­wnętrznie zgoła go nie przypominające.

Niektórzy badacze początków pisma alfabetycznego (Praetorius) do­patrywali się związków między tym pismem a odkrytym w pół. XIX w. pismem cypryjskim. Wyspa Cypr, najbliższa swym położeniem ziemi Fenicjan, posiadała pismo, znane z pomników nie starszych nad wiek VIII przed Chr., które udało się odczytać przy pomocy języka greckiego, w jakim pisane są niektóre z tych zabytków. Pismo to jest pismem zgło­skowym (pa, pe, pi, po, pu itd.) złożonym z niespełna 60 znaków, które mają charakter linearny, wykazując w całym szeregu znaków duże po­krewieństwo z pismem kreteńskim. O tym, by alfabet semicki, w którym kilka znaków rzeczywiście przypomina znaki pisma cypryjskiego, po-

chodził bezpośrednio z tego pisma, nie może być mowy, nie tylko z tego względu, że te podobne znaki w obu pismach mają zupełnie odmienną wartość dźwiękową, ale przede wszystkim dlatego, że alfabet jest o wie­le starszym pismem od pisma cypryjskiego i tę wspólność kilku znaków wyjaśnić by można raczej w ten sposób, że oba pisma mogły mieć dla nich wspólne źródło w piśmie kreteńskim.

Kreta była w II tysiącleciu siedliskiem wysokiej kultury minojskiej, promieniującej szeroko we wschodniej połaci Morza Śródziemnego. Jej wyraźne ślady, zwłaszcza w okresie tzw. środkowo-minojskim, spotyka się zarówno w basenie Morza Egejskiego (tzw. kultura mykeńska odkry­ta w Mykenach, Tyrynsie, Orchomenos w Grecji oraz w Troi w Małej Azji), jak i dalej na Wschodzie, na Cyprze. W końcu XIX w. angielski archeolog Evans odkopał na Krecie dwa wspaniałe pałace królewskie (tzw. króla Minosa) w Phaistos i Knossos, odkrywając w nich równocze­śnie aż trzy rodzaje pisma, dotąd nieodcyfrowane. Prócz pisma wybitnie obrazowego występujątam dwa typy pisma linearnego, tzw. pismo line­arne A i pismo linearne B, to ostatnie o zasięgu lokalnym nie występuje poza terenem pałacu w Knossos i odznacza się wysoce kaligraficznym charakterem; oba zresztą te pisma linearne są dosyć sobie pokrewne i wykazują cały szereg (około 2/3) znaków wspólnych lub bardzo podob­nych, nie pozbawionych śladów związku z pismem obrazowym, przy czym jest rzeczą prawie niewątpliwą, że znaki te mają wartość zgłoskową. Otóż zwrócono uwagę na to, że w alfabecie semickim cały szereg liter daje się zestawić ze znakami pisma kreteńskiego, tak że już Evans a po nim Fries wprost wyprowadzali alfabet ten z pisma kreteńskiego, inni zaś uczeni (Schneider H., Sundwall, Jensen) nie idąc tak daleko, dopa­trywali się przecież w całym szeregu liter alfabetu wpływu znaków kre-teńskich. Oczywiście rozstrzygnięcie kwestii tych wpływów nie będzie tak długo możliwe, dopóki pismo kreteńskie nie zostanie odczytane i nie zostanie wykazane nie tyle zewnętrzne podobieństwo poszczególnych znaków, które nie jest tu decydujące, ile związek wewnętrzny w budo­wie i głosowej wartości obu tych systemów pisma.

Przechodzimy tu do porządku nad hipotezą (Sayce'a), która dopa­truje się związku między alfabetem semickim a pismem obrazowym He­tytów, którzy w II tysiącleciu przed Chr. zamieszkiwali wschodnią część Małej Azji (Kapadocję, Likaonię i Cylicję) oraz płn. Syrię, a których ję­zyk, jak wykazały badania czeskiego uczonego Hroznego, należy do gru­py etnicznej indoeuropejskiej. Hetyci posiadali już co najmniej w XIV w. pismo obrazowe dziś już odcyfrowane, które w zasadzie jest pismem zgło­skowym, ale zmieszanym z licznymi ideogramami i determinatywami, podobnie jak pismo egipskie. Nauka odrzuca dziś jakikolwiek związek alfabetu z hieroglifami hetyckimi.

Natomiast silnie podkreślono w literaturze węzły mające łączyć al­fabet semicki z hieroglifami egipskimi. Po Halevym i de Rougem głów­nym przedstawicielem tej tezy był zmarły (1937) egiptolog niemiecki Kurt Sethe, którego ostatnia praca poświęcona dziejom pisma ukazała


Kozdział V

Rozwój pisma w wiekach średnich

197



się z jego teki pośmiertnej tuż przed drugą woj na światową6. Sethe zwrócił uwagę zarówno na wewnętrzny związek alfabetu z pismem egipskim, jak i na zewnętrzne pokrewieństwo szeregu liter alfabetu z hieroglifami.

Co się tyczy wewnętrznej formy, to oba te alfabety, semicki i egipski, oparte są na zasadzie spółgłoskowej i mają znaki tylko spółgłoskowe, nie uwzględniające wcale samogłosek. Ten brak liter samogłoskowych tkwi bezwątpienia w samej budowie obu języków, egipskiego i semickie-go, gdzie samogłoska odgrywa podrzędną rolę wobec spółgłosek, tworzą­cych dany wyraz i wybijających się w nim na plan pierwszy. W jaki spo­sób w piśmie egipskim z pierwotnych obrazów powstał taki hieroglificz-ny alfabet spółgłoskowy, była mowa wyżej (s. 189 i n.). Ale w alfabecie semickim ten związek znaku literowego z dźwiękiem mowy ma zgoła inne podstawy niż w piśmie egipskim. Jak wyżej wspomniano, alfabet semicki zbudowany jest na zasadzie akrofonii, tj. dany znak przedsta­wia wartość dźwiękową początkowej głoski danego wyrazu (A - Aleph, B = Beth,G = Gimel itd.). Otóż trzeba z naciskiem podkreślić, na co zresztą zwrócił uwagę sam Sethe, że akrofonia w powstaniu alfabetu egipskiego nie odegrała żadnej roli, tak że stwierdzenie tego faktu osła­bia znacznie tezę Sethego o wewnętrznej analogii i związku obu alfabe­tów, semickiego i egipskiego. Sama zasada spółgłoskowości, wspólna tym alfabetom, jeszcze nie może dowodzić wpływu pisma egipskiego na alfa­bet semicki, bo tkwi ona w analogicznej budowie tych języków i mogła odzwierciedlić się w obu pismach zgoła niezależnie od siebie. Gdy więc ta zasada doprowadziła w piśmie egipskim do powstania alfabetu hiero-glificznego drogą zupełnie naturalnego rozwoju, zrozumiałego dla dobrego znawcy języka egipskiego, to w piśmie semickim polega ona na akrofo­nii, a więc na eksperymencie zupełnie sztucznym.

Drugim argumentem zwolenników teorii o powstaniu alfabetu se­mickiego z hieroglifów egipskich lub przynajmniej pod silnym ich wpły­wem ma być zewnętrzne podobieństwo niektórych liter alfabetu do hie­roglifów, a w każdym razie bezsprzeczny zdaniem tych autorów związek tych liter z obrazami. I tak zaraz pierwsza litera alfabetu < = Aleph -wół ma przedstawiać zwróconą w lewą stronę rogatą głowę wołu; pier­wotny znak na literę J = Jod = ręka wykazuje podobieństwo do przedra­mienia z dwoma w lewo zwróconymi palcami (zob. niżej ryć. 56); znak na M = Mem = woda przedstawia zygzakowatą linię rzeczywiście przypo­minającą egipski hieroglif dla wody; znak O = 'Ajin = oko (szczególny gardlany dźwięk w językach semickich zbliżony do naszej samogłoski O) ma kształt kółka, zaczerpnięty niewątpliwie z kształtu oka; litera P = Pe = usta ma przedstawiać w pierwotnym swym kształcie obrócone w lewo usta ludzkie; litera R = Resz = głowa ma być schematycznym rysunkiem w prawo zwróconej głowy; litera S (Sz) wygląda w alfabecie

6 Vom Bilde zum Buchstaben. Die Entstehungsgeschichte der Schrift, mit einem Beitrag v. Siegfried Schott (Untersuchungen żur Gesch. u. Altertumsk. Aegyptens XII, Leipzig 1939).

semickim jak nasze W = Szin — ząb, przypomina też istotnie swym kształ­tem zęby; litera T ma pierwotnie postać krzyża f = Taw = znak (piętno bydlęce, ciosno, znak ręczny).

Ponętna na pozór teoria o pochodzeniu znaków alfabetu semickiego z obrazów, oparta na zewnętrznym wyglądzie tych znaków, wywołała już dawniej szereg wątpliwości i sceptycznych sądów, z których na szcze­gólną uwagę zasługuje krytyczny głos zmarłego w roku 1937 uczonego niemieckiego Hansa Bauera, zamieszczony w pośmiertnym wydaniu pra­cy jego pt. Der Ursprung des Alphabets7. Bauer wziął za podstawę swych rozważań najstarsze formy znaków alfabetu semickiego, występujące w inskrypcji Ahirama z XIII w. i przechodząc litera po literze wykazał, że związek tychże z obrazami przedmiotów, które mają wyrażać ich na­zwy, jest bardzo problematyczny, z wyjątkiem może paru liter (M, O). Bauer jest zdania, że te nazwy jak wół, dom, wielbłąd itd. zostały nada­ne semickim znakom literowym expost, tj. gdy już istniały i to w młod­szej, nieco zmienionej formie, bo np. litera A w najstarszej swej postaci z XIII w. jeszcze zgoła głowy wołu nie przypomina. Jak wszystkie twory konkretne, tak i litery musiały mieć jakieś nazwy, nadano więc tym go­towym już tworom miana przedmiotów, do których w fantazji ludzkiej wydawały się kształtem najbardziej zbliżone, podobnie jak fantastycnie ponazywano konstelacje gwiazd albo jak ponazywano później litery cyrylicy, pochodzące z pisma greckiego, a przecież mające zupełnie inne nazwy znaczeniowe niż ich prototypy greckie (zob. ryć. 55).

Ale zwolennicy tezy o pochodzeniu alfabetu z pisma obrazowego, a w szczególności z hieroglifów egipskich, znaleźli nowe argumenty na jej uzasadnienie. Dostarczyły tych argumentów wykopaliska, jakich do­konał w r. 1905/6 angielski archeolog Flinders Petrie na terenie Półwy­spu Synajskiego. W ruinach świątyni Serabit el chadem oraz w sąsiadu­jących z nią dawnych kopalniach turkusów znalazł on zabytki zagadko­wego pisma z XVI w. przed Chr., które dopiero w 10 lat później (1916) odcyfrował Gardiner, a dokładniej starał się je objaśnić wspomniany wyżej Kurt Sethe. Pismo synajskie składa się z 24 znaków typu przeważnie obrazowego, przypominających egipskie znaki hieroglificzne, z którymi są częścią identyczne a częścią na nich wzorowane. Już Gardiner zauwa­żył pokrewieństwo między niektórymi (8-12) znakami pisma synajskiego a literami alfabetu semickiego, podstawiwszy zaś pod zagadkowe znaki wartość głosową odpowiednich liter alfabetu, doczytał się niektórych wy­razów, które w związku z sobą mogły dawać pewien sens. Sethe posunął się jeszcze dalej i pismo synajskie uznał za ogniwo pośrednie (missling link) między hieroglifami egipskimi a alfabetem semickim. Pismo sy­najskie ma być uproszczonym pismem hieroglificznym a zarazem ma­cierzą semickiego alfabetu. Za wynalazców tego pisma uważał Sethe zra­zu nomadów pasterskich Hyksosów, którzy opanowali między r. 1800 a 1500 Egipt, Synaj i semickie kraje nad Morzem Śródziemnym, mogli

7 Der Alte Orient, 1937.


198

Rozdział V

Rozwój pisma w wiekach średnich

199



Nr

Alfabet fenicki

Alfabet grecki

Alfabet łaciński

Uwagi

WartoSó dźwiękowa

Naiwy

liter

Zna-cienie nazw

Kształt liter

ii

Nazwy liter

Kształt liter

Wartość

dźwiękowa

Nazwy

liter

Kształt liter

w XIII w.

IX w

w VIII

VII w

= 1

w VII

• w.

« g

-

">

'aleph

wół

K

A

a

alpba

*A

*

a

a

A

A

') gardłowo przyde-chowy mocny dźwięk

2

b

beth

dom

j

Ą

b

beta

S

s

b

be

fcB

B

4

g

gimel

Ą

-\

g

gamma

n

r

c(k')

ce

)

c

*) przed a wymawia się K, przede, 1 jak C

d

daleth

drzwi

A

d

delta

A

A

d

de

a<i

D

6

h

%

3

e

epailon

3

e

e

e

g

E

6

w

waw

hak

y

V

v

di gamma

*\

w

t

ef

q

F

7

z

zajin

broń

i

I

z,dz

zeta

i

B

z

g

gc

I

G

8 9 10 11

h

heth

HB

B

e

eta

H

h

ba

B

H

th

teth

e

$

tli

theta

0

e

j

jodh

ręka

3

g.

k

iota

*l

/

i

i

1

1

k

kaph

dłoń N|/

y

kappa >|

K

k

ka

51

K

12

1

lamedh

i

ć

1

lambda

1

A

1

el

vi

L

13 14 15 16 17

m

mem

woda

ł

7

m

-my

"1

M

111

em

^

M

n

nun

ryba (wąż?)

b

^

n

ny

V

N

u

e ii

1_

N

s

samekh

¥

$

»-

ksi

?

0

0

")

'ajin

oko

0

o

o

nmi-krou

O

o

0

O

3) gardłowo przyde-chowy mocny

P

sh

pe

usta

)

7

p

n

n

P

p.

•n

P

18

sad hę

r

M

9 Q

19 20

q

ąoph

<p

koppa

<P?

q

qu

Q

r

res7

głowa

ą

<l

r

rho

*<\

p

r

er

R

21

B

sin

ząb

w

w

s

sigma

$i

i

T Y

t

es

$

S

22 23 24

t

ta w

znak

+x

x

t

tau

T

te

T V

T

ii

upsilon

MYV

v(u)

vau

V

Ph

Phi

t>

26

kh

chi

X

«

iks

X

X

26

ps

psi

V

y

y

Y

27

o

omega

n

z

zet

Z

Ryć. 55. Porównanie alfabetów fenickiego, greckiego i łacińskiego

więc przeszczepić wzory zaczerpnięte z Egiptu do tych krajów, później jednak zmienił zdanie swoje w tym kierunku, że był skłonny przypu­szczać, iż wynalazcami pisma synajskiego mogli być sami Semici, którzy z Egiptu przyszli na Synaj, by tam pracować we wspomnianych kopal­niach; z tego pisma wykształcił się później, już drogą ewolucji, alfabet północno-semicki, który znamy pod nazwą „fenickiego", jak również al­fabet południowo-semicki, rozpowszechniony na Półwyspie Arabskim i w Abisynii.

Hipoteza powyższa wywołała całą, już dziś bogatą, literaturę. Jedni uczeni (jak Grimme) poszli dalej jeszcze niż Gardiner i Sethe w doszuki­waniu się zależności alfabetu od pisma synajskiego, inni natomiast, zwła­szcza przedstawiciele nauki francuskiej a także po części niemieckiej, wystąpili z poważnymi zastrzeżeniami, które ostatecznie sformułował Bauer we wspomnianej wyżej pracy o początkach alfabetu.

Bauer podniósł przede wszystkim, że materiał inskrypcyjny, na któ­rym opiera się znawstwo pisma synajskiego, jest zbyt szczupły i zgoła niedostateczny do wysnuwania tak daleko idących wniosków. Po wtóre w zestawieniach znaków pisma synajskiego z literami alfabetu semic-kiego panowała duża swoboda zarówno w wiernym tych znaków odtwa­rzaniu, jak i w sposobie dobierania ich odpowiedników w piśmie semic-kim, tak że między samymi zwolennikami tezy Gardiner-Sethe pano­wała znaczna nieraz rozbieżność zdań w szczegółach, osłabiająca dość silnie podstawę ich dowodzenia. Zarzucano im też pewne naciągania przy odczytywaniu i wykładaniu tekstów inskrypcji. Uderzający jest ponadto fakt, że miedzy najstarszymi dochowanymi zabytkami alfabetu z XIII w. (sarkofag Ahirama) a najmłodszymi z V w. (stela Eszmunazara) nie ma prawie żadnych zasadniczych różnic w kształtach liter pomimo rozpię­tości 8 wieków, natomiast między pismem synajskim (XV w.) a gotowym już alfabetem (XIII w.), który miałby się z tego pisma rozwinąć, są zmia­ny ogromne, pomimo 2-3 wieków odległości.

Druga rzecz, która stanęła na przeszkodzie zbyt pochopnemu wiąza­niu alfabetu semickiego poprzez pismo synajskie z obrazowym pismem egipskim, to odkrycie niedawno dwóch nowych, nieznanych dotąd syste­mów pisma na obszarze Fenicji, gdzie w użyciu był wspomniany alfabet. Jednym z tych odkryć jest klinowy alfabet na tabliczkach glinianych z Ras Szamrah (płn. Syria, dawne Ugarit), drugim zagadkowe pismo obrazowe z Biblos (oba wykopaliska z r. 1929).

Pismo z Ras Szamrah, odczytane w języku semickim, jest pismem alfabetycznym, składającym się z 29 znaków, naśladujących zewnętrz­nie babilońskie kliny, tylko w bardzo uproszczonej formie. Podobnie jak alfabet „fenicki" jest ono pismem wyraźnie spółgłoskowym, dostosowa­nym do budowy języka semickiego; samogłoski są w tym piśmie pomi­nięte. Rzecz najciekawsza, że pismo to pochodzi z XIII w., a więc z czasu, kiedy północni Semici posiadali już swój alfabet „fenicki" (inskrypcja na sarkofagu Ahirama). Pismo z Ras Szamrah, zewnętrznie nie mające nic wspólnego z tym alfabetem, posiada z nim wspólną zasadę spółgłosko-


itozaziai v

Rozwój pisma w wiekach średnich

201



waj na ogół robi ono wrażenie tworu sztucznego, dowolnie wymyślonego przez kogoś, komu nieobce było pismo klinowe, jakkolwiek twórca nie przyjął wewnętrznej, zgłoskowej podstawy systemu pisma babilońskiego, uwzględniającego obok spółgłosek samogłoski.

W tym samym roku co pismo z Ras Szamrah (1929) odkryto w fenic-kim Biblos tablice kamienne i brązowe pokryte pseudohieroglificznym pismem (naśladującym hieroglify), dotąd nieodczytanym, prawdopodob­nie zgłoskowym. Pośród znaków tego pisma, widocznie też tworu sztucz­nego, pochodzącego z XVI-XIV w., a więc nieco starszego od najdawniej­szych znanych pomników alfabetu „fenickiego", spotykamy kilka zna­ków, przypominających niektóre litery tego alfabetu.

Jeśli tedy na tym samym terenie północnej Syrii, mniej więcej w tym samym czasie (ok. pół. II tysiąclecia) jawią się aż trzy różne systemy pisma, z których dwa (Ras Szamrah i Biblos) wykazuj ą wszelkie cechy tworów sztucznych, naśladujących tylko zewnętrznie znane pisma, pierw­szy kliny, drugi hieroglify, nasuwa się z całą mocą myśl, że i to trzecie pismo, jakie przedstawia alfabet semicko-fenicki, może być również two­rem sztucznym, wymyślonym przez jednostkę jednorazowo i przyjętym ogólnie do celów praktycznego życia.

Że takie pisma sztucznie wynalezione a nie będące wytworami dłu­giego samoistnego procesu rozwojowego (jak pismo chińskie lub babi­lońskie) powstawały i to nawet niedawno, przytoczono w nowszej litera­turze, zajmującej się powstaniem pisma, niejeden ciekawy przykład, nie licząc dwóch przed chwilą podanych, tj. pisma z Ras Szamrah i z Biblos. Najciekawszymi przykładami sątu dwa wynalazki pisma dokonane sto­sunkowo niedawno w XIX w. po Chr., mianowicie dla indiańskiego szczepu Czeroki w płn. Karolinie i dla murzyńskiego szczepu Somali w płn. Afry­ce. Indianin stworzył w r. 1821 system pisma zgłoskowego złożonego z 85 znaków, z których część naśladuje zewnętrznie (ale bez tej samej wartości dźwiękowej) łacińskie pismo obecne (np. D = a, T = i), więk­szość jednak znaków jest zupełnie swobodnie zmyślona. Tym pismem drukują się nawet gazety czerokieskie. Pismo Somalisów jest tworem jeszcze nowszym, pochodzącym z końca XIX w. Wynalazcąjest syn suł-tański Isman Jusuf, który znał pismo arabskie i trochę nauczył się języ­ka włoskiego. Stworzył on alfabet złożony z 22 liter spółgłoskowych, uło­żonych w porządku alfabetu arabskiego oraz z 5 liter samogłoskowych. Niektóre z tych znaków przypominają litery arabskie, inne łacińskie, ale na ogół jest to pismo zgoła nowe, sztuczne i sam wynalazca jego z pewnością nie zdawał sobie sprawy, skąd wziął postacie tych liter. A czyż różne systemy nowoczesnej stenografii nie należą do tego rodzaju pism sztucznie wytworzonych?

Z powyższych uwag nad pochodzeniem pisma alfabetycznego, które stało się później aż po dziś dzień własnością całego cywilizowanego świata, można tylko jeden wyciągnąć wniosek: cała sprawa nie została dotych­czas ostatecznie wyjaśniona. Są dwie zasadnicze tezy: jedna, rozwojo­wa, która stara się wyprowadzić pismo alfabetyczne Semitów północnych

z hieroglificznego alfabetu egipskiego, uznając pismo synajskie za ogni­wo pośrednie (Sethe i in.), druga, autochtoniczna, która uważa alfabet „fenicki" za twór raczej sztuczny, miejscowego wynalazku (Bauer i in.), nie zaprzeczając przy tym zgoła możliwości wpływów postronnych, za­równo na zasadniczą podstawę tego systemu pisma (spółgłoskowość al­fabetu), jak i na zewnętrzne kształty samych liter. Co się tyczy zasady wewnętrznej, to teoria autochtoniczna dopuszcza możliwość wpływów egipskich, gdzie spółgłoskowość już w samym zaraniu hieroglificznego alfabetu stanowi podstawę egipskiego systemu alfabetycznego. Nie uwa­żalibyśmy nawet za rzecz konieczną przyjmować te wpływy, skoro język semicki oparty jest również, może nawet w wyższym jeszcze stopniu niż dawny egipski, na zasadzie spółgłoskowej, tym bardziej że alfabet „fe­nicki" zastosował tu zasadę akrofonii, która w swej czystej formie była egipskiemu systemowi zgoła nieznana. Jeśli zaś chodzi o dobór znaków w alfabecie „fenickim", to zwolennicy sztucznego początku tego alfabetu również nie przeczą, że w takim kraju jak Fenicja, leżącym na pograni­czu różnych kultur i utrzymującym z wszystkimi sąsiadami od dawna ożywione stosunki handlowe, mogły działać najrozmaitsze wpływy w za­kresie wyboru znaków. Sądząc z bardzo prostego, nieskomplikowanego, linearnego charakteru tych znaków, musiały tu oddziaływać najsilniej wpływy pisma kreteńskiego, może nie tyle bezpośrednio, ile za pośredni­ctwem tak bliskiego Fenicji Cypru, gdzie istniało pismo pokrewnego typu, silnie uzależnione -jak widzieliśmy - od pisma kreteńskiego. Mogły tu oddziaływać także do pewnego stopnia i wpływy egipskie, przy czym nie można wyłączać i wpływów płynących z Ras Szamrah, a także pewnych sugestii Synajczyków na wyobraźnię twórczą wynalazcy pisma „fenic­kiego". Jednym słowem ten wynalazca byłby eklektykiem, mając dokoła siebie wzory już wypróbowane i ustalone. Tym zapewne tłumaczy się, że analogiczne a niekiedy nawet identyczne znaki spotykamy we wszyst­kich otaczających północną Syrię systemach pisma.

Gdzie ten wynalazek mógł być dokonany? Jeśli twórcą naszego pisma był istotnie Fenicjanin, co ze względu na znany praktyczno-handlowy zmysł tych ruchliwych kupców było by zrozumiałe i praw­dopodobne, to jako ojczyznę alfabetu można by uważać miasto Biblos (już dawniej Halevy, ostatnio zaś Bauer wyrażali takie przypuszczenie). Biblos było jednym z najstarszych centrów kultury fenickiej, które już w III tysiącleciu prz. Chr. pozostawało w ożywionych stosunkach han­dlowych z Egiptem, sprowadzającym stamtąd budulec cedrowy z gór Li­banu, oliwę cedrową i różne olejki. W pewnym okresie Egipcjanie mieli w tym mieście stałą kolonię handlowąa nawet pozostawało Biblos przej­ściowo w zależności politycznej od faraonów. Niemniej ożywione stosun­ki utrzymywało Biblos z centrami kultury egejskiej (Kreta i in.), której zabytki obok egipskich odkryły nowsze wykopaliska archeologów fran­cuskich. Poza wywozem cedru mamy wiadomości o przywozie do Biblos papirusu egipskiego, dla którego to towaru stanowiło ono główny rynek eksportowy na całą wschodnią połać Morza Śródziemnego. Przypomnieć


202

Kozdział V

Kozwój pisma w wiekach średnich

203



trzeba, że Grecy, którzy także zaopatrywali się tam w papirus, ochrzcili go nawet nazwą tego miastapópXo<;, skąd później przeszła ona na książ­kę — biblię i na miejsce przechowania książek — bibliotekę. Otóż w tym Biblos, jak wskazaliśmy, wykryły ostatnie wykopaliska pierwsze próby tworzenia enigmatycznego alfabetu o pseudohieroglificznym charakte­rze z połowy II tysiąclecia, tam też znalazł się najstarszy znany dotych­czas pomnik alfabetu już wyraźnie „fenickiego" na sarkofagu króla Ahirama z XIII w. Jest więc rzeczą bardzo prawdopodobną, że ojczyzną alfabetu, którym posługuje się świat dzisiejszy, jest fenickie Biblos.

Ten wspaniały wytwór kultury północno-semickiej, ściślej mówiąc fenickiej, stał się niebawem własnością ludu indoeuropejskiego, zwane­go Hellenami lub Grekami, którzy zjawiwszy się około połowy II tysiąc­lecia na Półwyspie Bałkańskim, poczęli się tam osiedlać i organizować, podbijając i tępiąc tuziemców wraz z ich wysoką minojsko-kreteńską kulturą, rozszerzając już rychło swoje zabory na wyspy Morza Egejskie­go, na wschodnie połacie Morza Śródziemnego wraz z Cyprem oraz na wybrzeża zachodnie Małej Azji. Dawne ludy, zamieszkujące te wyspy i ziemie, miały już własne, mniej lub więcej wyrobione pisma (kreteń-skie, cypryjskie, hetyckie, egipskie, babilońskie), żadne z nich jednak nie przypadło do smaku nowym przybyszom greckim poza alfabetem semickim, a to niewątpliwie dzięki jego prostocie i praktyczności. Do propagandy tego systemu pisma wśród Greków przyczynili się w pierw­szym rzędzie sami Fenicjanie, którzy właśnie w czasie trwania tych tzw. „wędrówek Dorów" przyszli w posiadanie pisma alfabetycznego, a na­wiązawszy z miast swoich, głównie z Biblos, stosunki handlowe z grec­kimi przybyszami, dali im poznać walory swego znakomitego wynalaz­ku kulturalnego w postaci alfabetu (ryć. 55).

Że Grecy przyjęli pismo alfabetyczne od Fenicjan, świadczy przede wszystkim ich stara o tym tradycja, Już Herodot (V w. prz. Chr.) nazywa pismo greckie (powiicńia ypdji^aTa tj. pismo fenickie przypisując wpro­wadzenie alfabetu Fenicjaninowi Kadmosowi (stąd druga nazwa KaS^ńia ypa^^aia), ale poza tą tradycją, znaną także późniejszym greckim i ła­cińskim pisarzom (Pliniusz), są inne, bezpośrednie dowody pochodzenia alfabetu greckiego z pisma fenickiego, a mianowicie: 1) formy liter naj­starszych dochowanych inskrypcyj greckich (VIII w.) są identyczne z współczesnym pismem fenickim; 2) następstwo liter jest w obu pismach toż samo; 3) kierunek najstarszego pisma greckiego jest - jak w fenic­kim piśmie - od prawej ręki ku lewej, później przez pewien czas przybie­ra ono kierunek na przemian biegły: jeden wiersz od prawej ku lewej, następny od lewej ku prawej i znów jak poprzednio (tzw. boustrophedon, tj. pochód wołu w pługu), dopiero w V w. prz. Chr. ustala się kierunek pisma od lewej ku prawej; 4) nazwy liter alfabetu zapożyczone zostały od Fenicjan: 'Aleph - Beth - Gimel - Daleth przeszło w greckim w "AA^a - BrJTcc - rdiajaa - AeXia. Stąd też pochodzi nazwa „alfabet" dla tego greckiego zespołu liter.

Przyjmując od Fenicjan pismo alfabetyczne, dokonali w nim jednak Grecy bardzo doniosłej zmiany. Jak wiadomo, pismo semickie było wy-

0x01 graphic

Ryć. 56. Greckie pismo alfabetyczne na wazie (dipyloń)

ateńskiej z VIII w. prz. Chr. (Jensen H., Die Schrift,

ryć. 359)

łącznie spółgłoskowe i samogłoski nie miały w nim znaków. Otóż Grecy dla swego języka, obfitującego w samogłoski, musieli wprowadzić do al­fabetu znaki samogłoskowe a ponadto dodać znaki spółgłoskowe, odpo­wiadające budowie swego języka. Zrobili to w ten sposób, że niektóre znaki alfabetu fenickiego o charakterze spółgłoskowym nie przystoso­wane do wymowy greckiej zamienili na samogłoski, a częściowo stwo­rzyli nowe znaki. I tak znak fenicki na silnie przydechowo-gardłową spół­głoskę 'Aleph przyjęli dla czystej samogłoski A, znak na Hę (z miękkim h) dla krótkiego E, znak na 'Ajin (wymawiający się widocznie 'Ojin) dla krótkiego O, znak na Heth, używany przez Fenicjan dla spółgłoski H, użyli Grecy dla długiej samogłoski E, wreszcie dla swych samogłosek I i U użyli znaków fenickich Jod i Waw. Dla kilku zbitek zgłoskowych, które były w języku greckim, wprowadzono nowe znaki, a to dla ph: O, dla kh: X, dla ps: ¥ i dla ks: E. Wreszcie rozróżniono dla głoski o dwa dźwięki: obok krótkiego o uiKpóv (małe o) długie Q = <b jjśya (duże O), które znalazło się na samym końcu alfabetu (stąd pochodzi określenie początku i końca jakiejś rzeczy: A i Q, alfa i omega). Tym sposobem ilość liter w alfabecie greckim osiągnęła cyfrę 24 (zob. ryć. 55).

Nasuwa się jeszcze pytanie, kiedy Grecy przyjęli od Fenicjan alfa­bet? Aby na to pytanie odpowiedzieć, trzeba stwierdzić, że najstarsze dochowane pomniki pisma greckiego pochodzą dopiero z w. VIII (napis na ateńskiej dipylon-wazie ryć. 56, napis na skale z wyspy Thery i in.), podczas gdy najstarszy znany napis fenicki (na sarkofagu Ahirama) sięga XIII w., jest więc o 5 wieków starszy. Ale też kształt liter tego naj­starszego alfabetu greckiego różni się w niektórych szczegółach od alfa­betu fenickiego i przypomina raczej formy młodsze pisma fenickiego, znane ze steli króla Moabitów Meszy (pół. IX w.). Przyjąć jednak trzeba, że te dochowane najstarsze zabytki pisma greckiego dzieli od praalfabe-


204

Rozdział V

Rozwój pisma w wiekach średnich

205



tu greckiego okres czasu kilku wieków i nauka dzisiejsza przesuwa na­rodziny tego praalfabetu do wieku XI a nawet do XII, wyrażając równo­cześnie pogląd, że już wówczas dokonana adaptacja alfabetu fenickiego dla potrzeb i budowy organicznej języka greckiego oraz uzupełnienie go od razu znakami samogłoskowymi było dziełem jednostki i to jednostki niemniej genialnej, jak wynalazca pisma fenickiego. Gdzieś więc zapew­ne na Krecie, która wszak i poprzednio w okresie przedhelleńskim sta­nowiła promieniujące na całąEgeję centrum wysokiej kultury, padło fe-nickie ziarno alfabetycznego pisma (praalfabet grecki) i stąd rozplenił się ten posiew po całej Helladzie, docierając do najdalszych zakątków, w których pojawiła się stopa greckiego kolonisty. Ale to stopniowe rozpo­wszechnianie się alfabetu po różnych stronach, przy oddziaływaniu od­miennych wpływów lokalnych, doprowadziło do wytworzenia się rozmai­tych typów alfabetu greckiego, różniących się w szczegółach, których tu rozpatrywać nie będziemy, zaznaczając jedynie, że nauka (Kirchhoff) dzieli te wszystkie alfabety greckie na trzy wielkie grupy: 1) archaiczne alfabety wysp doryckich południowego archipelagu (Kreta, Thera i in.), 2) alfabety wschodnie (głównie w jońskich koloniach Małej Azji ale też i w Attyce), 3) alfabety zachodnie (Peloponez, Tessalia i greckie kolonie w Sycylii i płd. Italii).

Duży krok, w rozwoju pisma greckiego stanowi rozporządzenie wy­dane w Atenach w r. 403 prz. Chr., którym alfabet joński został uznany jako oficjalny. Ponieważ za przykładem Aten poszły wkrótce inne pań­stewka greckie, alfabet ten stał się od IV w. prz. Chr. alfabetem ogólno-greckim (klasycznym).

Dalszy rozwój pisma greckiego już nas tu zajmować nie będzie; zain­teresowanych odsyła się do znakomitych dzieł specjalnych Gardthause-na, Griechische Palaeographie (3 wyd. 1913) i Thompsona, Handbook of Greek and Latin Palaeography (2 wyd. 1906). Jedną z latorośli pisma greckiego stanowiło pismo Słowian wschodnich, w szczególności pismo ruskie, używane też na ziemiach dawnej Polski i Litwy; odkładając po­znanie jego na później, przystępujemy obecnie do głównego przedmiotu naszego studium historycznego, a mianowicie do początków i rozwoju alfabetu łacińskiego.

Jak widzieliśmy, pismo, podobnie zresztą jak inne twory ręki ludz­kiej w zakresie plastyki, przeżywa w swym rozwoju dwa zasadnicze sta­dia, poczynając od czystej reprodukcji realnego przedmiotu (pismo obra­zowe), na skutek procesu stylizacji ulega przekształceniu w nierealną abstrakcję, staje się znakiem, symbolem. Z pisma obrazowego, z rysun­kowego wyobrażenia danego przedmiotu wyrósł wskutek uproszczenia obrazu znak, który stracił już bezpośredni związek z rzeczą, jaką pier­wotnie wyobrażał. Przekształcały się te znaki niezmiernie powoli, były one porzucane a potem znów wskrzeszane, aż stały się symbolami, na których całe duchowe życie człowieka się oparło - stały się literami.

C. Początki pisma łacińskiego

Literatura: Jensen H., Die Schrift. - Diringer D., Ualfabeto. - Rehm A., Der griechisch-italische Kreis. L Die Inschriften (Handbuch der Archeologie hrgb. v. Otto W., Miinchen 1939). - Hammarstróm M., Beitrage żur Geschichte des etrus-kischen, lateinischen und griechischen Alphabets (Acta Soc. Scient. Fenn. 49 Nr 2, 1920). - Zob. też wyżej rozdział I. B. Historia paleografii łacińskiej.

Już starożytni zdawali sobie sprawę z tego, że pismo łacińskie po­wstało z greckiego i było tylko jego odmianą. Nowoczesne badania nau­kowe w zupełności potwierdziły tę tradycję, wykrywając drogi, którymi alfabet grecki dotarł do Italii, a w szczególności do Rzymu (ryć. 55).

Najstarsze inskrypcje italskie występują w południowej połaci Etru­rii (Formello, Cerveteri, Siena) na ścianach wykutych w skałach grobów etruskich i na znajdowanych w tych grobach wazach oraz innych naczy­niach. Pod względem wieku nie ustępują one najstarszym zabytkom pi­sma greckiego, pochodząc z VIII i VII w. prz. Chr. Wykazują zaś te alfa­bety italskie, które nazywamy prototyrreńskimi, najwięcej cech wspól­nych z greckimi alfabetami grupy zachodniej, tak że długo utrzymywał się w nauce pogląd (Kirchhoffa)8, iż pochodzą one z miasta Chalkis na Eubei, które już w IX w. założyło w Italii kolonię Cumae (pod Neapo­lem), skąd to pismo greckie rozeszło się po całym Półwyspie Apeniń­skim, dając początek dwom alfabetom: etruskiemu i latyńsko-faliskiemu.

Powyższy pogląd jest dziś w nauce - po badaniach fińskiego uczone­go Hammarstróma — poważnie zakwestionowany i raczej przyjmuje się, że alfabet latyńsko-faliski, z którego bezpośrednio wytworzyło się pismo łacińskie, rozwinął się z alfabetu etruskiego, który zatem byłby nie sio-strzycąale macierzą pisma łacińskiego.

Pismo etruskie jest nam znane z wielu inskrypcji przeważnie krót­kich, z których najobszerniejsze teksty zawierają dwa zabytki z V w. prz. Chr., tj. stela kamienna z Perugii i tabliczka gliniana z Kapui. Nie­stety, pomimo że umiemy czytać to pismo tak pokrewne greckiemu, nie rozumiemy dotąd języka, w którym etruskie teksty są pisane, a także wszelkie próby ostatecznego rozwiązania zagadki pochodzenia Etrusków dotąd zawiodły. Są dwie zasadnicze hipotezy, z których jedna uważa ich za odwiecznych autochtonów, druga w ślad za wskazówką Herodota wy­wodzi ich z Lidii w Małej Azji. Z zagadnieniem pochodzenia Etrusków wiąże się sprawa początków pisma etruskiego. Otóż w alfabecie etru­skim występuje znak na spółgłoskę f w kształcie 8, który pojawia się dla tego samego dźwięku tylko w piśmie lidyjskim, co świadczyłoby o pocho­dzeniu alfabetu etruskiego od lidyjskiego. W każdym razie za wczesną recepcją alfabetu greckiego przez Etrusków przemawia nadto kierunek pisma etruskiego od prawej ku lewej, a więc recepcja dokonała się w cza­sie, gdy jeszcze ten kierunek panował w piśmie greckim (około VIII w.).


! Studien żur Geschichte des griechischen Alphabets (4 wyd. 1897).


206

Rozdział V

Rozwój pisma w wiekach średnich

207



0x01 graphic

Ryć. 57. Najstarszy znany napis łaciński na tzw. steli Romulusa (Lapis niger) z czasu ok. r. 600 prz. Chr., od­kryty na Forum Romanum w Rzymie (Steffens F., Lateinische Palaeogr.2, tabl. 1)

Od alfabetu etruskiego pochodząbezpośrednio inne alfabety italskie, jak umbryjski, oski, faliski oraz najważniejszy z nich wszystkich — la-tyński. Doniosłość i znaczenie alfabetu latyńskiego czyli łacińskiego po­lega na tym, że zostawszy oficjalnym pismem Rzymu, a w szczególności zachodniej części Imperium rzymskiego, stał się w średniowieczu za po­średnictwem Kościoła pismem tych ludów europejskich, które z Rzymu przyjęły kulturę zachodnio-łacińską opanował więc większą część Eu­ropy (z wyjątkiem tych krajów na Wschodzie, które przyjęły religię i kulturę grecką wraz z pismem z Bizancjum), a poza Europątakże inne kontynenty.

Wspomniana wyżej teza Hammarstróma o pochodzeniu pisma ła­cińskiego od alfabetu etruskiego opiera się głównie na spostrzeżeniu, że u Etrusków litera C, która w abecadle zajmuje miejsce greckiego T (gam­ma) , posiada wartość dźwiękową nie g lecz k, w piśmie zaś łacińskim ta­kiego samego znaku używano dla obu dźwięków k i g (zresztą dla g rza­dziej, zob. niżej); po wtóre nazwy liter w alfabecie łacińskim wzięte sąod Etrusków. Natomiast Etruskowie nie posiadali w swym alfabecie liter dla obcych ich językowi dźwięków b, d, o, ks (x), które Rzymianie przyję­li z alfabetu greckiego, niewątpliwie za pośrednictwem dolnej Italii.

Najstarsze zabytki pisma łacińskiego sięgaj ą początku VI wieku. Za najdawniejszy uchodzi słynny Lapis niger, odkryty w r. 1899 w Rzymie na Forum Romanum (ryć. 57). Jest to stela czyli słup kamienny, cztero-ścienny, niestety tylko w dolnej części dochowany, pokryty napisem sa­kralnym zabraniającym zanieczyszczania świętego miejsca (przypu­szczalnie w związku z istniejącym w miejscu późniejszej mównicy gro­bem Romulusa). Otóż aczkolwiek tekst na tej steli spisany jest w ar-

0x01 graphic

Ryć. 58. Fragment tzw. steli Romulusa z najdawniejszym pismem łaciń­skim pisanym w kierunku zw. boustrophedon (Diehl E., Inscriptiones

Latinae, tabl. I)

chaicznym języku łacińskim (ok. r. 600), to litery mającharakter grecko-etruski, a kierunek pisma jest tzw. boustrophedon (ryć. 58). Niewiele młodszym od tego zabytku jest napis na fibuli złotej z Preneste (tzw. fibula Maniosa) oraz na wazie Duenosa z VI w. (ryć. 59 i 60).

0x01 graphic

Ryć. 59. Fibula złota z Praeneste, zwana fibula Maniosa, z napisem łacińskim z w. VII/VI prz. Chr. (Jensen H., Die Schrift, ryć. 401)

Alfabet łaciński w swej najstarszej postaci obejmował 21 liter, a za­tem o 3 litery mniej aniżeli alfabet grecki. Ponieważ język łaciński nie posiadał spółgłosek przydechowych, przeto Rzymianie odrzucili litery dla dźwięków th, ph, kh jako zbędne, zamieniając te znaki na cyfry. I tak uproszczony z O = theta znak C przyjęli dla liczby 100, znaku M pisane­go pierwotnie CD = phi użyli dla liczby 1000, połowy tego znaku D dla 500, powstały z \|/ = chi znak L został przyjęty dla cyfry 50 (zob. niżej w rozdziale VI. C.). Jeśli chciano w Rzymie napisać słowo greckie ma­jące aspiraty th, ph lub ch, pisano po prostu bezdźwięczne t, p lub c, z dodatkiem h (np. Philippus). Nie rozróżniali też Rzymianie krótkości i długości samogłosek e i o, dla których mieli tylko po jednym znaku (krótkim). Digamma F wyrażała dźwięk/, natomiast znaku V wykształ-


208

Rozdział V

Rozwój pisma w wiekach średnich

209



0x01 graphic

Ryć. 60. Waza rzymska wotywna, zwana waząDuenosa,

z napisem łacińskim z VI w. prz. Chr. (Diehl E., Inscrip-

tiones Latinae, s. VII)

conego z greckiego ypsilon Y używano od I w. prz. Chr. zarówno dla samogłoskowego dźwięku u, jak i dla spółgłoskowego v. Etruskiej litery C, powstałej z przekształcenia kanciastego yduua F, używali Rzymia­nie pierwotnie na oznaczenie dźwięcznej gardłowej głoski kumulatyw-nie dla dwóch dźwięków: g i k. Celem uniknięcia nieporozumienia utwo­rzono (prawdopodobnie w III w. prz. Chr.) osobną literę dla dźwięku g, przez dodanie do C kreseczki: G i umieszczono w łacińskim alfabecie ten nowy znak w miejscu C, (zeta). Tylko dwa imiona Gaius i Gnaeus pisali w skróceniach C(ams) i CN(aeus), więc nie za pomocą litery G. Litera C wziąwszy rozbrat z G, zaczęła coraz częściej zastępować dźwięk k, zrazu kładziono znak K przed spółgłoskami oraz przed a, natomiast znak C przed palatalnymi samogłoskami e i i, z czasem jednak C wy­parło zupełnie K, które pozostało tylko w niewielu wyrazach przed sa-mogłoskąa (np. Karthago, Kalendae). Znak grecko-etruski dla dźwięku z (zeta) w kształcie I, wyparty z alfabetu przez nowo utworzony znak G, wrócił do alfabetu łacińskiego w czasach Cycera, gdy wzmogły się w Rzy­mie wpływy greckie, ale dostał miejsce na jego końcu po literze Y (stąd mówi się potocznie: od A do Z). W ten sposób w pierwszym stuleciu przed Chr. zamknął się alfabet ten w obrębie 24 liter, nie zmieniając już odtąd do końca Imperium rzymskiego swego składu ani porządku (ryć. 55).

D. Rozwój pisma łacińskiego do reformy karolińskiej

Literatura: Oprócz literatury podanej w rozdziale V. C czytaj: Cagnat R., Cours d'epigraphie latine, 4 wyd. 1914. - Huebner, Rómische Epigraphik (Handbuch der klass. Altertumswiss. I 2 wyd. 1892). - Schiaparelli L., La scrittura latina nelFeta Romana, 1921. - Zangemeister C. et Wattenbach W., Exempla scriptu-rae epigraphicae latinae, 1885. - Chatelain E., Uncialis scriptura codicum lat., 1901/2. - Steinacker H., Zum Liber Diurnus und żur Frage nach dem Ursprung der Fruhminuskel (Miscellanea Francesco Ehrle. Vol. IV. Roma 1924).

1. Majuskuła i minuskuła

Średniowiecze przyjęło wraz z całą kulturą rzymską także pismo łacińskie, które pod wpływem najrozmaitszych czynników ulegając z bie­giem czasu ustawicznej ewolucji, wytworzyło szereg form i typów gra­ficznych, przetrwawszy w zachodniej i środkowej Europie a także w in­nych częściach świata aż do naszych czasów. Rozwój ten przejawia się w nieustannym przekształcaniu zarówno ogólnego charakteru pisma, jak i kształtów poszczególnych liter przy czym nie są to bynajmniej przy­padkowe zmiany, nie ma tu nagłych skoków lub wahań, ale zawsze i wszędzie daj ą się wyśledzić stałe normy, wedle których dokonywa się powolny i stateczny rozwój pisma. Niewiele jest też płodów ducha i ręki ludzkiej, w których przejawiałoby się prawo ewolucji tak wyraźnie jak w rozwoju pisma naszego, śmiało też można by tu mówić o biologicznych prawach rządzących tym rozwojem, o powstawaniu gatunków drogą dzie­dzictwa cech, krzyżowania się typów itp.

Jeśli idzie o najogólniejszy systematyczny podział typów pisma ła­cińskiego, to punktem wyjścia będzie tu system linearny. Wychodząc z tego stanowiska, podzielić można wszystkie rodzaje pisma na dwie grupy: majuskułę i minuskułę. Majuskuła nazywamy pismo, którego wszystkie litery, posiadające jednakową wysokość, ująć się dają między dwie równoległe linie: A B C D E F G; w minuskułę litery mają różną wysokość i daj ą się wpisać między cztery równoległe linie, tak że w dwóch wewnętrznych mieści się główny trzon litery, podczas gdy niektóre z liter wysuwaj ą mniej istotne części do obu zewnętrznych linii: :a:b:c:d:ę:f:g:. Z porównania obu tych systemów, dwu- i czteroliniowego, można rozpo­znać, że ten drugi powstał z pierwszego w ten sposób, iż z liter majuskul-nych wypadły pewne części nieistotne, a pozostał ich pień zasadniczy.

Otóż pierwsze pismo łacińskie, które Rzym otrzymał za pośredni­ctwem Etrusków od Greków, było pismem majuskulnym i to pismem zrazu wyłącznie epigraficznym, tj. nie pisanym, lecz kutym lub rytym za pomocą dłuta wzgl. rylca w twardym materiale (kamieniu, metalu). Do­piero z czasem zaczęto naśladować i stosować formy tej epigraficznej majuskuły przy pisaniu piórem lub pędzlem na materiale miękkim (pa­pirusie, pergaminie). Ta pierwotna, majuskulna forma pisma łacińskie­go występuje w trzech typach: jako kapitała, uncjała i kursywa. Typy te pozostają ze sobą w związku genetycznym, tak że prototypem jest tu


210

Rozdział V

Rozwój pisma w wiekach średnich

211



kapitała, to jest pismo, które przetrwało do naszych czasów w tzw. du­żym alfabecie (wersaliku).

2. Kapitała

Kapitała jest pismem najstarszych inskrypcyj łacińskich, znanych od VII w. przed Chr. Jest to zarazem prototyp wszystkich form i odmian pisma łacińskiego, używanego w średniowieczu. Odznacza się tym, że wszystkie litery tego pisma są nadzwyczaj regularne, mają szlachetne kształty, zachowując proporcję między wysokością a szerokością, nie znoszą żadnych dodatków ani uszczerbień — jednym słowem jest to pi­smo par excellence majuskulne o typie wybitnie epigraficznym, przysto­sowanym pierwotnie do kucia względnie rycia w twardym materiale. Uzyskuje ono swoje najdoskonalsze formy w czasach cesarza Augusta i zachowuje je raz na zawsze aż po dzień dzisiejszy.

Inskrypcje monumentalne, na których występuje kapitała, dzielą się ze względu na treść swą na dwie kategorie9: a) tituli tj. napisy w ścisłym słowa znaczeniu (napisy nagrobkowe, dedykacyjne, wotywne itp.), b) acta tj. dokumenty wszelkiego rodzaju (teksty ustawowe, senatusconsulta, traktaty i in.). Pierwsze były z reguły wykonane w kamieniu (marmu­rze) pismem większym, regularniejszym, staranniejszym, jednym sło­wem pismem monumentalnym (scriptura monumentalis), drugie prze­ważnie ryte na tablicach miedzianych lub brązowych (spiżowych) odzna­czały się pismem mniejszym, o kształtach lżejszych, pociągnięciu swo­bodniejszym (scriptura actuaria). Widzimy więc, że tu materiał pisarski (kamień-metal, dłuto-rylec) wyciska do pewnego stopnia swe piętno na charakterze pisma. Jeszcze wyraźniej objawia się to zjawisko z chwilą, kiedy do pisania zaczęto używać miękkiego podkładu (papirusu, perga­minu) i elastycznego narzędzia (trzciny, pióra, pędzla).

Z tą chwilą, kiedy pismo przeszło z materiału twardego na miękki, automatycznie przeniesiono kapitałę monumentalną i aktową na papi­rus względnie pergamin w ten sposób, że kapitały monumentalnej użyto do pisania ważniejszych, cenniejszych kodeksów, a scriptura actuaria znalazła zastosowanie w mniej ważnych tekstach książkowych oraz w dokumentach. Pomimo że to pismo żywcem przejęte z pisma epigra-ficznego nie zatraciło w zasadzie swych cech pierwotnych, należy ono już niepodzielnie do dziedziny paleografii. Paleografia nazwała kapitałę monumentalną capitalis guadrata albo elegans, zaś scriptura actuaria otrzymała w paleografii nazwę capitalis rustica (kapitała chłopska).

a. Kapitała kwadratowa czyli elegancka naśladuje pismo inskrypcji kamiennych, jakkolwiek nie jest tak równa, prosta i tak precyzyjnie wykonana jak tamto pismo, mimo że stara się zachować najczęściej owe

9 Podział ten wprowadzony przez Hiibnera 1. c. utrzymał się w nauce do dziś dnia; por. Schiaparelli L., La scrittura latina, s. 11; Bretholz, Lateinische Pa-Idographie, s. 43. — Prou, Manuel de paleographie, s. 31.

0x01 graphic

Ryć. 61. Kapitała monumentalna (Capitalis ąuadrata seu elegans) z IV w. po

Chr. Yergilius Augusteus, fragmenty w Bibliotece Watykańskiej i Państw.

Bibliotece Berlińskiej (Steffens F., Lateinische Palaegor., tabl. 15)

INPOSYIT NATVRA LOCI[S DEYCALION VACVM LA[PIDES VNDE HOMINES NATI DV[RVM PINGVE SOLVM PRIMIS EX FORTES INVERTANT TAVR[I

regularne kształty, kontrasty między grubszymi trzonkami a cienki­mi kreskami, oraz wyraźne kanty form łamanych. Litery tej kapitały mają schemat prawie kwadratowy i jednakową wysokość, tylko litery -R-KL^ przewyższaj ą nieco inne litery, a lGlN~QlVr wysuwaj ą ku dołowi swe ogonki i końce trzonków (ryć. 61).

b. Kapitała chłopska (capitalis rustica) różni się od kapitały eleganc­kiej tym, że jest od niej drobniejsza i płynniejsza, litery są wyższe, szczu­plejsze, o pociągnięciu delikatniejszym, a kreski są z lekka wygięte. Cha­rakterystyczne jest A pozbawione wewnętrznej poprzecznej kreseczki: A, litery E, F, L i T mają kreski poziome bardzo skrócone i pozbawione


212

Rozdział V

Rozwój pisma w wiekach średnich

213



0x01 graphic

0x01 graphic

Ryć. 62. Kapitała chłopska mniejsza (Capitalis rustica minor) z IV w. po

Chr., Yergilius Yaticanus, fragment w Bibliotece Watykańskiej (Ehrle F.

et Liebart R, Specimina codicum Lat., tabl. 2 a)

DAT TIBI PRAETERA • FORTYNAE PARYA PRIORIS. MVNERARELIQVIAS TROIA EX ARDENTE RECEPTAS. HOC PATER ANCHISES AVRO LIBERAT AD ARAS

końcowych nasadek, jakie te litery posiadająw kapitale eleganckiej (ryć. 62).

Wspólną cechą obu kapitał jest brak odstępów między wyrazami oraz brak interpunkcji między poszczególnymi zdaniami, co utrudnia czyta­nie tekstu10. Nacisk położony jest w tych pismach na estetyczne wraże­nie, jakie mają sprawiać równe, pięknie wykaligrafowane litery. Wsku­tek tego też rzadko jeszcze stosowano tu skracanie wyrazów (zob. niżej w brachygrafii) i łączenie z sobą sąsiednich liter (tzw. ligatury). Na ogół pismo kapitalne wykazuje skłonność do konserwatyzmu swych form, tak że niekiedy bardzo jest trudno określić wiek pisma, nie mając innych danych chronologicznych.

Rękopisy pisane w całości kapitałą należą na ogół do rzadkości, do­chowało się też bardzo mało kodeksów pisanych kapitałą elegancką. Ma­my przeważnie fragmenty, sięgające najwcześniej III/IY w. po Chr. (nie wchodzą tu w rachubę strzępy ról papirusowych z Herkulanum, pocho­dzące z czasu przed katastrofą wezuwiuszową z r. 79, które jednak doszły nas w stanie zwęglonym), nie ulega jednak wątpliwości, że było to pismo w użyciu do celów literackich już co najmniej w I w. przed Chr. Z najstar­szych zachowanych fragmentów (wiek IV po Chr.) wymienić trzeba resztki czterech kodeksów Wergilego: 1) Augusteus (7 kart w Bibliotece Waty­kańskiej i Państwowej Berlińskiej, ryć. 61), 2) Sangallensis (w Bibliotece klasztoru w St. Gallen w Szwajcarii), 3) Yeronensis (w Bibliotece kapi­tulnej w Weronie), 4) fragment znaleziony w Oxyrhynchos w Egipcie.

Lepiej dochowały się rękopisy pisane kapitałą chłopską, która była w powszechniejszym użyciu niż kapitałą elegancka. W Bibliotece waty­kańskiej przechowują się trzy kodeksy Wergilego z IV— V w. pisane ru-styką: 1) Yaticanus (ryć. 62), 2) Palatinus (ryć. 63), 3) Romanus, 4) naj-

10 Jeśli spotyka się interpunkcję, to jest ona przeważnie dodana w później­szych wiekach.

Ryć. 63. Kapitała chłopska większa (Capitalis rustica maior) z V lub VI w. po

Chr., Vergilius Palatinus w Bibliotece Watykańskiej. Podobizna zmniejszona

(Codices e Yaticanis selecti, Vol. XIV)

CARMINA TVM MELIVS CVM VENERITIPSE CANEMVS • CONQVAESITIO • DE AGRIS • CVM GALLO • CORNELIO EXTREMVM HVNC ARETHVSA MIHI CONCEDE LABOREM

sławniejszy jednak jest rękopis Wergilego zw. Mediceus, przechowany we florenckiej Laurencjanie.

Kapitała jako pismo użyte do pisania całych kodeksów przetrwała najdalej do wieku VII. Później wyjątkowo tylko zdarzają się w średnio­wieczu rękopisy kościelne, bardzo uroczystego charakteru, pisane w ca­łości kapitałą. Najpóźniejszego przykładu dostarczają wspaniałe ewan-geliarze wykonane w czeskiej szkole malarstwa miniaturowego, z której pochodzi m.in. słynny Złoty Kodeks Pułtuski, przechowany w Muzeum Czartoryskich11. Pochodzi on -jak wiadomo - z końca XI w., pisany zaś jest zasadniczo kapitałą elegancką (z małąprzymieszkąuncjały). Jak­kolwiek pisarz naśladował widocznie o wiele starsze wzory, to jednak nie uchronił się od wpływów pisarskich swej epoki, zastosowując wcale bogaty system skróceń oraz ligatur; wprawdzie rozdzielanie wyrazów jest tu jeszcze niewyraźnie przeprowadzone, ale za to jest już interpunkcja międzyzdaniowa z następującąliterąwiększych rozmiarów (zob. ryć. 22).

Przestawszy być pismem książkowym, nie wyszła kapitałą z zupeł­nego użycia w skryptoriach średniowiecznych, służąc nadal, w skromniej­szym co prawda zakresie, do pisania nagłówków, tytułów nad tekstami pisanymi innym pismem, a nawet nieraz całych partii tekstu, zwłaszcza cytatów, przy czym częściej uciekano się w tych wypadkach do rustyki niż do kapitały eleganckiej (ryć. 19). Nade wszystko zaś używano liter kapitalnych (jak w ogóle majuskuły) do wyróżniania i odznaczania po­czątkowych liter wyrazów lub zdań czyli do tzw. inicjałów12.

11 Podobiznę jednej strony tego kodeksu zob. w Specimina Paleographica
Krzyżanowskiego tabl. I oraz wyżej ryć. 22.

12 Zob. jako przykłazd tabl. II w Specimina Paleographica Krzyżanowskie­
go, gdzie wśród minuskuły jako pisma tekstu całe wiersze pisane są majuskułą
(kapitałą elegancką, mieszaną z elementami uncjalnymi).


214

Rozdział V

Rozwój pisma w wiekach średnich

215



3. Uncjała

Tym mianem nazywano pierwotnie w ogóle pismo większych romiarów (majuskuła); dopiero Mauryni wprowadzili tę nazwę dla spe­cjalnej odmiany majuskuły książkowej, która zjawia się równocześnie z kapitałą, różni się jednak od niej zarówno ogólnym, lżejszym w pocią­gnięciu charakterem pisma, jak i kształtem kilku liter, które temu pi­smu nadają odrębny wyraz, upoważniający do uważania go za nowy w stosunku do kapitały rodzaj majuskulnego pisma. Gdy niektórzy pa-leografowie (jak Bretholz) nazywaj ą uncjałę siostrzycą kapitały, to we­dle mego zdania nie jest to określenie trafne. Uncjałę raczej wypadałoby nazwać córą kapitały (eleganckiej), bo z niej się ona wytworzyła pod wpływem oddziaływania różnych czynników, które najlepiej podpatrzył i sformułował włoski paleograf Schiaparelli. Na rozwoju kapitały książ­kowej odbiło się przede wszystkim oddziaływanie samego materiału i narzędzi pisarskich. Dopóki pisano na papirusie przy pomocy trzciny, łatwiej było utrzymać w kratkach włókien proste i kanciasto łamane linie kapitały, ale kiedy zaczęto pisać na pergaminie, gładkość jego przy elastyce ptasiego pióra skłamała pisarza, zwłaszcza przy nabraniu bie­głości i wprawy ręcznej, tym bardziej zaś przy pewnym pośpiechu, do pisania pismem o kształtach lżejszych, zdradzających tendencję do zao­krąglania linii prostych i łamań, oraz do upraszczania form bardziej zło­żonych przez pomijanie pewnych mniej istotnych części liter. Otóż ta tzw. kurrenta kapitalna, stanowiąca ogniwo pośrednie między starą, prostą, kwadratową kapitałą a przeważnie pochyłą i silnie uproszczoną w kształtach kursywą, wprowadziła do pisma łacińskiego dwa elementy, które zaważyły na dalszym jego rozwoju, a to mianowicie element okrą­głości, który nazywamy także elementem uncjalnym i element systemu czteroliniowego czyli minuskulnego. Zdaje się, że pewien wpływ na two­rzenie się elementu uncjalnego w łonie kapitały łacińskiej wywierało pismo greckie, gdzie ten proces zaokrąglania dokonał się już wcześniej, a który to wpływ w okresie dioklecjańskim (wiek III/IY po Chr.), zwła­szcza we wschodnich prowincjach cesarstwa był niezaprzeczony.

Element uncjalny, który objawił się w skłonności do zaokrąglania prostych i łamanych pod kątem prostym trzonków liter kapitały, wyła­dowując się w piśmie kaligraficznym, starannym, wprowadził do maju­skuły szereg liter o takich właśnie formach okrągłych, wyciskając tące-chąodrębne piętno na wyglądzie całego pisma, określanego nazwąuncja-ły. Z tym wszystkim pismo to nie straciło charakteru majuskulnego, jak­kolwiek parę liter zaczerpnęło ze skarbca kształtującej się równocześnie minuskuły (zob. niżej).

Uncjała jest tedy pismem typowo mieszanym; dwie trzecie alfabetu uncjalnego są to litery kapitały (eleganckiej), a tylko jedną trzecią sta­nowią litery uncjalne i minuskulne, nie ma jednak między paleografami zgody co do tego, które to z tych liter są typowo uncjalne. Niewątpliwe są pod tym względem tylko cztery litery: A, D, E i M (por. ryć. 7, na której są dwie uncjały: starsza z IV w. i młodsza z VII/VIII w.).

A uncjalne ma lewą, cienkąkreskę obniżoną do połowy prawego grub­szego trzonka, łącząc się u nasady z środkową czareczką i tworząc z nią rodzaj dzióbka, w pierwotnej swej formie (IV—V w.) silnie ostrego i wysu­wającego się niekiedy poniżej dolnej linii schematu. W późniejszych cza­sach (V-VIII w.) dzióbek ten tępieje i zaokrągla się na kształt brzuszka.

D uncjalne powstaje z kapitalnego w ten sposób, że trzonek prosty przybiera kształt łuku, który bezpośrednio przechodzi w brzuszek, koń­czący się u góry tępą kreską, objawiającą skłonność do przedłużenia (może być pisane jednym pociągnięciem zaczynając od lewej albo dwoma po­ciągnięciami: od lewej i od prawej strony).

E w formie uncjalnej pisze się dwoma pociągnięciami, z których jed­no w kształcie dużego łuku jest połączeniem kapitalnego trzonka z dwie­ma zewnętrznymi kreskami, drugie pociągnięcie w środku łuku oddaje kreskę wewnętrzną w kształcie języczka, zrazu (IV—V w.) wyżej położo­nego, w późniejszych czasach zajmującego sam środek łuku.

Mw uncjale składa się z trzech trzonków połączonych dwoma łuka­mi, przy czym w starszej formie pierwszy trzonek jest prosty a dwa na­stępne łukowato wygięte w lewą stronę, w fazie późniejszej (od VI w.) i lewy trzonek tworzy łuk wygięty w prawo, dzięki czemu litera otrzy­muje symetryczny, piękny kształt.

Przeważna część paleograf ów uważa za typowo uncjalne jeszcze lite­ry: h i q, słusznie jednak Schiaparelli zaliczył te litery (dodając do nich jeszcze L o krótkiej podstawce a wysokiej lasce) do typu minuskulnego, z którego je uncjała zapożyczyła. Skłonność do przedłużania trzonków poniżej dolnej linii, przy zachowaniu zresztą swego kapitalnego kształ­tu, zdradzają nadto w uncjale litery: F, P, R. Poza tym inne litery zasa­dniczo kapitalne uzyskują w uncjale jeszcze wyraźniej niż w rustyce okrągławe formy; szczególnie silnie występuje to zjawisko u litery T, której trzonek przyjmuje niekiedy postać wybitnego łuku a beleczka u góry również płynną formę, oraz u litery V, która występuje zasadni­czo w postaci rustykalnej lecz z silniejszym jeszcze uwydatnieniem łuku lewej strony: (J.

Najstarsze ślady pisma uncjalnego wykryła epigrafika w dwóch in­skrypcjach z Timgadu w płn. Afryce, pochodzących jeszcze z III w. po Chr. Nie ulega wątpliwości, że to typowo książkowe pismo było już wte­dy używane do pisania na materiale miękkim, a tylko przypadkowo z tego czasu nie dochował się żaden zabytek paleograficzny. Pierwsze dochowane rękopisy pisane uncjała, już dobrze wyrobioną, pochodzą do­piero z IV w., więc są współczesne najdawniejszym rękopisom pisanym kapitałą, nad którą jednak już w V w. uncjała uzyskuje przewagę, trwa­jąc jako pismo książkowe dłużej od kapitały, bo aż do VIII w.

Spośród pierwszych znanych rękopisów uncjalnych z IV w. najsłyn­niejszym jest palimpsest Cycerowego dzieła De re publica, przechowa­ny w Bibliotece watykańskiej; ma pismo duże, równe i piękne o lite­rach szerokich i mocnych, przypominających majuskułę monumentalną (ryć. 7).


Zlb

Kozdział V

Rozwój pisma w wiekach średnich

217



0x01 graphic

Ryć. 64. Uncjała. Biblia Amiatina ok. r. 700. Ms. w Laurencja-nie we Florencji (Thompson E. M., Greek and latin Palaeogr.,

ryć. 93)

FACTUM EST AUTEM CUM

TURBAE INRUERENT IN EUM

UT AUDIRENT YERBUM DM

ET IPSE STABAT SECUS STAGNUAf

GENESARETH

ET UIDIT DUAS NAUES STANTES

Niewiele młodsze są rękopisy kościelne pisane uncjałą, których jest taka mnogość, że niektórzy paleografowie (Traube) nie wahali się na­zwać uncjałę pismem Kar'e^oxiiv chrześcijańskim w przeciwstawieniu do pogańskiej kapitały, co zresztą nie jest rzeczą słuszną. Księgi biblijne i liturgiczne, własność niegdyś bogatych klasztorów lub książęcych ka­plic, należą do prawdziwych arcydzieł sztuki kaligraficznej. Pisane czę­sto złotą lub srebrną uncjałą na purpurowym lub błękitnym tle perga­minu, wskutek trwałości form kaligraficznych są zwykle trudne do chro­nologicznego zdeterminowania. Większość tych rękopisów jest dziełem rzymskiej sztuki pisarskiej VI i VII w., jednym zaś z najpiękniejszych okazów tego pisma jest słynna Biblia Amiatina (ryć. 64), również dzieło ręki włoskiej (choć pisana w Anglii) z czasu około 700 r. (dziś przecho­wana we florenckiej Laurencjanie).

Odrębną grupę stanowią rękopisy prawnicze z słynnymi Instytucja­mi Gaja na czele. To dzieło jednego z najwybitniejszych prawników rzym­skich (z II w. po Chr.) dochowało się w palimpseście z V w., odkrytym w Weronie przez Niebuhra pod tekstem z wieku VIII (listy św. Hieroni­ma)13. Rękopisy prawnicze pisane uncjałą mają w przeciwieństwie do rękopisów klasycznych i kościelnych dobrze już rozwinięty system abre-wiacyjny, zrozumiały ze względów praktycznych, które w tego rodzaju rękopisach przeważały.

Od końca VIII w. wychodzi uncjałą powoli z użycia, ustępując miej­sca minuskule karolińskiej, ale podobnie jak kapitały nie tylko jej zupeł­nie nie zarzucono, lecz przeciwnie, dzięki swej piękności utrzymała się ona w inicjałach i nagłówkach a nawet w całych partiach tekstu, zwła­szcza w kodeksach kościelnych.

4. Kurrenta i kursywa

Kapitała i uncjałą były pismami na wskroś kaligraficznymi, naśla­dującymi najlepsze wzory epigraficzne i stosowanymi jedynie do pisania wspaniałych, luksusowych kodeksów, przeznaczonych na podarunki czy na handel książkowy, obiecujący suty zarobek. Jeśli tylko rękopis nie wymagał wkładu tak daleko idącej staranności kaligraficznej, pismo zaczęło tracić te piękne, wykończone, równe, jakby ciosane w kamieniu formy klasycznej kapitały monumentalnej, czy nieco lżejszej lecz zawsze jeszcze typowo kapitalnej rustyki, czy wreszcie nie mniej pięknej od ka­pitały tylko więcej okrągłych form mającej uncjały, a przybierać kształty swobodniejsze, nie liczące się już z wymogiem piękności lecz raczej tylko z utylitarnym względem czytelności, co i przy szybszym pisaniu było możliwe osiągnąć. Takie pismo pośpieszniej pisane, zaniedbujące przez to pewne walory estetyczne, jakkolwiek nie rezygnujące jeszcze z zacho­wania tradycyjnych, klasycznych kształtów liter, nazywamy kurrentą. Najwcześniejszym przykładem takiej kurrenty, pochodzącej z czasu około Narodzenia Chrystusa są odkryte w papirusach herkulańskich fragmenty pieśni o bitwie pod Akcium, Carmen de bello Actiaco (ryć. 65). Utwór ten napisany między 31 r. przed Chrystusem (data bitwy) a r. 79 po Chr. (data zniszczenia Herkulanum) wykazuje w charakterze pisma, w zasa­dzie czysto kapitalnego, pierwiastki tej właśnie lekkości i swobody w po­ciągnięciu, spowodowanej pośpiechem. Wprawdzie schemat majuskul-ny (dwuliniowy) nie doznał przez to naruszenia, wprawdzie nie ma tu jeszcze ani ligatur (sprzężeń sąsiednich liter), ani zbyt daleko idących zmian kształtów liter, przecież jednak daje się zauważyć skłonność do upraszczania form niektórych liter, prostowania zbyt wygiętych łuków (np. w S), skracania zbyt wydłużonych linii, niewygodnych dla pośpie­sznego pisma, a często i do pochylania pisma.

13 Steffens, 1. c., pl. 18.


218

Rozdział V

Rozwój pisma w wiekach średnich

219



0x01 graphic

Ryć. 65. Kurrenta kapitalna rzymska z czasów ok. Narodzenia Chrystusa, fragment papiru­sowy z Herkulanum. Carmen de bello Actiaco (Thompson E. M., Greek and latin palaeogr., ryć. 83)

[CERV]ICIBVS • ASPIDE • MO[LLEM] TRAHITURQVE • LIBI[DINE] [BRE]VIS • HVNC • SINE • M[ORSIBVS] [PA]RS • INLITA • PARYA •

Ten proces idzie dalej jeszcze w piśmie przeznaczonym już nie do wielokrotnej lektury lecz do chwilowych potrzeb życia codziennego, do zapisek podręcznych, rachunków, kwitów, w ogóle do wszelkich efeme­rycznych produktów pisma, przy czym posługiwano się w tym celu naj­częściej tabliczkami drewnianymi pokrytymi cienką warstwą wosku, na których przy pomocy rylca ryto pośpiesznie te zapiski i notatki. To samo można powiedzieć o wszelkich napisach przygodnie rytych czy też pędz­lem kreślonych na murach domów (tzw. graffiti). Tu ten mniej lub więcej nieokiełzany pośpiech wywołuje skutki dla regularnych kształtów pi­sma już wprost zabójcze i daje pole nie tylko do wyładowania się indywi­dualizmu pisarskiego, ale co więcej - prowadzi do daleko idących zmian już w samym typie takiego pisma, do wytworzenia nowych form tegoż, które w paleografii otrzymały nazwę kursywy.

Stara kapitała rzymska już wcześnie uległa procesowi takiego upra­szczania i zaniedbywania klasycznych kształtów przy pośpiesznym pi­saniu. Proces ten rozpoczął się niewątpliwie już przed nasza erą; lecz dopiero w I w. po Chr. występuje ta tzw. przez jednych „starsza rzymska kursywa", przez innych „kursywa kapitalna" lub „majuskulna", w całym szeregu pomników jako już wybitnie odrębny typ pisma. Na murach domów pompejańskich można widzieć liczne graffiti kreślone tym pi­smem kursywnym; są to ogłoszenia wszelkiego rodzaju, odezwy wybor­cze i różne napisy przygodne o charakterze emocjonalnym. Drugi rodzaj takiego materiału, przy którym posługiwano się tym pismem, to tablicz­ki woskowe, znalezione zwłaszcza w większej ilości w Pompei, w domu bankiera Cecyliusza Jukunda z lat 55-57 po Chr. (ryć. 66). Rzecz szcze­gólna, że pismo widoczne na tabliczkach pompejańskich występuje w bardzo zbliżonej formie na takichże tabliczkach znalezionych w sied­miogrodzkich kopalniach złota w Yórospatak, o sto lat późniejszych (131—

0x01 graphic

Ryć. 66. Tabliczka woskowa pompejańska z archiwum bankiera Cecyliusza Jukunda z lat 55-57. Starsza kursywa rzymska (Diehl E., Inscriptiones

Latinae, s. XIX)

SEX • POMPEIO N PROCYLO

C • CORNELIO MACRO • IIYIR I • D

XI K MART

PRIYATYS • COLONIAE • SER SCRIPSI ME • ACCEPISSE • AB L • CAECILIO IYCYNDO • SEST ERTIOS • MILLE SESCENTOS

167). Charakterystyczną w tej kursywie literąjest B, która raczej przy­pomina kształtem d, mając dolny tylko brzuszek i to po lewej stronie trzonka. Litera E pisana jest tu w postaci dwóch równoległych kresek pionowych, prostych 11 lub łukowatych ((, litera M ma postać czterech takich równoległych kreseczek, z których pierwsza najdłuższa: ||l', R ma kształt pośredni między formą majuskulna a minuskulną: trzonek nieco wygięty przedłużony w dół i mający na wierzchu beleczkę (czym przypomina literę p). Z wieku II po Chr. mamy już i materiał papiruso­wy, pochodzący przeważnie z grobów etruskich, na którym zjawia się kapitała mniej lub więcej kursywna. Obok kursywnej kapitały zaczyna zjawiać się także, choć w ograniczonej mierze, kursywna uncjała, której najwcześniejsze ślady sięgają III w. po Chr.


220

Rozdział V

Rozwój pisma w wiekach średnich

221




Wiek III i IV przynoszą dalsze doniosłe zmiany w rozwoju starszej rzymskiej kursywy. Oto zaczyna ona coraz bardziej zatracać swój maju-skulny charakter i stopniowo przechodzić do systemu minuskulnego, w którym szereg liter kurczy swoje rozmiary względnie upraszcza kształ­ty do zasadniczych tylko części, redukując nieistotne części do lasek, wysuwanych to w górę to w dół, tak że całe pismo zaczyna swoje litery

0 nierównej wysokości wtłaczać powoli w system czteroliniowy. Wreszcie
objawia się w tej nowej fazie rozwojowej kursywy zaznaczająca się spo­
radycznie już w starszej formie dążność i skłonność ku tworzeniu liga-
tur. Potrzeba szybkiego, płynnego pisania wiodła do łączenia z sobą liter
sąsiednich w taki sposób, że tworzyły one sploty niekiedy zmieniające
do niepoznania ich kształty, zwłaszcza gdy części jednej litery wchodziły
bezpośrednio do budowy drugiej, zatracając swą indywidualność, co spra­
wia na ogół duże trudności w odczytaniu tego pisma, należącego do naj­
twardszych dla paleografa orzechów do zgryzienia.

Ta „młodsza rzymska kursywa", zwana także dla przewagi elemen­tu minuskulnego kursywą minuskulną, stanowi w łańcuchu rozwojowym pisma ogniwo pierwszorzędne, bodaj najważniejsze, gdyż w tym piśmie tkwią korzenie tzw. małego alfabetu, tworzącego po dziś dzień zasadni­czy typ pisma drukowanego i pisanego (ryć. 67). Niestety dla wielkiego ubóstwa materiału paleograficznego z tej epoki przełomu III/IV w. nie możemy dokładnie śledzić procesu przechodzenia kursywy majuskulnej w minuskulną. Poznajemy już tę kursywę minuskulną w postaci wyro­bionej, występującej w dwóch grupach dochowanych dokumentów, tak że to pismo trzeba uważać za pismo wybitnie dyplomatyczne. Obie wspom­niane grupy wykazuj ą wiele cech pokrewnych (przede wszystkim w za­kresie ligatur), jakkolwiek mają też i szereg różniących je właściwości.

  1. Rzymska kancelaria cesarska urzędująca w Konstantynopolu uży­
    wała w V w. do pisania dokumentów specjalnego rodzaju kursywy minu-
    skulnej, znanej z odkrytych w Egipcie papirusów (dziś w Lejdzie i Pary­
    żu). Wykazuje ona jeszcze pewne pokrewieństwo z majuskulną kursywą
    tabliczek woskowych rzymskich z II w., ale także i wyraźne wpływy pi­
    sma greckiego. Ta tzw. cesarska kursywa odznacza się szlachetną formą
    liter i płynnym, delikatną linią kreślonym duktem.

  2. Drugą grupę stanowią raweńskie dokumenty papirusowe z V

1 VI w., tak nazwane z powodu, że ich najwięcej posiadamy z Rawenny,
jakkolwiek pisane są kursywą używaną wówczas także w innych stro­
nach Włoch (Neapol, Arezzo i in.). Kursywa tych dokumentów wykazuje
wielką różnorodność kształtów liter oraz całą orgię ligatur. Łączone są
już nie tylko litery jednego wyrazu, ale często końcowa litera jednego
wyrazu zahacza o pierwszą literę następnego; powstaje w ten sposób
splot, częstokroć bardzo trudny do rozwikłania i do odcyfrowania. Nie­
które z tych ligatur są ważne z tego względu, że utrzymały się w użyciu
przez całe średniowiecze a nawet, jak & = et, przetrwały aż dotąd. Wy­
kształca się też w tym piśmie zdecydowanie typ minuskulny, w którym
litery: a, m, n, o, t, u są krótkie i zajmują w systemie czteroliniowym

0x01 graphic

- .

Ryć. 67. Młodsza rzymska kursywa (minuskulną) z IV w. Fragment listu rzymskiego, papirus w Strassburgu (Steffens F., Lateinische Palaeogr. tabL 13)

[bemjgnitas tua sit praedita tum [maxim]e qui a me cultore tuo hono-quod honeste respicere velit [praedicjabilis ąuapropter theofanen

dwie wewnętrzne linie, podczas gdy długie litery: b, d, h, k, l mieszczą w tych liniach tylko swoje główne części, wysyłając laski ku górnej, ag, p, q ku dolnej zewnętrznej linii schematu; reszta liter (c, e, r, y, z) nie ma zdecydowanych wielkości, jest raz większa, drugi raz mniejsza, podob­nie f\ f wykraczają to w górę, to w dół swymi laskami. Do najbardziej charakterystycznych liter należą: otwarte a w kształcie CC lub U, krót­kie i zaokrąglone m i n w postaci w,y>, dalej podobne do siebie r i j, różniące się tym tylko, że ramię litery r osadzone jest na trzonku pod kątem ostrym, a długie j tworzy u góry łuk; wreszcie litera u ma okrągłą formę uncjalną, podobną do a, od którego różni się tym, że prawa kreska jest u dołu prosta, nie jak przy a łukowato zagięta: Cj.

Młodsza rzymska kursywa przetrwała we Włoszech jako pismo do­kumentalne przez szereg jeszcze wieków, nie dając się w tym zakresie wyprzeć przez wszechwładną minuskułę karolińską, równocześnie jed­nak coraz bardziej wyrodniała, stając się niedbałąi nieczytelnąbazgro-tą, której wreszcie cesarz Fryderyk II konstytucją z r. 1231 położył kres, zabraniając wprost jej używania. Natomiast bardzo rzadko używano kursywy minuskulnej do celów literackich jako pisma książkowego (naj­częściej jeszcze przy glosach, wyjątkowo tylko w tekstach), a wtedy jest ona, nie zatracając wszakże ogólnego charakteru, o wiele regularniej-sza i czytelniejsza niż kursywa dokumentalna.


Kozdział V

Rozwój pisma w wiekach średnich

223



Młodsza rzymska kursywa ma jednak w dziejach pisma doniosłe znaczenie z tego powodu, że dała ona początek pismom tzw. szczepo­wym, z których wykształciło się z czasem najszlachetniejsze pismo mi-nuskulne, tzw. karolińskie, pramacierz wszystkich późniejszych pism minuskulnych.

5. Półuncjała

Jak z dotychczasowych rozważań nad rozwojem pisma rzymskiego wynika, kapitała i uncjała, jako pisma ciężkie, kaligraficzne, rozwinęły się niemal wyłącznie w dziedzinie książkowej, służąc do pisania wspa­niałych kodeksów, biblijnych, liturgicznych i in., przeznaczonych do lek­tury, podczas gdy dla codziennego użytku, dla pism o celu i znaczeniu efemerycznym, wykształciła się lekka, uproszczona i przystosowana do szybkiego pisania kursywa. W stosunku wzajemnym tych dwóch odręb­nych dziedzin, książki i zwykłego aktu czy notatki, daje się zauważyć z biegiem czasu ciekawe zjawisko: oto pismo książkowe, zbyt uciążliwe dla pisarza, zaczyna objawiać skłonność do swobodniejszego, lżejszego duktu właściwego pismu użytkowemu (ryć. 68), a to znów pismo kur-sywne, w miarę rozpowszechniania się, zwłaszcza w zakresie potrzeb kancelaryjnych, dąży do osiągnięcia bardziej czytelnych i wyraźnych, słowem szlachetniejszych form pisma książkowego. To wzajemne oddzia­ływanie na siebie pisma kodeksowego, kaligraficznego i pisma niedbałe­go, kursywnego, prowadzi przede wszystkim do stopniowego „odmaju-skulenia" pierwszego z nich przez wprowadzenie do pisma kaligraficz­nego elementów minuskulnych, które już całkowicie opanowały młod­szą rzymska kursywę, zwaną stąd słusznie kursywą minuskulną.

Szczególnie wrażliwą na te wpływy kursywne okazała się rozpo­wszechniona w wieku IV i V piękna uncjała, z której też wyłania się pod działaniem tych wpływów nowy typ pisma kaligraficznego, ale o charak­terze już przeważające minuskulnym, tzw. półuncjała (scriptura semiun-cialis). Nie jest ta nazwa, nadana temu pismu już przez Maurynów, zu­pełnie szczęśliwa, bo jakkolwiek uncjała miała udział w powstaniu i wy­kształceniu się tego nowego rodzaju pisma, to jednak przewagę w nim maj ą raczej elementy kursywne, a w każdym razie minuskulne, choć nie brak pewnych reminiscencji jeszcze majuskulnych (jak np. litery N, cza­sem zaś także e, R i S). Dlatego też niektórzy paleografowie nie wahali się nazwać ją pismem mieszanym, scriptura mixta. Wspomniana przed chwilą przewaga elementów zaczerpniętych z uszlachetnionej, skaligra-fowanej kursywy minuskulnej, pozwala półuncjałę ujętąjuż stanowczo w ryzy systemu czteroliniowego, zaliczyć do minuskuły, toteż francuscy paleografowie, Prou i Boiiard wprost mówią o minuscule primitiue dite semi-onciale. Ta minuskuła różni się od kursywy minuskulnej swym spokojnym i estetycznym charakterem kaligraficznym, tudzież skrom­nym stosowaniem ligatur i skróceń, w przeciwieństwie do rozwichrzo­nej, przeładowanej ligaturami kursywy minuskulnej. Nic też dziwne-

0x01 graphic

Ryć. 68. Pismo książkowe, przejściowe od uncjały do minuskuły z VI/VII w. Pandekta, Ms. we florenckiej Laurencjanie (Thompson E. M., Greek and latin

palaeogr., ryć. 97)

Papinianus ąuoąue probat: Idem libro tertio disputationum in potestate manente filia pater sponso nuntium remit-tere potest et sponsalia dissoluere enimvero si emancipata est non potest neąue nuntium remittere neąue ąuae dotis causa data sunt

go, że pismo to, którego pierwsze ślady dają się wykryć już w III w. po Chr., a które w skończonej pięknej postaci występuje już około r. 500, rozpowszechniło się jako pismo książkowe w następnych czterech stu­leciach, czyniąc silną konkurencję majuskule, zwłaszcza uncjale, wy­pierając ją coraz bardziej w zakresie dzieł prawniczych i kościelnych.

Do najbardziej typowych liter półuncjały należąc, g i r. Minuskulne formy mają litery: b, d, m, p, q, u. Dążność do zaokrąglania łuków obja­wia się prócz tych liter także u litery t, która ma uncjalną formę. Ma-juskulne N, jak wspomnieliśmy, należy też do charakterystycznych liter półuncjały.

Najstarsze rękopisy z IV w., pisane archaiczną półuncjała, pochodzą z Egiptu i płn.-zach. Afryki, co skłoniło niektórych nowszych uczonych (Lowe i niezależnie od niego Lehmann) do przypuszczenia, że te prowin­cje dawnego Imperium rzymskiego mogły być ojczyznąpółuncjały, która stąd dopiero rozpowszechniła się w Europie, gdzie jednak nie dochowa-


Rozdział V

Rozwój pisma w wiekach średnich

225



0x01 graphic

Ryć. 69. Półuncjała z pocz. VI w. ś w. Hilarego z Poitiers De Trinltate, r. 509/10. Ms. w Archiwum Watykańskim w Rzymie (Steffens F., Lat. Palaeogr., tabl. 20)

[projprium quod de eo dictum est hic est filius me-us dilectus cum meus etiam illis proprium esse dicatur, quos non natos esse manifes-tum est non natos autem esse licet nati esse dicantur uel ex eo docetur cum dici-

ły się równie dawne jej ślady. Pięknym okazem półuncjały jest waty­kański rękopis św. Hilarego z Poitiers De Trinitate, pochodzący z pocz. VI w.14 (ryć. 69), a prawdziwym arcydziełem sztuki kaligraficznej jest montekassyński komentarz do biblii z drugiej połowy tegoż wieku15.

Doniosłe znaczenie tego pisma w paleografii polega na tym, że stało się ono podstawą, na której rozwinęło się pismo irlandzkie, które, jak obaczymy niżej, odegrało dużą rolę w historii pisma na kontynencie eu­ropejskim, a ponadto półuncjała pośrednio przyczyniła się do powstania najdoskonalszego typu pisma, mianowicie minuskuły karolińskiej.

6. Tzw. pisma szczepowe

Określenie pism szczepowych wprowadził do paleografii Mabillon na oznaczenie pisma tych szczepów germańskich i celtyckich, które po zniszczeniu cesarstwa zachodnio-rzymskiego pozakładały swoje państwa na jego gruzach. Mabillon mniemał, że ludy te wytworzyły niezależnie od siebie swoje własne pisma „szczepowe", które nie miały żadnego związ­ku z pismem rzymskim. Wprowadził więc dla tych pism nazwy: scriptu-

ra Longobardica, Gothica, Merovingica i Anglosaxonica. Już jednak rychło młodszy od niego Scipio Maffei (1732) podważył teorię Mabillona

Pomimo że późniejsze badania naukowe potwierdziły słuszność tezy Maffeiego, nazwy pism szczepowych jak i poszczególnych ich rodzajów, wprowadzone przez ojca paleografii, siłą jego autorytetu utrzymały się w nauce do ostatnich niemal czasów. Uwzględniają je jeszcze w pewnej mierze autorowie najnowszych podręczników (Steffens, Bretholz, Prou--Boiiard), odrzucają inni (Traube i uczeń jego Lehmann). Tylowiekowe przetrwanie tych nazw w paleografii daje się wytłumaczyć tą okoliczno­ścią, że istotnie elementy historyczno-regionalne wycisnęły pewne pięt­no na rozwoju pisma rzymskiego w poszczególnych krajach Europy za­chodniej i złożyły się na powstanie regionalnych odmian w tym piśmie, które to odmiany siłą tradycji a więcej jeszcze dla wygody określano daw­ną mabillonowską nazwą pism szczepowych, jakkolwiek zdawano sobie dokładnie sprawę z tego, że były one tylko dalszym etapem w rozwoju pisma rzymskiego i że te nazwy nie miały nic wspólnego z samymi luda­mi, od których pochodziły i które jako takie nie wywarły żadnego wpły­wu na to jego zróżnicowanie i rozwój.

W okresie więc przejściowym między upadkiem państwa i kultury rzymskiej a ich odrodzeniem w państwie i kulturze karolińskiej można mówić co najwyżej tylko o pismach używanych w Italii, Hiszpanii, Fran-konii i na wyspach brytyjskich, przy czym przeciwstawiają się sobie wyraźnie dwa odłamy paleograficzne: kontynentalny i wyspiarski. Ma­jąc zaś stale na względzie pismo książkowe i pismo służące do codzien­nego użytku, trzeba przypomnieć, że nie licząc różnych form przejścio­wych, były wówczas rozpowszechnione dwa zasadnicze typy majuskuły: ustępująca coraz bardziej z pola kapitała i dość szeroko stosowana je­szcze uncjała, oraz dwa typy minuskuły: niezwykle rozpowszechniona, piękna półuncjała i konkurująca z nią uszlachetniona kursywa minu-skulna. Pierwsze trzy typy tj. kapitała, uncjała i półuncjała służyły jako na wskroś kaligraficzne do pisania ksiąg, czwarty typ, kursywa minu-skulna, nie pogardzana bynajmniej jako pismo książkowe, znalazła jed­nak szersze zastosowanie w kancelariach do pisania dokumentów i po­krewnych im produktów pisemnych.



14 Inny rękopis św. Hilarego De Trinitate znajduje się w Bibl. Państw,
w Wiedniu, bliski czasem watykańskiemu. Por. wyżej ryć. 6.

15 Ob. Steffens, Lat. Palaeographie, wyd. II, tabl. 20 i 23.

16 Traube, Vorles. u. Abhandlg. II, 11 i n. i III, 98. Por. też Wehmer C., Die Namen der gotischen Buchschriften (Zentrbl. f. Bibliothekewessen LIX, 1932, s. 25 i n.).


0x01 graphic

227

Rozwój pisma w wiekach średnich

226

Rozdział V

Dzisiejsze badania naukowe nad pismem w tej epoce przedkaroliń-skiej idą coraz bardziej w kierunku wykrywania poszczególnych cen­trów pisarskich, skryptorii, które promieniowały swoimi wytworami, wywierając wpływ na inne centra; w ten sposób dąży nauka do wydzie­lania typów pisma i związków między nimi w obrębie danej grupy tery­torialnej. Te metodyczne badania, niesłychanie subtelne a nadzwyczaj trudne, są jeszcze w toku; uwzględniają one nie tylko rozwój kształtów liter ale też inne elementy paleograficzne, jak ligatury i skrócenia (Trau-be, Lindsay, Lowe), a jakkolwiek wyłaniają się między uczonymi nieraz daleko idące różnice poglądów, przecież jednak już dziś zaznaczają się dość wyraźnie zarysy rozwoju pisma w tej epoce poprzedzającej narodzi­ny znów jednolitego, pięknego i uniwersalnego pisma: minuskuły karo­lińskiej.

Dla ułatwienia przeglądu tych badań przedstawimy je (w krótkim oczywiście zarysie) kolejno według poszczególnych krajów, stanowiących zarazem naturalne regiony kulturalne.

a. Italia. Tak zwane przez Mabillona pismo „longobardzkie" nie ma nic wspólnego z germańskimi zdobywcami Italii - Longobardami. We Francji w jego czasach określano tą nazwą w ogóle pismo odmienne niż to, które było w użyciu we Frankonii za Merowingów. Mabillon nie znał z autopsii rękopisów włoskich, gdy pisał swoje De re diplomatica libri VI, do nazwy przeto „scriptura Longobardica", nadanej przezeń pismu uży­wanemu we Włoszech, nie można przywiązywać zbytniego znaczenia17.

W rzeczywistości pismo to, jako bezpośredni spadkobierca zrodzo­nych na gruncie italskim i po upadku cesarstwa w użyciu tam będących typów pisma rzymskiego (uncjała, półuncjała, kursywa minuskulna) nie miało zgoła jakiegoś odrębnego charakteru narodowego italskiego i w za­sadzie podobne było do pism rozpowszechnionych na innych obszarach dawnego Imperium.

Jeśli chodzi o pismo dokumentów, to była to - jak już wyżej wspo­mniano (s. 220) - minuskuła kursywna rzymska, która w różnych miej­scach nabrała mniej lub więcej odrębnego charakteru lokalnego. Zwła­szcza od pół. VIII w., a szczególnie w IX w., nie bez wpływu zresztą pisma książkowego, powstają w różnych kancelariach włoskich lokalne odmiany pisma, spośród których najwięcej zainteresowania budzi tzw. kuriała papieska, tj. pismo, którym posługiwała się kancelaria kurii rzym­skiej .

Jakkolwiek nie ulega dziś powątpiewaniu, że już w IV stuleciu, za papieża Damazego, istniała kancelaria, notariusze i archiwum papie­skie, to jednak z powodu kruchości materiału, na którym pisano, tj. pa­pirusu, najstarszy dochowany oryginalny dokument papieski (i to w frag­mencie) pochodzi dopiero z końca VIII w. (list pap. Hadriana I z r. 788), a najbliższy w całości zachowany przywilej pap. Paschalisa I dopiero

17 Por. uwagi Wehmera C., 1. c., s. 16.

Ryć. 70. Kuriała papieska (kursywa) w bulli papieża Jana VIII z r. 876. Bi-bliotheąue Nationale w Paryżu, Ms. lat. 8840 (Steffens E, Lat. Palaeogr.2,

pl. 62)

de his quae in prefato priulegio seu i [n premisimus factis continentur uel i[n fuerint his specialibus usibus iure colla[ta ąuicąuam minuere uel offerre siue suis usib[us

z r. 819. Oba one wykazują pismo już dobrze rozwinięte, dające się śle­dzić i w następnych czasach, przy czym można stwierdzić, że jest ono odmianą młodszej kursywy rzymskiej, tylko że dla braku materiału nie można niestety śledzić jego początku i wcześniejszego rozwoju. W każ­dym bądź co bądź razie od razu rzuca się w oczy, że jest to ten sam typ pisma, który był w użyciu w klasztorach i notariatach Rzymu i najbliż­szej okolicy, z czego wnoszono nawet (Hartmann), że jedni i ci sami pisa­rze pracowali w kurii i w kancelariach rzymskich; dziś to mniemanie zostało obalone (Kehr), jakkolwiek nie zaprzecza się wzajemnego wpły­wu, a czasem nawet i okolicznościowego przechodzenia pisarzy między tymi skryptoriami. Pismo kurialne odbija jednak od swego tła lokalne­go pięknym charakterem kaligraficznym, który mu nadaje piętno odręb­ne i oryginalne, utrzymane aż do połowy XI w., kiedy ono zanika.

Kuriała jest pismem o kierunku pionowym linii, szerokiej budowie liter i okrągłych ich kształtach. W dokumentach uroczystych występu­ją te cechy jeszcze wyraźniej i dobitniej w pewnych częściach tekstu, gdzie zwłaszcza imię i tytuł papieża pisane są pismem większych roz-


228

Rozdział V

Rozwój pisma w wiekach średnich

229



miaro w, o długich laskach dolnych i górnych, sięgających do szeroko rozstawionych wierszy. Nadaje to takim pismom papieskim cechę oka­załości i przepychu (ryć. 70).

Zresztą ma kuriała kilka własnych liter charakterystycznych, do któ­rych należą: a w kształcie greckiego co, e podobne do greckiego a, q po­dobne do arabskiej 2 o dużych rozmiarach, t pisane jednym pociągnię­ciem pióra w kształcie pętli: o". Nie brak też w tym piśmie kursyw-nych ligatur, do których szczególną skłonność zdradza litera i.

W wieku X i XI pismo kurialne ulega pewnym nieznacznym modyfi­kacjom w kierunku dalszego uszlachetnienia i upiększenia. Staje się ono jeszcze lżejsze, choć w kształtach szczuplejsze; dolne laski (takich liter jak p, q) otrzymują przy końcu lekkie wygięcie w prawo z zaostrzeniem końców, górne przeciwnie doznają pogrubienia.

Ostatni znany dokument papieski pisany kuriała pochodzi z r. 1022, mamy jednak ślady, że była ona w użyciu jeszcze w szóstym dziesiątku XI w., wyparta ostatecznie przez zwycięskąjuż dawno wszędzie w Euro­pie minuskułę karolińską. W trwającej przeszło pół wieku walce kuriały z tą minuskułą odzwierciedlaj ą się stosunki polityczne, jakie w tym okre­sie panowały na dworze papieskim. Mówi się o „polityce papieskiej w dyplomatyce", a echa tej polityki znajdują swoje echo i w paleografii.

Kursywa minuskulna we Włoszech nie pozostała bez wpływu na roz­wój pisma także i w dziedzinie książki, do której również się wcisnęła, aczkolwiek w mniej kursywnej szacie. Nie powstał jednak we Włoszech, jakiś jednolity typ pisma książkowego, lecz wytworzył się w różnych miejscach szereg minuskuł partykularnych, zresztą bardzo do siebie zbliżonych, które określamy w paleografii nazwą minuskuły przedkaro-lińskiej. Pismo to było wynikiem oddziaływania kursywy na podstawę uncjalną i półuncjalną, bądź też przeciwnie oddziaływania tych dwóch kaligraficznych typów pism na podstawę kursywną. Stąd rozróżnić mnoż-na w książkowej minuskułę przedkarolińskiej trzy pochodne typy: T) typ wykwitły pod wpływem kursywy na gruncie uncjalnym (szkoła pisarska w Lukce), 2) typ powstały z półuncjały przy pewnej domieszce elementów kursywnych (szkoła kaligraficzna w Weronie), 3) typ powstały z kursywy minuskulnej uszlachetnionej pod oddziaływaniem tendencji kaligraficz­nych. Ten ostatni typ wydał najpiękniejszy wzór w tzw. piśmie montekas-syńsko-benewenckim albo inaczej południowo-italskim (Beneuentana)1 .

Nazwę swą zawdzięcza to pismo słynnemu klasztorowi benedyktyń­skiemu Monte Cassino, który był ogniskiem szkoły kaligraficznej po­wstałej w VIII w. Wpływ tej szkoły ogarnął niebawem całe południowe Włochy, gdzie wszędzie powstały filie wzorujące się na swej macierzy kassyńskiej, jak w Benewencie, Kapui, Neapolu, Salerno, Bari, Kalabrii a nawet w zamorskiej Dalmacji. Ma to pismo zrazu jeszcze dość surowy charakter z dużą przewagą elementów kursywnych, gdy jednak po zbu­rzeniu Monte Cassina przez Saracenów w r. 883 klasztor w pół. X w. się

18 Zob. Loew E. A., Scriptuta Beneuentana, Oxford 1929.

0x01 graphic

Ryć. 71. Pismo montekassyńsko-benewenckie około 1087 r. (czasy opata Dezyderiusza). Martyrologium ad usum monasterii Cassinensis w Biblio­tece Watykańskiej (Ehrle F. et Liebaert R, Specimina codicum Lat., pl. 13) neąwe stare posset cum iis qui eum in sellula portabant indici offertur; ąuorum urms ąuidem statim negauit, alter uero nomine Eunus cum codem sene in domini confessione per-durat. Quique iubentur camelis impositis per totam cir-

odbudował i rozpoczął nowy okres swej działalności, nastąpił tam po­wtórny rozkwit szkoły pisarskiej, dochodzący do szczytu w drugiej pół. XI w. za opata Dezyderiusza (ryć. 71). Nabiera wówczas to pismo pięk­nych, regularnych, okrągłych kształtów oraz uzyskuje większe rozmiary, odznaczając się niezwykle subtelnym cieniowaniem grubych i cienkich kresek. Charakterystycznymi literami tego pisma są: a w kształcie po­dwójnego c, zrazu (X w.) bardziej u góry otwarte, później (XI w.) zamknię­te; litera e, wybiegająca ponad rządek, tworzy u góry pętlę, wysuwając w prawo długi języczek, za pomocą którego łączy się z następną literą; poprzeczna beleczka litery t jest z lewej strony zazwyczaj silnie zagięta w dół, zresztą kształt jej zmienia się w ligaturach, które często tworzy z sąsiednimi literami. W ogóle pismo to po kursywie, z której się rozwinę­ło, odziedziczyło silną skłonność do tworzenia ligatur, które j ednak maj ą zawsze kaligraficzne kształty. Wreszcie jako znamię tego pisma wska­zać należy szczególny znak skrócenia dla litery m w kształcie wężyko­wato rozwleczonej trójki: 3. W dalszym stadium swego rozwoju (XII w.) pismo południowo-italskie rozpada się na dwa terytorialne odłamy: a) kassyński i b) baryjski. Podczas gdy pismo używane w Bari, skąd rozpowszechniło się w Dalmacji, zachowało piękne kształty okrągłe, to pismo kassyńskie zmanierowało się: zaostrzają się łuki, łamią zagięcia trzonków, występuje przesada w kontrastach między grubymi a cienki­mi kreskami, pismo nabiera wyglądu fraktury, przypominając późniejsze pismo gotyckie, z którym zresztą nic nie ma wspólnego (ryć. 72). Zna­mionuje to wszystko jego upadek, pomimo którego długo jeszcze się utrzy­muje, wychodząc z użycia dopiero w końcu wieku XIII.

Podczas gdy na południu Włoch wytworzył się w dużym regionie jed­nolity i długotrwały typ pisma kassypsko-benewenckiego na zrębie kur-


230

Rozdział V

Rozwój pisma w wiekach średnich

231



0x01 graphic

Ryć. 72. Pismo montekassyńsko-benewenckie z pół. XIII w. (doba upadku). Chro-

nicon Yulturnense w Bibl. Watykańskiej (Barberini) (Ehrle F. et Liebaert P.,

Specimina codicum Lat., pl. 17)

Anno M. C°C. sexagesimo. Mensę Januarii, III indiccione. Pro inlicitis conces-sionibus ecclesarium et in-debitis collacionibus beneficiorum. Pro multis dona-ciombus et alienacionibus possesionum nec non feudorum et tenimentoruw excusaciortibus diuersis modis ac temporibws ąuandoąue

sywnym, to we Włoszech północnych i środkowych stanowczą przewagę w dziedzinie książkowej miały pisma o charakterze kaligraficznym (uncja-ła, półuncjała), które w różnych centrach pisarskich wyłoniły z siebie pod działaniem tendencji kursywnych szereg odrębnych odmian minu-skuły przedkarolińskiej. Wybijają się tu pod tym względem górne Wło­chy z weroneńską szkołą kaligraficzną z VI-IX w., opartą o najlepsze wzory półuncjalne, ale dopuszczającą do współdziałania korzystne wpły­wy kursywy. Jeszcze ciekawszy ośrodek, w którym rozwija się bujnie minuskuła przedkarolińska, to skryptoria w Bobbio, tutaj bowiem w bi­bliotece nagromadziły się bogate skarby literatury klasycznej i kościel­nej pisane wspaniałym pismem iryjskim (zob. niżej), choć nie brakło i dobrych wzorów pisma kontynentalnego. To wzajemne oddziaływanie na siebie półuncjały zarówno czystej jak i przetworzonej na modłę iryj-ską, tudzież elementów kursywnych, złożyło się na powstanie w Bobbio w VIII w. minuskuły o mieszanym, mało zindywidualizowanym typie. Prócz Bobbio i Werony wymienić należy spośród północno-włoskich szkół pisarskich szkoły w Lukce, Yercelli, Nonantoli i in.19 O ile górno-wło-skie skryptorie pozostawały w VII i VIII w. pod wpływami francuskich szkół pisarskich, zwłaszcza Luxueil (zob. niżej), o tyle one same oddzia­ływały swoimi wpływami w dość szerokim promieniu, sięgającym daleko na północ aż poza Alpy do Recji, gdzie w dorzeczu górnego Renu i Jezio­ra Bodeńskiego istniał cały szereg katedr i klasztorów benedyktyń­skich, jak w Chur, St. Gallen, Reichenau, Murbach i in., w których około r. 800 wytworzyło się pismo tzw. retyckie, będące rozwinięciem minuskuły górno-włoskiej, pozostającej prawdopodobnie pod działaniem

19 Por. o tych szkołach pisarskich doskonały artykuł Schiaparelliego w En-ciclopedia Italiana, s. v. Pałeographia.

szkół pisarskich francuskich a zwłaszcza burgundzkich. Stąd przenika­ły te wpływy do południowych Niemiec, Bawarii i Szwabii20.

b. Hiszpania. Wcześniej niż inne prowincje cesarstwa poznała Hi­szpania różne gatunki pisma rzymskiego, z których młodsza kursywa (minuskulna) zdobyła sobie największe wzięcie w bujnym życiu intelek­tualnym, jakie się tam rozwinęło po upadku Imperium i powstaniu pań­stwa wizygockiego (Izydor biskup Sewilli 570-636). Z tej to kursywy rzym­skiej przy oddziaływaniu wpływów uncjalnych i półuncjalnych wytwo­rzyło się w Hiszpanii pismo, które Mabillon nazwał wizygockim; współ­cześni nazywali je pismem toletańskim (scriptura Toletana) od głównej szkoły kaligraficznej w Toledo, w której ono się rozwinęło.

Należy rozróżnić i tutaj pismo dokumentalne od pisma książkowego. Pierwsze, niepiękne, ma bardziej kursywne formy i przeładowane jest ligaturami, które je czynią trudno czytelnym. Natomiast pismo książko­we, które wykształciło się głównie w klasztorach północno-hiszpańskich, dokąd po najeździe arabskim w VIII w. schroniło się życie literackie, wykazuje już bardziej kaligraficzny charakter, dążący do zyskania więk­szej regularności kształtów liter, ściślejszego przestrzegania schematu liniowego i ograniczenia ligatur. Pismo to osiąga szczyt swego rozwoju w IX i X w., rozszerzając i zaokrąglając swe kształty (ryć. 73). Charakte­rystyczne dla tego pisma jest lekkie pochylenie w lewo oraz pogrubienie lasek górnych, z liter zaś, na ogół nie różniących się kształtem od liter innych współczesnych minuskuł kursywnych, wskazać należy jako naj­bardziej znamienną literę g, która w tym piśmie ma starą formę uncjal-ną, wtłoczoną jednak w wewnętrzne linie schematu i wysuwającą swą nasadkę silnie pionowo w dół, czym staje się podobna do q. Litera i na początku wyrazu (a czasem i w środku) jest wysoka, czym przypomina 1. Charakterystyczne są też pewne skrócenia (na bus i que oraz na per). Mamy w Polsce rękopis, pisany pismem wizygockim, w Bibliotece Czar-toryskich (Ms. 3118). Zawiera on Komentarz św. Hieronima do Księgi Proroków. Pismo tego rękopisu wykazuje charakterystyczne cechy scrip-turae Visigothicae (uncjalne g, wysokie i i in.). Ze względu na zachodzą­ce tu już ę trzeba to pismo odnieść najwcześniej do wieku X.

Dzięki ożywionym stosunkom Hiszpanii z Francją łatwy przystęp znalazła tam minuskuła karolińska, która od połowy X w. zaczęła coraz bardziej wypierać pismo hiszpańskie. Pomimo że synod leoński z r. 1190 zabronił używać dla ksiąg liturgicznych literam Toletanam, wprowa­dzając w jej miejsce literam Gallicam tj. minuskułę karolińską, pismo to wegetowało w Hiszpanii niemal wiek cały jeszcze21.

20 O piśmie retyckim informuje doskonale artykuł Lófflera, Aus der Wiegen-
zeit der karolingischen Minuskel w Zeitschr. fur Biicherkunde I (1924) 3. Zob.
tegoż autora rzecz
Die S. Gallen Schreibschule (Pal. Lat. VI).

21 Zob. Ewald-Loewe, Exempla scripturae Yisigothicae, Heidelbg 1883 oraz
Loew E. A.,
Studia palaeographica (Sitzungsber. der bayr. Akad. d. Wiss. Phil.-
hist. Kl. 1910).


Kozaziai V

Rozwój pisma w wiekach średnich

233



0x01 graphic

Ryć. 73. Pismo wizygockie prawdopodobnie z X w. Komentarz Hiero­nima do Księgi Proroków w Bibliotece Czartoryskich w Krakowie (Fot. w Zakładzie nauk pomocniczych historii UJ w Krakowie)

Verba amos qui fuit in pastoralibus de the-cuę, que uidit super israhel in diebus ozię regis iuda et in diebus hieroboam filii ioas regis israhel ante duos annos terręmotus. Et dixit dominus. De syon ru-giet, et de iherwsalem dabit uocem suam

c. Francja (pismo merowińskie). Podobnie jak inne nazwy nadane przez Mabillona tzw. pismom szczepowym, tak też i określenie pisma rozpowszechnionego w dawnej Galii jako „merowińskie" (scriptura Me-rouingica) prowadzić może do nieporozumień, a zwłaszcza wywołać mylne wyobrażenie o jakiejś jednolitości tego pisma w okresie czasu między VI a VIII wiekiem. W rzeczywistości była tam wprawdzie jedna podstawa dla rozwoju pisma, którą stanowiło - podobnie jak w innych częściach dawnego Imperium — pismo rzymskie w swych różnych typach, ale do wytworzenia się jakiegoś jednego, wspólnego typu „galijskiego" nie doszło we Francji, przeciwnie, jak badania ostatnich czasów wykazały, powstał tam cały szereg szkół pisarskich, a w obrębie tychże znów cały szereg

typów pisma, które wciąż jeszcze odkrywa ścisła paleograficzna analiza rękopisów dochowanych już w znaczniejszej ilości z tego okresu po biblio­tekach całego świata. Zainteresowanie zaś naukowe pismem Francji jest tym szczególniejsze wobec faktu, że na terenie jej zrodzi się niebawem słynna minuskuła karolińska, której geneza a raczej protogeneza nale­ży dotąd do najciekawszych zagadnień paleografii, dotychczas jeszcze sporna w nauce, przy czym kwestia pisma przedkarolińskiego we Fran­cji przedstawia dla rozwiązania tej zagadki pierwszorzędne znaczenie.

Pismo na terenie Francji miało zastosowanie przede wszystkim w kancelarii królów frankońskich z rodu Merowingów. Kancelaria ta zorganizowana na wzorach rzymskich, wydała sporą ilość dokumentów, których dziś jeszcze znamy z górą setkę, aczkolwiek w oryginale docho­wało się ich niespełna 40, z tych najstarszy z r. 625. Dokumenty te pisa­ne są pismem tkwiącym również w rzymskiej kursywie minuskulnej, ale mającym już tak zdecydowany charakter, że je od innych epigonów tej kursywy z łatwością można odróżnić. Cechą tego pisma jest nieregu-larność kształtów liter, które mają nierówną wielkość, są przy tym wą­skie, wydłużone, na sobie stłoczone, przy czym poszczególne wyrazy nie są zazwyczaj rozdzielane, co wszystko ogromnie utrudnia odczytywanie tego pisma, rojącego się ponadto od ligatur. Górne i dolne laski pałkowa-to zakończone sięgajądo sąsiednich rządków, które zresztą są nierówne, ponieważ zaniedbywano liniowania. Pismo całe jest więc nader surowe i niepiękne. Dopiero w ostatniej ćwierci VIII w. zaczyna się ono uszla­chetniać, staje się regularniejsze, ligatury występują coraz rzadziej, na­tomiast częściej zjawia się oddzielanie wyrazów, skład liter w wyrazie się rozluźnia, wiersze wyrównująsię — słowem pismo przechodzi do kan­celarii Karola Wielkiego w formie już doskonalszej, daleko odbiegającej od prymitywów pierwszych Merowingów. Wpływ młodej minuskuły ka­rolińskiej na pismo kancelaryjne jest oczywisty - niebawem też wyprze ona kursywę z kancelarii królewskiej. Pod wpływem dokumentów mo­narszych także i prywatna dyplomatyka posługiwała się pismem „mero-wińskim", przy czym wpływ ten sięgał dość daleko na wschód, bo aż na teren dzisiejszej Szwajcarii, gdzie w klasztorze St. Gallen znaleziono do­kumenty pisane tą kursywą frankońską w VIII w., jednakowoż w formie bardziej wyrobionej i regularnej, niż we współczesnych wzorach kance­larii królewskiej.

Tyle o piśmie kancelaryjnym, używanym we Francji. Jeśli idzie o pi­smo książkowe, to i tu rzymska kursywa minuskulna pokrewna kursy­wie dokumentalnej wiedzie prym w rozlicznych szkołach pisarskich, tyl­ko że to pismo książkowe w najwcześniejszych swoich okazach ma bar­dziej regularne kształty liter niż w dyplomatach, tudzież nie tak długie laski górne i dolne, dzięki czemu ma wygląd bardziej zwarty i mocny. Najsłynniejszą była burgundzka szkoła kaligraficzna w Luxeuil. Kla­sztor ten, założony przez mnicha irlandzkiego św. Kolumbana w końcu VI w., hołdował zrazu niewątpliwie irlandzkiej minuskule, już jednak w połowie VII w. spotykamy tam kilka typów pisma minuskulnego, ale o charakterze kursywnym. Spośród tych typów zasługuje na szczegół-


234

Rozdział V

Rozwój pisma w wiekach średnich

235



0x01 graphic

Ryć. 74. Pismo tzw. merowińskie z VIII w. po Chr. (św. Augusty­na Homilie). Ms. w książęcej Bibliotece w Wolfenbiittel (Ihm. M., Palaeographia Latina, tabl. V)

pauperes uita temporale. Et pro isto tam

paruo terreno qui semine accipietis messem

uitam aeternam per dominum nostrum Ihesum \yistum fi-

lium tuum cui est honor et gloria in saecu-

la saeculorum Amen.

niejszą uwagę typ znany w paleografii pod nazwą (z powodu orygi­nalnych kształtów tych dwóch liter). Z Luxeuil przeszedł on w VIII w. do klasztoru Corbie w płn.-wsch. Francji, gdzie uległszy pewnym mody­fikacjom, dał początek paru innym typom, między innymi tak zwanym typom ab i en, które są najbardziej charakterystyczne dla rękopisów z Corbie na przełomie VIII/IX w.22 Te wszystkie typy pisma, tak wycho­dzące ze skryptorii burgundzkich (Luxeuil) jak i z płn.-wsch. francu­skich (Corbie), mają wspólną tendencję do kaligraficznego uszlachet­nienia kursywy (ograniczenie ligatur, rozluźnienie zespołu liter w wy­razie, rozdzielanie wyrazów itd.). Tendencje te rozchodzą się z tych ośrod­ków pisarskich w dalekim promieniu, docierając aż do Górnych Włoch, gdzie wywierają swój wpływ na rozwój pisma (zob. wyżej).

Kursywa tzw. merowińska zarówno dyplomatyczna, jak i książkowa ma szereg charakterystycznych liter, stanowiących jej „markę ochron­ną" (ryć. 74). Należy tu a niekiedy otwarte, podobne do u, lecz najczę­ściej w znanej nam już kursywnej formie podwójnego c; litera b ma ten­dencję do łączenia się z następną literą za pomocą kreseczki łącznej; długa laska litery d schodzi poniżej dolnej linii schematu i kończy się ostro; litera o ma kształt pętli, z pomocą której tworzy ligatury z sąsied­nimi literami: 8; litery r i długie f są do siebie podobne, różniąc się tylko tym, że ramię r zwraca się w górę, a górne zakończenie f skłania

22 Liebaert R, Some early scripts ofthe Corbie scriptorium (Palaeogr. Lat. by Lindsay I). — Dobjasz-Rożdiestwienskaja O., Istorija korbijskoj mastierskoj pi­sma w godach 651-830, Leningrad 1934.

się w dół; litera u obok zwykłej kursywnej formy: (J ma jeszcze inną postać, mianowicie haczyka lub sierpa: p q.

W tej samej Korbei francuskiej, w której skaligrafowana kursywa święciła w VIII w. takie triumfy, wydając wspaniałe okazy sztuki pisar­skiej, rozwija się współcześnie inny rodzaj pisma, oparty na zgoła odmien­nym podłożu półuncjały a nawet inicjały, które torują drogę minuskule w podobny sposób, jak to zauważyliśmy wyżej w Górnych Włoszech (We-rona, Lukka i in.). Zdaje się, że ojczyzną tej nowej tendencji sąklasztory nad Loarą ze słynnym opactwem św. Marcina w Tours na czele, gdzie była obfitość rękopisów półuncjałą pisanych. Stamtąd to prawdopodob­nie, z Tours, dotarły te wpływy do skryptorii korbejskiej i przyczyniły się do powstania tam w VIII w. nowego typu pisma, za czasów opata Leut-chariusa (ok. r. 760), którego imieniem ochrzczono nawet w paleografii ten nowy typ pisma korbejskiego jako tzw. Leutchar-type25. Jest ta mi-nuskuła półuncjalna z kursywnym nalotem już niewątpliwie prekursor-ką minuskuły karolińskiej, dlatego słusznie nazwano ją, podobnie jak współczesną włoską minuskułąprzedkarolińską (praecarolina).

d. Wyspy brytyjskie. W przeciwstawieniu do pisma kontynentalne­go, tj. tego, które w epoce przedkarolińskiej było w użyciu we Włoszech, w Hiszpanii i Francji, pismem wyspiarskim określa się w paleografii pismo łacińskie, które rozwinęło się w tym okresie na wyspach brytyj­skich: w Irlandii i Anglii, skąd dopiero przedostało się w niektóre oko­lice kontynentu Europy24. To przeciwstawienie jest uzasadnione nie tyle względami geograficznymi, ile tą okolicznością że podstawa rozwoju była tu i tam zasadniczo inna: gdy pismo łacińskie na kontynencie czerpało swoje soki żywotne głównie z młodszej rzymskiej kursywy i poddając się tylko ubocznie wpływom uncjały czy półuncjały wytworzyło szereg re­gionalnych czy lokalnych szkół pisarskich oraz typów graficznych, to pismo wyspiarskie powstało od razu na podstawie uncjalnej i półuncjal-nej, a tendencji kursywnej uległo ono na drodze zupełnie samodzielne­go, niezależnego od kursywy kontynentalnej rozwoju, przy czym zarów­no w Irlandii, jak i w Anglii powstał jeden wspólny typ pisma, może najbardziej ze wszystkich tzw. „szczepowych" pism indywidualnego i jed­nolitego o zupełnie wyraźnym i odrębnym obliczu graficznym, dozwala-jącym od razu odróżnić je od tamtych, kontynentalnych. Mabillon na­zwał to pismo scriptura Saxonica, aczkolwiek istniała od IX w. stara nazwa scriptura Scottica, Szkotami bowiem nazywano w wiekach śred­nich na kontynencie mnichów irlandzkich.

Początkowo rozwój kultury umysłowej w Irlandii i Anglii szedł in­nymi drogami. Jak wiadomo, tylko południowo-wschodnia Anglia weszła

Zob. podobizny tych typów korbejskiego pisma minuskulnego w Lindsaya Palaeographia Latina cz. I, dodane do prac Lindsaya i Liebaerta, poświęconych skryptorii korbejskiej.

!4 Lowe E. A., Codices Latini Antiguiores Part. III. Great Britain and Ir-land, Oxford 1935.


236

Rozdział V

Rozwój pisma w wiekach średnich

237



w skład Imperium rzymskiego i pozostawała z kontynentem w stosun­kach handlowych i kulturalnych, które też torowały drogę powolnej chrystianizacji tego kraju. Właściwa jednak akcja misyjna na wyspach przypada na wiek V i VI. „Zielona wyspa" pozyskana została dla chrze­ścijaństwa w pół. V w. (św. Patryk), stamtąd też w wieku VI szły misje do Anglii północnej, podczas gdy południowa część Anglii otrzymała światło wiary dopiero około r. 600 wprost z Rzymu za sprawą papieża Grzegorza Wkiego (św. Augustyn). Wraz z tymi misjami szły na wyspy księgi biblijne i liturgiczne, które przynosiły z sobą znajomość pisma. Irlandia otrzymała z południowej i zachodniej Francji kodeksy pisane półuncjałą, podczas gdy do Anglii szły z Rzymu transporty książek reli­gijnych pisane przeważnie uncjałą. Kursywną minuskułąpisane dzieła były tam chyba wyjątkowym zjawiskiem, nie spotyka się ich wcale w starych bibliotekach, nie ma też ich śladów w kancelaryjnych pro­duktach irlandzkich i angielskich. Na tych to przeto podstawach gra­ficznych, głównie jednak na półuncjale, wzorowały się, kształciły i roz­wijały pisma w Irlandii i Anglii, które zlały się z czasem w jeden typ wspólny, zwany wyspiarskim.

Najdawniejsze więc księgi pisane były w Irlandii półuncjałą, która z czasem przybrała pewne cechy swoiste jako tzw. półuncjałą irlandzka (najstarszy rękopis, tzw. Psałterz dubliński Cathach, ma pochodzić z koń­ca VI w.). Występuje ta półuncjałą irlandzka w dwóch typach, z których starszym jest typ okrągły, używany w piśmie książkowym i od niego pochodny typ ostry, służący tak celom literackim jak i kancelaryjnym.

Najpiękniejszymi okazami okrągłego pisma irlandzkiego są: ewan-geliarz klasztoru w Kells znany pod nazwą Book of Kells, pochodzący (wedle Lowego) z ok. roku 700 i ewangeliarz klasztoru Durrow, dzieło również z tegoż czasu (oba ewangeliarze dziś w Dublinie)25. Są to praw­dziwe kaligraficzne arcydzieła, w żadnej bowiem szkole pisarskiej współ­cześnie ornamentalna strona pisma nie osiągnęła takiego stopnia do­skonałości, jak w szkole irlandzkiej i w tym względzie może ona konku­rować jedynie ze szkołą montekassyńską (ryć. 14 i 75). Nadpisy i po­czątkowe litery pisane są wspaniale stylizowanymi majuskułami. Barw­ne inicjały maja brzegi wykropkowane czerwonymi punktami.

Do cech charakterystycznych półuncjaly irlandzkiej należy pogru­bienie szczytów lasek górnych takich liter jak b, d, h, l przez nałożenie im trójkątnych nasadek, przy czym laski te są krótkie a owe trójkątne szczyty ich przechylają się nieco w lewo. Litera r ma wydłużone w dół ramię, które ją czyni podobną do litery n lub p. Zresztą litery d, n, r i s mają często formę majuskulną.

Okrągła półuncjałą irlandzka, stosowana przy pisaniu szczególnie cennych kodeksów, wymagała od pisarza nieraz wielkiego trudu i nie­zwykłej staranności, zajmując przy tym dla swych rozmiarów i szero­kich kształtów sporo miejsca; dlatego nie mogła ona znaleźć zastosowa-

2o Zob. podobizny u Lowego i u Steffensa2 tabl. 30.

0x01 graphic

Ryć. 75. Pismo wyspiarskie (irlandzkie) z ok. r. 700 po Chr. „Book of Kells" w Bibliotece św. Trójcy w Dublinie (Thompson E.M., Greek and latinpaleogr.,

ryć. 135)

Similiter et principes sacerdotum inludebant eum cum scribis et senioribus dicentes alios saluos fecit. Se ipsum non potest sal-uum facere si rex israhel est dis-cendat nunc de cruce et crede-mus ei.

nią w skromniejszych ramach wytwórczości, wymagających oszczędza­nia miejsca i czasu. Zaczęła się zatem już w VIII w. wytwarzać z tego okrągłego kaligraficznego pisma nowa forma graficzna, o cechach nieco kursywnych, przystosowana do spieszniejszej ręki, o mniejszych, bar­dziej ścieśnionych kształtach spiczasto zakończonych liter, tzw. ostra minuskułą irlandzka. Nie zatracając swego minuskulnego typu i cech pisma irlandzkiego w postaci owych trójkątnych zgrubień głównych la­sek, jest to pismo tylko modyfikacjąpoprzedniego, o kilku własnych lite­rach charakterystycznych, jak f wysyłające swój spiczasto zakończony trzonek w dół pod linię schematu, podobnie zresztą jak wszystkie dolne laski, mające postać kliników (ryć. 76). Gdy pismo okrągłe irlandzkie wychodzi z użycia w IX w., ostra jego odmiana, znalazłszy zresztą sze­rokie zastosowanie w kancelariach do pisania dokumentów, zakrzepła w XI i XII w. w swoich kształtach i zachowując zasadnicze cechy prze­trwała w Irlandii niemal po dziś dzień.


Rozwój pisma w wiekach średnich

239



0x01 graphic

Ryć. 76. Ostra minuskuła irlandzka z XII w. (Thompson E.M.. Greek and latin palaeogr., ryć. 139)

eris potestatem habens super decem civitates. Et

alter uenit dicens domme mina tua fecit ąuinąue minas.

Et huic ait esto super V. civitates. Et alter uenit dicens: Do/nine

ecce mina tua, quam habui repossitum in sodario

Timui enim quia homo austeras es, tollis ąuod non possu-

isti et metis ąuod non seminasti.

Pismo irlandzkie wywarło niemały wpływ na rozwój pisma na kon­tynencie Europy. Mnisi irlandzcy, okazując od początku niezwykłą ru­chliwość misyjną i kulturalną, zanieśli swe księgi a w ślad za tym pismo do Francji, Szwajcarii i Włoch. Św. Kolumban założył klasztor w Luxeuil we Francji i w Bobbio w Górnych Włoszech, uczeń jego Gallus założył St. Gallen w Szwajcarii, jak była już o tym nieraz mowa. W klasztorach tych, szczególnie w Bobbio, pismo irlandzkie zetknąwszy się z kontynen­talną kursywą wydało w VII—IX w. formy mieszane o oryginalnym cha­rakterze. Nie zapuściło jednak to pismo nigdzie trwalszych korzeni, raz dlatego, że okres apostolstwa „Szkotów" niebawem się zakończył, a po wtóre dlatego, że natrafiło ono na zbyt silnego konkurenta w postaci mi-nuskuły karolińskiej.

Za to w najbliższej Anglii pismo irlandzkie odniosło niezwykłe sucesy. Tam prąd misyjny irlandzki, niosący z sobą półuncjałę, a potem okrągłą i ostrą minuskułę irlandzką, skrzyżował się z misją rzymską, propagującą dla celów pisarskich -jak wspomnieliśmy - głównie uncja-łę, którą też pisane są najstarsze księgi angielskie kościelne tak impor­towane jak i na miejscu sporządzane. Go więcej, spotyka się, jakkolwiek rzadko, dokumenty z VII i VIII w., pisane uncjałą, co świadczy o szczegól­nym upodobaniu dawnych Anglosasów do tego typu pisma. Już rychło jednak półuncjała irlandzka wypiera uncjałę ze skryptorii angielskich, jak świadczy wspomniany wyżej słynny ewangeliarz zw. Durham Book

0x01 graphic

Ryc. 77. Pismo wyspiarskie (anglosaskie) z ok. r. 700 po Chr. Ewangeliarz

klaszt. Lindisfarne, dziś w British Museum (Thompson E.M., Greek and

latin palaeogr., ryć. 140)

Tekst główny (wiek VIII) Beati qui lugunt nunc ąuoniam ipsi consolabuntur Beati qui esuriunt et sitiunt iustitiam ąuoniam ipsi saturabuntur

Glosa (wiek X)

eadge bidon da de gemęnas nu fordon da

gefroefred bidon eadge bidon da de hynegrad and dyrstas sodfęstnisse fordon da ilco

gefylled bidon uel geriorded eadge bidon miltheorte

z Lindisfarne. (ryć. 77), gdzie mnisi irlandzcy założyli w pocz. VIII w. swoją kolonię26. Ta angielska półuncjała różni się nieco od irlandzkiej swoją tendencją „uncjalną", tj. tendencją do form bardziej okrągłych, w przeciwieństwie do irlandzkiej hołdującej później więcej ostrym i spi­czastym kształtom. Ostatecznie półuncjała ustąpiła pola, podobnie jak w Irlandii i oczywiście pod jej wpływem, minuskułę, bardzo zresztą po­krewnej irlandzkiej, występującej tak samo jak tamta w dwóch typach: tak zwanej „okrągłej ręki" i „ostrej ręki", przy czym różnice między an­glosaskim a irlandzkim pismem tak się z czasem niwelują i zacierają, że nieraz wprost nie można rozstrzygnąć, jakiego pochodzenia jest dany-rękopis, irlandzkiego czy anglosaskiego. Pismo irlandzkie jednak cechu­je większy temperament, lekkość i fantazja, gdy angielskie jest wyrazem

26 Zob. Lowe E.A., Codices Latini antiquiores, Part. II m. 274 oraz Steffens E, Lat. Palaeogr.2 tabl. 31.


240

Rozdział V

Rozwój pisma w wiekach średnich

241



pewnej dyscypliny pisarskiej i skłonności do szablonu, ponieważ prze­wagę polityczną i kulturalną na całym archipelagu brytyjskim osiągnę­ła ostatecznie Anglia, irlandzki początek tego pisma poszedł w zapomnie­nie i zaczęto nazywać je pismem saskim (= anglosaskim), ogarniając tą nazwą oba tak mało różniące się od siebie pisma (stąd i Mabillon nazwał je scriptura Saxonica). W paleografii ustala się jednak obecnie krótka (wprowadzona przez Traubego) nazwa ogólna: pismo wyspiarskie czyli insularne, zamiast dłuższego określenia: irlandzko-anglosaskie.

Podobnie jak pismo irlandzkie, tak i angielskie, wypierane od IX w. we własnej ojczyźnie przez świeżą i prężną minuskułę karolińską, wy­suwa swoje macki na kontynent. Mnisi anglosascy Willibrord, Bonifa­cy, Alkuin, że tylko najwybitniejsze imiona tu wymienię, idą do Francji (Tours, Corbie) i Niemiec (Wiirzburg, Fulda, Moguncja, Hersfeld, Lorsch i in.), niosąc z sobą wszędzie wspaniałe kodeksy kościelne, których pi­smo następcy ich będą naśladować. W bibliotekach tych klasztorów spo­tykamy też rękopisy pisane minuskułą anglosaską, która tam spotyka się oko w oko z kontynentalnym typem minuskuły, wytworzonym na podstawach zgoła innych, bo uszlachetnionej kursywy włoskiej czy fran­cuskiej, minuskuły określanej nazwą przedkarolińskiej. Te dwie minu­skuły, insularna i kontynentalna, tworzą tam formy mieszane, dobrze znane ze szkoły pisarskiej moguncko-fuldajsko-wurzburskiej IX w. W rę­kopisach ze szkoły tej pochodzących i pisanych minuskułą zasadniczo na modłę kontynentalną, występują wyraźne wpływy pisma insularne-go, przejawiające się zarówno w kształtach liter, jak i w zakresie ligatur i oryginalnych, właściwych pismu wyspiarskiemu skróceń, które tą dro­gą wniknęły do skarbca średniowiecznych abrewiatur łacińskich (zob. niżej). Ostatecznie od drugiej połowy IX w. wpływ pisma wyspiarskiego w tych skryptoriach zaczyna słabnąć i zanikać, a wspaniała minuskułą karolińska zupełnie je w końcu opanowuje.

7. Rzut oka na pierwszy okres rozwoju pisma łacińskiego

Rozwój pisma łacińskiego od czasu, w którym pojawiają się pierwsze źródła paleograficzne (I w. po Chr.) aż do chwili, kiedy w Europie zacho­dniej zaświtał tzw. renesans karoliński (koniec w. VIII), pozwala wyróż­nić dwie wyraźnie zaznaczające się fazy. Pierwsza z nich obejmuje czasy wysokiego rozkwitu oraz jednolitości kultury łacińskiej (której przeja­wem jest także pismo) w zachodniej części Imperium, posługującej się językiem i pismem łacińskim, przyswojonym jako znakomity aparat tech­niczny przez Kościół Rzymski dla celów swej misji apostolskiej. Siłą cięż­kości ta kultura utrzymywała się czas jakiś na dawnym poziomie i nie zatracała swej jedności nawet po katastrofie najazdu ludów germańskich i upadku cesarstwa w końcu V w., żyjąc przez przeciąg paru stuleci jeszcze twórczymi sokami antyku, przy czym doniosła rola patrona tej kultury przypadła w niemałej mierze właśnie Kościołowi. Dopiero w dru­giej fazie, obejmującej dwa następne wieki: VII i VIII, dają się odczuć

skutki rozbicia politycznego i napływu obcego, barbarzyńskiego elemen­tu etnicznego, także w sferze kultury, której upadek na każdym polu, więc i na polu pisma, wyraźnie się zarysowuje.

Widzieliśmy, na jakim poziomie stanęło pismo łacińskie w dobie ce­sarstwa, jak piękne wykształciło formy dla potrzeb książkowych utrzy­mane w ramach kaligraficznej majuskuły (ąuadrata, rustica, uncjała), formy niezmiernie piękne nawet po przejściu do systemu minuskulnego (półuncjała). Natomiast dla potrzeb codziennego użytku wytworzyło to pismo brzydką, niedbałą kursywę, naprzód w typie majuskulnym, po­tem - pod działaniem tendencji do schematu czteroliniowego - kursywę minuskulną. Ten rozdział na dwie klasy pisma: książkowego i użytkwego, stanowi pierwszą ogólną cechę w rozwoju jego za cesarstwa. Dru­gą cechę stanowi stałość i uniwersalność raz wykształconych zasadni­czych typów pisma, które nie znająjeszcze dalej idących odmian w swym przekroju poziomym, tzn. nie wykazują współcześnie wyraźnych różnic na całym obszarze Imperium. Oczywiście nie wyklucza to rozwoju tych typów w przekroju pionowym, tj. genetycznego wytwarzania się z bie­giem czasu typów drugo- i dalszorzędnych, które starał się tak skrupu­latnie wyróżnić Schiaparelli w swych studiach nad pismem łacińskim w dobie cesarstwa27.

Upadek i rozbicie Imperium rzymskiego wraz z całąjego tak mister­ną budową antycznej kultury nie mogły pozostać bez wpływu i na roz­wój pisma. Przede wszystkim zachwiał się a nawet w niektórych okolcach rozchwiał i zanikł wspomniany rozdział między pismem książko­wym a pismem użytkowym. Pismo podlejsze, kursywne, używane daw­niej w epoce klasycznej jedynie do celów codziennej potrzeby (zwłaszcza w kancelariach) wtargnęło teraz w dziedzinę książkową i opanowało ją miejscami niemal zupełnie, bądź wpływało silnie na zmianę charakteru pisma kaligraficznego. Po wtóre rozbicie polityczne Europy zachodniej pociągnęło za sobątakże w dziedzinie pisma zanik dawnej jedności i roz­pad wszechwładnej młodszej rzymskiej kursywy na odłamy regionalne, które poznaliśmy pod nieścisłą nazwą pism szczepowych, stwierdzając, że regiony te nie maj ą zresztą nic wspólnego ze „szczepowością" czy „na­rodowością" a są jedynie przejawem tego rozbicia terytorialnego i ze­rwania więzi kulturalnej, która w dobie cesarstwa stała na straży uni­wersalności i jej wszelakich przejawów.

Lecz w czasie, kiedy te destruktywne czynniki polityczne wprowa­dzają w dziedzinie kultury ogólny chaos i grożą zagładą całemujdorob-kowi cywilizacyjnemu doby antycznej, dochodzi do głosu czynnik/który jako stróż porządku, ładu, wartości kulturalnych, a przede wszystkim jako symbol jedności i uniwersalizmu, rozpoczyna działać na każdym polu z myślą pozytywnego przywrócenia zachwianej równowagi mate­rialnej i duchowej. Tym czynnikiem jest Kościół a organem jego łaciński kler duchowny, zakonny i świecki, który w zaciszu swych cel klasztor-

27 La scrittura latina neWetta Romana, Como 1921.


242

Rozdział V

Rozwój pisma w wiekach średnich

243



nych i skryptorii katedralnych podjął m.in. inicjatywę w kierunku rege­neracji zaniedbanego i w upadku pogrążonego pisma28.

Objawy tych zamierzeń sanacyjnych na terenie pisma dają się do­strzec już dość wcześnie, nie wcześniej jednak jak w VII w. i to niezależ­nie od siebie w różnych miejscach, i w różnych regionach pisarskich. Przedstawiaj ą się one jako reakcja przeciw szpetnej kursywie rzymskiej, zanarchizowanej wybujałością kształtów liter, przeładowanej ligatura-mi, nieczytelnej wskutek stłoczenia liter i braku odstępów między wy­razami. Nie chodzi przy tym o wyrugowanie tego pisma z użycia, lecz raczej o uszlachetnienie go, o uproszczenie i ujednolicenie, przynajmniej w obrębie jednej prowincji pisarskiej. Na całej przestrzeni życiowej kur­sywy rzymskiej można zauważyć to zjawisko, tę tendencję podyktowaną względami estetycznymi i praktycznymi, aby w miejsce nieładnego, źle czytelnego, skomplikowanego w swych formach i połączeniach pisma kursywnego zarówno książkowego, jak i dokumentalnego, wprowadzić regularniej szą, spokojniejszą formę kursywy, aby zredukować do racjo­nalnego minimum nawał ligatur, aby nadać temu pismu piękny i este­tyczny wygląd przez wybitne zróżnicowanie cienkich i tłustych kresek, przez rozszerzenie i zaokrąglenie budowy liter, przez większe usamo­dzielnienie tychże i wprowadzenie odpowiednich odstępów miedzy po­szczególnymi literami oraz wyrazami, jednym słowem — jak to określił trafnie znakomity paleograf monachijski Traube - aby tę kursywę do­kumentów merowińskich „przywołać do porządku"29.

W parze z tą tendencją zmierzającą do uszlachetnienia, skaligrafo-wania kursywy, idzie druga, wychodząca od półuncjały. Półuncjała a na­wet uncjała trzymały się uparcie pewnych centrów, zwłaszcza we Wło­szech (Werona, Rzym) i nie porzucały antycznych tradycji. Lecz nie wszę­dzie były one na tej drodze do skostnienia i zakrzepnięcia. Widzieliśmy, że i półuncjała zaczęła szukać dróg do dalszego doskonalenia się. Sama stojąc na pograniczu dwóch schematów, dwóch typów, majuskulnego i minuskulnego, poszła zdecydowanie w kierunku minuskulnym, wy­kształcając budowę lasek dolnych i górnych tzw. długich liter; równocześ­nie porzuca ona swój przyciężki dukt, przybierając lżejsze formy i szczu­plejsze wymiary, przeprowadza lepsze oddzielanie wyrazów, adaptuje nawet z kursywy pewne ligatury i rozszerza swój skromny system abre-wiatur, przez co zbliża się poniekąd na tej drodze sanacji do uszlachet­nionej kursywy.

Jest rzeczą znamienną, na którą zwrócił uwagę w ostatnich czasach szereg wybitnych badaczy pisma z tej epoki (np. Steinacker w swym pięknym studium o Liber Diurnus30), że ta tendencja do znalezienia szlachetnego typu minuskuły, wychodząca zarówno od podstaw kursyw -nych jak i półuncjalnych, była wprawdzie ogólna, ale była ona raczej

28 Steinacker H., o. c., s. 168 i n.

29 Yorlesungen u. Abhandlungen, t. II, s. 24.

30 L. c., s. 165, 170.

objawem zamierzeń indywidualnych i lokalnych, bez współdziałania prze­możnych wpływów jednych centrów pisarskich na drugie. Jedynie tylko w kilku regionach daje się zauważyć powstanie rozległej szych i trwal­szych prowincji pisarskich (pismo tzw. „benewencko-montekassyńskie" w płd. Włoszech, pismo „wizygockie" w Hiszpanii, a przede wszystkim pismo wyspiarskie w Irlandii i Anglii). Poza tym jednak widzimy prze­ważnie daleko idące rozbicie, zwłaszcza na terenie Francji i Włoch, po­wstanie całego szeregu szkół i typów lokalnych (we Francji Luxeuil z ty­pem aż, Corbie z typami ab, en i typem Leutchariusa, Burgundia, płd. Francja, płn. Francja z Laonem, klasztory nadloarskie itd.). Zagadnienie wpływu poszczególnych tych ognisk pisarskich na inne jest ciągle je­szcze pod znakiem zapytania i przedmiotem badań. Jedno nie ulega wątpliwości, że wędrówki kodeksów z bibliotek do bibliotek oraz wymiana pisarzy nie pozostały bez wpływu na tworzenie się typów mieszanych (np. w Bobbio, gdzie pismo irlandzkie wywarło silny wpływ na miejscową grafikę), a nawet na pewne ujednolicenie pisma. W zasadzie jednak te podobieństwa, jakie zachodzą między odległymi nieraz od siebie centrami pisarskimi, sąprzeważnie przejawami nie wpływów, ale paralelizmu roz­woju. A zatem raczej poligeneza aniżeli monogeneza doprowadza w roz­woju pisma w okresie tzw. przejściowym (VII i VIII w.) do tego wspólnego mianownika, jakim będzie niedługo czysta minuskuła karolińska31.

E. Renensans karoliński pisma i jego rozwój do końca wieku XII

Literatura: Zob. literaturę podręcznikową podaną wyżej na s. 209, a ponadto: Boiiard A., La ąuestion des origines de la minuscule caroline (Palaeographia Latina IV, 1925). - HesselA., Żur Entstehung der karolingischen Minuskel (Ar-chiv fur Urkundenforschung VIII, 1923). - Schiaparelli L., A proposito di un recente articolo sull' origine delia minuscola carolina (Archivio storico italiano, Ser. VI, Vol. V 1926).

1. Początki minuskuły karolińskiej

Już kilkakrotnie sygnalizowaliśmy zjawienie się tzw. minuskuły ka­rolińskiej, typu, który w rozwoju nie tylko pisma samego ale i ogólnej kultury średniowiecznej i nowożytnej łacińskiego świata odegrał nie­zwykle doniosłą rolę jako macierz wszystkich po dziś dzień żyjących rodzajów pisanego i drukowanego pisma.

Przyszła ta piękna pani w swej strojnej szacie nagle i niespodzianie, przyszła - do dziś dnia niewiadomo skąd i w jaki sposób; stanęła dumnie wobec rozlicznych zestarzałych, choć nie wymarłych jeszcze, przodków: zgrzybiałych, lecz szlachetne rysy jeszcze zachowujących klasycznych majuskulnych prababek, kapitały i uncjały, wobec ich dwóch cór, nadob-

31 Steinacker, o. c., s. 165.


244

Rozdział V

Rozwój pisma w wiekach średnich

245



nej półuncjały i szpetnej z urody lecz później upiększonej kursywy, sta­nęła wreszcie wśród licznej plejady swych starszych siostrzyc minu-skulnych, ładniejszych po matce półuncjale i mniej ładnych po młodszej kursywie rzymskiej. Wszystkie te pisma olśnione jej widokiem pierzch­ną rychlej czy później i zginą bezpowrotnie, a ona w swym triumfalnym pochodzie od Atlantyku po wschodnie krańce Polski i Węgier owładnie ręce piszącej ludzkości, gdy zaś po paru wiekach się zestarzeje i zbrzyd­nie, pójdzie do ziemi przodków, do Italii, by przejrzeć się w zwierciedle z czasów swej młodości, które jej cudne zachowało oblicze, i by skąpaw­szy się w wodach włoskiego renesansu powrócić odmłodzona i świeża, jak ongiś przed wiekami, i pozostać z ludźmi już wiecznie piękną i do­stojną panią, choć tylko służebnicą kultury europejskiej, którą roznie­sie z czasem po całym globie, w najdalsze jego zakątki.

Kiedy zrodziła się minuskuła okrągła, gdzie jej kolebka i rodzinne strony? - dotąd biedzą się nad tymi zagadnieniami uczeni całego świata i dotąd ich nie rozwiązali, snując tylko mniej lub więcej trafne domysły, choć, zdaje się, że już tylko cienka ścianka oddziela naukę od wykrycia prawdy.

Jeśli spojrzymy na rozwój pisma Europy zachodniej w wieku IX i po­równamy go z tym stanem, jaki poznaliśmy w w. VII i VIII, uderzy nas daleko idąca zmiana i różnica. W poprzednim okresie „przejściowym" widzieliśmy obraz zupełnego rozbicia, zauważyliśmy istnienie mnogich centrów pisarskich z całym szeregiem typów pisma o mniej lub więcej wyraźnym obliczu graficznym, odzwierciedlającym wszelako wszędzie usilne dążenie do zdobycia czegoś lepszego, piękniejszego, wartościow­szego, w zakresie zwłaszcza pisma książkowego. Te rozproszone i w prze-ważnej części niezależne od siebie próby i drogi szukania doprowadziły wprawdzie do wykształcenia, szczególnie w Galii i Italii, kilku szlachet­nych i podobnych do siebie typów minuskuły, zwanej „prekaroliną", ale żaden z tych typów nie zrzucił z siebie całkowicie zaśniedziałej powłoki kursywnej, żaden nie osiągnął skończonej doskonałości kaligraficznej, choć niejeden z nich bardzo zbliżył się już do tego ideału. Nagle, u schył­ku wieku VIII, jak Minerwa z głowy Jowisza, zjawia się ten wyczekiwa­ny typ pisma w postaci „karoliny", a wiek IX, po krótkim okresie prze­stawienia grafiki na nową modłę, okazuje nam już obraz konsolidacji i ujednostajnienia pisma w ramach nowej minuskuły.

Pierwszy dochowany pomnik, w którym pojawia się czysta „karoli-na", to przechowane dziś w paryskiej Bibliotheąue Nationale wspaniałe Euangelistarium Gotszalka (Godesscalc), które ten mistrz kaligrafii i orna­mentacji wykonał złotem i srebrem na purpurowym pergaminie, na zle­cenie Karola Wielkiego i małżonki jego Hildegardy; sporządzenie kodeksu przypada na lata 781-78332. Pisany jest w swym głównym zrębie uncja-łą, ale dwie strony, zawierające wiersz dedykacyjny Gotszalka, w którym jest wzmianka, że hoc opus eximium Franchorum scribere Carlus rex

0x01 graphic

Ryć. 78. Minuskuła karolińska z końca VIII w. Złoty psałterz Karola Wielkiego

(772-795). Ręka Dagulfa. Ms. w Bibliotece Naród, w Wiedniu fo. 146 (Monu-

menta Palaeogr. Vmdobonensia, tabl. 26)

INCIPIVNT CANTICI

CANTICVM ESAIE PEOPHETE

CONFITE-

bor tibi domine ąuoniam ira-

tus es mihi, conuersus

est furor tuus et consolatus es me.

Ecce dews saluator meus, fiducialiter agam

et non timebo.

pius, egregia Hildgarda cum coniuge, iussit, wypisane zostały minusku­ła karolińską, najwcześniejszą znaną, tak dokładnie datowaną. Już ry­chło pojawi się kodeks w całości pisany tą minuskuła (ryć. 19 oraz ryć. 78). Będzie nim przepyszny Złoty psałterz Karola Wielkiego (dziś w wie­deńskiej Bibl. Nar.), ofiarowany przez tegoż władcę papieżowi Hadria-nowi I (772-795) a pisany złotem ręką słynnego Dagulfa33. Prócz tych



32 Podobizna u Steffensa2 tabl. 45a.

' Beer E., Monumentu Palaeogr. Yindobonensia I, Wien 1910.


246

Rozdział V

kozwoj pisma w wiekacn sreanicn

Z4Y



datowanych pierwszych wzorów minuskuły jest kilka innych współcze­snych lub bliskoczesnych okazów, których czasu spisania wprawdzie dokładniej oznaczyć niepodobna, ale które wykazują pokrewne tam­tym cechy wczesnej minuskuły karolińskiej. Spośród nich wymienić na­leży przechowany w Trewirze ewangeliarz, tzw. Kodeks Ady, podobno siostry Karola Wielkiego którego najstarsze pismo przypomina rękę Dagulfa34.

Fakt zjawienia się najstarszych kodeksów pisanych minuskułą okrą­głą za panowania Karola Wielkiego nasunął już dawno uczonym myśl, że narodziny tego nowego typu pisma pozostają w bezpośrednim związ­ku z kulturalną działalnością wielkiego twórcy i władcy państwa fran­końskiego, który na tylu polach, między innymi i na polu nauki i sztuki rozwinął żywą i energiczną pracę reformatorską, określaną w swoich wynikach nazwą renesansu karolińskiego. Pierwszy Mabillon zwrócił na te zasługi Karola Wielkiego uwagę, przypisując mu także reformę pisma i uważając go niejako za twórcę minuskuły okrągłej35. Pogląd ten przetrwał do Wattenbacha36, przy czym związano tę reformę z nazwi­skiem słynnego mnicha anglosaskiego Alkuina, który od r. 782 kierował założoną przez Karola W. w Akwizgranie królewską szkołą pałacową (schola palatina). W tej to szkole, gdzie szczególny nacisk kładziono bez wątpienia i na sztukę pisania, miała się zrodzić minuskułą, a typ pisma zwany przez uczonych niemieckich Hof-typus, Hof-minuskel, miał się stąd rozejść szeroko i daleko, opanowując po kolei inne skryptorie w państwie frankońskim.

Inną koncepcję wysunął w r. 1885 znakomity uczony francuski L. Delisle, który zbadał dokładnie działalność szkoły pisarskiej jednego z najwybitniejszych klasztorów benedyktyńskich we Francji, św. Marci­na w Tours37. Delisle wykazał z całąerudycją, że klasztor ten, pozostają­cy od r. 796 pod kierownictwem wspomnianego Alkuina jako opata, po­łożył niespożyte zasługi około odrodzenia klasycznych typów pisma, przede wszystkim majuskulnych, kapitały, uncjały, a także półuncjały, tak że tę majuskułę, którą pisane były za czasów jego i jego następców rękopisy tourskie, nazwano w paleografii „marką fabryczną" skryptorii w Tours. Otóż Delisle sądził, że skryptoria ta była główną kolebką refor­my karolińskiej pisma i że także minuskułą karolińska była tam szcze­gólnie uprawiana (ryć. 79).

W trzy lata po ukazaniu się rewelacyjnej pracy Delisle'a wystąpił wybitny uczony wiedeński Th. Sickel z nową tezą (1888). W związku ze swoimi badaniami nad słynnymi Liber Diurnus, uchodzącym za najstar­szy formularz kancelarii papieskiej, którego rękopis watykański, pisany

0x01 graphic

Ryc. 79. Półuncjała skryptorii w Tours z IX w. (Prou-Bouard, Album, pl. VII, 3)

ab oratione numąuam laxauerat EXPLICIVNT CAPITYLA. PLERIQVE MORTALIYM studio et gloria saeculari inaniter dediti exinde perennem ut putabant memoriam nominis sui ąuaesiuerunt.

już wczesną minuskułą karolińską datował on na lata 780-795, wyraził zapatrywanie, że minuskułą ta jest wynalazkiem Rzymian, a przynaj­mniej że Rzym już wcześnie miał wydatny udział w wykształceniu i roz­powszechnieniu tego nowego typu pisma38. Rzymska teza Siekła, której przyklasnęli włoscy uczniowie jego (Giorgi, Federici, Gaudenzi), wywo­łała stanowczy sprzeciw ze strony jednego z najwybitniejszych uczonych niemieckich, Traubego, który zwrócił uwagę na to, że centrum kultury w czasie, gdy się pojawia minuskułą, były nie Włochy, nie Rzym, gdzie nie ma współcześnie żadnych śladów minuskuły karolińskiej, lecz karo­lińska Francja, gdzie to pismo najwcześniej się zjawia i skąd dopiero opanowuje inne kraje, między innymi Italię39. Gruntownie i na szero­kim tle porównawczym rozpatrzył kwestię Libri Diurni inny znakomity badacz niemiecki, Steinacker H., którego zdaniem rękopis watykański



34 Menzel K., Die Trierer Ada-Handschrift. - Steffens R, Lat. Pal.2
tabl. 45b.

35 De re diplomatica, s. 50.

36 Anleitung żur lateinischen Palaeogr.4, s. 34.

37 Memoire sur l'ecole calligraphiąue de Tours au IX się cle, Paris 1885.

38 Liber Diurnus Romanorum Pontificum, ed. Th. Sickel, 1889, oraz tegoż autora Prolegomena zum Lib. Diurn. I i II w Sitzungsberichte der kais. Akad. der Wiss. in Wien, phil.-hist. Cl. Bd. CXVII Nr VII .1888 i Nr XIII 1889.

9 Yorlesungen und Abhandlungen, II, s. 26 i n. Podobne zdanie wyraził Lowe E. A. w swych Studia Palaeographica.


248

Rozdział V

Rozwój pisma w wiekach średnich

249


0x01 graphic

tego zbioru formuł pochodzi z czasów nieco późniejszych, niż to mniemał Sickel, bo dopiero z lat 795—814, tak że nie ma mowy, by mógł powstać w Rzymie w VIII w.40 Najnowsze badania nad Liber Diurnus przepro­wadzone przez Mohlberga i Santifallera41 stwierdziły, że kodeks ten nie jest właściwym formularzem, służącym do codziennego użytku kance­larii papieskiej, lecz raczej zbiorem kanonów i przepisów liturgicznych, który przed wiekiem XI nie był w użyciu kancelarii papieskiej, tak że upada konieczność upatrywania początków jego pisma w Rzymie. Zre­sztą pismo nie tylko watykańskiego, ale i dwóch innych rękopisów Libri Diurni, pochodzących z pocz. IX w., wykazuje pochodzenie północno--włoskie (friulskie, może klasztor Nonantola). W każdym razie teza rzym­skiego pochodzenia minuskuły karolińskiej została ostatecznie pogrze­bana (ryć. 80).

Dziś nie ulega wątpliwości w nauce jedna rzecz: że kolebki minu­skuły karolińskiej trzeba szukać we Francji, jakkolwiek bezpośredni udział Karola Wielkiego a nawet Alkuina w tej reformie pisma stoi pod znakiem zapytania.

Co do udziału Karola Wielkiego, to pomijając fakt, że władca ten nie wyniósłszy ze szkoły sztuki pisania, dopiero w późniejszym wieku za­prawiał swą twardą dłoń do pióra, przy czym niewiele mu pomagało wkładanie tabliczki do pisania pod poduszkę42, nie ma w jego kapitula­rzach żadnych śladów jakichkolwiek prób reformy pisma. Mówi się w nich wprawdzie ogólnie o potrzebie staranności w przepisywaniu ko­deksów kościelnych, które powinno się powierzać tylko ludziom profec-tae aetatis43, ale od tej wskazówki jeszcze daleko do wprowadzenia w powszechne użycie jednolitego typu pisma tj. minuskuły. Dużo się pi­sze w związku z reformą pisma o zasługach szkoły pałacowej44, ale fak­tycznie nie ma danych stwierdzających, że minuskuła okrągła tam wła­śnie była wynaleziona czy uprawiana. Pojawienie się kilku wspania­łych pisanych nią kodeksów w najbliższym otoczeniu dworu Karola Wiel­kiego świadczy niewątpliwie o trosce i inicjatywie jego w kierunku osią­gnięcia i na tym polu jak największej doskonałości, ale czy Gotszalk lub Dagulf, których rękopisy minuskulne przypadkiem się dochowały jako najstarsze, nie mieli poprzedników, oraz czy pozostawali oni w jakim­kolwiek stosunku do karolińskiej szkoły pałacowej, tego w braku pełniej­szego materiału źródłowego się nie wie, a wszystko, co się na ten temat


Ryć. 80. Li&er Diurnus. Minuskuła północno-włoska z pocz. IX w. Ms. Archiwum Watykańskiego (Sickel T., Lifcer Diurnus, f. 55')

fessionis nostrae paginam per illum no-

tarium scribendam dictauimus,

et in sacro scrinio sanctae apostoli-

cae sedis beatitudini uestrę con-

tradimus. SYBSCRIPTIO EP/SCOPI.

Ule indignus episcopus sanctae ecclesiae, ille huic

promissioni sponsioniąize ortho-

doxae fidei fideliter a me facta.

40 Zum Liber Diurnus und żur Frage nach dem Ursprung der Fruhminuskel
(Miscellanea Ehrle IV).

41 Mohlberg C., Neue Erórterungen zum L. D. (Theol. Revue 1939). - Santi-
faller L., Die Yerwendung des L. D. bis zum En.de des XI Jhdts (MIÓG. 49, 1936).
- Tenże, Żur dusseren Geschichte der Vatikanischen Handschrift des L. D. (An-
zeiger der phil.hist. Classe der Akad. d. Wiss. in Wien 1946, nr 17).

42 Einhard, Vita Caroli Magni.

43 Capitulare z 23 marca 789 r. § 72.

44 Hessel A., Żur Entstehung der karolingischen Minuskel (Arch. f. Urkun-
denforsch. VII, VIII).


250

Rozdział V

Rozwój pisma w wiekach średnich

251



pisze, to są tylko mniej lub więcej uzasadnione domysły. Zresztą obaj ci kaligrafowie musieli także gdzieś przecież poznać ten typ pisma i w nim się wykształcić, zanim go zastosowali w swych „złotych" kodeksach.

Także to wszystko, co napisano o Alkuinie i jego udziale w wynalaz­ku minuskuły, nie można uznać za rzecz udowodnioną. Zwrócono słusz­nie uwagę na fakt, że Alkuin jako anglosaksończyk pisał niewątpliwie pismem wyspiarskim i byłby raczej propagował tak w szkole pałacowej jak i w skryptorii tourskiej to właśnie nadzwyczaj piękne i kaligraficz­ne pismo, a nie jakiś nowy typ minuskuły, choćby tak doskonałej jak minuskuła karolińska. Zdania zresztą są podzielone45. Udział Alkuina w redakcji wierszowanych dedykacji kodeksów Gotszalka i Dagulfa zo­stał niewątpliwie udowodniony46, ale redakcja tekstu a pismo, to dwie różne rzeczy, rękopisy zaś tourskie pisane minuskuła pochodzą z cza­sów poalkuińskich, głównie z czasów następcy jego, opata Fredigisa (807-834), więc bezpośredniego związku ich z samym Alkuinem, który jako opat w Tours był już człowiekiem wiekowym i niedołężnym47, wykazać się nie da. Z tym wszystkim więc trzeba zarówno udział Karola Wielkie­go, jak i Alkuina w dziele reformy pisma, w wprowadzeniu w życie mi­nuskuły karolińskiej, traktować cum grano sa/is48.

Jak zatem wyjaśnić narodziny i gdzie szukać kolebki minuskuły ka­rolińskiej? Nauka dzisiejsza, nie rozwiązawszy dotąd zadowalniająco tych zagadek, wychodzi jednak z założenia, że ten typ pisma wynikł z tego samego źródła, które w okresie tzw. przejściowym (VII i VIII w.) wydały cały szereg innych pokrewnych późniejszej „karolinie" typów tzw. pre-karolińskich. Tym źródłem była znana nam już ogólna tendencja, dająca się w tym okresie stwierdzić niezależnie od siebie w całym szeregu skryp­torii, tendencja zmierzająca do stworzenia minuskuły opartej bądź o un-cjałę i zwłaszcza półuncjałę, bądź o kursywę minuskulną, uszlachetnio­ną przez wyzwolenie jej z przewagi elementów kursywnych, celem zdo­bycia pisma kaligraficznego, jak najbardziej estetycznego i czytelnego. Widzieliśmy w poprzednim rozdziale, że szereg takich typów, określanych mianem „prekaroliny", istotnie zrodził się niezależnie od siebie w różnych skryptoriach, a niektóre z nich, zwłaszcza typy powstałe w VII i VIII w. w Luxeuil, Corbie, St. Gallen, w Friuli i in., już nawet bardzo zbliżyły się do ideału ucieleśnionego w „karolinie".

W ostatnich czasach zwrócono szczególniejszą uwagę na kodeksy pisane w pikardyjskiej Corbie za czasów opata Maurdramnusa, który ten urząd sprawował w latach 772-780, a więc jeszcze przed pojawie­niem się pierwszych, czystą karoliną pisanych rękopisów (ryć. 81). Kil-

0x01 graphic

Ryć. 81. Prekarolina z Corbie (Pikardia), typ Maurdramnusa 772-780. Św.

Hieronima Liber comitis w Bibliotece Publ. w Leningradzie Ms. Q I 16

(Palaeographia Latina, t. I pl. V)

In diebus illis stans Petrus in med[io] . . . dixit: Viii fratres uos scitis ąuod fac[tum]... uerbum per uniuersam iudeam. Incip[it]... a Galilea, post baptismum ąuod p[... lohannes Ihesum a Nazareżh.

kutomowa Biblia Maurdramnusa, przechowana dziś w bibliotece miej­skiej wAmiens, pisana jest różnymi pokrewnymi rękami, które wszyst­kie zdradzaj ą oryginalny typ kaligraficzny (zwany typem Maurdramnu­sa), występujący także w innych kodeksach korbejskich z czasów tego opata i później jeszcze w pocz. IX w.49 Otóż pismo tego typu jest już tak podobne do karoliny (od której odróżnia je tylko nalot typu wyspiarskie­go), że niektórzy paleografowie (jak Boiiard i Lauer) nie wahali się okre­ślić je jako czystą karolinę50; inni sądzili, że karoliną jest syntezą górno-włoskiej prekaroliny, która przez Szwajcarię i Burgundię miała przejść do Francji, z typem Maurdramnusa51. W rzeczywistości trzeba typ



45 Za udziałem Alkuina: Rand E. K, Studies in the script of Tours, Cam­
bridge 1929, przeciw udziałowi Lowe, 1. c.

46 Beer, 1. c., s. 56.

47 Menzel K., Trierer Adahandschrif, s. 4, por. też Rand E.K., Studies.

48 Tak też obecnie Lehmann P., Lateinische Palaeographie, s. 65: „die karo-
lingische Minuskel ist hervorgerufen ans einer... Reformbewegung, die nicht
durch Karl d. Grossen, nicht durch Alchvine ins Leben gerufen ist".

49 Podobizny pisma typu Maurdramnusa w Lindsaya Palaeographia Latina I, pl. IV i V.

D° Boiiard, La ąuestion des origines de la minuscule caroline, tamże IV, s. 81. — Lauer Ph., La reformę carolingienne de l'ecriture latine et l'ecole calligraphiąue de Corbie (Memoires presentes par divers savants a 1'Academie des Inscriptions et Belles-Lettres XIII [1924], s. 420-440).

51 Hessel A., Żur Entstehung der karol. Minuskel, 1. c.


252

Rozdział V

Rozwój pisma w wiekach średnich

253



(Maurdramnusa) w ślad za Liebaertem, Lehmannem i Schiaparellim uważać za pewien odrębny rodzaj prekaroliny, którą wolno uznać za prekursorkę, za przedostatnie ogniwo w łańcuchu rozwoju i przejścia prekaroliny do karoliny czystej52.

Jeśli przeto chodzi o zagadnienie kolebki karoliny, to dzisiejsza na­uka stoi na stanowisku, że mogła ona powstać w tym samym mniej wię­cej czasie w kilku miejscach i za kolebkę tę nie można uważać ani Corbie ani Tours, ani nawet dworu karolińskiego, na którym pojawiaj ą się pierw­sze produkta karoliny w ósmym dziesiątku VIII w. Znakomity włoski paleograf Schiaparelli, który tuż przed swą śmiercią 1934 r. jako je­den z ostatnich zajmował się kwestią powstania karoliny, odkrył jej śla­dy jakoby w jednym z dokumentów ojca Karola Wielkiego, Karlomana, z r. 769, tak że dopuścił możliwość cofnięcia początków tego pisma w czasy nawet Pipina (751-768)53. W artykule zaś tegoż autora, wy­drukowanym już po jego zgonie we wspaniałej Enciclopedia Italiana (s. v. „Paleographia", 1936) czytamy, że powstanie karoliny może pozo­stawać w związku z rewizją ksiąg kościelnych zarządzoną przez Pipina; niestety bliżej tego poglądu nie zdołał już Schiaparelli uzasadnić.

Jakkolwiek bądź dziś już nie ulega wątpliwości, że ojczyzną karoliny jest Francja54, a na jej powstanie w różnych, nawet odległych od siebie miejscach, złożyły się analogiczne powody, podobne podstawy i jednako­we warunki. Powodem była — jak wspomnieliśmy już wyżej — powszech­nie dająca się odczuć potrzeba stworzenia doskonałego, kaligraficznego pisma, podstawy do tego dostarczyły antyczne pisma, przede wszystkim półuncjała ze swymi minuskulnymi elementami i regularnym duktem, warunki zaś rozwoju zyskała ta reforma pisma w ogólnym odrodzeniu politycznym i kulturalnym, którego centrum był królewski dwór fran­koński, skąd to odrodzenie promieniowało szeroko na cały rozległy ob­szar zjednoczonego państwa karolińskiego. Gdyby przeto nie uważać nawet szkoły pałacowej akwizgrańskiej za kolebkę minuskuły karoliń­skiej, to jednak niepodobna odmówić dworowi i jego wzmożonej działal­ności kulturalnej doniosłego wpływu na rozpowszechnienie „typu dwor­skiego", który się tam przyjął i znalazł swój wyraz w prawdziwych arcy­dziełach kaligraficznych Gotszalka i Dagulfa. To nowe piękne pismo, które dzięki ożywionemu ruchowi kulturalnemu pomiędzy poszczegól­nymi centrami pracy pisarskiej chętnie naśladowano, bez jakiegoś na­kazu z góry, zaczęło szybko zdobywać sobie prawo obywatelstwa i gwał­townie wypierać inne, przestarzałe, niewygodne, niepiękne typy pisma na całym obszarze państwa karolińskiego. Tym sposobem minuskuła karolińska stała się z czasem jedynym i wyłącznym pismem całego łacińskiego Zachodu Europy i to zarówno dla potrzeb literackich, jak

52 Schiaparelli, Aproposito di un recente articolo sull'origine delia minusco-
la carolina. Notę paleografiche (Archivio storico italiano Ser. VI, vol. V, 1926,
s. 16). Jest to polemika z Boiiardem.

53 Schiaparelli, 1. c., s. 18 i 22.

64 Lehmann, Lat. Palaeogr., s. 66. - Schiaparelli, 1. c., s. 20.

i kancelaryjnych. Pod znakiem tego jednolitego typu graficznego, który będzie nadal ulegać tylko lokalnym odmianom, pozostanie tak pismo kaligraficzne jak i wytworzona z czasem kursywa średniowieczna.

Zanim przejdziemy do przedstawienia rozwoju minuskuły karoliń­skiej, należy przyjrzeć się bliżej formom tego pisma, tak jak ono wyglą­da w zaraniu swym w naj celniej szych rękopisach karolińskich w dobie przełomu VIII/IX w.

2. Charakterystyka minuskuły karolińskiej w VIII i IX w.

Obok kapitały (ąuadrata i rustica), uncjały i półuncjały, stosowanych w kodeksach rękopiśmiennych z tego okresu przeważnie do tytułów, nagłówków i dużych liter oraz do uwydatniania w tekście pewnych szcze­gólnie ważnych wyrazów, przedstawia alfabet minuskulny wczesnej ka­roliny typ nowy, używany do pisania właściwego tekstu. Główną jego cechę stanowi ścisłe przystosowanie wszystkich liter do systemu cztero-liniowego, tak że trzon każdej litery wypełnia dokładnie przestrzeń mię­dzy dwiema wewnętrznymi, silnie zbliżonymi do siebie liniami paralel-nymi, wysyłając laski górne i dolne jednakiej wysokości do obu linii ze­wnętrznych, co nadaje temu typowi pisma swoisty charakter wybitnej minuskuły, odcinającej się wyraźnie od półuncjały, stojącej zawsze je­szcze na pograniczu systemu majuskulnego i minuskulnego. Litery przeto karoliny: a, c, e, i, m, n, o, r, s, t, u, v, x (z) mieszczą się w całości w obrębie linii wewnętrznych, litery: b, d, f, h, k, l, j wysyłają swe laski do górnej, litery: g, p, q do dolnej linii zewnętrznej. Obok tego cechuje minuskułę karolińską wybitna jednolitość i regularność form poszczególnych liter, równomierna i proporcjonalna budowa ich kształtów, miłe dla oka prze­ciwstawienie form okrągłych liniom prostym tak pionowym jak i uko­śnym, harmonijne skontrastowanie kresek cienkich i delikatnych moc­nym i tęgim pociągnięciom pióra. Każda litera w karolinie ma swoje samoistne miejsce, jasno i wyraźnie oddzielona od liter sąsiednich, z któ­rymi nie szuka połączeń; ligatury w wykształconej minuskułę karoliń­skiej ograniczone zostały do kilku ściśle określonych i pilnie przestrze­ganych form (ę = ae, et, et, st). Nie spotykamy też w minuskułę książko­wej żadnych szczególniejszych ozdób, żadnych floresów, które zjawiają się dopiero w piśmie dyplomatycznym (zob. niżej). Prostota, piękność, równość, wyrazistość — oto zalety tego tworu graficznego, dzięki którym zdobył on sobie powszechnie pióra w skryptoriach średniowiecznych i wszedł do panteonu kultury łacińskiej w Europie zachodniej.

Zanim minuskuła karolińska w ciągu IX w. osiągnęła wreszcie kla­syczne formy kaligraficzne, przeżyła krótki okres przejściowy, kiedy to w starszych rękopisach z końca VIII i pocz. IX w. pokutują jeszcze pew­ne archaiczne formy liter i pojawiają się niekiedy odziedziczone po pre-karolinie ligatury. I tak obok nowej uncjalnej formy litery a o pochyłym trzonku występuje konkurencyjnie stara, kursywna otwarta u góry for­ma tej litery w kształcie litery u lub dwóch c (zob. ryć. 78 w wierszu 7 w wyrazie agam obie formy tej litery). Górne laski liter b, d, h, l mają


0x01 graphic

Rozwój pisma w wiekach średnich 2t>t>

zrazu maczugowate zgrubienia u góry, jako reminiscencję po swych pre­kursorach. Litera g ma otwartą jeszcze główkę i silnie w prawo wygiętą caudę, w początkach także otwartą i przypominającą 3 (ryć. 82 w wier­szu 7 w wyrazie clangor). Litera n pojawia się jeszcze dość często w ma-juskulnej formie N. Litery min maj ą zrazu dawne zakończenie ostat­niego trzonka, wygiętego w lewo i ostro zakończonego. Z ligatur kursyw -nych pojawiają się jeszcze niekiedy stare ligatury litery r z następnymi literami (np. ri, rt). Oddzielanie wyrazów nie jest jeszcze ściśle przepro­wadzone (por. ryć. 78).

Wszystkie te archaiczne reminiscencje znikają z czasem w ciągu IX w., w jednych szkołach pisarskich prędzej, w drugich później: uncjal-ne a wypiera powoli kursywną otwartą formę tej litery, maczugowate zgrubienia lasek górnych ustępuj ą miejsca laskom równomiernej grubo­ści, główka litery g, a z czasem także cauda jej (już nie tak wygięta jak poprzednio) zamykają się, majuskulne N na początku i w środku wyra­zu znika, utrzymując się jeszcze tylko przy końcu, ostatnie trzonki liter mi n, a także trzonki i laski innych liter stojących na dolnej linii (i, u, d, h) otrzymują u dołu malutkie nasadki lub lekkie wygięcia w prawo. Obok d prostego występuje coraz częściej uncjalne b (zob. ryć. 82 w glo­sie interlinearnej). Stare ligatury również powoli zanikają zjawia się tylko jako novum ligaturao z okrągłym ł. O systemie skracania w minu-skule karolińskiej będzie mowa poniżej w związku z ogólnym rozwojem systemu abrewiacyjnego.

3. Rozpowszechnienie się minuskuły karolińskiej w Europie zachodniej

Czyni ona po r. 800 szybkie postępy, tam przede wszystkim, gdzie prekarolina i półuncjała utorowały jej drogę, jak we Francji i w górnych Włoszech. We Francji prym wiedzie kaligraficzna szkoła pisarska u św. Marcina w Tours (ryć. 82), gdzie za następców Alkuina, zwłaszcza za opata Fredigisa (f 834) powstał cały szereg pięknych rękopisów (Biblia, Psałterz i Ewangeliarz Karola Łysego)55 i skąd inni uczniowie Alkuina rozeszli się w dalekie strony, szerząc wszędzie kult karoliny. W starych szkołach pisarskich nad Loarą i indziej jak w Fleury, Micy, a także w Corbie, Cluny, St. Denis, Reims, Lyon i in. przyjmuje się i rozwija minuskuła karolińska, szybko wyzbywając się starych reminiscencji; w północnej Francji i we Flandrii przybiera ona charakterystyczne ostre formy zapewne pod wpływem pisma wyspiarskiego, określana w paleo-grafii nazwą ecriture franco-saxonne56.

50 Delisle L., Memoire sur l'ecole calligraphigue de Tours au IX-e siecle i ja­ko kontynuacja tej pracy: Rand and Hove, The Yatican Liuy and the Script of Tours, Bergamo 1917.

)6 Delisle L., L'evangeliaire de Saint Vaast d'Arras et la calligraphie fran-co-saxonne du IXe s., Paris 1888.


256

Rozdział V

Rozwój pisma w wiekach średnich



Studia nad szkołami pisarskimi we Włoszech i w Niemczech w dobie karolińskiej są ciągle jeszcze w toku. Przyczyniły się one do wykrycia całego szeregu skryptorii, w których dokonało się w ciągu IX w. przejście od prekaroliny do czystej minuskuły okrągłej. Podczas gdy we Włoszech podstawy do tych systematycznych badań dostarczają wspaniałe publi­kacje paleograficzne watykańskie oraz bogate we wzory pisma Archiuio Paleografico Italiano, to dla Niemiec taką podstawą są opracowywane przez Chrousta i wydawane niemal od pół wieku seriami wedle poszcze­gólnych szkół pisarskich Monumenta Palaeographica.

We Włoszech górnych i środkowych minuskuła karolińska zdobyła sobie już w pocz. IX w. uznanie i szybkie rozpowszechnienie. Jako typo­wy wzór rękopisu pisanego tą minuskuła a pochodzącego z górnych Włoch przytacza się najczęściej słynny kodeks watykański Liber Diurnus (po r. 800), o którym już niejednokrotnie wyżej była mowa (s. 249). Pięknych rękopisów pisanych w IX w. karoliną dostarczają skryptorie w Bobbio, Weronie i Nonantoli. Rzecz znamienna, że nieznane są dotąd takie ręko­pisy z samego Rzymu57, który to objaw niektórzy uczeni (Traube) kładą na karb rozstroju wewnętrznego i obniżenia poziomu kultury w wiecz­nym mieście w wieku IX58. Dopiero z X w. pochodzą rzymskie rękopisy pisane czystą minuskuła. Długo też pukała minuskuła do wrót kancela­rii kurialnej, gdzie aż do połowy XI w. broniła jej przystępu silnie zako­rzeniona stara kuriała papieska (zob. wyżej s. 227). Jeszcze uciążliwszą drogę miała karoliną do przebycia we Włoszech południowych, gdzie pięk­ne pismo montekassyńskie stawiało jej długi opór (do XIII w.), zanim zostało ostatecznie wyparte przez minuskułę z tamtejszych skryptorii.

Niemcy, gdzie —jak wspomnieliśmy wyżej —już w wieku VIII rozwi­nął się szereg ognisk pisarskich na podłożu bądź pisma wyspiarskiego (Fulda-Wiirzburg), bądź wpływów górno-włoskich (pismo retyckie nad górnym Renem i w okolicy Jeż. Bodeńskiego), nawiązały w dobie karoliń­skiej ścisły kontakt kulturalny z Francją, a w szczególności, jeśli o pismo idzie, z opactwem św. Marcina w Tours. Wychowankowie kaligraficznej szkoły tourskiej przynieśli tam najpiękniejsze wzory minuskuły karo­lińskiej, którą zaczęto skwapliwie naśladować w niemieckich skrypto-riach katedralnych i klasztornych. W Fuldzie został opatem jeden z naj­bliższych uczniów Alkuina, Hrabanus Maurus, w Salzburgu objął ka­tedrę biskupią inny jego uczeń, Witto, w Chur działał jako pasterz przy­jaciel Alkuina Remigiusz itd. Wcześniej lub później zdobywa sobie tam wszędzie minuskuła karolińska prawo obywatelstwa. W fuldajsko-wiirzburskiej prowincji pisarskiej osiąga ona w 3 i 4 dziesiątku IX w. stanowczą przewagę nad pismem anglosaskim. „Szeroka minuskuła ka­rolińska" już w samych początkach wieku IX osiąga wysoki poziom roz­woju w salzburskiej szkole pisarskiej, podobnie w Kolonii i Ratyzbonie zaznaczają się lokalne typy minuskuły już w pierwszej połowie tegoż

57 Lowe, Studia Palaeographica, 1. c., s. 41.

58 Przeciw temu, w związku ze swą tezą o powstaniu Liber Diurnus w Rzy­
mie, wystąpił Steinacker, 1. c., s. 170.

wieku59. W dawnej ojczyźnie pisma retyckiego nad Jeziorem Bodeń­skim przejście od tego pisma do minuskuły karolińskiej dokonało się najwcześniej w Konstancji (między r. 820 a 840), niemal równocześnie w Reichenau (830-840), najpóźniej w St. Gallen, gdzie jeszcze w drugiej pół. IX w. pokutują silne reminiscencje retyckie60.

W Anglii, gdzie rozwielmożniło się wszechwładnie pismo wyspiarskie, zjawia się minuskuła karolińska dopiero w drugiej połowie X w. i to tyl­ko dla tekstów łacińskich. ZdobycieAnglii przez Normanów 1066 r. otwie­ra minuskułę na oścież wrota do tego kraju, tak że pismo insularne za­sklepiło się już rychło potem w ramach tekstów o językach narodowych, irlandzkim i angielskim (zob. wyżej s. 240).

Hiszpania, która wykształciła sobie już wcześnie pismo tzw. wizy-gockie, przyjęła karolinę naprzód w prowincji sąsiadującej bezpośrednio z Francją tj. w tzw. Marchii Hiszpańskiej (późniejsza Katalonia), poli­tycznie i kościelnie związanej z państwem Karola Wielkiego. Zjawia się tam minuskuła okrągła w dokumentach prywatnych już w początkach X w.61, przetkana zrazu elementami wizygockimi. Od końca XI w. wkra­cza ona do innych prowincji hiszpańskich, opanowując powoli cały Pół­wysep Iberyjski i wypierając pismo wizygockie, które najdłużej, bo do końca XIII w., broniło się w górzystej Galicji62.

4. Minuskuła romańska X-XII w.

a. Minuskuła książkowa. O ile wiek IX w rozwoju pisma łacińskie­go można uznać za rewolucyjny, wydał on bowiem z siebie nowy twór pisemny najszlachetniejszej rasy w postaci minuskuły karolińskiej, która w walce z barbarzyńską kursywą a poniekąd i ze starymi majuskułami odniosła w ciągu tego wieku pełne zwycięstwo i wyszła z niej oczyszczo­na ze wszelkich nalotów dawnej modły, o tyle następne trzy stulecia stanowią w rozwoju tej minuskuły stadium ewolucyjne, w którym to pismo ostatecznie wykształca swoje formy, przystosowując się do no­wych potrzeb życia i kultury zarówno w dziedzinie książki, jak i w za­kresie kancelaryjnym. A potrzeby te w porównaniu z ubiegłymi stule­ciami niepomiernie wzrosły i rozszerzyły swe ramy: rozwija się w Euro­pie łacińskiej niesłychanie żywy ruch na polu religijnym i kościelnym, akcja misyjna zatacza stopniowo coraz szersze kręgi, naprzód w Niem­czech, później wśród ich sąsiadów nordyckich, słowiańskich i węgier­skich, powstają nowe kościoły, wykwitają nowe zakony, prześcigające

59 Dobre zestawienie na podstawie Chrousta daje Bretholz, Lat. Pal.2,
s. 85 i n.

60 Lóffler K., Żur Frage einer Konstanzer Schreibschule in karolingischer
Zeit (Pal. Lat. V, s. 21). Por. też tegoż autora Die Sanki Galler Schreibschule
(tamże VI).

61 Steffens2 tabl. 66 a.

62 Ewald-Loewe, Exempla scripturae Visigoticae tabl. 38 i 40. - Munoz, Pa-
leogr. Visig.


258

Rozdział V


0x01 graphic

się w zakładaniu klasztorów w dalekim nieraz promieniu, zaczynają tworzyć się, zrazu we Francji i Włoszech, ogniska naukowe, które ścią­gają z odległych nawet krajów scholarów żądnych wiedzy czy to teolo­gicznej, czy prawniczej lub medycznej. Ten cały ruch kulturalny wywo­łuje łaknienie książki, a tym samym potrzebę jak najszerszego zastoso­wania pisma. Równocześnie niezwykły rozmach, z jakim budują swą potęgę dwa ogniska polityczne, Sacerdotium i Imperium, częstokroć walczące z sobą i organizujące własne sfery wpływów wśród nowo po­wstałych tworów państwowych w Europie, stwarza potrzebę rozbudo­wy ich organów kancelaryjnych dla prowadzenia ożywionej korespon­dencji, wysyłania mandatów oraz nadawania przywilejów, w czym na­śladują te dwa centra inne dwory królewskie, książęce, pańskie, bisku­pie i inne niższe jeszcze jednostki, biorące udział w tym bujnym rozkwi­cie średniowiecznego życia, ujawniającego się w listach, dokumentach i wszelkiego rodzaju pisemnych aktach. Otóż piękna, wyrazista, prosta i łatwa do pisania oraz do czytania minuskuła zwana romańską stała się też jednym z środków przyśpieszających ten proces, służąc wszech­stronnym potrzebom literackim i kancelaryjnym.

W ciągu tych trzech stuleci minuskuła romańska nie zmienia za­sadniczo swego charakteru graficznego, przejawiającego się w prostocie i regularności szerokich form liter oraz w okrągłości kształtu łuków, co nawet wpłynęło na obdarzenie tej minuskuły przez niektórych paleo-grafów nazwą „okrągłej". Zmiany, jakim przecież w dalszym swym roz­woju ulega to pismo, sąpowolne, niemal niedostrzegalne i trudno uchwyt­ne, co stwarza pozór pewnego zastoju i sprawia, iż mając przed sobą nieokreśloną czasowo księgę lub dokument z tego paruwiekowego okre­su, na pierwszy rzut oka trudno nieraz zdefiniować czas i miejsce spisa­nia rękopisu, trudno też sprecyzować kryteria, wedle których można by było takie rękopisy datować. Dopiero bliższe porównanie i badanie ręko­pisów odatowanych dozwala dostrzec pewne różnice, jakie zachodzą mię­dzy rękopisami pochodzącymi z różnych czasów w obrębie tych stuleci, względnie z różnych miejsc i centrów pisarskich, w których mogły się wytworzyć pewne lokalne odrębności, przy czym zawsze trzeba mieć na względzie zarówno indywidualny dukt pisarza, jak i jego wiek (starzy piszą dawną modą, młodzi przyjmują nowe wzory), a wreszcie i możli­wość pochodzenia z obcych stron. Że tu nieraz i rodzaj materiału pisar­skiego, gładkość lub szorstkość pergaminu, grubsze lub cieńsze zacięcie pióra itp. warunki zewnętrzne mogą wycisnąć swe piętno na wyglądzie pisma, rozumie się samo przez się. Przytoczony poniżej rozbiór paleo-graficzny najstarszego kodeksu gnieźnieńskiego, którego data, jak wyka­zaliśmy, nie zgadza się z charakterem pisma, może tu służyć za przykład, jak trzeba być ostrożnym w ocenianiu wieku rękopisów (zob. s. 269).

Rękopisy X w., na ogół nie tak ozdobne jak w wieku poprzednim i nie tak starannie pisane63, posługują się kapitałą, uncjałąi półuncjałą dla

63 Prou, 1. c., s. 179. - Thompson, Handbook 258. - Sickel Th., Das Priuileg Kaiser Ottos I. fur die rómische Kirche v. J. 962.


260

Rozdział V

Rozwój pisma w wiekach średnich

261



tytułów i inicjałów, do tekstów zaś używają niemal wyłącznie minuskuły romańskiej, która uzyskuje w tym wieku pewne cechy charakterystycz­ne, odróżniające ją od pisma wieku IX (ryć. 91). Wyzbywa się ona przede wszystkim resztek starych form kursywnych, o ile one jeszcze tu i ówdzie przetrwały. Znika więc w ciągu tego wieku ostatecznie otwarte a w kształ­cie dwóch c, ustępując w zupełności miejsca uncjalnemua, które wszakże doznaje tej odmiany, że trzonek jego, w wieku IX silnie pochylony, zaczy­na przybierać kierunek coraz bardziej pionowy. Coraz częściej też wcho­dzi w użycie obok d prostego b uncjalne, przy czym laska tego ostat­niego silnie pochyla się wstecz w lewo, przybierając niekiedy położenie prawie poziome. Łuki litery g, tak górny jak i dolny, w wieku poprzednim, jeszcze przeważnie (przynajmniej u dołu) otwarte, w X w. zamykają się. Majuskulna forma litery n z takim upodobaniem używana we wcześniej­szej karolinie, wycofuje się teraz z użycia, choć niezupełnie, rezerwując sobie nadal miejsce na końcu wyrazów. Trzonki liter min, które pierwej miały kształt łukowaty, pochylając się w lewo i kończąc ostro, teraz przybieraj ą formę równomiernie prostą i pionową, a ostatni trzonek wy­gina się u podstawy w prawo, podobnie zresztą jak u liter i i u, których trzonki także od góry uzyskuj ą cienkie nasadki; takie nasadki otrzymują również niekiedy dolne laski liter p i q. Natomiast górne laski liter b, d, h, l, które w poprzednim wieku miały u góry pałkowate zgrubienia, obecnie tracąje zupełnie i wykazująna całej wysokości jednostajną gru­bość, przy czym zjawiają się już niekiedy u góry cieniutkie kreski na­sadkowe. Ligatury kursywne, zjawiające się jeszcze czasem w IX w. (np. rt), obecnie znikają niemal całkowicie, natomiast rozpowszechnia się rzadka dotąd ligatura dyftongi ae w postaci tzw. e caudata na kształt naszego ę. Na ogół biorąc, pismo utrzymuje nadal swój szeroki, krągły charakter, przy czym jednak rozdzielanie wyrazów pozostawia jeszcze dużo do życzenia (zob. te wszystkie szczegóły na ryć. 91).

W wieku XI niektóre z cech wyżej opisanych dalej rozwijają swe wła­ściwości (ryć. 83, 93, 94, 97). I tak wykształcają się i upowszechniają owe kreseczki nasadkowe u trzonków (już nie tylko końcowych) liter m i n oraz u lasek górnych i dolnych liter b, d, h, l, p, q. Nowością będzie zja­wienie się okrągłego s, zrazu (co się już zdarza w X w.), nadpisanego u góry przedostatniej samogłoski (także jako skrócenie zgłoski us), później schodzącego już na linię, ale zawsze jeszcze tylko przy końcu wyrazu. Samogłoska u bywa coraz częściej zastępowana, zwłaszcza na początku wyrazu, literą v, przy czym zaczyna się zjawiać podwójne v w kształcie w, jakkolwiek starsza forma podwójnego u: uu utrzymuje się jeszcze dłu­go. Co się tyczy ogólnego charakteru pisma, to daje się zauważyć w tym wieku, szczególnie w drugiej jego połowie, pewna tendencja do wydłuża­nia a równocześnie zwężania kształtów liter, tak że zaczyna zatracać się ich szerokość i okrągłość, stanowiąca tak wybitną cechę starszej minu­skuły karolińskiej. Litery, dające dawniej wpisać się w kwadrat, obecnie mogą być wpisane tylko w prostokąt; litery okrągłe, jak e i o, tworzące poprzednio czyste koło, teraz wykazują podłużny kształt owalu. Równo-

cześnie zachwiewa się czystość łuków, które zaczynają zdradzać pierw­sze skłonności do łamania. Natomiast zauważyć można coraz lepsze od­dzielanie wyrazów i coraz szersze stosowanie systemu ich skracania.

Trafnie zauważono, że wiek XII stanowi punkt zwrotny w rozwoju minuskuły romańskiej64. W tym bowiem stuleciu kończy ona zwycięsko swój podbój Europy łacińskiej, docierając do ostatnich zakątków, w któ­rych jeszcze broniły swych pozycji dawne pisma lokalne (Hiszpania, Anglia, południowe Włochy). Równocześnie osiąga minuskuła swój szczy­towy punkt doskonałości i piękności, wykształcając regularność form li­ter i ich wzajemną proporcję, przeprowadzając ostatecznie proces od­dzielania wyrazów i rozwijając system ligatur i abrewiacji, które stosu­je konsekwentnie a umiarkowanie. Zarazem jednak daje się zauważyć w tym piśmie dalszy postęp tendencji, która objawiła się - jak wyżej wspomniano -już u schyłku wieku XI w północnej Francji, tendencji po­legającej na tym, że pismo coraz częściej porzuca swoje dawne formy szerokie i okrągłe a przechodzi do zaostrzania łuków i łamania trzonków przy równoczesnym wydłużaniu i ścieśnianiu kształtów. Tendencja ta doprowadzi w następnym stuleciu do powstania pisma tzw. gotyckiego.

Jeśli chodzi o zmiany w budowie poszczególnych liter, charaktery­styczne dla wieku XII, to trzonek litery a przybiera kierunek pionowy, wyjątkowo tylko, u starszych pisarzy, w pierwszej połowie stulecia je­szcze nieco się pochylając. Trzonki liter i, u, oraz laski liter b, d, h, l u wierzchołków się rozwidlają. Trzonki liter m, n, r, a także laski liter f ii otrzymują u dołu wygięcie łukowate w prawo. Litera s w postaci okrągłej, zjawiająca się w ubiegłym stuleciu tylko na końcu wyrazu, za­czyna teraz występować coraz częściej także i w środku oraz na począt­ku jego. Litera i dotychczas nie była odznaczona punktem, tak jak to my dziś czynimy. Otóż z końcem wieku XI zaczęto podwójne ii odznaczać za pomocą dwóch kresek, który to sposób rozpowszechnia się w ciągu wie­ku XII, a ponadto pojedyncze i odznaczano kreską, jeśli je poprzedzały podobne kształtem litery m, n lub u. Nie było wszakże to kreskowanie i przeprowadzane konsekwentnie, a trzeba zwrócić uwagę, że nieraz po­chodzi ono z późniejszych czasów, co można rozpoznać po kształcie kre­ski i barwie atramentu. Przy końcu wyrazu stojące i otrzymywało nie­kiedy przedłużenie trzonka w dół poniżej linii, na kształt dzisiejszego j. Litera t, której beleczka była dotąd podparta trzonkiem w samym środ­ku, w XII w. zaczyna skracać lewą część beleczki na rzecz prawej części, przy czym trzonek tworzący dawniej normalny łuk teraz wyprostowuje się i zagina dopiero u samego dołu. Litera v zastępująca samogłoskę u, która dotąd pojawiała się przeważnie tylko na początku wyrazu, zaczy­na w XII w. coraz częściej występować także i w środku słowa. Dyftonga ae wychodzi w ciągu tego stulecia z użycia, a w miejsce jej wchodzi powszechnie q (caudata), lecz i ta u schyłku tego wieku zaczyna ustę­pować miejsca samemu e. Wchodzi natomiast w użycie inna ligatura,

64 Thompson, Palaeography, s. 436. - Bretholz, Lat. Paldogr.3, s. 94.


262

Rozdział V


0x01 graphic

a mianowicie o i okrągłe •J65, tworząc z nią jednolitą całość. Wreszcie trzeba nadmienić, że dość często, zwłaszcza przy końcu wyrazów, litery mir przybierająkształt majuskulny, bez powiększania swych rozmiarów. Wskazane wyżej cechy pisma XII w. mogą stanowić tylko bardzo ogól­ne wskazówki dla rozpoznania wieku ręki i korzystanie z tych wska­zówek winno być w każdym poszczególnym wypadku bardzo ostrożne ze względu na to, że w miarę rozpowszechniania się pisma występuje coraz silniej na jaw indywidualizm pisarza oraz przychodzą do głosu odrębno­ści lokalne, związane z powstawaniem szkół pisarskich, oddziaływają-cych na okoliczne a często nawet na terytorialnie niezwiązane i dość odległe skryptorie (zob. niżej). Z tym faktem badacz pisma zawsze musi się liczyć i zarówno pewien konserwatyzm graficzny u jednych, jak znów z drugiej strony skłonność do szybszego przyswajania sobie nowych form i tendencji od innych szkół pisarskich mogą sprawiać nieraz duże trud­ności przy ocenie wieku pisma rękopisów niedatowanych lub innym ja­kimś kryterium (np. iluminatorstwem) bliżej nie skwalifikowanych.

b. Minuskuła dyplomatyczna. Minuskuła karolińska i romańska zrodziły się i rozwinęły swoje skrzydła do szerszego lotu na podłożu książ­kowym i obcą im była zrazu druga sfera, w której posługiwano się pi­smem - sfera kancelaryjna, sfera dyplomatów i pokrewnych im produk­tów pisemnych. Rzecz szczególna, że w najbliższym otoczeniu dworu Karola Wielkiego, na którym Gotszalk i Dagulf tworzyli swoje pierwsze arcydzieła kaligraficzne w minuskule, frankońska kancelaria królew-sko-cesarska tkwiła głęboko jeszcze w więzach kursywy rzymskiej, tj. pisma zwanego w paleografii merowińskim (ryć. 84). Wprawdzie i to brzydkie pismo — niewątpliwie pod tchnieniem znanych nam już nowych idei, kiełkujących od dłuższego czasu w dziedzinie grafiki — doznało pew­nego uszlachetnienia, zyskało formy bardziej regularne, przeprowadziło silną redukcję ligatur przy równoczesnym usamodzielnieniu poszczegól­nych liter oraz wyrazów, ale jakże dalekie i w tej poprawniejszej formie było to pismo od nowo powstałego tworu, pięknej minuskuły karolińskiej. Oczywiście ścisłe reguły i formalizm kancelaryjny zamknął przed nią swe wrota, lecz dzięki znanej prężności zdołała ona, na razie choć nieco tylko, uchylić je i wtargnąć w zatęchłe mury kancelarii karolińskiej. Oto jeszcze za życia Karola Wielkiego zjawia się w jego dokumentach, zrazu w formule datacyjnej, później i w samym tekście rodzaj pisma przejściowego między kursywą a minuskułą66, a już za najbliższego jego następcy, Ludwika Pobożnego, młodsi pisarze, obeznani z nowym pi­smem, wprowadzają czystą minuskułę do formuły datacyjnej (podczas

65 To okrągłe ł jest niczym innym jak tylko prawą częścią majuskulnego
R (brzuszek i nóżka), która po odpadnięciu swego trzonka opiera się o łuk li­
tery o.

66 Sickel T., Acta Carolinorum regum 302/3. - Schiaparelli znalazł jeszcze
wcześniejszy ślad tego pisma w dok. Karlomana (zob. wyżej s. 252).


264

Rozdział V

Rozwój pisma w wiekach średnich

265



0x01 graphic

gdy reszta dokumentu pisana jest jeszcze kursywą względnie pismem przejściowym) i dopiero za Ludwika Niemieckiego w połowie IX w. kanc­lerz jego Hebarhard zastosował karolinę do samego tekstu. Dokonując tej zasadniczej reformy, Hebarhard nie odstąpił jednak od zasady, że pismo dyplomu, jako aktu pisemnego niezwykłej wagi, winno mieć swój specjalny, uroczysty charakter zewnętrzny, którym musi się ono różnić od innych pism, dlatego pozostawił dawne właściwości tego pisma do­kumentów, jak np. bardzo wydłużone laski górne, jak tzw. pismo „krato­we" w pierwszym wierszu tekstu, dalej niektóre stare ligatury tudzież inne właściwości, które bliżej daje poznać nauka dyplomatyki, a które składają się razem na odrębny typ graficzny, określany nazwą minu-skuły dyplomatycznej, trwającej w cesarskiej kancelarii aż do doby Ho-henstaufów, kiedy to zaczęto tam dyplomy cesarskie pisać zwyczajną minuskułą książkową.

Późno, bo dopiero w drugiej połowie X w. zawitała minuskułą w mury kancelarii papieskiej; zrazu — podobnie, jak to było przed półtora wie­kiem w dyplomatyce cesarskiej — zjawiła się ona w formule datacyjnej przywilejów papieskich (pierwszy raz w r. 967), podczas gdy tekst cały pisano jeszcze starąkuriałą. Dopiero w połowie XI w., za papieży-Niem-ców, Klemensa II i Leona IX, zaczęto pisać także i tekst przywilejów pismem minuskulnym. Obok minuskuły jednak do końca XI w. a nawet jeszcze w samych początkach XII w. była tam w użyciu dawna kuriałą, przy czym oba te typy pisma wzajemnie na siebie wpływały, przetwa­rzając kształty swoich liter, tak że za papieży Paschalisa II i Kaliksta II występują pisma o mieszanym charakterze: minuskułą przetkana ele­mentami kurialnymi z domieszką elementów minuskulnych (ryć. 85 i 86). Ostatecznie jednak od Honoriusza II (1124-1130) minuskułą bie­rze górę, wypiera z kancelarii papieskiej kuriałę, sama zaś oczyszcza się z wszelkich nalotów kuriały, zatrzymując jednak swoisty charakter, tkwiący w starych tradycjach dyplomatyki papieskiej67. Na określenie tego pisma przyjęła się w paleografii nazwa minuskuły kurialnej (papie­skiej). Przewyższa ono minuskułę dyplomatyczną używaną w kancelarii cesarskiej swą kaligraficznością i regularnością form literowych. Pismo na ogół jest drobne, laski górne niezbyt wysokie wyginają się nieco w prawo, dolne są małe i wyginają się z lekka w lewo. Pierwszy rząd tekstu ma postać pisma wydłużonego czyli „kratowego"68. Inne właściwo­ści graficzne minuskuły kurialnej omówione zostaną szczegółowiej przy rozpatrywaniu dalszego jej rozwoju w następnym okresie (zob. niżej).

Dyplomatyka prywatna wcześniej niż cesarska i papieska zaczęła posługiwać się minuskułą okrągłą. Znamy z St. Gallen dokumenty już

67 Batteli Jul., Acta Pontificum (Exempla scripturarum Fasc. III 1933).

68 Por. bullę papieża Innocentego II dla arcybiskupstwa gnieźnieńskiego
z r. 1136 (podobizna w Mon. Poi. Palaeogr. pl. 1). Jakikolwiek zarzut można by
stawiać kwestii oryginalności tej bulli, pismo jej uznać trzeba za współczesną
względnie bliskoczesną minuskułę papieską.

Ryć. 85. Kuriałą papieska z domieszką minuskuły karolińskiej. Bulla papieża Paschalisa II z r. 1102 wArchivio di Stato w Mediolanie (Steffens R, Lateinische

Palaeographie, tabl. 76)

PASCHALIS EPISCOPYS SERWS SERYOWM D£I DILECTO FILIO ANSELMO ABBA71 WNERABILIS UONASTERR SANCTl Pie postulatio uoluntatis effectu proseąuente compleri. Quatinus et de[votionis] [indubitan]ter assumat. Quia igitur dilectio tua ad sedis aposiolice portum

confugiens eiu[s]

et beati Perti monasterium, cui per dei gratiam abbas inpositione nosira-

ru/n manu(u)m inst[titutus]

w początkach IX w. pisane minuskułą, naśladującą pismo książkowe, ale przecież różniącą się od niego większą lekkością form liter, szerszym rozstawieniem rządków, a w ich obrębie dobrym oddzielaniem poszcze­gólnych wyrazów; laski górne i dolne są na ogół dłuższe i nie tak sztyw­ne, jak w piśmie książkowym (ryć. 87). Później od XI w. poczynaj ą doku­menty prywatne panów świeckich i duchownych naśladować minuskułę dyplomatyczną pod względem zdobienia pisma: zaopatrywania lasek górnych w pętlicowate ozdoby, używania ozdobnych znaków skrócenio-wych i wypisywania pierwszego rządka dokumentu pismem wydłużo­nym (kratowym)69.

c. Pismo w Polsce do końca XII w. Główne nasze zainteresowanie sprawą rozwoju pisma skupia się około zagadnienia, kiedy pojawia się w Polsce książka rękopiśmienna i jakie mamy najstarsze jej u nas ślady. Teoretycznie łatwo na to pytanie odpowiedzieć: pierwsze książki przy­szły do nas z chrześcijaństwem - przyniosły j ą do Polski pierwsze misje kościelno-religijne, są to przeto księgi ze służbą Bożą związane, jak bi­blie, ewangeliarze, homiliarze, pontyfikały i sakramentarze, graduały

69

Steffens, 1. c., s. XVIII.


Rozwój pisma w wiekach średnich 267


0x01 graphic

0x01 graphic

Ryć. 87. Minuskuła karolińska w dokumencie prywatnym z St. Gallen z r. 828 w sangalleńskim Archiwum klasztornym. Urk. II 94 (Steffens R, Lateinische

Palaeogr., tabl. 53)

(Crismon) In dei nomime. cozbertus abba monasterii scmcti galli. Convenit... nostrorum. Ut illas res quas nobis adalhartus et altaratus filiu[s]... marca in uilla puillacha omne ąuicąuid ibidem habuerunt... hoc est iuchos XX cum edificiis quod extra dimissit. Cetera omfnia...

i antyfonarze, później mszały, brewiarze itd. Niemal cały jednak ten do­robek kulturalny z pierwszych czasów chrześcijańskich zniszczyła reak­cja pogańska — to zaś, co się z tych czasów dochowało, stanowi więcej niż skromne resztki, które na palcach jednej ręki policzyć się dadzą i to nie zawsze jest się pewnym czy te najstarsze nasze dochowane księgi pochodzą istotnie z okresu przed reakcją pogańską czy nie są później­szymi nabytkami, nawet zupełnie niedawnymi.

A mamy w Polsce księgi rękopiśmienne, pisane na długo przed przy­jęciem chrztu, pisane najwcześniejszą czystą minuskułą karolińską ba nawet prekaroliną w jakimś wieku VIII czy IX. O tych zwłaszcza, które dochowały się w najstarszych naszych stolicach kościelnych, przypusz­czać można, że od bardzo dawna są tam w przechowaniu. W każdym ra­zie zasługują one na szczególniejszą uwagę i omówienie.

1. Rękopis Archiwum katedry krakowskiej (Ms. 43). Długo pozosta­wał on nierozpoznany i niedoceniony, chociaż na starożytność jego, dość trafnie określoną zwrócił już dawniej uwagę ks. I. Polkowski w swoim Katalogu rękopisów kapitulnych katedry krakowskiej. Jednak odkrył go naprawdę dopiero i na nowo zbadał, dokładnie opisał i opracował ks. Piotr David, doskonały znawca wczesnego średniowiecza i kultury średnio­wiecznej na Zachodzie Europy, szczególnie we Francji, który w szeregu swych cennych prac powykrywał związki i nici, jakie łączyły Polskę w pierwszych wiekach chrześcijaństwa z tymże dalszym Zachodem. Otóż


268

Rozdział V

Rozwój pisma w wiekach średnich

269



0x01 graphic

Ryć. 88. Prekarolina w rękopisie Kazań postnych z VIII w. w Archi­wum kapituły katedralnej w Krakowie. Inicjał plecionkowy irlandzki z symbolem św. Marka (por. ryć. 15 i 16) (David R, Un recueil de confe-rences monastiąues irlandaises du VIII się cle, pl. III)

Dominus noster Ihesus Xpistus \ locutus | est ista | uerba a | postolis suis

et turbis | ąuibus predicauit in mon | te hac si aperte dixisse£: | Non

sufficit uobis audire | uerba ista huius predica | tionis. Nisi mittetis

eam l in operę sicut dixit uobis | prius

jednym ze śladów tych związków jest nasz rękopis krakowski, który prawdopodobnie dostał się do Polski w okresie reorganizacji Kościoła polskiego w XI w. w oparciu o siły twórczo-kulturalne dalszego Zachodu70. Omawiana księga, zawierająca Kazania na czas postu, powstała, jak wy­kazał ks. David, na podstawie zbadania tekstu kazań, w kołach mnichów irlandzkich w końcu VIII w. w diecezji Auxerre we Francji. Na rękopisie wypisane jest imię biskupa Aarona, którego mylnie identyfikowano do­tychczas z Aaronem opatem tynieckim i (arcy)biskupem krakowskim z pół. XI w., w rzeczywistości był on ok. r. 800 biskupem Auxerre. Nas jednak obchodzi tu przede wszystkim pismo rękopisu. Otóż nie ulega wątpliwości, że jest to typowa prekarolina francuska (na co też zwrócił ks. Davidowi uwagę Ph. Lauer, konserwator rękopisów Biblioteki Naro­dowej w Paryżu, autor cytowanej wyżej pracy o reformie karolińskiej). W tym piśmie przejściowym od kursywy do czystej karoliny występują jeszcze różne elementy kursywne, zwłaszcza w zakresie ligatur z literą r (najczęściej ligatura ri). Zarówno litery a jak i e występują w obu formach, uncjalnej i kursywnej, g jest jeszcze otwarte w kształcie J, co wszystko przemawia za epoką przejściową w rozwoju tej minuskuły. Dodane do pracy ks. Davida podobizny pozwalają bliżej poznać to pi­smo, niewątpliwie unikat na ziemiach polskich (ryć. 16 i 88).

  1. Z oprawy jednego kodeksu XV-owiecznego Biblioteki kapituły wło­
    cławskiej wyprułem zszywkę pergaminową, formatu dwóch kart quar-
    to, brzegami silnie zniszczoną71. Karty zapisane sąw dwie kolumny pi­
    smem zdradzającym rękę z końca VIII lub pocz. IX w. Treścią kodeksu,
    z którego pochodzi ten fragment, był, o ile się można zorientować, lek-
    cjonarz z perykopami ewangelicznymi. Pismo fragmentu jest bardzo sta­
    re. Przedstawia ono niewątpliwie minuskułę, ale przesianą silnie ele­
    mentami kursywnymi z epoki przejściowej do karoliny. Jest to przeto
    typowa prekarolina zachodnia. Litera a występuje w dwóch formach,
    uncjalnej i kursywnej, złożonej jakby z dwóch c; g otwarte u góry przy­
    pomina 3; n i r występują w formie majuskulnej nawet w środku wyra­
    zu; laski wysokie mają pałkowate zgrubienia; najcharakterystyczniej-
    sze są dla kursywy ligatury
    r z następującymi samogłoskami a, i oraz
    N z następującym t. Być może rękopis, z którego pochodzi ów fragment,
    był niegdyś własnością katedry kruszwickiej i jako zniszczony, przesta­
    rzały i nieczytelny użyty został przy oprawie rękopisu z XV w. (ryć. 89).

  2. Rękopis Biblioteki kapitulnej w Gnieźnie (Ms. l)72. Jest to silnie
    zdefektowany Ewangeliarz, pisany piękną czystej wody minuskułą karo­
    lińską z okresu jej najdoskonalszego rozwoju z końca IX lub pocz. X w.

70 David R, Un recueil de conferences monastiąues irlandaises du VIIIsiecle (Revue Benedictine 1937).

n Obecnie przechowana w zbiorach Zakładu nauk pomocniczych historii UJ w Krakowie.

2 Trzciński ks., Średniowieczne rękopisy biblioteki kapitulnej w Gnieźnie (Roczn. Tow. Przyj. Nauk Pozn. t. XXXV, 1909).


270

Rozdział V

Rozwój pisma w wiekach średnich

271




0x01 graphic

Ryć. 89. Prekarolina z w. VIII/IX we fragmencie lekcjonarza Biblioteki we Włocławku (prawdopo­dobnie z Kruszwicy) (oryg. obecnie w Zakładzie nauk pomocniczych historii UJ)

natus ait. Benedic eiiam | et mihi pater mi. Qui ait ue- | nit germanus tuus frau | dolenter et accepit bene- | dictionem tuam. At ille | subiuncsit: iuste uocatum | est nomen eius iacob, subplan | tauit me en altera uice

Pismo drobne, równe, litera a w postaci imcjalnej z lekko pochylonym trzonkiem; litera g u góry zamknięta, laski liter długich na całej wyso­kości równej grubości. Kursywnych naleciałości brak zupełny. Szczególne zainteresowanie budzi data, wypisana uncjałąw Explicit ewangelii św.

Jana: V(erbi) I(ncarnati) DCCC73. Byłże by to rękopis spisany w r. 800? Spojrzenie na pismo nie pozwala przyjąć tak wczesnej daty! Ogólny cha­rakter pisma i szereg cech specjalnych przemawia raczej za przesunię­ciem tej daty o jaki co najmniej wiek naprzód. Wynikałoby stąd, że nasz pisarz przepisał tę datę ze swego pierwowzoru o wiek wcześniejszego, w każdym razie jednak odnoszę wrażenie, że przepisanie jego wyprze­dziło przyjęcie chrześcijaństwa w Polsce. Kiedy dostał się do Gniezna, niewiadomo, zapewne dopiero po restauracji Kościoła polskiego w XI w. (ryć. 90).

  1. O ile trzy powyższe rękopisy, związane z prastarymi naszymi bi­
    bliotekami kościelnymi, można uważać za najstarsze w Polsce, o tyle
    dwa następne, przechowane w świeckich bibliotekach, już tej gwarancji
    nie dają, ze względu jednak na poważny wiek swój, wyprzedzający czasy
    przyjęcia chrześcijaństwa, winny być tu także omówione. Należy tu prze­
    de wszystkim rękopis prawniczy, zawierający kilka zwodów prawa rzym­
    skiego i frankońskiego z IX w. Gruby kwartant (c. 300 k.) przechowany
    jest obecnie w Bibliotece Uniwersyteckiej w Warszawie, jeden z nielicz­
    nych ocalałych z pożogi wojennej rękopisów74. Główny przedmiot tej księ­
    gi stanowi Lex Salica, poprzedzona wyciągami z przepisów prawa rzym­
    skiego Kodeksu Teodoziańskiego i Instytucji Gaj a w tzw. Breviarium
    Alaricianum.
    Pismo: czysta minuskuła karolińska z IX w., pozbawiona
    zupełnie manier kursywnych. Pochodzenie rękopisu jest zagadkowe.
    Chciałoby się związać go ze studiami prawnymi Polaków wczesnego śre­
    dniowiecza we Włoszech (Pawia, Bononia) i ze śladami zainteresowań
    prawniczych w najstarszym spisie biblioteki kapitulnej katedry kra­
    kowskiej z r. 1110 (Leges Longobardorum, Capitulare, Breviarium?).
    Niestety sam rękopis nie daje żadnej podstawy do takich przypuszczeń,
    przeciwnie, są dane przemawiające za późnym nabyciem go dla Polski.
    Na jednej z kart figuruje exlibris przejściowego właściciela rękopisu,
    Niemca z pocz. XIX w.: P. L. Keller J. U. D. oraz herb Koziorożec75.

  2. Rękopis Biblioteki kórnickiej (Ms. 124.1. F. 90) gruntownie opra­
    cowany przez dr Kozłowską-Budkową w artykule zaopatrzonym kilko­
    ma podobiznami pisma76. Rękopis zawiera jako główny tekst opata Sma-
    ragda Komentarz do reguły św. Benedykta z glosą, pisany siedmioma
    rękami z drugiej połowy (raczej bliżej końca) IX w., a ponadto jeszcze
    ręką bliskoczesną dopisany wiersz o bitwie pod Fontanetum (r. 841).
    Jest ten rękopis pochodzenia francuskiego, a niektóre ręce ubiegają się

73 Ks. Trzciński mylnie uważa kreskę przed V za I i czyta: IYLDCCC, doda­
jąc, że rękopis pisany jest minuskuła karolińską, która „zdradza podobieństwo
do okazów pochodzących ze szkoły kaligrafów w Tours".

74 Biblioteka Uniw. w Warszawie, Ms. 480.

70 Podobizna dwóch stron rękopisu w wydawnictwie Trzaski-Ewerta-Michal-skiego, Historia powszechna w artykule prof. T. Manteuffla, Dzieje wczesnego średniowiecza, s. 317.

76 Najstarszy rękopis Biblioteki Kórnickiej (Przegląd Biblioteczny III, z. 3 i odb., Kraków 1929).


272

Rozdział V

Rozwój pisma w wiekach średnich

273


0x01 graphic

0 lepsze z najpiękniejszymi wzorami zachodniej karoliny. Inne natomiast
ręce zdradzają wyraźne reminiscencje wczesnej minuskuły kursywnej
(a otwarte od góry, ligatury litery r, otwarte g, częste użycie nawet
w środku wyrazu majuskulnego N itd.), tak że odnosi się wrażenie, iż
pośród pisarzy byli ludzie starsi, tkwiący tradycjami pisarskimi jeszcze
w prekarolinie i młodsi, hołdujący już czystej karolinie.

Oto są najstarsze znane dziś polskie rękopisy, dochowane w orygina­łach. Nie wszystkie one zapewne zjawiły się już w Polsce Mieszkowej czy Chrobrowej. Można jednak być pewnym, że pismem tych najstar­szych ksiąg, które pojawiły się w Polsce pierwszych Piastów, a pochodzi­ły z krajów, skąd docierały do nas wówczas wpływy kulturalne, czy to z Czech, czy z Niemiec, Francji lub Włoch, była rozpowszechniona tam już wówczas wszechwładnie minuskuła karolińska. Z krajami, w których były w użyciu jeszcze pisma inne, prowincjonalne, jak z Hiszpanią, połu­dniowymi Włochami i wyspami brytyjskimi nie mieliśmy bliższych kon­taktów kulturalnych. Jeśli docierały do nas misje irlandzkie, to przyby­wały one z kontynentu (Fulda), gdzie już wówczas minuskuła karoliń­ska względnie romańska zatarła niemal wszelkie ślady wpływów pisma wyspiarskiego. Co najwyżej przeto można powiedzieć, że napływały tu czasem z Kurii listy i bulle pisane jeszcze zrazu dawną kuriałą, które już dziś nie istnieją, poza tym zaś wszystko inne pisane było minuskuła.

Z czasów wszakże przed reakcją pogańską po śmierci Mieszka II, która zniszczyła niemal doszczętnie cały nasz dorobek kulturalny w dzie­dzinie książki, pozostały zaledwie znikome resztki w postaci dwóch rę­kopisów z epoki Millenium, o których wiemy, że były niegdyś w Polsce, jakkolwiek obecnie już ich tu nie ma. Z tych co do jednego mamy pewne dane, że przelotnie przynajmniej był w Polsce i to za dwoma nawrotami, póki nie poszedł za granicę, gdzie do dziś się przechowuje; drugi rękopis znajdował się z całą pewnością u nas, lecz z czasem wy wędrował na obczyznę, w ostatnim jednak stuleciu ślad po nim zaginął. Są to: 6. Psał­terz arcybiskupa Egberta z Cividale, zwany także Codex Gertrudianus,

1 7. Kodeks księżnej szwabskiej Matyldy, ofiarowany Mieszkowi II.

6. Kodeks z Cividale (płn. Włochy)77 składa się z dwóch części pocho­dzących z różnych czasów. Starsza część obejmuje bogato iluminowany psałterz oraz zbiór modlitw przeznaczonych do odprawiania godzin ka­nonicznych w chórze katedry trewirskiej. Psałterz sporządzony został przez niejakiego Ruodprechta za rządów i na zamówienie arcybiskupa


Ryć. 90. Minuskuła karolińska z końca IX lub z pocz. X w. Ewangeliarz w Biblio­tece kapitulnej w Gnieźnie, Ms. l (Fot. w Zakładzie nauk pomocniczych historii

UJ, nr 267)

et ducef quo non uis. Hoc autem dixit, significans qua morte clari-ficaturus esset deitm, et cum hoc dixisset, dicit ei: seąuere me. Conuersus petrus, uidit illum discipulum ąuem diligebat Ihesus seąuentem, ąui et recubuit (h)in caena super pectus eius et dixit: domtne quis est qui tra[de£ te?]

77 Por. Sauerland und Haseloff, Der Psalter Erzbischof Egberts von Trier, Codex Gertrudianus in Cividale, Trier 1901, tudzież recenzję prof. Wład. Abra­hama w Kwart. Hist. rocz. XVI (1902), s. 90-101. Ostatnio zajmuje się losami tego kodeksu prof. Stan. Kętrzyński, który przygotował o nim obszerną pracę dotąd z powodu skutków wojny nieopublikowaną. Wyniki jej są mi jednak zna­ne z odczytu, który ten autor wygłosił we Lwowie na Walnym Zgromadzeniu Tow. Histor. 4 czerwca 1938 r. oraz z łaskawego listu jego z d. 28IX 1943; uwzględ­niłem je treściwie w powyższym przedstawieniu rzeczy.


274

Rozdział V

Rozwój pisma w wiekach średnich

275



Egberta w latach 984-99S78, najprawdopodobniej w klasztorze Reichenau na wyspie Jeziora Bodeńskiego, gdzie kwitnęła wówczas słynna szkoła pisarska i iluminatorska (ryć. 91)79. Druga, młodsza część kodeksu, do­czepiona później do tamtej, zawiera zbiór modłów jakiejś Gertrudy, któ­ra poleca opiece Boskiej swego syna Piotra. Ozdobiona kilku miniaturami w stylu bizantyńskim80, pochodzi ta część, jak pismo wskazuje, z dru­giej połowy XI w., podobnie zresztą jak dołączony do niej kalendarz, w którym inne późniejsze ręce robiły zapiski jeszcze w XII w., a nawet w pocz. XIII w. Bliższe zbadanie tych ostatnich miniatur, na których w obediencji św. Piotrowi występuje ruski książę Jaropełk-Piotr (f 1087) syn Izasława-Dymitra w. ks. kijowskiego (f 1078), wykazało, że owa Ger­truda, przedstawiona również na jednej z miniatur jako korząca się u stóp św. Piotra w modłach za synem swym Jaropełkiem-Piotrem, może być tylko jego matką, żoną Izasława a córką Mieszka II i Rychezy lota-ryńskiej. W świetle tych spostrzeżeń koleje losu kodeksu z Cividale przed­stawiałyby się następująco: Psałterz arcybiskupa trewirskiego Egberta przywiozła do Polski zapewne Rycheza i podarowała go córce swej Ger­trudzie, która poślubiwszy Izasława, wywiozła kodeks na Ruś. Dwukrot­nie wypędzana z mężem z Kijowa, uchodziła Gertruda do Polski i Nie­miec. W czasie pierwszej tułaczki (1068/9) został prawdopodobnie dołą­czony do psałterza kalendarz, podczas gdy miniatury i liber precum Gertrudis powstały w czasie drugiego wygnania w latach 1078-1087. W Polsce też zaciągnięto do kalendarza trzy zapiski: o poświęceniu ko­ścioła św. Wacława (katedry krakowskiej), śmierci Dymitra, małego syn­ka Jaropełka a wnuczka Gertrudy, i śmierci biskupa krakowskiego Lam-berta-Suły. W pierwszej połowie XII w. znalazł się ten kodeks w klaszto­rze Zwiefalten, prawdopodobnie za pośrednictwem Salomei, żony Bole­sława Krzywoustego i jej córki Gertrudy, mniszki w tymże klasztorze. Tam zaciągnięto do kalendarza w pół. XII w. szereg zapisek nekrologicz-nych, dotyczących rodzin hrabiów Berg i Andechs oraz ich krewnych. Między innymi zapisano tam dzień śmierci Bolesława Krzywoustego i Salomei, hrabianki Berg. Przypuszczalnie św. Elżbieta, córka króla węgierskiego Andrzeja II i Gertrudy hr. Andechs, podarowała ten ko­deks katedrze w Cividale, gdzie spoczywa dotąd w jednym z tamtejszych zbiorów muzealnych. Pismo psałterza przedstawia typową minuskułę „ottońską" z końca X w., która odznacza się doskonałą regularnością i okrągłością kształtów liter, jakkolwiek i tu pokutują jeszcze remini­scencje kursywne, zwłaszcza w ligaturach litery r (np. znak skrócenia na rum). Inny charakter ma oczywiście pismo kalendarza i modłów Ger­trudy, młodsze o wiek przeszło (ostatnia ćwierć wieku XI), jakkolwiek

78 Zob. wyżej, s. 84, 96 i ryć. 21.

79 Goldschmidt A., Die deutsche Buchmalerel t. II, s. 8 (nie należy tego Psał­
terza Egberta mieszać z tzw. Codex Egberti w trewirskiej Bibliotece miejskiej,
który współcześnie także powstał prawdopodobnie w Reichenau).

80 Zob. wyżej, s. 101.

0x01 graphic

Ryć. 91. Codex Gertrudianus. Psałterz arcybp. Egber­ta z końca X w. Psalm 78. Kodeks przechowuje się obecnie w Cividale we Włoszech (Sauerland-Haseloff, Der Psalter Erzbischof Egberts von Trier, tabl. 36)

Et aedificauit sicut unicornium sacrificium suum in terra quam fundauit in sęcula. Et elegit dauid seruum suum, et sustulit eum de gregibus ouium de post foetantes accepit eum.

Pascere iacob seruum suum et israhel he-reditatem suam

daje się zauważyć pokrewieństwo typu, będące wynikiem tradycji, jeśli nie wspólnością szkoły pisarskiej. Charakterystyczne dla tego pisma jest wysokie S (okrągłe) przy końcu wyrazów81.

7. Drugi kodeks, który przetrwał zawieruchę pogańską po Miesz­ku II i napad Brzetysława czeskiego, to Ordo Romanus, ofiarowany Mieszkowi ok. r. 1027 przez księżniczkę szwabską Matyldę. Zdobi go znana miniatura dedykacyjna, przedstawiająca wręczenie tej księgi królo-

81 Por. tablicę 42 u Sauerlanda-Haseloffa 1. c.


276

Rozdział V

Rozwój pisma w wiekach średnich

277



0x01 graphic

Ryć. 92. Miniatura dedykacyjna przedstawiająca księżnę Matyldę szwabską

wręczającą księgę liturgiczną królowi Mieszkowi II. U góry dedykacja (Monu-

menta Poloniae Historica, 1.1, tabl. IV)

HVNC LIBRYM REGI MAHTHILT DONAT MISEGONI. QUAMGENVIT CLARYS SYĘYORYMDYK HERIMANNYS.

wi polskiemu siedzącemu in maiestate z insygniami królewskimi (ryć. 92); rozpoczyna księgę piękna dedykacja, wynosząca cnoty, wykształce­nie i zasługi tego władcy. Niestety rękopis należy dziś do zaginionych, ale widziano go jeszcze przed 200 laty w klasztorze cystersów w Neuzell (Łużyce Dolne) a przed 100 laty w kościele św. Jadwigi w Berlinie, kiedy to sporządzono reprodukcję miniatury i odpis dedykacji82, nie zwrócono jednak uwagi na pismo tekstu kodeksu, tak że znamy dziś tylko pismo nadpisu nad miniaturą.

Dwuwiersz heksametryczny wypisany jest uncjałą pięknie cienio­waną. Laski liter H i L wydłużone ponad górną linię schematu, litery A i G spuszczają swe ogonki poniżej dolnej linii. Na uwagę zasługuje ę (e caudata) w formie niezwykłej dla uncjały z tego czasu. Na tak skąpej podstawie, jaką daje tu pismo, niepodobna określić pochodzenia rękopi­su. Historycy sztuki nie uczynili tego na podstawie miniatury83. Można więc tylko przypuścić, że rękopis jest pochodzenia niemieckiego a po­wstać musiał w ojczyźnie księżnej Matyldy, tj. w Szwabii; w jednym więc ze szwabskich klasztorów produkujących podówczas rękopisy ilu­minowane (może w Reichenau, gdzie też powstały Perykopy arcybiskupa Egberta i prawdopodobnie jego psałterz czyli Kodeks Gertrudy) należa­łoby szukać jego kolebki84.

8. Następny z kolei rękopis, jeden z pierwszych spośród najdawniej­szych dochowanych do dziś w Polsce, to wspomniane już niejednokrot­nie (s. 97, 128 i 150) Sacramentarium tynieckie85. Tyniec był -jak wia-

82 Miniaturę i list dedykacyjny Matyldy zob. u Dethiera, Epistola inedita Mathildis (Berlin 1842) oraz w Monumenta Poloniae Historica t. I, s. 323. Por. też pracę M. Perlbacha pt. Żur Geschichte einer verlorenen Handschrift. Der Brief der schwabischen Herzogstochter Mathilde an Kónig Miesko von Polen (Zentralblatt fur Bibliothekswesen XXXII 1915) oraz recenzję tej pracy pióra St. Zakrzewskiego w Kwart. Hist. XXX 1916).

33 Mam nawet pewne wątpliwości, czy miniatura jest wiernie odtworzona. W każdym razie musi dziwić brak obramowania, które było wówczas w sztuce zachodniej niemal regułą.

84 Późniejszym produktem tej szkoły pisarskiej i miniatorskiej, pochodzącym z końca XI w., był przechowany w Bibliotece Narodowej po rewindykacji z Rosji Ewangeliarz, który niegdyś niewątpliwie był własnością jednego z kościołów lub klasztorów polskich (skąd dostał się zapewne do Biblioteki Uniwersytetu Warsz.). W Bibliotece publ. w Leningradzie miał on sygnaturę Lat. Q. v. I. 54. Rękopis ten, opisany pod względem treści przez Staerka w I tomie Les Manu-scrits latins conserues a la Bibl. Imp. de St. Petersbourg, s. 238-9 oraz pl. XXIX i LXXVIII-IX, opracowany został ze stanowiska historii sztuki przez S. Sawic-ką w publikacji Les principaux manuscrits a peintures. Paris 1938, t. XIX 22-4. Sawicka określa wiek rękopisu nieco za wcześnie na l pół. XI w. Pismo wskazuje raczej na koniec tego stulecia lub nawet na pocz. w. XII.

80 Znajduje się obecnie w Bibliotece Narodowej w Warszawie. Zob. Kopera, 1. c., 1.1, s. 4/55 oraz Podlacha, 1. c., s. 41. Rękopis ten, zrabowany w r. 1656 przez Szwedów klasztorowi tynieckiemu, potem odkupiony w Krakowie, został w r. 1814 nabyty przez Stan. Zamoyskiego dla Biblioteki ord. Zamoyskich w Warszawie.


278

Rozdział V

Rozwój pisma w wiekach średnich

279



0x01 graphic

Ryć. 93. Sakramentarz fryburski. Szkoła kolońska z ok. r. 1060. Scena Ukrzyżo­wania i pismo. Biblioteka Uniwersytecka w Fryburgu Bryzg. (Goldschmidt A., Deutsche Buchmalerei II, tabl. 96/2)

TE IGITYR

clementisssime | pater per ihesum xpistum filium tu l um dominum nostrum Suplices roga | mus et petimus uti accepta ha | beas et bene+ dicas. Hec do+ l na. Hec mu+ nera. Hec + sancta | sacrificia inli-bata.

domo — po reakcji pogańskiej placówką nowej misji chrześcijańskiej, któ­ra pod kierunkiem opata benedyktyńskiego Aarona z Brunwillare, wy­święconego w Kolonii na biskupa krakowskiego (1046-1059), dokonała restauracji kościoła w Polsce86. Nasuwa się od razu myśl, że Sacramenta-rium tynieckie było jedną z pierwszych ksiąg liturgicznych, jaka pojawiła się znowu po dłuższym czasie w Polsce i że ją tu przywiózł nie kto inny jeno sam Aaron lub jego towarzysze z prowincji kolońskiej. Domysł ten znajduje potwierdzenie w okoliczności, że w kalendarzu Sacramentarium figuruj ą święci kolońscy (Gereon, Wiktor, Kasjusz, Florencjusz, Maurycy i in.). Jeszcze wyraźniej uwydatniają kolońskie pochodzenie rękopisu piękne jego miniatury i inicjały87. Jeśli porównamy miniaturę przedsta­wiającą Ukrzyżowanie w Sacramentarium z takąż miniaturą w frybur-skim Sakramentarzu88, który jest niewątpliwym dziełem szkoły koloń­skiej z pół. XI w., to zauważymy uderzające podobieństwo a nawet iden­tyczność typu, stylu oraz techniki malarskiej (ryć. 93); podobnie ma się rzecz z ornamentyką inicjałów w obu tych kodeksach, jak również w Ewangeliarzu z Abdinghof89, pochodzącym także z Kolonii. Cała kom­pozycja inicjału V w obu sakramentarzach, tynieckim i fryburskim, jest ta sama a i pismo jest identyczne (por. ryć. 24 i 94)90. Historycy sztuki datują oba rękopisy pokrewne Sacramentarium tynieckiemu na czas około r. 1060, z tego też mniej więcej czasu pochodzi niewątpliwie i nasz zabytek. Pozostaje z tym w zgodzie i pismo Sacramentarium; rękopis pisany jest srebrem na tle purpurowym (reminiscencja karolińskiej szko­ły pałacowej w pobliskim Akwizgranie) wytworną minuskułą okrągłą, naśladującą widocznie wcześniejsze wzory epoki „ottońskiej". Pismo od­znacza się szerokimi, równymi, pięknie cieniowanymi i dobrze od siebie oddzielonymi literami; posiada bardzo krótkie laski dolne oraz bardzo niskie laski górne z trójkątnymi pogrubieniami, które spostrzegamy także na górnych końcach trzonków liter krótkich jak i, m, n, u. Szerokie zastosowanie ma też w tym piśmie majuskuła, zwłaszcza uncjała, a prze­pyszne inicjały stanowią obok miniatur szczególną ozdobę kodeksu91.

86 Por. Pohorecki F., Kilka słów o Aronie, pierwszym opacie tynieckim (Kwart.
Hist. 1922, s. l i n.). Por. wyżej, s. 150.

87 Zwrócili już na to ogólnie uwagę historycy sztuki, Kopera, Podlacha
a szczegółowo udowodniła Sawicka w cyt. pracy (s. 196-205 i pl. XXIX i XXX).

38 Fryburg w Bryzgowii, Biblioteka Uniwers., Ms. 360 a.

39 Dziś w Berlinie, Kupferstichkabinett.

w Nie mogę tu wchodzić w szczegóły, po które odsyłam do cyt. pracy S. Sa-wickiej i zamieszczonych tam reprodukcji miniatur Majestas Domini i Crucifi-xio. Porównać należy te miniatury i inicjały z miniaturami i inicjałami rękopi­sów berlińskiego i fryburskiego w dziełach A. Goldschmidta, Die deutsche Buch­malerei tabl. 96 a, oraz H. Ehla, Die Ottonische Kolner Buchmalerei tabl. 84 i 116 i A. Boecklera, Abendldndische Miniaturen bis zum Ausgang der romani-schen Zeit, 1930, pl. 38.

31 Por. podobiznę tego pisma u S. Zakrzewskiego, Bolesław Chrobry Wielki, s. 278 a nadto na tabl. 2 Dziejów malarstwa Kopery, gdzie obok inicjału wystę-


280

Rozdział V

Rozwój pisma w wiekach średnich

281



0x01 graphic

Ryć. 94. Sacramentarium tynieckie. Szkoła kolońska z ok. r. 1060. Inicjał V(ere)

i pismo (por. wyżej ryć. 24). Biblioteka Zamoyskich w Warszawie (Kopera R,

Dzieje malarstwa polskiego, t. I, tabl. II)

V E l R E dig | num et ius | tum est ae | quum et saluta | re. Nos tibi l semper et | u | biąue

Sacramentarium tynieckie rozpoczyna w dziejach polskiego rękopi­su nową epokę; odtąd już bez przerwy spotykać się będziemy w „odno­wionej" Polsce z książkami, które wzrastaj ą stale w liczbę, współzawo­dnicząc pod tym względem z zabytkami sztuki. Jak na polu budownic­twa i rzeźby, tak i w zakresie kodeksów rękopiśmiennych da się przy tym zauważyć pewną oscylację między bliższymi wpływami kulturalny­mi czesko-niemieckimi a wpływami z dalszego zachodu i z południa, za­leżnie od przewagi wpływów w dziedzinie polityczno-dynastycznej w da­nej chwili. W okresach słabości politycznej wobec bezpośredniego silne­go sąsiada czeskiego czy cesarstwa napływać będą do nas (wraz z księż­niczkami) książki z Czech i Niemiec, podczas gdy w okresach wzmoc­nienia siły i autorytetu politycznego Polski w stosunku do tych sąsia­dów będzie ona sięgać po wzory i czerpać wpływy z krajów romań­skich, z Francji czy Włoch, co się odbije także i w dziedzinie książki.

Bardzo ciekawie przedstawia się to zjawisko już w najbliższych cza­sach po Kazimierzu Odnowicielu, który zawdzięczając tron i renowację państwa protekcji cesarskiej, zwracał się w sprawach kulturalnych do lotaryńskiej ojczyzny swej matki Rychezy, czego przejawem jest pocho­dzenie Sacramentarium tynieckiego z diecezji kolońskiej. Ale już syn jego Bolesław Śmiały, który wraz z imieniem wielkiego pradziada prze­jął w spadku antycesarskie a progregoriańskie nastawienie polityczne, uwieńczone w momencie Kanossy przyjęciem korony niepodległości, nawiązał bezpośrednie kontakty kulturalne z północną Francją i z kra­jem nadmozańskim (Dolna Lotaryngia). Stamtąd to, z Leodium, Gem-bloux i okolicznych klasztorów w diecezji leodyjskiej zaczęli napływać do Polski mnisi benedyktyńscy, zakładając klasztory w Mogilnie, Lubi-niu, Łęczycy, Czerwińsku, może i indziej jeszcze. Nie można wątpić, że ci mnisi przywozili ze swych stron księgi kościelne, jakkolwiek nie ma śladu, by z nich do naszych czasów się coś dochowało. Może jednak ta i owa księga, zapisana w najstarszym katalogu katedry krakowskiej za biskupa Maurusa, pochodzi jeszcze z czasów Bolesława Śmiałego.

Po upadku Bolesława Śmiałego zmienia się znów w Polsce kierunek polityczny: Władysław Herman przechodzi do obozu cesarskiego, żeni się naprzód z Judytą córką Wratysława II króla czeskiego, a po jej ry­chłej śmierci (1086) z JudytąMarią, siostrą cesarza Henryka IV (1089). Małżeństwa te znalazły oddźwięk w zabytkach rękopiśmiennych, z któ­rych kilka dochowało się szczęśliwie do dziś dnia. W owych czasach roz­winęło się i kwitło w Czechach świetnie pod wpływem Ratyzbony ma­larstwo miniaturowe92. Z iluminatorskiej i piśmienniczej szkoły czeskiej (klasztor w Sazawie?) wyszedł cały szereg wspaniałych kodeksów, jak Euangelistarium koronacyjne króla Wratysława czeskiego (tzw. Kodeks

puje i pismo. Porównaj to pismo z pismem rękopisu fryburskiego (Goldschmidt, 1. c., tabl. 96 b), które wykazuje rękę bardzo przypominającą rękę Sacramenta-num tynieckiego.

92 Lehner F. J., Dejiny umeni narada ceskeho, t. I (1903) i II (1907).


282

Rozdział V

Rozwój pisma w wiekach średnich

283



wyszehradzki Biblioteki Uniwersyteckiej w Pradze)93, tudzież kodeks, przechowywany w bibliotece kapitulnej św. Wita w Pradze. Otóż do pro­duktów tej szkoły należą także dwa kodeksy, znajdujące się w Polsce, pochodzące prawdopodobnie z czasów a może nawet z daru Judyty cze­skiej. Są to:

9) Euangelistarium gnieźnieńskie, zwane mylnie „Mszałem św. Woj­
ciecha"94 i

10) Ewangeliarz płocki czyli tzw. Złoty Kodeks Pułtuski (Codex au-
reus Pultouiensis) w
Muzeum XX. Czartoryskich w Krakowie95. Oba te
wspaniałe kodeksy miniaturowe, pisane in folio złotymi literami na tle
purpurowym, wykazuj ą bliski związek z czeskim środowiskiem kaligra-
ficzno-iluminatorskim i ze wspomnianymi dopiero co kodeksami praski­
mi96. Pokrewieństwo to przejawia się nie tylko w typie, stylu i technice
malarskiej miniatur tudzież ozdobnych inicjałów, lecz także i w zastoso­
wanym do tekstów piśmie97. Pismem tym jest (poza wyjątkowo zastoso­
waną minuskułą) majuskuła a w szczególności capitalis ąuadrata, która
na zachodzie Europy już dawno (w. VII) wyszła z użycia jako pismo
tekstowe (zob. wyżej s. 213). Kapitała naszych kodeksów, ciężka i brzyd­
ka, pisana złotem w konturach zarysowanych minią, nie jest też zupełnie
czysta, jakkolwiek bowiem stanowi ona zasadniczy typ pisma, to przecież
czasem mieszają się tu niektóre litery uncjalne. System abrewiacji oraz
ligatur jest bardzo rozwinięty, skrócenia stosowane do majuskuły po­
chodzą jednak z pisma minuskulnego. W każdym razie pismo tych ko­
deksów czeskich stanowi w dziejach paleografii europejskiej pewnego
rodzaju curiosum, jako zjawisko odosobnione i bardzo późne (ryć. 22).

11. O ile omówione kodeksy polskie związane z czeską szkołą ilumi-natorską zwykło się łączyć z imieniem Judyty czeskiej, o tyle Ewange­liarz Henryka V czyli tzw. Emmeramski nawiązywano dotąd do związ-

93 Tenże, Ceskd śkola malifskd XI v. Korunouaćni euangelistdf króle Vrati-
slava,
1902.

94 Dziś w Bibliotece kapitulnej w Gnieźnie Ms. l a. Zob. Trzciński, Średnio­
wieczne rękopisy bibl. kap. w Gnieźnie, s. 188. Dokładny opis kodeksu oraz mi­
niatur w nim zawartych zob. w cyt. pracy S. Sawickiej, s. 256 i pl. XXXVIII-
XLII.

95 Był ten kodeks pierwotnie własnością katedry płockiej, skąd dostał się do
Pułtuska. Z biblioteką porycką Tad. Czackiego przeszedł do zbiorów Czarto­
ryskich. Por. Catalogus codicum manuscript. Musei princ. Czartoryski. II, 142
oraz Jarosławiecka-Gąsiorowska M.,
Les principaux manuscrits a peintures du
Musee de Princes Czartoryski d Gracouie et du Chapitre de Cracouie (Bulletin de
la Societe frangaise de reproductions de manuscrits a peintures t. XVIII, s. 8),

96 Czyt. o nich: Sokołowski, Rzeźba z kości słoniowej, 1. c., s. CIX, Kopera,
Dzieje malarstwa w Polsce, s. 8 i n., Podlacha, Historia malarstwa w Polsce,
s. 34 i n.

97 Podobizny pisma tych kodeksów zob. u Kopery, 1. c., tabl. 4 (barwna),
Krzyżanowskiego, Specimina palaeographica tabl. I i Zakrzewskiego, Bolesław
Chrobry Wielki,
s. 148. Por. nadto Lehner, Dejiny t. III i Kohte, Yerzeichnis der
Kunstdenkmaler der Prouinz Posen
IV, 97 i n.

ku Władysława Hermana z Judytą Marią salicką98. Kodeks ten minia­turowy przechowywany w Archiwum katedralnym w Krakowie pocho­dzi niewątpliwie z opactwa św. Emmerama w bawarskiej Ratyzbonie, która w X i XI w. zasłynęła jako centrum wysoko rozwiniętej sztuki kali­graficznej i miniatorskiej, promieniujące na całą Bawarię oraz na kraje geograficznie, politycznie i kościelnie z nią związane (Salzburg, Tegern-see, Praga)99. Toteż historycy sztuki dopatrują się w zakresie malar­stwa miniaturowego pewnej zawisłości wspomnianej szkoły czeskiej od wpływów pracowni ratyzbońskiej. Polityczne i kulturalne związki Pol­ski z Czechami i zacieśniona zależność jej od cesarstwa za Władysława Hermana, a w pewnych okresach także za Bolesława Krzywoustego (żona Niemka Salomea, hołd w Merseburgu) dostatecznie tłumaczą obecność u nas Kodeksu Emmeramskiego, wykonanego za czasów króla niemiec­kiego Henryka V (1106-1111), którego podobizna zdobi pierwszą kartę tego rękopisu, tj. w czasie, kiedy szkoła ratyzbońska stała już u schyłku swej twórczości, co też wycisnęło swe piętno na walorach artystycznych naszego kodeksu, o wiele niższych od innych, starszych dzieł tej szkoły. Jeśli chodzi o pismo kodeksu100, to zastosowano tu do inicjałów, nadpi-sów i pierwszych paru wierszy każdego rozdziału majuskułę typu dużej, pięknej uncjały tudzież drobniejszej capitalis rustica, podczas gdy wła­ściwy tekst pisany jest minuskułą. Minuskułą ta nosi wyraźne cechy szkoły pisarskiej w Ratyzbonie, której głównym przedstawicielem był w drugiej połowie XI w. mnich-pisarz imieniem Otloh. Pismo naszego zabytku, zbliżone do typu pisma Otloha101, jest równe, pięknie cienio­wane, dość wysokie w stosunku do swej szerokości, ale jeszcze okrągłe, nie zdradzające skłonności do łamań i zaostrzań. Laski górne i dolne dosyć krótkie, górne przy końcu nieco pogrubione i ścięte ukosem na­sadką, podobnie jak ścięta kreseczką jest laska dolna litery q; proste trzonki liter krótkich, zwłaszcza i, tudzież ostatnie trzonki liter min mają u dołu kreseczki, tworzące jakby ich podstawki. Trzonek litery a jeszcze dość pochyły, owalny brzuszek nisko położony, litera z ma po­stać wysokiej 7 arabskiej; występuje q (caudata), s przy końcu wyrazu i d okrągłe. System skracania i ligatur słabo rozwinięty, rozdzielanie wyrazów dobre (zob. ryć. 12).

98 O tym kodeksie czytaj: Szujski J., Ewangeliarz XI w. w Archiwum Kap.
Krak.
(Sprawozd. Kom. Hist. Sztuki, t. I, s. 74), Sokołowski, Rzeźba, s. 16 oraz
Kwart. Hist. I, 594, Kopera,
Dzieje 8, Podlacha, Historia 29.

99 Swarzensky G., Die Segensburger Buchmalerei, 1901. Swarzensky nazy­
wał jeszcze ten kodeks ewangeliarzem Henryka IV i datował go (ze względu na
opata Routperta, wyobrażonego na jednej z miniatur) na koniec XI w., lecz
Schramm P. w swym dziele Die deutschen Kaiser u. Konige in Bildern (1928)
wykazał, że to był ewangeliarz Henryka V.

00 Podobizna u Krzyżanowskiego, Specimina palaeographica, tabl. II. 101 Por. Chroust, Monum. Palaeogr. Ser. I, Lief. III t. 7 i 8 oraz Arndt-Tangl, Schriftproben t. 19.


284

Rozdział V

Rozwój pisma w wiekach średnich

285




12. Do tegoż centrum kulturalnego kierują też ślady wykryte w pra­starym Missale plenarium katedry gnieźnieńskiej z końca XI lub raczej z początku XII w. (Ms. 149)102. Składa się on z kilku części: kalendarza, graduału, kanonu, modlitw mszalnych oraz zbioru lekcji i ewangelii. Zarówno w kalendarzu, jak i w kanonie pośród innych świętych niemiec­kich (św. Maurycy, Kilian i polskiego pochodzenia św. Wojciech) uderza niezwykłe imię sancti Gengolfi. Otóż św. Gangulf, męczennik z Yaren-nes w Burgundii (f 760), był szczególnie czczony w słynnym opactwie w St. Gallen oraz w niektórych kościołach Frankonii (m.in. w Bamber-gu). Jest jednak w tym kodeksie jeszcze drugi element, wiążący go do pewnego stopnia z St. Gallen: w graduale oraz w innych zmiennych czę­ściach mszy przez chór śpiewanych pojawiają się znaki nutowe zwane neumami, i to właśnie typu sangalleńskiego. Będzie o nich dokładniej mowa w rozdziale poświęconym średniowiecznej nutacji muzycznej. Gnieźnieńskie Missale plenarium powstało więc zapewne w zasięgu wpły­wów kulturalnych St. Gallen. Jak daleko te wpływy sięgały na przeło­mie XI—XII w., nie jest dostatecznie zbadane. Pewne jest tylko tyle, że neumy sangalleńskie sięgały daleko na północ, w każdym razie dociera­ły one do Ratyzbony i Bambergu.

Na południowe Niemcy wskazywać by mogło pismo kodeksu gnieź­nieńskiego (ryć. 95), które, zwłaszcza w kanonie, wykazuje cechy połud-niowo-niemieckie z przełomu XI i XII w.: majuskuła z charakterystycz­nymi barwnymi punktami w pośrodku liter, a w minuskule maniera pi­sarska dobrze znana nam z Ewangeliarza Emmeramskiego i z Benedic-tionale katedry krakowskiej, które —jak zaraz niżej się powie — posia-dającechy kręgu ratyzbońskiego. Bliżej zajmował się pochodzeniem tego Missale prof. St. Zakrzewski, który na podstawie danych kalendarzo­wych wiązał go z opactwem św. Maurycego w Nieder-Altaich (pod Raty-zboną)103. Z Bambergiem łączyłby się kult św. Gangulfa, niemniej jak w St. Gallen żywy i pielęgnowany, a ponadto stwierdzone zostały sto­sunki Władysława Hermana z katedrą bamberską ok. r. 1100, których odzwierciedleniem jest znany i w oryginale dochowany dokument tegoż księcia dla wspomnianej katedry w sprawie zwrotu dwóch krzyżów zło­tych wywiezionych do Polski i wykupionych przez księcia Władysława. Skoro te krzyże zabrał ktoś nieprawnie z kościoła bamberskiego, to mo­gły stamtąd powędrować do Polski około tego czasu i jakieś księgi litur­giczne. Rzecz też znamienna, że właśnie wtedy w r. 1101 spisano w ka­tedrze krakowskiej przedmioty znajdujące się w skarbcu, między nimi i pewne księgi liturgiczne, ne quis clericorum vel custodum posset ali-

102 O tym kodeksie czytaj uwagi M. Sokołowskiego w Sprawozdaniach Kom.
Hist. Szt. V, CXI oraz opis jego szczegółowy w ks. Trzcińskiego Katalogu śre-
dniow. rękopisów bibl. kapit. w Gnieźnie, s. 191 (Poznań 1909); wzmianka
u Kohtego, Die Kunstdenkmaler d. Regierungsbez. Posen IV, 96.

103 Zakrzewski St., Pochodzenie tzw. Missale Plenarium katedry gnieźnień­
skiej (Sprawozd. Tow. Nauk. we Lwowie, r. 1922 z. 3, s. 146).

0x01 graphic

Ryć. 95. Missale Plenarium katedry gnieźnieńskiej z XI-XII w. Biblioteka kapitulna w Gnieźnie Ms. 149 (Trzciński ks., Średnio­wieczne rękopisy bibl. kapit. w Gnieźnie, tabl. 6)

suę tibi reddunt uota sua ęterno deo uiuo et uero.
Communicantes et memoriam uenerantes , ••*

in primis gloriosę semper uirginis Marię genitricis dei et domini nostri ihesu xp sti • Sed et beatorum apostolorum • ac marty-rum tuorum • Petri • Pauli • Andree •

quid subtrahere. Widocznie więc taka „wymiana" utensyliów liturgicz­nych między kościołami nie należała wtedy do zjawisk wyjątkowych.

13. Z Ratyzboną wiąże się jeszcze jeden rękopis z końca XI lub z sa­mego początku XII w., mianowicie Benedictionale katedry krakowskiej


286

Rozdział V

Rozwój pisma w wiekach średnich

287



0x01 graphic

(Ms. 40), dotąd zachowane, jedno z trzech, które wymienia spis bibliote­ki tejże katedry z r. 1110104. W kalendarzu tego Benedykcjonału spoty­kamy świętych, którzy prowadzą do Ratyzbony (św. Erhard 7 I, św. Emmeram 22 IX i św. Wolfgang, biskup ratyzboński 31 X, jego transla­cja 11 X). Na podstawie tych kryteriów wewnętrznych, stwierdzających związek kodeksu z Ratyzbonąlub najbliższą okolicą, można było z góry przewidzieć, że także pismo Benedykcjonału krakowskiego wykaże wy­raźne cechy szkoły ratyzboński ej. Wystarczy porównać je z pismem Ewan-geliarza Emmeramskiego, by zarówno w ogólnym dukcie jak i w kształ­tach poszczególnych liter wykryć te rysy wspólne, które występują tak­że w kodeksach proweniencji ratyzbońskiej, znajdujących się poza Pol­ską (np. w słynnym Kodeksie Uty lub w Perykopach Bertolda)105.

  1. Cechy niemieckie, w tym wypadku zachodnio-niemieckie (nadreń-
    skie), wykazują zarówno miniatury
    106, jak i pismo Ewangeliarza poznań­
    skiego z końca XI lub z początku XII w., przechowanego w bibliotece
    archidiecezjalnej seminarium duchownego w Poznaniu (Ms. 25), które­
    go pisarz uwiecznił swe imię na wewnętrznej stronie okładki rękopisu
    podpisem: łba levissimus presbiter scripsit107.

  2. Natomiast dziwną mieszaninę wpływów i źródeł przedstawia tzw.
    Pontificale biskupów krakowskich, opracowane gruntownie pod wzglę­
    dem treści przez prof Wł. Abrahama (ryć. 96)108. Jak trafnie z innej stro­
    ny zauważono, kodeks ten przechowany dziś w Bibliotece Jagiellońskiej
    (Ms. 2057), a pochodzący ze skarbca katedry krakowskiej, zawiera nie
    tyle Pontificale ile raczej Ordinale i jest zapisany w spisie skarbca
    z r. 1110 wśród czterech ksiąg tego typu109. Pochodzi on zatem z końca
    XI lub z pocz. XII w., a stanowi pewne pendent do omówionego przed
    chwilą
    Benedictionale krakowskiego. O ile jednak Benedykcjonał ma,
    ze względu na kalendologię swojąoraz na pismo, wyraźne oblicze regens-
    burskie, o tyle Pontyfikał, jeśli chodzi o treść i imiona świętych w lita­
    nii, wykazuje różne źródła: rzymskie, niemieckie, francuskie a nawet

104 Krótki opis tego benedykcjonału podał ks. J. Fijałek pt. Księgi liturgicz­
ne oraz święta i święci katedry krakowskiej z pocz. XII w. (Nova Polonia Sacra,
t. I, s. 351).

105 StaerkA., Les manuscrits latins... conserues a la Bibl. Imp. de St. Peters-
bourgt.
I, pl. XXXII (rękopis pochodzący z Bibl. Załuskich a zawierający Sacra-
mentarium z pocz.
XII w.). - Swarzensky, 1. c., tabl. XVII, 42; XXVII, 71; XXIX
i XXX, 77-82. Ten typ graficzny utrzymuje się w Ratyzbonie i w pochodnych od
niej szkołach do końca w XII. Zob. Boeckler A., Abendlandische Miniaturen
tabl. 80.

106 Podlacha, 1. c., s. 32.

107 Lisiecki A., Katalog rękopisów bibl. semin. w Poznaniu, s. 3. Ks. E. Maj-
kowski mylnie odnosi go do IX, najpóźniej pocz. X w., i wywodzi go z Lombardii
(Biblioteki Wielkopolskie i Pomorskie, Poznań 1929, s. 4).

108 Pontificale biskupów krakowskich z XII w. Rozprawy PAU, Wydz. Hist.
Fil., t. 66, 1927.

109 Fijałek J., Księgi liturgiczne ..., Nova Polonia Sacra I, s. 354.

Ryć. 96. Pontificale biskupów krakowskich z XI/XII w. Litania. Dziś w Bibliotece Jagiellońskiej Ms. 2057, k. 74 (Fot. w Zakładzie nauk pomocniczych historii UJ)

Sancte Damiane ora pro nobis Sancte Pauline ora pro nobis
Venzezlaue „ „ „ „ Maximine „

Adalberte „ „ „ „ Galie

Omnes san.cti martires orate pro nobis „ Magne „ „ „
Sancte Siluester ora pro nobis Othmare „ „

Gregori „ „ „ „ Ódalrice

„ Leo „ „Omnes sancń confessores orate pro

nobis


288

Rozdział V

Rozwój pisma w wiekach średnich

289



wyspiarskie, z czego można by wnosić, że księga ta liturgiczna, sporzą­dzona widocznie dla Polski i przystosowana do potrzeb rytualnych pol­skiego kościoła (w szczególności krakowskiego), powstała gdzieś na skrzy­żowaniu wpływów rzymskich, niemieckich, francuskich i wyspiarskich. Prof. Abraham domyśla się diecezji leodyjskiej, może jednak prawdopo-dobniejszym byłoby pochodzenie z St. Gallen względnie z kręgu wpły­wów kulturalnych tego klasztoru, za czym przemawiałaby ta okolicz­ność, że neumy w tym rękopisie zawarte sątypu sangalleńskiego, podob­nie jak w gnieźnieńskim Missale plenarium (zob. wyżej s. 284). Pismo ma dość niezdecydowany charakter: przy pisaniu były czynne dwie ręce, z których jedna pisała czarnym inkaustem główny tekst modłów, druga cynobrem i błękitem nadpisy, rubryki i wskazówki rytualne. Różnica jest wyraźna: pierwsza ręka ma pismo wydłużone, w prawo z lekka po­chyłe, druga bardziej okrągłe i proste, przy czym cały szereg znamion (pochylenie trzonka litery a, kształt niedomkniętego g) zdradza starszą tradycję pisarską i zapewne starszą rękę110. Dukt pierwszej ręki ma cechy raczej niemieckie, drugiej — bardziej zachodnie, romańskie. Wo­bec trudności lokalizacji tego pisma ostatni głos będą tu mieli historycy sztuki na podstawie zbadania ozdobnych inicjałów (zob. jeszcze niżej w rozdziale o neumach).

W każdym razie trzeba stwierdzić, że po okresie przeważających w dziedzinie książki wpływów niemieckich za Władysława Hermana, związanego dynastycznie i politycznie z cesarstwem, daje się zauważyć za syna i następcy jego, Bolesława Krzywoustego, pozostającego w pew­nych okresach w długoletniej walce i nieprzyjaźni z cesarzem, zwrot ku kulturze romańskiej, który przejawia się zarówno na polu zabytków sztuki, jak i w dziedzinie książki oraz oczywiście pisma, co nas tu przede wszystkim obchodzi. Z Bawarii i niemieckiej Nadrenii przesuwają się źródła oddziaływań kulturalnych dalej na zachód, w francuskie dorze­cza Mozy i Sekwany.

Jedno ognisko francuskie, z którym w początkach XII w. nawiązała kontakt odległa Polska, to Laon w północnej Francji w prowincji remeń-skiej (Reims), gdzie na przełomie XI/XII w. wielkim rozgłosem cieszyła się szkoła teologiczna, założona i kierowana przez Anzelma Scholastyka (t 1117), twórcę międzywierszowej glosy do Wulgaty (zob. wyżej s. 130). Ze szkoły Anzelma z Laonu wyszedł prąd reformy świeckiego kleru, która w praktyce wydała kongregacje kanoników regularnych według reguły św. Augustyna. Uczniem szkoły laońskiej był też św. Norbert, założyciel nowego zakonu premonstrantów czyli norbertanów, opartego również o regułę augustiańską, tylko jeszcze ostrzejszą od poprzedniej. Gdy ma­cierzą kongregacji kanoników regularnych był klasztor św. Marcina w Laon, to zawiązek zakonu św. Norberta powstał w Premontre pod Laonem. Otóż wspomniani już parokrotnie bracia z Malonne, Aleksan-

110 Trzecia ręka, bardzo pokrewna zresztą pierwszej, pisała ostatnią stronę tekstu.

der i Walter, wyszli bez wątpienia także ze szkoły laońskiej, co okazuje się z całej ich późniejszej działalności na stanowisku biskupów polskich, gdyż obaj popierali ruch w kierunku szerzenia reguły św. Augustyna i zakładania klasztorów kanoników regularnych, a nawet Walter jako biskup wrocławski wprowadził do swej katedry liturgię laońską.

Te ożywione stosunki diecezji leodyjskiej oraz prowincji remeńskiej (Reims) z Polską w początkach XII w. nie mogły przebrzmieć bez śladu, jeśli idzie o książkę. Istotnie też takie ślady, i to bardzo wczesne, dająsię u nas wykryć.

16. Oto bezpośrednio ze szkoły Anzelma Scholastyka pochodzi mały kodeks 8°, zawierający oprócz marginalnej, interlinearną glosę Anzel­ma z Laonu do Listów apostolskich111. Bliższe badania wykazały, że jest to rękopis sporządzony w końcu XI lub w początkach XII w., w każdym razie przed r. 1122 (a więc zapewne jeszcze za życia Anzelma), w którym to roku był już w Polsce, gdzie na ostatnich, czystych kartach wpisano wówczas najstarszy znany rocznik polski, tzw. świętokrzyski dawny. Wynikałoby stąd, że posiadacz tej książki a zarazem autor rocznika przy­wiózł ją sobie wprost z północnej Francji, z okolic Laonu, gdzie był za­pewne na studiach w szkole Anzelma Scholastyka. Szereg okoliczności i wskazówek zaczerpniętych z treści rocznika skłania do przypuszczenia, że mógł nim być Jakub ze Żnina arcybiskup gnieźnieński (f 1148). Rocz­nik powstał w Gnieźnie, skąd dopiero później, na przełomie XIII/XIV w., dostał się do katedry krakowskiej, która go w drugiej połowie XV w. darowała klasztorowi św. Krzyża na Łyścu112. Sam rękopis biblijny pi­sany jest w trzech kolumnach: środkowa kolumna większym pismem minuskulnym zawiera tekst biblijny, dwie zewnętrzne kolumny drob­niejszym pismem zajmuje glossa ordinaria Walafrida Strabona, która za pomocą odsyłaczy nawiązuje do odpowiednich miejsc tekstu, między wierszami zaś głównej, środkowej kolumny znaj duj ą się nad poszczegól­nymi wyrazami objaśniające je parafrazy glosy interlinearnej Anzelma z Laonu (ryć. 97). Pod względem układu więc Biblia ta głosowana nie różni się od współczesnych rękopisów znanych na Zachodzie a pocho­dzących ze szkoły laońskiej113. Nie tylko układ, ale i pismo tekstu bi-

111 Semkowicz Wł., Rocznik tzw. świętokrzyski dawny.

112 Tenże, 1. c., s. 26 i n.

13 Prof. A. Birkenmajer w cyt. wyżej rozprawie pt. Oprawa rękopisu 2470 Biblioteki Jagiellońskiej (s. 15) wspomina jeszcze o trzech rękopisach z XII w., zawierających, podobnie jak nasz rękopis, glosy marginesowe i glosę interline­arną Anzelma z Laonu, z których jeden powstał nawet przed r. 1137, a więc jest bliskoczesny naszemu rękopisowi. Widać stąd, że rękopisy te już za życia An­zelma były w płn. Francji rozpowszechnione. Rękopis 2470 przechowany jest w Bibliotece Jagiellońskiej i stanowił przedmiot specjalnego studium Prof. Bir-kenmajera. Pismo jego, jakkolwiek nie identyczne z pismem naszego rękopisu, wykazuje jednak szereg wspólności. Trzy podobne Biblie przytacza i opisuje Katalog rękopisów Nr 83 firmy antykwarskiej Jakuba Rosenthala w Monachium pt. Bibliotheca medii aeui manuscripta, pars prima (bez daty wydania). Jedna


290

Rozdział V

Rozwój pisma w wiekach średnich

291



0x01 graphic

Ryć. 97. Glosa do Listów apostolskich czyli kanonicznych z końca XI lub z pocz.

XII w. (przed r. 1122). Ms. Biblioteki Narodowej w Warszawie (Fot. w Zakładzie

nauk pomocniczych historii UJ)

Glosa marginalna (lewa) Tekst główny z glosą interlinearną

Catholicę dicuntur epistołę hec id est uniuersales l celebris persona
a fide uniuersali ecelesię non. discordarctes
»/ACOBVS DEI ET

vel canonicę id est regulares ad distan officivm

tiam earum ąuas fecerat pseudo sub no- domini nostń ihesv xpisii

minibus apostolorum. cetebre non °mnibus sed aliqui-

seruus, duodecim

bus de omnibus

tribubus que sunt

fidem et constantiam vel uitam eternam

optat. tribulatio in presen-

in dispersione salutem.

ti iusticiam in futuro augei coronam.

z tych Biblii też pochodzi jeszcze z początku XII w. Inna z nich, także jeszcze z w. XII, posiada w tym katalogu światłodrukową reprodukcję pierwszej strony

blijnego oraz glos w naszym rękopisie przypomina uderzająco pismo laońskich biblii, przede wszystkim niezwykle rozbudowany system skró-ceniowy, w którym na szczególną uwagę zasługują z wyspiarskiej bra-chygrafii przejęte konwencjonalne znaki skrótowe (jakh- = est, łł = enim, u= ut, 7 obok & = et i in.).

17. 18. Z tegoż mniej więcej czasu i z tychże okolic północnej Fran­cji, prowincji Reims, pochodzą dwa inne szacowne rękopisy, które prze­chowują się dotąd w najstarszych naszych katedrach, krakowskiej i gnieźnieńskiej. Są to, rzec można, bliźniacze rękopisy, zawierają bo­wiem tekst niemal identyczny a przy tym współcześnie spisany na prze­łomie XI/XII w., mianowicie zbiór prawa kanonicznego, zwany Collectio triumpartium czyli tzw. Tripartita, której autorstwo przypisuj e się słyn­nemu kanoniście Iwonowi biskupowi z Chartres (t 1116)114. Zasłynął on w końcu XI w. założeniem znakomitej szkoły prawa kanonicznego, roz­wijającej studium nad tekstami tego prawa, zaczerpniętymi z dekreta-łów papieskich, kanonów soborowych, pism Ojców Kościoła a nawet pew­nych przepisów prawa cywilnego. Otóż taki zbiór sporządzony między r. 1093 a 1095 zawiera wspomniana Tripartita w obu dochowanych rę­kopisach, krakowskim i gnieźnieńskim. Nadmienić trzeba, że podobnych kolekcji kanonicznych przedgracjanowych jest w Europie kilkanaście; wszystkie one pochodzą z przełomu XI/XII w. Oba rękopisy polskie wyka­zują tylko nieznaczne różnice w układzie i tekście. Tak np. w rękopisie krakowskim jest przy końcu Reguła kanoniczna Amalariusza z r. 826, której dziś brak w rękopisie gnieźnieńskim; jest tam też Martyrologium Bedy wraz z ciekawymi zapiskami nekrologicznymi, prowadzącymi nas do diecezji Cambrai w prowincji remeńskiej. Ks. David, który ostatni badał dokładnie oba kodeksy, stwierdził, że są one przepisane z tego samego oryginału, tylko kodeks krakowski, w którym wyróżnić można kilkanaście rąk, sporządzony przez jedną „ekipę" pisarzy, przedstawia się o wiele niedbałej niż rękopis gnieźnieński, spisany przez dwie „eki­py" kopistów, ale każda w mniejszej liczbie115. Kiedy i przez kogo spo­rządzone zostały te dwa rękopisy? Co do czasu rozstrzyga tu zapiska inwentarzowa skarbca i biblioteki katedralnej krakowskiej z datąr. 1110, umieszczona na rękopisie krakowskim, a świadcząca, że przed tą datą

(tabl. VIII), którą należy porównać z podobizną początkowej strony polskiego rękopisu w rozprawie Semkowicza o Roczniku świętokrzyskim dawnym. Wystą­pią tu omówione zaraz poniżej analogie pisma w obu rękopisach.

j4 Por. Polkowski L, Katalog rękopisów kap. krak., s. 61 i n. oraz Trzciński ks., Średniowieczne rękopisy biblioteki kapitulnej w Gnieźnie, s. 176 i 195. Por. też ks. Łukowski, Rzekomy kodeks św. Wojciecha (Rocz. Tow. P. N., Poznań, XI, 1881) oraz Hubę R., Dwa rękopisy średniowieczne zbioru praw kościelnych, gnie­źnieński i krakowski (Bibl. Warsz. t. 178/2, s. 1-9).

15 Por. rozprawę ks. P. Davida pt. Un disciple d'Yves de Chartres en Pologne - Galon de Paris et le droit canomąue, w I tomie publikacji pt. La Pologne au VII Congres International des sciences historiques, Varsovie 1933, s. 99-113, gdzie też podana jest literatura przedmiotu.


Rozwój pisma w wiekach średnich

293


0x01 graphic

był on już gotowy. Otóż ks. David rzuca dość prawdopodobną myśl, że oba „bliźniacze" rękopisy, krakowski i gnieźnieński, przepisane zostały w Polsce, jeden w Krakowie, drugi w Gnieźnie z tego samego oryginału, a to z inicjatywy legata papieskiego Walona (Galona), o którym mamy pewną wiadomość, że bawił w Polsce w r. 1103. Prawdopodobieństwo udziału Walona wzmacnia fakt, że był on uczniem i przyjacielem Iwona z Chartres, po którym objął też biskupstwo w Beauvais; można by się tylko spierać z ks. Davidem o to, czy Walo dał spisać oba te rękopisy we Francji, skąd gotowe już przywiózł do Polski, czy uczynił to dopiero w Polsce, co miało by niesłychanie doniosłe znaczenie dla sprawy maso­wego już u nas pisania, przypominającego późniejszą „pecję". Za Fran-cjąprzemawiało by jednak pismo, mające znamiona (zwłaszcza w ligatu-rach i abrewiacjach) scripturae franco-saxonicae(ryć. 98), oraz stwierdze­nie już wyżej masowego współcześnie produkowania rękopisów w tych stronach, np. biblii z glosą Anzelma z Laonu (zob. wyżej s. 289).

19. Obok okolic północno-francuskich z Laonem i Reims jako centra­mi życia umysłowego utrzymującymi stosunki z Polską, istnieje na prze­łomie w. XI/XII drugie jeszcze romańskie środowisko kulturalne, z któ­rym Polska nawiązała bliższe związki. Jest to kraj nadmozański z Leo-dium, Gembloux i Malonne. Śladów tych stosunków w dziedzinie książ­ki szukać by należało w Płocku oraz w benedyktyńskim Lubiniu116.

W Płocku działali, jak wiadomo, w trzecim i czwartym dziesiątku XII w. bracia z Malonne, Aleksander jako biskup i Walter jako proboszcz katedralny. Z tych to prawdopodobnie czasów pochodzi kodeks płocki (Ms. 2), zawierający Biblię z drugiej ćwierci XII w., ozdobioną kilkudzie­sięciu inicjałami i około 30 miniaturami, nie na najwyższym zresztą po­ziomie artystycznym stojącymi117. Historycy sztuki zaliczająte miniatu­ry do l'art Mosan, która kwitła wówczas w ojczyźnie biskupa Aleksan­dra118. Pismo głównego tekstu wykazuje wprawną rękę w pisaniu nie tyle majuskułą w nagłówkach i rubrykach, ile piękną smukłą i dobrze cieniowaną minuskułą, posiadającą wszelkie walory zachodniego, ści­ślej mówiąc północno-francuskiego pisma kodeksowego z XII w. (na uwa­gę zasługuje kształt litery a z rozwidlonym u góry trzonkiem, dalej kształt ligatur na et = & i na et). Otóż w kodeksie tym na jednej z czystych stron znajdują się dwie zapiski o cudach, zaszłych w katedrze płockiej w r. 1148, zaciągnięte tam widocznie współcześnie jedną ręką pod świe­żym ich wrażeniem, prawdopodobnie przez kustosza katedralnego Azo-na, który podał nazwiska osób należących do grona kościelnego z bisku-

16 Silnicki T., Wpływy francuskie napoi. kość. (Przegl. teol. 1926). - More-
lowski M.,
Pericopae lubińskie, ewangeliarz płocki i drzwi gnieźnieńskie a sztu­
ka leodyjsko-mozańska (Prace Sekcji hist. szt. wił. 1935, s. 346).

17 Bersohn M., Księgozbiór katedry płockiej, s. 12 i n. oraz tabl. 1-7. - Ks.
Nowowiejski, Płock, 2 wyd., s. 473.

18 Szczegółowy opis tej Biblii i jej miniatur podała S. Sawicka, l c., s. 234
i pl. XXXV-XXXVII. Por. też Morelowski, Pericopae lubińskie, 1. c., s. 359 i n.


294

Rozdział V

Rozwój pisma w wiekach średnich

295




0x01 graphic

Ryć. 99. Inicjał (P) w Biblii płockiej z drugiej ćwierci XII w. (fart Mo-

san). Obecnie Biblioteka katedralna w Płocku. Ms. 2 (Bersohn M.,

Księgozbiór katedry płockiej', s. 12)

P

AULUS APOSTOLVS XP7STI IH£SV PER VOLVN TATEM DEI

sanctis, omnibus qui sunt ephesi et fidelibus in xpisio ihesu. Gracia uobis et pax a deo patre

pem Aleksandrem z Malonne na czele119. Pismo tych zapisek znamio­nuje rękę niemniej wprawną, jak ręka pisarza tekstu, choć zapewne już nieco młodszą, bo skłonniejszą do zaostrzania łuków na modłę zacho­dniej gotycyzacji. Zresztą oba pisma maja pewne cechy pokrewne, np. zupełnie identyczny kształt dopiero co wspomnianych ligatur (ryć. 99).

20. Z epoką i działalnością biskupa płockiego Aleksandra daje się
związać jeszcze jeden rękopis, pochodzący z Płocka lub z któregoś ko­
ścioła w diecezji pło
ckiej, znany w literaturze naszej pod nazwa Ewan-
geliarza księżnej Anastazji. Była o nim mowa wyżej w związku z bogatą
oprawą (s. 128). Jeśli zaś idzie o pismo zabytku
120, to zarówno w maju-
skule jak zwłaszcza w minuskule wykazuje ono wszelkie cechy połowy

XII w. i może być śmiało poczytywane za produkt kaligrafii francuskiej121,
współczesny pismu poprzednio omówionego rękopisu płockiego, z którym
niemało ma wspólnego charakteru.

21. O kilkadziesiąt lat późniejszą, pochodząc z końca XII lub z pocz.

XIII w., jest Biblia znana pod nazwą Księgi Rodzaju (Liber Generatio-
nis),
która była niegdyś w posiadaniu kardynała Andrzeja Batorego bi­
skupa warmijskiego (t 1599), a która po rewindykacji z Rosji przeszła
na własność Biblioteki Narodowej122. Ozdobiona przepyszną miniaturą
o stworzeniu świata i licznymi inicjałami w stylu sztuki nadmozańskiej,
wykazuje w piśmie duże pokrewieństwo z dopiero co omówionymi ręko­
pisami płockimi, tylko że pismo to jest już bardziej rozwinięte niż u tam­
tych, posiadając znacznie posunięte cechy gotycyzacji (ryć. 100).

22. Z Leodium, z klasztoru św. Jakuba, przybyli do Polski w końcu
XI w. mnisi benedyktyńscy, którzy osiedlili się, jak parokrotnie wspo­
mniano, w wielkopolskim Lubiniu. Z bogatej niegdyś biblioteki tego klasz­
toru pozostał dzisiaj tylko jeden rękopis, zawierający Perykopy ewange­
liczne, ozdobione paru pięknymi inicjałami, które były przedmiotem ba­
dań historyków sztuki
123. Nie zwrócono tylko dotąd należytej uwagi na
pismo, a w związku z tym na chronologię całego rękopisu lubińskiego.

l9 Kozłowska-Budkowa Z., Płockie zapiski o cudach, Kwart. Hist. XLIV, 1930, s. 341.

!0 Por. podobiznę pisma pierwszej strony Ewangeliarza w cyt. pracy prof. Morelowskiego, s. 293.

:1 Por. podobiznę rękopisu francuskiego (Commentaire sur le cantiąe) z r. 1153 w albumie Prou, Recueil de fac-simiłes d'ecrlture, pl. II.

!2 Lat. F. v. I. 32. Por. Kopera F., Miniatury rękopisów poi. pochodzenia w Bibl. Publ. w Petersburgu (Spr. Kom. Hist. Szt. VII, 63-75), gdzie autor odno­si rękopis do w. XII, przesuwając czas jego powstania w Dziejach malarstwa w Polsce (I, 27-30) na wiek XIII. Podlacha w Historii malarstwa polskiego (I, 54) zbyt późno go ocenia na drugą połowę XIII, a nawet pocz. XIV w. (choć pismo posiada jeszcze e caudata). Najdokładniej ten rękopis opisała i trafnie określiła czas Sawicka S. w cyt. pracy s. 24-37.

23 Kopera F., Dzieje malarstwa polskiego, 1.1, s. 16. - Morelowski M., Peri-copae lubińskie, ewangeliarz płocki i drzwi gnieźnieńskie a sztuka leodyjsko-mozańska (Prace Sekcji hist. sztuki wił. t. II, s. 346).


296

Rozdział V

Rozwój pisma w wiekach średnich

297



W rękopisie lubińskim124 trzeba wyróżnić dwie części składowe, po­mieszczone w tym samym kodeksie, na tym samym pergaminie, tylko spisane w różnych czasach. Część pierwszą, główną i starszą, stanowią Perykopy ewangeliczne na niedziele i święta, część drugą tzw. Liberfra-ternitatis Lubinensis tj. Księga bracka czyli Album lubińskie, zawiera­jące spis członków bractwa klasztornego i dobrodziei konwentu. Rozpocz­niemy od tej drugiej części, spisanej na ostatnich, czystych kartach ko­deksu. Księga bracka składa się z pnia, przepisanego jedną ręką z daw­niejszych, dziś już zaginionych spisów, oraz z późniejszej kontynuacji, sięgającej do XV w. Pień naszego źródła w dzisiejszej swej postaci odno­sili jedni badacze do lat 1150-1170125, inni do ostatniego dziesiątka wie­ku XII126. Obecnie wypadnie ten termin przesunąć jeszcze dalej naprzód, do pierwszej ćwierci wieku XIII, za czym przemawia nie tylko charakter pisma, dobrze już rozwiniętego gotyku, jaki spotyka się u nas dopiero w początkach XIII w.127, ale przede wszystkim ta okoliczność, że osoby wymienione w rzędzie ostatnich braci spisanych tą główną ręką, od której pochodzi cały pień pomnika, żyją i występują w dokumentach dopiero około r. 1225128. Wobec stwierdzenia tego faktu nasuwa się pytanie, czy i część pierwsza kodeksu, zawierająca Perykopy, jest tak dawna, za jaką dotąd uchodziła. Wydawca Album brackiego ocenił pismo Perykop na wiek XI129, historycy sztuki, ze względu na dwa wykonane piórkiem ini­cjały zdobiące tekst, przesuwali czas ich powstania na połowę a nawet na trzecią ćwierć wieku XII (Morelowski na podstawie opinii belgijskie­go uczonego prof. Laurenta)130; inni, jak Kopera131, uważając pismo teks­tu za starsze od inicjałów, mniemali, że te ostatnie zostały wykonane później — może już w Polsce — w miejscu wyskrobanych dawnych skrom­nych inicjałów. Autopsja oryginału prowadzi jednak do zgolą innych wyników: nie ma mowy o wyskrobaniu inicjałów i o późniejszym wyko­naniu nowych; inicjały są współcześnie sporządzone z pismem (ryć. 101). Pismo zaś posiada charakter dość archaiczny i wolne jest jeszcze od wszel­kich cech gotycyzacji, przypomina też pismo Ewangeliarza Emmeram-

124 Rękopis ten dostał się w pocz. XIX w. do zbiorów Biblioteki Uniwersytetu
Warszawskiego, z którymi w r. 1833 powędrował do Petersburga, skąd został
drogą rewindykacji na mocy traktatu ryskiego odzyskany dla Biblioteki Narodo­
wej w Warszawie (sygn. Lat. Q. vel. I, 32).

125 Wydawca Księgi dr Fryderyk Papee w Mon. Poi. Hist. V, s. 567.

126 Semkowicz Wł., Ród Awdańców, na podstawie Balzera Genealogii Pia­
stów, s. 220 i 224.

127 Zwrócił już na to uwagę wydawca pomnika tego, Papee, jednak ze względu
na kryteria wewnętrzne przesunął chronologię całą wstecz o lat kilkadziesiąt.

128 Jak Bogusław de Popień w r. 1227 (Kod. dypl. mog. 5), Detmar 1222
(Kod. kat. krak. 14) i in.

129 Papee, 1. c., s. 563.

130 Morelowski, Pericopae lubińskie... (w Pracach wileńskich hist. sztuki II,
s. 347).

131 Kopera, Dzieje malarstwa w Polsce, s. 16.

0x01 graphic

Ryć. 100. Liber Generationis, pismo i inicjał w rodzaju l'art Mosan z końca w. XII. Ms. Biblioteki Narodowej w Warszawie (Fot. w Zakła­dzie nauk pomocniczych historii UJ, nr 4098)

0x01 graphic


298

Rozdział V

Rozwój pisma w wiekach średnich

299



skiego. Zdarza się przecież, że niektóre szkoły pisarskie długo zachowują tradycyjny późnoromański typ pisma, nie ulegając wpływom postronnym i ogólnej modzie, jaką był proces gotycyzacji lub używanie ligatury ę. Otóż to zjawisko daje się szczególnie zauważyć w skryptorii ratyzboń-skiej, z której wedle naszego zdania pochodzi także pismo Perykop lu-bińskich. Jako przykład wystarczy wskazać Biblię przechowaną w mo­nachijskiej Bibliotece państwowej (Cod. lat. 3901), której czas powstania w prowincji ratyzbońskiej przypada na lata 1190-1210, a której pismo mimo późnego wieku zachowało jeszcze pełną świeżość pięknej minusku-ły z ostatnich czasów dynastii salickiej132. Wystarczy porównać pismo Perykop z pismem dopiero co wspomnianej Biblii monachijskiej, by stwierdzić te same typy liter (i z podstawką, kształt liter a, e, g, m, n, q, a zwłaszcza z). Można nawet powiedzieć, że jakkolwiek Perykopy i Bi­blia są sobie rówieśne, to przecież pismo Biblii ma wyraz bardziej już przewiędły, chociaż jeszcze trzyma się starej formy graficznej na dyfton-ae tj. e caudata, której Perykopy już z rzadka używają. Czy wobec tych paleograficznych spostrzeżeń da się nadal utrzymać teza history­ków sztuki o leodyjskim pochodzeniu Perykop oraz ich inicjałów, jest rzeczą tym bardziej wątpliwą, że nie można zauważyć w ich piśmie żad­nych wyraźnych wspólności z pismem współczesnych kodeksów prowin­cji nadmozańskiej133. Wszak Lubin na przełomie XI/XII w. miał z pew­nością kodeksy leodyjskie, ale w pół wieku później mógł już mieć i rę­kopisy innego pochodzenia, na tym więc, że najstarsza obsada klaszto­ru wyszła z diecezji leodyjskiej, dla czasów o tyle późniejszych budować już nie można. W rezultacie sądzę, że obecne Album lubińskie jest póź­niejsze od Perykop o jakich lat kilkadziesiąt, dokładnie jednak tej róż­nicy czasu nie da się oznaczyć (ryć. 102).

Gdy w ciągu XII w. stosunki kościelne Polski z zagranicą znacznie się ożywiły, gdy zaczęły napływać do nas nowe zakony: kanoników regu­larnych, premonstrantów, cystersów, szpitalników i in., i to zarówno ze swych macierzy francuskich (Arrouaise—Wrocław, Morimund-Jędrzejów -Sulejów-Koprzywnica) jak niemieckich (Porta-Lubiąż) i włoskich (Jo-hannici-Zagość), liczba ksiąg przychodzących do Polski z wszystkich niemal centrów łacińskiej kultury średniowiecznej niezwykle wzrasta. Coraz też trudniej będzie w przyszłości określić pochodzenie pisma tych kodeksów i szkół pisarskich, w których się one wylęgły, jako że i na Za­chodzie badania w tym kierunku są dopiero w zaczątku (Chroust, Haj-nal). Tylko bardzo specjalne i to wspólne badania tak historyków sztuki (ze względu na kodeksy iluminowane) jak i paleografów (ze względu na pismo tak książkowe jak i dyplomatyczne) będą mogły wyświetlić pro-

132 Boeckler A., Abendlandische Miniaturen bis zum Ausgang der romani-
schen Zeit, tabl. 80. Podobnie jak w Perykopach, piórkiem wykonany, choć znacz­
nie bogatszy inicjał, ma, o ile mogę sądzić, pewne cechy wspólne z obu inicjałami
lubińskiego kodeksu.

133 por np tablice XII i XIII w Album Belge de paleographie ed. van den
Gheyn 1908. Tablica XII przedstawia pismo leodyjczyka z końca XII w.

0x01 graphic

Ryć. 101. Perykopy ewangeliczne lubińskie z pocz. w. XII. Rękopis był niegdyś w posiadaniu klasztoru benedyktynów w Lubiniu, ostatnio zaś znajdował się w Bibliotece Narodowej w Warszawie (Fot. w Zakładzie nauk pomocniczych

historii UJ, nr 2362a)

non seąuitur nos et prohibuimus eum • Thesuc autem ait • Nolite prohibere eum • nemo esi eni/n qui fa ciat uirtutem in nomine meo • et possit cito małe liąuide me • (błąd zam. loąui de me)


300

Rozdział V

Rozwój pisma w wiekach średnich

301




weniencję naszych zabytków rękopiśmiennych, nie zawsze też liczyć można na trafne rozwiązania tych ciekawych zagadnień.

23. Do takich szczęśliwych zabytków należy np. słynny Ewangeliarz kruszwicki134 z drugiej połowy w. XII, którego pochodzenie ze szkoły malarsko-kaligraficznej w Helmarshausen we Frankonii zachodniej (nie­daleko Fuldy) zostało niedawno wyświetlone (zob. wyżej s. 98)135.

Kiedy mowa o rękopisach obcych w Polsce, z których przytoczyliśmy i omówiliśmy z punktu widzenia paleograficznego najstarsze i najbar­dziej znane, narzuca się mimo woli pytanie, kiedy zaczęto u nas pisać i produkować pisma tudzież księgi rękopiśmienne, czy są ślady takiej produkcji w Polsce w okresie Bolesławów, dokładniej biorąc pod koniec XI w.? Pytanie powyższe zadaliśmy sobie już dawniej, gdy była mowa o początkach bibliotek i czytania w Polsce (s. 149), dając na nie odpo­wiedź, że pierwsze ślady pisma u nas kryją się w najstarszych tablicach paschalnych, na zrębie których powstały nasze najdawniejsze zapiski historyczne. Nie wystarczy jednak poprzestać na mniej lub bardziej praw­dopodobnych domysłach, tu idzie o fakta konkretne. Teoretycznie odpo­wiadano u nas zwykle, że po przyjęciu chrześcijaństwa przez Mieszka zaczęli przybywać do Polski ludzie z Zachodu czy Południa, wykształ­ceni niewątpliwie w sztuce pisania, a Polacy zaczęli wyjeżdżać na nau­kę do krajów obcych lub pobierać od cudzoziemców nauki w ojczyźnie. Umiejętność władania piórem musiała się u nas rozszerzyć na dworze przede wszystkim oraz wśród duchowieństwa świeckiego i zakonnego. Pomijając wyższych duchownych, można na pewno powiedzieć, że i wśród Piastów taki np. Mieszko II, którego wykształcenie sławiła księżna Ma­tylda szwabska, lub syn jego Kazimierz Odnowiciel ad discendum tradi-tus, bądź Zbigniew Hermanowy, który jak wiadomo z Galia, był littera-tus13e, nie zaniedbali w swych naukach kunsztu pisarskiego. Podobnie co do klasztoru tynieckiego wyrażono przypuszczenie, że mnisi tyniec­cy już wcześnie przepisywali księgi i zaopatrywali w nie inne klasztory benedyktyńskie w Polsce137. Ale nie wszystko, co na ten temat wypowie­dziano, da się w nauce utrzymać. Na takie ślady, sięgające rzekomo koń­ca XI w., wskazywał ks. Polkowski w swoim Katalogu rękopisów katedry krakowskiej, niestety wnioski jego, wysnute z mylnego odczytania zapi­sek marginesowych na paru rękopisach, są błędne138. Przypuszczenie

134 Pochodzi z kolegiaty kruszwickiej, od pół. XIX w. w bibliotece kapitulnej
w Gnieźnie Ms. 2, zob. Trzciński, 1. c., s. 193. Co do miniatur por. Kohte, 1. c., IV,
s. 101-8, Kopera, Dzieje malarstwa, I, s. 5-8, Podlacha, 1. c., s. 43-5.

135 Jansen F., Die Helmarshausener Buchmalerei żur Zeit Heinrichs des
Lowen, Hildesheim 1933, s. 46-54. Por. też S. Sawicka w cyt. pracy s. 280 i pl.
XLII-XLVI.

136 Kronika Galla-Anonima, ed. Finkel-Kętrzyński, s. 45.

137 Kopera, Dzieje malarstwa w Polsce I, s. 5. Podlacha, 1. c., s. 43.

138 w rękopisie katedralnym Nr 143 (46), zawierającym Homilie z końca XI
lub pocz. XII w., znalazł ks. Polkowski (k. 247) zapiskę marginalną, którąodczy-
tał:
Crac. Ave Maria, na czym oparł wniosek, że rękopis ten napisany był w Kra-

0x01 graphic

Ryć. 102. Album brackie lubińskie, pismo z pierwszej ćwierci

XIII w. spisane przy końcu Perykop lubińskich (Fot. w Zakładzie

nauk pomocniczych historii UJ, nr 2362 b)

Dux Bolezlaus • Dux Mesico • Dux Odo cum uxore et filiis • Semianus Diuisouic cum uxore et filiis • Barbara • Sdezlaus Radulphits preshyter cum uxore Margareta et filia Radozlaua Radosta abbas • Paulus prtor • Romanus • Joharmes • Blasius • Fa bianus •

kowie, co zostało powtórzone przez innych autorów (Kopera, Dzieje, s. 19). Po­mijając okoliczność, że zapiska ta jest o wiele późniejsza od pisma tekstu, nale­ży stwierdzić, że została ona zupełnie mylnie odczytana, brzmi bowiem: Erant autem tres Marie. Śladu Crac. nie ma tu wcale. Podobnie w rękopisie Nr 68 (55)


302

Rozdział V

Rozwój pisma w wiekach średnich

303



ks. Davida o spisaniu w Polsce obu rękopisów Tripartity nie daje z pier­wej przywiedzionego względu na pismo wszystkich rąk żadnej pewności (zob. wyżej s. 293).

Natomiast wiemy, że już pierwsi Piastowie prowadzili z zagranicą dość obfitą korespondencję, prowadzili ją także niewątpliwie i biskupi nasi z kurią papieską. Całkiem konkretną i wiarygodną wiadomość o tym, że Bolesław Chrobry skarżył się papieżowi listownie, iż z powodu zasadzek niemieckich nie może mu przesłać świętopietrza, podaje współ­czesny Thietmar w swej Kronice139. Na dworze piastowskim byli świa­domi pisma kapelani, którzy przygodnie pisali listy a może nawet i ja­kieś dokumenty. Wspomina też o nich Gali Anonim, który prawdopodob­nie sam był takim kapelanem książęcym. Niektórzy z nich, częściej wi­docznie zajęci na dworze książęcym koncypowaniem i pisaniem listów oraz dokumentów, noszą w XII w. wzorem Zachodu tytuł kanclerzy140, jakkolwiek nie było jeszcze wtedy oddzielnych kancelarii książęcych przeznaczonych wyłącznie do pisania listów, mandatów czy rzadkich jeszcze wówczas dokumentów.

Obok dworu książęcego już wcześnie prowadzili korespondencję bi­skupi; z w. XI dochował się jednak tekst tylko jednego listu biskupiego, a to biskupa krakowskiego Lamberta II do króla czeskiego Wratysła-wa II z lat 1085-92141. Najstarszy w oryginale dochowany lecz nie dato­wany dokument polski pochodzi z samego przełomu XI/XII w. Jest to pismo księcia Władysława Hermana, którym kościołowi bamberskiemu zwraca za pośrednictwem dwóch kanoników niemieckich dwa złote krzy­że okrągłe, niesłusznie temuż kościołowi zabrane i funduje tam preben-dę dla modłów za dusze swój ą i swej rodziny. Do dokumentu przymoco­wana jest na odwrociu pieczęć książęca. Sposób przywieszenia tej pie­częci, stosowany współcześnie w dokumentach bamberskich, niemiecka pisownia imion (ó = ou), a nade wszystko pismo z lekka dyplomatyczne wskazują, że dokument sporządzony został przez jakiegoś bamberczy-ka, a więc przez odbiorcę, przy czym za autora a zarazem pisarza jego uważa się wymienionego w tekście Gumpona, wysłańca biskupa bam-

berskiego Rutperta142. Następny z kolei autentyczny dokument polski, niestety nie dochowany w oryginale i również nie datowany, pochodzi od biskupa krakowskiego Maura (1109-1118), a zawiera nadanie dziesię­cin dla kościoła w Pacanowie143. O ile nie mamy pewności, gdzie został spisany dokument Hermana, w Bambergu czy w Polsce, to nie ulega wątpliwości, że skromny w stylizacji a zapewne i w formie zewnętrznej dokument pacanowski był wytworem polskim i może nawet wyszedł wprost spod ręki samego biskupa Maura.

Z osobą tego biskupa wiąże się też pierwszy u nas ślad rodzimego pi­sma. Na czystej karcie omówionego wyżej rękopisu z przełomu XI/XII w., Collectio tripartita, stanowiącego już wówczas własność katedry kra­kowskiej, spisała ta sama ręka z pocz. XII w. dwukrotnie zawartość skarb­ca katedralnego: raz króciutko pod r. 1101 po śmierci biskupa Lamberta, drugi raz w r. 1110, gdy po zgonie biskupa Baldwina objął rządy w kate­drze krakowskiej biskup Maurus, który postanowił sporządzić inwen­tarz skarbca, obejmujący tak paramenta jak i księgi kościelne144. Mamy tu więc pierwszy okaz datowanego pisma powstałego współcześnie w Krakowie, przy czym nie ulega wątpliwości, że pisarzem tym był ku­stosz katedry, nieznany z imienia. Pismo wykazuje rękę wprawną, ra­czej z dalszego Zachodu niż z niemieckiego pochodzącą.

Od tego czasu, tj. od początku XII w., pisze się w Polsce coraz częś­ciej i coraz więcej, jakkolwiek niewiele z tego co pisano dochowało się w oryginałach. Wystarczy wspomnieć, że ok. r. 1114 napisał w Polsce swą Kronikę Gali Anonim (dochowana w kopiach dopiero z XIV-XV w.). W katedrach, jak w krakowskiej oraz w klasztorach kontynuowano pil­nie roczniki i kalendarze, prowadzono księgi zmarłych i członków brac­twa, ale i te przeważnie nie doszły naszych czasów w swej oryginalnej postaci, lecz w późniejszych odpisach z XIII-XV w. Najstarszy dochowany rocznik oryginalny, najbliższy tuż po Maurowym inwentarzu skarbca zabytek pisma książkowego w Polsce pisanego, to Rocznik tzw. święto­krzyski dawny; była już o nim wzmianka, że spisany został w r. 1122 (z jedyną kontynuacją pod r. 1136) na czystych kartach kodeksu z pocz.



zawierającym Paterius z XI (a w rzeczywistości z XII w.), odczytał ks. Polkowski na marginesie polskie słowa „tu plącz', które także odnosi do czasu spisania rękopisu i sądzi, że został on napisany w Polsce. Tymczasem zapiska ta co naj­mniej o trzy wieki późniejsza od pisma tekstu brzmi: tenetur duo-placz (tj. wi­nien dwa, płać). W obu wypadkach zapiski te nie dają podstawy do mniemania, że rękopisy powstały w Polsce. Trzeba również sprostować twierdzenie ks. Pol-kowskiego, jakoby w rękopisie katedralnym Nr 142 (45), zawierającym Homilie z XI/XII w., występowała ręka, która dokonała spisu skarbca katedralnego z r. 1110.

139 Kozłowska-Budkowa Z., Repertorium polskich dokumentów doby Pias­
towskiej, s. 141.

140 Maleczyński K., O kanclerzach polskich w. XII (Kwart. Histor. XLII,
1928).

141 Kozłowska-Budkowa Z., 1. c., Nr 13.

12 Tamże, s. 14. Laski liter/i/silnie wydłużone w górę i w dół, zaopatrzone u góry pętelką, podobnie wydłużone i zagięte w prawo laski górne innych liter wysokich, dolne zaś laski liter p i q oraz przedłużonego w dół trzonka litery r wygięte w lewo. Na szczególną uwagę zasługuje kształt wydłużonej w górę ligatury &. Natomiast zwykłe kreski skróceniowe nie są ozdobne. Por. współcze­sny dokument cesarski Henryka IV z r. 1098 u Sybla-Sickla, Kaiserurkunden in Abbildungen, Lief. IV Taf. 20. 143 Tamże, s. 24.

44 Zob. podobiznę u Krzyżanowskiego, Specimina Palaeographica, tabl. IV. Pismo książkowe, drobne, w prawo pochylone, laski górne liter długich oraz trzonki liter i, m, n mają widełkowate nasadki. Znaki na us, con i et jednakowe, w kształcie niskiej 7; d przeważnie okrągłe; s okrągłe rzadkie, niekiedy tylko na końcu wyrazu. Inna ręka późniejsza (z XII w.) dopisała w kilku liniach dalsze dary dla skarbca z czasów biskupa Maura.


304

Rozdział V

Rozwój pisma w wiekach średnich

305




XII w., zawierającego glosę do Listów apostolskich a pochodzącego naj­prawdopodobniej z północnej Francji. Pisarz Rocznika był zapewne też „laończykiera", tj. Polakiem kształconym w szkole Anzelma Scholasty­ka. Widać ten wpływ i w piśmie jego, które zdradza pewne pokrewień­stwo z pismem tekstu biblijnego (ryć. 103)145.

Jeśli idzie o dokumenty w Polsce pisane, to liczba ich w ciągu XII w. wzrasta z każdym lat dziesiątkiem, tylko znów jeno cząstka tego mate­riału zachowała się w oryginałach. Na około 40 dokumentów z pierwszej połowy XII w., poza kilku bullami papieskimi i jedną kardynalską, które pisane były w Rzymie (choć suplika pisana mogła być w Polsce), nie do­chował się ani jeden oryginalny dokument polski. Najstarsze więc doku­menty nasze książęce i biskupie przepadły bez śladu lub dochowały się tylko w kopiach, przy czym niektóre z nich są podrobione lub interpolo­wane. Pierwszy dochowany oryginalny dokument polski pochodzi do­piero z r. 1153; jest to akt fundacyjny i uposażeniowy rycerza polskiego Zbyluta dla klasztoru cystersów w Łeknie. Dokument ten doszedł do rąk naszych w dwóch egzemplarzach równorzędnych, jednobrzmiących i pi­sanych jedną i tą samą ręką, tylko jeden z nich (tzw. egz. poznański) ma format większy a i pismo większe i ozdobniejsze aniżeli drugi (tzw. mniej­szy gnieźnieński). Oba jednak egzemplarze oryginału pisane sąpismem o charakterze dyplomatycznym146 i tak pięknym, że mogą śmiało rywa­lizować ze współczesnymi dokumentami cesarskimi147. Pismo to stoi na pograniczu dwóch epok: na ogół zachowuje jeszcze romańskie cechy mi-nuskuły okrągłej, skłania się już wszakże ku formom gotyckim148: za­ostrza łuki (co widoczne jest w budowie liter takich jak e, o i u wszyst­kich brzuszków) tudzież łamie zagięcia trzonków (np. u dołu liter i, m, n, u). Co nas jednak najbardziej uderza w tym piśmie, to niezwykła jego ozdobność, polegająca na zaopatrzeniu górnych lasek liter wysokich jak b, d, h, l, s skierowanymi w lewą stronę chorągiewkami, złożonymi z 2—3 pionowych pętelek, dalej na wężykowatym kształcie dolnych lasek liter p i (przedłużonego w dół) r, wreszcie na pętlicowatej formie zwy­czajnego znaku skrótowego. Te obce innym dokumentom polskim XII w.

145 Pismo to, jakkolwiek nosi wszelkie cechy minuskuły romańskiej, to jed­
nak wykazuje pewne ślady gotycyzmu, który jak wiadomo w płn. Francji zjawia
się już w końcu XI w. Skłonność do łamania trzonków liter takich jak i, u, n,
niemniej też do zaostrzania łuków, co widoczne jest zwłaszcza w majuskułach
O, M, B, świadczy o pewnym postępie w rozwoju pisma Rocznika. Por. Semko-
wicz Wł.,
Rocznik świętokrzyski dawny, s. 39 i 40.

146 Monumenta Poloniae palaeographica, ed. Krzyżanowski Nr IV i V, oraz
Kozłowska-Budkowa, Repertorium, Nr 53.

147 Por. np. dokumenty cesarza Konrada III wKais.-Urk. in Abb. tabl. X l i n.

148 Utrzymuję to wbrew ocenie prof. Maleczyńskiego w pracy O wpływie
szkoły pisarskiej leodyjskiej na dukt dokumentów łekneńskich z r. 1153 (Księga
pamiątk. ku czci W. Abrahama, 1930 I), s. 371, gdzie pisze: „brak jakiegokol­
wiek wpływu gotyku". Nie podzielam też zdania prof. Maleczyńskiego, jakoby
każdy egzemplarz pisała inna ręka.

0x01 graphic

Ryć. 103. Rocznik tzw. świętokrzyski dawny. Obecnie w Bibliotece Narodo­wej w Warszawie (Fot. w Zakładzie nauk pomocniczych historii UJ)

Mili. XXXVI. Mili LXXX.

Mili XXXVII. Mili LXXXI.

Mili XXXVIII. Mili. LXXXII. Bolezlaus Ilits rex obiit

Mili XXXVIIII. Stephanus rex obiit Mili. LXXXIII.


306

Rozdział V

Rozwój pisma w wiekach średnich

307



tak charakterystyczne formy ozdób w piśmie oryginałów łekneńskich dopraszały się bliższego zbadania porównawczego celem stwierdzenia, do jakiej szkoły pisarskiej to pismo należy. Podjął się tego zadania prof. K. Maleczyński149, który opierając się na wynikach pracy H. Schuberta

0 leodyjskiej prowincji pisarskiej150 zaliczył do tej szkoły i pismo doku­
mentów łekneńskich, przyjmując, że ich pisarz, którym — zdaniem jego
- mógł być sam arcybiskup Jan (zaopatrujący ten dokument swą pieczę­
cią) lub ktoś z jego otoczenia, kształcił się w biskupiej szkole pisarskiej
w Leodium. Wyłącza natomiast prof. Maleczyński udział odbiorcy tj. sa­
mego klasztoru w Łeknie w spisaniu oryginałów. Zanim oświadczymy
się w tej sprawie, zasadniczej także dla innych dokumentów polskich
z tegoż okresu, należy ogólnie zapoznać się z drogami, jakimi szerzyły
się w zakresie pisma dyplomatycznego wpływy postronne, docierające
nieraz do zakątków daleko odległych od swoich źródeł.

Dwie są teorie, dwa różne poglądy na tę sprawę, z których jeden reprezentuje Posse, drugi ostatnio wspomniany Schubert. Teoria Posse-go151 dotyczy wyłącznie dokumentów klasztornych. W szkołach klasztor­nych uczono sztuki pisania. Mnich-nauczyciel zaszczepiał swym uczniom własny sposób pisania. Ponieważ uczniowie ci wstępowali później jako braciszkowie do tegoż samego klasztoru, w którym pobierali naukę, przeto wytwarzał się tam wspólny typ pisma, wspólny dukt klasztorny. Z łona starych klasztorów wychodzą filie, do których mnisi, pochodzący z kla­sztoru macierzystego, wnoszą ów wspólny typ pisma. Porównanie doku­mentów klasztoru macierzystego i filialnego z czasu bliskiego założeniu tegoż ostatniego, wykazuje w niejednym wypadku tak uderzające podo­bieństwo duktu, że można by sądzić, iż dokumenty te były wszystkie pisane w jednym z tych klasztorów. Posse wykazał to niezbicie na doku­mentach klasztoru cystersów w Pforcie i całego szeregu jego filii. Oczy­wiście typ pisma po odłączeniu się od głównego pnia macierzystego ule­gał powolnym zmianom, głównie wskutek tego, że krzyżował się z od­miennymi typami, przeszczepionymi tam przez mnichów pochodzących z obcych klasztorów, w każdym jednak razie zachowuje to pismo swój zasadniczy pierwotny typ, po którym je można rozpoznać i odróżnić od duktu innych klasztorów. W dalszym ciągu starał się Posse wykazać, że poszczególne zakony wytworzyły u siebie odrębne typy pisma, tak że wprawne oko potrafi odróżnić dukt cysterski od benedyktyńskiego, au­gustiańskiego, franciszkańskiego itd. W obrębie tych typów zacieśniają się właściwości duktu poszczególnych klasztorów i ich filii, które to wła­ściwości śledzić można w genealogicznych liniach, jeśli tak powiedzieć wolno, macierzy, cór, wnuk itd. Dziedziczą one niejako dany typ pisma

1 podają go dalej w odległe nieraz strony (zob. ryć. 104 i 105).

0x01 graphic

Ryć. 104. Ductus Portensis. Dokument Zyfryda biskupa bremeńskiego dla kla­sztoru w Pforcie, macierzy Lubiąża, z r. 1183, spisany przez odbiorcę (Posse O., Die Lehre von den Prwaturkunden, tabl. IV i V a)

In nomine sanctę et indiuiduę trinitatis. Sifridus diuinfa... fu]turis, ąuod dominus ermenoldus uenerabilis abbas in... uolun]tate nostra et unanimi consensu conuentus sui indigenti[e...

Teoria Possego znalazła pełne potwierdzenie w najstarszych doku­mentach cysterskiego klasztoru w Lubiążu na Śląsku, które, wykazują typowy dukt macierzystego klasztoru tj. saskiej Pforty. Jest to tzw. duc-tus Portensis, dający się rozpoznać po szczególnego rodzaju ozdobach lasek górnych i potrojonych znakach skrócenia. Laski otrzymuj ą rodzaj chorągiewek (odmiennych jednak od łekneńskich) oraz wężykowatych linii, schodzących w dół wzdłuż wysokiej laski. Zwyczajny znak skróce­nia ma początkowo kształt litery z, po czym przechodzi w kształt greckie­go a. W młodszych formach pisma tego z końca XII i z XIII w. zatracają się dawne okrągłe kształty tych chorągiewek i wężyków, a otrzymują one formy zygzakowate, o zaostrzonych skrętach, oczywiście pod wpły­wem gotycyzacji (ryć. 105)152. Otóż jeśli chodzi o dokumenty lubiąskie, to wchodzą tu w rachubę dwa oryginalne przywileje a mianowicie: 1) Bo­lesława Wysokiego, księcia śląskiego, z r. 1175 i 2) Mieszka Starego, ja­ko seniora, z r. 1177153. Oba te dokumenty pisane są najtypowszym duktem porteńskim, a co więcej ręka pierwszego z nich jest prawdopodob­nie identyczna z ręką dokumentu biskupa naumburskiego Wichmana dla Pforty z r. 1153154. Pomimo że oba te dokumenty, biskupa Wichmana i ks. Bolesława dzieli odległość czasu 22 lat, podobieństwo pisma jest tak wyraźne, że można je uznać za produkt graficzny jednego i tego



149 w dopiero co przytoczonej rozprawie (zob. przypis poprzedni).

150 Schubert H., Eine Lutticher Schriftprouinz, 1908.

151 Posse O., Die Lehre von den Prwaturkunden, 1889. Por. Semkowicz W.,
Paleografia w służbie dyplomatyki (Przegl. Histor. 1909, s. 222).

52 Posse, 1. c., s. 9.

33 Krzyżanowski, Monumentu Poloniae Palaeogr., tabl. X i XII.

04 Górka O., Studia nad dziejami Śląska. Najstarsza tradycja opactwa Cy­stersów w Lubiążu, s. 114 i n. - Krupicka H., Die sogenannte Leubuser Stiftungs-urkunde v. 1175 (Zeitschr. des Ver. f. Gesch. Schlesiens, Bd. 70, s. 68 i n.)


308

Rozdział V

Rozwój pisma w wiekach średnich

309



0x01 graphic

Ryć. 105. Ductus Portensis. Dokument Cypriana biskupa wrocławskiego dla kla­sztoru w Lubiążu z r. 1202, spisany przez odbiorcę (Mcm. Poloniae Palaeogr.,

tabl. XXIX)

insudare parati sumws. Yeniens igitur ad nos dilectus filius noster abbas

lu[bensis...

praedecessores nosiri eidem contulerunt ecclesie; nos priuilegii nosiri subscrip-

tione et.., nostrorum habentes auctoritate nostra roboramus. Hee sunt igitur decime a[d...

samego pisarza. Inną ręką współczesną, niż sam tekst dokumentu bole-sławowego, spisana jest przy jego końcu kanclerska formuła rekogni-cyjna. Dokument Mieszka Starego dla Lubiąża, jakkolwiek ma pismo pochodzące już od innej ręki, przedstawia jednak również najbardziej typowy ductus Portensis, który powtarza się później jeszcze w szeregu innych dokumentów lubiąskich155. Stwierdzenie duktu odbiorcy w doku­mencie ma niezwykłe znaczenie w dyplomatyce, tam też należy omówie­nie tej sprawy z punktu widzenia dyplomatycznego.

Tezie Possego przeciwstawił Schubert własny, odmienny pogląd na sprawę rozpowszechniania się i przenoszenia duktu pisma dokumentów z danego centrum pisarskiego na inne ośrodki156. Wyszedł on z pojęcia regionalnej szkoły pisarskiej czyli z pojęcia „prowincji pisarskiej", w której występuje pewien szczególny typ pisma. Pojęcie to nie nowe, o ile chodzi o pismo książkowe; zasługą Schuberta było tylko zastosowanie go do pisma dokumentów. Istnienie prowincji pisarskiej stwierdził już Delisle

155 por dokument biskupa wrocławskiego Cypriana dla Lubiąża z r. 1202
(Mon. Poi. Palaeogr. tabl. XXIX). Ten sam dukt, już w stadium zaniku, posiada
dok. opata Pforty Wilberta dla Lubiąża z r. 1215 (tamże, tabl. LXIV).

156 Schubert H., Eine Liitticher Schriftprovinz, 1908. Por. doskonałą recen­
zję tej cennej pracy przez Hirscha H. w Mitteilungen d. Inst. f. ósterr. Geschfor-
sch. t. 32 (1911), s. 351 i n., w której aprobując zasadnicze spostrzeżenia autora
w odniesieniu do pisma prowincji leodyjskiej, zastrzega się tylko przeciw przed­
wczesnemu uogólnianiu wniosków o zasięgu wpływów tej prowincji przed zba­
daniem innych takich skryptorii.

w swej podstawowej, choć dziś już nieco przestarzałej pracy o szkole kaligraficznej w Tours w IX w. (zob. wyżej s. 246). Po nim Traube wyka­zał, że istniała taka szkoła z właściwymi sobie zwyczajami graficznymi w Fuldzie, Fritzlarze, Hersfeldzie, Wiirzburgu i in., gdzie od VIII w. pielęg­nowano szczególnie pismo wyspiarskie. Inną znów prowincję wykrył Traube w St. Gallen, Reichenau, Chur i Murbach, w której znów przewa­żały wpływy włoskie. Badania te, biorące pod uwagę zrazu tylko pismo książkowe, rozszerzono z czasem na miniatury, wykrywając na tej dro­dze cały szereg nowych szkół pisarsko-miniatorskich (Salzburg-Ratyzbo-na, czeska szkoła pisarsko-malarska i in.). Monumenta Palaeographica Chrousta, Archiuio paleografico italiano i inne tego rodzaju wydawnic­twa posunęły znacznie naprzód naszą wiedzę na tym polu, przenosząc badania równocześnie także na teren pisma dyplomatycznego. Trzeba było przystąpić do monograficznego opracowania poszczególnych pro­wincji pisarskich. Otóż taką właśnie pracę, poświęconą leodyjskiej pro­wincji pisarskiej, podjął Schubert, wykazując, że w X i XI w. powstało w katedrze leodyjskiej dzięki szczególnej opiece szeregu wybitnych bisku­pów centrum życia umysłowego, z którego wyszedł zastęp nauczycieli i uczni do okolicznych klasztorów i kolegiat. W XII i XIII w. płonęło takie ognisko w klasztorze św. Jakuba w Leodium, macierzy naszego Lubinia. Otóż z badań Schuberta157 okazało się, że dokumenty tegoż opactwa jak i okolicznych klasztorów benedyktyńskich158, a dalej dokumenty wielu kolegiat i kapituł, przede wszystkim w samym Leodium159, Akwizgra­nie160 i in. wykazują w XI i XII w. cały szereg właściwości graficznych, składających się na pismo tzw. leodyjskie i dających się śledzić nie tylko w diecezji leodyjskiej, ale w znacznie szerszym zasięgu terytorialnym, wykraczającym poza tę diecezję hen poza Ren, który to obszar obejmuje­my nazwą leodyjskiej prowincji pisarskiej. Spotykamy się też z wpływa­mi tej szkoły przygodnie w kancelarii cesarskiej od Henryka V do Fryde­ryka Barbarossy a nawet w kancelarii papieskiej za Leona IX i Bene­dykta X w połowie wieku XI. Do charakterystycznych właściwości gra­ficznych pisma leodyjskiego należy przede wszystkim litera g, której cauda ma kształt warkoczyka lub połączonych z sobą znaków paragra­fowych, a także inne znaki i litery (np. duże A i E); szczególnie długie

57 Zużytkował je Maleczyński w cyt. rozprawie O wplywie szkoly pisarskiej leodyjskiej na dukt dokumentów lekneńskich (odbitka z Księgi pamiątkowej ku czci prof. Władysława Abrahama, Lwów 1930); zob. wyżej, s. 306, oraz uwagi Z. Kozłowskiej-Budkowej w Repertorium polskich dokumentów doby piastow­skiej, z. I, s. 59. Zaznaczyć tu należy, że w żadnym z dochowanych rękopisie lubińskim ani w najdawniejszych dokumentach lubińskich, pochodzących co prawda dopiero z pierwszej połowy w. XIII, śladów duktu leodyjskiego nie ma (por. ryć. 101 i 102).

'8 Waulsort nad Mozą, Stablo, Brauweiler, św. Pantaleon w Kolonii, św. Alban w Moguncji.

lo9 Św. Wawrzyniec, św. Jan Ew., św. Marcin.

160 p Maria, św. Wojciech.


310

Rozdział V

Rozwój pisma w wiekach średnich

311



0x01 graphic

0x01 graphic



Ryć. 106. Dukt leodyjski. Dokument króla rzymskiego Konrada III dla klaszto­ru porceteńskiego z r. 1138, spisany przez odbiorcę (Kaiserurkunden in Abbil-

dungen, Lief. X tabl. 1)

Et ut hec dignitas porcetensis ęcclesię et huius concan[biio...

Affuerunt huic nosirę traditioni dominus Theodeuinus episcopuc Sanctę...

Warnerus monasteriensis episcopuc. Embricho Wirzebur[gensis

laski oraz znaki skrócenia wykazują skłonność do tworzenia wężyko­watych linii, chorągiewek i pętli161 (ryć. 106).

Jeśli teraz powrócimy do pisma naszych najdawniejszych dokumen­tów łekneńskich, które uznane zostało za dukt leodyjski162, to zwrócić trzeba uwagę na fakt, że w piśmie tym są istotnie pewne elementy leo-dyjskie, spotykane zwłaszcza we współczesnych dokumentach biskupów leodyjskich163, jakkolwiek brak w nich najtypowszych cech graficznych tego duktu (np.gze splecioną caudą, r z przedłużoną falistą laską dolną etc.). Jeśli jednak zważymy, że klasztor łekneński jest filią opactwa w Altenberg, położonego niedaleko Kolonii, jeszcze zatem w strefie od­działywania wpływów szkoły leodyjskiej, to jakkolwiek współczesne do-

51 Podobizny w pracy Schuberta przy końcu. Por. też pismo dok. cesarza Konrada III z r. 1139 w Steffensa Lat. Palaeographie tabl. 82 oraz dok. Wła­dysława II ks. czeskiego dla bisk. ołom. z r. 1146-8 w Ada regum Bohemiae tabl. 2 (zob. wyżej ryć. 107).

162 Maleczyński K., O wpływie, 1. c.

63 Maleczyński daje dla poparcia swej tezy podobiznę dokumentu biskupa leodyjskiego Henryka z r. 1145, który wykazuje pewne podobieństwo do pisma dokumentu Zbyluta dla Łekna, oba jednak nie grzeszą typowością leodyjską. Por. podobny dukt leodyjski w dok. bisk. praskiego Fryderyka z r. 1177; podo­bizna w Mon. Palaeogr. Bohemiae tabl. 8.

Ryć. 107. Dukt leodyjski. Dokument księcia czeskiego Władysława II dla biskup­stwa ołomunieckiego z 1. 1146-8, spisany przez odbiorcę (Acta regum Bohemiae,

tabl. II)

necnon domini Ottonis terra commorantes ab eorum su[ccessorum cęterorum]que huiwsmodi exactionibus grauari debeant, ab omni inf[estatione reędificatijone nullus pro ingruenti aliąua expeditione inquieta[re Hein]rico qui inpresentiarum habetur eiusąue suscessorib[us...

kumenty samego klasztoru altenberskiego nie wykazują bezpośrednio tego duktu, przecież wśród mnichów wysłanych do Polski mógł się zna­leźć w Łeknie mnich altenberski wyszkolony w piśmie leodyjskim, co tym łacniej przyjąć można, że w niedalekim, też pod Kolonią za Renem leżącym klasztorze cysterskim w Altenkamp, pisano wtedy duktem leo­dyjskim i to podobno bardzo zbliżonym do pisma dokumentów łekneń­skich z r. 1153164, które przeto z całym spokojem trzeba uznać za pismo odbiorcy. Mielibyśmy w tym wypadku potwierdzenie teorii zarówno Pos-sego, jak i Schuberta, które zresztą wzajemnie się nie wykluczają, lecz raczej uzupełniają.

Jeszcze jeden dukt klasztorny daje się wyśledzić pośród dochowanych dokumentów polskich z XII w., a mianowicie dukt joannicki. W r. 1189 wydał książę czeski Otto Przemyślida przywilej dla szpitalników-joan-nitów, zatwierdzający nadanie czeskiego rycerza Groznaty165. W tym samym roku biskup wrocławski Zyrosław nadał temuż zakonowi kościół w śląskim Bardo (Bardów, Warta) wraz z obfitymi dziesięcinami166. Otóż

4 Tak Wiese E. w rec. pracy Maleczyńskiego w Altpreuss. Forschungen VIII 1931, na którego (nieskontrolowane) spostrzeżenie tu się powołujemy. Por. Kozlowska-Budkowa, Repertorium, s. 59.

165 Podobizna w Friedricha G., Acta regum Bohemiae, tabl. 10.

166 Podobizna w Mon. Poi. Palaeogr. 14.


312

Rozdział V

Rozwój pisma w wiekach średnich

313



rzecz ciekawa, że dokument Żyrosława spisany jest tą samą ręką, która pisała przywilej księcia Ottona167. Wynika stąd, że oba te dokumenty sporządzone zostały przez odbiorcę joannitę. Pokrewne pismo, wykazu­jące cechy duktu joannickiego, posiada także dokument komesa śląskie­go Imrama Gniewomirowicza ze Strzegomia dla joannitów z czasu ok. r. 1202/3168. Nie da się zaprzeczyć, że i w najstarszym polskim dokumen­cie dla joannitów zagojskich Henryka ks. sandomierskiego sprzed r. 1166 oraz w dokumencie Kazimierza Sprawiedliwego dla tegoż klasztoru z ok. r. 1172 te cechy występująjuż dość wyraźnie, aczkolwiek w formie jeszcze nie tak wykształconej jak w wyżej omówionych dokumentach dla tego zakonu169.

Mimowoli wyłania się obecnie pytanie, czy wśród dokumentów pol­skich XII w. jako produktów niewątpliwie pochodzenia miejscowego moż­na wykryć ślady lokalnej prowincji pisarskiej o szerszym zasięgu teryto­rialnym. Na zagadnienie to starał się rzucić światło prof. Maleczyński w swej rozprawie o Wpływach obcych na dokument polski z XII w. Za­uważywszy, że w dokumentach małopolskich XII w. przeważa pismo książkowe, a w wielkopolskich i śląskich pismo dyplomatyczne, zasta­nawia się autor, czy zjawisko to „nie mogłoby stanowić na naszym gruncie odpowiednika dla stwierdzonego na zachodzie Europy pojęcia terytorial­nego". Otóż mniemam, że nie, raz dlatego, iż materiał dokumentalny z drugiej połowy XII w., jakim rozporządzamy dla Małopolski, Wielko­polski i Śląska (14 dochowanych oryginałów, z czego wyłączyć należy kilka omówionych wyżej dokumentów o określonym dukcie obcej prowe­niencji) jest zbyt szczupły i przypadkowo dochowany, by można na jego podstawie budować jakiekolwiek ogólniejsze wnioski, a powtóre dlate­go, że nie dystynkcja między pismem książkowym a dyplomatycznym, ale w obrębie każdego z tych typów pisma, wszędzie obok siebie równo­rzędnie występującego, pewne szczególne cechy i właściwości graficzne stanowią o istocie danego duktu względnie o charakterze pisma danej prowincji pisarskiej.

167 Zwróciła na to choć nieśmiało uwagę Kozłowska-Budkowa w Repertorium,
s. 118; identyczność ręki nie ulega dla mnie wątpieniu. Do najcharakterystycz-
niejszych liter tego pisma należy g z wygiętą w prawo i zarazem silnie wyrzu­
coną caudą, dalej b okrągłe z wysoką, w lewo wygiętą laską, okrągłe s spuszcza­
jące się poniżej dolnej linii środkowej, często jeszcze z łuczkiem w lewo u same­
go dołu, poza tym szereg liter majuskulnych.

168 Zauważył to powinowactwo duktu w dokumencie Imrama z duktem dok.
Żyrosława Maleczyński Wpływy, s. 14. Natomiast nie mogę się z nim dopatrzyć
tego podobieństwa w piśmie dokumentu biskupa Wawrzyńca z r. 1212.

169 Podobizna w Mon. Poi. Palaeogr. tabl. VII i VIII. Rozwinięty już dukt jo-
annicki spotykamy w dok. ks. czeskiego Przemysława I dla joannitów z r. 1213,
podobizna w Acta regum Bohemiae tabl. 18 (por. typowe litery d, g, s o wyrafino­
wanych kształtach).

F. Pismo tzw. gotyckie (XIII-XV w.)

Literatura: Oprócz ogólnej literatury podręcznikowej z zakresu paleografii (Wattenbach, Steffens, Bretholz, Paoli, Prou, Thompson i in.) uwzględnić nale­ży kilka prac specjalnych (i atlasowych), poświęconych pismu gotyckiemu. — Schum W., Exempla codicum Amplonianorum Erfurtensium, s. IX-XV, Berlin 1882. - Thommen R., Schriftproben aus Basler Handschriften des XIV-XVI Jahrh. 2 Aufl., Basel 1908. - Hessel A., Von der Schrift zum Druck (Zeitschr. f. Buchwesen u. Schrifttum VI, 1923, s. 89 i n.). - Crous E. u. Kirchner J., Die gotischen Schriftarten, Leipzig 1928 (z 64 tablicami podobizn pisma). - Uhlhorn Fr., Die Grossbuchstaben der sogenannten gotischen Schrift (Zeitschrift fur Buch-kunde I 1924, 1-3). - Meyer W., Die Buchstabenverbindungen der sog. goti­schen Schrift (Abhandlungen d. Gótting. Ges. Phil. Kl. NF I G z 5 tablicami). -Por. nadto wydawnictwa paleograficzne: Degering H., Die Schrift. Atlas der Schriftformen des Abendlandes vom Altertum bis zum Ausgang des 18 Jhts., Berlin 1929 (z 240 podobiznami pisma). - Foerster H., Mittelalterliche Buch- u. Urkundenschrift, Bern 1946 (50 tablic).

Zwróciliśmy dawniej uwagę na to, że w północnej Francji oraz we Flandrii już wcześnie (w. IX) zaznaczyła się w piśmie pewna skłonność do łamania i zaostrzania kształtów liter. Być może pod wpływem pisma anglo-saskiego wytwarza się tam już w IX w. pismo o ostrzejszych for­mach, tzw. ecriture franco-saxonne (zob. wyżej s. 255), która znalazła swój klasyczny wyraz w Ewangeliarzu z Saint Yaast d'Arras i w tzw. drugiej biblii Karola Łysego170. Ta tendencja do zaostrzania i łamania okrągłych części liter występuje jeszcze wyraźniej w rękopisach pisa­nych w północnej Francji minuskułą romańską w końcu XI w.171 Pi­smem tym, według mego zdania, pisany jest Codex Tripartitus, stanowią­cy własność katedry krakowskiej, a pochodzący z przełomu XI/XII w. (zob. wyżej s. 291 i ryć. 98); jest ta maniera przejawem ogólniejszej natu­ry, dającym się śledzić nie tylko w zakresie pisma ale później nieco także i w dziedzinie innych tworów ręki ludzkiej, przede wszystkim w zakre­sie dzieł sztuki: architektury i plastyki. Znamy tę tendencję, ten styl w sztuce pod nazwą stylu gotyckiego, którego kolebką, jeśli o architek­turę chodzi, jest właśnie północna Francja, gdzie się on już wcześniej objawił właśnie w piśmie172.

Nazwa pisma „gotyckiego", nadana mu przez Maurynów, nie ma nic wspólnego z Gotami, jak to w swych podręcznikach paleografii zaznaczył

70 Delisle L., L'evangeliaire de Saint-Vaast d'Arras et la calligraphie franco-saxonne du IXsiecle, Paris 1888. Por. też Prou-Boiiard, Manuel, s. 168.

1 Por. podobiznę północno-francuskiego pisma „łamanego" (lejdejski ko­deks Witruwiusza) w książce E. Crousa i J. Kirchnera, Die gotischen Schriftar­ten, Leipzig, 1928, tabl. 1.

172 Nieuzasadnione jest mniemanie niektórych paleografów (Stengel, Uhlhorn), jakoby tendencja do łamania zrodziła się pod wpływem pisma monte-kassyńsko-benewenckiego. W nowszych czasach podjęła tę hipotezę rosyjska paleografka Rożdiestwienskaja, nie zyskując jednak dla niej szerszego uznania.


314

Rozdział V

Rozwój pisma w wiekach średnich

315



już Wattenbach a obszerniej omówił Paoli173. Gdy się ten typ pisma zjawia, już o Gotach nie ma słychu, a ani z runami ani z pismem gockiej biblii Ulfilasa nie pozostaje on w żadnym związku. Nazwa ta późno, bo dopie­ro w XVIII w., przylgnęła do pisma, prawdopodobnie za pośrednictwem historyków sztuki, którzy analogiczne cechy stylu ostrołukowego ochrzcili także tą dowolną, niewłaściwą! pierwotnie wzgardliwą przez humani­stów włoskich wprowadzoną nazwą „gotyku"174. Ale jak w historii sztu­ki nazwa stylu gotyckiego nie dała się już wyplenić, tak też i określenie „pismo gotyckie" zdobyło sobie w nauce powszechne prawo obywatel­stwa, pomimo prób wprowadzenia innych określeń mniej lub więcej traf­nych, jak pismo scholastyczne, mnisze, kanciaste itp. Rozstrzygnęła w obu wypadkach konwencjonalność i kwestia przyzwyczajenia.

„Gotyckość" objęła oba zasadnicze rodzaje pisma: minuskułę i maju-skułę. W poprzednich okresach rozwoju majuskuła oparta silnie o swe klasyczne wzory pozostawała mniej lub więcej poza sferą wpływów od­działy wających na zmiany obrazu pisma, jakim ulegała minuskuła. Za­równo w epoce przedkarolińskiej, jak i w karolińskiej wszelkie przemia­ny dotykały tylko minuskułę; majuskuła trwała jak mur silna, nie zmie­niając prawie swych kształtów, odziedziczonych po starej rzymskiej ka­pitale, uncjale czy półuncjale. Dopiero teraz, w epoce gotyckiej, uległa i ona ogólnej ewolucji stylu i duktu, zachowując jednak niezmiennie swoje zasadnicze rysy oraz charakter, który ją na pierwszy rzut oka pozwoli odróżnić od pisma minuskulnego.

1. Minuskuła gotycka

Mówiąc w okresie gotyckim o minuskułę, rozróżnić trzeba dwa jej typy, które wówczas ponownie obok siebie się rozwinęły, tj. staranną, kaligraficzną minuskułę i zaniedbaną przeznaczoną do szybkiego pisa­nia kursywę. W rzeczy samej wzajemna konkurencja tych dwóch typów, kaligraficznego i kursywnego, przewija się przez całe dzieje pisma łaciń­skiego. Bywały, jak widzieliśmy, okresy, w których pisma kaligraficzne­go używano wyłącznie do pisania kodeksów, tak że je można było na­zwać wprost pismem książkowym, podczas gdy kursywą posługiwano się niemal wyłącznie dla praktycznych potrzeb życia codziennego, dla

173 Wattenbach, Anleitung, s. 41. - Paoli-Lohmeyer, Grundriss, s. 41.

174 Por. co do tej kwestii pouczający artykuł bibliotekarza berlińskiego
Wehmera C., Die Namen dergotischen Buchschriften (Zentralblatt f. Bibliotheks-
wesen XLIX 1932, s. 11 n.). U Maurynów (Nouueau Traite) pismo wizygockie
i ostrogockie otrzymało nazwę
gothiąue ancienne w przeciwieństwie do pisma
późnośredniowiecznego, które nazywa się gothiąue modernę lub ecriture latine
de genere. Biblia Ulfilasa, tzw. Codex Argenteus, przechowana w Bibliotheca
Carolina w Upsali, pochodzi z V/VI w. (Boor H., Der Codex Argenteus und seine
neueste Ausgabe 1927. Buch und Schrift II, 1928). Pisana jest w języku gockim
alfabetem opartym o greckie formy pisma (uncjała), nie należy przeto do łaciń­
skiej paleografii i wychodzi poza zakres niniejszych rozważań.

pisania rzeczy przygodnych, mniej ważnych a tym samym nietrwałych. W dobie tzw. pism szczepowych kursywa wzięła górę nad pismem kali­graficznym, panosząc się nawet w zakresie pisma książkowego, ale przy­szła znów reakcja w dobie karolińskiej, kiedy to w Europie północnej kursywa niemal zniknęła na cztery stulecia w obliczu nowo odrodzonej, wszechwładnej minuskuły okrągłej. Nie znaczy to, by jej tam zgoła nie było; to się pomyśleć nie da, boć te codzienne potrzeby pisania nie prze­stały istnieć, tylko że odnośnego materiału dotąd u nas nie znaleziono, gdyż dla swej małej wagi i efemeryczności uległ widać zupełnemu zni­szczeniu. Inaczej we Włoszech, gdzie bujne życie prawnicze wymagało bez porównania więcej pisania praktycznego i gdzie zwłaszcza rozwinię­ty z dawna notariat przechował w swych produktach pisemnych używa­ną bez przerwy kursywę. Dopiero rozpowszechnienie pisma także i na północ odAlp w w. XIII w związku z rozwojem instytucji prawnych (czę­ściowo recypowanych z Włoch) oraz życia gospodarczego, wskrzesiło i tam potrzebę szybszego, płynniejszego pisania. Obok więc kaligraficz­nej, starannej minuskuły gotyckiej zjawia się wówczas gotycka kursy­wa, czerpiąca z niej samej swoje soki żywotne. Oba te typy pisma wzaje­mnie na swój rozwój wpływają wytwarzając różne pośrednie formy i ro­dzaje, które poniżej poznamy, przy czym pismo kursywne z rozpowszech­nieniem papieru wkracza również w dziedzinę książki i poza księgami liturgicznymi opanowuje ją w dużej mierze. Osobno omówimy tu oba typy minuskuły, tj. kaligraficzną minuskułę gotycką i gotycką kursy we.

a. Kaligraficzna minuskuła gotycka (littera formata). Podczas gdy karolińską minuskułę cechowała płynność, okrągłość i szerokość kształtów liter, która jednak zachwiała się już w swej czystości w wieku XI (zob. wyżej s. 260), to gotycka minuskuła objawia skłonność: 1) do przewagi pionu nad poziomem przy równoczesnym zwężaniu form lite­rowych, 2) do tworzenia ostrych łuków i ostrych kątów, a w związku z tym 3) do łamania linii prostych trzonków i lasek (zob. ryć. 108 i 109). Litery gotyckie mają więc przewagę wysokości nad szerokością stoją obok siebie bardziej zwarte i są z sobą ściślej złączone175. Te cechy, wyło­nione już w końcu XI w., jak się rzekło, w płn. Francji z ogólnej tendencji „gotyckiej", rozwijają się w ciągu XII w., zwłaszcza drugiej jego połowy, by w XIII w. osiągnąć zdecydowane formy i szczyt rozwoju. Wiek XII to okres głębokiego wpływu kultury francuskiej w całej Europie zachodniej i południowej. Zwłaszcza zaś północna Francja ze swoimi klasztorami, ze swoim uniwersytetem paryskim, ze swój ą nauką w tylu kierunkach, religijnym, filozoficznym, prawnym i in., stojącąu szczytu, a rozwijającą się za pomocą pisma, musiała wywrzeć wpływ i na zmiany formy pi­sma. W wieku XIII pismo gotyckie posiada już piękne i szlachetne kształ­ty, nie ma w nim ani przesadnej ostrości, ani zbytniego łamania, ani nadzwyczajnego stłoczenia liter, ani przeładowania skróceniami. Dopie-

175 Por. charakterystykę u Steffensa, Lat. Pal, Erl., s. XX.


316

Rozdział V

Rozwój pisma w wiekach średnich

317




0x01 graphic

Ryć. 108. Książkowe pismo gotyckie (tekstura) w Niemczech

z drugiej pół. XII w. (Crous E. u. Kirchner J., Die gotischen

Schriftarten, ryć. 4)

eximior uirtutibus in templo dei singu lari luce refulget. Ędificauit quoque ui ginti cubitorw/n ad posteriorem parteru templi tabulata cędrina, a pauimento usąue ad superiora.

ro w XIV i XV w. występują te cechy w jaskrawszej formie, pismo staje się mniej staranne, kształty jego będą mniej regularne, budowa liter bardziej sztywna i ciężka, system skracania wyrazów uginać się będzie pod nadmiarem ligatur oraz znaków skrótowych często niewyraźnych, słowem pismo staje się coraz trudniejsze do czytania.

Zaznacza się przy tym w rozwoju minuskuły gotyckiej jeszcze jedna właściwość: przy ogromnej i niezwykle szybkiej ekspansji gotyku w pi­śmie całej łacińskiej Europy, z czym tylko ekspansja karoliny porówna­na być może, wytwarza się wielka mnogość regionalnych odmian; nie-

0x01 graphic

Ryć. 109. Książkowe pismo gotyckie (tekstu­ra) we Francji z końca XIII w. (1925 r.) (Crous E. u. Kirchner J., Die gotischen Schriftarten, ryć. 7)

nes, hic liberat a libidine et castum facit gratumąue. Jfln ąuocumąue la-pide sculptum inueneris nauem et uelum hic superiorem facit in. nego-cio.

stety te różnice typów pisma gotyckiego w poszczególnych regionach są niezmiernie trudne dla zbadania i uchwycenia, głównie z powodu przy­gniatającej ilości materiału, jaki się w tej epoce nastręcza badaczowi, a także z powodu wybujania indywidualizmu graficznego z rozwojem użytku pisma, jeszcze w wyższej mierze niż w poprzednich okresach roz­woju pisma. Wydawnictwa paleograficzne w rodzaju Chrousta Monu-menta Palaeographica przyczynią się niewątpliwie do segregacji tego materiału i wydzielenia szkół pisarskich. Pierwszą próbę tego rodzaju wykonali dwaj niemieccy autorowie Crous i Kirchner w książce Die goti­schen Schriftarten (1928), dając w niej przegląd rozwoju różnych prowin­cjonalnych odmian pisma gotyckiego zarówno w rękopisach, jak i w sta­rodrukach; grupują je przeważnie wedle odłamów narodowych: gotyk francuski, niemiecki, włoski itp., w obrębie zaś niemieckiego wyróżniają regionalne typy dzielnicowe. Zasługą tych autorów jest ponadto pierw­sza jasna i przejrzysta klasyfikacja typów kaligraficznego pisma gotyc­kiego, jak tekstury, rotundy, bastardy.


318

Rozdział V




0x01 graphic

Teksturą (lettre de formę)116 nazywamy gotyckie pismo minuskulne o charakterze mniej lub więcej monumentalnym, którego używano do pisania tekstów ksiąg biblijnych i liturgicznych, prawniczych i innych kodeksów o ważniejszym znaczeniu (zob. ryć. 108 i 109). W tym właśnie piśmie, w teksturze, system „gotyckiego" łamania kresek i zaostrzania łuków doprowadzony został do ostatecznych granic. Zrazu — jak widzie­liśmy jeszcze w epoce karolińskiej — trzonki i laski liter minuskulnych kończyły się u dołu ostro z lekkim odchyleniem w lewo, później prostu­ją się one i kończą tępo lub ukośnym ścięciem, wreszcie wyginają się w prawo i łamią. Pojedyncze naprzód łamanie ustąpiło w drugiej poło­wie XIII w. miejsca łamaniu podwójnemu: pisarz nie poprzestawał na ostrym łamaniu prostopadłych trzonków na obu ich końcach, ale rozpo­czynał je ukośnym zboczeniem kreski od góry i od dołu, przez co powsta­wało drugie łamanie: u. Równocześnie z tym procesem łamania dokonu­je się druga zmiana, także od dawna już dająca się zauważyć. Oto po­szczególne trzonki i laski otrzymuj ą kreseczki nasadkowe, które łączą się z systemem łamania w ten sposób, że kreseczki te osadzają się w ką­cikach i na kantach powstałych z załamania liter: m. Osiąga się przez to ornamentacyjny kontrast między grubszymi trzonkami i cienkimi wło-skowatymi kreseczkami, które ponadto służąjako łączniki z sąsiednimi literami. Kreślone w ten sposób pismo, uwydatniające silnie efekt łama­nia, nazywa się frakturą177 (zob. ryć. 128). Fraktury dużych rozmiarów używano w XV i XVI w. do pisania mszałów, psałterzy, graduałów, stąd nazwy takiego pisma ksiąg liturgicznych: littera grossa seupsalterialis, scriptura missalis. Kreślone kaligraficznie, stereotypowo, zachowuje to pismo „psałterzowe" długo niezmienne kształty, wskutek czego nie za­wsze można łatwo rozpoznać wiek jego.

Gdy tekstura rozwinęła się i upowszechniła głównie w krajach na północ od Alp, to we Włoszech powstały w XIII/XIV w. dwa pokrewne jej, a jednak odmienne nieco rodzaje pisma gotyckiego, mianowicie ro­tunda i gotico-antiąua.

Rotunda zowie się inaczej littera Bononiensis (niekiedy też littera Yenetiana), gdyż zjawia się szczególnie w bolońskich i weneckich kode­ksach prawniczych178. Początki jej sięgają wieku XIII, rozwinęła się jed­nak dopiero w XIV wieku (zob. ryć. 110). W przeciwieństwie do piono­wych tendencji gotyku francuskiego czy niemieckiego, rotunda włoska wykazuje skłonność do duktu szerokiego o tendencji poziomej, równo­cześnie zaś gotyckie łamanie trzonków i zaostrzanie łuków jest w tym piśmie znacznie złagodzone, brak też tych włoskowatych kreseczek na­sadkowych, które w piśmie gotyckim na północ od Alp tak uwydatniają

176 Co do początków tej nazwy zob. uwagi C. Wehmera, 1. c., s. 170.

177 Rozwój znaczenia tej nazwy kreśli C. Wehmer w cyt. rozprawie, s. 175.

178 por np pismo rękopisu Biblioteki Jagiellońskiej nr 374, zawierającego
Digesta Justyniana z pocz. XIV w. w publikacji Z. Ameisenowej, Les principaux
manuscrits de la Bibl. Jag. pl. IV.

Ryć. 110. Rotunda włoska (littera Bononiensis) z XIV w. (Crous E. u. Kirch-ner J., Die gotischen Schriftarten, ryć. 14)

egressus sum, nudus reuertar illuc. Sotietur terra terre. Non decet terram sotiari lapidibus. Appetit ei nafuraliter suum simile ąuodlibet. Iterum rogo uos, ut domini mei afferatis corpus, ąuati nus in suo lumine uidear lumen., ut firmans


320

Rozdział V

Rozwój pisma w wiekach średnich

321



jego charakter stylowy. Piękne, równe, szerokie litery o łagodnie za­ostrzonych łukach oraz lekko łamanych trzonkach i laskach składają się na ogólny obraz tego pisma w zasadzie gotyckiego a jednak zasługu­jącego w całej pełni na swą nazwę „rotunda". Do szczególnych znamion rotundy należy litera a z niskim brzuszkiem i głęboko ściągniętym łucz-kiem, litera g z górną częścią niekiedy w kształcie trapezu, litery/, m, n r, f mają nóżki obcięte poziomo na dolnej linii (littera abscisa). Słusznie zwrócono uwagę, że różnica między rotundą włoską a właściwym pi­smem gotyckim j est taka sama j ak między architekturą gotyku włoskie­go a niemieckiego lub francuskiego. Tu dążność do utrzymania równo­miernej budowy poszczególnych wierszy, składających się na poziomą strukturę kolumny pisma, tam dążność w górę, przy wydłużeniu i zwę­żeniu liter, celem wywołania efektu pionowości. Rotunda rozpowszech­niła się i poza Włochami w tych krajach Europy, które miały bliższe kon­takty z północnymi Włochami, szczególnie z Bolonią (por. ryć. 28).

Drugi typ pisma, wykształcający się we Włoszech w XIV w., to tzw. przez jednych (Hessel) Gotico-Antiąua, przez drugich (Ehrle) Fere Hu-manistica179. Jest to pismo stojące na pograniczu gotyku i pisma rene­sansowego (zob. niżej). Typowym przykładem jest tu pismo słynnego poety i humanisty włoskiego Petrarki (zob. ryć. 111). Dukt jego jest drobny i szeroki, łamania i zaostrzania, podobnie jak w rotundzie, złagodzone, nie brak jednak zarówno wielu ogólnych cech gotyckiego pisma (np. licz­ne ligatury łukowatych części liter), jak i poszczególnych liter (np. go­tycka forma b). W każdym razie w piśmie tym widać zapowiedź zmiany, jaka pod wpływem renesansu dokonywała się na polu rozwoju pisma w wieku XV.

Na szczególną uwagę zasługuj ą modlitewniki francuskie, zawierające teksty biblijne lub modlitwy, sporządzane na welinie w małym kieszon­kowym czy sakwowym formacie. Pismo tych z XIII—XV w. pochodzących livres d'heuresjest bardzo drobne i ściśnięte (w dwóch zazwyczaj kolum­nach); nosi ono nazwę pisma perłowego (zob. ryć. 112).

Przechodząc do omówienia liter charakterystycznych w piśmie go­tyckim i zmian, jakim w ciągu tego okresu ulegają, zwrócimy uwagę na następujące litery:

1.d. Trzonek tej pierwotnie uncjalnej litery wygina się w górnej części coraz bardziej w lewo: a, tworząc łuk, który w drugiej połowie XIII w. opuszcza się w dół, dotykając brzuszka, tak że powstaje a dwu­piętrowe, o dwóch brzuszkach (zob. ryć. 109). Jakiś czas obie formy (otwarte i zamknięte a) występują obok siebie, przy czym przeważa w XIV w. a zamknięte; z postępem łamania w XV w. wytwarza się we frakturze nowa forma litery a, w której lewe łuki obu brzuszków spły­wają w jeden prosty trzonek, zaklęśnięcie między nimi zanika zupełnie, a między obu równoległymi trzonkami biegnie ukosem cienka kreska, która też z czasem zanika (a jednopiętrowe).

179 Co do nazwy tego pisma zob. uwagi C. Wehmera, 1. c., s. 230

0x01 graphic

Ryć. 111. Scriptura Fere Humanistica. Autograf Petrarki z r. 1370 (Ehrle F. et Liebaert P., Specimina codicutn latinorum, tabl. 45)

francisci petrarce laureati, de sui ipsius et multorum

ignorantia, liber incipit. Ad donatum Apenninigena/n

Grammaticum.

Nunąuam ne igitur gutescemus? semper con.flictabitur

hic calaimus? nulle nobis erimt ferie?


322

Rozdział V

Rozwój pisma w wiekach średnich

323



  1. c gotyckie zbliża się kształtem swym do t (zob. niżej) i do e, tak że
    te litery trzeba przy czytaniu dobrze odróżniać i nie wolno ich ze sobą
    mieszać; zresztą od XIII w. litera c coraz częściej zastępuje miejsce kla­
    sycznego t w końcówkach tia, tio i tium, które też pisze się da, do, dum.

  2. d proste staje się coraz rzadsze i prawie wychodzi z użycia,
    a w miejsce jego wstępuje niepodzielnie okrągłe b. W niektórych ręko­
    pisach krajów romańskich przestrzega się reguły, że przed literami okrą­
    głymi jak a, e, o i przed okrągłym t kładzie się okrągłe b, a przed pro­
    stymi literami jak i, u, m, n, r proste d.

  3. ą (e caudatd), tak charakterystyczny dla wieku XI i XII surogat
    dyftongi ae, znika w piśmie gotyckim zupełnie, gdzieniegdzie na Zacho­
    dzie już w końcu XII w., przeważnie jednak dopiero w pocz. wieku XIII.

  4. Cauda litery 0 przybiera w piśmie gotyckim rozmaite kształty,
    przy czym jest ona bądź zamknięta bądź otwarta, niekiedy daleko wyrzu­
    cona w lewo; stanowi ta litera zawsze charakterystyczne znamię danej
    ręki, dlatego przy porównaniu rąk szczególnie musi być brana pod uwagę.

  5. {. Już w wieku XII podwójne U bywa u góry zaopatrywane dwie­
    ma kreskami, pojedyncze zaś i otrzymuje kreskę wówczas, jeśli stoi
    między podobnymi literami: m, n, u. Nie można tego uważać za zasadę
    i długo jeszcze pisze się podwójne i pojedyncze t bez tej kreseczki. Na
    ogół jednak od wieku XIII wzmaga się takie odznaczanie i, przy czym
    kreseczkę otrzymuje ta litera już także w sąsiedztwie innych, niepodob­
    nych do siebie liter. W połowie wieku XIV zaczyna pojawiać się obok
    i z kreską i z kropką przy czym obie formy długo jeszcze utrzymuj ą się
    obok siebie, aż w XV w. uzyskuje przewagę i z kropką. Przedłużanie
    trzonka i w dół poniżej rządka przy końcu wyrazów jest w dobie gotyc­
    kiej na porządku dziennym, zwłaszcza ma to miejsce w wypadkach po­
    dwójnego ij, gdzie to drugie i ulega przedłużeniu. Także na początku
    wyrazu jest to i niekiedy długie w formie j.

  6. Litera jf w łacinie rzadko używana (kalendae) pojawia się prze­
    ważnie w wyrazach obcych (m.in. i w języku polskim), zwłaszcza w na­
    zwach miejscowych i nazwiskach. Kształt jej zmienny, zależny od indy­
    widualnego pociągnięcia, wskutek czego litera ta należy do najbardziej
    charakterystycznych przy badaniu pisma; szczególnie położenie nóżki
    zasługuje na uwagę.

  7. Przedłużeniu w dół ulegaj ą też końcowe trzonki liter ttt i n sto­
    jących przy końcu wyrazów. W wieku XV zjawia się dla litery m przy
    końcu wyrazu nowa forma w kształcie przypominającym J lub węży­
    kowatą linię schodzącą w dół.

  8. Występują w tym piśmie dwie formy litery v: prosta i okrągła.
    Proste r ma trzonek bądź prosty, bądź załamany na dolnej linii w prawo,
    bądź wreszcie w dół pod linię przedłużony. Okrągłe t, które już w poprzed­
    nim okresie wytworzyło się w związku z ligaturąos, zdobyło sobie
    w wieku XV samoistne stanowisko, występując oddzielnie także po lite­
    rach nie posiadających brzuszków, jak e, i itp.

10. Okrągłe s wypiera w dalszym ciągu długie f, zwłaszcza z końca
wyrazów, rzadziej zjawiając się na ich początku lub w środku, z czasem

0x01 graphic

ut ego eam, mecum ibunt, veniam

autem ad uos cum macedoniam pertransiero

Nam macedoniam pertrcmsibo, apud

uos autem forsitan manebo uel etiam

mabo, ut uos me deducatis quo

cumąue iero.

jednak i tam zaczyna się panoszyć. Kształt jego ulega częstym zmia­nom: zrazu w XIII w. wygląda ono zupełnie tak jak dzisiejszes, tj. otwarte u góry i u dołu, z biegiem jednak czasu w XIV i XV w. zamyka się bądź od góry, bądź od dołu lub z obu stron: 0, przybierając czasem kształt łamanej cyfry 8; w innych rękopisach przypomina ono kształtem nawet majuskułę łacińską: B.

11. Trzonek litery t coraz częściej i silniej przebija poprzeczną be-leczkę, której lewa część skraca się, aż wreszcie w XIV w. zupełnie zani-


324

Rozdział V

Rozwój pisma w wiekach średnich

325



ka, wskutek czego t z pozostałą prawą częścią beleczki upodabnia się do litery c, tym więcej że beleczka otrzymuje przy końcu ścinaj ącąkresecz-kę pionową. Trzonek tego t dawniej u dołu łukiem zaokrąglony, w XIV w. wyprostowuje się i dopiero sam dolny jego koniec załamuje się w prawo; t zob. ryć. 108 i 109).

  1. Obie formy: okrągłe U i spiczaste łi są zrazu w użyciu równorzę­
    dnie, bez względu na różnicę dźwięku: samogłoskową czy spółgłoskową.
    Dopiero z końcem XIII w. coraz częściej kładzie się t> na początku wyra­
    zu, a u w środku lub przy końcu, zawsze jednak jeszcze bez rozróżnienia
    wartości dźwiękowej. Obok tych znaków literowych rozpowszechnia się
    forma podwójnego v w kształcie lu (pisze się np. wlgariter zam. vulgariter).

  2. y w miejsce i jest dosyć częste w tekstach angielskich, francu­
    skich a także polskich, u tych ostatnich zwłaszcza w imionach i nazwach
    miejscowych (np. Myesco, Byala).

  3. z otrzymuje w piśmie gotyckim w XIV i XV w. zwykle caudę,
    która schodzi poniżej rządka: 3; należy ta litera również, do charakte­
    rystycznych dla indywidualnego duktu.

b. Kursywa gotycka. Głównym celem kursywy było osiągnięcie jak największej szybkości w pisaniu, co oczywiście odbiło się na zewnętrz­nym wyglądzie tego pisma. Podczas gdy właściwa minuskula (tekstura, rotunda) kładła nacisk na czystość formy, regularność i wyrazistość po­ciągnięcia, przez co każda litera jest tworem samoistnym, niemal nieza­leżnym od innych liter, to na kursywie wyciska swoje piętno pośpiech, prowadzący do zaniedbania regularnych form pisma, do wykoślawienia normalnych kształtów liter, wybujania nieistotnych ich części, wresz­cie ściślejszego połączenia sąsiednich liter.

Na szczególną uwagę w kursywie gotyckiej zasługują laski górne i dolne liter długich. Laski te już przy końcu poprzedniego okresu w XII w. niejednokrotnie wyginane i przedłużane, otrzymują w kursywie gotyc­kiej wybujałe pętle i zakrętasy, wybiegające niekiedy daleko w prawo lub lewo, co wpływa na zmianę kształtu liter i nadaje pismu temu orygi­nalny, charakterystyczny wygląd. Ten system zawijasów spełnia przy tym często rolę łączników między sąsiednimi literami. Zresztą skłon­ność do kursywności nie zna żadnych reguł ani żadnego hamulca. Więk­sza lub mniejsza niedbałość i pobieżność w kreśleniu liter zależy w pierw­szym rzędzie od indywidualności pisarza, ale także zależy i od treści pisma. Wszelkie koncepty, bruliony, protokoły, notatki, rachunki podręcz­ne pozostawiaj ą pisarzowi swobodę pod względem szybkości pisania, wy­naturzania normalnych kształtów pisma, skracania wyrazów itp. Szcze­gólnie zwyczajny znak skróceniowy w formie linii poziomej ma w XIV i XV w. tendencję do wybiegania od końca wyrazu górą silnym łukiem w lewo i tworzenia pętli często ponad całym silnie skróconym wyrazem.

Gotycka kursywa utrzymywała się długo w Europie, zanim została wyparta przez rozwielmożniające się z Włoch pismo humanistyczne; utrzymała się jako pismo codziennej potrzeby oraz pismo kancelaryjne przede wszystkim w Niemczech, gdzie przetrwała mutatis mutandis po dni dzisiejsze. Ale także w innych krajach z Niemcami sąsiadują-

cych, jak we Francji, w Anglii i w Polsce dopiero w XVI i XVII w. wyszła z użycia, nabierając w tych różnych krajach wiele cech odrębności naro­dowych. Powtórzył się ten sam bez mała proces, który niegdyś przeżyła młodsza rzymska kursywa, gdy rozszerzywszy się po najdalszych za­kątkach dawnego Imperium rzymskiego uległa przetworzeniu się w tzw. pisma szczepowe, wyparte w końcu z obiegu przez minuskułę karoliń­ską. Tak też teraz i kursywa gotycka, nie stanąwszy w dalszym biegu swego rozwoju, oddawała potrzebie pisania jeszcze przez czas dłuższy skuteczne usługi.

W tym rozwoju kursywy dają się zauważyć już od XIV w. pewne nowe formy, będące wynikiem dalszego dążenia do osiągnięcia możliwie jak najdalej idącej płynności pisma, do uzyskania jak największej szybkości w pisaniu, a to drogą odpowiedniego uproszczenia kształtów liter oraz drogą łączenia ze sobą wszystkich liter wyrazu bez potrzeby odrywania pióra. Ta dążność doprowadza z czasem do wytworzenia się z kursywy tzw. kurrenty.

Dążność do upraszczania form pisma przejawia się w niwelowaniu łamań, stanowiących jak wiadomo zasadniczą cechę grafiki gotyckiej. Litery takie jak m, n, u, których każdy trzonek w piśmie gotyckim był u góry i u dołu parokrotnie łamany, tracą te poboczne łamania, a trzonki ich zatrzymuj ą tylko jedno główne łamanie u obu końców, łącząc się za pomocą kresek ukośnych. Ujemną stroną takiego pisania było to, że gdy w ten sposób kreślone litery m, n, u, stały obok siebie, nadzwyczaj trudno było je od siebie odróżnić, wskutek czego starano się przynajmniej lite­u uwydatnić za pomocą położonej nad literą czareczki: u. Drugą prze­szkodę szybkiego pisania stanowiła ostrość łuków gotyckiego pisma. To­też w kurrencie ostrości te zacierają się, a pismo przybiera bardziej krą­głe kształty aniżeli w zwyczajnej gotyckiej kursywie. Dzisiejsze codzien­ne pismo niemieckie jest bezpośrednim spadkobiercą takiej kurrenty.

Za daleko doprowadziło by nas rozpatrywanie różnic między kursy­wami poszczególnych krajów, lecz wypadnie odesłać czytelnika do spe­cjalnych podręczników paleografii, wymienionych w ogólnej literaturze na początku książki.

c. Typ pośredni. W epoce gotyku zaczęto używać pośredniego typu umiarkowanej kursywy do pisania tekstów książkowych już nie tylko dla celów podręcznych, ale także do sporządzania czystopisów poważ­niejszej treści literackiej, prawniczej, ba nawet teologicznej, z wyjątkiem tekstów liturgicznych, które nadal pisano teksturą, rotundą lub pismem psałterzowym. Ta umiarkowana kursywa, która łączy elementy kaligra­ficznej minuskuły z elementami kursywnymi, nazywa się w paleografii bastarda (lettre bastarde, Bastardschrift)180. Nazwa tego pisma pochodzi stąd, że nie jest to czysta już minuskuła kaligraficzna, ale pismo staran­ne, lecz mniej lub więcej przetkane elementami kursywnymi, a więc „ba-stard" w stosunku do zwyczajnych, w użyciu będących rodzajów pisma.

80 Nazwę bastardy i jej początek wyjaśnia C. Wehmer, 1. c., s. 230.


326

Rozdział V

Rozwój pisma w wiekach średnich

327



W tym piśmie wysuwa się na pierwszy plan tendencja do upraszczania gotycyzacji przez unikanie łamania poszczególnych trzonków i lasek, utrudniającego pisanie płynne. W bastardzie litery zatracają swą samo­dzielność i łączą się w całość w wyrazie, pisanym jednym pociągnięciem, podobnie jak w kursywie, tylko że na tym nie cierpi wyrazistość, rów­ność i piękność liter. Wpływ kursywy uwydatnia się szczególnie w kreśle­niu lasek górnych liter takich jak b, d, h, l, które otrzymuj ą pętlicowate wydłużenia lub łukowate zagięcia, litery zaś / i długie j* przedłużenia lasek dolnych, podczas gdy litera a występuje w formie jednopiętrowej.

Bastarda powstała w XIV w. niezależnie w dwóch ośrodkach pisar­skich, z których jeden leżał na południe, drugi na północ odAlp. Kolebką południowej bastardy była Florencja (stąd nazwa bastarda florencka), gdzie w trzecim dziesiątku XIV w. powstał pisany i kopiowany tym pi­smem tzw. Codex Trivulzianus Boskiej komedii Dantego, służący jako wzór i przykład typowy tej bastardy, która rozpowszechniła się w ręko­pisach północno-włoskich (zob. ryć. 113). Drugim ogniskiem tego typu pisma, położonym na płn. od Alp, była Francja północna (zob. ryć. 114), gdzie bastarda wykształciła się szczególnie w kancelariach, osiągając tam wysoki stopień kaligraficznej doskonałości, tak że w XV w. zaczęto jej nawet używać do pisania wspaniałych miniaturowych rękopisów (ko­deksy książąt burgundzkich, Filipa Dobrego i Karola Śmiałego). Stamtąd, z Francji, przedostała się bastarda do Niderlandów i do Niemiec, wita­na wszędzie jako pismo piękne i praktyczne, stojące na pograniczu mię­dzy poważną, twardą i monumentalną teksturą a rozwichrzoną, brzyd­ką i trudno czytelną kursywą. Jako takie, pismo to o nieustalonym ści­śle charakterze, oscyluje między obu swymi progenitorami, raz upodab­niając się bardziej do poważnej czystej minuskuły, drugi raz znowu zbyt przypominając rysy swego lekkodusznego kursywnego rodzica. Bardziej jeszcze niż w poprzednich okresach rozwoju pisma daje się w dukcie bastardy zauważyć wpływ prowincjonalnych szkół pisarskich; i tak w Niemczech wyróżnia się bastardę górnoreńską, szwabską, bawarsko-austriacką, frankońską, kolońską i dolnoniemiecką (Kirchner).

Bastarda znalazła też w XV w. w całej Europie dostęp do kancelarii, wytwarzając tam swoisty typ gotyckiego pisma kancelaryjnego, stojące­go na pograniczu kursywy gotyckiej i pisma książkowego.

2. Majuskuła gotycka

Podobnie jak w okresach karolińskim i romańskim, czerpała maju-skuła i w okresie gotyckim swoje elementy z trzech źródeł: z kapitały, uncjały i powiększonych rozmiarów minuskuły. W gotyckiej majuskule przeważa jednak element kapitalny181. Wyłącznie uncjalną formę mają

181 Tak ustalił Uhlhorn w specjalnej pracy, poświęconej dużym literom w pi­śmie gotyckim (zob. Literatura) wbrew dotychczasowemu mniemaniu, jakoby przewagę miała uncjała (Bretholz).

0x01 graphic

Ryć. 113. Bastarda florencka z XIV w. Dante, Boska

komedia. Parad, canto I 79-84 (Crous E. u. Kirchner J.,

Die gotischen Schriftarten, ryć. 16)

Paruemi tanto allor del cięło acceso

de la fiamma del soi che pioggia o fiume

lago non fece mai tanto disteso La nouita del sono el grandę lume

di lor cagione maccesero vn disio

mai non sentito di cotanto acume

w piśmie gotyckim następujące duże litery: E, H, M, T. Wszystkie inne litery opieraj ą swą zasadniczą formę na kapitale. Z kapitały lub z uncjały urabiane bywają litery A, D i U. Poza tym każda litera minuskulna (z wyjątkiem g, r i s) może być przez powiększenie przekształcona na literę dużą.

W piśmie gotyckim wielkie litery ulegają- tak samo małe - proce­sowi łamania i zaostrzania łuków. Początek tego procesu daje się śle­dzić już przy końcu poprzedniego okresu. Litery B, D, P i R już w XII w. zaostrzały swój górny łuk — toż samo zjawisko dostrzec można w dobie gotyckiej u liter//, M, N (typ minuskulny), wreszcie obejmuje ono wszyst­kie łuki. Ulegają one nawet podwójnemu łamaniu i dochodzi do tego, że takie O lub Q przybiera w piśmie gotyckim kształt rombu lub trapezu. Szczególnie dolna lewa część liter, posiadających z tej strony łuk (jak A, C, G, O, Q), bywała raz lub dwa razy łamana.


328

Rozdział V

Rozwój pisma w wiekach średnich

329



0x01 graphic

Ryć. 114. Bastarda francuska z XV w. Horae B. V. Mariae ad usum Ecclesiae

Romanae, niegdyś w Bibliotece Narodowej w Warszawie (Fot. w Zakładzie

nauk pomocniczych historii UJ, nr 4105)

ta virginitas ąuibws te laudi bws referam nescio. Quia quem celi capere non poterant tuo gremio contulisti. Yersus. Benedicta tu in mulie ribws, et benedictus fructus ventris tui

Drugą cechę charakterystyczną gotyckich liter dużych stanowią ozdobne kreski, którymi się je zaopatruje. Ozdobne kreski w niektórych majuskułach (zwłaszcza w C) zjawiają się już w VIII w., spotyka się je później także w dokumentach (głównie papieskich i królewskich) z XI i XII w., gdzie występują w inicjałach zdwojenia niektórych linii, z któ­rych później wydzielają się zdobnicze kreski jako organiczna część gotyc­kiej dużej litery. Te kreski, wypełniające wszystkie zamknięte krągłe

powierzchnie, mają pociągnięcie poziome, pionowe lub ukośne, są poje­dyncze lub podwójne, proste i wężykowate, unika się jednak ich skrzy­żowań; pozostałe puste miejsca ozdabia się punktem. Proste linie liter otrzymuj ą równoległe kreski; poprzeczna kreseczka w A bywa zdwajana, podobnie ukośna kreska w N, która to litera upodabnia się niekiedy do kapitalnego H. Litera S otrzymuje bądź zdwojenie swej linii bądź piono­wą kreskę przez środek obu łuków. Łuki liter Q i Q otrzymują z prawej strony zamknięcie za pomocą pionowej kreski. Do połowy XV w. daje się śledzić ogromna obfitość i rozmaitość form, jakie przybierająte zdobnicze kreski w gotyckich majuskułach. Dopiero pod wpływem renesansu po­czynają się ich formy upraszczać i wyzwalać z przeładowania ozdób, aż wreszcie w piśmie późnogotyckim kreski znikają niemal zupełnie, utrzy­mując się tylko w frakturze ledwie dla paru krągłych liter (d, €, C).

Kiedy mowa o kształtach majuskuły gotyckiej, niepodobna pominąć wpływu kursywy na ich zmiany. Głównym celem kursywy było, jak wy­żej wspomniano, osiągnięcie szybkości w pisaniu, co z natury rzeczy pro­wadziło do zaniedbania regularnych form liter i wybujania nieistotnych części tychże. Te cechy kursywy uwydatniają się w majuskule jeszcze wyraźniej niż w minuskule, gdzie jednym ze środków szybkiego pisania było łączenie liter z sobą, kreślenie całego wyrazu możliwie jednym po­ciągnięciem. Otóż przy literach dużych ten ostatni wzgląd odpadał: tyl­ko wyjątkowo łączyły się one z następującą małą literą. Pomimo to jed­nak kreski nasadkowe, które w minuskule ułatwiały takie łączenie, nie zniknęły w majuskule jako zbędne, ale wzięły udział w przekształceniu formy liter przez nadmierne wybujanie, tworząc pętlice i wąsiki. Ten­dencja rozmachu odbiła się jednak inaczej na budowie majuskuły: oto pisarz dąży do nakreślenia całej, skomplikowanej niekiedy w splocie róż­nych linii litery, jednym pociągnięciem pióra. Temu dążeniu stoi jednak w gotyckim piśmie na przeszkodzie moment łamania, lecz pisarz stara się go ominąć, tworząc w miejscu ostrego kantu pętlę, ułatwiającą mu wyprowadzenie pióra bez odrywania go od pergaminu czy papieru. Tu więc kursywa niweluje twarde przepisy gotyckiej fraktury, łagodząc kanty i zaokrąglając ostre łuki. Przy należytej wprawie zdoła pisarz jednym pociągnięciem nakreślić nie tylko zasadnicze części składowe litery, ale wciągnąć w ten zarys także owe nasadki oraz kreski zdobnicze, o których była wyżej mowa, że zrosły się organicznie z budową dużej litery. Nie­kiedy zaś te drugorzędne początkowo kreski rozrastają się kosztem głów­nego trzonka, który schodzi na dalszy plan jako zmarniały i dodatkowy element, podkreślający tylko zasadnicze zarysy danej litery.

3. Pismo dyplomatyczne w epoce gotyku

a. Pismo kurialne. Minuskuła kurialna czyli papieska182, która nie bez wpływu cesarskiej minuskuły dyplomatycznej wykształciła się w walce ze starą kuriałą w pierwszej połowie XII w. (zob. wyżej s. 266),

182 Battelli Jul., Acta Pontificum (Exempla scripturarum III).


330

Rozdział V

Rozwój pisma w wiekach średnich

331



należy do najpiękniejszych pism, jakie zna historia pisma. W swych regularnych i kaligraficznych kształtach przetrwała ona do schyłku nie­mal średniowiecza, pielęgnowana zrazu przepisami zwyczajowymi a od pół. XIII w. ujęta nawet w ścisłe reguły kancelaryjne183. Reguły te czy­nią różnicę między przywilejami papieskimi oraz listami (litterae) z pie­częciami wiszącymi na sznurze jedwabnym (cum filo serico) a listami mniejszej wagi z pieczęciami na sznurze konopnym (cum filo canapis). Jakie to rodzaje dokumentów pod względem treści należą do każdej z tych dwóch grup buli papieskich, o tym poucza bliżej dyplomatyka papieska. Tu wystarczy zwrócić tylko uwagę na różnice pisma, jakie usta­liły się z biegiem czasu dla obu grup i weszły do kanonu reguł kancela­ryjnych. Różnice te dotyczą zastosowania dużych i ozdobnych liter, zna­ków skróceniowych, ligatur, a nawet pewnych znamion duktu pisma. Na ogół jednak jest ten dukt w obu grupach buli jednakowy, przedsta­wiając piękną minuskułę, której krótkie litery mają kształty drobne i starannie wycieniowane, litery długie zaś posiadają górne laski dość wysokie, lekkim łukiem w prawo, dolne natomiast krótkie, w lewo wygię­te. Słaby nalot gotycyzacji nie zdołał zetrzeć z tego pisma cech okrągło­ści, które są właściwością włoską występującą najwyraźniej w książko­wej rotundzie (zob. wyżej).

Bulle i listy o sznurze jedwabnym mają tzw. scripturam solemnem (zob. ryć. 115). Rozpoczynają się one pismem wydłużonym (littera oblon-gata) czyli kratowym (Gitterschrift): w przywilejach uroczystych zajmuje ono cały pierwszy wiersz (niekiedy i część drugiego), podczas gdy w li­stach (litterae) pisze się takim pismem tylko imię papieża, którego ini­cjał jest wykonany mniej lub więcej ozdobnie. Początkowe litery poszcze­gólnych formuł tekstu wypisane są ozdobną majuskułą. Zwyczajny znak skrócenia posiada kształt otwartej u dołu „8" (o ile nie przeszkadza temu górna laska wysokiej litery, nad którą ten znak jest umieszczony, w tym bowiem razie przybiera on zwykły kształt poziomej kreski). Niemniej charakterystyczne pętle otrzymująw przywilejach górne laski liter/i f; są one u szczytu zaostrzone, niekiedy raz lub dwa razy zakarbowane, ich koniec przecina laskę w lewo, z czasem zaś przybierają ozdoby tych liter kształt brzytewek. Oryginalną postać w tej grupie buli papieskich otrzymały ligatury et i st; litery są od siebie odsunięte (nieraz na parę cm) i połączone poziomym przęsłem, tworzącym niekiedy w pośrodku mały łuczek.

O wiele skromniejsze jest pismo drugiej grupy listów papieskich, z pieczęciami wiszącymi na sznurach konopnych (zob. ryć. 116). Tu imię papieskie, wypisane zwykłym pismem, ma tylko uwydatniony inicjał, podobnie też postać zwyczajnej, nieozdobionej majuskuły mają począt­kowe litery poszczególnych formuł. Znak skrócenia ma prostą formę poziomej kreski, górne laski wysokich liter pozbawione są ozdób, zwy­czajną też postać posiadaj ą ligatury et i st.

0x01 graphic

Ryć. 115. Littera cum filo serico papieża Grzegorza IX z r. 1227 dla biskup­stwa krakowskiego (Fot. w Zakładzie nauk pomocniczych historii UJ, nr 975)

GREGORIUS episcopus seruus seruomm dei. Uenerabili fratri... apostolicam benedictionem. Cum a nobis petitur quod iustum est... eąuitatis, quam ordo exigit rationis ut id per sollicitudinem... perducatur effectum. Eapropter venerabilis in %pisto frater, tuis...

W ciągu XIII w. daje się zauważyć w minuskułę kurialnej rozwój la­sek górnych i dolnych: górne laski zaczynaj ą cór aż silniej wyginać swoje końce w prawo, zrazu łukiem, potem pod tępym kątem, który coraz bar­dziej przechodzi w kąt prosty. Natomiast dolne laski już wcześniej zała­mują się w lewo pod kątem zrazu rozwartym, potem prostym, a wre­szcie załamania te przechodzą niekiedy w kąt ostry. Za pontyfikatu Bo­nifacego VIII (1294-1303) wzajemny stosunek liter małych, jako też la­sek górnych i dolnych długich liter ulega dalszemu uszlachetnieniu, tak że pismo w kancelarii tego papieża osiąga szczyt doskonałości i pięk­ności. Składa się na to wrażenie duża ilość ozdobnych kresek, okrągłość i miękkość kształtów pisma, szlachetne proporcje liter i ograniczenie ilości skróceń.

Przeniesienie siedziby kurii do Awinionu w początkach XIV w. (1309) nie pozostało bez wpływu na dalszy rozwój minuskuły papieskiej. Lokal­ne wpływy kursywy notarialnej południowo-francuskiej wtargnęły do kancelarii papieskiej i szczególnie za papieża Jana XXII (1316-1334) wycisnęły swe ujemne piętno na estetyce minuskuły kurialnej: górne laski ulegaj ą nadmiernemu pogrubieniu, dolne natomiast, wprost prze­ciwnie, stają się przesadnie cienkie, a liczne pętle i esy-floresy wcale nie przyczyniają się do podniesienia estetycznego obrazu tego pisma. Nie­bawem jednak budzi się nawrót ku dawnym najlepszym tradycjom kan­celaryjnym z XIII w. Już za papieża Benedykta XII (1334-1342) minu-skuła kurialna zaczyna wyzbywać się niepożądanych naleciałości, dążyć do wyrazistszych i regularniejszych form pisma184, a jakkolwiek ostatni



183 Arndt-Tangl, Schrifttafeln III, s. 47 (tekst).

84 Por. podobizny listów papieża Urbana V do arcybiskupa gnieźnieńskiego z r. 1363 i do Kazimierza Wielkiego z r. 1364 w sprawie założenia Uniwersytetu w Krakowie (Rocznik Krakowski, t. IV, 1900).



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Władysław Semkowicz Paloegrafia łacińska cz 5
Władysław Semkowicz Paloegrafia łacińska cz 1
PL Gramatyka łacińska cz II Antoni Krasnowolski(1)
Totalna walka z cywilizacja lacinska cz 1
Totalna walka z cywilizacja lacinska cz 2
OKOLICZNOŚCIOWA TWÓRCZOŚĆ ŁACIŃSKA WŁADYSŁAWA Z GIELNIOWA(1)
Biol kom cz 1
3 cz 1 psychopatol
CUN cz II 23 06 07 komentarz dla studentów
Systemy Baz Danych (cz 1 2)
cukry cz 2 st
wykłady NA TRD (7) 2013 F cz`
JĘCZMIEŃ ZWYCZAJNY cz 4
Sortowanie cz 2 ppt
CYWILNE I HAND CZ 2
W5 sII PCR i sekwencjonowanie cz 2
motywacja cz 1
02Kredyty cz 2
Ćwiczenia 1, cz 1

więcej podobnych podstron