Aktualizacja: 26.07.2012r
NADCHODZI CZAS ODRODZENIA ZNISZCZONEJ POLSKI
Metodą niesłychanego kłamstwa i chamstwa partia PO zdobyła w 2007 roku władzę w Polsce, podejmując kontynuację demontażu Polski, demontażu zahamowanego przez ekipę rządową PiS. Nowe władze pod kierownictwem premiera Tuska natychmiast podjęły dalszą „prywatyzację”, czyli rabunek istniejących jeszcze polskich zakładów i przedsiębiorstw, powiększając liczbę milionów bezrobotnych Polaków oraz likwidując źródła dochodu narodowego. Zniszczono nawet prosperujące bardzo dobrze polskie stocznie.
W 2009 roku zbankrutowało 691 firm, a do końca marca 2010 roku upadło 168 przedsiębiorstw…Tusk pochwalił się dziennikarzowi „Frankfurter Allgemeine Zeitung”, że jeszcze chwila i już Polska będzie mogła przyjąć euro, ponieważ spełni kryteria ustalone w Maastricht (Nasza Polska, 25 maj 2010). Jakie „kryteria”, musi to, że już w gospodarce Polski nie będzie nic polskiego.
Przeszkoda w niszczeniu dóbr narodowych i jej usunięcie
Przeszkodą w rabunku i niszczeniu bogactw narodowych przez rząd PO była znaczna liczba Polaków na stanowiskach państwowych z prezydentem Lechem Kaczyńskim na czele, którzy ile mogli tyle bronili polskiego majątku i pozycji Polski na arenie międzynarodowej. Głosy prawdy, głosy słusznej krytyki ze strony opozycji były przysłowiową „solą w oku” „grabaży” Polski.
Ekipa rządowa z Tuskiem na czele nie ustawała w oszczerczych i kłamliwych atakach na ideowych Polaków skupionych w partii PiS, doprowadzając do tragicznej śmierci elity polskiej pod Smoleńskiem 10 kwietnia 2010 roku, z prezydentem na czele. Od początku do dziś podejście odpowiedzialnych w rządzie osób za wyjaśnienie przyczyn tej bezprecedensowej tragedii narodowej jest takie, jakby chcieli oni ukryć prawdę za wszelką cenę.
Na prezydenta Polski wykreowano Bronisława Komorowskiego, który jawnie pełni swój urząd jak namiestnik Rosji. Jak daleko posunął się Komorowski w swej służalczości wobec władz rosyjskich, świadczy wzniesiony przez niego pomnik pod Warszawą na cześć żołnierzy radzieckich, którzy w 1920 roku najechali Polskę. Czyny prezydenta Komorowskiego i czyny premiera Tuska mówią wyraźnie, że pierwszy działa szczególnie na korzyść Rosji, a drugi na korzyść Niemiec ze szkodą dla Polski. Bo jak sobie wytłumaczyć, że Angele Merckel odznaczyła Tuska wysokim orderem niemieckim. Czyż Angele Merckel, jako kobieta pełniąca najwyższą funkcję w państwie niemieckim, mogła tak wyróżnić orderem Karola Wielkiego premiera innego kraju bez jego zasług dla Niemiec? A że Tusk ma zasługi w niszczeniu polskości i Polski na rzecz Niemiec, świadczą jego czyny od wielu lat.
„Tusk chciał oderwać Kaszuby od Polski”
Polacy, zaszokowani niszczeniem wszystkiego, co polskie, przez rząd PO z Tuskiem na czele, budzą się ze snu (okłamywania ich) i coraz powszechniej włączają się do walki przeciwko antypolskim działaniom władz. Na tej fali coraz większego rozgłosu nabiera sprawa działalności Tuska, działalności zmierzającej do oderwania od Polski znacznych terenów, określanych mianem „Kaszub” i „Śląska”. W „Naszej Polsce”, nr 40 (519), opublikowano materiał pod tytułem „Tusk chciał oderwać Kaszuby od Polski”, przypominając o niezmiernie ważnym antypolskim publicznym wystąpieniu Tuska już w 1992 roku. Oto jak opisuje naoczny świadek tego wydarzenia Andrzej Marszałkowski, przewodniczący Rady Nadzorczej Stronnictwa Narodowego.
W dniach 12-14 czerwca 1992 roku, jako wiceprzewodniczący ZG ZK-P tuż po upadku rządu Jana Olszewskiego, Donald Tusk uczestniczył w II Kongresie Kaszubskim w Gdańsku. 13 czerwca 1992 r. do uczestników Kongresu wygłosił Tusk programowe przemówienie zatytułowane „Pomorska idea regionalna jako zadanie polityczne”.
Przedstawił w nim program pełnej autonomii Pomorza (Kaszub), które powinno posiadać nie tylko własny rząd, ale i własne wojsko oraz własny pieniądz. Na takie dictum obecni ks. prof. Janusz Pasierb, posłowie z WAK Alojzy Szablewski i Feliks Pieczka, szefowie Wielkopolan i Górnośląska oraz inni wyrażali swoje oburzenie, gdyż oni nie widzieli Kaszub poza Polską ani Polski bez Kaszub.
Feliks Pieczka - pisze dalej Marszałkowski - wskoczył na estradę, podszedł do mikrofonu i wygłosił pozaprogramowe, piękne, patriotyczne kontrprzemówienie, podkreślając, iż oddzielenie Kaszub od Polski byłoby nie tylko przestępstwem wobec polskiej racji stanu, ale i wobec Kaszubów. Przypomniał też zebranym fragment hymnu kaszubskiego, który brzmi: Nie ma Kaszub bez Polonii, a bez Polski Kaszub.
Pod pretekstem „Euroregionu Śląska”
Działalność Tuska i jego kliki, zmierzająca do rozbicia Polski od wewnątrz, obejmuje także ich poparcie dla Ruchu Autonomii Śląska. Jak podaje dr Krzysztof Kawęcki na stronie internetowej www.klubypatriotyczne.pl, dzięki poparciu PO i PSL we władzach województwa śląskiego znaleźli się działacze Ruchu Autonomii Śląska dążący do rozbicia integralności państwa polskiego. Ruch Autonomii Śląska opowiada się za zjednoczoną Europą stu flag, w której znikną państwa narodowe, a większość kompetencji przekaże się regionom. Trzy lata temu Śląski Ruch Separatystyczny wpisano do rejestru stowarzyszeń.
Sprawa poczynań PO z Tuskiem na czele na rzecz rozbijania Polski od wewnątrz, jak i sprawa rabunku resztek dóbr narodowych pod pozorem ratowania gospodarki kraju, ujawniane i demaskowane są ostatnio m.in. na różnych stronach internetowych, docierając do coraz większej liczby Polaków zatroskanych o los niszczonej straszliwie Ojczyzny.
W działalności Tuska i jego otoczenia, zmierzającej do rozbicia Polski od wewnątrz, półoficjalną fasadą jest dążenie do tworzenia regionów zjednoczonej Europy. Ale takie tłumaczenie jest jednym z wielu kłamstw, jakie charakteryzują całą politykę rządu PO. W rzeczywistości chodzi o poddanie zniszczonej Polski pod dominację Niemiec. Ruch Autonomii Śląska jest powiązany ze środowiskami niemieckimi.
Jak wykazuje Jerzy Chodorowski w swej źródłowej pracy pt. „Czy zmierzch państwa narodowego” (Poznań 1996), projekt „Euroregionu Śląska” skonstruowany został przez Niemców, a w 2008 roku w Niemczech zarejestrowana została organizacja pod nazwą „Inicjatywa dla Autonomii Śląska”, deklarująca walkę o ideę autonomicznych obszarów. A wszystkie te inicjatywy mają zupełnie inne prawdziwe cele.
Bunt ludzi przeciwko niszczeniu suwerennych państw narodowych
Prawdziwym celem euroregionów jest zniszczenie państw narodowych, które są przeszkodą w budowie antyludzkiego imperium światowego, jak opisał globalizację narodów świata Pat Robertson, pisarz żydowskiego pochodzenia w swej pracy pt. „The New World Order” (Nowy Porządek Świata). Europa stu flag jak i obecna Unia Europejska jest tworem sztucznym, budowanym na niszczeniu państw narodowych, które są wymogiem natury ludzkiej. To, co jest przeciwne naturalnym odczuciom i potrzebom człowieka, nigdy nie zdaje egzaminu i napotyka na opór ludzi, którzy zachowali zdrowe odczucie także w sprawach dotyczących życia społecznego. Weźmy przykładowo ustosunkowanie się ostatnio do Unii niektórych państw, będących członkami tejże Unii.
Druzgocącą krytyką Unii Europejskiej i obroną suwerenności państw narodowych jest wystąpienie przedstawiciela Anglii, Nigela Farage, który na zebraniu Parlamentu Europejskiego 24 listopada 2010roku powiedział m.in.:
„cała struktura Unii Europejskiej rozlatuje się. Istnieje w niej chaos, jest brak pieniędzy. Kierujący Unią Europejską zdają sobie sprawę, że ta Unia się kończy. W desperacji, aby zachować swoje złudzenia, chcą usunąć z Unii wszelkie ślady demokracji.”
Zwracając się następnie do przewodniczącego Unii Europejskiej, Farage powiedział:
„mówił pan, że euro przyniosło nam stabilizację. Powinienem pana pochwalić za poczucie humoru. Wasz fanatyzm jest oczywisty. Powiedział też pan, że kłamstwem (złudzeniem - H.W.) jest uważać jakoby państwa narodowe mogły istnieć w zglobalizowanym świecie XXI wieku.”
Następnie Nigel, wskazując ręką na flagę Unii, powiedział prawdę, co zwykli ludzie krajów członkowskich myślą o Unii Europejskiej:
„nie chcemy tej flagi, nie chcemy tego hymnu, nie chcemy tej klasy politycznej. Chcemy to wszystko wyrzucić na śmietnik historii.”
Następnie N. Farage nawiązał do znanych faktów, jak przynależność do Unii Europejskiej doprowadza do ruiny gospodarczej poszczególne kraje, począwszy od Grecji. Wyrażając swoje oburzenie, mówił dalej:
Za kogo wy się do cholery uważacie! Jesteście bardzo, bardzo niebezpiecznymi ludźmi. Wasza obsesja utworzenia tego Europaństwa sprawia, że jesteście szczęśliwi w niszczeniu demokracji. Jesteście szczęśliwi z bezrobocia i biedy milionów ludzi. Niezliczone miliony ludzi muszą cierpieć, aby wasza Euromrzonka mogła istnieć. To nie będzie trwać…
„Ale jest jeszcze w tym coś ważniejszego niż ekonomia - mówił dalej Farage. - Ograbiliście ludzi z ich tożsamości, ograbiacie ich z demokracji. Jedyne co im pozostało, to jest nacjonalizm i przemoc. Mogę jedynie mieć nadzieję i modlić się, że Euro-projekt zostanie zniszczony przez rynki, zanim zostanie zrealizowany,”
zakończył swoje przemówienie ten odważny i nie przekupny Anglik, wywołując szok przerażenia na twarzach niektórych twórców i decydentów Unii Europejskiej.
Nigel Farage jest leaderem Independence Party w Anglii. W ubiegłym roku został ranny w zagadkowym wypadku samolotowym. Ale to go nie zastraszyło i nie zmienił swojej postawy w ujawnianiu prawdy o Unii Europejskiej i całego globalizmu.
Podobnie władze Niemiec stanęły bardzo zdecydowanie w obronie swojej Konstytucji jako najwyższego prawa w swoim kraju. Mówią też oficjalnie o wycofaniu się z euro i przywróceniu narodowego pieniądza w postaci marki. A nowy rząd węgierski z premierem Victorem Orban na czele odrzucił nawet flagę europejską, wprowadzając ustawy, które gwarantują suwerenność państwa węgierskiego. Ukrócono też propagandę zakłamania w mediach, będących na usługach bezimiennych władz UE.
We wszystkich krajach członkowskich zwykli obywatele doświadczyli na sobie „dobrodziejstw” Unii Europejskiej, stając się jej przeciwnikami, ale nie mają nic do powiedzenia tam, gdzie władze są na usługach bezimiennych globalistów. Prawdziwi Kaszubi, prawdziwi Ślązacy są i czują się prawdziwymi Polakami, których próbuje się skłócić ze swoimi rodakami. Wiedzą oni, że Naród Polski stanowi społeczność pochodzącą w ogromnej większości od wspólnego przodka Lecha. Niewielka tylko liczba dzisiejszych pełnych Polaków ma swoich przodków przybyłych kiedyś na stałe do Polski, stając się z czasem Polakami przez przyjęcie polskiego stylu życia i polskiej kultury. Bo narodowość to poczucie bycia członkiem określonego narodu.
Inność pewnych grup jak Kaszubi, Ślązacy czy górale nie dotyczy narodowości, ale tylko niektórych form kulturowych, niektórych zwyczajów, powstałych w ciągu wieków na skutek specyficznych warunków życiowych. Natomiast zupełnie czym innym są mniejszości narodowe, żyjące na stałe w innym narodowo kraju, także i w Polsce. Historia pokazuje, że próby unicestwienia Narodu Polskiego, próby rozbicia i zniszczenia Polski, przyczyniają się jeszcze do rozbudzenia poczucia narodowości, doprowadzając do tworzenia się wielkiej siły narodowej, która przezwycięża wielkie przeszkody, a Polsce przywraca pełną wolność i prawdziwy rozwój. Taki trend historii daje się zauważyć obecnie.
„Wieje wiatr historii, naród się budzi”
„Wieje wiatr historii, naród się budzi”. Pod takim tytułem Roman Kowalczyk, historyk z Wrocławia, na podstawie własnej obserwacji opisał zachowanie się Polaków podczas żałoby narodowej, po tragedii pod Smoleńskiem.
Przed Pałacem Prezydenckim na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie - pisze autor - stały i za dnia, i w nocy długie kolejki. Panowała nadzwyczajna atmosfera powagi, patriotyzmu, solidarności, życzliwości. Kusze w stolicy (i w całym kraju) zobaczyli, że myślących i odczuwających podobnie są całe rzesze. Rodziła się wspólnota.
Niektórzy komentatorzy w mediach, sympatyzujący z PO i lewicą, usiłowali pomniejszyć, a nawet zbagatelizować wpływ tej bezprecedensowej tragedii narodowej na dalsze losy Polski i Polaków. Jako uczestnik przełomowych historycznych wydarzeń (1980 i 1989) i jako historyk twierdzę - pisze dalej autor - że rodzi się coś dobrego i nadciąga zmiana. Naród się budzi i pijarowskie sztuczki obecnej władzy niewiele jej pomogą (Nasza Polska, 25 maj 2010).
Te budzące nadzieję na lepsze przewidywania są w pełni realne, jeśli weźmiemy pod uwagę działalność ekipy rządowej PO. Obecna ekipa rządowa z Tuskiem na czele dokonała i nadal dokonuje takiego zniszczenia Polski na wszystkich możliwych odcinkach życia społecznego, że myślący Polacy zaczynają masowo otrząsać się z okłamywania ich przez media publiczne. Wbrew pozorom, w świadomości Polaków dokonuje się przełom, który doprowadzi wkrótce do przejęcia władzy przez prawdziwe siły narodowo-polskie i zapoczątkuje wielkie odrodzenie Polski i Narodu Polskiego.
Coraz więcej Polaków zdaje sobie sprawę, że ocalenie i przyszłość naszego kraju i naszego narodu zależy od osobistego zaangażowania się w dociekaniu prawdy o sytuacji Polski. Prawdziwe rozeznanie sytuacji w Polsce jest pierwszym etapem do ocalenia zagrożonego bytu naszego narodu.
Henryk Wesolowski
8 styczeń 2011
Przypisy: www.ojczyzna.org
Często zdarza się, że uczciwi Polacy i patrioci gromadzą się nawet w nieuczciwych partiach/zgromadzeniach (cel uświęca środki) aby móc cokolwiek „dobrego” zrealizować na rzecz Ojczyzny... Tak i w tym przypadku można mówić o takim założeniu. Procentowo w PIS znajduje się więcej niż w PO tych rodaków, którym dobro Polski leży na sercu. Niestety mechanizm działa w dwie strony - znajdują się tam również tacy którzy są jawnymi agentami mającymi infiltrować i niszczyć wszelkie zaczyny ruchów narodowych, jak również (co gorsze i groźniejsze) agenci ukryci, tacy do specjalnych celów, (tzw. „Spiochy”) którzy „uruchamiani są” w sytuacji kryzysowej (takowa miała miejsce w powstałej przez rozgoryczone i zdesperowane masy robotnicze - „Solidarności”, gdzie „agenturalna kontrola” straciła kontrolę nad tworzącym się ruchem), w sytuacji takowej uruchomiono drugą linię kontroli i nadzoru - „śpiochów”... Dlatego też, zabezpieczając się na przyszłość zniszczono duże zakłady pracy (duże skupiska ludności) w tym kopalnie, gdzie górnictwo do zabezpieczenia ciągłości pracy używa dynamitu i materiałów wybuchowych... Rozumiecie już, dostrzegacie cel tego działania?...
Co zostało świadomie i celowo przemilczane w propagandowych mediach „głównego nurtu”
Nie zastraszyło, bo wie że mamy ukrytą za piękną i powabna „maską” wojnę na śmierć i życie (o przyszłość naszą i naszych dzieci) toczoną z obłąkańcami i kabalistami (mającymi dzisiaj ogromne wpływy poprzez korupcje zastraszanie, działanie w cieniu i za plecami panującej „wybieralnej władzy”), przez społeczeństwa i osoby, które zrozumiały „o co idzie gra” że chodzi o wolność lub CAŁKOWITĄ niewolę w przypadku przegranej... To walka ze „żmijowym plemieniem” o którym zazwyczaj Spokojny i miłościwy Jezus mówił słowami przerażającymi i strasznymi opisującymi „ich” naturę i przewrotność... Nie zapominajcie o tym z kim macie do czynienia...
Wielokrotnie o tym wspominałem i informowałem w korespondencji mailowej i różnego rodzaju okazjach - BIERZMY PRZYKŁAD Z WĘGRÓW, wspierajmy ich w ich walce o godność i dalsze istnienie... Bierzmy przykład z Islandii i nie dajmy się do reszty okraść, niechaj za zdradę narodowa zapłacą (nawet głową) ci co się jej dopuścili. Ci co rozkradli „prywatyzując” niezbywalny majątek narodowy bez zgody i referendum w tej sprawie... Niechaj „POLSKA” odbierze swoją własność - majątek.
Miałem okazję dyskutować z Kaszubami na temat ich stanowiska w tej sprawie - jest druzgocące dla nierządu zwanego rządem - czują się i chcą być POLAKAMI...
Zbieżnej z obserwacją którą prowadzi www.ojczyzna.org
Nadchodzi czas odrodzenia zniszczonej polski - Henryk Wesołowski Strona: 5/5