Czy kule ORBS zawierają w sobie tajemnicę Stwórcy


Czy kule ORBS zawierają w sobie tajemnicę Stwórcy?

Autor:     Dodany: Thursday, 01 September 2005 00:00

Tekst „Czy ORBS ma powierzchnię?” postawił moim zdaniem niezwykle ważną tezę, że jest podobieństwo pomiędzy powierzchnią ORBS, a powierzchnią Słońca. Dostaliśmy po tej publikacji sygnały, że sprawa ta zainteresowała czytelników naszego serwisu. Jerzy Rastawicki zasygnalizował, że zamierzamy wkrótce opublikować film, który udowodni wszystkim, że nad polami (na których powstają kręgi zbożowe) poruszają się białe, kuliste obiekty, które potrafią... ale nie chcę w tej chwili pozbawić wszystkich czytelników zaskoczenia, które na pewno ich czeka w związku z publikacją filmu. Nie zgadzam się stanowczo z tezą, że oto wszystkie kule, które wychodzą na zdjęciach, to obiekty typu ORBS. Obiekty kuliste przelatujące nad kręgami zbożowymi, które mamy na fotografiach i filmach, to zupełnie inne kule niż te, które wychodzą nam na zdjęciach z domu czy na przykład uroczystości religijnych. Są złożone z innej materii, mają inną gęstość, inne możliwości itd., a łączy ich tylko jedno - mają kształt kuli. Nie będę się zajmowała sprawą tych białych kul, które - wszystko wskazuje na to - wykonują kręgi zbożowe i potrafią zamieniać się w coś w rodzaju cieczy (tak, tak - zaczekajcie na film...). To ważne, żeby tego wszystkiego nie wrzucać do jednego worka, bo się pogubimy. Mamy do czynienia z różnymi rodzajami materii i różnymi kulami. Wśród kul ORBS także można wydzielić kilka rodzajów i - tu też poruszam się niezbadanym gruncie - mogą to być różne rodzaje istot lub energii. Kiedy kilka lat temu otrzymaliśmy od Andrzeja Lamparskiego fenomenalne zdjęcia kul pokazujących ich powierzchnię, można było od razu zauważyć, że przypomina ona coś znanego... skojarzenie ze Słońcem było natychmiastowe. Powstało pytanie - czy w tej sytuacji nie warto wyjaśnić tego fenomenu teorią „Kodu Boga”? Spróbujmy więc, ale najpierw kilka słów o tym, czym jest teoria „Kodu Boga”... proszę tylko, aby na chwilę porzucić wszelkie kwestie religijne, a spojrzeć na to chłodnym okiem logiki i racjonalnej oceny niepojętego świata, w którym żyjemy. O ile wiem jest to pierwsza publikacja dotycząca sprawy „Kodu Boga” w Polsce i mam nadzieję, że czytelnicy stron Nautilusa będą w stanie zmierzyć się przez chwilę z tym zagadnieniem. Ale po kolei. Stwórca pozostawił dla ludzi znaki Teoria „Kodu Boga” jest zupełnie nieznana, a - jeśli jest prawdziwa - może być jedną z najważniejszych na drodze po odkrycia „Świętego Gralla”, czyli tak naprawdę sensu życia (kielich z ostatniej wieczerzy jest tylko alegorią szukania istoty wszechrzeczy). Teoria ta pojawiała się w pismach starożytnych Greków, którzy mieli ją dostać od jeszcze wcześniejszych kultur - prawdopodobnie z Atlantydy. Teoria ta zakłada, że jest pierwotna przyczyna wszechrzeczy, powód numer jeden, który spowodował cały ciąg zdarzeń doprowadzający do obecnego stanu świata. Musi być więc „Sprawca”, skoro istnieje „Coś”. Mówiąc w największym uproszczeniu - musi istnieć „Stwórca Wszechświata”, posiadający świadomość tego, co stworzył. Teoria „Kodu Boga” zakłada nie tylko, że Bóg istnieje i można go dostrzec prostym logicznym rozumowaniem, ale że posiada On świadomość. Więcej - że przewidział, że we Wszechświecie będą istniały kiedyś istoty, które będą się zastanawiać nad jego „prawdziwością”. Z punktu widzenia „Stwórcy Wszechświata” właśnie te istoty są najciekawsze i to one powinny być w centrum Jego zainteresowania. Istoty, które posiadają świadomość istnienia (na przykład ludzie) mogą być jedynym odbiorcą wiadomości, którą „Stwórca” mógł zakodować w stworzonym przez siebie świecie. Oczywiście jeśli założymy, że świat jest wynikiem przypadkowego ciągu wydarzeń (zderzeń meteorytów, łączenia się cząstek elementarnych w aminokwasy i tak dalej) takie rozumowanie jest pozbawione sensu. Ale jeśli założymy istnienie „Praprzyczyny” - teoria „Kodu Boga” zaczyna mieć sens. Czyli Bóg tworząc świat wiedział, że kiedyś pojawią się zagubione istoty, które będą szukały sensu. Teoria „Kodu Boga” mówi mniej więcej tyle, że dla wszystkich „szukających sensu” zostały pozostawione znaki, które mogą ułatwić znalezienie odpowiedzi na te pytania. Żeby zrozumieć najtrudniejsze - trzeba pojąć najprostsze. Chcecie wiedzieć, jaki jest cel waszego życia? Dlaczego Wasze ciała się rozpadają i czy jest „życie po śmierci”? Szukajcie znaków pozostawionych przez „Autora Całego Zamieszania”. Obserwujecie uważnie świat, a wszystko stanie się dla Was jasne - radzą miłośnicy teorii „Kodu Boga”. Nie ukrywam, że się do nich zaliczam. Jak odczytać ten tajemny „Kod”? Spróbujmy. Nie ma śmierci, wszystko ma sens Teoria „Kodu Boga” mówi wyraźnie, że otaczający nas świat zawiera wskazówki dla szukających sensu życia. Spójrzmy na przykład najbardziej wymowny - dzień i noc. Wyobraźmy sobie osobę (nazwę ją X), która nic nie wie o świecie, o ziemi, o ludziach. Kiedy X zauważy, że na ziemi zapanowała noc - wystraszy się. Pomyśli, że oto nastał koniec życia na ziemi, znikło światło, nastały ciemności. Po kilku godzinach noc przemija i widzimy wychodzące zza horyzontu słońce. Dla osoby X jest to ważna informacja - ciemności są tylko chwilowe, nie trwają wiecznie! Nie jest tak, że „brak światła” jest stanem trwałym, tak jak „obecność światła” też jest chwilowa. Ludzie zapadają w sen i z daleka wyglądają, jakby byli martwi. My jednak już wiemy, że jest to zupełnie fenomenalny stan zwany snem, który minie, kiedy tylko znikną ciemności. Dla zwolenników „Kodu Boga” to oczywisty sygnał od Stwórcy, który można sprowadzić do następującego stwierdzenia: Noc i dzień i znowu noc i znowu dzień - tak właśnie wygląda Wasze istnienie. Kiedy śpicie - jest to inna strona tego samego medalu. Kiedy przestajecie oddychać i Wasze ciało umiera, to jest to tak samo, jak kiedy zapadacie na początku nocy w sen. Nieświadomy „X” patrząc na śpiącego człowieka powie: „to już koniec”. Wy jednak wiecie, że to bzdura. Patrząc na ciało człowieka na katafalku powiecie „to już koniec”. I popełnicie ten sam błąd co „X”. Dzień i noc, aktywność i sen - to ukryty znak dla wszystkich „Poszukiwaczy św. Gralla”, że jest to tylko stan chwilowy. Analizując otaczający nas świat pod kątem teorii „Kodu Boga” można bez najmniejszego problemu dopatrzyć się ukrytej informacji o reinkarnacji, czyli powtórnych narodzinach. Tym razem „Stwórca” miał ukryć tę wiadomość w zmieniających się porach roku. O co chodzi? Już tłumaczę. Oto widzimy roślinę, która rozkwita latem, więdnie jesienią i zamarza na kość zimą. Nieświadomy „X” biorąc do ręki patyk wystający z ziemi przykrytej lodem powie: była roślina kiedyś, ale mróz -30C zrobił swoje i teraz można tylko tym napalić w piecu. Martwe, pozbawione śladu życia - koniec zabawy. My jednak wiemy, że na skutek jakiegoś cudu na wiosnę z tego patyka strzelą zielone listki. A więc... było w nim ukryte życie, które powróciło po „białej i mroźnej śmierci”! Wszyscy biorą to jako oczywistość, ale osoby zajmujące się analizą „Kodu Boga” powiedzą - to kolejny znak od „Autora Wszechrzeczy”. Zostawiona przez niego wiadomość brzmi: „Nie dajcie się oszukać pozorom! Obserwujcie świat, otwórzcie oczy. Podobnie jak otaczająca Was przyroda macie zdolność odradzania się na nowo. Coś, co na pozór jest martwe, znowu będzie żywe. Ten sam zamarznięty patyk zawiera w sobie „wkład”, który sprawia, że odrodzi się na nowo. To samo dotyczy wszystkiego, co żyje we Wszechświecie - idea odradzania się i pozornego umierania jest uniwersalna, prawa są takie same dla wszystkich! Skąd to wiemy? Teoria „Kodu Boga” i tu przychodzi z pomocą. Informacja o „równych prawach” została przez Boga zakodowana choćby w grawitacji. Wszystkie przedmioty upadają na ziemię - niezależnie od tego, czy jest to diamentowa kolia czy bezwartościowy polny kamień. To jest też ważna wskazówka dla „Poszukiwaczy św. Gralla” - te same prawa dotyczą wszystkiego. I tak dalej - mam nadzieję, że zrozumieliście, na czym polega odczytywanie „Kodu Boga”. Nie chcę nikogo przekonywać do tej teorii, ale gwarantuję Wam, że kiedy założy się jej prawdziwość, to poszukiwanie kolejnych „znaków” jest fascynującą przygodą. Najważniejsze aby zrozumieć, że „skala mikro” pokazuje zjawisko w skali „makro”. Analizując kroplę wody dowiemy się bardzo dużo o tym, jak może wyglądać ocean. Są jednak rzeczy, których z kropli wody nie uda nam się odczytać, jak choćby „fal na oceanie”. Do tego, żeby dostrzec „fale” potrzebne jest spojrzenie z oddali na ocean, tak jak nie dostrzeżemy uroku ogromnego dębu patrząc się cały czas w mikroskop, w którym będzie położona mała dębowa drzazga... Kolejny znak „Kodu Boga”. Kiedyś obiecuje, że napiszę więcej o tym, jakie jeszcze wnioski można wyciągnąć z analizy znaków „Stwórcy” zakodowanych w otaczającym nas świecie. Tylko zasygnalizuje, że bez problemu można się dowiedzieć o istnieniu innych zamieszkałych planet, o tym, że dobro zawsze zwycięża zło (bo nie ma zła - jest tylko brak dobra), o budowie wszechświata, o historii jego stworzenia, o tym, skąd czerpać nieskończoną energię i jak to robić, o tym, na co trzeba uważać planując rozwój cywilizacji itp. Nigdy byście nie uwierzyli, do jakich wniosków doszli miłośnicy szukania „Kodu Boga” - będzie o tym oddzielny tekst. Wracam teraz do sprawy powierzchni ORBS. Jak w tej sytuacji wygląda odczytywanie sygnału z „Kodu”? To tylko moja hipoteza (nie rozmawiałam o tym z kolegami), ale postaram się ją postawić. ORBS jak słońce - to ważna sprawa! Oglądając telewizje Discovery widzę przerywnik, który pokazuje przelatujące przez ekran kuliste obiekty. Wyraźnie twórcy brytyjskiego kanału tematycznego uznali (świadomie lub nieświadomie), że jest to coś ważnego. To taka mała dygresja, ale pokazuje ona, że ludzie intuicyjnie czują, że w kształcie „Kuli” jest zakodowane przesłanie życia, jest coś ważnego. Nasze słońce jest kulą - to ono daje życie. Zastosujmy zasadę „Kodu Boga” - skala mikro pokazuje skalę makro. Słońce daje życie na planecie, jest życiem, niesie z sobą życie. To samo będzie dotyczyło obiektu, który będzie do Słońca podobny. Skoro ORBS ma te cechy i jest w skali mikro, czytając to przez pryzmat „Kodu Boga” otrzymujemy następującą wiadomość: „To coś niesie w sobie życie i ma związek z energią, która to życie daje. Te kule są konieczne do tego, aby było życie na tej planecie, mają one związek z tym, co się tutaj dzieje. Są życiem. Przyglądajcie się ORBS, bo mają one bardzo duże znaczenie!” Mam nadzieję, że w miarę jasno wytłumaczyłam, na czym polega odczytywanie ukrytego „kodu” choć wiem, że znajdą się ludzie odrzucający całkowicie tę teorię. Mają do tego prawo, gdyż jest to w końcu tylko teoria. Potraktujmy to więc jako swoistą zabawę intelektualną, choć nie ukrywam, że sprawa „Odczytywania Kodu Boga” potrafi zamienić się w fascynującą przygodę, ale dość o tym. W każdym razie podobieństwo „ORBS” do „Słońca” może dawać nam do myślenia, być sygnałem, że mamy do czynienia z „czymś” lub „kimś” absolutnie wyjątkowym. Nie chcę w tej chwili analizować, czy w przypadku tych obiektów mamy do czynienia z duchami zmarłych, boskimi istotami zwanymi Aniołami czy też żywymi energiami z innego wymiaru. Wszystkie wersje mogą być prawdziwe i fałszywe zarazem... Myślę jednak, że jesteśmy na dobrej drodze do poznania Wielkiej Tajemnicy, która daleko wykracza poza ciekawostkowy wymiar „latających kulek, które wychodzą na zdjęciach”. Tylko filmy, nie zdjęcia! Jest kilku zaciekłych ludzi, którzy całą swoją energię będą poświęcali na udowadnianie, że kule typu ORBS to nic innego jak pyłki i Jerzy Rastawicki zasygnalizował ten problem. Prawdą jest, że te obiekty wyglądają czasami łudząco podobnie na przykład do rozpylonej wody (kropelki wody w powietrzu także oczywiście utworzą kule - jakże mogłoby by być inaczej). Ale to nie dowodzi absolutnie tego, że - jak napisał Jerzy - prawdziwe jest twierdzenie, że „wszystkie koty są czarne”. Wystarczy bowiem znaleźć jednego białego kota, żeby obalić tę teorię. Dlatego tylko wiarygodne filmy pokazujące te kuliste obiekty w ruchu mogą przeciąć wszelkie spory. Materiał w tej sprawie jest coraz bogatszy, a ta publikacja na stronach Fundacji NAUTILUS niech będzie ledwie zasygnalizowaniem tematu. Kto wie, czy nie najważniejszego z tych, które tutaj były poruszane.



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Przestępczość, Przestępczość nieletnich jako problem społeczny zawiera w sobie znacz¬ny potencjał ni
CZY PAN BÓG WYBIERA SOBIE LUDZI
hód Narodowy Brutto nie zawiera w sobie wartości hodów netto z tyt, UW, Makroekonomia
Czy Polacy pozwolą ukraść sobie historię, Polska
Stare r d a antropologiczne zawieraj w sobie wiar w to, socjologia, skrypty i notatki, antropolog
Nasze DNA może zawierać geny tajemniczego przodka
Katolicy mówią Franciszkowi iż jest Antychrystem Czy jednak on zdaje sobie z tego sprawę(2)
Czy Stefan Żeromski zasłużył sobie na miano największego autorytetu odrodzonej Polski
Czy to jest prawdziwa Trzecia Tajemnica Fatimska
Czy potrafisz sobie wyobrazić-huna, prawo przyciagania, sekret-prawo przyciagania
Polski, DO DRUKOWANIA, KSIĘGA RODZAJU - zawiera opis kolejnych czynności Boga - stwórcy
Jezus Stwórca czy stworzenie
ca a chemia, Mol jest jednostk? liczno?ci substancji (materii), kt?ra zawiera tyle samo atom?w; jon?
11 CZY JEZUS JEST STWÓRCĄ (CZ 1 i 2)
Czy Islandia poradziłaby sobie tak dobrze z kryzysem, Polska dla Polaków, AAKTUALNOŚCI
Czy zachodzi potrzeba budzenia tajemniczych czakr
Czy kiedykolwiek poznamy tajemnice wszechświata, W ஜ DZIEJE ZIEMI I ŚWIATA, ●txt RZECZY DZIWNE
Czy można sobie wyobrazić bron
Przyroda kryje w sobie wiele tajemnic

więcej podobnych podstron