Nasza córka była w Hare Kryszna
Córka była bardzo dobrą uczennicą, wrażliwą, o delikatnej psychice. Mając 16 lat zainteresowała się filozofia wschodu. Najpierw były to koleżeńskie spotkania z wyznawcami Hare Kryszna, którzy obiecywali pomoc w nauce i zapewniali przyjaźń. Byli bezinteresowni, przekazując jednocześnie zasady swojej wiary.
Spotkania z nowymi "przyjaciółmi" tak ją zaangażowały w ideologię Hare Kryszna, że stała się jej wyznawczynią. Oddawała stypendium i kosztowności za możliwość bycia w grupie. Zmieniła swoją osobowość, zaniedbała się w nauce, stała się zamknięta w sobie, zaczęła kłamać, unikała rozmów z nami, zerwała znajomość z koleżankami i dotychczasowym środowiskiem. Próbowaliśmy nawiązać kontakt z jej nowymi opiekunami (córka była niepełnoletnia), jednakże porozumienie nie było możliwe z powodu ich niechęci do nas.
Córka traktowała nas wrogo, nie mogliśmy dojść z nią do porozumienia. Kiedy ukończyła 18 lat przeszła całkowicie do grupy. Obiecała nam, że skończy szkołę i zda egzamin maturalny. Staraliśmy się utrzymywać z nią kontakt, odwiedzając ją w ich świątyni. Przebywała tam przez cały rok, przyjeżdżając do nas tylko w przypadku choroby. Po wyzdrowieniu wracała z powrotem. Wykonując obowiązki narzucone przez grupę nie miała czasu na naukę i nie zdała matury.
Do domu wróciła schorowana, wyniszczona fizycznie i psychicznie. Daliśmy jej wsparcie, okazując miłość i akceptację, nie robiąc żadnych wymówek. Początkowo była podejrzliwa i nieufna. Po pewnym czasie sama rozpoczęła naukę, teraz ma zamiar zdawać na studia. Córka zauważa negatywne skutki pobytu wśród wyznawców Kryszny. Korzystając z doświadczenia innych ludzi, którzy również przebyli tą trudną drogę, udało się nam ją odzyskać. Włożyliśmy w to wiele cierpliwości, miłości i akceptacji.
Z instytucji prawnych nie otrzymaliśmy żadnej pomocy ani wsparcia.
Copyright by Dominikański Ośrodek Informacji o Nowych Ruchach Religijnych i Sektach
1