Chleb śródziemnomorski
5 dag drożdży
1 szklanka otrębów pszennych
1/2 szklanki płatków owsianych
1/2 szklanki siemienia lnianego
1/2 szklanki ziaren słonecznika
1/2 szklanki pestek dyni
2 - 2,5 szklanki mąki pszennej ( a naprawdę tyle, ile wchłonie woda)
2 łyżki oliwy z oliwek
świeży tymianek ( niekoniecznie)
czarne oliwki bez pestek ( niekoniecznie)
sól do smaku
Włącz piekarnik ( nastaw na 180 stopni). Zamknij okno - musi się zrobić cieplutko, bo za chwilę ciasto będzie rosnąć. Do miski wkrusz drożdże, wlej jakieś pół szklanki wody ( ciepłej, a właściwie letniej - w żadnym wypadku gorącej, bo drożdże padną) i wsyp pół łyżeczki cukru. Wodę razem z drożdżami i cukrem rozmieszaj używając palców. Do takiego roztworu wsyp wszystkie ziarna i płatki, znów wymieszaj ręką. Dodaj około wody tyle, aby ziarna „miały luz” i wsyp płaską 1 - 1,5 łyżeczki soli. Znów pogmeraj ręką. Teraz wsyp mąkę i wlej oliwę. Mąki daj tyle ile wchłonie woda. Uwaga! Jeśli liczysz na to, że ciasto będzie zwartą kulą, to się mylisz. Powinno trzymać się kupy, ale wyraźnie kleić się do dłoni. Będzie OK. Wyrabiaj ręką jakieś 2 minuty. Teraz przykryj miskę z ciastem lnianą ściereczką i postaw w ciepłe miejsce - niech sobie porośnie jakieś 30 minut. Miska nie może być zbyt mała, bo ciasto błyskawicznie i wielokrotnie powiększa swoją wyjściową objętość. Kiedy ciasto będzie rosło przygotuj blaszkę - płaską, prostokątną - taką jak do kruchego placka, albo dwie keksówki. Posiekaj też oliwki tak, żeby wyszły małe krążki. Po 45 minutach zdejmij ściereczkę, przełóż ciasto na blaszkę i wyrównaj powierzchnię. Posyp oliwkami i listkami tymianku ( najlepiej świeżego, jeśli nie masz - mogą być jakieś ziarenka, np. słonecznik). Wstaw do piekarnika na 35-40 minut.