WSPÓŁCZYNNIK HUMANISTYCZNY FLORIANA ZNANIECKIEGO – NAWIĄZANIA I INTERPRETACJE


PRZEGLĄD
WYBRANYCH TEKSTÓW

Kim
był Florian Znaniecki?

Florian Znaniecki urodził się w
Polsce w 1882 roku w zaborze rosyjskim. Wychował się w rodzinie szlacheckiej. Z
domu wyniósł przydatną wielce w przyszłości umiejętność posługiwania się
językiem niemieckim i francuskim. Wcześnie zainteresował się poezją i
literaturą, w dziedzinach tych jako twórca i czytelnik przejawiał swój
patriotyzm. Aby móc w oryginale smakować poezji angielskiej i francuskiej
przyswajał sobie język obcych poetów. Po próbach publikacji własnej twórczości,
zakończonej wydaniem własnym sumptem „poematu fantastycznego” „Cheops” i po
zaliczeniu tych prób przez samego autora do niepowodzeń, odkrył Znaniecki filozofię.

Znajomość języków obcych i głód
literacki pozwalają mu zapoznać się ze znaczną częścią kierunków filozoficznych
ówczesnej Europy. Po pewnym czasie jednak jego „nieprawomyślne” zachowanie na Uniwersytecie Warszawskim doprowadzają do
wyrugowania go z uczelni. Udaje się do Szwajcarii, gdzie postanawia zerwać ze
swoim stanem szlacheckim. Po wielu perypetiach, podejmowaniu różnych zajęć
zarobkowych, studiach w Genewie i Paryżu ( gdzie słuchał wykładów Durkheima )
powraca do kraju. Od tej pory jest już trwale związany z instytucjami
naukowymi. W latach 1910 - 1914 jako łączy życie akademickie filozofa z
działalnością społeczno-oświatową w warszawskim Towarzystwie Opieki nad
Wychodźcami. Zainteresowania emigrantami przenoszą się w roku 1914 na
współpracę z W. Thomasem nad „Chłopem polskim”. W marcu 1920 F. Znaniecki wraca
do Polski, by objąć Katedrę Filozofii na Uniwersytecie Poznańskim. Zostaje ona
później przemianowana na Katedrę Socjologii i Filozofii Kultury. Od roku 1939
liczy się ostatni etap życia Floriana Znanieckiego - jego praca dydaktyczna i
naukowa w USA. Autor „Wstępu do Socjologii” umiera w 1958 roku w Champaign,
Illinois.

Wyznaczając dla siebie rolę
naukowca oddzielającego kompetencje nauk humanistycznych od przyrodniczych nie mógł ograniczyć się do występowania
tylko w charakterze socjologa. Cel jaki postawił sobie przekroczył siły
pojedynczego człowieka - jego system socjologii systematycznej nie doczekał się
ostatecznego opracowania. Florian Znaniecki chciał jednoznacznie wskazać czym
są fakty humanistycznego poznania nie rezygnując przy tym z przyszłej
możliwości badania ich równie precyzyjnie jak swoje fakty badać potrafią nauki
naturalistyczne. Służyć temu miał system teoretyczny konsekwentnie prezentowany
w kolejnych książkach.

W obecnej pracy skupimy się na
jednym jego elemencie - kategorii współczynnika humanistycznego. Wynika to z
przekonania, że pomimo wagi jaką przypisuje się „współczynnikowi
humanistycznemu” nie poświęca mu się wielu rozpraw. „Współczynnik
humanistyczny”, naszym zdaniem, jako jedna z najważniejszych kategorii
teoretycznych, i jednocześnie najbardziej popularnych, zasługuje na to.

Praca składa się z sześciu
rozdziałów. Można je podzielić na dwie części. Pierwszą stanowi rozdział
pierwszy. Stanowi on znaczną część całej pracy i przybliża teksty powiązane ze
„współczynnikiem humanistycznym”. Są to teksty do których studiujący koncepcję
współczynnika humanistycznego jest odsyłany przez zainteresowanych autorów.

Na drugą część składa się
pozostałe pięć rozdziałów. Odnosimy się w nich do dzieł Floriana Znanieckiego i
śledzimy w nich charakter i zastosowanie kategorii współczynnika
humanistycznego. Są to wg kolejności rozdziałów: „Wstęp do Socjologii”, „Nota
metodologiczna” poprzedzająca „Chłopa polskiego”, wstęp do drugiego tomu
„Socjologii wychowania”, „Nauki o kulturze” oraz „The Method of Sociology”.
Praca kończy się posumowaniem osiągniętych wyników.

Współczynnik humanistyczny” nie jest szczególnie dogłębnie opisywanym
elementem teorii Floriana Znanieckiego. Odniesienia do niego, rozważania na jego temat można spotkać dość
często, ale nigdy jego analizy nie przekraczają pojemności rozdziału. Po pewnym
czasie przebywania z materiałem przedmiotu dojść można do refleksji, że znaczna
liczba autorów posługiwała się tą samą, raczej małą ilością cytatów jako
podstawy swoich wniosków. Z drugiej strony przyznać trzeba, że koncepcja
współczynnika humanistycznego nie jest wykładana przez samego Autora
jednoznacznie i precyzyjnie, ani też obszernie. Co więcej, wbrew postulatom nie
była stosowana w praktyce badawczej, marginesowej wobec teorii, w sposób, który jasno wyjaśniałby jej charakter.
Szukać go raczej należy w obserwacjach Autora przytaczanych w jego dziełach.
Znamienne jest również, że współczynnik nie jest punktem wyjścia do analizy
szerszych koncepcji Znanieckiego, lub środkiem ciężkości analiz. Pojawia się
raczej jako jeden z elementów rozważanych „przy okazji” innych zagadnień -
socjologii wiedzy, socjologii wychowania, metody autobiograficznej, problemu
obiektywizmu czy roli Znanieckiego w nauce.

Bardzo ważnym momentem rozwoju
zobiektywizowanej myśli naukowej jest jej zapładniająca rola w obrębie świata
nauki, przede wszystkim jej pokrewnych dziedzin naukowych. Dlatego interesujące
były próby wykorzystania współczynnika humanistycznego na terenie humanistyki
jako elementu nowych przedsięwzięć teoretycznych. Recepcja myśli jest bardzo ważna, jest, jak właśnie
powiedzieliśmy, obiektywizacją idei danego autora w świecie
zinstytucjonalizowanej nauki, a o taką walczył sam Znaniecki , nie należy
jednak zapominać, że nie jest, czy też nie musi być równoznaczna z samą myślą.
Może być etiudą na jej temat, z najróżniejszych
powodów i pomimo dobrych chęci, bardzo odległą od oryginalnej myśli. W tym
miejscu jednak nie czas jeszcze na jakiekolwiek oceny, sygnalizujemy jedynie
jeden z problemów ewolucji myśli naukowej.

Dalsze części pracy będą zawierały
analizę dzieł polskiego socjologa i filozofa i, mamy nadzieję, ustosunkują
się
per
se
do innych interpretacji . Zawarte
poniżej zdania autorów wyrażają
tylko ich opinie dotyczące teorii Floriana
Znanieckiego. Zostały zebrane w trakcie studiowania współczynnika humanistycznego
- pomagały śledzić percepcję współczynnika. Z powodów obiektywnych nie mogliśmy
dotrzeć do wszystkich źródeł, które by nas interesowały - współczynnik, jak
wspomnieliśmy, rzadko pojawia się w formie odrębnej części tekstu, niektóre
pozycje znajdują się poza granicami kraju, niektóre nie są tłumaczone na język
polski lub angielski itd.

Ciężko jest znaleźć klucz porządku
prezentacji komentatorów myśli Znanieckiego. By uniknąć chaosu spróbujemy
uporządkować poniższy tekst wg kilku kategorii - chronologicznej lub
pokoleniowej czy zajęcia głosu w bardziej powszechnych problemach,
przewijających się w przeważającej części interesujących nas rozważań, jak np.
dychotomii - ontologiczna, a epistemologiczna wersja współczynnika
humanistycznego. Istotne znaczenie dla porządku będzie miała także siła związku
między danym autorem/autorką a myślą omawianego Autora, siła wpływu wyrażająca
się częstym powoływaniem się na ich osoby przy kolejnych pracach dotyczących F.
Znanieckiego.

Zaznaczyć należy również, że poniższy
tekst w całości poświęcony jest współczynnikowi humanistycznemu, a inne
elementy teorii pojawiają się tylko za jego sprawą i dla potrzeb jego lepszego
przedstawienia.

Możemy już teraz przejść do zapoznania się z przykładami recepcji myśli
Floriana Znanieckiego, w szczególności zasady współczynnika humanistycznego,
podkreślając raz jeszcze, że ten rozdział prezentuje postawy interpretatorskie
autorów w nim opisanych.

Ogólna teoria Floriana Znanieckiego
spotyka się z zarzutem idealizmu ze strony redaktora naczelnego „Myśli
Filozoficznej” - A. Schaffa w artykule „Metoda dokumentów osobistych a
społeczne badania terenowe.” Autor ten, jak sam mówi, przewodniczyć chce
dyskusji „wymierzonej przeciw” poglądom podobnym do reprezentowanych przez
autora „Nauk o Kulturze”. Punkt widzenia stosowany w metodzie dokumentów
osobistych ogranicza się, wg A. Schaffa, do założenia, że badać należy nie to,
jak rzeczy się mają obiektywnie, lecz jaki jest ich obraz w umysłach jednostek.
Opiera się ona zatem o zaplecze teorii idealistycznej, wyrasta z tego
stanowiska i do niego prowadzi. Skupiając się na pojęciu współczynnika
humanistycznego, dochodzi redaktor „Myśli Filozoficznej” do wniosku, że skrywa
się pod nim nic więcej jak „subiektywno-idealistyczna” teza Berkeley'a, że nie
ma przedmiotów istniejących poza świadomością, która oddawana jest równaniem
„esse = percipi”. Podobnie, koncepcja współczynnika humanistycznego głosi, że
nie ma rzeczy „niczyich”. Sprowadza tym samym obiektywną rzeczywistość do
treści świadomości. Zatem: „...treścią współczynnika humanistycznego jest subiektywno-idealistyczna negacja
obiektywnego charakteru rzeczywistości społecznej.” ( Schaff, 1952, 239 )
Przedmiot jest treścią świadomości. Nie ma wyraźnej granicy między światem
realnym, a światem wyobraźni, oba są tylko treściami świadomości. A. Schaff
zarzuca autorowi pojęcia współczynnika humanistycznego dokonywanie manipulacji
pojęciami, by ukryć idealistyczno-subiektywny charakter swej teorii. Wprowadza
najpierw F. Znaniecki pojęcie przedmiotu, jako tego co uświadamiane lub
wyobrażane, by później zastępować je przedmiotem, czyli tym co istnieje poza
świadomością i niezależnie od świadomości. Kolejna „gra znaczeń” ma dotyczyć
pojęć: „realny”, czyli materialny oraz „realny”, czyli wchodzący w sferę
doświadczenia. W ten sposób, argumentuje A. Schaff, poprzez nieuprawnione
mieszanie znaczeń, próbuje F. Znaniecki przekonać czytelnika, że mit jest tak
samo realny jak chociażby góra.

Drugi rodzaj idealizmu, idealizm
obiektywny, znajdować ma wyraz w teorii „wartości społecznej”, podstawie całej
idei socjologii Floriana Znanieckiego. Zdaniem autora „Metody dokumentów
osobistych...” F. Znaniecki musiał przyjąć domieszkę idealizmu obiektywnego do
pozorowania realizmu. Tłumaczy także ten krok, jako wymuszony występowaniem
zjawiska powtarzalności postaw społecznych. „Wartości społeczne”, jako wzory
postępowania jednostkowego, porównane zostają do „boga” wprowadzonego także
jako przejaw idealizmu obiektywnego przez Berkeley'a do swej teorii
subiektywno-idealistycznej. Nie zmienia to jednak faktu, powiada A. Schaff, że
świat reprezentowany w teorii F. Znanieckiego jest treścią świadomości
jednostkowej, pozoruje jedynie wyjaśnianie dlaczego takie treści się
powtarzają.

Jak widzimy, A. Schaff stoi na
stanowisku, że świat społeczny rozpatrywać należy używając kategorii
przyrodniczych - realny = materialny. Neguje on odrębność materiału badawczego
humanistyki od nauk przyrodniczych. Teorię F. Znanieckiego oddziela od jej
całościowego kontekstu.

W kolejnych rozdziałach tej pracy
udzielimy głosu autorowi pojęcia współczynnika humanistycznego, by przy pomocy
swej całej konstrukcji teoretycznej obronił się przed zarzutem idealizmu.

Wielu autorów dostrzegając
niebezpieczeństwo zarzutów idealistycznych, które napotykać mogła i napotykała
koncepcja współczynnika humanistycznego ograniczali jej zastosowanie do
dziedziny metodologii. Jan Szczepański w
książce „Socjologia. Rozwój problematyki i metod.” oraz artykule „Podstawowe
koncepcje metodologiczne socjologii Floriana Znanieckiego” zawartym w
„Przeglądzie Socjologicznym” formułuje jasno swoje podejście wobec teorii
współczynnika humanistycznego.

W „Chłopie Polskim” dokonuje się podział
przedmiotów na rzeczy, nie przekształcone działalnością człowieka oraz
wartości, posiadające „znaczenie”, pewną wartość dla człowieka, rzeczy na które
nakierowane jest działanie człowieka . Najpowszechniejszą iluzją socjologów
nazywa J. Szczepański przekonanie o
możliwości ujęcia faktów „takimi, jakie są”, jest to niemożliwe, gdyż fakt jest
abstrakcją i ważne jest, by wyizolowanie faktów ze złożonego kontekstu procesów
odbywało się ze świadomością metodologiczną stosowanych kryteriów.

Współczynnik humanistyczny jest
rozumiany jako dyrektywa metodologiczna w badaniach kultury, nakazująca
badaczowi uwzględnienie znaczeń czy ważności, jakie badanym przedmiotom i czynnościom
nadają badani ludzie w określonych zbiorowościach. Socjolog powinien odnosić
zjawiska do empirycznych podmiotów.

Obserwacja układów społecznych wskutek
wyposażenia ich we współczynnik humanistyczny różni się od obserwacji układów
przyrodniczych. Obserwując rzeczy naturalne musimy wziąć pod uwagę tylko to,
czym są te rzeczy w

n a s z y m doświadczeniu Obserwując
wartości należy uwzględnić także doświadczenia podmiotów tego procesu. Nie ma
na tym gruncie dowolności stosowania metody, świat wartości musi być badany
przy użyciu współczynnika humanistycznego. J. Szczepański nie zgadza się więc
na badania humanistyczne niezgodne z przesłankami współczynnika
humanistycznego.

Jan Szczepański, podobnie jak spora
liczba zainteresowanych autorów, wyróżnia dwie możliwe
interpretacje zasady współczynnika: metodologiczną i ontologiczną, z których
żadna nigdy nie była wyraźnie przez Znanieckiego odrzucana. Ontologiczne ujęcie
widzi jako formułę uznającą za istotę wszelkich wytworów kultury „znaczenie”
nadawane im przez ludzi, którzy je wytworzyli lub którzy ich doświadczają.
„Znaczenia” mogą być pojmowane dwojako: jako przejawy „ducha obiektywnego”,
oraz psychologicznie - przejawy „ducha subiektywnego”. W obu przypadkach
rzeczywistość kulturowa staje się swoistą rzeczywistością duchową, rozwijającą
się wg własnych praw, niezależną genetycznie od natury.

J. Szczepański twierdzi, że obie
wykładnie nie występują równomiernie w twórczości współautora „Chłopa
Polskiego”, lecz każda z nich jest dominującą w poszczególnych dziełach. Pierwsza wykładnia - idealistyczna koncepcja
rzeczywistości ma zawierać się w sformułowaniach „Wstępu do Socjologii”, we
wstępie do drugiego tomu „Socjologii Wychowania”, a najjaskrawiej przejawiać
się w „Cultural Reality”. W „The Method of Sociology” i w „Social Actions”
współczynnik humanistyczny jest już ujęty jako zasada metodologiczna,
orzekająca, że w badaniu układów społecznych nie możemy pomijać postaw i
przekonań ludzi w nie uwikłanych. W rezultacie, zdaniem ucznia F. Znanieckiego,
współczynnik sprowadza się do zalecenia, by w opisie sytuacji uwzględniać
subiektywne poglądy ludzi na tę sytuację, bez czego nie można zrozumieć, a tym
bardziej wytłumaczyć działań ludzkich. Sformułowana w ten sposób zasada
przyniosła owoce w postaci wykorzystania w socjologii dokumentów osobistych. Z
drugiej strony, spotkała się z zarzutami behawiorystów i pozytywistów
wskazujących na sprowadzanie się formuły współczynnika do badania przeżyć
psychicznych i prowadzeniu w stronę subiektywizmu.

Na podsumowanie podrozdziału
„Humanistyczna socjologia indukcyjna Floriana Znanieckiego” autor powiada, że jeżeli socjologię polsko -
amerykańskiego humanisty interesuje tylko „ten obraz, jaki człowiek sam o sobie
urabia lub inni o nim urabiają”, to należy wskazać na różnicę między
postrzeganiem człowieka, jako organizmu, a „obserwowaniem” wyobrażeń o tym
człowieku. „Albo więc trzeba zasadę współczynnika humanistycznego zdefiniować
inaczej, albo też inaczej określić teorię osobowości społecznej, jako elementu
składowego układów społecznych.” ( Szczepanski, 1969, 390 )

Opis świata społecznego ze współczynnikiem humanistycznym
jako jedyna możliwa droga humanistyki

W twórczości naukowej F.
Znanieckiego J. Szacki zauważa trwałość opcji teoretycznych, przede wszystkim
szukania drogi pośredniej między skrajnościami idealizmu i naturalizmu,
subiektywizmu i obiektywizmu - wartość jest sferą pośrednią między czystą
podmiotowością i czystą przedmiotowością. Dostrzega również autor nieustającą
dyskusję o sprawach fundamentalnych prowadzoną przez polsko - amerykańskiego
myśliciela społecznego.

J. Szacki silnie opowiada się za
obiektywnością świata kultury, procesem ujednoznaczniania świata, urealniania
go poprzez wyposażanie w znaczenie

( świata odczytanego w działach Znanieckiego
). Oryginalność ludzkiego działania ograniczona jest bagażem własnego
doświadczenia i znajomością
doświadczenia wszystkich innych „dostępnych poznaniu” podmiotów społecznych.
Cokolwiek zostaje wynalezione staje się częścią kultury i od tej pory zachowuje
ciągłą zdolność do aktualizacji. Poza sferą indywidualnego doświadczenia
istnieje trans-aktualna sfera kultury - sfera, w której znaczenia ulegają swego
rodzaju obiektywizacji. Obiektywność jest tym większa, im bardziej spójny jest
dany system wartości. Takie „quasi - obiektywne” systemy są najczęściej
odtwarzane w indywidualnym doświadczeniu.

Konkretna rzeczywistość w całym swym
bogactwie jest nieopisywalna i niewyjaśnialna, należy do niej podchodzić z
precyzyjnymi narzędziami selekcji danych ( innymi niż te stosowane przez rozum
praktyczny). W badaniu naukowym ujmujemy przedmioty jako elementy określonego
systemu. Sugestii, z jakim systemem mamy
do czynienia dostarcza badaczowi praktyka historyczna, np. jeżeli przedmiot
częściej występuje w doświadczeniu jako materialny niż jako religijny lub
estetyczny, znaczy to, że te cechy w nim przeważają .

Najbardziej powszechna wiedza o teorii socjologicznej F. Znanieckiego,
takie jest zdanie J. Szackiego, ześrodkowała się wokół tezy ujmowania
rzeczywistości ze współczynnikiem humanistycznym. Również J. Szacki uznaje ją
za sprawę kluczową dla zrozumienia socjologii autora „The Method of Sociology”,
ale skłania się ku jej wersji najbardziej radykalnej. Współczynnik humanistyczny nie jest dla niego
zaleceniem metodologicznym wobec rzeczywistości humanistycznej, ale jedynym
możliwym sposobem jej opisywania i wyjaśniania. Co więcej, bez współczynnika
humanistycznego rzeczywistość humanistyczna nie istnieje, dlatego ten ostatni
ma niezmiennie charakter ontologiczny. Łagodząc to podejście autor „Historii
Myśli Społecznej”, nie osamotniony w tym zabiegu, zauważa, że interpretacja metodologiczna
współczynnika może być przydatna do obrony F. Znanieckiego przed idealizmem,
ale zastrzega, że współczynnik ujęty jako nakaz sposobu badania jest wtórny
wobec swej funkcji określenia osobliwości faktów badanych. „Koncepcja, którą
omawiamy jest tedy przede wszystkim koncepcją ontologiczną i wtórnie tylko
koncepcją epistemologiczną: koncepcją metodologiczną o tyle, o ile owa
koncepcja rzeczywistości pociąga za sobą konieczność określonych zasad doboru i
wykorzystania źródeł.” (J. Szacki, 1981, 105 )

Także spór o odrębność humanistyki od
przyrodoznawstwa, wg J. Szackiego, przebiega nie na płaszczyźnie filozofii
nauki czy metodologii, lecz na płaszczyźnie teorii rzeczywistości.

Ważnym elementem teorii autora
„Social Actions” są założenia dotyczące natury rzeczywistości humanistycznej.
Kultura to kultura ludzi, innej nie ma możliwości poznać, przedmiot kulturalny
musi być przez kogoś doświadczany. Teoria rzeczywistości kulturalnej zwrócona
jest przeciwko koncepcjom atomistycznym i woluntarystycznym ( zmiana społeczna
- następstwo aktów woli ) oraz przeciwko koncepcjom klasycznego determinizmu (
wpływ - zawsze i wszędzie taki sam ). Koncepcja F. Znanieckiego mówiła, że
rzeczywistość humanistyczna nie może być pojmowana na obraz i podobieństwo
rzeczywistości przyrodniczej. Nauki o kulturze uniezależniają się w ten sposób,
że używają współczynnika humanistycznego - uwzględniają go w traktowaniu
rzeczywistości kulturowej.

Koncepcja współczynnika humanistycznego ma dwojaki sens czy cel, po
pierwsze jest reinterpretacją zjawisk, którymi zajmowała się „socjologia
naturalistyczna”, nie zdając sobie sprawy z ich właściwego charakteru. Tutaj F. Znaniecki nie neguje realnego
wpływu, jaki zjawiska zmysłowe, ujęte w system przestrzenno - materialny,
wywierają na życie kulturalne, należy jednak ten wpływ określić w terminach
humanistycznych. Po drugie, wprowadzenie współczynnika jest próbą zmiany
tradycyjnego zakresu zainteresowań socjologicznych - zmiana zakresu
zainteresowań to włączenie w nią przedmiotów niematerialnych .

Współczynnik humanistyczny pozostaje niezmiennie zasadą antysubiektywistyczną.
Rozróżnienie rzeczywistości kulturalnej i przyrodniczej nie ma nic wspólnego z
dychotomią obiektywne - subiektywne, gdyż w tej koncepcji nie chodzi o
charakter samego doświadczenia

( „doświadczenia w ogóle” ), a o
charakter doświadczenia danych szczególnych, obejmujących z jednej strony
„systemy wartości”, z drugiej „systemy rzeczy”. Autor „Socjologii wychowania”
wykluczył możliwość redukcji faktów kulturalnych do faktów psychologicznych -
stanów psychicznych czy stanów świadomości jednostek. Zamierzał też badać byty
społeczne, z nie procesy psychiczne.

Socjologia jest nauką nomotetyczną, jest to między innymi odrzucenie
tezy o zasadniczej różnicy pomiędzy metodą nauk o przyrodzie i metodą nauk o
kulturze. Te dwie grupy nauk różnią się od siebie
przedmiotem, ale nie metodą
i nic nie stoi na przeszkodzie by nauki humanistyczne osiągnęły poziom nauk przyrodniczych.
Używając języka Durkheima mówi J. Szacki, że F. Znaniecki zaleca badanie zjawisk społecznych jak rzeczy, mimo że cała
jego ontologia jest zbudowana na twierdzeniu, że nie są one rzeczami.

Opisując współczynnik humanistyczny zwrócił autor „Znanieckiego” uwagę
na trudności stosowania tej zasady związane z problemem intersubiektywności -
jak przezwyciężyć nieuchronną różnicę między punktem widzenia badacza a punktem
widzenia ludzi, których kulturę się bada? Współczynnik humanistyczny jako
sposób na rozwiązanie tego problemu został określony przez Szackiego mianem „gładkiej formuły.”

( Szacki, 1981, 101 )

Współczynnik humanistyczny” - niezbędne narzędzie badania
życia społecznego

Biograficzna książka Zygmunta Dulczewskiego o Florianie Znanieckim ma z
założenia, przybliżyć koleje życia polskiego naukowca. O teorii traktować mają
książki, które stanowić będą dalszą prezentację studiów myśli
polsko-amerykańskiego myśliciela. Dlatego współczynnikowi humanistycznemu autor
poświęca trochę mniej miejsca. Niemniej o współczynniku wypowiada się wyraźnie
i precyzyjnie określa jego charakter. Zajmuje miejsce w dyskusji dotyczącej
tego sprawiającego takie kłopoty interpretacyjne pojęcia.

Z informacji zawartych możemy odczytać, że „humanistic coefficient” jest
jedynym kluczem do wykazania odrębności świata kultury od świata natury oraz,
że ma charakter raczej dyrektywy metodologicznej. Dotyczy niezbędności
uwzględnienia czynnika świadomościowego we wszelkich badaniach interakcji
społecznych, czego manifestacją czy wynikiem było wykorzystanie pamiętników w
badaniach socjologicznych.

W
książce poświęconej roli F. Znanieckiego
w socjologii, w artykule „Florian Znaniecki jako twórca metody
autobiograficznej” dowiadujemy się tam, że „współczynnik humanistyczny” to
znaczenie jakie ludzie nadają rzeczom i sytuacjom z którymi stykają się w
doświadczeniu. Współczynnik odgrywa zasadniczą rolę w interpretacji i
wyjaśnianiu postaw i zachowań ludzi. Jest dyrektywą metodologiczną niezbędną w
naukach społecznych nie tylko przy badaniu ludzi jako osobowości społecznych,
lecz także życia społecznego w ogóle, ludzi jako przedstawicieli zbiorowości
społecznych. Takie stanowisko jest konsekwencją założenia o społecznym
uwarunkowaniu rozwoju jednostki, a konkretniej założenia, że „świat znaczeń,
wartości i postaw” człowieka nie może być izolowany od świata znaczeń, wartości
i postaw środowiska społecznego, szczególnie „primary group relations.”

Ciekawą pozycją przybliżającą postać i
myśl Znanieckiego, jest wybór z dziennika jego ucznia i przyjaciela - Teodora
Abla, dokonany przez Elżbietę Hałas, materiał o nieco mniejszym ciężarze
gatunkowym, ale też chyba o większych szansach zapoznania szerszego grona
czytelników z osobą F. Znanieckiego.
Warto zauważyć przy okazji tematu naszych rozważań, że osiadły w Ameryce socjolog
traktował swój pamiętnik w kategoriach danych socjologicznych. Porównywał jego
charakter do dziennika pokładowego, wskazując na jego funkcję. Starał się z
całą świadomością naukową ograniczać do „suchego” opisu świata, głównie
naukowego, jako, że ten stanowił podstawę aktywności życiowej T. Abla.

Podczas dyskusji Floriana
Znanieckiego z Williamem C. Casey'em w ten sposób zostaje naszkicowane
stanowisko tego pierwszego: wielość obiektów jest napotykana przez X, który nie
jest ani świadomością, ani ciałem, ale źródłem aktywności nadającej znaczenie
obiektom, znaczenie musi być oddzielone od indywiduum, by uniknąć
subiektywności. Cechą konstytutywną znaczenia danego elementu jest jego
odnoszenie się do innych elementów danego systemu. Znaczenie „wina” dla
Francuza jest częścią systemu hedonistycznego, dla purytanina, religijnego.
Systemy te są na zewnątrz jednostek w tym sensie, że są te same dla wielu
jednostek należących do tej samej kultury. Metafizycznie jest to obiektywny
idealizm, z obiektywnością znaczenia jako główną koncepcją.

Zasada współczynnika
humanistycznego to położenie nacisku na uwzględnienie wartościowań uczynionych
przez jednostki, które używają wzoru kulturowego jako podstawy oceny kultury.
Współczynnik jest jedyną odrębną jakością danych humanistycznych, które, poza
tym, traktuje się w taki sam sposób jak dane przyrodnicze. Stosuje się metodę
systemów zamkniętych. Z indywidualnej, naukowej perspektywy Abla, to, co
odróżnia materiał humanistyczny to rozumienie zakładające wewnętrzne
doświadczenie, tak jak w przypadku uczucia wstydu. W stosunku do zjawisk przyrodniczych stoi się
natomiast na zewnątrz i nigdy nie można zrozumieć powiązań pomiędzy nimi, lecz
trzeba je stwierdzić poprzez wyszukany proces eksperymentowania. Jeżeli mówimy
o zjawisku przyrodniczym, że jest wyrazem prawa, nie rozumiemy go, lecz
redukujemy je do czegoś co jest nam znane, działamy odwrotnie jak wobec przedmiotów poznania humanistyki.

Na koniec cytat: „Dziś stwierdzam,
że wiele z tego co ma do powiedzenia jest zbyt abstrakcyjne, aby mieć wartość
nawet dla teorii, i jest raczej doktrynerskie; [ Znaniecki] utrzymuje zasady i
systematyczną czystość, podczas gdy w zastosowaniu nigdy nie jest
konsekwentny.” ( Abel, 1996, 36 ) Nie jest
to bynajmniej deklaracja wrogości ( Abel był prawdziwym poplecznikiem swego
przyjaciela w USA, jak też recenzentem jego książek ), raczej, co sam często
podkreślał, niechęć do bezrefleksyjnej uniżoności.

Epistemologiczny
charakter podziału rzeczywistości na humanistyczną i przyrodniczą

Naukowcem, który miał równie bliski
kontakt z Florianem Znanieckim jak t. Abel był uczeń założyciela socjologii
poznańskiej, Władysław Okiński, od 1936 roku wykładowca UP, zabity podczas
wojny. W „Przeglądzie Socjologicznym” z 1937 roku umieszcza recenzję „Social
Actions”. Stanowisko Znanieckiego, opisuje, zakłada, że epistemologicznie
rzeczywistość można podzielić na przyrodniczą i humanistyczną. Pierwsza jest
niezależna od doświadczenia człowieka, druga obejmuje świat ludzkich wartości i
czynności. Nieuprawnione jest przeniesienie tego podziału na ontologię. Obie
rzeczywistości odróżnia zasada współczynnika humanistycznego. Socjologia jest
nauką o własnym przedmiocie, metodach i celach poznawczych. Interesuje się
specyficznymi systemami wartości i czynności społecznych: czynami społecznymi,
stosunkami społecznymi, osobnikami społecznymi i grupami społecznymi. Są one
układami zamkniętymi, istniejącymi w obrębie poszczególnych dziedzin faktów,
tworzącymi różne kategorie rzeczywistości.

W artykule „Znanieckiego `Wstęp do
Socjologii' odczytany po latach Paweł Rybicki raz jeszcze, jako kolejny
socjolog wypowiada się o charakterze „współczynnika humanistycznego”.

Nauki teoretyczne o zjawiskach
kulturalnych mają inne założenia metodologiczne od nauk przyrodniczych i część
pierwsza „Wstępu...” im jest poświęcona. Takim podstawowym założeniem jest
ujmowanie przedmiotu tak jak jest dany w
doświadczeniu lub jak przejawia się w czynnościach, które jako współczynnik
humanistyczny, sformułowane zostało początkowo jako zasada teoretyczna i stało
się „wielkiej wagi kanonem metodologicznym”.

P.
Rybicki dostrzega także podobieństwo zasadniczych elementów „analityczno -
humanistycznych” socjologii Webera i Znanieckiego, stanowiących dla koncepcji
drugiego ważną kategorię, nie oddzielną od współczynnika - działania jako
czynności obdarowanej znaczeniem przez działającego.

Na
koniec uwag poświęconych współczynnikowi P. Rybicki zauważa, że w 14 rozdziale „Cultural Sciences” Znaniecki
przychyla się do zdania, że istnieją nauki dotyczące człowieka ( Rybicki nie
używa tutaj pojęcia „nauki humanistyczne”, czy „nauki o kulturze” ), które nie
muszą ujmować swego przedmiotu w całości ze współczynnikiem
humanistycznym.

Fichteanizm
koncepcji współczynnika humanistycznego

Koncepcje zmiany i działania były
stale obecne w myśli Floriana Znanieckiego. Położenie na nich nacisku miało
wprowadzać jakościową zmiane w ujęciu danych socjologii.

Idealizm fichteański zasadza się na kategoriach „Tathandlung”, „Tat”, :czyn”, „działanie” i „praktyka”.
Oznacza to, że nie są „fundamentalnym znamieniem świata” i nie pełnią
fundamentalnej roli teoretycznej, ani pozaludzka materia i przyroda, ani
obiektywne idee, symbole, sensy czy znaki, ani indywidualne formy zmysłowo -
myślowe.

Myśl
naukowa Znanieckiego jest antytezą:

<!--[if !supportLists]-->a) <!--[endif]-->materializmu
utożsamianego z materializmem kontemplacyjno - naturalistycznym i
ahistorycznym,

<!--[if !supportLists]-->b) <!--[endif]-->idealizmem
ideologicznego ( dominacja pojęć idei, świadomości, symbolów i sensów
myślowych, wiedzy i samowiedzy człowieka kontemplującego świat ),

<!--[if !supportLists]-->c) <!--[endif]-->idealizmu subiektywno
- psychologicznego ( uprzywilejowana pozycja ahistorycznie i akulturowo ujętej
„psychiki” ),

<!--[if !supportLists]-->d) <!--[endif]-->idealizmu subiektywno
- antropologicznego ( ahistoryczna, aspołeczna „istota człowieka” naczelną
kategorią teoretyczno - filozoficzną ).

Współczynnik
humanistyczny redukowany jest najczęściej do idealizmu ideologicznego i
subiektywno - psychologicznego. W konsekwencji deformowany jest charakter
współczynnika i pomijany jego fichteanizm, a zatem pomijany prymat
działania w świecie nad myśleniem o świecie, nadrzędność
czynności obiektywnie przekształcającej świat kultury wobec psychicznego
przeżywania świata.

W „Chłopie Polskim” problematyka
współczynnika reprezentowana jest przez „wartość społeczną” i „postawę”. Obiekt
jest wartością społeczną gdy jest przedmiotem działalności. Działanie jest, lub
może być, podjęte ze względu na znaczenie. Znaczenie zaś to odniesienie danego przedmiotu do działania. To, innymi
słowy, związek miedzy działaniem i przedmiotem, stojący w opozycji do znaczenia
jako związku między przedmiotem i sposobem myślenia o nim.

Również
problematyka postawy formułowana jest w duchu fichteanizmu. Postawa jest
„...takim rodzajem świadomości, który rzeczywiście determinuje rzeczywiste
działania ludzkie.” ( Kozyr-Kowalski, 1981, 117 ) Takie podejście zrywa
kompletnie z postawą rozumianą jako deklaracja werbalna. Postawa robotnika wobec
narzędzi to nie myślenie o nich, ale decyzja działania i akt jej realizacji.

We „Wstępie do socjologii” pojawia
się już literalnie współczynnik humanistyczny, bardziej jednak jako formuła niż
definicja ogólna. Formuła ta może być przedstawiona tak: „...osobliwością badań
humanistycznych, w przeciwieństwie do przyrodoznawczych, jest ujmowanie
poszczególnych aspektów rzeczywistości ze względu na ich stosunek do
doświadczenia i świadomych czynności ludzkich.” ( Kozyr-Kowalski, 1981, 119 ) W
tym miejscu omawiany socjolog za
konieczne uznaje zatrzymanie się przez chwilę nad Znanieckiego sformułowaniami:
„świadomość” i „świat cudzych świadomości”. Mogą one odciągnąć studiujących
„Wstęp do socjologii” od fichteanizmu myśli jej autora. S. Kozyr - Kowalski
podkreśla, że nie należy ich rozumieć w sensie kontemplacyjnym i wskazuje na
ich nieścisłość oraz ujęcie w cudzysłów przez samego Autora. Rzeczywistym
przedmiotem badań humanistyki nie są kontemplujące idealne świadomości, ale
świat przedmiotów danych historycznym osobnikom ludzkim. „Świadomość” użyta
mogła być „polemicznie” i służyć w tej formie walce z naturalizmem i idealizmem
obiektywnym, tzn. sprowadzaniu zjawisk świadomych do procesów przyrody
organicznej i nieorganicznej z jednej strony oraz upatrywaniu w zjawiskach
świadomych przejawów „pozaludzkiej siły idealnej” z drugiej.

Najpełniej
fichteanizm współczynnika przejawia się w II tomie „Socjologii wychowania”.Do
prymatu doświadczenia nad myśleniem dodaje F. Znaniecki prymat działania nad
doświadczeniem.

Reguła
współczynnika humanistycznego nakazuje odniesienie badania do podmiotu
ludzkiego, w tym znaczeniu jest „subiektywna”. Punkt widzenia podmiotu
przyjmuje kształt doświadczenia i działania. Jest to proces odnoszenia
świadomości podmiotu, ujętej z wcześniejszymi zastrzeżeniami, do przedmiotów i
faktów obiektywnych. Analiza rzeczywistości sprowadza się do badania procesów
wprowadzania przedmiotowych, obiektywnych zmian do otaczającego świata.
Podmiotowy punkt widzenia badany przez humanistę równy jest roli, jaką
podmiotowa czynność pełni w obiektywnej rzeczywistości humanistycznej, gdy kojarzy i modyfikuje jej elementy,
względnie wytwarza nowe.

Rzeczywistość owa jest obiektywna,
gdyż istnieje niezależnie od działań i doświadczeń poszczególnego człowieka;
humanistyczna, bo istnieje zależnie od działań i doświadczeń wszystkich ludzi.
Jest to rzeczywistość nie tylko ludzi współczesnych, ale także generacji
przeszłych.

Zatem,
współczynnik humanistyczny to reguła nakazująca uwzględnienie w badaniach
humanistycznych punktu widzenia ogółu podmiotów doświadczających i działających
obecnie i w przeszłości w dziedzinach świata, które stają się obiektem badania
humanistycznego.

Ogół
podmiotów działających obecnie i w czasach minionych to ludzkość, którą autor
artykułu określa „podmiotem społeczno - historycznym”. W badaniach konkretnego
zjawiska należy go oczywiście zrelatywizować do tych konkretnych ludzi, którzy
swymi działaniami i doświadczeniami „zapewniają istnienie i zapewnili powstanie
danego zjawiska lub systemu kulturowego.” Pojawi się on natomiast w pełni w
ogólnej teorii języka lub dzieła sztuki.

Socjolog
w swych badaniach powinien dążyć do ustalenia punktu widzenia obiektywnej
rzeczywistości humanistycznej. Pomiędzy tym punktem, a punktem widzenia
indywiduum lub grupy nie zachodzi, rzecz jasna, zbieżność. Niemniej, nie
oznacza to, że pierwszy z nich jest arbitralny, że „jest czysto spekulatywną,
aprioryczną konstrukcją myślową.” Oba punkty mogłyby się zbiec gdyby
indywiduum, lub członkowie grupy mogli „wykonywać te wszystkie działania, które
wykonują inni ludzie, gdyby mogli wykonywać poszczególne działania
przedstawicieli minionych pokoleń, gdyby uwzględniali wszystkie swoje różne,
aktualne i minione oraz przyszłe działania i sposoby doświadczania świata.” (
Kozyr-Kowalski, 1981, 123 )

Literalne
odniesienie przedmiotowe”

Współczynnik humanistyczny”
wykorzystywany bywał w dziedzinie szerszej humanistyki, wzbudzał dyskusje nie
tylko wśród socjologów-badaczy.

W ramach socjologii wiedzy Jerzy Kmita, wybitny przedstawiciel szkoły
poznańskiej wykorzystuje współczynnik do własnych rozważań

( w artykule „Relacja korespondencji”
zawarty w książce „Racjonalność współczesności” ). Wywód rozpoczyna się od
kategorii „zamierzonego” lub „standardowego modelu semantycznego”. Wypowiedzi w
języku może być przyporządkowana nieskończona ilość znaczeń ( modeli
semantycznych ), jednakże formułując wypowiedź chcemy coś powiedzieć nie o
jakiejkolwiek dziedzinie, lecz o pewnej wyróżnionej dziedzinie. Taka dziedzina
jest właśnie zamierzonym lub standardowym modelem semantycznym, wyróżnionym za
pomocą kryteriów semantycznych, a nie psychologicznych . Oznaką standardowości
modelu semantycznego jest okoliczność, że pewne z góry wskazane zdanie jest
prawdziwe w obrębie określonej grupy denotacji odpowiednich wyrażeń języka.
„Prawdziwe” jest równoważne w tym przypadku z gotowością do świadomego uznania
zdań będących przekaźnikami apriorycznej, w socjologicznym sensie, wiedzy.
Gotowość ta wyznaczana jest przede wszystkim potrzebą zapewnienia efektywności
społecznej praktyki językowo - komunikacyjnej mówienia i bycia rozumianym
Groźba nieefektywności komukikscji zmusza do uznania pewnych przynajmniej
składników apriorycznej wiedzy o świecie. Standardowa interpretacja
semantyczna danego zbioru zdań danego
języka używanego przez daną społeczność przesądzona przez standardowe przyporządkowanie odpowiednim wyrażeniom
językowym denotacji, zakładających z góry prawdziwość pewnej wiedzy o świecie
nazywana jest przez J Kmitę
literalnym
odniesieniem przedmiotowym
danej wypowiedzi językowej zbioru zdań . Standardowość modelu
semantycznego zapewnia danej społeczności intersubiektywność porozumienia.
Literalnych odniesień przedmiotowych nie można identyfikować z rzeczywistością
realizmu metafizycznego, są one społeczno - subiektywnymi wyobrażeniami
składników powszechnie traktowanych w danych kulturach jako rzeczywiste.
Możemy teraz przejść do meritum naszych
rozważań - współczynnika humanistycznego.

Społecznie aprioryczną wiedzę
wyznaczającą literalne odniesienia przedmiotowe poszczególnych zbiorów zdań (
systemów, teorii ) określonego języka lub ich elementów można określić mianem
współczynnika humanistycznego owego odniesienia, w szczególności - teoretyczno
- metodologicznego współczynnika humanistycznego, gdy idzie o jakiś system
wiedzy naukowej ( np. teorię )”. ( Kmita, 1992, 286 )

Współczynnik humanistyczny F.
Znanieckiego uczyniony bazą dla swego partykularnego zastosowania, odczytuje J.
Kmita jako sposób wyrażania intuicji, że przedmiot humanistyki różni się
traktowaniem naukowym od przedmiotu przyrodoznawstwa. Jest presumpcją
niezależności nauk o kulturze wydzielonej poprzez szczególny sposób myślenia o
przedmiocie, jest założeniem traktowania i badania go jako realności myślanej,
a nawet doświadczanej w określony sposób przez podmioty ludzkie. Dziedziczną
ciągłość tej intuicji przypisuje autor „Kultury i poznania” pojęciu literalnego
odniesienia przedmiotowego. Odniesienie to jest określane przez podmiotowy
punkt widzenia i relatywizowane do odpowiedniej wiedzy społecznie apriorycznej.
Społeczna apriorycznie wiedza nie jest
identyczna ze współczynnikiem humanistycznym F Znanieckiego, który rozumiał go
raczej indywidualistycznie, gdy swoją wersję współczynnika wiąże J. Kmita ze
zbiorowością zastaną przez poszczególne, socjalizujące się jednostki ludzkie.
Po drugie oryginał wykazuje pewną niejednoznaczność, wersja J. Kmity
umiejscowiona jest jednoznacznie w „dziedzinie społecznego a priori komunikacji
językowej”.

Po trzecie, w końcu, J. Kmita deklaruje, że
nie tylko badania humanistyczne zajmują się obiektami i stanami rzeczy
wyposażonymi we współczynnik humanistyczny.

Pomimo różnic autor używa kategorii
współczynnika tłumacząc to jedną zasadniczą okolicznością, mianowicie:

...termin ten wyraża intuicję
zależności kształtu świata, o którym mówimy czy myślimy, od pewnych cech owego
mówienia i myślenia, tę zaś intuicję podzielam, radykalizując ją pod pewnym
względem - rzeczona zależność zawsze wchodzi w grę, jakkolwiek w niektórych
tylko przypadkach, np. w badaniach nad kulturą uwzględniona bywa explicite.” (
Kmita, 1992, 288 )

Teoretyczno - metodologiczny współczynnik humanistyczny danego systemu
wiedzy naukowej to, wg J. Kmity, w uproszczeniu, historyczne ujęcie
następujących po sobie teorii naukowych oraz metodologicznych norm i dyrektyw
uprawiania badań naukowych. J. Kmita w dalszej części swego artykułu skupia się
na takich systemach wiedzy, które owego współczynnika humanistycznego nie zakładają
( ze swej istoty ) oraz tych, które świadomie go odrzucają.

Koncepcja współczynnika humanistycznego - tylko narzędzie
heurystyczne

Powrócimy teraz ponownie do dyskusji o
ontologicznym i epistemologicznym charakterze teorii współczynnika humanistycznego.
Ryszard Cichocki, znaczną część swej książki o socjologicznych implikacjach
filozofii twórcy socjologii poznańskiej poświęcił omawianemu przez nas
„współczynnikowi humanistycznenu” ogniskując głównie swą uwagę na powyższym
problemie.

Współczynnik humanistyczny”, wg tego
socjologa, to najczęściej dyskutowany element dorobku naukowego F.Znanieckiego.
Wyróżnia on dwie interpretacje konstruktu współczynnika humanistycznego
występujące w literaturze przedmiotu - ontologiczną i metodologiczną, wśród
zwolenników pierwszej umieszcza np. Jerzego Szackiego, drugiej Zygmunta
Dulczewskiego.

Formułowanie jednej z interpretacji
pociąga często krytykę interpretacji przeciwnej.

Dokonując przeglądu zarzutów wobec obu
podejść do pierwszego zalicza idealistyczne rozumienie koncepcji rzeczywistości
i pogląd, że akceptacja ontologicznej wersji współczynnika humanistycznego,
jako wprowadzającej dwoistość rzeczywistości jest co najmniej trudna do obrony
w świetle przekonań F. Znanieckiego. o konieczności ujmowania całej
rzeczywistości w postaci jednego konsekwentnego systemu ( co Turowski nazywa
monizmem kulturalistycznym ). Pierwszy z
zarzutów, przy założeniu, że „współczynnik humanistyczny” jest tezą o rzeczywistości
obiektywnej, nie znajduje wg R. Cichockiego
żadnej skutecznej próby obrony w naukowej recepcji prac polskiego socjologa. Z
drugiej strony argumenty wysuwane przeciwko metodologicznemu rozumieniu
współczynnika są zdaniem autora dużo słabsze. Przedstawiają się one następująco: i) taka interpretacja jest
banalizacją oryginalnego założenia, ii) twierdzenie, że jest to podejście
przyjmujące istnienia społecznego oglądu bez zastosowania współczynnika,
odrzucane jako takie przez F.
Znanieckiego.

Ontologiczna wersja teorii współczynnika
humanistycznego znajduje zdaniem autora „Socjologicznych implikacji...” zastosowanie przy eliminacji naturalizmu z
koncepcji rzeczywistości humanistycznej. Takiego rozdziału można dokonać tylko
dzięki wykazaniu po pierwsze, że elementy rzeczywistości w ujęciu humanistycznym
( wartości ) nie są identyczne z rzeczami - przedmiotami naturalistycznego
badania, ani też nie można ich do nich zredukować. Po drugie, że zmiana w
świecie społecznym nie jest zdeterminowana przez procesy materialne. Właśnie
pierwszy z tych warunków spełniony jest przez ontologiczną postać
„współczynnika humanistycznego”.

Podział interpretatorów koncepcji
współczynnika humanistycznego na dwa obozy, czy poruszanie się ich w
przestrzeni tej dychotomii ( gdyż znajdowały się też wypośrodkowane stanowiska,
o czym wspomina R. CIchocki ) przypisuje autor ustosunkowaniu się komentatorów do krytyki A. Schafta, zarzucającej F. Znanieckiemu idealizm subiektywny jak i obiektywny; i powstaniu w ten
sposób gruntu na którym krytyki późniejsze rozwijały się, nie próbując
rozpocząć analizy problemu bez odniesienia go do tego konkretnego kontekstu
interpretacyjnego.

Analizie A. Schafta zarzuca współczesny poznański socjolog dwa
nieuzasadnione zabiegi. Mianowicie -
posługiwanie się marksistowską kategorią rzeczywistości wobec teorii, która
posiadała własną, nieprzystawalną do marksistowskiej kategorię rzeczywistości.
Z drugiej strony - przypisywanie prekursorowi metody autobiograficznej
realistycznej interpretacji wiedzy ludzkiej, tj. przekonania, że podstawą
wiedzy ludzkiej, także naukowej jest wierne odzwierciedlenie rzeczywistości.
Czego konsekwencją był taki sposób myślenia: Jeżeli elementem systemu wiedzy
Floriana Znanieckiego jest współczynnik humanistyczny bez którego nie mogą istnieć pewnego rodzaju
fakty, to jest i w rzeczywistości tak, że te fakty nie istnieją.

Tymczasem rzeczywistość to, dla
Floriana Znanieckiego, fragment doświadczenia zracjonalizowany przez refleksję
i praktyczną aktywność podmiotów, to doświadczenie zamknięte w swym przebiegu
przez refleksję w stałe formy ( wartości, systemy przedmiotowe ) Jest to
pragmatystyczne ujęcie, wiedza obiektywizuje doświadczenie, a nie opisuje świat..

Idealizm, realizm, materializm,
kulturalizm są dla F. Znanieckiego różnymi propozycjami konstruowania
rzeczywistości w obrębie kultury. Przy takim podejściu nie ma sensu zadawanie
teorii F. Znanieckiego pytania: Jaka
jest rzeczywistość? Można jedynie postawić takie pytanie: Która teoria rzeczywistości
jest bardziej wartościowa jako narzędzie heurystyczne?

Współczynnik humanistyczny” dla
omawianego socjologa zawiera charakterystykę reguł konstruowania rzeczywistości
w dyscyplinach humanistycznych. Opisuje główne cechy rzeczywistości
skonstruowanej w oparciu o kryterium racjonalizacji stosowane w dyscyplinach
humanistycznych.

Inna jest zatem koncepcja rzeczywistości kulturalistycznej od koncepcji
prezentowanych przez stanowiska realistyczne. R. Cichocki wylicza następujące
powody dla których Znaniecki wybiera taki model rzeczywistości:

<!--[if !supportLists]-->a) <!--[endif]-->pozwoli on rozstrzygnąć istotne problemy filozoficzne -
przełamanie naturalizmu, intelektualizmu, dychotomii idealizm - realizm,
stworzy warunki dla akceptacji relatywizmu, nie pociągającego za sobą
agnostycyzmu,

<!--[if !supportLists]-->b) <!--[endif]-->jest próbą rozwiązania problemu wyjaśniania zachowań
ludzkich, świadomych działań sygnalizowanego w „Nocie...” - eksplanans tego
wyjaśniania powinien zawierać m.in. charakterystykę podmiotu działającego oraz
warunków realnych w których zachowanie było realizowane, a te warunki spełnia
rzeczywistość ujęta ze współczynnikiem humanistycznym,

<!--[if !supportLists]-->c) <!--[endif]-->naturalizm podjął i rozwinął konsekwencje założeń
poznawczych prezentowanych przez badaczy - przyrodników, zrekonstruował,
zobiektywizował ich samoświadomość w
zwartej teorii, powszechnie zaakceptowanym modelu rzeczywistości jako
przedstawionej obiektywnie, Znaniecki starał się dokonać tego samego na gruncie
humanizmu, właśnie przy pomocy kategorii rzeczywistości humanistycznej.

Koncepcja
współczynnika humanistycznego wskazuje na relatywność kulturową istnienia
jednego tylko realistycznego modelu opisu rzeczywistości obowiązującego w
naturalizmie i w perspektywie potocznej.F. Znaniecki nie odpowiada w toku swych
rozważań na pytanie o cechy rzeczywistości, podaje tylko model jej opisu w obrębie
nauk o kulturze. Taką interpretację opiera R. Cichocki. m.in. na własnym
odczytaniu następujących cytatów: „Zjawiska przyrodnicze
w naturalistycznym pojmowaniu - to przedmioty i fakty zasadniczo
niezależne od przebiegu naszego doświadczenia i myślenia”, „Natomiast zjawiska
humanistyczne,
tak jak je ujmuje badacz
kultury
, gdy pogrążony w specjalnych swych zagadnieniach, zapomina o
naturalizmie, to są zjawiska czyjeś” i ostatni” Tę cechę zjawisk kulturalnych,
przedmiotów humanistycznego badania, tę
ich zasadniczą właściwość, że
jako
przedmioty teoretycznej refleksji
, są one już przedmiotami komuś danymi w
doświadczeniu, lub czyimiś świadomymi czynnościami, nazywać możemy
`współczynnikiem humanistycznym' tych zjawisk.” Jest to najbardziej znany cytat
uważany za definicję współczynnika humanistycznego. Podkreślenia należą do R. Cichockiego i mają
wskazywać na charakter współczynnika humanistycznego, taki, że jest on
narzędziem heurystycznym, rekonstrukcją pewnych postulatów badawczych,
wchodzących w skład perspektywy teoretycznej danej nauki, a nie tezami o
charakterze świata. Konsekwencją powyższych cytatów, na którą wskazuje autor
opracowania, nie jest teza, że kultura jest w swej istocie bytem odmiennym niż
przyroda, a jedynie, że nie ma możliwości syntezy naukowej nauk przyrodniczych
i nauk o kulturze, gdyż obie zakładają przeciwstawne postulaty badawcze, a te
obowiązujące dla humanistyki formułuje autor „Wstępu do Socjologii.”

Jak wcześniej w tym rozdziale
wspomnieliśmy, reprezentanci różnych dziedzin chętnie zabierają głos w sprawie
„współczynnika humanistycznego”. Dotyczy to także filozofów.

Przyjrzyjmy się artykułowi Elżbiety Cieślak zatytułowanemu: „W kierunku
semiotycznej interpretacji koncepcji współczynnika humanistycznego.”, zawartego
w „Studiach Filozoficznych”. Autorka w swoim tekście chciałaby dokonać
immanentnej analizy języka systemu Floriana Znanieckiego, unikając „wczytania”
w oryginalny tekst przesłanek innych teorii.

Koncepcja współczynnika humanistycznego
łączy kategorie „znaczenia”, „wartości”, „działania” i „ładu kulturowego”.

Podstawowym postulatem humanistycznej
orientacji w socjologii jest uwzględnienie punktu widzenia aktorów życia
społecznego, czy inaczej, znaczenia, jakie akty społeczne mają dla tych, którzy
je wykonują i którzy żyją w rzeczywistości przez siebie i innych
interpretowanej. Termin „znaczenie”, a zwłaszcza „znaczenie subiektywne”
działania społecznego obarczony jest sugestią psychologizacji, a co za tym
idzie polemiką na osi psychologistyczna interpretacja - niepsychologistyczna
interpretacja.

Psychologistyczna wersja pojęcia
współczynnika humanistycznego w skrajnej postaci jest przypisywana przez
autorkę Stefanowi Nowakowi

( „Metody badań socjologicznych” ),
który stwierdza, że celem badania ze współczynnikiem humanistycznym jest
dotarcie do subiektywnego obrazu rzeczywistości w oczach respondenta. Kategoria
ta postawiona zostaje obok „dążenia”, „przeżycia”, „wartościowania” i
„postawy”, zbliża się do tego stanowiska także Jan Szczepański.

Inną interpretacje dostarcza Pacholski,
który wiąże współczynnik z kategoriami „działania” i „ładu aksjonormatywnego”,
czy Abel łączący go z definicją sytuacji ładu społecznego.

Autorkę zastanawia rozbieżność ujmowania
współczynnika - przedstawiania go jako podstawowej koncepcji w naukach o
kulturze, bądź zawężenia go do domeny socjologii.

Krytykując psychologizm w socjologii
Pitrim Sorokin wyróżnił 3 jego wersje: instynktywistyczną, behawioralną i
introspekcjonistyczną. Szczególnie uwzględnienie ostatniej jest ważne w
rozwiązaniu niektórych problemów interpretacyjnych współczynnika
humanistycznego.

E. Cieślak rozważa interpretacje
współczynnika jako dyrektywy metodologicznej nakazującej uwzględniać znaczenie
lub ważność, jaką pewnym przedmiotom lub czynnościom nadają ludzie w
określonych zbiorowościach czy inaczej, nakazującej uwzględniać subiektywny
pogląd tych ludzi na daną sytuację. Jest to podejście J. Szczepańskiego, i wg
autorki zniekształcenie myśli Znanieckiego, które dokonuje się w tym
przypadku poprzez:

a) oderwanie współczynnika od problemów
ontologicznych,

b) zawężenie stosowania współczynnika do badania zjawisk społecznych,

<!--[if !supportLists]-->c) <!--[endif]-->pominięcie związku współczynnika z „czynnościami” i
„wartościami”,

<!--[if !supportLists]-->d) <!--[endif]-->sprowadzenie „znaczenia” do „obiektywnej ważności”,

<!--[if !supportLists]-->e) <!--[endif]-->sprowadzenie „doświadczenia” do „przeżycia”.

Interpretacja psychologistyczna
jest niezgodna z intencją F. Znanieckiego o obiektywności kultury. Sam socjolog i filozof jasno
wyraża swój pogląd w odpowiedzi na krytykę Bystronia, mówiąc, że współczynnik
humanistyczny nie służy koncepcji przeciwstawiającej badaniu faktów zbiorowych
badanie zjawisk świadomości indywidualnej. W „Social Actions” jasno eliminuje przekonanie o pierwotności rzeczywistości
psychicznej, może ona natomiast być
sprowadzana do produktu kultury i ujmowana w kontekście zespołów systemów ze
specyficzną obiektywnością i wewnętrznym porządkiem. W „Naukach o Kulturze”
postawa została ujęta jako definicja sytuacji działania i podzielona na dwie
kategorie - postawy realne i ideacjonalne - wyrażane tylko werbalnie .

E. Cieślak za podstawową wykładnię
współczynnika humanistycznego uważa pierwszą definicję ( tak ją określa ) ze
„Wstępu do Socjologii” . Porównanie jej z późniejszymi definicjami może pokazać
jak sam autor ujmuje swą koncepcję, zależnie od kontekstów. Forma tej
definicji, wg autorki omówienia, ma
następujący charakter:

<!--[if !supportLists]-->- <!--[endif]-->nie jest klasyczna czy równoznaczna,

<!--[if !supportLists]-->- <!--[endif]-->nie podaje równoznacznika definiowanego terminu,

<!--[if !supportLists]-->- <!--[endif]-->jest definicją „w uwikłaniu”, podającą przede wszystkim
typowy kontekst współczynnika humanistycznego,

<!--[if !supportLists]-->- <!--[endif]-->nie jest substancjalna - współczynnika nie można
substancjalizować, szukać klasy obiektów go wskazującego.

Współczynnik humanistyczny” jest
relacją, odniesieniem faktów kultury do działań ludzi. Definicja powyższa
ujawnia ontologiczny, konstytutywny dla świata, charakter zasady współczynnika,
aczkolwiek aspekt epistemologiczny jest z nim bezpośrednio związany.

Autorka zwraca także uwagę na rozwiniętą
konceptualizację teorii F. Znanieckiego, na fakt, że użyte przez Autora terminy
uzyskały nowe znaczenie, różne od potocznego. W omawianej koncepcji ważna jest
„obiektywizacja” świadomościowego wymiaru kultury i przekształcenia go w
zagadnienia znaczenia ujmowanego w systemie, dostępnego intersubiektywnej
kontroli. Znaczy to, że współczynnik przynależy każdemu elementowi kultury,
odnosi ten element do innych elementów systemu, który z kolei

( system ) utrzymywany jest poprzez
aktywne doświadczanie go przez podmioty społeczne - ludzi i grupy. Owe elementy
stają się w ten sposób wartościami.

Kategorią
interpretacji współczynnika humanistycznego może też być „ład aksjonormatywny”.
Działanie skierowane jest na wartości, postawa ( definicja sytuacji działania )
to ujęcie wartości tak jak narzuca to ich znaczenie w systemie. Względnie
zwarty kompleks postaw (definicji sytuacji ) tworzy ideologiczny model postaw.
Gdy więcej takich modeli podporządkowuje się jednemu, to stworzy on
ideologiczny system wzorów i norm. To zagadnienie ładu aksjonormatywnego
autorka utożsamia z koncepcją współczynnika humanistycznego, z
podporządkowaniem aspektu subiektywnego obiektywnemu aspektowi kultury i
zerwaniu z psychologizmem.

Ostatecznie nie da się wykazać
bezwzględnej przewagi ważności ontologicznego charakteru współczynnika nad
epistemologicznym. Ujęcie systemu społecznego jako jednego z systemów
kulturowych opartych na intersubiektywnym porządku znaczeń wyznacza metodę
działania. Możliwe ujęcie metodologiczne współczynnika to sprowadzenie go do
metody wyboru źródeł i procedur gromadzenia danych, wiążące się ściśle z teorią.

Podstawą interakcji jest
uczestnictwo w tym samym świecie wartości - znaczeń, to gwarancja obiektywności
świata. Dlatego mówimy, że wartości mają charakter społeczny. Badacz kultury
rozpatruje działanie w odniesieniu do systemu konstruowanego i rekonstruowanego w działaniu. Rezultaty
działania ujmowane są ze współczynnikiem humanistycznym, tj. w terminach
wartości działającego, należą do obiektywnych systemów znaczeń.

Metodologia w powyżej
wymienionym, węższym znaczeniu, opiera się także na naszym współczynniku,
konkretniej, na jego dwóch elementach - doświadczeniu i działaniu. Jednakże
tylko uwzględnienie ontologicznego komponentu - wartości pozwala zrozumieć
koncepcje metodologiczne Floriana Znanieckiego.

Wyrażona za pomocą
„współczynnika humanistycznego” ontologiczna odrębność natury i kultury
prowadzi do odrębności metodologicznej nauk o kulturze. Obserwacja i
doświadczenie mają także swoisty charakter, źródła badań humanistycznych nie
mają swego odpowiednika w przyrodoznawstwie, są różne jakościowo.

Innym filozofem wypowiadającym się o
„współczynniku humanistycznym” jest Maksymilian Pacholski. Czyni to przy okazji
analizowania Floriana Znanieckiego humanistycznej teorii działania.

F. Znaniecki w ramach swej
„kulturologii” eliminuje psychologizm, teleologizm, i determinizm, wypracowuje
ujęcie działania jako dynamicznego systemu wartości. Działanie odnosi autor
„Wstępu do Socjologii” jedynie do poczynań świadomych, łączy go z intencją
zmiany. Dążność czynna i postawa są narzędziami heurystycznymi. Czynności mogą
być poznawane zarówno przez samym działających jak i obserwatorów, na co
wskazuje przede wszystkim rozwój wiedzy praktycznej.

Dane
o działaniu, jak je rozumie Znaniecki, uzyskiwane mogą być poprzez obserwację
symbolicznych manifestacji postaw oraz faktycznych poczynań ludzi w sytuacjach,
do których te postawy się odnoszą. Znanieckiego nie interesuje odpowiedź na
pytanie - czym są rzeczywiście i ostatecznie zjawiska świadomości, pytanie tego
rodzaju jest, wg niego - w interpretacji M. Pacholskiego, metafizyczną spekulacją. Badacz kultury stwierdzając, że
na to pytanie próbują dawać odpowiedź w terminach swoich nauk psycholog,
fizjolog, czy neurolog, może jedynie skonstatować, iż ma do czynienia z ich
koncepcjami zjawisk świadomości i zachowań, tak samo, jak ma do czynienia z
różnie formułowanymi przez działających praktycznie ludzi, nienaukowymi
koncepcjami dotyczącymi ich działań.

Jeszcze jednym filozofem, który
wypowiadał się o myśli Znanieckiego jest Krzysztof Pomian. Napisał tekst: „Wprowadzenie do
Znanieckiego”. Swój głos poświęca stosunkowi autora „Wstępu do Socjologii” do
teorii, zauważa jego programową niechęć do poglądów skrajnych. Może ona a
wynikać z heglowskiego przeświadczenia, że dla dowolnej pary przeciwieństw
można znaleźć ciąg mediacji pozwalający na przejście od jednego elementu pary
do drugiego. Pociąga to za sobą myśl, że przeciwieństwa są w zasadzie częściami
większej całości. K. Pomian nazywa to „ideą pośredniości”, odnosi ją do
przeciwieństw spotykanych w nauce i w rzeczywistości społecznej. Perspektywa
owa nie pozwala zachować neutralności obserwatora, ale prowadzi do
rozstrzygnięcia konfliktów występujących między skrajnościami. Znaniecki nigdy
nie zdefiniował tak ogólnego postulatu „idei pośredniości”. Ale zdaniem autora
kierował się nią co najmniej w ramach filozofii.

Pomian,
bardzo w duchu omawianego przez siebie autora, zwraca uwagę na pewną tendencję
filozoficzną, która nie pozwala na stanowisko redukcyjne w studiach
społecznych. Wypowiada się przy okazji w
kwestii odczytywania współczynnika humanistycznego jako występującego w dwóch
wersjach - ontologicznej i epistemologicznej. Nie należy posługiwać się w tej
dyskusji tylko pojęciem dychotomii, czy biegunowości, twierdzi, można uciec się także do „idei pośredniości”. statecznie dla humanisty najistotniejsze są
dane i fakty w takiej formie, w jakiej występują w definicjach działających
ludzi. Dane i fakty, a więc też i zjawiska działania nie mogą być redukowane do
naturalistycznie formułowanych koncepcji fizjologicznych czy psychologicznych,
opisujących zjawiska społeczne.

Autor
„Method of Sociology” przeciwstawiał się teleologicznym i deterministycznym
teoriom czynności, dążył do przezwyciężenia dualizmu subiektywnych, idealnych
wyobrażeń działającego podmiotu i obiektywnej, zewnętrznej wobec niego
rzeczywistości. Wskazywał również, że działanie nie może być traktowane
bezpodmiotowo. Postulat polskiego i amerykańskiego socjologa głosi że, nie
negując występowania i wpływu zewnętrznych warunków w jakich działanie się
odbywa i jakich dotyczy, należy ujmować
działanie jako funkcję poczynań podmiotu oraz ograniczać się do obserwowania
obiektywnie uchwytnych zmian przez nie wywoływanych. Powtarzająca się czynność
dopiero z warunkami wyodrębnionymi i kształtowanymi przez nią, stanowiąca
względnie stały fragment zmiennego humanistycznego świata, może być wyjaśniana
przyczynowo. Nie więc o samą czynność
chodzi, ale o zmiany w przebiegu powtarzającej się czynności.

Paradygmat nauk
społecznych

Koncepcja
zbliżona do „idei pośredniości” pojawia się w artykule Piotra Sztompki „Some
aspects of Florian Znaniecki's philosophy of the social sciences” poświęconemu
analizie paradygmatu wypracowanego przez bohatera swego tekstu. Paradygmatyczne
podstawy nauk społecznych są dziedziną w której Znaniecki pozostawił spadek
największej wartości, postuluje P. Sztompka. Autor „Socjologii wychowania”
postrzegał rozwój nauk jako proces wyczerpywania się jednych paradygmatów i
zastępowania ich przez nowe. Dokonuje się łatwiej, gdy nauka osiągnie poziom
intersubiektywności wewnętrznej. Znaniecki znajduje socjologię w stanie
przedparadygmatycznym, wielość podejść teoretyczno - poznawczych nie pozwala
mówić w konsekwencji o żadnym paradygmacie socjologicznym. Swoje zadanie polsko
- amerykański socjolog upatruje w pracy nad projektem meta-socjologicznych
ustaleń nadających wciąż młodej nauce status autonomiczności i dojrzałej naukowości. Paradygmaty
naturalistyczne i idealistyczne istniejące w naukach społecznych odrzuca.
Nabrały one, twierdzi F. Znaniecki, dojrzałej formy i określiły zakres swego
zastosowania. Nie obejmują nim socjologii i nauk społecznych. Dlatego
przedstawiony zostaje nowy paradygmat - kulturalistyczny. Jego założenia
dotyczyć mogą dwóch wymiarów - ontologicznego i metodologicznego.. Odpowiadają
im dwa obrazy, modele - społeczeństwa ( society ) i socjologii. Co uderza
najbardziej P. Sztompkę, to ich niezwartość, niezgodność, szczelina rysująca
się w jedności paradygmatu. Pierwszy ma charakter, bez dwóch zdań, antynaturalistyczny,
podczas gdy drugi jest w znacznym stopniu naturalistyczny czy nawet
pozytywistyczny. Można nawet używać liczby mnogiej, mówić o dwóch
paradygmatach. Wydaje się, że F. Znaniecki akceptuje zastosowanie wzorów
naturalnych na poziomie metodologicznym i jednocześnie odrzuca je na poziomie
ontologicznym. Sprowadza się to w istocie do badania społeczeństwa lub społeczności

(
society ) narzędziami nauk pozytywistycznych przy założeniu humanistycznej
specyfiki badanego przedmiotu. P. Sztompka widzi w tym podejściu siłę
paradygmatu kulturalistycznego.

Dalej
rozważania socjologa zainteresowanego teorią F. Znanieckiego rozbijają się na
dwie części: analizę humanistycznego modelu społeczeństwa oraz analizę
pozytywistycznego modelu socjologii.

Model społeczeństwa rekonstruowany jest jako
zestaw trzech ontologicznych założeń. ( Sztompka, 1986, 268 ) Pierwsze „pytanie
ontologiczne” dotyczy natury komponentów społeczeństwa. F. Znaniecki nie bierze
udziału w grze o sumie zerowej: albo obiektywne rzeczy, albo subiektywne stany
świadomości. Rzeczywistość społeczna składa się z wartości. Treści
doświadczenia definiowane są nie poprzez ich zawartość zmysłową, ale znaczenie.

Wartości
nie są czysto subiektywnymi przekonaniami czy doświadczeniami, są obiektywizowane
przez ludzi w działaniu. Stojąc poza opozycją obiektywne - subiektywne,
wartości mają byt wirtualny ( virtual exsisitence ) - istnieją w ludziach i
poprzez ludzi. Tworzą „trzeci świat”. W rezultacie tego unikalną cechą systemu
kulturowego jest współczynnik humanistyczny, doprecyzowany przez autora, jako
jego wersja ontologiczna.

Drugie
„pytanie ontologiczne” ma do czynienia z naturą społecznych całości, w których
wyrażana jest społeczna ( kulturowa ) rzeczywistość. W przeszłości odpowiedzi
zawierały się na osi od metafizycznego holizmu do atomistycznego
indywidualizmu. F. Znaniecki zamyka społeczne między-jednostkowe całości w
terminach normatywnych - rzeczywistość społeczna jest w swej istocie
normatywna. Później, podczas wojny, w jego teorii pojawia się „porządek
aksjonarmatywny” i „struktura aksjonormatywna”. Społeczna organizacja zbudowana
jest na wspólnie rozpoznawanych i wspieranych normach, które regulują nie tylko
działanie, ale też doświadczanie i sposób przedstawiania zjawisk. Porządek
aksjonormatywny konstruowany przez
ludzkie działania, jego istnienie zależy od wszystkich ludzi, choć nie od
każdego z osobna. W tym znaczeniu jest, jak i wartości, bytem wirtualnym.

Struktura
aksjonormatywna jest brakującym ogniwem pomiędzy jednostką i społecznością czy
grupą. Zapewnia możliwość płynnego przechodzenia pomiędzy tymi bytami.

Trzecie
„pytanie ontologiczne” boryka się z wymiarem czasowym istnienia rzeczywistości
kulturowej, tradycyjnym podziałem na społeczną statykę i dynamikę, a w konsekwencji
teorie społecznej struktury i społecznej zmiany. Odpowiedź F. Znanieckiego jest prosta. Rzeczywistość
społeczna jest procesem stawania się. Zmiana, transformacja, proces muszą być
rozpatrywane jako elementy aktualnej struktury społecznej.

Model socjologii autora „The Method of
Sociology” przedstawia P. Sztompka w dziesięciu regułach, z czego siedem jest
wprost pozytywistycznych, a trzy wprowadzają pewne humanistyczne zastrzeżenia
do podejścia pozytywistycznego. Pierwsze siedem ma równą ważność dla dziedzin
nauk społecznych i naturalistycznych. Bardziej interesujące dla poszukiwacza
śladów współczynnika humanistycznego są pozostałe trzy.

Pierwsza
głosi po prostu konieczność uwzględnienia metodologicznej wersji
współczynnika w każdym akcie poznania.

Druga,
że żaden fakt kulturalny nie może być ujęty w izolacji. Każdy fakt jest
elementem jakiegoś systemu.

Po
trzecie, humanista musi uznać status przedmiotu swego badania - są nim ludzie,
współuczestnicy życia społecznego. Jest to postulat natury moralnej - należy
dostarczać ludziom zdobytą wiedzę, nie wykorzystywać jej przeciwko nim,
wprowadzać zdobycze nauk społecznych do systemu edukacji.

Dwuwymiarowy charakter paradygmatu
nauk społecznych to, zdaniem P. Sztompki, innowacyjne podejście do specyfiki
życia społecznego. Mówi on również wiele o stanowisku F. Znanieckiego, które P.
Sztompka określa jako zarazem pozytywistyczne i humanistyczne i wskazuje
implicite na rodzaj „idei pośredniości” pomiędzy subiektywizmem i realizmem, skupieniem
się nad problemem porządku i problemem zmiany. Również współczynnik
humanistyczny w takim rozumieniu jest dwuwymiarowy zależnie od roli jaką się mu
przypisuje. Swoją drogą, jak wspomnieliśmy na początku, jest to ciekawa próba
przeniesienia wcześniej przedstawionej „idei pośredniości” z filozofii na grunt
socjologii.

Monizm
kulturalistyczny”

Podejście Floriana Znanieckiego do
problemu autonomizacji socjologii, wyodrębnienia przedmiotu humanistyki od
przyrodoznawstwa opierało się o oryginalną teorię humanistyczną. Z powodu tej
oryginalności, nie dając się ująć jako typ jakiegoś istniejącego już gatunku
nauki nadawano jej przeróżne przydomki.

J. Turowski nazywa Floriana
Znanieckiego „zwolennikiem swego rodzaju monizmu kulturalistycznego” (
Turowski, 1994, 16 ), o czym wcześniej już wspominaliśmy. Monizm nie jest
rozumiany jako przeszkoda w rozróżnianiu porządku natury i porządku kultury,
jako że rzeczy ( elementy natury ) mogą stawać się wartościami, przechodzić z
jednego porządku w drugi. Wartości natomiast mogą zostać urzeczowione - tzn.
jawić się przedmiotom społecznym jako niezmienne własności „rzeczy”. Społeczna
rzeczywistość jest w takim rozumieniu z jednej strony znacząca i stanowiąca
system wartości, z drugiej strony, w doświadczeniu osobników może nosić
charakter niezmiennych rzeczy. „Współczynnik humanistyczny” zalicza autor do
świata abstraktów. To za jego pomocą dokonuje się oddzielenie świata kultury od
świata natury. Systemy społeczne mają kulturowy charakter dla doświadczających i działających ludzi dzięki
współczynnikowi, a jego uwzględnienie nazywa Turowski „pierwszą i podstawową
reguła metodologiczną.” ( Turowski, 1994, 18 ) Takie oblicze koncepcji
współczynnika humanistycznego przejawia się w nakazie, by badacz dążył do
takich źródeł wiedzy o świecie społecznym, jakie ujawniają konstruujące ten
świat aktywne doświadczenia jego uczestników i twórców.

Współczynnik humanistyczny”
pojawia się często jako ważny element w dyskusjach o roli podmiotów życia
społecznego w tworzeniu świata społecznego. W książce „Wielość rzeczywistości w
teoriach socjologicznych” Aleksander Manterys nawiązując do Znanieckiego i
Thomasa koncepcji postawy, powiada, że to co jawi się aktorom jako realne jest
realne „socjologicznie”. Punkt
odniesienia działań w świecie, podstawa działania czy cel, swym znaczeniem dla
człowieka spełnia socjologiczne standardy bycia rzeczywistym. Dalej wskazuje
autor na subiektywno - obiektywny charakter tworzenia rzeczywistości,
analizując głównie komunikacje. „Współczynnik humanistyczny” zostaje w całości
rozważań pominięty, gdyż „zniweczyłby klarowność wywodu”, autor chce się skupić
na społecznym tworzeniu rzeczywistości, na koncepcjach ontologicznych, a współczynnik
humanistyczny chociaż nie pomija ontologicznej odmienności rzeczywistości
społeczno - kulturowej od świata przyrody, to jednak skupia się na omówieniu
epistemologicznych i metodologicznych aspektów zagadnienia wielości
rzeczywistości.

Indukcja
analityczna”, „wnioskowanie abdukcyjne” i „współczynnik humanistyczny”

Margaret Bertilsson - autorka
artykułu “On Znaniecki's methodology, analitic induction as abductive
knowledge” wyróżnia dwie specjalne metody badawcze polskiego socjologa. Jest to
używanie „współczynnika humanistycznego” oraz wnioskowania zwane „indukcją
analityczną”. W przypadku pojęcia współczynnika humanistycznego skłania się
szwedzka socjolog do zastąpienia terminu „humanistic coefficient” terminem
„human coefficient”. W dalszej części tekstu pozostaniemy jednak wierni
oryginalnej terminologii. Nowy termin nie jest w żaden szczególny sposób przez
autorkę uzasadniany.

Obydwa konstrukty badawcze mają
zróżnicowany, często wzajemnie się wykluczający odbiór wśród socjologów i
szerszego grona humanistów. Z jednej strony kładzie się nacisk na podmiotowy
punkt widzenia i podejście rozumiejące ( „Verstehen approach”) do wiedzy
socjologicznej. Z drugiej, rozpoznaje niewystarczalność dedukcyjnych i indukcyjnych wnioskowań i wskazuje na niebezpieczeństwo
„psychologizmu”. Autorka zadaje sobie w związku z tym pytanie czy takie dwa
nurty interpretacji mogą rzeczywiście być wyprowadzone z tekstów Znanieckiego. Kolejne jej pytania wstępne są
następujące:

1.
„Jakie rodzaje twierdzeń mogą być wyprowadzone z indukcji analitycznej które
różniły by się od twierdzeń wyrastających z dedukcji lub indukcji?”

2.
„Jaki rodzaj logiki, jeśli jakikolwiek, mógłby być połączony ze współczynnikiem
humanistycznym (human coefficient )?” ( Bertilsson, 1986, 38 )

Indukcja
analityczna, trzeci rodzaj wnioskowania naukowego, uznawana za konieczną, ale
nie wystarczającą procedurę badań, nie jest raczej łączona w jakikolwiek sposób
ze współczynnikiem humanistycznym.

Krytyka
indukcji analitycznej zasadza się, z grubsza szkicując, na twierdzeniu, że jest
ona zbudowana na złych przesłankach lub niestosownie użytą formą indukcji
enumeracyjnej ( statystycznej ). Twierdzi się też, że indukcja analityczna jest
tylko warunkiem koniecznym, a nie wystarczającym naukowości badania
rzeczywistości społecznej.

M.
Bertilsson przywołuje logikę amerykańskiego pragmatyka - Cherles'a S.
Peirce'a. Może ona pozwolić pogodzić
„quasi - logiczne wnioski indukcji analitycznej i ideę współczynnika
humanistycznego.” Autorka znajduje znaczne podobieństwo pomiędzy logiką
abdukcyjną Peirce'a i indukcją analityczną Znanieckiego.

Abdukcja
( `abduct' znaczy `uprowadzić', mimo to pozostawiamy ten termin w formie
najbliższej oryginałowi ) jest „aktem kreacji”, odnosi się do aktu znaku, który
dla nas działa jako znaczący symbol. Stanowi ogniwo pośrednie czy mediujące
pomiędzy indukcją i dedukcją, pomiędzy królestwem empirycznym i analitycznym.

Oto
przykład sylogizmu abdukcyjnego w porównaniu z wnioskowaniem dedukcyjnym i
indukcyjnym:

Dedukcja:
Wszystkie ziarna fasoli w tym worku są białe.

Te nasiona pochodzą z tego
worka.

Zatem, są one białe.

Indukcja: Te ziarna pochodzą z tego worka.

Są one białe.

Zatem, wszystkie ziarna w tym
worku są białe.

Abdukcja: Te ziarna są białe.

Ziarna w tym worku są białe.

Zatem, ziarna te pochodzą z
tego worka. ( Bertilsson, 1986, 42 )

Abdukcja ma naturę hipotezy
opartej na kombinacji dwu różnych
obserwacji, jej charakter autorka określa jako quasi - wnioskowanie. „Fakty
rzeczywistości” wg Peirce'a są trzecim członem sylogizmu abdukcyjnego, także
indukcji analitycznej, dokonywanych na „prymitywnym”, nie naukowym poziomie.
Dalej są one przekazywane wśród ludzi w bezrefleksyjnej formie jako mechanizmy
kulturowe. Wydają się ludziom być instynktowne, zastane, potocznie - zmysłowe,
niezależne od żadnego wnioskowania, dane „obiektywnie”. Abdukcja dostarcza nam
„ikon” stojących w relacji wskazywania z rzeczywistością. Tak rozumiana
rzeczywistość sama w sobie
ma być czymś w rodzaju znaku
wskazującego na to
czym ma być. Ujmując to prościej -
rzeczywistość zostaje sprowadzona do jakiegoś znaku i tylko ten znak może być
we wnioskowaniu podłożem orzekania o rzeczywistości. Zdolność postrzegania
zostaje przeniesiona z „ego” na królestwo znaków i języka. W konsekwencji
ludzie jako skończone istoty nie mogą mieć wiedzy pewnej na dany temat.
Poszukiwanie jedności ( można rozumieć ją chyba jak obiektywność ) musi
dokonywać się poprzez identyfikowanie się jednostki z ludzkością. Rezultatem
tego ma być współczynnik humanistyczny, konstrukt o naturze koniecznie
hipotetycznej, niepewnej ( may-be ). Współczynnik humanistyczny jest współtwórcą
porządku i jedności rzeczywistości, ale szukać go należy tylko w języku, tak
jak samej rzeczywistości.

Trudny wykład autorki, nawet jeśli
nie rozjaśnia charakteru współczynnika humanistycznego, wskazuje na
nieskończone możliwości interpretacji tekstu. Pokazuje jak myśl oryginalna i
zasadnicza może pobudzać dyskusję wśród szerokiego grona humanistów.

Podsumowanie

Możemy teraz dokonać próby
syntezy zebranych stanowisk.

Nawet pobieżny przegląd wyżej
przedstawionych tekstów pozwala mówić o pewnych powtarzających się kierunkach
interpretacji koncepcji współczynnika humanistycznego. Nieuzasadnione natomiast
było by postawienie wniosku o absolutnym porozumieniu zaprezentowanych autorów
co do charakteru, roli i budowy współczynnika.

Wiele razy zwracano uwagę na niechęć
Autora do rozwiązań szybkich, arbitralnych i skrajnych. F. Znaniecki kieruje
się raczej „ideą pośredniości” ( K. Pomian ), szuka drogi czy sposobu
„mediacyjnego”. Taką rolę np. mogłaby pełnić wartość ( J. Szacki ). F.
Znaniecki akceptuje zastosowanie wzorów nauk przyrodniczych na poziomie
metodologicznym i jednocześnie odrzuca je na poziomie ontologicznym. Nie
zajmuje nigdy jednego ze stanowisk w naczelnych sporach filozoficznych o obiektywny czy subiektywny charakter świata
ludzkiego, realistyczny czy idealistyczny charakter przedmiotów poznania,
wypracować stara się nowe rozwiązania starych problemów.

Panuje także względna zgoda na
fichteański charakter ( S. Kozyr-Kowalski ) teorii autora „Wstępu do
Socjologii”. Zmiana, czynność, działanie, doświadczenie, znaczenie nadawane w działaniu, praktyka są
elementami spotykanymi nieodzownie przy
interpretacji myśli naukowej F. Znanieckiego. Choć i pod tym względem zdarzają
przesunięcia interpretacji z działania w świat języka.

Właśnie analizy języka stosujące
formułę współczynnika humanistycznego mają tą cechę wspólną, że problemat
komunikowalności, intersubiektywności kojarzą z ładem aksjonormatywnym, a nawet
utożsamiają z nim ( M. Bertilsson).

Często pojawia się rozróżnienie
ontologicznej i epistemologicznej wersji „współczynnika humanistycznego”, czy
to w formie zajęcia konkretnego stanowiska, czy w zaznaczeniu posiadania wiedzy
o istnieniu takiego podziału. Większość zeprezentowanych tu autorów opowiada
się raczej po stronie wersji
epistemologicznej, wskazując często na przydatność wersji drugiej w pewnych
konkretnych przypadkach.

Bardzo ważne w analizach jest
łączenie współczynnika z kategoriami rzeczywistości konkretnej, obiektywnego
świata humanistycznego i systemów kulturowych oraz wartości i postaw. W nich
właśnie i we współczynniku humanistycznym zawierał F. Znaniecki swą
argumentację przeciwko różnym postaciom idealizmu i materializmu (S. Kozyr -
Kowalski ) występujących w naukach humanistycznych ze szkodą dla tych
nauk.

Wielu autorów nie uniknęło zapewne
tego co E. Cieślak określiła „wczytywaniem” w oryginał treści w rzeczywistości
w nim nie występujących. Mogło to być spowodowane chęcią wzbogacenia myśli,
rozwinięcia jej, dopowiedzenia czegoś nowego. Takie działanie może
przedwcześnie teorię oryginalną zawężać lub jednostronnie precyzować. Gorzej
jeżeli interpretacja przekracza granice dialogu z tekstem rzeczywistym i wchodzi
w sferę dyskusji z myślą której sam Autor nie zawarł.

W dalszych partiach sami spróbujemy
jeszcze raz przeczytać dzieła Znanieckiego i wyłuskać z nich współczynnik
humanistyczny jakkolwiek wiele postaci by on nie przyjmował.



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
WSpółczynnik humanistyczny Floriana Znanieckiego
Polska socjologia humanistyczna FLORIAN ZNANIECKI
17.F.Znaniecki-'narzedzia rozumienia-wspolczynnik humanistyczny'
Współczynniki humanistyczny Znanieckiego, Prace z socjologii, pedagogiki, psychologii, filozofii
17.F.Znaniecki-'narzedzia rozumienia-wspolczynnik humanistyczny', Testy
17.F.Znaniecki-'narzedzia rozumienia-wspolczynnik humanistyczny'
wzorce.i.normy.znaniecki, Florian Znaniecki, Wzorce i normy
Domanska E Jakiej metodologii potrzebuje wspolczesna humanistyka
Domańska zwrot performatywny we współczesnej humanistyce
Recenzja---Socjologia-wychowania-Floriana-Znanieckiego, Socjologia wychowania, która powstała ponad
Socjologia wychowania Floriana Znanieckiego 1
Florian Znaniecki, Wzorce i normy
7 Florian Znaniecki
florian znaniecki
Socjologia wychowania Floriana Znanieckiego 2
Florian Znaniecki, William I Thomas, Chłop polski Ludowa Spółdzielnia Wydawnicza, Warszawa
Florian Znaniecki

więcej podobnych podstron