CO NOC...
Co noc
kiedy schodzą do knajp kolędnicy
na wódkę śledzia i dziwki
w dalekich miastach Orionu
Arlekin paznokcie gryzie do krwi
i szczury przyzywa
na piszczałkach swych nóg
To znak że nie dosyć fioletu
zapachu mydła
chleba i łaskotania nozdrzy
A tam
kolędnicy
wchodzą w kufle złotego piwa
i zębami w uda żarłocznie
Edward Stachura