Scenariusz spektaklu
pt. „Dom za 5 zł.”
Z widowni, przy akompaniamencie muzyki rapowej, wchodzi dziewczynka.(Czapka z daszkiem obróconym na tył głowy, luźna bluza, plecak, szerokie spodnie.) Wita się z niektórymi z publiczności:
-Przybij piątkę! Siemano! Cześć! Hej! Wchodzi na scenę. Zmiana muzyki (do Baby Jagi) Wbiegają dzieci ubrane na czarno w czapkach z daszkiem obróconych na tył głowy. Zaczynają tańczyć.
ANKA: Ale impreza! Ja też się lubię bawić! Dołącza do tańczących. Muzyka cichnie dzieci znikają.
ANKA: A to co?(Pochyla się i podnosi 5 zł. monetę) O rety! 5 zł.! Ale kasa! Czy wy wiecie, co mogę kupić za tyle pieniędzy? Wszystko! Mogę kupić za 5 zł. czekoladek, za 5 zł. lodów, za 5 zł. chleba, kartofli, orzeszków, snikersów, makaronów, kiełbasy, masła...Kiedy Anka wymienia, co mogłaby kupić za 5 zł., włącza się muzyka i na scenę tajemniczym krokiem wchodzi NOTARIUSZ.
NOTARIUSZ: Dziewczynko!(Zaciera ręce) Dziewczynko! Czy wiesz, co jeszcze mogłabyś kupić za 5 zł.?
ANKA: Nie! Co?
NOTARIUSZ: Za jedyne 5 zł., tylko tobie, po promocyjnej cenie, mogę sprzedać wspaniały dom!
ANKA: Co za brednie! Nawet małe dziecko wie, że dom kosztuje o wiele więcej!
NOTARIUSZ: Tak, ale ten dom naprawdę kosztuje 5 zł. - to cena promocyjna!
ANKA: Na pewno to jakaś rudera, albo wcale nie istnieje! Ale, ale! A co to za rogi na pańskiej głowie!
NOTARIUSZ: Ależ to nie są rogi, tylko guzki.
ANKA: Czyżby się pan uderzył?
NOTARIUSZ: No właśnie, uderzyłem się.
ANKA: A te pazury?
NOTARIUSZ: To nie pazury, to długopisy.
ANKA: Po pięć w każdej ręce? Nigdy pan ich nie odkłada?
NOTARIUSZ: Nigdy. W ten sposób, kiedy mam coś napisać, nie muszę ich szukać. Jestem bardzo leniwy.
ANKA: A ten ogon, co panu spod spodni wystaje?
NOTARIUSZ: To nie ogon, to koszula!
ANKA: Strasznie długa ta pańska koszula!
NOTARIUSZ: Bo takie się nosi w moim kraju...
ANKA: A co to za kraj?
NOTARIUSZ: Nie twoja sprawa! Zamiast zajmować się moim wyglądem, posłuchaj lepiej co mam ci do zaoferowania!
ANKA: No, niech będzie, słucham.
Notariusz siada za stołem, otwiera teczkę, wyjmuje dokumenty, czyta: NOTARIUSZ: Nieduży dom z kuchnią, łazienką, sypialnią, bawialnią, siusialnią i szafą na szczotki. Cena sprzedaży: 3,25 zł. Razem z kosztami, moim honorarium i wpisem do księgi będzie równo 5 zł. No to co? Dasz się skusić? Tylko 5 zł. Lepszej oferty nie znajdziesz!
ANKA: Bo ja wiem? Może... W końcu rodzice nie będą wciąż powtarzać:” Aniu, jesteś dziewczynką, załóż sukienkę, bądź grzeczna...” Nudy! A niech tam. Kupuję ten dom!
NOTARIUSZ: Doskonale... Doskonale. Proszę tylko podpisać. Tu... i tu... tutaj też... i jeszcze tu. Dom jest twój! (Ania daje 5 zł.)
ANKA: Dlaczego pan się śmieje?
NOTARIUSZ: Ja się śmieje? Skądże znowu?
ANKA:O, znowu. Ej, wcale mi się to nie podoba. O co tu chodzi!
NOTARIUSZ: O nic. Wybacz mi proszę, ale mam ważne spotkanie...(Wstaje)
ANKA: (Zatrzymuje go) Chwileczkę, proszę!
NOTARIUSZ: Spokojnie! Aaa... Puść moje rogi!
ANKA: Ten dom w ogóle istnieje?
NOTARIUSZ: Jasne, że istnieje!
ANKA: No to, o co chodzi? (Chwyta Notariusza za ogon)
NOTARIUSZ: Aaaa... O nic!... Puść mój ogon!
ANKA: Jeśli zaraz nie powie mi pan prawdy, to....
NOTARIUSZ: Dobrze, dobrze, powiem. Skoro tak Ci zależy... W każdym razie umowa podpisana. Nie możesz się wycofać. Ten dom...(Muzyka)
ANKA: Co ten dom?
NOTARIUSZ: W tym domu...
ANKA: Co w tym domu?
NOTARIUSZ: Straszy!
ANKA: Straszy? Kto straszy?
NOTARIUSZ: Baba Jaga z szafy na szczotki!
ANKA: Baba Jaga? A co ona takiego robi?
NOTARIUSZ: E, nic takiego, może Cię tylko porwać!
ANKA: Jak to porwać? Dlaczego?
NOTARIUSZ: Zobaczysz! (Zbiega ze śmiechem ze sceny, muzyka,
Ania zostaje sama na scenie, podchodzi bliżej widowni, mówi:)
ANKA: I co wy na to? Dziwny Notariusz, prawda? Muszę pomyśleć...Co mam robić?... Iść do mojego domu, czy nie?...A co tam! Pójdę! W końcu go kupiłam. Przecież nikogo się nie boję! Hej... Babo Jago! Idę do ciebie...?
(W pewnej chwili obraca się)
Chwila. Może najpierw dowiem się czegoś o tym domu. Zapytam sąsiadów.
(Podchodzi do lewej kurtyny, wychodzi sąsiadka)
SĄSIADKA: (Z wiejskim akcentem) A czego tam!
ANKA: Siemano! Jestem pani nową sąsiadką. Właśnie kupiłam ten dom z kuchnią, łazienką, sypialnią, bawialnią, siusialnią i szafą na szczotki....
SĄSIADKA: Oj biedna ty biedna, ca za nieszczęście! Szkoda takiej młodej panienki. Nie chodź tam, nie chodź (ucieka).
ANKA: Dziwna jakaś! (Przedrzeźnia) Nie chodź tam, nie chodź. Co to za głupota!? Ja mam bać się tam jakiejś Baby Jagi? Ja? (Po chwili) Zapytam jeszcze drugiego sąsiada. (Podchodzi do prawej kurtyny, wychodzi dziecko kozłuje piłką) Siema! Jestem Anka. Właśnie kupiłam ten dom z kuchnią, łazienką, sypialnią bawialnią, siusialnią...
DZIECKO: (Przerywa) Co? Co zrobiłaś?
ANKA: Kupiłam dom z kuchnią, łazienką, sypialnią, bawialnią, siusialnią...
DZIECKO: (Znów przerywa) Zgłupiałaś? Co ci odbiło! Przecież tam straszy?
ANKA: No to co, wcale się nie boję?
DZIECKO: Jak to? Wszyscy boją się Baby Jagi z szafy na szczotki!
ANKA: Ja się nie boję! A ty co masz cykora? A z ciebie...
DZIECKO: Dlaczego mnie obrażasz, jesteś...(Przerywa, wychodzi ze spuszczoną głową)
ANKA:(Zostaje sama) Phi! Też coś, ale obrażalski. Co tam. Idę do swojego nowego domu..
(Na scenę wchodzą statyści, trzymają „kuchnię, łazienkę”)
ANKA: O rety! Ale super! Ale chata! Kuchnia! Łazienka! Sypialnia! Bawialnia! Siusialnia! ... i szafa na szczotki. A... to tutaj ukrywa się ta jędza! Już ja jej pokażę! (Otwiera drzwi, zagląda) A, nie ma jej. Wiedziałam. To wszystko brednie. Nie ma żadnej Baby Jagi. Ale dałam się nabrać.(Po chwili) Co by tu porobić? Wiem, zagram w kapsle (Gra)
(Wygaszone światła, punktowe oświetlenie, noc, słychać bicie zegara - 12 razy
Anka patrzy na zegarek;)
ANKA: Co, już dwunasta? Ale ten czas szybko leci.(Ziewa; nagle słychać głośny rumor z szafy, muzyka, bicie serca)
ANKA: A to co? (Przestraszona) Nie, to niemożliwe. Czego się boję przecież tu nikogo nie ma...
BABA JAGA: A właśnie, że jest! Ja tu jestem. Baba Jaga z szafy na szczotki! Zaraz Cię porwę!
ANKA: (Przerażona) Nie! Nie! Nie chcę!
BABA JAGA: A co mnie to obchodzi! Zaraz będziesz moja... chyba że... chyba że...
ANKA: (Nadal przerażona, cicho) Chyba, że co...?
BABA JAGA: Chyba, że spełnisz moje 3 życzenia!
ANKA: Jakie?
BABA JAGA: Na początek (Podchodzi do i mówi jej coś na ucho, później odchodzi, śmiejąc się)
ANKA: Co? Ja mam ukraść pieniądze? Ja?... (Po chwili zastanowienia) a zresztą, przecież muszę, bo inaczej mnie porwie (znów myśli) a poza tym to nie jest duża kwota, to tylko 10 złotych. Muzyka
(W tym czasie na scenę wchodzi kot Rademenes)
(Wolna muzyka, kot wchodzi leniwie)
RADEMENES: Miau, witaj Aniu!
ANKA: Co to? Kim jesteś?
RADEMENES: Opiekuję się właścicielami tego domu. Nazywam się Rademenes.
ANKA: Po co tu przyszedłeś? Czego chcesz ode mnie?
RADEMENES: Chcę Ci pomóc. Baba Jaga Cię oszukuje. Jeśli spełnisz jej życzenia, wtedy Cię porwie!
ANKA: To nieprawda, jeśli tego nie zrobię, to wtedy mnie porwie!
RADEMENES: Uwierz mi, zło nigdy nie jest nagradzane. Zapamiętaj to prawda.(Kot odchodzi-muzyka)
ANKA: Co za bzdury! To tylko 10 zł. Nikomu nie stanie się krzywda.(Muzyka, światło gaśnie, po kilku sekundach wbiega i trzyma 10-cio złotowy banknot) Mam, teraz Baba Jaga na pewno mnie nie porwie!
BABA JAGA: (Wyskakuje z szafy) Ha! Masz to?
ANKA: (Już mniej przerażona) Mam. Nie było łatwo. Musiałam być sprytna.
BABA JAGA: Wiedziałam, że sobie poradzisz. Masz do tego talent.
ANKA: (Zachwycona) Tak? Jestem zdolna?
BABA JAGA: Oczywiście. Teraz zrobisz tak...(Znów mówi jej coś na ucho odchodzi)
ANKA: To proste. Obrazić tego dzieciaka z sąsiedztwa? Nic prostszego. To przecież tchórz. (Światła przygasają, muzyka, wchodzi kot)
RADEMENES: Miau. Witaj Aniu. Nie posłuchałaś mnie.
ANKA: Dlaczego mam cię słuchać?
RADEMENES: Bo mówię prawdę, a Baba Jaga cię okłamuje.
ANKA: To nieprawda.
RADEMENES: Prawda. Posłuchaj (Mówi coś na ucho)
ANKA: A więc Baba Jaga kłamie?
RADEMENES: Tak. Miau.
ANKA: Co mam zrobić, aby mnie nie porwała?
RADEMENES: Musisz z nią walczyć!
ANKA: W jaki sposób?
RADEMENES: Zło można zwyciężyć dobrem.
ANKA: Co to znaczy?
RADEMENES: Posłuchaj swego serca. Miau (odchodzi, muzyka)
ANKA: Jak mam słuchać swojego serca, skoro ono nic nie mówi? Co mam robić? (Myśli, na scenę wchodzi dziecko z sąsiedztwa, kozłuje piłkę)
DZIECKO: Cześć Anka. Pograsz ze mną?
ANKA: Spadaj. Nie chce zadawać się z tchórzami.
DZIECKO: (Bardzo smutny, ze spuszczoną głową odchodzi, piłkę zostawia)
ANKA: (Myśli) Poczekaj! (Podbiega, bierze piłkę, rzuca do dziecka) Pogram z tobą. Porzucamy do kosza?
DZIECKO: (Szczęśliwe) Jasne. Wiesz. Fajna jesteś, (Gaśnie światło na chwilę, muzyka. Zapala się światło. Z szafy wyskakuje Baba Jaga, Ania kozłuje piłkę)
BABA JAGA: Co ty robisz? Miałaś zranić jego uczucia!
ANKA: Nie będę tego robić!
BABA JAGA: Dlaczego? Już się mnie nie boisz? Przecież mogę Cię porwać.
ANKA: Nie masz na to siły! Dobro cię zabija.
BABA JAGA: Skąd wiesz? Rozmawiałaś z Rademenesem?
ANKA: Tak.
BABA JAGA: Nie słuchaj go, on kłamie. Daruję ci to, że mnie nie posłuchałaś, jeśli wyrzucisz go z domu. Tylko ty możesz to zrobić.
ANKA: O nie, nigdy. Tylko on mnie chroni. Jest moim przyjacielem.
BABA JAGA: Aaaa... Nie mów tak, to mnie niszczy ( Na scenę wchodzi kot)
O nie! Rademenes! Znów wygrałeś...(Wycofuje się w głąb sceny)
ANKA: (Muzyka) Rademenesie! Jesteś kochany, uratowałeś mnie!
RADEMENES: Nie, Aniu, to nie ja. Miau.
ANKA: Jak to?
RADEMENES: Ty sama pokonałaś Babę Jagę. Posłuchałaś swojego serca. Miau. (Odchodzi)
ANKA: Teraz wszystko rozumiem (Zrzuca czapkę i bluzę, zakłada sukienkę). Już nie chcę być taka, jaką byłam wcześniej. Wiem, że tylko czynienie dobra, może dać człowiekowi szczęście. (Muzyka) Jak mi wesoło! Chcę tańczyć! (Muzyka, wbiegają dzieci, tańczą, Ania dołącza się do nich, dzieci ubrane w kolorowe stroje, inne śpiewają)
Światło gaśnie, wycisza się muzyka.
Niesłychane, nie do wiary
Czy to czary, czy to cud?
Żeby z takiej łobuzicy
Taka Ania miód
Słuchajcie zatem opowieści
O tej Babie Jadze złej,
Która Anię odmieniła
I dała lekcję jej.
Dorośli mówią wciąż, że dobrą trzeba być
A ona ciągle ich nie słucha, bo tak chce żyć.
Ale na szczęście zrozumiała,
Że tylko dobro liczy się
I Babie Jadze się nie dała,
Ona nie porwie nigdy jej.
Baba Jaga namawiała
Do kradzieży i do zła,
A w nagrodę obiecała,
Że wolność Ani da.
Ania jednak nie wierzyła,
No i pomógł jej w tym kot.
Wtedy sercem popatrzyła
I pokonała zło!
Dorosłym mówi wciąż, że dobrym trzeba być,
Że dobro daje ludziom szczęście i tak ma być.
Słuchajcie zatem opowieści
O tej Babie Jadze złej,
Która Anię odmieniła
I dała lekcję jej!
Koniec