WIERSZ NA 22 WRZEŚNIA 2009
szata
obudziliśmy się nadzy
wśród miekkich roślin
i przyjaznych drapieżników
Bóg odwiedzał nas
kiedy stygł żar południa
nasza nagość była piękna
widzieliśmy siebie a nie ją
aż do dnia
gdy odkryliśmy drzewo
stała się nam ciężka jak prawda
zaczęliśmy się jej bać
pod zgiełkiem przebrań
udawać obcych lub wrogów
odnajdujemy ją rzadko
pod palcami wody
słońca lub czułości
doświadczamy
drżąc przed miłością
skalpelem albo torturą
nie zdejmujemy jej nigdy
choć ukrywamy na co dzień
naszą szatę godową
gotową
na dzień
powrotu
Janusz St. Pasierb