Prawicowcy o śmierci Petelickiego? "Ręce załamywać. A już Warzecha - on zapisał się do klubu szaleńców"
- Zdumiewające jest dorabianie kolejnych teorii, które nie mają żadnych podstaw, do śmierci generała Petelickiego - mówiła w Poranku TOK FM Dominika Wielowieyska, przeglądając prasę. - Tych teorii broni dzielnie Łukasz Warzecha, a wspierając te wszystkie głosy, sam zapisał się do klubu szaleńców.
Wielowieyska w Poranku TOK FM odniosła się do tego, co o prawdopodobnym samobójstwie gen. Petelickiego piszą prawicowi publicyści. - Zdumiewające jest dorabianie kolejnych teorii, które nie mają żadnych podstaw - komentowała dziennikarka. - Tych teorii broni dzielnie Łukasz Warzecha - pisze o serii samobójstw. Sama nie wiem: związanych ze Smoleńskiem? Krytyką rządu Tuska?
-
Warzecha pisze: "Faktycznie, to co najmniej trzecie samobójstwo,
którego okoliczności - mówiąc delikatnie - budzą wątpliwości.
Najpierw Michniewicz, potem Lepper, teraz Petelicki". Jak czytam
to zdanie, to nie wiem, czy śmiać się, czy płakać - stwierdziła
Dominika Wielowieyska.
"Co
tajemniczego jest w śmierci Leppera?!?"
Prowadząca
Poranek tłumaczyła: - Grzegorz Michniewicz był urzędnikiem w
Kancelarii Premiera, nie miał nic wspólnego ani z krytyką rządu,
ani ze Smoleńskiem. Wiadomo było, że ma poważne problemy
osobiste, o których po prostu nie wypada mówić - nie wypada
wywlekać wszystkiego na światło dzienne. Trzeba dać zmarłym i
ich rodzinom spokój.
I kontynuowała: - Warzecha zaś
wywleka Leppera. Tylko jaki on ma związek ze Smoleńskiem? To tylko
Łukasz Warzecha może wiedzieć. Chociaż rozumiem, że po prostu
stwierdza, że to tajemnicze. No ale co jest tajemniczego w śmierci
Leppera? Czy Warzecha może podać jedną okoliczność, która
mogłaby budzić naprawdę poważne wątpliwości? Bo ja tego w tym
tekście nie widzę - stwierdziła Wielowieyska.
"Głupstwa"
-
Teraz oczywiście Petelicki - kontynuowała publicystka TOK FM. -
Wojciech Czuchnowski w "Gazecie" relacjonuje, jakie
głupstwa na jego temat wypisują rozmaici prawicowo-smoleńscy
publicyści. "Śmierć generała - więcej umiaru" -
apeluje w swoim tekście Czuchnowski. I pisze: "Największą
kreatywnością popisał się Dawid Wildstein, publicysta "Gazety
Polskiej Codziennie" - połączył śmierć twórcy GROM-u z
przegranym w sobotę meczem Polska
- Czechy". Mimo że generał zginął ok. godziny 16, a mecz
zaczął się o 20.45 - zauważyła Wielowieyska.
-
Wildstein napisał: "Trudno o wymowniejszy symbol stanu naszego
państwa niż śmierć Petelickiego w momencie meczu Euro 2012".
Właśnie. "Ilu jeszcze petelickich zniknie przez te kolejne
czterolatki?". Nie no, naprawdę, tylko ręce załamywać, jakie
głupstwa oni wypisują! - skomentowała.
"Klub
szaleńców"
-
W gazetach można też przeczytać refleksję Ewy Stankiewicz, która
przypomina, że po katastrofie smoleńskiej generał Petelicki
ogłosił, że politycy PO dostali SMS z instrukcją, że za tragedię
mają winić pilotów. Nigdy jednak nie potwierdzono, że taki SMS
został wysłany - przypomina Wielowieyska. - Stankiewicz jednak
pisze: "Generał Petelicki ujawnił mafijną akcję wśród
Platformy Obywatelskiej. SMS był zaplanowaną akcją dezinformacyjną
kierownictwa PO co do przyczyn katastrofy". I dodaje: "Petelicki
musiał zginąć, bo mafia karze tych, którzy się wyłamują, żeby
inni nie poszli w ich ślady".
- I co państwo na to?
Wszystko jest jasne - Petelickiego zamordował Tusk do spółki z
Putinem - podsumowała dziennikarka TOK FM. I dodała: - Łukasz
Warzecha, wspierając te wszystkie głosy, sam zapisał się do klubu
szaleńców.