MIAŁ RAZ TATA…
Miał raz tata grata fiata, w nim dziurawy bak
Świateł całkiem brak, ach szyby w drobny mak.
Tata bawił się w pirata, jeździł byle jak,
Byle jechał stary wrak.
Zdarte sprzęgło i opony, dobry jeszcze gaz
Więc do dechy gaz, ach gazu jeszcze raz.
Kierownica ukręcona i hamulców brak,
Ale grzeje stary wrak.
Tata wrakiem gna zygzakiem a hamulców brak,
Kto kieruje tak? Ach po co jeździć tak?
Na wirażu dodał gazu i do rowu wpadł
W rowie leży stary wrak.
Przyjechało pogotowie i pożarna straż
Cztery wozy aż, ach tato jak się masz.
Auto w rowie, guz na głowie, plastrów tylko brak
Tata zdrów, lecz proszków brak.
Grata, fiata na hol wzięli, po co komu wrak
Gdy rozbity wrak, ach w drzazgi, w drobny mak.
Na skład złomu zaciągnęli, bo surowców brak
Z dobrej stali stary wrak.