Śp. Roman Dmowski
Żałobą okryła się cała Polska, gdyż odszedł na wieki jeden z najlepszych i najbardziej zasłużonych jej synów. Ostatnie lata swego życia spędził na uboczu, w ciszy i spokoju, zdawało by się, że zapomniany, ale śmierć żywą znowu uczyniła pamięć jego wielkiej postaci i olbrzymiej roli, jaką odegrał w życiu narodu.
Z Romanem Dmowskim schodzi do grobu największy myśliciel i pisarz polityczny ostatnich czasów, twórca nacjonalizmu polskiego, jeden z pierwszych w ogóle teoretyków nacjonalizmu. W chwili, gdy Polacy żyć musieli pod obcym panowaniem w trzech zaborach, widział on jak nikt, że przyszłość i wielkość Polski zależy od pogłębienia i umocnienia więzów narodowych, od najpełniejszego zespolenia duchowego całego narodu. Na tę drogę wszedł i po niej kroczył zdecydowanie i niewzruszenie. Stał się nie tylko myślicielem, pisarzem, ale i wychowawcą, przewodnikiem narodu. Rozpalał miłość ojczyzny, pracował dla Polski, wskazywał własnym przykładem jak należy oddawać siebie całego służbie narodu. W idei narodowej Dmowskiego, zrodzonej pierwotnie na założeniach filozofii pozytywistycznej, dokonuje się w ciągu długich lat doświadczeń i szukania pełnej prawdy ewolucja ku katolicyzmowi — podobnie zresztą jak w jego życiu osobistym. Ideowa i wychowawcza praca Dmowskiego przyniosła rezultaty bardzo wielkie i można powiedzieć, że ten rozwój, który się dzisiaj jeszcze dokonuje, jest w dużej mierze jego dziełem.
Ma jeszcze Dmowski drugą wielką kartę swego życia, kartę działalności politycznej. Szczytowym jej punktem jest jego walka w okresie rokowań poprzedzających traktat wersalski. Szczególnie ziemie zachodnie pamiętać muszą współtwórcy traktatu wersalskiego niewątpliwą zasługę powrotu tych ziem do Polski i uzyskania dostępu do morza.
Z głębokim żalem żegna dziś Polska Dmowskiego również dlatego, że ze śmiercią jego ubywa nam najszlachetniejsza postać, człowiek o granitowym charakterze, pełen całkowitego poświęcenia, nic nie żądający dla siebie. Modląc się za jego duszę, tak kornie przed śmiercią do Boga się zwracającą, prosić nam trzeba równocześnie, by zesłać nam raczył na te chwile ciężkie ludzi o równej mu wielkości i mocy.
**
Pamięci śp. Romana Dmowskiego i omówieniu jego działalności i twórczości publicystycznej poświęcimy obszerny artykuł w następnym numerze „Kultury".
Kultura, nr 3(143) z 15 stycznia 1939 r.