Jóźwiak Wojciech Enneagram zdekomponowany


Enneagram zdekomponowany

Enneagram, system niewątpliwie genialny (co jeszcze raz tu podkreślę), budzi jednak wątpliwości, przede wszystkim w praktycznym zastosowaniu, to znaczy wtedy, gdy ktoś usiłuje siebie lub inną znaną sobie osobę do enneagramu zaklasyfikować. Wątpliwości te są zwykle takie:

Oba te przypadki są sprzeczne z doktryną enneagramu, która ustala, iż każdy człowiek należeć może - i należy - do dokładnie jednego typu, a także, że ów typ jest ustalony raz na całe życie i ewolucja charakteru człowieka przebiegać może tylko w obrębie jednego typu. (Co jest zgodne z istotnym dla enneagramu założeniem, że charakterystyczny dla typu zestaw zachowań powstaje już we wczesnym dzieciństwie jako reakcja na niedogodności tamtego trudnego etapu życia.)

Powyższe wątpliwości częste są w praktyce, czyli na styku znajomości enneagramu jako systemu i jego praktycznego zastosowania przez rozpoznawanie typów w terenie. Prócz tego enneagram zawiera wątpliwość lub słaby punkt niejako systemowy i wrodzony, zawarty w enneagramie jako takim. Tym słabym punktem jest ukierunkowanie enneagramu. Dziewięć typów enneagramu jest nie tylko wyliczanych jeden po drugim, ale każda chyba publikacja o tym systemie przedstawia go jako wykres, jako tę znaną enneagramową gwiazdę, w której linie łączące wierzchołki odpowiadające typom są skierowane, czyli rysowane jako strzałki, nie tylko jako kreski. Powiada się w doktrynie enneagramu, że każdy typ w warunkach stresu przechodzi w inny, zgodnie ze strzałkami wykresu:

1 > 4 > 2 > 8 > 5 > 7 > 1 - itd, cykl się zamyka, oraz:

3 > 9 > 6 - itd, drugi cykl się zamyka.

Tak więc typy enneagramu tworzą dwa cykle przemian nie mieszające się ze sobą, przy czym krótszy cykl 3-9-6 obejmuje typy, których liczby są podzielne przez 3, a dłuższy pozostałe liczby, kolejność zaś liczb w tym cyklu równa jest kolejności cyfr dziesiętnych w ułamku 1/7 = 0,142857... Można w tym widzieć mistykę liczb, ale także widzieć można przypadkowe i zbędne założenie, zmuszające do naciągania całego systemu w imię numerologii.

Dla dopełnienia wspomnianego twierdzenia, w warunkach komfortu typy przechodzą w siebie w porządku odwrotnym: 1-7-5-8-2-4-1... i 3-6-9-3... A więc np. zgodnie z tym schematem w warunkach stresu 8-Szef zamyka się w swojej jaskini - przyjmuje elementy życiowej strategii 5-Obserwatora, za to 5-Obserwator w warunkach komfortu zaczyna się szarogęsić niby 8-Szef.

Powyższy porządek strzałek (czyli przejścia w warunkach stresu i komfortu, albo ukierunkowanie enneagramu) ustanawia relację bliskości pomiędzy typami: niektóre z nich są bliższe sobie niż pozostałe.

W enneagramie mamy także drugą relację bliskości: bliskość po kole, a raczej po obwodzie koła. O typach, które z danym typem sąsiadują na obwodzie koła, powiada się, że są jego skrzydłami, typami skrzydłowymi, ku którym typ dany może się przechylać. Tak np. o prezydencie USA Jerzym Bushu czytałem, że jest 8-Szefem przechylonym ku 9-Mediatorowi, podczas gdy Ronald Reagan był 9-Mediatorem przechylonym ku 8-Szefowi. (Co mnie osobiście ucieszyło, bo sam się czuję Dziewiątką przechyloną ku Ósemce.)

Mamy więc dwie relacje bliskości: bliskość po skrzydłach, czyli sąsiedztwo na obwodzie koła, oraz bliskość w stresie lub komforcie, czyli przechodzenie w siebie według strzałek. Każdy typ ma dwa typy skrzydłowe, ku którym się przechyla, oraz dwa następne, ku którym się przesuwa (ku jednemu w stresie, ku drugiemu w komforcie). Łatwo policzyć, że każdy typ ma cztery typy wobec siebie bliskie i cztery dalekie. Między przesunięciem a przechyleniem zachodzi charakterystyczna różnica: mianowicie przechylenie ku typowi skrzydłowemu jest wrodzone i określa wariant danego typu, natomiast przesunięcie za strzałkami jest czasowe, dotyczy konkretnej jednostki i uwarunkowane jest okolicznościami.

Enneagram wraz z tymi relacjami staje się jednak wyraźnie przerafinowany i zaczyna budzić obawy, czy faktycznie wszystkie te subtelności da się odnaleźć w praktyce, w zachowaniu i charakterach konkretnych ludzi.

Mimochodem zwrócę uwagę, że Helen Palmer w swojej książce "Enneagram" wzmiankuje wprawdzie powyższe subtelne związki między typami, ale tematu tego nie rozwija, skupiając się na przedstawieniu każdego typu jako osobnego królestwa i starając się wykazać, że dynamika każdego typu z osobna jest wystarczająca do opisania ludzi i nie trzeba się szczególnie odwoływać do tajemniczych przesunięć i pochyleń.

Kiedy jednak wracamy do początków enneagramu i traktujemy go jak przede wszystkim opis podstawowych sposobów radzenia sobie z trzema głównymi negatywnymi emocjami, wtedy powyższe przesunięcia i pochylenia między typami zaczynają przeszkadzać: widać, że są czymś obcym (zapewne wziętym z numerologii), co rozsadza strukturę.

W poprzednim artykule pt. "Obciach, cykor i wkurwienie" proponowałem powrót do początków i znalezienie w enneagramie twardego jądra w postaci wzorów obsługi trzech głównych negatywnych emocji, którymi są:

Każda z tych trzech emocji może być obsługiwana znów na trzy sposoby:

Razem daje to nam 9 punktów enneagramu, jednak rozumianych nie jako typy osobowości, lecz raczej jako typowe strategie radzenia sobie z negatywną emocją.

I chociaż z jednej strony zgodzimy się, że u pewnych ludzi jedna z tych emocji i radzenie sobie z nią przeważa, w tym sensie, że osobowość jednych ludzi ufundowana jest na gniewie, u innych na lęku, a u jeszcze innych na wstydzie, to z drugiej strony oczywistym jest, że każdy człowiek musi sobie radzić z wszystkimi trzema negatywnymi emocjami i na każdą z nich jest narażany - chociaż, jak powiedziano wyżej, jedna z nich jest dla niego w pewien sposób fundamentalna.

Z powyższego stwierdzenia natychmiast wynika, że nie jest tak, że każdy należy do jednego typu enneagramu. Jest raczej inaczej: każdy człowiek posiada właściwy sobie sposób radzenia z każdą z trzech negatywnych emocji. Czyli jest tak, jakby należał do trzech typów enneagramu jednocześnie - lub inaczej mówiąc, wyczuwał czy też odnajdywał w sobie właściwości trzech typów.

Każdy człowiek ma wbudowany sposób radzenia sobie z gniewem. Tych sposobów jest trzy i gdyby dany sposób wyobrazić sobie jako człowieka (spersonifikować ów sposób), to te trzy sposoby odpowiadałyby trzem gniewnym typom enneagramu:

Podobnie każdy człowiek ma właściwy sobie sposób radzenia sobie z lękiem. Tych sposobów, zgodnie z wyłożonym schematem, jest także trzy i odpowiadają one lękliwym typom enneagramu:

Także ze wstydem radzimy sobie potrójnie:

Każdy ma w sobie cechy trzech typów, przy czym mogą być one reprezentowane z różnym natężeniem. Kogoś moglibyśmy ocenić na przykład jako 45% 1-Perfekcjonistę, 45% 4-Tragicznego Romantyka, ale pozostałaby śladowo reprezentowana składowa 10% 6-Adwokata Diabła.

W tym nowym rozumieniu enneagramu każdy człowiek byłby złożeniem trzech typów - nie reprezentantem typu jednego. (Zauważmy, że słowo "typ" przestaje tu być już adekwatne.)

Ile jest dopuszczalnych/możliwych kombinacji tak rozumianych "typów"? Skoro negatywne emocje są trzy, a każda obsługiwana w jeden z trzech sposobów, to razem mamy 3*3*3 kombinacje - czyli 27. Wydaje się jednak regułą (na której został ufundowany przecież klasyczny - typologiczny enneagram), że jedna z negatywnych emocji i jej program obsługi przeważa jako główny i konstytuujący, zatem charakterystyka danego człowieka nie polega tylko na podaniu trzech składowych, ale ponadto dodać trzeba, która z tych składowych jest przeważająca. Co pociąga znowu wybór z trzech, dając w wyniku liczbę 81 kombinacji.

W praktyce wygląda to tak, że przedstawiając się nie wystarczy już powiedzieć: "WJ jestem, 9-Mediator", ale: "Co do gniewu, to ja jestem 9-Mediator, co do lęku 5-Obserwator, a co do wstydu 4-Tragiczny Romantyk, z czego gniew, zatem Mediator - przeważa." (Podałem tu swoją własną charakterystykę.)

Dobra nowa teoria powinna wyjaśniać i usuwać wątpliwości starej. Tutaj tak jest. Usunięte zostają wątpliwości tych wszystkich, którzy nie potrafili się zaklasyfikować do jednego typu. (O czym wspomniałem na początku artykułu.) Teraz obowiązkowo mają znaleźć w sobie znaczące cechy nie jednego, ani dwóch, ale trzech typów! Co za okazja - można teraz potwierdzić w sobie te cechy, które stary enneagram kazał negować! Także dopuszczalna i zgoła nie-tajemnicza jawi się zmiana typu w ciągu życia i dojrzewania. Powiedzmy, że ktoś jako dziecko przeżywał najwięcej lęku i wtedy z jego trzech strategii na plan pierwszy wychodziła strategia 6-Adwokata Diabła. W wieku młodzieńczym najbardziej był gnębiony przez brak prestiżu, więc wstyd, i eksponował się jako 4-Tragiczny Romantyk. Ale jako osobie dorosłej przyszło mu się zmagać głownie z niedostatkiem wolności, więc z gniewem, przez co przestawił się przede wszystkim na strategię 1-Perfekcjonisty. Mimo tych przemian, człowiek ów stale pozostawał tą samą kombinacją typów 1-6-4: 1 co do gniewu, 6 co do lęku i 4 co do wstydu.

W przedstawionym tu nowym ujęciu enneagramu znika cała wyrafinowana numerologiczna tkanka cykli, pochyleń i przesunięć. Być może da się ją w jakiś sposób, zapewne już inaczej, odbudować, choć na razie nie wydaje mi się ona konieczna.

Z wprowadzonego tu schematu wynika także, że chociaż człowiek jest kombinacją trzech enneagramowych typów, to nie jest to kombinacja dowolna, tzn. nie wszystkie typy mogą się w jednej osobie spotkać. Oczywiście nie można być kombinacją 1-8-9, bo wszystkie te trzy typy obsługują jedną emocję - gniew, a więc wykluczają się wzajemnie. (Chociaż mogą istnieć przypadki pośrednie między nimi, tzn. pośrednie miedzy 8 a 9, i między 9 a 1, ale chyba nie pośrednie między 8 i 1, bo takim pośrednim przypadkiem jest właśnie 9-Mediator! I podobnie dla innych trójek od jednej emocji.)

Nowy sposób rozumienia enneagramu wyjaśnia także, dlaczego istnieją ludzie, którzy w starym enneagramie wydawali się niemożliwi! Często na przykład spotyka się ludzi, przy których ma się migotanie: czy to 8-Szef, czy 6-Adwokat Diabła? - bo równie dobrze mogą być zaklasyfikowani jako jeden typ lub drugi. Ludzie ci są agresywni, skorzy do walki, węszący niebezpieczeństwo, mający "świra" na punkcie władzy, rywalizacyjni, dominujący, podporządkowujący sobie innych albo wykluczający. Podkreślę jeszcze raz, że stary-typologiczny enneagram nie przewiduje, żeby 8-Szef miał cokolwiek wspólnego z 6-Adwokatem Diabła - te typy ani nie przechylają się ku sobie, ani się nie przesuwają. Za to istnienie takich przypadków w nowym rozumieniu enneagramu jest oczywiste.

Przypadek kombinacji 8-6, niedopuszczalnej w starym enneagramie, oczywistej w nowym, jest jednym z wielu. Stanisław Ignacy Witkiewicz był ewidentnym 4-Tragicznym Romantykiem, ale jego nieustanna walka z własną słabością charakteru i wahliwością jest charakterystyczna dla 9-Mediatora, zaś pęd ku wielości wrażeń demaskuje go jako 7-Epikurejczyka. Witold Gombrowicz był zdystansowanym 5-Obserwatorem, jeśli chodzi o obsługę lęku, który był u niego główną emocją, ale w tle zdradzał cechy 2-Dawcy (obsługa wstydu), i chyba, 8-Szefa - od strony gniewu. Nie mam wielu sławnych ludzi wśród swoich znajomych, ale np. Ole Nydahl, w którego polu oddziaływania miałem przyjemność kilka lat przebywać, był (i jest) nieodrodnym 8-Szefem (główny jego typ), ale także 3-Wykonawcą (obsługa wstydu) i 7-Epikurejczykiem (obsługa lęku). Inny z moich ezoterycznych mistrzów, David Thomson, jest - tak jak go widzę - 9-Mediatorem od strony gniewu, 7-Epikurejczykiem od strony lęku i 2-Dawcą od strony wstydu.

Inaczej niż w typologicznym enneagramie, gdzie niejednokrotnie zaklasyfikowanie znanego człowieka (lub siebie) do jednego z 9 typów bywa udręką, ta klasyfikacja jest znacznie łatwiejsza do wykonania. Ponadto w tym nowym, zdekomponowanym enneagramie jest nadzieja, że będzie go można przełożyć na pojęcia astrologii i być może znaleźć reguły określania pozycji w enneagramie z horoskopu - co w enneagramie typologicznym było zadaniem z gruntu beznadziejnym.

Obciach, cykor i wkurwienie - rzecz o enneagramie (2005.10.12)

Obciach, cykor i wkurwienie -
- rzecz o enneagramie. Enneagram jako mapa gier społecznych

Ile se musi narobić obciachu
człowiek, nim pójdzie do piachu
(motto)

Jak zacząć ten temat, podpowiedział mi publicysta tygodnika "Najwyższy Czas", przypominając, że Klasyk, Max Weber mianowicie, wyróżniał trzy składniki społecznego statusu: władzę, bogactwo i prestiż. Od władzy jest coś ogólniejszego: wolność, gdyż gdzie władza, tam zawsze ktoś czyjąś wolność ogranicza. Bogactwo zaś możemy uznać za szczególny przypadek ogólniejszego odeń bezpieczeństwa, jako bezpieczeństwo materialne, więc to, że nie grozi nam głód ani nędza. Mamy więc wielką trójcę potrzeb, które człowiek może zaspokoić przez swój udział w społeczeństwie:

Wolność - Prestiż - Bezpieczeństwo

Naruszenie każdej z tych wartości budzi inną negatywną emocję:

Wstyd, lęk i gniew w nowoczesnym polskim slangu są nazywane jak w tytule: obciach, cykor i wkurwienie.

Trójca negatywnych emocji:

Gniew - Wstyd - Lęk

jest podstawą konstrukcji enneagramu typów charakteru. Oparte o gniew jako główną emocję są trzy typy rysowane w enneagramie po jego górnej stronie: 8-Szef (lub: Twardziel), 9-Mediator i 1-Perfekcjonista. Główną emocją dla trzech rysowanych po prawej stronie jest wstyd; są to: 2-Dawca, 3-Wykonawca (lub: Zadaniowiec) i 4-Tragiczny Romantyk. Główną emocją dla trzech z lewej strony jest lęk; są to typy: 5-Obserwator, 6-Adwokat Diabła i 7-Epikurejczyk.

0x01 graphic

Te trzy główne negatywne emocje, które możemy tu przekazać tylko poprzez odpowiednie słowa, a nie np. przez mimikę, gesty lub scenki, wymagają dookreślenia.

Gniew to także złość lub agresja, ale też oburzenie, irytacja lub uraza. Gniewem we wszystkich jego odmianach reagujemy wtedy, kiedy ograniczana i naruszana jest nasza wolność; kiedy natrafiamy na drugiego człowieka - lub doświadczamy jego działań - jako czegoś, co naszą wolność narusza.

Wstyd to uogólnienie emocji, które powstają jako reakcja na niskość naszej pozycji; więc zarówno wstyd jako skutek popełnionego nagannego czynu, jak i poczucie niższej wartości, poczucie winy, wyrzuty sumienia, chęć poniesienia kary - ale z drugiej strony w grupie emocji nazwanej ogólnie wstydem znajdzie się niezaspokojona ambicja pchająca do własnego wywyższenia.

Lęk to zarówno słaba obawa, jak i lęk w ścisłym sensie, czyli kiedy powód tej emocji nie jest dosyć jawny, a także strach - kiedy już wiadomo, co zagraża.

Enneagram uczy, że z każdą z trzech głównych emocji związane są trzy typy enneagramu - razem dziewięć; i w każdym z tych typów zrealizowany jest szczególny sposób postępowania-radzenia sobie (angielskie słowo to manage byłoby bardziej odpowiednie) z negatywną sytuacją i powstającą od tego emocją.

W trójkącie 9-3-6, obejmującym Mediatora, Zadaniowca i Adwokata Diabła, to radzenie sobie dzieje się w sposób prosty - jest prostą reakcją na dziejącą się negatywną sytuację:

Mediator, zastawszy swoją wolność ograniczoną, a więc wystawiony na takie lub inne zniewolenie ze strony innego lub innych, działa w sposób prosty: robi swoje tam, gdzie może i tak jak może. Chwyta się okazji. Zachowuje się oportunistycznie. Wykorzystuje "wolne miejsca" pośród ograniczeń, jakie mu zastawili inni. Robienie tego, co doraźnie, chwilowo możliwe i dozwolone, jest w istocie tym, co Helen Palmer nazywa zapominaniem o sobie, i co jest głównym "grzechem" tego enneagramowego typu. Gniew w wykonaniu 9-Mediatora to emocja, którą najtrafniej nazwalibyśmy zagniewaniem: jest to stan ducha kogoś, komu nigdzie nie jest dobrze, bo nigdzie nie jest wolny, a nie jest, ponieważ nie wie, kim jest ani czego chce.

Zadaniowiec, zastawszy swój prestiż niski, a więc mając żyć pośród ludzi mających o nim niskie mniemanie, robi rzecz w jego sytuacji najprostszą, idzie najkrótszą drogą: stara się na prestiż zasłużyć, zdobyć zasługi. By to osiągnąć, staje do zawodów, w których ów prestiż jest przyznawany zwycięzcom. Wstyd u 3-Zadaniowca uzewnętrznia się jako ambicja i zostaje zaprzężony jako napęd do działania, za które oczekiwana jest nagroda w postaci podwyższenia prestiżu.

Adwokat Diabła, zastawszy swoje bezpieczeństwo naruszone, więc zagrożony - śmiercią, okaleczeniem, głodem, wygnaniem, karami, bólem, podobnymi opresjami grożącymi jego bliskim lub czymkolwiek co odbieramy jako niebezpieczeństwo, przyjmując prostą linię postępowania, przybiera postawę obronną. Jest czujny, śledzi niebezpieczeństwo i ostrzega przed nim innych, jego zmysły są wyostrzone, a także podejmuje decyzje na podstawie swych domniemań, zanim jeszcze zagrożenie stało się jawne - co jest racjonalne, bo gdyby czekał, aż niebezpieczeństwo faktycznie się ujawni, to ryzykuje wcześniejszą zgubę. Typ nr sześć także nawykowo przyjmuje sposób myślenia przeciwnika i stawia się na miejscu własnego wroga, do czego skłania go chęć uprzedzenia wrogich zamiarów. Lęk u 6-Adwokata Diabła przejawia się wprost i, można powiedzieć, w całej swej okazałości.

Pozostałe typy, przez Palmer zwane skrzydłowymi, radzą sobie ze swoimi opresywnymi sytuacjami w sposób okrężny i pośredni. Określa to z kolei ich sposób doświadczania i wyrażania właściwych sobie negatywnych emocji.

Ósemkę-Szefa (Twardziela) ograniczenie wolności i wywołany przez to gniew popycha do walki, która to walka u podstaw okazuje się walką o wolność. Gdzie 9-Mediator wyszukiwał zaledwie luki w niewoli, tam 8-Szef postrzega przeszkody do pokonania. Takimi jawią mu się zawadzające osobniki i sytuacje. Od walki jest niedaleko do władzy, na punkcie której Szef jest tak wyczulony. Gniew u Szefa jest uzewnętrzniany i wyrażany jawnie.

1-Perfekcjonista, mając wolność ograniczoną, staje do innej gry. O ile Szef atakował (domniemanych) sprawców niewoli, to Perfekcjonista skupia swoją gniewną uwagę na granicach swojej wolności, a jego gra polega na zdefiniowaniu tych granic, zdefiniowaniu tego, jak daleko jego wolność sięga. Stąd bierze się namiętność, jaką Perfekcjoniści darzą zasady, ustawy i przykazania, w nich lokują swoją wolność i w ich obronie wybuchają świętym gniewem lub żywią urazę wobec naruszycieli owych zasad i przykazań.

Dwa następne typy czują wstyd, mając zbyt niski prestiż, ale gra, w którą wchodzą, nie polega na prostym ustawieniu się w kolejce do zaliczania zasług. Bo zauważmy, że prestiż zawsze kojarzy się z jego wydawaniem i reglamentacją, zawsze jest go za mało, a po niego ustawia się kolejka. Oba "wstydliwe" typy skrzydłowe usiłują tę kolejkę po prestiż na swój sposób obejść.

I tak, 2-Dawca obchodzi, skraca sobie kolejkę po prestiż wchodząc w relacje personalne, twarzą-w-twarz, grając o to, żeby komuś się przypodobać, stać się potrzebnym, zyskać sobie osobiste względy i sympatię, miłość nawet u kogoś, kto owego pożądanego prestiżu udziela. Z tego sposobu wynikają jak po sznurku inne szczególne cechy charakteru Dawców, jak umiejętność odgadywania i spełniania życzeń i potrzeb innych, wysoka ugodowość, "szczere granie", swobodne poruszanie się w nieformalnych układach, a także skłonność do ról społecznych i zawodów nacechowanych seksualnie.

4-Tragiczny Romantyk gra o prestiż odrzucając (pozornie) grę o prestiż. Demonstruje postawę: "nic mnie to nie obchodzi". Zanegowawszy grę o prestiż, który jest zjawiskiem z gruntu społecznym, neguje też społeczeństwo, co przejawia się w zamiłowaniu Czwórek do sytuacji skrajnych, a więc takich, w których wychodzi się poza granice społeczeństwa, poza jego progi. Tu należy zamiłowanie Czwórek do zjawisk takich, jak śmierć, samobójstwo, porzucenie wszystkiego, zaczynanie od nowa, samotność, czyny pionierskie lub kryminalne, poświęcenie, hazard i ryzyko, a także seks, który ze swoją biologią zawsze wystaje poza próg tego, co społeczne. Romantyk wychodzi poza grę o prestiż, ponieważ stawia go to na wyróżnionej-lepszej pozycji w grze o prestiż.

Dwa skrzydłowe typy lękowe radzą sobie z naruszeniem bezpieczeństwa i wyłaniającym się od tego lękiem w ten sposób, że starają się lęku nie dopuścić do siebie.

Piątka-Obserwator stosuje unikanie, ale unika nie tyle samego źródła zagrożenia (co czyni raczej w swej prostocie Szóstka), co własnych emocji. Odcinając emocje, zyskuje to, że wśród nich odcina także lęk. Odcięcie emocji łączy się z postawą wycofania i budowaniem dystansu. Obserwator w pierwszym rzędzie dystansuje się od tego, co czuje, więc w istocie od samego siebie; dystans i uczuciowy chłód wobec innych ludzi jest już tylko kontynuacją tej postawy. Dystans wiąże się z intelektualizmem, z braniem wszystkiego na rozum. Właściwie mózgowość tego typu służy do budowania emocjonalnego dystansu, który procentuje subiektywnym bezpieczeństwem. Dwaj wybitni ale i skrajni przedstawiciele tego typu, Budda Śakjamuni (jakim przekazała go tradycja) i Ludwig Wittgenstein, relacjonowali podobnymi słowami o odnalezieniu takiego miejsca w sobie - miejsca przy tym "głębokiego", a więc leżącego na duży dystans od namacalnej rzeczywistości - które pozostaje nienaruszone i bezpieczne nawet podczas realnego zagrożenia.

7-Epikurejczyk zaprzecza lękowi, stosując filtrującą uwagę, która przepuszcza to, co dobre i przyjemne, i każe nie zauważać, zaniedbywać, zapominać to, co złe. Stąd zamiłowanie tego typu do nadmiaru wrażeń (bo w ich masie łatwiej zapomnieć o tych złych), do ruchu, zmienności i podróży, a także wariantowe myślenie o przyszłości: "jak nie uda się A, to od razu zrobimy B".

Enneagram jako teoria psychologiczna - tak jak przedstawia go np. Helen Palmer - służy wyodrębnieniu typów charakteru, typów osobowości. Enneagram w powyższym ujęciu raczej daje rozeznanie w rozmaitości ludzkich, społecznych gier, w jakie się mieszamy. Byłby więc raczej opisem wzorów zachowań niż różnych gatunków "dusz".

Dodatek o tyranii:

Społeczna gra idzie po pierwsze o wolność (lub większą wolność czyli mniejszą niewolę), po drugie o bezpieczeństwo (lub większe bezpieczeństwo czyli mniejsze zagrożenie), po trzecie o prestiż (lub o wyższy prestiż czyli o mniejsze poniżenie). Jeśli ta sama osoba decyduje o twojej wolności lub niewoli, a jednocześnie od niej zależy twoje bezpieczeństwo lub jego brak i jeśli ta sama osoba przydziela ci twój prestiż, to jest tyranem. Na szczęście żyjemy w takich "układach", kiedy taka sytuacja jest rzadka. Były jednak społeczne systemy, które z uporem dążyły do tego, żeby każdy miał nad sobą swojego tyrana i żeby ci tyrani tyranizowali siebie, ustawiwszy się w piramidę z jednym ober-tyranem na szczycie; i żeby zarazem owa piramida tyranów schodziła jak najniżej, nikogo nie pozostawiając poza swoim zasięgiem.


Duch enneagramu (2004.10.27)

Duch enneagramu

Enneagram, oprócz tego, że dostarcza dobrej typologii ludzkich charakterów, służyć może także jako metafora pozwalająca uchwycić ducha nie tylko jednostek, ale również zbiorowości i instytucji.

Buddyzm i Piątka Obserwator

Już Helen Palmer pisząc o typie numer Pięć, Obserwatorze, zauważa podobieństwa tego typu do buddyzmu: "Piątka zasługuje na miano nieoświeconego Buddy". Zdanie wprawdzie niezręczne, bo Budda bez oświecenia to z definicji nie Budda, ale coś w tym jest. Buddyzm, tak jak został stworzony dwa i pół tysiąclecia temu przez Śakjamuniego Gautamę, zawiera wiele podobieństw do typu i postawy enneagramowego Obserwatora: wymieńmy na początek unikanie emocjonalnego zaangażowania, które było uważane przez Buddę za główną przeszkodę na medytacyjnej drodze do duchowego wyzwolenia, a także za główną przyczynę cierpienia! A to jest stanowisko, które tylko bodaj jedna ennegramowa Piątka w pełni zrozumie, bo dla wszystkich pozostałych ośmiu typów pogląd, iż wraz z emocjonalnym zaangażowaniem nieuchronnie przychodzi cierpienie i zło, brzmi dziwnie i wydaje się niewiarygodny. Ale cóż: na tym polega wielkość eneagramu, że w doktrynie tej zauważono, iż ludzie należący do różnych typów myślą każdy według trochę innej logiki.

Dalej, obsesyjne wręcz w buddyzmie szukanie odosobnienia. Sam Śakjamuni swoją misję zaczyna od ucieczki z rodzinnego domu na pustkowie. Buddyjskie klasztory sytuowane są na odludziach. Mnisi radykalnie redukują swoje materialne potrzeby, aż do żebractwa - znowu ascetyzm, a może życiowy minimalizm, także łączący buddyzm z Piątką Obserwatorem. Sama medytacja buddyjska polega przede wszystkim na obserwowaniu samego siebie, na zwróceniu się do wnętrza własnego umysłu, ponad wrażeniami zmysłowymi i uczuciami, a więc na praktyce, która spośród enneagramowych typów bliska jest jedynie Piątce.

Możemy domniemywać, że sam Śakjamuni był Piątką Obserwatorem, podobnych sobie przyciągał do siebie, z podobnymi sobie najlepiej współgrał i tacy sami jak on chłodni minimaliści zdominowali jego sanghę i nadali obserwatorskiego ducha całej tej wielkiej religii.

Do dziś typowy "zenek" to osobnik chudy i zasuszony, mający na sobie mało ciała i trochę zaniedbany, ze wzrokiem, który myli ludzi i nie poznaje znajomych - typowa Piątka!

Harley-Davidson i Ósemka Szef

Ciekawą subkulturę utworzyli i trwają przy niej od dziesięcioleci mimo zmieniających się mód miłośnicy jazdy motocyklami marki Harley-Davidson. Harlejowcy są (typowo) tędzy, grubokościści i w strojach i w zachowaniu akcentują swój gruby prymitywizm: niegolone brody, niestrzyżone, długie włosy w strąkach, wytarte kurtki z surowo wyglądającej skóry, eksponowane mięśnie, niepowściągane dietą brzuchy. Do tego pojazd - kultowy Harley - służący im jako źródło mocy: grzmiący silnik; postawa na siodełku oznajmiająca: "a kto mi tu podskoczy?". Wszystkie te atrybuty są skrojone na miarę potrzeb typu Ósemka Szef czyli Twardziel.

Partia komunistyczna i Dwójka Dawca

Charakter Dwójki Dawcy mają w większym lub mniejszym stopniu wszystkie chyba partie polityczne, bo taka jest natura partii jako instytucji. Działają one na zasadzie: "ja ci pomogę, ty pomożesz mnie", a siła pewnej jednostki w tej strukturze zależy (inaczej niż na rynku) nie od posiadanego majątku, ani (inaczej niż np. w formalnej i hierarchicznej instytucji) od sprawowanego urzędu, ale od liczby wspierających ją podobnych jednostek - "Parteigenossen". Chociaż dzieje się tak w każdej partii, w rządzących partiach komunistycznych, np. w dawnej PZPR, posunięte to było do szczytu. Rządziło tam to, co Dwójki Dawcy uwielbiają: znajomości, nieformalne powiązania, niejasne koneksje. Wzajemne świadczenie sobie sugerowanych "podstolnym" szyfrem propozycji: mrugnięcia okiem i zmarszczenia czoła. Ważne było, kto z kim kończył studia, kto był czyim szwagrem, kto pochodził z tej samej wsi. Opis Dwójki Dawcy w książce Palmer (zobacz zwłaszcza stronę 127) jest charakterystyką wzorowego członka partii komunistycznej! Skarykaturowanego w filmie "Wodzirej", gdzie tytułową postać - Dawcę jak ulał, a przy tym świnię - grał młody Jerzy Stuhr.

Chrześcijaństwo i Jedynka Perfekcjonista

Jak Budda Śakjamuni był Obserwatorem, typem nr Pięć, tak Jezus Chrystus był niewątpliwą Jedynką Perfekcjonistą. Dowodów na to przedstawiać nie będę, są w Ewangeliach. Religia, którą stworzył (lub która została stworzona przez jego wyznawców) wytrwale kształci w duszach wiernych cechy typowe dla typu numer Jeden, przede wszystkim zaś poczucie obecności w sobie lub ponad sobą nieustannie czuwającego surowego krytyka. Chrześcjanin w modlitwach mówi o sobie: "ja, grzeszny". Stawia sobie ideały świętości, o których wie, że nigdy ich nie osiągnie, a nawet myśl o ich realnym osiągnięciu wydałaby mu się bluźniercza. Instytucja spowiedzi została też tworzona jakby specjalnie dla ustysfakcjonowania Jedynek Perfekcjonistów. Palmer pisze też o perfekcjonistach, że żyją w stanie nieustannego poczucia urazy. Ta uraza - do wszystkiego, do "całego świata" - jest także charakterystyczna dla chrześcijan, również dla tych, którym osobiście przeszkadza!

Żydzi i Szóstka Adwokat Diabła

Typ nr Sześć, Adwokat Diabła, to ktoś, kto przede wszystkim przyjmuje punkt widzenia swojego (domniemanego) wroga. Palmer zaczyna opis tego typu od słów: "Szóstki w młodości straciły wiarę w autorytety". W żydowskiej mitologii takim wyrazistym momentem utraty zaufania do najwyższego autorytetu - Boga - jest opowieść o Abrahamie, któremu Bóg kazał zamordować własnego syna Izaaka. A przecież wszyscy Żydzi są potomstwem tego nieszczęśnika, który najpewniej po szoku tamtej przygody już nigdy nie podniósł się na nogi. Nie twierdzę tu oczywiście, żeby ta przygoda z ojcem-mordercą (niedoszłym) i Bogiem zlecającym synobójstwo był realną przyczyną kompleksu, który trapił cały izraelski naród, bo to przecież tylko legenda - ale nie przypadkiem ta arcyponura legenda weszła do osi wierzeń tego narodu i raczej było tak, że to adwokatodiabelska tendencja obecna w mentalności Hebrajczyków znalazła swój literacki wyraz w owej legendzie. Opowieść o Bogu i Abrahamie przymierzających się pospołu do sakralnego zamordowania Izaaka, którą każde pokolenie Żydów musiało odczuć i przeboleć podczas lektury Pisma, niewątpliwie wpłynęła na charakter Żydów, którzy jako zbiorowość mają mnóstwo właśnie z typu nr Sześć. (Nie tylko Żydzi mają "zbiorową duszę" w tym typie - Rosjanie także.)

Wadżrajana i Siódemka Epikurejczyk

Chociaż buddyzm powstał jako formacja w typie nr Pięć, Obserwator, to w jego tybetańskiej odmianie, zwanej "lamaizmem" lub wadżrajaną (pojazdem diamentowym) pojawia się i nasila tendencja kojarząca się raczej z typem nr Siedem, Epikurejczyk. Chodzi o postawę, że zło może być przekształcone w cnotę, że pokusy i splamienia przez praktykującego jogina są transformowane w czyste moce umysłu; za czym idzie obecna w tej religii afirmacja miłych wrażeń zmysłowych, seksu i radości, ale także brak hamulców nakładanych na "skrzydła fantazji" w wymyślaniu coraz cudowniejszych przygód świętych-mahasiddhów, coraz urokliwszych dakiń i coraz groźniejszych potworów. Aż do szczytu, jakim są przedstawienia bóstw w miłosnym uścisku. Jak się wydaje, ten siódemkowo-epikurejski wątek w buddyzmie zaczął się już w Indiach, a Tybetańczycy podchwycili go, mieszając go gładko (i w sposób niepojęty dla europejskiej mentalności) z elementami postawy tradycyjnej w buddyzmie, właściwej dla typu Piątki Obserwatora.

Cyganie i Siódemka Epikurejczyk

Cyganie, chociaż ekskluzywni bardziej jeszcze niż Żydzi, pod każdym innym chyba względem stanowią ich biegunowe przeciwieństwo. Żydzi wszystko pamiętają, a także mają zapisane w swoich księgach, co zresztą zgadza się z pamiętliwą naturą ich typu nr Sześć. Cyganie, przeciwnie, wszystko zapominają. Żyją w świecie bez historii. Ich wybitny badacz i przyjaciel Cyganów, poeta Jerzy Ficowski, wspominał, jak spotykając się ponownie po kilkunastu latach z ludźmi z tego ludu, którzy przeżyli koszmar niemieckich prześladowań i łagrów, stwierdzał, iż tamci mało co z tego pamiętali, tak jakby pozwolili wszystkiemu, co bolesne i tragiczne, odejść w niepamięć. Ta ich cecha naprowadza na właściwy ślad: Cyganie jako zbiorowość są Siódemkami Epikurejczykami, bo ta właściwość, zapominanie o przykrościach, jest strategią systematycznie typową właśnie dla Siódemek. Także zamiłowanie do wędrówek, muzyki i fantazjowania.

Rekapitulacja i Jedynka Perfekcjonista

Mam na myśli rekapitulację jako szczególną praktykę, którą wynalazł i obmyślił Victor Sanchez, meksykański szaman, w którego warsztatach miałem zaszczyt i przyjemność uczestniczyć. Praktyka ta polega na systematycznym przypominaniu sobie najważniejszych wydarzeń z życia (ideałem byłoby przypomnienie całego życia) po to, aby poprzez specjalne ćwiczenia oddechowe odreagować je i uwolnić tkwiącą w nich, zablokowaną energię. Ćwiczenie to odbieram jako ideał, wręcz "senne marzenie" Perfekcjonisty Jedynki.

Astrologia i Szóstka Adwokat Diabła

Astrologia jest z ducha Szóstki Adwokata Diabła. Głównym powodem, że jest właśnie tak, jest to, co właściwie robią astrologowie: patrząc na wykres planet, podejmują i rozbudowują domniemania na temat pewnej osoby. Pisze Helen Palmer: "Adwokat Diabła ... lustruje swoje otoczenie w poszukiwaniu sygnałów niebezpieczeństwa i bacznie obserwuje ludzi, by móc rozszyfrować, co dzieje się w ich umysłach. ... najpierw pewien punkt widzenia pojawia się w jej [Szóstki] umyśle i dopiero wtedy ma ona uzasadnienie dla poszukiwania potwierdzenia lub poszlak. ... wewnętrzna hipoteza ma [dla Szóstki] moc przekonania." Dopowiem: ma moc dowodu. Czy nie tak postępuje większość astrologów?

Enneagram, czyli dziewięć dróg do pełni (1) (2004.10.04)

Enneagram, czyli dziewięć dróg do pełni (1)

Co to jest enneagram? Wskazówki są zapisane w samym słowie. "Ennea" po grecku znaczy "dziewięć", a więc enneagram to wykres dziewięciu elementów. Owa dziewiątka to dziewięć typów osobowości. Jest ich dokładnie tyle i - jak twierdzą znawcy tego systemu - żadnych innych typów już być nie może. A także powiadają, iż każdy z nas należy do dokładnie jednego i tego samego typu raz na całe życie. Typu enneagramu nie można zmienić, nikt nie jest do tego zdolny; a także nie ma osobników "mieszanych", którzy by należeli naraz do dwóch lub więcej typów. Widzimy więc, że enneagram jest sprawą poważną: warto wiedzieć, do którego typu należysz, bo jeśli chcesz zaplanować sobie życie i swój rozwój wewnętrzny, to wiedz, że możesz żyć i rozwijać się tylko w obrębie swojego typu. Nie masz innego wyjścia!

Enneagram można narysować; wygląda to tak:

0x01 graphic

Wykres ten wygląda jak gwiazda o nieco kapryśnych liniach. Każdy jego wierzchołek, to jeden z dziewięciu typów osobowości. Linie łączą te typy, które są ze sobą najbliżej spokrewnione i w pewien sposób podobne.

Jak poznasz, którym jesteś typem? Tu ludziom często przypomina się numerologia, domyślają się, że może trzeba wyliczać jakieś liczby? Otóż nie. Enneagram nie jest numerologią. To, do którego typu należysz, stwierdza się poprzez doświadczenie, obserwację i samoobserwację, ewentualnie przez psychologiczne testy. Typ ennegramu odnajduje się na drodze czysto doświadczalnej! (Od lat usiłuję znaleźć sposób, jak odgadnąć typ enneagramu na podstawie horoskopu urodzeniowego - i do tej pory przepisu na to nie znalazłem.)

W Stanach Zjednoczonych, gdzie "enneagramologia" jest najbardziej popularna, można po prostu zapisać się na tygodniowe warsztaty, podczas których specjaliści niezawodnie wykryją twój typ. Takie warsztaty to dopiero początek drogi, bo kiedy znasz swój typ, dopiero wtedy możesz pomyśleć o poważnej pracy nad własnym samodoskonaleniem.

Wykres ennegramu pojawił się po raz pierwszy u Georgija Gurdżijewa, tajemniczego mędrca rodem z Kaukazu, który przed rewolucją działał w Rosji, w latach międzywojennych we Francji, a w końcu osiadł w USA. Gurdżijew jednak, choć posługiwał się tym wykresem m.i. przy stawianiu kroków w mistycznych tańcach, nie stworzył systemu psychologicznego. System dziewięciu typów jest dużo młodszy, powstał około 1960 roku, a jego twórcą jest Oscar Ichazo (czytaj "iczaso"), urodzony w Boliwii mistrz wiedzy tajemnej, mistyk i psycholog. W początkach lat 70-tych Ichazo udzielał nauk w mieście Arica w Chile, potem przeniósł się do USA i tam założył instytut badań nad enneagramem pod nazwą Arica Institute. (Są i inne, konkurencyjne linie przekazu.)

Ichazo wychodzi od mistycznej idei, iż człowiek - każda jednostka - jest w swojej istocie doskonałością, pełnią, jest równy Bogu. Ale z jakichś powodów nie jest w stanie wytrwać w swej doskonałości i obsuwa się w niedoskonały i bolesny stan zdominowany przez ego - wraz ze wszystkimi jego pretensjami, namiętnościami, głupotą i złością. Ta pierwotna doskonałość (esencja, jak mówi Ichazo) może się rozpaść w jeden z dokładnie dziewięciu sposobów, i to są właśnie typy enneagramu. I odwrotnie, dróg powrotnych do boskiej doskonałości jest także dziewięć, gdyż każdy typ enneagramu ma własną ścieżkę duchowego rozwoju.

Ów pierwotny upadek, który odbywa się na jeden z dziewięciu sposobów, można odnaleźć w osobistej historii każdego człowieka. Każdy - jak twierdzą enneagramiści - jako dziecko przeżył moment zderzenia z otaczającym go światem, uświadamiając sobie swoją słabość, niemożność, a przede wszystkim to, że jego własne chęci, jego wola, uporczywie nie chcą w świecie zewnętrznym zadziałać... - co wywołuje złość, żal i uraz u małego człowieka.

Każdy z dziewięciu typów inaczej przeżywa ów szok zderzenia ze światem.

(1) Typ nr 1, czyli Perfekcjonista, zraża się tym, że tyle wokół znajduje nieporządku, jak również dostrzega, iż ludzie, dorośli, zwłaszcza jego rodzice, co innego mówią, co innego robią: oszukują, nie dotrzymują słowa i nie można na nich polegać. Zaczyna w nich widzieć istoty nader niedoskonałe, które nie dają sobie w życiu rady i postanawia im pomóc, a może nawet przejąć za nich odpowiedzialność. Z małych Perfekcjonistów wyrastają ludzie nadodpowiedzialni, o silnie rozwiniętym zmyśle krytycznym, surowo oceniający innych (i siebie też!), ferujący wyroki, dostrzegający każde uchybienie, często przewrażliwieni na punkcie czystości, poprawności i zgodności z przepisami. W życiu dorosłym chętnie obejmują funkcje kontrolerów, egzaminatorów, surowych spowiedników i sędziów.

(2) Dziecko, które zostaje Dawcą - typem nr 2 - zauważa przede wszystkim, że dostaje to, czego chce, wtedy gdy jest grzeczne i przymilne. Uczy się, że w świecie panuje handel wymienny: ja tobie dam-umożliwię-załatwię jedno, a ty mi w zamian dasz coś innego. W dorosłym życiu Dawcy uwodzą innych i przekabacają ich na swoją stronę, obiecują i zachęcają; rozdają też dary z nadzieją, że wkradną się w łaski obdarowanych. Często nawet w tej grze używają seksu i własnego ciała... Swoje zabiegi kierują w pierwszym rzędzie ku osobom ważnym i wpływowym, woźnych zaś i sekretarki traktują z góry. Są mili i uczynni, mówią słodkim głosem, ale znakomicie - choć często bezwiednie - manipulują ludźmi.

(3) Przyszli Wykonawcy (lub Zdobywcy, typ nr 3) już od maleństwa zauważają, że życie to gra, w której wszystko należy się zwycięzcom. I dlatego lubią się ścigać i idą tam, gdzie są do wygrania medale, tytuły, miejsca na podium i dyplomy z wyróżnieniem. A wreszcie - pieniądze. Wykonawcy są przekonani, że kocha się ich za ich osiągnięcia, za wyniki - nie za to, że po prostu są. Dlatego muszą wciąż od nowa potwierdzać swoją wartość stając do kolejnych zawodów. Przyciągają ich wybory miss, konkursy piosenkarskie i kastingi modelek. Sport, z całym systemem eliminacji, mistrzostw i medali został stworzony jakby specjalnie dla tego typu. Podobnie wojsko z drabiną stopni, i nauka ze swoimi tytułami. Wreszcie biznes, gdzie sukces jasno mierzy się w pieniądzach.

(4) Mali Tragiczni Romantycy (typ nr 4) odkrywają, iż nie dostali zwyczajnego szczęścia, które inni mają za darmo. Czwórka czuje się odrzucona, "inna niż wszyscy" i może być tylko kimś najgorszym albo najlepszym: albo Kopciuszek, albo księżniczka - nigdy pośrodku. Dlatego lgnie do wszelkich elit, zarówno tych wysokich, jak artyści i arystokraci, jak i do tych niskich, jak mafie. Romantycy uważają, iż ogólne zasady (prawa, obyczaju, dobrych manier itd.) do nich się nie stosują, lubią więc "dla sportu" łamać przepisy i uwielbiają, jak im się upiecze. Lgną do skrajnych sytuacji w życiu: "kręci" ich tragiczna miłość, przemoc, śmierć, samobójstwo, poświęcenie. Są urodzonymi artystami, ale ich stan ducha bywa huśtawką pomiędzy depresją a poczuciem mocy.

(5) Inną drogę obiera - nieświadomie - Obserwator, typ nr 5. Przyjmuje on zasadę, iż emocjonalne zaangażowanie jest bolesne, zatem należy się wycofać i nie angażować, zachowując odpowiedni dystans pomiędzy sobą a rzeczywistością. Ludzie z tego typu postrzegają świat niby przez grubą szybę i trzymają pokerowe miny. Są życiowymi minimalistami. Chętnie ograniczają swoje potrzeby (np. nie jedzą mięsa, nie słuchają muzyki, nie kupują nowych ubrań a tylko używane) - i uważają, iż przez to zyskują wolność. Emocjonalny chłód idzie u nich w parze z rozwiniętym intelektem; chętnie realizują się jako matematycy, informatycy lub gracze giełdowi.

(6) Ciekawym typem jest Adwokat Diabła (nr 6), nazwany tak na pamiątkę teologów, których zadaniem było wyszukanie grzechów kandydata na świętego. Otóż ludzie z tego typu podobnie widzą świat od jego ciemnej strony. Jako dzieci utracili zaufanie do rodziców lub innych dorosłych autorytetów. Teraz programowo nikomu nie wierzą i są przekonani, że ludzie są źli z natury. Uważają też, że każde ich przedsięwzięcie raczej się nie uda niż uda, a dążenie do sukcesu rodzi u nich lęk. Dlaczego? Ponieważ wydaje im się, że gdy sięgną po sukces, automatycznie wystawią się na ciosy wrogów. Przez to mają kłopoty z doprowadzaniem swoich prac do końca. Niektórzy z nich bywają jednak straceńczo odważni i żyją tak, jakby samotnie stawali do walki przeciw wszystkim.

(7) Epikurejczycy (typ nr 7) radzą sobie z bólem istnienia w ten sposób, że zapominają o tym, co było złe, zaś podkreślają to, co przyjemne. Dlatego żyją chwilą i cieszą się tym, co się wydarza. Są programowo optymistyczni, ale i lekkomyślni. Widząc kłopoty, mówią sobie: jakoś tam będzie. Mają mnóstwo zainteresowań i przerzucają się od jednego do drugiego. Mają też wiele planów na przyszłość, a kiedy widzą, że pewien plan nie wypalił, od razu sięgają po rezerwowy. "Nie ma jagód? - No to chodźmy na maliny!" Potrafią znaleźć coś przyjemnie pozytywnego nawet w wydarzeniach jawnie złych, np. opowiadają o złamaniu nogi na nartach jakby to była fascynująca przygoda. Sprawiają wrażenie zadowolonych z życia i zwykle dużo mówią.

(8) Pod numerem 8 jest Szef, zwany też Twardzielem. Główna lekcja od życia, którą zapamiętał, brzmi: swoje cele mogę osiągnąć tylko siłą. Szefowie są trudnymi dziećmi, ponieważ swą siłę wypróbowują najpierw na rodzicach i przedszkolankach. Szef (czyli Twardziel) uważa, że prawda o człowieku wychodzi na jaw, gdy go przycisnąć do muru. Twardziele chętnie prowokują sprzeczki lub sytuacje dwuznaczne (np. kiedy opowiadają sprośne kawały), bo wtedy ich potencjalni przeciwnicy się odsłaniają. Lubią się sprawdzać w trudnych sytuacjach. Zachowują się hałaśliwie i ostentacyjnie, i lubują się w prostych rozrywkach: jedzenie, picie, seks, tańce do rana. Wchodząc gdzieś, starają się odgadnąć, kto tu rządzi. Jeśli Szef-Twardziel kogoś kocha, to chroni go od wszelkich kłopotów i wręcz zamyka w złotej klatce.

(9) I jeszcze jest Mediator (typ nr 9), który u progu życia wyniósł uraz, że sam jest nieważny, a to, co mówi i czego chce, i tak nie będzie wysłuchane. Mediatorzy znakomicie wiedzą, co potrzeba innym, za to zapominają o sobie i o własnych potrzebach. Nie wiedzą, czego chcą. Ważne życiowe cele zastępują głupstwami i nawykami. Łatwo ulegają innym, ale czynią to bez entuzjazmu i stawiają bierny opór. Nie podejmują decyzji, tylko dają się ponieść fali, a wtedy i tak męczy ich myśl: "co ja tu właściwie robię?"

Strzałki na wykresie enneagramu pokazują, że kiedy dzieje się źle, w sytuacji stresu, dany typ enneagramu zaczyna się zachowywać w pewnym stopniu jak typ wskazany strzałką. Np. Perfekcjonista, kiedy walą się jego zasady i schematy, popada w rozpacz i histerię, czym przypomina Tragicznego Romantyka. A znowu Szef w stresie zachowuje zimną krew i wycofuje się do swojej jaskini, żeby chłodno sprawę przemyśleć - czyli działa tak, jak zwykle czyni to Obserwator.

Kiedy sprawy idą pomyślnie i można się zrelaksować, strzałki odwracają się: w sytuacji komfortu Szef rozdaje łaski i podarki, jakby był Dawcą, Perfekcjonista zaś zaczyna kolekcjonować miłe wrażenia, w czym naśladuje Epikurejczyka. Mnóstwo takich i podobnych szczegółów wyczytasz z enneagramu.

Czy domyślasz się już, którym typem jesteś? Do których typów należą twoi bliscy i znajomi?

A jaka jest twoja ścieżka duchowego rozwoju, jak wrócić do utraconej pełni? - To już osobna historia i w jednym zdaniu nie można jej streścić.


Enneagram, czyli dziewięć dróg do pełni (2) (2004.10.04)

Enneagram, czyli dziewięć dróg do pełni (2)

Enneagram to modny w świecie dział psychologii, w myśl którego wszyscy ludzie - bez wyjątku! - dzielą się na dziewięć typów. Jednak wiele osób, które dowiadywały się o enneagramie, mówiło mi potem, że czytając lub słuchając czuły się przygnębione. Dlaczego? - bo każdy typ enneagramu ma swoje przykre wady. A jeszcze do tego jedna z zasad enneagramu głosi, że każdy człowiek od dziecka należy do pewnego typu i do końca życia swojego typu nie zmienia - nie ma takiej możliwości! Więc jak to? Czyżby enneagram głosił, że nie możemy się rozwijać? Nie możemy się doskonalić? Od razu wyjaśniam: nie jest tak źle! Rozwój jest możliwy, chociaż tylko w obrębie tego jednego typu, do którego należymy od maleńkości. Bo w istocie jest tak, że te nasze cechy psychiczne, które zrazu ujawniają się jako nasze wady (często bolesne i przykre...), jednocześnie są przedsmakiem naszych zalet i zdolności, i to najcenniejszych. Wady, jakie ma dany typ enneagramu, służą jako wyraźna wskazówka, jakie zalety (cnoty) mamy w swoim życiu rozwijać.

Ale zanim przejdziemy do zalet, przypomnijmy sobie typowe wady i bolączki dziewięciu enneagramowych typów. Twórca enneagramu, Oscar Izacho, przyjął, że są trzy podstawowe negatywne emocje, które nękają ludzką duszę. Są to: złość (albo: agresja), potrzeba bycia uznanym (oraz żal i wstyd, kiedy źle wypadasz w cudzych oczach), oraz - trzeci - lęk, a wraz z nim chęć ucieczki.

Dla trzech enneagramowych typów najważniejsza jest złość. Tak jak mały krokodyl wychodząc z jaja od razu otwiera zębatą paszczę, tak oni najeżają się do świata swoją agresją. To, co im się w otoczeniu nie podoba, odruchowo budzi w nich złość - i to wcześniej, niż wyklują się inne emocje. Te trzy typy, to Perfekcjonista (typ nr 1), Szef (typ nr 8) i Mediator (typ nr 9).

Ludzie z trzech następnych typów miotani są przede wszystkim potrzebą uznania. Gdy "coś jest nie tak", pierwszą ich reakcją jest: co ja zawiniłem? Co przeskrobałem? - budzi się więc w nich wstyd, a zarazem potrzeba potwierdzenia swojej wartości u innego człowieka. Tak zachowują się ludzie z trzech następnych typów: Dawca (typ nr 2), Wykonawca (typ nr 3) i Tragiczny Romantyk (typ nr 4).

Trzy dalsze typy przeżywają jako swoją podstawową emocję lęk. Gdy coś się dzieje źle, porusza się w nich impuls: "uciekać!". Tak przeżywa swój ból istnienia Obserwator (typ nr 5), Adwokat Diabła (typ 6) i Epikurejczyk (typ 7).

Pomiędzy typami w powyższych trójkach oczywiście zachodzą duże różnice:

Ósemka-Szef używa swojej agresji w sposób odruchowy: złości się i piekli, kiedy ktoś mu stanie na drodze, i wtedy chętnie sięga po siłę swoich mięśni lub głosu. Idzie na konfrontację: uważa, że człowieka najlepiej pozna, kiedy go przyprze do muru.

Dziewiątka-Mediator swoją złość gromadzi w sobie, udając, że wszystko jest w porządku, tymczasem (z tej złości) marudzi, odwleka decyzje, a po cichu robi "małą dywersję" i wybucha najczęściej już po czasie.

Jedynka-Perfekcjonista ze swojej agresji czyni system zasad. Wpada w złość wtedy, kiedy ktoś przekroczy reguły, złamie prawo lub nie dotrzyma obietnicy. Może nawet tej emocji wtedy nie ujawniać: znamy Jedynki, które wymierzają kary tym, którzy im zawinili, mając przy tym uśmiech na ustach.

Dwójka-Dawca swoją potrzebę bycia uznanym zaspokaja wprost: przychodzi do ludzi, przymila się, wkupuje się w czyjeś łaski, daje prezenty i pieszczoty. Stara się odgadnąć potrzeby drugiej osoby i stać się dla kogoś niezastąpiona.

Trójka-Wykonawca stara się zasłużyć na uznanie innych i wręcz je sobie kupić. W tym celu jako dziecko zbiera najlepsze stopnie, jako młodzieniec trenuje sport, by stanąć na podium, a w wieku dorosłym robi pieniądze i zdobywa tytuły honorowe.

Czwórka czyli Tragiczny Romantyk jest tak przybita tym, że inni mogliby jej nie uznać, że uważa, iż co by nie zrobiła, to i tak uznania nie zyska: nikt jej nie będzie kochał, nikt nie doceni, a jeśli już tak, to fałszywie. Czasem tylko znajduje schronienie w grupie "odmieńców" podobnych do niej.

Dla Piątki-Obserwatora główną negatywną emocją jest lęk - i dlatego unika ona tego, co budzi w niej lęk. Unika ludzi, albo publicznych występów, a przede wszystkim unika emocjonalnego zaangażowania. Skutkiem tego ten typ organizuje swoje życie tak, jakby się ukrywał.

Szóstka czyli Adwokat Diabła pozwala, żeby jej lęk rósł w niej i przybierał postać fantazji i obsesji: że oto wszyscy są przeciw niej, że świat jest wrogi, oraz że cokolwiek, za co się weźmie, i tak się nie uda.

Przeciwną taktykę obiera Siódemka-Epikurejczyk: żyje w ciągłym ruchu - tak, żeby w razie zagrożenia szybko zmienić miejsce. Zawsze też ma rezerwowe warianty działania, a przede wszystkim świadomie dostrzega tylko rzeczy dobre i miłe, a przykrości udaje, że nie widzi.

Prawda, że z powyższego przeglądu wyłania się dość ponury obraz ludzkiej natury i losu? Ale w istocie enneagram przypomina buddyzm: w naukach buddyjskich powiada się, że te same energie umysłu przejawiają się raz jako nasze wady i udręki, kiedy indziej zaś, zwłaszcza gdy rozwijamy się duchowo - okazują się być naszymi największymi zaletami i dobrodziejstwami!

Tak właśnie jest w enneagramie. Znawcy ennaegramu uczą, że poprzez nasz lęk, złość i wstyd przejawiają się mocne strony naszego umysłu, nasze zalety, nasza siła. Każdy z dziewięciu typów enneagramu w istocie wyraża w niedoskonały sposób jedną stronę naszej wyższej, oświeconej natury, którą Oscar Ichazo, twórca enneagramu, nazwał Esencją.

Przyjrzyjmy się pod tym kątem kolejnym typom. U przebojowego, demonstrującego swoją siłę Szefa-Ósemki, przejawia się SIŁA. Jest to "to coś" w nas, co pozwala nam czuć się kimś silnym, trwałym, dzielnym i pełnym życia. Ta Siła chroni naszą psychikę przed rozpadem na skutek targających nami emocji i zbyt silnych przeżyć.

Mediator-Dziewiątka jest (przeciwnie niż Szef) chwiejny i nie wie czego chce, ponieważ najsilniej ze wszystkich typów doświadcza innej wyższej cechy umysłu, mianowicie poczucia JEDNOŚCI wszystkiego, co istnieje. Mediator odruchowo czuje, że stanowi jedność z całym światem i z innymi ludźmi.

U dbającego o reguły i szczegóły Perfekcjonisty-Jedynki zaczyna się przejawiać kolejna wyższa cecha umysłu, mianowicie MĄDROŚĆ. Przy czym nie chodzi tu o książkową przemądrzałość, tylko o dar właściwego postępowania we wszelkich sytuacjach i posiadania wewnętrznego przekonania, że jest tak, jak widzisz.

Przymilny Dawca-Dwójka w istocie doświadcza MIŁOŚCI BEZWARUNKOWEJ. Jest to ta cecha wyższego umysłu, która każe kochać wszystkich, niezależnie od tego, kim są i jakie mają dla nas zasługi.

Walczący o sukces Wykonawca-Trójka jest właśnie taki, ponieważ z różnych cech oświeconego umysłu najsilniej ma rozwinięty dar dostrzegania WARTOŚCI rzeczy i ludzi, a także zdolność obdarzania ich wartością. Gdyż dla w pełni rozwiniętego umysłu cały świat, wszystkie jego rzeczy, są pełne wartości.

Emocjonalnie chwiejny Tragiczny Romantyk-Czwórka zapowiada następną wyższą cechę, mianowicie RÓWNOWAGĘ DUCHA. Cecha ta pozwala oświeconym być sobą jednakowo w złych i dobrych doświadczeniach i sprawia, że ani nie lgną oni do przyjemności ani nie uciekają od cierpienia.

Chłodny mózgowiec, Obserwator-Piątka, to zapowiedź innej "nadludzkiej" cechy, jaką jest WIEDZA BEZPOŚREDNIA. Tę właściwość wykazywali mistycy, magowie i jogini, którzy w odpowiednim momencie wiedzieli coś, czego nikt ich nie uczył. Jak św. Ojciec Pio, który nie ucząc się angielskiego, rozumiał ludzi spowiadających się u niego w tym języku.

W osobie spanikowanego Adwokata Diabła-Szóstki przejawia się WOLA (siła woli). Dzięki tej cesze wielcy oświeceni wypełniali swoje misje i czynili zawsze to, co było ich życiowym zadaniem. W powieści "W pustyni i w puszczy" Sienkiewicza, Kali (który zapewne jest właśnie Adwokatem Diabła) mówi: "Kali się bać, ale Kali pójść". To jest ta cecha, która czyni człowieka silniejszym niż jego lęki.

I wreszcie entuzjastycznie roztrzepani Epikurejczycy-Siódemki pokazują nam, czym może być dziewiąta cecha wyższego umysłu - RADOŚĆ.

Tych dziewięć cech Esencji, albo oświeconego umysłu - Siła, Jedność, Mądrość, Bezwarunkowa Miłość, Wartość, Wiedza Bezpośrednia, Wola i Radość - to jakby dziewięć skarbów, których ludzie szukają w swoim życiu, świadomie lub nieświadomie. Każdy z enneagramowych typów szuka swojego skarbu i na tym właśnie polega jego droga duchowego rozwoju. Ludzkie dusze są jednak tak skonstruowane, że jeżeli ktoś znajdzie jeden z tych skarbów, to jednocześnie znajdzie pozostałe. Dlatego każdy z typów enneagramu ma swoją własną ścieżkę rozwoju i swoją drogę powrotu do duchowego domu - ale tych dziewięć dróg zbiega się w jedną u szczytu.


Enneagramy tarota (2003.12.08)

Wykresy znalezione na pawlaczu, czyli Enneagramy tarota

Dzisiaj, 8 grudnia 2003, około godz. 14, moja córka robiąc porządki podczas remontu znalazła mój zeszyt, który od trzech lat uważałem za zaginiony i stracony. Były w nim notatki z wiosny 1997, z okresu moich intensywnych studiów nad tarotem (tarokiem?) i innymi systemami geometrii znaczeń, a wśród nich wykresy przedstawiające enneagramy małych arkanów tarota. Ostatni raz używałem ich podczas wykładów jesienią 2000, potem zniknęły i nawet nie weszły do książki "Tarok wizyjny i wizyjny", gdzie było ich właściwe miejsce. Nie mając tych wykresów i nie chcąc ich zastępować czymś wymyślonym na poczekaniu, zostawiłem w tamtej książce zdanie: "Najwyraźniej małe arkana taroka dają się ustawić w enneagram, ale jest to inny enneagram niż ten, który stworzyli Gurdżijew, Isacho, Naranjo i Palmer." Tymczasem ten enneagram, a właściwie cztery enneagramy, zalegały w stercie papierów na pawlaczu.

Wykresy te przedstawiają punkty w zodiaku odpowiadające 11 kartom z małych arkanów tarota, od asa do dziesiątki w każdym kolorze. Czerwone cyfry oznaczają numery kolejnych kart (małych arkanów) od 2 do 9, natomiast cyfra 1 oznacza jednocześnie asa i dziesiątkę, które leżą w jednym punkcie - w punkcie kardynalnym zodiaku odpowiednim dla danego koloru i żywiołu. Punkty (zarazem karty) nr 4 i 7 leżą w punktach trzykrotnych zodiaku czyli w początkach znaków swojego żywiołu; przy czym 4 to początek znaku stałego, 7 - początek znaku zmiennego. Razem punkty 1, 4 i 7 tworzą trygon początków znaków i zarazem "mały" cykl enneagramu. Punkty (zarazem karty) nr 2, 3, 5, 6, 8 i 9 leża w punktach siedmiokrotnych zodiaku, czyli w punktach tworzących septyle, bi- i tryseptyle do punktu kardynalnego. Punkty te razem tworzą "duży" cykl enneagramu. Wszystko to widać na wykresach.

1.

0x01 graphic

2.

0x01 graphic

3.

0x01 graphic

4.

0x01 graphic

Zestawienie:

Nr punktu

Dokładne położenie

Ekwiwalentne pary planet

1 = 10

0º znaku kardynalnego

-

2

21 3/7º = 21º26' znaku stałego

Wenus, Księżyc

3

12 6/7º = 12º51' znaku kardynalnego

Jowisz, Wenus

4

0º znaku stałego

-

5

4 2/7 = 4º17' znaku zmiennego

Saturn, Mars

6

25 5/7º = 25º43' znaku kardynalnego

Księżyc, Jowisz

7

0º znaku zmiennego

-

8

17 1/7º = 17º09' znaku zmiennego

Mars, Merkury

9

8 4/7º = 8º34' znaku stałego

Merkury, Saturn


Koło czyli tarok i zodiak (2001.05.14)

Koło, czyli tarok i zodiak

Dlaczego karty taroka znaczą właśnie to, a nie co innego? Skąd się biorą ich znaczenia? Na to pytanie, a przy okazji na kilka innych, odpowiadam w tym rozdziale.

Z kartami atutowymi sprawa się przedstawia prosto i zarazem tajemniczo: najlepiej jest uznać je za symbole pierwotne, których się nie sprowadza już do czegoś prostszego i bardziej ogólnego. Ich znaczenia wysnuwamy z ich rysunków i tytułów, takich, jakie przekazała nam tradycja. Inaczej jest z małymi arkanami. Jest ich zbyt wiele, aby mogły być pierwotne, widać też, że układają się w grupy: karty numeryczne stanowią grupę 10 razy 4, karty dworskie 4 razy 4. Rządzi więc nimi pewien porządek, i dopiero w ramach tego porządku karty nabierają swojego sensu. W tym rozdziale przedstawiam zasadę, która te symbole porządkuje.

1. Koło nie ma początku ani końca, a poszczególne jego punkty niczym nie różnią się miedzy sobą. Z takiego koła umysł nie ma więc żadnego pożytku. Jeżeli takie koło się obraca, nie możemy zliczyć jego obrotów.

0x01 graphic

Rys.1


Żeby jakoś koło "podejść", trzeba wyróżnić w nim jeden punkt. W ten sposób naruszamy jego gładkość. Zaznaczamy jego początek, którego naprawdę koło nie ma.

0x01 graphic

Rys.2

2. Ale kiedy wyróżnimy jeden punkt na kole, od razu, siłą rzeczy, wyróżniamy drugi punkt: ten, który leży dokładnie naprzeciwko, po jego przeciwnej stronie. Chcieliśmy wyróżnić jeden punkt A, a wyróżniliśmy dwa: A, oraz B, który leży w opozycji do A.

0x01 graphic

Rys. 3. Punkt A i w opozycji B

3. Na tym nie koniec. Kiedy mam te dwa punkty, A i B, leżące naprzeciw siebie, tym samym wyróżniamy na tle koła dwa następne punkty. Są to punkty, które leżą w równych odległościach od tamtych dwóch, w połowie dróg miedzy nimi. Te punkty C i D są także najdalej oddalone od A i od B, a linia C-D tworzy kąt prosty z linią A-B.

0x01 graphic

Rys. 4. ...razem cztery punkty

Chcieliśmy wyróżnić jeden punkt na kole, a "z rozpędu" wyróżniliśmy cztery, i podzieliliśmy koło na cztery ćwiartki.
Te cztery punkty nazywa się punktami kardynalnymi. (Od łacińskiego słowa cardo czyli zawias u drzwi.)

4. Powyższa konstrukcja oznacza, że CZTERY jest liczbą koła. Kiedy poznajemy koło, dzielimy je na czworo. Gdybyśmy uczyli się liczyć na kole, nie na linii prostej (tak jak liczymy przedmioty ustawione w szeregu), to CZTERY wydawałaby się nam liczbą ważniejszą niż JEDEN.

5. W epoce paleolitu, kilkanaście tysięcy lat temu, ówcześni ludzie zaczęli rysować na skałach znak koła podzielonego dwiema kreskami na czworo. Domyślamy się, że w tamtych zamierzchłych czasach ludzie zauważyli tę przemianę niepoznanego, "samego w sobie" Koła w poznawalną, dotykalną niemal Czwórkę, a to, co odkryli, wydało im się czymś wielkim i świętym. Rzeczywiście, to że znali podział koła na czworo, pozwalało im widzieć świat jako całość: przestrzeń z jej czterema kierunkami, i koło czasu, czyli rok z jego czterema porami. Do dziś Indianie czczą cztery kierunki świata jako święte. Znak koła podzielonego na czworo wiele tysięcy lat później pojawił się znowu jako krzyż celtycki.

0x01 graphic

Rys. 5. Krzyż celtycki

5. Przykładem koła jest roczny ruch Ziemi po jej orbicie wokół Słońca. Jak znaleźć ów jeden szczególny, wyróżniony punkt na orbicie? W astronomii i astrologii za taki "początek koła" uznano punkt, w którym Słońce - tak jak je widzimy z Ziemi, a więc jako coś, co się pozornie porusza - mija równik i przechodzi z południowej półkuli nieba na półkulę północną. Następuje wtedy zrównanie dnia z nocą i na północnej półkuli zaczyna się wiosna. Ten początkowy punkt nazwano Punktem Barana. Od tego miejsca w zodiaku zaczyna się znak Barana, a w starożytności punkt ten leżał w gwiazdozbiorze Barana; dzisiaj leży w gwiazdozbiorze Ryb. Punkt leżący w opozycji do niego nazwano Punktem Wagi; dwa punkty równoodległe: Punktem Koziorożca i Punktem Raka. Są to cztery punkty kardynalne ekliptyki. (Ekliptyką nazywa się roczną drogę Słońca na tle nieba. Tak samo nazywa się płaszczyzna, po której Ziemia krąży wokół Słońca.)

6. W astrologii z czterema punktami kardynalnymi ekliptyki powiązano cztery żywioły: Punkt Barana to miejsce żywiołu Ognia, Punkt Wagi - miejsce żywiołu Powietrza. Koziorożec odpowiada Ziemi, a Rak -Wodzie. (Nie pytajmy, dlaczego tak ustawiono żywioły względem kierunków na niebie, a nie inaczej.)

0x01 graphic

Rys. 6. Cztery punkty kardynalne ekliptyki
i ich żywioły

7. Cztery żywioły astrologii nie są składnikami materii, czymś w rodzaju pierwiastków chemicznych. Nie należy ich dosłownie, wzorem przyrodników, szukać w świecie. Cztery żywioły to raczej symbole opisujące sposób w jaki człowiek postrzega świat i wchodzi z nim w kontakt. Wyobraźmy sobie, że kiedyś, bardzo dawno temu, ludzie, a raczej pierwsi jaskiniowi filozofowie, patrzyli na świat i zastanawiali się nad nimi. Wyróżnili w nim przede wszystkim coś, na czym można było stanąć pewną stopa, coś, co służyło jako podstawa, było twarde i niezmienne, a kawałki tej substancji miały określany kształt, a prócz tego dawały się formować, obłupywać, łamać, ugniatać. To był żywioł Ziemi. W swoim świecie wewnętrznym zauważyli także coś, co przypominało im Ziemię. Była to wszelka "twarda" konieczność: to, że kiedy wstaje dzień trzeba wstawać, a kiedy przyciśnie głód, trzeba wyjść po żywność. Następnie były to wszelkie "sztywne" formy, które nosili w umyśle: że "nóż" ma wyglądać tak a tak, a znowu "miskę" trzeba sklecić w taki a nie inny sposób. Z Ziemią też miała związek liczba, bo tylko twarde oddzielne przedmioty, "ciała stałe" jakby powiedział dzisiejszy fizyk, dawały się policzyć. Kiedy zaś nauczono się posługiwać pieniędzmi, złotem i innymi metalami, oczywistym było, że one także są czymś należącym do Ziemi.
W świecie ponadto był taki składnik, który ludziom najbardziej przypominał ich samych oraz inne żywe istoty. Był ruchliwy i ciepły. Łapczywie pożerał to, co weń wrzucono. Trzeba go było żywić, inaczej dogorywał. Niekiedy zrywał się jak zwierz z uwięzi i niszczył trawy i lasy. Wytwarzano go czynnością łudząco podobną do aktu seksualnego: przez wiercenie długim kijem w drugim, wyżłobionym drewienku. To był Ogień. Żywioł Ognia kojarzył się pierwszym ludziom z ich własną energią, zapałem i jednostkową mocą, działającą energetyzująco na innych. Do dziś to zostało w naszym języku: władcy są "światli", wojownicy "zapalczywi", czujemy, jak kieruje nami "zapał"; Ten zaś, który Wstał z Martwych, został - jak przygasły ogień - "wskrzeszony".
Trzecim składnikiem świata była Woda. Woda gasiła pragnienie, a od gaszenia pragnienia krok już tylko do zaspokajania innych pożądań. Wodę postrzegano jako substancją życiodajną, ale jednocześnie groźną. Bez wody ginęły rośliny i zwierzęta, świat obracał się w pustynię, ale i nadmiar wody, powódź, wezbranie mórz, niósł zagładę. Wody można było się napić, ale w wodzie można też było się utopić. Woda dostarczała pożywienia, wynurzały się z niej smakowite ryby, małże i raki, ale zarazem w głębinie czaiły się krokodyle, węże i inne potwory. Wodę skojarzono z uczuciami, emocjami. Dlatego, że uczucia "zalewają" nas, postrzegamy je jako "fale" czegoś, nad czym nie sposób zapanować, coś, co nas ogrania i niesie, niby nurt rzeki lub fale przyboju. A po części dlatego, że nasza uczuciowość opiera się na cieczach: pod wpływem wzruszenia lejemy łzy, zranieni i wystawieni na ból broczymy krwią, z nienawiści plujemy śliną, a miłosnym uniesieniom towarzyszą wytryski nasienia.
I wreszcie był czwarty żywioł, ten, którego zazwyczaj nie dostrzega się, i trzeba pewnej bystrości umysłu, aby go w ogóle zauważyć. A kiedy stwierdzono jego istnienie, dostrzeżono, że jest środkiem dalekiego postrzegania i komunikowania się. Dzięki czystemu powietrzu możemy sięgać wzrokiem daleko w przestrzeń. Poprzez powietrze dochodzą nas głosy z daleka, a i my sami poprzez powietrze możemy się nawoływać. Powietrznym istotom, ptakom, człowiek pozazdrościł mocy lekkiego przenoszenia się daleko i przezwyciężenia siły ciężkości. Z ptaków i wiatru coś mieli szybcy posłańcy, którzy roznosili wiadomości. Także własne myśli ludzie postrzegali jako coś, co unosi się gdzieś w powietrzu nad głową, i jest dopiero przez umysł chwytane. Do dziś trafną i nagłą myśl nazywamy "lotną".
Tak więc psychicznymi odpowiednikami czterech żywiołów są:
Ziemi: liczba, forma, miara, wartość "stwardniała" w pieniądzu, to co "konkretne", a także konieczny wysiłek, trud;
Ognia: ludzka energia, zapał, siła oddziaływania jednostki, osobista moc;
Wody: uczucia i emocje, zarówno przyjemność i ból, radość i smutek, miłość i nienawiść;
Powietrza: myśl, poznawanie, komunikowanie się, abstrakcja i intelekt.

8. W taroku czterem kardynalnym punktom koła i czterem żywiołom przyporządkowano cztery symbole zwane "kolorami": Ziemi odpowiada kolor Monet, Ogniowi - Kije, Wodzie - Puchary, Powietrzu - Miecze.
Wielkie arkana nie należą do tego porządku i dlatego nie są oznaczane tymi kolorami.

9. Układów symboli liczących cztery jednostki może być wiele. Punkty kardynalne zodiaku i kolory kart taroka to tylko dwa przykłady. Takie cztery symbole nie muszą koniecznie odpowiadać żywiołom Ziemi, Ognia, Wody i Powietrza. Inne przykłady takich układów po cztery to:
cztery pory roku: wiosna, lato, jesień, zima;
cztery pory dnia: poranek, południe, wieczór i noc;
cztery rodzaje linii w heksagramach Księgi Przemian (I-Cing): (1) linia ciągła, czyli aktywna, Jang; (2) linia przerywana, czyli przyjmująca czyjeś działanie, inaczej In; (3) linia ciągła zmienna, czyli "stare Jang", które zmęczyło się i pożąda bierności; (4) linia przerywana zmienna, czyli "stare In", które dojrzało do aktywności. W przypadku tych czterech linii widać, że nie mają one właściwie nic wspólnego z czterema żywiołami - rzeczy grupowane w czwórki niekoniecznie muszą odpowiadać żywiołom;

0x01 graphic

Rys. 7. Przykładowy heksagram Księgi Przemian,
który przez zmianę linii zmiennych
przechodzi w inny heksagram

cztery strefy skorupy Ziemi: (1) lekkie, wysoko wyniesione, przeważnie nie zalane wodą, granitowe stare kontynenty; (2) ciężkie, leżące nisko, zalane wodą, młode w skali geologicznej, bazaltowe dna oceanów; (3) młode góry fałdowe, gdzie przyrastają kontynenty, oraz towarzyszące im rowy oceaniczne, gdzie skorupa Ziemi zapada się w głąb i jest niszczona; i po czwarte, (4) doliny ryftowe, czyli pęknięcia skorupy Ziemi, gdzie jest ona tworzona na nowo z wypływającej lawy.

10. Całkiem niedawno czesko-amerykański psychiatra i psycholog Stanisław Grof odkrył cztery tak zwane matryce okołoporodowe, czyli cztery grupy doświadczeń, które przeżywa rodzące się dziecko podczas czterech faz porodu. Są one ciekawe przez to, że przypominają cztery żywioły astrologii, ale są też w istotny sposób od nich różne. Prześledzenie ich pomoże także zrozumieć, co znaczą tarokowe Puchary, Monety, Kije i Miecze. Te cztery fazy można w wielkim skrócie nazwać tak:
I. Rozpuszczenie
II. Opresja
III. Wojna
IV. Oświecenie.
Cztery fazy odpowiadają temu, jak "wygląda" poród z punktu widzenia noworodka. St. Grof zrekonstruował te fazy doświadczenia badając przeżycia ludzi poddanych działaniu LSD. Ów silny halucynogen uruchamiał utajone i normalnie niedostępne pokłady pamięci, pozwalając sięgnąć do przeżyć nie tylko z wczesnego dzieciństwa i niemowlęctwa, ale również do wspomnień z porodu i z życia płodowego, a nawet do doświadczeń, które badacz nazwał transpersonalnymi, które pochodziły spoza danego życia badanego człowieka. (Doświadczenia takie mogą być przypisane "poprzednim wcieleniom", nieżyjącym już przodkom, ludziom nie związanym z badanym, zwierzętom oraz istotom nie posiadającym żadnej cielesnej postaci, a więc "duchom".)
Faza Rozpuszczenia (I) odpowiada stanowi przed porodem, kiedy to embrion unosi się w oceanie ciekłego, wodnego środowiska macicy, tworząc jedność ze światem, którym dla niego jest łono matki. Towarzyszy temu poczucie pierwotnego, niezróżnicowanego szczęścia, bezpieczeństwa i spełnienia. Doświadczenia tej fazy stanowią matrycę, dynamiczny wzorzec, który określa sposób, w jaki przeżywamy późniejsze sytuacje w życiu pełne szczęścia, zaspokojenia, błogostanu. Faza Rozpuszczenia jest rzutowana na takie mityczno-literackie wyobrażenia, jak wizje rajów i nirwany, wiecznej szczęśliwości, obrazy szczęśliwych Wysp Południowych i nagich tubylców wiodących wolne, bezgrzeszne życie na łonie natury. Tej fazie odpowiada także pewien rodzaj mistycznego seksu, przez Grofa zwany seksem nirwanicznym lub oceanicznym, w którym następuje pełne stopienie partnerów i poczucie szczęśliwej jedności ze światem.
Faza Opresji (II) zaczyna się wtedy, kiedy odchodzą wody płodowe, a macica zaczyna ulegać porodowym skurczom. Szczęśliwy, bezpieczny i jedyny dotąd świat embriona nieodwracalnie się kończy. Bezpieczny ocean zamienia się w gniotącą pułapkę bez wyjścia. Bezbronne ciało jest duszone, zgniatane, miażdżone rytmicznym skurczami niby jakąś mechaniczną prasą. Towarzyszą temu (odkryte w badaniach Grofa) poczucia bezsensu istnienia, rychłej i nieubłaganej zagłady, czarnej rozpaczy, śmiertelnego zagrożenia połączonego z obezwładniającą depresją. Dawna wolność i przestrzeń zamienia się w klaustrofobiczne zamknięcie i osaczenie.
Stany psychiczne z drugiej fazy porodu rozrastają się w wyobrażenia piekieł, zagłady, potępienia, czekania na koniec świata. Poczucie osaczającej ze wszystkich stron opresji ze strony wrogich sąsiadów, bywa głównym stanem psychicznym (w skali calego narodu), jaki poprzedza wybuch wojny. Z drugą fazą grofowską kojarzą się też obrazy ludzi poddanych władzy maszyn (wspomnienie rytmicznych, mechanicznych gniotących skurczów macicy), obrazy musztry, wojennych marszów i innych mechanizacji człowieka. Wydaje się, że refleksem nie przeżytej do końca i nie rozwiązanej fazy Opresji jest choroba psychiczna: depresja.
Faza Wojny (III) ma miejsce wtedy, kiedy noworodek zostaje wepchnięty w kanał porodowy i zmuszony do walki na śmierć i życie, jaką jest przedostanie się przez pochwę na zewnątrz. Jest to doświadczenie skrajne, gdyż ryzyko śmierci jest tu (jak na prawdziwej wojnie) wszechobecne. Noworodek w tej fazie nie ma czym oddychać, jego ciało poddawane jest skrajnym napięciom (które pozostają w pamięci jako uczucie odrywania członków, bycia ranionym, rozrywanym i ćwiartowanym), kontaktuje się ze śluzem, krwią i (nierzadko) fekaliami matki, a także udzielają mu się wrażenia zmysłowe z nadmiernie rozciągniętej pochwy, o których rodzące kobiety mówią jak o "palącym ogniu" w owej części ciała. Tłumaczyłoby to powszechne kojarzenie trzeciej fazy porodu z ogniem.
Faza III - Wojna - pełna jest uczuć heroicznych. Kojarzy się w sięganiem po to, co niemożliwe, łączy się ze skrajnym napięciem woli życia i woli walki o życie. U badanych przez Grofa wspomnienia trzeciej fazy wracały w otoczce wizji wybuchających wulkanów, pożarów, bitew, szarży i powstań, zmagań tytanów i apokalips. Pozostałości psychicznych energii tej fazy ujawniają się w dorosłym życiu w sposób pozytywny, jako wola zwycięstwa, jako dążenie do sukcesu, mocy i wielkości - jako zdolność do heroicznych poświęceń - ale także w mroczny sposób jako sadyzm i agresja, jako instynkty mordercze i autodestruktywne, oraz pęd do samookaleczeń. Wydaje się jednak, że ładunek psychicznej energii, jak ujawnia się podczas tej fazy porodu jest koniecznym treningiem przed wejściem w samodzielne życie, i wtedy tworzy się zasób ukrytych doświadczeń, do których psychika odwołuje się w sytuacjach kryzysowych, a więc porównywalnych do tego "pra-kryzysu", jakim jest urodzenie się.
Faza IV - Oświecenia - kończy poród i polega na wejściu w kompletnie odmienny świat (od dotychczasowego - łona matki), który odtąd już na długo będzie środowiskiem życia noworodka. Płuca pierwszy raz nabierają powietrza, które zrazu je parzy, drażni i rozrywa. Do oczu po raz pierwszy dociera światło i zostają tym światłem uderzone. Do uszu, nie chronionych już ciałem matki, dociera nawał ostrych dźwięków. Rodzimy się więc przy akompaniamencie grzmotów i piorunów! Towarzyszy temu poczucie tryumfu, zwycięstwa, spełnienia i szczytowania. Wojna jest wygrana, a życie zostało nie dość, że ocalone, to jeszcze - w odczuciu noworodka - spotęgowane. Najbardziej charakterystyczne jest jednak uderzenie jasnym światłem, dla którego tej fazie należy się nazwa Oświecenia. Ów motyw oślepiającego światła przewija się w wielu podobnych mistycznych wizjach oświecenia - przyżywanych w życiu już "poporodowym". Właściwe przeżycie tej fazy porodu warunkuje późniejszy sposób, w jakim doświadczamy takich życiowych wydarzeń, jak święto, sukces i osiągnięcie celu. W badaniach Grofa faza IV odtwarzana była w przeżyciach badanych jako obraz tryumfującego wodza, zwycięskiej rewolucji, powszechnego święta, odnowy świata.
Cztery fazy-matryce Grofa odpowiadają kolejno żywiołom Wody, Ziemi, Ognia i Powietrza, a jeszcze ściślej łączą się ze znaczeniem tarokowych Pucharów (I - Rozpuszczenie), Monet (II - Opresja), Kijów (III - Wojna) i Mieczy (IV - Oświecenie).

12. Carl Gustaw Jung, twórca symboliczno-magicznego nurtu w psychoanalizie, odkrył, że kiedy są cztery symbole, i tworzą zwarty układ: Czwórcę, to jeden z nich jest tym Innym, Obcym, Złym. Oto przykłady takich czwórek:
Cztery pory roku, gdzie zima, czas zabójczego zimna, jest wroga życiu.
Cztery osoby w raju: Bóg-stwórca, Adam, Ewa i Wąż-kusiciel.
Trzy Osoby Boskie: Bóg Ojciec, Syn Boży, Duch Święty, plus Szatan jako czwarty.
Wizja Elsie Wheeler, współtwórczyni Symboli Sabiańskich, zapisana jako symbol numer jeden, na pierwszy stopień znaku Barana: "Kobieta wynurza się z morza, foka wynurza się w ślad za nią i obejmuje ją." Te cztery elementy to (1) ocean, rozumiany jako pramateria i wszechmożliwość, (2) przestrzeń powietrza nad nim, w którą można się wynurzyć; przestrzeń ta jest warunkiem, aby coś się działo, aby ocean mógł wytwarzać poszczególne istoty; (3) Kobieta jako pierwsza osobna istota; (4) foka jako uosobienie sił, które cofają w rozwoju, ciągną wstecz, z powrotem ku rozpuszczeniu w wodzie-chaosie.
Bardzo podobna była opowieść pewnego chłopa spod Sieradza zapisana w roku 1898, o tym jak został stworzony świat: "Na początku nic nie było poza niebem i morzem, Bogiem, który płynął łodzią i diabłem wyłaniającym się z piany morskiej, który przysiadł się do Boga". Po czym obaj pospołu zaczynają stwarzać suchy ląd. (W słowiańskiej mitologii zawsze Dobro ściśle współdziała ze Złem w budowaniu świata.)
Pod wpływem tego wzoru wielu autorów zajmujących się tarokiem rozumiało, że jeden z kolorów musi być negatywny, złoczynny, i zwykle takim "wyklętym" kolorem były Miecze. Jak zauważył każdy kto przeczytał już opisy kart-Mieczy, nie idę tym tropem, i moje Miecze nie są ani gorsze ani lepsze od innych kart. W ogóle nie popieram traktowania Zła jako osobnej jakości. Świat nie jest aż tak prosty, aby dało się go podzielić na Dobro i Zło, nawet gdyby zło było jedno, a dobra aż trzy.

13. Współcześni katolicy widzą cztery Osoby Boskie, i jest to czwórka bardzo podobna do czterech żywiołów lub kolorów taroka. Ciekawe, że czwórka ta, inaczej niż czwórki Junga, nie zawiera bieguna negatywnego. To Bóg Ojciec, Chrystus Syn Boży, Duch Święty i Maryja Matka Boska. Maryja związana jest z uczuciowym związkiem człowieka z bóstwem i bóstwa z człowiekiem, zatem odpowiada żywiołowi Wody i Pucharom. Bóg Ojciec, jako stwórca materialnego świata, odpowiada żywiołowi Ziemi i Monetom. Chrystus, jako osoba najbardziej czynna i zarazem podległa męce, odpowiada żywiołowi Ognia i Kijom; zresztą Sam powiedział o sobie: "Kto jest blisko mnie, blisko jest ognia." (Ewangelia Tomasza, logion 82). Duch Święty odpowiada żywiołowi Powietrza i Mieczom.

14. Czy w podobny sposób jak na czworo, koło można dzielić i na inne liczby? Tak, można. Można przecież wpisać w koło dowolny wielokąt foremny (trójkąt, pięciokąt i tak dalej), a to oznacza to samo. Ale... niekiedy taki podział na tym się nie kończy. Wyobraź sobie, że wpisujesz w koło (na przykład) trójkąt foremny, czyli dzielisz koło trzema punktami A1, A2, A3 na trzy równe sektory. Zauważ teraz, że każdy z tych punktów możesz uznać za "początek kola", tak jak to było opisane w paragrafie 1, i do tego punktu dobudować punkt przeciwległy, oraz dwa leżące w kwadraturach. Chciałeś podzielić koło na TRZY, a z rozpędu podzieliłeś je na 3 razy 4, czyli na DWANAŚCIE! Z podziału na TRZY wyszedł ci obraz, który bardzo przypomina zodiak.

0x01 graphic

Rys. 8.

Podobnie kiedy będziesz chciał koło podzielić na PIĘĆ części, naprawdę podzielisz je na 20. Kiedy będziesz próbował podzielić je na SIEDEM, podzielisz na 28.
Ale jeśli będziesz dzielił na 8, 16, 32, to budowa koła nie wymusi już dalszych, drobniejszych podziałów. Tym wątkiem jednak dalej nie będziemy się tu zajmować - skupimy się na podziałach na 3 (czyli 12), 5 (czyli 20) i 7 (czyli 28). Dlaczego właśnie tych? Bo wiedza o tych podziałach potrzebna jest nam do zrozumienia taroka.

15. Kiedy koło ekliptyki, z zaznaczonymi punktami kardynalnymi, podzielimy jeszcze na TRZY, to znaczy do każdego punktu kardynalnego doczepimy trójkąt foremny wpisany w koło, otrzymamy zodiak. Dwanaście punktów podziału stanowić będzie początki znaków zodiaku.

0x01 graphic

Rys. 9. Zodiak

Punkty trzykrotne, czyli wierzchołki tych doczepionych trójkątów, a wraz z nimi znaki zodiaku, mają w astrologii swój sens, swoje znaczenie. Otrzymały je na tej zasadzie, że trzy punkty każdego trójkąta układają się w cykl rozruch - pełnia - rozproszenie. Jednocześnie każdy taki trójkąt odpowiada jednemu żywiołowi: temu, który "siedział" już w punkcie kardynalnym.
Przyjrzyjmy się, jak wyglądają te cykle w poszczególnych żywiołach:
W żywiole Ognia:
Rozruch: odruchowa agresywność, siła przebicia, "ja pierwszy!". To znak Barana. Obrazem Barana jest wojownik-zwycięzca.
Pełnia: panowanie, przewodzenie, wywyższenie, duma; "ja najwyższy!". To znak Lwa. Obrazem Lwa jest władca, który panuje i otoczony jest swym dworem.
Rozproszenia: nauczanie, ustanawianie reguł i prawa, prowadzenie innych; "ja jako przykład." To znak Strzelca. Obrazem Strzelca jest prawodawca i nauczyciel, a także uczestnik gier.
W żywiole Ziemi:
Rozruch: praca, trud, obowiązek, twarda służba i kariera. To znak Koziorożca. Obrazem Koziorożca jest ktoś, kto się trudzi, aby zajść wysoko.
Pełnia: cieszenie się tym, co się ma; zażywanie zmysłowych przyjemności; korzystanie z bogactwa. To znak Byka. Jego obrazem jest posiadacz, który korzysta z dóbr.
Rozproszenie: liczenie, spisywanie i klasyfikowanie wszystkiego. To znak Panny. Zawodów odpowiadających Pannie jest wiele: od księgowego do naukowca.
W żywiole Wody:
Rozruch: pozytywne uczucia skierowane ku najbliższym; kocham "swoich", odgradzam się od "obcych". To znak Raka.
Pełnia: pożądam aż do zjednoczenia najbliższych; nienawidzę aż do śmierci obcych. Znak Skorpiona.
Rozproszenie: utożsamiam się jednakowo z bliskimi i dalekimi, wraz z nimi raduje się i cierpię. Znak Ryb.
W żywiole Powietrza:
Rozruch: łączę się z drugim naśladując go i harmonizując się z nim. Znak Wagi.
Pełnia: łączę się podobnymi sobie, dzięki idei, poprzez przestrzeń i czas. Znak Wodnika.
Rozproszenie: łączę się z innymi wymieniając wiadomości. Znak Bliźniąt.
Fazy rozruchu, pełni i rozproszenia są tym, co w astrologii nazywa się "trzema jakościami znaków", są to inaczej mówiąc znaki kardynalne, stałe i zmienne.

16. Trójek znaczeń jest więcej. Wymieńmy niektóre:
dzieciństwo, młodość, starość;
tworzenie pewnej rzeczy, jej używanie, jej niszczenie;
trójca hinduskich bogów, z których Brahma tworzy rzeczy i światy, Wisznu podtrzymuje ich istnienie, Śiwa unicestwia.
W hinduskiej filozofii spotykamy inny bardzo ciekawy układ trzech jakości: tamas, radżas i sattwa. Tamas to ciężkość i trwałość rzeczy, to coś, dzięki czemu istnieją i nie rozpadają się, i są tym, czym są. Radżas to to, dzięki czemu rzeczy się zmieniają, przekształcają jedne w drugie, są w ruchu. Sattwa to coś, dzięki czemu rzeczy odbijają się w umyśle, mogą być postrzegane. Tamas, radżas i sattwa nazywane są "trzema gunami"; guna w sanskrycie znaczy "nić". Wyobraź sobie wszechświat jako tkaninę sporządzoną nićmi w trzech kolorach: czarna nić to tamas, czerwona nić to radżas, biała nić to sattwa.
Trzy guny łudząco przypominają trzy jakości współczesnej fizyki: tamasowi odpowiada materia, radżasowi - energia, sattwa zaś to informacja.
Żywe, poruszające się istoty żyją w przestrzeni, która ma trzy kierunki: kierunek pionowy, z góry na dół. W ten sposób odróżnia górę od dołu; to jest kierunek siły ciężkości, a więc tego, co tę istotę ogranicza. Dalej: kierunek przód-tył. Jest to kierunek w którym się porusza, kierunek jej aktywności. I po trzecie, kierunek prawo-lewo. Ten kierunek najtrudniej jest nauczyć się odróżniać, gdyż aby wyróżnić kierunek pionowy, wystarczy być ciężkim; aby wyróżnić kierunek przód-tył, wystarczy się poruszać. Ale aby odróżnić prawe od lewego, trzeba (jakoś) myśleć. Jak widzimy, trzy kierunki przestrzeni mają wiele wspólnego z tamasem, radżasem i sattwą.
Te trójki znaczeń także przydadzą nam się do zrozumienia taroka.

17. Liczbą PIĘĆ zajmiemy się później; będzie potrzebna dopiero do zrozumienia figur czyli kart dworskich. Wcześniej weźmy na warsztat siódemkę.
Z podziałem koła na SIEDEM jest podobnie jak z podziałem na TRZY: kiedy dzielimy koło na siedem sektorów, czyli wpisujemy w nie foremny siedmiokąt, do każdego punktu z kolistej konieczności musimy dodać punkt przeciwny i dwa prostopadłe. Powstaje wtedy 28 punktów podziału, które możemy zebrać w cztery grupy. Każda z tych grup będzie zawierała jeden z czterech
kardynalnych punktów koła. Każda z tych grup będzie więc związana z jednym z żywiołów, albo z inną jakością czterokrotną.

18. Ale jak odróżnić tych siedem punktów pomiędzy sobą? Jakie jakości przypisać każdemu z siedmiu punktów? Trzeba od czegoś zacząć i iść dalej drogą prób i błędów; pamiętając jednocześnie o tym, że takich grup jakości liczonych po siedem może być mnóstwo. Ale zarazem liczymy na to, że jeżeli zaczniemy nasze badania od pewnej siódemki, która jest dobrze zakorzeniona w tradycji umysłu ludzkiego, to otrzymamy dobre wyniki.
Zacznijmy od siedmiu sakramentów świętych.
Są to: (1) chrzest, (2) bierzmowanie, (3) pokuta, (4) komunia, (5) małżeństwo, (6) kapłaństwo, (7) ostatnie namaszczenie.
Natychmiast zauważamy, że odpowiadają one ściśle innej starej i dobrze zakorzenionej w tradycji siódemce, mianowicie siedmiu "klasycznym" planetom, które znane były w starożytności. (Tymi planetami numerowano też siedem dni tygodnia.)
Chrzest odpowiada Księżycowi. Chrzest dotyczy nowo narodzonych, lub nowo przyjmowanych do wspólnoty, jest więc pierwszą inicjacją, podobnie jak Księżyc jest planetarnym patronem istot młodych i potrzebujących opieki. Księżyc jest też patronem wody i dlatego chrzest polega na zanurzeniu w wodzie lub pokropieniu wodą. Wynalazca chrztu, Jan Chrzciciel, czczony jest 24 czerwca, blisko dnia, kiedy Słońce wchodzi do księżycowego znaku Raka. Jan Chrzciciel żył jak dziki, na odludziu, a Księżyc jest astrologicznym patronem dziewiczej przyrody.
Bierzmowaniu odpowiada Mars. Bierzmowania udziela się młodym, dorastającym ludziom, kiedy są w marsowym wieku i burzy się w nich krew. Pierwotnie był to sakrament przygotowujący do męczeństwa, co także łączy tę ceremonię z Marsem, a głównym punktem tej ceremonii jest symboliczne uderzenie inicjowanego przez kapłana, co również jest marsowym gestem.
Pokucie odpowiada Merkury. A to dlatego, że przypominanie sobie grzechów wymaga świadomej refleksji, zastanowienia się, a więc uruchomienia intelektu, któremu patronuje Merkury. Jest to także jedyny sakrament, który polega na rozmowie, a rozmowy są dziedziną Merkurego.
Komunii odpowiada Słońce. Jak Słońce jest "królem" planet, tak komunia jest najważniejszym z sakramentów. Nie przypadkiem monstrancja, w której noszone jest Ciało Boże, naśladuje kształt słońca.
Małżeństwu opowiada Wenus.
Kapłaństwu odpowiada Jowisz.
Ostatniemu namaszczeniu odpowiada Saturn, planeta czasu, starości, śmierci i nieuchronnych wyroków.

19. Sakramenty-planety będziemy rozmieszczać na kole podzielonym na siedem części w ten sposób, że Słonce-komunia znajdzie się w punkcie kardynalnym. Pozostałe punkty będą następować jeden po drugim w kierunku takim, w jakim następują znaki zodiaku, oraz Słońce i Księżyc poruszają się po niebie.
Dla żywiołu ognia układ tych siedmiu punktów wyglądać będzie następująco:
księżycowy punkt chrztu - 25 i 5/7 stopnia Wagi,
marsowy punkt bierzmowania - 17 i 1/7 stopnia Strzelca,
merkurowy punkt pokuty - 8 i 4/7 stopnia Wodnika,
słoneczny punkt komunii - 0 stopnia Barana,
wenusowy punkt małżeństwa - 21 i 3/7 stopnia Byka,
jowiszowy punkt kapłaństwa - 12 i 6/7 stopnia Raka, oraz
saturnowy punkt ostatniego namaszczenia - 4 i 2/7 stopnia Panny.
Dalej dla krótkości będziemy nazywać te punkty "punktami siedmiokrotnymi".

0x01 graphic

Rys. 10. Punkty siedmiokrotne

20. Weźmy jednak pod uwagę, że na kole punkty siedmiokrotne należące do różnych żywiołów mieszają się i następują w innym porządku.

0x01 graphic

Rys. 10. Punkty siedmiokrotne w innym porządku

Przykładowo w ćwiartce pomiędzy kardynalnym punktem Barana a kardynalnym punktem Raka kolejno leżą:
słoneczny punkt komunii, 0 st. Barana, od żywiołu Ognia,
jowiszowy punkt kapłaństwa, 12 i 6/7 st. Barana, od żywiołu Ziemi,
księżycowy punkt chrztu, 25 i 5/7 st. Barana, od żywiołu Powietrza,
merkurowy punkt pokuty, 8 i 4/7 st. Byka, od żywiołu Wody,
wenusowy punkt małżeństwa, 21 i 3/7 st. Byka, od żywiołu Ognia,
saturnowy punkt ost. namaszczenia, 4 i 2/7 st. Bliźniąt, od Ziemi,
marsowy punkt bierzmowania, 17 i 1/7 st. Bliźniąt, od Powietrza.

Pierwsza kolejność jest taka:
Słońce - Wenus - Jowisz - Saturn - Księżyc - Mars - Merkury;
druga kolejność:
Słońce - Jowisz - Księżyc - Merkury - Wenus - Saturn - Mars.
Połączymy oba te porządki. Punktom siedmiokrotnym odpowiadać będą pary planet i towarzyszących im sakramentów:

0x01 graphic

Rys. 10. Pary planet i sakramentów

0 st. znaków kardynalnych (Baran, Rak, Waga, Koziorożec) - punkt Słońca, komunia;
12 6/7 kardynalnych - punkt Jowisza i Wenus, kapłaństwo i małżeństwo;
25 5/7 kardynalnych - punkt Księżyca i Jowisza, chrztu i kapłaństwa;
8 4/7 znaków stałych (Byk, Lew, Skorpion, Wodnik) - punkt Merkurego i Saturna, pokuta i ostatnie namaszczenie;
21 3/7 stałych - punkt Wenus i Księżyca, małżeństwo i chrzest;
4 2/7 znaków zmiennych (Bliźnięta, Panna, Strzelec, Ryby) - punkt Saturna i Marsa, ostatnie namaszczenie i bierzmowanie;
17 1/7 zmiennych - punkt Marsa i Merkurego, bierzmowanie i pokuta.

21. Pamiętajmy, że cała powyższa konstrukcja ma charakter tymczasowy, roboczy, i kiedy zobaczymy układ tych 28 punktów jako całość, zaczną być widoczne szczególne cechy każdego z tych punktów z osobna. Wtedy będziemy mogli do pewnego stopnia zapomnieć, od czego zaczynaliśmy.

22. Przez lata obserwowałem co się dzieje w dniach, kiedy Księżyc mija kolejne punkty siedmiokrotne. Punktów siedmiokrotnych jest 28, obieg Księżyca wokół zodiaku trwa 27.32 doby. Występują więc serie dni, kiedy w ciągu doby Księżyc przechodzi przez jeden taki punkt. Przyjąłem, że to co się dzieje w takim dniu ma związek z charakterystyczną jakością i znaczeniem tego punktu. W ten sposób mogłem doświadczalnie zbadać jakości 28 punktów siedmiokrotnych. Oto co dzieje się podczas pobytu Księżyca w kolejnych "stacjach":
0 BARANA - punkt Słońca, żywioł Ognia:
- zmiana klimatu, koniec czegoś, stan zawieszenia, tymczasowość; nie można się pozbierać; dbanie o siebie, zajęcie się tylko swoimi sprawami.
12 BARANA (odtąd i dalej pomijam dla prostoty ułamki stopni), punkt Jowisza i Wenus, żywioł Ziemi:
- łatwy dostęp mają do nas ciężkie i ciemne nastroje; atmosfera napięta, ciężka, mało swobody; "Kamienna Głowa" - punkt głupoty; borykanie się z czyimś ograniczeniem; przeszkody i opór; udzielanie instrukcji i pouczeń; dyscyplina; górę biorą sprawy wąskie, materialne, konkretne; osiąga się powodzenie dzięki materii i przywiązaniu do materii.
25 BARANA, punkt Księżyca i Jowisza, żywioł Powietrza:
- "święta naiwność","Filip z konopi"; klimat jak z filmów Bunuela: spotykają się ludzie "z różnych parafii", i podobnie nieoczekiwany charakter ma to, co z nimi się dzieje; rzeczywistość zbudowana na zasadzie paradoksu i absurdalnych zastawień; rozproszenie, roztargnienie, rozrzutność; nadmiar spraw do załatwienia, pośpiech, ludzie biegają jak kot z pęcherzem; mają miejsce spóźnienia, omyłki, gubienie, czekanie, ale także objawienia i dalekosiężne skojarzenia; do głowy przychodzą niezwykłe pomysły; twórczość.
8 BYKA, punkt Merkurego i Saturna, żywioł Wody:
- "co jest pod spodem?" "gdzie są podstawy?" "na czym ja stoję?"; myśl oddaje się badaniom podstawowym; poszukiwanie źródeł i korzeni prowadzi do zainteresowania przyrodą, biologią człowieka, własnym pochodzeniem w sensie rodziny i związków kulturowych; nastaje zgoda i wspólnota. Dzień nie sprzyja załatwianiu formalnych spraw, sprzyja za to skupieniu nad sobą, autoanalizie, cichej pracy, życiu wewnętrznemu, samotności; kontakty z przyrodą, przeżycia religijne, spacery, turystyka, łowienie ryb, uprawa ogródka; "przyroda i świątynia".
22 BYKA, punkt Wenus i Księżyca, żywioł Ognia:
- występuje szczególna zależność miedzy ludźmi: ktoś szuka w drugim wzorca albo szuka ludzi, dla których sam wzorcem będzie. Coś się robi DLA kogoś: aby mu sprawić przyjemność lub (rzadziej) zrobić na złość. Nastrój towarzyski, wymiana doświadczeń, uczenie się od siebie nawzajem; lenistwo i wygoda, ale łagodne, przyjacielskie stosunki miedzy ludźmi, jeden drugiego docenia; łatwo ulega się nastrojom; porywy entuzjazmu; łatwo zagubić się w drobiazgach.
4 BLIŹNIĄT, punkt Saturna i Marsa, żywioł Ziemi:
- odsuwa się sprawy bieżące na rzecz nauki, studiowania, czytania; spory wysiłek umysłowy (np. gospodyni domowa musi odszyfrować instrukcję obsługi pralki w nieznanym języku); nauka przedmiotów ścisłych i języków; wypełnianie ankiet, rachunków, deklaracji podatkowych; planowanie przyszłości; liczenie pieniędzy, planowanie wydatków. Musisz mieć pewność, wątpliwości muszą być usunięte; jeżeli nie możesz uzyskać odpowiedzi, przynajmniej spisujesz listę pytań. Punkt ten swoimi właściwościami nasuwa na myśl materialny aspekt kultu religijnego, kapłanów, prawodawców: wiedza musi być kanonem, równowagę osiąga się nawet za cenę kary i odpłaty; dogłębna wiedza i erudycja. Moment ten sprzyja badaniom nieba (dosłownie: astronomii) i studiowaniu ksiąg kanonicznych.
17 BLIŹNIĄT, punkt Marsa i Merkurego, żywioł Powietrza:
- bujne życie towarzyskie; śmiałe wyprawy, dalekie wycieczki; pośpiech, poczucie tymczasowości; zmiany, niespodzianki, trudno zagrzać jedno miejsce; łatwość przełamywania schematów i nawyków; poznawanie nowych ludzi, nawiązywanie kontaktów - w tym z zagranicą; dawni znajomi spotykają się na skrzyżowaniach dróg; przebywa się w miejscu, gdzie przecinają się liczne linie wpływów; stąd nieoczekiwane przypadki; silny niepokój umysłowy, głód wiedzy; przychodzą wiadomości; goście, wizyty, książki, listy, wróżby, wykłady; osobliwa wiadomość działa jako silny bodziec i wezwanie by wziąć się do dzieła.
0 RAKA, punkt Słońca, żywioł Wody:
- dramatyczne przejście, bo od czasu, kiedy Księżyc był w Byku trwało nakręcanie się nastroju, a teraz gwałtowny spadek energii, wszystkiego się odechciewa, życiowy minimalizm; siedzenie w domu, trudności z wyjściem z domu np. z powodu awarii domowej lub samochodu, braku prądu, usterek lub zgubienia czegoś itd.; pada deszcz, spada ciśnienie, senność, rozleniwienie; publiczne spotkania są odwoływane z błahych powodów; dobrze dla życia rodzinnego; trudności z podjęciem najprostszych decyzji.
12 RAKA, punkt Jowisza i Wenus, żywioł Ognia:
- "pożądanie Słońca" - człowiek jest w tak wielkim stopniu poddany wpływom "magnetycznym" i "inicznym", że nade wszystko pożąda światła i ognia; na tym tle występuje potrzeba silnych bodźców, które, jak kuracja szokowa, wyrwą z zastoju i rozleniwienia; wybujałe nastroje, przeczulenie, przewrażliwienie, nadmierne przejmowanie się czyimiś słowami; burza w szklance wody, niepoważne zrywy, słomiany zapał; powierzchowne zachwyty i fascynacje; niepokój taki jak przed podróżą ("reisefieber"); pojawiają się "pouczenia szaleńca" - czyli pozorne głupstwa, które mogą mieć sens proroczy.
25 RAKA, punkt Księżyca i Jowisza, żywioł Ziemi:
- "muszę wziąć się i wreszcie coś zrobić"; trzeba wyrwać się ze stanu ociężałości i zastoju - ale ruch rozdrażnia złe skłonności: łatwo o niepokój, utarczki, scysje, ból, działanie "pod prąd"; jest ostro i ciężko; złe samopoczucie, napięcie, psychiczny "dołek", ale mimo to podejmujemy się ciężkich zadań, narzucamy sobie dyscyplinę; przepracowanie na własne życzenie, masochizm, męczeństwo, pesymizm, czarne myśli, ponuractwo; czas sprzyja dużym decyzjom i ustalaniu opinii: "tak ma być od tej pory i już!"; skłonność do wysiłku ponad miarę i przesadna ambicja.
8 LWA, punkt Merkurego i Saturna, żywioł Powietrza:
- tęsknota do nieograniczonej przestrzeni; szerokie widzenie; pragnienie wolności, zrzucenia ograniczeń; potrzebne urzędy i sklepy bywają zamknięte, natrafia się na zamknięte drzwi i inne przeszkody utrudniające swobodę poruszania się; "tematem dnia" jest wolność i uwolnienie; ograniczenia wolności najdotkliwiej bolą; atak na mury i okowy; zamknięcie jednych drzwi pokazuje, że wolna przestrzeń jest gdzie indziej; lekceważy się sprawy materialne i zwykłe obowiązki na rzecz np. czytania, dyskutowania, rozmyślania, nauki.
22 LWA, punkt Wenus i Księżyca, żywioł Wody:
- Wielki nadmiar czynnika "in" i psychicznego "magnetyzmu"; ludzie lgną do siebie bez wyboru; nastrój rozparzenia i rozpieszczenia; brak dystansu wobec siebie i innych; zajmowanie się cudzymi sprawami; cudze nastroje działają zaraźliwie, atmosfera jak w jakimś archaicznym plemieniu - "kołchoz psychiczny"; na tym tle bujne życie towarzyskie, niespodziewane wizyty, spotkania, odwiedziny przyjaciół i krewnych, nierzadko bez uprzedzenia; w pracy imieniny, bankiety, przyjęcia; ochota na zwierzenia, intymne opowieści; występują skłonności do obżarstwa i nadużywania alkoholu.
4 PANNY, punkt Saturna i Marsa, żywioł Ognia:
- natrętne wtargnięcie "materii w postaci groźnej", zwłaszcza ognia i żelaza; łatwo o zranienia, wyczerpanie i fizyczne cierpienie; męczeństwo; rozgorączkowanie; "ogniste" rozhuśtanie wyobraźni; w tle jest nastrój koszmaru i zagrożenia; łatwo innemu wyrządzić krzywdę; uwagę zaprzątają maszyny, silniki, warczące urządzenia; nastrój z poprzedniego punktu pryska, trzeba wziąć się w garść, posprzątać po gościach i np. wynieść butelki; podejmowanie się ciężkich prac, przy tym w hałasie, wysokiej temperaturze, w smrodzie, w chemikaliach, spalinach itd.; agresja, nadpobudliwość, od tego kłótnie, klapki na oczach.
17 PANNY, punkt Marsa i Merkurego, żywioł Ziemi:
- skomplikowane, żmudne, długotrwałe działania; odstawiamy na bok wszystko, aby zająć się jedną sprawą; zamykamy się w piwnicy, na strychu lub równie ciasnym pomieszczeniu, aby wreszcie zrobić tam porządek; praca w kurzu, brudzie, przy rdzy itd.; punkt ten sprzyja podróżom, ale w podróży niewiele się wtedy zobaczy. Świadomość czasu, historii i tradycji; odzywają się dawne sprawy; załatwianie zaległości; stare lęki; odgrzebywanie tego, co nieaktualne; pojawiają się dawni znajomi; zawraca się z drogi; trzeba zadbać o trwałość struktur; praca dla innych, z osobistym poświęceniem, bez oglądania się na boki; praca z tym, co dawne, zachowane z przeszłości; wysiłek, ciężar i zmęczenie; jeśli ktoś ma tu planetę w horoskopie urodzeniowym, może być np. antykwariuszem lub innym "dłubaczem".
0 WAGI, punkt Słońca, żywioł Powietrza:
- życie towarzyskie, zabawy, rozrywki; powierzchowny stosunek do życia, lekceważenie obowiązków; odkładanie wszystkiego na potem, brak trosk.
12 WAGI, punkt Jowisza i Wenus, żywioł Wody:
- subtelny nastrój, w którym unika się starcia ze światem zewnętrznym; krytycyzm; ostrożność; delikatnie i krucho. Lekceważenie terminów i poważnych spraw; romantyzm, łatwość wzruszania się, brak realizmu, bujanie w obłokach, rozmarzanie się; nostalgia, pogrążanie się w sobie, poszukiwanie ideałów. W taki dzień na ogół pada deszcz; wilgoć w powietrzu.
25 WAGI, punkt Księżyca i Jowisza, żywioł Ognia:
- nastrój płochej zabawy, brak powagi sięga zenitu; dzieci rządzą, zawracają głowę, w cenie jest infantylizm; festyny, zabawy, tłumne imprezy, dorośli bawią się jak dzieci. Niecierpliwość, doraźność, improwizacja; ktoś przewinił i chce, by go od razu usprawiedliwiono lub ukarano. Tego dnia występują kłopoty z dziećmi lub podobnymi istotami zależnymi, albo z ludźmi oddającymi się zabawie. Ogólnie "paradoksalny" charakter przypomina 25 stopień Barana.
8 SKORPIONA, punkt Merkurego i Saturna, żywioł Ziemi:
- "prawda wychodzi na jaw"; sprawy stają na ostrzu noża, nie można dłużej udawać, że nic się nie dzieje, ani zwlekać; wnikliwość, wścibstwo, śledztwo, wsadzanie nosa w nie swoje sprawy; grzech, wina i rachunek sumienia; widzenie rzeczy ukrytych; rozpamiętywanie przeszłości, retrospekcja; wzbudzanie poczucia winy; widzenie braków; myśli obracają się wokół śmierci i pragnienia mocy; łatwo dopuścić do siebie najbardziej irracjonalne domysły i obawy. Obnażanie - nie tylko w sensie przenośnym; można spotkać ekshibicjonistę, nudystę lub być nakłanianym do zrzucenia maski. Wielkie napięcia psychiczne; jesteśmy wyczerpani, ale zapadają nieodwracalne decyzje. Ten stan umysłu zapewne sprzyja jakimś odmianom czarnej magii.
22 SKORPIONA, punkt Wenus i Księżyca, żywioł Powietrza:
- po napięciu poprzedniej fazy (tzn. 8 stopni 4/7 Skorpiona) - ulga; to, co zostało zapowiedziane, okazuje się nie tak straszne; wczorajsze napięcia da się opanować, znajdujemy na to rozwiązanie, okazuje się, że nie taki diabeł straszny, że znajdzie się wyjście; powrót do normalności; czas na porządki, oczyszczenie; widzenie perspektywiczne sprzyjające improwizacji; czas sprzyja dalekim planom i głębokim wnioskom, sprzyja też intymnym i głębokim związkom i porozumieniom między ludźmi.
4 STRZELCA, punkt Saturna i Marsa, żywioł Wody;
- sprzeczne tendencje: werwa, potrzeba ruchu, ale jednocześnie lęki i obawy o przyszłość oraz o swoich najbliższych; łatwo o pomyłki; podopieczni sprawiają kłopoty; dużo hałasu o nic, nerwowo, niemądre utarczki. Niestabilność i niezdecydowanie; troska, niepewność i panika; wielkie poruszenie emocjonalne; widzi się i czuje błędy; człowiek jest otwarty, niby bez skóry, i łatwo o zarażenie nastrojami bliźnich, zwłaszcza, gdy są to złe nastroje. Ale dzięki otwartości przydarzają się dobre niespodzianki.
17 STRZELCA, punkt Marsa i Merkurego, żywioł Ognia:
- podróż; świat widziany jest jako droga; ma miejsce aktywność przewodnika: praca polega na umożliwieniu "przepływu przez kanał": chodzi o wprowadzenie w ruch ludzi lub materii; wiadomości mają charakter egzotyczny, niepokojący, dziwaczny; plany mogą być ponad siły; przy psychicznej niestabilności nadmiar pracy łatwo skutkuje zmęczeniem; sprzyjający dzień na podróże, wycieczki, odwiedziny u znajomych; także zbiorowe wycieczki, zwiedzanie; ciągnie nas szeroki świat; wiadomości i zdarzenia tego dnia mogą przynieść wiele niepokoju. Jeśli w tym miejscu ktoś ma planetę w horoskopie urodzeniowym, jest to wędrowiec, podróżnik, zajmuje się handlem zagranicznym, często zmienia miejsca pobytu. Punkt przewodników, torujących drogę innym.
0 KOZIOROŻCA, punkt Słońca, żywioł Ziemi:
- dzień raczej nudny, banalny, sprawy materialne biorą górę; coś trzeba zebrać, spakować, policzyć; zbieranie spraw i rzeczy razem, scalanie.
12 KOZIOROŻCA, punkt Jowisza i Wenus, żywioł Powietrza:
- poczucie siły i "wielka moc", jak w 34-tym heksagramie Księgi Przemian; działanie z rozmachem; wszystko jest w wielkiej skali; trudno usiedzieć na jednym miejscu, konieczne jest wyjście w szerszą przestrzeń; czas sprzyja działalności publicznej i wyruszaniu w drogę; ustępują wątpliwości i obciążenia emocjonalne; mamy wysokie mniemanie o sobie i swoich możliwościach; snucie planów, szumne projekty na przyszłość; zebrania, narady; dzieją się wydarzenia przekraczające zwykłą miarę; poczucie misji, a nawet skłonności profetyczne. Negatywne strony to wiele "bicia piany" i mało konkretów, cała para w gwizdek, niewiele konkretnych ustaleń. Ktoś z planetą w tym punkcie horoskopu to zazwyczaj menedżer, dowódca, urzędnik-organizator.
25 KOZIOROŻCA, punkt Księżyca i Jowisza, żywioł Wody:
- "co by było, gdyby..." - oddawanie się marzeniom; trzeba się zabrać do jakiejś roboty, ale idzie to opornie i niechętnie, z wahaniami; brakuje siły i zdecydowania; kłopoty z tym, co małe; czas sprzyja odpoczynkowi i różnym przyjemnym drobiazgom; powolność, rozwlekłość; powolne tempo dnia, wszystko pod górkę; zdarza zaziębienie, katar, deszcz pada; "rzewne" uczucia biorą górę nad innymi. Ten punkt zodiaku sprawia wrażenie, jakby tam znajdowała się wyspa znaku Ryb w Koziorożcu.
8 WODNIKA, punkt Merkurego i Saturna, żywioł Ognia:
- poczucie pewności, wysoka samoocena; dawanie dobrych rad; uczenie; podkreślona jest relacja nauczyciela i ucznia; związek z dziećmi; ruchliwość umysłu; zaufanie do porządku wszechświata; niezobowiązujące rozrywki, spotkania i ploteczki; życie rodzinne i towarzyskie, ale bez przymusu i zobowiązań; łatwo odejść od własnego "ego", docenić cudzą wyższość, atuty i argumenty; dobry dzień, by osiągnąć porozumienie z partnerami.
22 WODNIKA, punkt Wenus i Księżyca, żywioł Ziemi:
- świat jest postrzegany jako wyraźny porządek: wyższy/niższy, lepszy/gorszy itp.; panuje struktura i hierarchia; czas sprzyja wielkim, wyrazistym przedsięwzięciom i pomysłom wykraczającym ponad zwykłą miarę; uroczystości takie jak ślub, podpisanie umowy, wręczenie dokumentów, przecięcie wstęgi, zatwierdzenie czegoś; ludzie lgną do struktur społecznych, szanują się nawzajem; kontakty rodzinne: dostojni krewni, dostojni jubilaci, zjazdy absolwentów i kombatantów; wspólnota ludzi w oparciu o wspólne wspomnienia i historię.
4 RYB, punkt Saturna i Marsa, żywioł Powietrza:
- wysoki nastrój lekkości i nadziei; jeżeli nawet coś obiektywnie dolega, intelekt i uczucie zachowują dystans wobec dolegliwości i przeszkód; przejawia się przenikliwa intuicja, umożliwiająca obcowanie z "ukrytym światem"; fantastyka i romantyzm, które wydają się ważniejsze niż świat realny; punkt mistyków, mądrości i natchnienia; czujemy Ducha z przestrzeni; skojarzenia mamy błyskotliwe, zainteresowania religijne, filozoficzne, astrologiczne i duchowe; interesuje nas wszystko, co daje nowe horyzonty, odrywa od codzienności, każe myśleć o sprawach duchowych, Bogu itd.; natchniony artysta, wolny duch; jasno widzimy wszystkie braki, choroby, niedoskonałości, ale nie dajemy się temu pokonać, nie martwimy się; zwycięstwo ducha nad materią; rozpocząć dzień ze skowronkami, po bożemu; dobry dzień na uroczyste postanowienia, realizowanie wielkich ideałów, rzucenie palenia, pragnienie odrodzenia.
17 RYB, punkt Marsa i Merkurego, żywioł Wody:
- "święta wojna"; poczucie misji; konieczność robienia moralnych porządków w oparciu o niezbite wyższe racje; w tej "wojnie" jest się atakującym lub powstaje poczucie bycia zaatakowanym, powodem zagrożona świętość, urażona duma lub zagrożenie własnych racji; nauczanie i pouczanie, motywowane emocjonalnie, w stylu "mam rację i to zaraz pokażę"; nawracanie innych, udowadnianie swojej racji; przejmujemy się ideami, powinnościami, stosujemy pryncypialne oceny; dużo emocji, wytrącenie z równowagi, łatwo kogoś skrzywdzić; to, co się dzieje, ma związek z czystością i oczyszczeniem, a także ze środkami czyszczącymi; świeża atmosfera poranka lub jak po deszczu; dzień sprzyja podróżom, kontaktom z przyrodą i ze sztuką, łatwo się zakochać, ale też łatwo też kogoś serdecznie znielubić i wyjść trzaskając drzwiami.

23. Zwróć uwagę, w jakie serie podobieństw układają się te dni księżycowe. Dni, kiedy Księżyc mija punkty wodne, są rozlazłe lub pełne irytacji, w obu przypadkach emocje wypływają na powierzchnię. Dni "ziemne" swoim ciężkim klimatem przypominają drugą porodową fazę Grofa, fazę Opresji. Dni ogniste są ruchliwe i przybywa nam energii, w dniach powietrznych służy nam natchnienie i dążymy do wolności.
Spróbuj (ja to robiłem niezliczona liczbę razy) zbadać, czy klimat poszczególnych dni ma w twoim życiu jakiś związek z ich "patronami" w postaci planet i sakramentów.
Powyższe obserwacje były dla mnie jednym z myślowych surowców do budowy jednolitego systemu symboli łączącego zodiak z tarokiem.

24. Punktów siedmiokrotnych jest 28. Punktów trzykrotnych, czyli początków znaków zodiaku jest 12. Ponieważ 4 punkty kardynalne są wspólne w obu grupach, więc razem punktów trzykrotnych i siedmiokrotnych jest 28+12-4 = 36.
Przenieśmy uwagę na numeryczne karty taroka. Jeżeli przyjmiemy, że as i dziesiątka znajdują się w jednym punkcie jako początek i koniec pewnego cyklu rozwoju, to kart tych jest 4*10 - 4 = 36.
Zobaczymy, że można tak przyporządkować karty numeryczne do punktów trzykrotnych i siedmiokrotnych, że nie tylko ich liczba się zgadza, ale i znaczenia są ogromnie podobne, a ponadto uzupełniają się: czego nie widać w karcie, widać w odpowiednim punkcie zodiaku.

25. Jak to zrobić? Najlepiej - najprościej.
Kolor kart odpowiada żywiołowi.
As i dziesiątka, połączone w parę jako początek i koniec, leżą w punktach kardynalnych.
Pozostałe karty znajdą swoje miejsce w wierzchołkach trójkąta i siedmiokąta. Układamy je w ich zwykłej kolejności w kolejnych punktach obu figur, idąc za zwykłym kierunkiem zodiaku, w lewo. Tak to wygląda dla koloru Kijów:
0 stopni Barana: As i Dziesiątka Kijów
21 i 3/7 st. Byka: Dwójka Kijów
12 i 6/7 st. Raka: Trójka Kijów
0 stopni Lwa: Czwórka Kijów
4 i 2/7 st. Panny: Piątka Kijów
25 i 5/7 st. Wagi: Szóstka Kijów
0 stopni Strzelca: Siódemka Kijów
17 i 1/7 st. Strzelca: Ósemka Kijów
8 i 4/7 st. Wodnika: Dziewiątka Kijów

Miejsca kart w zodiaku dla pozostałych kolorów-żywiołów przedstawiono na rysunkach.

0x01 graphic

Rys. 13. Małe arkana z koloru Kijów w zodiaku

0x01 graphic

Rys. 14. Małe arkana z koloru Pucharów w zodiaku

0x01 graphic

Rys. 15. Małe arkana z koloru Mieczy w zodiaku

0x01 graphic

Rys. 16. Małe arkana z koloru Monet w zodiaku

26. Widzimy, że Dwójki leżą w siedmiokrotnych punktach Wenus i Księżyca, odpowiadających sakramentom Małżeństwa i Chrztu. Kiedy Księżyc w swoim cyklu przechodzi przez te punkty, ludzie łączą się w grupy i silniej przejawiają się ich instynkty społeczne. Zgadza się to z najogólniejszym znaczeniem Dwójek, którym jest: zbieranie się razem, szukanie swojego dopełnienia.
Trójki leżą w punktach Jowisza i Wenus, sakramentów Kapłaństwa i Małżeństwa. Odpowiednie dni w cyklu Księżyca mają sens wyjścia ku "czemuś innemu"; ma miejsce wtedy kontakt z takim wycinkiem rzeczywistości, który trzeba "oswoić", uczynić przychylnym. Zgodne to jest z charakterem Trójek, które najogólniej oznaczają: wyjście w świat.
Czwórki należą nie do cyklu siedmiokrotnego, lecz potrójnego i leżą w początkach stałych znaków zodiaku. Znaki stałe, jak powiedziano w punkcie 15, mają sens osiągnięcia pełni, i podobne jest znaczenie tarokowych Czwórek.
Piątki leżą w siedmiokrotnych punktach Saturna i Marsa, czyli w punktach sakramentów Ostatniego Namaszczenia i Bierzmowania. Kiedy tamtędy przechodzi Księżyc, ludzie mają do czynienia ze skrajnymi sytuacjami i napięciami. Dobrze odpowiada to charakterowi Piątek, w których ujawnia się agresja, determinacja, i szuka się "rozwiązań ostatecznych".
Miejscem Szóstek są punkty Księżyca i Jowisza, czyli sakramentów Chrztu i Kapłaństwa. Księżyc uaktywniający te punkty skłania jednych do zachowań opiekuńczych, u innych zaś wyzwala dziecięcą spontaniczność. Obie te cechy charakteru są zapisane w Szóstkach.
Siódemki (tak samo jak Czwórki) należą do cyklu trzykrotnego, i leżą w początkach (inaczej: "szczytach") znaków zmiennych. Najogólniejsze hasło dla tych znaków brzmi: rozproszenie; i podobny jest charakter tarokowych siódemek, których specjalnością jest zajmowanie się drobiazgami, grami, tym, co sztuczne lub urojone.
Ósemki leżą w siedmiokrotnych punktach Marsa i Merkurego, którym odpowiadają sakramenty Bierzmowania i Pokuty. Kiedy tedy przechodzi Księżyc, wszystko dzieje się z rozmachem, w pośpiechu, przy wielkim nakładzie sił i z emocjonalnym poruszeniem. Ten dzień księżycowy ma coś z bohaterstwa i wyczynu - i podobne znaczenie: sięgania po rzeczy dalekie, nadzwyczajne i bronione przeszkodami, mają tarokowe Ósemki.
Dziewiątki pokrywają się z punktami Merkurego i Saturna, sakramentami Pokuty i Ostatniego Namaszczenia. W cyklu Księżyca wychodzą wtedy na jaw sprawy ogólniejsze i poważniejsze niż zwykłe życie z dnia na dzień. Ten sam charakter powagi i nadzwyczajnej wagi mają Dziewiątki.
Asy i Dziesiątki leżą w punktach kardynalnych, które należą zarazem do cyklu siedmiokrotnego, jak i trzykrotnego, jak i do jakichkolwiek cykli koła. Punkt kardynalny to "alfa i omega, początek i koniec". Asy mają sens początku, a ściślej potencjału właściwego dla swojego żywiołu. Dziesiątki zaś oznaczają koniec, w nich wszelkie procesy dobiegają swojego kresu.

27. Dziewięć kart w jednym kolorze (Asa i Dziesiątkę uważamy nadal za jeden symbol) układa się na kole we wzór przypominający enneagram. Czym jest enneagram? Jest to system, którego odkrywcą (a może twórcą) był Gurdżijew, a który kontynuowali, rozwijali i badali Oscar Ichazo, Claudio Naranjo i Helen Palmer, jeśli wymienić tylko najbardziej zasłużonych. Słowo "enneagram", pochodzące z greckiego znaczy "wykres dziewięciu". Owe dziewięć punktów - wierzchołków enneagramu - ponumerowane jest od 1 do 9, ułożone są kolejno w kierunku ruchu wskazówek zegara (odwrotnie niż znaki zodiaku), i tworzą dwa cykle. Jeden składa się z punktów 9-6-3, czyli liczb podzielnych przez 3; na drugi składają się punkty 1-4-2-8-5-7. Ta sekwencja liczb powtarza się w dziesiętnym zapisie ułamka "jedna siódma": 1/7= 0.142857142857... Badacze enneagramu przyporządkowywali jego (ponumerowanym) wierzchołkom różne zespoły znaczeń. Najbardziej znanym enneagramem jest enneagram typów charakteru. Według psychologów-enneagarmistów każdy z ludzi jednoznacznie należy do jednego z dziewięciu typów przyporządkowanych wierzchołkom enneagramu. Typy te są następujące:

0x01 graphic

Rys. 17. Enneagram typów psychologicznych


Jedynka-Perfekcjonista: przywiązany do zasad i reguł, nadmiernie odpowiedzialny, poświęcający się, reagujący agresją i świętym oburzeniem na przekraczanie reguł, które uwaza za "jedynie słuszne".
Dwójka-Dawca: szukający u innych ludzi akceptacji, prowadzący z nimi transakcje "ja ci dam coś, a ty w zamian dasz mi coś", uwodzący innych, rozdający łaski.
Trójka-Wykonawca: nastawiony na sprawność, wyczyn, uzyskanie najlepszych wyników, a dzięki nim wysokiej pozycji społecznej; "kameleon" naśladujący obowiązujące reguły społecznej gry.
Czwórka-"Tragiczny Romantyk": nadwrażliwy, skupiony na swoich skrajnych stanach emocjonalnych, "inny niż wszyscy", przeżywający wciąż od nowa własną wyjątkowość.
Piątka-Obserwator: wycofujący się, tłumiący uczucia, chłodny intelektualista, minimalizujący swoje życiowe potrzeby.
Szóstka-"Adwokat Diabła": podejrzliwy, mieszkaniec wrogiego, zagrażającego świata, lękający się własnych osiągnięć; w skrajnych sytuacjach gotowy do postaw heroicznych: "sam przeciw wszystkim".
Siódemka-Epikurejczyk: żyjący po to, aby kolekcjonować przyjemne, pobudzające wrażenia, traktujący życie jako nieustająca przygodę; o przykrościach zapomina i bagatelizuje je.
Ósemka-Szef: "twardziel", wciąż badający świat i ludzi pod kątem tego, ile mu jeszcze wolno, dominujący, przywódczy, podporządkowujący sobie innych; chroni tych, których kocha.
Dziewiątka-Mediator: wyczulony na potrzeby innych i tłumiący potrzeby własne, wahający się; chętnie chwyta się czynności zastępczych, nie prowadzących do celu.
Typy enneagramu przechodzą jeden w drugi. Człowiek należący do pewnego enneagramowego typu, na przykład Szef-Ósemka, w sytuacjach stresowych zachowuje się jak Obserwator-Piątka, w sytuacjach komfortowych przechodzi na pozycję Dawcy-Dwójki. Przejścia od jednego typu w drugi w warunkach stresu dzieją się zgodnie z kolejnością cykli 1-4-2-8-5-7... i 9-6-3... (Na rysunku kierunek ten zaznaczono strzałkami.) Przejścia w warunkach komfortu zachodzą w kierunku przeciwnym: 7-5-8-2-4-1... i 3-6-9...; na rysunku jest to kierunek przeciwny do strzałek.

28. Małe arkana taroka można w naturalny sposób przypisać wierzchołkom enneagramu. Co wynika z takiej konstrukcji?
Przede wszystkim, co może być rozczarowaniem, nie da się jednoznacznie "przetłumaczyć" typów psychologicznych enneagramu na karty i skojarzone z nimi punkty zodiaku. Można doszukać się pewnego podobieństwa między enenagramowym typem nr 2 (Dwójka-Dawca) a tarokowymi Dwójkami (jedno i drugie ma wyraźnie "uspołeczniony" charakter), ale dalej takiego podobieństwa już nie ma. Karty o numerach 3, 4... aż do 9 nie są ani trochę bardziej podobne do enneagramowych punktów 3, 4... 9 aniżeli do którychkolwiek innych punktów. As nie może być odpowiednikiem enneagramowej Jedynki, gdyż jest wyróżniony - jest mianowicie zaczepiony w punkcie kardynalnym, podczas gdy enneagramowa Jedynka w żaden sposób wyróżniona nie jest. W eneagramie wyróżniona jest za to Dziewiątka.
Można oba systemy w pewnym stopniu zgrać, jeżeli przyjmie się, że karcie taroka o pewnym numerze odpowiada wierzchołek enenagramu o numerze o jeden niższym. Wtedy ennegramowa Dziewiątka jest odpowiednikiem tarokowej Dziesiątki/Asa, ennegramowa Jedynka - odpowiada tarokowej Dwójce itd. Nie widać jednak wtedy podobieństw w charakterze (znaczeniu) jednych i drugich punktów.
Najwyraźniej małe arkana taroka dają się ustawić w enneagram, ale jest to INNY enneagram niż ten, który stworzyli Gurdżijew, Isacho, Naranjo i Palmer.

0x01 graphic

Rys. 18. Enneagram i małe arkana taroka

29. Enneagram małych arkanów ma jednak pewną wewnętrzną logikę. Cyklowi punktów 9-6-3 odpowiada trzykrotny cykl początków znaków zodiaku czyli kart As/Dziesiątka - Czwórka - Siódemka. Cyklowi punktów 1-4-2-8-5-7 odpowiada cykl siedmiokrotny bez punktu kardynalnego (bez Dziesiątki i Asa).
Punkty siedmiokrotne i odpowiadające im karty znakowane są parami planet. Planety te dzielą się na dwie grupy: "łagodne" - Jowisz, Wenus i Księżyc; oraz "groźne" - Saturn, Mars i Merkury. Kiedy poruszamy się po cyklu zgodnie z kolejnością strzałek enenagramu, mijamy kolejno punkty "łagodne" i "groźne", co widać na rysunku. Ciekawe, że takiej naprzemiennej kolejności "łagodnych" i "groźnych" nie ma na obwodzie koła!

0x01 graphic

Rys. 19. "łagodne" i "groźne" punkty i karty

Fakty te świadczą o tym, że małe arkana w istocie tworzą enneagram, ale, jak powiedziano, jest to inny enneagram - nie ten od Gurdżijewa.
Sprawa ta wymaga dalszych badań, do których Czytelników zachęcam. Można spodziewać się, że ujawnią one nie znane jeszcze powiązania pomiędzy kartami taroka.

30. Karty dworskie, zwane inaczej figurami, mają związek z cyklem pięciokrotnym.
Cykl pięciokrotny dla żywiołu Ognia przedstawiono na rysunku 20; dla innych żywiołów obraz jest podobny.

0x01 graphic

Rys. 20. Cykl pięciokrotny dla żywiołu Ognia

31. Co znaczą te punkty w zodiaku? Okazuje się, że istnieje gotowa struktura pojęciowa, którą od razu, bez większych zmian, można zastosować do pięciokrotnego cyklu zodiaku, tak jakby już "ktoś" ją zawczasu przygotował. Strukturą tą jest "pięć rodzin buddów", koncepcja wypracowana w tantrycznym buddyzmie, najlepiej opisana w książce Lamy Czogiama Trungpy pt. "Podróż bez celu".
W myśl doktryny buddyjskiej, ludzie i inne czujące istoty, oraz ich Wyzwoliciele (buddowie i bodhisatwowie) dzielą się na "pięć rodzin", noszących następujące nazwy:
Wadżra. To sanskryckie słowo (po tybetańsku rdo.rje, dordże) oznacza diament i piorun, a także podwójne berło, rytualny przedmiot symbolizujący przekaz mocy. Wadżra kojarzy się z ostrością widzenia i działania, inicjatywą i zdecydowaną akcją. Rodzinie wadżry odpowiada kierunek wschodni i pora świtu, a więc czas, kiedy kształty wyłaniają się z mroku w całej swej nowej ostrości. Odpowiednim kolorem jest błękit - barwa nowego nieba; żywiołem - rwąca woda, która porywa i unosi. Doświadczenie wadżry to coś, co "przenika do szpiku kości": tak działa mróz, widok górskich szczytów w wychłodzonym powietrzu, dotknięcie ostrego metalu. Negatywnymi emocjami tej rodziny są agresja i gniew - lecz wsparte wyostrzonym intelektem w trakcie rozwoju duchowego przekształcają się w "mądrość zwierciadlaną", czyli dar widzenia każdej rzeczy w jej istocie, bez iluzji.
Ratna. Słowo to w sanskrycie oznacza skarb lub klejnot. Zasadą rodziny ratny jest rozszerzanie się, rozrost, bogactwo i obfitość. Czogiam Trungpa ilustruje psychikę typu ratny obrazem starego, butwiejącego drzewa, które stało się oparciem dla mnogości lian, grzybów, mrówek i ptasich gniazd. Rodzinie ratny odpowiada południe - jako kierunek i jako pora dnia, czas najgorętszy, sprzyjający wegetacji, czas na spoczynek i posilenie się. Kolor żółty, barwa Słońca, złota i bogactwa; żywioł ziemi, rozumianej jako podstawa, podłoże i żyzna gleba. Doświadczeniem ratny jest posiadanie, poczucie nadmiaru",pływanie w maśle i miodzie", poczucie zasiedzenia, zagnieżdżenia, służenia innym za podstawę i oparcie. Pierwotną wadą jest pycha, ale z pomocą hojności i zmysłu opiekuńczego zostaje przetworzona w "mądrość równowagi", czyli dar obdarzania każdego tym, co mu właściwe i należne.
Padma. W sanskrycie lotos, piękny kwiat, który, wyrastając z błota, wznosi się nieskalanie czysty ponad powierzchnię. Pierwotną emocją dla rodziny padmy jest namiętność, uczuciowe uniesienie, pożądanie, uwodzicielstwo. Padmie odpowiada zachód, czyli kierunek i pora dnia symbolizująca spotkanie z "innym". Kolor czerwony, symbolizujący emocjonalne rozpalenie, żywioł: ogień. Przeżywanie piękna, twórczość artystyczna, egzaltacja, przywiązanie do zmysłowo-zjawiskowej strony życia, stan zakochania - oto doświadczenia rodziny Padmy. Pierwotna namiętność - pożądanie - przetwarza się w "mądrość rozróżniającej świadomości", czyli dar widzenia i doceniania specyficznych różnic między poszczególnymi istotami.
Karma. Słowo to użyte jest tutaj w swoim podstawowym znaczeniu, jako czyn, działanie. Charakterystyczna jest dla tej rodziny sprawność i skuteczność. Strona i pora to północ, kolor - zielony, symbol - miecz, żywioł - wiatr. Wiatr wieje w jedną stronę, układając trawę i wydmy piasku w jednym kierunku. Oprócz zmysłu porządku oznacza to skupienie uwagi na szczególe, sprawność i biegłość, oraz rygoryzm, potrzebny do zbudowania jednolitego świata. W jednolitym świecie przeszkadzają ci, którzy myślą inaczej, zatem źródłową negatywną emocją tej rodziny jest zazdrość i zawiść. Ci, którzy pracują nad sobą, mają dopiero szansę przetworzyć tę wadę w "mądrość wszechspełniającego działania".
Budda. Rodzinie tej odpowiada centrum, biel i koło jako symboliczny przedmiot. Wszystkie te symbole oznaczają pełnię. Doświadczenie pełni ma dwa bieguny: może manifestować się jako mistyczna kontemplacja Całości, bądź też poprzez poczucie, że "ma się już wszystko", że wszystko jest w najlepszym porządku - co pięknie brzmi, ale oznacza również niechęć do działania i ruszania się z miejsca. Właściwa dla rodziny buddy jest trudność w wyrażaniu samego siebie, a także postępowanie według najmniejszego oporu. Tę pierwotną wadę nazwano zwięźle głupotą. Może ona zostać twórczo przekształcona w "mądrość wszechobejmującej przestrzeni", czyli dar bycia dla innych jak przestrzeń, która wszystko obejmując niczego nie wymusza.

32. "Niezróżnicowana" rodzina buddy odpowiadałyby punktowi kardynalnemu, temu, który należy jednocześnie do cyklu trzykrotnego i siedmiokrotnego. Nie będziemy jej dalej brać pod uwagę. (Znawcy enneagramu - wg. Gurdżijewa i jego kontynuatorów - natychmiast zauważą podobieństwo tej "rodziny" do Dziewiątki-Mediatora; co zapewne zostanie lepiej wyjaśnione w dalszych badaniach.)
Pozostałe cztery rodziny najlepiej jest przyporządkować punktom zodiaku i dworskim kartom taroka w sposób następujący:
Wadżra - 18 stopień znaków kardynalnych - Rycerz
Ratna - 6 stopień znaków stałych - Król
Padma - 24 stopień znaków stałych - Królowa
Karma - 12 stopień znaków zmiennych - Walet
Poniższy rysunek przedstawia całość tego systemu. Jaki charakter mają pięciokrotne punkty zodiaku, nie będę wyliczał, gdyż właściwie nie różnią się one od odpowiednich kart taroka, a te zostały już wcześniej opisane ze szczegółami.

0x01 graphic

Rys. 21. Punkty pięciokrotne i karty dworskie

33. Pora spojrzeć jednym rzutem oka na wszystkie małe arkana i karty dworskie taroka jednocześnie rozmieszczone na zodiakalnym kole.

0x01 graphic

Rys. 21A. Karty taroka na tle zodiaku: 1-sza ćwiartka

0x01 graphic

Rys. 21B. Karty taroka na tle zodiaku: 2-ga ćwiartka

0x01 graphic

Rys. 21C. Karty taroka na tle zodiaku: 3-cia ćwiartka

0x01 graphic

Rys. 21D. Karty taroka na tle zodiaku: 4-ta ćwiartka

34. Mając przed oczami ten system, przyjrzyjmy się jeszcze raz znakom zodiaku, tym razem widząc w nich przejawienia kolejnych kart taroka.
W znaku Barana leżą następujące karty: As Kijów i Dziesiątka Kijów (0 stopni Barana), Trójka Monet (12 i 6/7 stopnia), Rycerz Pucharów (18 st.) i Szóstka Mieczy (25 5/7 st.). Po Asie Kijów Baran dziedziczy swój ognisty charakter, moc oddziaływania na ludzi i otoczenie, porywczość i wysoce aktywne nastawienie do świata. Z Dziesiątki Kijów pochodzi niebezpieczeństwo, że Baran zdominuje innych i stanie się tyranem. Od Trójki Monet pochodzi "mięśniowy", siłowy sposób rozwiązywania problemów, dążenie do najprostszych, grubych środków, a także brak wyczucia, delikatności, i wrodzona gruboskórność; pozytywną stroną jest zaś techniczna praktyczność. Z Rycerza Pucharów Baran ma swobodny, naiwno-spontaniczny stosunek do spraw płci. Szóstka Mieczy jest źródłem intelektualnego niepokoju, nieustannych, szalonych często pomysłów, zamiłowania do paradoksów i groteski.
W znaku Byka leżą: Czwórka Monet (0 stopni Byka), Król Mieczy (6 stopni), Dziewiątka Pucharów (8 i 4/7 st.), Dwójka Kijów (21 3/7 st.) i Królowa Monet (24 st.). Czwórka Monet wprowadza cechę, z której najbardziej słynie znak Byka: zamiłowanie do gromadzenia i posiadania dóbr materialnych. Król Mieczy jest źródłem właściwych Bykowi cech opiekuńczych i zdolności pedagogicznych; zarazem wyjaśnia, dlaczego Byki dobrze funkcjonują w takich miejscach i środowiskach, które są chronione przed bezpośrednią, brutalną walka o byt. Po Dziewiątce Pucharów znak Byka dziedziczy miłość do przyrody i tradycji. Dwójka Kijów sprawia, że Byki lgną do ludzi, którzy dla nich są mistrzami, przewodnikami i źródłem energii. Królowa Monet daje zamiłowanie do ozdób i luksusu.
Znak Bliźniąt jest miejscem czterech kart: Siódemki Mieczy (0 stopni Bliźniąt), Piątki Monet (4 i 2/7 st.), Waleta Kijów (12 st.) i Ósemki Mieczy (17 1/7st.). Siódemka Mieczy zawiera to, co jest najistotniejsze dla Bliźniąt: gromadzenie informacji i idei, komentatorstwo i znanie się na wszystkim po trochu. Piątka Monet przejawia się w zamiłowaniu do wiedzy, która ma charakter ustalony, kanoniczny, jest "w kamieniu wyryta". Walet Kijów pokazuje odmienny aspekt Bliźniąt: ich ruchliwość, zawadiactwo, wścibstwo: "gdzie diabeł nie może, tam Bliźnięta pośle". I wreszcie Ósemka Mieczy pokazuje Bliźnięta jako ludzi działających "na styku", łączących ludzi i idee, i z upodobaniem posługujących się obcymi językami.
W Raku leżą: As Pucharów i Dziesiątka tegoż koloru (0 stopni Raka), Trójka Kijów (12 i 6/7 stopnia), Rycerz Mieczy (18 st.) i Szóstka Monet (25 5/7 st.). As Pucharów nadaje Rakowi jego podstawową cechę: wielką i prymarną uczuciowość. Dziesiątka z kolei zapowiada sytuację, kiedy po wyczerpaniu emocjonalnego napięcia nie ma po co dalej żyć. Trójka Kijów to punkt "raczego" pobudzenia, podenerwowania i przewrażliwienia, a także właściwej temu znakowi podatności na nałogi. Rycerz Mieczy jest tym czynnikiem, dzięki któremu Raki dobrze się sprawdzają w wielkich strukturach, jako pośrednicy i ludzie interesu. Szóstka Monet jest źródłem trapiącej ten znak depresji idącej w parze z nadmiernie surowym, poważnym stosunkiem do życia.
Lew mieści pięć następujących kart: Czwórka Kijów (0 stopni Lwa), Król Monet (6 stopni), Dziewiątka Mieczy (8 i 4/7 st.), Dwójka Pucharów (21 3/7 st.) i Królowa Kijów (24 st.). Czwórka Kijów zawiera właściwe Lwom zamiłowanie do pozostawania w środku i na widoku, do bycia zauważanym i podziwianym. Król Monet to źródło przywódczych, "szefowskich" cech tego znaku. Z Dziewiątki Monet biorą Lwy swoje umiłowanie wolności. Dwójka Pucharów odpowiada za iście rozbuchane w tym znaku instynkty społeczne a nawet stadne; bywa również źródłem nienasyconego seksualizmu, częstego u Lwów. I wreszcie Królowa Kijów oddaje zamiłowanie Lwów do popisywania się i aktorskich gier.
Karty znaku Panny są następujące: Siódemka Monet (0 stopni Panny), Piątka Kijów (4 i 2/7 st.), Walet Pucharów (12 st.) i Ósemka Monet (17 1/7st.). Siódemka Monet nadaje Pannom ich intelektualne i teoretyczne nastawienie. Piątka Kijów czyni z nich nieustępliwych zawodników i zawziętych mechaników, pozwala czuć naturę ognia i metalu. W Walecie Pucharów zawierają się opiekuńcze talenty znaku Panny; typ Panny jest często przez astrologów wymieniany jako idealna pielęgniarka lub farmaceuta - to właśnie Walet Pucharów. Ósemka Monet niesie w sobie zdolność do uporczywych wysiłków i niestrudzonej dłubaniny.
W znaku Wagi leżą: As Mieczy i Dziesiatka Mieczy (0 stopni Wagi), Trójka Pucharów (12 i 6/7 stopnia Wagi), Rycerz Monet (18 st.) i Szóstka Kijów (25 5/7 st.). As Mieczy nadaje znakowi Wagi jego powietrzny intelektualizm. Dziesiątka Mieczy wskazuje na główną pułapkę tego znaku: rutynowe, stereotypowe powtarzanie słów i gestów. Trójka Pucharów jest źródłem liryzmu, romantyzmu i wrażliwości właściwych Wadze. Rycerz Monet każe Wagom przestrzegać form i kanonów, odpowiada też za szczególną u tego znaku sztywność. Szóstka Kijów, przeciwnie, jest tym punktem, który każe Wadze lgnąć do zabawy, udawania, gry.
Znak Skorpiona zawiera następujące karty: Czwórkę Pucharów (0 stopni Lwa), Króla Kijów (6 stopni), Dziewiątkę Monet (8 i 4/7 st.), Dwójkę Mieczy (21 3/7 st.) i Królową Pucharów (24 st.). Czwórka Pucharów odpowiada temu, co dla Skorpiona najważniejsze: bujnym emocjom, które przybierają postać pasji. Król Kijów sprawia, że Skorpion chce być dla innych autorytetem, lub - zwykle po odbytej walce - sam bezwzględnie uznaje czyjś autorytet. W Dziewiątce Monet zapisany jest twardy realizm tego znaku, jego niechęć do bujania w obłokach i budowania zamków z piasku, jego fatalizm i pesymizm. Dziewiątka Monet ma także związek z tajemnicami i ich ujawnianiem, z obnażaniem tego co ukryte i z puszczaniem w obieg tego, co zwykle nie jest na sprzedaż; wszystko to właściwe jest Skorpionowi. Dwójka Mieczy odpowiada upodobaniu Skorpiona do kontrastów i życia wśród zwalczających się, nie przenikających się nawzajem wpływów i żywiołów. Królowa Pucharów zaś to wyraz skorpionowych związków krwi i wierności.
Znak Strzelca jest miejscem kart: Siódemka Kijów (0 stopni), Piątka Pucharów (4 i 2/7 st.), Walet Mieczy (12 st.), Ósemka Kijów (17 1/7st.). Siódemka Kijów koduje zamiłowanie Strzelca do gier w szerokim sensie tego słowa: a więc sytuacji wymyślonych, poglądowych i ćwiczeniowych. Piątka Pucharów to właściwa dla Strzelca troska o podopiecznych i przejmowanie się ich (dziecinnymi często) problemami. Walet Mieczy to częste u Strzelców komedianctwo i przesadna bezpośredniość. Ósemka Kijów to znamienna dla tego znaku "bohaterszczyzna", walka o szczytne ideały, entuzjazm i wyczyn, a także umiejętność bycia przewodnikiem dla innych.
W Koziorożcu leży pięć kolejnych kart: As i Dziesiątka Monet (0 stopni tego znaku), Trójka Mieczy (12 i 6/7 st.), Rycerz Kijów (18 st.) i Szóstka Pucharów (25 5/7 st.). As Monet to zamiłowanie Koziorożca do rzeczy wymiernych, konkretnych, policzalnych i mających określoną wartość. Jednocześnie Dziesiątka w tym samym kolorze pokazuje, że wysiłek Koziorożców często przynosi zyski, które nie im samym przypadają w udziale, lecz ich wnukom lub bogatym fundacjom. Koziorożec trudzi się w poczuciu, że to dla niego, ale jakże często, w istocie, pracuje na korzyść innych... Trójka Mieczy pokazuje Koziorożca jako zwolennika posunięć radykalnych: wykarczować, aby posiać, zrównać z ziemią, aby budować od nowa. Rycerz Kijów jest źródłem technicznej i organizacyjnej sprawności tego znaku. Szóstka Pucharów opisuje ten moment w życiu Koziorożców, kiedy - często! - ogarnia je depresja i pożądanie bezpiecznego schronienia.
W znaku Wodnika mieszczą się: Czwórka Mieczy (0 stopni), Król Pucharów (6 stopni), Dziewiątka Kijów (8 i 4/7 st.), Dwójka Monet (21 3/7 st.) i Królowa Mieczy (24 st.).Czwórka Mieczy to charakterystyczne dla tego znaku zamiłowanie do utopii: rzeczy z góry obmyślonych, zbudowanych na podstawie "z sufitu wziętych" planów. Dzięki tej karcie tak sprzyjającym środowiskiem dla Wodników jest rozwinięta techniczno-prawna cywilizacja. Król Pucharów, przeciwnie, pokazuje Wodnika w roli obywatela jego "małej ojczyzny". Dziewiątka Kijów daje właściwą temu znakowi pewność siebie, niewzruszoność w realizowaniu swych zamysłów. Dwójka Monet to wodnikowe upodobanie do struktur, organizacji i "piramidałów". Królowa Mieczy zawiera biegłość Wodników w kreowaniu świata złożonego ze słów i pojęć.
Ze znakiem Ryb związane są: Siódemka Pucharów (0 stopni Ryb), Piątka Mieczy (4 i 2/7 st.), Walet Monet (12 st.), Ósemka Pucharów (17 1/7 st.). W Siódemce Pucharów zawiera się rybi idealizm i skłonność ku temu, co dalekie i nieuchwytne. Piątka Mieczy to z kolei właściwe temu znakowi oderwanie od świata materii wraz z jego bolączkami, i "rozpuszczenie" w świecie ducha. Walet Monet to ten aspekt Ryb, którzy każe się przypodobywać innym i zdobywać sobie ich względy i łaski. Ósemka Pucharów zaś pokazuje Ryby w roli nieubłaganych bojowników o wyższe idee, bojowników gotowych do poświęceń i ofiar, nie zniżających się do kompromisu.

Enneagram, czyli: być sobą na dziewięć sposobów (1999.08.30)

Enneagram, czyli: być sobą na dziewięć sposobów

Dzielenie ludzi na psychologiczne typy jest fascynującym zajęciem. Jeśli znajdziesz swój typ, to jednocześnie odpowiesz sobie na to jakże ważne pytanie: kim jestem?. Najbardziej wyczerpującym i chyba najdoskonalszym podziałem na typy jest ENNEAGRAM, nazwany tak od greckiego słowa ennea, czyli dziewięć, jako że tyle właśnie jest tych typów. Druga część tego słowa, "gram" - jak "diagram", "pentagram" - wskazuje, że cały ten schemat można narysować. I rzeczywiście, dziewięć typów enneagramu przedstawia się na takim oto rysunku:

0x01 graphic
0x01 graphic

Nie jest to tylko ładny wzorek - w tym wykresie (do którego jeszcze wrócimy) zakodowanych jest wiele ciekawych wiadomości o naszych charakterach.

Znawcy enneagramu uważają, że każdy człowiek należy do jednego i tylko jednego typu (nie ma więc mieszańców), i że nie ma osobników, którzy byliby na tyle nijacy, że nie należeliby do żadnego typu. Twierdzą ponadto, że typu enneagramowego nie zmienia się, i jeśli ktoś jako dziecko jest na przykład typem nr pięć, to ową Piątką pozostanie do kresu swoich dni - chociaż, oczywiście, będzie się zmieniał - ale tylko w obrębie własnego typu. Jak dowiedzieć się, kto do którego typu należy? O tym mówi tylko obserwacja, ewentualnie obserwacja siebie samego, jako że enneagram (w przeciwieństwie do astrologii i numerologii), nie zakłada, że nasz charakter zależy od gwiazd, czasu urodzenia, numerów czy czegokolwiek innego. Enneagram to nie magia, ale czysta psychologia doświadczalna.

Do tej pory nie stwierdzono, czy przynależność do typu enneagramu jest wrodzona, czy też jest skutkiem wychowania i pierwszych konfliktów przeżytych w dzieciństwie. Faktem jest za to, że już jako małe dzieci występujemy jako przedstawiciele określonego typu enneagramowego - i, jak już powiedziałem, pozostajemy w tym typie przez całe życie. Wygodnie jest jednak zrozumieć cały system enneagramu, zaczynając od tego, jakie są dzieci z każdego typu. Dziecko bowiem musi w jakiś sposób rozwiązać podstawowy problem, przed jakim staje na początku życia - a problemem tym jest jego zależność od dorosłych i związana z tym niemożność robienia tego, co się chce. Świat dziecka, nawet dziecka najbardziej kochanego przez rodziców, pełen jest barier, zakazów, progów i ograniczeń. Młoda psychika musi znaleźć sobie sposób na radzenie sobie z własną słabością. I, jak się okazuje, takich sposobów radzenia sobie z pierwszymi życiowymi problemami, jest dziewięć, i najbardziej nawet genialne dziecko niczego nowego nie wynajdzie. Każdy z tych sposobów to początek przynależności do jednego z typów enneagramu. ...Po tym wstępie pora na przegląd całego enneagramu.

Typ numer JEDEN, czyli Perfekcjonista albo: "Jest jeden słuszny pogląd i ja go mam"

Mali Perfekcjoniści radzą sobie z nieznośną sytuacją bycia dzieckiem w ten sposób, że starają się być w porządku, być grzeczne i bez zarzutu - a jednocześnie szybko biorą na siebie obowiązki i odpowiedzialność właściwą osobom dorosłym. Patrzą więc na świat oczami starszych i z tego punktu widzenia dostrzegają wady, błędy i niedoskonałości mamy i taty, i starają się ulżyć rodzicom, poprawiając ich, pomagając im i napominając. Oznacza to, że w jednym umyśle muszą zmieścić dwie naraz osobowości - dziecka i człowieka dorosłego. Owa dorosła część psychiki Perfekcjonisty przybiera postać głosu wewnętrznego, sumienia czy też superego - w każdym razie wewnętrznego kontrolera. Ten kontroler pozostaje im na całe życie. Jedynki-Perfekcjoniści wciąż słyszą ów Głos, który nakazuje im przestrzegać zasad, dotrzymywać umów, dbać o terminy, myć ręce, liczyć kalorie przy jedzeniu, pisać "ó" i "rz" wszędzie tam, gdzie nakazują podręczniki ortografii. Mają też świadomość tego, że wszędzie obowiązują potężne, Jedynie Słuszne zasady, i często osiągają ów komfortowy stan, polegający na tym, iż wiedzą, że owe Zasady są ich własnymi zasadami; ale i cierpią nieznośnie, jeżeli tym nadrzędnym zasadom moralnym, prawnym, gramatycznym czy... dietetycznym nie są w stanie sami sprostać z powodu swojej wstrętnej niedoskonałości. Wtedy - mając świadomość tego, co czynią - pozwalają sobie na większe lub mniejsze "grzeszki", czyli odstępstwa od doskonałości.

Pilne przestrzeganie zasad i reguł jest jednak w istocie sposobem na to, aby obłaskawić najsilniejszą emocję zamieszkującą duszę Perfekcjonisty - gniew. Gniew w wykonaniu Jedynki przybiera postać świętego oburzenia na tych, którzy łamią reguły. W głębi ducha Perfekcjoniści mają coś z inkwizytorów, którzy nie mogą wybaczyć heretykom. Nic dziwnego, że przedstawiciele enneagramowego typu nr Jeden chętnie występują jako orędownicy Słusznej Sprawy, Wyższego Interesu, Obiektywnej Konieczności. W życiu zawodowym chętnie obejmują funkcje kontrolerów, dbających o poprawność i przestrzeganie zasad. Kiedy mówią do kogoś, pouczają i udzielają napomnień oraz przestróg. Zwykle nie uświadamiają sobie nawet, ile w tym jest nie wyrażonej wprost złości.

Typ numer Dwa, czyli Dawca albo: "Drugi człowiek jest dla mnie wyzwaniem - muszę sprawić, by mnie polubił"

Dawcami zostają ci, którzy jako dzieci wynaleźli zupełnie odmienny sposób na przetrwanie w trudnym środowisku: postanowili (nieświadomie, oczywiście) że będą kochani. Miłość, sympatię, zaufanie drugiego człowieka trzeba jednak sobie zdobyć. I Dawcy są właśnie mistrzami w tej sztuce. Aktywnie wychodzą naprzeciw nowo poznanym osobom. Potrafią rozpoznać cudze potrzeby i zaproponować ich zaspokojenie. Mają doskonale nastawione swoje psychiczne anteny i z góry wiedzą, co komu jest potrzebne, co komu dolega, i jak podpowiedzieć rozwiązanie problemów. Wiedzą jak kogoś zdobyć dla siebie - i postępują tak, jakby liczyli, że kiedy już będą w bliskich związkach z drugim człowiekiem, to wtedy nadejdzie pora na to, aby i ich własne potrzeby zostały zaspokojone - jakby przy okazji.

Jako dzieci są mistrzami przymilania się i przypodobania, i to im zostaje na całe życie. Wiedzą jak wkradać się w czyjeś łaski. Umieją być miłym, dawać prezenty, obiecywać poparcie i inne honory. Kiedy trzeba, potrafią też z wielkim wdziękiem i szczerze grać z góry ukartowane role, w poczuciu, że "tak trzeba". W swoim życiowym dziele - zdobywaniu ludzi - Dwójka-Dawca wie na kogo stawiać. Już jako dziecko stara się podbić serce tego z rodziców, który dominuje w rodzinie. W dorosłym życiu ma wielki dar dostrzegania, kto w danym środowisku jest ważny i w kogo warto inwestować swoje starania (lub uczucia). Obstawia osoby dominujące, wobec mniej ważnych sekretarek czy woźnych przybierając postawę protekcjonalną. Dawca zwykle woli kierować z tylnego siedzenia; chętnie wchodzi w rolę szarej eminencji, a formalne szefowanie woli pozostawić swoim ulubieńcom. Kiedy sam zostaje szefem, otacza się wewnętrznym kręgiem wtajemniczonych, nieformalnym dworem złożonym z ludzi, którzy "lepiej go rozumieją".

Wielką rolę w życiu Dawców odgrywa ten tak potężny środek zdobywania ludzi, jakim jest seks. Dla Dawcy bycie seksualnie atrakcyjnym jest często sprawą niemalże życia i śmierci. Nie wynika to wcale z ich rzekomo rozbuchanego temperamentu, lecz z tego, że wzbudzanie pożądania w pewnej osobie jest dla Dwójki oznaką akceptacji ze strony tejże osoby. Dlatego Dawcy ze wszystkich enneagramowych typów najchętniej wchodzą w erotyczne trójkąty, gdyż związek z żonatym (zamężnym) partnerem jest dla nich szczególnie ważnym dowodem, że są kochani i akceptowani.

Dawcy chętnie wybierają zawody z erotycznym podtekstem: bywają fryzjerami, charakteryzatorami, fotografami i ich kokieteryjnymi modelkami.

Typ numer Trzy, czyli Wykonawca albo: "Jestem tyle wart, ile warte są moje osiągnięcia"

Trójki już od dziecka postrzegają świat jako grę, jako zawody, w których muszą wygrywać (bo to jest warunkiem ich dobrego samopoczucia i psychicznego przetrwania). Dlatego lgną do sytuacji, w których wiadomo, jaka jest skala ocen, za co się idzie w górę, a co, przeciwnie, nie popłaca. W szkole starają się być prymusami, a jeżeli to się nie udaje, trenują sport, w którym mogą stanąć na podium zwycięzców. W każdym społecznym otoczeniu starają się być ucieleśnieniem ideału: w szkole zbierają najwyższe oceny, także w mniej ważnych przedmiotach, aby nie popsuć sobie średniej. W wojsku są przykładem służbistej sprężystości. Jako szefowie noszą trzyczęściowe garnitury, na trasie zjazdowej przypinają markowe narty najlepszych firm, jako gospodynie domowe piorą w proszkach z reklam. W nauce najkrótszą drogą zmierzają do profesorskiego tytułu. W dzieciństwie, jeżeli mają ambitnych rodziców, chętnie stają się plastycznym materiałem w ich rękach i skwapliwie pozwalają się przerabiać na geniuszy skrzypiec, gimnastyki lub komputera.

Wykonawcy sprawiają wrażenie ludzi zadowolonych z życia. Swoim wyglądem i zachowaniem zdają się mówić: "Popatrz, ile mam, ile osiągnąłem, czego się dorobiłem. Jakżebym nie miał być szczęśliwy?" Ale ktoś o innej psychicznej konstrukcji szybko dostrzeże za tym brak głębszych zainteresowań i nawykowe uciekanie od uczuć i przeżyć. Wolny czas, w którym mogłoby dojść do głosu emocjonalne problemy (ale i autentyczna twórczość), jest ich wrogiem, i dlatego starają się go ściśle zagospodarować: poprzez pracę i dobrze zorganizowany wypoczynek. Z takim nastawieniem łatwiej od innych osiągają sukcesy w życiu zawodowym, dochodzą do wysokich stanowisk, pieniędzy, tytułów i zaszczytów, ale i częściej od innych łapią się na haczyk "pracoholizmu" i tak zawężają swoje pole widzenia, że poza praca i karierą świata nie widzą. Wyparte potrzeby psychiczne atakują ich w końcu podstępnie - jako dolegliwości psychosomatyczne.

Trójki najlepiej się realizują w tych dziedzinach życia, gdzie są jasne kryteria ocen i ustalona droga do sukcesu. Jakby specjalnie dla nich został stworzony sport z cała machiną zawodów i eliminacji. Chętnie stają do konkursów piosenkarskich, wyborów miss, eliminacji modelek. Dla nich wymyślono hierarchię stopni naukowych i wojskowych. I przeciwnie, Wykonawcy nie "zgłoszą się" tam, gdzie kariera jest niepewna, wyniki nie oczywiste, gdzie grozi bycie zapoznanym outsiderem. To właśnie typ numer Trzy mieli przed oczami ci filozofowie, którzy atakowali "mieszczan" za ich materializm i pogoń za pieniądzem, i usiłowali ich przekonać, że lepiej "być" niż "mieć". Trójka jednak, odruchowo, woli mieć.

Typ numer Cztery, czyli Tragiczny Romantyk albo: "Jestem inny niż wszyscy, więcej czuję i bardziej cierpię"

Tragiczni Romantycy już w dzieciństwa poczuli się porzuceni lub odrzuceni, a przez to inni niż wszyscy. Jako dzieci czuli, że nie mają czegoś, co inni dostali bez wysiłku: normalnej rodziny, troski rodziców, zwykłego, "zwierzęcego" szczęścia. Na ten stan odkryli szczególne lekarstwo: pogrążanie się w swoich uczuciach, najczęściej w przeżywaniu straty, smutku, żalu oraz tęsknoty za lepszym życiem, które musi kiedyś nadejść. Nie jest to jednak stabilny punkt oparcia, i Czwórki z całego ennegramu przeżywają największe emocjonalne huśtawki, wahając się od szaleńczego entuzjazmu do obezwładniającej depresji.

Tragiczni Romantycy nie ufają pospolitemu szczęściu i sukcesom. Skupiają uwagę na ciemnych stronach tego, co jest realnie dostępne, i na najjaśniejszych stronach tego, co dalekie, wymarzone i nieosiągalne. Wciąż pożądają czegoś, czego nie mają, a jeżeli to już zdobędą, przeżywają zawód i frustrację z powodu wad tego, co dostały. Kiedy znajdą wymarzona pracę, zaczynają szukać idealnego partnera. Kiedy go znajdą, z reguły czują, że "to nie to" i ustawiają sobie kolejny przedmiot marzeń. Żyją tak, jakby nie całkiem należały do świata realnego.

Wrażliwość na uczuciowe poruszenia i poczucie własnej wyjątkowości czyni z Czwórek dusze artystyczne: właściwa jest im zarówno estetyczna wrażliwość jak i zamiłowanie do artystycznej, twórczej ekspresji. Czwórka czuje się oryginalna i świadomie pracuje nad tym, aby osiągnąć swój własny styl: w ubiorze, w zewnętrznym wyglądzie, w sposobie wyrażania się... często taki styl staje się przebraniem. Aby sprostać standardom, jakie sobie narzuca, gotowa jest nawet dręczyć swoje ciało. Tym bardziej, że Tragiczni Romantycy zwykle są na bakier z własnym ciałem: wydaje im się ono (zwykle niesłusznie) niezgrabne, niemodne, zbyt otyłe... Stąd już krok do częstej w tym typie anoreksji.

Czwórki instynktownie są przekonane, że nie należą do stada, że są ponad ogólne normy obyczajowe, moralne, prawne. Przepisy usiłują obejść, z szefami wolą zaprzyjaźnić się aniżeli ich słuchać; w ich stylu są towarzyskie prowokacje, a nawet przekraczanie prawa. Przy tym uwielbiają, jak im się upiecze. Jak magnes przyciągają je wszelkie elity: zarówno te wysokie jak arystokracja, jak i te niskie, jak mafie.

Czwórki, aby normalnie funkcjonować, potrzebują wciąż mocnych bodźców emocjonalnych, jakie rodzą się, kiedy człowiek stoi na krawędzi twarzą w twarz ze śmiercią, z pożądaniem, seksem; z ciemnymi stronami ludzkiej natury. Charakterystyczna jest dla nich obsesyjne wracanie do możliwości samobójstwa, jakby w takich myślach znajdywali oparcie. Z tej przyczyny Tragiczni Romantycy potrafią zrozumieć ludzi pogrążonych w rozpaczy, załamanych, szykujących się do samobójstwa - i potrafią udzielić im wsparcia.

Typ nr Cztery zrobił wielką karierę w literaturze: jako bohater, który zdobywa bogactwa, a mimo to ginie z niespełnionej miłości - jak Wokulski i Wielki Gatsby.

Typ numer Pięć, czyli Obserwator albo: "Oglądam świat z bezpiecznego dystansu"

Piątki u progu życia przyjęły strategię, aby chronić siebie poprzez dystans, wycofanie się, albo wręcz przez głęboką wewnętrzną emigrację. Schowały się w sobie, a w szczególności odcięły od świata tę cześć swojej osobowości, która może być źródłem ran i cierpień: swoje odczuwanie, swoje życie emocjonalne. Wybierają samotność i niezaangażowanie. Wszelkie sytuacje, w których trzeba piąć się w górę, eksponować własną osobę, a także ujawniać emocje takie jak gniew, zachwyt lub pożądanie, Piątka odbiera jako zamach na własną wolność. Niechęć do angażowania się sprawia, że Obserwatorzy minimalizują swoje potrzeby, poprzestają na małym, oszczędzają i zaciskają pasa. Żyją tak nawet wówczas, jeżeli są zamożni. Nie lubią również ryzyka ani niepewności i najlepiej się czują w świecie doskonale przewidywalnym. Kiedy podejmują decyzje, starają się jak najwięcej wiedzieć zawczasu i dokładnie przewidzieć skutki.

Obserwator źle się czuje w gromadzie, w towarzystwie nie może znaleźć własnego miejsca. Napór innych ludzi nie pozostawia mu przestrzeni, w której mógłby się rozwinąć. Ludzie go onieśmielają. Stając z kimś twarzą w twarz często przybiera pokerową minę, która pokrywa panikę, i dopiero później, w samotności, intensywniej przeżywa uczucia związane z tym spotkaniem; uczucia, których nie dopuszczał do siebie, kiedy miało ono miejsce. Obserwatorzy opowiadają, że patrzą na świat tak, jakby pomiędzy nimi a całą resztą wciąż tkwiła gruba szyba.

Tłumienie uczuć Piątki kompensują rozwojem intelektu. Cenią sobie rozmaite intelektualne schematy, takie jak psychoanaliza, astrologia czy sam enneagram, które pozwalają im zrozumieć i przewidzieć zachowanie i emocje innych ludzi. Mając w ręku taką mapę, stają się pewniejsi w kontaktach z innymi.

Piątki, obsesyjnie przywiązane do swojej niezależności, nie znoszą sytuacji, w których są oceniane, a więc są zależne od czyjejś opinii. Dlatego często ich kariera prowadzi przez rzadkie zawody, wąskie specjalności, dziedzinę biznesu, w której nie mają konkurentów. W roli szefa uprawiają styl rządzenia spoza zamkniętych drzwi gabinetu. Jednoosobowo podejmują decyzje, a ich wykonanie pozostawiają innym. Jeżeli udzielają się społecznie, często kryją się za swoją rola lub funkcja jak za maską.

Typ numer Sześć, czyli Adwokat Diabła albo: "Muszę być czujny, bo złe nie śpi"

Kiedy papież postanawiał kogoś ogłosić świętym, w odpowiedniej komisji zasiadał również teolog, którego zadaniem było tropić i ujawnić wszelkie ewentualne przewiny i niedoskonałości kandydata na świętego. Osobę, która spełniała tę funkcję, zwano właśnie "adwokatem diabła". Typ numer Sześć nosi to miano dlatego, że skupia swoją uwagę na tym, co złe, co nieprzyjemne, wrogie i zagrażające. Stąd bierze się programowa czujność ludzi tego typu.

Mali Adwokaci Diabła przeżyli swoje pierwsze dziecięce zderzenia ze światem jako uraz, jak utratę oparcia i zachwianie zaufania do autorytetów. Z tego została im na całe życie nieufność, przekonanie, że świat jest wrogi i że zawsze może być gorzej. Oczywiście, postawa taka obraca się przeciw im samym (czego Adwokat Diabła nie jest świadomy - zresztą żaden typ enneagramu nie jest świadom swoich podstawowych kompleksów, póki nie podda się odpowiednim treningom). Szóstki mianowicie boją się działać i odraczają działanie. Najpierw mówią sobie: "I tak mi się nie uda." Potem, kiedy już zaczną realizować pewien plan, w miarę zbliżania się do końca zbliża się też moment, kiedy dzieło trzeba będzie pokazać światu i poddać ocenie innych. I wtedy Szóstka zaczyna się bać, że wystawia się na krytykę, na ciosy i szyderstwa... Działanie Adwokaci Diabła zastępują myśleniem. Zanim wykonają jakiś realny krok, przez ich głowy przewala się masa hipotez, przymiarek, prób i podejrzeń. Najczęściej takie wstępne myślowe rozpoznanie wypada negatywnie i Szóstka rezygnuje.

Ludzie tego typu łatwo zapominają o swoich sukcesach i przeżytych przyjemnościach i wyolbrzymiają porażki. Szóstkom łatwiej jest wziąć się do czynu wtedy, gdy całe zło ujawniło swoje oblicze, kiedy już najgorsze się dokonało, a więc w sytuacji stresu, wyjątkowej konieczności, klęsk żywiołowych lub kiedy są przyparte do muru. Z tego też powodu uparcie bronią przegranych spraw i potrafią wytrwać na straconych pozycjach.

Szóstki mają na pieńku z autorytetami. Ktoś, kto ma władzę, zwykle wydaje im się silniejszy niż jest, bardziej wpływowy i zawzięty. Lęk, jaki budzą w nich silni ludzie (lub organizacje), rozładowują w ten sposób, że albo poddają się im, szukając u nich oparcia, albo buntują się przeciw nim. Szóstki najpierw nabierają przeświadczenia, że coś jest tak a tak, a potem szukają w swoim otoczeniu dowodów na to, że się nie myliły. Przez to łatwo przypisują własne zamiary i uczucia innym osobom. Podobnie z wielkim natężeniem uwagi wyszukują w swoim otoczeniu wszelkich pierwszych zwiastunów zagrożenia.

Typ numer Siedem, czyli Epikurejczyk albo: "Życie jest nieustająca przygodą"

Przy pierwszych dziecięcych stresach i frustracjach Siódemki postanowiły (oczywiście najzupełniej nieświadomie i odruchowo) bronić się przed złą strona życia poprzez zapominanie o przykrościach i skupianie uwagi na miłych wrażeniach. Dlatego ich życiowa postawa uderzająco przypomina zalecenia greckiego filozofa Epikura, który radził cieszyć się życiem i "chwytać dzień" póki trwa. Przykre doświadczenia wspominają w tonie: "było, minęło", "spłynęło po mnie". Ich droga przez życie przypomina kolekcjonowanie przyjemnych doświadczeń. Epikurejczycy dobrze się czują we własnej skórze, lubią siebie, a często zdarza im się popadać w zachwyt nad samym sobą, tak jak Narcyz z greckiego mitu, który zakochał się we własnym odbiciu. Traktując życie jak zabawę, przypominają wieczne dzieci, niby Piotruś Pan, który postanowił nigdy nie być dorosły. I rzeczywiście, ludzie z innych typów mogą im zarzucać powierzchowność, bylejakość, rozpraszanie się, postawę pędziwiatra czy motyla.

Siódemki nie przywiązują się do trudności i kłopotów, ale za to wciąż planują, roztaczają przed sobą zachwycające perspektywy, i zawsze, na wypadek gdyby coś z ich planów miało się nie udać, mają w zanadrzu równie dobre warianty zastępcze. Nie nudzą się, nie próżnują; często, podobnie jak u Trójek, ich życie wypełnione jest gorączkową działalnością, tyle że Siódemkom zależy nie na zaszczytach i osiągnięciach, ale na tym, aby przeżyć coś extra. Dążą przy tym do przeżyć szczytowych, jakby w ich żyłach krążyła nie krew, lecz szampan. Często zewnętrznemu obserwatorowi ta ich gonitwa wydaje się bezsensowna, lecz Epikurejczyk stale ma nadzieję (i pewność), że rozmaite wątki jego życia i planów zbiegną się w jedno Wielkie Dzieło. Można im pozazdrościć niewzruszonego optymizmu.

Siódemki są towarzyskie i chętnie do zabawy, chętnie opowiadają o sobie i w ogóle mówienie sprawia im przyjemność. Potrafią być czarujące, pragną uwielbienia; mówiąc zaś o sobie wyolbrzymiają swoje możliwości i talenty. I chociaż unikają sytuacji, w których mogą być zdemaskowane, mogą sobie zyskać opinie szarlatanów. Koncentracja na jednej sprawie, na jednym zainteresowaniu, nuży je, podobnie jak ciężka, uporczywa praca i rutynowe wypełnianie obowiązków. Kiedy nabrzmiewają konflikty, Siódemka tak organizuje sobie życie, aby w nawale zajęć nie mieć czasu na sprawy trudne i konfliktowe. Wtedy, na przykład, kłopotliwe rozstanie może załatwić w dziesięć minut, przy okazji jakichś innych spraw.

Każdy typ enneagramu ma swoją skrajność. Dla Epikurejczyka taka skrajnością jest "małpi umysł": powierzchowne chwytanie się wszystkiego, co się przydarza, przeskakiwanie z tematu na temat, pragnienie wszystkich możliwych doświadczeń na raz.

Typ numer Osiem, czyli Szef albo: "Ma być tak, jak ja chcę, a jak nie, to co mi zrobisz?"

Ludzie typu Szefa zasługują także na miano "twardzieli". Doświadczywszy własnej słabości i bezradności jako dzieci, przyjęły zasadę, że świat liczy się tylko z siłą, że wygrywający zabiera wszystko; a to, co dobre i pożądane, trzeba sobie wywalczyć. Dlatego, w przeciwieństwie do pozostałych enneagramowych typów, nie unikają konfrontacji, lecz przeciwnie, cały ich styl bycia polega na dążeniu do konfrontacji. Szefowie uważają bowiem, że w bezpośrednim starciu, kiedy przycisną przeciwnika do muru, wygrają - a jeśli nie, to przynajmniej dowiedzą się całej prawdy o nim. Ponieważ innych sądzą po sobie (a ósemka nie jest dobrym psychologiem!), w stosunkach z ludźmi liczą na to, że w bezpośredniej konfrontacji ujawnią się również inne ich uczucia. U samych Szefów tak właśnie jest: agresja często sąsiaduje u nich z poczuciem bliskości, a w swoich związkach kłótnie i przepychanki kończą często... w łóżku. Lubią "zdrowe awantury", po których czują, że jakaś trudna sprawa została zakończona, napięcia - rozładowane, a ich energia znalazła sobie ujście.

Szefowie byli niegrzecznymi dziećmi, gdyż wypróbowywali swoja siłę już na rodzicach i przedszkolankach. Później chętnie przyjmują rolę przywódców szkolnych buntów i wyrazicieli opinii ogółu, i chętnie osłaniają kolegów przed niesprawiedliwością dorosłych (a później - zwierzchników). Kiedy wchodzą w nowe środowisko, odruchowo starają się zorientować, "kto tu rządzi", kto jest najważniejszy, a także co wolno i czego nie wolno. Zakazy i regulaminy ósemka traktuje bowiem jak granice swojego terytorium (na którym jest panem) i od razu próbuje je przesuwać na własną korzyść. Poprzez drobne starcia i konfrontacje bada "teren", jaki wolno jej zająć. W towarzystwie podobna rolę spełniają prowokacje, hałaśliwe zachowanie, brzydkie słowa, opowiadanie erotycznych lub politycznych dowcipów, albo ostentacyjne zaloty - a wszystko to ma jeden cel: zelektryzować grupę i podzielić ją na tych, którzy tak zachowującej się Ósemce od razu ustąpią pola (a więc podporządkowują się), i na tych, którzy gotowi są stanąć z nią do walki.

Wprawne oko od razu poznaje Szefa po tym, że zajmuje większą przestrzeń niż inni. Wielu ludzi odbiera ich zachowanie jako psychiczne (a często i fizyczne!) rozpychanie się. Z tego samego powodu Ósemki często robią wrażenie wyższych, masywniejszych i silniejszych fizycznie niż są naprawdę. Braki siły i wzrostu potrafią kompensować donośnym głosem i rezolutną postawą.

Jako podwładny, Ósemka jest przewrażliwiona na punkcie sprawiedliwości zwierzchników; będąc zwierzchnikiem, wprowadza szczegółowe normy i ustalenia, które sama z upodobaniem łamie, czując się "ponad to". Wobec osób, które kocha, przyjmuje postawę: "ja ciebie własną piersią ochronię przed złem tego świata" - ale i nie znosi nadmiernej samodzielności swoich wybranych. Szefowie lubią proste przyjemności, przy których często popadają w przesadę: lubią zdrowo się zmęczyć, tańczyć do rana, upijać się, bez umiaru korzystać z seksu. Baz zażenowanie ujawniają swoje stany emocjonalne, pragnienia i kontrowersyjne opinie. Odruchowo "wiedzą, czego chcą". Kiedy czegoś chcą, idą do celu najkrótszą drogą, zapominając o dyplomacji.

Typ Szefa był bardzo ceniony na Dzikim Zachodzie, na pograniczach i w środowiskach skłóconych z prawem, stąd wielka popularność takich postaci w literaturze.

Typ numer Dziewięć, czyli Mediator albo: "Co ja właściwie tu robię?"

Ze swoich pierwszych dziecięcych konfrontacji ze światem Dziewiątki najboleśniej odczuły bycie pominiętym i nie zauważonym. Zapamiętały lekcję, że ich potrzeby są nieważne, a ich głos się nie liczy. Jako radę na to znalazły: zadowalanie się namiastkami i dostosowywanie się do cudzych potrzeb. Skutkiem tego Mediatorzy lepiej wiedzą czego chcą inni (również czego inni chcą od nich), aniżeli czego chcą sami. Kiedy pojawia się jakaś ich ważna, osobista potrzeba, Dziewiątka łatwo zapomina o niej, zastępuje czymś łatwiejszym do osiągnięcia - albo przejmuje cudzy punkt widzenia i cudze preferencje. Głęboką "zadrą" w duszy Dziewiątek jest to, że nie wiedzą kim są, i co naprawdę chciałyby osiągnąć.

Jeżeli w jego otoczeniu pojawią się sprzeczne propozycje i różne stanowiska, człowiek z tego typu stara się zająć pozycję środkową (dlatego właśnie został nazwany "Mediatorem") - ani za, ani przeciw. Dzieje się tak dlatego, że znakomicie umie dostrzec wartości każdego stanowiska i przyznać rację każdej ze stron. Nie widząc powodów, dlaczego właściwie sam miałby mieć rację, zwleka z podejmowaniem własnych decyzji. Stara się tak długo, jak tylko się da, zachować postawę nieokreśloną, i nie mówić ani "tak", ani "nie". Mediator unika wyraźnych stanowisk właśnie dlatego, że w głębi ducha czuje, że jego głos i tak zostanie pominięty. Gdy Dziewiątki biorą udział w jakichś przedsięwzięciach, mają wrażenie, że nie tyle czegoś chcą (że dokonały wyboru), ale że uległy konieczności, że robią coś dlatego, gdyż "tak trzeba", że "nie wypada inaczej" - lub że nie potrafią odmówić. Ponieważ cudze odczucia odbierają silniej niż własne, odmawianie innym sprawia im szczególnie wielką przykrość - jakby to im samym odmawiano. Mediator często czuje się pociągnięty przez entuzjazm innych, a sam opornie idzie za nimi, wciąż zastanawiając się: "co ja właściwie tu robię?". Nie mając nadziei na istotne dokonania, chętnie chwyta się wszelkich czynności zastępczych: wynajduje dla siebie jakieś nieszkodliwe hobby, objada się słodyczami, gapi w telewizor, popija rytualne piwka i herbatki. Nie umie sprawnie odróżniać spraw istotnych od nieistotnych, zna za to mnóstwo sposobów, jak odwrócić własną uwagę od spraw naprawdę ważnych. Wszystko to składa się na zjawisko zapominania o sobie.

Dziewiątki tłumią swoją energię. Robiąc coś, co nie jest ich własne, są naładowane gniewem, ale nie dopuszczają, aby ten gniew się ujawnił. Chodzą naburmuszone, a swoja niechęć wyrażają pośrednio, przez zwalnianie tempa, zwlekanie, odkładanie decyzji. Kiedy już na coś wyrażą zgodę, niechętnie zmieniają swoje postanowienia, które przecież wymagały od nich aż tak wielkiego wysiłku. Dlatego mają skłonność otaczać się niepotrzebnymi przedmiotami, z których nie potrafią zrezygnować.

Zaletą Mediatorów jest to, że potrafią zrozumieć innych i dać im oparcie, nie żądając niczego w zamian. W grupie stają się wyrazicielami interesu wspólnoty, "ducha grupy", który potrafią uchwycić najlepiej ze wszystkich typów enneagramu.

Typy przechodzą jeden w drugi

Strzałki na wykresie dziewięciu typów enneagramu nie zostały narysowane przypadkiem - pokazują one, jak każdy z typów się zmienia, kiedy przychodzą "ciężkie czasy" - stres i konieczność mobilizacji. W warunkach stresu każdy typ zaczyna przypominać kolejny według strzałek. I tak:

I odwrotnie, kiedy przychodzą dobre czasy, kiedy nic nie zagraża i można się rozluźnić, poszczególne enneagramowe typy upodobniają się do swych sąsiadów w przeciwnym kierunku niż pokazują to strzałki na wykresie:

Skąd się wziął enneagram?

Jak to jest w przypadku wielu wielkich wynalazków, początki enneagramu giną w "pomroce dziejów". Wiemy na pewno, że w Europie pierwszym, który znał enneagram, był Georgij Iwanowicz Gurdżijew, tajemniczy mędrzec urodzony na Kaukazie, który wiele lat spędził na podróżach po Bliskim i Dalekim Wschodzie. Gurdżijew twierdził, że enneagram poznał od sufich - muzułmańskiego bractwa działającego głównie w Iranie i kultywującego wiedzę tajemną. W Instytucie Harmonijnego Rozwoju Człowieka, który Gurdżijew założył i prowadził w Paryżu w latach międzywojennych, na podłodze był wyrysowany schemat dziewięcioramiennej gwiazdy enneagramu, który służył jako wzór do medytacyjnych tańców. Gurdżijew przekazał swoim uczniom, że we wzorze tym zapisana jest wielka tajemnica, nic nie wiadomo jednak o tym, aby kiedykolwiek posługiwał się enneagramem jako systemem typów charakteru.

Do psychologii enneagram został wprowadzony przez nauczyciela z Chile, Oscara Ichazo. W 1970 roku w mieście Arica na pustyni na północy Chile Ichazo zaczął prowadzić treningi, których sława wkrótce dotarła do Ameryki północnej i zaczęła się na nie zjeżdżać elita ówczesnych amerykańskich psychologów i psychoterapeutów. System typów ennegramu w tej postaci, jaka jest znana obecnie, został opracowany przez jego ucznia Claudio Naranjo. Wielki program badania ludzi i ich psychicznych problemów w oparciu o ów system zainicjowała w USA najbardziej chyba znana znawczyni enneagramu, Helen Palmer. Jej książkę "Enneagram", przełożoną na polski i wydaną przez Jacka Santorskiego gorąco polecam wszystkim, którzy czują, że "to jest to".

Dziś enneagram znany jest i popularny przede wszystkim w Stanach Zjednoczonych, gdzie istnieją różne szkoły i odmiany tego systemu. (W Europie najlepiej przyjął się we Francji, za to w Anglii jest niemal nieznany.) W USA stale odbywają się wykłady, szkolenia i treningi, na których ludzie poznają swój typ enneagramu i uczą się w oparciu o te wiedzę uwalniać się od swoich psychicznych skrzywień i sprawniej wykorzystywać własne możliwości. Enneagram stał się w Ameryce biznesem, bowiem za wiedzę o sobie samych Amerykanie gotowi są płacić terapeutom ciężkie pieniądze. Stało się to także powodem sporów pomiędzy szkołami enneagramu o to, kto był pierwszy i jest bardziej autentyczny, a poszczególne nazwy typów ("Szef", "Mediator" i tak dalej) zostały zastrzeżone w urzędach patentowych.

Ciekawe, że enneagramem zainteresował się - tak zwykle niechętny ezoterycznym nowinkom - kościół katolicki, a przede wszystkim jezuici. Enneagram od lat jest wykładany na prowadzonym przez ten zakon uniwersytecie w stanie Illinois, a znajomość dziewięciu typów i ich słabości okazała się skutecznym narzędziem w rękach nie tylko psychoterapeutów, ale i... spowiedników.

Wojciech Joźwiak

45



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Jóźwiak Wojciech Enneagram artykuły
Jóźwiak Wojciech Bogini Inana czyli inny diabeł w tarocie
Jóźwiak Wojciech Znaki zodiaku i ich władcy
Jóźwiak Wojciech Tajemniczy lud Słowianie
Jóźwiak Wojciech To i owo o Tarocie
Jóźwiak Wojciech Biblia szamanów
Jóźwiak Wojciech Tarot szamanów
Jóźwiak Wojciech Trzecie oko (artykuł)
Jóźwiak Wojciech Bogini Inana czyli inny diabeł w Tarocie 2
Enneagram Wojciech Jóźwiak, cz 2
Enneagram Wojciech Jóźwiak, cz 1
Znaki Zodiaku wg.Wojciecha Jóźwiaka, Fascynacje moje małe
Wojciech Jóźwiak Planety Na Osiach
Wojciech Jóźwiak3(1)
Wojciech Jóźwiak Warsztaty szamańskie (DZIWNE)
Tematy astrologiczne astrologa Wojciecha Jozwiaka cz 1
Wojciech Jóżwiak Korepetycje z Astrologii
Co czytać z kart Tarot Wojciech Jóźwiak
Wojciech Jóźwiak Znaki Zodiaku i Ich Władcy

więcej podobnych podstron