Medytacja
Słowo medytacja, bez wątpienia, kojarzy się z z religiami wschodu, niemniej jednak praktykowana jest również w chrześcijaństwie z drobnymi różnicami. Medytacja, którą ja zaprezentuje również różni się od tych prezentowanych przez religie, przedstawię ją również w nieco innym wymiarze (nie religijnym), czyli w zastosowaniu terapeutycznym oraz samo poznawczym.
Czym różni się medytacja od autohipnozy?
W moim rozumieniu między medytacją i autohipnozą istnieją pewne różnice, znaczące różnice, jednak oba stany pod względem, głównie fizjologicznym, są identyczne. Różnica polega na tym, że w autohipnozie myśl od początku do końca jest kontrolowana i kierowana na wyznaczone płaszczyzny. W medytacji zaś, zachowujemy bierność pozwalając tworzyć się myślom, zachowujemy przy tym koncentracje, nie staramy się podtrzymywać wyobrażeń. W skrócie, rozluźniamy się i pozwalamy by się działo.
Zachowanie bierności oraz osiągnięcie głębokiego stanu relaksacji, pozwala by myśli swobodnie pojawiały się - zazwyczaj towarzyszą im wyobrażenia. Jest to istotne z tego powodu, gdyż pozwalamy uwolnić się myślom, które skrywamy gdzieś głęboko, mogą to być pragnienia, lęki itd. One są dla nas istotne, jednak z jakichś powodów staramy się je ukryć, zapomnieć. Jest to błędne podejście, ponieważ brak ujścia emocji powoduje choroby czy złe stany emocjonalne.
Wydajnie, dobroczynnie, w stan medytacji, czyli technika oddechowa.
Osiągać głębokie rozluźnienie można za pomocą technik znajdujących się na stronie, podam jednak nową bardzo prostą technikę, która niesie ze sobą nową umiejętność oddychania, co prowadzi do dobroczynnych skutków w postaci lepszego dotlenienia, a jak wiadomo, dzięki zwiększonej ilości tlenu w organizmie, stajemy się wydajniejsi.
Oczywiście kładziemy się wygodnie, ręce wzdłuż tułowia. I zaczynamy od skupienia się na oddechu. Liczymy oddechy do minimum 30 i przy każdym wydechu przenosimy koncentrację, na chwilę, na dowolną część ciała i rozluźniamy ją, kiedy wszystkie części ciała zostaną rozluźnione skupiamy się tylko i wyłącznie na liczeniu oddechów i nie dopuszczamy w tym czasie żadnej innej myśli. Oddychamy w ten sposób, że klatka piersiowa spoczywa spokojnie, unosi się miękko przepona, można powiedzieć, że oddychamy brzuchem. Oddechy powinny być naturalne, miękki wdech i bierny wydech (brzuch swobodnie opada, maksymalny bezwład, możliwie najmniejsza kontrola mięśni). I to w zasadzie cała technika, po tym pozwalamy sobie na błogi relaks, w tym czasie powinny same pojawiać się wizualizacje oraz myśli, które w danej chwili są dla nas ważne. Należy pamiętać, że mogą one mieć wymiar symboliczny i należy po wszystkim przeanalizować swoje wyobrażenia, być może mówią o czymś bardzo istotnym. Kilka zmian, które niesie ze sobą medytacja:
- lepszy sen
- lepsze krążenie krwi
- wydajniejszy oddech, a przez to wydajniejsze mięśnie i umysł
- wewnętrzne wyciszenie
- większe zrozumienie samego siebie
- silniejsza koncentracja
Daj sobie czas, pozwól na wygraną.
Osobiście nie wyobrażam sobie praktykowania autohipnozy bez medytacji. To przez medytację poznaję swoje pragnienia oraz lęki, dzięki temu wiem, w którą stronę mam dążyć w doskonaleniu się, a do tego, jak wiadomo, świetnym narzędziem jest właśnie autohipnoza. Lubię mówić o autohipnozie czy medytacji jak o narzędziu, bo w pewnym sensie jest to narzędzie, prosił bym jednak by nie odnosić tego sformułowania do pigułki przeciwbólowej, którą łykamy i po godzinie widzimy skutki. Może być tak, że na to wszystko trzeba poświęcić trochę czasu, tutaj jednak chodzi o nas samych o nasze lepsze samopoczucie, o doskonalenie siebie, a to jak wiadomo proces na całe życie. Piszę o tym, gdyż wiele osób szybko poddaje się i nie dziwi mnie to, ponieważ żyjemy w świecie gdzie wszystko jest na wczoraj, w telewizji codziennie widzimy reklamy, że stosując ten najlepszy produkt otrzymamy bardzo szybkie efekty. W tym wypadku trzeba dać sobie czas na wszystko i podejść do tego spokojnie, bez szarżowania i szukania efektów natychmiast.