MAFIE FALSZERZY HISTORII
Prawda historyczna dotycząca wielu państw i bloków państw na różnych kontynentach była, jest i będzie atakowana przez różne mafie fałszerzy historii.
Spróbujmy przedstawić przykładowe działalności pewnych mafii , które mają za zadanie fałszowanie historii
1) Obrona Warszawy przed atakiem armii sowieckich w 1920r.
Obrona ta przedstawiona jest przy uwzględnieniu genialnej taktyki i strategii wojsk polskich pod przywództwem Józefa Piłsudskiego.
Na ogół nie podaje się faktów, które ułatwiły tę obronę ze względu na decyzje sowieckich władz politycznych na czele z Leninem. Władze te wbrew opiniom sowieckich strategów wojskowych doprowadziły do próby uderzenia jednocześnie na Budapeszt i Warszawę, co przesądziło o zdecydowanej klęsce sowieckich wojsk pod Warszawą.
2) Ludobójstwo dokonane przez władze sowieckie na polskich wojskowych i policjantach w Katyniu w 1940r.
a) W roku 1943 władze niemieckie ogłosiły „ Urzędowy materiał w sprawie masowego mordu: w Katyniu. Wydana w postaci książki przez niemieckie biuro informacyjne z polecenia Ministerstwa Spraw Zagranicznych zawierała 166 stron druku.”.
W orzeczeniu niemieckim stwierdzono:
1) W wyniku dotychczasowego stanu badań w lesie katyńskim wydobyto z masowych mogił 4 tysiące 143 zwłoki osób przynależnych do armii polskiej, z których 2 tysiące 815 (67,9%) udało się zidentyfikować. Ekshumacji musiano zaniechać w dniu 3 czerwca 1943r. ze względów sanitarno-policyjnych (upal, muchy). Dalsza znaczna liczba ofiar oczekuje jeszcze na wydobycie, identyfikację i zbadanie.
2) Poza dwoma generałami brygady wśród pomordowanych zidentyfikowano na miejscu: 2 tysiące 250 oficerów różnych stopni, 150 lekarzy i weterynarzy, 406 oficerów nierozpoznanych stopni, chorążych i szeregowych, jeden kapelan.
Identyfikacja pozostałych zwłok na podstawie odnalezionych przy nich korespondencji i innych przedmiotów osobistych jest w toku.
3) Przy badaniu zwłok nie natrafiono na nic, co by wskazywało na chorobową przyczynę śmierci. Natomiast poza pojedynczymi przypadkami, gdzie postrzał nie mógł być ustalony, stwierdzono wszędzie typowy strzał w kark z pistoletu o kalibrze 7,65. Strzały były oddane z bliskości z przyłożonej do ofiary broni.
4) Stereotypowy strzał w kark, jak również jednolite pętanie rąk i głowy niedwuznacznie wskazują, że czyny te są dziełem wprawnej ręki.
5) Mordowanie i zakopywanie zwłok odbywało się w porze roku chłodnej i wolnej od owadów; ze znalezionych przy zwłokach dokumentów , korespondencji, notatek i gazet wynika, że oficerowie zamordowani zostali w marcu, kwietniu i maju 1940r
Po wyparciu wojsk niemieckich ze Smoleńska i ponownym wkroczeniu doń Armii Czerwonej dnia 24 stycznia 1944r. rząd sowiecki ogłosił enuncjację ( wydawnictwo literatury w językach obcych, Moskwa 1944r.)..
„ Na mocy postanowienia Nadzwyczajnej Komisji Państwowej do ustalenia i zbadania zbrodni niemieckich najeźdźców faszystowskich i ich wspólników, została powołana Komisja Specjalna do ustalenia i zbadania okoliczności rozstrzelania przez niemieckich najeźdźców faszystowskich w lesie katyńskim ( w pobliżu Smoleńska) jeńców - oficerów polskich. W skład Komisji weszli: członek Akademii Nauk (przewodniczący) N. Burdenko oraz dwóch dalszych członków Akademii Nauk, Metropolita Mikołaj, przewodniczący Komitetu Wykonawczego Związku Towarzystw Czerwonego Krzyża i Czerwonego Półksiężyca oraz czterech dalszych członków.
Do prac w Komisji powołano biegłych (sądowo-lekarskich z Ludowego Komisariatu Zdrowia ZSRR, Państwowego Instytutu Naukowo-Badawczego Medycyny Sądowej., Moskiewskiego Instytutu Lekarskiego i innych).
Komisja Specjalna sprawdziła i ustaliła na miejscu, że na szosie Witebskiej, w pobliżu lasu katyńskiego, na 15-tym kilometrze od Smoleńska, w miejscowości zwanej „Kozie Góry”, w odległości 200m od szosy na południowy zachód od kierunku Dniepru, znajdują się mogiły, w których są zakopani jeńcy - Polacy, rozstrzelani przez okupantów niemieckich.
Z polecenia Komisji Specjalnej i w obecności. wszystkich członków Komisji Specjalnej oraz biegłych sądowo-lekarskich mogiły zostały rozkopane. W mogiłach wykryto wielką liczbę zwłok w polskich mundurach wojskowych . Ogólna liczba zwłok, wedle obliczeń biegłych sądowo- lekarskich, sięga 11 tysięcy.
Według Komisji zimą roku 1942-1943, ogólna sytuacja wojenna zmieniła się na niekorzyść Niemiec. Potęga wojskowa Związku Radzieckiego coraz bardziej wzrastała, konsolidowała się jedność między ZSRR a Sojusznikami. Niemcy postanowili uciec się do prowokacji, wykorzystując w tym celu zbrodnie, popełnione przez nich w lesie katyńskim
i przypisując je organom władzy radzieckiej. Liczyli na to, że uda się im w ten sposób pokłócić Rosjan z Polakami i zatrzeć ślady swej zbrodni.
Komisja na podstawie ekspertyzy sądowo-lekarskiej ustaliła w sposób nie budzący żadnych wątpliwości, że:
a) egzekucje odbyły się na jesieni 1941r.,
b) oprawcy niemieccy, rozstrzeliwując jeńców - Polaków stosowali ten sam sposób, to jest wystrzał z pistoletu w tył czaszki, który stosowali przy masowych morderstwach obywateli radzieckich w innych miastach, w szczególności w Orle, Woroneżu, Krasnodarze i w tymże Smoleńsku.
Rozstrzeliwując jeńców- Polaków w lesie katyńskim niemieccy najeźdźcy faszystowscy konsekwentnie realizowali swoja politykę fizycznego tępienia narodów słowiańskich”.
Akt oskarżenia przeciwko niemieckim przestępcom wojennym odczytany w Berlinie dnia 18 października 1945r. w imieniu Wielkiej Brytanii, Francji, Stanów Zjednoczonych i ZSRR, który stał się następnie podstawą procesu w Norymberdze, zawierał w punkcie 3C2 dotyczącym zbrodni wojennych również oskarżenie o mord katyński.
Oskarżenie to, przygotowane przez rząd sowiecki i zgodne z jego fałszywą tezą, brzmiało:
„We wrześniu 1941r. 11 tysięcy oficerów polskich, jeńców, zamordowano w lesie katyńskim koło Smoleńska”.
W wyroku norymberskim nie wymienia się zbrodni katyńskiej, zatem oznacza to, że Międzynarodowy Trybunał Wojskowy w Norymberdze nie uznał niemieckich zbrodniarzy wojennych winnymi zbrodni katyńskiej.
Sprawa katyńska odżywa ponownie na jesieni 1951r. w rezultacie powołania przez Izbę Reprezentantów 82 Kongresu Stanów Zjednoczonych w dniu 18 września 1951r.” Komisji dla przeprowadzenia pewnych i całkowitych badań masakry katyńskiej, międzynarodowej zbrodni, popełnionej na żołnierzach i obywatelach Polski na początku II wojny światowej”.
Rezultatem z górą rocznych prac Amerykańskiej Komisji Kongresowej stał się monumentalny raport z 22 grudnia 1952 r. ( nr .2505). Raport na 2 tysiącach 363 stronach zebrał wszelkie dostępne materiały i świadectwa, dotyczące badanej zbrodni.
Istotnym wynikiem przeprowadzonego śledztwa są następujące konkluzje:
„ Komitet jednomyślnie uznaje, że dowiedzione poza wszelka rozsądną wątpliwością, że Ludowy Komisariat Spraw Wewnętrznych - NKWD - popełniło masowy mord polskich oficerów i intelektualnych przywódców w lesie katyńskim koło Smoleńska w Rosji.
Jest faktem stwierdzonym, że około 15 tysięcy polskich jeńców było internowanych w trzech sowieckich obozach : Kozielsku, Starobielsku i Ostaszkowie w zimie 1939-1940r.
Za wyjątkiem 400 jeńców, o ludziach tych nie słyszano, nie widziano ich, ani nie dowiedziano się niczego od wiosny 1940 r..
W następstwie odkrycia grobów w 1943r., kiedy Niemcy zajmowali to terytorium, stwierdzili oni, że 11 tysięcy Polaków pochowanych było w Katyniu.
Rosjanie odebrali obszar od Niemców we wrześniu 1943 r. i podobnie oświadczyli, że 11 tysięcy Polaków leżało w tych masowych grobach.
Polscy przywódcy rządowi i wojskowi, którzy konferowali ze Stalinem i Mokotowem oraz szefem NKWD Berią przez półtora roku, starali się bezskutecznie odnaleźć miejsca pobytu polskich jeńców, zanim Niemcy odkryli Katyń.
Katyńska Komisja Kongresowa uchwaliła miedzy innymi następujące zalecenie dla Prezydenta Stanów Zjednoczonych: „ aby Prezydent Stanów Zjednoczonych polecił delegatom Stanów Zjednoczonych przedstawić sprawę Katynia ogólnemu Zgromadzeniu Narodów Zjednoczonych”.
Przewodniczący Katyńskiej Komisji Kongresowej R.J. Madden zwrócił się z zawiadomieniem o powstaniu oraz celach Komisji i z prośbą o przedłożenie materiałów dowodowych również do rządu sowieckiego. W odpowiedzi ambasada sowiecka podkreśliła, że zbrodnia katyńska została zbadana przez oficjalną Komisję w 1944r. oraz, że zostało ustalona odpowiedzialność zbrodniarzy hitlerowskich. Raport tej sowieckiej Komisji został dołączony do odpowiedzi R.J. Maddenowi, która nosiła datę 29 lutego 1952 r., pieczęć państwową Sowietów i nie była przez nikogo podpisana osobiście.
W dniu 1 marca 1952 r. oficjalny organ partyjny „ Trybuna Ludu” opublikowała równocześnie polską wersję komunikatu Sowieckiej Komisji Katyńskiej ze stycznia 1944r. i ponadto oświadczenie „ rządu polskiego atakujące wulgarnie „amerykańskich imperialistów” i podtrzymujące w całej pełni sowiecka tezę w sprawie mordu katyńskiego.
W czerwcu 1952r. w 12 -tą rocznicę Katynia tygodnik „ Orzeł Biały - Polska walcząca o wolność” zamieścił artykuł Zdzisława Stahla o zbrodni katyńskiej jako akcie ludobójstwa. W artykule tym Autor napisał między innymi:
„ Kongres Amerykański podczas swoich rozpraw, a w szczególności członkowie Komisji Katyńskiej Izby Reprezentantów słusznie określają masowy mord popełniony w 1940r. na 15 tysiącach polskich jeńców, przeważnie oficerów, jako akt ludobójstwa”.
Znalazło to wyraz w Konwencji o ludobójstwie zainicjowanej przez Zgromadzenie Ogólne
ONZ w grudniu 1946 r., która weszła w życie 12 stycznia 1951r.. Konwencja ta określa w artykule 2 jako ludobójstwo następujące akty, popełnione z zamiarem zniszczenia w całości lub częściowo narodowej, etnicznej, rasowej lub religijnej grupy:
a) zabijanie członków grupy,
b) powodowanie poważnych cielesnych lub umysłowych szkód, dotyczących członków grupy,
c) rozmyślne narzucanie członkom grupy warunków życia, obmyślanych celem spowodowania jej fizycznego zniszczenia , w całości lub w części,
d) narzucenie sposobów, mających na celu zapobieganie urodzinom wewnątrz grupy,
e) przymusowe przenoszenie dzieci grupy do innej grupy.
Definicje powyższe mają takie brzmienie, że masowy mord katyński musi być uznany za klasyczny przykład potwornej zbrodni ludobójstwa..
Jeńcy polscy bowiem zostali wymordowani z rozmysłem i planowo i jedynie dlatego, że byli Polakami, czyli z zamiarem zniszczenia wartościowej części narodu polskiego. Cios ten z wyraźnym zamiarem wyniszczenia narodu polskiego, czyli popełnienia na nim zbrodni ludobójstwa, zadał rząd Związku Sowieckiego organizując masowy mord w Katyniu. Praktyka sowiecka w stosunku do narodu polskiego, poza masowym wymordowaniem jeńców, może się „poszczycić” również szeregiem innych ludobójczych działań, składających się oczywiście na konsekwentną całość okrutnego planu zniszczenia narodu polskiego. Podczas pierwszej okupacji wschodnich obszarów Polski, dokonanej w wyniku wspólnej z Hitlerem agresji w roku 1939, Moskwa potrafiła w ciągu niespełna dwóch lat władania połową Polski wywieźć na wschód przeszło półtora miliona najwartościowszych żywiołów spośród miejscowej ludności obliczonej ogółem na 13 milionów. Skazani więc na zagładę, a w najlepszym razie na wegetację lub wynarodowienie przeszło 10% ludności wschodniej Polski i to najczynniejszych kulturalnie żywiołów”.
Dopiero 52 lata po ludobójstwie w Katyniu (1940r.) Borys Jelcyn przekazał Prezydentowi Polski Lechowi Wałęsie kopie tajnych dokumentów dotyczących wymordowania 21 tysięcy Polaków przez NKWD. Z notatki szefa NKWD ZSRR L. Berii dla J. Stalina z marca 1940r. wynikało, że w obozach NKWD ZSRR dla jeńców wojennych i w więzieniach zachodnich obwodów Ukrainy i Białorusi przetrzymywana była wielka liczba byłych oficerów armii polskiej , byłych pracowników polskiej policji i organów wywiadu, członków polskich nacjonalistycznych partii, członków ujawnionych organizacji powstańczych, zbiegów i innych.
W obozach dla jeńców wojennych przetrzymywanych było ogółem ( nie licząc żołnierzy i kadry podoficerskiej) : 14 tysięcy 76 byłych oficerów, urzędników, obszarników, policjantów i agentów wywiadu, a według narodowości ponad 97% Polaków.
Wśród nich było:
- 205 generałów, pułkowników i podpułkowników,
- 2800 majorów i kapitanów,
- 6049 poruczników, podporuczników i chorążych,
- 1030 oficerów młodszych, dowodzących policji, straży granicznej i żandarmerii,
- 5138 szeregowych, policjantów, żandarmów, służby więziennej agentów wywiadu,
-144 urzędników, obszarników, księży , osadników.
W więzieniach zachodnich obwodów Ukrainy i Białorusi przetrzymywanych było ogółem
18632 aresztowanych ( wśród nich 10685 Polaków), w tej liczbie:
- 1207 byłych oficerów,
- 5141 byłych policjantów, agentów wywiadu, żandarmów,
- 347 szpiegów i dywersantów,
- 465 byłych obszarników, fabrykantów i urzędników,
- 5345 członków różnorakich powstańczych organizacji i różnych elementów,
- 6127 zbiegów.
Biorąc pod uwagę, że wszyscy oni byli zatwardziałymi i nie rokującymi poprawy wrogami władzy sowieckiej NKWD ZSRR uznało za niezbędne:
I. Polecić NKWD ZSRR:
1) sprawy znajdujących w obozach dla jeńców wojennych 14 tysięcy 700 osób, byłych polskich oficerów, urzędników, obszarników, policjantów, agentów wywiadu, żandarmów, osadników i służby więziennej,
2) jak też sprawy aresztowanych i znajdujących się w więzieniach w zachodnich obwodach Ukrainy i Białorusi 11 tysięcy osób, członków różnorakich szpiegowskich i dywersyjnych organizacji, byłych obszarników, fabrykantów, byłych polskich oficerów, urzędników i zbiegów - rozpatrzyć w trybie specjalnym z zastosowaniem wobec nich najwyższego wymiaru kary - rozstrzelanie.
II. Sprawy rozpatrzyć bez wzywania aresztowanych, bez przedstawiania zarzutów, decyzji o zakończeniu śledztwa i aktu oskarżenia - w następującym trybie:
a) wobec osób znajdujących się w obozach dla jeńców wojennych - według informacji przekazanych przez Zarząd do Spraw Jeńców Wojennych NKWD ZSRR,
b) wobec osób aresztowanych - według informacji ze spraw przekazanych przez NKWD USRR i NKWD BSRR.
Notatka Berii została zatwierdzona przez Stalina, Woroszyłowa, Mołotowa i Mikojana.
Dokument ten potwierdza jednoznacznie odpowiedzialność najwyższych władz sowieckich za ludobójstwo w Katyniu w 1940r. oraz odpowiedzialność tychże władz za kłamliwą propagandę sowiecką twierdzącą , że ludobójstwa tego dokonali Niemcy w 1941r.
3) Zamach na generała Władysława Sikorskiego w Gibraltarze w 1943r.
Wielu historyków analizujących fakty historyczne z zasady nie traktuje poważnie lub wręcz odrzuca opinie techników na ten temat. Dotyczy to w szczególności przypadków, przy których opinie techników burzą misternie przygotowana konstrukcję historyczna, wprawdzie niezgodną z prawdą, ale przychylnie przyjmowaną przez polityków polskich i zagranicznych.
Niewielu historyków uznaje, że odpowiedź na pewne fakty historyczne mieści się w znacznej części w ich technicznym aspekcie i stąd też opinie techników mają znaczącą wartość , a niekiedy bez tych opinii konstrukcja historyczna musi być zafałszowana.
Większość odpowiedzialnych techników analizujących aspekty techniczne faktów historycznych traktuje je bardzo poważnie.
Obserwując wnioski historyków nie uwzględniających tych aspektów, widać, że zmuszeni są wyciągać własne wnioski, dotyczące tych faktów historycznych, które niekiedy mogą kompromitować nieodpowiedzialnych historyków.
Ponieważ przedstawione powyżej stwierdzenia dotyczą także katastrofy lotniczej w Gibraltarze w dniu 4 lipca 1943r., w której zginął generał broni Władysław Sikorski, Naczelny Wódz i Prezes Rady Ministrów oraz twórca w 1939r.w Paryżu Rządu Polskiego na Obczyźnie, przedstawione zostaną dalej bez komentarzy opinie historyków polskich i zagranicznych na ten temat, a także opinie zespołu specjalistów polskich od katastrof technicznych , w tym lotniczych.
Opinie historyków
a) mgr. T. Bednarczyka b. kustosza Muzeum gen. W. Sikorskiego w Warszawie
Generał Sikorski swoją prostoliniowością, katolicyzmem i uczciwością naraził się wszystkim możnym ówczesnej sceny politycznej. Robiono na Niego 2 zamachy (lotnicze) w
czasie podróży do USA i Kanady. Usiłowano najechać na Niego ciężarówką 3 lipca 1943r. w Kairze na płycie lotnika Znamienne, że na pożegnanie Generała nie przybył wrogi mu gen. Anders, Gdyby to się nie udało, to wysłano telegram do Gibraltaru do por. Ludwika Lubieńskiego, o wiele mówiącej treści: „ Ludwiku, w tobie ostatnia nadzieja”!!! ( bo nam się to nie udało). .
Lubieński był w Gibraltarze łącznikiem Rządu, a jako sanator nie lubił generała ( kochał płk. Becka). Ten telegram był wiele mówiący, zapowiadał usiłowanie zamachu. Nie była to myśl obca Anglikom, skoro gubernator Gibraltaru gen. Mac Farlaine namawiał córkę generała Zofieę Sikorską-Leśniowską, by nie leciała z Ojcem - to wskazuje, że on wiedział o szykującym się zamachu; ona odmówiła nie chcąc pozostawić źle czującego się Ojca, któremu wmontowano łóżko.
Na to nakłada się czeski pilot Prchal. On nigdy nie zakładał kamizelki kapokowej. Tym razem nałożył i po katapultowaniu się pływał. Podpłynęła po niego zaraz łódka, która go wyłowiła i podobno zabrała też angielskiego komandora - copilota. Niczym i nikim innym ta łódź się nie interesowała. Dopiero po prawie 10 minutach podpłynęła inna łódź i zaczęła wyławiać ofiary.
Takie katastrofy podlegają analitycznemu pytaniu : „qui prodest?” - „komu dawało to korzyści?”!!! Otóż korzyści z tego ciągnęli: Anglicy, Niemcy, Rosjanie, no i Polacy - sanatorzy i andersowcy.
Anglikom Sikorski był ciężarem i wyrzutem sumienia ( jeśli takie mają politycy). Anglicy wykorzystali pomoc Polaków w 1940r. Póki byli potrzebni , robili im obietnice odbudowy Polski w przedwojennych granicach i zyski na Niemcach. Minęły te czasy, gdy generałowie angielscy witali zbliżającego się gen. Sikorskiego zdjęciem i podniesieniem czapek pionowo w górę. Zdrada w Jałcie rozwiała później wszelkie nasze iluzje i nadzieje. W 1943r. Sikorski przeszkadzał Anglikom i Churchillowi w przypodobaniu się Stalinowi. Było to w okresie bitwy w Luku Kurskim, która przypieczętowała dominację sowiecka w Europie, a zarazem odbierała Polakom wszelkie nadzieje dotyczące granicy wschodniej. .A Sikorski był na tym punkcie nieustępliwy. Zatem szkodził Churchillowi w jego polityce ze Stalinem. Dlatego Churchill w swoich pamiętnikach potraktował sprawy polskie bardzo zdawkowo, wprost lekceważąco. Toteż usuniecie gen. Sikorskiego było na rękę Anglikom i w tym duchu zadziałali, szukając rąk do wykonania zamachu, jak Prchala i Polaków - sanatorów.
Niemcom oczywiście Śmierć Generała byłaby na rękę , osłabiłaby działania wojskowe polskie przeciw Niemcom, także w kraju.
Trzecim zainteresowanym śmiercią GEN. Sikorskiego była Rosja i Stalin. Tu powołam się
na wspomnienia zastępcy Tity - Dzilasa. Na przełomie 1943/1944 Tito był zaproszony do Moskwy. Nie wierząc Stalinowi wysłał do Moskwy swego zastępcę Dzilasa. Ten w rozmowie postawił pytanie Stalinowi, czy to on uśmiercił Gen.. Sikorskiego? Stalin temu zaprzeczył argumentując, że Sikorski był mu niepotrzebny, był przegranym politykiem wobec potęgi zwycięskiej Rosji - zabili go Anglicy. Generał już się nie liczył, po co on miałby Nim brudzić sobie ręce.. To brzmi logicznie wobec ówczesnej potęgi Rosji i Stalina., wobec uniżonych starań o jego pomoc ze strony Churchilla. Ale ta uniżoność Churchilla podsuwała myśl usunięcia gen. Sikorskiego..
No i na koniec wstydliwa sprawa podłego w tym udziału Polaków. Wspomniany gen. Anders kilka razy występował przeciw gen. Sikorskiemu, okazywał niesubordynację, wnioskował jego usunięcie.
Anglicy są za to odpowiedzialni, bo stało się to na ich terenie. I to odsuwanie terminu ujawnienia kulisów zbrodni, wskazuje na nich jako na winnych ukrywania prawdy dotyczącej gen. Sikorskiego.
O tym, że w kołach polskich myślano też o usunięciu gen. Sikorskiego., świadczy casus Retingera. Był on krakowskim Zydem, podwójnym agentem, który w tajemniczy sposób przylgnął do osoby Generała. Retinger nigdy nie odstępował Generała. Po raz pierwszy nie towarzyszył Generałowi w podróży w 1943r. na Bliski Wschód. On po prostu wiedział od Anglików, że to będzie ostatnia podróż Generała Sikorskiego, więc został.
Chciałbym wzmiankować relacje dla mnie rotmistrza St. Strumph-Wojtkiewicza, redaktora, dociekającego śmierci Generała w Anglii. Wykrył on poza Londynem miejsce ukrywania Prchala z rodziną. Dotarł on do jego domku. Prchal otworzył mu drzwi, lecz nie doszło do rozmowy, bo nagle zjawili się dwaj agenci policji i uniemożliwili kontakt. Zatem Anglicy ukrywali Prchala, co świadczy przeciw nim.
b) Prof. dr hab. Jaroslava Valenty z Instytutu Historii Czeskiej Akademii Nauk w Pradze
W polskiej literaturze tematu na ogół nie bierze się pod uwagę ewentualności zupełnie zwykłej kraksy, spowodowanej przyczyną techniczną czy błędem pilotażu. Sądzę, że miałem w rękach poza międzynarodową literaturą i prasą także wszystkie znane i dostępne źródła zarówno polskie, jak i brytyjskie. Choć pewne kwestie nie zostały całkowicie wyjaśnione z powodu braku źródeł ( co jest dla historyka sytuacją normalną), jestem zdania, że nie ma podstaw, dopóki nie zostaną przedstawione dowody przemawiające za odmienną interpretacją , nie przyjmować realnej hipotezy roboczej, że 4 lipca 1943r. miała miejsce w Gibraltarze jedna z setek zwykłych katastrof lotniczych lat drugiej wojny.
c) Dr Zbigniewa Wawra z Instytutu Historycznego Polskiej Akademii Nauk w Warszawie
Nie ma żadnych dowodów, by katastrofa gibraltarska była czymś innym niż tylko tragicznym wypadkiem.
d) Andrzeja Garlickiego
„ Rewizja nadzwyczajna” , w której Pan Dariusz Baliszewski przekonywał, że była to zbrodnia doskonała, wykonana przez Anglików na polecenie Moskwy, rękami Czecha Prchala wprowadziła mnie w osłupienie. Czułem się , jak w maglu, gdzie argumentem ostatecznym jest, że jedna pani powiedziała. W tej poetyce można łączyć fakty bez związku, nadawać im dramatyczną wymowę i oczywiście skrzętnie pomijać wszystko, co przeczy z góry założonej tezie. Szkodliwość społeczna takich telewizyjnych igraszek jest znaczna. Ludzie lubią bowiem tajemnice, spiski i gotowi są uwierzyć w taką wizję wydarzeń. Zamiast uczyć myślenia historycznego programy takie uczą myślenia tandetnego.
e) Dariusza Baliszewskiego, dziennikarza telewizyjnego , prowadzącego program telewizyjny „Rewizja Nadzwyczajna”
Kiedy przed rokiem podjąłem badania nad tym, co się stało w Gibraltarze 4 lipca 1943r. , wiedziałem, że odpowiedź mieści się w znacznej części w technicznym aspekcie lotu Liberatora. Naukowcy sądzą, że nie było żadnej katastrofy. Doszło natomiast do przerwania lotu absolutnie sprawnego samolotu, który łagodnie wodował . Po kilku minutach Liberator kapotując, czyli przewracając się przez nos, zatonął. Zespół naukowców stwierdza, że następnie- ale jest to już hipoteza- nastąpiły dwa wybuchy podwodne. Jeśli pasażerowie nie opuścili samolotu po miękkim wodowaniu, mimo, że było wystarczająco dużo czasu, oznaczać to może, że zamach na generała Sikorskiego i towarzyszące mu osoby nastąpił na płycie lotniska w Gibraltarze. Wykonawstwo zamachu jest niewątpliwie brytyjskie. Wielu historyków uważa, że za zamachem stał Kim Philby, słynny agent sowiecki, który miał być wówczas obecny w Gibraltarze. Często zdarza się, że podobne akcje są wynikiem współdziałania kilku służb specjalnych. Tak mogło być i w tym przypadku.
Nie znamy raportu z pracy dwóch polskich komisji. Pułkownik Marian Utnik , podczas wojny szef VI Oddziału, uchyla się od odpowiedzi na pytanie, radząc żebyśmy nie zajmowali się ta sprawą, jeżeli dbamy o własne bezpieczeństwo. Polacy i Anglicy, który mogliby wiele powiedzieć , milczeli i nadal milczą.
Tragedia w Gibraltarze , to fakt historyczny implikujący bardzo wiele dla polskiego losu. Dlatego też mamy prawo znać prawdę w dniu 4 lipca 1943r. w Gibraltarze, niezależnie od tego, jak ona brzmi. Być może, wyniki badań naukowców z Politechniki Warszawskiej skłonią. nasze władze do zainteresowania się sprawą śmierci Sikorskiego, a Parlament Brytyjski do skrócenia karencji dla akt dotyczących tej tragedii. Mamy nadzieje, że nasze wysiłki przyczynią się do poznania całej prawdy..
f) Zdzisława Jagodzińskiego, dyrektora Biblioteki Polskiej w Londynie
Prawda może być przykra, smutna, ale ukrywanie jej rodzi jedynie podejrzenia i zarzuty.
Opinie techników
a) prof. dr hab. inż. Jerzego Maryniaka z Politechniki Warszawskiej i Instytutu Lotnictwa w Warszawie, specjalisty od katastrof technicznych, w tym lotniczych
Prace nad analizą techniczną startu samolotu B-24 Liberatora II nr. AL. 523 w dniu 4 lipca 1943r. w Gibraltarze, zakończonego tragicznie śmiercią generała Władysława Sikorskiego i większości pasażerów oraz części załogi samolotu , podjęto z aspiracji redaktora Dariusza Baliszewskiego w ramach „Rewizji Nadzwyczajnej” Redakcji Telewizji Edukacyjnej..
Angielska „komisja śledcza” powołana rozkazem marszałka lotnictwa J.C. Slessera w sprawie śledztwa w odniesieniu do wypadku lotniczego, który miał miejsce w dniu 4 lipca 1943r. w Gibraltarze stwierdziła:
Krótki opis wypadku na okoliczności, jakiemu towarzyszyły
Liberator AL. 523 o całkowitej wadze 54 tysiące funtów, wystartował z Gibraltaru o godz. 23,07 w dniu 4 lipca 1943r.. Miejscem docelowym lotu miała być Anglia. Pogoda była dobra, wiatr słaby, niebo bezchmurne, widoczność 10 mil. Samolot oderwał się od ziemi w najbardziej prawidłowy sposób po przebiegu około 1100 jardów, wzniósł się na wysokość około 150 stóp i stopniowo ją tracąc uderzył, tak jak leciał, o powierzchnię morza w odległości 1200 jardów oderwania się od pasa startowego. Dane uzyskane w wyniku przeprowadzonego dochodzenia pozwalają przypuszczać, że pilot przerwał pracę silników poprzez zamknięcie przepustnic na moment przed zderzeniem samolotu z powierzchnia morza . Do tego czasu praca silników przebiegała normalnie. Spośród osób obecnych na pokładzie samolotu nie stracił życia jedynie pierwszy pilot. Został on uratowany przez załogę wiosłowej łodzi ratunkowej, która na miejsce wypadku przybyła w ciągu sześciu minut..
Rozpoznanie przyczyny wypadku przy uwzględnieniu wszystkich możliwych okoliczności.
Zdaniem komisji śledczej przyczyna wypadku było to, że samolot stał się nie sterowny.
Co jednak było tego przyczyną , komisja śledcza nie była w stanie ustalić. Po wystartowaniu pilot odepchnął od siebie kolumnę, aby nabrać szybkości. Kiedy po chwili
chciał ściągnąć kolumnę sterownicy na siebie, stwierdził, że nie jest w stanie tego uczynić
Układ sterowania wysokością , teoretycznie biorąc mógł się gdzieś zaciąć. Z uzyskanych zeznań oraz przeprowadzonych badań rozbitego samolotu absolutnie nie można ustalić jakiejkolwiek konkretnej przyczyny, która mogła spowodować zacięcie się układu sterowania wysokością
Komisja angielska stwierdzenie przyczyny „katastrofy” samolotu oparła wyłącznie na zeznaniu uratowanego I pilota, kapitana lotnictwa E.M.Prchala..
Natomiast przed tą komisją złożyło zeznanie 31 świadków katastrofy, między innymi
- kpt. Lot. Capes z Dowództwa Lotnictwa RAF na Gibraltarze - oficer wieży kontroli lotu (7 tys. godzin nalotów),
Samolot oderwał się od ziemi gdzieś przy dwunastej lampie oświetleniowej tj. w odległości mniej więcej 1150 jardów , wznosił się normalnie i na wysokości około
30 stóp w odległości około 10 jardów minął wieżę kontroli lotów. Po przejściu w lot poziomy przeleciał krótki dystans, przy czym równomiernie zaczął tracić wysokość, aż uderzył o morze. W moim przekonaniu wszystkie cztery silniki pracowały na pełnych
obrotach aż do chwili zetknięcia się samolotu z powierzchnią morza i i nie może być mowy o ustaniu pracy silników i utracie wysokości.
- gen. L0t. S.P. Simpson, Dowódca Lotnictwa na Gibraltarze
Samolot wzniósł się w powietrze w bardzo prawidłowy sposób po przebyciu 100 jardów od miejsca, w którym stałem. Wszystkie cztery silniki pracowały bez zarzutu. Kiedy samolot tracił wysokość , w tonie pracy silników nie wystąpiła żadna zmiana. Z rur wydechowych wszystkich czterech silników widać było stały niebieski płomień , taki sam jak w chwili wznoszenia się w powietrze.
- kpt. E.R. Howes ze stacji lotniczej RAF w North Front na Gibraltarze
Płynęliśmy przy pomocy wioseł na miejsce wypadku. Przez ten cały czas obserwowałem zanurzanie się samolotu. Oceniam, że minęło około sześć-osiem minut od chwili trzasku, który usłyszałem, do momentu , jak samolot zatonął..
Po przestudiowaniu zeznań świadków i analizie uzyskanych zdjęć fotograficznych elementów samolotu zespół prof. Jerzego Maryniaka z Instytutu Techniki Lotniczej i Mechaniki Stosowanej Politechniki Warszawskiej opracował model matematyczny i przeprowadził symulację numeryczną. W celu przeprowadzenia symulacji numerycznej startu samolotu zespół dokonał identyfikacji parametrycznej opierając się na danych samolotu z protokółu Komisji oraz literatury.
Przebieg katastrofy wg kpt. E.M. Prchala przyjęty przez Komisję
Samolot po prawidłowym oderwaniu się od ziemi wznosi się na wysokość 100m.po przejściu do lotu poziomego następuje blokada steru wysokości. Silniki pracują na mocy startowej.
Przebieg katastrofy wg zespołu prof. Jerzego Maryniaka
Wyniki obliczeń trajektorii lotu wykazują, że blokada steru na wysokości 10m, 50 m i 100m
:nadal powoduje wznoszenie samolotu.
Stąd wynika, że zeznania kpt.E.M. Prchala nie opisywały właściwego stanu lotu.
Samolot był sterowany świadomie przez pilota od momentu startu do wodowania na morzu. Następuje prawidłowy rozbieg i wznoszenie samolotu.. Następnie pilot przechodzi do lotu poziomego osiągając prędkość 10m/s, ale w tym czasie następuje zmniejszenie prędkości i samolot zniża lot. Pilot wyrównuje świadomie lot samolotu nad powierzchnią morza kontynuując lot na małej wysokości. Następnie wyłącza silniki i prawidłowo woduje na powierzchni morza.. Samolot utrzymuje się na powierzchni morza 8 minut, a następnie tonie nosem w dół obracając się na plecy i w tej pozycji z otwartym podwoziem został sfotografowany na dnie morza.
Wniosek prof. Jerzego Maryniaka
Z przeprowadzonej analizy wynika, że samolot był sprawny przez cały okres lotu, sterowany świadomie przez pilota do momentu wodowania.
Przekonany jestem w oparciu o wykonaną analizę, że był to zaplanowany sabotaż - morderstwo gen. Władysława Sikorskiego, a nie przypadkowa niezamierzona katastrofa B-24 Liberatora w Gibraltarze w 1943r.
Dostęp do archiwów brytyjskich
4 lipca 2008r. minęła 65 rocznica tragicznej śmierci w katastrofie lotniczej nad Gibraltarem Generała Władysława Sikorskiego, prezesa Rady Ministrów, a zarazem Wodza Naczelnego Wojska Polskiego na Obczyźnie.
Trzeba przypomnieć, że Anglia ponosi odpowiedzialność za tę śmierć oraz śmierć całej grupy generałów i czołowych oficerów Wojska Polskiego, w tym Szefa Sztabu.
Potwierdzeniem tej odpowiedzialności Anglii są następujące fakty:
1) Nagłe przerwanie działalności specjalnej Komisji Polsko-Brytyjskiej powołanej w 1943r. dla zbadania przyczyn tragicznej śmierci gen. Władysława Sikorskiego.
2) Wyniki analizy technicznej startu samolotu B-24 Liberatora nr. AL. 523 w dniu 4 lipca 1943r. w Gibraltarze, zakończonego tragicznie śmiercią generała Władysława Sikorskiego i większości pasażerów oraz części załogi samolotu, podjętej z aspiracji redaktora Dariusza Baliszewskiego w ramach „Rewizji Nadzwyczajnej” Redakcji Telewizji Edukacyjnej..
Opinia prof. dr hab. inż. Jerzego Maryniaka z Politechniki Warszawskiej i Instytutu Lotnictwa w Warszawie, specjalisty od katastrof technicznych , w tym lotniczych, która sprowadza się do stwierdzenia: „ Z przeprowadzonej analizy wynika, że samolot był sprawny przez cały okres lotu, sterowany świadomie przez pilota do momentu wodowania. Przekonany jestem w oparciu o wykonana analizę, że był to zaplanowany sabotaż -morderstwo gen. Władysława Sikorskiego, a nie przypadkowa niezamierzona katastrofa B-24 Liberatora w Gibraltarze w 1943r.”
3) Odpowiedź Włodzimierza Cimoszewicza Ministra Spraw Zagranicznych R.P. na interpelację poselską posła Leszka Murzyna ( Liga Polskich Rodzin) z dnia 26 kwietnia 2002r. w sprawie wyjaśnienia przyczyn śmierci generała Władysława Sikorskiego ( do której to interpelacji dołączył poseł Murzyn: prośbę prof. dr hab. Zbigniew Dmochowskiego skierowaną do Jej Wysokości Królowej Wielkiej Brytanii, opinie historyków i techników na temat katastrofy gibraltarskiej zebrane przez prof. Z. Dmochowskiego oraz pytania poselskie w tej sprawie).
Z odpowiedzi wynika, że akta brytyjskich służb specjalnych nie podlegają odtajnieniu, a strona brytyjska nie przewiduje żadnych wyjątków od zasady nie ujawniania akt tych służb
4) Nie wyjaśnione okoliczności nagłej śmierci w Londynie w nocy z 9 na 10 kwietnia 1999r. w przeddzień kolejnego powrotu do Polski śp. Ewy Chapman (Szeremeth) z Gozdawa-Osuchowskiej, byłej Sekretarki Parlamentarnej Prezydium Rady Ministrów Rządu Polskiego na Obczyźnie, która przekazała informację, że dokumenty brytyjskich służb specjalnych, dotyczące śmierci gen. Sikorskiego w Gibraltarze przechowywane były dotąd w Army Records Centre w Anglii
4) Prawda czy pamięć?.
W 2008 r. Wydawnictwo borussia ( po łacinie Prusy) Olsztyn wydało dwujęzyczną książkę pt „ Pamięć Wyzwanie dla nowoczesnej Europy Erinnerung Eine Herausforderung fur das moderne Europa” pod redakcją Roberta Traby. Na wstępie warto przytoczyć dane sylwetki redaktora naczelnego tej książki
Robert Traba urodzony w 1958r. jest historykiem i kulturoznawcą, pracownikiem Instytutu Studiów Politycznych Polskiej Akademii Nauk (PAN) , dyrektorem Centrum Badań Historycznych PAN w Berlinie, redaktorem naczelnym kwartalnika „Borussia”, współprzewodniczącym Polsko-Niemieckiej Komisji Podręcznikowej, honorowym profesorem Freie Universitat w Berlinie.
Jako recenzent tej książki specjalnie zainteresowały mnie poglądy prof. R.Traby, które mogą mieć i z pewnością będą miały wpływ na zasady przekazywania uczniom polsko- i niemieckojęzycznym prawdy historycznej..
Już we „Wprowadzeniu” prof. R. Traba dyskwalifikuje historię uniwersalną, a także historie narodowe..
Rola prof. R. Traby jako dyrektora Centrum Badań Historycznych PAN w Berlinie może być i jak wykazała książka „Pamięć” oraz wykład na Zamku Królewskim w Warszawie
Jest nastawiona na takie ułożenie faktów historycznych polsko-niemieckich, aby powstała zamawiana przez kręgi niemieckie taka wersja tych stosunków, w których ludobójstwo niemieckie zarówno na ludności żydowskiej jak i polskiej zostałoby wprawdzie uznane, ale nie miało znaczących reperkusji dla Republiki Federalnej Niemiec (RFN) jako wiodącego państwa w Unii Europejskiej.
Zestaw Autorów książki został więc tak dobrany, aby uzyskać efekt zamierzony.
Jest to jednocześnie podstawa do zrealizowania odpowiedniego podręcznika polsko- i niemieckojęzycznego do historii.
Przy okazji kolaboranci francuscy z okresu II wojny światowej w cieniu niemieckiej dominacji mogli uzyskać pozycję nr 2 w Unii Europejskiej.
Role Autorów książki również dobrane zostały perfekcyjnie.
Prof. Władysław Bartoszewski wybitny specjalista od stosunków polsko-niemieckich i polsko-żydowskich ., wystąpił jako tropiciel europejskiej duszy. Doszedł on do wniosku, że: po pierwsze istnieje jakoby „ Europa prof. Poetteringa” oraz po drugie osadzona jest ta Europa od stuleci na szacunku do godności człowieka.
W moich kilkakrotnych kontaktach poprzez Internet z Panem Prof. Hansem-Gert Poetteringiem jako byłym Przewodniczącym Parlamentu Europejskiego (PE) w i doktorem honoris causa Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie wyłania się inny obraz. Jest to osoba, która nie powinna mówić o szacunku „swojej Europy” dla godności człowieka;
Gdy Parlament Europejski wypracował metody, które można określić jako antydemokratyczne i antykulturalne (uzasadnienie jest w mojej recenzji).
Kolejni Autorzy -to praktycy : M. Pampuch z Polski (Olsztyn) i H. Hugo z Niemiec (Osnabruck) , którzy cieszą się tym, że mogą wspierać funduszami (niemieckimi) i konsumować je w Polsce. Ten układ jest jasny i niedwuznaczny.
Grupa Autorów w rozmowie polsko-niemiecko-francuskiej ( A. Michnik, R.T. Valery, G. Schwal i M. Nouschi) są zgodni co do celów ich wypowiedzi - wszystko zmierza w dobrym kierunku ( spadkobiercy ludobójców, kolaborantów polskich i francuskich) dobrze maja się w swoim gronie.
Dalszy Autor H.G. Poettering zajmujący się obroną wartości europejskich, w których zabrakło wartości chrześcijańskich, normalnych rodzin, a wprowadzono lobby lesbijek i homoseksualistów, którzy podobno mogą poprawić wskaźniki demograficzne, w zderzeniu z polskimi studentami zamiast pozostać przy swoich poglądach , uciekł przed ich propozycją o zastąpieniu traktatów unijnych przez 10 przykazań Bożych.
Kolejny Autor K. Pomian, dyrektor tworzonego w Brukseli Muzeum Europy prawdopodobnie nie zrealizował w pełni swego zadania, bo martwił się w książce o przyszłość rozwiązania problemu „Europy bez Europejczyków”.
Podobnie dwóch następnych Autorów A.Smolar, prezes Fundacji im. Stefana Batorego i H.A. Winkler, członek Rady Naukowej Domu Historii RFN i Instytutu Historii Współczesnej, nie w pełni zrealizowało zamierzenia głównego redaktora książki, gdyż także
nie widzą możliwości, aby Europa została z jednym narodem z identycznymi wartościami wspólnoty. Przy okazji jeden z Autorów bąknął, że zachód zawsze w elegancki sposób łamał pielęgnowane przez siebie wartości.
R. Traba z kolei mówiąc o cmentarzu wojennym w Drwęcku przyjmuje rolę przewodniczącego zespołu płaczek nad losem Mazurów, których na mocy decyzji wielkich tego świata w Poczdamie zastąpiono przez kręgi wypędzonych polskich kresowian z dawnych wschodnich kresów Polski, przekazanych we władanie sowieckiej Litwie, sowieckiej Białorusi i sowieckiej Ukrainie. I w tym miejscu można mieć duże obawy, że R.Traba jako współprzewodniczący Polsko-Niemieckiej Komisji Podręcznikowej nie będzie chciał uwzględnić wagi poszczególnych problemów historycznych nie tylko dotyczących stosunków polsko-niemieckich, ale także świadomie dopuści do profanacji historii kresów wschodnich Rzeczypospolitej. .
Autor litewski A.Nikzentaitis, dyrektor Instytutu Historii Litwy w Wilnie chyba przez pomyłkę daje informacje skąd biorą się fobie litewskojęzyczne wśród Litwinów w XX i XXI wieku.
Kolejny Autor B. Osadczuk zajmujący się politologią i historią ogólnie wyjaśnia skomplikowaną historię Ukrainy.
Duża grupa Autorów zajmuje się w książce rozbudowanym problemem Warmii i Mazur (obszary I,II,III,IV) we współczesnej Europie. Jest to zrozumiałe ze względu na istniejący przepływ finansowy ze strony niemieckiej ku stronie polskiej.
Sądzę, że jest to zapowiedź, że w podręcznikach polsko-niemieckich do historii problemy małostkowe będą wymieszane z problemami poważnymi dając konglomerat mitów pamięci historycznej z wyrzuceniem prawdy historycznej niewygodnej zarówno dla agresorów z II wojny światowej ( Niemcy, Rosja sowiecka,) jak i kolaborantów (Francja)..
J. Protas , Marszałek Województwa Mazurskiego i Wiceprezydent Euroregionu Bałtyk jako ostatni Autor spełnia całkowicie zalecenia zespołu podręcznikowego polsko-niemieckiego pisząc w części pt” Zamiast zakończenia” optymistyczne z punktu widzenia historii Unii Europejskiej stwierdzenie:” Dzięki nauce płynącej z historii, pełnej jasnych, ale i ciemnych
kart, uporaliśmy się z trudnym dziedzictwem pamięci”., co jest całkowitą dezinformacją i manipulacją.
Dlatego też jako recenzent książki „Pamięć Erinnerung” z wielką troską przesyłałem tę recenzję poprzez internet do różnych kręgów Polaków w kraju i poza krajem oraz Polonii poza krajem. Moje obawy odnośnie walki z prawdą historyczną , którą podjęła Polsko-Niemiecka Komisja Podręcznikowa wzmagają się wraz z zbliżającym się terminem zakończenia prac nad podręcznikiem do historii w wersji polsko-niemieckiej i brakiem jakiejkolwiek informacji odnośnie gromadzonej zawartości tego podręcznika.
Najciekawsze jest to, że nawet historycy polscy związani z Polską Akademią Nauk. albo nie mają wiedzy na ten temat albo unikają poszukiwań w tym kierunku, bo to może nie być dobrze ocenione przez wszechwładną Komisję Podręcznikową, której działalność wspierana jest przede wszystkim przez władze niemieckie.
Komisja Podręcznikowa
W recenzowanej książce były również na końcu ( str. 274 i 275) informacje o Komisji Podręcznikowej w formie „zaszyfrowanej”. „ Zaszyfrowanie „ polegało na tym, że informacje te zostały wydrukowane specjalnie pomniejszoną czcionką. .
Dopiero po powiększeniu tych stron 3-5 razy można było odczytać zamieszczone informacje i to nie wszystkie, gdyż zdjęcia osób były nadal nie do odtworzenia. . Z tego powodu zamieszczam w tym miejscu te wszystkie dane, które udało mi się odczytać.
Str. 274
Thomas Strobel Instytut Międzynarodowych Badań nad Podręcznikami Szkolnymi
Im. Georga Eckerta, Brunszwik. Fragment wystawy Instytutu im. Georga Eckerta w Brunszwiku pt „ Podręczniki szkolne na celowniku nauki i polityki” - 35 lat Wspólnej Polsko-Niemieckiej Komisji Podręcznikowej.
„Pragnęliśmy się porozumieć”
„Wietrzenie uprzedzeń i stereotypów” (Polityka 1973).
Motywacje członków Komisji
1) Gotthold Rhode
„Wyraził Pan dokładnie to, co od początku tej pracy szczególnie nas porusza, a mianowicie szczerą wolę porozumienia się i lepszego wzajemnego poznania, nie kalecząc przy tym prawdy i nie ulegając jednostronności”.
2) Gerard Labuda
„To była droga, którą mogliśmy pójść bez konfrontacji z czynnikami politycznymi”.
3) Wilhelm Wohlke
„ To był moralny obowiązek”.
4) Władysław Markiewicz
„ Chcieliśmy się porozumieć, dyskutować. I ten dialog miał być konstruktywny. A prestiż uczestniczących w nim naukowców na pewno podniósł jego znaczenie”.
5) Wolfgang Jacobmeyer
„ Dla mnie była to przede wszystkim motywacja naukowa, wywodząca się z moich prac przedwstępnych”.
Kontrowersje
„W latach 1933-1945 niemieccy historycy uwikłali się w ideologię nazistowską. Niektórzy z nich - dobrowolnie lub pod przymusem - przyczynili się do historycznej legitymizacji zbrodniczego reżimu”.
„Również polscy historycy doświadczyli systemu totalitarnego. W czasach stalinizmu niektórzy z nich brali udział w eliminacji przeciwnych systemowi kolegów i wykorzystywali historię do celów ideologicznych.”.
„Poczucie tożsamości historyków w obydwu krajach zostało bardzo obciążone”.
„Czy odegrało to jakąś rolę w tworzeniu wspólnej komisji podręcznikowej?”
„Czy Komisja Podręcznikowa była próbą rozliczenia z przeszłością w imieniu całego cechu historyków, nawet jeśli sami członkowie Komisji nie mieli sobie nic do zarzucenia?”
Str. 275
Komisja Podręcznikowa jako wzorzec?
Komisja Podręcznikowa pomiędzy Polską i Republiką Federalną Niemiec była wczesną próbą przezwyciężenia czysto narodowego spojrzenia na historię , poruszania zarówno konfliktowych, jak i łączących oba narody elementów historii oraz porozumienia się , co do wspólnego przedstawiania faktów. Doświadczenie to wywiera skutki po dzień dzisiejszy: jeśli tylko w innych regionach kuli ziemskiej rozpoczynają się wspólne prace sąsiadujących ze sobą państw nad sposobem ujęcia treści historycznych w podręcznikach szkolnych, wówczas wraca się pamięcią do doświadczeń polsko-niemieckich w tej dziedzinie.
Przykładem jest tutaj region Azji Wschodniej.
Dyskusje wokół sporów o ujęcie II wojny światowej w tamtejszych podręcznikach szkolnych nasiliły się w ostatnich latach. Dialog wokół podręczników między Chinami, Koreą Południową i Japonią zainspirowany został przez polsko -niemieckie doświadczenie.
W roku 2002 Komisja Polsko-Niemiecka przyznała nagrodę za szczególne zasługi dla rozwoju stosunków polsko-niemieckich
Ministrowie spraw zagranicznych obydwu krajów podkreślili fakt, że Komisja jest wzorcem na skalę światową, w jaki sposób narody mogą zbliżyć się do siebie pomimo wcześniejszych wrogich stosunków.
Praca Komisji Podręcznikowej dzisiaj
Konferencje naukowe organizowane co dwa lata
Nagradzanie podręczników szkolnych do historii i geografii, które szczególnie dobrze przedstawiają stosunki polsko-niemieckie
W 2005r. Andrzej Garlicki, historyk z Warszawy, otrzymał nagrodę Komisji za szczególnie dobre przedstawienie tematu wypędzeń w jednym z napisanych przez siebie podręczników (tenże historyk w sposób bezczelny kpił sobie z wersji zamachu na gen. Sikorskiego w Gibraltarze).
Historia: wydawanie tzw. tomów węzłowych: przedstawiane są w nich wydarzenia szczególnie ważne dla historii stosunków polsko-niemieckich.
Geografia : praca nad ważnymi dla szkół tematami aktualnymi - Unia Europejska, transformacja, granice /obszary nadgraniczne
Udział w roli specjalisty w polsko-niemieckich kursach dokształcających dla nauczycieli
Opracowywanie materiałów do nauczania i pomocy dla nauczycieli.
Dialog - Magazyn Polsko-Niemiecki
Wspólny podręcznik do nauki historii:
Zagrożenie dla tożsamości narodowych czy szansa na lepsze porozumienie?
Wyzwanie i interesy
Polska i niemiecka gospodarka
Pasja Europa
Refleksje polsko-niemieckie
Biorąc pod uwagę treść zawarta w recenzowanej książce w postaci jawnej i „zaszyfrowanej” oraz przesyłając tę recenzję do szerokiego kręgu internautów na wielu kontynentach musiałem dotknąć MAFII FALSZERZY HISTORII, których zamiary i próby realizacji dotyczą aktualnie kręgów polsko- i niemieckojęzycznych , ale metody , jak informowała treść „zaszyfrowana” sięgały daleko poza Europę, przy czym przykładowo podano Azję (Chiny, Korea Południowa, Japonia)..
Moja ocena i ostrzeżenie sprowadzały się do następujących stwierdzeń:
„ Mimo, że zespół Autorów tej książki błyszczy zaszczytnymi funkcjami w Unii Europejskiej, Niemczech, Polsce, Litwie, wyższych uczelniach, komisjach polsko-niemieckich i samorządach polskich i niemieckich, nieśmiało podjąłem się zadania opracowania recenzji, gdyż zajmując się aktualnie problemami informacji (prawdy) i dezinformacji (kłamstwa), dostałem materiał przykładowy, który zawiera konglomerat informacji i dezinformacji, zarówno historycznej , jak i współczesnej.
Jednocześnie ten materiał może być bezkrytycznie, ale świadomie kierowany do szkół średnich i wyższych w Polsce, Niemczech, Austrii, Szwajcarii i innych krajach, co stanowi wielkie niebezpieczeństwo dla jakości edukacji i nauki w Niemczech, Polsce, Unii Europejskiej i całej Europie, a także na innych kontynentach.
Aktualnie w Polsce książka ta w wersji polskiej i niemieckiej promowana jest i rozpowszechniana przez Dom Spotkań z Historią w Warszawie i wiele księgarni w całej Polsce. .
O sposobie promocji i rozprowadzania tej książki w Niemczech i innych krajach niemieckojęzycznych nie mam informacji.
Recenzję moją przesłałem również do Wydawnictwa borussia, oczekując na odpowiedzi choćby od tych Autorów, z którymi podjąłem dyskusję w ramach recenzji.
Do tej chwili żadnej odpowiedzi nie otrzymałem, ale prof. TRABA podczas swojej prelekcji na Zamku Królewskim w Warszawie wyraźnie powiedział przy obecnym licznym audytorium, że nie widzi potrzeby odpowiedzi na moją recenzję.
Ja się temu stanowisku prof. TRABY nie dziwię, gdyż podobnie reagował na opinię o zamachu na gen, Sikorskiego czeski pilot PRCHAL oraz akademik radziecki BURDENKO , który na zamówienie władz radzieckich przygotował raport o ludobójstwie niemieckim wobec
wojskowych i policyjnych jeńców polskich w KATYNIU.. Według niektórych oficjeli władz
polskich w Rosji Akademik BURDENKO na łożu śmierci odwołał swój kłamliwy raport o niemieckim ludobójstwie katyńskim.
Sprawa jest jasna, gdyż zbliżamy się do zakończenia prac nad wspólnym podręcznikiem polsko-niemieckim do historii i czeka polskie szkoły sytuacja, że w tym podręczniku znajdzie się znacznie więcej informacji i dezinformacji o historii zarówno na wschodzie i na zachodzie Polski., w tym na kresach wschodnich i zachodnich.
Nauczyciele historii w Polsce będą musieli przyjąć zafałszowaną historię do szkół i będą zmuszeni przekazywać ją swoim uczniom niezależnie od swoich opinii o tym podręczniku.,
Chyba , że zdecydują się na odejście z zawodu nauczycielskiego.i zasilenie wspólnoty biednych, bezrobotnych , a może nawet bezdomnych Polaków.
W lepszej sytuacji będą nauczyciele i uczniowie szkół niemieckojęzycznych, w których
dowiedzą się, że ludobójstwo niemieckie w stosunku do Zydów było ewidentne (świadczą o tym horrendalne kwoty zadośćuczynienia, które spłynęły i nadal spływają w stronę Izraela i żydowskiej diaspory światowej) . Natomiast już w stosunku do Polaków nie istnieją podobno
w pełni udokumentowane dane ( jak choćby w ramach obozu KL WARSCHAU).
Polacy zaś też mają na sumieniu pogromy Zydów ( np. w Jedwabnem) oraz brutalne wypędzenie niemieckich rodzin z terenów przekazanych Polsce przez decyzje zwycięzców II
wojny światowej .
Jednocześnie trzeba też podkreślić, że tworzenie wspólnego podręcznika polsko-niemieckiego do historii odbywa się w wielkiej tajemnicy.
Udział ewidentny historyków z Polskiej Akademii Nauk ( Berlin i Warszawa) powinien skutkować wiedzą członków PAN o tworzeniu tego podręcznika. Tymczasem wielu historyków z PAN nie przyznaje się do wiedzy o tym projekcie, co może świadczyć o zamierzonym przygotowaniu faktów dokonanych ( wniosek Ministerstwa Spraw Zagranicznych RFN, zgoda MSZ R.P. oraz Ministerstwa Edukacji Narodowej R.P., a także szkolenie wstępne nauczycieli historii i geografii polskich i niemieckich).
Tworzenie takiego podręcznika jest również w interesie Federacji Rosyjskiej, która może spodziewać się marginalizacji tematyki ludobójstwa sowieckiego na Polkach podczas II wojny światowej, ale także prześladowania polskich kręgów patriotycznych i kombatanckich w latach 1945-1989 w PRL-u.
5) Przebaczenie jako strategia prowadzenia polityki
Książka K. Wigury pt „Wina narodów” wydana została przez Wydawnictwo Naukowe SCHOLAR, Gdańsk-Warszawa w 2011r.
Pod tytułem książki umieszczona została sentencja „Przebaczanie jako strategia prowadzenia polityki”.
Ta właśnie sentencja spowodowała moją decyzję , aby podjąć się recenzji tej książki.
Jako recenzent wielu książek z różnych dziedzin naukowych za podstawowy problem treści każdej z nich uznałem poszukiwanie prawdy oraz wyodrębnienie treści zawierających informacje i dezinformację ( prawdę i kłamstwo).
Otóż już w treści tytułowej wyczułem konglomerat informacji i dezinformacji, który Autor usiłuje skierować do czytelnika.
Nasuwa się od razu pytanie: Co znaczy przebaczanie i kogo dotyczy?
Kto tworzy strategię prowadzenia polityki?.
Odpowiedź znajduje już na tejże stronie tytułowej.
To Muzeum II Wojny Swiatowej ma promować, uzasadniać i przekonywać do strategii przebaczania. .
Do tego też służy podstawowy tytuł „ Wina narodów”
A zatem do jednego kotła trzeba wrzucić narody napadnięte i napadające podczas II Wojny Swiatowej, aby w tymże kotle przy pomocy pachołków szatańskich przygotować wspólny chór mówiący o winie wszystkich narodów uczestniczących w II Wojnie Swiatowej..
Odbywać się to ma przy szatańskiej muzyce, jaka opisał Wyspiański w przeszłości.
Fotografia na okładce książki niemieckiego Kanclerza Willy Brandta pod pomnikiem Bohaterów Getta w Warszawie dniu 7 grudnia 1970r. dopełnia tę scenerię, stanowiącą uzasadnienie treści pewnej książki o „ przemyśle holocaustu”.
Wniosek końcowy mojej recenzji był następujący:
Książka Pani Karoliny Wigury pt „ Wina narodów”” Przebaczanie jako strategia prowadzenia polityki, w ramach mojej obszernej recenzji (26 str.) traktuję jako wartościową, ale zbyt rozwlekłą, niekiedy zawierającą wręcz sprzeczności, ale także ukierunkowaną na pominięcie lub marginalizację pełnego cyklu : uznanie winy, skrucha, zadośćuczynienie, prośba o przebaczenie, wreszcie pojednanie.
Natomiast wnioski z tej książki bez korekty nie nadają się do przekazania w ścieżce edukacyjnej, gdyż zawierają syndrom liberalizmu, który jest zabójczy dla cyklu edukacyjnego.
Ten ostatni wniosek jest bardzo istotny ze względu na tytuł materiału :” MAFIE FALSZERZY HISTORII”.
Niemcy w swojej strategii prowadzenia polityki zastosowali po II Wojnie Swiatowej pełny cykl: uznanie winy, skruchę, zadośćuczynienie, prośbę o przebaczenie i pojednanie w stosunku do Zydów w Izraelu i w diasporach żydowskich na całym świecie. Natomiast wykreślili z tego cyklu zadośćuczynienie przede wszystkim dla Polaków i innych narodów poza Zydami.
Nie będę tu nawiązywał do tej obszernej recenzji, natomiast przedstawię w pełni poglądy Karla Jaspera pt „ Odpowiedzialność indywidualna , ludzka egzystencja winy”.
„ Karl Jaspers przedstawił poważne argumenty podważające jedno z założeń leżących u podstaw deklaracji przebaczania i skruchy w polityce - myśl o odpowiedzialności zbiorowej i ciągłości narodu.. Dla mnie te wątpliwości są bardzo ważne.
Upadek kultury i niemiecka wina
Bardzo ważne jest stwierdzenie, że lata socjalizmu były dla Jaspera wstrząsem intelektualnym.
Jednocześnie kultura niemiecka , w której Jaspers wyrósł i która była dla niego przez cały czas ważnym punktem odniesienia, przestała być czymś oczywistym.
Dalej stwierdził, że” straciliśmy niemal wszystko: państwo, gospodarkę, pewność warunków naszego psychicznego bytu i jeszcze więcej: łączące nas normy, moralną godność, jednoczącą samoświadomość narodową”.
Za jedyny element niezmienności, do którego Niemcy mogą się jeszcze odnosić na którym mogą budować swoją przyszłą tożsamość, Jaspers uważa ich szczególną winę.
Charakteryzując następnie cztery rodzaje winy - kryminalną, polityczną, moralną i metafizyczną, Jaspers stara się umieścić je na skali rozpiętej pomiędzy winą jednostkową a nieodłączną od natury ludzkiej winą egzystencjalną.
Bardzo ważne jest stwierdzenie, że „ Wina nie musi powstawać w sposób czynny. Każde
zaniechanie w walce z bezprawiem i złem czyni nas współodpowiedzialnymi za ich obecność”.
Dalsze stwierdzenia Jaspera są niemniej istotne.
„Każdy musi sam przypomnieć sobie swoje własne postępowanie, zarówno wobec świata
zewnętrznego, jak i wewnętrzne, wobec siebie i odnaleźć właściwą dla siebie drogę odrodzenia w dzisiejszym kryzysie niemieckości”.
Jaspers wyraźnie odwołuje się tu do religijnego rozumienia przebaczenia.
Kapitalnym stwierdzeniem Jaspera jest: „ W Niemczech doszło do wybuchu tego, co istniało również na całym świecie zachodnim w postaci kryzysu wiary i ducha”.
Nie zmniejsza to winy niemieckiej - bo to właśnie w Niemczech, a nie gdzie indziej, ten wybuch nastąpił!!!
Jak poradzić sobie z winą?
Jaspers pozytywnie oceniał procesy norymberskie:” Już nigdy żaden polityk. czy wojskowy, nie miał powoływać się na rację stanu, czy rozkaz. Wszystkie czyny
dokonywane przez państwo, realizowane są przez jednostki - czy to rządzących, czy przez ich różnej rangi współpracowników. Wcześniej odpowiedzialność zostałaby zrzucona na państwo, jakby było ono wielkim, nadludzkim bytem. Dziś każdy musi odpowiadać za to, co czyni. Istnieją przestępstwa dokonywane przez państwo, które w równym stopniu są przestępstwami konkretnych jednostek. Nic nie może zniwelować odpowiedzialności osobistej.
To ważne stanowisko Jaspera, które całkowicie popieram.
Gdy chodzi o winę polityczną , państwo niemieckie może ofiarować różne rodzaje zadośćuczynienia w stosunku do ofiar i państw okupowanych przez III Rzeszę. Jaspers szczególnie podkreśla zasługi Adenauera, który zrozumiał , że Zydzi mają prawo, by być „nieprzejednani” oraz, że „materialne zadośćuczynienie krzywd jest minimalnym wypełnieniem zobowiązań Niemców wobec Zydów”.
I tu trzeba przypomnieć, że o ile Niemcy prawidłowo rozwiązali zalecenie Jaspera w stosunku do Zydow, to w stosunku do Polaków zastosowali wszystkie uniki, aby zadośćuczynienie pomniejszyć i zdegradować do minimum.
Jak widać, według Jaspera, ”potrzebna jest głęboka , świadoma zmiana moralna w całym niemieckim społeczeństwie, rozpoczynając się na poziomie jednostkowym”.
Przebaczanie tylko między jednostkami
Indywidualizacja oraz surowe wymagania dotyczące skruchy i i pokuty jednostek idą w u Jaspersa w parze z przekonaniem, że również przebaczenie może następować wyłącznie między jednostkami, a nigdy między narodami jako całościami.
Moim zdaniem jest to wyjątkowo istotne stwierdzenie, przemyślane i logiczne!!!
Niemożliwe jest jednak przebaczenie HOLOKAUSTU.
„Zyd ,który przeżył, być może będzie mógł przebaczyć za siebie krzywdę, która wyrządzono jemu. Kto jednak może przebaczyć masowy mord na sześciu milionach Zydów? Prawo do tego mają tylko sami zamordowani. W ich imieniu nie może wypowiadać się nikt, żaden człowiek, żadne państwo i żadna organizacja religijna”
Tym kolejnym sformułowaniem Jaspers porządkuje świat chaosu, jaki powstaje stosując przebaczenie jako strategię polityki.
A zatem książka Karoliny Wigury pt „Wina narodów Przebaczanie jako strategia polityki” bez wypowiedzi Jaspera byłaby bezwartościowa, służyłaby kłamstwom (dezinformacjom) i z punktu widzenia naukowego byłaby mizerna i licha!!!
Ale to stwierdzenie Jaspera dotyczy także problemu zamordowanych w różnych formach ludobójstwa Polakach ( około 3 miliony ofiar bez Zydów w ludobójstwie niemieckim oraz około 2 miliony ofiar bez Zydów w ludobójstwie sowiecko-rosyjskim).
Dla nas- Polaków wypowiedzi Jaspera stanowić powinny nieodłączny kanon- świętość.
Dalsze stwierdzenia Jaspera są niemniej istotne.
„Wszelkie próby moralnej reprezentacji wspólnoty są zagrożone uproszczeniami, niebezpiecznie zbliżającymi się do tego, co Jaspers nazywaWYGODNICTWEM I PYCHA MYSLENIA.. Każda taka próba groziłaby zdjęciem odpowiedzialności z jednostek i przeniesienie jej na bliżej NIEOKRESLONA ZBIOROWOSC”.
Bardzo ważne jest stwierdzenie Autorki, że myślenie Jaspera ma podstawy religijne, w tym sensie, że jako nieodłączny jego składniki występują odniesienie do wspólnoty ludzkiej i do Boga.
Jaspers wierzy więc „W możliwości odnowy całej wspólnoty, ale tylko pod warunkiem, że takie same, surowe wymagania będzie stawiać sobie każdy z osobna”.
Utopia i rozgoryczenie
Autorka pisze, że „Wypowiedzi Jaspera o niemieckiej winie i wzywanie każdego do rozliczenia się z własnych błędów przysporzyły mu coraz więcej krytyki. Choć po 1945r. dzięki Amerykanom stał się jedną z najważniejszych osób pracujących przy odnowie uniwersytetu w Heidelbergu, a nawet proponowano mu stanowisko ministra kultury, od momentu publikacji pt „ Problem winy”, wielu współpracowników spoglądało na niego z niechęcią.
Rozczarowanie nowym obliczem państwa niemieckiego było zapewne głównym powodem, dla którego Jaspers, człowiek, który przez dwanaście lat panowania Hitlera odmawiał , gdy próbowano zmusić go do emigracji, w 1948r. skorzystał z propozycji objęcia katedry filozofii w Bazylei.
Jako przyczyny wyjazdu wymienił:” Brak wyciągnięcia konsekwencji z masowej zbrodni na Zydach, radykalne odcięcie od przestępczego państwa - moja izolacja w środowisku uniwersyteckim - wrogość rządu, nadmierne zaabsorbowanie bezskutecznymi usiłowaniami zmniejszenia siły mojej pracy filozoficznej”.
Szczególnie dużo krytyki przysporzyła mu ostatnia książka poświęcona polityce, wydana w 1967r. pt „Wohin treibt die Bundesrepublik” „ Dokąd zmierza RFN”.
W wyjątkowo ostrych słowach pisał w niej Jaspers o narodzie, który po wojnie popadł w bezkrytyczny stan samozadowolenia:” Ludzie pragną swojej wygody”, „ Pragnie się w tym
nowym państwie spokoju”.
Ze względu na jego surowość moralną zarzucono mu utopijne podejście do rzeczywistości : „Już od lat otrzymuję listy od nieznanych mi ludzi, ostatnio dzieje się to częściej, ludzie mi mówią, że to, co myślę, to zupełna utopia”.
W 1967 r. Jaspers zrzekł się paszportu niemieckiego i poprosił o obywatelstwo szwajcarskie.
Niecałe dwa lata później umarł.
Poglądy Jaspera są dla mnie bardzo bliskie, a jego prześladowanie ze strony rodaków
również potwierdza jego wysoką pozycję jako filozofa w poszukiwaniu prawdy o niemieckim problemie z ludobójstwem., zarówno Zydów, jak i Polaków w II wojnie światowej.
Natomiast jest okazja , aby zapytać, czy problemy Jaspera we wspólnocie niemieckiej mogą być wykorzystane także do analizy działalności Unii Europejskiej, w której Niemcy
stanowią ważną pozycję państwową.
Moja odpowiedź jest pozytywna.
Odpowiedzią jest próba wykorzystania tzw. pruskiej pamięci forsowanej w dwujęzycznej książce pt „ PAMIEC/ERINNERUNG” pod redakcja prof. Roberta TRABY, wydanej przez Wydawnictwo borussia, Olsztyn w 2008r.
W książce tej prof. Władysław Bartoszewski, specjalista od stosunków polsko-niemieckich i polsko-żydowskich doszedł do wniosku, że po pierwsze istnieje jakoby „Europa prof. Poetteringa” czyli niemiecka, a po drugie, że „osadzona jest ta Europa od stuleci na szacunku dla godności człowieka”.
Czy to stwierdzenie w całości fałszywe, dotyczy podważania wątpliwości, jakie miał Jaspers odnośnie wyciągnięcia przez Niemcy wniosków z historii krzywd, jakie doznali zarówno Zydzi, jak i Polacy od ich obłędnej filozofii niszczenia wspólnoty żydowskiej i prześladowania wspólnoty polskiej. Ten trend wykorzystania pruskiej pamięci kontynuowany był podczas spotkania w dniu 18 maja 2011r. na Zamku Królewskim w Warszawie, na którym podjęty był temat „Nowe spojrzenie na syntezę stosunków polsko-niemieckich. Polsko-niemieckie miejsca pamięci”.
I znowu tu występuje prof. Robert TRABA, tym razem z Centrum Badań Historycznych
PAN w Berlinie.
Z tym, że perfidnie przeciwstawia prześladowaniom Polaków podczas Powstania Warszawskiego w 1944r. przez Niemców , prześladowania Zydów przez Niemców podczas
likwidacji Getta Warszawskiego w 1943r.
Ta operacja polega na tym, że miejscem pamięci podstawowym dla prof. TRABY jest Getto Warszawskie a nie Warszawa w 1844r., o której zapomniał Dyrektor Centrum Badań Historycznych PAN w Berlinie. Jest to działalność historyka polskiego, który realizuje zamówienie na szkodliwe działanie niemieckie włączając w to Instytucję PAN-owską w stolicy Niemiec.
Jeszcze raz gratuluję tu śp. Panu Prof. Jaspersowi wizji braku poprawy stanu duszy niemieckiej odpowiedzialnej za ludobójstwo żydowskie i polskie podczas II wojny światowej.. A także wykorzystania możliwości aktualnego prześladowania pośredniego np. Polaków w sferze ekonomicznej.
Ta forma szkodzenia Polakom w sferze ekonomicznej dotyczy wnioskowania i realizacji aktualnej polityki ekonomicznej Unii Europejskiej, której pewne aspekty są bardzo szkodliwe dla gospodarki i społeczności polskiej ( np. degradacja polskiego sektora strategicznego, jakim jest polska gospodarka morska, rolnictwo polskie, energetyka polska itp.).
Jest to wprawdzie temat nieco odbiegający od treści książki, ale na pewno ma to związek z filozofią Jaspersa, który został zdegustowany przez zbyt zdegradowaną przez okres II wojny światowej DUSZE NIEMIECKA i daleko nieskuteczne i niechętne odbudowywanie tej duszy PRAWDZIWIE POKUTUJACEJ za krzywdy wniesione przez ten NAROD i ciągle zbyt WYNIOSLEJ i NIEPRZYDATNEJ do pełnego NAWROCENIA przez porzucenie wątku SZATANSKIEGO z okresu HOLOKAUSTU żydowskiego i LUDOBOJSTWA Polaków..
WNIOSEK KONCOWY
W ramach historii stosunków polsko-niemieckich, polsko-rosyjskich, polsko-angielskich i polsko-francuskich napotykamy na działania różnych MAFII FALSZERZY, które usiłują bardziej lub mniej skutecznie zniekształcać te historie.
Efektem tych zakłóceń mają być też np. utrudnienia związane z uzyskaniem ODSZKODOWAN za LUDOBOJSTWO i PRZESLADOWANIA Polaków oraz STRATY MATERIALNE w Polsce podczas działań wojennych w latach 1939-1945, NIEWYWIAZANIA SIĘ Z POMOCY MILITARNEJ POLSCE w 1939r.,a także zamachy
np. w Gibraltarze (1943r.) i Smoleńsku (2010r.).
Te odszkodowania mogą być szacowane łącznie na kwotę blisko TYSIACA MILIARDOW USD..
Literatura
1. G. Nowak Wojna światów 1920 BitwaWarszawska, Oficyna Wydawnicza G and P, Poznań 2011
2.Z. Dmochowski Straty Polski w II Wojnie Swiatowej ( część IV), Rodzina Polska, nr 11 (1/2002).
3. Z. Dmochowski Opinie historyków i techników na temat katastrofy gibraltarskiej, Anty- i filopolonizm, Dokumentacja internetowa, cz. I, Warszawa 2008r.
4. Z. Dmochowski Tajemnice archiwów, Anty- i filopolonizm, Dokumentacja internetowa, cz. III, Warszawa 2008r.
5. Książka Pamięć Wyzwanie dla nowoczesnej Europy, Erinnerung Eine Herausforderung fur das moderne Europa, Wydawnictwo borussia, Olsztyn 2008.
6. Z. Dmochowski Recenzja książki pt „ Pamięć Wyzwanie dla nowoczesnej Europy , Erinnerung Eine Herausforderung fur das moderne Europa”, Wydawnictwo borussia, Olsztyn 2008, Nad Odrą nr. 9-10 (162-163) 2011
7. K. Wigura Wina narodów Przebaczenie jako strategia prowadzenia polityki,Wydawnictwo Naukowe SCHOLAR, Gdańsk-Warszawa 2011
8. Z. Dmochowski Recenzja książki K. Wigura pt „Wina narodów”, Wydawnictwo Naukowe SCHOLAR, Gdańsk-Warszawa 2011, Recenzje , Dokumentacja internetowa, Warszawa 2011.
9. Z. Dmochowski Dusza polska i niemiecka, Nad Odrą, NR 7-8 (160-161) 2011.
10. Z. Dmochowski Warunki narodu polskiego, Nad Odrą, NR 1-2 (166-167) 2012.
11. . Z. Dmochowski Praktyka i teoria, Nad Odrą NR 1-2 (166-167) 2012.
12. M. Matyszkowicz POLITYKA NARODOWA/ Zapaść edukacji, Potwory nacjonalizmu, Gazeta Polska codziennie, 26 MARCA 2012.
13. Z. Dmochowski INNOWACJA SYSTEMOWA (nie publikowana)
14. Z. Dmochowski Materiały - książki, dokumentacje internetowe, recenzje, odczyty
Zbigniew Dmochowski