Dzisiaj opowiem wam o czymś niezwykłym: o dobrym człowieku przed bramami piekła. Coś niezwykłegol Dobry człowiek w piekle? Czy to możliwe? Przecież w piekle są tylko ci, którzy czynili zło, którzy obrażali Pana Jezusa. Dobry człowiek nie może iść do piekła. Posłuchajcie jak to się stało!
Piekło było już wypełnione do ostatniego miejsca. Przed bramami ludzie czekali w kolejce, aby się do niego dostać. Wreszcie diabły postanowiły, że będą wpuszczać do piekła tylko najgorszych z najgorszych, gdyż dla innych nie ma miejsca. Ale i czasy dla najgorszych się skończyły. Jak kryzys to kryzys. Pozostało tylko jedno wolne miejsce w piekle. Co robić? Lucyfer - książę piekieł - postanowił, że to miejsce będzie dla największego grzesznika, którego on znajdzie. Dlatego też w przebraniu, aby nikt go nie poznał, zaczął wypytywać ludzi z kolejki, co takiego zrobili, że stoją przed piekłem. Ani ja, ani wy, ani nikt z nas tutaj zgromadzonych nie może sobie wyobrazić co to były za opowiadania. Dla wszystkich pozostanie to tajemnicą. Wreszcie Lucyfer podszedł do kogoś, kto różnił się od wszystkich czekających w kolejce:
- Dlaczego pan tutaj stoi? Cóż takiego pan zrobił? - pytał grzecznie książę piekieł.
- Ja? Ja nic nie zrobiłem! - odparł pytany zdecydowanym głosem. - Jestem dobrym, porządnym człowiekiem. Nic złego nie zrobiłem w całym moim życiu. Przez pomyłkę wszedłem do tego pomieszczenia, myślałem że można tutaj kupić kolorowy telewizor.
- O, niech pan nie mówi, że przez całe życie nie zrobił pan nic złego, grzesznego. Proszę mi wierzyć, znam się trochę na ludziach - mówił Lucyfer z kpiną w głosie. - Przecież każdy człowiek skłamie, przynajmniej raz w życiu; każdy przejdzie obojętnie obok potrzebującego; każdy umie się ustawić i zabezpieczyć, bo przecież dla wszystkich nie starczy.
- Wiem o wszystkim i widziałem wszystko. Nie mieszałem się jednak do tego. Widziałem jak człowiek oszukiwał człowieka - ale to nie była moja sprawa. Widziałem jak ludzie syci przechodzili obok głodnych - ale co mnie to miało obchodzić. Widziałem, że o ludzi starych i chorych nikt nie dba i nikt się o nich nie troszczy - nie przypominałem też nikomu o tym. Wiedziałem, że rodzice płaczą z powodu swoich dzieci - ale nic dzieciom nie mówiłem, aby nie popsuć im dobrego humoru. Ja nie jestem jak inni.
- A więc pan w całym swoim życiu nie zgrzeszył, nie uczynił nic złego? Jest pan tego pewny? - pytał Lucyfer z niedowierzaniem.
- Zło działo się wokół mnie, przed moimi drzwiami. To nie była jednak moja sprawa, ja do niczego się nie mieszałem.
- I widząc tyle zła wokół siebie, nic pan nie robił? - pytał książę piekieł.
- Tak! Nic nie robiłem. A co miałem robić? - odparł spokojnym głosem ten inny niż wszyscy w kolejce.
- Niech pan idzie "dobry" człowieku - powiedział Lucyfer. - Dokąd?
- Do diabła i do piekła. Bo tylko dla takiego jak pan jest tam jeszcze miejsce! Marsz! - krzyknął diabeł, bo bał się go dotknąć, aby się nie zarazić jego chorobą.
KOCHANE DZIECI!
Opowiedziałem wam bajkę o "dobrym" człowieku, o kimś, kto właściwie przez całe życie nic dobrego nie zrobił. Grzechem jest nie tylko zło które myślimy, wypowiadamy lub popełniamy. Grzechem jest również, jeśli czegoś nie robimy co powinniśmy zrobić. Grzechem jest, że wiele spraw zaniedbujemy, że nie czujemy się za nie odpowiedzialni.
Ks. J Machnacz Kazania niedzielne dla dzieci Część III Kalwaria Zebrzydowska 1999