KOZIOŁEK MATOŁEK - PRZYGODA Z LAT DZIECIĘCYCH
- opracowała Ewa Bolek -
Piosenka 1 pt. „Koziołek Matołek”- (fragment wersji instrumentalnej)
Narrator:
Za górami , za lasami,
gdzie nie sięga ludzki wzrok,
stała sobie kozia chata,
a w tej chacie: koza-mama, kozioł-tata.
Kozioł-tata ( K-t):
Jak przystało na rodzinę - mamy pola odrobinę.
Żona moja ukochana wciąż pracuje tu od rana.
Okopuje, wyrównuje, wszystkie grządki pielęgnuje.
A na grządkach ... Czy już wiecie?
Jak nie wiecie, to zgadniecie!
Jest zielona, wieeeeeelka taaaaaaka!
Kto odgadnie - ma lizaka!
(Kozioł-tata daje lizaka temu dziecku z widowni, które pierwsze odgadło zagadkę)
Tak! Kapusta! Ulubione danie
na kolację, obiad i śniadanie.
Koza-mama (K-m):
Tak się tutaj rozgadałeś,
że o synku zapomniałeś.
Mamy synka - ze trzy lata.
Łobuz straszny! Biega, skacze, figle płata!
A głupiutki! Oj, oj, oj!
K-t:
Mówią we wsi, że kapusta - głowa pusta.
Kto kapusty dużo zjada,
ten rozumem swym nie włada.
K-m:
Więc nasz synek ukochany
jest Matołkiem nazywany.
Jeszcze dobrze go nie znacie,
więc się zaraz przekonacie.
Koziołeczku! Matołeczku!
Chodź tu do nas, chodź no tu!
Tylko ładnie się przywitaj.
Koziołek Matołek: (wbiega na scenę)
Tru-tu-tu, tru-tu-tu!
K-t:
Wezmę kija, wezmę bata
i wyłoję tobie skórę,
bom twój ojciec, bom twój tata!
K-m:
Bądźże grzeczny synku drogi
i „dzień dobry” powiedz ładnie.
Nie pomogą koźle rogi,
kiedy tata cię dopadnie.
Koziołek Matołek:
„Dobry wieczór” wszystkim wam!
Ciebie znam i ciebie znam!
Nawet twój telefon mam!
K-t:
Olaboga! Rety! Rany!
Syn nasz jest niewychowany!
Taki wstyd! Więc chodźmy już!
Kara boska jest tuż, tuż.
Piosenka 2 (do melodii „Lekcja rysunku”) - (śpiewa Koziołek, a refren śpiewają dzieci)
I. Lubię fikać, lubię brykać,
nawet często lubię znikać.
Niech wszyscy szukają mnie,
bo ja lubię chować się.
Ref.: Na górce czy w dołku
gdzie jesteś nasz Matołku? (2x)
My chcemy nauczyć cię wielu dobrych rzeczy,
byś zawsze był miły, uprzejmy oraz grzeczny.
II. Nie chcę uczyć się niczego,
nie chcę waszym być kolegą,
bo ja mam swój kozi świat
choć niewiele liczę lat.
Ref.
Dziecko:
Cześć Koziołku rozbrykany!
Czemu nie chcesz słuchać mamy?
Czemu nie chcesz słuchać taty?
Koziołek Matołek:
Czego chcecie małolaty?
Dziecko:
Chcemy, abyś grzeczny był,
kulturalny i rozsądny.
Zawsze z nami w zgodzie żył,
pracowity oraz mądry.
Koziołek Matołek:
Pracowity? Co tam praca!
Żadna praca nie popłaca!
Chcę żyć z werwą i weselem!
Chcę być kozłem - marzycielem!
Piosenka 3 pt. „Marzenia”- (śpiewa Koziołek Matołek)
I. Gdybym tak kiedyś umiał latać,
to bym poleciał na skraj świata.
Poszybowałbym pod chmurami,
ponad górami, lasami.
II. A gdybym zmęczył się troszeczkę,
siadłbym na miękkiej z chmur ławeczce
i wśród obłoczków sobie marzył,
co jeszcze może się zdarzyć.
K-m:
Będą z niego het matoły!
K-t:
Więc poślijmy go do szkoły!
Tam nauczą go co trzeba,
że nie leci manna z nieba,
że nie można tkwić w ukryciu,
aby coś osiągnąć w życiu.
Trzeba czytać i rachować,
pisać, mówić i malować.
Wtedy człowiek jest coś wart!
Koziołek Matołek (podsłuchuje rozmowę rodziców)
Niech to czart! A niech to czart!
Co wy tutaj planujecie?
Przecież jeszcze nic nie wiecie!
Moja głowa - mądra głowa!
Ja chcę iść do Pacanowa!
Nie do szkoły! Bo tam ciągle straszą dwóją.
Ale za to w Pacanowie same mądre kozy kują!
K-m:
Do Pacanowa?
Olaboga! Olaboga!
Przecież tam daleka droga!
Nie poradzisz sobie sam!
Ja to wiem, bo ja cię znam!
Koziołek Matołek:
Mamciu moja ukochana!
Czy nie wierzysz w swego synka???
To już nie jest ta kruszynka,
co trzymałaś na kolanach.
Jestem prawie już dorosły
tak, jak wszystkie inne kozły.
Pójdę prosto, potem w lewo,
minę jedno, drugie drzewo.
Przejdę góry, przejdę las,
bo ja jestem dzielny as!
K-t:
Jakie góry? Jaki las?
Bzdury! - powie każdy z nas.
Chcesz być swego losy panem,
ale wspomnisz moje słowa.
Będą zwać cię i Matołkiem,
a w dodatku i bałwanem!
Koziołek Matołek:
Co? Bałwanem? Niesłychane!
Chociaż, chociaż, poczekajcie!
Chwilkę czasu mi tu dajcie.
Znajdę garnek, miotłę, nos.
O, bałwanki - chcę wasz dzielić los!
Jak to dobrze być bałwankiem
hejże ho i hopsa ho!
Co dzień robić niespodziankę
hejże ho i hopsa ho!
Piosenka 4 pt. „Przygody bałwanków” (śpiewają dzieci, które lepią bałwanki)
I.Spadły z nieba białe gwiazdki, całe góry śniegu.
Ulepimy 100 bałwanków - śniegowych kolegów.
A bałwanki jak wiadomo stworki to wesołe
zaraz w pary się ustawią i odwiedzą szkołę.
Ref.: Jak to dobrze być bałwankiem (bałwanki wraz z Koziołkiem tańczą w kole)
hejże-ho i hopsa-ho.
Co dzień robić niespodziankę
hejże-ho i hopsa-ho.
Iść do szkoły wczesnym rankiem
i zaspiewać hopsasankę.
Hejże-ho i hopsa-ho,
Hejże-ho i hopsa-ho.
II.Już bałwanki siedzą w klasie, pełne wszystkie ławki.
Pani tak się przestraszyła, że dostała czkawki.
A bałwanki bardzo grzecznie, marchewka w marchewkę
piszą, liczą i śpiewają hopsasanko-śpiewkę.
Ref.
III.Lecz, niestety, piecyk grzeje, robią się kałuże,
upał taki, że bałwanki nie wysiedzą dłużej.
Trzeba będzie bardzo szybko wynieść je przed szkołę,
tam się znowu będą bawić białe i wesołe.
Ref.
Koziołek Matołek:
Ale zimno, ale plucha,
zaraz będzie zawierucha.
A ja nie mam tu ubranka,
które będzie na bałwanka.
Nie poproszę mamę, tatę,
bo mi bardzo jest wstyd za to,
że ich wcześniej nie słuchałem
i sam sobie radzić chciałem.
Dziecko:
Tak - bałwankiem chciałeś być,
teraz musisz wśród nich tkwić!
Dziecko:
Mamy, taty nie słuchałeś,
taką karę więc dostałeś!
Piosenka 5 - ( ta sama, co na początku)
KONIEC