Raz, dwa, raz, dwa, trzy!
Daw-no te-mu juz, bo przed la-ty stu,
z go-ra st-u-,
pe-wien stra-zak mial hucz-ny slu-b-.
Kump-le mo-siez-ni wkrag,
a on mi-lej swej slu-bu-je
wier-nosc az po grob... [a jo-bi do-bi dong.]
A zas vis a vis wy-naj-mo-wal dom,
wiejs-ki do-m-,
skrom-ny mu-zyk, pan Men-dels-sohn-.-..
Stra-zak zlo-ty byl chlop,
mo-wi: "Pros-cie tu mu-zy-ka,
pod-je se i on"!
Ach, co to byl za slub!
[pa-ra du-di ra-ti-ra du-di-dam]
Ach, co to byl za slub!
[ba-ra ba-ra pa-ra-ra-ra]
De-ta or-kie-stra gra-la
i-le tchu, mo-wie wam
tra-by tu, tu-by tam,
ach! szko-da slow-...
Pa-nie, pa-no-wie, to byl
wspa-nia-ly slub, to byl slub!!!
Ach, co za slub!
Star-szy stra-zak juz, co na tu-bie gral,
te-go gral,
u-ro-czys-ty spicz wier-szem mial.
Ze-bral za to moc braw
i nad kuf-lem fa-jan-so-wym
da-lej mez-ni-e trwal.
"O, go-la-becz-ko ma,
niech szczes-cie wiecz-nie trwa!"
Na-wet pan Men-dels-sohn
mu-sial przy-znac, ze pan mlo-dy
glos mial, jak ten dzwon.
[ach, tak-! jak ten dzwo-n!]
Ach, co to byl za slub!
[ta di la li la li la ti-ri-da]
Grzmial kon-cert trab i tub!
[um-pa-ra um-pa-ra pa-ra pa-ra]
Wresz-cie imc Men-dels-sohn-a
zim-ny pot zro-sil w lot,
a on sam krzy-knąl: "stop"!
Pod-ka-sal frak
i na czesc mlo-dej pa-ry
sam za-gral tak, za-gral tak:
Od tej po-ry lat prze-mi-ne-lo sto,
z go-ra st-o-;
wierz-cie, to byl slub, ze ho h-o-!
Zos-tal po nim ow marsz
imc Fe-li-ksa Men-dels-sohn-a
i wspom-nie-ni-e to..-.
Ach, co to byl za slub!
[pa-ri-bu ti-taj-ra-ra]
Ach, co to byl za slub!
[pa-ba-ra pa-ba-rap ta-re-ra di-du]
De-ta or-kie-stra gra-la
i-le tchu, mo-wie wam
tra-by tu, tu-by tam,
ach! szko-da slow-...
Pa-nie, pa-no-wie, to byl
wspa-nia-ly slub, to byl slub!!!
Ta-ra-ram da-ra-ram
da-di-ri-du da-dy-ra-dam!
Pa-nie, pa-no-wie, to byl
wspa-nia-ly slub, to byl slub!!!