Ministerstwo Finansów utopiło miliardy euro rezerwy, interweniując na rynku walutowym. Wszystko po to, by dług lepiej wyglądał na papierze
Gdzie się podziały cztery miliardy euro
Tylko
dzięki grudniowej interwencji na rynku walutowym oraz zakupowi
swapów walutowych ministrowi finansów udało się utrzymać
zadłużenie na koniec ubiegłego roku poniżej progu 55 proc. PKB.
Stan rezerw walutowych Ministerstwa Finansów skurczył się na
przełomie roku o 4 mld złotych. Resort nie chce podać, ile z tych
środków poszło na korygowanie poziomu zadłużenia. Prawdziwy
poziom ubiegłorocznego zadłużenia poznamy dopiero w II kwartale
tego roku.
Pod
koniec 2010 r. deficyt finansów publicznych szacowany przez
ekonomistów na ponad 8 proc. nagle stopniał. Szef resortu finansów
Jacek Rostowski ogłosił w styczniu, że zadłużenie na koniec
poprzedniego roku wyniosło "tylko" 53,5 proc. PKB, a więc
nie przekroczyło drugiego progu ostrożnościowego 55 proc. PKB. W
tym samym czasie o blisko 4 mld zł skurczyły się rezerwy walutowe
pozostające w dyspozycji ministra finansów. Na przełomie listopada
i grudnia 2010 r. stan rezerw walutowych według resortu finansów
wynosił 5,6 mld euro. Tymczasem ostatnio poziom rezerw spadł do 1,6
mld euro. Naturalnie pojawia się pytanie, czy ma to związek z
cudowną redukcją długu na koniec roku? Pytanie jest tym bardziej
zasadne, że rok wcześniej mieliśmy do czynienia z podobnym
zjawiskiem: deficyt finansów publicznych narastający przez rok. W
grudniu 2009 r. nagle stopniał do 49,5 proc. PKB, a więc poniżej
tzw. pierwszego progu ostrożnościowego 50 proc. PKB. Za
nadzwyczajną redukcją zadłużenia stały wówczas, jak ustalił
"Nasz Dziennik", swapy walutowe zakupione przez ministra
finansów w ramach operacji zarządzania długiem. Chodzi o operacje
okresowej wymiany środków walutowych z zastrzeżeniem odkupienia
ich w określonym terminie. Wycena instrumentów tego typu - w myśl
polskich i europejskich zasad rachunkowości - nie jest wliczana do
długu publicznego.
Transakcje FX swap mają wpływ na dochody i
koszty obsługi długu publicznego w ujęciu memoriałowym - przyznał
wtedy resort finansów. W grudniu 2009 r. minister finansów zawarł
transakcje FX swap na co najmniej 5 mld euro z 7 bankami, w tym z 4
bankami krajowymi i 3 zagranicznymi o charakterze globalnym. Dzięki
tym transakcjom złoty umocnił się pod koniec roku, zaś zadłużenie
zagraniczne i jego obsługa przeliczone na naszą walutę spadło. W
rezultacie dług publiczny uplasował się na koniec roku poniżej
pierwszego progu ostrożnościowego.
A jak minister Rostowski
poradził sobie w grudniu 2010 r., by nie przekroczyć drugiego
progu?
Zapytaliśmy Ministerstwo Finansów, co stało się z 4
mld euro z rezerwy. - W grudniu 2010 r. Ministerstwo Finansów
rozdysponowało posiadane waluty na: płatności związane z obsługą
długu zagranicznego i realizacją programów unijnych, definitywną
wymianę na złote, okresową wymianę na złote poprzez transakcje
FX swap, zachowanie bezpiecznej rezerwy płynnych środków -
poinformował nas resort. Ministerstwo przyznało zatem, że pod
koniec 2010 r., podobnie jak rok wcześniej, przeprowadziło
transakcje walutowe typu swap, a dodatkowo zamieniło część walut
na złote. Odmówiło jednak informacji, czy wymiany waluty dokonano
w NBP czy też poprzez sprzedaż na rynku, a także ile euro
pochłonęły poszczególne transakcje.
Informacje o
transakcjach rynkowych związanych z zarządzaniem płynnością i
długiem nie są na bieżąco publikowane. O rodzajach i wartości
zawartych w 2010 r. transakcji rynkowych Ministerstwo Finansów
poinformuje w drugim kwartale tego roku - usłyszeliśmy w
Ministerstwie Finansów. Także Narodowy Bank Polski odmówił
poinformowania, czy minister finansów wymieniał w NBP środki
walutowe. - Uprzejmie informujemy, że właściwym adresatem pani
pytania jest Ministerstwo Finansów - odpowiedział NBP.
Rząd
rządzi walutą?
-
Wymiana walut, jeśli jest dokonywana w NBP, nie ma bezpośredniego
wpływu na rynek walutowy i kurs złotego. Ale jeśli sprzedaż jest
dokonywana bezpośrednio na rynku poprzez BGK ze środków resortu
finansów, to wpływa na kurs złotego, aczkolwiek chwilowo -
wyjaśnia Janusz Szewczak, główny ekonomista SKOK. - Brak
informacji na temat kwot zaangażowanych w transakcje świadczy o
braku przejrzystości w finansach publicznych - uważa Jerzy
Bielewicz, szef Stowarzyszenia "Przejrzysty Rynek". Do
marca nie będziemy wiedzieli, jaki jest rzeczywisty poziom
zadłużenia.
Wstrzemięźliwość NBP potwierdza, że w grudniu
resort finansów najprawdopodobniej przeprowadził na własną rękę
interwencję walutową w celu umocnienia złotego. Innymi słowy,
dokonał wymiany rezerw walutowych nie w NBP, lecz na rynku,
sprzedając je poprzez Bank Gospodarstwa Krajowego. Zdaniem
Bielewicza, fakt, że interwencję walutową przeprowadził rząd, a
nie NBP, jest działaniem niekonwencjonalnym świadczącym o tym, że
rząd wchodzi w kompetencje banku centralnego. Cel interwencji
również budzi wątpliwości finansistów. - Dzisiaj na świecie
trwają wojny walutowe polegające na tym, że prawie wszystkie
liczące się kraje świata, chcąc podtrzymać gospodarki, sztucznie
dewaluują, obniżają wartość własnej waluty, począwszy od
Stanów Zjednoczonych, przez Koreę Południową, Brazylię,
Szwajcarię. Polska zaś odwrotnie, wzmacnia własną walutę -
komentuje Szewczak.
Przeprowadzone w grudniu transakcje
wykorzystujące zamianę walut na złote związane były - jak
tłumaczy ministerstwo - z zarządzaniem posiadanymi środkami
walutowymi i zapotrzebowaniem na waluty oraz środki
złotowe.
Połączenie zarządzania złotową i walutową
płynnością umożliwiło uniknięcie zawyżenia poziomu długu na
koniec 2010 roku o tę wartość posiadanych walut, które
przewyższały bezpieczny poziom rezerwy płynnych środków. Takie
podejście pozwoliło jednocześnie pozyskać środki złotowe po
znacznie niższym koszcie niż w przypadku emisji papierów
skarbowych. Przedstawiony sposób wykorzystania części posiadanych
walut był efektywniejszy od trzymania ich na rachunkach - ocenia
resort finansów.
- To sztuczki zmierzające do tego, by uniknąć
progu 55 proc. PKB zadłużenia. Inżynieria finansowa na wzór
Grecji - uważa Szewczak.
Małgorzata
Goss
http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20110128&typ=po&id=po01.txt