Adam Janowski Mój pies championem Wydanie specjalne Dla potrzeb dwutygodnika
„Nasze Psy” Pisma Wystawców i Hodowców Co to jest pies rasowy?
Wystawy psów organizowane są - w zasadzie - wyłącznie dla psów rasowych. Dlaczego? Przecież wielorasowce są takie piękne, takie wierne, takie wspaniałe - dlaczego zabraniać im udziału w wystawach? Przecież to dyskryminacja! Na pozór w stwierdzeniu takim jest wiele racji. Nikt przecież nie odmawia mieszańcom urody, mądrości czy serca. A jednak wystawy nie są dla nich! Wyjaśnić to można bardzo prosto. Każda wystawa jest pokazem psów rasowych, a nie psów jako takich. Większości psów po prostu porównać za sobą nie można! Każda wystawa polega na porównywaniu konkretnego zwierzęcia z opisem idealnego wyglądu rasy, a takiego dla "miksów" nikt nie zrobił i chyba nigdy nie zrobi... Na dodatek sprawa bywa o tyle bardziej skomplikowana, że nie wystarczy, by pies był przedstawicielem określonej rasy, by mógł wziąć udział w wystawie psów! Pies rasowy to wcale nie znaczy "pies określonej rasy", przynajmniej tak się przyjęło w polskiej terminologii. W Polsce - i winnych krajach też - pies musi spełniać kilka warunków, by mógł być uznany za rasowego. Po pierwsze musi pochodzić od obojga rodziców, którzy już są psami rasowymi. Po drugie - musi mieć wystawiony rodowód, potwierdzający jego pochodzenie, wystawiony przez organizację kynologiczną. Nie wystarczy rodowód wypisany przez właściciela matki psa! ( W naszym kraju rodowody wystawia Związek Kynologiczny w Polsce). Po trzecie - musi być zarejestrowany w organizacji kynologicznej (to też Związek Kynologiczny w Polsce), Po czwarte - jego właściciel musi być członkiem organizacji kynologicznej ( i jeszcze raz - Związek Kynologiczny w Polsce). Dopiero spełnienie tych wszystkich czterech warunków sprawia, że pies jest rasowy. Jak widać bardzo niewiele zależy tu od psa, znacznie więcej od ludzi! Zgoda na taką definicję psa rasowego (a niewiele można na nią poradzić) sprawia, że nie ma mowy o "psach rasowych bez dokumentów" ani o "psach rasowych, tylko właściciel nie należy do związku". Trudno, ale trzeba to z bólem powiedzieć - pies, który nie spełnia owych wszystkich czterech podstawowych warunków jest w sensie prawnym najzwyklejszym kundlem... Za granicą jest podobnie, czasami nawet jeszcze trudniej! W wielu krajach działa więcej niż jedna organizacja kynologiczna, i wtedy trzeba wiedzieć, która organizacja jest tą "ważniejszą", dającą psom prawa występowania na wszystkich wystawach, a która tą "gorszą", prawa takiego nie dającą. Weźmy choćby Niemcy: istnieją tam co najmniej 3 organizacje kynologiczne, a rodowód tylko jednej z nich (VDH - Verband des Deutsche Hundewesen) daje psu prawo do występowania na wystawach w Polsce. Wszystkiemu oczywiście winni ludzie - otóż w 1921 roku założyli oni organizację Federation Cynologique Internationale, zwaną w skrócie FCI, grupującą wszystkie w swoim czasie uznane i poważne organizacje kynologiczne w Europie, po jednej tylko z każdego kraju. Aby pies mógł brać udział w wystawach w Polsce, musi mieć rodowód wydany przez organizację należącą do FCI, i koniec, kropka. Rodowody wystawione przez inne organizacje nie są przez FCI uznawane, i właściciele takich psów mogą być pewni, że nikt ich na żadną wystawę psów organizowaną przez organizację należącą do FCI nie dopuści. Czy zatem FCI jest najważniejszą instancją w wszelkich sprawach dotyczących kynologii na świecie? Nie, to byłoby za proste! Trzeba na moment sięgnąć do historii. Fachowcy twierdzą, że na świecie są trzy kraje-filary kynologii, a wszystkie inne są tylko dodatkiem do nich. Kynologia brytyjska uchodzi za najstarszą, najbardziej doświadczoną i - dla sporej grupy ras - wzorcową. Kynologia amerykańska jest ponoć najnowocześniejsza, ma najliczniejsze wystawy psów, największą liczbę zawodowych hodowców i największą na świecie liczbę psów rasowych. Trzecim krajem - opoka dla kynologii maja być Niemcy, ze względu na liczbę ras, jakie z tego kraju pochodzą i rzeczywiście bardzo rozwinięte „życie kynologiczne” (liczne kluby, zrzeszenia i związki hodowców, zrzeszone w jednej organizacji, wspomnianej już VDH). Paradoksem jest zatem, że ani Wielka Brytania, ani USA nie należą do FCI! Obydwa te kraje doszły w swoim czasie do wniosku, że ich organizacje kynologiczne, bardzo tradycyjne i doświadczone, ani myślą podporządkowywać się ustaleniom jakichś-tam Europejczyków z kontynentu, a zarazem nie mogły zbagatelizować organizacji skupiającej na prawach wyłączności kilkanaście sporych i znaczących w sensie kynologicznym krajów. Postanowiono zatem, że wszystkie trzy strony (FCI, angielski Kennel Club i American Kennel Club z USA) będą nawzajem uznawać swe rodowody i dopuszczać psy na swoje wystawy, choć we wszystkich innych sprawach pozostaną jak najbardziej samodzielne. Rozwiązanie takie, narzucone przez życie, ma swoje konsekwencje, czasami bardzo śmieszne. Na przykład pies, będący rodowodowym w USA, może być kundlem w Europie, nie dopuszczanym na jakiejkolwiek wystawy, bo, zdaniem FCI... nie ma takiej rasy! Taki los spotyka np. amerykańskie buldogi. Z drugiej strony pies zdobywający najwyższe trofea w USA w Europie może nie święcić sukcesów, bo będzie niewłaściwej barwy albo wielkości. (Amerykańskie jamniki potrafią ważyć i 10 kilo, FCI natomiast dyskwalifikuje wszelkie psy ważące powyżej 9 kg...). Wszystko to jest ściśle powiązane z umową między FCI a AKC, która jest raczej sposobem na współżycie dwóch wielkich organizacji niż usunięciem wszelkich niezgodności. Umowa między KC, AKC a FCI nie dotyczy wzorców, co sprawia, że idealny jamnik wedle Amerykanów wygląda zupełnie inaczej niż zdaniem Niemców, którzy tę rasę stworzyli - i tak dochodzimy do sprawy dla wystaw psów fundamentalnej - wzorców... Jednym z podstawowych zadań każdej organizacji kynologicznej jest - oprócz prowadzenia ksiąg rodowodowych i organizowania wystaw i pokazów - ustalanie wzorców rasy (inaczej zwanych standardami). Wzorzec to opis idealnego przedstawiciela rasy, z wymienieniem wszystkiego, na co sędzia powinien zwracać uwagę, a na co może ewentualnie przymknąć oko.. Wprowadzenie wzorców sprawiło, że w ogóle możliwe stało się organizowanie wystaw psów, bo nareszcie można było porównywać ze sobą zwierzęta. Gdyby standardów nie było, porównywanie psów byłoby sprawą wyłącznie subiektywnego odczucia sędziów i ich zmysłu estetycznego, a wystawa psów - choć jest przecież konkursem piękności, wyglądu zwierząt - powinna rządzić się jakimiś stałymi prawami. Dzięki wprowadzeniu jednolitych wzorców sędzia może porównywać nie tylko psy między sobą, ale każdy z nich przyrównywać do wymarzonego idealnego psa, opisanego w standardzie. Dlatego - między innymi - trudno poważnie traktować organizowane amatorsko wystawy psów nierasowych, no bo jak porównać urodę najróżniejszych psów, jeśli nie ma wzorca i nie wiadomo jak ma wyglądać pies idealny, wzorcowy właśnie? Wprowadzenie wzorców początkowo służyło opisaniu celu hodowli, we współczesnych czasach jest niejaką gwarancją, że pies urodzony w Polsce wedle takich samych kryteriów oceniany będzie we wszystkich innych krajach FCI Wzorce ustalane są przez organizację kynologiczne krajów, z których wywodzi się dana rasa, i - po przyjęciu przez FCI - obowiązują w jednakowym brzmieniu we wszystkich krajach członkowskich. Naturalne jest zatem, że wzorzec owczarka podhalańskiego opracowany został przez polskich kynologów, przedstawiony do zatwierdzenia przez Zgromadzenie Generalne FCI, i dopiero wtedy zaczął obowiązywać we wszystkich krajach FCI. Bywa co prawda trochę kłopotów z krajami, które (zazwyczaj z przyczyn politycznych) do FCI nie chciały należeć, jak NRD czy Związek Radziecki, a które bywały ojczyzną wielu ciekawych ras i powinny mieć rozstrzygający głos w sprawie ich wzorców. Dziś, na szczęście, Rosja ma już organizację (Rosyjska Federacja Kynologiczna - RKF) stowarzyszoną z FCI i czarny terier, wyhodowany pod Moskwą, nie będzie już skazany na dobra wolę hodowców z Niemiec, rozstrzygających do niedawna, jak powinien wyglądać pies tej rasy... Obecnie do FCI należą 23 kraje europejskie (Austria, Belgia, Chorwacja, Czechy, Dania, Finlandia, Francja, Hiszpania, Holandia, Izrael, Luksemburg, Maroko, Monako, Niemcy, Norwegia, Polska, Portugalia, Słowacja, Słowenia, Szwajcaria, Szwecja, Węgry i Włochy - jak widać Europa jest tu traktowana dość umownie), 9 krajów europejskich jest z FCI stowarzyszonych (zachowując samodzielność - Bułgaria, Cypr, Estonia, Gibraltar, Grecja, Irlandia, Islandia, Rumunia i San Marino), 9 krajów ma członkostwo kontraktowe (trwa niejako w przedpokoju, oczekując na pełne członkostwo w organizacji lub podczas okresu próbnego - Białoruś, Gruzja, Jugosławia, Kazachstan, Litwa, Łotwa, Macedonia, Rosja i Ukraina). Oznacza to, że we wszystkich tych krajach wystawy organizowane są wedle regulaminu FCI, i tytuły zdobywane na nich przez psy są uznawane w innych krajach FCI.
Jak wystawiać psa - zasady ogólne Wystawianie psa jest sztuką i może być nawet zawodem. W krajach, w których kynologia jest znacznie bardziej profesjonalna, choćby w USA, istnieje szczególna i wcale niemała grupa profesjonalnych „handlerów” - ludzi zawodowo zajmujących się wyłącznie wystawianiem cudzych psów. Jest to, oczywiście, możliwe tylko w krajach, gdzie rocznie odbywa się kilka tysięcy (sic!) wystaw, a liczne zwycięstwa na wystawach przekładają się na niemałe konkretne kwoty ( w Ameryce częste są na wystawach nagrody finansowe lub rzeczowe). Handler opiekuje się psem na kilka dni przed wystawą, „dopieszcza” jego wygląd tam, gdzie profesjonalne przygotowanie psów do wystawy może mieć wpływ na ostateczny werdykt sędziowski (czyli w praktyce we wszystkich rasach...), trenuje psa do wystawy, po czym pokazuje go w ringu. Nie jest to wiedza mała ani tania - najlepsi handlerzy zarabiają po kilkadziesiąt tysięcy dolarów rocznie... Na naszych wystawach spotykamy psy zazwyczaj przygotowane i pokazywane przez właścicieli, co ma, niestety, znaczący wpływ na styl i poziom prezentacji zwierząt. Pomijając, bardzo ważne, kwestie należytego przygotowania psa do pokazu, widowisko (bo wystawa jest przecież widowiskiem!) wiele traci na nieumiejętnym pokazywaniu psa. Każdy, nawet najpiękniejszy champion, ma usterki, które właściwym pokazywaniem można ukryć. W naszych, polskich warunkach nie ma jeszcze grupy zawodowych handlerów, choć pojawiają się już osoby zazwyczaj prezentujące na pokazach cudze psy. W Polsce jest to działalność z reguły amatorska, nie dochodowa, i zazwyczaj związana z tym, że właściciel psa nie ma siły lub umiejętności, by należycie pokazać psa. Wystawca-właściciel jest z reguły nieobiektywny w ocenie własnego psa i często nieświadomie eksponuje cechy psa, które na dobra sprawę należałoby ukryć. Na dodatek naturalne zdenerwowanie właściciela momentalnie udziela się psu, który nie może pokazać swych zalet, zaabsorbowany niezrozumiałym dlań podekscytowaniem przewodnika. Bardzo często zatem pomocne być może pokazywanie psa nie przez właściciela, a przez zaprzyjaźnioną z nim i psem osobę trzecią, pod warunkiem, że będzie ona przygotowana psychicznie zarówno na wygraną, jak i na porażkę... Przygotowanie się do wystawiania psa trzeba rozpocząć od bardzo starannego przeczytania wzorca rasy, a jeszcze lepiej od przeczytania komentarza do wzorca, jeśli taki jest dostępny. Zazwyczaj w książkach - monografiach rasy - podany jest szczegółowy komentarz do wzorca, którego lektura pozwoli nam na ocenę jakości psa, jakiego mamy wystawiać. Następnie należy przygotować psa do wystawy - wykąpać, wyczesać, oczyścić zęby. Sprawdzić warto, jakie niedostatki urody ma nasz podopieczny i postarać się je skorygować. Wielka pomocą może tu być sprawny i doświadczony groomer - osoba profesjonalnie zajmująca się strzyżeniem psów. Najłatwiej znaleźć go poprzez kontakty z innymi hodowcami lub wystawcami psów, gdyż zdawanie się wyłącznie na ogłoszenia w prasie czy katalogach wystawowych może być zawodne. W Polsce - jak dotychczas - nie ma niczego na kształt cechu groomerów, stąd strzyżeniem i przygotowywaniem psów do wystaw może się zająć praktycznie każdy, kto tylko zainwestuje parę złotych w przygotowanie i wyposażenie salonu kosmetycznego dla psów. Nie istnieje ani kurs strzyżenia, ani tym bardziej, egzamin, którego zdanie potwierdzałoby umiejętności osoby, która zajmuje się przygotowaniem do wystawy naszego ulubieńca. W jednym z pierwszych numerów pisma „Terier” pewien sędzia i hodowca zarazem narzekał, że większość tych zakładów zajmuje się „profesjonalnym oszpecaniem psa” i coś w tym jest. Nie kierujmy się też dodatkowymi wiadomościami, np. tym, że w salonie X psy strzyże sędzia kynologiczny. Choć nikt tego już nie pamięta, nadal obowiązuje przepis FCI, mówiący o tym, że sędziemu NIE WOLNO zajmować się przygotowywaniem cudzych psów do wystaw pod groźbą pozbawienia uprawnień sędziowskich! Na dodatek do oceniania psa trzeba mieć zupełnie inne kwalifikacje niż do przygotowywania ich na wystawy. Korzystajmy wyłącznie z usług sprawdzonych zakładów lub - co trudne, lecz po stokroć bardziej opłacalne - nauczmy się sami przygotowywania psa. Ocena psa na ringu polega - teoretycznie - na ocenie jego urody, w praktyce jednak na ostateczny werdykt wpływ ma wiele rozmaitych czynników. Zachowanie się psa, zachowanie właściciela-prezentera czy nawet strój handlera może mieć niebagatelne znaczenie! Pies speszony, zdeprymowany będzie chodził niechętnie, powoli i szukał możliwości zwiania z ringu, stąd trzeba go oswajać z nietypową dla niego sytuacją, przez częste ćwiczenia, także w warunkach niekorzystnych dla psa, np. w ruchliwej hali dworca kolejowego. Właściciel musi pamiętać, że na ringu wystawowym sędzia jest pierwszym po Bogu i wszelkie jego polecenia trzeba wykonywać natychmiast, a werdykty przyjmować z pokorą. Ocena sędziowska jest niepodważalna i choć wiemy najpewniej, że nasz pies jest piękniejszy od konkurentów, to nie można demonstrować niezadowolenia z innej oceny uzyskanej od sędziego. Na wystawie pamiętać trzeba, że w praktyce o wszystkim musi pamiętać i o wszystko dbać wystawca. Nie odnalezienie na czas ringu, na którym będzie oceniany nasz pies, spóźnienie się na ocenę lub nieumiejętność prezentacji obciąża tylko nas. (Jeśli nasz pies nie da obejrzeć sobie swych zębów, to z pewnością wyleci z ringu bez oceny, a pieniędzy wpłaconych za udział w wystawie nikt nam nie zwróci!) Dobrym obyczajem dużych wystaw jest podawanie w katalogu precyzyjnego „timingu” - podawanie, o której rozpocznie się sędziowanie psów danej rasy i danej klasy. Zestawienie takie pozwala nam mieć pewność, że nie przegapimy oceny „swojej” klasy, gdyż sędzia nie może rozpocząć oceny przed czasem podanym w katalogu. Wiele wystaw jednak nie stosuje tego ułatwiającego życie wystawcy zwyczaju, i wtedy sędzia ma w praktyce dowolność - może rozpocząć sędziowanie rasy w praktycznie każdym momencie i handlerzy we własnym interesie muszą patrzeć co dzieje się na ringu. Ocena psów w danej rasie przebiega wedle stałego schematu - najpierw oceniane są psy, po nich suki, w następującej kolejności klas - psy klasa szczeniąt, psy klasa młodzieży, psy pośrednia, psy klasa otwarta, psy klasa użytkowa, psy championów, porównanie zwycięzców klas o tytuł zwycięzcy wystawy, suki szczeniąt, suki młodzieży, suki pośrednia, suki otwarta, suki użytkowa, suki championy, porównanie zwycięzców klas o tytuł zwycięzcy wystawy, porównanie zwycięzców wystawy o tytuł zwycięzcy rasy (BOB). Wszelkie dodatkowe konkurencje (Best Junior - porównanie zwycięzców młodzieży obu płci, Derby, wybór najpiękniejszego psa użytkowego etc) mają miejsce po wyborze BOB. Pamiętać tylko należy, że daleko nie we wszystkich rasach reprezentowane są wszystkie klasy, stąd zdarzyć się może, że po wyborze zwycięzcy klasy młodzieży psa oceniana będzie od razu klasa otwarta suk - skoro do innych klas nie przyjęto ani jednego zgłoszenia. Po wezwaniu przez sędziego bądź jego asystenta do oceny wchodzimy na ring, i od tej pory zdani jesteśmy na łaskę i niełaskę sędziego. Na ringu w czasie oceny ma prawo być sędzia, ew. asystent lub gospodarz ringu, będący pomocnikiem sędziego w sprawach organizacyjnych i sekretarz ringowy, zajmujący się wypełnianiem kart ocen - i nasi konkurenci, nikt więcej! Sędzia każdego psa musi obejrzeć oddzielnie i porównać go z konkurentami. Ponieważ jedną z ważniejszych cech podlegających ocenie jest jego ruch, motoryka, przeto zazwyczaj sędzia nakazuje wszystkim psom i właścicielom zaprezentowanie psa w ruchu. Polega to z reguły na marszu w kółko, w kierunku przeciwnym do ruchu wskazówek zegara, w kolejności numerów startowych (od najniższego w danej stawce do najwyższego), z psem u lewego boku, tak, by sędzia mógł cały czas obserwować psy. Po przejściu jednego czy kilku kółek sędzia zatrzymuje całą stawkę i po kolei prosi psy do zaprezentowania się w ruchu „up and down”, czyli w kierunku od sędziego i do sędziego. (Amerykanie mówią na to „down and back”) Chodzi o to, by arbiter mógł zaobserwować pracę kończyn psa z przodu i z tyłu - i w zasadzie jest po balu. Rzadko zdarza się, by sędzia wybrał dwa najlepsze jego zdaniem psy w klasie i porównywał je ze sobą, np. każąc chodzić „up and down” w parze, obok siebie. Pozostało nam jeszcze rozdanie lokat i - ewentualnie - medali. Ewentualnie, bo medale otrzymują tylko te psy, które uzyskały jedno z trzech pierwszych miejsc i ocenę doskonałą. Wszystkim natomiast oprócz karty oceny należą się wstążki, oznaczające ocenę - niebieska przy ocenie doskonałej, czerwona przy bardzo dobrej, zielona przy dobrej. Oceny dostateczne i niedostateczne są tak rzadkie, że organizatorzy z reguły nawet nie przygotowują wstążek w innych kolorach... Dość często zdarza się, że po rozdaniu lokat sędzia chce starannie opisać psy i prosi wystawców o "upozowanie" psa czyli ustawienie go w pozycji wystawowej, która bywa różna dla prawie każdej rasy. Pies stoi jak wmurowany, a sędzia dyktuje sekretarzowi swoje uwagi o budowie, kondycji i jakości zwierzęcia. Werdykt sędziowski jest niepodważalny i ostateczny, stąd wszelkie próby zrewidowania go są z góry skazane na niepowodzenie. Jedyne co wolno wystawcy, to złożenie protestu na nierzetelne sędziowanie - ale tylko pod warunkiem stwierdzenia formalnych uchybień sędziego. Skarżyć się na niesprawiedliwą ocenę po prostu nie można i kropka. Nie można tez starać się wpływać na ocenę psa podczas sędziowania przez przypominanie sędziemu dotychczasowych osiągnięć wystawianego zwierzęcia ani też przez demonstrowanie zażyłości z sędzią. Dobrą zasadą jest przechodzenie na czas oceny z najbardziej nawet zaprzyjaźnionym arbitrem na formy oficjalne i zwracanie się doń per „panie (pani) sędzio”. Niewiele to kosztuje, a jest miłym ukłonem w stronę i sędziego, i innych wystawców. Podtrzymywanie oficjalnych stosunków z sędzia jest niezbędnym wymogiem grzeczności, często lekceważonym przez handlerów. Zmorą polskich wystaw są coraz częściej sędziowie występujący w roli wystawców - bagatelizują oni często normy elementarnej przyzwoitości i zachowywania pozorów. Nagminną praktyką jest uczestniczenie sędziów-wystawców prawem kaduka w oficjalnych i nieoficjalnych spotkaniach sędziów przed wystawą, przy czym bywają oni pewni swej bezkarności, i niejednokrotnie wprost sugerują kolegom-sędziom że „przyjechali po CACIB”. Na wielu wystawach zdarza się, że doskonałe psy prezentowane są w sposób amatorski, często przez nieletnich wystawców. Warto unikać pokazywania psa przez osoby nie do końca radzące sobie z prezentacją zwierzęcia - dzieci, osoby w podeszłym wieku czy o ograniczonej sprawności. Co prawda sędziowie zazwyczaj przyznają mimowolnie pewien handicap „dla tych, którzy pierwszy raz”, ale równie często uznają, że niewprawny wystawca utrudnia im właściwą ocenę psa. Pamiętajmy, że prezentacja psa na ringu wymaga pewnej sprawności fizycznej! Jeszcze jedno, last but not least, strój wystawcy. Dla wszystkich uczestniczących w wystawach pokaz psów jest świętem, co trzeba podkreślić także strojem. Przychodzenie na wystawy w nieświeżym ubraniu jest dowodem lekceważenia konkurentów, imprezy i sędziego. Nikt nie lubi być lekceważony i lepiej nie nastrajać do siebie sędziego nieprzychylnie! Stroje sportowe są, oczywiście dozwolone, ale ma to być raczej „sportowość” w stylu angielskim - kostium dla pań, letnia marynarka dla panów - a nie powyciągane dresy z kreszu. Co prawda sędzia ma oceniać wyłącznie psa, ale ogólne wrażenie też się liczy i sędzia w zasadzie ocenia całość: psa i wystawcę! Warto wziąć tu wzór z profesjonalnych handlerów, którzy wystawiają psy będąc zawsze w marynarkach i z reguły „pod krawatem”, zaś panie nigdy nie wyjdą na ring w przykrótkiej minispódniczce czy z dekoltem głębszym niż w kostiumie kąpielowym. Równie niebezpieczne są długie powłóczyste suknie, szczególnie letnie, kiedy to furkocząca materia potrafi nawet przestraszyć psa, a zazwyczaj przy lekkim podmuchu wiatru kompletnie go zasłania. Oczywiście, zasada, że u sędziego mężczyzny wystawiać psa powinna kobieta, zaś u sędziego-kobiety mężczyzna wciąż obowiązuje, ale tylko pod warunkiem, że oboje równie dobrze radzą sobie z opanowaniem i pokazywaniem psa. Wedle wspomnianej już we wstępie książki pani Peper zdarzyło się na wystawie światowej w Dortmundzie w 1991 roku, że wystawcy - młodej Hiszpance - dyskretnie zasugerowano, by przed prezentacją psa na ringu honorowym założyła „coś stosowniejszego” miast symbolicznej opaski na biodra udającej spódniczkę. Organizatorzy zrobili to wprawdzie bardzo delikatnie, ale sprawy nie dało się ukryć i komentowano ją jeszcze długo, zaś wystawiająca śliczne psy młoda kobieta od tej pory przestrzega zasad bon tonu.
Przygotowania do wystawy
Przygotowania do wystawy rozpoczyna się najwcześniej jak tylko można, najlepiej już w szczenięctwie psa. Zwierzęta święcące triumfy na ringach wystawowych zazwyczaj były do tej roli przygotowywane już od 6-8 tygodnia życia. Właściwym przygotowaniom do kariery wystawowej psów poszczególnych ras poświęcone są kolejne rozdziały tej książeczki, tu zajmijmy się ogólnymi zasadami wystawiania psów i formalnymi wymogami, jakie spełnić musi wystawca. * Po pierwsze - pies, by mógł trafić na wystawę, musi mieć rodowód. (Sprawa ta, zdałoby się oczywista, nadal budzi wiele kontrowersji. By nie wdawać się w niepotrzebne rozważania przyjmijmy, że wystawy są pokazami psów rasowych, i już). * Po drugie - pies musi być zarejestrowany w Związku Kynologicznym w Polsce lub w innej organizacji, należącej do FCI. Jest to o tyle ważne, że na świecie istnieje kilka organizacji kynologicznych (patrz Wstęp), a w Polsce praktycznie działa tylko jedna. Zarejestrowanie psa w organizacji nie należącej do FCI praktycznie dożywotnio wyklucza go z udziału w wystawach organizowanych pod patronatem FCI. * Po trzecie - właściciel psa musi być członkiem organizacji kynologicznej, należącej do FCI. W praktyce oznacza to, że wystawca musi mieć opłacone składki w oddziale Związku Kynologicznego. * Po czwarte - pies musi mieć ukończone 6 miesięcy życia. Jeśli nasz pupil (i my... ) spełnia te warunki, możemy myśleć o zgłoszeniu go na wystawę. Pierwszym krokiem w tym celu jest sprawdzenie, jakie wystawy są w najbliższym czasie organizowane. (Pełną listę wystaw znajdziemy w oddziale związku kynologicznego i w pismach o psach - "Psie", "Moim Psie", "Przyjacielu Psie"). Pamiętać należy, że na większość wystaw psa zgłaszać trzeba na kilka tygodni, a czasami nawet miesięcy wcześniej! Na liście wystaw, dostępnej w oddziale związku, zawsze podane są ostateczne terminy przyjmowania zgłoszeń. Wybrawszy wystawę, na której chcemy pokazać naszego przyjaciela, trzeba wypełnić wniosek o przyjęcie na nią naszego psa. Formularze, jakimi dysponują oddziały ZKwP , są przydatne, ale nie niezbędne - zgłoszenie można przesłać w dowolnej formie pisemnej. Muszą być w nim podane niezbędne dane psa, a to: * Rasa psa, * Nazwa i przydomek hodowlany psa, * Data jego urodzenia, * Numer rodowodu (w skrócie PKR - numer wpisu do Polskiej Księgi Rodowodowej), * Imiona i przydomki hodowlane rodziców psa, * Numer rejestracyjny psa (tzw. numer rejestracji oddziałowej, wpisany do rodowodu), * Płeć psa, * Maść psa, * Wielkość psa ( w rasach, w których podzielono psy wedle wielkości) * Rodzaj włosa psa ( w rasach, w których podzielono psy wedle długości włosa) * Imię, nazwisko i (przybliżony) adres hodowcy psa, * Imię, nazwisko i dokładny adres właściciela psa, * Klasa, do której chcemy zgłosić psa. Wybór klasy zależy od wieku psa i jego dotychczasowych osiągnięć wystawowych bądź szkoleniowych. Warto przed zgłoszeniem psa upewnić się, czy organizatorzy przewidują np. zorganizowanie klasy pośredniej, co jest obowiązkiem na wystawach międzynarodowych, ale wcale nie jest pewne na wystawach mniejszej rangi. Jeśli zgłaszamy psa do klasy użytkowej lub championów koniecznie do zgłoszenia dołączyć musimy kopię zaświadczenia, potwierdzającego prawo psa do startu w tej klasie - np. kopię dyplomu. Jeśli nie załączymy kopii dyplomu, pies prawdopodobnie zostanie przyjęty na wystawę, ale wyłącznie do klasy otwartej, nie wymagającej żadnych potwierdzeń, w której konkurencja bywa najliczniejsza. Jeśli chcemy zgłosić psa do jakichś dodatkowych konkurencji (np. na najlepszą parę hodowlaną czy na najlepszego reproduktora, co jest stałą konkurencją wystaw klubowych i specjalistycznych) to musimy to koniecznie wyraźnie zaznaczyć na zgłoszeniu (lepiej nie wysyłać dodatkowego zgłoszenia). Zgłoszenie - niezależnie, czy w postaci wypełnionego formularza, czy zestawu danych psa - musi być koniecznie odręcznie podpisane przez właściciela psa, bo jest to dokument w pewnym sensie finansowy. Warunek ten, często bagatelizowany, być może przyczyną nie przyjęcia psa na wystawę (organizator zawsze ma do tego prawo, bez podania przyczyny). W interesie wystawcy leży, by wniosek był kompletny - brak jakichś danych także może spowodować odmowę przyjęcia psa na wystawę, (specjalizuje się w tym np. oddział ZKwP w stolicy), co bywa dla właściciela psa bardzo nieprzyjemnym zaskoczeniem. Wielu organizatorów wystaw żąda, by wraz ze zgłoszeniem przesłać kopię dowodu wniesienia opłaty za udział w wystawie. Spora część wystawców bagatelizuje jednak ten wymóg, płacąc za wystawę w ostatniej chwili bądź nawet dopiero wprost na wystawie. Organizatorzy bronią się przed tą praktyką, podnosząc wysokość opłat czynionych w ostatniej chwili, choć na wszystkich wystawach organizowana jest kasa, w której można zapłacić za udział w wystawie. Pamiętać trzeba, ze sam fakt zgłoszenia psa na wystawę jest wzięciem na siebie zobowiązania, że zapłacimy za udział w niej. Płacimy także za psy zgłoszone na wystawę, a z jakichś przyczyn nie wystawione! Wysłanie zgłoszenia do oddziału związku kynologicznego, organizującego wystawę, nie wymaga żadnych szczególnych form. Naturalne jest przyjmowanie zgłoszeń przysyłanych faksem, a zdarzyło mi się już widzieć zgłoszenia przysyłane telegramem (pewny i tani sposób - telegram bywa tańszy niż list polecony, a dochodzi do adresata znacznie szybciej!). Wypełniając zgłoszenie zawsze warto wpisać przed nazwa psa wszystkie (lub co znaczniejsze) zdobyte przezeń tytuły. Katalog wystawowy przygotowywany jest wyłącznie na podstawie zgłoszeń, i choć regulamin mówi, że nie powinny być w nim umieszczane żadne dotychczasowe osiągnięcia psa, to wielu organizatorów nie stosuje się do tej zasady. Uważają oni, że potwierdzenie klasy psa przez wpisanie do katalogu jego dotychczasowych osiągnięć podnosi rangę wystawy - i mają tu trochę racji. Wpisanie ważnych osiągnięć naszego psa do zgłoszenia nic nas nie kosztuje, a może dać nam trochę reklamy. Reguły, jakimi kierują się organizatorzy opracowując katalog, są niejednolite, i warto je wykorzystać dla drobnej satysfakcji (nawet wystawiając psa w klasie, w której nie jest potrzebne np. świadectwo wyszkolenia, warto wpisać psu zdobyte przezeń stopnie wyszkolenia. Niech wszyscy wiedzą, że nasz pies jest nie tylko śliczny, ale i mądry!) Warto bardzo starannie wypełniać zgłoszenia, bo na ich podstawie - i tylko na ich podstawie - sporządzany jest katalog wystawy, będący podstawowym dokumentem wystawy. Wszystkie inne dokumenty wystawiane na wystawie (np. CACIB!) musza być z nim w zupełności zgodne, stąd wszelkie prośby kierowane do organizatorów w dniu wystawy o przeniesienie psa z klasy do klasy (bo, powiedzmy, "w międzyczasie" nasz pies uzyskał tytuł championa) nie są i nie będą uwzględniane. Jeśli omyłkowo właściciel psa poda niewłaściwy numer PKR, to bardzo możliwe, że nie zostaną mu przyznane honory, jakie nawet zdobędzie na tej wystawie - znany jest wypadek, kiedy FCI odmówiło przyznania psu tytułu interchampiona, bo na jednym wniosku nie zgadzał się numer księgi rodowodowej. Można sobie wyobrazić rozpacz właściciela! Po wysłaniu zgłoszenia (i opłaceniu go...) możemy zacząć przygotowywać się do wystawy. Ze spraw formalnych pozostaje nam tylko oczekiwanie na potwierdzenie przyjęcia psa na wystawę (które organizatorzy przysyłają nam zazwyczaj tydzień przed terminem pokazu) i dopilnowanie, czy pies ma w porządku sprawę szczepień. Na teren wystawy wpuszczane są wyłącznie psy, mogące wylegitymować się ważnym szczepieniem przeciwko wściekliźnie - szczepienie takie jest ważne 1 rok. Nie tak dawno wiele wystaw żądało jeszcze weterynaryjnego świadectwa zdrowia psa, wystawianego przez weterynarza na specjalnym druczku, teraz większość organizatorów wystaw odstąpiła od tego bezsensownego papierka, niczego w zasadzie nie stwierdzającego i służącego jedynie do finansowego wsparcia lecznic weterynaryjnych. Nie tak dawno jeszcze na niewielkich nawet wystawach żądano okazania świadectwa zdrowia psa, a psy, których właściciele nie mogli okazać odpowiedniego papierka były natychmiast badane przez miejscowego weterynarza za horrendalnie wysoką opłatą, porównywalną z kosztem uczestnictwa w wystawie. Praktyka ta była źródłem i niezadowolenia wystawców, i nadużyć finansowych (kto, przejechawszy sto czy dwieście kilometrów na wystawę odstąpi od udziału w niej? Zatem wszyscy nie przygotowani potulnie płacili haracz na rzecz lokalnego weterynarza, przypadkiem zaprzyjaźnionego z kierownictwem oddziału ZKwP), toteż odchodzi się od wymogu świadectw zdrowia, ale na wszelki wypadek warto starannie oglądać potwierdzenie przyjęcia psa na wystawę, gdzie muszą być wymienione wszelkie niezbędne dokumenty, jakie trzeba mieć ze sobą na wystawie. Na polskich wystawach nie jest niezbędne posiadanie ze sobą rodowodu psa - nawet lepiej go nie brać, bo to dokument zbyt cenny, by narażać go na zagubienie lub zniszczenie. Jadąc na wystawę zagraniczną musimy rodowód wziąć ze sobą, bo w niektórych krajach (Niemcy, Czechy, Słowacja) sędzia lub asystent ringowy może w każdej chwili zażądać okazania rodowodu psa pod rygorem usunięcia go z ringu. Wyjeżdżając z psem na wystawę za granicę pamiętać musimy także o obowiązku posiadania ze sobą urzędowego świadectw zdrowia, wystawionego tylko przez upoważnionego do tego wojewódzkiego lekarza weterynarii. Świadectwo takie, w postaci wypełnionego w trzech językach formularza z pieczęcią, okazywane być musi na każde wezwanie straży granicznej, celnika czy lekarza weterynarii na granicy. Mając odfajkowane wszystkie sprawy formalne, możemy zająć się tym najważniejszym - przygotowaniem psa do wystawy. Prawie każda z ponad trzystu ras ma swoje własne "smaczki", które po części przedstawione są w kolejnych rozdziałach, a zasady obowiązujące dla wszystkich ras są dość ogólne, aż za ogólne. Jest ich pięć: 1)Pies ma być czysty. Truizm? Ależ skąd! Większość, a przynajmniej spora część psów goszczących na naszych ringach jest po prostu brudna. Sędziowie dotykający ocenianych psów (a większość arbitrów tak czyni, przynajmniej wszyscy dobrzy sędziowie "oceniają rękami") mają po zejściu stawki z ringu wprost czarne dłonie. Dawna zasada, obowiązująca wobec wszystkich ras szorstkowłosych - "na dwa tygodnie przed wystawą Boże broń nie kąpać" - nie ma już sensu. Zestaw kosmetyków dla psów obejmuje także i usztywniacze włosa, przywracające mu naturalną sprężystość. 2) Pies ma być w dobrym humorze. Dobry humor psa stosunkowo łatwo osiągnąć - w zasadzie wystarczy mu go nie zepsuć. Nastroje wystawcy bardzo udzielają się psu, i trudno marzyć, by zdenerwowany, plączący się w smycz i własne nogi wystawca mógł pomóc psu na pokazie. Tabletka relanium albo mały koniak dla właściciela powinny załatwić sprawę. Zdarza się, że wystawcy wspomagają medycznie dobry humor psa. Istnieje wiele preparatów homeopatycznych, absolutnie nieszkodliwych, które potrafią zdziałać cuda w psiej psychice - dotyczy to zwłaszcza psów tchórzliwych lub nadmiernie pobudliwych. Plotka głosi, że niektórym psom przed wejściem na ring podawane są farmaceutyki chwilowo podnoszące ciśnienie krwi lub ukrwienie mózgu (np. nootropil, cardiamid, kofeina czy popularne krople nasercowe). Stosowanie takich środków dopingujących nie jest zabronione, ale może być groźne dla psa, jako że ich działanie na organizm psa nie jest do końca zbadane, a pies nadmiernie pobudzony bywa agresywny na ringu, co wyklucza ocenę. Część sędziów traktuje pobudzanie psa jak niedozwolony doping, innym nie przeszkadza nienaturalne podniecenie i piana kapiąca z pyska. Na ringu i pies, i my musimy demonstrować spokój i przychylność do całego świata. Wbrew modzie narzucanej przez wystawców psów "bojowych" jakakolwiek agresja - czy psa, czy właściciela - na ringu musi prowadzić do usunięcia psa od oceny. Dość częstym sposobem na pobudzanie psa jest dyskretne... szczucie go na konkurentów. Jeśli zdarzy się tak wobec naszego psa, mamy pełne prawo poskarżyć się sędziemu, nawet przed zakończeniem sędziowania! Najlepsza metodą na dobry humor psa jest stałe ćwiczenie pokazywania się i... przekupywanie psa łakociami. To działa! 3) Pies musi chcieć się pokazać. Jakże często słyszymy obok ringu od zawiedzionego wystawcy: "Nie wiem, co mu się stało, w domu pokazuje się wyśmienicie, a tu za nic nie chciał". Jedyna metoda na unikniecie takich niespodzianek to wytrwałe, kilkumiesięczne ćwiczenie. Na długo przed zgłoszeniem psa na wystawę prosimy kogoś, by nam kibicował - i zaczynamy. Zakładamy psu ringówkę (specjalną smycz, tylko na wystawy - zrobioną z cienkiej linki lub rzemienia, tak cienką, ze aż prawie niewidoczną) bierzemy ją w lewą rękę, ustawiamy psa ze swej lewej strony i ruszamy. Kibic potrzebny jest nam, by - grając rolę sędziego - obserwował psa, a zarazem był dla nas punktem odniesienia. Krążymy w kółku o średnicy 6-12 metrów, cały czas mając "sędziego" z lewej strony, a nasz pomocnik usiłuje znaleźć nam takie tempo, w którym zwierzę prezentuje się najkorzystniej. Z reguły jest to wyciągnięty kłus, przy którym widać wykrok psa, prace kończyn, grzbietu etc. Trudno znaleźć tu regułę, bo inne tempo wybiorą właściciele yorków, a inne czarnych terierów... Najważniejsze jest, by znaleźć tempo, w którym pies prezentuje się najkorzystniej (i po to potrzebny jest pomocnik, bo idąc obok psa patrzymy na niego z góry i nie widzimy jak się rusza). Po kilku kółkach zatrzymujemy się, ustawiamy psa "w postawie wzorcowej" i czekamy. Starajmy się wytrwać jak najdłużej, pobudzając zainteresowanie psa udawanym sięganiem do kieszeni, w której ZAWSZE mamy smakołyk dla psa. Po chwili - w miarę postępu ćwiczeń coraz dłuższej - sięgamy do cudownej kieszeni i dajemy psu nagrodę i... ćwiczymy dalej. Trick z kieszenią pobudzającą zainteresowanie psa jest z reguły udany, pod warunkiem, że zawsze na koniec coś z niej dla psa wyjmujemy. Autorka doskonałej książki o profesjonalnym wystawianiu psów, pani Elke Pepper, ("Gutes Handling", wydana także po czesku pod tytułem "Vychováváme šampiona") sama hodująca west highland white teriery, jest zwolennikiem nawet specjalnej torebeczki na pasek, skrywającej pyszotki dla psa, używanej przy szkoleniu i na wystawach. Lekki ruch dłoni w kierunku takiej torby sprawia, że pies stawia uszy, wypręża się, cały spina w oczekiwaniu nagrody - i o to chodzi! Podanie ogólnych zasad wystawiania jest o tyle trudne, że każda rasa ma swoje własne zasady, utrwalone w umysłach sędziów, i bez obejrzenia "jak to robią profesjonaliści" niczego dowiedzieć się nie sposób. Porównajmy sobie dwie, w sumie dość podobne rasy - jamnik szorstkowłosy i terier szkocki. Jamnik wszędzie poza Polską musi być wystawiany w sposób "swobodny" - to oznacza, że po zejściu ze stołu i zrobieniu rundki czy dwóch wokół ringu musi zostać zatrzymany w marszu, bez jakiegokolwiek poprawiania ręką. Powodowany smyczą ma się samodzielnie zatrzymać i właściciel nie może go dotykać! Teoretycznie ma to ukazywać "jaki ten pies jest naturalnie". Oczywiście, psy wygrywające na wystawach są przez wiele tygodni uczone, jaka pozycję na wydane przez wystawcę hasło mają "samodzielnie" przyjąć i o jakiejkolwiek naturalności nie ma nawet mowy. Szkocki terier - zwierzę równie niewielkie, szorstkowłose i obmacywane przez sędziego na stole - musi po pokazaniu się w ruchu zostać ustawiony. Wolno, a nawet trzeba go dotykać - ringówka podnosi głowę, lewa ręka koryguje postawienie ogona, a pies stoi jak wmurowany w wyuczonej postawie (tylne kończyny do tyłu, przednie równolegle względem siebie, lekko rozstawione, głowa jak najwyżej). W tej sytuacji nie ma mowy o pobudzaniu psa tajnymi znakami (co doskonale można zrobić z jamnikiem), wystarczyć musi wielokrotne ćwiczenie. Psy wystawiane w sposób swobodny wymagają trochę większej pracy, ale wystawca dysponuje większym arsenałem środków, wystawcom psów ustawianych zostają już tylko ręce. Trudno znaleźć jakąś regułę mówiącą, które rasy wystawia się "swobodnie", a które ustawia; tu rozstrzyga tradycja, choć i ta się zmienia: PON-y przez wiele lat wystawiane były w sposób swobodny, teraz - pod wpływem zwycięskich hodowli - do opisu są ustawiane przez wystawcę klęczącego za psem... Jedyna metoda - albo obejrzeć, jak wystawiają psy liderzy rasy, albo... obejrzeć ogłoszenia w katalogach. Większość psów jest tam pokazywana właśnie tak, jak są prezentowane na ringu. 4) Wystawca musi być przygotowany do wystawiania psa. To też zda się prawda oczywista - a tymczasem, patrząc po naszych ringach, wcale tego nie widać. Każda rasa ma opisane we wzorcu cechy, które należy szczególnie pokazać, uwypuklić: długa szyje, długa głowę albo kątowanie kończyn. Nauczmy się tego, jak ma wyglądać idealny przedstawiciel naszej rasy i starajmy się nauczyć naszego psa właśnie takiej prezentacji. To my - wystawcy - musimy się do wystawy przygotować. Nie chodzi tu nawet o przygotowanie psychiczne, ale o wyposażenie: dla psa, i dla wystawcy. Dla właściciela niezbędne są: cudowna kieszeń lub torebka z pyszotkami, numer startowy przyczepiony w widocznym miejscu i olimpijski spokój, wynikający z rutyny. Numer musi być przyczepiony w takim miejscu, by sędzia, asystent ringowy i PUBLICZNOŚĆ w każdej chwili wiedzieli, że nasz pies ma taki a taki numer katalogowy. Dla oceniających to ważne, by nie poplątali kart ocen, dla publiczności - by wiedziała, który pies wygrał. Regulamin wystaw psów rasowych w Polsce wymaga, by wystawca miał numer przyczepiony na piersi, tymczasem wielu hodowców nosi go na lewym ramieniu, powyżej łokcia. Trochę w tym zapatrzenia na obyczaje amerykańskie ("patrzcie, wiem jak się to robi na świecie, bywałem, jestem doświadczonym wystawcą"), trochę rzeczywistej wygody: sędzia widzi przecież wystawce głównie z lewego boku i numer na ramieniu jest dlań zawsze czytelny. Bardzo ważną sprawa jest właściwy ubiór wystawcy. Zasady ubioru zamykają się w dwóch słowach: czysto i praktycznie. Oznacza to, na przykład, że spodnie czy spódnica powinny być zawsze w kolorze kontrastującym z maścią psa, by nie pokazywać białego sealyhama na białym tle! Jednocześnie pamiętać warto, że - zwłaszcza wystawiając małego psa - często trzeba przyklęknąć na ringu, i bardzo jasne spodnie są wysoce niepraktyczne. Z drugiej strony wystawcy nawet bardzo sportowych ras wchodzący na ring w dresach są już z lekka demode - naprawdę, nawet owczarka niemieckiego może prezentować z sukcesami wystawca w garniturze, czego dowody mamy także i w Polsce. Trzeba jeszcze pamiętać o tym, że najważniejszy na wystawie ma być pies, stąd głębokie dekolty i super krótkie mini odłóżmy na inną okazję, by nie stać się obiektem nieprzyjemnych komentarzy. Wyposażenie dla psa jest prostsze: ringówka - cienka smyczka dopasowana barwa do maści psa (najlepiej by była jak najbardziej zbliżona kolorem, tj. czarna dla czarnego, brązowa dla rudego itd.). Cienka linia w kontrastowym kolorze przecinająca szyję psa optycznie bardzo skraca długość szyi... Grzebień - niewielki, najlepiej metalowy i płaski, tak by można go było podczas ustawiania psa schować do kieszeni. Jeśli już musimy wziąć na ring szczotkę, to niech będzie jak najmniejsza, by można ja było schować. Warto przećwiczyć przed wystawa koordynacje ruchów, by nie okazało się na ringu, że jedna ręką trzymamy ringówkę, drugą poprawiamy psu ogon, a trzecią musimy pokazywać psu smakołyk czy zabawkę. 5) Naturze trzeba pomagać, choćby odrobinę. Na większości wystaw poza Polską nie wolno stosować żadnych kosmetyków (oprócz czystej wody w spryskiwaczu). Do Polski jeszcze ten zakaz nie dotarł, stąd wokół ringu grupy IX (psy ozdobne i do towarzystwa) czy III (teriery) unoszą się aromaty lakierów, pianek, pudrów, sprayów. Dopóki jest to dozwolone, to korzystajmy z tego: większość psów zyskuje na ożywieniu koloru sierści, wydłużeniu przez modelowanie brody czy brwi. Pianki do układania ludzkich fryzur doskonale nadają się do lekkiego usztywnienia włosa, co potrafi podwyższyć psu kłąb, poprawić kątowanie, dodać przedpiersia. Pokazy psich piękności odeszły daleko od idealnych założeń twórców wzorców i niewiele jest już szorstkowłosych jamników nie wiedzących co to trymowanie, podobnie jak nieliczne setery nie widziały nożyczek. Większość psów ras choć trochę owłosionych jest przed wystawą trymowana, przystrzygana, bywa także farbowana. Trudno, nawet jeśli wzorzec grozi karami, trzeba się dostosować do metod konkurentów i trymować, przystrzygać czy - o Boże! - dyskretnie podfarbować. Wiara w to, że pies "sam z siebie" będzie najlepszy jest szlachetna, lecz rzadko skuteczna. Problem w tym, by ZAWSZE przed wystawą wypróbować należytą fryzurę, a po wystawie zmyć starannie jak najszybciej "całą chemię". Bardzo taktowne jest przygotowanie psa przed wejściem na wystawę, by nie epatować widzów i konkurencji całym naszym arsenałem kosmetycznym. Czy konsekwentne stosowanie się do owych pięciu reguł sprawi, że nasz pies od razu zostanie championem? Nie, ale ma o wiele większe szanse. Wspomniana już Elke Pepper pisze: "Dawniej sądziłam, że uroda psa ma co najmniej takie samo znaczenie, jak sposób jego wystawienia. Dziś wiem, że te proporcje są jak 1:3, innymi słowy widziałam wiele pięknych psów, które nigdy nie zdobyły istotnych tytułów, ale nie widziałam championa, który nie byłby przygotowywany do zwycięstwa." Przygotowując psa do pokazania go na wystawie musimy starać się, by wyglądał jak najlepiej - tzn. był ogólnie elegancki i możliwie jak najbardziej zbliżony do ideału rasy. W szczęśliwej sytuacji są tu właściciele psów długowłosych, bo właściwa pielęgnacja włosa potrafi czynić cuda! Opisując przygotowania poszczególnych ras do wystawy podam więcej szczegółów, teraz tylko kilka zasad ogólnych, tyczących wszystkich psów długowłosych. Wbrew opiniom sprzed półwiecza, psa należy kąpać! Porady, by niepotrzebnie nie moczyć psiego włosa pochodzą z czasów, kiedy środowisko naturalne psów domowych nie było tak koszmarnie zanieczyszczone. Na naszych ulicach ilość wydobywających się z rur samochodowych tlenków ołowiu (bardzo szkodliwych dla włosów) pomału staje się niebezpieczna dla zdrowia ludzi! Na dodatek tlenki te - jako cięższe - unoszą się blisko ziemi, właśnie na wysokości psa. Zmycie ich jest oczywistym zabiegiem oczyszczającym, potrzebnym już nie tylko ze względów kosmetycznych, ale przede wszystkim zdrowotnych! Czysty włos znacznie lepiej rośnie, a większość ras długowłosych powinna mieć włos jak najdłuższy. Do kąpieli używamy wyłącznie szamponów dla psów, najlepiej renomowanej firmy. We wszystkich produktach kosmetycznych tyczących kynologii obowiązuje zasada "najlepsze jest angielskie lub amerykańskie, dopiero potem europejskie, a na końcu polskie". W myśl tej maksymy dobieramy szampony - i pamiętajmy, że jeśli poważnie myślimy o karierze wystawowej dla naszego psa, to nie możemy oszczędzać na kosmetykach. Nigdy, przenigdy nie należy psa czesać ani szczotkować "na sucho"! Wpierw delikatnie, za pomocą zwykłego spryskiwacza do kwiatów czy prasowania, zwilżamy włos psa czystą wodą (ew. z dodatkiem niewielkiej ilości lotionu, używanego przez panie), a dopiero potem ruszamy z grzebieniem czy szczotką. Suchy włos elektryzuje się przy czesaniu i bardzo łatwo się kruszy. Nie można dopuścić do zaniedbania włosa - pies mokry powinien być starannie wysuszony, gdyż inaczej natychmiast powstaną kołtuny, będące zaczątkiem zawęźleń i nawet początku filcu! (Szczególnie narażone są na to psy z dużą ilością tzw. podszerstka; miękkiego, puchatego, króciutkiego włosa prze samej skórze) Mokrego psa powinniśmy wytrzeć starannie ręcznikiem, a następnie osuszyć, używając grzebienia i elektrycznej suszarki do włosów. Ponieważ wiele psów dość nieufnie reaguje zarówno na kąpiel, jak i na suszarkę, warto od najwcześniejszej młodości psa oswajać psa z tym, że po rutynowej kąpieli będzie suszony. Pamiętać tylko trzeba, że suszarka musi mieć regulację temperatury nawiewu, bo pies jest znacznie wrażliwszy na ciepło niż człowiek i stosunkowo łatwo o podrażnienia skóry spowodowane zbyt wysoka temperatura powietrza. Przy kąpieli psa trzeba przestrzegać kilku dość prostych zasad, niewiele różniących się od zasad pielęgnacji ludzkiego włosa. Przede wszystkim psa należy kąpać zawsze w wannie wyłożonej matą antypoślizgową (do dostania w większości sklepów z gospodarstwem domowym), by zwierze mogło czuć się pewnie w tej niecodziennej dla niego sytuacji. Kąpiel rozpocząć trzeba od włożenia psu do uszu tamponów z waty, uniemożliwiających dostanie się wody do kanału słuchowego psa. Następnie starannie moczymy psa letnia wodą, najlepiej prysznicem. Dopiero po wstępnym spłukaniu psa używamy szamponu, przy czym szampony koloryzujące zazwyczaj wymagają dwukrotnego nałożenia na włos, a niektóre z nich nawet kilkuminutowego potrzymania ich na psie. Do wielu ras o starannie określonym jedwabistym włosie (yorkshire terier, czeski terier, ale także chart afgański czy perski) należy używać specjalnych odżywek i balsamów koloryzujących. Jeśli stosujemy podczas kąpieli kilka rozmaitych kosmetyków (szampon, odżywka i balsam) to warto zadbać, by wszystkie były tej samej firmy, bo ich wzajemne działanie uzupełnia się i daje jeszcze lepszy efekt. Jeśli nie możemy stosować balsamów i szamponów specjalnych, tylko dla psów, możemy choćby przejściowo ratować się kosmetykami przeznaczonymi do włosów ludzkich - nie do końca dopasowana odżywka bywa lepsza, niż brak jakiejkolwiek odżywki. Trzeba tylko pamiętać, by w takim wypadku stosować zawsze kosmetyki przeznaczone dla włosów suchych i zniszczonych farbowaniem lub trwałą ondulacją. Lepsze są odżywki nie wymagające spłukiwania po nałożeniu na włos, jeśli natomiast przepis wymaga spłukania, to trzeba pamiętać, ze na psich włosach odżywka powinna być trzymana co najmniej dwukrotnie dłużej niż na ludzkich! Szczotkowanie psa długowłosego jest zabiegiem pielęgnacyjnym, który wykonywać trzeba kilka razy w miesiącu, przy czym najlepsze są tu szczotki typu angielskiego, składające się z wielu cieniutkich drucików, zagiętych przy końcu (dawniej nazywano takie szczotki, wzorem niemieckim, szczotkami do pudli). Szczotka tak układa włos, usuwając przy okazji nieco martwego podszerstka. Szczególnie warto używać takiej szczotki w okresie intensywnej zmiany włosa przez psa, gdyż doskonale usuwa ona martwe włosy. Szczotki z naturalnego włosia są godne polecenia dla psów o włosie krótkim lub wyraźnie ościstym, twardym. Dla psów o długim, delikatnym i jedwabistym włosie używa się szczotek z nie elektryzującego się plastiku, podobnie jak ludzkie szczotki dla osób o słabych włosach (każdy plastikowy pręcik zakończony jest niewielką kuleczką plastiku, wielkości łebka od szpilki, co utrudnia splątanie i wyrywanie włosów). Tanie szczotki z plastiku nie nadają się do pielęgnacji psiego włosa, gdyż elektryzują go, przez co włos łamie się i łatwiej "chwyta" brud. Wszelkie "suche szampony" przeznaczone dla ludzi nie mogą być w żadnym wypadku stosowane dla psów. Specjalne suche szampony dla psów są deską ratunkową i mogą być używane tylko w ostateczności, a w ciągu dnia czy dwóch pies powinien być normalnie wykapany. Jednym z punktów oceny psa na wystawie jest ogląd jego zębów. Sędziom chodzi zazwyczaj o stwierdzenie, jak wzajem siebie ustawione są zęby górnej i dolnej szczęki (rodzaj zgryzu) oraz o sprawdzenie kompletności uzębienia. Psa, wybierającego się na wystawę trzeba koniecznie nauczyć pokazywania na komendę pyska, by - oczywiście z pomocą właściciela psa - sędzia mógł spokojnie obejrzeć zarówno zamknięty psi pysk z przodu, jak i otwarty pysk z obu boków. Trzeba to koniecznie ćwiczyć z psem, najlepiej od szczenięctwa, przy czym istotne jest, by pies dawał dotknąć się w okolice pyska także osobom nieznajomym (oczywiście trzymany przez właściciela na smyczy lub - lepiej - rękami za głowę) Do przygotowań wystawowych należy zatem także kosmetyka pyska psa, zwłaszcza zębów. Większości psów tworzy się kamień nazębny, nie dość, że brzydko wyglądający, to jeszcze stanowiący doskonałą pożywkę dla drobnoustrojów i bakterii. Usuwanie kamienia zawczasu, nim utworzy potężne złogi, jest stosunkowo proste - przetarcie raz w tygodniu psich zębów kawałkiem gazy nasączonej kwaskiem cytrynowym lub wodą utlenioną jest metoda tradycyjna i dość skuteczną. W sklepach z artykułami dla psów kupić można specjalne szczotki i pasty do zębów dla psów, których stosowanie jest równie skuteczne, choć wymaga większej regularności i przyzwyczajenia psa do manipulowania koło pyska. Nie dbanie o usuwanie kamienia sprawia, że zęby przybierają beżowy lub nawet brązowy kolor, i zaczyna pojawiać się próchnica, która może prowadzić nawet do utraty zębów. Usuwanie narosłego przez dłuższy czas kamienia (mechanicznie czy z wykorzystaniem ultradźwięków) jest nieskomplikowane i wykonać to może każdy lekarz weterynarii, lecz wymagać to może np. zastosowania narkozy, co nie jest obojętne dla zdrowia psa. Kamień nazębny jest także doskonałą pożywką dla drobnoustrojów winnych nieprzyjemnemu zapachowi z pyska (zwłaszcza u mniejszych psów). Samo usunięcie kamienia wtedy nie wystarczy, trzeba zazwyczaj kilkudniowego podawania metronidazolu, by przywrócić psiemu oddechowi naturalną świeżość. U ras długowłosych, zwłaszcza miniaturowych, ważna jest należyta pielęgnacja oczu. Jakże często na wystawach widać psy z przyżółconymi śladami wokół oczu, tworzącymi czasami nawet ciemne smugi od kącików oczu do pyska. (Dolegliwość ta dotyka nie tylko yorkshire teriery czy maltańczyki, ale też siberian husky czy sealyham teriery). Weterynarze maja dość podzielone zdania na temat genezy tej cechy - jedni twierdza, że winne są tu przytkane bądź wręcz zatkane kanaliki łzowe, inni obwiniają ukształtowane w toku hodowli nienaturalnie odsłonięte oko. W obu wypadkach pomaga jednak systematyczne przemywanie oka słabiutkim roztworem kwasu bornego, zaś w przypadkach cięższych doraźne stosowanie specjalnych preparatów, dostępnych w sklepach z artykułami dla psów (np. osławiony "Diamond Eye") lub sprzedawanych w aptekach kropli do oczu. W żadnym wypadku u psów wystawowych nie należy stosować bardzo skutecznych przemywań roztworem rumianku czy naparem herbacianym, gdyż prowadzi to do przebarwień włosa, zaś napar rumianku szkodzi włosom wokół oczu. Stosunkowo bezpieczny jest napar ze świetlika lekarskiego, lecz trzeba uważać, gdyż też może barwić włos i dlatego nie nadaje się do psów białych czy jasno umaszczonych. Warto także - choć nie jest to związane bezpośrednio z ocena psa na wystawie - przeczyścić mu uszy. Woszczyna zalegająca w psich uszach (zwłaszcza u ras obwisłouchych) potrafi stać się źródłem wielu stanów zapalnych, które nie dość, że bardzo psu przeszkadzają, to mogą być przyczyną zmiany wyglądu psa. Pies z chorymi uszami stara się je lepiej wentylować, stąd trzepie głową i uszami lub nawet ściąga ucho w bok, by dostawało się doń więcej powietrza. Wszystko to może być objawem choroby uszu. Czyszczenie uszu jest banalnie proste - niczym dziecku czyścimy je pałeczką z odrobiną waty, przy czym nie musimy obawiać się, że zrobimy psu krzywdę - specyficzna budowa kanału słuchowego psa praktycznie uniemożliwia przypadkowe uszkodzenie błony słuchowej. W stanach zapalnych pomagają krople przepisane przez weterynarza, choć z powodzeniem stosować można także Atecortin lub słaby roztwór jodyny. Sprawą nie tylko dobrych obyczajów jest problem wystawiania suk. Nie chodzi tu o zwykły i oczywisty zakaz wystawiania suk w cieczce, ale o okres bezpośrednio przed lub bezpośrednio po cieczce. Na dodatek część suk ma okres przedrujowy słabo wyrażony, z bardzo skąpym lub w ogóle niewidocznym wyciekiem z pochwy. O ile u ras krótkowłosych z daleka widoczne nabrzmienie sromu uniemożliwia tłumaczenie "nie wiedziałem, że moja suka ma cieczkę i będzie rozpraszać psy", o tyle u długowłosych jest to zupełnie prawdopodobne. Na wielu liczących się wystawach rola weterynarza dopuszczającego psy do udziału w wystawie nie ogranicza się do sprawdzenia zaświadczenia o szczepieniu, lecz jest rzeczywistym, choć pobieżnym zbadaniem psa. Na wystawach światowych standardem jest już, że suki przed wejściem na teren wystawy sprawdzane są przez lekarza kłębuszkiem waty, czy przypadkiem nie zaczęły właśnie cieczki. Jeśli jesteśmy pewni, że nasza suka nie ma cieczki, bo właśnie ją skończyła, to obowiązkiem jest usunięcie wszelkich zapachów, do czego może nie wystarczyć zwykła kąpiel. Dobrym obyczajem jest potraktowanie suki specjalnym dezodorantem usuwającym woń cieczki lub podanie jej przez kilka dni specjalnych tabletek ("Dezo-Tabs" Beapharmu lub tabletek chlorofilowych). Jeśli nie mamy dezodorantu, to absolutnym minimum jest umycie suki, a przynajmniej okolic sromu, ciepłą wodą z octem. Podobnie warto postąpić, jeśli spodziewamy się cieczki w ciągu najbliższych kilku dni po wystawie - niektóre suki już na kilka dni przed wystąpieniem innych objawów cieczki wydzielają silną woń, bardzo rozpraszającą samce.
Wystawa jako sport Znaczenie wystawy dla hodowli Znaczenie wystawy dla właściciela Tytuły do zdobycia W FCI W innych krajach Nagrody, także rzeczowe Inne konkurencje Para Grupa hodowlana Derby i inne podziały poza klasami (wysoko/krótkonożny, narodowe, grupa ras, kolory)
Junior Handling Wystawy psów organizowane są oficjalnie w dwóch, a praktycznie w co najmniej trzech celach. Oficjalnie podstawowym powodem organizowania wystaw jest popularyzacja idei posiadania psów rasowych oraz chęć oceny stanu hodowli i wskazanie właścicielom psów rasowych dróg i kierunków dalszej hodowli. Drugim powodem czy pretekstem jest traktowanie wystawy psów jak swoistego rodzaju imprezy sportowej, rywalizacji będącej czymś na kształt połączenia konkursu Miss Polonia z zawodami lekkoatletycznymi. O ile pierwszy powód jest ważny dla organizacji kynologicznych, o tyle dla właścicieli psów znacznie istotniejszy jest ten drugi: można wejść w rywalizację z innymi, może nawet wygrać, otrzymać dyplom, medal, a nawet i puchar. Jest jeszcze i trzeci powód, zazwyczaj wstydliwie ukrywany przez organizatorów - na wystawach psów zarabia się spore pieniądze. Taki zresztą jest rodowód wystaw: najsłynniejsza i najbardziej prestiżowa wystawa psów na świecie, doroczna wystawa Crufta w Wielkiej Brytanii, zorganizowana została ponad 100 lat temu przez przemyślnego pana (imię) Crufta, który wynalazł sposób na ciężkie, acz przyjemne zarabianie pieniędzy! Każda wystawa psów jest dla organizatorów dochodowa, stąd organizacje kynologiczne starają się organizować takich pokazów jak najwięcej, dbać o jak największą liczbę wystawców i widzów. Dążenia te przybierają czasami formy mniej lub bardziej widocznego przymusu: w Polsce na przykład każdy pies, by jego potomstwo mogło otrzymać rodowody ( a więc - by jego potomstwo mogło być psami rasowymi) musi otrzymać co najmniej trzy zadowalające oceny z wystaw. Innymi słowy: jeśli suka nie weźmie udziału w trzech wystawach, to jej szczeniaki będą kundlami! Uczestnictwo w wystawie psów jest płatne, i kosztuje wcale niemałe kwoty (w chwili pisania tego tekstu - od 50 do 100 złotych za każdym razem). Wyobraźmy sobie turniej lekkoatletyczny, w którym to sportowcy musza zapłacić za prawo do wystąpienia na boisku! Zorganizowanie takich zawodów nie mieści się w głowie, a jednak w opartych na tych właśnie zasadach wystawach psów bierze udział coraz więcej wystawców. Wynika to po części z przymusu nakładanego przez organizacje kynologiczne, po części z chęci pokazania się i porównania swego najwspanialszego psa z innymi stworzeniami tej samej rasy (oczywiście, kwestia ewentualnych późniejszych zwiększonych zysków ze sprzedaży rasowego potomstwa też odgrywa tu swoja rolę). Jak widać wystawy psów potrafią wyciągnąć sporo grosza z kieszeni - najpierw trzeba kupić szczenię od członka związku kynologicznego, odchować je, wyrobić mu rodowód (co też kosztuje, choć już niewiele), zapisać się do związku kynologicznego (wpisowe plus składka) i dopiero potem można myśleć o zapisaniu psa na (płatną!) wystawę. Dlaczego zatem przy takich kosztach w ogóle ktoś się w to bawi? Odpowiedź jest bardzo prosta: bo udział w wystawie psów to szalona przyjemność. I estetyczna, bo na każdej, nawet najmniejszej, wystawie spotkać można psy tak piękne, że aż zapiera to dech w piersiach, i emocjonalna, bo udział w konkursie daje frajdę nie tylko tym pierwszym, ale i drugiemu czy trzeciemu. A jeśli uda się raz czy drugi wygrać, to apetyty rosną, zaś w sportowej kynologii zawsze jest jeszcze cos do zdobycia: zwycięzca klasy chciałby wygrać wystawę, zwycięzca wystawy wygrać rasę, zwycięzca rasy chciałby wygrać grupę ras, zwycięzca grupy zostać uznany za najpiękniejszego psa całej wystawy... Oprócz tego jest tak wiele wystaw, coraz bardziej prestiżowych, coraz ważniejszych, a przecież jeszcze można zostać championem, multichampionem, interchampionem, tak więc zawsze jest jeszcze coś do zdobycia! Duch rywalizacji mieszka w prawie każdym człowieku. Organizacje kynologiczne chcąc zachęcić ludzi do wystawiania psów stworzyły wiele zasad organizowania wystaw, tak by w zasadzie prawie każdy pies mógł stanąć do rywalizacji i już na samym początku nie był bez szans. Przede wszystkim stworzono wiele konkurencji, by każdy, nawet nowicjusz, mógł liczyć na sukces. Zgłaszając psa na wystawę, musimy określić, do jakiej klasy chcemy go zgłosić (bo określić, z jakimi konkurentami przyjdzie mu się mierzyć). I tak - na wystawach organizowanych wedle regulaminu FCI - mamy do wyboru następujące klasy: * Szczeniąt (gdzie dopuszczane są zwierzęta w wieku od 6 do 9 miesięcy), * Młodzieży (gdzie dopuszczane są zwierzęta w wieku od 9 do 18 miesięcy) * Otwartą (tu startują psy, które ukończyły 15 miesięcy, a nie zdobyły prawa do występowania w innej klasie. W klasie tej mogą też być wystawiane psy mające prawo do występowania w klasie użytkowej lub championów, jeśli właściciel z rozmaitych przyczyn woli nie korzystać z prawa występowania w tych klasach. Klasa ta nie ma górnej granicy wieku psa.) * Użytkową (tu startują psy ras obrończych lub myśliwskich, które zdały specjalny egzamin potwierdzający ich umiejętności i uzyskały stosowny dyplom - dla psów obrończych jest to co najmniej egzamin Psa Obrończego I stopnia PO I, dla psów myśliwskich dyplom z konkursów myśliwskich) * Championów (dla psów, które maja już przyznany dożywotni tytuł championa piękności). * Honorową (w zależności od widzimisie organizatorów dla psów, które ukończyły 6, 7 albo 8 lat - granice wieku koniecznie trzeba sprawdzić przed zgłoszeniem psa!) Oczywiście, oddzielnie oceniane są psy i suki, co sprawia, że na każdej wystawie zwierzęta każdej rasy wystawiane mogą być w jednej z co najmniej 10 klas, podobnie jak ciężarowcy czy bokserzy, występujący w odmiennych wagach. Podobnie jak w tych sportach - na wystawach FCI pies może być zgłoszony na jednej wystawie tylko do jednej klasy!. Ten klarowny schemat ulega pewnym zmianom: dla owczarków niemieckich regulamin przewiduje nieco inny podział, dopuszczając jeszcze jedna klasę (ponieważ dotyczy to tylko jednej rasy, to piszę o tym przy szczegółowym opisywaniu wystawiania owczarków niemieckich). I jeszcze jedna osobliwość: na niektórych wystawach organizowana jest jeszcze jedna klasa - pośrednia, tycząca psów pomiędzy 15 a 24 miesiącem życia (tak jest np. na wszystkich wystawach międzynarodowych). Pies pokazywany na wystawie może uzyskać jedną z następujących ocen - doskonała, bardzo dobra, dobra, dostateczna, niedostateczna, przy czym danie psu jednej z trzech ostatnich jest na polskich ( i nie tylko) W każdej klasie są do zdobycia trzy lokatowe miejsca, z reguły (przynajmniej w Polsce) związane z otrzymaniem medalu. (Tak więc na jednej wystawie dla zwierząt jednej rasy przyznanych być może nawet i 12 złotych medali!) Zasada wybierania tego najlepszego jest prosta. * Każdy pies może wygrać swoją klasę - i może otrzymać wtedy złoty medal. * Wszyscy złoci medaliści jednej rasy i jednej płci porównywani są ze sobą, i najlepszy z nich otrzymuje tytuł Zwycięzcy Wystawy (często używa się także angielskiego skrótu BOS - Best of Sex) * Dwaj zwycięzcy wystawy - pies i suka - porównywani są ze sobą, a lepszy z nich otrzymuje tytuł Zwycięzcy Rasy (ten tytuł z kolei bywa oznaczany angielskim skrótem BOB - Best of Breed). * Zwycięzcy Rasy z jednej z dziesięciu grup, na jakie wszystkie psy podzieliła FCI, porównywani są ze sobą o tytuł Zwycięzcy Grupy (angielski termin - BOG: Best of Group). * Wszystkich dziesięciu zwycięzców grup porównywanych jest ze sobą o tytuł najpiękniejszego psa wystawy - Best in Show (w skrócie BiS). Jak widać - jest wiele tytułów do zdobycia, tak więc jest o co walczyć. By jeszcze bardziej zachęcić właścicieli psów do brania udziału w wystawach, organizatorzy często oprócz honorowych tytułów przyznają zwycięskim psom dodatkowe nagrody - pamiątkowe rozety, plakietki czy puchary. Zazwyczaj nie są to nagrody wartościowe, tak więc trudno wzbogacić się na zwyciężaniu wystaw - choć bywają tu precedensy. Na jednej z polskich wystaw na zdobywcę tytułu Best in Show oczekiwało... nowe pianino, naprawdę sporej wartości! Organizatorzy wystaw często organizują jeszcze dodatkowe konkurencje, także powiązane z zaszczytnymi tytułami, medalami, pucharami. Zazwyczaj jest to wybór najlepszej pary psów (pies i suka jednej rasy w rękach tego samego właściciela), najlepszej grupy hodowlanej (pies i jego potomstwo, zgłoszone na te wystawę), choć konkurencji może być wiele, tyle ile tylko organizator zdoła wymyślić. Specjalnością np. wystaw w Budapeszcie jest konkurs DERBY, w którym porównuje się ze sobą psy urodzone w poprzednim roku kalendarzowym, a zwycięzca tej nietypowej konkurencji otrzymuje tytuł Zwycięzcy Derby i olbrzymi puchar! Najczęściej spotykane konkurencje to wybór najlepszego psa spośród pewnej grupy ras - np. najlepszego teriera nisko- czy wysokonożnego na wystawach terierów, najlepszego psa konkretnej maści w rasach, gdzie wzorzec dopuszcza kilka kolorów (np. u owczarków francuskich czy pudli). Zwycięstwo w takich konkurencjach zazwyczaj związane jest z pamiątkowym dyplomem, pucharkiem czy symboliczną nagrodą rzeczową (grafika, pamiątkowe zdjęcie etc.) Miła tradycją wystaw jest organizowanie wyboru najlepszego psa ras narodowych - w naszym kraju wybór najlepszego przedstawiciela ras polskich. Uczestnictwo w tej konkurencji jest z reguły bezpłatne. Udział w konkurencjach dodatkowych (bywa, że dodatkowo płatny) nie zmienia faktu, ze na wystawach FCI pies może startować tylko w jednej klasie podstawowej. Na wystawach organizowanych przez Amerykanów czy Brytyjczyków zdarza się, że pies na jednej wystawie występować może w kilku klasach, ale w Polsce jest to zabronione. Na wystawach w krajach anglosaskich organizowane są zupełnie inne klasy - np. psy będące własnością hodowcy, psy urodzone w kraju, w którym odbywa się wystawa albo psy wystawiane pierwszy raz... W Polsce mamy kilka rodzajów wystaw psów - poczynając od najpopularniejszych: * Wystawy krajowe psów wszystkich ras (z reguły najtańsze, mamy ich w Polsce około czterdziestu rocznie), * Wystawy międzynarodowe, których jest w Polsce rocznie kilka, poniżej 10, * Wystawy klubowe, grupujące psy jednej rasy lub grupy ras (tylko jedna w roku dla każdej rasy - zwycięzca takiej wystawy (BoS) otrzymuje tytuł Zwycięzcy Klubu, * Wystawy specjalistyczne, grupujące psy jednej rasy lub kilku ras, np. wystawa psów myśliwskich (organizowane tak jak wystawy klubowe, ale zwycięzcy nie przysługuje tytuł Zwycięzcy Klubu) * Wystawy championów (tylko jedna w roku, by móc w niej wystartować pies musi mieć przyznany tytuł championa). Na wystawie tej nie ma podziału na klasy - wszystkie psy występują w jednej klasie championów, a zwycięzca otrzymuje honorowy tytuł Zwycięzcy Wystawy Championów, który jest tylko miłą pamiątką i nie daje żadnych szczególnych uprawnień. W praktyce od początków marca do połowy listopada w każdą niedzielę gdzieś w Polsce organizowana jest przynajmniej jedna wystawa psów, a bywają dni, kiedy jest ich nawet kilka. Podstawową różnicą między rangą poszczególnych wystaw jest ranga przyznawanych na nich tytułów. Tylko na wystawie międzynarodowej pies-zdobywca tytułu Zwycięzcy Wystawy może uzyskać tzw. CACIB (Cerificate au Championat du Beaute) - niezmiernie ważny tytuł, honorowany na całym świecie. Kilka takich tytułów pozwala psu uzyskać tytuł championa międzynarodowego. Na wszystkich innych wystawach każdy zwycięzca klasy "dorosłej" ( a więc bez klasy szczeniąt i klasy młodzieży) uzyskać może od sędziego tzw. CWC, czyli Certyfikat na Wystawowego Championa. Po otrzymaniu od trzech różnych sędziów trzech takich wniosków (przy czym co najmniej jedno CWC musi zostać przyznane na wystawie klubowej lub międzynarodowej) pies - na wniosek właściciela - otrzymuje przyznawany przez Zarząd Główny Związku Kynologicznego w Polsce tytuł championa wystawowego. Dodatkowym obostrzeniem jest jeszcze jeden warunek - od uzyskania pierwszego do uzyskania trzeciego, kończącego championat, CWC musi upłynąć co najmniej pełne 6 miesięcy (ale może i kilka lat - żadne przepisy tego nie ograniczają). Pies, któremu przyznano taki tytuł, otrzymuje gustowny dyplom, a jego właściciel może zgłaszać go od tej pory do klasy championów, a przed nazwą psa wpisywać dumnie "Champion Polski". Chcąc zwiększyć zainteresowanie wystawami Związek Kynologiczny w Polsce wprowadził kilka lat temu dodatkowy tytuł Młodzieżowego Championa Polski. Tytuł ten przyznawany jest psu lub suce, który na co najmniej 3 wystawach (przy czym jedna z nich musi mieć rangę wystawy klubowej lub międzynarodowej) od 3 różnych sędziów otrzymał tytuł Zwycięzcy Młodzieży (czyli w praktyce - wygrał klasę młodzieży). Tytuł Młodzieżowego Championa Polski jest także wpisywany do rodowodu, ale nie daje prawa do występowania w przyszłości w klasie championów (na to trzeba już "dorosłego" championatu). Nie są to jeszcze wszelkie championaty, jakie pies może zdobyć. Największym marzeniem wszelkich właścicieli psów jest osiągnięcie tytułu championa międzynarodowego (interchampiona), a to nie jest wcale łatwe. By dostać taki tytuł, przyznawany przez Sekretariat Generalny FCI w Brukseli, pies zdobyć musi co najmniej 4 wspomniane już CACIB-y (tzn. uzyskać tytuł Zwycięzcy Wystawy na wystawie międzynarodowej) w co najmniej 3 różnych krajach, od co najmniej 3 różnych sędziów, przy czym od momentu uzyskania pierwszego CACIB do kończącego championat, czwartego, upłynąć musi minimum rok i jeden dzień! Dla wielu ras zdobycie tytułu championa międzynarodowego związane jest ze spełnieniem rozmaitych dodatkowych warunków, zazwyczaj związanych z cechami psychicznymi psa: owczarki niemieckie muszą wylegitymować się dyplomem szkolenia obrończego, psy myśliwskie - dyplomem z konkursów myśliwskich. Wszystko to sprawia, że championy międzynarodowe to prawdziwa psia elita; tytułem takim poszczycić się może co najwyżej jeden na sto wystawianych psów! By wystawy uczynić możliwie jak najbardziej atrakcyjne, organizatorzy starają się uzupełniać konkursy piękności (bo tym są przecież wystawy psów) dodatkowymi konkurencjami. Bodaj najważniejszą z nich jest konkurencja zwana z angielska Junior Handling, gdyż polska nazwa "Młody prezenter" jakoś się nie przyjęła. Polega ona - w największym skrócie - na rywalizacji nie psów, a ludzi. Sędzia ocenia nie urodę pokazywanych zwierząt, ale sposób jej pokazywania! W konkurencji tej mogą brać udział wyłącznie młodzi ludzie (poniżej 18 roku życia), którzy w dwóch grupach wiekowych (od 8 do 14 i od 15 do 18 lat) starają się jak najlepiej zaprezentować swoje - i nie tylko swoje - psy.
Jak przygotowywać do pokazu i wystawiać psy grupy I FCI Pierwsza grupa to w klasyfikacji FCI psy owczarskie i pasterskie. W ogólnych zarysach pokazywanie ich polega na podkreśleniu tych cech, które rozstrzygają o ich użytkowości - wydajności ruchu, odwagi, sprawności fizycznej. Najpopularniejszym przedstawicielem tej grupy jest niewątpliwie owczarek niemiecki - rasa stosunkowo młoda, bo licząca sobie nieco ponad 100 lat, która całkiem zasłużenie zdobyła opinię najwszechstronniejszego psa użytkowego, a dzięki niej ogromna popularność na całym świecie. Od kilkudziesięciu lat owczarek niemiecki jest najliczniejszym psem we wszystkich krajach zorganizowanej kynologii. Popularność rasy sprawiła, że przy ocenie owczarków niemieckich stosowane są inne nieco kryteria niż przy ocenie innych psów I grupy FCI. Wszystkie psy I grupy FCI są psami pracującymi, stąd bardzo ważna przy ich ocenie jest sprawność fizyczna (oczywiście przy uwzględnieniu specyfiki rasy). Dlatego też psy tej grupy zawsze oceniane są w ruchu i bardzo rzadko sędzia dozwala na wystawianie psa " z ręki" , tj. na korygowanie przez wystawcę postawy, jaka przyjmuje pies. Większość owczarków ma zostać zatrzymana na hasło sędziego i pies ma samorzutnie przyjąć wzorcową postawę: uniesiona dumnie głowa, kończyny przednie ustawione w jednej linii pod tułowiem, uszy (tam gdzie stojące) czujnie nastawione, linia grzbietu - jeśli wzorzec wyraźnie nie mówi inaczej - nieco opadająca ku tyłowi, ogon wzorcowo opuszczony lub nieco uniesiony. W grupie tej niewiele jest psów ocenianych przez sędziego na stole - obie rasy owczarków walijskich, vasgotasapets, czasami owczarek szetlandzki. Większość przedstawicieli tej rasy pokazywana jest na ziemi, przy czym sędzia musi móc obejrzeć zgryz psa pokazany mu przez właściciela, zaś u psów - jeszcze jądra (wzorzec każdej rasy wymaga od samca dwóch w pełni rozwiniętych jąder w całości opuszczonych do moszny). U owczarków francuskich (beauceron, briard, owczarek pirenejski i owczarek pikardyjski) niezbędne jest jeszcze sprawdzenie przez sędziego liczby i kształtu dodatkowych palców ("ostróg") na tylnych kończynach. Nie powinno nas dziwić, jeśli sędzia zechce obejrzeć także przednie kończyny sprawdzając na nich ostrogi - bardzo rzadko, ale zdarzają się takie dziwa, co jest poważną wadą piękności. Większość psów z tej grupy jest poddawana próbom pracy (z reguły są to próby obrończe), a zatem może występować w klasie użytkowej. Psy z tej klasy są zazwyczaj nieco preferowane przez sędziów, którzy cenią nie tylko urodę, ale i użyteczność psa, tak więc psu bez prób pracy znacznie trudniej osiągnąć sukcesy (dla wielu ras egzamin z prób pracy jest niezbędnym wymogiem do uzyskania championatu). Myśląc o sukcesach wystawianiu psów trzeba przygotować zwierzę do pokazywania się na wystawach - innymi słowy trzeba go nauczyć zachowania się na ringu. Przygotowanie psa obejmuje następujące elementy: * Pies musi umieć przez dłuższa chwilę stać spokojnie, lecz z napiętą uwagą w pozycji, jakiej go nauczymy. W zależności od rasy, musi umieć wystawiać się zarówno na ziemi, jak i na stole. * Pies musi umieć radośnie poruszać się po ringu, zachowując cały czas pozycję przy boku wystawcy, nie wybiegając zanadto do przodu ani - co po wielokroć gorsze - nie pozostając z tyłu. Wszelkie przejawy niesubordynacji - wyrywanie się wystawcy, szarpanie smyczy lub załatwianie potrzeb fizjologicznych - na ringu są niedozwolone. * Pies musi pozwolić na to, by osoby postronne dotykały go, nawet w najwrażliwszych miejscach (genitalia), i nie może na to reagować przesadnie, a w żadnym wypadku agresywnie. * Pies musi być na ringu przyjaźnie nastawiony do innych psów, nie wolno mu objawiać najmniejszej agresji. W I grupie FCI funkcjonują dwa sposoby wystawiania. Najpopularniejszym jest wystawianie "wolne" - pies zatrzymany w ruchu ma stanąć jak wmurowany w należytej pozycji, przy czym wystawca nie ma prawa korygować postawy psa ręką. Jedyny dozwolony sposób to przejście z psem kilku kroków i ponowne zatrzymanie go. Osiągnięcie tego, by pies "sam z siebie" stawał w wymarzonej postawie wystawowej jest praktycznie niemożliwe (oczywiście, każdy właściciel powie, że jego pies "po prostu nie umie stanąć inaczej", ale nie wierzmy w to zbytnio). Właściwa postawę psa osiąga się przez wielokrotne ćwiczenie - najprostsza metoda to zatrzymywanie psa w ruchu w dowolnej postawie, samorzutnie przyjmowanej przez psa, a następnie korekta jego ustawienia (lewą ręką, prawa unosi cały czas lekko napiętą smycz). Poprawiając ustawienie przednich kończyn ujmujemy psa delikatnie za łokieć, unosimy odrobinę łapę i stawiamy w pożądanym miejscu (kończyny przednie zawsze równolegle, prostopadle do linii ciała!). Następnie w podobny sposób poprawiamy tylne kończyny, ujmując psa w okolicach kolana, podnosząc łapę i stawiając ja w pożądanym miejscu - i, ewentualnie, ponownie korygujemy przednie kończyny. Kolejnym etapem jest powolne acz stanowcze unoszenie głowy psa za pomocą ringówki, do momentu, aż pies będzie wyglądał "jak z obrazka". Staramy się utrzymać należytą postawę psa przez podawanie mu cały czas komendy (dowolnej, np. "dobry pies, zostań, wystawa") i po utrzymaniu psa przez krótki czas koniecznie nagradzamy go smakołykiem lub pieszczotą. Ćwiczenie to wykonujemy przed sezonem wystawowym kilka razy dziennie, w najróżniejszych sytuacjach. Ponieważ trudno przewidzieć, w jakich warunkach przyjdzie nam wystawiać psa, warto ćwiczyć zarówno na świeżym powietrzu, jak i w hali (idealna jest np. hala dworca kolejowego, gdzie ruch i rwetes doskonale symulują warunki panujące na wystawie). U psów łaciatych, które maja łaty nierównomiernie rozłożone po obu stronach ciała, warto ocenić, czy efektowniejsza jest lewa czy prawa strona psa. Co prawda w ruchu pies prezentuje się sędziemu zawsze od lewej strony, ale w postawie, kiedy przedstawiamy psa do opisu przez sędziego, możemy sami wybrać, która stronę psa będziemy pokazywali - warto zdecydować się na to zawczasu, by odpowiednio ustawić psa, z pyskiem w lewo lub w prawo, i zawsze uczyć psa pokazywania się w te samą stronę. By móc ocenić, czy pies stoi w postawie wystawowej, niezbędna nam będzie pomoc drugiej osoby, która stojąc z boku obserwuje, czy pies stoi należycie. Po kilkunastokrotnym ćwiczeniu, kiedy pies w zasadzie na komendę staje w postawie zbliżonej do ideału, przedłużamy okres utrzymywania postawy, aż do kilku minut. Dopiero, gdy pies jest w stanie wytrwać w postawie wystawowej dłuższy czas, oddalamy się od niego na długość smyczy - bo tak przecież będziemy go pokazywać na ringu - cały czas kontrolując jego postawę i nagradzając go pochwałą. Szczególnym kłopotem związanym z wystawianiem psów poddawanych próbom pracy jest pewna sprzeczność w szkoleniu psa. Podczas szkolenia obronnego (a zwłaszcza podczas poprzedzającego go szkolenia z posłuszeństwa) wymagane jest, by pies poruszał się dokładnie przy nodze przewodnika, nie wysuwając się przedeń, podczas gdy na ringu piękności psy powinny prezentować się samodzielnie i "spontanicznie", co w praktyce oznacza poruszanie się cały czas na napiętej mocno smyczy (podczas szkolenia PT jest to błąd podstawowy). Sposobem na uniknięcie konfuzji psa jest wprowadzenie do programu szkolenia z posłuszeństwa ćwiczeń wystawowych, kiedy to pies na komendę (np. "wystawa") musi poruszać się mocno ciągnąc smycz do przodu. Niezmiernie ważne jest, by ćwiczenia te prowadzić równolegle ze szkoleniem z posłuszeństwa jako dwa rozmaite sposoby poruszania się psa, a nie odkładać przygotowań wystawowych do czasu ukończenia szkolenia z posłuszeństwa, gdyż jedynie wprowadzimy mętlik w psiej głowie ("to jak - mam ciągnąć, czy nie wolno ciągnąć?"). Najważniejsze w prezentowaniu psa jest utrzymywanie cały czas jego zainteresowania, a najlepiej napiętej uwagi. Oprócz opisanego we wstępie sposobu w "cudowną torebeczką", skutkującego niezawodnie na łakome psy, dość popularną metodą jest pobudzanie psa przez osobę stojącą poza ringiem. Szczególnie często metoda ta stosowana jest przez wystawców owczarków niemieckich, a żałosny widok handlera biegnącego z psem po jednej, a "pomocnika" dwa kroki przed nim po drugiej stronie ringu jest tu niezmiernie popularny. Metoda ta tolerowana jest w zasadzie wyłącznie u owczarków niemieckich, gdzie sędziowie są grupowo dość szczególni - na wszystkich innych ringach pobudzanie psa przez osobę stojącą poza ringiem jest opisywane jako "double handling", co jest równoznaczne z dyskwalifikacją i zdjęciem psa z ringu bez oceny. Wystawianie "wolne" psa ma kilka rodzajów, przy czym wszystkie są one równoprawne, a o wyborze jednego z nich decyduje przede wszystkim tradycja (choć powinna decyzja handlera). Najbardziej naturalna jest metoda wystawiania " z tyłu", kiedy pies staje napięty jak struna krok czy dwa przed wystawcą, który operując jedynie ringówką dba o właściwe uniesienie głowy i wyeksponowanie szyi zwierzęcia. Tak tradycyjnie wystawiane są owczarki niemieckie (choć i tu są wyjątki), owczarki belgijskie i francuskie. Warto wspomnieć, że wystawianie takie wymaga od handlera operowania smyczą znacznie dłuższą niż normalna wystawówka i umocowana na psiej szyi lepiej niż zwykłe woditko. Przy okazji drobna uwaga - wystawianie psów na kolczatce jest absolutnie zabronione i może być nawet podstawą do zdyskwalifikowania psa: sędzia ma prawo zrozumieć, ze wystawca nie panuje nad swym psem, skoro zmuszony jest pokazywać go w wyposażeniu potrzebnym jedynie podczas szkoleń. Wadą takiego sposobu wystawiania psa jest to, że wystawca stojąc za psem nie ma żadnej metody na pobudzanie psa i zwracanie na siebie jego uwagi. W naszych, dość prymitywnych warunkach, fatalnym zwyczajem jest współpraca pomocnika, stojącego poza ringiem, a na wprost psa i niezauważalnie dla osób postronnych zwracającego jego uwagę, co jest ukrytym "double handling". Metodę tę z powodzeniem stosują wystawcy psów bardzo starannie wyuczonych wystawiania lub z lekka pobudzonych (np. widokiem konkurenta). Psy domowe, zżyte z właścicielem-wystawcą często będą usiłowały odwracać się do handlera przy lada poruszeniu wystawcy, toteż bardzo często psy takie - po wstępnym szkoleniu wystawowym - wystawiane są przez osobę trzecia, zaś właściciel "po prostu stoi przy ringu", samą swą obecnością pobudzając uwagę psa. Można to oczywiście zakwalifikować jako "double handling", ale przy absolutnej bierności właściciela, który nie będzie zwracał psiej uwagi głosem czy gestykulacja, jest to chwyt w zasadzie nie do udowodnienia, a przez to w praktyce dozwolony. Najpopularniejszą metoda jest wystawianie "obok", kiedy pies stoi między wystawcą a sędzią, zaś handler podnosząc smycz lewą ręką podnosi głowę psa, zaś prawą ręką stara się zwrócić jego uwagę (np. manipulując kawałkiem przysmaku). Metoda ta wymaga sporej praktyki, by pies nie odwracał naturalnie głowy w stronę handlera, odwracając się od sędziego. Jednocześnie wystawca ma niewielkie możliwości oceny ustawienia tylnych kończyn psa, zaś korygując je musi albo przełożyć smycz do prawej ręki (pies zadziera głowę lub daje krok do przodu), albo poniechać podnoszenia głowy zwierzęcia. Pomocna tu bywa niewielka gumowa zabawka, znana psu, rzucona na podłoże kilkadziesiąt centymetrów przed psem: zwierze pragnie ją wziąć w pysk, na co nie pozwala mu smycz, więc w napięciu czeka na komendę pozwalającą ruszyć po zabaweczkę. Długotrwałe ćwiczenie tego elementu wystawiania (systematyczne przedłużanie chwili oczekiwania na komendę zezwalającą na start po zabawkę) daje doskonałe efekty na ringu. W zasadzie najwłaściwszą i najbardziej godną polecenia metodą jest - niestety, najrzadziej stosowana - metoda wystawiania psa "z przodu", kiedy to wystawca zatrzymując psa hasłem, staje przed nim. Pozwala to na skupienie uwagi psa na wystawcy (znów "cudowna torebeczka") i momentalną reakcję handlera na przyjęcie przez zniecierpliwionego psa innej od zaplanowanej postawy. W Polsce tak najczęściej pokazywane są psy raz brytyjskich, choć jest to metoda godna polecenia wystawcom wszystkich ras - bo najpraktyczniejsza. Druga metoda wystawiania psa z I grupy FCI jest wystawianie go "z ręki", kiedy to wystawca stoi lub klęczy za psem i rękami pomaga mu uzyskać należytą postawę. W zasadzie do niedawna wystawiano tak - spośród I grupy FCI - jedynie rasy "stolikowe", które ze względu na rozmiar prezentowane były sędziemu na stole, ale od pewnego czasu maniera ta przyjmuje się także wśród wystawców PON-ów, bergamasco a nawet komondorów. U tych ostatnich jest to dość uzasadnione, ponieważ wystawca ma wtedy możliwość lekkiego uniesienia ogona psa, tak by zaprezentować frędzle na ogonie, gdyż większość komondorów "za nic" nie chce trzymać ogona we wzorcowy sposób - lekko opuszczony w stosunku do linii grzbietu, stąd też coraz częściej zdarza się na wystawach widzieć komondory wystawiane " au style anglaise", czyli podobnie jak setery - jedna ręka handlera podnosi głowę psa, druga rozprostowuje i lekko unosi ogon. Wystawianie w ten sposób bobtaili czy PON-ów jest - teoretycznie - ułatwieniem dla wystawcy, gdyż łatwiej mu korygować linię grzbietu, w praktyce zbyt często prowadzi do osiągnięcia niepożądanej w tych rasach opadającej linii grzbietu. Sposób ten, nie wiedzieć czemu uchodzący za bardziej elegancki, można polecić jedynie wystawcom, którzy doskonale panują nad psem i umieją obejrzeć psa "w całości" nawet z tak niewielkiego oddalenia. Psy pasterskie długowłose powinny być wystawiane zazwyczaj "w typie roboczym", co oznacza, że przesadne przygotowanie psa do wystawy jest teoretycznie niepotrzebne. W praktyce wszystkie wygrywające psy są starannie do wystaw przygotowywane, przy czym wykapanie i staranne wyczesanie psa jest absolutnym minimum (wyjątkiem są psy o sierści naturalnie sfilcowanej - komondor, bergamasco, puli). Przy okazji kąpieli można krytycznie obejrzeć własnego psa (zmoczony włos przylega ściśle do ciała) i spojrzeć, jakie elementy wymagają korekty. Od większości psów pasterskich wymagany jest nieco wydłużony korpus (dłuższy niż wysokość psa w kłębie) i opadająca ku tyłowi linia grzbietu. Dość prostą kosmetyczną metodą na podkreślenie tej linii jest usuniecie części podszerstka z psich lędźwi i zadu, co uzyskać można np. przez przetrymowanie włosa okrywowego w tej okolicy lub staranne wyczesanie wilgotnego psa specjalnym gęstym metalowym grzebieniem o cienkich zębach. W czasach, gdy grzebienie takie nie były powszechnie dostępne, wystawcy owczarków niemieckich używali do tego zwykłego grzebienia o metalowych, rzadko rozstawionych zębach, przez które u nasady przeplatali zwykłą gumkę-recepturkę. Grzebień taki doskonale usuwa podszerstek, w zasadzie nie tykając włosa okrywowego. Po zdjęciu podszerstka włos okrywowy bardziej przylega do ciała, optycznie "obniżając" psa. Istnieją rasy psów, których hodowcy unikają kąpania swych ulubieńców, wszelkie zabiegi pielęgnacyjne ograniczając do starannego wyczesania (tak np. robią doświadczeni wystawcy collie i sheltie). Toaleta psa ogranicza się do pracochłonnego przesypywania psa specjalnym pudrem czyszczącym (do dostania na wystawach pod nazwą "Dry-Bath Powder", nie mylić z podobnie wyglądającym "Dry-Bath Shampoo", który wymaga spłukania po najdalej 24 godzinach!) i starannego wyszczotkowania. W czasach, gdy kosmetyki te nie były powszechnie dostępne, wystawcy używali zwykłej mączki ziemniaczanej. W obu przypadkach konieczne jest bardzo staranne wyszczotkowanie psa, by zdjąć z psa wszystkie resztki stosowanego specyfiku, który nie usunięty pozostawia na sierści białe drobiny, podobne do łupieżu. Hodowcy owczarków szkockich i szetlandzkich opracowali jeszcze jedną metodę "substytutu kąpieli", opisana w biuletynie klubu jako "metoda na dywan". Przedmioty niezbędne do czyszczenia psa ta metoda to gruba rękawica frotte lub spora gąbka, woda z odrobiną szamponu i gruby ręcznik. Rękawicę starannie moczy się w wodzie z szamponem, lekko odciska i energicznymi ruchami przeciera psa, podobnie jak robi się to przy czyszczeniu dywanu. Stosukowo często płuczemy rękawicę lub gąbkę, a wodę zmienia przy lada objawach zabrudzenia. Metoda ta - dość praco- i czasochłonna - jest szczególnie warta polecenia dla psów, które musza być szybko przygotowane do wystawy. Zabieg kończy staranne wysuszenie psa ręcznikiem i lekkie wyszczotkowanie go. W ofercie francuskich kosmetyków najpopularniejszej w Polsce firmy jest preparat przygotowany specjalnie z myślą o takiej "kąpieli" - "Norince", ale nigdy nie udało mi się natrafić nań w sklepach. Producenci niektórych szamponów zalecają stosowanie dwóch rozmaitych kosmetyków - i tak np. Jean-Pierre Hery poleca stosowanie szamponu Proteine do wstępnego mycia psa i drugiego - zależnie od rodzaju włosa - do kąpieli ostatecznej. Można uznać to za niewielka przesadę, w każdym razie zróżnicowanie szamponu w zależności od ropdzaju włosa jest wskazane. W ofercie J-P Hery znajdziemy szampon Jojoba (dla psów długowłosych), Vitalizer (dla włosów przesuszonych), Regenerant (antyłupieżowy). Niezłym pomysłem sa balsamy odżywcze dla włosów - Texture (głównie dla psów szorstkowłosych) i Conditioner (dla wszelkich rodzajów włosa). Należy bardzo uważać z traktowaniem psiego włosa preparatem Volumizer, który wprawdzie - na krótki czas - bardzo "dodaje" psu włosa, ale zarazem bardzo go przesusza, stad konieczność starannego spłukania go zaraz po wystawie. U długowłosych białych psów (także u PON-ów) wskazane jest obciążenie włosa po kąpieli albo preparatami usztywniającymi włos (np. "Harsher" firmy Jean-Pierre Hery), albo pudrem i usztywniaczem w sprayu ("White Magic" firmy A-1), albo specjalną kredą koloryzującą w kostce ("Wild Cherry") lub sprayu ( "Spray Blanc" firmy Jean-Pierre Hery lub "White Clean" firmy Mr.Groom). (Szerzej o kredach w dziale o pielęgnacji i przygotowaniu terierów). U psów, których wzorzec wymaga twardego i prostego włosa okrywowego (np. u owczarka podhalańskiego), a kąpiel spowodować może napuszenie włosa niezbędne jest stosowanie odzywki obciążającej włos bezpośrednio po kąpieli, a kredy lub proszku magnezjowego (do dostania w sklepach zaopatrzenia chemicznego) po wysuszeniu psa. Niektórzy wystawcy stosują także pianki do układania włosów ludzkich (byle dobrej firmy!), za pomocą których układają i modelują wilgotna szatę i pozostawiają do wyschnięcia (uwaga - nigdy nie należy robić tego na słońcu - bardzo łatwo o trwałe przebarwienia, przyżółcenia włosa!). Częstą przyczyną przyżółceń sierści przy samej skórze, zwłaszcza u psów o prostym włosie jasnej barwy, jest niedosuszanie psa po kąpieli i pozostawianie go z wilgotnym lub wprost mokrym podszerstkiem, podczas gdy wysuszyliśmy włos okrywowy. W rasach, w których cenione są niewielkie stojące uszy (np. owczarki belgijskie), często na kilka dni przed wystawą przycina się maszynką włosy na uszach (na długość kilku milimetrów), pozostawiając nieco dłuższy włos okrywowy na czaszce u podstawy ucha. U ras, u których ucho ma być pokryte długim, spadającym włosem (briard), włos na uszach kąpie się tuż przed wystawą, stosując odżywki dla łatwo przetłuszczających się włosów. U większości psów I grupy cenione jest przedpiersie, które stosunkowo łatwo uzyskać u psów długowłosych, traktując włosy na froncie klatki piersiowej pianką usztywniającą lub preparatami do modelowania włosów (np. "Fixative" firmy Jean-Pierre Hery) i zaczesując wilgotne włosy do góry ("pod włos") i pozostawiając tak do wyschnięcia, a następnie zaczesanie ich zgodnie z naturalnym kierunkiem włosa. Podobnie uzyskać można pozorny efekt wyraźnie zaznaczonego kłębu, przy czym metoda ta jest skuteczna wobec wszystkich psów, także tych o prostym, twardym włosie. U psów długowłosych, które cierpią na niedostateczne kątowanie tylnych kończyn, można je poprawić poprzez modelowanie włosa i ewentualne bardzo delikatne podstrzyżenie degażówkami (nożyczkami fryzjerskimi, których jedno lub oba ostrza są ukształtowane w ząbki niczym barbakan) włosa na przodzie podudzia. Oczywiście metody te skuteczne są tylko dla poprawienia ogólnego wizerunku psa, sędzia "sędziujący rękami" natychmiast odkryje poprawianie natury, ale pierwsze wrażenie pozostanie... Psy krótkowłose pozbawione są możliwości pracochłonnego poprawiania ich wyglądu, ale też istnieje kilka sposobów na zwiększenie szans swego ulubieńca. Zawsze cenione są psy o silnym pigmencie i mocno wysyconych barwach sierści - przetarcie łat kredą w bloku o stosownym kolorze (do wyboru - czarna, czerwona, biała) i potraktowanie lakierem do włosa (np. "Sun-Shine" firmy Bio-Groom) lub zwykłym ludzkim, w wersji "natural" sprawi, że kolory będą dużo bardziej wyraziste (lakier niezbędny jest, by kreda trzymała się na włosie i skórze). Podobnie działają francuskie "Vita Lotion" i "HB Plus" firmy Jean-Pierre Hery, które nie są lakierami sensu stricto. Problemem wszystkich psów liniejących jest utrafienie z kondycją włosa na "najważniejsze" wystawy. Domowym sposobem na powstrzymanie utraty włosa na kilka tygodni jest podawanie psu do strawy łyżki oleju stołowego (najlepszy jest ponoć kukurydziany, ze względu na dużą zawartość selenu). Metoda ta, z nieznanych mi przyczyn, jest dość skuteczna, wszakże pod dwoma warunkami: jeśli rozpocznie się podawanie oleju przed rozpoczęciem wymiany włosa i jeśli nie będzie się psa kapać do czasu wystawy. Kąpiel bądź zaprzestanie podawania oleju powodują natychmiast przyspieszoną wymianę włosa. Dodawanie niewielkich porcji oleju roślinnego lub łoju wołowego do karmy (nawet preparowanej, tzw. suchej) doskonale wpływa na ogólna kondycję włosa, dodając mu blasku. Tradycyjną (by nie powiedzieć - archaiczną) metodą przejściowego poprawiania psiej sierści, skuteczną także u psów krótkowłosych, jest dodanie do karmy puree ziemniaczanego, które - na nieznanej mi zasadzie - rzeczywiście dodaje połysku włosom. W dawnych latach, kiedy większość podstawowych kosmetyków kynologicznych nie była dostępna, stosowano także staranne przetarcie całego psa " z włosem" zmiętą w kulkę zwykłą gazetą. Takie wyglansowanie psa daje doskonałe efekty na kilka godzin. Ponieważ farbowanie psów na wystawy zatrąca już nieco próbami oszustwa, warto zapoznać się z innymi metodami poprawiania koloru naszych ulubieńców, choćby poprzez dodatki do karm. Dla wszystkich psów, niezależnie od rodzaju włosa, skuteczne jest podawanie preparatów z wyciągiem z alg morskich (morszczynu), co stosowane regularnie przez kilka tygodni, dzięki dużej zawartości łatwo przyswajalnego jodu, intensyfikuje kolory umaszczenia. Dla psów rudych i czarnych podpalanych (także owczarków niemieckich) doskonałym dodatkiem do karmy jest suszona i peletyzowana marchew (najpopularniejsza niemieckiej firmy "Olewo", ale są już i polskie odpowiedniki). Zawarty w marchwi karoten doskonale wpływa na wysycenie czarnego, a przede wszystkim rudego odcienia włosa. Owczarki niemieckie są szczególną rasą psów, choćby przez swą popularność. Liczebność psów tej rasy i silna pozycja w FCI, jaka ma Światowa Unia Owczarka Niemieckiego (SV) sprawiły, że jedynie dla tej rasy FCI zatwierdziła inny podział na klasy wystawowe. Owczarki niemieckie wystawiane być mogą w jednej z siedmiu klas: * Klasa młodzików (od 9 do 12 miesięcy życia) * Klasa młodzieży (od 12 do 18 miesięcy) * Klasa juniorów (od 18 do 24 miesięcy) * Klasa otwarta (powyżej 24 miesięcy) * Klasa użytkowa (powyżej 24 miesięcy, niezbędny dyplom prób pracy) * Klasa championów (dla psów, które uzyskały tytuł championa) * Klasa Weteranów (powyżej 8 lat). Jedynie psy wystawiane w klasach juniorów, otwartej, użytkowej i championów mogą ubiegać się o CWC i CACIB. Rasie tej sędziowie opracowali sobie szczególna metodę sędziowania, polegającą na ocenie psów w ruchu. Ponieważ owczarek niemiecki ma być wytrwałym kłusakiem, przeto sędziowie ustawiają na ringu psy w kolejności katalogowej (tj. takiej, w jakiej psy są ujęte w katalogu) i każą handlerom biegać wraz z psami w wyciągniętym kłusie. Wystawianie owczarka niemieckiego u takiego sędziego to doprawdy ciężka praca, zwłaszcza dla niewprawnego handlera (szczególnie, gdy wspomnieć, że wyciągnięty kłus owczarka niemieckiego to szybki bieg człowieka!). Psy biegnące w kółko muszą, zdaniem większości sędziów, lekko się zmęczyć, by sędzia mógł należycie ocenić jakość i wytrwałość ich ruchów. W praktyce oznacza to, że wystawienie owczarka niemieckiego na polskich i sporej części zagranicznych ringów przekracza możliwości fizyczne zwykłego człowieka! Czas trwania owych "maratonów" zależy nie tyle od dobrego humoru sędziego, co od liczby porównywanych psów. Sędzia mianowicie porównuje ostatniego psa w stawce z poprzedzającym go - i jeśli uznaje, że lepszy jest pies biegnący z tyłu, to nakazuje mu przesunięcie się w stawce do przodu o miejsce. Następnie porównuje go z poprzedzającym go psem, lepszy przechodzi do przodu, i tak aż do początku stawki! W ostatecznym efekcie kolejność ustawienia psów w ruchu jest kolejnością szeregowania ich, stąd pies biegnący jako pierwszy zostaje ostatecznie zwycięzcą klasy. Przy dużej liczbie psów i niezdecydowanym sędzi porównania takie mogą trwać nawet i kilkadziesiąt minut, stąd owczarki niemieckie są rasa, w której sędziowie dość pobłażliwie patrzą na zmianę handlera w trakcie wystawiania psa (w innych rasach jest to surowo zabronione!). Metoda porównywania dużej stawki psów w ruchu sprawia, że niezmiernie istotne jest miejsce w grupie psów, na którym właśnie znajduje się wystawiane zwierzę. Istnieją handlerzy, którzy celowo "zabiegają drogę" psu idącemu przed nim bądź nawet usiłują wymijać psy ustawione przed nimi. Nigdy na to nie wolno dozwalać, bo sędzia jest tylko człowiekiem i przy niewielkich różnicach w klasie prezentowanych zwierząt sztuczka z wymijaniem konkurentów może się udać! Szczególnie newralgicznym momentem jest tu chwila przekazywania psa z rąk do rąk na ringu, kiedy to przejmujący psa handler "przez nieuwagę" ląduje 2 lub 3 miejsca bliżej początku stawki niż nakazał to sędzia. Notoryczne zwracanie uwagi psa przez pomocnika handlera biegającego wokół ringu jest nadużyciem dobrych zasad i nigdzie - poza prowincjonalnymi wystawami w Polsce - nie jest tolerowane. Na wystawach międzynarodowych w naszym kraju zdarza się to tylko sporadycznie i w zasadzie u sędziów, którzy nie maja prawa oceniać jakiejkolwiek rasy poza owczarkami niemieckimi i nie znają innych obyczajów niż te, narzucane przez owczarkarzy. Przyznać trzeba, że wystawcy i hodowcy owczarków niemieckich (podobnie jak sędziowie tej rasy) zazwyczaj nie interesują się kompletnie innymi rasami czy wystawami psów jako takimi, i przez to spotykają się z nieskrywaną dezaprobatą innych wystawców (co dziwi, tym bardziej że bardzo wielu hodowców innych ras rozpoczynało swą karierę hodowlaną i wystawową od "wilków").
Jak przygotowywać do pokazu i wystawiać psy grupy II FCI Druga grupa FCI - psy bojowe, dogowate i szwajcarskie psy pasterskie - od kilkunastu lat cieszy się niezmierną popularnością na naszych wystawach. Jedynie grupa szwajcarskich psów pasterskich odstaje nieco od ogólnych reguł psów tej grupy, przy czym zakwalifikowanie ich do tej grupy jest dość umowne i wynika z zakładanego pochodzenia tych psów od psów bojowych starożytnego Rzymu. Wspólnego praprzodka psów tej grupy upatruje się w molosach Bliskiego Wschodu, które z kolei wywodzić miałyby się od pra-psa podobnego do dzisiejszego mastifa tybetańskiego. Obyczaje wystawowe psów tej grupy ukształtowały się pod wpływem kynologii brytyjskiej i do dziś są najbardziej zbliżone do tradycji brytyjskiej, choć wiele psów z tej grupy zostało wyodrębnionych dopiero w drugiej połowie XX wieku. Psy tej grupy pokazywane są na ziemi (nie na stole). Nawet miniaturowi przedstawiciele tej grupy - sznaucer miniaturowy czy affenpinczer - prezentują się na ziemi, zaś stolik służy co najwyżej do demonstracji zębów psa. Jednocześnie psy pokazywane są w zazwyczaj w sposób wolny - wyjątkiem jest tu buldog angielski, który stosunkowo często pokazywany jest "z ręki" pod wpływem wystawców amerykańskich. W niektórych rasach panuje swoista dwoistość - sznaucery na ringu prezentowane są w sposób wolny, zaś do opisu ustawiane "z ręki", podobnie jak teriery. Zasady te obowiązują także w stosunku do czarnego teriera (teriera rosyjskiego), który przez powinowactwo z rottweilerami i sznaucerami, wbrew nazwie, od niedawna jest członkiem II grupy FCI Na naszych ringach niewiele jest jeszcze sznaucerów z nie ciętymi ogonami, stąd korekta trzymania ogona jest przez polskich wystawców - jak dotychczas - zazwyczaj bagatelizowana. Psy grupy II FCI podzielono na trzy rozmaite sekcje, z których każda dopracowała się własnej metody prezentacji. Pinczery i sznaucery wystawia się - niezależnie od wielkości - w podobny sposób: swobodnie, głowa wysoko podniesiona, możliwie jak najbardziej wyeksponowana długość szyi, wyraźny kłąb, jak najkrótszy grzbiet, dobrze kątowane i daleko odstawione do tyłu kończyny tylne, wysoko osadzony (i - jeśli nie cięty - wysoko noszony) ogon.. U mocno owłosionych psów z tej sekcji problemem jest należyte utrafienie z przygotowaniem psa do wystawy - sznaucer w kondycji wystawowej ma różną długość włosa na różnych częściach ciała (od długich - broda, grzywka) poprzez średnie (kończyny, tam gdzie to poprawia kątowanie, ew. tzw. grzywa - pas dłuższych włosów na karku, optycznie poszerzający szyję i powiększający kłąb, oraz tzw. grzebień - dół klatki piersiowej) aż po całkiem krótki włos na kończynach i reszcie korpusu. Kłopotem bywa takie przystrzyżenie psa, by na wystawie wyglądał "jak nie robiony", bo to sędziowie cenią najwyżej. Tempo odrastania włosa jest zróżnicowane osobniczo, każdy pies odrasta w innym tempie, stąd trzeba się pogodzić z koniecznością kilkukrotnej wizyty u groomera. Podkreślić chciałbym, że wbrew potocznym opiniom, sznaucerów nie powinno się strzyc, lecz należy je trymować. Ta znacznie bardziej pracochłonna metoda usuwania martwego lub zbyt długiego włosa nie ma wad strzyżenia. Strzyżenie włosów maszynką (nie tylko u sznaucerów, ale u wszystkich ras szorstkowłosych, a zwłaszcza terierów i jamników), powoduje nie tylko niepożądane zmiękczenie włosa, ale pobudza także wzrost podszerstka, który może nawet rosnąc obficiej ( a zawsze szybciej... ) niż włos okrywowy, zmieniając naszego pupila w puchatego niedźwiadka. Modelując idealną sylwetkę sznaucera trzeba pamiętać, że odpowiednio regulując długość włosa można skorygować sylwetkę psa. Można poprawić psu kłąb, zostawiając nieco więcej włosa na szyi i karku, modelując w ten sposób górna linię, tak by nieco odpadała w kierunku ogona. Pozostawiając odrobinę dłuższy włos na zadzie - a właściwie na końcowym odcinku grzbietu, u nasady ogona - można nieco poprawić osadzenie ogona i optycznie skrócić psa. Równie skraca sylwetkę maksymalne wystrzyżenie włosa na przedpiersiu i z tyłu, około guzów pośladkowych. Pozostawienie dłuższego włosa na środku przedpiersia, w dół od mostka, uwydatnia psia klatkę piersiową, czyniąc ją głębszą - ale tylko do pewnego stopnia. Pozostawienie tu włosów dłuższych niż 2-3 cm daje efekt przeciwny - powiewający włos daje wrażenie klatki piersiowej płytszej niż w rzeczywistości. Modelując dolną linię sznaucera jak ognia trzeba wystrzegać się nadmiernego skracania włosów za klatka piersiowa czy na słabiźnie - miast skrócenia psa da to efekt "podkasania", dla sznaucerów niewłaściwy i opisywany jako błąd. Modelowanie kończyn jest prawie tak samo trudne jak właściwe ukształtowanie głowy sznaucera. Kończyny przednie - we wzorcu mocne i idealnie równoległe - właściwie przycinamy na równo na całej długości, skracając nieznacznie bardziej w części przedniej stawu barkowego. Należy przystrzygać lub trymować włos bardzo starannie, co chwila podczesując go, by uniknąć zrobienia we włosie dziury, co może nadać łapom charakter niewłaściwej postawy (np. wykręconego śródręcza). Siłę kończyn podkreślać trzeba pozostawieniem na nich włosa co najmniej 2-3 cm, gdyż krótszy może sprawić wrażenie patyczkowatych, cienkich nóżek o słabej kości. Najważniejsze jest to, by wszystkie elementy budowy sznaucera były harmonijnie proporcjonalne a przecież długość włosa właściwa dla jednego psa może być za duża lub za mała dla innego. Przygotowując sznaucera do wystawy warto pamiętać, że włos przystrzygany lub trymowany z reguły w początkowym okresie odrastania jest nieco ciemniejszy, co dla czarnych psów jest bez znaczenia, ale dla psów o umaszczeniu pieprz i sól może być istotne, gdyż może prowadzić do powstania pozornych, acz widocznych z odległości kilku metrów regularnych ciemniejszych łat. Łatwo je skorygować przez użycie kredy (nawet we wszystkich trzech dostępnych kolorach), poprawiając odcień włosa lub tuszując regularność występowania ciemniejszego włosa. Dobrze też wiedzieć, że włos odrastający w miejscach wygolonych (np. po przygotowaniach do zastrzyku lub jako ślad po zranieniu) u psów maści pieprz i sól odrasta początkowo zupełnie czarny i dopiero później wybarwia się zgodnie z umaszczeniem całego psa. Bardzo często na naszych wystawach spostrzec można sznaucery "pieprz i sól" o głowie wyraźnie ciemniejszej od tułowia, a pamiętać trzeba, że - podobnie jak w damskiej modzie - im kolor ciemniejszy, tym przedmiot wydaje się mniejszy! Sznaucery (zwłaszcza jednomaściste) mają skłonność do posiadania podszerstka innej barwy niż włos okrywowy - czarne psy potrafią mieć podszerstek rudy, doskonale widoczny, a i włos okrywowy potrafi utracić swą lakową czerń, zwłaszcza po częstych letnich kąpielach i wysychaniu w słońcu. Doskonale pomagają tu kąpiele w szamponach koloryzujących dla psów - czarnym dla czarnych i niebieskim dla psów białych. Należy unikać szamponów koloryzujących i płukanek przeznaczonych dla ludzi, gdyż psie włosy maja inną strukturę niż włosy ludzkie i zupełnie inaczej przyjmują barwy, stąd łatwo o ufarbowanie psa np. na zielono... Kilka jeszcze lat temu problemem czarnych sznaucerów bywało zbyt jasne oko. Oczywiście, niewiele można tu pomóc, choć warto pamiętać, że podawanie karotenu, cynku i witamin grupy B może nieco przyciemnić kolor tęczówki. Dość skuteczne na wystawach, zwłaszcza na świeżym powietrzu, jest prezentowanie sędziemu psiej głowy (i koloru oka) pod słońce, gdyż odbijające się światło utrudnia właściwą ocenę barwy. Stosowane niegdyś przez nierzetelnych wystawców zakraplanie psu do oczu belladonny czy atropiny zwykłym dręczeniem zwierzęcia i powinno być zdecydowanie potępione. Symptomatyczne jest zresztą i to, że naprawdę niewiele jest sytuacji, w których kolor oka rzeczywiście rozstrzygałby o lokacie psa. Problemem coraz bardziej modnych białych sznaucerków miniaturowych są przyżółcenia na pysku. Domowym sposobem na ich usunięcie jest przemywanie brody roztworem kwasu bornego z gliceryną (szklanka wody, 2 łyżeczki roztworu kwasu bornego i 15-20 ml gliceryny kosmetycznej). Mieszanka ta nieco wybiela włos, jednocześnie pielęgnując brodę. Polecane w dawniejszej literaturze kynologicznej kompresy z wody utlenionej są mało skuteczne, a na dodatek często pogarszają jeszcze zażółcenia. Bardzo często przyczyną przebarwień brody bywa niedostateczna higiena - sznaucerom po każdym posiłku trzeba koniecznie przynajmniej opłukać, jeśli już nie umyć brodę. Częstym błędem przez niewprawnych wystawców sznaucerów, zwłaszcza miniaturowych, jest przesadne rozstawianie psich tylnych kończyn w celu uzyskania poprzez obniżenie zadu opadającej linii grzbietu u psa. Wygląda to fatalnie, gdyż zawsze optycznie pogarsza kątowanie tylnych kończyn, stąd lepiej, by pies stał "za wąsko" tyłem niż za szeroko. Czarny terier w zasadzie wystawiany jest tak jak sznaucer olbrzym, a różnice w sylwetce psa podkreśla się głównie przygotowaniem psa do wystawy. W rasie tej trzeba jednak szczególnie pamiętać o usuwaniu filców spomiędzy palców, które potrafią utrudniać psu eleganckie, płynne poruszanie się po nierównym terenie. Wystawianie psów drugiej sekcji - psów molosowatych, zwłaszcza typu dogowatego, jest o tyle proste, że nie sposób tu wiele ukryć czy "zasugerować" oku sędziego. Za szczególnych wskazówek warto pamiętać tylko o przetarciu suchą szmatką pyska tuż przed wejściem na ring - boksery, dogi, shar peie potrafią się nieprzyjemnie ślinić, a żaden sędzia nie lubi kontaktu ze śliną. (Dotyczy to także - może nawet jeszcze w większym stopniu - bernardynów i nowofundlandów). U psów o czarnej masce (boksery, żółte dogi a nawet rottweilery) domowym chwytem na lśniący nos i połyskującą kufę jest położenie na nos psa na kilka minut przed wejściem na ring odrobiny masła - energiczne wylizywanie się sprawi, że pies nie będzie się ślinił, a wilgotny nos i kufa będą lśnić jak wypastowane. Potraktowanie psa przed wejściem na ring nabłyszczaczem lub choćby przetarcie go flanelową szmatką (istnieją w sklepach zoologicznych specjalne "rękawice do masażu" - z jednej strony gumowa mini-szczotka, z drugiej ostry barchan) sprawi, ze pies będzie się nieco bardziej błyszczał, a przez to wyglądał jak bardziej muskularny, bardziej zwarty. Ważną sprawą przy ocenie olbrzymów jest ładny ruch - większość psów tej grupy ma skłonność do popadania w inochód, zwłaszcza przy zbyt wolnym tempie. Koniecznie w ramach ćwiczeń przygotowawczych trzeba zwrócić uwagę, czy pies przy pewnym tempie poruszania się nie zaczyna chodzić niczym wielbłąd i za wszelka cenę unikać takiej szybkości marszu po ringu. (Oczywiście, nie dotyczy to - rzadkich jeszcze w Polsce - fila brasiliero, które wzorcowo mogą poruszać się inochodem i sędziowie często nakazują wręcz pokazanie jak fila "tańczy sambę".) Ogólnym problemem wystawianie psów II grupy jest nieopanowanie psów na ringu. Wśród rottweilerów, ale także sznaucerów olbrzymów, psów z Majorki czy tosa, zawsze znajdzie się na ringu jakiś zwierzak, który będzie reagował agresywnie wobec konkurentów. Wszelkie objawy niechęci wobec innych psów należy mitygować w zarodku, gdyż - choćby ze względu na masę pokazywanych zwierząt - opanowanie ich, gdy zdecydują się już na atak, będzie bardzo trudne i niechybnie skończy się wyrzuceniem z ringu. Przywiezionym do Polski obyczajem jest wystawianie niektórych psów tej grupy na szerokich, często nabijanych ozdobami, obrożach. Pamiętać trzeba, że obroże takie - oprócz splendoru właściciela - niczemu nie służą, a optycznie bardzo skracają szyję psa. Zdarzyło mi się nawet widzieć na ringu bernardyna, który - zgodnie z zamysłem swej pani - paradował po ringu w szerokiej obroży, do której przyczepiono spora beczułkę. Ozdoby takie, dość efekciarskie, na sędziego nie działają (może na widzów), ale na pewno utrudniają ocenę zwierzęcia - baryłeczka (nie wiem, czy pusta, czy zgodnie z tradycja wypełniona wysokoprocentowym alkoholem) niezmiernie ciążyła psu, przez co opuszczał wyraźnie głowę, a tego każdy wystawca powinien unikać jak ognia! Mastino napoletano bardzo często prezentowane są na ringach w specjalnych obrożach, będących perełkami kunsztu rymarskiego, nabijanych ozdobami i wykładanych futrem. Należy pamiętać, że wzorzec wymaga od tych ras mocnej, ale dość długiej szyi, a im obroża szersza, tym objęta nią szyja wydaje się krótsza! Używanie takiej obroży na ringu wystawowym jest niepotrzebną ostentacją i nie należy do dobrego tonu - poza ringiem natomiast proszę bardzo! Ogromnie popularne na polskich ringach kilka lat temu owczarki kaukaskie, należące także do tej grupy, wystawiane były często "jak je Pan Bóg stworzył", zaś wystawcy dorobili do tego nawet ideologię, że kaukaz jako pies w typie roboczym, nie powinien być zbyt wypielęgnowany. Trudno o bardziej fałszywe przekonanie, zwłaszcza że kłaki nie wyczesanej martwej sierści w okresie linienia bardzo szpecą psa i potrafią nawet zakłócić linie sylwetki. Jeśli wystawiane zwierze właśnie intensywnie linieje, to warto go przed sama wystawą starannie przetrzeć suchym ręcznikiem frotte, co usunie kłęby martwego włosa, nie pozbawiając psa resztek zimowego futra. Problemem dużych psów ras bojowych bywa prezentacja uzębienia - psy te często w takich momentach niespodziewanie atakują sędziego. Dobrym sposobem na to - oprócz ustawicznego ćwiczenia pokazywania zębów - jest prezentacja zgryzu psa przez przewodnika, stojącego okrakiem nieco z tyłu nad siedzącym psem i przytrzymywanie zwierzęcia nie tylko rękoma za głowę, ale i kolanami za barki. Przy uczeniu psa pokazywania zębów warto pamiętać, by korzystać ze współpracy pomocnika, który będzie rzeczywiście oglądał psi "garnitur", tak by maksymalnie naśladować sytuację, jak zdarzy się na ringu. Dokonywane przez niektórych sędziów "sprawdzanie pewności siebie" psów przez niespodziewane hałasowanie, strzelanie z pustej papierowej torebki (tak, tak!) czy tupanie na ringu jest dowodem niskiej kompetencji sędziego. Jeśli nasz pies w odpowiedzi na to ruszy do ataku, to sędzia nie ma prawa karcić go za nadmiar agresji. Prezentacja rottweilerów na ringu - być może ze względu na sporą liczbę psów występujących w poszczególnych klasach - często odbywa się podobnie jak owczarków niemieckich (patrz poprzedni rozdział). Szczególnie trzeba zwracać tu uwagę na to, by psy pobudzone atmosferą pokazu nie usiłowały potraktować konkurenta na ringu jak uciekającej zwierzyny, gdyż powstrzymanie przed atakiem psa w pełnym biegu jest znacznie trudniejsze niż z pozycji "stój" i wymaga daleko większej siły fizycznej. Także i podczas prezentacji psów w postawie wystawowej nie należy - dla udokumentowania opanowania psa - porzucać smyczy. Pomijając już to, że pozbawiamy się możliwości korygowania postawy psa, to możemy być sprawcami rzeczywistego niebezpieczeństwa, zwłaszcza gdy na ringu prezentują się samce, często dominujące reproduktory. Należące do tej samej grupy szwajcarskie psy pasterskie są na naszych wystawach reprezentowane głównie przez berneńczyki, które nie sprawiają szczególnych kłopotów przy wystawianiu. Pamiętać tylko należy, że jednym z ważniejszych punktów oceny zwierząt tej rasy jest ocena włosa i umaszczenia, co oznacza, że pies przed każdą wystawą powinien być jednak wykąpany, a co najmniej "wyprane" powinny być białe elementy umaszczenia. Kontrast czystej bieli z podpalaniem sprawia, że kolory sierści wyglądają wtedy jak bardziej wysycone, co jest w tej rasie szczególnie premiowane. Dosyć dobrym pomysłem jest spryskanie psa przed samym wejściem na ring odrobina preparatu nabłyszczającego, takiego jak "Brush-in" firmy Jean-Pierre Hery (może być też "Eclat", który absolutnie nie nadaje się dla psów białych!) lub "Sun-Shine" firmy Mr.Groom.
Jak przygotowywać do pokazu i wystawiać psy grupy III FCI Teriery są w większości psami brytyjskiej proweniencji, i jako takie wystawiane są w sposób bodaj najbardziej elegancki. Co prawda ostatnimi laty pojawiło się wielu przedstawicieli III grupy FCI teoretycznie nie mających nic wspólnego z Wyspami Brytyjskimi (nihon teria, terier brazylijski, czeski terier), ale wszystkie one, bliżej czy dalej, maja brytyjskich przodków. Psy tej grupy podzielono na cztery podstawowe podgrupy - sekcje, łączące psy o wspólnych cechach sylwetki i przez to wystawianych identycznie lub bardzo podobnie. Pierwsza, najliczniejsza sekcja, to teriery wysokonożne. Psy tej sekcji wystawiane są z reguły na ziemi, co wynika przede wszystkim z ich rozmiarów: są dużo wyższe niż pozostałe psy tej grupy. Po przesunięciu do II grupy FCI czarnego teriera, szorstkowłose teriery wysokonożne (airedale terier, terier walijski, irlandzki, lakeland i foksterier) przygotowywane są do prezentacji na ringu podobnie, gdyż za zalety uznawane są u nich te same cechy, które należy podkreślić: długa, wąska głowa, wąski front, mocny, opadający i raczej krótki grzbiet, wysoko osadzony i dumnie noszony ogon, długa, mocna szyja, mocne i zdecydowane kątowanie tylnych kończyn. Oczywiście, podobieństwo nie powinno mylić i terier walijski nie powinien wyglądać we wszystkich proporcjach niczym miniatura airedale teriera! Szczególną cechą terierów jest to, że psy tej grupy, jak chyba żadne inne, przygotowywane są do wystaw bardzo pieczołowicie, zaś przygotowanie polega w dużym stopniu na ukształtowaniu szaty psa. Są w tej grupie zwierzęta, u których najważniejszy w ocenie są stan, kolor i długość włosa, zaś inne cechy, oczywiście ważne, odgrywają jakby dużo mniejszą rolę (yorkshire terier). Wśród ponad 30 ras terierów większość ma mieć wzorcowo włos twardy, elastyczny i szorstki, choć są też rasy, których szata ma być miękka, jedwabista i mieniąca się w słońcu (wspomniany już york czy czeski terier). Zajmijmy się najpierw psami o włosie szorstkim, twardym. Podstawowym pojęciem przy pielęgnacji teriera jest "trymowanie". Zabieg ten polega w największym skrócie na usuwaniu martwego lub zbyt długiego włosa tak, by nie dopuścić do zmiany jego elastyczności i twardości. Powszechnie wiadomo, że zwykłe przycinanie włosa prowadzi to jego zmiękczenia, a w konsekwencji do tworzenia się fal czy loków. Szukając sposobu na utrzymywanie w należytej kondycji szaty teriera (chodzi tu zwłaszcza o długość włosa) opracowano technikę trymowania. Polega ono przede wszystkim na ręcznym lub mechanicznym usuwaniu z szaty wyłącznie martwych już włosów, które u terierów z reguły nie wypadają same (to dodatkowa zaleta teriera - psy tej grupy w większości nie linieją). Trymowanie "klasyczne" polega na usuwaniu martwych włosów przez lekkie pociąganie końcówek najdłuższych włosów, które bez kłopotu wychodzą ze skóry. Oczywiście trymowanie palcami - szczególnie zatrudniony jest tu kciuk i palec wskazujący - jest zabiegiem niezwykle pracochłonnym, długotrwałym i męczącym. Przy osiągnięciu pewnej wprawy jest to zabieg absolutnie dla psa niebolesny i jedynym kłopotem dla psa może być znużenie przeciągającym się okresem trwania prawie bez ruchu. Niestety, niewielu groomerów osiągnęło poziom profesjonalizmu, pozwalający na przeprowadzenie całego trymowania bez bólu dla psa. Brak wprawy sprawia, że dość często usiłuje się usunąć psu także włos żywy, co jest bardzo bolesne. Pewnym rozwiązaniem jest wprowadzenie narzędzi - tzw. trymerów czyli noży trymerskich. Wyglądają one niczym zwykły nożyk do owoców, przy czym ostrze jest ukształtowane w wiele małych, drobnych nacięć, bywa że lekko pokarbowanych i koniecznie tępych. Ostry nóż trymerski jest zaprzeczeniem swej idei - narzędzie to ma chwytać i wyciągać z szaty psa jedynie słabo trzymający się martwy włos, a w żadnym wypadku nie przycinać włosa ani tez nie wyrywać żywych, wciąż rosnących włosów! Operowanie trymerem jest znacznie prostsze niż usuwanie martwych włosów palcami - wystarczy niczym przy skrobaniu warzyw przesuwać nożykiem wewnątrz szaty psa, najlepiej długimi, prostymi ruchami. Przez częste usuwanie martwego włosa nowe włosy rosną lepiej, szybciej, a co ważniejsze - wciąż mają pożądaną elastyczną strukturę, sprężystość i twardość. Doświadczeni groomerzy twierdzą, że regularne trymowanie poprawia także wybarwienie szaty psów łaciatych (np. foksteriery), choć trudno tu znaleźć jakieś wytłumaczenie - najprostszym wydaje się stwierdzenie, że pies regularnie trymowany jest po prostu czystszy, i ciemne łaty na białym tle wydają się bardziej kontrastowe. Regularne trymowanie włosa sprawia, że jest on w zasadzie przez cały czas "gotów do pokazu", zaś trymowanie "od czasu do czasu" sprawia, że włos jedynie w tydzień czy dwa po zabiegu nadaje się do pokazania... Problem największym jest to, że trymowanie służy do skracania włosa na różną długość na rozmaitych partiach ciała psa, w zależności od tradycji danej rasy. Ciągłe, ustawiczne podtrymowywanie psa co 2-3 dni sprawia, że włos uzyskuje stan, zwany w literaturze "rolling coat", kiedy włos szybciej rośnie i szybciej zamiera, stąd łatwo utrzymać go we właściwej długości. Trymowanie okazjonalne sprawia, że - przynajmniej za pierwszym czy drugim razem - usuwa się psu cały nadmiernie porośnięty włos ("wytrymować na łyso"), i zróżnicowanie jego długości jest możliwe dopiero po choćby minimalnym odrośnięciu. Dlatego też przygotowanie teriera do wystawy trwa - w zależności od tempa rośnięcia włosa - od 4 do 8 tygodni. Pamiętać także trzeba, że u niektórych ras, zwłaszcza ciemno lub czarno umaszczonych, generalne trymowanie może pobudzać wzrost zupełnie białych, pozbawionych barwnika, włosów, stąd lepiej trymować psa co kilka dni, ale stale. Od kilku lat pojawiła się w Polsce nowość, znana za Oceanem od kilkunastu lat. Zamiast długotrwałego trymowania palcami czy wymagającego wprawy i wyobraźni operowania nożykiem trymerskim, groomerzy pracują specjalnym "cudownym kamieniem", będącym szczególną odmianą gruboziarnistego pumeksu. Przesuwając kostką takiego kamyka po psiej sierści usuwamy włos martwy, zaś żywy, osadzony mocno w skórze, nie poddaje się usuwaniu. Różnicując dociskanie kamyka do psiej sierści usuwamy więcej lub mniej włosa, co znacznie ułatwia i przyspiesza przygotowanie należytej fryzury, a na dodatek nie ma praktycznie wad i jest absolutnie bezbolesne dla psa, znacznie mniej nawet niż trymowanie z użyciem nożyka trymerskiego. Trymowanie teriera, podobnie jak każdego innego pa, jest zajęciem nie dość że żmudnym i długotrwałym, to jeszcze niezmiernie trudnym. Wymaga od groomera nie tylko wiedzy o obowiązujących fryzurach czy wadach konkretnego psa, które należy umiejętnie zatuszować ukształtowaniem szaty, ale przede wszystkim zmysłu estetycznego. Wszelkie wzorce przygotowania teriera do wystawy, opisujące drobiazgowo "tu przyciąć, tu wytrymować, ty wygolić" są w zasadzie diabła warte, gdyż za ich pomocą można tylko w miarę poprawnie przygotować psa przeciętnego, ale o olśniewającej fryzurze nie ma co nawet marzyć. Każdy pies ma nieco inne zalety (i nieco inne wady...), a groomer ma za zadanie umiejętne wyeksponowanie lub nawet czasami stworzenie psich zalet eksterieru. Każdy podręcznik zaleca nauczenie się samemu przygotowywania psa do pokazu, co ma być szczególnie wskazane, gdy trzeba psa "podrobić" tuszując jego małe wady, których profesjonalny psi fryzjer może nawet nie zauważyć. Niestety, metoda "zrób to sam" jest skomplikowana i nie polecam jej żadnemu właścicielowi jednego psa. Właściwy efekt gwarantuje dopiero należyta praktyka, której nie można zdobyć robiąc tylko jedno zwierzę - stąd właścicielom jednego psa ze wszech miar polecam korzystanie z salonów fryzjerskich. Na wystawie, przy ringu bez trudu można dowiedzieć się, który z salonów w naszym mieście przygotowuje psy lepiej, a który gorzej. Samodzielne przygotowanie teriera do prezentacji na wystawie jest dodatkowo o tyle trudne, że z reguły wymaga specjalistycznego sprzętu, którego dla pielęgnacji jednego psa po prostu nie warto kupować (maszynka do strzyżenia psów to wydatek rzędu kilkuset złotych, ostrza do niej to podobna kwota, specjalne nożyczki fryzjerskie to także kilkadziesiąt złotych). Salony fryzjerskie sprzętem tym dysponują, a co ważniejsze - umieją się nim posługiwać. Chciałbym ostrzec jednak, przed bezkrytycznym zaufaniem do trymerów, zwłaszcza tych, którzy - wbrew wyraźnym zakazom FCI !!!- zajmują się trymowaniem psów, które później przychodzi im oceniać. Sam egzamin sędziowski, choćby zdany najlepiej w świecie nie nauczył jeszcze nikogo trudnej sztuki przygotowywania psów do pokazu, a zbyt wiele widziałem już psów mniej lub bardziej trwale oszpeconych przez nieudolne zabiegi groomerskie sędziów. To im w dużym stopniu zawdzięczamy to, że Czesi mówią o nieprzygotowanym terierze, że jest "zrobiony po polsku"... Przygotowanie psa do wystawy jest sztuką trudną i nie każdy, choćby sędzia, "ma to w palcach". Natomiast zdecydowanie samemu należy nauczyć się podtrymowywania własnego psa, tak by przez cały czas prezentował się przyzwoicie. W Polsce nie wydano jeszcze dotychczas żadnego podręcznika groomingu, stąd skazani jesteśmy albo na podpatrywanie zwycięskich psów, albo na dość szczątkowe artykuły w "Psie" czy "ASko". Jeśli poważnie myślimy o pielęgnacji swego pupila, to warto sięgnąć albo po niemiecki podręcznik "Kynos Hundepflege Fibel" (wydany także po czesku), albo po dostępne podręczniki amerykańskie. Korzystając z poradników amerykańskich czy kanadyjskich trzeba jednak pamiętać, że u wielu ras fryzura europejska potrafi zasadniczo różnić się od przygotowania psa w amerykańskim stylu, a nasi sędziowie w dużej części bywają dość prowincjonalni i nie zawsze potrafią ocenić psa wyglądającego jakby nieco inaczej od tych, jakie od lat paradują po polskich ringach. Jeśli nie potrafimy ocenić, jak powinien wyglądać nasz pupil, to w ostateczności pozostaje nam przygotować go "pod ogólny typ teriera". Ponieważ większość ras III grupy FCI to w zasadzie wariacje na temat terier krótkonożny - terier wysokonożny - terier typu bull, przeto można zaobserwować u sędziów nie wnikających w detale specyfiki poszczególnych ras obyczaj sędziowania przez sprawdzenie, czy zwierzę ma cechy teriera - jak najdłuższą i wąską głowę, jak najdłuższą szyję, dość wąski front, krótki grzbiet, wysoko osadzony ogon. Oczywiście, jest to zabójcze dla oceny poszczególnych zwierząt, ale pozwala sędziemu zachować twarz, przynajmniej w swoich oczach. Jeśli mamy wątpliwości, czy przygotowanie psa jest dość wyraziste, to poprawienie go w stronę "ogólnego typu teriera" będzie zazwyczaj mniejszym błędem. Oczywiście, każdy terier musi umieć zaprezentować się na ringu, a jednym z elementów prezentacji jest pokazanie zębów i zgryzu. Teriery jako psy użytkowe (przynajmniej w przeszłości) są grupą, w której bezwzględnie wymagany jest prawidłowy zgryz. Problemem, z którym ciągle nie mogą sobie poradzić ani hodowcy, ani tym bardziej sędziowie, jest "pełnozębność" terierów. Brytyjczycy, uchodzący za mistrzów w tej grupie, nigdy nie przywiązywali specjalnej wagi do liczby zębów, stąd przyjęło się, że terierom niskonożnym może brakować do 4, a wysokonożnym do 3 zębów. Reguła ta nigdzie nie została zapisana w sposób dyrektywny, stąd zdarza się, że jeden i ten sam pies na dwóch różnych wystawach oceniany jest diametralnie odmiennie, gdyż jeden z sędziów przywiązuje wagę do zanikających, szczątkowych premolarów, drugi natomiast - powołując się na brytyjską tradycję - wcale. Z reguły psy używane do dziś w polowaniach są pod tym względem oceniane ostrzej niż psy, które utraciły swe funkcje myśliwskie, stąd welsh teriery powinny mieć komplet 42 zębów, zaś westie - raczej nie muszą. Klasą dla siebie jest tu niemiecki terier myśliwski, które niejako podwójnie - i przez swe funkcje użytkowe, i przez kraj pochodzenia (Niemcy są bardzo rygorystyczni kwestii braków uzębienia) - zobowiązany jest do posiadania "pełnego garnituru". Przy wystawianiu swego pupila na wystawach międzynarodowych, a zwłaszcza za granicą, warto sprawdzić zawczasu, skąd pochodzi sędzia przewidziany do oceny "naszej" rasy: niektóre kraje, jak np. Czechy, stworzyły sobie własne zaostrzenia do międzynarodowych wzorców FCI, i sędziowie z tych państw często sędziują w sposób dla nas niewyobrażalny (podobnie było nie tak dawno z polskimi owczarkami nizinnymi, które zdaniem Niemców - nie wiedzieć czemu -powinny być czarno-białe, a psy szare lub pomarańczowe oceniane byłe jako wadliwe). W kwestii zębów trudno wykazać jakąś regułę, stąd warto tylko zapamiętać, że kraje opierające się na dorobku kynologii niemieckiej (Niemcy, Czechy, Austria, Szwajcaria) są w kwestii zębów i ich braków znacznie bardziej rygorystyczne niż korzystające pełną garścią z kynologii brytyjskiej Holandia, Włochy, Francja czy Skandynawia. Przy wystawianiu terierów jako ogólną zasadę przyjęło się, że są to psy ustawiane rękami. O ile w stosunku do terierów niskonożnych ma to jakieś uzasadnienie, o tyle wzorcowo pokazywany terier wysokonożny pomocy handlera nie potrzebuje i najbardziej eleganckie jest pokazywanie ich w sposób wolny, tj. powodując psem wyłącznie za pomocą ringówki. Handlerzy airedale czy kerry blue terierów krzykną oczywiście wielkim głosem, że prezentacja ich psów dozwala na lekkie uniesienie ogona dłonią, ale nie zmienia to faktu, że najlepsze psy nie korzystają z tej pomocy. Jest w tym nieco ostentacji ("patrzcie, on ma tak wspaniale osadzony ogon, że nie muszę go poprawiać"), ale przecież cała wystawa psów jest taką ostentacją... Jednocześnie pamiętać trzeba, że wszystkie psy III grupy FCI maja mieć "terierzy", żywy i dość zaczepny charakter, a opuszczony ogon jest naocznym dowodem ospałości czy braku temperamentu psa, stąd z reguły wystawcy korzystają z prawa do niewielkiej korekty noszenia ogona (na dodatek ogon uniesiony jak trzcinka optycznie skraca psa, co u większości terierów jest zaletą). Kwestia charakteru jest w tej grupie psów rozstrzygająca, stąd często zdarza się, że po wstępnej selekcji sędzia nakazuje ustawienie psów obok siebie bez pomocy rąk - by ocenić pewność siebie i opanowanie psów. Ze sprawą charakteru zwierząt prezentowanych na wystawie wiąże się kwestia tolerowania (lub nie) nadmiernej agresji psów na ringu. W większości cywilizowanych krajów sędzia zdecydowanie odmawia oceny psów agresywnych wobec innych zwierząt lub wobec ludzi, i - podobnie jak przy ocenie niektórych psów z II grupy - usuwa z ringu zwierzęta nadmiernie pobudzone. Problemem jest zatem takie wypośrodkowanie postawy naszego zwierzęcia na ringu, by z jednej strony było ono zaciekawione i ożywione, a drugiej - by nie okazywało chęci zaatakowania kogokolwiek. Najłatwiej osiągnąć to u psów silnych psychicznie i pewnych siebie, a niestety, nie wszystkie takie są. Amerykanie uważają, że zachowanie psa na ringu można ukształtować przez odpowiednie szkolenie, co wymaga wielu prób i ustawicznego prezentowania psów na wystawach. W Polsce, choćby przez stale rosnące niebotycznie ceny wystaw, jest to bardzo trudne - ale możliwe! Oczekiwanie od teriera, by prezentował się na wystawie "jak żywe srebro" sprawia, że są wystawcy, którzy sztucznie pobudzają psy przed wejściem na ring, szczując je na konkurentów lub, co gorsza, używając środków pobudzających. O ile można zrozumieć podanie psu lekkich trankwilizatorów, usuwających stres (istnieje zawsze jednak obawa, że pies będzie zbyt spokojny i straci zainteresowanie całą zabawą), o tyle podawanie psu sporych dawek kofeiny, codeiny czy jeszcze silniejszych środków pobudzających jest znęcaniem się nad zwierzęciem i zachowaniem absolutnie niedozwolonym. Sędzia, podejrzewający sztuczne stymulowanie psa, ma prawo odmówić jego oceny, choć zdarza się to bardzo rzadko. Teriery niskonożne przedstawiane są zawsze z wykorzystaniem stolika. Na wezwanie sędziego lub asystenta wystawca ma podnieść psa i ustawić go na stole, tak by sędzia mógł go spokojnie obejrzeć i - co ważniejsze - obmacać. Oznacza to, że nasz pupil musi dać się dotknąć obcej osobie i nie śmie wyrażać swego niezadowolenia czy, nie daj Boże, złości. Sędzia ma prawo dotknąć psa, by sprawdzić jego budowę, strukturę włosa, kształt czy kolor oka. Psy III grupy muszą pogodzić się z tym, że będą obmacywane na stoliku (z wyjątkiem yorkshire teriera, którego - zgodnie z tradycją - sędzia raczej nie dotyka ręką, z wyjątkiem przejechania dłonią po grzbiecie. Chcąc sprawdzić fundamentalny dla yorka kolor sędzia prosi wystawce o szczotkę lub grzebień, i nic delikatnie rozgarnia włos, by - jak śmieją się doświadczeni wystawcy - "sprawdzić, czy farba została dobrze położona i czy nie ma odrostów"). Wszystkie teriery są psami wywodzącymi się ze zwierząt polujących, stąd niezmiernie istotna jest kwestia ruchu zwierzęcia. Dla wystawcy oznacza to, że pies musi przejść co najmniej raz czy dwa wokół ringu pod bacznym spojrzeniem sędziego. Wśród terierów nie ma obyczaju plasowania psów w ruchu, charakterystycznego np. dla owczarków niemieckich, i psy zazwyczaj chodzą wokół sędziego solo. Inaczej jest tylko u amstaffów i bulterierów, które zazwyczaj przemierzają ring w dużej grupie. Uważać przy tym trzeba koniecznie na zachowanie odpowiedniej odległości od poprzedzającego nas psa, gdyż teriery mają stosunkowo silny instynkt pogoni i chętnie wszczynają bójkę z psem żwawo pomykającym przed nimi. U psów niskonożnych szczególną uwagę wystawca zwrócić musi na sposób lokomocji swego zwierzęcia - powszechnym błędem jest niedostosowanie tempa marszu do obyczajów psa: zbyt wolny krok sprawia, że zwierzęta często wpadają w inochód (poruszają się podnosząc równocześnie dwie lewe lub dwie prawe nogi), przez co korpus wchodzi w dziwaczne podrygi, a krok wyraźnie skraca się. Najlepsza metoda na wyrwanie psa z takiego ruchu to wyraźne przyspieszenie tempa marszu. Rasą, która od lat zasłużenie cieszy się w Polsce olbrzymią popularnością są maleńkie yorkshire teriery, wystawiane i przygotowywane do wystaw w sposób dalece odmienny od wszelkich innych psów III grupy FCI (Anglicy i Amerykanie wyłączyli nawet - i chyba słusznie - te rasę z grupy terierów, włączając ją do grupy psów ozdobnych - toys). Yorkshire terier jest psem, którego największą ozdobą jest włos i wystawa jest w zasadzie pokazem sztuki fryzjerskiej. Od kilku lat na szczęście zaniechano premiowania na wystawach psów ekstremalnie małych i przypomniano sobie, że york musi być normalnie zbudowanym niewielkim terierem, stąd mniej na wystawach garbatych zwierzątek o wadze około półtora kilograma! Jednak tradycja pozostała, stąd w Polsce yorki nadal wystawiane są na "postumentach", co mimowolnie narzuca statyczny sposób prezentacji. Być może ze względu na swój rozmiar, yorkshire teriery prezentowane są w Polsce ustawione na obitym czerwoną materią pudełkach (zazwyczaj są to po prostu klatki z usztywnionym wierzchem), na których podtrzymywany dwoma rękami pies ma stać jak wmurowany. Wystawca z reguły jedną ręką podnosi psu za pomocą ringówki głowę, druga dłonią podtrzymując nieznacznie ogon. Ponieważ psów tej rasy na wystawach bywa i po dwadzieścia w jednej klasie, przeto pies musi być nauczony stania w pozycji wystawowej przez dłuższy czas, co niebywale trudne - zdarza się, że ocena tak się przeciąga, że niektóre psy wprost zasypiają na ringu (nie tracąc postawy wystawowej)! Kolejnym problemem przy prezentacji yorków jest uzyskanie właściwego włosa - zarówno w długości, strukturze jak i kolorze. Wzorzec wymaga od yorka, by miał płaszczyk - włos na korpusie - jednolicie stalowy (wzorzec używa poetyckiego opisu "błyszczący niczym koks w słońcu"), zaś włos na głowie barwy dukatowego złota, bez jakichkolwiek ciemnych smug ("smoleń"). Uzyskanie takiej harmonii jest niezmiernie trudne, zwłaszcza, ze psy te potrafią wybarwiać się przez całe życie, stopniowo jaśniejąc. Dużą wadą yorka jest czarny kolor płaszcza, równie wadliwy jest płaszczyk barwy jasnego błękitu czy wprost grafitowobiały... Na dodatek psy tej rasy natychmiast pokazują na kolorze sierści wszelkie zmiany karmy czy traktowania, stąd stosunkowo dużo w tej rasie psów o niejednolitym, zróżnicowanym kolorze włosa, co jest oczywiście dużą wada piękności. Wszystko to sprawia, że 90 procent wygrywających na wystawach psów jest w mniejszym czy większym stopniu farbowanych, przy czym rodzaj i kolor stosowanej farby jest najściślej strzeżoną tajemnicą renomowanych hodowli. Pewnym rozwiązaniem jest korzystanie ze sprawdzonych farb do yorków, produkowanych np. przez włoską firmę " A Bianchi", dostępnych na niektórych wystawach psów za granicą, ale niezmiernie drogich (jednorazowe ufarbowanie psa, wystarczające na 2-3 tygodnie kosztuje około 100 złotych). Wielu wystawców barwi swe psy korzystając z farb przeznaczonych do włosów ludzkich, samodzielnie eksperymentując w doborze farby, a właściwie farb, bo rzadko udaje się znaleźć tę jedną, która nada włosowi yorka wymarzony odcień. Jest to praktyka nagminna, datująca się od XIX wieku - na pierwszych wystawach w końcu ubiegłego stulecia sędziowie oceniający yorkshire teriery występowali w białych rękawiczkach, by sprawdzić, czy psy nie są farbowane, bo do podkolorowywania płaszczyka yorków używano farb opartych na związkach ołowiu, brudzących ręce. Z tamtych też czasów wywodzi się obyczaj rozgarniania włosów yorka grzebieniem - by nie potłuścić włosa, a przede wszystkim by nie pobrudzić rąk sędziego... Oprócz koloru ważna jest jeszcze długość włosa. Szata yorkshire terierów, inaczej niż u większości ras, rośnie cały czas i właściwie nigdy nie osiąga "ostatecznej" długości. Yorki z początków wieku miewały włos tak długi, że ustawione na stoliku nie mogły samodzielnie się poruszać, gdyż przydeptywały sobie włos ciągnący się za nimi na kilkanaście centymetrów. Wzorcowe egzemplarze rasy maja dziś włos przycinany do ziemi, co umożliwia im chodzenie. Pielęgnacja takiego włosa jest niezmiernie kłopotliwa, gdyż włos yorka ma być na dodatek delikatny i jedwabisty, a więc łatwo wycierający się, kołtuniący. Wszystko to sprawia, że wystawowe yorki spora część życia spędzają w papilotach, kąpane co 3-4 dni. Po kąpieli włos jest natłuszczany specjalna oliwką, a następnie papilotowany (szczegółowy opis można znaleźć w rozdziale o yorkshire terierach książki "Teriery" p. Elżbiety Chwalibóg). Tak przygotowany pies musi być co drugi dzień przeczesany, przepapilotowany, a mniej więcej co tydzień wykąpany przy użyciu najdelikatniejszego szamponu (za najlepsze uchodzą szampony renomowanych firm, sporządzone z dodatkiem jojoby, olejku migdałowego lub drzewa herbacianego), następnie włos powinien zostać natłuszczony specjalną oliwką lub olejkiem norkowym (czysty olej norkowy można kupić na wystawach psów za horrendalne ceny, ale można tez czasami dostać w normalnej drogerii, zazwyczaj importowany z Czech). Potem papiloty, i tak do następnej kąpieli... Zwłaszcza o yorków pamiętać trzeba, by za nic nie usiłować czesać psa "na sucho", gdyż natychmiast połamiemy wrażliwy włos. Przed każdym dotknięciem psa grzebieniem czy szczotką niezbędne jest zwilżenie włosa - najlepiej ze spryskiwacza wypełnionego wodą z odrobiną lotionu. Osobną sprawą jest uzyskanie należytego włosa na brodzie i wąsach - yorki chętnie odgryzają sobie włos przy pysku podczas jedzenia, stąd psy "top class" przez cały swój okres wystawiania, trwający dwa czy trzy lata, bywają karmione przez właścicieli z ręki, a włos na pysku maja myty i przepapilotowywany po każdym posiłku. Na szczęście odchodzi się już od pojmowania yorka jako żywego pomniczka, stojącego bez ruchu na czerwonym postumencie - w wielu krajach zarzucono już stosowanie "katafalków" (jak mówią złośliwcy) i wystawia się yorki normalnie, na podłożu, co pozwala pokazać, że piesek ten musi móc się poruszać i zachowywać nie jak rozhisteryzowane zwierzątko, ale jak prawdziwy terier.
Jak przygotowywać do wystawy i pokazywać psy grupy IV Grupa IV - jamniki - jest najmniejszą (tylko 9 ras) i najbardziej jednorodną grupą psów w klasyfikacji FCI (wszystkie psy w tej grupie mają w zasadzie ten sam wzorzec, z niewielkimi odmianami). Wbrew pozorom jest to jednak grupa dość trudna, zarówno do wystawiania, jak i do oceny, gdyż widać tu szczególnie, jak zwodniczy może być wzorzec rasy i jak bardzo praktyka hodowlana odeszła od założeń wzorca. Wedle wzorca mamy trzy rodzaje włosa i trzy wielkości jamników, przy czym granice pomiędzy poszczególnymi rozmiarami bywają dość płynne i ustalane często administracyjnie przez kluby ras w poszczególnych krajach, stąd doprawdy trudno być pewnym, czy "jamnik długowłosy króliczy" w Polsce to to samo co pies tej rasy z Finlandii czy Niemiec, a już na pewno coś innego niż jamnik długowłosy króliczy z USA... O ile sprawa z rodzajem włosa jest dość prosta - jamnik może mieć włos krótki, długi lub szorstki - o tyle z zakwalifikowaniem go do poszczególnej rasy ze względu na wielkość bywa kłopotliwa. Niemiecki klub jamnika, Deutsche Teckel Klub, będący wyrocznią dla wszystkich jamnikarzy na świecie ustalił, że jamniki mierzące w wieku 15 miesięcy poniżej 35 cm w klatce piersiowej są jamnikami miniaturowymi (pokutuje jeszcze gdzieniegdzie nazwa "karłowate", niepoprawna i zwodnicza, bo jamnik miniaturowy nie ma prawa wykazywać jakichkolwiek cech skarlenia), zaś mierzące poniżej 30 cm - to jamniki królicze. Wszystkie 15-miesięczne psy większe w klatce piersiowej niż 35 cm powinny być uznane za jamniki standardowe i koniec. Tak dobrze jednak nie ma. Otóż z przyczyn administracyjnych DTK - a w ślad za nim kluby jamników w innych krajach FCI - zakazał krzyżowania międzyrasowego, tj. np. jamników miniaturowych z króliczymi. Pies zatem rodzi się, i nie czekając na pomiar w wieku 15 miesięcy wiadomo, czy jest to "królik" czy "miniatura", bo rozstrzygają tu rasy rodziców. Ponieważ utrzymanie się rygorystycznie w podanych wymiarach jest trudne, przeto po świecie chodzi wiele jamników teoretycznie króliczych o obwodzie klatki piersiowej grubo przekraczających 34 cm i jamników miniaturowych, osiągających słuszne 38 czy nawet 40 cm... Co począć z takimi psami? Dlatego do wyposażenia sędziego jamników na wystawach należy koniecznie centymetr krawiecki, którym sędzia mierzy nieszczęsne zwierzęta, zazwyczaj ściskając je, aż psom oczy wychodzą z braku tchu, byleby tylko zmieścić się w rygorystycznych granicach 30 czy 35 cm. Centymetr jest niezbędny, bo rozmiary klatki piersiowej mierzone za łokciem trudno jest zmierzyć gołym okiem - wszystko zależy od kształtu klatki piersiowej i większy pies może "mierzyć się lepiej" czyli mieć mniejszy obwód klatki niż jego dużo w całości mniejszy konkurent... Mierzenie jamników na ringu wywołuje zawsze olbrzymie emocje, gdyż nie sposób uniknąć tu podejrzeń sędziego o stronnicze mierzenie. Do niedawna niektóre kraje, w tym Polska, tolerowały przekwalifikowywanie jamników, a o przynależności od konkretnej rasy (ściślej - wielkości) rozstrzygał pomiar przeprowadzany w wieku 15 miesięcy, co definitywnie kończyło sprawę i psów niewymiarowych było mniej. Na dodatek dozwolone było krycie międzyrasowe, tj. można było krzyżować ze sobą suki miniaturowe z króliczymi psami, celem zmniejszenia przeciętnych rozmiarów potomstwa. W tej chwili jest to już zabronione, ale zdarza się jeszcze w rodowodach, że króliczy jamnik ma wśród przodków w drugim czy trzecim pokoleniu psy miniaturowe a nawet standardowe. Problem jest tym bardziej skomplikowany, że jamniki marzące o tytule interchampiona muszą mieć zaliczone próby myśliwskie, a te czego innego wymagają od jamników króliczych, a czego innego od miniaturowych (te muszą wykazać się gnębieniem lisa w sztucznej norze - zaliczyć tzw. konkurs norowania). Najmniejsze jamniki maja wykazać się tzw. włóczką, czyli podjęciem śladu wleczonej zwierzyny, co jest po wiele prostsze. System przyjęty obecnie - rozstrzygania o rasie psa w momencie jego narodzin jest prostszy administracyjnie i rozstrzyga wiele wątpliwości, do niedawna zdarzających się na porządku dziennym. Czy np. dozwolić na udział w wystawie championów jamnikowi miniaturowemu, który wykazać się może championatem młodzieżowym zrobionym jeszcze jako jamnik króliczy (bo występując w klasie młodzieży mierzył się w przepisowe niecałe 30 cm, a teraz przestał)? Z drugiej strony podział ten sprawił, że w wielu krajach rzadkością stał się jamnik króliczy samiec, mierzący się w regulaminowych wymiarach a zarazem nie wykazujący niebezpiecznych cech skarlenia (tak pomalutku staje się w Niemczech). Wolne od pomiarów są jamniki największe - standardowe - ale i na nie czyha pułapka. Wzorzec wyraźnie mówi, że jamnik nie może przekraczać 9 kilogramów wagi, zaś psy amerykańskie i wywodzące się od nich potrafią ważyć i do czternastu kilogramów, przy zachowaniu ogólnych proporcji właściwych jamnikom. Niezbędnym narzędziem sędziego jamników na wystawach międzynarodowych np. w Czechach czy na Węgrzech jest waga, co potrafi niezwykle zmienić ostateczną ocenę. Nawet zwycięzca świata może zejść z ringu z oceną bardzo dobrą, bo nieco przybrał na wadze i przestał się mieścić poniżej 9 kilogramów. Wystawianie jamnika jest na pozór nieskomplikowane - ot, co można uczynić z jamnikiem krótkowłosym? Przede wszystkim trzeba nauczyć psa samodzielnego przyjmowania postawy wystawowej, bo w Niemczech jakiekolwiek ustawianie jamnika ręką jest niedozwolone. Pies ma być prowadzony na smyczy i "sam z siebie" zastygnąć w pozie przewidzianej wzorcem - z uniesioną głową, wyprostowanym grzbietem, równolegle ustawionymi kończynami przednimi i odstawionymi (jedną lub dwoma - wedle uznania handlera) kończynami tylnymi. Ustawienie jednej kończyny tylnej (z reguły lewej - a w każdym razie tej od strony sędziego) pod korpusem a la owczarek niemiecki podkreśla kątowanie psa, ale może burzyć linię grzbietu, odstawienie obu kończyn do tyłu ("na teriera") poprawia linię grzbietu, ale psuje ustawienie kończyn tylnych, oglądanych z tyłu i pozwolić sobie na taki styl mogą wyłącznie jamniki wolne od zachwiań w ustawieniu pięty i stawu skokowego. Oczywiście, niewiele jest jamników, które od urodzenia stają tylko tak i nie potrafią inaczej. To, że wszystkie tak staja na wystawach jest efektem wielomiesięcznego treningu, którego jamnik, przez swe rozmiary i swój niezależny charakter, wymaga o wiele więcej niż inne rasy. Ćwiczenie, tak jak w innych rasach, przeprowadzamy wykorzystując "magiczną kieszeń" i nie skąpiąc nagród. Problemem wielu jamników, niezależnie od rodzaju włosa i wielkości, jest sposób noszenia ogona. Wzorzec wymaga, by ogon nie był podnoszony w ruchu powyżej linii grzbietu, czego większość zadowolonych z życia jamników po prostu nie lubi. Pewnym rozwiązaniem jest tu zabieg chirurgiczny (wedle nieoficjalnych plotek większość amerykańskich jamników wystawianych w Europie przeszła podobny "anty-lifting" ogona), choć można także nauczyć psa niskiego noszenia ogona, co przecież jest prostsze niż nauczenie psa noszenia ogona wysoko. Pamiętać także trzeba, że wzorzec jamnika - ze względu na częste deformacje ogona w tej grupie psów - wyraźnie mówi, że jakiekolwiek ślady chirurgicznej korekty kształtu czy noszenia ogona są wadą dyskwalifikującą. Wzorzec mówi także, że niedopuszczalne jest trymowanie jamników szorstkowłosych - i cóż z tego? WSZYSTKIE jamniki szorstkowłose na świecie przed swymi występami na ringach wystawowych są mniej lub bardziej trymowane. Wzorzec określa po prostu, że szorstkowłosy jamnik ma mieć włos twardy, dość krótki, tworzący wyraźną brodę i wąsy, oraz odrobinę szczeciny na łapach. Wszystko to jest efektem wkrzyżowania do jamnika krótkowłosego wiele lat temu teriera, co wyraźnie dodało szorstkowłosym psom temperamentu i pasji myśliwskiej. Wkrzyżowywano zatem do jamników rozmaite teriery, a w każdym razie na pewno dolano krwi dandie dinmont teriera, po którym szorstkowłose jamniki odziedziczyły skłonność do wspaniałej, bujnej i miękkiej czupryny. Nie sposób z psem tak owłosionym wejść na ring, stąd spokojnie się to wszystkim jamnikom trymuje i tylko sędziowie i handlerzy udają, że nic o tym nie wiedzą. Ba, istnieją nawet sędziowie żyjący z przygotowywania psów na wystawy, którzy reklamują swoje usługi w trymowaniu jamników! Przygotowanie jamnika szorstkowłosego do wystawy niewiele się zatem różni od przygotowania teriera, jest jednak o tyle prostsze, że nie trzeba tu cieniować długości włosa i zazwyczaj trymuje się psy "do łysa". Problemy stwarzać może jedynie przygotowanie głowy, gdyż istotne jest, by nie nadać czaszce kształtu głowy teriera właśnie (w największym skrócie podtrymowuje się głowę zostawiając obfite brwi, zdejmując natomiast cały włos z czoła, górnej linii nosa i większość włosa z uszu). Przy dzisiejszej dostępności kosmetyków nie ma co się bać kąpania psa nawet na kilka godzin przed wystawą - ewentualne zmiękczenie włosa łatwo usunąć np. "Harsherem" firmy Jean-Pierre Hery czy płukanką "Harder" firmy A-1. Trymowanie obficie i nieprawidłowo owłosionych jamników szorstkowłosych - oprócz wzmacniania i utwardzenia włosa - może dać także nieocenioną pomoc przy optycznym kształtowaniu tylnych kończyn. Dobrym przetrymowaniem można zatuszować lekko beczkowate kończyny tylne, co jest popularnym kłopotem jamników - wytrymowanie odpowiednie wewnętrznej strony kończyny z pozostawieniem dłuższego włosa na zewnętrzu nóg i umiejętnym podczesaniu go potrafi optycznie wyprostować akcję kończyn. Choć wzorzec nic nie mówi o preferencjach jakiegoś koloru u jamnika szorstkowłosego, to efektowniej wyglądają psy o barwach żywszych i ciemniejszych, dziczych. Hodowcy zachodni systematycznie dodają do karmy naturalny barwnik - beta-karoten - uzyskiwany z suszonej i preparowanej marchwi (najpopularniejsze są tu produkty niemieckiej firmy "Olewo"). Kilkutygodniowe uzupełnianie pokarmu psa taką właśnie marchwią potrafi poprawić "wysycenie" kolorów z przewagą rudego i czarnego ( sposób ten stosują także wystawcy psów innych ras, zwłaszcza o umaszczeniu czarnym podpalanym). Wśród wystawców jest także spora grupa "wyznawców alg morskich". Dodawanie do karm specjalnych preparatów z morszczynu ma ułatwiać wybarwienie się psa i przyciemnienie jego umaszczenia, choć tu zdania są podzielone. Poprawę koloru osiągnąć można także przez systematyczne kąpanie psa w szamponach koloryzujących do psów rudych i czarnych, np. firmy Bio-Groom. (Wobec psów czarnych odpalanych należy stosować szampon przeznaczony dla psów rudych, a nie dla czarnych, gdyż łatwo o "przybrudzenie" podpalania). Tuż przed wystawą zbyt jasne jamniki łatwo przyciemnić, nacierając włos kreda koloryzującą - czarną i wiśniową - i traktując później lakierem do włosów (usztywnia włos i utrzymuje kredę, tak by nie brudziła rąk). Doskonale sprawdzają się tutaj "ludzkie" lakiery do włosów firmy Wella z serii kosmetyków męskich, które nie dają aż tak silnego charakterystycznego zapachu. Mieszanka kolorowej kredy oddaje także nieocenione usługi przy przesadnym ztrymowaniu włosów z głowy, kiedy na czole przez skąpy włos prześwituje nienaturalnie różowa skóra. Przy każdym trymowaniu psów o dziczej maści trzeba pamiętać, że z reguły ich podszerstek jest inny w kolorze niż włos okrywowy, stąd przy trymowaniu należy uważać, by nie zrobić psu wyraźnych łat, a jeśli już tak się stanie, to niezbędne będzie delikatne podkolorowanie. Problemem, z którym walczą hodowcy jamników, jest należyta pigmentacja tęczówki oka. Niewiele można pomóc na zbyt jasne oko, ale i tu są dwa sposoby, które wprawdzie nie zmienią wyglądu psa, ale mogą poprawić chwilową ocenę. Pierwsze - to sposób pokazywania psa. Podczas wystaw na świeżym powietrzu warto pokazywać psią głowę tak, by sędzia stał między psem a słońcem: promienie odbijające się w tęczówce robią wrażenie ciemniejszego oka. Drugi sposób to lekkie rozjaśnienie (kredą lub trymowaniem) włosów w bezpośredniej bliskości oka, co zmniejsza kontrast między kolorem oka a jego oprawą. Oczywiście, nie pomoże to wiele, ale jakiś niewielki skutek odniesie. Kłopotem wielu wystawców jamników, zwłaszcza miniaturowych i króliczych, jest nienaturalne wygięcie linii grzbietu, spowodowane stresem - pies "kurczy się w sobie". Nieocenioną pomocą może być tu podanie minimalnych dawek preparatów rozkurczowych (pól tabletki Vegentalginy) lub ogólnie tonizujących (kilkanaście kropel Neospasminy). Jamniki, zwłaszcza długowłose, są w większości dość pobudliwe, aż do histerii, i dobrze je wesprzeć psychicznie preparatami homeopatycznymi - szczegółowe instrukcje znaleźć można w książce dr Wolffa "Zdrowy pies dzięki homeopatii". Jamniki długowłose przed wystawą przygotowujemy podobnie jak wszelkie psy długowłose, a więc kąpiemy jak najpóźniej przed wystawą, na włos nakładamy odżywkę ułatwiającą rozczesanie i starannie suszymy czesząc. Ozdobność szaty jamnika dobrze jest podkreślić jakimś nabłyszczaczem ("Sun-Glos", "Sun-Coat" czy "Sun-Shine"). Najczęściej wystawiane jamniki długowłose mają włos traktowany niczym yorki - często oprócz odżywek stosowany jest olej norkowy, stymulujący porost włosa. Ponieważ wzorzec mówi wyraźnie, że włos jamnika ma być długi, ale nie może być puchaty, przeto trzeba założyć możliwość usunięcia z psa nadmiaru podszerstka, choćby grzebieniem z gumką. Praktyka wystaw preferuje (nawet wbrew wzorcowi) psy z obfitym włosem, wyraźnie tworzącym kryzę i obfite pióro na ogonie, stąd nieźle jest podkreślić te elementy leciutkim usztywnieniem włosa (słaby lakier) - włos będzie się inaczej układał i sprawiał wrażenie dłuższego - oczywiście, pod warunkiem, że usztywnienie włosa będzie zupełnie minimalne! Pamiętać także trzeba o obcięciu pazurów i podcięciu włosa na łapach, podkreślając zwartą stopę zwierzęcia. Ostatnia nowelizacja standardu jamnika wyraźnie przesadnie karci za "rozczapierzone" palce i należy usunąć z palców wszelkie włosy, mogące sugerować coś takiego sędziemu. Choć wzorzec jamnika wymaga prostej linii grzbietu z lekkim uwypukleniem w lędźwiach, to praktyka sędziowania wyraźnie o tym zapomniała, stąd dobrze jest "przyklepać" włos na lędźwiach lakierem i ew. suszarką. Pamiętajmy, że - podobnie jak na ludzkich włosach - fryzura wymodelowana na mokro i wysuszona prze kilka godzin utrzymuje się bez specjalnych dodatkowych zabiegów. Przy jamnikach długowłosych rudych z czarnym nalotem trzeba szczególnie zwracać uwagę na sposób założenia psu ringówki - jej zbyt niskie zaciśnięcie sprawia, że "odcięcie szyi" zostanie jeszcze podkreślone innym kolorem włosa, przyciśniętego rzemykiem. Jeśli poważnie myślimy o karierze wystawowej czy hodowlanej naszego jamnika, to warto spróbować zrobić z nim uprawnienia dopuszczające go do startu w klasie użytkowej - w IV grupie FCI sędziowie przykładają szczególną wagę do użytkowości psów (być może dlatego, że od wielu lat użyteczność jamnika w pracy myśliwskiej jest mocno naciągana) i zwierzę z potwierdzoną użytkowością ma zawsze pewien handicap wystawowy.
Przygotowywanie i wystawianie psów grupy V FCI Przygotowywanie do wystawy wszystkich szpiców i łajek jest zadaniem dość prostym, choć niezmiernie pracochłonnym. Większość psów z tej grupy jest bardzo efektowna ze względu na obfite, dwuwarstwowe futro, często z ciemniejszymi końcówkami włosów, co sprawia, że wypielęgnowany, czysty i wyszczotkowany włos jest szczególnie widowiskowy. Problem polega więc na takim przygotowaniu psa, by olśniewał widzów - i sędziego - swym bujnym i efektownym włosem (na dodatek w bujnym owłosieniu znacznie łatwiej ukryć drobne mankamenty psiej budowy). Kłopotem wszystkich ras szpicowatych jest wyraźne i gwałtowne gubienie włosa raz lub nawet dwa razy w roku. Oczywiście, częstsze jest to u ras północnych, takich jak alaskan czy husky, a mniej dolegliwe u np. chow-chowa (który na dobra sprawę zmienia włos przez cały rok, lecz nie czyni tego tak dramatycznie jak szpice Północy). Problemu z utrafieniem z wystawą we właściwy wygląd szaty nie mają tylko właściciele basenji i New Guinea Singing Dog, które mają nietypowy dla tej grupy psów włos krótki i zakwalifikowanych do V grupy dwóch ras nagich - peruwiańczyka i meksykańczyka. Właściciele husky wiedzą, jakim problemem może być przygotowanie psa do wystawy, kiedy pięknie przygotowany jeszcze w piątek pies, w sobotę zaczyna gubić włos całymi garściami... Na szczęście psy tej grupy równie szybko obrastają ponownie, ale planując wystawy trzeba przypomnieć sobie, jak liniał nas pupil w poprzednim roku i mieć nadzieję, że i w tym sezonie wystawowym będzie to wyglądało podobnie. Jeśli mamy wątpliwości, to lepiej zrezygnować z wystawiania naszego pupila niż pokazywać go oszpeconego przez łyse placki na bokach czy całkiem "wyłysiałego". Tradycyjna kąpiel przed wystawą potrafi gwałtownie przyspieszyć wypadanie włosa, stąd - jeśli pies jeszcze nie zrzucił zimowego okrycia - warto na początku sezonu przed najważniejszymi wystawami kąpać psa na sucho. Polega to na przesypaniu psiego włosa mączką kartoflaną lub specjalnym "suchym szamponem" (można dostać takie preparaty w sklepach specjalistycznych, najpopularniejszy to "Dry-Bath" firmy Bio-Groom) i starannym wyszczotkowaniu całego psa. Najważniejsze jest bardzo dokładne wyczesanie całego zwierzęcia, gdyż zrobienie tego zabiegu niedokładnie sprawi, że po kilkudziesięciu minutach włos "położy się" i cały efekt diabli wezmą. Jeśli zdecydowaliśmy się na kąpiel tradycyjną, to koniecznie trzeba psa czesać lub jeszcze lepiej - szczotkować susząc, co jest wprawdzie ogromnie pracochłonne, ale sprawia, że włos nie pozagina się, pozostanie prosty i nada zwierzęciu wygląd jeszcze bardziej imponujący i efektowny. W stosunku do dużych psów, takich jak akita czy alaskan, warto rozejrzeć się, czy w pobliżu nie ma salonu pielęgnacyjnego dla psów dysponującego dużą silną suszarką na stojaku, bo wysuszenie całego akity ręczną suszarką tak, by nie pozaginał sobie włosa jest zajęciem bardzo trudnym! Czasami jednak trzeba to zrobić, i wtedy czeszemy i suszymy psa partiami - najpierw głowa, później jeden bok, dopiero potem drugi etc. Nie należy wpierw suszyć psa "wstępnie", a dopiero później fryzować, bo po prostu nie może się to udać. Jeśli nasz pies ma niewielkie kłopoty z linia grzbietu, to można to skorygować przez odpowiednie większe lub mniejsze usunięcie podszerstka w częściach przesadnie wygiętych ku górze oraz lekkie podtapirowanie włosa w miejscach, w których linia grzbietu powinna przebiegać nieco wyżej. Natapirowany nieco włos dobrze jest utrwalić lakierem lub - nawet - pianką do układania, która po wysuszeniu nie zostawia najmniejszych śladów (pamiętać tylko trzeba, że w wilgotnym powietrzu pianka czy żel do układania bardzo szybko tracą swe właściwości). Włos po kąpieli dobrze jest potraktować "Volumizerem" firmy Jean-Pierre Hery lub podobnym preparatem zwiększającym objętość włosa, gdyż rzadko która grupa psów wymaga tak obfitego, nawet przesadnie obfitego dwuwarstwowego włosa. Białe psy piątej grupy - volpino italiano czy samoyed - wymagają bezwzględnie stosowania specjalistycznego szamponu dla białych psów, gdyż ich włos, zwłaszcza latem, ma skłonność do lekkich przyżółceń pod wpływem słońca. Białe psy mają także skłonność do nieładnych ciemnych śladów, biegnących w dół pyska od wewnętrznego kącika oka (co prawda jest to charakterystyczne dla mniejszych psów, o skróconej kufie, ale zdarza się i dużym psom o "normalnej" budowie pyska) - doskonałą metoda jest tu przetarcie ich watką zmoczona specjalnym płynem do czyszczenia oczu. Wobec białych psów najlepszy jest tu preparat "Diamond Eye", nie dający śladów przyżółceń. W żadnym wypadku nie należy stosować polecanych przez niektórych weterynarzy kompresów z naparu z rumianku, gdyż barwi on włos w sposób trwały. U psów piątej grupy zwracać trzeba baczną uwagę na sposób noszenia uszu - pierwsze objawy innego niż zazwyczaj ustawienia ucha, przekrzywienia go, są z reguły sygnałem ostrzegawczym o rozpoczynającym się procesie zapalnym. Niewielkie i często skryte w futrze stojące ucho "futrzaków" jest szczególnie podatne na zapalenia wynikające z kiepskiej wentylacji kanału słuchowego. Odrobina wody, jaka dostanie się do środka ucha przy kąpieli potrafi wywołać doprawdy groźne stany zapalne, stąd uszy przedstawicieli tej grupy wymagają starannej kontroli, zwłaszcza gdy - jak bywa to u łajek, malamutów i husky - wnętrze ucha porastają obficie twarde i proste włosy, doskonale zatrzymując wodę i kurz. Dobra metodą jest przycinanie ich przy każdej kąpieli, choć obcięte włosy w uszach potrafią psa przez kilka godzin drażnić. Przycinać należy także włosy wyrastające spomiędzy poduszek łap, co jest szczególnie widoczne u psów nie mieszkających na stałe w mieście i nie ścierających sobie włosów między palcami podczas spacerów. Pozostawienie długich włosów między palcami sprawia, że psy usiłują je same sobie usunąć, często obśliniając i wygryzając przy tym także włos z wierzchu łap. Włos, jaki odrasta później na kończynach, bywa wyraźnie ciemniejszy od podstawowej maści psa. Szczególnym problemem przy planowaniu wystawiania szpiców jest unikanie upałów. Psy tej grupy bardzo źle znoszą bezpośrednie słońce (znów - z wyjątkiem basenji), które jest dla nich wyraźnym dyskomfortem. Nagrzany pies nie może dobrze prezentować się na ringu, gdyż jest zdehumorowany i albo dyszy i ślini się niczym nowofundland, albo ospale, ze stulonymi uszami marzy o ucieczce gdzieś do cienia. Jeśli planujemy wystawianie psa latem, to koniecznie musimy znaleźć czas na aklimatyzację psa na wystawie i nie powinniśmy w żadnym wypadku przyjeżdżać na pokaz w ostatniej chwili. Co najmniej na godzinę przed wejściem na ring pies musi odpocząć w przewiewnym, zacienionym miejscu (zasada ta, obowiązująca wobec wszelkich psów, wobec psów Północy jest szczególnie istotna). Niezbędnym wyposażeniem handlera długowłosego szpica jest "śliniak" dla jego psa - choć znane są z tego głównie chow-chowy, ale większość psów tej grupy na pobudzenie reaguje nerwowym, dość głośnym popiskiwaniem i ślinieniem się. Nie ma nic robiącego gorsze wrażenie na sędzim niż zapluty gors samoyeda! Psy piątej grupy z reguły wystawiane są w sposób wolny, czyli bez wspomagania psa rękoma. Pozwala to handlerowi na wykorzystanie całego arsenału chwytów opisanych na początku tej książeczki - i ćwiczenie od młodości psa. Na szczęście szpice mają z reguły bardzo dobry apetyt, stąd łatwiej je nakłonić do zainteresowania się nagrodą-smakołykiem i ćwiczyć do upadłego przyjmowanie postawy wystawowej. Szczególnym problemem trapiącym chow-chowy jest entropium - wywinięcie powieki - wynikające prawdopodobnie z praktyki hodowlanej, dążącej do osiągnięcia jak największego przymarszczenia pyska (scowl). Jeśli nasz pies cierpi na tę dolegliwość, to niezbędne jest zoperowanie powieki jeszcze przed rozpoczęciem kariery wystawowej lub natychmiast po stwierdzeniu tej usterki, która będąc wadą zdrowia występującą u ponad połowy chow-chowów jest także wyraźną wada piękności. Wszystkie psy V grupy wykorzystywane w wyścigach zaprzęgów powinny być wystawiane w sposób podkreślający ich sportowy charakter - tzn. w sposób wolny, bez ustawiania rękami, zaś w ruchu prezentowane jak najswobodniej, co oznacza, że handler musi być przygotowany na podbiegnięcie ze swym psem i nie zawsze musi się to skończyć na jednym kółku. Trzeba szczególnie uważać na tempo marszu, gdyż niektóre z psów zaprzęgowych prowadzone zbyt wolno chodzą wyraźnym inochodem, co jest ewidentną wadą. Psy zaprzęgowe wymagają szczególnie dużo ćwiczeń wystawowych, by handler znalazł odpowiednie dla psa tempo i - a może przede wszystkim - właściwą długość kroku. Jeśli wystawca będzie poruszał się zbyt długim krokiem, nieustannie poruszając wystawówką, to pies natychmiast zmieni kłus w nienaturalne susy, będące karykaturą bardzo wolnego galopu (trudne to do opisania, lecz bardzo łatwe do obejrzenia na naszych ringach). Szczególnie widoczne jest to u psów dużych prowadzonych przez niewysokich wystawców... Niedużych przedstawicieli tej grupy - pomeraniany, volpino czy nawet shibę - wystawia się na stole, przy czym pamiętać trzeba, że są to psy dość ruchliwe, przeto ani na moment nie można zbytnio poluzować im wystawówki, bo mogą spróbować zeskoczyć ze stolika i wprost powiesić się na smyczy. Małe szpice kąpie się jak najpóźniej przed wystawą, ideałem byłoby wykąpanie ich rankiem przed pokazem, by utrzymać pożądany efekt "sypiącego się włosa" - z tego też powodu przed sama wystawą nie używamy żadnych kosmetyków pielęgnacyjnych, które mogłyby włos obciążyć. Hodowcy szpiców miniaturowych ponoć często do ostatniej kąpieli psa przed wystawą używają płukanki sporządzonej z wody zakwaszonej odrobiną octu lub soku z cytryny, co ma ponoć ułatwiać uzyskanie należytego wyglądy włosa - jeśli spróbujemy takiego traktowania szaty naszego ulubieńca, co pamiętajmy, że jest to działanie doraźne i w zasadzie należałoby psa po pokazie ponownie wykąpać i nałożyć na włos nieco odżywki, by przywrócić naturalny odczyn kwasowy psiej skóry. Psy nagie, zakwalifikowane prawem kaduka do tej grupy, trzeba także przygotowywać do wystawy, choć zdało by się, że ze skóra nie porośniętą włosem nic już nie można zrobić. A jednak! Na godzinę przed wejściem na ring dobrze jest nakremować psa delikatnym, łatwo wchłaniającym się "lekkim" kremem ( w drogerii trzeba szukać kremu "na dzień"), co sprawi, że kolory jego skóry będą bardziej wyraziste, a pies będzie się ładnie błyszczał ( w żadnym wypadku nie należy używać popularnych kremów ochronnych z maścią cynkową). Jeśli wystawa ma się odbyć w upalny dzień na świeżym powietrzu, to warto profilaktycznie użyć kremu z filtrem ochronnym UCV, gdyż spora część nagich psów jest uczulona na promienie słoneczne i reaguje podrażnieniem, zaczerwienieniem skóry, mogącym prowadzić nawet do bolesnych oparzeń.
Jak przygotowywać do pokazu i jak wystawiać psy grup VI i VII Bardzo liczna grupa psów myśliwskich zaliczona do VI i VII grupy FCI wystawiana jest w zasadzie na dwa sposoby - naturalnie, jak wszystkie psy gończe, posokowce i większość wyżłów i dość wyszukanie, jak wystawia się setery i pointery. Podział ten wynika przede wszystkim z tradycji, choć dość popularna jest teoria, głosząca, ze setery na tyle zatraciły już swe przeznaczenie myśliwskie, że stały się raczej szalenie efektownymi psami do towarzystwa, i - podobnie jak stało się to ze spanielami - wystawianie ma na celu pokazanie ich urody, w oderwaniu od cech użytkowych. Duże psy gończe wystawia się zawsze swobodnie, w sposób wolny, starając się wyeksponować głowę zwierzęcia i właściwą linię grzbietu. Zazwyczaj pies pokazywany jest niejako "w dwóch odsłonach" - w ruchu handler stara się pokazać zgrabne, lekkie chody psa, w postawie zaś - lekko opadającą linie grzbietu i długą szyję. Linię grzbietu często podkreśla się przez podtrzymanie ręka we właściwym ustawieniu ogona psa, przy czym rozstrzyga tu głównie tradycja, nakazująca ogon basseta podnosić wyraźnie szablasto do góry, ogon bloodhounda czy coonhounda unosić mniej więcej do poziomu linii grzbietu, zaś wobec gończego czy ogara zaniechać jakiejkolwiek korekty trzymania ogona. We wszystkich przypadkach, w których należy ręcznie korygować noszenie ogona, wystawca musi być gotów do przyklęknięcia za psem, co szczególnie widoczne przy psach niskonożnych, takich jak basset. Wbrew pozorom, psy krótkowłose należy także kąpać przed wystawą, a przeszczotkowanie zwierzęcia tuż przed wejściem na ring bardzo poprawia ogólne wrażenie - włos taki wyraźnie się błyszczy. U psów z wyraźną ciemną maską często także wciera się w pysk odrobinę delikatnego kremu (bez zapachu!), co sprawia, że kontrast między barwą zasadniczą a podpalaniem jest wyraźniejszy. U psów o wyraźnych faflach nie wolno zapomnieć o chusteczce do otarcia pyska ze śliny, tak by morda była sucha! Występujące w tej grupie psy o dłuższym włosie, zwłaszcza "szurpatym" (jak np. u otterhounda) wymagają pielęgnacji i przygotowania do wystawy podobnych do zabiegów wokół terierów - kwestia kąpieli jest o tyle otwarta, że włos musi być w dotyku szorstki, zaś zastosowanie harsherów sprawia, że włos będzie miał tendencję do przylegania i zbijania się, co nie jest pożądane. Dobrą metodą jest wykąpanie psa a następnie spryskanie go harsherem i nie czesanie przez kilkanaście minuty, do czasu podeschnięcia włosa. Czeszemy włos prawie wyschnięty, lecz jeszcze odrobinę wilgotny i używamy do tego wyłącznie szczotki, nie grzebienia. Zaliczone także do tej grupy dalmatyńczyki należy koniecznie przed wejściem na ring przetrzeć szczotką z twardego włosia lub miękką szmatką, by nadać włosom połysk, a przede wszystkim usunąć z psa drobiny kurzu, który - niewidoczny na białym nakrapianym włosie - bardzo "zmiękcza" rysunek cętek. Ponieważ nie ma ostatecznej reguły określającej, którym bokiem pies ma stawiać się do opisu, przeto na długo przed wystawą, jeszcze w młodości psa, trzeba zdecydować "którą stronę pies ma lepszą". Rozstrzygający jest tu u psów łaciatych rysunek łat - jeśli wzorzec wymaga wyraźnej trójkolorowości, to trzeba wybrać te stronę, na której występują wyraźniejsze łaty kolorowe, jeśli wzorzec nic nie mówi - ten, na którym łaty nie zachodzą na linię grzbietu. Łaty przechodzące na linię grzbietu potrafią bardzo ją załamać optycznie, zlewając się bardziej z tłem niż biała maść podstawowa. Ustaliwszy, którą stroną będziemy psa ustawiać do opisu, należy ćwiczyć z nim przyjmowanie postawy wystawowej tak, jak opisano to na początku książki, ZAWSZE w tę samą stronę. U dalmatyńczyków wybór właściwego boku rozstrzygać muszą dwie sprawy - z której strony pies ma regularniejszy rysunek cętek i które ucho jest bardziej właściwie umaszczone. U wielu dalmatyńczyków występują tzw. marmurkowe uszy (czarne z niewyraźnymi żyłkami rozjaśnień) - i choć wzorzec zezwala na to, sędziowie patrzą na to dość niechętnie. Jeśli jedna z małżowin naszego psa jest wyraźnie jaśniejsza niż druga, to powinniśmy psa ustawiać do opisu tak, by "lepsze" ucho było od strony sędziego. Pokazując bloodhounda warto zaakcentować charakterystyczne dla rasy marszczenia na pysku, stąd raczej nie podnosimy psu głowy podczas prezentacji, a wprost przeciwnie - podnosząc ringówką jak najwyżej szyję staramy się zainteresować psa czymś leżącym na ziemi przed nim (zawsze wolno rzucić psu przed pysk niewielką zabawkę lub jeszcze lepiej - niewielki smakołyk. Nasz pupil patrząc na spoczywającą przed nim nagrodę mimowolnie opuści głowę, pokazując wzorcowy nadmiar skóry. Niewielkie psy gończe (petit basset griffon vendeen czy beagle) powinny być prezentowane na stole, o czym często zapominają organizatorzy wystaw. Jeśli nie ma stolika, trzeba być przygotowanym na pokazywanie psa na ziemi, przy czym zazwyczaj jedną ręką podnosimy psu głowę, druga zaś ogon - u pbgv unosząc go jak u wszystkich bassetów, a beagle lekko popychając ku przodowi, od samej nasady. Wystawianie wyżłów kontynentalnych do niedawna nie sprawiało żadnych trudności, teraz jednak, w związku z wprowadzaniem przez coraz więcej krajów zakazu obcinania ogonów, trzeba przyjąć jakiś model pokazywania zwierzęcia. Część wystawców robi to na modłę wyżłów angielskich, z prezentowaniem ogona ręką, co jest zupełnie nie uzasadnione, jako że trudno dopatrzyć się u "niemca" czy fouska pióra na ogonie. Jeśli pokazujemy psa z kurtyzowanym ogonem, ważne jest by był on osadzony możliwie wysoko i - najlepiej, choć odrobinę nie wzorcowo - wyraźnie podniesiony do góry. Wielu wystawców podnosi szczątek psiego ogona przez lekkie, delikatne podmasowanie okolicy nasady ogona - pies automatycznie zadziera wówczas ogon (sprawdzili to zwłaszcza wystawcy psów grupy V, wiekszość których ma mieć ogon pięknie zawinięty nad grzbietem), a przy ogonie obcinanym - pręży kikut. Oczywiście, lepszym pomysłem jest wprowadzenie psa w dobry nastrój i zaciekawienie wystawą - wtedy wszelkie "poprawki" nie są konieczne, ale większość psów jednak dość peszy się na ringu wystawowym, nie wytrzymując psychicznie równoczesnego zdenerwowania właściciela, obcych rąk sprawdzających zgryz i zamieszania wokół ringu. Przy ocenie psów gończych dość duże znaczenie ma sposób osadzenia ucha - warto pamiętać, że pokazywanie psa z głową spuszczoną ku dołowi optycznie niweluje nieco zbyt niskie osadzenie ucha. (Oczywiście, wprawny sędzia natychmiast sio e w tym zorientuje, ale spróbować zawsze warto...). Wystawianie wyżłów angielskich - seterów i pointerów - jest zupełnie specjalistyczna dziedziną sztuki. Pointery wystawia się prawie tak samo jak wyżły kontynentalne, różnica polega na tym, że handler pointera prezentuje go w postawie wystawowej zawsze stojąc za psem, prawą ręką unosząc (najczęściej dłonią, a nie wystawówką) głowę psa, a lewą korygując wpierw górną i dolną linię, czyniąc to poruszeniami dłoni włożonej pod brzuch zwierzęcia, a następnie ogon, który powinien być naturalnym przedłużeniem wyraźnie opadającego grzbietu. Pointer w swej najnowszej edycji powinien być psem ekstremalnie krótkim, stąd uznanie sędziów zdobywają zwierzęta wyraźnie wysokonożne. Pewnym sposobem na zasugerowanie sędziemu, iż nasz pies jest krótszy iż w rzeczywistości jest prezentowanie go zawsze w niewielkim skrócie optycznym: głowa powinna być nieco bardziej zbliżona do sędziego niż zad zwierzęcia. W żadnym wypadku nie należy przekrzywiać głowy zwierzęcia, tak by była odchylona od linii kręgosłupa: wprost przeciwnie, ponieważ głowa należy do najważniejszych punktów przy ocenie pointera, przeto należy dbać by zawsze była ustawiona idealnie prostopadle do linii wzroku sędziego. Połączenie tych dwóch elementów jest dość trudne i wymaga długotrwałych ćwiczeń, ale wystawianie wyżłów brytyjskich jest rzeczywiście trudne. Prawdziwe problemy rozpoczynają się dopiero przy wystawianiu seterów. Podstawową kwestią jest - podobnie jak przy jamnikach - decyzja, czy wolno podstrzygać i podtrymowywać setera? Do dziś dnia pracują na polskich ringach wystawowych sędziowie, dla których seter strzyżony jest czymś niewiarygodnym i wymagającym natychmiastowej kary, przez obniżenie oceny. Z reguły są to sędziowie, widzący w seterze wyłącznie psa myśliwskiego, i nie dostrzegający w nim żadnego piękna, które nie miało by swego wymiaru użytkowego - i u takich sędziów zawsze wygrywał będzie pies nawet i dość brzydki, ale utalentowany myśliwsko. Na szczęście, takich chodzących reliktów jest już coraz mniej. Dla większości sędziów przygotowanie setera do wystawy jest czymś oczywistym, gdyż na całym świecie setery (na modłę amerykańską) są trymowane i strzyżone, przy czym nie sposób już wyobrazić sobie zwyciężającego na świecie "anglika" czy rudego irlanda, który nie widziałby nożyczek, gdyż te dwie rasy mają stosunkowo obfity włos. Nie przygotowanie go do wystawy sprawia, że pies jest nadmiernie puchaty, wygląda nieporządnie i nietypowo dla rasy. Typowa dla irlanda obfita kryza sprawia, że nawet pożądana długa szyja wygląda szerzej i krócej, odstające na boki włosy u nasady ucha poszerzają czaszkę, co nie jest zaletą, a zbyt bujny włos na łapach (zarówno z wierzchu, jak i od spodu, między palcami) sprawia, że pies wygląda jakby miał nieproporcjonalnie szerokie i co gorsza zawinięte do wewnątrz ("niedźwiedzie") łapy. Jeszcze więcej problemów przysparza szata setera angielskiego, która często "poprzetykana" jest nierównym, za to mocno pofalowanym włosem, wyrastającym spomiędzy włosów okrywowych (na dodatek stosunkowo często włos taki jest inny w kolorze - ciemniejszy - niż biały włos podstawowy. Wszelkie takie włosy trzeba wytrymować, co nawet wprawnemu groomerowi zajmuje kilka godzin. Przygotowanie setera angielskiego - poza tym elementem - nie różni się specjalnie od przygotowań innych seterów, jeśli tylko będziemy pamiętać, że elegancki "Anglik" ma być "najwęższym" z seterów, w żadnym wypadku nie robiąc wrażenia psa chudego czy charciego! Wszystkim czterem rasom około 5-6 tygodni przed wystawą dokonujemy pierwszej korekty długości włosa - obcinając dość krótko włos na przodzie szyi i przycinając nieco dłużej włosy na bokach karku. Ważne jest, by zachować ten czas przed wystawą, gdyż włos po obcięciu jest wyraźnie jaśniejszy, i ciemnieje z upływem czasu (szybciej latem niż zimą). Jednocześnie przycina się włosy u nasady ucha, wyrównuje (strzygąc "przez grzebień") włosy na klatce piersiowej i pod brzuchem oraz formuje kształt "choragwii" ("pióra") na ogonie, przycinając rozczesany włos w równą linię. Na trzy tygodnie przed wystawą strzyże się łapy, policzki, jeszcze raz koryguje kształt ucha i ogona. Szczegółowe informacje jak to zrobić, znaleźć można w polskim kwartalniku miłośników seterów "Pointer & Setter", choć jest to bardzo trudna sztuka i nie proponowałbym robić tego samemu osobie niewprawnej. O wiele lepiej będzie oddać setera w ręce wykwalifikowanego salonu pielęgnacyjnego, jeśli tylko zatrudniony tam groomer przygotowywał już jakiegoś setera do wystawy. Jeśli nie - to trzeba go przynajmniej wyposażyć w odpowiednią lekturę. Ponieważ wzorzec wymaga od seterów twardego i bezwzględnie prostego włosa, przeto kąpiąc psa trzeba wystrzegać się wszelkich kosmetyków, które mogą włos zmiękczyć. Istnieje kilka "patentów" na przygotowanie psa o lekko falistej czy lokowatej sierści . Znana polska hodowczyni seterów, p. Jadwiga Konkiel, proponuje, by takiego psa wykąpać na kilka dni przed wystawą, a skomplikowanie suszyć: „Po wstępnym osuszeniu kładziemy na niego duże prześcieradło, które mocno naciągamy i agrafkami spinamy pod brzuchem, pod szyją i pod ogonem. Następnie możemy lekko podsuszyć psa suszarką do włosów. Gdy włosy są prawie suche, prześcieradło zdejmujemy, rozczesujemy dokładnie całego psa i zakładamy nowe suche prześcieradło, aż do całkowitego wyschnięcia". Innym sposobem, mniej skomplikowanym jest normalne wykąpanie psa na dzień przed wystawą, zaś na godzinę czy dwie przed wejściem na ring przetarcie całego psa "z włosem" szmatka lekko, bardzo lekko zwilżoną płynem do układania włosów, który dodatkowo obciąży włos i nie pozwoli mu się falować (trzeba tylko uważać, by szmatka nie była zbyt mokra, bo zmoczony włos natychmiast się skręci i ułoży w fale. Szmatka ma być leciutko wilgotna.) Stosowanie żelu lub pianki do układania włosów jest wobec seterów niewłaściwe, gdyż preparaty te zawsze, choćby w minimalnym stopniu, usztywniają włos, a tego należy unikać. Przy wystawianiu setera pamiętać trzeba, że... nie jest to zajęcie dla osób niskiego wzrostu! Prezentacja setera w całej jego krasie wymaga podniesienia głowy psa (z reguły prawa ręką) i jednoczesnego wyeksponowania wspaniałej chorągwi na ogonie - czyli prezentacji ogona trzymanego prawie za sam koniec i utrzymywanego na przedłużeniu grzbietu psa. Trzeba nie lada rozpiętości rąk, by móc dokonać takiej sztuki (niezbędne jest tu wielokrotne ćwiczenie, i to od szczenięctwa, gdyż sporo niewprawnych psów buntuje się na pierwszą próbę ujęcia za ogon i usiłuje siadać). Najłatwiej prezentować na wystawie setery szkockie, które są najspokojniejsze i wymagają najmniejszego trudu przy przygotowaniu do wystawy - najtrudniej przygotować do prezentacji setery angielskie, zaś nauczyć właściwego pokazywania się najtrudniej jest żywiołowego irlanda.
Jak przygotować do pokazu i wystawiać psy grupy VIII Ta grupa psów, obejmująca płochacze i aportery, przeżywała swój triumf w latach siedemdziesiątych, kiedy to na polskich ringach i ulicach królowały cocker spaniele. W latach osiemdziesiątych zainteresowanie spanielami gwałtowanie spadło, być może pod wpływem trudnego charakteru polskich psów, by w latach dziewięćdziesiątych znów zapełniły się ringi VIII grupy za sprawą labradorów i golden retrieverów oraz - w mniejszym stopniu - cocker spanieli amerykańskich. Odchodzące w cień cocker spaniele angielskie wymagają starannych przygotowań do wystawy, które - wbrew pozorom - są bardziej skomplikowane i pracochłonne niż przygotowania olśniewających szatą ich amerykańskich krewniaków. Pomimo niewielkich rozmiarów tych psów z reguły wystawia się je na ziemi, a stolika sędzia używa jedynie przy sprawdzeniu zębów i ewentualnie budowy psa. Choć spaniele są psami myśliwskimi i ich pierwotnym przeznaczeniem było buszowanie po zaroślach czy chaszczach, to nie sposób wyobrazić sobie spaniela pracującego, który święciłby triumfy na konkursach piękności. Delikatny, długi włos psów tej grupy nie wytrzymałby zaczepiania o krzewy i wycierania o długie trawy, stąd większość spanieli wystawowych nie wie nawet, co to praca w polu. Podobnie sytuacja ma się z większością aporterów - i choć w zasadzie włos retrieverów nie wymaga takiej troski jak szata cocker spanieli (zwłaszcza amerykańskich...), to jednak psy te dziś pełnia raczej funkcje psów domowych niż myśliwskich. Trzecia sekcja tej grupy - tzw. psy dowodne - nigdy w Polsce nie były wykorzystywane w łowiectwie, być może przez swą rzadkość. Dlatego też psom VIII grupy - być może z wyjątkiem płochacza niemieckiego - z przynależności do grupy psów myśliwskich pozostało już tylko prawo uczestnictwa w wystawach specjalistycznych. Cocker spaniel angielski jest psem, którego przygotowanie do wystawy polega na starannym usuwaniu (trymowaniu) wszystkich włosów, które burzą idealny pokrój psa. Na dodatek wszelka falistość czy nie daj Boże kędzierzawość włosa jest traktowana jako błąd, a tymczasem sporo spanieli ma do tego, rzekłbym nawet naturalną, skłonność. Ukrycie jej jest procesem długotrwałym, który rozpocząć trzeba już w młodości psa, około 6 miesiąca życia. Już od pierwszego dnia należy przyzwyczajać cockera do szczotkowania, używając do tego specjalnej szczotki (tzw. angielskiej, zwanej gdzie niegdzie szczotką do pudli), składającej się z wielu cienkich elastycznych drucików, zagiętych nieznacznie w dwóch trzecich swej wysokości. Gdy pies skończy pół roku należy dokonać pierwszego delikatnego przetrymowania psa, przez usunięcie większości szczenięcego podszerstka. Pierwsze trymowania są z reguły najtrudniejsze, gdyż zwierzę nie zna jeszcze tej procedury, a jego włos nie przywykł do mechanicznego usuwania nadmiaru (każde kolejne trymowanie jest już łatwiejsze). Z tych przyczyn dobrze jest przygotować szatę psa do trymowania, kapiąc go na kilkanaście godzin przed zabiegiem, a następnie wysuszyć starannie czesząc i szczotkując jeszcze wilgotną sierść (przyspiesza to proces regeneracji sierści i ułatwia usuwanie martwego włosa - spora jego część wyjdzie z psa podczas szczotkowania). Każde trymowanie należy przeprowadzać stopniowo, nawet przez kilka kolejnych dni, tak by nie zmęczyć i nie znudzić psa, a przede wszystkim nie podrażnić jego skóry. Przy kolejnych trymowaniach usuwamy wszystkie wystające, zakręcone czy falujące włosy. W miarę naszych działań będzie ich coraz mniej, i u dwu-trzyletniego psa kręcące się włosy są już rzadkością (jeśli nie będziemy ich systematycznie usuwać, to - wprost przeciwnie - ich liczba będzie się raczej zwiększać). Jeśli zdarzyłoby się, że będziemy musieli obciąć psu włos nożyczkami (np. gdy wejdzie w rzepy, których nie będzie można usunąć z włosa w inny sposób), to możemy być pewni, że odrastające w tych miejscach włosy będą się "pięknie falować" - stąd ślady po takiej operacji wymagają szczególnego trymowania. Problemem spanieli angielskich jest tzw. czub albo czuprynka, czyli długi, dość twardy i sterczący włos na czole i górze czaszki. Można go usunąć przez trymowanie, lecz trzeba pamiętać, że włos ten bardzo trudno "wychodzi" i zabieg ten, zwłaszcza wykonywany nerwowo lub niewprawnie, może być bardzo bolesny dla psa. Jeśli nie jesteśmy pewni swych umiejętności, to łatwiej, szybciej i mniej boleśnie jest po prostu ściąć czuprynkę maszynką elektryczną (prowadząc ją "z włosem"), by uzyskać przylegający miękki włos. Różnica między trymowaniem a ścięciem czuprynki polega też na tym, że strymowany włos odrasta znacznie wolniej, natomiast ścięty bardzo szybko i bujnie, stąd będziemy skazani na użycie maszynki przed prawie każdą wystawą. Szczegółową bogato ilustrowaną instrukcję przygotowania szaty cocker spaniela do pokazu podał dr Kazimierz Ściesiński w swej książce "Spaniele" wydanej kilka lat temu - i warto po nią sięgnąć, by oszczędzić nieco na groomerach, gdyż staranne przygotowanie przyszłego championa do wystawy zakłada kilkukrotna wizytę w salonie. Stosowanie się do drobiazgowych porad podanych w książce pozwoli skorzystać z pomocy fachowca najwyżej tuż przed pokazem, dla nadania psu "ostatniego szlifu", co jest siłą rzeczy o wiele tańsze. Trzeba tylko pamiętać, że w ciągu ostatnich kilku lat - choć liczba wystawianych spanieli wyraźnie spadła - to zmieniły się tez mody. Doktor Ściesiński opisuje w swej książce dość zdawkowo "nowy obyczaj" przygotowania cocker spaniela angielskiego na wzór amerykański, z pozostawieniem na psie znacznie dłuższego i obfitszego włosa. Prze kilka lat jakie minęły od ukazania się "Spanieli" tendencja wyraźnie odwróciła się - wszystkie wybitne i wygrywające psy są pokazywane w fryzurze "amerykańskiej", zaś rządząca niepodzielnie fryzura brytyjska zniknęła prawie z wystaw. Przygotowanie do wystawy cocker spaniela amerykańskiego jest - wbrew pozorom - znacznie łatwiejsze niż jego europejskiego krewniaka. Bujną fryzurą "Amerykanina" kształtuje się przede wszystkim za pomocą nożyczek, degażówek i lekkiego podtrymowywania, podczas gdy klasyczne cocker spaniele wymagają ciągłego skubania... Psy obu ras trzeba jednak czesać prawie codziennie, używając podstawowego grzebienia metalowego o cienkich i rzadko rozstawionych zębach, zawsze uprzednio spryskawszy włos woda z lotionem! Inne rasy spanieli nie mają aż tak szczegółowo opisanej procedury kształtowania fryzury, być może dlatego, że nigdy nie było ich na ringach wystawowych zbyt wiele i ocena znacznie mniej zależała od przygotowania psa. Warto jednak pamiętać, że właściciel wspaniałego clumber spaniela, który kilka lat temu wygrał najbardziej prestiżową wystawę Crufta, przyznał, że pielęgnacja psa zabiera mu codziennie około godziny, zaś dwa razy w tygodniu, wraz z kąpielą, około 2 godzin. Podkreśla to tylko, że właściwe przygotowanie spaniela jest praca ciągłą - i choć pies czesany i trymowany od czasu do czasu nadal będzie ładnym zwierzątkiem, to o poważniejszych sukcesach ringowych nie ma co nawet marzyć. Przy okazji warto wspomnieć o pokutującym jeszcze, nawet wśród weterynarzy, poglądzie, jakoby psa nie należało zbyt często kąpać, bo "zepsuje mu się włos". Być może porady te były uzasadnione kilkadziesiąt lat temu, ale dziś zanieczyszczenie środowiska jest tak wielkie, że kurz i spaliny osiadające na sierści psów miejskich niszczą mityczną "naturalną osłonę włosa" w mgnieniu oka. Jeśli chcemy, by nasz pies miał długi, lśniący i zdrowy włos, to kąpmy go jak najczęściej! Przypominam, że hodowcy yorkshire terierów kąpią psy najrzadziej co tydzień, stosując na dodatek wiele preparatów chroniących włos (większość porad dla hodowców yorków przydatna być może dla hodowców wszystkich ras długowłosych, może tylko z wyjątkiem oliwienia włosa - to u spanieli należy zastąpić stosowaniem szamponu z wyciągiem z jojoby lub z dodatkiem oleju norkowego). Od kilku lat pojawia się na naszych ringach coraz więcej przedstawicieli psów aportujących - przede wszystkim labradorów i golden retrieverów. Popularne goldeny wymagają starannego przygotowywania do pokazu, a najskuteczniejsze jest tu zastosowanie się do nieco zmodyfikowanych zasad przygotowania setera. Najważniejsza różnica polega przede wszystkim na podkreśleniu, że wszystkie retrievery mają być psami o mocnej i grubej kości, stąd nie można dążyć do wrażenia lekkości psa (które niejako mimowolnie kształtowane jest przy seterach, zwłaszcza przy laveracku). Także podobieństwo wystawiania retrieverów do seterów jest uderzające, przy czym jedyną różnicą zwyczajową jest wystawianie seterów przez handlera stojącego, a retrieverów przez wystawcę klęczącego za psem, ale zasada unoszenia głowy by wyeksponować szyję i podtrzymywania ogona, by pokazać pióro, jest taka sama. Labradory o krótkim włosie pokazuje się zazwyczaj w sposób wolny, powodując psem jedynie przez ruch wystawówki. Wystawiając retrievery trzeba pamiętać, że te dość ciężkie z natury psy muszą być na ringu prowadzone w dość szybkim tempie, by nie wpadały w inochód, do czego mają, niestety, skłonność. Szczególnie widać to u psów w "przesadnie dobrej kondycji" czyli z lekka zatuczonych, jak spora część labradorów, prezentowanych na polskich ringach. Częstą bolączką właścicieli golden retrieverów (jak sama nazwa głosi - "złotych") jest natomiast zbyt jasny, prawie biały kolor szaty ich psów. Barwa sierści jest silnie dziedziczona, i wytworzyły się w ostatnich latach, nie tylko w Polsce, co najmniej dwa typy goldenów, z których jeden; lżejszy, bardziej elegancki i o wspaniałym ruchu często jest złoty tylko z nazwy, gdyż naprawdę jest jasnokremowy. Ze względu na elegancję tej linii psy takie są często używane do hodowli, co sprawiło, że ogólna populacja goldenów bardzo zjaśniała. Pewnym sposobem na poprawę takiego stanu jest podawanie psu do posiłków wspomnianych już produktów firmy "Olewo", wyciągu z morszczynu lub mikroelementów z grupy cynku - oczywiście, nie zmieni to genotypu psa, ale wyraźnie przyciemni jego sierść. Przy okazji warto wspomnieć, że dość częste o golden retrieverów umaszczenie "dwoiste", kiedy to mocno rudemu ciemnemu włosowi okrywowemu towarzyszy jaśniejsze włos pod spodem, czasem aż tworzący ślady jasnego podpalania, nie ma wpływu na ocenę piękności psa. Sprawą, która przysparza wszystkim miłośnikom aporterów siwych włosów jest umiłowanie wody i błota przez wszystkie retrievery. Niestety, nic na to nie można poradzić, ale warto pamiętać, że wyczesywanie mokrego błota z brzucha i boków niszczy włos nieodwracalnie. Najlepiej byłoby opłukać psa ciepłą wodą a następnie wyszczotkować go - jeśli nie można tego zrobić, to trudno, trzeba postąpić w myśl zasady "jak się wysuszy, to się wykruszy". Po wysuszeniu psa wystarczy przetrzeć go suchą flanelką, a włos odzyska dawna barwę i stan. Problemem goldenów i labradorów biszkoptowych są ciemne ślady na sierści, powstające w miejscach, w których zgolono włos (np. wskutek zabiegów medycznych). Niestety, jedyna metoda na to jest przeczekać - po kolejnym linieniu włos wróci do dawnej barwy. Niezmiernie rzadkie na naszych ringach psy dowodne ze względu na swój włos wymagają traktowania odmiennego, niż pozostałe psy VIII grupy. Przy pielęgnacji i przygotowaniu do wystawy barbeta czy portugalskiego psa wodnego należy stosować się do wskazówek obowiązujących przy długowłosych psach I grupy FCI lub przy pudlach, przy czym kąpiel przed samą wystawą jest tu dozwolona, jeśli tylko nie używamy mocnych preparatów odtłuszczających włos. Jeśli musimy jednak staranie wykapać psa i odtłuścić mu włos, to warto na całego psa po myciu nałożyć emulsję złożona z 9 części wody i 1 części normalnego lotionu (nawet do ludzkich włosów - szczególnie interesujący jest lotion Laboratoires Garnier Paris "zamykający łuski włosa"), wymieszanych w normalnym spryskiwaczu. Po zwilżeniu psa emulsją należy mu pozwolić wyschnąć podczas szczotkowania, a raczej nie używać grzebienia.
Jak przygotowywać do wystawy i wystawiać psy grupy IX FCI Rzadko która grupa psów jest tak różnorodna i skomplikowana w wystawianiu, jak grupa IX FCI zwana ogólnie "psami do towarzystwa", choć w obiegu jest także nazwa "psy ozdobne", która bodaj czy nie lepiej oddaje kłopoty z oceną psów tej grupy. Są w niej przecież i maleńkie spaniele kontynentalne (papillion czy phalene), i duże pudle "królewskie", i - dołączony tu prawem kaduka, kromfohrländer... Podstawowym zadaniem psów tej grupy było towarzyszenie człowiekowi i sprawianie mu radości samą swą obecnością, ale psy te wywodzą się z najrozmaitszych ras, często całkiem użytkowych, jak pudel choćby, który do dziś po ostrzyżeniu wykazuje wszelkie cechy budowy anatomicznej zgrabnego wyżełka. Grupę tę podzielono na jedenaście sekcji, w których już można mówić o ogólnych zasadach wystawowych - i tak wszystkie biszony wystawia się na stole, wszystkie inne wymagają stołu do sprawdzenia anatomii i rodzaju włosa, ale w większości prezentowane są na ziemi. Oznacza to, między innymi, że choć psy te nie spełniają funkcji użytkowych, to jednak pierwszorzędne znaczenie przy ich ocenie ma sposób poruszania się! (Wielu wystawców zapomina o tym, traktując np. maleńkie chihuahua jak figurynki, których zadaniem jest jedynie stać na stole - nic bardziej błędnego). Choć u większości psów tej grupy to, co najbardziej rzuca się w oczy na ringu, to różnorodność rodzajów szaty i barwy, to jednak najważniejsza jest jednak budowa anatomiczna i sposób lokomocji psa. Większości psów tej grupy nie sposób przygotować do wystawy samodzielnie, zwłaszcza że niektóre rasy maja starannie określoną przez tradycję czy nawet wzorzec fryzurę (biszon kędzierzawy, pudel), która wymaga ogromnej wiedzy i sprawności w operowaniu maszynką i nożyczkami. Co prawda widać tendencję do pozornego upraszczania fryzury pudla , ale w praktyce dobre ukształtowanie fryzury "na lwa" jest znacznie trudniejsze niż wymyślnego "saddle clip". Dokładny opis poszczególnych fryzur pudli, dopuszczalnych na wystawach, przekracza ramy tej książki - warto sięgnąć do podających je szczegółowo publikacji specjalistycznych ( Zb. Jakubowski "Pudle" Wyd. Egros Warszawa 93, 96, Stanisław Kuchlewski "Pudle" Wyd. Mako, Warszawa 1998). Warto tylko wspomnieć, że nauczenie pudla właściwego poruszania się po ringu warto rozpocząć możliwie jak najwcześniej, około 3-4 miesiąca życia, dostosowując swój krok do naturalnego tempa psa, by wyeksponować specyficzny, tańczący krok zwierzęcia. Przy ćwiczeniu postawy wystawowej u pudla trzeba szczególnie uważać na korektę ogona - podobnie jak u krótkonożnych terierów wszelkie próby przytrzymywania czy - jeszcze gorzej - podnoszenia psa za ogon kończą się fatalnie. Pies, kojarzący z bólem ruch ręki handlera w stronę ogona, będzie ogon kładł prawie na plecach, co bardzo szpeci sylwetkę i utrudnia podtrzymanie ogona podczas pokazu. Prezentacja psów tybetańskich (lhasa apso, niezmiernie popularne przez swój miły charakter shih-tzu, tybetański apso {niegdyś zwany terierem tybetańskim} czy słusznie zdobywający coraz większa popularność najzdrowszy z tej grupy spaniel tybetański) polega w dużym stopniu na podkreślaniu różnic między tymi psami a rasami zewnętrznie dość podobnymi. Współczesny shih-tzu pokazywany jest na ringu tak, by wyraźnie podkreślić, że nie jest to inaczej umaszczony pekińczyk. Dlatego tak wielką wagę przywiązuje się do prostego, eleganckiego i wydajnego ruchu szicaków, dlatego kolorowa frotka spina włos na głowie, tworząc zawadiacki kucyk, wydłużający i zwężający optycznie czaszkę (u pekińczyka - przeciwnie, włos na głowie ma robić wrażenie głowy dość płaskiej i szerokiej). Pielęgnacja długowłosych tybetańczyków jest dość skomplikowana, gdyż włos trzeba staranie kąpać przed każdą wystawą, starając się, by pies na ringu "płynął" w miękkiej i ruchliwej szacie, co często wymaga podstrzyżenia włosa od wewnątrz, pod wierzchnią warstwą włosa (by obfity podszerstek nie utrzymywał włosa z daleka od ciała). U pekińczyków przeciwnie - wytrawni handlerzy często specjalnie napuszają włos pod spodem, nawet lekko tapirując go, by uzyskać efekt niezmiernie bujnej i rozłożystej szaty. Wszystkie psy krótkonose mają kłopoty z oczami - kanaliki łzowe potrafią przytykać się, przez co oko, pozbawionej naturalnego oczyszczania, łatwo podrażnia się (zwłaszcza w okresie rośnięcia włosa na czole, spadającego i drażniącego gałkę oczną - podobny problem, wynikający z długości rosnącej grzywki, maja wszystkie psy o oczach zasłoniętych włosem, nawet polskie owczarki nizinne czy briardy). Dość częste są u psów ozdobnych ciemne smugi na pysku, prowadzące w dół od wewnętrznych kącików oka, będące dowodem przytkania kanalików łzowych - dawniej leczono to nawet chirurgicznie, dziś można sobie poradzić za pomocą farmaceutyków, zaś na co dzień koniecznie trzeba przemywać okolice oka płynem oczyszczającym (specjalnie dla psów opracowany preparat "Diamond Eye" lub "Eye Magic" firmy Behapar, choć skuteczny jest także dostępny w każdej aptece Mibalin lub popularne krople Visin). U psów o ekstremalnie skróconej kufie, jak pekińczyki właśnie, liczyć się trzeba z ewentualnością "wypadnięcia oka", gdy gałka oczna nie jest przytrzymywana przez właściwie ukształtowane łuki jarzmowe i wykończenie oczodołu. Hodowcy amerykańscy twierdzą, że poradzili sobie z tym problemem przez należyte ukierunkowanie hodowli, ale jak dotychczas stosunkowo wiele psów nawet z renomowanych amerykańskich hodowli ma operacyjnie podnoszoną dolna powiekę, by uniemożliwić wypadnięcie oka, co jest tylko dowodem na żałosne efekty kierunku hodowli tej rasy. Wszystkie psy krótkonose (także i np. buldożek francuski czy mops) maja kłopoty z właściwą samoregulacją termiczną, stąd są szczególnie wrażliwe na upał i trzeba pamiętać o tym szczególnie gdy, jak u buldożka właśnie, wielkość ciała nie idzie w parze z wielkością serca: w rasie tej, podobnie jak u bokserów, stosunkowo łatwo o udar serca, spowodowany zmęczeniem i szokiem termicznym. U psów o mocno pofałdowanej skórze na ciele (jak mops czy - należący do innej grupy - shar-pei) lub choćby tylko na pysku trzeba codziennie lub najdalej co drugi-trzeci dzień przeglądać skórę, czy w miejscach fałd naskórek nie zaparza się, co bywa przyczyna dotkliwego świądu, a na dodatek czyni skórę szczególnie podatna na inwazje pasożytów. Jeśli zauważymy niebezpieczną zmianę koloru skóry (skóry, nie włosa!), to należy przetrzeć podrażnione miejsce wilgotną miękką szmatką, a po wyschnięciu przesypać zasypka dla niemowląt lub zwykłym talkiem (trzeba tylko szczególnie uważać, by pies nie wylizał sobie zasypki - łatwo o rozlizanie podrażnionych miejsc nawet do krwi, a na dodatek większość zasypek ma w swym składzie pabiamid, bardzo groźny dla psa w przypadku zlizania. Prawie wszystkie psy brachygnatyczne (o skróconej trzewioczaszce) łatwo tracą zęby, co wynika zarówno z ich niefizjologicznego ustawienia, jak i trudności w pielęgnacji. Wobec psów tych trzeba szczególnie dbać o czystość zębów i za wszelką cenę unikać odkładania się kamienia nazębnego. Dostępne w sklepach "samoczyszczące" gryzaki dla psów dla niewielkich psów ozdobnych o niezbyt mocno siedzących w zębodołach zębach są mało przydatne, stąd warto zaopatrzyć się w specjalne chusteczki lub płyny w aerozolu, ułatwiające usunięcie kamienia. (U buldożków francuskich trzeba jeszcze patrzeć na rozrost dziąseł - jedna z niewielu niemiłych cech tej rasy jest skłonność do nadmiernego rozrostu dziąseł, w najgorszym razie mogących nawet całkowicie przysłonić zęby. Jest to jeden z nielicznych przypadków, kiedy u psowatych mogą się psuć zęby w sposób bardzo podobny do nieznanej psom próchnicy). Osadzaniu się kamienia nazębnego zazwyczaj towarzyszy na dodatek niemiły zapach z pyska. Dawni hodowcy, skarżąc się tę woń, twierdzili, że przyczyna jest karmienie psów surowym mięsem i zalecali zmianę diety, co zadziwiająco skutecznie niwelowało nieprzyjemny zapach. Od kilkunastu lat wiadomo już, że to nie zła dieta, a jeden z pierwotniaków, pasożytujący w pysku psa jest odpowiedzialny za nieprzyjemny zapach psiego oddechu. Zmiana diety powodowała z reguły zmianę środowiska w psim pysku, i czuły na wszelkie zmiany kwasowości pierwotniak zamierał na jakiś czas. Dziś woń te usuwa się przez jednorazową kurację Metronidazolem lub przez systematyczne przecieranie zębów słabym roztworem soku z cytryny czy jeszcze delikatniejszym roztworem kwasu octowego - co przeciwdziała i powstawaniu złogów kamienia nazębnego, i rozwojowi "cuchnącego" pierwotniaka. Oczywiście, w stosunku do wszystkich psów krótkowłosych stosują się ogólne zalecenia pielęgnacyjne, takie choćby jak przecieranie wilgotna szmatka dla poprawy zmiany włosa czy stosowanie - przed wejściem na ring - specjalnych nabłyszczaczy do sierści. Dla psów o szorstkim włosie (np. małe psy belgijskie) przydatne będą wskazówki dotyczące trymowania. Chiński grzywacz jest psem o delikatnej, niczym nie osłoniętej skórze, o którą trzeba szczególnie zadbać. Wskazane jest smarowanie skóry delikatnym, łatwo wchłaniającym się kremem - latem może być to krem nawilżający, dobrze byłoby, gdyby był z filtrem UV (skóra tych psów, podobnie jak wszystkich psów nagich jest szczególnie wrażliwa na promienie słoneczne), zimą natomiast - dowolny tłusty krem pielęgnacyjny, najlepiej zawierający witaminę A. Przy kąpieli chińskich grzywaczy trzeba pamiętać, że większość szamponów psich może podrażniać delikatna skórę, stąd lepiej korzystać z delikatnych szamponów przeznaczonych dla ludzi (wypróbowane są szampony firmy Schauma), zaś hodowcy skandynawscy z powodzeniem stosują szampony i mydła dla alergików. Odmianę powder puff często się przystrzyga w ramach przygotowania do wystaw - zwłaszcza pyszczek, tworząc zupełnie gładką kufę. Odmiana bezwłosa także ma korygowaną szatę - często przycina się "skarpety", by nie sięgały wyżej łokcia i pięty (co zdarza się dość często). Warto pamiętać, że pomimo wzajemnego krzyżowania odmian bezwłosej i powder puff, sędziowie reprezentują diametralnie odmienne podejście w kwestii zębów u obu odmian - powder puff musi mieć komplet zębów i ścisły zgryz nożycowy, odmiana bezwłosa często nie ma nawet wszystkich przedtrzonowców! Pielęgnacja i przygotowanie do pokazu shih-tzu czy lhasa apso, podobnie jak japan china czy miniaturowych spanieli kontynentalnych jest dość proste - trzeba postępować w myśl ogólnych zasad pielęgnacji psów długowłosych, pamiętając tylko, że u psów dwumaścistych lub łaciatych bardzo często włos różnych kolorów jest także włosem o odmiennej strukturze i sprężystości (włos czarny jest zazwyczaj grubszy, twardszy i bardziej sprężynujący). Sprawia to, że dwumaściste shih-tzu jest trudniejsze do przygotowania na wystawę, gdyż w ruchu twardszy włos "porusza się na psie" bardziej, co robi wrażenie zachwiania płynności ruchu. Dostateczną pomocą jest tu potraktowanie całego włosa obciążającym go lotionem, co nieco wyrównuje te dysproporcje. U niektórych ras - jak choćby u maltańczyka - cenione jest osiągnięcie przez psy jak najdłuższego, pielęgnowanego włosa. Oznacza to, że w zasadzie właściciel psa nie powinien nigdy rozstawać się z grzebieniem, zwłaszcza że "maltany" nie gubią sierści i martwy włos trzeba im codziennie wyczesywać pod groźbą powstania nierozplątywalnych kołtunów. Przy codziennej opiece nad wystawowymi egzemplarzami psów o długiej brodzie (lhasa, maltańczyk, bolończyk, hawańczyk, ale także shih-tzu czy nawet sznaucery!) pamiętać trzeba o konieczności starannego spłukania psiej brody po każdym posiłku, gdyż zanieczyszczony włos "nie chce rosnąć" (naprawdę po prostu łatwiej się łamie). Niewielkie psy o długim włosie w zasadzie powinny jadać w specjalnej opasce, zrobionej np. z obciętej starej skarpety, założonej na głowę, tak by nie brudziły sobie przy jedzeniu włosa na uszach. Warto przypomnieć, że - podobnie jak najwspanialsze egzemplarze wystawowych yorkshire terierów reproduktorów - brodate i wąsate małe pieski bywają karmione praktycznie wyłącznie z ręki suchą karmą, by nie przygryzały sobie włosów na pysku podczas jedzenia, a wszelkie gryzaczki i kości im surowo wzbronione! Przy staraniu o jak najdłuższy i najefektowniejszy włos pamiętać trzeba o tym, że największym naszym przeciwnikiem jest wszechobecny kurz i brud. Oznacza to, między innymi, że psa trzeba starannie obejrzeć nie tylko po każdym posiłku, ale i po każdym wypróżnieniu się - zabrudzone futerko w okolicach odbytu musi być oczyszczone natychmiast. Szczególnej pieczy pod tym względem wymagają psy-samce, które notorycznie brudzą sobie moczem okolice pachwin i spodniej części brzucha. Pomijając już nieprzyjemny odór, pamiętać trzeba, że zasiusiany włos łamie się i niszczy, a na dodatek często zmienia kolor. To jest powodem, dla którego psy ras długowłosych, zwłaszcza niskonożnych, musza być doglądane i ewentualnie podmywane codziennie. Jeśli zdecydujemy się na papilotowanie swego długowłosego psa ozdobnego, to oprócz zasad podanych przy opisywaniu pielęgnacji yorkshire teriera pamiętać trzeba, że włos zwijany w papiloty nie może należycie oddychać, stąd konieczne jest przepapilotowanie psa co drugi, najdalej trzeci dzień. Pewną alternatywa częstego kąpania psów długowłosych jest "sucha" kąpiel, sprawiona za pomocą pudru lub mąki kartoflanej. Zabieg ten nie jest w stanie zastąpić właściwej kąpieli, ale jest doraźnym oczyszczeniem włosa, a zarazem sposobem na - choćby kilkugodzinne - nadanie psu oszałamiającej obfitością szaty, stąd często jest praktykowany tuż przed wystawą (przypominam, że w większości krajów europejskich używanie jakichkolwiek kosmetyków - poza czysta wodą w spryskiwaczu - na wystawie jest wzbronione). Na mniej więcej godzin e przed wystawianiem psa zwilżamy całą sierść wilgotną szmatką (przy czym istotne jest, by włos był zwilżony, a nie mokry!), starając się dotrzeć aż do nasady włosów. Następnie całego psa, poczynając od głowy, obficie obsypujemy lekkim pudrem lub mączką, szczególnie mocno pudrując grzywę, uszy, ogon i "portki", przy czym odgarniamy sierść "pod włos" i pudrujemy aż do skóry, a następnie lekko rozprowadzamy ręką puder po całej długości włosa. Gdy zakończymy te operację, zaczynamy wyszczotkowywać puder z psa, jednocześnie starając się szczotkowaniem nadać włosom odpowiedni kierunek (czesanie "pod włos" optycznie powiększa objętość włosa, czesząc "z włosem" przyklepujemy fryzurę). Jest to zabieg długotrwały, ale i doskonale czyszczący włos, i zapewniający psu odpowiedni masaż skóry i kształtujący szatę. Problem jest tylko jeden - im więcej jest wilgoci w powietrzu, tym trudniej wyczesać puder, więc trwa to długo. Na dodatek - zwłaszcza przy używaniu mączki ziemniaczanej - najdalej następnego dnia trzeba psa wykąpać w sposób tradycyjny, gdyż nie wyczesane cząsteczki pudru osiadają na skórze, zamykając jej pory. Skóra przestaje oddychać, a jednym z pierwszych efektów takiego stanu jest... wypadanie włosów.
Jak przygotowywać do wystawy i wystawiać psy grupy X FCI Charty są grupą psów szczególnie wiele wymagających od wystawcy, przy czym perfekcyjne przygotowanie ich do pokazu jest znacznie trudniejsze niż innych ras. Nie chodzi tu o zabiegi pielęgnacyjne - tych charty (z wyjątkiem afgana...) wymagają wyjątkowo niewiele, ale o naukę psa, a przede wszystkim handlera. Przede wszystkim przygotowując się do wystawiania charta trzeba wiele miesięcy poświęcić na właściwe zgranie się z psem - czyli na opracowanie takiego tempa pokazywania charta w ruchu, w którym pies będzie mógł zaprezentować wszystkie swoje walory. Niestety, pies zazwyczaj biegnie dużo wolniej niż borzoj w galopie, stąd osiągnięcie pełnej prędkości będzie co najmniej trudne. Chart prowadzony na ringu zbyt wolno z reguły garbi się, chodzi inochodem lub niczym kurczak przestępuje cały czas z łapy na łapę. Wstrzymywany w ruchu usiłuje skręcać, pochyla głowę lub podskakuje, demonstrując nieobycie ringowe, czego żaden sędzia nie lubi. Od wczesnej młodości (4-5 miesiąc życia psa) zaczynamy ćwiczenia ringowe, ujmując psa najpierw na normalna obrożę (halsztuk) i biegając z nim w kółko, niczym po ringu. Najważniejsze jest takie dopracowanie ruchu, by pies mógł pokazać się w kłusie, co wymaga od wystawcy kondycji nie lada. Istotne jest, by handler przyspieszając czynił to raczej przez zwiększenie liczby stawianych przez siebie kroków, a nie przez ich wydłużenie! Stawiając duże kroki człowiek mimowolnie kołysze się na boki, które to ruchy poprzez smycz przenoszą się na psa, wybijając go z jego rytmu. Ćwicząc trzeba dopracować się takiego tempa, by stawiać jak najwięcej niewielkich kroków, i ewentualnie przyspieszać lub zwalniać przez zmianę liczby kroków. Szczególnie wiele trudu trzeba włożyć w naukę wystawiania się borzoi, które mają skłonność do poruszania się olbrzymimi ale wolnymi skokami, co na ringu wygląda tragicznie (lepiej już pokazywać borzoja drepcącego prawie w miejscu niż sadzącego olbrzymimi krokami, gdyż sędzia nie może ocenić grzbietu i szyi skaczącego charta). Dopiero, gdy jesteśmy pewni, że osiągnęliśmy już z naszym psem jaką-taką zgodę co do tempa, w jakim będziemy się pokazywać na ringu, przechodzimy do kolejnego etapu - wystawówki. Stosowana zazwyczaj dla chartów obroża wyraźnie rozszerzana ku dołowi (halsztuk) zupełnie nie nadaje się do prezentacji na wystawie, gdyż przez swój kształt optycznie bardzo skraca i obniża szyję zwierzęcia. Charty także trzeba pokazywać na wystawówkach (ringówkach), a jest to z dwóch powodów bardzo trudne. Po pierwsze - większość chartów jest psami dość nerwowymi i nie tolerującymi cienkiej linki wrzynającej się w szyję, stąd pierwsze próby założenia psu ringówki i podniesienia jego szyi z reguły kończą się nerwowym szarpnięciem głowy do tyłu i już po zabawie. Po drugie - wielu chartów (saluki, borzoje, greyhoundy) ma niezwykle wąskie głowy, stąd założenie normalnej zaciskowej ringówki niewiele daje, gdyż pies swobodnie może ostrym cofnięciem szyi wyjąć głowę z pętli. Niektórzy wystawcy radzą sobie przez specjalnie mocne założenie ringówki bardzo wysoko, tuż za żuchwą psa, ale nie dość, że skraca to szyję i głowę, to jeszcze bardzo denerwuje zwierzę. Jedyną metodą jest ciągłe, ustawiczne i bardzo cierpliwe uczenie psa, że ringówka nie jest niczym groźnym (np. przez stałe dawanie smakołyków po założeniu ringówki i ustawieniu psa). Wszystkie charty - z wyjątkiem "stolikowych" charcików włoskich - pokazywane są na ziemi i w charakterystycznym dla tej grupy ruchu. Specyfika wystawiania chartów sprawia, że jak w niewielu innych rasach (no, może z wyjątkiem seterów i owczarków niemieckich) wystawca musi być przygotowany na bieganie z psem po ringu przez dobrych kilka minut. Konieczna jest do tego kondycja i właściwy strój - pomimo elegancji chartów nie ma co nawet myśleć o długiej sukience czy butach na obcasie: handler musi być gotów na przebiegnięcie w ostrym tempie kilkuset metrów! Jednocześnie, ze względu na powszechną pobudliwość chartów, unikać jak ognia trzeba wszelkich elementów stroju, które mogą psa przestraszyć (np. fruwające poły rozpiętej marynarki). Organizatorzy wystaw z reguły pamiętają o tej specyfice chartów, i unikają grodzenia ringów dla X grupy FCI szeleszczącymi taśmami czy lokowania ich w pobliżu megafonów. Przygotowanie chartów krótkowłosych do pokazu jest dość proste - wystarczy przeszczotkować psa, przetrzeć flanelową szmatką i ewentualnie potraktować nabłyszczaczem. Z chartami szorstkowłosymi jest już nieco trudniej (także przez niecodzienne rozmiary wilczarzy i deerhoundów) - niektóre z nich mają skłonność do dłuższego i miękkiego na uszach, łapach i ogonie. Jeśli tak zdarzy się naszemu pupilowi, to należy miękki włos po prostu wytrymować (nigdy nie obcinać maszynką czy nożyczkami!), przy czym - jeśli w ciągu 2-3 miesięcy nie planujemy żadnego pokazu, to dobrze byłoby wytrymować w tych miejscach włos "na łyso", i na 4-5 tygodni przed pokazem tylko lekko przetrymować odrosty, a powtórzyć tę czynność na kilka dni przed wystawą. Wilczarze maja ponoć (jak skarżą się właściciele chartów irlandzkich na swej stronie internetowej) skłonność do nadmiernego rozrostu podszerstka, zwłaszcza na piersiach i portkach, przy czym podszerstek ten potrafi być daleko innej barwy niż włos okrywowy. Sprawia to ponoć wrażenie - zwłaszcza przy obserwacji z daleka - jakby pies był łaciaty, co jest błędem piękności. Zaradzić temu można podobnie jak przy sznaucerach - przez wytrymowanie podszerstka i ewentualną korektę barwy za pomocą czarnej, białej i rudej kredy, utrwalanej na skórze lakierem. Przygotowanie do wystawy charta afgańskiego jest dużą sztuką i ciężką pracą: nie wystarczy takiego psa wykąpać, trzeba go jeszcze uczesać, a zarazem nie pozwolić jego włosom "zagnieść się", stąd w zasadzie po kąpieli chart afgański powinien stać przez cały czas suszenia, a może to potrwać nawet i dwie godziny... Decydująca jest tu mocna suszarka (niezmiernie trzeba tylko uważać, by nie przesuszyć i nie spalić włosa), tak więc ważne jest by suszarka miała dużą wydajność, a wcale nie musi mieć tak wielkiej mocy (800 W w zupełności wystarczy, jeśli tylko dmuchawa będzie podawać duże ilości powietrza). Wszelkie odżywki i płukanki dla chartów afgańskich czy saluki niczym nie różnią się od specyfików dla mniejszych psów długowłosych, a jedyna różnica polega na ilości preparatów. Przygotowanie charta afgańskiego do wystawy polega także na umiejętnym podstrzyżeniu psa - chodzi tu nie tylko o obcięcie włosów na pysku, nadające ostrzejszy wyraz psu, przystrzyżenie włosów na zwężającym się i zawiniętym na końcu ogonie, ale i o usunięcie większości podszerstka z grzbietu i boków psa oraz podcięcie od spodu części szaty, by w ruchu prezentowała się jak najlżej. Pozostawienie całości włosa sprawia, ze chart będzie wyglądał niecodziennie szeroko, a w ruchu włos będzie "woził się" na psie. Ostatnimi laty - pod wpływem psów importowanych z USA - pojawiła się tendencja do szczególnego podkreślania obfitości włosa na kończynach, stąd włos na nich jest starannie modelowany i celowo napuszany, a potem kształtowany degażówkami. Trzeba tylko pamiętać, że kształtowanie właściwego włosa na charcie nie jest sprawą łatwą, i trwa wiele miesięcy - charty z reguły obrastają włosem dość wolno. To także powód, dla którego trzeba wystawowym afganom i czasem borzojom podpinać spinką lub papilotem włos z podbrzusza i boków, tak by podczas załatwiania potrzeb fizjologicznych nie brudziły się. Stale brudzony uryną włos właściwie nadaje się tylko do wycięcia. Szczególnie ważne jest przy planowaniu wystawiania charta dbanie o jego należytą kondycję. Chart za gruby, na dodatek na cienkich nogach, jest widokiem koszmarnym i jeśli naszemu pupilowi nie widać żeber przez skórę w postawie wystawowej, to lepiej dać sobie, przynajmniej do czasu przeprowadzenia kuracji odchudzającej, spokój z wystawami. Problem właściwej kondycji charta jest zresztą dość trudny - psy te nigdy nie mogą robić wrażenia grubych, ale teź nie mogą być cienkie niczym zamorzone głodem. Jedyną metodą jest tu regulowanie kondycji psa nie przez ograniczanie mu karmy czy zmianę jej na mniej wartościową, ale stały i różnorodny ruch zwierzęcia. Warto pamiętać, że zimą charty - także i te długowłose - są bardziej niż przeciętne psy wrażliwe na niskie temperatury, stąd i jedzą więcej, i muszą się ruszać więcej niż latem. W codziennym życiu charty długowłose muszą być szczególnie chronione przed wycieraniem i brudzeniem włosa, stąd większość z nich prawie całe życie chodzi w specjalnych "kominiarkach", chroniących uszy przed pobrudzeniem podczas jedzenia, a co bardziej zadbane egzemplarze - w skarpetkach, uniemożliwiających wycieranie włosa z łap. Długowłose charty biegające luzem nie powinny harcować po łąkach pokrytych wysoką trawą, gdyż źdźbła, zwłaszcza mokre, wyrywają włos niczym najlepsza szczotka (z tego tez powodu ogródek, do którego maja nieograniczony dostęp psy długowłose, powinien mieć zawsze krótko przystrzyżoną trawę). Z tego tez powodu należy unikać łąk porośniętych niewysokimi krzaczkami, a wprost zabójcza dla sierści jest choćby jednorazowa samowolna wyprawa chartów w zboże (np. za zającem). Nie wchodzi to wprawdzie w zakres naszej książki, ale koniecznie trzeba przypomnieć, że w Polsce chart biegający samopas traktowany jest jak zwierzę kłusujące i podlega natychmiastowemu odstrzałowi, nawet jeśli nie znajduje się ściśle w rewirze łowieckim, stąd na dobra sprawę wybieganie charta możliwe jest tylko na dobrze znanym i najlepiej zamkniętym terenie.
REGULAMIN WYSTAW PSÓW RASOWYCH I. POSTANOWIENIA OGÓLNE 1. Organizowanie wystaw i pokazów psów rasowych stanowi zgodnie z §7 pkt. 1 Statutu Związku Kynologicznego w Polsce (zwanego dalej "Związkiem") jedno z najistotniejszych zadań w działalności Związku. 2. Niniejszy regulamin opracowano w oparciu o postanowienia statutu Związku, uwzględniając przepisy: a) Regulaminu Hodowli Psów Rasowych, b) Regulaminu Klubu Ras, c) Regulaminu Sędziów Kynologicznych oraz statutu Międzynarodowej Federacji Kynologicznej (FCI) i regulaminu wystaw międzynarodowych FCI. 3. Związek organizuje następujące rodzaje wystaw i pokazów: a) wystawy międzynarodowe, b) wystawy krajowe, c) wystawy klubowe, d) wystawy championów, e) pokazy popularyzacyjne. 4. Niniejszy regulamin nie obejmuje imprez, które posiadają odrębne regulaminy (np. próby pracy psów, wyścigi chartów itp.). 5. Organizatorami wystaw i pokazów są Zarządy Oddziałów Związku, które mogą współdziałać w tym zakresie z innymi organizacjami. 6. Nadzór nad organizacją imprez objętych niniejszym regulaminem sprawuje Zarząd Główny Związku bezpośrednio lub przez Prezydium Kolegium Sędziów (względnie inną instancję Związku). 7. Na wystawy organizowane przez Związek mogą być zgłaszane psy zarejestrowane w Związku lub w uznanych przez Związek innych organizacjach kynologicznych. 8. Za zgłoszenie psa na wszystkie rodzaje wystaw urządzanych przez Związek pobierana jest opłata. Wysokość opłat pobieranych za zgłoszenie psa na wystawę ustalają Zarządy Oddziałów na każdy rok odrębną uchwałą. Zarząd Główny może niektóre rasy i grupy psów zwolnić od opłaty. Za zgłoszenie psa na pokaz opłat się nie pobiera. 9. W wystawach uczestniczyć mogą tylko zdrowe psy posiadające zaświadczenia zgodne z wymogami służby weterynaryjnej. Suki będące w widocznej ciąży lub grzejące się nie mogą uczestniczyć w wystawach. 10. Wystawy psów rasowych i pokazy są dostępne dla publiczności, a organizatorzy są upoważnieni do pobierania opłaty za wstęp. 11. Planowanie lokalizacji i terminów wystaw odbywa się według poniższych zasad: a) Zarządy Oddziałów przed upływem 45 dni od zakończenia wystawy przekazują do Zarządu Głównego rozliczenia finansowe i merytoryczne wraz z częścią sprawozdawczo-opisową; upoważnia do złożenia wniosku o prawo organizowania wystawy w roku następnym, b) do 15 listopada Zarządy Oddziałów przesyłają do Prezydium Kolegium Sędziów swoje wnioski do planu wystaw na rok następny wraz z proponowaną obsadą sędziów, c) do 30 listopada Prezydium Kolegium Sędziów przygotowuje projekt terminarza wystaw, d) Zarząd Główny zatwierdza terminarz i lokalizacje wystaw oraz ogłasza kalendarz wystaw na rok następny do końca grudnia danego roku. 12. Obsadę sędziowską na wszystkie wystawy ustala Prezydium Kolegium Sędziów, uwzględniając propozycje Zarządów Oddziałów oraz Zarządów Klubów. Należy dodać, aby ci sami sędziowie nie sędziowali w kolejnych latach tych samych ras i klas na danej wystawie. Przy opracowywaniu propozycji obsad sędziowskich obowiązują następujące zasady: - na wystawach krajowych i międzynarodowych ilość sędziów zagranicznych nie powinna przekraczać 1/3 obsady, - obsada na wystawach klubowych i championów może składać się w połowie z sędziów zagranicznych. Decyzje w sprawie odstępstw od powyższych zasad podejmuje Prezydium Zarządu Głównego na wniosek Prezydium Kolegium Sędziów. 13. Organizowaniem wystawy zajmuje się komitet wystawowy, powoływany przez Zarząd Oddziału. W skład komitetu wchodzą członkowie Zarządu Oddziału oraz aktywiści Związku. Organizatorzy mogą angażować do określonych prac pracowników na zasadzie umowy-zlecenia. Przy organizacji dużych wystaw Zarząd Oddziału może powołać komisarza wystawy, który spełnia funkcję pełnomocnika Zarządu i może zostać uprawniony do samodzielnego dysponowania niektórymi zespołami spraw, jak np. przyjmowanie zgłoszeń, przygotowanie katalogów i terenu wystawy, wynajęcia personelu obsługi itp. 14. Na wystawach nie przeprowadza się przeglądów hodowlanych psów i suk. II. ZASADY ORGANIZACJI WYSTAW 1. Zgłoszenie zamiaru zorganizowania oraz terminu wystawy wraz z propozycją obsady sędziów do Prezydium Kolegium Sędziów omówiono w punkcie I.11. 2. Rozpowszechnienie informacji o organizowanej wystawie może mieć formę ulotki, okólnika ogłoszenia prasowego lub zaproszenia. Wydanie ulotki nie jest obligatoryjne i powinno uwzględniać możliwości finansowe Oddziału. Informacja dotycząca wystawy międzynarodowej powinna mieć obowiązkowo wersje w co najmniej jednym z języków federacyjnych. 3. Przyjmowanie zgłoszeń psów odbywa się na kartach zgłoszeń, drukowanych wg jednolitego wzoru dla wszystkich oddziałów Związku. Organizatorzy wystaw międzynarodowych powinni przygotować karty zgłoszeń uwzględniające języki federacyjne. Karta zgłoszenia powinna zawierać następujące dane: a) Nazwę i przydomek hodowlany, b) Określenie Oddziału, w którym pies jest zarejestrowany oraz numery rejestracyjne i PKR lub KW, c) Rasę, płeć, umaszczenie i datę urodzenia, d) Nazwy i przydomki rodziców, e) Wyszkolenie psa, f) Posiadany tytuł (Championat), g) Imię i nazwisko hodowcy, h) Imię i nazwisko oraz adres właściciela, i) Klasę, do której pies jest zgłoszony, j) Wysokość uiszczonej opłaty, k) Podpis zgłaszającego. Druk zgłoszenia powinien zawierać tekst deklaracji wystawcy odnośnie przestrzegania regulaminu organizacji wystawy oraz poniesienia przez niego odpowiedzialności za ewentualne szkody wyrządzone przez jego psa. Zgłoszenie powinno być potwierdzone pieczątką przez Oddział macierzysty wystawcy. Potwierdzenie takie może wydać oddział jedynie po stwierdzeniu, że została wniesiona opłata wystawowa. Potwierdzenie Oddziału może być ewentualnie zastąpione potwierdzeniem wpłaty. W przypadku, gdy Oddział macierzysty potwierdził zgłoszenie, a opłata nie została dokonana, organizator wystawy ma prawo żądać opłaty od Zarządu Oddziału, który dokonał potwierdzenia. Potwierdzenie zgłoszenia organizator odsyła wystawcy. Dokument ten wraz z wymaganymi zaświadczeniami weterynaryjnymi (o ile nie ma zastrzeżeń służby weterynaryjnej) stanowi podstawę do wprowadzenia psa na wystawę oraz eksponowania go w ringu. Termin zakończenia przyjmowania zgłoszeń na wystawę określa organizator. 4. Na wystawy mogą być przyjmowane psy wszystkich ras, posiadających standardy zarejestrowane w FCI oraz wpisane do Polskiej Księgi Rodowodowej lub do ksiąg rodowodowych innych krajów uznanych przez Związek. W wystawach klubowych i krajowych mogą brać udział również psy wpisane do Księgi Wstępnej Związku. Wszystkie zgłaszane psy (z wyjątkiem klasy szczeniąt, młodzików i młodzieży) muszą posiadać formalne dokumenty pochodzenia. W zgłoszeniu musi być zamieszczony numer PKR, KW lub rodowodu wystawionego przez inną organizację kynologiczną (w przypadku, gdy pies stanowi własność cudzoziemca). Na wystawach międzynarodowych można wystawiać polskie rasy z KW jedynie w celu pokazowo-popularyzacyjnym. 5. Psy mogą być zgłaszane na wystawy do następujących klas: a) Klasy szczeniąt - wiek od 6 do 9 miesięcy. Na wystawach międzynarodowych i championów nie organizuje się klasy szczeniąt b) Klasy młodzieży (nie dotyczy wystawy championów) - wiek od 9 do 15 lub do 18 miesięcy. Psy w wieku 9 do 15 miesięcy mogą być zgłoszone jedynie do klasy młodzieży, natomiast w wieku 15 do 18 miesięcy mogą być zgłoszone, według uznania właściciela, do klasy młodzieży lub klasy otwartej, ewentualnie użytkowej (przy spełnieniu pozostałych wymogów). c) Klasy otwartej (nie dotyczy wystawy championów) - wiek powyżej 15 miesięcy. d) Klasy użytkowej (nie dotyczy wystawy championów) - wiek powyżej 15 miesięcy. Klasa ta może być zorganizowana dla ras, od których według nomenklatury FCI wymagane są odpowiednie próby użytkowości, tj. dla ras obrończych - posiadających co najmniej dyplom PO I, dla ras myśliwskich - posiadających dyplom III stopnia z konkursów jesiennych. Na wystawach krajowych i klubowych może być organizowana klasa użytkowa dla chartów, uznanych za użytkowe. Również dla innych ras, nie mających obowiązku wykazania się próbami pracy według układu FCI, może być organizowana klasa użytkowa tylko na wystawach krajowych i klubowych, o ile zdały egzaminy zgodnie z decyzją Zarządu Głównego (zakres prób określa Główna Komisja Szkolenia). Klasa użytkowa może też być organizowana na wystawach krajowych i klubowych dla owczarków podhalańskich, dla których Główna Komisja Szkolenia zgodnie z obowiązującymi przepisami wyda dyplom użytkowości. Kserokopie dyplomu użytkowości należy dołączyć do zgłoszenia. e) Klasy championów - dla psów posiadających tytuły championa międzynarodowego lub krajowego polskiej lub zagranicznej organizacji kynologicznej uznanej przez Związek. Dodatkowo na wystawę championów można zgłaszać psy i suki z tytułami młodzieżowych championów Polski. f) Klasy honorowej (nie dotyczy wystaw championów) - dla psów i suk, które ukończyły 8 lat. Dla rasy owczarek niemiecki na wszystkich wystawach (oprócz wystawy championów) obowiązują następujące klasy: a) Młodzików - wiek od 9 do 12 miesięcy, b) Młodzieży - wiek od 12 do 18 miesięcy, c) Juniorów - wiek od 18 do 24 miesięcy, d) Otwarta - wiek powyżej 24 miesięcy, e) Użytkowa - wiek powyżej 24 miesięcy, z wyszkoleniem minimum PO I, f) Championów (dotyczy również wystawy championów) - wiek powyżej 24 miesięcy, według ogólnych zasad, g) Honorowa - dla psów i suk, które ukończyły 8 lat. 6. Wydanie katalogu wystawy jest obowiązkiem organizatora wystawy. Katalog wystawy jest dokumentem zawierającym wykaz psów podlegających ocenie na wystawie. Nie dokonuje się oceny psów nie ujętych w katalogu. Katalog powinien mieć estetyczną szatę graficzną. W katalogu należy umieścić: a) Wykaz zgłoszonych na wystawę psów w podziałach kolejno na: - grupy ras wg podziału FCI w kolejności od 1 do 10 - rasy w ramach grup w porządku alfabetycznym - płcie w kolejności psy - suki - klasy w ramach płci jak w p.II.5. b) Dane o każdym psie, które powinny zawierać: - numer katalogowy, będący też numerem startowym, - posiadany tytuł (Champ., Int. Champ. - nie umieszcza się CWC, CACIB, Zwyc.), - nazwę i przydomek hodowlany, - rodzaj wyszkolenia psa, - datę urodzenia, płeć, umaszczenie psa, - nr PKR względnie KW, nr rejestracyjny, - nazwy i przydomki rodziców, - imię i nazwisko hodowcy, - imię i nazwisko wystawcy oraz ewentualnie adres (o ile w katalogu nie zamieszczono wykazu wystawców). c)Wykaz sędziów i asystentów. d) Skład komitetu organizacyjnego i ewentualnie honorowego. e) Zasady podziału na klasy. f) Alfabetyczny spis ras zgłoszonych na wystawę z ich liczebnością, numerami katalogowymi i numerami ringów, na których będą oceniane. g) Przyznawane na danej wystawie nagrody i tytuły. h) Omówienie zasad rozgrywania konkurencji finałowych. i) Program wystawy, w tym plan konkurencji finałowych. j) Plan sędziowania. k) Reklamy (organizatora wystawy obowiązuje krytyczna ocena treści, która musi zachować formę umiarkowaną; za treść ogłoszenia odpowiada autor reklamy). l) Schematyczny plan rozmieszczenia ringów. m) Katalog może zawierać krótką charakterystykę ras, zasady oceny psów, względnie inne dane, wynikające z przepisów. n) Przyjmowanie zgłoszeń psów na wystawę po zamknięciu katalogu jest niewskazane. Podobnie niewskazane jest zamieszczanie dodatków (suplementów) do katalogów, gdyż obniża to poziom organizacji wystawy. Ewentualny dodatek musi być integralną częścią katalogu. o) Klauzulę o odpowiedzialności wystawcy lub właściciela psa za wszelkie szkody wyrządzone przez jego psa. 7. Przygotowanie warunków technicznych wystawy obejmuje następujące elementy: a) Teren, który powinien być ogrodzony oraz posiadać w miarę możliwości nawierzchnie trawiaste, nadające się na ringi (wysoką trawę należy skosić). b) Miejsca zacienione do wiązania psów. c) Pomieszczenia dla sekretariatu wystawy, pokoju sędziów i ambulatorium. d) Sanitariaty dla ludzi i punkty czerpania wody dla psów. e) Punkt gastronomiczny dla personelu wystawy. f) Ringi do oceny psów powinny być ogrodzone taśmą lub liną naciągniętą na kołki. Ringi powinny posiadać niedużą przerwę w ogrodzeniu na wejście. g) Rozmiary ringów muszą być dobrane odpowiednio do oceniania ras psów oraz liczby psów zgłoszonych do jednej klasy. h) Wyposażenie ringu winno sędziemu i sekretarzowi stworzyć jak najlepsze warunki do pracy. Wyposażenie to stanowią: stół sędziowski z krzesłami, osłonięte parasolem lub innym zadaszeniem; pojemnik z wodą, mydło, ręcznik; komplet tabliczek lokatowych i tytułowych (1, 2, 3, 4, CWC, CACIB, RES CACIB, ZW, ZR, ZMł); stół do badania psów ras małych i miniaturowych (blat stołu powinien być zabezpieczony przed poślizgiem). i) W narożniku ringu powinna znajdować się tablica informacyjna zawierająca: nr ringu, oceniane rasy i klasy oraz nazwisko sędziego i ewentualnie asystentów. Pożądana jest druga tablica do wpisywania wyników po zakończeniu oceny każdej z klas. 8. Promocja wystawy powinna obejmować takie elementy, jak: poprzedzająca imprezę reklama w mass mediach, wydanie plakatu wystawowego, umieszczenie transparentu przed terenem wystawowym, radiofonizacja wystawy (wraz z dobrą i fachową obsługą spikerską). W miarę możliwości należy oznakować trasę dojazdu do wystawy. 9. Opieka weterynaryjna polega na badaniu przez oględziny psów przyjmowanych rano na wystawę przez lekarza wet., kontroli zaświadczeń weterynaryjnych oraz na stałym dyżurze lekarza w ambulatorium. 10. Wystawa powinna mieć dyżurnego lekarza medycyny. 11. Na terenie wystawy dopuszczalne jest prowadzenie działalności handlowej zgodnie z obowiązującymi przepisami w zakresie małej gastronomii i stoisk z artykułami dla psów. Stoiska powinny być ustawione w wydzielonych strefach. Sprzedaż szczeniąt, wyłącznie przez hodowców zrzeszonych w Związku, może odbywać się na terenie wystawy w miejscach wydzielonych i w przygotowanych specjalnie do tego celu kojcach. Organizatorzy wystawy mogą pobierać opłaty od osób prowadzących działalność handlową na terenie wystawy zgodnie z obowiązującymi przepisami finansowymi. Wysokość opłat określa Zarząd Oddziału. 12. Likwidacja wystawy obejmuje: rozliczenie z osobami zaangażowanymi na umowę-zlecenie, zapłacenie rachunków związanych z wystawą, sporządzenie rozliczenia finansowego oraz merytorycznego. III. ZASADY SĘDZIOWANIA PSÓW NA WYSTAWACH 1. Na wystawie psów funkcję sędziego sprawować mogą tylko sędziowie kynologiczni mianowani przez Zarząd Główny Związku lub sędziowie zaproszeni z zagranicy, wybrani z list sędziów międzynarodowych uznanych przez FCI organizacji kynologicznych innych krajów. Na wystawach międzynarodowych mogą sędziować wyłącznie sędziowie z organizacji sfederowanych w FCI. 2. Wymagane kompetencje sędziów dla wystaw różnych rodzajów określa regulamin sędziów. 3. Asystenci wystawowi mogą pełnić swoje funkcje na wystawach krajowych i klubowych. Na wystawach międzynarodowych i championów asystenci mogą pełnić funkcje gospodarzy ringów. 4. Do obowiązków asystenta należy wykonywanie czynności zleconych doraźnie przez sędziego, związanych z oceną psów. Asystent nie może posługiwać się katalogiem w czasie pracy na ringu. Asystent powinien zachować na ringu umiar i takt należny jego roli uczącego się. 5. Sędzia nie może zgłosić psa zarejestrowanego na swoje nazwisko na wystawę, na której sędziuje. Asystent nie może pełnić funkcji na wystawie, na której wystawiany jest pies stanowiący jego własność.. 6. Sędzia nie może prowadzić w ringu psa nie będącego jego własnością. 7. Na ringu w czasie dokonywania ocen przez sędziego może znajdować się tylko 2 asystentów, sekretarz ringowy, gospodarz ringu, łącznik oraz ewentualnie tłumacz. Z psem może przebywać w ringu jedna osoba. Sędzia może zgodzić się na chwilowe wejście drugiej osoby do pomocy. 8. Przy ocenie sędziowie kierują się wzorcami ras zatwierdzonymi przez FCI lub innymi, ustanowionymi przez organizacje kynologiczne uznane przez Związek. 9. Ocena poszczególnych ras odbywa się na ringu publicznie, jednoosobowo, najpierw psy, następnie suki, według klas następujących po sobie jak w punkcie II.5. Sędziom nie przysługuje prawo przesuwania psów z klasy do innej klasy, z wyjątkiem korygowania - w porozumieniu z organizatorami wystawy - oczywistych pomyłek. 10. Na wszelkich wystawach sędziowanie odbywa się według planu sędziowania. Od momentu ustawienia psów w kolejności lokat, spóźniony wystawca nie może wprowadzić psa na ring. 11. Sędzia nie powinien na wystawie oceniać w zasadzie więcej niż 50 psów w jednym dniu. 12. W przypadku, gdy liczba psów w jednej klasie w znaczny sposób przekracza tę ilość, ocena może być prowadzona na 2 lub więcej ringach jednocześnie przez różnych sędziów. W tym przypadku jeden z sędziów wyznaczony przez organizatora pełni obowiązki sędziego głównego, który przeprowadza ocenę ostateczną i ustala kolejność psów z czołówek wyłonionych na wszystkich ringach. 13. Przy ocenie psów jednej klasy i płci sędzia bierze pod uwagę ich wady wrodzone i nabyte, fizyczne i psychiczne. Ocena jest indywidualna - dotycząca indywidualnie osobnika i porównawcza, segregująca psy w kolejności ich jakości eksterierowej i psychicznej. Przy ocenie indywidualnej pies może otrzymać notę: a) doskonałą, b) bardzo dobrą, c) dobrą, d) dostateczną lub pozostaje bez oceny. Oprócz oceny indywidualnej sędzia dokonując oceny porównawczej ustala lokaty od I do IV. Wszystkie dalej ustawione psy otrzymują oceny indywidualne bez lokat. Na wystawach klubowych, na podstawie uchwały Klubu, w celu ułatwienia analizy hodowlanej, lokaty mogą otrzymać wszystkie psy i suki w klasie. Sposób ustawiania i prowadzenia psów na ringu określa sędzia, stosując się w tym zakresie do zaleceń Klubu. W czasie oceny psów na ringu sędzia posługuje się planem sędziowania, nie może natomiast posługiwać się katalogiem. Organizatorzy zobowiązani są do wydrukowania i dostarczenia sędziom oddzielnego planu sędziowania. 14. Ocena indywidualna opiera się na następujących przesłankach: a) W czasie oceny pies winien pozwolić sędziemu na swobodne badanie przez dotyk oraz obejrzenie zgryzu i uzębienia. b) Ocenę doskonałą uzyskać mogą psy, które przedstawione są do oceny we wzorcowej kondycji i wykazują możliwie idealne zbliżenie do wzorca danej rasy. Psy takie muszą wyróżniać się ogólnym wrażeniem i harmonijną budową, nie wykazując żadnych wad lub błędów. W klasie szczeniąt nie przyznaje się ocen doskonałych. c) Ocenę bardzo dobrą otrzymują psy zbliżone do doskonałych, przy czym tolerowane są nieznaczne błędy, które jednak według normalnej oceny nie powinny stanowić wad dziedzicznych. d) Ocenę dobrą otrzymują psy, które odpowiadają w zasadzie standardowi rasy, lecz wykazują pewne wady w eksterierze. e) Ocenę dostateczną otrzymują psy, które odpowiadają w zasadzie standardowi rasy, lecz wykazują znaczne wady. f) Bez oceny pozostają psy wykazujące wady dyskwalifikujące oraz takie, które nie odpowiadają wzorcowi danej rasy, a także psy agresywne i tchórzliwe. 15. Bezpośrednio po ocenie na ringu sędzia wręcza wystawcy wstążkę, którą pies powinien nosić do końca wystawy. Ustala się dla poszczególnych ocen następujące kolory: - ocena doskonała - kolor niebieski, - ocena bardzo dobra - kolor czerwony, - ocena dobra - kolor zielony, - ocena dostateczna - bez wstążki. 16. Po zakończeniu oceny klasy sędzia może głośno dla publiczności omówić poziom klasy i uzasadnić oceny i lokaty przynajmniej czołowych psów. 17. Werdykt sędziego dotyczący oceny i lokaty jest ostateczny. Wystawcy nie przysługuje prawo odwołania od tej decyzji. 18. Zapis oceny psa dokonywany jest na "Karcie oceny psa" ustalonej według jednolitego wzoru przez Zarząd Główny. Karta taka ma charakter protokołu. Na wniosek Klubu zaopiniowany przez Prezydium Kolegium Sędziów i za zgodą Zarządu Głównego karta oceny może mieć modyfikacje, jak np. sylwetkę psa do oceny znakami bonitacyjnymi. Karta oceny powinna zawierać następujące dane: nazwę wystawy, numer katalogowy, nazwę i przydomek psa, rasę, płeć, nr rodowodu i rejestracyjny, umaszczenie, klasę, nazwy rodziców, nazwisko hodowcy, nazwisko i adres właściciela, krótki opis stanowiący uzasadnienie oceny i lokaty psa, ocenę i lokatę psa, ewentualnie przyznany tytuł, medal i wyróżnienie (CWC, CACIB, ZMł, ZW, ZR). Kartę oceny podpisuje i pieczętuje sędzia. Karty ocen sporządza się w 3 egzemplarzach z przeznaczeniem: a) oryginał dla wystawcy, b) drugi egzemplarz dla Oddziału organizującego wystawę, c) trzeci egzemplarz dla Klubu rasy. Tekst opisu psa na karcie powinien być pisany w języku polskim. W przypadku sędziowania przez sędziego zagranicznego organizatorzy są zobowiązani do skierowania na ring tłumacza, znającego dobrze terminologię kynologiczną w obu językach. 19. Dyplomy stanowią dokument pamiątkowy dla wystawionych psów, które otrzymały minimum ocenę dobrą. Organizatorzy wystawy zobowiązani są przygotować dyplomy do wydania na ringu razem z kartami ocen. Dyplomy podpisuje przewodniczący komitetu organizacyjnego oraz sędzia. Dyplom obok danych psa, nazwiska właściciela oraz uzyskanej w danej klasie i obsadzie oceny i lokaty psa, może wymieniać uzyskane przez psa honorowe nagrody i tytuły. Informacje te wpisywane są doraźnie na ringu po ocenie psa. IV. ZASADY NAGRADZANIA PSÓW 1. Nagradzanie psów na wystawach organizowanych przez Związek ma charakter wyłącznie honorowy i symboliczno-pamiątkowy. Nagrodami honorowymi są medale, rozety, tytuły i puchary, względnie inne przedmioty o charakterze symboli sportowych. Są to wyróżnienia, których dowody otrzymuje na własność aktualny właściciel psa. Stosowanie nagród pieniężnych jest zabronione. 2. Na wystawach można wyróżniać psy nagrodami rzeczowymi. W katalogu wystawowym organizator zamieszcza informacje o ofiarodawcach i przeznaczeniu nagród. 3. Na wystawach organizowanych przez Związek stosowane są następujące formy nagród i tytułów honorowych: a) Medale, rozety. W każdej klasie i rasie, z wyjątkiem klasy szczeniąt, przyznaje się medale lub rozety dla 3 psów, które uzyskały ocenę doskonałą oraz I, II i III lokatę, z tym, że za I lokatę przyznaje się medal złoty, za lokatę II medal srebrny, za lokatę III medal brązowy. Koszt zakupu medali ponosi organizator wystawy. b) Tytuły. Tytuł "Zwycięzca młodzieży" może otrzymać na każdej wystawie (nie dotyczy wystaw championów) i w każdej rasie pies (suka) w wieku od 9 do 18 miesięcy, który uzyska w klasie młodzieży ocenę doskonałą z lokatą pierwszą. Dodatkowo w rasie owczarek niemiecki tytuł "Zwycięzca Juniorów" może otrzymać na każdej wystawie (oprócz wystawy championów) pies (suka) w wieku od 18 do 24 miesięcy, który uzyska w klasie juniorów ocenę doskonałą z lokatą pierwszą. Tytuł "Zwycięzca Wystawy". O tytuł ten mogą ubiegać się 3 psy (suki) w każdej rasie z ocenami doskonałymi z I lokatą z klasy otwartej, użytkowej i championów, konkurując z sobą w tzw. "porównaniu". W przypadku braku konkurentów przyznanie tytułu "zwycięzcy" pozostawia się do uznania sędziego. Dotyczy to również poniżej omówionych tytułów. Tytuł "Zwycięzca Wystawy Championów" z podaniem miasta i roku może otrzymać w każdej klasie pies (suka) na wystawie championów. O tytuł ten konkurują psy (suki) z tytułami: Międzynarodowego Championa Piękności, Championa Polski oraz Młodzieżowego Championa Polski. Tytuł "Młodzieżowy Zwycięzca Polski" z podaniem miasta i roku uzyskuje pies (suka), który uzyskał ten tytuł wg zasad dla młodzieży omówionych wyżej, na wystawie międzynarodowej. Tytuł ten przyznawany jest tylko na jednej wystawie międzynarodowej w danym roku - wg uchwały Plenum Zarządu Głównego. Tytuł "Zwycięzca Juniorów Polski" z podaniem miasta i roku może uzyskać pies (suka) rasy owczarek niemiecki na wystawie międzynarodowej. Tytuł ten przyznawany jest tylko na jednej wystawie międzynarodowej w danym roku. Tytuł "Zwycięzca Polski" z podaniem miasta i roku może otrzymać pies (suka), zwyciężając omówione powyżej "porównanie" na wystawie międzynarodowej. Tytuł ten przyznawany jest tylko na jednej wystawie międzynarodowej w danym roku - wg uchwały Plenum Zarządu Głównego. Tytuł "Młodzieżowy Zwycięzca Klubowy" można przyznać psu i suce na wystawach klubowych, wg zasad ustalonych przez Kluby. "Najlepszy Reproduktor", "Najlepsza Hodowla" - są to tytuły przyznawane na wystawach klubowych wg zasad ustalonych przez Kluby. c) Championaty. Na każdej z wystaw kynologicznych w kraju sędziemu przysługuje prawo przyznania certyfikatu na wystawowego championa (zwanego w skrócie CWC, za granicą CAC - certyfikat au championat). CWC może otrzymać pies/suka (z wyjątkiem psów/suk wpisanych do Księgi Wstępnej), który ukończył 15 miesięcy i uzyskał ocenę doskonałą z lokatą pierwszą w klasie otwartej, użytkowej lub championów (owczarki niemieckie również w klasie juniorów i w klasie młodzieży po ukończeniu 15 miesięcy życia), bez względu na ilość konkurentów. Trzy CWC, uzyskane od trzech różnych sędziów - w tym co najmniej jeden na wystawie klubowej lub międzynarodowej - są podstawą do przyznania psu (suce) tytułu "Championa Polski" pod warunkiem, że między pierwszym a ostatnim wnioskiem upłynęło co najmniej 6 miesięcy. Fakt przyznania CWC sędzia wpisuje do karty oceny odręcznie "CWC" wraz z oddzielną parafą. Tytuł "Młodzieżowego Championa Polski" może być przyznany na podstawie 3-krotnie uzyskanego tytułu Zwycięzcy Młodzieży (Zwycięzcy Juniorów) od 3 różnych sędziów na wystawach, w tym co najmniej jednej wystawie klubowej lub międzynarodowej, bez określonego przedziału czasu. Dyplomy "Championa Polski" i "Młodzieżowego Championa Polski" wydaje Zarząd Główny Związku. Na wystawie międzynarodowej organizowanej pod patronatem FCI sędzia może przyznać certyfikat na międzynarodowego championa piękności (CACIB) dla jednego psa i jednej suki wśród wystawionych w danej rasie psów i suk rodowodowych mających ukończone 15 miesięcy bez względu na ilość konkurentów w klasie. O CACIB konkurują w drodze porównania psy (suki) z oceną doskonałą, lokatą pierwszą z klasy otwartej, użytkowej i championów. Po opuszczeniu ringu przez psa, który uzyskał CACIB, sędzia przywołuje do porównania drugiego doskonałego psa z tej klasy, z której pochodzi zwycięzca i porównując taką nową stawkę może przyznać rezerwowy CACIB (Res. CACIB). W razie nieuznania lub nie zatwierdzenia CACIB-u przez FCI, pies z rezerwowym CACIB wchodzi na miejsce zwycięzcy. Po czterokrotnym uzyskaniu CACIB-u od różnych sędziów w co najmniej trzech krajach (w tym co najmniej jeden raz w kraju macierzystym lub kraju pochodzenia rasy) pies nabywa uprawnienie do tytułu "Międzynarodowego Championa Piękności", pod warunkiem, że między pierwszym a ostatnim wnioskiem upłynęło co najmniej 12 miesięcy i jeden dzień. Aby uzyskać tytuł Międzynarodowego Championa Piękności, psy powinny uzyskać: a) w dwóch różnych krajach, od dwóch różnych sędziów, dwa certyfikaty na Międzynarodowy Championat, bez względu na liczbę wystawianych psów, b) co najmniej trzecią nagrodę, lub ocenę "Dobry" w próbie pracy, w trakcie której przyznaje się certyfikat na Championat Krajowy (CAC). Niemniej jednak, jeżeli wyniki próby są punktowane, miejsce na próbach nie odgrywa roli, a pies musi zdobyć co najmniej 75% ogólnej ilości punktów. Weryfikację CACIB-ów przeprowadza oraz tytuł międzynarodowego championa nadaje psu Sekretariat Główny FCI w Thuin (Belgia), za pośrednictwem Zarządu Głównego Związku Kynologicznego w Polsce. Obowiązuje zasada, że pies (suka) uzyskująca CACIB na wystawie, otrzymuje automatycznie CWC oraz tytuł "Zwycięzca Wystawy". V. ZASADY ORGANIZOWANIA KONKURENCJI FINAŁOWYCH 1. Konkurencje finałowe winny być kulminacyjnym punktem programu wystawy oraz atrakcyjnym, zarówno dla wystawców, jak i dla publiczności, jej zwieńczeniem. Przeprowadzane są na wszystkich wystawach. Odpowiednio duży ring, na którym mają odbywać się finały, powinien być wyeksponowany przez cały czas trwania wystawy (np. loża honorowa dla sędziów, nagłośnienie, oświetlenie, tablica informująca o godzinach rozpoczęcia i przebiegu imprezy finałowej). Na ringu powinny znajdować się, odpowiednio duże, tabliczki oznaczone cyframi "1", "2" i "3", dzięki którym sędzia, w czytelny dla publiczności sposób, będzie mógł wskazać wynik wyboru trzech najlepszych psów. Zasady udziału w omówionych niżej konkurencjach powinny być precyzyjnie określone i podane w katalogu wystawowym. Wystawcy z psami, które zdobyły stosowne tytuły, zobowiązani są do uczestniczenia w finałach. A. Konkurencje organizowane obowiązkowo 1. Eliminacje do finału stanowi wybór "Zwycięzca Rasy" (ZR lub BOB - ang. Best of Breed) na poszczególnych ringach. O tytuł ten konkurują pies i suka, które na danej wystawie zdobyły tytuł: "Zwycięzca Wystawy". W przypadku braku konkurenta przyznanie tytułu pozostawia sędziego uznania sędziego. Tytuł przyznawany jest jednoosobowo, przez sędziego oceniającego w ringu psy danej rasy. W przypadku oceny psów tej samej rasy na kilku ringach, sędziego, który dokona wyboru Zwycięzcy Rasy, wyznacza organizator wystawy. 2. "Zwycięzca Grupy" (ZG lub BOG - ang. Best of Group) - o tytuł ten konkurują psy i suki, które na danej wystawie zdobyły tytuł "Zwycięzca Rasy" oraz należą do tej samej grupy ras (wg podziału FCI). Wyboru dokonuje na ringu honorowym jednoosobowo sędzia wyznaczony przez organizatora wystawy, przyznając 1, 2 oraz 3 miejsce. 3. "Najpiękniejszy Pies Wystawy" (NPW lub BIS - ang. Best in Show) - o tytuł ten konkurują zwycięzcy poszczególnych grup. Wyznaczony sędzia na ringu honorowym dokonuje jednoosobowo wyboru przyznając 1 oraz 2 miejsce. 4. Jeśli wystawa trwa 2 dni, o tytuł "Najpiękniejszego Psa Wystawy" konkurują 2 psy: "Najpiękniejszy Pies Pierwszego Dnia Wystawy" oraz "Najpiękniejszy Pies Drugiego Dnia Wystawy" - wyłonione według zasad podanych w p.3. B. Konkurencje dodatkowe W ramach uatrakcyjnienia wystawy organizator może przeprowadzić również inne konkursy, jak np.: 1. "Najpiękniejsze Szczenię" - udział w wyborze biorą psy oraz suki, które na danej wystawie w klasie szczeniąt otrzymały ocenę bardzo dobrą oraz lokatę 1-szą. 2. "Najpiękniejszy Junior" - udział w wyborze biorą psy oraz suki, które na danej wystawie otrzymały tytuł "Zwycięzca Młodzieży" ("Zwycięzca Juniorów"). 3. "Najpiękniejszy Weteran" - udział w wyborze biorą psy oraz suki, które na danej wystawie w klasie honorowej otrzymały ocenę doskonałą oraz lokatę 1-szą. 4. "Najpiękniejszy Pies Ras Polskich" - udział w wyborze biorą psy i suki ras polskich, które na danej wystawie otrzymały tytuł "Zwycięzca Rasy". 5. "Najlepsza Para Psów" - parę stanowi pies oraz suka tej samej rasy, będące własnością jednej osoby / hodowli. 6. "Najlepsza Grupa Hodowlana" - grupę stanowią minimum 3 psy / suki jednej rasy, o tym samym przydomku hodowlanym. 7. "Najlepszy Młody Prezenter" - według odrębnego regulaminu stanowiącego załącznik do niniejszego. VI. SZCZEGÓLNE OBOWIĄZKI ORGANIZATORÓW Organizatorzy wystawy zobowiązani są do sumiennego zadbania o poniższe sprawy porządkowe: 1. W zakresie opieki nad psami: Na terenie wystawy nie mogą biegać psy zwolnione ze smyczy. Na teren wystawy nie mogą być wprowadzane psy nie wymienione w katalogu i nie badane przez lekarza weterynarii. Psy agresywne muszą mieć założone kagańce. Należy przewidzieć sprzątaczy do usuwania z ringu psich odchodów. Należy oznaczyć kierunkowskazami punkt czerpania wody dla psów. 2. W zakresie informacji i popularyzacji kynologii: W czasie trwania wystawy powinna działać radiofonizacja obsługiwana przez spikera posiadającego wiedzę kynologiczną, który ma za zadanie informowanie publiczności o znaczeniu, celach i przebiegu wystawy. Szczególnie fachowo winna być przeprowadzona prezentacja zwycięzców. W informacjach radiofonicznych podkreślać należy znaczenie rekreacyjne i sportowe ruchu kynologicznego. Urządzenia nagłaśniające nie powinny zagłuszać wypowiedzi sędziów i powodować hałasu, meczącego dla ludzi i psów. 3. W zakresie opieki i udzielania pomocy sędziom: Organizatorzy wystawy nie mogą bezpośrednio zapraszać sędziów - gdyż czyni to Prezydium Kolegium Sędziów, m.in. na podstawie obsady proponowanej przez Zarząd Oddziału lub Klubu. Na i wokół ringu utrzymana musi być pełna dyscyplina i porządek. Nie można pozwolić na wchodzenie na ring widzom, zrywanie lub przesuwanie lin wytyczających ring, bieganie drugich osób przed psami itd. Utrzymanie porządku i dyscypliny nie może być zadaniem sędziego, lecz służby porządkowej. Należy zabezpieczyć sędziom dogodne warunki spożycia posiłków i rozliczenia delegacji pamiętając, że ludzie ci wykonują ciężką i wyczerpującą pracę, po której oczekuje ich przeważnie daleka podróż. Sędzia otrzymuje zwrot kosztów podróży i hotelu oraz ryczałt sędziowski. Uprawnienia w tym zakresie regulują odrębne uchwały Zarządu Głównego. Rozliczenie kosztów sędziego należy załatwiać wyłącznie w sekretariacie, w pierwszej kolejności, przed wypłatami dla personelu obsługi wystawy. Wskazane jest zabezpieczenie sędziom dogodnego dojazdu zarówno z hotelu na wystawę jak i z terenu wystawy po zakończeniu sędziowania do hotelu lub na dworzec. Wszelkich wpisów do rodowodów powinien dokonywać sekretariat wystawy na podstawie okazanej przez wystawcę karty oceny. Organizator wystawy ma obowiązek zorganizowania przed rozpoczęciem wystawy odprawy sędziów, w czasie której jeden z członków komitetu wystawowego omówi obsady ringów przez sędziów i asystentów oraz udzieli informacji o niektórych rozwiązaniach organizacyjnych danej wystawy (wręczanie nagród i wyróżnień, imprezy towarzyszące). Organizatorzy wystawy mają obowiązek powołania na czas trwania wystawy przeszkolonej służby porządkowej. Komitet wystawowy oraz służba porządkowa zaopatrzone są w identyfikatory. VII. SZCZEGÓLNE UPRAWNIENIA I OBOWIĄZKI SĘDZIÓW 1. Sędzia powinien możliwie szybko potwierdzić zaproszenie do sędziowania otrzymane z Prezydium Kolegium Sędziów. Szybkie potwierdzenie ułatwia pracę Prezydium Kolegium i organizatorów wystawy. 2. Sędzia powinien stawić się punktualnie na odprawę sędziów. 3. Sędzia powinien przestrzegać postanowień niniejszego regulaminu odnośnie dyscypliny i porządku w czasie pracy na ringu. 4. Sędziowie nie mogą posługiwać się katalogiem w czasie oceny. Korzystają z planu sędziowania, który musi być odrębnie wydrukowany. 5. Na wystawie sędziemu wolno zaprosić innego, równocześnie sędziującego kolegę na swój ring, w celu zademonstrowania ocenianej klasy, dla poszerzenia znajomości krajowej populacji i ułatwienia polityki hodowlanej w ramach Klubu. Po obecności innego sędziego na ringu nie mogą mieć miejsca przesunięcia kolejności psów w klasie. 6. Sędzia może oceniać psa wprowadzonego z opóźnieniem poza konkursem pod warunkiem, że pies znajduje się w katalogu. Oceniany poza konkursem pies nie może uzyskać lokaty i nagrody oraz tytułu. 7. W przypadku nie sportowego zachowania się wystawcy, względnie jego pomocników prowadzących lub ustawiających w ringu psa, a szczególnie: - uporczywego wchodzenia na ring drugiej osoby bez zgody sędziego, - prowadzenia psa w sposób przeszkadzający innym wystawcom lub atakującego inne psy, - dyskutowania z sędzią, - wygłaszania złośliwych uwag pod adresem sędziego, wystawców lub innych osób, - odmowy przyjęcia oceny (dyplomu), - samowolnej zmiany lokaty (kolejności) ustalonej przez sędziego, - złośliwego lub niegrzecznego zachowania się względem sędziego innych osób, będących w związku z wystawcą i jego psem, sędzia powinien sporządzić pisemną informację opisującą zajście. Informację podpisaną przez sędziego, asystentów i ewentualnych świadków, sędzia przekazuje organizatorowi wystawy, a ten z kolei przesyła ją do przewodniczącego Oddziału macierzystego wystawcy. Zarząd Oddziału zobowiązany jest do wyciągnięcia odpowiednich konsekwencji wychowawczych w stosunku do wystawcy. Może to być rozmowa ostrzegawcza lub skierowanie sprawy do Sądu Koleżeńskiego. Wszystkie kopie korespondencji związanej ze sprawą należy przekazać zainteresowanemu sędziemu oraz Prezydium Kolegium Sędziów.
VIII. UPRAWNIENIA I OBOWIĄZKI WYSTAWCÓW 1. Wystawca ma prawo otrzymać kartę oceny i dyplom oraz medal (o ile pies otrzymał odpowiednią ocenę i lokatę). 2. Wystawcę obowiązuje zachowanie zgodne z obowiązującymi przepisami porządkowymi wystawy. 3. Wystawca lub przewodnik psa nie może wszczynać dyskusji z sędzią w sprawie werdyktu, ani w innych sprawach. 4. Wystawca (właściciel) odpowiedzialny jest za zachowanie osoby prowadzącej jego psa w ringu. 5. Wystawca nie może przekazywać psa do prowadzenia osobie wykluczonej ze Związku. 6. Wystawca zobowiązany jest pozostać wraz z psem do zakończenia wystawy, uczestniczyć w ewentualnej prezentacji zwycięzców czy konkursach na najpiękniejszego psa wystawy, grup hodowlanych i innych programach specjalnych. 7. Na wystawie obowiązuje noszenie numeru startowego (plastronu) - numer ten powinien zakładać aktualny przewodnik psa. Numer katalogowy psa zobowiązany jest nosić każdy wystawca (przewodnik) przypięty do piersi. 8. Wystawca jest zobowiązany do przestrzegania zasad bezpieczeństwa, aby nie doszło do pogryzienia ludzi i psów oraz ponosi odpowiedzialność cywilną za spowodowane przez jego psa wypadki. IX. ZAŁOŻENIA ORGANIZACYJNE WYSTAW RÓŻNYCH RODZAJÓW Wystawy określonego rodzaju spełniać powinny wszystkie wymienione w niniejszym regulaminie warunki techniczne i organizacyjne oraz niżej określone warunki szczególne. 1. Wystawy krajowe a) Mogą być organizowane na otwartym terenie. b) Mogą przyjmować zgłoszenia psów z zagranicy. 2. Wystawy międzynarodowe pod protektoratem FCI a) Powinny być zgłoszone do końca listopada (na I półrocze następnego roku) i do końca kwietnia (na II półrocze bieżącego roku) do Sekretariatu Generalnego FCI. b) Powinny mieć wygodną bazę hotelową i dojazd do terenu wystawy dla sędziów i wystawców. c) Powinny mieć dobrze przygotowane urządzenia do ekspozycji psów. 3. Wystawy klubowe Wystawy klubowe z mniejszą obsadą powinny być łączone (np. Klub Wyżła z Klubem Gończych), z zapewnieniem odrębnych katalogów i ekspozycji. Wystawa klubowa powinna posiadać cechy zdecydowanie wyróżniającej ją od wystawy krajowej, i to: a) Zapewnić możliwość analizy stanu hodowli ras poprzez takie konkurencje jak np. "Reproduktor i Jego Potomstwo", "Najlepszy Kojec", itp. b) Zgromadzić możliwie całą czołówkę krajową drogą odpowiednich informacji ze strony Klubu. c) W miarę swoich możliwości Kluby wydają katalog powystawowy połączony z analizą ocen i stanu hodowli danej rasy w kraju. 4. Wystawy Championów Zasady organizacji wystawy championów określa odrębny regulamin.
X. IMPREZY TOWARZYSZĄCE Na wystawach wszystkich rodzajów mogą być organizowane imprezy towarzyszące, jak np.: pokaz wyszkolenia psów, defilada, konkurs "Pies i Dziecko", konkurs "Młody Prezenter" itp. Organizator powinien przedstawić zasady przeprowadzenia konkursów oraz obsadę sędziowską w katalogu wystawy. XI. POKAZY Pokaz psów rasowych może zorganizować każdy Oddział w celach popularyzacyjnych. Na pokazach nie dokonuje się oceny psów. Sędzia obecny na pokazie prezentuje psy różnych ras, mówiąc o ich pochodzeniu, historii i użytkowości. XII. PRZEPISY KOŃCOWE 1. Unieważnia się regulamin organizacji wystaw kynologicznych z 1988r. 2. Niniejszy regulamin uchwalono na plenarnym posiedzeniu Zarządu Głównego Związku Kynologicznego w Polsce w dniach 12/13.11.1994r. 3. Regulamin wchodzi w życie z dniem 1.01.1995r.
REGULAMIN KONKURENCJI "MŁODY PREZENTER" (JUNIOR HANDLER) uchwalony przez Zarząd Główny Związku Kynologicznego w Polsce w dniach 12/13. 11. 1994 r 1. Zasada konkurencji i cel organizowania konkursu 1.1. Zasada - rywalizacja w zakresie umiejętności prezentowania psa na ringu dla oceny eksterieru. 1.2. Cel - spopularyzowanie techniki i kultury wystawiania psów wśród dzieci i młodzieży zainteresowanej psiarstwem. 2. Udział w konkursie 2.1. Zawodnicy, którzy ukończyli 9 lat i nie przekroczyli 17 lat, w dwóch klasach wiekowych: - dzieci - 9-12 lat - młodzież - 13-16 lat 2.2. Psy, które były zgłoszone na wystawę. 3. Obowiązki zawodników i zakres pokazu 3.1. Punktualne zgłoszenie się na wyznaczonym ringu. 3.2. Ustawienie się w ringu według kolejności numerów startowych. 3.3. Oprowadzenie psa 2 razy wokół ringu. 3.4. Przeprowadzenie psa do i od sędziego. 3.5. Ustawienie psa. 3.6. Pokazanie układu szczęk psa. 3.7. Powrót na miejsce.
3.8. Wykonywanie uzupełniających poleceń sędziego. 4. Kryteria oceny prezentera 4.1. Prawidłowość i sprawność pokazu, przestrzeganie kolejności zadań. 4.2. Panowanie nad psem. 4.3. Kulturalny, troskliwy kontakt z psem. 4.4. Kondycja i przygotowanie psa do pokazu. 4.5. Sprawność organizacyjna (punktualność, spostrzegawczość, właściwe ustawianie się itp.) 5. Sędziowanie 5.1. Konkurencja jest oceniana jednoosobowo. 5.2. Do oceny organizator wystawy powołuje sędziego z grona sędziów eksterieru. 6. Oceny 6.1. Prezenter doskonały 6.2. Prezenter bardzo dobry 6.3. Prezenter dobry 6.4. Prezenter dostateczny 7. Lokaty i nagrody Ustala się tylko 4 pierwsze lokaty. Nagrody rzeczowe mogą być przyznawane według intencji fundatorów. 8. Przepisy porządkowe 8.1. W pokazie psy mogą być prezentowane tylko na smyczach wystawowych i bez medali. 8.2. Z konkursu niezwłocznie eliminowane są psy, które swoim zachowaniem zakłócają jego przebieg.
BIBLIOGRAFIA 1. Renate Dolz "Kynos Trimm- und Pflegefibel", Kynos Verlag, Mürlenbach 1993; ISBN 3-924008-51-5 2. Otto Hildebrandt "Schlittenhunde", Verlag Paul Parey Hamburg & Berlin 1996; ISBN 3-490-35512-1 3. Katarzyna Fiszdon, Mirosław Redlicki "Szpice", Wydawnictwo Mako, Warszawa 1996; ISBN 83-86203-28-5 4. Dr. Peter Beyersdorf "Dein Hund auf Ausstellungen", Verlagsgesellschaft Rudolf Müller , Köln-Braunsfeld 1981; ISBN 3-481-26701-0 5. Elżbieta Chwalibóg "Teriery" Wydawnictwo EGROS Warszawa 1996; ISBN 83-86268-48-4 6. Lenka Fairaislova "Jezevčik" Agentura Cesty Praha 1995; ISBN 80-7181-003-7 7. Virginia Tuck "How to show your own dog" TFH New York 1989; ISBN 0-87666-390-0 8. Danny Wilson "Curing Your Dog's Bad Habits", Lansdowne Publishing NSW Australia 1994, w polskim przekładzie Tadeusza Kalety jako "Złe nawyki psa", PWRiL Warszawa 1997; ISBN 83-09-01659-x 9. Tom Horner "Take the round, please - The Art of Judging Dog" Wyd. LTW NY 1986, ISBN 0-71536-880-X 10. Mirosław Redlicki "PON - Polski Owczarek Nizinny" Wydawnictwo Egross Warszawa 1993; ISBN 83-85253-16-5 11. Kazimierz Ściesiński "Spaniele", Wydawnictwo EGROS, Warszawa 1993; ISBN 83-85253-35-1 12. Elke Pepper "Gutes Handling", Kynos Verlag Mürlenbach 1996; ISBN 3-7181-174-2 13. "All 87 Breed Dog Grooming for the Beginner" TFH Publications New York 1988; ISBN 0-86622-938-8 14. Suzanne Ruiz "A Dog Owner's Guide to Grooming Your Dog" Tetra Press 1996; ISBN 1-56465-136-3 15. Patricia V. Craige, Luana Luther, Nina P. Ross "Born to Win: Breed to Succeed" Doral Publishing Washington DC 1997; ISBN: 0-94487-540-8 16. Connie Vanacore "Dog Showing: An Owner's Guide" IDG Books Worldwide 1990 ISBN 0-87605-524-2 17. Chris C. Pinney, Christopher C. Pinney "Guide to Home Pet Grooming" Barrons Educational Series 1990; ISBN 0-81204-298-0 18. D. Caroline Coile "Show Me!: A Dog Showing Primer" Barrons Educational Series 1997; ISBN 0-81209-710-6 19. Iwona Dysarz, Grażyna Radwan "Collie. Owczarek szkocki" Wydawnictwo EGROS Warszawa 1996; ISBN 83-86268-50-6 20. Alvin Grossman, R. Annabel Rathman , William W. Denlinger "The Great American Dog Show Game" Doral Publishing 1997; ISBN 0-87714-109-6 21. Dr. Alvin Grossman, Luana Luther "The Standard Book of Dog Breeding: A New Look" Doral Publishing 1992; ISBN 0-94487-518-1 22. Ben & Pearl Stone, Judith J. Tillinger "The Stone Guide to Dog Grooming for All Breeds" IDG Books Worldwide 1991; ISBN 0-87605-403-3 23. George G. Alston "The Winning Edge: Show Ring Secrets" IDG Books Worldwide 1992; ISBN: 0-87605-834-9 24. Izabella i Małgorzata Szmurło "Chart polski" Wydawnictwo EGROS Warszawa 1993; ISBN 83-85253-34-3 |