SESJA 104
CHEOPS (104)
Sesja publiczna metodą chanelingu telepatycznego z Lucyną Łobos
Kraków, 7 lutego 2010
UCZESTNICY: Lucyna Łobos-Brown, William Brown, Iwona Stankiewicz, Andrzej Wójcikiewicz oraz Publiczność zgromadzona na sali.
IWONA: Pytania zadawane w imieniu Publiczności
EN-KI: Odpowiedź na pytania za pośrednictwem Lucyny Łobos
EN-KI:
Witajcie…, witajcie w tym mieście Kraków. Mam na imię En-Ki. Nie będę się długo rozwodził nad słowem wstępu, gdyż chciałbym odpowiedzieć na wasze wszystkie pytania. Zatem jestem gotów i słucham.
IWONA:
Witaj En-Ki, pierwsze pytanie z sali. Czy zostanie odnaleziona osoba niosąca czysty kod DNA Stwórcy i czy En-Ki wiesz kim jest owa osoba? Czy pełni ona jakąś rolę we współpracy z Samuelem - En-Ki - ratowaniem Ziemi? Pytanie od Laguny.
EN-KI:
No cóż…, niedokładnie rozumiesz przesłanie samego Boga. Wszyscy nosimy to DNA Boga, bo wszyscy pochodzimy z tego samego źródła... Nie ma tak naprawdę - osoby „wybranej“. Wszyscy możecie być „wybranymi“ i mieć tę samą odpowiedzialność za Ziemię i za ludzi. Więc, nie powiem tobie i nie przedstawię osoby… Każdy…, każdy ma ten sam obowiązek ratowania zarówno Ziemi, jak i ludzi. Słucham.
IWONA:
Bardzo dziękuję - kolejne pytanie od Mariusza. Drogi En-Ki, na pytanie o cuda Chrystus odpowiedział: „To Ojciec we mnie, a który jest w was - czyni je. Większe rzeczy niż ja, wy możecie czynić ponieważ ten sam Ojciec, który jest we mnie - jest w was“. Proszę Cię o rozwinięcie tego tematu.
EN-KI:
Tu jest prawie odpowiedź już z poprzedniego pytania. Prawda, że w każdym z was jest to DNA Boga i każdy z was może dokonywać cudów. I to właśnie miał na myśli Jezus mówiąc te słowa, gdzie nie wywyższał się, ale powiedział, że każdy człowiek jest równy drugiemu człowiekowi i ma tę boskość w sobie. Tylko z biegiem lat ludzie gdzieś „zgubili“ to DNA boskie, więc nadchodzi czas, żeby to odnaleźć, a odnaleźć można poprzez otwarcie serca. Słucham.
IWONA:
Bardzo dziękuję - kolejne pytanie od Sławomira. Drogi Samuelu, bardzo Ci dziękuję za pomoc, której mi udzieliłeś w sprawach zawodowych. Proszę jednocześnie o dalsze wsparcie. Mam w związku z tym pytanie. Czy mieszkańcom Inowrocławia grozi niebezpieczeństwo powstania zapadlisk w związku z nieprawidłową - moim zdaniem (i nie tylko moim) - likwidacją w latach 80-tych ubiegłego wieku kopalni soli? Jeżeli tak, to kiedy to nastąpi? Przyznaję uczciwie, że chciałbym utwierdzić się w przekonaniu o trafności moich ustaleń, ale chodzi mi głównie o to, aby ostrzec ludzi przed katastrofą.
EN-KI:
Nie martw się, bo w najbliższym czasie, a przynajmniej do dwunastego roku, nic takiego się nie wydarzy. I zarówno ludzie jak i ty, możecie spać spokojnie. Nie zawali się wasze miasto. Potem, po dwunastym roku - tak jak powiedział Bill - uratujemy... Więc - po dwunastym roku będziecie mogli sobie zrobić z tej nieczynnej już kopalni - atrakcję turystyczną, albo sanatorium, gdzie będzie się leczyć przypadłości ludzkie. Tak, że - spokojnie... Słucham.
IWONA:
Bardzo dziękuję - kolejne pytanie od Magdaleny. Czytam wszystkie sesje z En-Ki na stronie Projektu Cheops, jednak nie natknęłam się jeszcze na tzw. „inne wyznania“… Chciałabym wiedzieć, jeżeli to oczywiście możliwe, co En-Ki powiesz na temat ruchu Kriszna? Skoro uczy wprowadzenia do wyższej świadomości, skoro mówi o miłowaniu drugiego człowieka - to czy jest dobra? Tutaj Najwyższy Bóg nazywa się Kriszna. Czy jest to ten sam nasz Pan Bóg? Czy...
EN-KI:
Ten sam. W innym wyznaniu Bóg ma imię Jahwe, w jeszcze innym wyznaniu, ma inne imię, ale ciągle jest to ten sam Bóg, i ta sama - Najwyższa, Największa Energia. Nie jest to ważne „przynależność“ do danej religii, lecz ważne jest postępowanie wobec drugiego człowieka i wobec Boga. Słucham.
IWONA:
Bardzo dziękuję, kolejne pytanie od Tomasza. Witaj En-Ki, mam nadzieję, że znana jest Tobie moja energia. Mam nadzieję, że udzielisz mi odpowiedzi na moje pytanie. Co oznaczają stare przekazy z Kasjopeji, które zaczęły się w latach 90-tych? Wynika z nich, że Orianie porywali ludzi w tak zwanej „ służbie dla innych“?
EN-KI:
Wielkie słowa - zaraz „porywali“… Gdyby ci z Oriona mieli złe zamiary, to czyżby się angażowali w budowę Piramidy - zabezpieczenia? Czy teraz mieliby tę wielką chęć pomocy? A może tak doczytałbyś się tego, że kiedy przybywali na Ziemię i - jak to mówisz - „porywali“ - zapraszali, albo zabierali na swoje statki po to, żeby leczyć. Dlaczego o tym się nie pisze - ilu ludzi zostało wyleczonych z przypadłości, gdzie medycyna wcześniejsza i nawet dzisiejsza - postawiła „krzyżyk“ na danym człowieku. To trzeba się doczytać, a nie mówić: „Jacy oni są źli!“. Nie mają żadnego interesu, żeby być „złymi“. Mają piękną swoją planetę właśnie ci z Oriona. Może to ty też nosisz to DNA tych istot z Oriona... Więc, niech każdy pomyśli zanim powie słowo na kogoś drugiego, że jest „zły“. Słucham.
IWONA:
Bardzo dziękuję, kolejne ptanie. Czy Saint Germain jest osobą pozytywną?
EN-KI:
Chcesz wydać ocenę - proszę bardzo. To najpierw przyjżyj się sobie i zadaj pytanie sobie: „Czy jestem dobrym człowiekiem, czy złym?“ Pokaż mi takiego, który byłby bez skazy, bez grzechu? Znajdziesz? I to jest moja odpowiedź. Słucham.
IWONA:
Bardzo dziękuję, kolejne pytanie od Pawła. Drogi En-Ki, wiele czytam o Tobie i na Twój temat, aż się w tym wszystkim pogubiłem. Proszę, doradź mi przez udzielenie odpowiedzi na pytanie, które powinienem zadać, a od pół roku nie potrafię go ułożyć. Co jeszcze mogę zrobić dla Projektu poza tym, co już robię?
EN-KI:
Proste - co możesz zrobić... To, że czytasz - dobrze. Ziemi potrzebna jest energia, energia miłości. Chcesz coś zrobić jeszcze dodatkowo, to postaraj się tak docierać do ludzi, żeby otwierać ich serca. I to jest wielka misja. Słucham.
IWONA:
Bardzo dziękuję - kolejne pytanie. Kochany En-Ki, czy Góra Mojżesza znajduje się przy Klasztorze Św. Katarzyny, czy w innym miejscu Półwyspu Synaj? Przepraszam za zbytnią ciekawość. Katarzyna.
EN-KI:
Góra Synaj znajduje się dokładnie w tym miejscu o którym piszesz i mówisz. Oczywiście na wschodzie w tym kraju arabskim, gdzie ludziom zostało namieszane w głowach. A co zostało namieszane, to na pewno wiecie. Więc, przy ratowaniu Ziemi nie chodzi o Górę Synaj i Mojżesza. Mojżesz swoją misję wypełnił przekazując tablice. Tablice, które zostały spisane przez En-Ki. Znasz kogoś takiego? Słucham.
IWONA:
Bardzo dziękuję, kolejne pytanie. Co to za kamień? Przekazuję kamień Lucynie. (Iwona pokazuje Lucynie kamień, o który pyta zainteresowana osoba).
EN-KI:
Będę się bawił w geologa… na to wychodzi... Otóż, kamień ten nie jest z kosmosu - jeśli już o to chodzi. Kamień ten pochodzi sprzed czasów - powiedzmy ponad 12 tysięcy lat, kiedy to na Ziemię spadło to nieszczęście. Czyli, miał wpływ na ten kamień przelot tej Planety i spowodował to, że ten kamień w takim stanie przeleżał tyle tysięcy lat. Ale, kamień ten nie przybył z kosmosu. Słucham.
IWONA:
Bardzo dziękuję, kolenje pytanie. Mam na imię Łukasz, szukam celu życiowego. Nie wiem, w którą stronę mam iść? Czy z moją drogą wiąże się jakiś wewnętrzny talent?
EN-KI:
Musiałbym, bo… odbieram ogromny stres u ciebie… przeprowadzić taką sesję osobistą, gdzie znaleźlibyśmy ten punkt wyjścia i pomocy dla ciebie… i wskazanie tobie drogi. Więc pomyśl nad tym spotkaniem. Słucham.
IWONA:
Bardzo dziękuję, kolejne pytanie. Czy książka „Ramtha“ czyli „Biała Księga“ mówi prawdę?
EN-KI:
Każda książka, nawet kiedy autor pisze pod „nasze dyktando“ - zawiera cząstkę tej osoby, która pisała. Każda książka musi być tak napisana, aby była zrozumiałym językiem napisana dla każdego człowieka. „Biała Księga“ powiedzmy w dziewięćdziesięciu procentach jest przekazem. I jak wszystkie przekazy - dotyczy jednego: otwarcia waszych umysłów i serc i dotarcia do waszych umysłów. Także ten autor, który spisał tę księgę dostał przyzwolenie, żeby dodać coś od siebie. Ale - nie kłamstwo. Słucham.
IWONA:
Bardzo dziękuję, kolejne pytanie. Czy wykopaliska w Gizie doprowadzą w tym roku do znalezienia Faraona? Dziękuję, Paweł.
EN-KI:
I tutaj, chociaż mnie „język“ - jak to mówicie - „świerzbi“ żeby powiedzieć - muszę zachować powściągliwość. Mogę tylko powiedzieć - rok dziesiąty będzie bardzo ważnym rokiem dla Ziemi i ludzi. Tyle mogę powiedzieć. Słucham.
IWONA:
Bardzo dziękuję, kolejne pytanie. Kiedy mamy do czynienia ze śmiercią duszy?
EN-KI:
Trudne pytanie i może być bardzo obszerne w odpowiedzi, ale za dużo nie mogę się „rozgadywać“, jak to mówicie. Nie po to Bóg stworzył i powołał do życia istotę, żeby po jakimś czasie ją unicestwić. Życie ducha w zasadzie powinno być wieczne - tak jak życie Boga. Tylko jest taka „maleńka furtka“. Jeśli sam duch nie chce więcej egzystować albo na Ziemi, albo tam w zaświatach, wtedy może być dokonana taka „eutanazja ducha“, ale tylko i wyłącznie - na własne życzenie. A tak - to duch jest wieczny! Słucham.
IWONA:
Bardzo dziękuję, kolejne pytanie od Jarka. Czy system HAARP ma coś wspólnego z ostatnimi trzęsieniami ziemi, na przykład na Haiti?
EN-KI:
Chcielibyście kogoś obciążyć za to trzęsienie ziemi? Pewnie, że nauka już do tego doszła, że może wywołać tsunami, może wywołać trzęsienie ziemi. Gdybyście uważnie czytali moje przekazy, to byście się doczytali, gdzie wyraźnie mówię, że już rok dziesiąty będzie rokiem dla Matki Ziemi, czyli Matka Ziemia coraz głośniej będzie wołać i domagać się swoich praw. Więc, to był taki „początek“ odezwania się Matki Ziemi. Słucham.
IWONA:
Bardzo dziękuję, kolejne pytanie. Czy papież Jan Paweł II wiedział o Planecie Nibiru, czy kontaktował się z przybyszami z innych planet? Czy papież znał prawdę o budowniczych piramid w Egipcie i o stworzeniu człowieka? Dziękuję, Dorota.
EN-KI:
Wszystko znał, o wszystkim wiedział, miał też kontakty... Lecz był otoczony - no powiedzmy - „nieprzyjaciółmi“, gdzie nie wolno mu było mówić. Gdyby tak uważnie się wsłuchać w treść tych wszystkich jego wystąpień, to pomiędzy wierszami papież przekazywał informacje, lecz kto o tym myślał, lub kto słuchał uważnie? Tak, że papież był doskonałym „kanałem“ tu, na Ziemi. Słucham.
IWONA:
Bardzo dziękuję, kolejne pytanie. Witaj En-Ki, czy ludzie jeszcze wytwarzają feromony, które mają wielki wpływ na relacje męsko-damskie? Dziękuję i pozdrawiam - Krzysztof.
EN-KI:
I tutaj Krzysztofie wchodzimy na dosyć wąską ścieżkę... I gdybyś tak zechciał się pokusić na sesję osobistą, to byśmy ten tamat rozwinęli, bo masz problemy. A te relacje w tej chwili są coraz słabsze - i to też wszechświat smuci. Słucham.
IWONA:
Bardzo dziękuję, kolejne pytanie. Nazywam się Eryk i mam 19 lat. Witaj En-Ki, przyjacielu. Dlaczego teraz coraz częściej ludzie tej samej płci zawierają związki? Dlaczego tak się dzieje i jak na to patrzeć, bo przecież niektórzy z nich - mimo tego, że łączą się z tą samą płcią, są naprawdę dobrymi ludźmi i śpieszą z pomocą innym?
EN-KI:
Można powiedzieć, że natura też potrafi płatać figle. Duch, uwięziony w niewłaściwym ciele - i to jest właśnie to. Kiedy taki duch się zorientuje, to można jeszcze poprzez zabiegi, terapie hormonalne - zmienić płeć. Pewnie, że to nie są źli ludzie, tylko u ludzi - to, co jest inne, nie pasujące do schematu ogólnego - najczęściej się odrzuca. Słucham.
IWONA:
Bardzo dziękuję, kolejne pytanie od Kasi. Drogi En-Ki, moja córka jest alergikiem. Lekarz powiedział, że ma zbyt duże migdały, co utrudnia jej oddychanie. Czy powinnam zgodzić się na zabieg przycięcia migdałów, a może można zrobić coś innego?
EN-KI:
Medykiem to ja nie jestem, lecz logicznie myśląc - co mają migdały wspólnego z alergią? Nie radziłbym operacji na migdałach. Jest to bardzo ważny organ w organiźmie. Próbować metod homeopatycznych i ziół, ale nie iść za tym cięciem i od razu zgadzać się na operację. Alergii trzeba poszukać nie w migdałach, lecz znaleźć inną przyczynę. Slucham.
IWONA:
Bardzo dziękuję, kolejne pytanie. W czyim interesie leży, by ta cywilizacja przetrwała w takiej formie, jaką teraz mamy?
EN-KI:
Na pewno - nie w takiej. To, że po dwunastym roku nie da się tego cofnąć, Ziemia przejdzie transformację, tak jak teraz na Ziemi już niektórzy ludzie też przechodzą tranformację. Ten system i ten rodzaj myślenia trzeba zmienić, bo w nowy system nie może przejść ten bałagan, który jest obecnie. Słucham.
IWONA:
Bardzo dziękuję, kolejne pytanie. Czy jest to możliwe, że żyjemy w MATRIXIE?
EN-KI:
Co już wy nie nawymyślacie... A jak dobrze by się żyło, gdyby to życie było takie prostolinijne... Ale nie..., bo gdzieś zasłyszane słowo, gdzieś przekazane, wymyślone, a jeszcze nie zrozumiane - staje się wielką atrakcją. Dobrze żyło się będzie, ale w systemie oczyszczonej Ziemi - energetycznie, gdzie ludzie będą mieć jasne umysły. Słucham.
IWONA:
Dziękuję, kolejne pytanie od Grzegorza. Czy przeznaczenie odgrywa jakąkolwiek rolę w naszym życiu? Czy są zdarzenia, na przebieg których nie mamy żadnego wpływu?
EN-KI:
To jest fakt, że każdy schodząc na Ziemię bierze „ten bagaż“ ze sobą, który nazywa się „przeznaczeniem“. I niby powinno się ono wypełnić tak, jak sobie to zaplanował duch, lecz - i tu jest furtka... Bo jeśli zacznie się myśleć, to takie przeznaczenie można zmieniać. Wcale nie musi ono być sztywne, takie jakie ustalił sobie duch schodząc na Ziemię. Wy to nazywacie przeznaczeniem, my natomiast mówimy na to: „wyrocznia“. Więc, każdy jeden człowiek może tę wyrocznię swoją zmienić tak, żeby ona była łatwiejsza i dała spokojnie żyć. Słucham.
IWONA:
Dziękuję, kolejne pytanie. Pozdrawiamy Cię En-Ki. Co powoduje, że na naszych zdjęciach razem - pokazują się kule. Siostry Mira i Aga.
EN-KI:
I to was martwi? Powinnyście się cieszyć. Opiekunowie wasi się z wami „fotografują“, pokazują, że są. Kiedy pokazują się istoty duchowe oznaczać to może tylko jedno - wołają: „Zainteresujcie się nami“... albo: „Odezwijcie się do nas“. Jesteście bezpieczne i z tego powinnyście się cieszyć. Słucham.
IWONA:
Bardzo dziękuję, kolejne pytanie. Czy jest możliwe inne leczenie niedoczynności tarczycy? Ja od 16 lat zażywam teroxin i jeżeli jest możliwość naturalnej pomocy - to proszę o pomoc. Serdecznie pozdrawiam wszystkich, którzy pomagają w Projekcie Ratowania Ziemi. Maria.
EN-KI:
Mario - a czy próbowałaś jod? Nie jest akceptowany przez medyków, ale pomaga. Pije się go kropelkami i on leczy tarczycę. Pamiętaj - jod, czyli ta zwykła wasza jodyna. Nie leczyć od razu lekami, które niekoniecznie pomagają. Słucham.
IWONA:
Bardzo dziękuję, kolejne pytanie od Marcina. Czy jest możliwość, żeby mój słuch uległ poprawie?
EN-KI:
Jest, ale musisz jeszcze trochę poczekać. Bo nie tylko się zmieni na Ziemi energia po dwunastym roku, ale i życie ludzi. W tej chwili to pomyśl nad tym - a może wiele rzeczy nie chcesz słyszeć i sam siebie programujesz na to: „nie chcę, czy nie słyszę“? Pamiętaj - sugestia jest to 50% leczenia. Jeśli będziesz powtarzał i mówił: „Nie słyszę“ - to tak będzie. Więc, zmień ten system myślenia na pozytywne myślenie. A potem, jeśli to wytrzymasz, to po dwunastym roku, nie urągając medykom dzisiejszym - medycy dzisiejsi będą się uczyć od innych medyków leczenia. Słucham.
IWONA:
Dziękuję, kolejne pytanie od Jacka. Witaj En-Ki. Ostatnio widziałem na niebie coś jakby chmury opływały jakiś kolisty kształt o dużej średnicy. Specjalnie biegłem na pole o pierwszej w nocy w nadziei na kontakt z kimś z Aszun lub z Syriusza, ale nie udało mi się. Wiem, że takie chmury pojawiają się nad całą planetą. Możesz powiedziać coś więcej?
EN-KI:
Mogę i powiem. Są to w istocie rzeczy - statki… Statki kosmiczne patrolujące niebo i Ziemię. I często „z dołu“ widać je w kształcie kuli. Jest to osłona, osłona po to, żeby być poza zasięgiem radarów, albo tych rakiet dalekiego zasięgu, bo już niejedną taką „kulę“ próbowano zestrzelić. Nie mogłeś na to liczyć, że wylądują na twoim polu i się z tobą skontaktują. Wielu jest ludzi, którzy tego by pragnęli - a jeszcze zostać zabranym - to już szczyt szczęścia. Tak, że ciesz się z tego i jeszcze nie raz obserwuj to wydarzenie na niebie, gdzie będą pojawiać się statki. I tak masz to szczęście, że widzisz, bo nie wszyscy to widzą. Słucham.
IWONA:
Bardzo dziękuję, kolejne pytanie od Przemka. Witaj En-Ki, od kilku miesięcy moje życie topi się w chaosie. Co mam zrobić, by odnaleźć siebie i dążyć pełniej do moich marzeń? Zadaję to pytanie tutaj, gdyż nie mogę przybyć na sesję prywatną z powodu tego, że mieszkam w Anglii. To pytanie wysyłam za pośrednictwem mojego przyjaciela.
EN-KI:
Anglia to jest na Księżycu, czy tu na Ziemi? Są jeszcze telefony i kiedy poproszę medium to wyrazi zgodę - zawsze wyraża zgodę - i można zadzwonić w takiej wyjątkowej sprawie i porozmawiać, albo odbyć taką sesję przez telefon. Więc, bądź tak dobry i po zakończeniu mojego tego wykładu dostaniesz telefon i przekażesz ten telefon… Bo to nie jest temat ani odpowiedź na sesję publiczną. Słucham.
IWONA:
Bardzo dziękuję, kolejne pytanie od Łukasza. Czy jest powód dla którego En-Ki nie może czy nie chce z nami osobiście, fizycznie rozmawiać - wcześniej czy wcale?
EN-KI:
„Fizycznie“ - to znaczy co? Mam się pokazać - to będzie fizycznie?… Gdybym nie chciał, to by tutaj dzisiaj nie było tej sesji i obecności Lucyny - a ja jestem i odpowiadam na wasze pytania. Więc, jak można mówić: „Nie chce“? Ponadto, skoro jeszcze tego nie powiedziałem, to chyba czas najwyższy, żebym powiedział. W tym czasie do roku dwunastego gdybym się fizycznie ukazał to oznacza jedno: zaraz po mnie przyszłaby śmierć. Czy takiego kontaktu oczekujecie? Po dwunastym roku, kiedy to już będzie względnie się porządkować na Ziemi, a wy będziecie po transformacji - wtedy też będzie inna energia, nie tak silna - i będę mógł się ukazywać. Przecież ja jestem duchem. Słucham.
IWONA:
Bardzo dziękuję, kolejne pytanie od Janiny. Kochany En-Ki, proszę o pomoc w moim dramacie życiowym. Jak odnaleźć w sobie radość życia i uwolnić się od panicznego lęku i poczucia winy, które mnie wciąż paraliżują i przeszkadzają w rozwoju duchowym. Proszę, powiedz kto mnie tak urządził?
EN-KI:
Sesja osobista… To nie jest pytanie na dzisiaj - zbyt poważna sprawa. Powiem ci, kto ciebie tak „urządził“, ale nie tutaj. Słucham.
IWONA:
Bardzo dziękuję, kolejne pytanie. Moje imię Edyta. Chciałam zapytać czy jest jakieś skuteczne lekarstwo na przerosłe blizny (bliznowce, keloidy) po zabiegach chirurgicznych?
EN-KI:
W pierwszej kolejności ukarałbym tego lekarza, który to zrobił. Jest jedyna możliwość (ale to długa kuracja) na te blizny przykładać sok z cebuli i wtedy jest ta szansa, że ciało się będzie regenerować. Słucham.
IWONA:
Dziękuję, kolejne pytanie. Czy w najbliższym czasie przejdę na inedię, czyli niejedzenie? Agata.
EN-KI:
Nie radziłbym. W tym klimacie, w tej sytuacji zatrutego środowiska - nie radziłbym tego robić. Może później, ale jeszcze nie teraz. Słucham.
IWONA:
Dziękuję, kolejne pytanie. Czy w kościółku na Ślęży zostaną wznowione prace wykopaliskowe? Co dokładnie znajduje się w środku tej pięknej, zagadkowej góry? Dorota.
EN-KI:
Oj… żebym to ja tak mógł, to bym odpowiedział na to pytanie, ale i tutaj mam te duchowe „ręce związane“... Nie zostaną wznowione - chyba, że „coś“ się zmieni. A co się może zmienić? Jesteś osobą inteligentną i wiesz, co mam na myśli. Teraz - nie zostaną wznowione. Słucham.
IWONA:
Dziękuję, kolejne pytanie. Witam Cię serdecznie drogi przyjacielu En-Ki. Chciałbym wiedzieć jakie jest moje pochodzenie - skąd jestem? Czy droga życia jaką idę jest dobra? Dziękuję, Marek.
EN-KI:
Gdybyś na przykład Marku pochodził rodem z Syriusza, to by ciebie tutaj nie było, bo ta energia, która jest tu na sali nie byłaby dla ciebie właściwa. Więc, domyślasz się skąd pochodzisz i skąd przybyłeś. Jesteś po tej samej stronie, co nieduża grupa ludzi, czyli należysz do tej grupy z Oriona. Słucham.
IWONA:
Bardzo dziękuję, kolejne pytanie. Czy w dalszym ciągu będą trudności w otrzymaniu pozwolenia na wykopaliska w Gizie?
EN-KI:
I tutaj to byłby temat bardzo długi. Będą pozwolenia, ale - powiedzmy - na renowację… renowację zabytków. Jesteście Polakami, a Polak śpiąc też myśli, więc pomóżcie, pomóżcie w tym, o czym mówił Andrzej. Potrzebny jest konserwator zabytków żeby ruszyć. I już będziecie mieć wykopaliska. Powtarzam - konserwator zabytków. Słucham.
IWONA:
Bardzo dziękuję, kolejne pytanie. Drogi Samuelu, bardzo Cię proszę powiedz czy moje dzieci są dziećmi indygo? Mam wciąż trudności wychowawcze. Dotyczy to głównie starszego syna. Proszę o odpowiedź - załączam zdjęcia (Iwona pokazuje zdjęcia dzieci Lucynie). Chciałabym również gorąco podziękować za opiekę nad całą naszą rodziną. Mirka.
EN-KI:
Jasne, ale nie oboje - ten drugi jest indygo. Musisz wytrzymać jeszcze trochę. Nigdy nie mówiłem, że to są łatwe dzieci do wychowywania. Póki co - tak jest. Tylko zachowanie spokoju pozwoli tobie z tymi dziećmi nawiązać prawidłową relację. Pomimo trudności - bądź dumna ze swych dzieci. Słucham.
IWONA:
Bardzo dziękuję, kolejne pytanie. Czy pozostając w Polsce zaznam szczęścia, czy powinnam wyjechać? Agata.
EN-KI:
Agato - a gdzie ty chcesz wyjechać? Wszędzie możesz znaleźć szczęście i miłość, tylko trzeba się na to otworzyć. Jak się otworzysz i powiesz: „Jestem gotowa“ to też tak się stanie - a nie wyjeżdżaj, pozostań w Polsce. Słucham.
IWONA:
Dziękuję, kolejne pytanie. Czy to prawda, że Najwyższa Rada chce rzeczywiście podpisać umowę z polską Fundacją?
EN-KI:
Czy to jest takie ważne? Ważne jest, żeby było „rozpoczęcie“. I to nie jest odpowiedź na tą salę, bo to jest w tej chwili - powiedzmy - po części zakryte tajemnicą. Ważne już jest to, że Rada Starożytności chce współpracować z Fundacją i to powinno tobie wystarczyć jako odpowiedź. Słucham.
IWONA:
Bardzo dziękuję, kolejne pytanie od Piotra. Co muszę zmienić lub zrobić w swoim życiu, by znaleźć pracę, która da mi satysfakcję i stablizację życiową?
EN-KI:
Na ten trudny czas jaki jest w tej chwili, trudno liczyć na tą całkowitą stabilizację i być spokojnym. Jeszcze będziesz czuć szarpaninę i przyjmuj każdą propozycję, jaka będzie tobie dana, byle przetrwać. Dopiero potem będzie się zmieniać w twoim życiu, a przede wszystkim - zmień „program“ w swoim umyśle i nie mów jak to „ciężko jest ci znaleźć pracę“, albo „nie możesz znaleźć pracy“. Mów odwrotnie: „Znalazłem pracę“, albo: „Już niedługo znajdę pracę“. To jest właśnie to przeprogramowanie umysłu. Pomyśl nad tym. Słucham.
IWONA:
Dziękuję, kolejne pytanie od Dawida. Czy homoseksualizm jest z natury czymś złym, czy też zwyczajną odmiennością od ogólnie przyjętych norm? Czy można i należy z nim walczyć lub leczyć, czy też raczej akceptować?
EN-KI:
Już mówiłem… powtarzacie pytania. Jest to uwięzienie ducha w niewłaściwym ciele. Albo leczyć zmieniając płeć, albo zaakceptować, a z tym trochę gorzej. Słucham.
IWONA:
Dziękuję, kolejne pytanie od Krzyśka. Czy mam pozostać z dziewczyną, z którą jestem obecnie?
EN-KI:
Ochoo…, to już trudne pytanie. Nie „iskrzy“ już skoro padło takie pytanie. Pewnie, że to jest ważna decyzja - „być, albo nie być“..., ktoś tak powiedział.... To jest pytanie, na które musi odpowiedzieć twoje serce, nie ja. Albo…, albo zdjęcie i sesja osobista. Proszę mi dać następne pytanie. Słucham.
IWONA:
Dziękuję, następne pytanie. Czy to, co naucza „RAMTHA“, że jesteśmy bogami jest prawdą?
EN-KI:
Nie do końca „bogami“, ale to boskie DNA, czy pierwiastek - każdy nosi w sobie, tylko trzeba to odnaleźć. Słucham.
IWONA:
Dziękuję. Czy długotrwała głodówka regeneruje uszkodzone DNA człowieka i uaktywnia ukryte zdolności?
EN-KI:
A tobie kto takich bzdur naopowiadał? Głodówka wycieńcza organizm, a nie „odbudowuje DNA“. Otwarty umysł, otwarte serce i prawdziwa jedność z Bogiem - to odbudowuje DNA. Słucham.
IWONA:
Dziękuję, kolejne pytanie od Elżbiety. Czy nadal mam próbować szans w swoim zawodzie, w którym dotąd nie odniosłam większych sukcesów, czy mam znaleźć inną ścieżkę zawodową? Jeśli inną, to jaką?
EN-KI:
Nie, jeszcze wytrwaj, wytrwaj do roku dwunastego. Realizować się będziesz dopiero po roku dwunastym. Słucham.
IWONA:
Bardzo dziękuję, kolejne pytanie. Kochany En-Ki, czy mam jakieś zadanie do wykonania przed lub po 2012 roku, które może pomóc ludziom lub Projektowi? Kocham Cię przyjacielu. Dominik.
EN-KI:
Dominiku, teraz masz jeszcze się uczyć... Żyć, obserwować ludzi, zbierać nawet „cięgi“ od ludzi, a dopiero po dwunastym roku będziesz mógł się realizować w tym, w czym chcesz, o czym marzysz. Bo - Misja Cheops się zakończy, ale misja jako taka, czy fundacja - dalej będzie funkcjonować po dwunastym roku. Słucham.
IWONA:
Dziękuję, kolejne pytanie. Drogi Samuelu, co było powodem, że nie potwierdziły się zapowiedzi dotyczące wpadnięcia meteorytów do Bałtyku? Romek.
EN-KI:
Ludzie… jak do was przemawiać? „Efektów specjalnych“ oczekujecie… Tyle, co się napracowały te istoty, te „kule“ które wcześniej były widziane, żeby zminimalizować skutek upadku owego meteorytu. Ale dla was to nie było ważne… Ważny był efekt upadku tego meteorytu. Wyobraźcie sobie…, uruchomcie wyobraźnię - co by to było? Fala wylewa się z Bałtyku, wody wlewają się do rzek - i co? „Atrakcja“ byłaby niesamowita!!! Tylko podziwiać za takie pytanie - „dlaczego?“ Bo istoty duchowe, czyli my - was kochamy. Czy to mało? Słucham.
IWONA:
Bardzo dziękuję, kolejne pytanie do Tomka. Skąd jestem, dokąd zmierzam, jaki jest mój cel? Nad czym powinienem teraz pracować? Wyjechać z kraju i do jakiego kraju?
EN-KI:
Jeśli ty też nie jesteś z Anglii, to zapraszam cię na sesję osobistą. Słucham.
IWONA:
Bardzo dziękuję, kolejne pytanie od Anny. Czy moja wymarzona kariera zawodowa i miłość mojego życia czeka na mnie w Warszawie? Czy powinnam przeprowadzić się do Warszawy, czy powinnam zostać w Krakowie?
EN-KI:
Powiem, co ja bym zrobił mając takie możliwości jak ty. Pozostałbym w Krakowie. Nie dla ciebie jest Warszawa i nieodpowiednia energia dla ciebie. Zrobisz jak będziesz uważała za słuszne, ale po jakimś czasie wspomnisz moje słowa. Nie dla ciebie Warszawa. Słucham.
IWONA:
Bardzo dziękuję, kolejne pytanie od Agnieszki. Witaj En-Ki, w książce „Piątej Ewangelii“ z Suplementem, która została przetłumaczona z języka aramejskiego w 1881 roku opisane jest, że Jezus miał za żonę Miriam. Czy możesz En-Ki to potwierdzić lub zaprzeczyć?
EN-KI:
W tym czasie, kiedy Jezus, czyli brat mój En-Li był na Ziemi, nie był - jak to mówicie po ziemsku - „żonaty“. Nie miał żony - więc zaprzeczam. Słucham.
IWONA:
Dziękuję, kolejne pytanie. Czy moje życie ma się przydać innym? Czy jest jego jakiś szczególny cel?
EN-KI:
Każde życie ludzkie jest po to, żeby żyć dla drugiego człowieka. Znajdź ten cel i zacznij to realizować. Słucham.
IWONA:
Dziękuję, kolejne pytanie od Krzysztofa. Czy będę miał pracę satysfakcjonującą i dochodową?
EN-KI:
Jeszcze „dochodową“…, no cóż... I tutaj trzeba byłoby już nie na tej sesji ogólnej, ale na osobistej poszukać jakie jest twoje wymaganie i czego tak naprawdę chcesz. Znaleźć ten punkt wyjścia. Słucham.
IWONA:
Bardzo dziękuję. Drogi En-Ki, którejś nocy przez sen słyszałam kroki w pokoju i ktoś jakby „zrobił mi zdjęcie“. To było coś w rodzaju błysku flesza. Kiedy otworzyłam oczy nikogo nie było. Jak powinnam to sobie tłumaczyć? Czy mógłbyś mi pomóc? Dziękuję, że jesteś… Kasia.
EN-KI:
Najprawdopodobniej Katarzyno „spodobałaś się“ któremuś bytowi, bo schodzą na Ziemię osłaniając się tą taką energią niewidzialności. Przecież ci nic złego nie zrobił, tylko „zdjęcie“... A być może potem jako „książe“ zgłosi się do ciebie już w tej materii fizycznej, więc nie powinnaś się bać. Słucham.
IWONA:
Bardzo dziękuję, kolejne pytanie. Pytanie od Anonimowego Forumowicza Projektu Cheops. Czy na forum Projektu Cheops powinny być tolerowane osoby, które wchodzą w konflikt ze wszystkimi forumowiczami?
EN-KI:
Nie powinny… Błędem, bo my też czasami błędy popełniamy, błędem było w ogóle zawiązanie takiego forum i teraz skutki tego ponoszą wszyscy. Nieodpowiedzialność - ignorować, po prostu ignorować. Słucham.
IWONA:
Bardzo dziękuję, kolejne pytanie od Jolanty. Bardzo proszę o jakąkolwiek wiadomość, przekaz od mojej zmarłej mamy 14 grudnia 2006 roku - Danuty Pazdór.
EN-KI:
Przede wszystkim należałoby, jeśli chcesz odzyskać spokój, pozwolić tej matce odejść. To nie jest jej miejsce - dlaczego ją „trzymasz“? Czy przypadkiem nie trzyma jej twój egoizm? Więc, pomyśl nad tym - jej miejsce już jest gdzie indziej. Pozwól jej żyć tam i pozwól jej być szczęśliwą, a wtedy ty odzyskasz spokój. Słucham.
IWONA:
Bardzo dziękuję. Kochany En-Ki, dziękuję, że mogę być świadkiem tego spotkania oraz otwarcie mojego serca na miłość. Mam wrażenie, że czasami ktoś przeze mnie przemawia i pomaga mi szerzyć miłość wśród bliskich. Czuję, że mam jakąś większą rolę do spełnienia po roku dwunastym. Nie wiem jakie pytanie zadać na tej publicznej sesji. Chcę tylko powiedzieć, że Cię bardzo kocham i dziękuję. Adrian.
EN-KI:
Adrianie, każde słowo miłości mile się przyjmuje, więc nie odtrącaj tych słów płynących do ciebie. A w istocie rzeczy, po roku dwunastym masz do odegrania ważną rolę. Więc - teraz pozwól sobie na te kontakty, które zaczynają się u ciebie pojawiać. Słucham.
IWONA:
Bardzo dziękuję. Dziękuję Ci En-Ki za wszystko, za Twoją opiekę nad nami, za to, że możemy tu dziś być - Krzysztof.
EN-KI:
Cóż mogę powiedzieć Krzysztofie na twoje słowa… To ja też tobie dziękuję za to, co tutaj słyszałem przed chwilą od ciebie, bo to było szczere, płynące z serca... I wam wszystkim dziękuję za to dzisiejsze spotkanie, za przybycie i za to, że jestem tutaj z wami w Krakowie. Dziękuję.
IWONA:
Dziekujemy. To było ostatnie pytanie.
SESJA 105
CHEOPS (105)
Sesja publiczna metodą chanelingu telepatycznego z Lucyną Łobos, Chicago, 18 kwietnia 2010
UCZESTNICY:
Lucyna Łobos-Brown, William Brown, Bohdan Kroczek, Andrzej Wójcikiewicz oraz Publiczność zgromadzona na sali.
BOHDAN: Pytania zadawane w imieniu Publiczności przez Bohdana Kroczka
EN-KI: Odpowiedź na pytania za pośrednictwem Lucyny Łobos
EN-KI:
Witam… witam w tym dniu dzisiejszym ja, En-Ki, w tym mieście, w siedzibie mojej Chicago. Zbiegło się to nasze spotkanie z przykrym incydentem dla Polski, dla Polaków. Mówię o katastrofie, która się wydarzyła. Dochodzą nas głosy, że my, istoty duchowe, „przyłożyliśmy do tego rękę". Tu, na tej sali mówię ja, En-Ki, my… czyli myśmy do tego ręki nie przyłożyli. Mówiąc prościej - to nie my, to wy istoty ludzkie, stoicie za tym smutnym, przykrym wydarzeniem. Zgromadziłem was tutaj dzisiaj po to też - żeby nie tylko odpowiedzieć na wasze pytania, ale także prosić… prosić o pomoc w dotarciu do władz egipskich, do samego „Napoleona“ - jak to określił Andrzej - tego egipskiego, znaczy się Zahi Hawassa. Jeszcze w trakcie naszego spotkania dzisiejszego będę ten temat poruszał i… nie tylko ja, ale ktoś jeszcze się dzisiaj chce podłączyć i coś wam przekazać - na chwilę miejsca ustąpię. A teraz, aby nie przedłużać czasu, zacznę wam odpowiadać na pytania. Może będę wróżką, może będę swatką, medykiem - zobaczymy. Zatem słucham pierwszego pytania.
BOHDAN:
Czy wybuch wulkanu był przestrogą dla ludzkości, czy był on przeszkodą dla przyjazdu "głów" państw? Czy będą dalsze erupcje? Dzięki En-Ki za wszystko.
EN-KI:
Jeszcze nie masz za co dziękować… Już zaczynam mówić, że do głosu dochodzi matka natura. Wulkan, czyli wybuch tego wulkanu można określić jako zbieg okoliczności… przypadek, który się zbiegł w czasie tego tragicznego wypadku. To dopiero początek… początek boleści jaki wydaje Ziemia. Przez wiele lat mówione było o zabezpieczeniu, bo nie bez znaczenia ma zabezpieczenie Ziemi… Energetyczne zabezpieczenie… gdyż zabezpieczona energetycznie Ziemia zmniejszy napływającą, tą negatywną energię z Planety, która podąża ku Słońcu. To jest cykl i ten cykl będzie się powtarzał - co powtarzam już po raz setny. Dlatego tych wybuchów wulkanów będzie coraz więcej. Dlatego to też, będziemy dzisiaj mówić o tym czego od was porzebujemy, jakiego rodzaju pomocy. Słucham.
BOHDAN:
Jakie będą skutki wybuchu wulkanu w Islandii? Czyli jakie mogą być skutki, jeśli pył wulkaniczny zacznie opadać na ziemię?
EN-KI:
Jakie mogą być skuki? Ziemia przysypana pyłem, problemy z oddychaniem, chorzy na serce, chorzy na astmę mogą mieć ogromne problemy. To co wybuchło, to co jest w tej chwili w powietrzu, to mogę powiedzieć, że jest to tylko takie niewielkie preludium do następnej gry Matki Ziemi. Do wybuchu w Islandii szykuje się drugi wulkan, o wiele groźniejszy. Chmura już przeszła przez Islandię. Najgorzej będzie mieć ten rejon, gdzie ta owa chmura opadnie. Będziemy… czyli nie do końca my, te istoty duchowe, ale ci którzy pomagają Ziemi, będą się starali chmurę na tyle rozpędzić, aby szkód było możliwie jak najmniej. Słucham.
BOHDAN:
Witaj En-Ki, moje pytanie brzmi - na jakim etapie jest obecnie oczyszczanie Ziemi? Ile ludzi jest na Ziemi obecnie uwzględniając te wszystkie katastrofy i czy rząd zacznie głośno mówić na ten temat? Dziękuję, Agnieszka.
EN-KI:
Jeśli Agnieszko liczysz na to, że rząd… rządy będą coś na ten temat mówić, to już możesz o tym zapomnieć. Nie będą mówić. Mają w tej chwili swój problem… problem jak zabezpieczyć siebie, swoje rodziny - i tego będą się trzymać. Nie będą też ostrzegać o tych zbliżających się niebezpieczeństwach z prostego powodu - panika może powstać… Nie tylko może, ale i powstałaby ogromna panika, a do tego dopuścić nie można. Nie powiem tobie ile to ludzi może brać udział w tym oczyszczaniu. Może brać bardzo dużo, a może nikt, ale to wszystko zależy od was, a nie od nas. Jeśli ludzie dalej będą tak pochłonięci materią i tworzeniem niezdrowych sytuacji, to zaręczam tobie, że rok dwunasty was zastanie i nie zdążycie zabezpieczyć Ziemi. Słucham.
BOHDAN:
W jednej z sesji jest powiedziane, aby otrzymać znak życia powinno się ukończyć kurs Reiki lub Silvy, w innej znowu - żeby mieć otwarte serce. Dlaczego jest różnica pomiędzy odpowiedziami?
EN-KI:
Właściwie nie ma żadnej różnicy. Silva pomoże coniektórym otworzyć umysł, bo nawet w tym pytaniu do mnie widzę duże braki. Dlatego powiniście ukończyć zarówno Silvę, która otworzy umysł i pozwoli patrzeć inaczej… Przez Reiki dociera się do serca. Jeśli czujesz lub wiesz, że masz otwarte serce na wszechświat, na drugiego człowieka - Reiki robić nie musisz. Jest to materiał pomocniczy, który pozwoli tobie zrozumieć właściwie siebie… Bo jak zrozumiesz siebie, zrozumiesz drugiego człowieka. Słucham.
BOHDAN:
Drogi En-Ki, chcielibyśmy wiedzieć jakie konsekwencje dla Polski i świata grożą po katastrofie lotniczej pod Smoleńskiem? Barbara.
EN-KI:
Barbaro… do prowokacji to ty mnie nie wciągniesz. Bardzo prowokujące pytanie. Ja jestem istotą duchową i w zasadzie nie mam się czego obawiać, ale medium żyje na Ziemi i jej narażać nie będę. A jeśli już - to tak ogólnie - długo na odpowiedź katastrofy lotniczej czekać nie będziesz. Szybko się dowiesz co się stało, jak się stało i kto za tym stoi. Słucham.
BOHDAN:
Kochany En-Ki, czy to, co stało się dzisiejszego dnia w Krakowie to znak, że Polska przyjaciół szukać ma na wschodzie, a nie na zachodzie? Czy to wezwanie by wszyscy Słowianie się zjednoczyli? Dziękuję.
EN-KI:
Nie tylko Słowianie. Czy ktoś, kto nie jest Słowianinem, a postępuje prawo - czy nie ma szans? Wybraliśmy Słowian - bo to fakt. Słowiańskie serce jest szybkie, podatne na wiele rzeczy, na dobro i na zło także. Pytanie też trochę prowokujące - czy przyjaciół szukać trzeba "na wschodzie"? Przyjaciół możesz mieć wszędzie - na wschodzie, na zachodzie, północy, południu. Wszędzie są ludzie którzy mogą, chcą być z drugim człowiekiem i wszędzie są tacy, którzy się wzajemnie nienawidzą. To jest moja odpowiedź. Slucham.
BOHDAN:
Drogi En-Ki, czy bezpieczne są teraz loty z Europy do Stanów Zjednoczonych i odwrotnie? Jeśli nie, to do kiedy należy się wstrzymać? Dziękuję.
EN-KI:
Macie takie powiedzenie: „Co ma wisieć, nie utonie“ i co jest tam opisane, to się stanie. Jest takie jeszcze jedno powiedzenie, że Pan Bóg czasami, żeby się za długo nie męczyć, to w jednym miejscu zbiera więcej takich "owieczek", a potem je zabiera. Niby metoda dobra, bo za „jednym pociągnięciem“ można mieć cały samolot. Ale teraz konkretnie - kiedy się już w Europie wyciszy z tym pyłem wulkanicznym to maj, czerwiec, lipiec są miesiącami w miarę bezpiecznymi. Natomiast, jeśli ktoś sobie szykuje wyjazdy na sierpień, to radziłbym to przesunąć, bo Matka Ziemia na sierpień też szykuje niespodzianki. Slucham.
BOHDAN:
Obecny spis ludności w Stanach jest prowadzony agresywnie i zanosi się, że będzie trwał dłużej, niż w poprzednich okresach. Jaki jest jego rzeczywisty cel? Czy z danych uzyskanych będą korzystały inne instytucje? Nam mówi się o jego ważności w podziale środków społecznych na cele zdrowotne, edukacyjne…
EN-KI:
To jest bzdura… Wszystko po to, żeby odciągnąć w czasie, lub skierować tok myślenia ludzkiego na zupełnie inne tory. Przede wszystkim - odwrócenie uwagi od istotnej rzeczy, która się zaczyna dziać na Ziemi. Za krótki czas, żeby cokolwiek państwa mądrego mogły wymyśleć do roku dwunastego. Słucham.
BOHDAN:
Drogi En-Ki, takie pojęcie jak milość, duchowość jest znane „jaskółkom“, czyli tym ludziom, którzy przyszli dzisiaj. Czy powinniśmy z głębi serca, z milością myśleć codziennie parę minut, po modlitwie, czy medytacji wieczornej ze Stwórcą Wszechświata o tym, że wykopujemy mumię faraona Chufu I i wkładamy do sarkofagu w Piramidzie, żeby uratować Ziemię i ludzi. Myśl ludzka ma dużą siłę. Co o tym, kochany En-Ki, myślisz. Wiesław.
EN-KI:
To ja wiem, że myśl, szczera myśl ma ogromną siłę. Ale sama myśl, same medytacje nie wystarczą. Tak jak było powiedziane - w tej chwili potrzebny jest "atak"… ludzki atak na Egipt. Macie przecież te mądre urządzenia, które nazywacie komputerami. Bzdury potraficie oglądać, pasjanse układać. A gdyby tak się zjednoczyć i właśnie tym szturmem ruszyć na Egipt… na te najwyższe władze o to, żeby wydali zgodę na dotarcie do mumii Budowniczego Piramidy. Medytacja - piękna rzecz pod warunkiem, że nie medytujesz egoistycznie, dla siebie, ale dla drugiego człowieka. Wtedy to ma siłę. Więc, przez to nasze dzisiejsze spotkanie jeszcze będziemy wiele razy drążyć temat Egiptu i czego od was oczekujemy. Dostaniecie wytyczne. Słucham.
BOHDAN:
Pytanie od Fryderyka. Drogi Opiekunie, powiedz kiedy Matka Ziemia dostanie ochronę, czyli kiedy będzie pełny sarkofag? Proszę o odpowiedź.
EN-KI:
Pełny sarkofag Fryderyku mówisz? A czym ty go chcesz zapełnić teraz? Matka Ziemia oczywiście kieruje się swoimi prawami, a wy macie się zabezpieczyć przed tymi prawami. Raz jeszcze powtarzam - do sarkofagu, według tego rytuału - ma być złożony Budowniczy. I jeszcze raz powtarzam - nie od nas to zależy, ale od was kiedy ta mumia zostanie tam włożona. Słucham.
BOHDAN:
Panie En-Ki, tak dużo mówi się o miłości, nadaje się na kapłanów. Myślałam, że w tej grupie jest inaczej, a też są przepychanki i niedomówienia. Dlaczego tak się dzieje?
EN-KI:
Bo póki co, to po pierwsze - jesteście tylko ludźmi, po drugie - dalej nie rozumiecie powagi sytuacji jaka jest i nie rozumiecie tego, czego od was oczekujemy, o co prosimy. „Przepychanki“ były wcześniej też, lecz dochodzili później do porozumienia. I wy, kiedy zrozumiecie jaka odpowiedzialność ciąży na każdym z was - nie na kapłanach, nie na tych organizacjach - ale na każdym z was. Bo nie trzeba być w fundacji, żeby być odpowiedzialnym za siebie, za rodzinę, za Planetę. I po to właśnie dzisiaj jest to spotkanie, żebym wiele słów powiedział. Może jakaś cząstka dotrze do umysłów waszych. Słucham.
BOHDAN:
Don Severiano nie jest w Misji a wie, że pomiędzy jaskółkami nie ma miłości. Wiedzą również o tym Istoty Boskie. Co można zrobić, żeby zostało to zrozumiane i żeby nastąpiło przebudzenie?
EN-KI:
Don Severiano tym się różni od was, moje jaskółki, że słucha istot duchowych. I to, co mu przekażą bogowie, jest dla niego rzeczą świętą. On idzie na górę i ma chanelingi od istot duchowych, które mu przekazują. Przekazują to, co było, to co jest, to co będzie. I Severiano w tej chwili wie o nieudolności, o tym że ludzkie serca tak naprawdę - pomimo, że mówią ludzie „mam serce“… Każdy je ma… posiada. Posiadasz ciało fizyczne, to i posiadasz serce. Pytasz się mnie, czy można być takim, jak Severiano? Czy można nauczyć się pokory, lub zrozumieć własne serce? Odpowiadam - można. I dlatego, żeby zrozumieć sens istnienia i po co się ma to serce, każdy powinien pojechać do Don Severiano i tam być z nim przez kilka dni. Gwarantuję - każdy wróci jako inny człowiek po tym "kursie" u Don Severiano. Słucham.
BOHDAN:
Kochany En-Ki, co powinniśmy zrobić jako grupa i także indywidualnie, żeby udała się Misja Faraon?
EN-KI:
Jestem trochę „zmęczony“, więc na to pytanie przyjdzie ktoś, kto mnie na chwilę zastąpi. Ja w tym czasie przyjrzę się… albo obejrzę wasze serca.
ISTOTA DUCHOWA:
Jestem tutaj w Chicago po raz drugi… Kiedy byłem po raz pierwszy prosiłem was - En-Ki nazywa was „jaskółkami“, i dobrze. Ja powiem inaczej - bądźcie tym "kanałem", bądźcie pośrednikami, bądźcie zwiastunami, pomocnikami. Nie przedstawię się kim jestem, lecz wielu z was się domyśla. Teraz, skoro mam czasu nie za wiele, przenoszę się do Gizy. Co zrobić? Czego oczekuję od was? Bardzo dokładnie, uważnie oglądaliście prezentację obecnego tutaj "juniora" - Juno. I teraz już konkretnie, i z tym możecie uderzyć w tych waszych urządzeniach lub w inny sposób. W tej chwili Płaskowyż oddzielony jest od Gizy murem. Tam, gdzie stoi mur, jest zrówno Płaskowyż, jak i po drugiej stronie - wioska. We wskazanym miejscu przez Lucynę jest grobowiec. Lecz grobowiec… na grobowcu stoi świątynia. Dużych rozmiarów świątynia. Więc, jedna część świątyni jest po stronie Płaskowyżu, druga po stronie wioski, czyli ta większa część. Te ciągłe problemy i zasłanianie się: „Nie możemy kopać na Plasowyżu“… ale przecież nie jest powiedziane, że od strony wioski, czy w wiosce kopać nie można. Oglądaliście to rumowisko i tam, gdzie się zawaliła ziemia. Tam, gdzie sympatycy mocnych wrażeń lub lubiących złoto - poszukiwacze skarbów - dotarli do świątyni. Skończyło się to dosyć tragicznie. Po jednym takim „obrocie“, gdzie wyniesiono dużo kosztowności - właśnie tego złota, po raz drugi zrobiono ten „obrót“, żeby wynieść następną część. Wtedy odezwała się oczywiście energia i ludzie zginęli. Ale to nie to. Teraz też słowa kieruję do tych, którzy kochają… czy do poszukiwaczy skarbów. Świątynia jest ogromna, a te skarby, które się znajdują w niej są bezcenne, czyli niewyobrażalne ilości złota. Więc, może zachęcę poszukiwaczy złota, aby skierować swe prośby do rządu, czy do wyższych instancji o pozwolenie na kopanie właśnie w tym rejonie, gdzie już jest przygotowane. Bo tak naprawdę, to ten rejon jest już przygotowany - tylko rozpocząć pracę. Śpieszy się wam - ja wiem - i powinno się śpieszyć. Rok dwunasty nie zaczeka. Myśmy budowali Piramidę i to wszystko, co jest wokół z wielką radością - dla was, dla przyszłości. A wam tak trudno jest wykopać jednego Budowniczego. Więc, skoro nie można od strony Płaskowyżu, bo macie dziwne, chore przepisy, a więc szturm róbcie na Egipt i od strony wioski. Tam, gdzie zostało już zaczęte. Czas mi się kończy. Muszę oddać miejsce dla En-Ki. Jeśli chcecie zakończyć sprawę jak najszybciej, to jak najszybciej trzeba rozpocząć właśnie te wykopaliska od strony wioski, bezpośrednio na świątyni. A potem już droga jest otwarta i będziecie w grobowcu. Tyle słów moich, co chciałem wam przekazać. Teraz już En-Ki was przejmuje.
EN-KI:
Słucham.
BOHDAN:
Kiedy powstanie Centrum Pojednania w metropolii Chicago?
EN-KI:
Mogłem zostać, bo coraz to mądrzejsze pytania się pojawiają… W każdej chwili… dzisiaj na przykład ma dojść do tej ugody, do pojednania i do wspólnej pracy. Czy to takie trudne? Czy naprawdę trzeba do tego użyć dużego potencjału mózgu? Słucham.
BOHDAN:
Dlaczego wydarzenia z 10 kwietnia są rozpatrywane przez wielu duchownych jako zapowiedź „woli Bożej“, wcześniej zapisanych w Objawieniach Dzieł Bożych?
EN-KI:
Czy teraz już wiecie, kto straszy końcem świata? Przez tyle lat nigdy nie straszyłem… Nigdy. A raz jeszcze powtarzam - wydarzenie nie jest „wolą Boga“, ale wolą ludzi i nie prowokujcie do mocniejszych słów. Słucham.
BOHDAN:
Czy czas obecny związany ze Zmartwychwstaniem Jezusa - otworzy przed nami, wierzącymi i tymi o słabej wierze, nadzieję w budzący się, nowy cykl związany z trzecim tysiącleciem?
EN-KI:
A co ma do tego Jezus? Jezus przyszedł na Ziemię po to, żeby nauczyć ludzi żyć, jak postępować, jakim być człowiekiem. Dał wskazówki ludziom wtedy, kiedy żył i to miało też dotyczyć przyszłości i obecnych dni. Dlatego to też Jezus tak często mówił: „Słuchajcie głosu serca“. Kiedy to zrozumiecie co miał na myśli mówiąc te słowa Jezus, wtedy ze spokojem będziecie patrzeć w przyszłość i z większym zaangażowaniem podejdziecie do tego, żeby Ziemię zabezpieczyć. Słucham.
BOHDAN:
Jak rozpoznać fałszywe objawienia, od prawdziwych?
EN-KI:
Patrz na znaki… Przede wszystkim patrz na znaki. Tych prawdziwych objawień za dużo nie było. Są teraz takie „objawienia“ gdzie pazerność ludzka jest ponad wszystko, i gdzie chcą być na piedestale. To są te fałszywe objawienia. Jeśli zobaczysz objawienie i poczujesz w sercu prawdę - to będzie objawienie prawdziwe. Słucham.
BOHDAN:
Dlaczego niektórym osobom - zwłaszcza chodzi o te święte ich ciała - nie ulegają zepsuciu, zachowują doskonały wygląd? Od czego to zależy?
EN-KI:
To jest właśnie jeden z tych znaków, co by wam pokazać do jakiego stopnia nauka, albo siła Boga jest potężna. Co może zrobić… Tylko, że ludzie popatrzą, pokiwają głowami, albo z trwogą też przyjrzą się temu - i na tym się kończy, nie widząc w tym znaku boskiego. Słucham.
BOHDAN:
Bardzo się cieszę ze spotkania z Tobą En-Ki. Długo czekałam na tę chwilę. Nie będę się rozwodzić, ale chodzi mi o przekaz jakiego ostatnio doświadczyłam. Byłam na pożegnaniu się z kimś, możliwe, że nie z naszej Planety. Pożegnanie było: „Do zobaczenia“ - padły słowa oraz: „Niebawem będziemy równi“. Zastanawia mnie, czy to chociaż jakaś dobra energia? En-Ki, bardzo Ci dziękuję za odpowiedź oraz bardzo Cię kocham. Danka.
EN-KI:
Zaczekamy chwilę Danuto, niech poprzekładają tę "atrapę" ziemską… (zmiana kasety w dyktafonie), bo wszyscy chcą mieć nagrane. Danuto, znam twoją energię, znam twoje też serce i dlatego nie odpowiem tobie na to pytanie, ale zaproszę ciebie na sesję osobistą, bo mam właśnie ochotę z tobą porozmawiać dłużej. Zapraszam. Słucham.
BOHDAN:
Drogi En-Ki, kochany Ojcze. Dlaczego ludzie nie chcą wiedzieć prawdy, która jest światłem, drogą do miłości? Przecież jesteśmy jednością. Stanisława.
EN-KI:
A pewnie, że jesteście jednością. I prawdą jest też to, że każda istota, nie tylko mieszkająca tu na Ziemi, ale na innych planetach też, do tego samego źródła należy, czyli - pochodzenie boskie. Dlaczego? Tych pytań „dlaczego“ pojawia się coraz to więcej. Ano dlatego, że lepiej jest nie myśleć, bo tak łatwiej się żyje. Lepiej sobie nie zadawać trudu dociekaniem - bo i po co... Bóg jest miłością, to i w każdej chwili pomoże. Zgadza się - pomaga. Lecz też Bóg Ojciec oczekuje od nas wszystkich: ode mnie - En-Kiego, od innych, od was też takiej współpracy, zrozumienia. Więc, zacznijcie myśleć. Tak myśleć, jak tego oczekuje Bóg. Słucham.
BOHDAN:
Co ze światową recesją i wspólną walutą światową? Czy należy spodziewać się dalszych kataklizmów i kiedy?
EN-KI:
Mam ci podać jeszcze godzinę - czy nie? Poczekaj. Znaki będą się pojawiać jeden po drugim. Recesja to dopiero początek. Martw się o to, abyś łagodnie istoto ludzka przeszła precesję. A recesja? Oczywiście, że was czeka. Więc, bardziej teraz zwróćcie się ku temu rozwojowi zarówno umysłu, jak i serca. Słucham.
BOHDAN:
Panie Ziemi En-Ki, drogi Ojcze - zapytanie. W książce „Teologia światła, czyli sięganie Nieskończoności“ księdza Włodzimierza Sedlaka jest zapis: „W Ewangelii Świętej obwiązuje nie nauka, lecz połączona mowa i pojęcia“. Proszę o wyjaśnienie tego zapisu. Irena.
EN-KI:
Mowa… pojęcie mowy. Mowa jest jak światło, mowa jest jak wiatr, który niesie dobro, który niesie zło. To miał na myśli właśnie Sedlak, żeby mową nie ranić, ale żeby mową koić serca, mową dać dobry uczynek. Czyli do czego zmierzał? Do miłości zmierzał. Do takiej wzajemnej, ludzkiej miłości. Słucham.
BOHDAN:
Czy w dniu zesłania Ducha Świętego na Apostołów Jezus dał im prawo do odpuszczania grzechów? Czy jest to dołożone przez kapłanów?
EN-KI:
O jako takim pojęciu „grzechu“ to Jezus nie mówił. Pojęcie grzechu zostało dopiero potem - powiedzmy - "dopisane" Apostołom. Apostołowie, jeśli już - to otrzymali nie tylko ten dar rozgrzeszania, jeśli ktoś taki czuł się "grzeszny,: ale także dar uzdrawiania, dar wskrzeszania - i to jest prawdą. To Jezus przekazał Apostołom. Słucham.
BOHDAN:
Jaką drogą pójść, by uzyskać wolność?
EN-KI:
Przynajmniej widzisz istoto, że nie czujesz się wolna. Tak naprawdę - niech na tej sali każdy z was zada sobie to pytanie. Czy jestem wolny? Czy jestem wolna? Czy jestem zakuty, czy zakuta w kajdany? Pomyślcie nad tym, bo tak naprawdę wolność odzyskacie dopiero po roku dwunastym. Słucham.
BOHDAN:
Skąd wynikają opóźnienia w pracach w Memfis i renowacji grobowca w Gizie? Przecież dla Egiptu to same korzyści?
EN-KI:
I już masz pole do popisu, aby to samo pytanie w internecie zadać temu „Napoleonowi“, czyli Zahi Hawassowi. Niech ci odpowie = dlaczego. Niech tysiące ludzi takie samo pytanie zada. Wtedy ruszamy z pracą - bo to będzie presja publiczna. Dowiesz się wtedy i zacznij uczestniczyć w tej "presji publicznej" na Egipt. Słucham.
BOHDAN:
Co stało się z ciałem Jezusa po jego śmierci? Kto je zabrał i ukrył? Dlaczego grób był pusty?
EN-KI:
Zapraszam na sesję osobistą - wyjaśnię. Jest to zbyt obszerny temat. Albo jeśli nie chcesz na sesję osobistą - jest taka książka „Znak czasu“. Może nie w stu procentach jest opisane, ale wystarczająco dużo, żeby się dowiedzieć co się stało z ciałem Jezusa i gdzie ono "zniknęło". Słucham.
BOHDAN:
W jaki sposób medium widzi to wszystko o czym mówi? Jak wygląda chaneling telepatyczny od strony technicznej? Leon.
EN-KI:
Widzę, że będę mieć ucznia - tak więc zapraszam cię też na sesję osobistą. Pewnych rzeczy tak „na kolanie“ wytłumaczyć się nie da. Jeśli masz ten potencjał możliwości „medialnych“, to będziesz medium. Dzisiaj tyle mogę powiedzieć. Zapraszam. Słucham.
BOHDAN:
Ostatnie badania nad Traktatem Drezdeńskim i kalendarzem Majów przesuwają rok 2012 o około 220 lat w przód. Czy jest to prawdą, czy tylko mąceniem nam w głowach?
EN-KI:
Mącenie w głowach. A jeśli uważacie, że tamta prawda jest prawdą - to jaki problem? Do roku dwunastego zostało dwa lata, więc można zaczekać i się przekonać czy to my, istoty duchowe, wam "mącimy w głowach", czy też nastąpiła pomyłka w matematyce. To tylko dwa lata. Słucham.
BOHDAN:
Drogi En-Ki, myślę że ta tragedia pod Smoleńskiem to lekcja dla Polaków. Wiemy, że nie ma przypadków. Przez wielki ból i śmierć Polacy mają misję do spełnienia, aby wlać miłość między ludźmi w Polsce i na całym świecie, a także uchronić Ziemię i ludzi od kataklizmu. Co Ty, En-Ki, myślisz o tym?
EN-KI:
Brawo… i jeszcze raz brawo. Tak, bolesny to był znak dany Polakom. We Wrocławiu, w bardzo krótkim przemówieniu powiedziałem słowa takie: wybrałem… wybraliśmy was, ten rodzaj Słowiański bo Słowianie, Polacy zwłaszcza, mają duszę. Nie jest to za naszą przyczyną co się stało, ale tak - niech to będzie dla was znakiem, zapaleniem się tego światła, które pokaże wam drogę, że trzeba jak najszybciej zrobić to, o co prosimy. Słucham.
BOHDAN:
Są przepowiednie, że w Kanadzie może wybuchnąć wulkan (tak jak w Islandii) i wtedy stopniałe lodowce wpłyną do rzek, które wpadają do Wielkich Jezior, i wtedy woda z jezior zatopi przybrzeżne tereny. Czy w Chicago będzie powódź, jeżeli będzie zabezpieczenie?
EN-KI:
Nie, w Chicago powodzi nie będzie. Nie przepadam za wodą, a jakby na to nie patrzeć - Chicago jest moją siedzibą. Lubię sucho, bo jestem bardzo wiekowym duchem i już „reumatyzm“ mi dokucza (wybuch śmiechu na sali). Więc nie mogłem dopuścić, aby Chicago było zalane wodą. Ale z tej przepowiedni z Kanady to nic nie będzie. Tutaj była tylko chęć zabłyśnięcia. Kto jest z Kanady może spać - póki co - spokojnie. A jeśli chodzi o zabezpieczenie - to oczywiście, jak najszybciej, czas nagli. Czyli - to zabezpieczenie już powinno zadziałać od wczoraj. Zatem weźmiemy się wszyscy do pracy i będzie tak, jak zostało zaplanowane. Słucham.
BOHDAN:
Gdzie obecnie znajduje się Planeta Nibiru i kiedy będzie widzialna na naszej półkuli północnej?
EN-KI:
Gdześ w kosmosie na pewno się znajduje. Jeszcze na tyle daleko, że nie jest widoczna i nie będzie widoczna gołym okiem. Ale przyszły rok już wam obiecuję, bo obiecuję od dawna, że ją ujrzycie - a ujrzycie. Czy o to właśnie chodzi, żeby uwierzyć tak jak ten niewierny Tomasz - kiedy przyszedł Jezus? Zobaczę Nibiru, to uwierzę!!! Nie zobaczę, nie będę wierzył i nic nie będę robić. No to nie pomagaj. Właśnie o to chodzi, żeby zdążyć przed bliskością tej Planety, bo energia tej Planety już oddziałowuje na Ziemię, czy na wszystko, co się znajduje na jej drodze. Czy to takie trudne do zrozumienia? Już - jeśli koniecznie chcesz znaków i zobaczyć tę Planetę - jedź na Biegun Południowy. Tam się znajduje największe obserwatorium astronomiczne. Jak ci szczęście dopisze, to ci pokażą. Słucham.
BOHDAN:
Dlaczego podczas pierwszego spotkania z Janem od Boga określł on stan osoby, że nie potrzebuje interwencji spirytualnej, a za dwie godziny, przy drugim podejściu już potrzebowała? Czyżby się pomylił? Dziękuję.
EN-KI:
Nie. W tym momencie, kiedy było to pierwsze spotkanie z Janem, tej postaci duchowej, postaci dwóch, trzech (czasami też tak bywa) nie było. Dopiero przy drugim podejściu, czego się może nie spodziewała nawet sama osoba, że będzie miała drugie spotkanie - istota duchowa była przy niej, i wtedy dopiero Jan to zobaczył. Słucham.
BOHDAN:
Czy na Ziemi znajdują się istoty z innych planet?
EN-KI:
Jasne, że się znajdują. Odziane są w materię ludzką, są nie do rozpoznania. Nie mogą uczestniczyć w waszym życiu będąc we własnej materii, bo istoty ludzkie do gościnnych nie należą. Tak, że są i to bardzo dużo. Słucham.
BOHDAN:
Drogi En-Ki, czy osoba rozwiedziona, która ponownie wyszła za mąż, jest na zawsze potępiona przez Boga ponieważ złamała przysięgę małżeńską?
EN-KI:
I tutaj też poproszę na sesję osobistą. Pytanie niby proste. Dlaczego mówi się, że Bóg jest miłością, a z drugiej strony traktuje się Boga, jak kogoś okrutnego, mściwego, zaborczego? Coś tu się nie zgadza - nieprawdaż? Bóg jest miłością i Bóg chce, żeby każdy z was był szczęśliwy. Chcesz więcej informacji - przyjdź. Słucham.
BOHDAN:
Kochany nasz Ojcze, w jaki sposób można wyleczyć u mojej córki, lat 39, częstoskurcz komorowy wraz z kaszlem spowodowanym brakiem stabilności oddechu i brak tętna obwodowego, codzienne ranne biegunki, ciągłe wzdęcia, sztywnienie mięśni, zburzenia snu, niesamowite uderzenia gorąca, podniesiona temperatura ciała? Co te objawy znaczą i jak je leczyć? Dziękuję, Barbara.
EN-KI:
Najlepiej byłoby Barbaro tę nieszczęsną przyprowadzić przed moje oblicze, ale coś za dużo wyliczyłaś tych chorób. Bo "medykiem" to ja nie jestem, ale według tego, co wyliczyłaś, to twoja córka już żyć nie powinna. Trochę przesadzone, albo tak bardzo zaawansowana hipochondria. Więc - na to pytanie można znaleźć odpowiedź kiedy sama zainteresowana, lub pokrzywdzona przez los się pojawi. Słucham.
BOHDAN:
Czy katastrofa lotnicza w Smoleńsku była spowodowana błędem pilota, czy był to zamach stanu? Krystyna.
EN-KI:
Uważasz Krystyno, że jestem mało rozgarniętym duchem i na takie pytanie tobie odpowiem tu, na sali? Przy tym dużym zgromadzeniu, gdzie nie są sami przyjaciele? Są i tacy, którzy chcą usłyszeć, chcą wyciągnąć informacje i zrobić z tego użytek. Nie to, że nie wiem - bo wiem, ale nie odpowiem na to pytanie. Słucham.
BOHDAN:
Drogi En-Ki, czy audycje radiowe Barbary Choroszy w dalszym ciągu finansowane są z „wdowiego grosza“ wpłacanego na konto fundacji Barbary Choroszy „The Mysteries of the World“? A jeśli tak, to czy istnieje dalej taka potrzeba? Marek.
EN-KI:
Jak bardzo „lubię“ takie pytnia… Mamona… mamona… i jeszcze raz mamona. Gdy nie dojdzie do zabezpieczenia Ziemi, to mogę wam zagwarantować, że nikomu ten "wdowi grosz" nie będzie potrzebny do niczego. Natomiast teraz, kiedy zachodzi ta potrzeba bardzo głośnego mówienia o tym „Napoleonie egipskim“ - radio Barbary Choroszy będzie mówić. Będzie uczestniczyć w tej akcji, zbiorowej akcji, światowej akcji "szturmu" na Egipt, rząd i „Napoleona“. Czasami warto dać ten "wdowi grosz" po to, żeby spokojnie spać, żeby mieć to poczucie bezpieczeństwa dla siebie, dla swoich najbliższych. Dlaczego tak krótkowzrocznie patrzycie? Krótka jest myśl dzisiaj. Dzisiaj kłótnie, dzisiaj zwady. Pytam się - co jutro? Co wam przyniesie jutro? Co wam da to poczucie bezpieczeństwa? Pełna sakiewka, czy to, że będziecie mieć już tą gwarancję wykopalisk? Więc, niech każdy z was, kto dzisiaj się szarpie o ten "wdowi grosz" - bo tutaj to mógłbym jeszcze do niejednej osoby mieć zastrzeżenia co do „wdowiego grosza“, tak jak gdyby ten „wdowi grosz“ był najważniejszy w waszej sakiewce. Tak jak powiedziałem wcześniej - można nie dać tego wdowiego grosza, można nic nie robić. Można zamknąć jedną fundację, drugą, trzecią, czwartą fundację. Ci, co poświęcają się tej pracy, bo to jest poświęcenie - wrócą do swoich zajęć i zaczekajmy… zaczekajmy wszyscy do roku dwunastego. Ale ileż to radości - sakiewski będą pełne i nie trzeba będze dawać tego "wdowiego grosza". Przemyślcie to sobie. Słucham.
BOHDAN:
Drogi En-Ki, z jakiej planety pochodzi moja dusza? Jak mam przetrwać bunt Ziemi i jak jej pomóc? Czy w moim środowisku często spotykam tych złych ludzi nie pochodzących z Ziemi? Sonia z Polski, lat 18.
EN-KI:
Soniu, nawet nie odebrałem twojej energii. Bezmyślnie, bez zaangażowania większego, byle napisać. Chętnie odpowiem na twoje pytanie, ale wolałbym ciebie widzieć, bezpośrednio porozmawiać. Wtedy może coś dużo więcej usłyszysz… Słucham.
BOHDAN:
Drogi En-Ki. Które lub czy jest to ostatnie moje wcielenie na Ziemi? Czy pochodzę z Ziemi - chodzi mi o moją duszę? Czy wybuch wulkanu na Islandii jest początkiem końca? Mateusz, lat 22.
EN-KI:
No to Mateuszu - czeka cię sesja osobista, póki tutaj jeszcze medium jest. Bo coś mi się wydaje, że czeka nas konkretna rozmowa. Słucham.
BOHDAN:
Czym mogłabym się zająć, bym spełniała się w życiu? Co dawałoby mi szczęście?
EN-KI:
Ja jestem tylko duchem. Mogę "prześwietlić" osobę, ale muszę ją mieć tak jak na "tacy wyłożoną". Więc cóż - następna osoba na sesję osobistą. Słucham.
BOHDAN:
Maria Kuczerova ma Kod Pomocy Ziemi, ale nie ma dobrej, aktywnej pamięci - co zrobić?
EN-KI:
I tutaj, gdybym był złośliwy, to bym powiedział - czeka cię kurs Silvy, czyli doskonalenie umysłu. Pracuj, pracuj nad swoim umysłem, a póki co - to muszę cię zmartwić. Takiego „Kodu Ziemi“ ziemskie istoty jeszcze nie dostały. Słucham.
BOHDAN:
Jak mam odczytać, że wszystkie wydarzenia związane z Polską dzieją się głównie w kwietniu? Chodzi o śmierć papieża jak i Prezydenta Kaczyńskiego?
EN-KI:
A to dopiero początek wydarzeń - będą i następne miesiące. A to był tylko zwykły "przypadek", zbieżność miesięcy i nie ma tu żadnej głębszej przepowiedni. Słucham.
BOHDAN:
Czy to przypadek, że tu jestem?
EN-KI:
Nie ma przypadków i nie przypadek, że tu jesteś. Tak jak mówiłem, kiedy miałem "zastępcę" - oglądałem wasze serca i ci, którzy są tutaj dzisiaj zostali sprowadzeni. Słucham.
BOHDAN:
Jaką pracę trzeba wykonywać, żeby utrzymać rodzinę? Lubo.
EN-KI:
Każdą… każdą pracę jaka wpadnie ci w ręce. I nie wstydzić się tego, bo w tej chwili to jest czas… Czas na przetrwanie, czas na naukę, czas na doskonalenie się i przygotowywanie się do nowego czasu, do nowych zmian i do tego, co was będzie czekać na nowych warunkach, na nowej Ziemi. Słucham.
BOHDAN:
Witaj En-Ki. W pierwszych słowach chciałabym Tobie oraz grupie prowadzącej podziękować, że jesteście. Moje pytanie brzmi: moja mama ma reumatyzm. Czy można jej pomóc? Dziękuję. Agnieszka.
EN-KI:
Przede wszystkim sprawdź mieszkanie, czy w twoim mieszkaniu nie ma cieków wodnych, bo to najprawdopodobniej jest największą przyczyną tego złego samopoczucia twojej matki. Potem trzeba zmienić dietę, albo lekarza i dopiero wtedy można mówić o pomocy dla twojej matki. Słucham.
BOHDAN:
Jaką najważnieszą rolę my mamy w tym życiu?
EN-KI:
I tutaj odwołam cię do książek, jak chcesz swoją rolę w życiu zobaczyć. Trzech autorów książek tutaj siedzi, więc przestudiuj wszystkie trzy książki. Wtedy dostaniesz odpowiedź na swoje pytanie. Słucham.
BOHDAN:
Ania. Czy powinnam zostać w Stanach, czy wrócić do Europy?
EN-KI:
Aniu… Aniu… Jeśli spowodujecie… czy doprowadzicie do zabezpieczenia Ziemi wszędzie będzie bezpiecznie. Jeśli nie - to wszędzie będzie źle i niebezpiecznie. Więc, nie mogę tobie powiedzieć dzisiaj: „jedź“, albo „nie jedź“. Mogę tylko powiedzieć „pomóż“. Pomóż w tym, żeby jak najszybciej tam, w tej wiosce, już przy rozpoczętych wykopaliskach, rozpoczęły się prawdziwe wykopaliska. Słucham.
BOHDAN:
Gdzie nam, rodzinie, jest sądzone żyć?
EN-KI:
Oczywiście, że na Ziemi - i to jeszcze długo jest sądzone żyć. Nikt nie przyleci po was i nie zabierze z Ziemi, bo Ziemia jest dla istot ludzkich. Tak było, jest i będzie. Słucham.
BOHDAN:
Anin. Czy poznam partnera swojego życia w tym roku i czy będę z nim szczęśliwa?
EN-KI:
I tutaj proponowałbym iść do wróżki… Ja wróżbitą nie jestem - a to pytanie było raczej prowokujące i częściowo złośliwe. Szczęście może leżeć na drodze każdego z was - i co masz na myśli mówiąc „szczęście“? Szczęściu trzeba wyjść na przeciw, a nie czekać na nie z założonymi rękoma. Słucham.
BOHDAN:
Drogi Opiekunie Ziemi. Jeśli czas pozwoli - proszę powiedz więcej o Wyspach Wielkanocnych. Dziękuję.
EN-KI:
Czas nie bardzo pozwala, ale mogę powiedzieć tyle, że te twory na Wyspach Wielkanocnych nie zostały zbudowane, czy stworzone przez istoty ludzkie. To, przy tej budowie pomogały istoty zarówno z Syriusza, jak i z Oriona. Słucham.
BOHDAN:
Drogi Samuelu, czy wulkan Yellowstone wytrzyma do roku dwunastego?
EN-KI:
Jeśli tak będą postępować prace w Egipcie, jak postępują dotychczas i z takim zaangażowaniem ze strony Egiptu - to na pewno nie wytrzyma wulkan do dwunastego roku. Już - gdyby nie był zabezpieczany energetycznie - już "tę atrakcję" po wybuchu wulkanu mielibyście tutaj. Więc, składajcie rączki ku niebu w podziękowaniu za to, że jeszcze nie wybuchł, a nie zastanawiać się - dlaczego jeszcze nie wybuchł. Ot - i natura ludzka. Słucham.
BOHDAN:
Czy Anioł Stróż, to po prostu nasza nadświadomość? Kim jest Lucyfer? Czy duch/dusza ma jakąś formę? Czy na Saturnie nadal istnieje życie? Jak można nauczyć się telepatii? Jakie są rodzaje energii i jak je można rozróżnić?
EN-KI:
Czy istoto ludzka za długo myślałaś nad tymi pytaniami? Sądzisz, że na ten zestaw pytań odpowiem tu, na tej sali? Anioł Stróż to nie twoja nadświadomość, to jest odrębna istota duchowa, która próbuje przemówić do rozumu, do rozsądku, do serca każdego z was - jak próbowała przemówić do rozsądku, kiedy pisałaś ten list do mnie. Słucham.
BOHDAN:
Ukochany En-Ki, dziękuję Ci za Twoją miłość, a zwłaszcza teraz bardzo tej miłości potrzebujemy wszyscy. Czy wspólna modlitwa mogłaby nas połączyć?
EN-KI:
Mogłaby… Modlitwa to potęga pod warunkiem, że ta modlitwa będzie pełna zaangażowania, płynąca z serca. Z serca do serca. Przecież o takie połączenie nam chodzi. Nie tylko tutaj w Chicago, ale na całym świecie, aby ludzie zrozumieli, że człowiek człowiekowi powinien być bratem i człowiek w człowieku powinien zobaczyć to, co chciałby dla siebie otrzymać. Nic więcej. Tego właśnie pragniemy my, istoty duchowe. Słucham.
BOHDAN:
Ostatnie pytanie. Kochany En-Ki, dziękuję Ci bardzo za to, że jesteś z nami. Przepraszamy za nasze ludzkie ułomności. Wierzę, że przyjdzie czas, że będziesz z nas dumny.
EN-KI:
Zaskoczyło mnie to ostatnie słowo: „dumny“... Tak bardzo tego pragnę - być z was dumny. Bo tak naprawdę - jesteście krwią z mojej krwi. Jesteście także dziećmi bożymi posiadający ten pierwiastek boski. Więc, jakież to byłoby szczęście dla nas BYĆ Z WAS DUMNYM. Tak bardzo pragnąłem, kiedy się ujawniłem tu w Chicago - pragnieniem moim było być dumnym z was tu, w Chicago, kiedy to przygotowywany był grunt, kiedy to ściągaliśmy was z różnych stron Polski, żebyście byli tu, w jednym miejscu, przy tym "moim gnieździe". Tak po ludzku, albo po duchowemu nam się marzyło: jaskółki… jaskółki będą nieść orędzie spokoju, miłości. Będą pomagać, będą uczyć… Tak.. i jeszcze raz tak. Tego właśnie ja pragnę i inni, którzy na was patrzą. Dlatego dziękuję za te słowa i dziękuję także za spotkanie dzisiejsze - moje jaskółki. Dziękuję.
BOHDAN:
Dziękujemy drogi En-Ki, dziękujemy wszystkim istotom duchowym, które dzisiaj przybyły. Dziękuję wszystkim przybyłym za uczestniczenie w tym naszym pięknym spotkaniu. Następne odbędzie się przed wyjazdem Lucyny i Billa do Polski prawdopodobnie 9 maja. W imieniu organizatorów, jaskółek - dziękuję.
SESJA 106
CHEOPS (106)
MYSŁOWICE, 6 czerwca 2010
Sesja publiczna metodą chanelingu telepatycznego
UCZESTNICY: Lucyna Łobos, Bill Brown, Iwona Stankiewicz, Andrzej Wójcikiewicz oraz Publiczność przybyła na spotkanie w Mysłowicach
ANDRZEJ: Pytanie od Andrzeja Wójcikiewicza
IWONA: Pytanie zadane przez Iwonę Stankiewicz w imieniu Publiczności
EN-KI: Odpowiedź na pytanie za pośrednictwem Lucyny Łobos
EN-KI:
Ja, En-Ki pragnę powitać zgromadzonych tutaj was, w tym mieście Mysłowice. Zawsze lubię, kiedy was jest dużo. Dużo - nie znaczy wszyscy zgodnie w myśleniu. Więc cieszę się, że jesteście tutaj - ci którzy myślą. Nie będę przedłużał moim słowem wstępu, bo czas jest drogi, więc ja, En-Ki, zaczynam słuchać i zaczynamy od pierwszego pytania. Słucham.
ANDRZEJ:
Witaj En-Ki, pierwsze pytanie jest ode mnie. Jak wiesz powstała niedawno grupa o nazwie GE-O-MATRIX, z Twoim błogosławieństwem zresztą. Martwi mnie jedno, że niektórzy członkowie tej grupy bardzo gwałtownie atakują Zahi Hawassa i Najwyższą Radę Starożytności. Pytanie moje jest takie - w jaki sposób można się spodziewać, że Najwyższa Rada udzieli pozwolenia na wykopaliska, kiedy jest atakowana?
EN-KI:
Opinia publiczna… To zbyt duże słowo „atakowani“. Bardziej bym się skłaniał do tego, że ludzie pytają i jestem za tym, żeby pytać. Gdyby cały świat zaczął pytać „dlaczego?“… Dlaczego tak długo nie może dojść do zezwolenia na wykopaliska? Nie małe grupy, ale tutaj musi ruszyć cały świat ludzi z zapytaniem „dlaczego?“. Jak wiesz Andrzeju - czasu mało, czas ubywa i trzeba… trzeba użyć różnych metod po to, żeby otrzymać to zezwolenie i po to też powstaje - nazwijmy to projekt - po tej drugiej stronie muru, tam gdzie wioska jest, aby nie ruszać Płaskowyżu. Bez pomocy ludzi, ludzi na całym świecie - jak go by nie nazwał ten projekt - ma iść do współnego celu. A tym wspólnym celem niech zostanie wykopanie Budowniczego, czyli klucza do otwarcia Piramidy. Dlatego jestem za tym, aby właśnie do Egiptu wpływały petycje ludzkie z zapytaniem: „Dlaczego?“. Słucham.
IWONA:
Bardzo dziękuję, kolejne pytanie od Krzysztofa. Witaj drogi En-Ki, choć dzielę się z innymi tym, co mam najlepsze - jestem zamknięty na drugiego człowieka i nie dopuszczam innych do siebie. Dlaczego tak jest? Czy znajdę kiedyś swoje miejsce wśród ludzi i w świecie?
EN-KI:
Krzysztofie, jeśli to nie sprawia tobie… nie sprawi tobie problemu, to przybądź na sesję osobistą. Chciałbym dłużej z tobą porozmawiać i nie tylko na temat „zamknięcia“ ciebie na innych ludzi. Przybądź. Słucham.
IWONA:
Bardzo dziękuję, kolejne pytanie od Marceli. Jak przekonać otoczenie, to jest rodzinę, znajomych o zagrożeniu dla Ziemi i o tym, że istnieje Projekt Ratowania Ziemi?
EN-KI:
Wiesz, od dwóch tysięcy lat w zasadzie przekonywujemy ludzi, a już od 2000 roku mogę nazwać to „szturmem“ na to, żeby przekonać ludzi. Z różnymi to skutkami jest i ciągle jest mała grupa. Powiem ci też jak masz to zrobić. Nie mówić zbyt dużo takiej osobie, którą spotkasz i chcesz powiedzieć o Projekcie, czy o roku 2012. Odeślij na stronę internetową, albo powiedz tylko tyle, aby „zaostrzyć apetyt“ i zostaw. Zostaw - niech ta osoba "trawi". To tak, jak z tym ziarnem. Kiedy ziarno trafi na podatny grunt zaczyna kiełkować. Kiedy trafia na beton - wiadomo, nic nie urośnie. Więc i ty patrz do kogo mówisz. Słucham.
IWONA:
Bardzo dziękuję, kolejne pytanie. Czy obecna powódź jest dziełem przyrody, czy ludzi?
EN-KI:
Powiedzmy - ludzie bardzo "pomagają" przyrodzie w tym, żeby właśnie tak się działo. A przyroda, czyli Matka Ziemia, swoimi prawami i swoim językiem do ludzi przemawia. To co widzisz, to co się dzieje i to, co się będzie jeszcze działo - bo to nie jest koniec tych „słów“ Matki Natury. Słucham.
IWONA:
Bardzo dziękuję, kolejne pytanie od Piotra. Dziękuję En-Ki za to, co robisz dla ludzkości na tej Ziemi, za te ciepłe słowa, wskazówki i rady. Czy Ty, jako osoba duchowa w Trójcy Przenajświętszej wyprosić możesz łaski u Boga - pogodę dla powodzian za te klęski, które nas ostatnio nawiedzają, aby mogli znaleźć dach nad głową?
EN-KI:
Nie tylko tobie jest przykro Piotrze, ale nam też - kiedy patrzymy na łzy rozpaczy ludzi, którzy potracili wszystko. Kiedy wołaliśmy zewsząd o to, żeby osłonić Ziemię, a to już było kilka lat temu - bez echa. Pewnie, że będziemy łagodzić skutki tego, co się już wydarzyło, koić ból, osuszać łzy. Będziemy też docierać do serc ludzkich, aby zaczęli być bardziej wrażliwi na to nieszczęście, na ten ból drugiego człowieka. Nie jesteśmy w stanie w tej chwili wyciszyć Matki Natury, bo jeśli się wyciszy tu, w Polsce, to i tak się odezwie w innym rejonie świata. Działa to na zasadzie takiej - pomóżcie nam w tym odnalezieniu „klucza“, a my będziemy wam pomagać, żeby to jak najłagodniej przeszło. Słucham.
IWONA:
Bardzo dziękuję, kolejne pytanie od Anny. Jaki wpływ na ludzi i przyrodę mają chemitrale, czyli smugi chemiczne na niebie?
EN-KI:
Takie jak widzisz… Cierpi człowiek, cierpią zwierzęta, cierpi przyroda. To ma właśnie wpływ na to, co się dzieje. Słucham.
IWONA:
Dziekuję, kolejne pytanie od Krystyny. Czy można poprawić swoje zdrowie zażywając wodę utlenioną według książki profesora Nieumywakina? Jeśli tak, to czy można ją stosować u osób z metalowymi plombami amalgamatowymi w zębach?
EN-KI:
Jeśli masz na myśli MMS, trzeba to robić z umiarem. Czas jakiś zażywać w odpowiednich tylko kropelkach i zrobić przerwę. Nie można tego bez przerwy zażywać. Przynajmniej miesiąc, potem zrobić przerwę - przynajmniej dwutygodniową. I nie zwiększać dawki - pięć kropel wystarczy. Nie przeszkadza to i nie szkodzi nawet, gdybyś istoto miała rozrusznik w sercu. Słucham.
IWONA:
Bardzo dziękuję, kolejne pytanie od Daniela. Witaj kochany En-Ki, niebiański przyjacielu. Dziękuję Ci za to, że tak kochasz ludzkość mimo jej słabości. Dziękuję za opiekę nade mną i nad moją rodziną oraz za to, że mogę być tu i teraz. Powiedz mi proszę, co jest główną przyczyną moich kłopotów ze wzrokiem? Czy to wina kręgosłupa, urazów głowy, czy zwyrodnienie siatkówki? Jak mogę sobie pomóc?
EN-KI:
Zawsze mówiłem - medykiem to ja nie jestem, ale odbierając twoją energię w tej chwili sądzę, a nawet pewien jestem, że jest to przyczyna kręgosłupa, ale tego odcinka szyjnego. I tutaj radziłbym zrobić prześwietlenie tego odcinka i wyjdzie… Wyjdzie, jeśli nie dyskopatia, to wyjdą zwyrodnienia. A odcinek szyjny akurat jest odpowiedzialny za wiele funkcji, które są w głowie i na głowie. Więc od tej strony się zainteresuj, a problem minie. Słucham.
IWONA:
Dziękuję, kolejne pytanie. Drogi En-Ki, dziękuję za pomoc okazaną mojej mamie podczas choroby. Jednocześnie pytam o moją drogę bo czuję, że stoję na rozdrożu w życiu prywatnym i zawodowym.
EN-KI:
No to pielgrzymie - w takim razie zapraszam ciebie na sesję osobistą i wtedy znajdziemy kierunek drogi, która byłaby dla ciebie najlepsza, bo tak szybko, „na kolanie“, nie da się ustawić tobie życia. Więc zapraszam. Słucham.
IWONA:
Bardzo dziękuję, kolejne pytanie od Ryszarda. En-Ki, jak długą drogę jeszcze mamy, aby wejść na Twój stopień rozwoju zaczynając od tego miejsca, gdzie obecnie jesteśmy?
EN-KI:
Jak to obliczyć? Ho… ho… ho… i jeszcze trochę. Rozwój duchowy i ci, co mówią w tej chwili o „rozwoju duchowym“, o tym, że są „rozwinięci duchowo“… no cóż. Muszę was przyrównać do takiego dziecka, które dopiero raczkuje. Już próbuje stanąć na nóżkach, już się chwyta, ale ciągle jeszcze pada na "cztery łapki". I tak do dwunastego roku będzie wyglądało to szkolenie, czy ten wasz rozwój duchowy. Przyśpieszenie nastąpi dopiero po roku dwunastym. A dorównać nam… mnie… no cóż. Może za tysiąc lat, jak jeszcze parę razy zejdziesz na Ziemię… być może dorównasz. Słucham.
IWONA:
Bardzo dziękuję, kolejne pytanie od Moniki. Drogi En-Ki, choruję od urodzenia na zapalenie kłębuszków nerkowych. Lekarze twierdzą, że nie ma na to lekarstwa. Czy jest jakaś metoda pozwalająca wyleczyć tę chorobę?
EN-KI:
Na pewno dobrze wiesz o tym, że nerki to taki filtr w organiźmie. Jeżeli ten filtr się zapycha, to się pojawiają problemy. I co tu dużo mówić - najtrudniej leczy się nerki. I tutaj zacznij tak regularnie przepłukiwać nerki. Na przemian doradzam pić: raz -skrzyp polny, dwa - jaskółcze ziele. I to powinno utrzymać twoje nerki w takiej - powiedzmy - poprawnej formie. Ponadto, nerki nie lubią wychładzania, czyli wyziębiania - lubią ciepło. Czyli trzymaj ciepło lędźwie i nogi. Wtedy też problemy będą mniejsze. Słucham.
IWONA:
Bardzo dziękuję, kolejne pytanie od Andrzeja. Czy lekkomyślność „synów bożych“ doprowadziła do zagłady pierwszej cywilizacji ludzkiej Sumerów?
EN-KI:
Coś w tym rodzaju i na pewno była przeczytana książka Zaharii Sitchina, którą spisywałam. Tak, zgadza się. Była to walka o ziemie, tamtejsze ziemie wschodnie. I ta walka doprowadziła do tego, że teraz te ziemie są takie, jakie są. Więc, nie będę kłamał, ani się wypierał - tak wyglądała prawda. Słucham.
IWONA:
Dziękuję, kolejne pytanie. Witaj drogi En-Ki, od dwóch lat mam problemy z nogami, nie wiem czym podyktowane są zmiany - ból w trakcie chodzenia i w jaki sposób mogę sobie pomóc? Dziękuję z całego serca, Włodzimierz.
EN-KI:
I tu też Włodzimierzu proponowałbym tobie zrobić w pierwszej kolejności prześwietlenie tego odcinka lędźwiowo-krzyżowego. Tam tkwi przyczyna, bo właśnie ten odcinek odpowiedzialny jest za nogi. Ponadto poradzę ci metodę starą jak świat, którą stosować powinieneś. Innym też się to przyda. Otóż - idź do parku, nazbieraj szyszek, takich twardych szyszek. Potem w pudełku postaraj się deptać te szyszki. Po kilku dniach takiej terapii przekonasz się, że twoje dolegliwości się zmniejszą. To nie jest żart - to jest ucisk receptorów, więc zacznij to robić. Słucham.
IWONA:
Bardzo dziękuję, kolejne pytanie. Dziękuję Ci En-Ki za to, że jesteś z nami. Chciałbym dowiedzieć się czy osoba, która niedawno próbowała nakłonić mnie do zmiany poglądów miała rację?
EN-KI:
Każdy ma prawo do swoich poglądów, do swoich przemyśleń. Ja tylko zadam tobie pytanie: czy posiadasz rozum? Jeśli posiadasz, to zacznij go używać - i to jest moja odpowiedź. Słucham.
IWONA:
Bardzo dziękuję, kolejne pytanie od Krzysztofa. Jaka jest możliwość zacieśnienia więzi z moimi dziećmi?
EN-KI:
Pokazanie im, że ich kochasz. Nie wystarczy mówić: „kocham“, ale trzeba tę miłość pokazać swoim dzieciom. Nie stanie się to nagle, na to trzeba będzie troszeczkę popracować, lecz warto. Kiedy zobaczą twoje dzieci u ciebie miłość to odzyskasz w dwójnasób swoje dzieci. Słucham.
IWONA:
Bardzo dziękuję, kolejne pytanie od Mateusza. Witam Cię En-Ki. Czy możesz coś powiedzieć na temat praktyki Falun Dafa i jej założycielu mistrzu Li Hongdży? Czy to, co mistrz przekazuje i o czym mówi jest prawdziwe i dobre dla ludzi, oraz czy jego ćwiczenia pozwalają ściągnąć energię wszechświata, a tym samym odblokowywać czakramy? Przekazuję zdjęcie mistrza.
EN-KI:
Tak, ale do tego wszystkiego potrzebne jest "coś", co posiada właśnie ten mistrz. On posiada głęboką wiarę i posłuszeństwo. Posłuszeństwo wobec świata ducha, wobec energii, która do niego przypływa. Nie da się „wyuczyć“ pobierania energii i już myśleć, że się ją pobiera. Można podstawy poznać, lecz najważniejsze jest to, żeby mieć głęboką wiarę. Taką wiarę jaką przedstawia, jaką pokazuje wam ten nauczyciel. Do perfekcji doszedł przez wiele, wiele lat nauki, poprzez medytacje, poprzez cierpliwość i posłuszeństwo. Kiedy to osiągniecie, to staniecie na tym stopniu wyższym, zbliżającym was do energii, do poznania duchowości. Słucham.
IWONA:
Dziękuję, kolejne pytanie od Filipa. Kto, w której turze, jakim stosunkiem głosów wygra wybory prezydenckie w Polsce? Czy tragedia w Smoleńsku wpłynie w znaczący sposób na ten wynik?
EN-KI:
I sądzisz, że ja ci powiem… tak? Nic z tego. W politykę waszą ziemską się nie bawię, bo wiele razy za dużo powiedziałem a potem przez to medium miała problemy… nie ja. Więc, nie powiem kto wygra, ale doskonale wiecie kto wygra i kto ma największe poparcie w tej chwili. Oglądaliście film „O dwóch takich co ukradli księżyc“? Oglądaliście. To jest moja odpowiedź. Słucham.
IWONA:
Dziękuję, kolejne pytanie od Zosi. Czy leczenie mojej choroby jest prawidłowe i czy jest inny sposób wyjścia z tej choroby?
EN-KI:
Jest to pytanie, które nadaje się na sesję osobistą, bo tutaj musiałabyś być dokładnie zdiagnozowana. Tak jak się szuka tego, czy tamtego w ziemi, potem jeszcze sprawdza georadarem - tylko, że ja to cię wyślę na USG. Więc zapraszam na sesję osobistą. Słucham.
IWONA:
Dziękuję, kolejne pytanie od Janusza. Drogi En-Ki, mistrzu i nauczycielu - powiedz proszę, czy święto Bożego Ciała powstało tak, jak opisuje to Barbara Choroszy w swojej książce „Znak czasu“?
EN-KI:
I jeszcze chciałoby się dokładniej wiedzieć - tak? No… mniej więcej tak to stoi i tak wygląda to święto Bożego Ciała jak zostało opisane… przekazane przez nas dla Barbary Choroszy. Nie będę się powtarzał, łatwo będzie znaleźć. Poszukajcie książki „Poczet papieski“ czyli wszystkich papieży, a zwłaszcza tego rozdziału, kiedy papieżem była kobieta. To jest moja odpowiedź. Słucham.
IWONA:
Bardzo dziękuję, kolejne pytanie od Olgi. Drogi En-Ki, czy po roku 2012 ludzie będą bardziej tolerancyjni? Czy będą szanowali swoje wzajemne przekonania? Jak ja, jako 16-letnia osoba mogę przyczynić się do ratowania Ziemi?
EN-KI:
Wytrwałość, cierpliwość… bo twój czas dopiero się zacznie właśnie po dwunastym roku. I dlatego tak bardzo… ale to bardzo liczymy na młodych, którzy będą z nami współpracować. Więc - teraz tylko bądź cierpliwa i wytrwała. Słucham.
IWONA:
Dziękuję, kolejne pytanie od Moniki. Dlaczego zdarza się, że ktoś rodzi się mężczyzną a czuje się kobietą (i odwrotnie)? Potępiać, czy zrozumieć takich ludzi?
EN-KI:
Nie potępiałbym i nie potępiam. Dziwi mnie to jak większość ludzi podchodzi do takich ludzi. Oczywiście, że jest to "pomyłka ciała "- duch uwięziony w nieodpowiednim ciele. Dlatego należałoby im pomóc, współczuć, a nie odrzucać, dyskryminować - jak jest to robione. Słucham.
IWONA:
Dziękuję, kolejne pytanie od Andrzeja. Czy En-Li posłużył się katastrofą Potopu by doprowadzić do zagłady ludzkości?
EN-KI:
Dlaczego zaraz En-Li? W tym brało trochę więcej istot duchowych udział. Ale to nie był globalny potop, ale lokalny. Więc, ta historia tego rodzaju więcej się nie powtórzy, więc nie obwiniać proszę En-Li za tę decyzję. Słucham.
IWONA:
Dziękuję, kolejne pytanie. Czy głównym powodem stworzenia ludzi było poniesienie przez nich trudu „bogów“ i dźwiganie ich jarzma?
EN-KI:
Istoto - gdzieś ty się takich bzdur naczytała? Jakiego jarzma? Istota ludzka sprowadzona na Ziemię, potem ukształtowana… doskonalona, miała być odbiciem boskich istot, tak jak zaplanował Bóg. A Planeta Ziemia miała być rajską planetą. Tak zostało zaplanowane i poprzez lata ludzie, którzy zamieszkują Ziemię mieli dojść do doskonałości. Trochę się zmieniło, trochę się wymieszało, ale Bóg przywróci dawny porządek, jaki sobie zaplanował. Słucham.
IWONA:
Bardzo dziękuję, kolejne pytanie od Marty. Kiedy duch wstępuje w ciało? W momencie narodzin, czy wcześniej?
EN-KI:
Wcześniej jest zaplanowany dom, rodzina… i czeka. Ciąża rośnie, z chwilą narodzin, kiedy następuje to tradycyjne przecięcie pempowiny - wtedy duch, który stoi obok przejmuje ciało i staje się bytem, żyjącym na Ziemi. Tak pokrótce to wygląda. Słucham.
IWONA:
Bardzo dziękuję, kolejne pytanie. Czy Biblia jest rzeczywiście natchnionym dziełem i dlaczego inne pisma święte tak się od niej różnią?
EN-KI:
Prawdziwa Biblia jest w sejfie Watykanu, czyli ta pierwsza, spisana przez natchnionych proroków. Ta jest spisana pod dyktando, albo tak, jak każdy z papieży chciał to zmienić. Więc tak to wygląda, że nie jest to oryginalna Biblia, jaka powinna być. Dlatego też inne Biblie tak się różnią od siebie. Słucham.
IWONA:
Dziękuję, kolejne pytanie od Ewy. Proszę o ochronę duchową dla mnie i mojej rodziny w tych trudnych obecnie czasach. Proszę o wskazanie drogi w nadchodzących latach, aby móc je przejść w miarę łagodnie.
EN-KI:
Czyli - jest to "coś" na zasadzie zlecenia… prośby. Spójrz w takim razie na ogół ludzi i zobacz jaką drogą idą. Postaraj się nie iść tą drogą, ale idź tą drogą wąską, trudniejszą, bo ta droga właśnie prowadzi do zbawienia. Na tej szerokiej, po której kroczy więcej - ukojenia, spokoju, zbawienia nie dostąpisz ty, ani twoja rodzina. Więc trzymaj się tej drogi trudnej - bo tam jest życie. Słucham.
IWONA:
Dziękuję, kolejne pytanie. Dziękuję za prowadzenie całej mojej rodziny. Jesteśmy!.. Bardzo się cieszę, że dziś mogę tu być i poczuć Twoją bliskość. Proszę o kilka słów dla nas - Agnieszki, Marka, Eweliny, Andrzeja i Adasia.
EN-KI:
Mogę powiedzieć tylko słów kilka. Bardzo cieszę się, że tu jesteście, że zechcieliście być tutaj, żeby mnie posłuchać, żeby odebrać moją energię. Więc, teraz przekazuję wam słowo. Jeśli taka potrzeba zajdzie - to proście mnie o wsparcie. Pomoc przybędzie! I raz jeszcze dziękuję za to, że jesteście. Słucham.
IWONA:
Bardzo dziękuję, kolejne pytanie. Czy są klonowani ludzie? Jeśli tak, to od kiedy i czy na Ziemi są obce cywilizacje?
EN-KI:
Obce cywilizację są. Przyjęli ciała ludzkie i są nie do rozpoznania. Natomiast klonów ludzkich nie ma, bo klon ludzki nie dostaje ducha, czyli byłby tylko i wyłącznie robotem - a robot, to nie klon. Więc spokojnie, klonów nie ma. Słucham.
IWONA:
Bardzo dziękuję, kolejne pytanie od Bolesława. Pytanie do En-Ki - czy pamiętasz Anię Dolińską? Jeśli tak, to proszę o komentarz.
EN-KI:
Nie pamiętam. Jeśli dostałbym zamiast tych dwóch słów zdjęcie, to mógłbym coś powiedzieć, a nie tylko dwa… trzy słowa. Słucham.
IWONA:
Dziękuję, kolejne pytanie od Krzysztofa. Czy Igor i Agata wezmą ślub?
EN-KI:
Następny robi ze mnie wróżkę. Na czym mam się oprzeć, żeby powiedzieć wezmą, czy nie wezmą ślub? Skoro są wątpliwości, to znaczy, że ślubu nie będzie. Też potrzebowałbym zdjęcia - i wtedy powiem. Słucham.
IWONA:
Dziękuję, kolejne pytanie od Ewy. Czy Katarzynie uda się zajść w ciążę?
EN-KI:
Czy wy naprawdę chcecie mnie męczyć takimi pytaniami, jak tego rodzaju? I tu też bym poprosił Katarzyno na taką terapię, która nazywa się ortobionomią i wtedy, po takim ustawieniu tego czy owego, weźmiesz się do pracy, jeśli chcesz mieć dziecko. Słucham.
IWONA:
Dziękuję, kolejne pytanie. Rok 2012 zbliża się szybko. Czy jeśli uruchomione będzie zabezpieczenie Ziemi, to czy fakt, że ono jest włączone będzie jakoś widoczny dla nas?
EN-KI:
Czy widzisz prąd elektryczny? Nie. Poczujesz jak dotkniesz? Poczujesz. To samo będzie i z tym zabezpieczeniem, po prostu będziecie czuli. Przecież energii nie widać - zrozumcie to wreszcie - będzie można tylko odczuć. Słucham.
IWONA:
Dziękuję, kolejne pytanie. Czy jeśli zabepieczenie po przelocie Planety X nie będzie już konieczne (po kilku latach), to czy można będzie je jakoś wyłączyć? Jeśli zabezpieczenie pozostanie włączone, to czy nie będzie przeszkadzało nam później, w lotach międzyplanetarnych i nie będzie barierą dla gości z kosmosu?
EN-KI:
Nie będzie żadną barierą i nie będzie wyłączone. Wręcz przeciwnie - zabezpieczenie owe przyniesie same korzyści dla Planety. Tak zostało to ustanowione i tak będzie. Słucham.
IWONA:
Dziękuję, kolejne pytanie. Podczas sesji publicznej w Chicago, 27 kwietnia 2008 roku Marduk udzielił negatywnej odpowiedzi na pytanie: „Czy w 2012 roku odbędą się Mistrzostwa Świata w piłce nożnej w Polsce“? Ponieważ pytanie zostało sformułowane błędnie zapytam ponownie. Czy w 2012 roku w Polsce odbędą się Mistrzostwa Europy w piłce nożnej?
EN-KI:
Tak, to jest najważniejsze… piłka nożna. I co jeszcze? Żeby zaspokoić tę waszą żądzę ciekawości odpowiem - tak... Odbędą się tu i tam i jeszcze gdzie indziej. Bo nie zapominajcie, że tę całą „atrakcję“ kosmos szykuje dopiero na grudzień. Tak, że kibice - cieszcie się. Będziecie mieć tę atrakcję. Słucham.
IWONA:
Dziękuję, kolejne pytanie. Często En-Ki używa zwrotu „Po dwunastym roku“, mówiąc jakie to zmiany nastąpią. O jak duży odstęp czasu chodzi? Jakie istotne, widoczne zmiany nastąpią w naszym życiu już w roku trzynastym, lub czternastym?
EN-KI:
Ci, co przeżyją - sami będą odczuwać na własnej skórze. A jak mam mówić? „Kiedy minie dwunasty rok a zacznie się trzynasty?“ Przecież to jest logiczne mówiąc „Po dwunastym roku“, lub „Po trzynastym roku“ - wasze umysły, istoty ludzkie, wasze umysły zaczną funkcjonować na prawidłowych zasadach, zaczną się rozwijać, mądrzeć zaczniecie. To jest początek waszej nowej egzystencji, waszej nowej ewolucji. Słucham.
IWONA:
Bardzo dziękuję, kolejne pytanie. Jeśli przetrwamy przelot Planety X, to kiedy po raz pierwszy nastąpi publiczne pojawienie się istot z innej cywilizacji, które będą nas uczyć nowej wiedzy, na przykład co dzieje się z człowiekiem przed i po śmierci cielesnej?
EN-KI:
Fizycznie - długo jeszcze nie zobaczycie, dopóki Ziemia nie zostanie oczyszczona całkowicie. Będą się ujawniać od trzynastego roku i to będzie odczuwalne. Cechować będzie ich mądrość… większa mądrość. A co do po "śmierci duszy" - no cóż... Każda istota duchowa będzie decydowała o sobie sama, bez narzucania jej czegokolwiek. Słucham.
IWONA:
Bardzo dziękuję, kolejne pytanie. Czy przedstawione tu zdjęcie obiektu, zrobione niedaleko Ziemi, w tym roku przez naszych astronomów przedstawia Planetę X? Podaję zdjęcie.
EN-KI:
Tak, i to zostało zrobione przez ten teleskop, który posiada Watykan. Bardzo szybko zostało to zdementowane, zdjęte z internetu, ale to jest właśnie już uchwycone. Ładnie wygląda - nieprawdaż? A co dopiero, kiedy będzie widoczna coraz to bardziej, ale to jest właśnie to. Słucham.
IWONA:
Dziękuję, kolejne pytanie od Bożeny. Dlaczego nie pamiętamy poprzednich wcieleń?
EN-KI:
Chciałabyś Bożeno na pewno pamiętać swoje wszystkie wcielenia? Nie sądzę. Po to jest wam "blokowane", żeby każde życie wydawało się dla was tak, jakbyście żyli po raz pierwszy. Czasami tylko małe „przebłyski“ są dawane... czasami. Jest to rozważnie robione, żeby wam blokować to, co było. Słucham.
IWONA:
Bardzo dziękuję, kolejne pytanie od Michała. Witaj kochany En-Ki. Kiedyś odmówiłem, gdy wzywałeś mnie do pójścia Twoją drogą. Teraz jestem gotowy. Jak mogę pomóc w ratowaniu Ziemi? Co i jak mam mówić, by zainteresować ludzi? Co muszę zrobić, aby przeżyć ten czas w 2012 roku i żyć dalej? Co mogę zrobić, aby moi najblizsi żyli dalej?
EN-KI:
Pytanie bardzo konkretne… podoba mi się, więc umówmy się tak. Nie będę ciebie wzywał na sesję osobistą, ale po sesji podejdź. Lucyna poda ci telefon i zrobię ci przekaz przez telefon. Tak będzie dobrze - wtedy dam ci radę. Słucham.
IWONA:
Bardzo dziękuję, kolejne pytanie. Jak mam kierować Klubem Sportowym, aby rozprzestrzeniać więcej miłości między ludźmi? Dziękuję kochany En-Ki, że pomagasz nam przetrwać i uratować Ziemię.
EN-KI:
Wprowadzaj zdrową energię - to jest najważniejsze. Nie zmuszaj, aby wszystko robili „na siłę“, a to co najważniejsze - dawaj im miłość, to wtedy będziesz zadowolony. Słucham.
IWONA:
Dziękuję, kolejne pytanie od Eryka. Kiedy można będzie zobaczyć planetę Nibiru na terenie Polski? Gdzie trzeba patrzeć w niebo, aby ją dostrzec i czy obiekt, który zaobserwował teleskop Hubblea, a który znajduje się 140 milionów kilomentrów od Ziemi i ciągnie za sobą ogon w kształcie litery X - to Nibiru? Jeśli możesz En-Ki, to proszę o odpowiedź.
EN-KI:
I tutaj musiałbym się zabawić w astrologa… moment pomyśleć kiedy może być widoczna. Tak bliżej roku dwunastego i bliżej grudnia, czyli może być to listopad - grudzień dwunastego roku. I wtedy - będzie do uchwycenia gołym okiem i w Polsce. Słucham.
IWONA:
Bardzo dziękuję, kolejne pytanie. Dlaczego do tej pory nikt nie wykrył Nibiru na niebie? Jest już prawie połowa roku 2010 i nadal nic nie widać. Gdzie w tej chwili znajduje się wyżej wymieniona Planeta?
EN-KI:
Istoto… czy jesteś tego pewna, że nie wykryli? A że nie mówią - to i racja. Czy wiesz jaka byłaby panika, gdyby teraz ogłoszono, że "coś takiego" leci? Woda się pojawiła, powódź - ile paniki wywołała. A teraz niech różne instancje ogłoszą o tej Planecie. Nietrudno sobie wyobrazić, co będzie się działo - więc nie ogłoszą. Ja też nie jestem ci w stanie w tej chwili pokazać, bo i tak tego nie dojrzysz. Trzeba się „skumać“ z tymi, którzy zarządzają teleskopem Hubblea - oni ci pokażą gdzie jest. Słucham.
IWONA:
Dziękuję bardzo, kolejne pytanie. Witam Cię drogi En-Ki, z tej strony Piotr Janus. Myślę, że znasz moją energię, bo czuję i wiem, że mam duchową opiekę. Na początek bardzo gorąco chciałbym powiedzieć Tobie jak bardzo darzę Cię milością i zgodnie z Twoimi przekazami staram się tak szanować wszystkich ludzi. Moje pytanie, które chciałbym Ci zadać jest takie. Bardzo chciałbym z Tobą porozmawiać osobiście, ale nie wiem jak mam się z Tobą skontaktować pomijając sesję osobistą. Bardzo by mi na tym zależało. Dodam, że w lipcu kończę 18 lat. Pozdrawiam Cię serdecznie i szanuję. Piotr.
EN-KI:
Piotrze, jest jeszcze jedna możliwość. Znajdź sobie dobrego hipnoterapeutę i niech ciebie wprowadzi w stan odmiennej świadomości z ukierunkowaniem na rozmowę ze mną - i wtedy ten kontakt może zostać nawiązany. Cieszę się, że masz lat 18 i gotowy jesteś na tę współpracę, na poznanie nas bliżej. Słucham.
IWONA:
Bardzo dziękuję, kolejne pytanie. Mam 30 lat i od dziesięciu lat mieszkam w Niemczech. Zupełnie niedawno przypadkiem trafiłem na stronę internetową Projektu Cheops. Bardzo mnie to wciągnęło. Wiele ciekawych wyjaśnień znalazłem czytając sesje, dlatego zdecydowałem się na kontakt z Tobą. Mój problem polega na tym, że nie mogę pojąć dlaczego, mimo wielu problemów osobistych, bardziej przejmuję się problemami większego formatu. Często czuję się w roli - jakby - obserwatora stojącego obecnie w cieniu, który cały czas zbiera nowe informacje i analizuje je. Mam mocne wrażenie, że jestem jak „bomba zegarowa“, która w odpowiednim czasie wybuchnie tymi informacjami i intuicyjnie zrobi coś dobrego nie tylko dla siebie. Od pewnego czasu odczuwam też, że powinienem razem z rodziną wrócić do Polski na stałe. Czy to wszystko co odczuwam, układa się w jakąś większą calość, czy to być może część jakiegoś planu, albo przeznaczenia? Dziękuję Ci z góry za jakąkolwiek odpowiedź. Darek.
EN-KI:
Więc Dariuszu - ta moja „jakakolwiek odpowiedź“ będzie taka. Ty dostaniesz telefon i zadzwonisz do medium, Lucyny i wtedy „postawię ciebie“ na twoich własnych nogach, wytyczę tobie szlak życia dla ciebie i dla twojej rodziny. Słucham.
IWONA:
Bardzo dziękuję. Witaj En-Ki, jaki polecałbyś specyfik na poprawienie elastyczności i lepszej kondycji skóry twarzy? Dziękuję i pozdrawiam, Krzysztof.
EN-KI:
Krzysztofie - zakup sobie tę nalewkę na złocie i pryskaj nią twarz. Po jakimś miesiącu zobaczysz jaki będzie z tego rezultat. Smaruj też twarz… nie tylko twarz, ale - łykaj także kolagen. Też zmieni się twój wygląd. Słucham.
IWONA:
Bardzo dziękuję, kolejne pytanie. Witaj En-Ki, czy w dniu 21 grudnia 2012 roku, kiedy słońce wstanie dokładnie w centrum galaktyki Drogi Mlecznej w jednej linii, czy ludzie odczują tę energię jakoś szczególnie? Co się wtedy stanie? Czy w ludziach obudzą się jakieś nowe zdolności? Jeśli mógłbyś, to czy możesz coś o tym powiedzieć, jeśli nie, to zrozumiem.
EN-KI:
Nie będę się wypowiadał zbyt obszernie, ale mogę tylko powiedzieć, że w ludziach obudzi się agresja… nienawiść. Więc, kiedy się objawy zaczną pojawiać - zacznijcie nad sobą pracować, aby się wyciszyć. Słucham.
IWONA:
Bardzo dziękuję, kolejne pytanie od Bogdana. Czy kiedykolwiek będzie tak na Ziemi, aby człowiek drugiego człowieka nie wykorzystywał i nie patrzył na drugiego jak na wroga, ale jak na przyjaciela?
EN-KI:
I niech się tak stanie… ale nie w tej chwili. Jeszcze do końca roku dwunastego będą te tarcia. Zmieniać się dopiero zacznie od roku trzynastego i wtedy będzie już wiadome co znaczy słowo „przyjaciel“. Teraz na to nie licz. Słucham.
IWONA:
Dziekuję, kolejne pytanie. Czy w końcu ludzkość przestanie prowadzić rabunkową gospodarkę zasobami naturalnymi ziemi, ciągłą pogoń za tą mamoną i kiedy w końcu dojdzie do konfrontacji z cywilizacjami nam przychylnymi?
EN-KI:
Z cywilizacjami przychylnymi już doszło do tego konatktu, bo starają się wam pomóc. Pytasz się kiedy skończy się ta gospodarka rabunkowa? Jeszcze nie teraz, ale myślę, że opamiętanie już nastąpi od roku trzynastego. Powolne… ale nastąpi. Słucham.
IWONA:
Dziękuję, kolejne pytanie. Od małego czytam książki i oglądam filmy z serii Science Fiction. Nie wiem, ale ciągnie mnie do gwiazd, do podróżowania i poznawania różnych cywilizacji, a jest ich sporo, a życie takie krótkie. I tu mam pytanie, czy istnieje realna możliwość, abym mógł nawiązać kontakt z przedstawicielami innej cywilizacji? Czy mógłbyś w tym pomóc?
EN-KI:
Nie. Jeszcze nie teraz jeśli jesteś w ciele fizycznym. Ale mogę uczynić tak, abyś mógł podróżować w ciele astralnym - to jest możliwe. Póki co, niestety jeszcze będziecie tu "przykuci" do ziemi. Słucham.
IWONA:
Bardzo dziękuję, kolejne pytanie. Witaj Przyjacielu, powiedz mi proszę, czy po roku 2012 wyższe wykształcenie, wszystkie tytuły magisterskie oraz inne będą miały jakiekolwiek znaczenie jeżeli chodzi o pracę? Czy jest sens studiować? Z góry dziękuję, Edyta.
EN-KI:
Pewnie że jest sens studiowania. Potem możesz się tylko dokształcić, a wasze dyplomy, które zyskaliście i zyskacie jeszcze teraz pewnie, że będą potrzebne. Kto ci takich bzdur naopowiadał, że to będzie "śmieć". Nic z tego. Zawsze coś z nauki zostaje, więc ucz się dalej. Słucham.
IWONA:
Dziękuję, kolejne pytanie od Sabiny. Dziękuję za wszystko, co dla nas robisz, za miłość i cierpliwość.
EN-KI:
Oj tak…. oj tak… Tej cierpliwości to rzeczywiście nam nie brakuje. A pozostało nam coś innego jak tylko mieć cierpliwość? Chyba nie, więc cierpliwymi zostaniemy na bardzo długo. Słucham.
IWONA:
Dziękuję, kolejne pytanie. Czym jest miłość?
EN-KI:
Setki razy na ten temat odpowiadałem. W takim razie zapraszam ciebie, albo odwołuję do tych książek, które są podawane. W każdej książce, gdzie są moje przekazy jest mowa od miłości. A przede wszystkim miłość jest wtedy, kiedy w drugim człowieku zobaczyć chcesz, albo zobaczysz samego siebie. Słucham.
IWONA:
Bardzo dziękuję i ostatnie pytanie. En-Ki, dziękujemy że jesteś i że pomagasz nam ratować ludzi i Ziemię.
EN-KI:
Tak wyszło, że "przyłożyłem rękę" do tego eksperymentu ludzkiego poprzez tą inżynierię genetyczną. Więc, teraz nie pozostaje nic innego jak pomóc w ratowaniu ludzi, was wszystkich. Dziękuję… bardzo dziękuję za to, że wysłuchaliście mnie i za wszystkie pytania, które przybyły tutaj do mnie. Dziękuję.
IWONA:
Dziękujemy bardzo.
CHEOPS 107
CHEOPS (107)
Jest to sesja prywatna z Lucyną Łobos dostarczona dzięki uprzejmości Rafała Wiszowatego. Ze względu na bardzo ciekawe pytania i odpowiedzi uważam, że - za pozwoleniem Rafała - sesja nadaje się do upublicznienia i dlatego znalazła się na naszej stronie internetowej jako numer 107.
Sesja prywatna, Wrocław
7 lipca 2010
Uczestnicy: Lucyna Łobos, Rafał Wiszowaty
Rafał: Pytanie od Rafała Wiszowatego
En-Ki: Odpowiedź En-Ki za pośrednictwem Lucyny Łobos
„Ktoś, kto nie chce poprzestać na powierzchownym oglądzie, potrzebować będzie nie godzin, nie miesięcy, lecz lat, aby zgłębić wszystkie tajniki spirytyzmu. W takich okolicznościach proszę osądzić stopień posiadanej wiedzy i wartość opinii osób przypisujących sobie prawo do wydawania sądów, choć wzięły udział tylko w jednym lub dwóch eksperymentach, najczęściej traktowanych jako rozrywka lub sposób na przyjemne spędzenie popołudnia.” Allan Kardec (Księga mediów, pkt. 13, Wyd. KOS)
Ogólne uwagi dotyczące rozmowy.
W czasie rozmowy głos Medium był łagodny, zaś z tonu i treści odpowiedzi można było odnieść wrażenie, że pytania zostały odebrane przez Ducha z życzliwością. Przy przepisywaniu rozmowy z nagrania poprawiony został styl niektórych sformułowań.
EN-KI:
Witaj, Rafale. Miło mieć spotkanie, kiedy istota ludzka jest sprzymierzeńcem i kiedy z nami współpracuje. A ty współpracujesz duszą, sercem, ciałem, z czego się bardzo cieszymy. A przy tym żarcie o „przeoraniu Polski” - to, co przed momentem powiedziała Lucyna - to nie bój się. Bo w razie czego, to wszystkich „wyłuskamy” i ulokujemy w bezpiecznym miejscu - tych, którzy nam pomagają oczywiście. A resztę - być może będzie „przeorane”. Ale nie to... masz inne pytania, więc będziemy zaczynać; i będziemy poruszać się po świecie istot duchowych i sposobie komunikowania się. Zatem, Rafale, tradycyjnie zaczynamy od pierwszego pytania. Słucham.
Rafał:
Witaj, EnKi. Dziękuję za przybycie. Jest mi miło za te słowa wstępu twoje. Moje pierwsze pytanie: Czy duchy wywołujące przemieszczanie się lub unoszenie w powietrzu różnych przedmiotów, wykorzystują do wytworzenia tych efektów te same mechanizmy, jak w przypadku przekazywania komunikatów poprzez media piszące automatycznie, czyli media mechaniczne?
EnKi:
Nie. Do komunikowania się z nami lub przekazywania przez nas informacji na Ziemię wykorzystujemy różnego rodzaju media. Bo ty też jesteś medium. I [na] różne też sposoby [komunikujemy się]. Medium, które jest w stanie poruszać przedmiotami, przesuwać, przerzucać nawet przedmioty, może robić tylko to. Nie jest w stanie się z nami komunikować. Czyli my poprzez to medium dajemy ten sygnał naszego istnienia. Medium takie musi być silne fizycznie i psychicznie. Bo poprzez medium my wykorzystujemy jego energię - po to, żeby przesunąć właśnie, czy unieść w powietrzu tę szafę, czy coś jeszcze, inny przedmiot. Lecz tak jak powiedziałem, takie medium służy tylko i wyłącznie do tego celu - czyli przemieszczania się przedmiotów. Innego sposobu komunikowania [się] przez takie medium nie ma. Słucham.
Rafał:
Rozumiem. A czy korzystanie z energii medium jest analogiczne w przypadku mediów piszących, jak i mediów, które pozwalają na „samoistne” przenoszenie [się] przedmiotów?
EnKi:
Jest różne - medium piszące nie przemieści przedmiotów [bez dotykania ich], bo nie ma takiej siły. Medium piszące jest delikatne, wrażliwe. Bardzo ma wyczulony słuch. Ma - powiedzmy - bardzo otwarty umysł, albo te „wibracje” mózgu są bardzo czułe - po to, żeby poprzez rękę my moglibyśmy, prowadząc rękę medium, moglibyśmy pisać. I żadne medium piszące nie przeniesie siłą woli - na przykład - nawet długopisu. To już jest drugie [wymienione] medium - to piszące. Słucham.
Rafał:
Dziękuję. Czy konieczny jest udział duchów podczas leczenia przez bioenergoterapeutów? Czy można utożsamiać bioenergoterapeutów z mediami leczącymi?
EnKi:
W pewnym sensie tak. Jeśli bioenergoterapeuta - czyli istota duchowa - która schodząc na Ziemię, Rafale, już z góry ma to założenie [przyjęte], że będzie leczyć, tzn. nie będzie medykiem, albo [będzie] medykiem i bioenergoterapeutą [zarazem], to wtedy automatycznie ma w sobie tę „cząstkę medium”. [We wszystkich sesjach istotą duchową nazywany jest duch niewcielony, a nie istota materialna posiadająca ducha; duch wcielony w ciało człowieka wraz z tym ciałem konsekwentnie nazywany jest istotą ludzką - przyp. RW]. Czyli jest to bioenergoterapeuta naturalny - z darem; z przyniesionym z zaświatów darem. Druga grupa bioenergoterapeutów, to są ci wyuczeni - wyuczeni przez nauczycieli, mistrzów. I takim różny cel przyświeca - często jest to łatwy pieniądz do zdobycia. Bioterapii tak naprawdę można się nauczyć. I wtedy taki z darem bioenergoterapeuta nie ma nic wspólnego z tym wyuczonym. I takiego pierwszego można zaliczyć do medium, który przy pomocy istot duchowych leczy. Bo taki naturalny, Rafale, zanim rozpocznie praktykę, zanim rozpocznie pracę, oddaje się, oddaje [siebie] w swoje ręce istotom duchowym albo Bogu. I wtedy są te efekty leczenia. W większości tych wyszkolonych bioenergoterapeutów nie robi tego, że oddają się Bogu, tylko bazują na tym, co otrzymali od nauczyciela. Słucham.
Rafał:
Jasne. Dziękuję. Czyli w przypadku tych wyuczonych bioenergoterapeutów, duchy nie biorą udziału w procesie leczenia?
EnKi:
Nie - nie biorą.
Rafał:
Rozumiem. Dziękuję.
EnKi:
Taki bioenergoterapeuta - jeszcze wrócę [do tego wątku] - który ma dar, który przychodzi z darem, też kończy szkołę bioenergoterapeuty, po to, żeby poznać te techniki, po to, żeby dostać ten wymagany papierek, który u was na Ziemi jest tak potrzebny. Ale tym się różni [od bioenergoterapeuty z wyuczoną zdolnością uzdrawiania], że jeden ma dar, a drugi go nie ma. Słucham.
Rafał:
Dziękuję. Żeby „uwspólnić” pojęcia, którymi się posługujemy, chciałem zapytać, czy zgodzisz się z następującymi definicjami. Podzieliłem media przekazujące komunikaty z zaświatów na media piszące i media mówiące. Przez media piszące rozumiem osoby piszące pod dyktando duchów lub umożliwiające duchom pokierowanie ruchami ich ręki w czasie pisania - to jest pierwsza definicja. A media mówiące, to osoby, których głos jest środkiem, za pośrednictwem którego następuje przekaz komunikatów od duchów. Czy tak można to zdefiniować?
EnKi:
Można. Można, bo media piszące - tak jak masz tutaj napisane - piszą pod dyktando tej istoty duchowej, która w danym momencie zgłosi się do medium piszącego. Z reguły takie medium może pisać albo krótkie tylko zdania, albo nawet całe referaty - w ogóle nie zdając sobie z tego sprawy, co pisze. Dopiero, kiedy duch powie „kończymy” albo „dziękuję”, medium, kiedy przeczyta, często ze zdumieniem przeciera oczy na to, co zostało napisane. Bardziej duch korzysta nie tylko z ręki, ale i z umysłu. Bo wiadomo, że mózg - wasz mózg - kieruje wszystkimi funkcjami. I żeby ręka też mogła pisać, musi funkcjonować mózg - czyli informacje, słowa „przepływają” przez mózg i ręka zaczyna pisać. Oczywiście, medium po zakończeniu [przekazu] nie jest niczego świadome - tego, że przez jego umysł „płynęło” to dyktando, czy cały ten referat, który został zapisany. Więc ręka jest narzędziem (wraz z długopisem), a duch korzysta z mózgu [medium]. To samo jest w {przeciwieństwie} [przypadku] medium mówiącego. Na pewno zwróciłeś uwagę, Rafał, kiedy rozmawiałeś z medium mówiącym - medium mówi słowami przerywanymi - a to z prostego powodu: słowa nasze, słowa płyną do mózgu. Mózg przetwarza to na słowo - słowo w tym przypadku mówione. I medium zaczyna mówić tak jak teraz w tym przypadku, kiedy rozmawiam z tobą. Medium odbiera głos - słowo przerywane - i tak przekazuje. Wtedy to nazywa się: medium mówiące. Słucham.
Rafał:
Dziękuję. Jeszcze chciałem do dwóch takich podziałów nawiązać - to jest podział na media mechaniczne, media półmechaniczne i media intuicyjne. Przez media mechaniczne rozumiem osoby, poprzez które mogą wypowiadać się duchy, co następuje dzięki przekazaniu przez medium kontroli nad motoryką jego ręki lub narządów mowy. Czyli rozumiem, że to jest taki przypadek, kiedy ręka „chodzi” automatycznie, lub - w przypadku medium mówiącego zmienia się głos medium i przekaz wygląda tak, jakby duch zapanował nad ciałem medium. Przez medium intuicyjne rozumiem osobę odbierającą myśli kierowane do niej przez duchy. [Główna różnica w definicjach względem „Księgi mediów” Allana Kardeca polega na tym, że podział mediów na intuicyjne, półmechaniczne i inspirowane odnosi się w tym miejscu nie tylko do mediów piszących, ale również mówiących. Należy pamiętać, że wszystkie proponowane podziały mediów są w jakimś stopniu niedoskonałe. - RW]
EnKi:
Skupmy się na tym pierwszym medium, Rafale Czy to będą media mechaniczne, czy to będą półmechaniczne, czy intuicyjne, za każdym razem - piszące, mówiące - za każdym razem, Rafał, istota duchowa przejmuje ciało medium, czyli ma władzę nad umysłem i ciałem. Nie da się inaczej. Medium, zanim zostanie medium, oczywiście jest tego świadome, że wchodzi w współpracę ze Światem ducha i dobrowolnie, bez przymusu, wyraża zgodę na to, że kiedy będzie kontakt [zaświatów] z Ziemią, użycza swojego ciała - obojętnie, jaki byłby to sposób komunikowania się z waszą Ziemią. Jak by nie zwał, tak by to zwał, sposób komunikowania się, ale zawsze medium, czyli ciało i umysł..., jest podporządkowane, przejmowane przez istotę duchową, która w danym momencie rozmawia z kimś, kto tego potrzebuje. Słucham dalej.
[Por.: Allan Kardec, „Księga mediów”, Wyd. KOS, pkt. 180:
„Media mechaniczne pełnią funkcję instrumentu, medium intuicyjne działa podobnie, lecz jako tłumacz. Aby bowiem przekazać myśl Ducha, medium musi ją najpierw zrozumieć i przyswoić, by następnie wiernie oddać w słowach. Myśl ta nie jest jednak jego autorstwa, przechodzi tylko przez jego mózg. Na tym dokładnie polega rola mediów intuicyjnych.”]
Rafał:
Rozumiem. Dziękuję. To jest trafne, jeżeli chodzi o intencje mojego pytania. Chciałbym jeszcze nawiązać do mediów intuicyjnych - określiłem je jako osoby, które odbierają myśli kierowane do nich przez duchy i wyrażają je pisemnie lub na głos, posługując się przy tym swoim własnym stylem wypowiedzi oraz zasobem słów. Czy to są cechy, które mogłyby odróżniać media intuicyjne od mediów mechanicznych?
EnKi:
Tak, częściowo tak. Tutaj też jest wykorzystywane ciało medium. Wiadomo, że zasób słów medium zupełnie prostego, niewykształconego, będzie inny, od medium, które posiada wyższe wykształcenie. U jednego jest zasób słów ograniczony, u drugiego - duży. I duch, który korzysta z ciała osoby wykształconej, będzie rozmawiał czy przekazywał innym językiem i innym językiem - o mniejszym zasobie słów - będzie rozmawiał z kimś zupełnie prostym. Rozumiesz?
Rafał:
Tak.
EnKi:
Tak to wygląda. Słucham.
[Por.: Przemysław Grzybowski, „Opowieści spirytystyczne. Mała historia spirytyzmu”, Wyd. KOS, Katowice, 1999, str. 391:
„Pismo intuicyjne - zjawisko mediumiczne polegające na przekazywaniu przez Ducha komunikatów drogą pisemną lub rysunkową, przy wykorzystaniu części ciała i zasobu słów medium, które całkowicie lub częściowo świadome jest treści przekazu. Wysyłana przez Ducha idea komunikatu jest kształtowana przez medium i to dzięki niemu uzyskuje ostateczny kształt. Jedną z odmian zjawiska jest rysunek intuicyjny.”]
Rafał:
Jeszcze jest jedna kwestia - mój kolega opowiadał o przypadku, kiedy zupełnie niespodziewany temat podał w języku francuskim. I ten temat podjął duch - przez medium, Divaldo Franco, który posługuje się jedynie językiem portugalskim. I [mój kolega] otrzymał poprzez to medium odpowiedź w jezyku francuskim. Jest wiele znanych takich przypadków, kiedy medium nie posługujące się biegle nawet swoim językiem, przekazuje komunikaty w innych językach, nawet starożytnych. Czy to są przypadki mediów mechanicznych-mówiących, czy to też mogą być media intuicyjne.
EnKi:
Intuicyjne. To też jest uzależnione od umysłu istoty ludzkiej, łatwości odbierania słów, czyli języków obcych. Jeżeli medium, proste medium, nigdy nie miało do czynienia z językiem obcym, to żeby duch „wyszedł z siebie”, to nie przemówi przez dane medium w danym języku. Dlatego to w większości [przypadków] jest tak, że przemawia przez medium w jego ojczystym języku. Ale zdarzają się takie przypadki, o jakim ty mówisz - że istota ludzka nie znając danego języka będzie tym językiem mówić. Lecz twój przyjaciel zapomniał dodać jeszcze tego, że to medium jest wykształcone i dlatego [było zdolne do tego przekazu]. Słucham.
Rafał:
Jasne. Dziękuję. A jeszcze takie mam pytanie: Chico Xavier stwierdził publicznie w telewizji brazylijskiej, że duchy pracują nad jego stylem wypowiedzi ...pracowały, bo on już nie żyje. Tak, że te zdania, które on układał, nabierały coraz bardziej poprawnej formy dzięki duchom. Czy Chico Xavier korzystał ze zdolności intuicyjnych, kiedy poprawiał swój styl wypowiedzi dzięki duchom?
EnKi:
Tak - można z pastucha zrobić profesora. Jest to ciężka praca istot duchowych, ale tak, jest to możliwe. To tak jakby pastuch kończył powoli, powoli, studia. Można z niego zrobić kogoś, kto mówi poprawnym językiem, pełnym godności językiem, zrozumiałym, naukowym, itd. Tak - to się często zdarza.
Rafał:
Dziękuję. Chciałem jeszcze do ostatniego podziału przejść. Tutaj podzieliłem media na media somnambuliczne, czyli osoby, które będąc w stanie hipnozy są zdolne do przekazywania wiadomości od duchów oraz...
Lucyna (?): [pozostając w odmiennym stanie świadomości, wtrącając - znacznie ciszej]
Skoncentrujmy się na jednym.
EnKi:
Tak. Miałeś tego żywy przykład, kiedy to Lucyna była wiele razy w stanie odmiennej świadomości. Kiedy sama widziała obrazy, to widziała. Ale były takie momenty, kiedy przejmowałem ciało [Lucyny] i przekazywałem ludziom informacje. Lecz jak wiesz, Rafał, wszystko ma swoje granice i swój czas. Kiedy ludzie zaczęli robić sobie z hipnozy rodzaj zabawy, zaprzestałem i zabroniłem więcej Lucynie oddawać swoje ciało w hipnozę. I na tym się skończyło. Ale tak - oczywiście, że to jest dobry sposób, bo takie ciało w czasie odmiennej świadomości jest bezbronne w zasadzie. I istoty duchowe bez najmniejszego problemu, oporu, mogą przekazywać informacje, wiadomości.
[Kwestię łatwości przekazywania informacji przez medium, w zależności od głębokości jego transu, poruszył również Duch wypowiadający się przez brazylijskie medium, Carlosa Baccelli: „Tak jak się to dzieje w przypadku odbiorników telewizyjnych, moglibyśmy powiedzieć, że pracowaliśmy z tym medium aż do osiągnięcia poziomu, który będziemy nazywać „dobrym dostrojeniem”. Oznacza to, że dopasowanie pomiędzy naszymi myślami i jego jest takie, że umożliwia nam wspólną pracę, bez potrzeby jakiejkolwiek fizycznej czy emocjonalnej zmiany z jego strony. Ci, którzy widzą go piszącego, mogliby przypuszczalnie w tym momencie powiedzieć, że te słowa mają swoje źródło w jego mózgu, zamiast być przekazem otrzymanym przy nieznacznym tylko zniekształceniu. Intensywność transu nie powinna być mierzona przez stopień rozgorączkowania, jaki otacza niektóre media, sprawiające nawet wrażenie, że cierpią w czasie transu czy też podczas przekazywania komunikatów na piśmie. Medium, które z powodu znacznych fizycznych i psychicznych zmian wywiera wrażenie bycia w głębokim transie, może być po prostu okryte przez fluidy manifestującego się przez nie ducha. Należy koniecznie mieć na uwadze, jak dużą łatwość w umożliwianiu znalezienia się pod wpływem oddziaływania duchów posiada medium. W medialności związanej z mówieniem lub w medialności uaktywniającej się w czasie transu, te media, które wykazują nienaturalne ruchy, nie są koniecznie w głębszym poziomie dostrojenia, niż te zachowujące się zupełnie normalnie, gdy przekazują komunikaty, wypowiadając je przy tym w taki sposób, jakby pochodziły od samego medium. Ponadto medium uczy się lepszego dostrajania z duchami, które pomagają mu.” Carlos A. Baccelli (Medium), „We are all mediums”, Odilon Fernandes (Spirit), 1st Edition in English - 2005, Spiritist Group of Brighton - Brighton-UK, rozdz. 13., str. 68.]
Rafał:
Rozumiem. A po drugiej stronie napisałem, że są media przekazujące komunikaty - te media znajdują się wtedy w normalnym stanie świadomości. Czy można takie rozróżnienie zrobić, że medium somnambuliczne nie pamięta treści rozmowy po zakończeniu sesji? - tego, co się działo podczas rozmowy, zaś medium przekazujące w normalnym stanie świadomości pamięta cały przebieg rozmowy.
EnKi:
Można i w czasie hipnozy, jeśli temat jest - powiedzmy - na tyle ważny... ale to możemy zrobić tylko my, bo hipnoterapeuta przeważnie blokuje świadomość danej osoby. Lecz my możemy tę świadomość odblokować i wtedy taka osoba {w trakcie} [po wyjściu z] hipnozy, po wybudzeniu - nie [od razu], ale powiedzmy po odzyskaniu tej świadomości, czy tej siły życiowej, zaczyna przypominać sobie, co było mówione - to jest normalne. Ale większości się blokuje, czy pozwala hipnoterapeucie zablokować i wtedy medium po wybudzeniu nic nie pamięta. Natomiast mało [razy] się {to} zdarza - jeżeli już, to rozmowy muszą być krótkie, treściwe, wtedy medium pamięta, kiedy jest w stanie świadomości. Tak, jak np., kiedy medium jest dzisiaj łącznikiem, ja rozmawiam z tobą, medium jest w stanie świadomości, ale też nie wszystko będzie pamiętać po zakończeniu, ale {komunikat} [komunikacja] między tobą a mną jest prawie w jej takim normalnym stanie świadomości. To się dzieje wtedy, kiedy na przykład podczas takiego channelingu, przekazu, do rozmówcy medium ma pełne zaufanie, a rozmowa pomiędzy mną a rozmówcą nie jest na tyle prywatna, że medium może co niektóre rzeczy usłyszeć i zapamiętać. Są różne rzeczy i różne rzeczy na to się składają - w takim programie, w takim kontakcie. Słucham.
Rafał:
Rozumiem. To myślę, że wyczerpała ta odpowiedź [kwestię] mojego pytania. Chciałem przejść do ostatniego rysunku - ten rysunek wyraża następującą ideę: są media łączące dowolne cechy medialności; czyli może być na przykład medium mechaniczne-mówiące-somnambuliczne; może być na przykład medium intuicyjne, które będzie jednocześnie piszącym i przekazującym w normalnym stanie świadomości, itd. Czyli są wszelkie kombinacje rodzajów medialności ze względu na te trzy podziały - które pokazałem na wcześniejszych trzech rysunkach.
EnKi:
Wszystkie, Rafale, kombinacje - jak to określiłeś i tak zmierzają do jednego. Sposobów komunikowania jest wiele, ale wszystkie prowadzą do tego jednego - czyli nawiązania kontaktu, rozpoczęcia rozmowy. I to nie ma znaczenia, czy to jest medium piszące, które oprócz {dania swojej} [przekazania kontroli nad ruchami] ręki, jeszcze słyszy, czyli poprzez telepatię, czy też {samo-piszące} [piszące automatycznie], które nie słyszy [treści przekazu]. Są różne jeszcze inne sposoby, które w tej chwili zostały - powiedzmy - odstawione na bocznicę. A były stosowane metody porozumiewania się nie tylko ze Światem ducha, ale i [ludzi] między sobą. Jest to język telepatii. Ludzie przez ten szereg tysięcy lat te swoje predyspozycje, które pierwotnie mieliście, zostały wyparte, a Świat Duchowy... czyli kontakt ze Światem Duchowym został gdzieś zepchnięty bardzo daleko. To wszystko powraca, Rafale. I nie będzie to miało większego znaczenia, czy to będzie medium mechaniczne, czy półmechaniczne. Będą proste kontakty - będzie to medium piszące - i w większości będzie to telepatia. Czyli, [gdy] zażyczysz sobie, to tak jak gdybyś wykręcił numer telefonu - i już zaczniesz rozmawiać z kimś wybranym z zaświatów. To, że teraz komplikujecie sobie wzajemnie życie, nie jest spowodowane przez nas, bo my, istoty duchowe, nasz Świat Duchowy daje wam możliwości bardzo prostego komunikowania się z nami. Może być to przy pomocy np. Alfabetu Morse'a - też można się kontaktować; wahadełka - też można (ono ci zacznie „pisać”). A sama twoja intuicja - kiedy jesteś już medium - podpowie tobie, czego oczekuje w danym momencie Duch i jaką metodę wybrał na komunikowanie się z tobą. I wtedy albo chwytasz za pióro i zaczynasz pisać, albo siadasz, odprężasz się, zaczynasz słyszeć wyraźny, mocny, zdecydowany głos. Wtedy nawiązujesz dialog - jest to wtedy rozmowa telepatyczna. Także każdy sposób jest dobry do tego, żeby się z nami skontaktować. Słucham.
Rafał:
Rozumiem. Dziękuję za tę wyczerpującą odpowiedź. A tak nawiązując do jednego z ostatnich zdań twoich: czy można jeszcze podzielić media na media słyszące - które słyszą w takim dosłownym rozumieniu - i na media intuicyjne, które odbierają myśli od duchów i je zapisują pisząc pod dyktando?
EnKi:
To nie jest myśl. Bo istota ludzka będąca w ciele nie może odebrać myśli ducha, rozumiesz? Duchy miedzy sobą - tak, mogą sobie myśli odbierać. Ty [natomiast] musisz usłyszeć wyraźny głos. A to nie jest już myśl ducha, tylko jego wyraźny głos, rozumiesz? On może twoje myśli odebrać, a nie odwrotnie. Zrozumiałeś, czy nie bardzo?
Rafał:
Czyli media słyszące utożsamiasz z mediami intuicyjnymi? Czy telepatia to jest coś takiego, że w taki fonetyczny sposób się odbiera przekaz, czy też może być tak, że się odbiera same idee?
EnKi:
To jest głos. Tak jak wy się posługujecie głosem, gdzie jedna osoba słyszy drugą, tak - powiedzmy - później może być, że patrząc na siebie, w myśli masz zdanie; i to zdanie przekazujesz tej drugiej osobie. I ta druga osoba też odpowiada tobie myślą - pełnym zdaniem, lub pojedyncze słowa. Podobnie jest, że duch może myśl, swoją myśl przekazać tobie; ty natomiast nie jesteś w stanie przekazywać duchowi. Można. Czemu nie? - tę myśl. Ale wtedy personalnie kierujesz pod wskazany adres, bo myśl puszczona tylko „w kosmos” może nie zostać odebrana, bo nie kierujesz jej personalnie do kogoś. Jeżeli idzie myśl... ale do kogo? Rozumiesz?
Rafał:
Tak rozumiem. Jedno z moich następnych pytań nawiązuje do tego, co teraz mówisz (?). To można przejść już dalej? ...Czyli to byłoby tyle.
EN-KI:
Ładnie to zrobiłeś [rysunki].
Rafał:
Dziękuję. Czy media piszące automatycznie mniej zniekształcają przekaz, niż media zapisujące odebrane przez nie myśli? Innymi słowy: czy media mechaniczne są bardziej precyzyjne od mediów intuicyjnych?
EN-KI:
Mechaniczne - chodzi ci o pisanie, tak?
Rafał:
Tak - pisanie automatycznie.
EnKi:
Niekoniecznie, Rafale. Często medium piszące nie nadąża za słowami przekazywanymi przez istotę duchową. Często prosi o to, żeby mówiła wolniej, bo nie nadąża z pisaniem. Medium słyszące; kiedy to duch mówi, medium słyszy. Zdąży z przekazywaniem słów, bo już nie używa reki - jest słowo, i za każdym słowem..., medium słyszące może każde słowo przekazać. Więc jest to łatwiejszy sposób komunikowania się, niż [w przypadku] medium piszącego. Zazwyczaj {medium piszące} [stadium, w którym medium pisze automatycznie] jest po to, żeby powoli wchodzić w tę tajemnice kontaktowania się z zaświatem. Czyli w ten sposób istoty duchowe uczą takie medium „podstawowe” tej sztuki porozumiewania się - poprzez pismo automatyczne. Potem następuje kolejny stopień wtajemniczenia, czyli medium zaczyna słyszeć i może zacząć przekazywać. Słucham.
Rafał:
A czy może się zdarzyć tak, że medium piszące mechanicznie (automatycznie), będzie sprawniej przekazywać komunikaty, niż medium piszące pod dyktando, czyli medium intuicyjne?
EnKi:
Właściwie tak. Ale to już wymaga dużej wprawy, sprawnej ręki ...pisania. I z reguły ten sam rozmówca duchowy, który już zna możliwości medium i wie w jakim stylu, jak ma wolno (czy szybciej czy wolniej) przekazywać informacje, żeby medium zdążyło pisać. Słucham.
Rafał:
Rozumiem. A jeszcze takie pytanie w międzyczasie mi przyszło do głowy: czy medium piszące automatycznie - czyli medium mechaniczne - odróżnia się tym od medium piszącego pod dyktando, że medium mechaniczne jest w stanie naśladować styl pisma zmarłej osoby, charakter pisma?
EnKi:
Czy jest w stanie... . Przeważnie te zmarłe osoby, Rafał, jeśli mają nieuregulowany stosunek - [określając tak samo,] jak to mówicie {o} [w odniesieniu do] pracy - mają nieuregulowany stosunek do tych spraw duchowych, praw żadnych nie mają. A tym bardziej tacy, którzy muszą zejść na Ziemię, mogą czekać na swoją kolej - na inkarnację. Mogą też prosić o wsparcie te duchy już {wzniosłe} [rozwinięte], które to się kontaktują z wami. Czasami jest tak, że na prośbę, jeśli jakaś bardzo ważna sprawa jest, niecierpiąca zwłoki, do załatwienia tu na Ziemi, to wtedy robi się taki wyjątek i „kopiuje się” rękę tej zmarłej osoby (czy to nazwisko, czy tam jeszcze coś). Lecz na dłuższe rozmowy, na dłuższe referaty z kimś takim bliskim, zmarłym, nie masz co liczyć, Rafał. Słucham.
Rafał:
Rozumiem. Dziękuję. W zasadzie to już nawiązałeś do tego, o co tutaj mam w następnym pytaniu; domyślam się odpowiedzi, ale niemniej zadam już to pytanie. Czy medium piszące automatycznie jest w stanie przekazywać wypowiedzi zupełnie niezrozumiałe dla duszy tego medium?
EnKi:
Jasne. Często medium piszące, które pisze pod dyktando ducha, po przeczytaniu, później nie wie, co pisało... nie rozumie tego. Czasami duch, który co dopiero zaczyna współpracę z medium piszącym, nie potrafi oddzielać słów od siebie, tylko jednym ciągiem pisze. I to jest dopiero problem [żeby] rozdzielić [zapisane słowa], bo piszące medium nie pamięta, co było przekazywane. Ducha już nie ma [w pobliżu]. A pozostaje na kartce jeden ciąg czegoś, czego nie umie się rozszyfrować. Słucham.
Rafał:
Dobrze. Dziękuję. Kiedy duchy są w stanie odczytać myśli osób, z którymi prowadzą dialog poprzez medium? Kiedy medium jest konieczne nie tylko do przekazywania informacji od duchów do osób żyjących, ale również od osób żyjących do duchów?
EnKi:
Aleś splątał. To jednak jest współpraca pomiędzy światem tu, ziemskim, a Światem Duchowym. Oczywiście, że wy, ludzie, przekazujecie informacje do Świata duchowego. I one są odbierane. Z tą tylko różnicą, że się nie słyszy. Natomiast odwrotna kolejność... Istoty duchowe, nie tylko mediom, ale [również] większości ludziom wysyłają informacje. Są to ostrzeżenia, są to podpowiedzi, jest to próba pomocy. Ale ludzie, Rafał, w większości nie słyszą tych słów podpowiedzi. Coś tam - niektórzy mówią - że intuicja im podpowiada, a to nie intuicja im podpowiada, ale istoty duchowe, czy [też] dana istota duchowa. I teraz popatrz, ilu ludzi z tych podpowiedzi, które płyną z góry, korzysta. Szkoda nawet słów, nieprawdaż? Bo mało kto korzysta. I tak ludzie kierują się własnym rozumem, bo wiedzą najlepiej; „a co tam będzie podpowiadać intuicja”. Często z tej podpowiedzi korzystają już ludzie świadomi, czyli w większości media. Tak na prawdę, Rafał, to medium na Ziemi mógłby być każdy, każdy człowiek. Każde dziecko, które się rodzi, jest medium, jest. Tylko że od piątego, szóstego... piątego przeważnie roku życia to zaczyna ten dar zanikać. I u tych, którzy mają wyznaczony ten czas współpracy ze Światem ducha, w późniejszym czasie ich życia ten dar się odzywa. Wtedy stają się współpracownikami, mediami naszymi. Także gdyby na Ziemi toczyło się to wszystko normalnie, to taki kontakt ze Światem ducha byłby czymś zupełnie normalnym, tak jak ty rozmawiasz z Lucyną, tak jak ja dzisiaj rozmawiam z tobą, Rafał. Nie trzeba byłoby się bać, wstydzić, ukrywać, tylko każdy by bez problemu rozmawiał ze Światem ducha lub odwrotnie. Słucham.
Rafał:
Rozumiem, tylko mi chodziło raczej o coś innego. Mianowicie znane są przypadki, kiedy duchy odpowiadały na pytania zadane przez uczestników rozmowy - zadane w myślach. Pytania, które znała - powiedzmy - tylko jedna osoba spośród zgromadzonych. I później ta osoba potwierdzała, że rzeczywiście odpowiedź nawiązuje do treści pytania. A np. Jak rozmawiałem z tobą przez Lucynę - jak rozmawialiśmy podczas jednego z naszych spotkań, to musiałem dokładnie tłumaczyć tobie przez Lucynę pytanie o to, gdzie na nieboskłonie znajduje się planeta Nibiru. Nie mogliśmy się zrozumieć; czyli wtedy nie mogłeś moich myśli odebrać.
EnKi:
Widzisz, bo taka to jest medialność Lucyny. Lucyna była skierowana na Ziemię zupełnie w innym celu. A w jakim celu, to przypominać nie muszę. Czyli miał być Egipt, wykopanie budowniczego, zakończenie - to miała być jej misja - główna misja. Jej dar, który dostała na to komunikowanie się z nami polega na tym - i to się nie zmieni - że ona jako medium musi pytanie usłyszeć, zrozumieć; wtedy mi przekaże. Bo jeśli Medium wyśle mi pytanie niezrozumiałe, wtedy ja odpowiadam tak, jak ona mi to przekazała. Czyli poniekąd to jest taka „awaryjna” praca jej, jako medium - tu na Ziemi. Gdyby miała zostać medium, które działa na zasadzie myśli, to też by inaczej działała. Ale ona ma takie [zdolności], jakie ma. I ja też działam na zasadzie takiej, jakie ona dostała możliwości. Rozumiesz?
Rafał:
Tak, ja to rozumiem. Niemniej chodzi mi o coś takiego, że kiedy my rozmawiamy ze sobą, to ja nie jestem w stanie tobie... czy też ty nie jesteś w stanie odebrać bezpośrednio moich myśli, pytania odczytać z moich myśli. A tymczasem są raporty z sesji, w których pytania zadawano duchom w myślach. I nawet nie trzeba było medium mówić, nawet wspominać o tym, o co się chce zapytać. I otrzymywano logiczne wypowiedzi, bardzo rozbudowane, dokładnie trafiające w temat pytania. I stąd mnie zastanawia, jakie warunki muszą być spełnione, żeby można było zadawać bezpośrednio, w myślach pytania duchom i duchy mogły odpowiadać, a kiedy konieczne jest zadanie pytania poprzez medium.
EnKi:
Ty sam, Rafał, ty sam możesz to uczynić, kiedy zadasz pytanie - niekoniecznie mówiąc - w myśli. Tylko - tak jak mówię - kieruj bezpośrednio, personalnie do danej istoty duchowej. Wtedy, jeśli nie od razu, to możesz dostać troszeczkę później tę odpowiedź. Też w twojej myśli usłyszysz słowa. Raz ukształtowane medium nie będzie zmieniane, tym bardziej, że zbliża się czas końca [dotychczasowego porządku panującego na Ziemi]. Czasami bywało tak, że rzeczywiście Lucyna była pozbawiona świadomości. I wtedy można było właśnie używać tej myśli i wtedy rzeczywiście padały odpowiedzi. Ale teraz - czyli dzisiaj - jest w pełni świadoma i nie da się tego uczynić, czego chcesz. Słucham.
Rafał:
Rozumiem. Czyli medium musi być w odpowiednim stanie świadomości, aby można było w ten sposób zadawać pytania - przez myśli?
EnKi:
Zgadza się.
Rafał:
Rozumiem. Dziękuję. To będzie wynikało zapewne z tej odpowiedzi, której teraz mi udzieliłeś. Czy podczas rozmowy z dziennikarzami Ekspresu Reporterów znane były tobie ich intencje?
EnKi:
Znane były. Dlatego bardzo powściągliwie była prowadzona rozmowa - bardzo grzecznie, bardzo powściągliwie. A że dołączyli jeszcze do tego [programu nagranie] z wcześniejszego wykładu... czyli ze wcześniejszego spotkania ogólnego, które się odbyło we Wrocławiu, to już na to wpływu nie miałem. Ale tu, kiedy byli, to zachowałem się z pełną kulturą, jak to wy mówicie. Nie ma złego, co by na dobre nie wyszło, Rafale, bo można się było przekonać - i chciałem, żeby się też Lucyna przekonała, jakich ludzi miała wokół siebie, jakich przyjaciół czy nieprzyjaciół. I to był najlepszy sposób, żeby się przekonać. I się przekonała. Słucham.
Rafał:
Dziękuję. W sesji 84, która odbyła się w Chicago 27 kwietnia 2008 roku, Marduk powiedział następujące zdanie: „Niedługo rząd ogłosi upadek waszej mamony!”. Natomiast ty powiedziałeś w sesji 103: „Wcale tak nie będzie, że nagle dolar przestanie istnieć i to, co macie „w skarpetkach” dzisiaj zachowane - będziecie potem rzucać na ulicę, albo po nich deptać, jak w tym filmie <<Jestem Legendą>>. Dolar jeszcze będzie i to stanie się właściwie walutą międzynarodową, dopóki ta gospodarka się nie uspokoi i nie zaczną produkować tej międzynarodowej waluty.” Jak pogodzić ze sobą te stwierdzenia?
EnKi:
To był Marduk - mój syn - a ja mam na imię EnKi, jeśli ci wiadomo, Rafale. Marduk chciał troszeczkę ludźmi potrząsnąć. Bo rzeczywiście ten dolar wtedy tak się chylił ku upadkowi. Tyle razy zresztą powtarzaliśmy po kolei wszyscy: nie zajmujemy się polityką. Lecz ludzie z upartością wracali do polityki. I największym chyba bólem i strachem, to był właśnie upadek dolara. Pewnie, że nagle po dwunastym roku pieniądze nie przestaną istnieć. Bo wiesz, jaki to byłby chaos? I tak będzie wielki chaos. Stopniowo będą zastępowane te wszystkie pieniądze jedną walutą, bo do tego musi dojść. Lecz nie stanie się to nagle. Do tego będą potrzebne etapy. Etapy kilku lat. Słucham.
Rafał:
Rozumiem. Dziękuję. W sesji 14 powiedziałeś następujące słowa: „I nie należy tej Istoty duchowej o imieniu Szatan lekceważyć, gdyż jest naprawdę silny. Ludzie naprawdę nie zdają sobie sprawy z jego mocy, jego siły.” Moje pytanie brzmi: Do jakiej kategorii duchów zalicza się Szatan? Wiemy, że duchy wysokorozwinięte moralnie zawsze mają przewagę nad tymi znajdującymi się na niższym poziomie rozwoju, mogąc je sobie podporządkować.
EnKi:
No, nie do końca, Rafale. Szatan, czyli... jego imię już na pewno znasz - jakie jest prawdziwe. Imię „Szatan” zostało mylnie temu duchowi nadane przez kapłaństwo, czyli religię chrześcijańską. Jego pierwotne imię, to było Szangas. Szangas wraz z grupą pracowników przybył na planetę Mars. Historię na pewno znasz - po co tam przybyli. Tam było mielone złoto, na taki pył - po to, żeby potem przetransportować to na Nibiru. Czyli był - można powiedzieć - opiekunem, zarządcą Marsa. Potężna istota - persona wtedy. Teraz potężna istota duchowa. Nie będę tobie opowiadał całej historii, bo już ją znasz z opisu, jak był bunt na tej planecie. Bunt pracowników, bunt samego Szangasa. A że potem z tego buntu zrobiono zupełnie coś innego ...no cóż. Istoty ludzkie - kapłani doszli do tego - muszą się czegoś, kogoś bać. No to można było znaleźć kogoś takiego. Więc Szangas „został” Szatanem do dnia dzisiejszego. Jest istotą duchową, jest potężny. Czy należy go lekceważyć? I czy należy się go bać? Nie. Wystarczy, żeby traktować jego z szacunkiem, albo go obchodzić bokiem. Szatan - tak jak został nazwany - że kusi. A ja się tutaj zapytam może ciebie też. Ludzie dostali wolną wolę i rozum, z czego mają korzystać. Czy Szatan - jak to wy mówicie - kusząc, robi to siłą. Nie. Każdy ma wolną wolę opowiedzenia się. Macie możliwość zobaczenia: stronę prawdy, stronę ciemną. Przez dwa tysiące lat nam nie wolno było i nie wolno dotychczas, ingerować w waszą wolną wolę i rozum. Więc można się było tylko przyglądać. Szatan nikogo nie kusi. Szatan nie jest odpowiedzialny za to zło, które się dzieje na Ziemi. To jest wybór każdego człowieka z osobna. Przecież jeśli ludzie są w Islamie, Budda, i jeszcze inne wyznania, nie znają Szatana, prawda? Zna go tylko religia chrześcijańska. Ale tamci też mają to samo dane, co i wszyscy, czyli rozum i wolną wolę. Więc w tej chwili zwalanie winy za wszystkie zło, jakie jest na Szatana, to uważam, że jest dużym nietaktem. Jest potężnym duchem. I gdyby tak na prawdę chciał zrobić krzywdę ludziom, Rafale, mógłby to uczynić za takim „pstryknięciem palców”. A on tego nie robi. Przygląda się - tak samo, jak my się przyglądamy. A w tej chwili, popatrz Rafał, jak to łatwo zwalić winę na kogoś innego. Wyczyścić ręce i powiedzieć: „To nie ja. Bo ja byłem kuszony.” A Bóg mógłby się zapytać: „A rozum to ty posiadasz?” Rozumiesz mnie, Rafale?
Rafał:
Tak, ja doskonale rozumiem to, co mówisz. Ale można w takim razie zaliczyć tego ducha do kategorii duchów wysoko rozwiniętych moralnie?
EaKi:
Pochodzi z Nibiru. Rozumiesz? Tak jak ja, tak jak Jezus, tak jak wielu innych, tak jak ty.
Rafał:
Czyli jest to pozytywna postać - w sensie intencji, w sensie...?
EnKi:
Jest pozytywna, oczywiście. Dostał taką pracę; a że powstał bunt... Ile było wojen na Ziemi? Czy to jest wszystko wina Szatana, czy też złego rozumowania ludzi, chęci zawładnięcia, chęci władzy, złota i tego wszystkiego innego? Rozumiesz?
Rafał:
Tak.
EnKi:
Tak samo można byłoby powiedzieć, że Szatan jest moim pobratymcem, tak jak i twoim, bo pochodzicie z tego samego Źródła. Macie to samo DNA. Rozumiesz?
Rafał:
Tak.
EnKi:
Słucham.
Rafał:
Dziękuję. W sesji 81, która odbyła się 16 marca 2008 roku w Bydgoszczy, powiedziałeś: „Niebawem Planeta będzie widoczna <<gołym okiem>>, czyli od roku 09 na niebie można będzie ją zobaczyć. Teraz, przez mocniejsze teleskopy już ją widać - i kto tu mówi "nie widać.” W sesji 100, która odbyła się 24 marca 2009 roku we Wrocławiu, powiedziałeś: „Przyszły rok przyniesie już uporządkowanie, czyli będzie już ją można zobaczyć z trochę słabszych teleskopów, ale jeszcze z teleskopów.” W sesji 105, która odbyła się 18 kwietnia 2010 roku w Chicago, powiedziałeś o planecie Nibiru: „Jeszcze na tyle daleko, że nie jest widoczna i nie będzie widoczna gołym okiem. Ale przyszły rok już wam obiecuję, bo obiecuję od dawna, że ją ujrzycie - a ujrzycie.” W sesji 106, która odbyła się 6 czerwca 2010 roku w Mysłowicach, powiedziałeś: „Tak bliżej roku dwunastego, bliżej grudnia, czyli może być to listopad - grudzień dwunastego roku. I wtedy będzie do uchwycenia gołym okiem i w Polsce.” Jak pogodzić ze sobą nawzajem te wypowiedzi?
EnKi:
Żądza, Rafale. Żądza ludzka, która chciała mieć ujście. Ludziom nie chodzi tak naprawdę o ratowanie Ziemi - w większości, Rafale. Mówię ci szczerze. Ale [chodzi o to, żeby] zobaczyć tę sensację. Od dawna ją widać, Rafale. Oczywiście, że przez teleskopy. Ten teleskop Hubble'a, który jest w kosmosie, który przekazje informacje na Ziemię, do tego teleskopu Hubble'a na Ziemi [to wygląda na przejęzyczenie - RW], wyraźnie już przekazał. Więc dawałem ludziom to, żeby mieli tę - powiedzmy - garść adrenaliny, bo tego oczekiwali: „A jeszcze lepiej, żeby już się zaczęło coś dziać na Ziemi. Ale najlepiej nie tu, w Polsce, tylko gdzieś daleko, za granicą. Żeby ta planeta, która leci, żeby tak już zaczęły spadać te meteoryty.” Czyli wiesz, co jest w ludzkich umysłach i sercach? Nie ratowanie Ziemi, tylko zobaczyć, jak najszybciej zobaczyć, a jeszcze lepiej sfotografować, żeby już ją można było. A potem się chwalić: „Sfotografowałem Planetę X.” Mówiłem to po to, żeby zobaczyć reakcję ludzką, jaka będzie. Wiesz ile zarzucano mi, nawet kłamstwa, kiedy mówiłem, że meteoryt, który... meteoryty, które się „oderwały” z ogona [planety Nibiru] i w różnych miejscach wylądowały na Ziemi. Jeden spadł do Bałtyku. Miał być to wrzesień. Meteoryt spadł do Bałtyku. Ale nie w tym „wydaniu”, w jakim leciał [na początku]. W kosmosie, ci, którzy są w tej chwili niewidzialni, zrobili wszystko, żeby ten meteoryt prawie w większości się spalił. Więc do Bałtyku spadł, {gdzie był} [wywołując] tylko sztorm. Bo gdyby spadł w takim stanie, w jakim leciał [na początku], Polska cała byłaby zalana. I czy w ten sposób nie chronimy, nie pomagamy? Ale nie, ludzie żądni są sensacji, ludzie chcą widzieć ...ale u kogoś - byle nie u nas, w Polsce. Czyli co jest w ludziach, co się odzywa: bestia, czy miłość wobec drugiego człowieka? Spróbuj mi odpowiedzieć, Rafale. (...) Słucham.
Rafał:
Hm. Rozumiem. A kiedy mówiłeś na przykład o upadku meteorytu w 2009 roku w Morze Bałtyckie i o tej katastrofie, jaką może to wywołać, to przewidywałeś, że według takiego scenariusza bieg wydarzeń może się potoczyć?
EnKi:
Jeśli by spadł w całości - tak. Nie pół Polski, Rafał; cała Polska byłaby zalana, bo wody Bałtyku wpłynęłyby do głównych rzek. Rozumiesz, co to znaczy? Nie trzeba wyobraźni. A natomiast te rzeki, które spływają z gór - to by się przecież połączyło ze sobą. Więc zamiast podziękować za to, że ci, którzy są w kosmosie, rozbili ten meteoryt - do Bałtyku wpadł tylko taki niewielki deszcz - zarzucają kłamstwo. Więc czego ludzie oczekują, Rafale? Jak myślisz? Sensacji. I jeszcze raz sensacji. „Ale ta sensacja niech będzie wszędzie, tylko nie tutaj.” Słucham.
Rafał:
Znaczy ja... Ze swojego doświadczenia... Odniosłem wrażenie, że jak komuś opowie się o projekcie, który ty prowadzisz - w głównej mierze - to to traktują jak jakąś ciekawostkę: „A, tak fajnie usłyszeć o takich rzeczach” (w takim tonie mniej więcej). Ja też powtórzyłem paru osobom, że meteoryt ma wpaść [do Bałtyku]. Nie wiedziałem, że mogą być takie skutki, jak teraz o tym mówisz. Wiedziałem, że tsunami [może wystąpić], ale że całą Polskę [zatopi], nie interpretowałem tak tego przekazu. Osoby, które powtórzyły tego typu zapowiedzi - np. o widoczności planety Nibiru na niebie gołym okiem, stały się niewiarygodne w oczach innych osób, bo taka informacja była traktowana, jako pewien wyznacznik wiarygodności przekazu z zaświatów, prawda? Dlatego takie pytanie...
EnKi:
Rafał. Na czym polega wiara? Że nie to, żeby zobaczyć, ale uwierzyć. To jest wiara. Nie na zasadzie „uwierzę wtedy, kiedy zobaczę”, ale nie widząc, wierzyć. Powtarzam właśnie słowa Jezusa, czym jest wiara - kiedy się nie widzi, ale wierzy. Kidy ludzie żądają znaków, mogą je, Rafał, otrzymać. Ale wtedy na wszelką pomoc może być za późno. I co wtedy? Czy wtedy sobie przypomną te słowa z takiej czy innej sesji? Przecież czy to ja, czy kto inny, czy to Marduk, czy to nawet Syriusz, czy nawet Jezus, który też często rozmawia. Poddaje się ludzi próbom - próbom ich wiary, czy nawet pomocy nam. Oczekiwali Polacy meteorytu w Bałtyku. Jakie tsunami, Rafale? O czym ty mówisz? To tsunami wlałoby się do Odry i do Wisły i popłynęło w głąb lądu, siejąc ogromne zniszczenie. To nie byłoby [zalanie] rejonami - tak, jak była powódź. Co wtedy mówiliby ludzie? Że się sprawdziło? Czy, że Bóg jest niesprawiedliwy? Słucham?
Rafał:
Myślę, że zwaliliby na Boga.
EnKi:
Dobrze myślisz. Słucham.
Rafał:
Czyli... już nie będę w całości cytował tego: mam z sesji 78 i z 96 dwie twoje wypowiedzi o Całunie Turyńskim. W jednej powiedziałeś, że to jest falsyfikat, w drugiej, że jest autentyczny - czyli, że to jest twarz Jezusa odbita na tym Całunie. Jak to pogodzić? Czy tutaj też takim zamysłem się kierowałeś, jak teraz wspomniałeś, kiedy mówiłeś te wypowiedzi?
EnKi:
Nie, to nie jest falsyfikat - mogę teraz spokojnie sprostować. Bo wiadomo, że sesje - te moje - czytane są nie tylko w Polsce, ale i na całym Świecie. Wiesz o tym doskonale, że ja jestem Duchem, a Lucyna w materii. Już nie raz miała pogróżki o to, żeby się „uspokoić”. I w trosce o nią zmieniłem zdanie. Lepiej, żeby wyszła na głupka - i ja też - niż gdyby miałaby mieć problemy. Zrozumiałeś?
Rafał:
Tak, rozumiem. Dziękuję. EnKi, a czy nie zgodziłbyś się z tym, że osobom, którym odpowiedziałeś na pytania zaczynając od słów „A kto tobie takich bzdur naopowiadał...?”, „Istoto, gdzieś ty się takich bzdur naczytała?”, mogło być przykro kiedy usłyszeli takie słowa odpowiedzi?
EnKi:
A czy nie sądzisz, że czasami trzeba kimś potrząsnąć? Jeżeli ktoś kierując do mnie pytania, kieruje się kpiną, chcąc mnie ośmieszyć; czyli wtedy vice versa, rozumiesz?
Rafał:
I ty to wtedy wyczuwasz, że ten ktoś chce sobie zakpić z ciebie?
EnKi:
Wyczuwam. Mógłbym wtedy powiedzieć, że powinienem zastosować przy takim pytaniu - i tak byłem grzeczny - pytając: „gdzieś się tych bzdur naczytał?” ...bo mogłem powiedzieć przy takim pytaniu, że powinienem zastosować prawo Mojżeszowe. Wiesz, jak ono brzmi? Nie „oko za oko”. Nie nie… nie… nie. Jeszcze jedno takie prawo jest. „Żeby wziąć kija i wymłócić porządnie po plecach ...niesfornego dzieciaka”. Ale i tak powiedziałem grzecznie. Jakie pytanie, taka odpowiedź, Rafale. Czy ludzie myślą, że my, istoty duchowe - już nie ważne, ja, czy kto inny - że jesteśmy ograniczeni na umyśle, czy też [jesteśmy] tylko i wyłącznie na usługi istot ludzkich? Tak myślą. Ale wcale tak nie jest. My, Rafale, możemy udawać, że czegoś nie rozumiemy, nie wiemy, [możemy] dać błędną odpowiedź i czekać; czekać, przyglądać się, jaka będzie reakcja - czy danej osoby, czy ogółu ludzi. Jaki jest ogół ludzi, to tobie tłumaczyć nie muszę, Rafale, bo ty to doskonale widzisz. Słucham.
Rafał:
Jasne. Dziękuję. Oczywiście, ja mam takie wyobrażenie, że duchy wyższe, duchy należące zwłaszcza do kategorii duchów czystych, poruszają się w świecie idei, które są nieporównywalnie wyższe od idei, które kierują moim myśleniem - na przykład, kiedy układam pytania. Oczywiście - zdaje sobie sprawę, że to może wyglądać tak, jakby profesor Politechniki przyszedł do pierwszej klasy podstawówki uczyć arytmetyki - że mniej więcej taki jest dystans.
EnKi:
Nie, nie nie, nie do końca. Bo taki profesor przychodzący do pierwszej klasy szkoły podstawowej, ma przed sobą otwarte umysły, rozumiesz? I z radością napełnia te umysły wiedzą. Natomiast kiedy, profesor przyjdzie do takich już ...”wszechwiedzących”, którzy to „wszystko wiedzą”, znających cały Wszechświat, taki profesor, który miałby ogromną wiedzę, nic nie zrobi, Rafale. Rozumiesz tę różnicę? - że kogo jest lepiej uczyć?
Rafał:
No jeszcze musi być zainteresowanie ze strony uczniów, wola wysłuchania.
EnKi:
Czysty umysł. Czysty, nieskażony umysł. Dlatego, dlatego takim profesorom lepiej jest wybrać ...nam do nauczania właśnie takich „osesków” - „pierwszo- drugoklasistów” ...szkoły podstawowej, Rafale. Słucham.
Rafał:
Jasne. Dziękuję za te odpowiedź. W sesji dziesiątej powiedziałeś, że jesteś synem Boga Jahwe. Czy są dusze, o których nie można powiedzieć, że pochodzą od Stwórcy Wszechrzeczy?
EnKi:
Nie ma. Ty też jesteś synem Jahwe. Nie podoba ci się to?
Rafał:
Nie, dlaczego. Tylko...
EnKi:
Wszyscy, jak jeden mąż na całym świecie, wszyscy pochodzicie z tego samego Źródła - od tego samego Boga wszechrzeczy - czyli Jahwe. Bóg chciał pokazać, powiedzieć, jak ma się do Niego zwracać Abraham, Mojżesz. Słucham.
Rafał:
Dziękuję. Wspomniałeś, że podczas budowy Wielkiej Piramidy z Marsa były sprowadzane szczepionki, aby zapobiegać skutkom ukąszeń żmii, pająka lub skorpiona [płyta 2, cz. 8, 27 min., cz.9., 10.]. Czy te szczepionki były jakościowo czymś odmiennym od obecnych szczepień na Ziemi?
EnKi:
Czy to, co tutaj produkujecie na Ziemi nazywacie szczepionkami?
Rafał:
Niektórzy nazywają to holocaustem.
EnKi:
(...) Szczepionki były magazynowane na Marsie, ale sprowadzane były najpierw z Nibiru, potem z Oriona. Oczywiście - na Marsa, potem na mały... na Księżyc, tam, gdzie były bazy, gdzie był szpital, główny szpital. Słucham.
Rafał:
A czy te szczepionki polegają na czymś takim, że się aktywuje układ odpornościowy jakimś osłabionym intruzem, osłabionym wirusem? Czy to co innego było?
EnKi:
To było to, co leczyło, co ratowało życie. Trudno mi w tej chwili powiedzieć, jakie to były szczepionki. Szczepionki, które ratowały życie tym ludziom, którzy ulegli ukąszeniu lub jakiejś kontuzji, gdzie potrzebne było danie odpowiedniej szczepionki przez zakażeniem. Lecz to środowisko tamtejsze nie było tak skażone i tak zanieczyszczone, jak dzisiejsze - Rafał - od tego zacznijmy. Słucham.
Rafał:
Rozumiem. Dziękuję. Powiedziałeś następujące zdanie: „(...) przeznaczenie, czy wyrocznia jest wpisana w kod. W kod, powiedzmy, waszej świadomości, waszego mózgu, tak zwanego DNA” [płyta 3, cz. 1., 3 min.]. Innym razem mówiłeś, że dusze mające za sobą wcielenia na innej planecie przynoszą ze sobą kod DNA. Czy to oznacza, że DNA nie tylko dziedziczy się po rodzicach, ale również wcielająca się dusza wpływa na sekwencję kodu DNA? Przecież bliźniacy posiadają inne dusze, a DNA mają to samo.
EnKi:
Ty wiesz, ile ras ludzkich żyje na Ziemi? Nie wiesz, no bo skąd możesz wiedzieć. To, co przyniosłeś po raz pierwszy, z czym przyszedłeś na Ziemię, to masz. DNA się nie zmienia. Oczywiście, że zmienia się, kiedy istota ludzka się urodziła na Ziemi - z krzyżówki na przykład - wtedy możesz mieć DNA matki lub ojca. Ale jeśli przybyłeś bezpośrednio z danej planety, to DNA masz takie, jakie jest na tej planecie - czy to Oriona, czy to z Syriusza, czy też ...inni też już się tutaj próbują „zakotwiczyć”, bo wielu jest ciekawskich, którzy chcą mieć [doświadczenia], albo uczestniczyć w wydarzeniu roku dwunastego. Więc jako duch - duch, pamiętaj, bo twoje ciało zmienia DNA za każdym razem; ciało, ale chodzi o ducha - DNA ducha się nie zmienia; ciała - tak.
Rafał:
Myślę, że wystarczy. EnKi, czy mógłbym zadać tobie osobiste pytanie?
EnKi:
To znaczy jakie osobiste?
Rafał:
Dotyczące mnie. Gdzie mam szansę odnaleźć swoją bratnią duszę? Gdzie powinienem jej szukać?
EnKi:
A na pewno w kosmosie chciałbyś jej szukać, co?
Rafał:
Nie, no na Ziemi raczej.
EnKi:
Tu na Ziemi, oczywiście, że tu na Ziemi. Rafał, tyle mądrych, młodych kobiet w internecie też szuka partnera. Musisz szczerze napisać - bo najlepiej. Przecież nie pójdziesz szukać pod budką z piwem. Bo tam nie znajdziesz. Albo na dyskotece - tam też nie znajdziesz. Ale na tych stronach internetowych, mądrych stronach internetowych, nawet związanych z misją ratowania Ziemi, takim delikatnym sposobem daj swój anons, że szukasz do współpracy bratniej duszy. Tylko musisz zaznaczyć... nadmienić, że to ma być kobieta. Bo może się zgłosić wielu chętnych mężczyzn, a to ci nie odpowiada. I tym sposobem trafisz na bratnią duszę o tym samym DNA - bo najlepiej by było. DNA duchowym, oczywiście. Bo też wiele kobiet ma ten sam problem, co ty - nie mogą znaleźć odpowiedniego mężczyzny. Bo takich, którzy mają się za mężczyzn, po Ziemi chodzi bardzo dużo, ale prawdziwych jest bardzo mało. Wiec proponuję tobie właśnie na tej stronie internetowej - w podstępny, delikatny sposób - że szukasz do współpracy, do wspólnej rozmowy przyjaciółki. Tylko nadmień, że masz 28 lat, co by ci się nie trafiła dwa - trzy razy starsza od ciebie, Rafale. Rozumiesz?
Rafał:
Rozumiem. Dziękuje za tę odpowiedź.
(...)
EnKi:
Dużo młodych kobiet przychodzi na rozmowę. Dużo, Rafał.
Rafał:
Tu?
EnKi:
Tu. Właśnie tu do mnie przychodzą. Ale nie przeceniaj moich możliwości, bo nawet żeby wysłać do ciebie, to też potrzebny byłby jakiś kontakt, jakiś namiar. Bo samo imię nie wystarczy, żeby takiej dziewczynie powiedzieć. Jak myślisz?
Rafał:
Oczywiście, zgadzam się.
EnKi:
No widzisz, dobrze zaczynasz myśleć - że nawet duchowi potrzebny jest fizyczny namiar, żeby miał służyć tobie jako swatka.
Rafał:
Dobrze. Dziękuję.
EnKi:
Dobrze. Co dalej, słucham.
Rafał:
Tutaj mam jeszcze dwa pytania jeszcze... to może jeszcze szybko wrócę do nich. W sesji jedenastej powiedziałeś, że wybierasz się tylko na spotkania do istot najistotniejszych. I to była odpowiedź na pytanie Andrzeja, o kobietę, którą nazwał „panią Agnieszką”. Czy wszystkie dialogi prowadzone poprzez Lucynę, w których wypowiadający się duch przedstawiał się EnKi lub Samuel, były prowadzone z tobą? Czyli, kiedy teraz się przedstawiasz „EnKi”, czy w rozmowie z innymi ludźmi, to zawsze byłeś ty, czy też ktoś inny się pojawiał?
EnKi:
No nie wiem, Rafał, czy ktoś miałby odwagę podszyć się pod moje imię i powiedzieć: „jestem EnKi”.
Rafał:
No wtedy tak było; tylko inne medium.
EnKi:
Tak, oczywiście, że też potrafię przychodzić na wezwanie. Nawet mogę ci kilka krajów wymienić, gdzie ja, EnKi, też przychodzę, uczestniczę w rozmowach, w spotkaniach - to jest Meksyk, Francja, Brazylia, Niemcy. Także wcale Lucyna nie jest tą jedną, jedyną, do której na prośbę rozmowy przychodzę. Słucham.
Rafał:
To jeszcze jedno; ostatnie już pytanie. Czemu na spotkaniu Międzynarodowej Rady Spirytystycznej, które odbyło się w Warszawie w maju, nikt nie wspominał o Wielkiej Piramidzie w Gizie, o Konstruktorze Wielkiej Piramidy, o odkopaniu go przed rokiem 2012. Przecież oni mają swoje media w tych grupach... to są przecież całe federacje spirytystyczne, reprezentowane przez tych ludzi. Dla nich te rzeczy były zupełnie nieznane.
EnKi:
Nie. Znane jest, Rafale. Znane, i to doskonale znane. W różnych innych kręgach też. A czy wiesz, co znaczy słowo milczenie? Wiesz. Czy wiesz, co by się działo, gdyby teraz tak na szeroką skalę zaczęto mówić o roku dwunastym i wydarzeniu roku dwunastego? Co by robili ludzie?
Rafał:
Można sobie próbować wyobrażać.
EnKi:
No lepiej sobie nie wyobrażaj. Byłby taki wielki chaos, że trudno nawet sobie wyobrazić do samego końca, Rafał, będą szli w zaparte. (...) Załamanie wszystkiego, panika, przerażenie nie do opisania. Dlatego zarówno religie, jak i wszystkie rządy Świata będą milczeć. Wszystkie inne organizacje mają zakaz mówienia na temat roku dwunastego. Zrozumiałeś?
Rafał:
Tak. A czy też mają zakaz mówienia na temat odkopania Faraona i rozpięcia osłony wokół Ziemi? - pola osłaniającego?
EnKi:
Nie. Tutaj... uważają grupę tych, którzy chcą kopać, za wariatów. Niegroźnych wariatów.
Rafał:
Rozumiem. Ale czemu ich duchy - duchy, które się z nimi komunikują - nie przekazują im informacji o tym, że trzeba Faraona odkopać? Czemu oni takich komunikatów przez inne media nie otrzymali? Albo nie powiedzieli o tym?
EnKi:
Trochę inaczej: że jest potrzebne zabezpieczenie Ziemi, media mają przekazywane. Że Ziemię można zabezpieczyć także energią miłości. Że Ziemia potrzebuje miłości. To wszystko jest mówione, Rafale. Tylko, że media całego Świata nie są traktowane poważnie. Albo są traktowane poważnie, ale jest zakaz mówienia: ma być cicho. Zwłaszcza na temat roku 2012. Trudno ci to zrozumieć?
Rafał:
Nie, ja to rozumiem, czemu tak w prost nie powiedzą, że trzeba odkopać Faraona - trzeba odkopać Faraona i wtedy zapobiegnie się kataklizmom? Czemu nie ma tych prostych zdań w innych grupach - w grupach spirytystycznych, na Zachodzie na przykład, w Brazylii takich komunikatów nie otrzymują?
EnKi:
I tych pytań „dlaczego” mogłoby być dużo więcej, Rafał. Dlatego tak się dzieje, że dużo ludzi ma odejść z Ziemi. Dlatego, że nad milczeniem czuwają organizacje odpowiednie. I tych „dlatego” jest dużo więcej. Dlatego też, nawet jak już te badania [archeologiczne] się już rozpoczną, tam, gdzie o to chodzi grupie, też nie będzie mówione. Nie będzie pisane, nie będzie mówione. Będzie później tylko mówione, że dostali się do świątyni. I to wszystko. Rozumiesz?
Rafał:
Tak.
EnKi:
Pewnej grupie o nazwie Illuminaci zależy na tym, żeby większość ludzi na Ziemi zginęła. Dlatego nie dopuszczą do tego, żeby na światło dzienne wyszło to, że jest ratunek dla Ziemi; i jaki jest ratunek. Zrozumiałeś?
Rafał:
Tak, ja to rozumiem.
EnKi:
No to dobrze. Co jeszcze chcesz?
Rafał:
Chyba podziękuję w tym momencie za tak długą rozmowę.
EnKi:
Baaaardzo długą.
Rafał:
Odpowiedzi rzeczywiście trafiały w intencje moich pytań. Czyli...
EnKi:
Trafiały, bo tak wygląda to wszystko, tak wygląda prawda. A prawda jest, Rafale - jeśli chodzi o ten Świat Duchowy - bardzo prosta. To tylko istoty ludzkie tak wszystko komplikują. Ale nie u nas. Wiesz o tym?
Rafał:
Rozumiem. A na przykład jak o tym podziale [mediów] mówiłem, to on daje mniej więcej zarys wyobrażenia, jakie możliwości mają poszczególne media, czy to jest zupełnie oderwane od rzeczywistości?
EnKi:
To nie jest oderwane od rzeczywistości. W każdym medium - to, co ty zrobiłeś - można coś znaleźć. Rozumiesz? Ale nie ma takiego medium, które miałoby wszystkie predyspozycje jednocześnie.
Rafał:
Tak tak, tylko czy występują poszczególne predyspozycje?
EnKi:
Występują. Przecież myśmy mówili o tym.
Rafał:
Tak. Dobrze. To dziękuję, że jak zawsze przybyłeś.
EnKi:
Prosiłeś, to i przybyłem. I ja również Rafale dziękuję za to, że cierpliwie wysłuchałeś wszystkich słów moich i też tak dokładnie nagrałeś. Dziękuję tobie. I śledź dalej wydarzenia. A teraz wydarzenia naprawdę potoczą się większym kołem. Doprowadziłem do petycji i petycja ruszyła, z czego się bardzo cieszę, Rafale. Przyłóż też swoją cegiełkę, Rafale, do tej petycji. Dziękuję.
Rafał:
Dziękuję.
Słowo zakończenia
Treść powyższej rozmowy wykracza daleko poza cele realizowane przez Fundację Dar Światowida - czyli cele archeologiczne. Podobnie było z poprzednimi nadesłanymi przeze mnie sesjami, które dzięki życzliwości Zarządu Fundacji, znalazły się na stronie internetowej Projektu Cheops - z czego się cieszę i za co dziękuję. Wszelkie krytyczne uwagi co do sposobu prowadzenia rozmowy, jak i jej treści proszę kierować do mnie - proponuję Forum Spirytystyczne: forum.spirytyzm.pl
Rafał Wiszowaty
SESJA 108
CHEOPS (108)
Sesja publiczna metodą chanelingu telepatycznego z Lucyną Łobos
Chicago, 26 września 2010
UCZESTNICY:
Lucyna Łobos-Brown, William Brown, Bohdan Kroczek oraz Publiczność zgromadzona na sali.
BOHDAN: Pytania zadawane w imieniu Publiczności przez Bohdana Kroczka
EN-KI: Odpowiedź na pytania za pośrednictwem Lucyny Łobos
EN-KI:
Kochane jaskółki, wszystkie i nie ma wyróżnień, czy to jest sympatyk, czy to jest kto inny, jesteście tutaj i jesteście moimi zwiastunami, zwiastunami jutra, zwiastunami światła. Zatem, ja En-Ki w mojej siedzibie, w moim mieście witam was serdecznie jaskółki moje. Przypomnę po raz kolejny - nie jesteście, nie jesteście w tej mojej siedzibie przypadkiem, wszystkich was sprowadziłem różną drogą, ale sprowadziłem. Na początku roku tego powiedziałem: "od roku 2010 przejmujemy dowodzenie nad Misją Ratowania Ziemi". Rozwodzić się nie będę nad moim słowem wstępu, będziemy zaczynać. Zatem tradycją moją jest - pierwsze pytanie przeczytać mi proszę.
Boghdan:
Kochany En-Ki, co mogą jaskółki zrobić, żeby wykopać Faraona i wykonać misję?
EN-KI:
Dużo robicie, przyglądaliście się prezentacji, nie otworzył przed wami Bill całego programu, częściowo. Pytanie jest - odpowiem. W pierwszej kolejności, to co najważniejsze, to kupić "tę stajenkę". Od stajni właściwie się zaczęło - nieprawdaż! Gdzie urodził się Jezus? W stajni i na stajni się zakończy, więc nie ma przypadków, to że dotarcie do Budowniczego rozpocznie się w stajni.
Boghdan:
Witaj drogi En-Ki! Serdecznie Cię pozdrawiam i cieszę się, że jesteś ponownie wśród nas. Obecnie w świecie, wśród polityków, organizacji zapanowała dziwna moda na nagrywanie rozmów telefonicznych, podsłuchiwania prywatnych konwersacji, straszenie sądami, itd. Czy należy tą sytuację lekceważyć wiedząc, że jest to działanie ciemnej strony, a energia we Wszechświecie działa ściśle według zasady "co siejesz to zbierasz", czy może postąpić inaczej? Z góry dziękuję za odpowiedź - Maria.
EN-KI:
Mario, to co się dzieje, to co czytasz, wyrzuć do kosza. Lekceważ, po prostu lekceważ a zacznij liczyć, liczyć. Do 2012 roku, zostało tak niewiele czasu i sprawiedliwość zwycięży.
Boghdan:
Po 2012 roku jak będzie wyglądać społeczność i rola jednostki, zmiana struktury społecznej?
EN-KI:
Zmiany tzw. struktury społecznej - dziwne słowo, tego w tej chwili nie rozumiem, ale za to wiem, że po 2012 roku - nie nagle, bo to wymaga czasu - myślenie ludzkie zmieniać się zacznie, jest na to potrzebny czas, etapami będzie się to działo, więc ku lepszemu będzie zdążać Ziemia i ludzie.
Boghdan:
Drogi En-Ki. Po szczęśliwym przejściu roku 2012 jak będą przebiegały zmiany w naszym DNA? Czy to nastąpi szybko? Czy to będzie trwać długofalowo?
EN-KI:
Właściwie na zmiany DNA, czyli kodu genetycznego mamy 1000 lat, lecz nie wszystkich będzie to dotyczyć. Otóż, ci którzy pochodzą z Nibiru albo z Oriona, już mają ten kod genetyczny właściwy i nie trzeba nic zmieniać, zmienić tylko trzeba będzie swoją świadomość i stać się lepszym człowiekiem.
Boghdan:
Kochany En-Ki - powiedziałeś w jednym z chanelingów, że nasz rozwój duchowy jest na poziomie niemowlęcia. To co z tymi istotami ludzkimi, które odbierają przekazy od różnych istot duchowych, czy oni się rozwinęli duchowo, czy się obudzili na wiedzę, która płynie z Niebios?
EN-KI:
Zacznę od słów Jezusa, którego znacie. Powiedział tak: "Jeśli nie staniecie się jako te dzieci, królestwa bożego nie ujrzycie". W modlitwie, którą odmawiacie codziennie, prawie codziennie - są słowa: "Przyjdź królestwo twoje", więc przyrównanie was do dzieci, bez wyjątku, czy ktoś ma przekazy i kontakt z nami, czy ich nie ma - to i tak jesteście na poziomie poznawania prawdy, poznawania Świata Duchowego i uważam, że przyrównywanie was do dzieci to i tak jest zaszczyt.
Boghdan:
Jeżeli w 2012 roku nastąpi transformacja, czyli przebiegunowanie ludzkich umysłów, to w jaki sposób mamy się do tego przebiegunowania przygotować?
EN-KI:
Coś słabo jesteś istoto poinformowana. Transformacja już przebiega, nie u wszystkich, ale jest - powiedzmy to - początek. Pierwsza partia ludzi już podlega transformacji, od końca 2012 roku następna grupa będzie podlegać transformacji, wszyscy musicie to przejść.
Boghdan:
Kochany En-Ki, ucz nas i przypominaj nam jak najczęściej na comiesięcznych spotkaniach i częściej przy każdej okazji - o miłości do ludzi i do bliźniego. Są ludzie w misji, którzy myślą tylko, iż oni wszystko najlepiej mówią i robią, nie licząc się z opinią innych. Było mówione o "ego" i nie osądzaniu innych, ale to trzeba częściej przypominać i uczyć - bo bez miłości nie zajdziemy daleko. Kochany En-Ki wejdź w nasze serca.
EN-KI:
Ale zachłanni jesteście, wejść w serca. Dobrze obiecuję, nie tylko swoją cząstkę będę wkładał w wasze serca, ale zacznę od tej grupy, którą dzisiaj tutaj sprowadziłem. A co do spotkań comiesięcznych, to macie to, jak wy to mówicie - "jak w banku". Nie, banki są niesłowne, macie moje słowo. Będziemy się spotykać i jak trzeba będzie to i "pranie mózgu" też zrobię, obiecuję.
Boghdan:
Drogi En-Ki, co możesz powiedzieć o ostatnich dwóch spotkaniach, które odbyły się w sierpniu. Czy "otwarty mikrofon" na spotkaniach jest dobrym pomysłem?
EN-KI:
Dobrym pomysłem. Dobre to jest, ale sala ta powinna pękać w szwach, tyle was powinno przyjść na każde spotkanie i powinniście być jednością, bez wyróżniania się wzajemnego. Jeśli chcecie otwartego mikrofonu - jasne, że to jest dobry pomysł, bo wtedy mamy mniej pracy przy tym "wchodzeniu do waszego umysłu", a inni posłuchają. Dobry pomysł.
Boghdan:
Dlaczego Severiano jest opiekunem świętej góry, właśnie tej góry i czy to ma powiązanie z naszą misją Cheopsa?
EN-KI:
Sama góra, płaskowyż może nie. Czyżby zazdrość przemawiała przez ciebie istoto ludzka? Dlaczego Severiano jest tym opiekunem, szamanem? Dzisiejszy Severiano to dawniejszy Juno, budowniczy Piramidy. Tak żeśmy zdecydowali i nie będę tłumaczył dlaczego on a nie ty na przykład.
Boghdan:
Drogi En-Ki, czy Rada 12-stu i Rada Bogów to jedno i to samo? Kto wchodzi w skład Rady 12-stu, jaką pełni rolę i jakie ma zadanie?
EN-KI:
Widzisz, policz ile zasiada tych mądrych głów w sejmie, w polskim sejmie nie mówię o tych, którzy klaskają, tych którzy zasiadają przed tymi, którzy klaskają. Rada Bogów - źle policzyłeś istoto ludzka, składa się z 27 podlegających Bogu istot duchowych i nie ma wyróżnień, bo wszyscy mają jednakowy głos i wszyscy potrafią ze sobą rozmawiać tym samym językiem, w przeciwieństwie do was ludzi. Więc, Rada Bogów jest większa niż 12 istot duchowych.
Boghdan:
Co możesz powiedzieć Drogi En-Ki o ludzkiej energii. Jedni mówią, że ją widzą jaka ona jest. Mówi się, że jak będzie można badać ludzką energię, będzie można wykryć różne uszkodzenia o wiele wcześniej. Jak możemy ją zobaczyć, lub co można zrobić, żeby tego dokonać?
EN-KI:
To raczej będzie krótki komentarz - inaczej mówiąc, każda istota ludzka odziana tu w materię i wydziela swoją energię. Dla was jest to widziane pod nazwą "aura" i tak naprawdę, każdy z was może widzieć aurę. Jest to do wyćwiczenia, ale dzieje się to - nie na zasadzie kiedy wy tego chcecie, wy jako ciało fizyczne, ale to wewnętrzne, czyli twój duch. I może współdziałać materia z duchem, kiedy bardzo tego chcesz. Bardzo pragniesz zobaczyć energię drugiego człowieka, a do tego jesteś szczery, otwarty i przyjaźnie nastawiony do drugiego człowieka, wtedy zobaczysz jego aurę.
Boghdan:
Drogi En-Ki, co to jest rozwój duchowy? Czy mogłabym prosić o rozszerzenie tego tematu na tyle, na ile jest to możliwe tutaj publicznie?
EN-KI:
A ja się ciebie pytam, co czujesz w sercu? Co czujesz kiedy masz kontakt, bliski kontakt z drugim człowiekiem? I kiedy odpowiesz mi na to pytanie, ja tobie wtedy powiem, czy jeszcze trzeba nad sobą popracować, czy już jesteś na dobrej drodze do rozwoju duchowego. A tak naprawdę, to twój, czy inny rozwój duchowy rozpocznie się od 2012 roku.
Boghdan:
Drogi En-Ki witam Cię serdecznie i bardzo cieszę się, że znów możemy Cię słyszeć. Dziękujemy, że jesteś z nami i drogi En-Ki powiedz, co robić żeby siebie pokochać miłością bezwarunkową? Jak wiedzieć, że siebie kocham? Wiem, że to jest bardzo ważne w naszym życiu.
EN-KI:
Może zacznę od tego, czy ja przybyłem wraz z nimi, czy też doglądałem was bardzo często i zaglądałem do waszych serc? Mówiłem, ale czy wyście mnie słuchali zajęci swoimi sprawami dnia codziennego, zajęci też - to właściwe słowo - swarami, jakie toczyliście między sobą? A ja pukałem, pukałem nie jeden, nie dwa razy. Mówiłem - hallo jestem, teraz już jestem i jak tak naprawdę tego chcecie, to wystarczy uważnie słuchać swojego wewnętrzego głosu, wtedy dużo zrozumiecie.
Boghdan:
Drogi En-Ki, co możesz powiedzieć na temat kamiennych kręgów, zarówno w Polsce jak i na świecie? W jakim celu były one budowane i czy mają jakiś system ochronny?
EN-KI:
Mówiłem już, że Ziemia jest otoczona siatką, siatką geomantyczną i na każdym oczku owej siatki coś się znajduje, a to piramidy, a to inne "twory", a to właśnie te kamienne kręgi... Ludzie, którzy zabudowywali te oczka geomantyczne, działali według własnego rozumienia, wszystkie oczka w 2012 roku odegrają rolę w zabezpieczaniu Ziemi przed ową planetą.
Boghdan:
Drogi En-Ki witam Cię serdecznie i proszę o odpowiedź na pytanie - czy informacje zawarte w książkach Sylwi Brown i L. Harisson pod tytułem: "Życie po drugiej stronie" oraz "Świątynie po drugiej stronie" są prawdziwe i czy można im ufać, że tak wygląda życie po drugiej stronie. Dziękuję.
EN-KI:
Otóż wygląda to tak - Istoty Duchowe, które komunikują się z wami przedstawiają swoje wizje, swoje obrazy, tak do końca nikt z Istot Duchowych nie może, jak na dzień dzisiejszy, odsłonić całej prawdy co jest po drugiej stronie. Często też Istoty Duchowe przedstawiają to, co człowiek chce usłyszeć, albo zobaczyć. Więc, potraktujmy to w 50% prawdy i w 50% jako wizja tego, co chciałby człowiek, żeby tak było zarówno tam, jak i tu na Ziemi.
Boghdan:
Drogi En-Ki, wkoło słyszy się przekazy jakiegoś Tomasza, Rafała, Grzegorza. Jak tak dalej będzie, to Matka Ziemia schowa się do morza. Chcę słuchać tylko Twoich przekazów. Omów proszę, jak to jest z tymi innymi przekazami?
EN-KI:
Do morza to nie pójdziecie, na zatracenie - też nie pójdziecie. A prawo jest takie - każda istota, czy to wzniosła, czy to początkująca, ma prawo kontaktowania się z wami, a także ma prawo przedstawić się jakim chce imieniem. Przecież, mnie też nie musielibyście ufać, wierzyć kiedy mówię moje imię En-Ki, a jednak słuchacie słów moich. Więc, przyzwolenie na kontakty ma każdy duch. Tylko trzeba rozgraniczyć - co przekazują i mówią dane istoty duchowe.
Boghdan:
Obecnie pojawiło się wiele suplementów dla zdrowia Au-100, Suplement KI, minerały Schindele'a, MMS, nefra czy różne zioła - jaskółcze ziele, vilcacora. Czy możemy je używać na różne dolegliwości, czy lepiej wybrać i używać systematycznie, lub zgodnie z zaleceniami. Proszę o komentarz, dziękuję.
EN-KI:
Dużo tego, nie wiem jaki organizm by to wytrzymał, gdyby tak wszystko wziąć naraz. Podejrzewam, że byłoby krucho. Oczywiście, że trzeba by dobrać odpowiedni suplement dla danego organizmu. Możecie przy pomocy wahadełka przetestować co jest na dany moment dobre, potem można sukcesywnie zmieniać, ale nie wszystko naraz.
Boghdan:
Drogi En-Ki, proszę wyjaśnij jakie znaczenie ma zażywanie witaminy B -17, na co ona ma wpływ? Dariusz.
EN-KI:
Jest to tylko dodana cyfra. Co ja już nie słyszałem? Jest witamina B-6, B-12 a teraz dołożono 17, a ciągle jest to ta sama witamina na kości. Jeśli już, tak naprawdę - to na jedno wychodzi, kiedy zaczniesz spożywać kolagen też wzmocnisz swoje kości, a tutaj chodzi tylko o biznes i jeszcze raz biznes.
Boghdan:
Drogi En-Ki, co ty sam myślisz o twoim wizeruku widniejącym wewnątrz piramidy którą można dziś zakupić w tej sali? Dziękuję.
EN-KI:
Czy to aby, mam w ramach zareklamowania swojej podobizny? Podoba mi się, bardzo dokładnie to zrobione, piękna rzecz. Moja podobizna trafiona i jak ze wszystkim, jeśli twa wiara jest mocna to i ta piramidka wewnątrz z moją podobizną, może działać na ciebie jak lekarstwo. A jeśli wiary w tobie nie ma, a mnie traktujesz powiedzmy "z przymrużeniem oka", to nic z tego nie będziesz mieć. Więc, działanie piramidki jest uzależnione od twojej wiary i jej działania także.
Boghdan:
Drogi En-Ki, czy w faraona Chufu wcielił się twój syn Thot?
EN-KI:
Na to pytanie nie odpowiem. Muszę pomyśleć, tych synów napłodziłem i córek dużo na Ziemi, więc zapraszam na sesję osobistą, a wtedy przemyślę, posprawdzam, który to był mój syn. Tak, kochane jaskółki, trochę "grzechów" to co prawda miałem, ale tu chodziło przecież o dobro Ziemi. Trzeba było przecież wykonać polecenie Boga Ojca i zaludnić Ziemię. Z tą inżynierią genetyczną do końca nam nie wychodziło, zawsze było coś nie tak. Ja jako pierwszy "sprawdziłem" i z tego sprawdzenia narodzili się Adam i Ewa. Potem już poszło "jak z płatka", były następne dzieci. Po mnie też wzięli przykład inni, którzy przybyli na Ziemię i też były następne dzieci z tej krzyżówki. Także, wielu z was też pochodzi z tej krzyżówki. I oto w ten sposób, gdyby nie przybyli ci z tej planety rozbitej, Ziemia byłaby czystą planetą, czystej rasy, naszej rasy.
Boghdan:
Drogi En-Ki, czy fundacje w Polsce i w Chicago powinny pokrywać koszty związane z rozpoczęciem nowo powstałego projektu o nazwie Projekt Chufu.
EN-KI:
Chufu już jest. Miałeś istoto na myśli Gizamap, a Gizamap to nic innego jak wy wszyscy, wszyscy którzy wysłaliście lub wyślecie petycje. Zarówno obie fundacje, polska jak i amerykańska, czy ja powiedziałem, że są zamknięte? Nie przypominam sobie, mają obowiązek współpracować ze sobą, jak i z Gizamap o ile, o ile wszyscy chcecie tak naprawdę zakończyć, czyli dojść do Budowniczego, czy dalej toczyć ze sobą spory, pomyślcie nad tym.
Boghdan:
Drogi En-Ki, nasze życie do tej pory opierało się na starych wzorach, starej matrycy. Czy jeśli będziemy wprowadzać wokół siebie miłość, harmonię, dobre uczynki i pozytywne myślenie, to możemy się na tyle zmienić, żeby transformacja w 2012 roku przebiegła przez nas łagodnie - przez nas i nasze umysły?
EN-KI:
Brawo, naprawdę brawo, czas najwyższy zmienić się, czas najwyższy doprowadzić do pojednania, wspólnego pojednania. Oczywiście, transformacja być musi i jest, bo bez tego - nie ma mowy o Nowej Ziemi. Więc, przygotowujcie siebie, innych do tego, aby jak najłagodniej przejść ten proces.
Boghdan:
Kochany En-Ki wciąż nam powtarzasz, że rozmawiamy różnymi językami. Może powiesz nam, albo nas nauczysz wspólnego języka.
EN-KI:
Co, może to nie prawda, że mówicie różnymi językami nie rozumiejąc się? Prosto, po co mam was uczyć, tak naprawdę - otwórzcie swoje serca, wtedy zrozumiecie drugiego człowieka.
Boghdan:
Czy człowiek, który wyrządził krzywdę drugiemu człowiekowi i ma poczucie winy, czy kiedykolwiek odpowie za to? Bardzo dziękuję.
EN-KI:
Widzę, że masz coś na sumieniu i chcesz o tym porozmawiać, więc zapraszam na sesję osobistą, wtedy się wyspowiadasz.
Boghdan:
Drogi En-Ki, jak zabezpieczyć swoją energię przed tymi, którzy lubią ją zabierać? Kontakt z niektórymi powoduje zawroty głowy. Dziękuję Alicja.
EN-KI:
Myśl pozytywnie o ludziach, a ponadto "ubierz zbroję" i wtedy będziesz mieć pewność, że ta negatywna energia nie będzie mieć do ciebie dostępu.
Boghdan:
Drogi Ojcze, powiedz z waszej duchowej wysokości jak my wyglądamy? Czy macie z nas ubaw, bo wiem, że Istoty Duchowe mają poczucie humoru. Proszę o odpowiedź.
EN-KI:
Patrząc na was "z góry", jak to zostało określone, chociaż - nie z góry, bo jesteśmy pomiędzy wami, wcale nie mamy "ubawu" i nie robimy sobie żartów. Wręcz przeciwnie - ubolewamy, ubolewamy bardziej nad tym, że nie jesteśmy w stanie do wszystkich was dotrzeć. Czyli odwrotnie, to wy wszyscy powinniście mieć ubaw z nas, że my jako Istoty Duchowe nie dajemy sobie do końca rady z wami.
Boghdan:
Drogi En-Ki, co myślisz o stronie internetowej Świadomość Ziemi i Krystal? Czy informacje tam podawane są prawdziwe?
EN-KI:
"Dmuchamy" do was we wszystkie tuby, próbując dotrzeć do waszych serc i umysłów, różnymi drogami próbujemy dotrzeć. Czy to jest świadomość ziemi, czy to jest globalna świadomość, wszędzie dotykamy "swoimi rękoma" tych organizacji i każdy z was z tych organizacji, może wybrać coś pozytywnego dla siebie. Wszyscy mówią o tym samym, o miłości, o miłości wobec drugiego człowieka, więc należy tylko uważnie słuchać tych przekazów.
Boghdan:
Drogi En-Ki jest tutaj uzdrowiciel ojciec Eugeniusz. Czy jego energia jest pozytywna i prawdziwa?
EN-KI:
A wiesz na czym polega takie uzdrawianie? Czy pamiętasz co powiedział Jezus: "Nie ja, ale twoja wiara cię uzdrowiła". Wielu jest posłańców przy uzdrawianiu. Służą oni jako narzędzia, przekazując energię i tutaj ta energia jest silna. Czy to będzie Eugeniusz, czy to będzie kto inny, to jest tylko pośrednik pomiędzy Bogiem a tobą, a tak naprawdę - twoja wiara ciebie uzdrowi.
Boghdan:
Co z ropą z Zatoki Meksykańskiej? Czy jest tam wulkan i co się dzieje z wydzielającym gazem?
EN-KI:
Temat tak samo wielki jak i Atlantyk i to co wam podają do wiadomości, te źródła masowego przekazu, nie do końca jest zgodne z prawdą. Prawdą jest, że główny wyciek został zaczopowany, lecz opodal powstały dwa następne wycieki, czyli ciśnienie gazu, jakie jest wewnątrz, było tak silne, że gaz sobie otworzył następne otwory i ropa dalej wycieka. Żeby nie wzbudzać paniki mówi się, że wszystko jest dobrze, a dobrze nie jest. Nie ma tam wulkanu, są za to ogromne pokłady ropy sięgające jeszcze daleko na otwarty Pacyfik. Żeby to zagłuszyć, czyli zatrzymać dalszy wyciek, to wasza ziemska technologia nie będzie w stanie tego zrobić. Zatoka Meksykańska - już można ją przyrównać do martwej zatoki - więc, jest to klęska ekologiczna, klęska w tamtym rejonie. Ponoć nie ma już więcej pytań, czyli "uwinąłem się" z waszymi pytaniami. Dobrze mi się z wami dzisiaj gawędziło i myślę, że na przyszłe spotkanie więcej was przybędzie właśnie po to, żebym mógł sobie z wami pogawędzić. A jeśli ktoś z was będzie miał sprawę "nie cierpiącą zwłoki"… Nie, to nie tak się mówi - czyli naglącą, to też nie taki problem. Mam jednak problem ze słownictwem... To wtedy, zapraszam na sesję osobistą i będę dla was czymś w rodzaju psychologa, psychoterapeuty, jak sobie chcecie. Zatem, ja En-Ki za dzisiejsze spotkanie, za przybycie was tutaj, bardzo dziękuję. I jak to mówicie - do zobaczenia.
SESJA 109
CHEOPS (109)
Sesja publiczna metodą chanelingu telepatycznego z Lucyną Łobos
Chicago, 24 października 2010 roku.
UCZESTNICY:
Lucyna Łobos-Brown, William Brown, Barbara Choroszy, Bohdan Kroczek oraz Publiczność zgromadzona na sali.
BARBARA: Pytania zadawane w imieniu Publiczności przez Barbarę Choroszy
MARDUK: Odpowiedź na pytania za pośrednictwem Lucyny Łobos
MARDUK:
Jest niedziela pamiętnego dnia. Zapiszcie sobie tę datę: 24 października 2010. Nie En-Ki, to ja jego syn jestem - cieszycie się - prawda? Jedni się zasmucą co powiem, a inni radość będą mieć w sobie. Nie witam was serdecznie, bo nie we wszystkich sercach jest ta serdeczność. To ja Marduk, syn En-Ki przejmuję, tak jak można by to powiedzieć, “pałeczkę” od mego ojca. Teraz powiem jaśniej - ojciec mój po wielu latach zmagania się z wami, proszenia, a nawet poniżania sam siebie, prosząc o miłość, nie otrzymał - poza niewielkimi wyjątkami. Decyzja ojca mego - powiedział to żartobliwie, ale mocne słowa wypowiedział - idę na “bezterminowy urlop” do końca roku 2012. Zostałem poniżony, zostałem pokonany przez istoty ludzkie. Przyjdzie jedynie jeszcze na jedno publiczne spotkanie, które odbędzie się w Szwajcarii, potem już wasz En-Ki, przez jednych kochany przez drugich znienawidzony, zamilknie - bo mogę powiedzieć: brawo, dokonaliście swego. Ty Barbaro postaraj się, żeby ten chaneling stał się chanelingiem historycznym, rozszedł się na cały świat. Jedno co zrobi ojciec mój, to będzie przychodził na sesje prywatne, bo mimo wszystko kocha was, pomimo tylu krzywd jakie zostały wyrządzone. Te kwiaty tutaj przyniesione dzisiaj będą pożegnaniem. A teraz skoro już mi przyszło “przejąć pałeczkę”, słucham tradycyjnie, słucham według zwyczaju En-Ki, słucham.
BARBARA:
Witaj drogi Marduku, witamy i Ciebie En-Ki, bo wiem, że jesteś i patrzysz na nas. Jeżeli możemy powiedzieć cokolwiek, słowo - przepraszam za wszytkich ludzi, którzy nie rozumieją słów Twoich. Ale mimo wszystko wiedz, że będziemy nadal pracować. Będziemy pracować wytrwale, choćby była to niewielka grupa i wytrwamy do samego końca i będziemy nieść Twoje Przesłanie mimo szkalowań ludzi i różnych sytuacji. Przyrzekamy Ci, że się nie poddamy i do końca dotrwamy. Pierwsze pytanie jakie przybyło z sali, dotyczy katastrofy Zatoki Meksykańskiej i pytanie dotyczy, czy konsekwencje będą takie, jakie zapowiadają naukowcy.
MARDUK:
Nie będę tak słodki i otwarty jak ojciec mój, ja jestem Marduk, a nie En-Ki i będzie inaczej. Naukowcy, jeśli już, nie podają wam prawdy, całej prawdy. Skutki wycieku i w dalszym ciągu wyciekającej ropy, i skutki nie tylko w Zatoce Meksykańskiej także i całym świecie, bo przecież gaz, który się ulatnia idzie do góry, tam łączy się z chmurą, to z kolei spadnie w kształcie deszczu, toksycznego deszczu. Przez wiele lat ojciec mój mówił, prosił, wręcz błagał, kajał się przed wami - prosząc o miłość, ja prosił was nie będę, lecz powiem krótko, zacznijcie uruchamiać wasze rozumy. Skoro nie potraficie wykrzesać z siebie miłości, zacznijcie uruchamiać rozumy. Katastrofy coraz to większe będą się na Ziemi pojawiać i wcale ten przyszły rok, co wam mówią co niektórzy, że idzie ku lepszemu, jasne, ale dla kogo? Nie dla tej szarej rzeczywistości, ale tych, którzy już mają schronienie na ten rok zmian na Ziemi. Nie będę wymieniał roku 2012, bo jest takim “kolcem w oku” dla ludzi. Mogę jeszcze raz tylko powiedzieć brawo, brawo za takie postępowanie. Wspaniałego Ducha się pozbyliście! Na urlop idzie do 2012 roku. Jeśli macie wyobraźnię, to spróbujcie sobie to wyobrazić, ile bólu wy istoty ludzkie przysporzyliście ojcu memu. Słucham.
BARBARA:
Dziękujemy Marduku za te słowa. Kolejne pytanie też dotyczy Zatoki Meksykańskiej i prądów, które przechodzą nad Europą. Czy faktycznie będzie taka ostra zima w Europie, w Polsce jak zapowiadają naukowcy?
MARDUK::
Aż taka zima mroźna to nie będzie, a spowodują to te gazy, które się wymieszały w atmosferze. Natomiast może być śnieżna, obfitość śniegu tej zimy, czyli - nie zabraknie wam “atrakcji”, co tak bardzo lubicie - rozrywki. Bawcie się, oj bawcie.
BARBARA:
Dziękuję za odpowiedź. Kolejne pytanie - ostatnio miały miejsce na Ziemi katastrofy ekologiczne, między innymi w Zatoce Meksykańskiej. Jak my możemy przeciwdziałać takim wyciekom? Czy jesteśmy w stanie ten bałagan zniwelować i jego skutki i czy Dunaj zostanie zainfekowany? Agnieszka.
MARDUK:
Czy jesteście w stanie? A czy byliście w stanie doprowadzić do tego, że dzisiaj ja z wami rozmawiam? En-Ki jest, przygląda się i teraz wy mówicie o przeciwdziałaniu? - Nie da się. Są dwie możliwości w zasadzie, zmiana i to natychmiastowa w waszych umysłach, co jest raczej rzeczą niemożliwą. Uruchomienie zabezpieczenia, bo gdyby była jedność, gdyby było poszanowanie, już nie mówię względem drugiego człowieka, ale dla En-Ki, jest to potężny Duch, jeśli z tego nie zdajecie sobie sprawy, to o jakich możliwościach z wami rozmawiać? Precesja wraz z planetą, która zagraża Ziemi, na Ziemię przybędzie precesja. Od planety można się uchronić, bo można, ale od precesji nikt nie będzie w stanie się uchronić. Każdy, ale to każdy dostanie to, na co sobie zapracował. Wy istoty ludzkie w swojej bezmyślności myślicie, że nas można oszukać i tylko mówić puste słowa: „Kocham Cię En-Ki, bardzo kocham“. Po co, po co ten fałsz? Każdy ma założoną “swoją teczkę” tak jak wy to mówicie, i kiedy przyjdzie ten czas precesji, teczka zostanie otwarta. Macie jeszcze czas na przebudzenie i otwarcie swojego serca, lecz to nic nie zmieni, bo ojciec mój En-Ki już nie wróci na wszystkie sesje publiczne, ja go mam zastąpić - i za co ta kara? Jedynie jeszcze jeśli ktoś będzie chciał z En-Ki rozmawiać, owszem na sesjach prywatnych, więc nie pytajcie się w jaki sposób ochronić Ziemię od skutków, co się wydarzyło w Zatoce Meksykańskiej.
BARBARA:
Dziękujemy, kolejne pytanie jest następujące: Jak można pomóc rolnikom w walce z firmą Monsanto - kupno nasion po wysokiej cenie, a sprzedaż produktów po zaniżonych - do tego jeszcze inżynieria genetyczna, która tak negatywnie wpływa na nasze organizmy i niszczy środowisko naturalne? Dziękuję. Agnieszka.
MARDUK:
Gdyby był En-Ki, to by powiedział: zobaczymy co się da zrobić, spróbujemy to załagodzić. Ja powiem inaczej, nic się nie da zrobić. Te próby inżynierii genetycznej kiedyś, kiedyś były stosowane ale tylko po to, żeby doskonalić rodzaj ludzki. Teraz jest to stosowane, a owszem, ale po to, aby was wyniszczyć. Do tego roku 12-tego nic się z tym nie da zrobić. Słucham.
BARBARA:
Dziękujemy, kolejne pytanie. Czy kupno żywności w sklepach typu Whole Food, czy Trading Joe gwarantuje nam zdrową, czy przynajmniej - zdrowszą żywność? Agnieszka.
MARDUK:
Coś mi się wydaje, że tylko Agnieszka jest na tej sali, a cała reszta tylko chce słuchać, a potem wyciągnąć wnioski z tego chaneligu. Więc, powiem Agnieszko, nie ma tyle trucizny co w innych produktach, trochę chemii trzeba dodać, bo inaczej to ze skażonej ziemi i z powietrza, i tak nie dałoby się, typowo takiej zdrowej żywności wyprodukować. Wszystko macie skażone - wodę, powietrze, ziemię. Dopiero po 2012 roku zacznie się to oczyszczanie, wszystkiego oczyszczanie. Słucham.
BARBARA:
Dziękujemy, pytanie kolejne. Po ostatnich katastrofach ekologicznych i nowych regułach w banku, co nas czeka w najbliższej przyszłości, jak mamy się do tego przygotować i czy w najbliższych miesiącach nastąpi upadek takich instytucji, jak ubezpieczenia czy IRS? Dziękuję.
MARDUK:
Tak, to najważniejsze, a gdybyś tak istoto ludzka zadała pytanie i zapytała - co ja mam zrobić, żeby się zmienić? Żebym inaczej zaczęła myśleć, otwarła swoje serce? Chodzi ci o ubezpieczenie, o banki? Pięknie, coraz to lepiej! Czas wam się kurczy, a wy się martwicie co z ubezpieczeniem i co z bankami się będzie działo? Ano, wszystko padać będzie w zawrotnym tempie, będą znikać z waszymi pieniędzmi. Jesteście zadowoleni, prawda? Słucham.
BARBARA:
Drogi Marduku - czemu ludzie nie przychodzą do En-Ki, kiedy Lucynka jest w Chicago? Konrad.
MARDUK:
W Chicago próbowałem z tym walczyć, ale jakoś też mi się to nie udało, bardzo lubicie zajmować się plotkami, pasjami to wam wychodzi! Dobrze! Gorzej z otwarciem serca, gorzej z otwarciem się na miłość do drugiego człowieka! Lucyna dowiedziała się z Billem o tym tu w Chicago, wcześniej o tym nie wiedzieli, że już wykopali część złota w Egipcie. Smutne to jest, bardzo smutne. Skoro oni są tacy bogaci i mają tyle złota, to dlaczego macie do niej przychodzić na masaż, na chaneling do En-Ki, który przez was został tak naprawdę usunięty. Przecież tak mało wie, tak bardzo się myli , więc pokazaliśmy tym dwojgu - co naprawdę jest w sercach ludzi w Chicago, w Polsce. Życzyłbym wam, albo inaczej, nie życzyłbym - mieć tyle złota i pieniędzy ile ma tych dwoje. Więc, to jest tą przyczyną, dla której tak naprawdę Lucyna jest traktowana jakby miała trąd, trzymać się od niej z daleka. Słuchajcie dalej plotek. Słucham.
BARBARA:
Dziękujemy bardzo. Kolejne pytanie. Czy zgoda i porozumienie między jaskółkami może przyspieszyć dojście do faraona Chufu?
MARDUK:
I w tym momencie, żebyście mogli mnie zobaczyć, mój “śmiech”. Wy to nazywacie zgodą, bo ja tak naprawdę zgody nie widzę, owszem, widzę poprawne zachowanie, ale nie zgodę. Do faraona, chociaż Budowniczy faraonem nie był, co było już mówione, gdzie zarzuca się pomyłkę En-Ki, lecz En-Ki wyraźnie tłumaczył, że w czasie budowy Piramidy nie było dynastii faraonów, tylko królowie i on nim był, Cheopsem. I tylko dlatego, żebyście wy ludzie o tym sposobie myślenia bardzo płytkim mogli to zrozumieć, a i tak nie rozumiecie. En-Ki powiedział, wszytko jest możliwe, lecz musiałaby nastąpić radykalna zmiana. Lecz, czy wy istoty ludzkie jesteście w stanie wyzbyć się mściwości, zawiści, zazdrości? Powiem otwarcie - nie! Więc z taką energią chcecie dojść do Faraona? Pomyślcie o tym. Słucham.
BARBARA:
Dziękujemy, kolejne pytanie od Wiesława. Kiedy możemy spodziewać się dobrych wieści z Egiptu?
MARDUK:
A co zrobicie z tymi dobrymi wieściami z Egiptu ? Przeinaczycie, czy znowu będzie posądzenie o to, że za wasze pieniądze kilka osób kopie, żeby wodobyć złoto dla siebie. Trzeba najpierw wyczyścić swoje umysły i te wiadomości, które przywiozą z Egiptu przyjąć z otwartym sercem, wtedy możemy mówić: idziemy do przodu. Tyle radości było w sercu En-Ki, który tak przez wiele lat tutaj was sprowadzał do tego swojego domu, grupował i na dzień dzisiejszy otrzymał “zapłatę”. Więc, jeśli chcecie otrzymać naprawdę dobre wieści, zjednoczcie się, wreszcie zjednoczcie się. To co obserwujemy już przez kilka lat - z euforii, radości jaka byla na początku, ludzie w tej chwili otaczają się energią złości, strachu. Strach wcale nie jest najlepszym sposobem na zabezpieczenie, wręcz przeciwnie, strach was pochłonie. MIŁOŚĆ jest tym, na co dalej czekamy. Słucham.
BARBARA:
Czy ludzie po 2012 roku nadal będą odczuwać ból i cierpienie?
MARDUK:
To w takim razie istoto ludzka, jak często robił to mój ojciec, odeślę cię do Biblii, ostatniej księgi Apokalipsy. Wyraźnie jest powiedziane jak będzie po tej pierwszej fazie oczyszczania na Ziemi... Nie odpowiem, zadam ci to zadanie i trochę trudu, cobyś sobie poszukał i przeczytał. Słucham.
BARBARA:
Dziękujemy. Kolejne pytanie od Karola. Czy zmieni się sytuacja dla emigrantów? Dziękuję.
MARDUK:
Nie będzie granic, nie będzie bzdurnych przepisów, nie będzie wiz, paszportów... Jakieś tam będą dowody tożsamości, żeby was rozpoznać, ale granice będą otwarte. A to wszystko nie stanie się, powiedzmy już w przyszłym roku, to stanie się dopiero w 2013, 2014, może 2015 roku i wtedy etap po etapie będzie zaprowadzony porządek. Słucham.
BARBARA:
Dziękujemy, kolejne pytanie. Cieszę się bardzo, że mogę uczestniczyć na obecnym spotkaniu. Proszę o wyjaśnie mi o jakich określeniach mówią wykładowcy używając słów „złota proporcja”, „święta geometria”? Dziękuję. Maria.
MARDUK:
Ileż to słów, wielkich słów słyszałem, im bardziej niezrozumiałe i wielkie słowa - tym dla was wydaje się takie ważne, a ten co przemawia prostym językiem z reguły jest odrzucany, bo jest zbyt proste. Zakamuflowane słowa miłości ubrane w te piękne słowa, a tak proste to jest, przekaz do ludzi: OTWÓRZCIE SIĘ NA MIŁOŚĆ. Słucham.
BARBARA:
Dziękujemy, kolejne pytanie. Marduku, czy wibracje zwiększają się z dnia na dzień i czy będzie zwiększona ilość zachorowań i nagłych śmierci już teraz, czy na początku 2012 roku i czy to jest właśnie precesja?
MARDUK:
Nie, to jeszcze nie jest precesja. Precesja zacznie się pod koniec roku 2012, zbiegać się to będzie z przelotem owej planety. To, o czym jest mowa zbiega się, ale z energią owej planety, która będzie mieć wpływ na Słońce jeszcze gorzej, bo osłona planety Ziemia jest tak podziurawiona, jak powiedzmy, ser szwajcarski i ludzie tego nie wytrzymują. Większy pomór ludzki będzie z miesiąca na miesiąc, to mogę powiedzieć. En-Ki, ojciec mój ubrałby to w takie spokojne słowa, lecz ja nie jestem nim i mówię wam tak, jak wyglądać będzie. Będziecie cierpieć na choroby, na które medycyna bezradnie będzie rozkładać ręce, to mogę wam przekazać. Słucham.
BARBARA:
Dziękujemy. Kolejne pytanie. Kim są twórcy kamiennych tablic- zasad ze stanu Gorgia? Co myślisz o ich przesłaniu?
MARDUK:
Przekazy były spisywane, spisywane bez mała od momentu budowy Piramidy, albo jeszcze wcześniej, sięgając aż po Atlantydę. Te tablice mogę powiedzieć - są współczesne i wszystkie te przekazy w taki czy inny sposób dotyczą jednego, czyli już tych przyszłych wydarzeń, które mają się wydarzyć. Daty już nie będę wymieniał.
BARBARA:
Dziękujemy. Co dzieje się z Antychrystem ? Czy jeszcze o nim usłyszymy?
MARDUK:
W każdym człowieku może być Anioł i w każdym człowieku może być Antychryst - i nie szukajcie tylko jednego człowieka, którego można nazwać “Antychrystem”, ale niech każdy zada sobie pytanie i da sobie odpowiedź - kim ja jestem, kto we mnie jest - Anioł, czy Antychryst - to jest moja odpowiedź.
BARBARA:
Dziękujemy bardzo, kolejne pytanie. En-Ki, Marduku - ty wiesz najlepiej co ja potrafię - nie mówię żeby się chwalić - więc, co ja mogę zrobić dla misji? Richard.
MARDUK:
Richardzie, co ja mogę tobie powiedzieć - misja to wy wszyscy. W takim razie, skoro En-Ki sobie już nie dał rady z ludźmi i odchodzi, w takim razie spróbuj ty dotrzeć do serc ludzkich i spróbuj je zmienić. To byłoby wydarzenie i największa misja na Ziemi.
BARBARA:
Dziękujemy, kolejne pytanie. Drogi Marduku, czy mógłbyś nam wyjaśnić prawdziwy sposób medytacji. Bruno Goening nie zaleca krzyżowania nóg i rąk podczas medytacji, gdyż to zakłóca energię, a kultura hinduska i buddyjska - wręcz odwrotnie - nakazuje krzyżowanie rąk i nóg. Proszę o komentarz. Zdzisław.
MARDUK:
A co za różnica jak będziesz medytować? Możesz nawet wisieć do góry nogami na drzewie i też będziesz medytować, czy siedział, czy leżał - intencje się liczą! Jeśli nie ma w twoim sercu czystości, żadne medytacje na nic się nie zdadzą i czy ty będziesz krzyżował ręce i nogi, czy jeszcze w inny sposób, a nie otworzy się serca, żadna pozycja nie będzie dobra. Medytacja to nic innego jak połączenie się z Bogiem. Czy wy naprawdę wiecie co znaczy Bóg i czego od was oczekuje? Po zachowaniu ludzi - mówię ogólnie, bo te moje słowa w eter pójdą, po zachowaniu waszym tylko powiedzieć mogę: Bóg to tylko słowa, puste słowa, zatem najpierw uwierzcie naprawdę w istnienie prawdziwego, żywego Boga, a dopiero potem możemy mówić o całej reszcie. Słucham.
BARBARA:
Dziękujemy bardzo. Drogi Marduku naucz nas jak mamy się dostrajać do odbioru przekazów z istotami duchowymi z wyższych poziomów. Cel mamy wspólny - ratowanie Ziemi. Pani Lucynka Łobos ma kontakt z tobą, więc działa, my też chcemy działać, a czasu zostało niewiele. Zdzisław.
MARDUK:
O co prosisz Zdzisławie? Jesteś pewny, że jesteś gotów i na tyle czysty, żeby rozmawiać z istotami duchowymi ? To nie jest ważne, czy z tego, czy z innego szczebla, każdy duch po wyzwoleniu się z materii jest silniejszy od was niż wy będąc w materii. Każdy duch prosi o jedno, o szacunek, wtedy dopiero można mówić o kontakcie, rozmowie z nami. W pierwszej kolejności, jak mówi En-Ki, żeby zacząć działać ze światem ducha, trzeba “uśmiercić” dotychczasowy stosunek do życia po to, żeby się na nowo narodzić. Wtedy, będąc takim czystym, możesz powiedzieć: Panie jestem gotowy na kontakt z wami i wtedy taki kontakt może nastąpić. Słucham.
BARBARA:
Dziękujemy. Kochany Marduku, czy jest jakiś sposób aby naczyniak na czole małego rocznego dziecka znikł? Z góry bardzo dziękuję. Justyna.
MARDUK:
Przysłuchiwałem się dzisiaj wszystkim programom, wystąpieniom jakie były. Justyno, coś mi się wydaje, jak miał wykład Kazimierz, to byłaś myślami gdzie indziej, albo myślałaś - czy owych ciastek wystarczy żebym mogła zjeść? Więc, spróbuj kupić ten preperat Nefra, ale bądź konsekwentna. Decyzja należy do ciebie. Słucham.
BARBARA:
Dziękujemy. Jak możemy się ustrzec przed smugami chemicznymi?
MARDUK:
Najbezpieczniej byłoby opuścić tą planetę, wylecieć w kosmos, można przeczekać na Marsie, albo udać się na tą czystą planetę Oriona, tam jest dobrze i zdrowo. W tej chwili na Ziemi nie da się nic zrobić, bo zanieczyszczenia będą jeszcze większe i podtruwanie was też będzie większe. Słucham.
BARBARA:
Dziękujemy. Kochany Marduku, wybacz nam drogi En-Ki, że nie potrafili co niektórzy ciebie pokochać i zrozumieć jak bardzo chciałeś nam pomóc. Kocham cię bardzo. Helena.
MARDUK:
Heleno, Heleno dziękuję za te słowa do En-Ki przeze mnie. On już na sesjach publicznych nie przemówi, nie można teraz płakać nad “rozlanym mlekiem”. Trzeba to wytrzeć i spróbować naprawić. I mnie jest ciężko Heleno jak mam ten z wami chaneling, kiedy także mam stojącego obok mnie ojca mego smutnego, to jest mi ciężko. Wiem doskonale, że ten chaneling, który pójdzie w eter też zostanie przyjęty przez jednych z kpiną, innych z ulgą, przez jeszcze innych z bólem i ze łzami, więc mogę tylko powiedzieć Heleno, swoim zachowaniem dawaj przykład miłości i poszanowania drugiego człowieka i niech to będzie iskra miłości skierowana do ojca mego. Słucham.
BARBARA:
Dziękujemy. Wiem, że każdy człowiek ma potencjał do rozwoju duchowego, zatem proszę poruszyć sercami tych, którzy tego nie robią aby się zmienić na lepszego, bardziej wartościowego, boskiego człowieka.
MARDUK:
To, że każdy z was posiada pierwiastek boży wiecie, ale też każdy z was też coś otrzymał: rozum i wolną wolę. Jakieś nieporozumienie. My, my istoty duchowe mamy was zmieniać? A gdybyśmy zaczęli ingerować w waszą wolną wolę - to dopiero byłby krzyk niewolnictwa, zniewolenia, jakim prawem? Więc, zacznijcie rozsądnie korzystać, zarówno z rozumu, jak i z wolnej woli. Prosić nas o to, żebyśmy was nauczyli? Ile lat uczył, próbował uczyć was En-Ki poszanowania względem drugiego człowieka, miłości? Aż kapało w tych chanelingach od słów jego o miłości. Pytam się, co z tego zostało? I niech każdy zada sobie to pytanie, a potem dopiero oczekuje od nas pomocy. Słucham.
BARBARA:
Dziękujemy, pytanie kolejne. Drogi En-Ki, Marduku czy możesz coś powiedzieć o przybyszach z Alfa Dragon.
MARDUK:
Alfa Dragon, jak sama nazwa mówi, to przybysze z Oriona - ich symbolem jest dragon. Dużo włożyli pracy i dużo wkładają w was. Robią to dlatego, że wśród ludzi mnóstwo żyje was z ich DNA, lub inaczej - kodem genetycznym. Więc, jeśli istoto ludzka przeczytałaś co innego, to sobie wybierz co ci bardziej odpowiada. Ja mówię jak wygląda prawda. Słucham.
BARBARA:
Dziękujemy bardzo, ostatnie pytanie. Jak możemy pomóc Matce Ziemi w tym krótkim czasie do 2012 roku?
MARDUK:
A o co prosi Matka Ziemia? O szacunek, o szacunek dla niej. En-Ki prosi o miłość, prosił. Kiedy byłaby miłość, byłoby poszanowanie dla Matki Ziemi, a tak - to Matka Ziemia coraz głośniej będzie się odzywać i coraz bardziej da znać o sobie. Jeśli pomożecie zrówno Matce Ziemi i En-Ki, to oczywiście, że na Ziemi może się zadziać inaczej. Lecz, energia zła nie maleje, ale się zwiększa, każdego dnia się zwiększa, więc też niech każdy z was zada sobie pytanie - czy ja i co ja zrobiłem lub zrobiłam dla Matki Ziemi, dla En-Ki. Słucham.
BARBARA:
Dziękujemy. Witam ciebie kochany Marduku, bardzo mi smutno, że kochany En-Ki odszedł. Tak bardzo byłam szczęśliwa kiedy dowiedziałam się, że Lucyna i Bill będą z nami, a przy tym nasz kochany En-Ki. Bardzo mi smutno, bardzo smutno. Zrobię wszystko, aby to naprawić. Aleksandra.
MARDUK:
I mnie też jest smutno. Aleksandro serce boli, serce płacze. En-Ki was ostrzegał, wszystko ma swój początek i koniec mieć musi, więc właśnie dzisiaj podjął tą ostateczną decyzję. Będzie przychodził, tak jak powiedziałem, tylko na sesje prywatne - i tak uważam, że ma wielkie serce przychodząc, pomimo tego szkalowania. Gdy przyjdzie na sesję prywatną to do tych, którzy naprawdę będą potrzebować pomocy - lecz nie przychodźcie z pytaniem: co będzie z bankiem, czy ubezpieczeniem, tylko z konkretną rzeczą - jak ratować własną skórę. Skoro było to ostatnie pytanie, to w imieniu En-Ki, ojca mego, który dziękuje za te kwiaty pożegnania, ja wam dziękuję. Nie, nie dziękuję, bo dziękuje się tym od których bije energia miłości, a nie obojętność, więc spełniłem swój obowiązek i spełniać go będę musiał, bo tak obiecałem ojcu memu. Zatem, jeśli będzie jeszcze sesja publiczna, to ja przyjdę. Już widzę jak się cieszycie. Zatem do usłyszenia.